 |
SZACHY Szachy, zadania szachowe i nie tylko
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 18:13, 29 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-
Do zabawy potrzebny jest program --> [link widoczny dla zalogowanych]
Wielochodówka -- z rozwiązaniem..
Autor - Władek z Połańca
---
1_2
Diagram -- 1
Mat w 6 posunięciach -- #6 ---> dwa rozwiązania
Rozwiązanie: 1. Wd4! - tempo
1. ... Kxe5 - 2. Sf3+
2. ... Kf5 -- 3. Sg7+
3. ... Kf6 - 4. Wd7 - tempo
4. ... e5 - 5. Sh2 - e4 - 6. Sg4 - mat -- diagram - 2
Rozwiązanie: 1. Se2! - tempo
1. ... Kxe5 - 2. Sc3 - tempo
2. ... Kf5 -- 3. Se4 - tempo
3. ... Ke5 - 4. S4f6 - tempo
4. ... Kf5 - 5. Sd7! - e5 - 6. Sg7 - mat -- diagram - 3
---
Diagram -- 3
1. Se2 - Kxe5 - 2. Sc3 - Kf5 - 3. Se4 - Ke5
4. Sef6! - Kf5 - 5. Sd7 - e5 - 6. Sg7 - mat
Podobna jest konstrukcja pod tym linkiem ---> zadanie 25
[link widoczny dla zalogowanych]
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 14:01, 30 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-
wiesiek59
30 lipca o godz. 13:28
E tam…
Pomimo zniszczeń, masakry inteligencji, tamto Państwo stawiało sobie
jakieś cele do realizacji. Istniała polityka kulturalna, dająca efekt-
stworzenie CZŁOWIEKA MYSLĄCEGO.
Obróciło się to przeciw temu Państwu, trudno…..
Obecne Państwo ma z braku innej wizji, inny cel.
Stworzenie CZŁOWIEKA KONSUMUJĄCEGO.
I nad podziw, to mu się udaje.
Myslącym, pozostaje emigracja.
Co będzie, gdy ostatni zgasi światło?
Ps.
Orban obniżył bezrobocie do 6%, oddłuża kraj……
Pomimo wściekłych swego czasu ataków, konsekwentnie wdraża SWOJĄ wizję kraju.
Demokracja nie jest warunkiem koniecznym, by żyło się zamożnie.
Tylko, przywódcy muszą mieć jakiś prospołeczny cel na oku, oprócz własnych interesów.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 20:29, 30 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-
Wacław1
30 lipca o godz. 15:09
Wiesław g.13:28
—————————
Tamto państwo zbudowało, istniało dla: człowieka WOLNEGO,
natomiast to, obecne państwo robi z człowieka NIEWOLNIKA.
To paradoks dziejów, powiem górnolotnie, ale właśnie, rocznicę
Powstania obchodzimy; warszawski Powstaniec wywalczył tę wolność,
dla człowieka PRL-u.
Co mamy teraz: na przykładzie miasta Łodzi to powiem; wtedy jak
tamto Państwo rządziło; ulica Piotrkowska była pełna ludzi,
głowa przy głowie, pamiętam ten czas jak tramwaje w tym tłoku jeździły.
Teraz w tym miejscu jest pustka: nieliczne sklepy i ogródki piwne,
które, zastępują ludziom kulturę, a w praktyce robią z ludzi bydło ludzkie.
To dotyczy wszystkich polskich miast, od miast powiatowych zaczynając,
a na Warszawie kończąc.
Znikły centra handlowe,księgarni mi żal…
Miasta przestały służyć ludziom.
Ludzie wypędzeni zostali do obozów koncentracyjnych, tak nazywam sklepy wielkoprzemysłowe
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 20:30, 30 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pią 11:19, 31 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
-
wiesiek59
31 lipca o godz. 9:20
Wiara w przyswojone dogmaty jest nienaruszalna……
-neoliberalizm jest najlepszą formą gospodarowania
-demokracja najlepszą formą rządów
-ambasada USA najlepszym decydentem w sprawach krajów wasalnych i źródłem praw….
Ukraina była krajem zależnym.
Obecnie ma pełną wolność decydowania o własnej polityce……
Mniej więcej taki sam stopień swobody ma Polska.
Nieco mniejsi od nas sąsiedzi, wydaje się, mają jednak
znacznie bardziej niezależną politykę?
Czym jest to spowodowane?
Może, nie śnią imperialnych snów- jak nasza klasa polityczna?
Nie chcą na siłę decydować o sprawach regionu, świata?
Nie dają się rozstawiać jak pionki na szachownicy w cudzej grze?
Bardziej im zależy na poziomie życia własnej ludności?
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Nie 18:32, 02 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Wyciek
1 sierpnia o godz. 9:31
Dlaczego trzeba glosować na lewicę.
“Zjednoczona Lewica jak to mówią na podwórku – „szału nie robi”,
nie jest do końca ani lewicowa, ani zjednoczona, ale ma tą wielką zaletę
i przewagę nad rzeczywistością, że w ogóle istnieje, zjednoczyła się i jest.
Co więcej wystawi w całym kraju wspólne listy, na szczęście liderom
starczyło „oleju”, czy też rozsądku i nie popełnią tego samego błędu
co przy wyborach do Parlamentu Europejskiego, kiedy
to w rozdrobnieniu, lewica poniosła totalną porażkę.
W nadchodzących wyborach nie można nie iść głosować.
Trzeba mieć na kogo oddać głos. Na prawicę jest to wykluczone, na
rządzącą partię – to obraza dla inteligencji, na partię interesu klasowego
mieszkańców wsi niech głosują rodziny działaczy, co do pana Kukiza, to
trudno się zorientować o co mu chodzi, reszta się statystycznie mało liczy.
Na kogo więc można będzie oddać głos?
