Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PiS_ 2018 - 2019
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 17:25, 27 Paź 2017    Temat postu:

--
25.10.2017
środa

Trzy grosze o rekonstrukcji
Wojciech Szacki

„Karp zabrał się za organizację Wigilii” i „Pani premier wsiadła do
samochodu, żeby pokazać, że to ona prowadzi, ale kluczyki ma tata” –
takie dwa żartobliwe komentarze usłyszałem od ważnych dobrozmianowych
polityków w reakcji na wywiad z Beatą Szydło w TVN 24.
Pani premier wystąpiła tam dzień po ukazaniu się tygodnika
„Sieci Prawdy”, w którym duet Robert Mazurek i
Igor Zalewski napisał, że Szydło leci, a Jarosław Kaczyński nadlatuje.

Odłóżmy na bok zabawną paradoksalność sytuacji, w której Szydło idzie do znienawidzonej w PiS telewizji, żeby dementować informacje kochającego ją tygodnika. Paradoksalność to zresztą raczej pozorna, bo wywiad w TVN prowadził ceniony na prawicy Bogdan Rymanowski, a rubryka Mazurka i Zalewskiego – cokolwiek o niej mówić – jest niekontrolowalna. Inni publicyści „Sieci Prawdy” rzucili się zresztą Szydło na pomoc, uciekając się do makabrycznych nieraz sformułowań („Ktoś ma duży apetyt na nową potrawę partyjną, ugotowaną na politycznym trupie Beaty Szydło”).
Ale wróćmy do ad remu. Szydło nie tylko zapowiedziała rekonstrukcję, ale i jej termin („za kilkanaście dni”) dzień po sugestii Adama Bielana, że na zmiany w rządzie przyjdzie poczekać do grudnia. Jest to, tłumaczą moi dwaj rozmówcy, ruch doskonale pozorny. Władza pani premier po wywiadzie w TVN 24 jest identyczna jak przed wywiadem. Innymi słowy, pani premier może odwołać dowolnego ministra, jeśli poprosi o to Kaczyński, nie może odwołać nikogo, jeśli nie poprosi o to Kaczyński i może zachować stanowisko, jeśli tak zechce Kaczyński.
Nawiasem mówiąc, Nowogrodzka dojrzewa chyba do myśli (słusznej zresztą), że rozziew między rzeczywistością (w której decyduje prezes) a konstytucją (w której rządzi premier) robi się przesadnie duży. Ministrowie biegający z byle sporem do Kaczyńskiego niszczą autorytet szefa rządu, co na dłuższą metę jest dla państwa rujnujące. A mamy przecież do czynienia z ekipą państwowców.

Kaczyński nie chce fotela premiera, ale jako wychowanek Wałęsy wie, że czasem się nie chce, a musi.
Zwłaszcza po prezydenckich wetach, które trochę zamazały obraz przywództwa na prawicy.
A co z ministrami? Jeśli Kaczyński wejdzie do gry, zmian będzie więcej. Całkiem nie wykluczałbym nawet dymisji Antoniego Macierewicza, którego ostatnio dopadł straszny pech, bo a to aneksu WSI się nie publikuje, a to przyjaciel traci stołek, a to Smoleńsk jest wygaszany itd.
Kilku ministrów padnie tak czy inaczej. Nie będę oryginalny, nazwiska się powtarzają – Andrzej Adamczyk, Anna Streżyńska, Witold Waszczykowski, pewnie Jan Szyszko. Podobno ratuje się Krzysztof Jurgiel. Ale to stan wiedzy na dziś. Rząd przed swoją drugą rocznicę zafundował nam wiele dni spekulacji.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 13:18, 10 Lis 2017    Temat postu:

-- --
Serduszko -- wersja 2010


Diagram -- 1
mat w 2 posunieciach --- szachy dla reklamy i --> Andrzeja Dudy

Rozwiązanie:
1. Gf7! - grozi - 2. Wd5 - mat
1. ... Sc7 --- 2. Hd4#
1. ... Sxd6 -- 2. d4#
1. ... Kxd6 - 2. Hf4#
1. ... Gxd6 - 2. He3#



Diagram -- 1
Mat w 2 posunieciach ---> 2 -- rozwiązania -
- 1. Hg4! -- oraz -- 1. He2!
- ---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 17:34, 26 Lis 2017    Temat postu:

--

Elżbieta Sznajder udostępniła link w grupie Jestem gorszego sortu!
8 godz. ·

Jacek Poniedziałek, aktor:

"Pewnie, że jestem przerażony. Ale z drugiej strony zaczynam się z tym
oswajać. Będziemy żyć w coraz bardziej fanatycznym, kościelnym państwie.
W ultranacjonalistycznym społeczeństwie. To zawsze w nim tkwiło.
Piłsudski wziął to za mordę, potem komuniści, ale w Polaku zawsze
dzywały się karmione przez radykalne skrzydło Kościoła demony szo
winizmu, izolacjonizmu i pogardy dla obcych".