Żeby w ogóle być dzisiaj w Sejmie – trzeba się zjednoczyć i trzeba współpracować, tj. co najmniej nie pluć na siebie nawzajem i nikogo nie wykluczać. Lewica, jest tylko wtedy silna, jeżeli jest na niej miejsce dla wszystkich – od antyklerykałów, po polityków mających się świetnie na regularnych obiadach z Biskupami, jak również od osób o przekonaniach prawie narodowo-socjalistycznych, po lewicowych anarchistów, czy też poprzez wszelkie kolory tęczy, odcienie czerwieni i generalnie wszystkich. Bo siła jest w jedności. Bez względu na szczegóły własnych przekonań politycznych, warto jest zgodzić się na pewien mainstream przekonań i wartości lewicowych, które jeżeli nawet się ich nie popiera zdecydowanie – to się je toleruje, nie przeciwstawiając się im. Celem jest współpraca, albowiem wrogów nie brakuje, jak również nie ma alternatywy. Można sobie siedzieć na kanapce w ciepłej krakowskiej kawiarni i w długie zimowe wieczory rozprawiać o konieczności uwypuklenia walki klas we współczesnej lewicy, ale to nie zmieni faktu, że będzie można tylko siedzieć na kanapce, oczywiście pod warunkiem, że się ma na kawę, a do lokalu nie wpadną rozochoceni prawicowcy z rurkami metalowymi, pokazać „czerwonym”, że nie mają prawa żyć i aborcja w ich przypadku lub zamrożenie zarodków, to by było to o co przecież się upominają.
Biorąc pod uwagę sondaże, stoimy przed ryzykiem zdominowania parlamentu przez dwie, ewentualnie trzy podmioty polityczne. Uwaga – niestety wszystkie trzy prawicowe. Zjednoczone formacje prawicowe mogą rządzić samodzielnie, a obecny w Sejmie – Paweł Kukiz ze swoimi Posłami, może przeważać w stronę większości konstytucyjnej. Opozycję może stanowić tylko Platforma Obywatelska, ewentualnie dwie partie, które się z niej po spodziewanym rozpadzie utworzą. Czy chcecie państwo takiego Sejm? Prawdziwej orgii prawicy?
Właśnie dlatego trzeba głosować na Zjednoczoną Lewicę, ponieważ to może być ostatnia szansa w historii, żeby w ogóle było na kogo głosować po tej stronie sceny politycznej.
Szkoda, że nie wszyscy się zjednoczyli, szkoda że niektórzy zostali wypchnięci poza nawias wspólnoty, jednak liczy się „tu i teraz”, a to nakazuje karność i zjednoczenie elektoratu oraz jednoznaczną projekcję oczekiwań politycznych w głosowaniu. W poprzednich wyborach – nie było na kogo głosować, nie było kandydata w wyborach prezydenckich, niestety – skończyło się to marnie dla lewicy, która nadal w oparciu o SLD i Twój Ruch, ma pewne struktury i ma elektorat, zdolny do zmobilizowania się.
Jest poważna szansa, że jeżeli Zjednoczona Lewica zaprezentuje się jako jedyna, rzeczywista i realna – alternatywa dla prawicowej dyktatury w naszym kraju, to ludzie z przekory mogą na nią oddać głos, albowiem jeżeli ktoś nie chce głosować na Platformę Obywatelską, ponieważ uznaje ją za partię niezdolną do rządzenia, jak również nie ma zamiaru głosować na PiS, to jaką ma dzisiaj alternatywę wobec nich?
Silna, europejska, wolnościowa, włączająca i socjalistyczna lewica, to jest jedyna formacja, na którą w istniejących warunkach politycznych kraju warto oddać głos. Ciekawą propozycją jest jeszcze partia „Zmiana”, jednak wymaga ona bliższego przyjrzenia się jak również dokładniejszej analizy propozycji programowych, albowiem na jej reprezentantów wylano już tyle pomyj i czarnego PR-u, że nie można tu być wiarygodnym dla czytelników bez pogłębionej refleksji. Lewica w tym kontekście jest zdecydowanie bardziej mainstreamowa i przewidywalna, to niestety dalej partia establishmentowa, będąca częścią rządzącej elity, ale przynajmniej działacze nie straszą, a dorobek nie zniewala, ani nie zniechęca.
Realnie, jak zrobią dobry program i jak przeprowadzą zaangażowaną kampanię wyborczą, to bezwzględnie mają istotną szansę na nawet 20% poparcia. To nie jest Sci-Fi, ale to jest proste zsumowanie ostatniego wyniku pana Palikota i jego partii, jak się ona wtedy nazywała z wynikiem SLD oraz suma poparcia dla pomniejszych inicjatyw lewicowych. Mówimy tutaj o progu poparcia sięgającym 20% Przy naszej ordynacji preferującej wielkie partie i wielkie wyniki, to może oznaczać, nieco mniej mandatów – tak odpowiadające 13-17% głosów, ale to mimo wszystko może być około 70 mandatów. To bardzo dużo jak na nasze realia.
Sama obecność silnej partii lewicowej w Sejmie jest gwarancją, że w ostateczności – w przypadku przemodelowania przez prawicę ustroju państwa, będzie ktoś, kto będzie mógł oficjalnie i bez wyraźnego lęku zaprotestować.
Byłoby idealnie i to można sobie próbować wyobrazić, żeby Zjednoczona Lewica, PO oraz to co uzyska pan Kukiz, mieli razem 231 Posłów i mogli przynajmniej w teorii stworzyć rząd. Wówczas w najgorszym scenariuszu prawica, korzystając ze „swojego” prezydenta doprowadziłaby do kolejnych – przyspieszonych – wyborów, które odbywałyby się już w atmosferze bitwy o przyszłość kraju, a nie trywialnego głosowania przeciwko Platformie Obywatelskiej.
Z powyższych względów warto jest rozważyć możliwość głosowania na Zjednoczoną Lewicę, pomimo niechęci do części działaczy, czy też przy pełnej świadomości braku wartości dodanej wynikającej ze zjednoczenia itd. Liczy się bowiem brutalne „tu i teraz”, jeżeli nie będzie lewicy w Sejmie, a jest to bardzo prawdopodobne przy tym rozłożeniu się nastrojów politycznych, to istnieje ryzyko, że prawica w ramach wszechwładzy – bezwzględnie to wykorzysta i tak zmieni ustrój państwa, jak będzie miała na to ochotę, bez pytania, czy też nawet informowania kogokolwiek w tym temacie. Wówczas zobaczycie państwo cud, jak większość mainstreamowych mediów nagle uzna, że jednak pan Prezes to miał zawsze rację, tylko go nie rozumieliśmy, a pan M., to w ogóle Polskę-prawie-zbawił, bo jak wiadomo brzoza miała rdzeń wolframowo-uranowo-diamentowy…
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Nie 19:02, 02 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
grzerysz
1 sierpnia o godz. 17:08
Obszerne fragmenty artykułu znanego historyka
Jana Grabowskiego, który został opublikowany tydzień temu na wyborcza.pl:
„Wydawałoby się, że w drugiej dekadzie XXI wieku najważniejsze
pytania polityki bieżącej dotyczyć powinny spraw gospodarczych,
katastrofy klimatycznej, załamania demograficznego czy też
szeroko pojętych zagadnień pokoju i wojny.
Okazuje się jednak, że w Polsce obowiązują inne priorytety. Pierwsze pytanie Andrzeja Dudy skierowane do Bronisława Komorowskiego w czasie debaty prezydenckiej dotyczyło przeprosin za zbrodnię w Jedwabnem. Wedle kandydata urzędujący prezydent wziął udział “w kłamliwych oskarżeniach Polaków o udział w Holocauście”.
Warto też przypomnieć burzę, jaka niedawno rozpętała się wokół wypowiedzi Jamesa Comeya, szefa FBI, który w mądrym i ciekawym przemówieniu zaznaczył, że “bywało i tak, że zacni ludzie – Niemcy, Węgrzy i Polacy – zabijali [Żydów]”.
Comey powiedział wówczas coś słusznego i oczywistego: tragedia Żydów w czasach Zagłady polegała między innymi na tym, że do niemieckiego planu eksterminacji przyłączyli się ludzie, którzy daleko odbiegali od stereotypu morderców. Wiedzą o tym świetnie polscy historycy studiujący relacje żydowskie oraz powojenne akta procesowe, z których wyłania się ponury obraz moralnego spustoszenia panującego właśnie wśród “zacnych” i “poczciwych” ludzi, którzy za okupacji niejednokrotnie stali się katami swoich sąsiadów.
Comey mógł śmiało pociągnąć tę listę dalej, dołączając do niej poczciwych Francuzów, Belgów, Holendrów, zacnych Ukraińców, Białorusinów i Bałtów. Ale czy ten brak w czymkolwiek umniejsza zasadność jego wywodu? Nie sądzę. Krzywdzenie Żydów czy też żerowanie na krzywdzie żydowskiej stało się w czasach Zagłady zjawiskiem powszechnym, występującym – choć w różnym stopniu – w prawie wszystkich krajach okupowanej Europy.
Tu stajemy wszyscy przed poważnym i coraz to bardziej bolesnym problemem – problemem niemożności dojścia do ładu z własną historią. Powszechność i gwałtowność instynktownych reakcji obronnych na słowa Comeya, wzbudzający zażenowanie dobór argumentów polemicznych prezydenta elekta Dudy czy też nieprzemyślane wystąpienia tzw. opiniotwórczych środowisk to tylko symptomy niepokojącego i coraz to bardziej widocznego w sferze publicznej procesu fałszowania polskiej historii. Zasięg tego zjawiska oraz jego wpływ na społeczeństwo powinny nas wszystkich skłonić do poważnej refleksji nad tym, czym jest dla nas polska historia oraz w jaki sposób jest ona używana i nadużywana. A niewykluczone, że czasu na tę refleksję mamy mniej, niż się może wydawać.
Zacząć należy od samego pojęcia polskiej polityki historycznej – dla ułatwienia będę posługiwać się skrótem PPH – o której wiele się mówi, ale którą rzadko się definiuje. Najprościej rzecz ujmując, PPH to zestaw środków i metod, których celem jest ugruntowanie w społeczeństwie dumy z własnej historii i miłości do własnego narodu….
Można zapytać: co złego jest w tych postulatach? Dlaczego miałyby one stanowić powód do niepokoju? Zanim udzielimy sobie odpowiedzi na te pytania, trzeba przyjrzeć się zagadnieniom, na które PPH wydaje się najbardziej naciskać. Do tematów wiodących należą: powstanie warszawskie lub też raczej jego gloryfikacja; utrwalanie przekonania o powszechnej opozycji Polaków wobec komunizmu; wyjątkowość polskiego cierpienia w latach 1939-45 (szczególnie często PPH odwołuje się do zbrodni katyńskiej oraz do Akcji AB) oraz – bez wątpienia kluczowy, najbardziej nośny element PPH, czyli upamiętnianie Polaków ratujących Żydów (w skrócie – UPRŻ). Temu też odcinkowi frontu “walki o historię” warto poświęcić najwięcej miejsca.
Jest rzeczą symptomatyczną, że pomimo ewoluujących konstelacji politycznych podstawowe elementy polityki historycznej pozostają niezmienne. Najlepszym tego dowodem są podręczniki szkolne powielające od 25 lat bezkrytyczne spojrzenie na własną przeszłość. Innym dowodem jest niezmieniona polityka historyczna prowadzona za rządów PO i pod egidą prezydenta Komorowskiego.
Różnica polega tylko na tym, że o ile dla Platformy indoktrynacja patriotyczno-historyczna jest zagadnieniem w najlepszym razie wtórnym, o tyle dla “prawdziwych” Polaków ma ona znaczenie podstawowe. Po kolejnej zmianie władzy, jeśli do głosu dojdą partie prawicy, spodziewać się można większego natężenia PPH, być może innego rozłożenia akcentów, ale zasadniczy przekaz pozostanie ten sam. Skuteczność PPH polega bowiem głównie na tym, że serwuje taką strawę intelektualną, na którą większość odbiorców z przyjemnością się godzi. Podobnie jak zły pieniądz wypiera dobry, tak PPH, oferując miłą i lekkostrawną wizję własnej przeszłości, kładzie tamę dojrzałej, nieraz bolesnej refleksji. Warunkiem skuteczności propagandy jest wpisanie się w gusta odbiorców, zapewnienie im komfortu, w którym zanika dysonans poznawczy między tym, co chcielibyśmy usłyszeć, a tym, co się rzeczywiście zdarzyło….