"... ja nigdy bym na PiS nie zagłosował, ponieważ od wielu lat obserwuję
proces hodowania upiora polskiej ksenofobii, nacjonalistycznego potwora.
Tworzenie zamkniętego, klaustrofobicznego społeczeństwa.
To PiS wyhodował polskich nazioli, PiS przymyka oczy na przemoc i
dyskryminację. A to są rzeczy zabronione prawem, opisane w konstytucji.
Powinny być ścigane z urzędu".


Cały wywiad:
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 13:52, 27 Lis 2017    Temat postu:

--
Krzysztof Burnetko -- blog 27 listopada 2017

Policja PiS wymyśla kolejne szykany, żeby zastraszyć obywateli

Nie trzeba przypominać, że równocześnie policja jakoś nie broniła
kobiet, które stanęły wprost na trasie marszu „narodowego”
i były słownie oraz fizycznie atakowane

Coraz powszechniejsze staje się obserwowanie działaczy obywatelskich przez agentów w cywilu.

Coraz powszechniejsze staje się obserwowanie działaczy obywatelskich przez agentów w cywilu.

W połowie sierpnia spisałem tu listę chwytów stosowanych przez policję państwa PiS do utrudniania obywatelskich protestów. Metody te nie tylko naruszały prawo, ale też nawiązywały do metod milicji czasów PRL. Komentarz kończyło post scriptum: „Twórczo rozwinięty ciąg dalszy zapewne nastąpi”. Okazało się to, niestety, prorocze. Oto bowiem kolejne miesiące przyniosły kolejne protesty i kolejne nadużycia policji.

Do wspomnianej listy można dziś bowiem dodać chociażby szczególny sposób legitymowania uczestników spontanicznych zgromadzeń. Oto za rozchodzącymi się już do domów demonstrantami udają się grupy umundurowanych funkcjonariuszy, by z żądaniem okazania dokumentów wystąpić dopiero w znacznej odległości od miejsca zakończonej manifestacji – gdzie jest mniejsza szansa, by uwieczniły to media, bądź by znaleźli się jacyś świadkowie. Nie mówiąc o tym, że sama czynność dokonywana w odosobnieniu gdzieś w ciemnej, wąskiej uliczce ma zapewne wywrzeć wrażenie na legitymowanym.

Nowe metody policji

Procedurę taką policja ćwiczyła podczas ostatniej demonstracji (dotyczącej
poczynań policji właśnie) pod siedzibą MSWiA na Rakowieckiej w Warszawie.


Wcześniej, 11 listopada, sięgnięto po inną nową taktykę: oto do radiowozów zgarnięto wszystkich, co do jednego, uczestników pikiety Obywateli RP przeciwko przemarszowi ulicami stolicy wielotysięcznej grupy współczesnych faszystów. Ponad 40 osób przewieziono następnie do odległej komendy i dopiero tam wylegitymowano, by zwolnić po paru godzinach (oczywiście w tradycyjnym już stylu informując, że nie były one, broń Boże, zatrzymane). W tym czasie naziolski marsz zdążył się już zakończyć.

Nie trzeba przy tym przypominać, że równocześnie policja RP jakoś nie broniła grupki dzielnych kobiet, które stanęły wprost na trasie marszu „narodowego” i były tam słownie oraz fizycznie atakowane.

I wreszcie coraz powszechniejsze staje się obserwowanie działaczy obywatelskich przez agentów w cywilu. Ma to formę klasycznej inwigilacji, kiedy funkcjonariusze próbują to ukryć (czasem nieskutecznie, czego przykładem nagranie upublicznione przez Wojciecha Kinasiewicza z ruchu Obywateli RP, pokazujące, jak śledzono całą jego rodzinę). Czasem zaś przeciwnie: nieumundurowani funkcjonariusze podejmują obserwację z ostentacją – zdradzając swoje twarze, nieoznakowane samochody itp. Tak zdarza się choćby na demonstracjach – także tych kameralnych (kilka tygodni temu pod urzędem wojewódzkim w Opolu, gdzie grupka obywateli – wbrew groźbom wojewody – powiesiła usuniętą wcześniej flagę Unii Europejskiej). Dochodzi do tego, że agenci w cywilu pojawiają się nawet na uroczystościach pogrzebowych – tak nadzorowany był niedawno pogrzeb Piotra Szczęsnego na krakowskim Salwatorze. Butna ostentacja też ma zapewne na celu wywołanie strachu.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 13:56, 27 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 23:56, 01 Gru 2017    Temat postu:

---

1.12.2017
piątek

Ofensywa zimowa PiS
Edwin Bendyk

Zimowa aura buduje nastrój wokół najnowszej ofensywy sejmowej PiS. Główny jej element to powtórka ataku na sądy i nowy front – ordynacja wyborcza. Blitzkrieg urągający jakimkolwiek zasadom demokratycznego stanowienia prawa. Na ile jednak oznacza rzeczywistą siłę PiS, a na ile jest głównie wyrazem siły arogancji?

Czy pytanie ma w ogóle sens? Siła jest siłą, kolejne ustawy zmieniają (lub mają zmienić) niekonstytucyjnie ustrój Polski. To prawda. Tylko czy same ustawy wystarczą, by zmienić Polskę? Czy polityczna kontrola nad wymiarem sprawiedliwości rzeczywiście podporządkuje go politycznej woli partii władzy? Odpowiedź nie kryje się w ustawach, lecz w ludziach. Wszystko zależy od sędziów, którzy ciągle mają do dyspozycji ustawę zasadniczą – to konstytucja jest podstawą prawa. I nie wiadomo, ilu w codziennej praktyce okaże wierność konstytucji, czyli prawu, a ilu dostosuje się do nowej rzeczywistości. Pewne jest, że wszystkich podporządkować nie sposób.
Oczywiście ciągle nie wiadomo, jak zachowa się prezydent Andrzej Duda, którego PiS znowu wystrychnęło na dudka. Wszak po maglu Piotrowicza niewiele zostało z prezydenckiej oryginalnej propozycji legislacyjnej. Wiele poprawek PiS wygląda tak, jakby specjalnie chodziło o upokorzenie prezydenta i pokazanie, że nie ma nic do powiedzenia. Czy rzeczywiście? Czy może ktoś przeszarżował? Przekonamy się dość szybko, nawet jednak ewentualna uległość Andrzeja Dudy nie zmienia znaczenia głównego pytania o rzeczywistą skuteczność nowego prawa.
To pytanie jeszcze bardziej odnosi się do chaotycznego majstrowania przy ordynacji wyborczej, co świetnie analizuje Jarosław Flis w czwartkowej „Rzeczpospolitej”. Próba podporządkowania systemu wyborczego władzy politycznej, ze względu na złożoność tego systemu, zwłaszcza w wymiarze samorządowym, może wymknąć się PiS spod kontroli. Najkorzystniejsze nawet sondaże społeczne dają PiS, owszem, największe poparcie, które w wyborach parlamentarnych wystarczyłoby do odtworzenia większości. Ale ciągle w liczbach bezwzględnych większość PiS nie popiera i ten fakt będzie miał kluczowe znaczenie w wyborach samorządowych. Przy takiej arytmetyce społeczno-geograficznej manipulowanie ordynacją może przynieść odwrotny niż zamierzony efekt. Wystarczy, że wywoła większą niż zazwyczaj mobilizację elektoratu.

To wszystko jest oczywiście gdybaniem, pokazuje jednak, po jak grząskim gruncie stąpa Jarosław Kaczyński. Dotychczas strategia walca legislacyjnego przynosiła efekt, bo sprawiała wrażenie skuteczności władzy, która nie boi się elit, Brukseli i świata. Ale ustawy, choć mają wpływ na rzeczywistość, nie są rzeczywistością. O rzeczywistości decydują ludzie, a wzory zachowań Polaków nie układają się w żadną spójną całość, nawet po prawej stronie ideowej sceny. W takiej sytuacji siła władzy manifestowana arogancją może bardzo łatwo stać się źródłem politycznej bezsiły. Jak jest, przekonamy się najpóźniej za rok, podczas wyborów samorządowych. Nie zmarnujmy tego roku.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 23:57, 01 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 9:28, 11 Gru 2017    Temat postu:

---

Norman Macleod -- Kompozycje szachowe -- dwuchodówki

Dwie dwuchodówki -- autor: Norman Macleod - 1966 rok
--
1_2
diagram - 1
Mat -- w 2 posunięciach -- #2

Rozwiazanie: - 1. Kc4! - grozi - 2. Hc5#
1. ... Wxd6+- 2. Sd5#
1. ... Kf5 --- 2. Wa5#
1. ... Gg3+- 2. Sce4#
1. ... d2+ -- 2. Se2#

Super dwuchodówka -- Biały król - wchodzi pod szachy - 1. Kc4!!