Instrumentalne upamiętnianie Sprawiedliwych eliminuje świadomość tego, że ratowanie Żydów podczas okupacji było wyborem nielicznej grupy bohaterskich ludzi występujących nie tylko przeciwko polityce Niemców, lecz także – w równym stopniu – rzucających wyzwanie większości społeczeństwa, w którym brak było zrozumienia i przyzwolenia na takie zachowanie. Ginie w tym zgiełku prosta prawda, że za decyzją o ratowaniu nie stało Polskie Państwo Podziemne, lecz indywidualne decyzje ludzi, w których empatia, lojalność lub poczucie obowiązku brały górę nad przemożnym strachem. Mało kto wspomina, że największym zagrożeniem dla Sprawiedliwych Polaków nie byli Niemcy, tylko swoi, sąsiedzi, polska granatowa policja, niekiedy nawet członkowie rodzin. Że jeżeli komuś należy się tytuł “żołnierzy wyklętych” (aby odwołać się do trafnego określenia Jana Tomasza Grossa), to właśnie im – ludziom, którzy potrafili iść pod prąd i którzy do niedawna jeszcze musieli ukrywać swoje czyny w obawie przed gniewną reakcją sąsiadów.
Ale celem PPH nie jest poszukiwanie prawdy historycznej, lecz utrwalanie narodowych mitów oraz “obrona dobrego imienia narodu” – i tu odpowiednio spreparowana opowieść o Sprawiedliwych staje się potężnym argumentem o niebagatelnej sile rażenia. “Gambit Żegoty” umożliwia bowiem usunięcie żydowskich ofiar na margines świadomości historycznej Polaków oraz na ich stopniowe zastąpienie szlachetnymi i pełnymi poświęcenia chrześcijanami….
Dziś, niestety, przeważa “feel good history”, czyli historia wygodna, szyta na miarę. Ważnym czynnikiem wpływającym na kształt i treść polskiej historii jest też pisarska twórczość całej rzeszy historyków zatrudnionych w IPN-ie – instytucji, która nie służy przecież nauce, lecz realizuje szeroko pojętą politykę państwa….
Jak wynika z najnowszych badań socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Antoniego Sułka, polskie społeczeństwo cechuje obecnie “hermetyczność” i niezmienność percepcji przeszłości. Na przestrzeni ostatnich lat największa grupa ankietowanych – blisko 50 proc. – systematycznie twierdzi, że podczas wojny “wielu Polaków ratowało Żydów, a nieliczni ich krzywdzili”.
Ten kolejny już dowód na zwycięstwo polityki historycznej nad historią źle wróży jakimkolwiek próbom podania w wątpliwość mitów o “Polsce niewinnej”.
Jan Grabowski – ur. w 1962 r., historyk, profesor na Wydziale Historii University of Ottawa, członek Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN. Wydał m.in. “Ja tego Żyda znam! Szantażowanie Żydów w Warszawie 1939-1943″, “Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942-1945″
Wacław1
1 sierpnia o godz. 17:10
“Z Wieśkiem idzie w parze drugi pan W., który też wykłada na blogu swoje teorie lecz przedstawia je bez zbędnych ozdobników i zawiłości semantycznych, Powiada on – wszyscy są głupi, bo nie wiedza co jedzą.”
—————-
Tejot , tak chlapnął.
Tejot, niewłaściwą dietą można doprowadzić, swój umysł,myślenie, intelekt–
że wszelkie kojarzenie faktów, wiązanie ich ze sobą, u człowieka, staje się niemożliwe.
Tejot, Twoje stwierdzenie: ” wszyscy są głupi, bo nie wiedzą co jedzą”, jest po prostu głupie, bez sensu, bez żadnej logiki.
Bo człowiek , żywiony samymi jabłkami i gruszkami i na osłodę ciasteczkami,
nie musi być głupi, czasami, może mieć więcej rozumu, rozsądku od profesora uniwersytetu. Taki człowiek może być zdrowy przez całe swoje życie, ale może nie nadawać się do pracy wymagającej intelektu.
Z tym wpływem żywienia na naszą psychikę, zdrowie, intelekt.. na wszystko,
to nie jest taka prosta zależność, to nie jest prosta nachylona pod katem 45 stopni i stale rosnąca. Jeszcze takiego równania, żaden matematyk, filozof, medyk nie opracował. To jest bardziej złożone niż cały wszechświat, nasz układ nerwowy.
Wiemy niewiele, łącznie z dr Janem Kwaśniewskim, zaledwie domyślamy się, czasami znamy uzasadnienie, tego, że określony składnik naszego pożywienia, ma wpływ na to, lub tamto.
Całkiem niedawno, dowiedziałem się z wykładów profesora Vetulaniego, że
pewne procesy w naszym układzie nerwowym, polegające na przesyłaniu substancji odżywczych, lub budulcowych – tylko – fizyką kwantową można objaśnić. A o fizyce kwantowej wiemy tyle, co nic, co najwyżej delektujemy się jej zastosowaniami.
Bardzo trudno jest ludziom zrozumieć, to, że jak się ludziom poprawia byt,
mają “lepsze” jedzenie, nie oznacza to poprawy na ludzkim zdrowiu, na jego psychice , na jego mądrości. Dopiero przekroczenie pewnych parametrów żywieniowych daje człowiekowi sukces.
Z żywieniem człowieka jest podobnie, czasami, jak z mostem drogowym; ma swoje drgania własne, ustrój człowieka także, w pewnych określonych fizyką
warunkach – dochodzi do rezonansu: człowiek zaczyna chorować,czasami schodzi, a most się rozwala.
To nie tylko naszego ludzkiego zdrowia dotyczy; to zjawisko występuje
we wszystkich dziedzinach; na przykład, że jak się poprawi warunki bytowe,
da becikowe, invitro, to zaraz pojawi się chmara dzieciaków.
Tak głupie ludzie myślą, nawet często, i nie tylko w Polsce.
To dotyczy ekonomii także; myślicielom ekonomicznym wydaje się ,
że jak nadrukują lewych pieniędzy, to będzie wielki dobrobyt,
ogólna radość, szczęście. Okazuje się, że nie jest to takie proste,
że tym drukowaniem można narobić wielkiego burdelu.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pon 16:52, 03 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
3.08.2015
poniedziałek
Licznik na bazylice
Adam Szostkiewicz
Wbrew prawu na frontonie Bazyliki Mariackiej w Krakowie zainstalowano
elektroniczną tablicę w stylu „kantorowym”, odliczającą dni do rozpoczęcia
Światowych Dni Młodzieży, których gościem ma być papież Franciszek.
Uchwalone pięć lat temu prawo miejskie stanowi, że historyczne centrum
Krakowa to park kulturowy. Kulturowy krajobraz jest objęty ochroną.
Krakowscy radni uchwalili m.in. zakaz umieszczania w parku kulturowym
„nośników informacji wizualnej”. Mimo to proboszcz bazyliki zgodził się
na tablicę szpecącą jeden z najważniejszych kościołów starego Krakowa,
którego ozdobą jest słynny na całą Europę średniowieczny ołtarz Wita Stwosza.
Łamanie prawa i bezguście. Nie można tego usprawiedliwiać tym, że
ludziom to nie przeszkadza. Ludziom nie przeszkadza wiele brzydkich
rzeczy, bo bywają estetycznymi analfabetami. Kościół nie powinien
przykładać do tego ręki, lecz troszczyć się o estetyczną edukację
wiernych. Tak przecież było przez wieki i to dlatego Kościół Mariacki –
jak wiele innych świątyń w całej Europie – pełen jest arcydzieł sztuki.
Jeśli Kościół krakowski chce wyrazić radość z nadchodzącego wydarzenia,
które zgromadzi pod Wawelem może nawet dwa miliony przybyszy,
mógł to uczynić na wyższym poziomie. Z pewnością dałoby się umieścić
jakąś informacyjną instalację w miejscu uczęszczanym, ale poza parkiem
kulturowym. Można było to uczynić w porozumieniu z ludźmi sztuk
i i profesjonalistami od przestrzeni miejskiej. Wtedy nie byłoby blamażu.
Kiepska to pociecha, że po Dniach Młodzieży elektroniczne brzydactwo
zostanie zdemontowane.
Bazylika ma nieszczęście do takich incydentów. Na początku kapitalizmu
ówczesny proboszcz, szukając funduszy na remont generalny świątyni,
pozwolił zawiesić na niej ogromną reklamę komercyjną. Wtedy jednak
od razu zaprotestował o. Stanisław Musiał, wybitna postać w polskim Kościele.
Teraz nie protestuje w Kościele nikt. Ani przeciwko nielegalnej szpetocie,
ani przeciwko obrażaniu prezydenta w kościelnym radiu, ani przeciwko
partyjnym orędziom wygłaszanym z ambony lub w sanktuariach.
Takie czasy.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 18:07, 04 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
-
folwarkPn
4 sierpnia o godz. 2:59
Nasza barania zgoda na histeryczne decyzje pilsudskiego, becka,
starzynskiego i berka-komorowskiego wynika chyba z wychowywania
Polakow w BEZMYSLNYM posluszenstwie wobec kleru katolickiego,
co przenosi sie potem na zycie obywatelskie.
Francuzi zabili pyszalkowatego krola i rozgonili kosciol
dla przywrocenia rownowagi idei.
My skundleni, kierujemy sie emocjami a nie rozumem.
Miotamy sie miedzy skrajnosciami- albo zgoda na pedofilski kler
albo malzenstwa jednoplciowe, jako temat glowny na co dzien ,
zamiast pomyslec o zatrzymaniu rabunku kraju, rozwinieciu gospodarki,
zapewnienie uczciwych plac, opieki zdrowotnej i szkolnictwa
pozwalajacego na zrozumienie swiata i zdobycie praktycznego zawodu.
-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 22:10, 05 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
5.08.2015
środa
Swoi i obcy
Daniel Passent
Nie chcę od razu powiedzieć „nie” prezydentowi Dudzie.
W odróżnieniu od tych, którzy już biją na alarm, ja bym jeszcze trochę
pożył złudzeniami, poczekał na jego pierwsze decyzje, a nuż – wbrew
wielu znakom na niebie i na niemi – okaże się prezydentem wyważonym,
ponadpartyjnym, w miarę możności prezydentem nie tylko jednego obozu.
Nie będzie to łatwe, bo trzeba się będzie narażać swoim albo obcym.
W przeddzień objęcia urzędu Andrzej Duda budzi ogromne nadzieje
wśród swoich i trwogę wśród obcych. Używam słowa „obcych”, ponieważ
określenie to zostało wprowadzone do języka politycznego przez
prof. Szczerskiego, jednego z najbliższych współpracowników nowego prezydenta.
„Swoi” nie ukrywają entuzjazmu. „Polska wstanie z kolan – obiecuje
Andrzej Urbański, były bliski współpracownik Lecha Kaczyńskiego
i prezesa w IV RP. „Poprzez wybór Andrzeja Dudy zrealizowany został
polityczny cel Powstania Warszawskiego” – stwierdził Tomasz Sakiewicz,
redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i dowódca sieci jej klubów,
docenionej przez prezydenta elekta. „Nareszcie”
– głosi wielki tytuł w prawicowym tygodniku.
Nie dziwię się – wygrali na całej linii. Są swoi i swój został prezydentem.
Jak rozumieć to, że Polska wstanie z kolan? O jaką Polskę chodzi?
O tę rozmodloną, która modli się na kolanach? Chyba to nikomu nie
wadzi. Czy o tę poniżoną, płaszczącą się rzekomo przed innymi?
Takiej Polski nie ma.
Obcy natomiast nie widzą powodów do radości. Andrzej Żuławski,
reżyser filmowy starszego pokolenia, mówi w „Newsweeku”:
„W Polsce odradza się faszyzm. Na razie ma na sobie owczą skórkę,
ale jak ten nasz narodowosocjalistyczny obóz dojdzie zaraz do władzy,
to dopiero dostaniemy w dupę. I bardzo ciężko jest pogodzić się z
faktem, że naród wybrał kierunek nacjonalistyczno-religijno-faszystowski.
(…) To jest kraj, który jest faszystowski z własnej nieprzymuszonej woli
i teraz szuka kogoś, komu by pałą przyłożyć”. Taka diagnoza wydaje mi
się przesadna (Polacy mają w sobie duży ładunek wolności i ewentualna
dyktatura, nawet aksamitna, się nie utrzyma), aczkolwiek nie wyssana z palca.