Cichy wstęp - 1. Se7 - tempo

Rozwiązanie: - 1. Se7! - tempo
1. ... Gg5 -- 2. Wd5#
1. ... Ge5+- 2. Wd6#
1. ... Gd4 -- 2. We3#
1. ... Gxe7 - 2. Wxe7#
1. ... Ke5 -- 2. He1#

Kapitalna konstrukcja zadania -- zadanie nadaje się do konkursów
zadaniowych , mała ilość bierek na diagramie.
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 0:17, 20 Gru 2017    Temat postu:

-
Krzysztof Burnetko blog 19 grudnia 2017

Członek Straży Obywatelskiej zatrzymany za krytykę dziennikarki TVP.

Metody znane z przeszłości

Ostentacyjnym zatrzymaniem Franciszka Jagielskiego PiS testuje, czy może
już sobie pozwolić na kolejny etap przykręcania śruby opozycyjnie
zaangażowanym obywatelom.
Obywatele RP pod Sejmem rozpoczęli protest w obronie sądów.

Obywatele RP pod Sejmem rozpoczęli protest w obronie sądów.

Obywatel Franciszek Jagielski nie wytrzymał chamstwa rządowej propagandy
i podczas jednego z niedawnych społecznych protestów wybuchnął
stosownym bluzgiem wobec jej funkcjonariuszki z TVP. Dziewczę –
jak widać na filmowej rejestracji zdarzenia – przyjęło brzydkie
słowa zimno, acz bez większego zdziwienia.

Niedługo potem do domu Franciszka Jagielskiego w Łodzi weszła policja.
Powołała się na polecenie prokuratury. Na oczach żony i dzieci
przeprowadzono przeszukanie, konfiskując obywatelowi telefon, twarde
dyski od komputerów i inne nośniki elektroniczne. Z rewizją pojechano
także do jego firmy (restauracji). W operacji brało w sumie udział ponad
dwunastu funkcjonariuszy.

Tak samo wobec opozycji działała TVP czasów PRL
Obywatelowi założono kajdanki i przewieziono – cały czas skutego – nocnym konwojem (angażując kolejnych funkcjonariuszy) do Warszawy. Tam o piątej rano wsadzono pod celę. Kilka godzin później Franciszek Jagielski w stołecznej Prokuraturze Okręgowej usłyszał zarzut naruszenia prawa prasowego przez m.in. używanie przemocy lub groźby bezprawnej wobec dziennikarzy.


Owszem, Franciszek Jagielski powiedział kilka słów za dużo. Cóż z tego, że wyraźnie sprowokowany: wcześniej operator ekipy TVP popychał jedną z uczestniczek protestu, bo właśnie na to Franciszek Jagielski, należący do Straży Obywatelskiej zgromadzenia, zareagował słowną agresją wobec jego szefowej.

Rzecz w tym, że incydent ten rychło stosownie eksploatowały podległe władzy media – w tym TVP właśnie – grzebiąc przy okazji gruntownie i bez pardonu w życiorysie Franciszka Jagielskiego. Cel był prosty: chodziło o przedstawienie protestujących obywateli in gremio jako agresywnych i brutalnych chamów, którzy w swej nienawiści do władzy nie tylko lżą młode, niewinne i wrażliwe kobiety, ale na dodatek tłumią wolność mediów. Proste były też wzorce: tak samo wobec opozycji działała TVP czasów PRL.

Teraz zaś inny filar władzy – prokuratura do spółki z policją odegrały przedstawienia akt drugi. Zamiast wezwać impulsywnego i używającego wobec TVP brzydkich słów obywatela na komendę, tam go przesłuchać i ewentualnie postawić jakieś zarzuty w dość błahej w sumie sprawie, urządziły spektakl z najściem na dom, rewizją, konwojem do samej Warszawy i wreszcie, last but not least, stałym rekwizytem w postaci kajdanek.

Cel takiej demonstracji jest oczywisty
Chodzi o ponowne potwierdzenie, że władza wszystko może – choćby jej poczynania naruszały jeśli nie wprost procedurę, to zasady racjonalności w postępowaniu karnym, a już na pewno zdrowy rozsądek i poczucie przyzwoitości. Efektem ma być nasilenie atmosfery strachu wśród tych, którym wciąż przychodzą do głowy pomysły demonstrowania niezadowolenia. Do tej pory wprawdzie zdarzało się już nocne konwojowanie i zatrzymywanie sympatyków opozycji na przesłuchania (m.in. przypadek Tadeusza Zakrzewskiego z Obywateli RP oraz ekologów pikietujących siedzibę Lasów Państwowych), unikano jednak wchodzenia im do domów z rewizjami (jedynym bodaj wyjątkiem był przypadek Józefa Piniora pod pretekstem korupcyjnym). Być może teraz postanowiła przetestować i tę metodę. Też znaną z przeszłości.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 14:58, 20 Gru 2017    Temat postu:

Polityka.pl 20 grudnia 2017

Komisja Europejska uruchamia wobec Polski artykuł 7.
traktatu o UE
To pierwsze w historii Unii zastosowanie tej procedury
wobec kraju członkowskiego.