Trudno oceniać polityka głównie na podstawie obietnic wyborczych.
Cofnięcie wieku emerytalnego może np. okazać się trickiem wyborczym,
z którego prezydent wycofa się po wyborach parlamentarnych
(oby jak najprędzej!). Pan prezydent, jeszcze jako kandydat w wyborach,
wziął np. udział w – nazwijmy to – kombinacji, na mocy której prezes
Kaczyński i kilka innych osób zostało schowanych, a Andrzej Duda unikał
ostrego języka i drastycznych wypowiedzi. Miało to na celu pozyskanie
wyborców centrum i okazało się skuteczne. Do tego stopnia, że obecnie
jego radykalni zwolennicy obawiają się, że prezydent Duda będzie tak
umiarkowany, za jakiego przedstawiał się w kampanii. Czyli że nowy
prezydent i pani premier (jeżeli zostanie wybrana) tak dobrze się poczują
w roli umiarkowanych, że sprawią zawód jakobinom.
Nikt do końca nie wie, jaki okaże się ten prezydent, może on nawet sam
nie jest pewien, bo wszystko okaże się w praniu. Chyba po raz pierwszy
głową państwa polskiego zostaje człowiek, o którym mało jeszcze
wiadomo. Jeszcze może nas mile zaskoczyć, jak Barack Obama,
a nie jak Viktor Orban.
Poczekajmy na pierwsze słowa i decyzje nowego prezydenta.
Nie możemy gwarantować stu dni spokoju, bo czekają nas wybory.
Dzisiaj jest jednak czas na gratulacje, a nie na pierwsze strzały.
Te oddamy, jeśli prezydent Duda da nam odczuć, że jesteśmy obcy.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 22:15, 05 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
[
wiesiek59
5 sierpnia o godz. 16:56
Bedzie się działo…..
O ile pan Duda poważnie traktuje WSZYSTKIE obietnice poczynione
w trakcie kampanii wyborczej, czy w wywiadach udzielanych mediom,
to będzie motorem wielu zmian w podejściu do obywateli.
Czy się przebije przez inercję systemu administracyjnego i niechęć do zmian?
Ma wszystkie konieczne ku temu cechy.
Wiedzę, energię, sprawdzone kwalifikacje.
Nawet jego pobożność może być plusem, paradoksalnie.
On chyba WIERZY w społeczną naukę kościoła……
Wcielanie tej nauki w życie może być szokiem dla różnych lobby.
Troszczenie się o najuboższych, niezaradnych, pokrzywdzonych,
to podobno fundament wiary, czy jeden z nich.
Jak na to zareagują ci wszyscy przedsiębiorcy zatrudniający tanią siłę roboczą?
I zasuwający na pielgrzymki, by sie pokazać?
-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 12:25, 06 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
-
Wyciek
6 sierpnia o godz. 8:55
Pisowski prezydent Duda w liście do GW pisze i wielkim jego dziele
naprawy Rzeczpospolitej i o jego pracy na rzecz odbudowy wspólnoty.
Same nonsensy. Co on tu jeszcze chce naprawiać, co jeszcze jest możliwe,
w kraju skolonizowanym przez obcy kapitał, pod butem US/NATO,
obcych mediów i rządzonym przez sfanatyzowany i obskurancki kościół.
Mówi o odbudowie wspólnoty, Czyjej z kim? Wspólnota była i została
zniszczona przez mściwą ideologię solidarnościowo-kościelną.
Już nie do odbudowania. Tu już każdy nienawidzi każdego.
A czas Dudy to okres smuty.
Takiej już bywały i kończyły się rozbiorami albo wrześniem.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 12:39, 06 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
-
Waldek B
6 sierpnia o godz. 10:30
Cóż, ja jestem podwójnie obcy. Nie jestem katolikiem, nie wierzę
w żadnego boga i dodatkowo określam się jako Ślązak.
Innymi słowy, ani ze mnie Polak, ani katolik. Mam przesrane?
W odróżnieniu jednak od narodowo katolickich patriotów szanuję prawo
państwa Polskiego i nawet poświęcam część swojego czasu na pracę
pro bono dla potrzebujących mieszkańców tego kraju.
Nigdy nic nie ukradłem, nie pomówiłem, płacę podatki, segreguję śmieci
i w ogóle dbam o czystość i porządek. A może to ja jestem patriotą?
Takim nie na pokaz.
Prezydent Duda swoimi gestami dał już mi do zrozumienia, że ze mną
rozmawiać nie zamierza. Moje poglądy nie mieszczą się w jego dekalogu
praw jakie ze swoimi kolegami będzie chciał zapewne przeforsować
w parlamencie. I cóż ja mam począć? Prawo trzeba szanować.
A może skorzystać z rady Sierakowskiego i postawić na życie?
Prawo olać?
A Tuskowi zabrakło odwagi przybyć na zaprzysiężenie Dudy.
Nie otrzymał od niego zaproszenia! Zaproszenie pani marszałek
sejmu jest dla niego poniżające?
Pozdrawiam
-
Do zabawy potrzebny jest program --> [link widoczny dla zalogowanych]
Wielochodówka -- z rozwiązaniem..
Autor - Władek z Połańca
---
1_2
Diagram -- 1
Mat w 6 posunięciach -- #6 ---> dwa rozwiązania
Rozwiązanie: 1. Wd4! - tempo
1. ... Kxe5 - 2. Sf3+
2. ... Kf5 -- 3. Sg7+
3. ... Kf6 - 4. Wd7 - tempo
4. ... e5 - 5. Sh2 - e4 - 6. Sg4 - mat -- diagram - 2
Rozwiązanie: 1. Se2! - tempo
1. ... Kxe5 - 2. Sc3 - tempo
2. ... Kf5 -- 3. Se4 - tempo
3. ... Ke5 - 4. S4f6 - tempo
4. ... Kf5 - 5. Sd7! - e5 - 6. Sg7 - mat -- diagram - 3
---
Diagram -- 3
1. Se2 - Kxe5 - 2. Sc3 - Kf5 - 3. Se4 - Ke5
4. Sef6! - Kf5 - 5. Sd7 - e5 - 6. Sg7 - mat
Podobna jest konstrukcja pod tym linkiem ---> zadanie 25
[link widoczny dla zalogowanych]
-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 12:46, 06 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
sztubak
6 sierpnia o godz. 11:08
Nie jestem zwolennikiem państwa wyznaniowego.
Nie podzielam ich rodzaju patriotyzmu.
Nie stałem też z ZOMO.
Co myśli o mnie PIS niewiele mnie obchodzi.
Tym niemniej jeżeli PIS dojdzie do władzy i ją sprawując wprowadzi
czy zmieni prawa najistotniejsze jeżeli chodzi o rozwój gospodarczy n.p.
– uszczelni system podatkowy,
– wprowadzi trzeci próg podatkowy,
– uwolni rząd od deficytu i zacznie spłacać dług,
– poprzez wprowadzenie 80% podatku spadkowego od spadków
powyżej miliona odzyska część rozkradzionego majątku,
– zlikwiduje lichwę,
– usprawni pracę wymiaru sprawiedliwości co znacznie przyśpieszy pracę sądów,
– pozbędzie się wszelkich podmiotów gospodarczych,
będę głosował na PIS nawet jeżeli przez jakiś czas trzeba
będzie przynieść kartkę od proboszcza aby dostać emeryturę.
-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pią 22:27, 07 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
-
Wyciek
7 sierpnia o godz. 20:16
wiesiek59. 19.18. Najlepiej to przytoczyć w całości.
Niech se durnie poczytają. Może nawet sam Passent?
“Ruiny nie wybudowanej elektrowni atomowej w Żarnowcu pozdrawiają pana premiera Donalda Tuska oraz wszystkich innych premierów epoki transformacji jak również wszystkich specjalistów i planistów z okresu rządów wielkiej ekipy Solidarności, która zdecydowała o porzuceniu zamiaru budowy „ruskiej elektrowni atomowej” w Polsce.
Tak, jeżeli za coś należałoby rozstrzeliwać w tym kraju to właśnie za szkodnictwo gospodarcze i zniweczenie strategicznych interesów Polski przez pierwsze rządy solidarnościowe. Porzucenie tej inwestycji i zniweczenie szans na elektrownie atomową na Pomorzu to był zdaje się pierwszy totalny, strategiczny błąd, który zdecydował na lata o dominacji węgla jako koncepcji bezalternatywnej.
Dla przypomnienia – decyzję o zaniechaniu budowy podjął rząd pana Tadeusza Mazowieckiego, którego ministrem kompetentnym w sprawie budowy elektrowni (i całej energetyki) był pan Tadeusz Syryjczyk (ówczesny minister przemysłu). Uchwałę Nr 204 tej nieszczęsnej Rady Ministrów z 17 grudnia 1990r., można przeczytać [tutaj]. Dodatkowo w Internecie można znaleźć próby wytłumaczenia przesłanej tamtej decyzji przez pana Syryjczyka (Przesłanki decyzji w przedmiocie likwidacji Elektrowni Jądrowej Żarnowiec. Spisane w 1999 roku z notatek do referatu na posiedzenie Rady Ministrów w 1990 roku.), jednakże z powodów estetycznych nie będziemy dawać linku do strony osoby, której nie darzymy szacunkiem, proszę sobie wyszukać i samemu ocenić, co najmniej za krótkowzroczność… Podkreślmy jednakże, ta informacja ma tylko i wyłącznie charakter historyczny – nie mamy żadnych dowodów na to, że to przywołany pan minister był odpowiedzialny za tą poronioną decyzję, więc prosimy nie łączyć jego nazwiska z jej skutkami. Odpowiedzialny natomiast był z pewnością premier i cały rząd.
Jednakże rząd ma program rozbudowy energetyki, piękne plany budowy energetyki wielkich mocy – siłą rzeczy opartej na atomie, co więcej nawet wytypowano lokalizacje, nawet zaczęto prowadzić rozmowy. Jednakże to wszystko – jest pełnomocnik i na tym kończy się aktywność rządu. Podczas gdy tymczasem nasi węgierscy przyjaciele bardzo sprawnie pozyskali wsparcie Federacji Rosyjskiej, która nie tylko skredytuje ale i rozbuduje tamtejszą elektrownie jądrową – podwajając jej moc, przez co Węgry staną się krajem praktycznie niezależnym energetycznie!
W Polsce taki model myślenia jest niemożliwy, zwłaszcza że Węgrzy zrobili to bez przetargu i z olaniem procedur wymaganych dla konsultacji społecznych. Jednakże w przypadku tak ważnych inwestycji, mających na celu fundamentalną kwestię będącą podstawą wszelkiego bytu – jak energia elektryczna, nie może być kompromisów i ich nie ma.
Jeżeli propozycja rosyjska (Rosatom), była korzystniejsza od propozycji zachodnich partnerów, to nie można się dziwić, że Budapeszt wybrał właśnie ten wariant. Co ciekawe, w przyszłym roku Węgrom kończy się wieloletnia umowa na dostawy gazu z Rosji (około 75% węgierskiego rynku), już możemy być pewni, że wówczas usłyszymy drugą część obecnie zawartej umowy. Rosja bardzo skutecznie wchodzi do Europy ze swoją tanią energią – jak widać po przykładzie węgierskim nie ma się czego bać. Zastanawiające jest natomiast to, że pomimo gór pieniędzy na zachodzie, naprawdę oprocentowanych poniżej inflacji – nie udało się stworzyć propozycji finansowania inwestycji zachodniej dla Węgrów. To zadziwiające, bo przecież to Komisja Europejska musiała zaakceptować tą inwestycję! Jest możliwe, że ta inwestycja to wynik zakulisowych batalii jakie rząd węgierski toczy o odzyskanie kontroli nad własną gospodarką z „zachodnimi przyjaciółmi” i ich domorosłymi posługaczami. My w Polsce nie mamy nawet szans co myśleć o takim postawieniu się. Niestety drenaż intelektualno-propagandowy, determinuje kierunek myślenia o inwestycjach nad Wisłą. Mieliśmy tego przedsmak jeżeli chodzi o inwestycje w przemysł chemiczny i przetwórstwo ropy naftowej.
Podobny program jak węgierski ma być realizowany w Czechach, gdzie jednak Rosjanie będą musieli wziąć udział w przetargu. Można być ciekawym wyniku, o ile bowiem specyfikacja warunków i szczegóły ofert będą utajnione, to jeżeli ponownie wygra oferta rosyjska, to może postawić nas w nadzwyczajnie dwuznacznej sytuacji.
Jeżeli bowiem po dwóch przegranych – koncerny zachodnie odpuszczą Polskę, to skorzystamy na drodze wytyczonej przez braci Węgrów i przyjaciół Czechów, oczywiście pod warunkiem że sami Rosjanie byliby zainteresowani tego typu inwestycją w Polsce. Jeżeli jednak Polska będzie ostatnią szansą na realizację przez zachodni kapitał zysków w wielkiej energetyce – to już trzeba się bać, bo zapłacimy za to straszne pieniądze. Nie należy się bowiem spodziewać, że po przegraniu w dwóch krajach, gdzie rozbudowa istniejących elektrowni jest zawsze łatwiejsza a przez to tańsza – my otrzymamy propozycję tysiąclecia. Możemy stać się ofiarami trudnego okresu.
Wnioski: trudno o wnioski pozytywne, chwała premierowi Tuskowi za to, że w ogóle nie boi się tematu energetyki jądrowej w Polsce. Jednakże jego działania na tym polu przypominają klasyczne stany depresyjno-lękowe, robi bowiem jeden krok do przodu i kilka do tyłu, ewentualnie w bok. Trzeba to sobie bowiem zupełnie otwarcie powiedzieć – nie może być mowy o rozbudowie energetyki jądrowej w kraju, jeżeli nie będzie jasno zdefiniowanych i wdrażanych planów zwijania energetyki węglowej! Naprawdę spalanie węgla – zwłaszcza kamiennego, tylko po to żeby mieć z niego prąd i trochę ciepła to marnowanie tego skarbu dla przyszłych pokoleń!
Na marginesie: o czym mało kto wie, ale dwa reaktory kupione dla Żarnowca zezłomowano, jeden służy na Węgrzech jako pomoc naukowa a czwarty sprzedano do elektrowni w Loviisan w Finlandii na zdjęciu. Można dodać, że reaktor wyprodukowano w Czechach na rosyjskiej licencji, kupiliśmy za ciężkie pieniądze, a sprzedaliśmy po cenie złomu.
Tym b……..m i s………m, nie wystarczyło wyobraźni nawet na to, żeby to
w skrzyniach zamknąć w jakimś wojskowym forcie, żeby poczekało
na inne czasy. Ta historia to wspaniały przykład tego jak ludzie etosu
– transformowali Polskę, a widok tej działającej elektrowni z polskim
reaktorem to żywy dowód na to jak s………..o-bandyckie i d……e
decyzje gospodarcze w Polsce podejmowano.
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Sob 8:09, 08 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
7.08.2015
piątek
-
Nóż sam się otwiera
Daniel Passent
W przeddzień objęcia stanowiska prezydenta RP, Andrzej Duda
wystosował listy do czytelników „Gazety Wyborczej” i „Gazety Polskiej”.
Już sam ten fakt może budzić zaskoczenie, ponieważ prawica uważa
GW za najgorsze zło: michnikowszczyzna, gazeta koszerna, dzieci KPP,
towarzystwo z Czerskiej, dziennikarze GW są „prawdziwymi wulkanami
nienawiści” (A. Dmochowski, „Kościół Wyborczej”) itd.
Tymczasem list prezydenta elekta utrzymany jest w tonie więcej
niż pojednawczym. „Będę prezydentem dialogu i porozumienia. (…)
Polityczne spory, które są częścią demokratycznej debaty, nie mogą
wzmacniać istniejących podziałów, osłabiać naszej wspólnoty ani działać
destrukcyjnie na instytucje państwa. (…) Niech ten dzień będzie świętem
całej naszej demokratycznej wspólnoty, której nieodłączną częścią
są również Państwo, czytelnicy Gazety Wyborczej” – pisał Andrzej Duda.
Czytelnicy GW częścią demokratycznej wspólnoty? To niesłychane.
Dla zaplecza politycznego nowego prezydenta, przede wszystkim dla PiS,
dla znacznej części hierarchii kościelnej, dla niepokornych i niezłomnych,
taka opinia – i to po wyborach prezydenckich – to chyba sensacja.
Można ją uznać albo za szczerą (co jest dla prawicy nie do przyjęcia),
albo za manewr taktyczny przed wyborami parlamentarnymi,
kiedy PiS pokazuje łagodny wyraz twarzy.
Gdyby Pan Prezydent miał jeszcze czas i ochotę, to radziłbym wystosować
podobny list do tygodnika „wSieci”. Oto próbki debaty i demokratycznej
wspólnoty zaczerpnięte z zaledwie kilku stron bieżącego (31) numeru tego tygodnika.
Cytaty:
„Zaciśnięte mściwe usta prezydenta Komorowskiego.
Bredzisław. PO już zdecydowała, iż robi z niego wioskowego głupka.
Wreszcie znaleźli dla Bredzisława idealną rolę.
Bojowe hasło zwolenników Abgarowicza to: walić konia!
Od lat TFałszN może liczyć na bajkoPiSarski opad jadu Wołka.
Stuknij w Wół, a nóż sam się otworzy.
(Kopacz) udaje Miss Polonia jeżdżącą po kraju w poszukiwaniu
osób łykających jej czerwone jak PRL-owskie agitki spoty.
Stopień zaprzedania d… władzy występujący u gwiazd wiodących stacji informacyjnych.
Niepodległa, lecz zniewolona przez politycznych karłów III RP.
Tusk zaszkodził Polsce dużo bardziej niż drobny złodziej
i moim zdaniem jego miejsce jest więzieniu.
Mecenas Gie i pan Ka (Giertych i Kamiński).
Kopacz ze swoim Szczurkiem zachowują się jak lobbyści unijnych banksterów”.
Dość cytatów. Jak widać, budowa wspólnoty i nawiązanie dialogu nie będzie łatwe.
Na zakończenie jeden cytat sensowny: „Nadchodząca prezydentura
będzie również sprawdzianem dla mediów.
Swoją narracją mogą dawać przyzwolenie na przemysł pogardy”.
Nic dodać, nic ująć.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|