Jean-Claude Juncker

Na swym cotygodniowym posiedzeniu w Brukseli komisarze UE podjęli
decyzję o rozpoczęciu wobec Polski postępowanie z artykułu
siódmego traktatu o UE w związku z ustawą o sądach powszechnych.

To pierwsze w historii UE zastosowanie takiej procedury wobec
kraju członkowskiego Unii.

Na czym polega artykuł 7. traktatu o UE?
Artykuł 7. Traktatu daje Unii możliwość dyscyplinowania i karania państw,
które naruszają unijne wartości. Sama procedura składa się z kilku etapów.

Pierwszym jest uznanie, że w jednym z państw doszło do „wyraźnego
ryzyka poważnego naruszenia” praworządności. Do tego trzeba większości
ministrów z 22 spośród 27 krajów UE oraz oraz uprzedniej zgody
Parlamentu Europejskiego uchwalonej większością dwóch trzecich głosów.


W drugim kroku wszystkie rządy stwierdzają, że naruszenie jest stałe,
poważne i jeśli tak się stanie, można przejść do trzeciego etapu,
a to już jest głosowanie nad sankcjami.

Traktat nie precyzuje, jakie konkretnie sankcje mogłyby zostać wprowadzone
– oprócz zawieszenia prawa głosu w Radzie UE. Potencjalnie może dojść
nawet do zawieszenia unijnych funduszy. Decyzja o sankcjach wymaga
jednomyślności przywódców UE (oczywiście poza premierem Polski) –
nikt jeszcze do tego nie dąży, a węgierski premier od dawna obiecuje weto.

W przypadku Polski na razie zrealizowano pierwszy etap z art. 7,
czyli o złożenie przez Komisję Europejską wniosku do Rady UE
(ministrowie krajów Unii) o stwierdzenie „wyraźnego ryzyka poważnego
naruszenia” zasady praworządności. Głównym odpowiedzialnym za
to postępowanie będzie bułgarska półroczna prezydencja
w Radzie UE zaczynająca pracę w styczniu 2018 roku.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 14:59, 20 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:26, 20 Gru 2017    Temat postu:

--
Donald Tusk o decyzji KE wobec Polski.
Popełnione błędy powinny zostać odwrócone

- Głęboko liczę, że polski rząd pójdzie po rozum do głowy
i nie będzie szukał konfliktu w sprawie, w której nie ma racji.
Na pewno będzie jeszcze czas, żeby uniknąć złych konsekwencji
dla Polaków – powiedział Donald Tusk.


[link widoczny dla zalogowanych]

Andrzej Kopacz

Mądra i jedyna możliwa w tej sytuacji decyzja KE. Albo jest Polska członkiem
UE i uznaje wartości fundamentalne , albo nie uznaje i stawia się poza Wspólnotą.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 18:37, 20 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 13:46, 10 Sty 2018    Temat postu:

==
9.01.2018 -- wtorek

Rząd się chrystianizuje
Daniel Passent

Nie można stwierdzić, że „góra porodziła mysz”.
Ciąża była wyjątkowo długa, ale donoszona.

Dlaczego ciąża była taka długa? Celowo, żeby odwrócić uwagę od bezprawia, jakim są zmiany w wymiarze sprawiedliwości, czy też jest to skutek tarć w obozie władzy? Wszyscy moi rozmówcy, w tym goście w Radiu TOK FM, są zdania, że to drugie – walka (nie będę pisał, czyja) pod dywanem. Wynik jest dla koalicji rządzącej dodatni i stwarza nadzieje na pozostawanie u władzy nie dwa, a nawet sześć lat, choć trudno jest być prorokiem we własnym kraju.

Usunięto kilku największych szkodników. Macierewicz, Szyszko, Waszczykowski, Radziwiłł – odchodzą. Inni, w tym Ziobro, pozostają, i to na kluczowych stanowiskach. Błaszczak, Brudziński, Kempa, Suski, Szydło, Kowalczyk są ulokowani tak, żeby prezes Kaczyński nie tracił kontroli. Jednakże nie jest już ona, ani nie będzie, tak wszechobecna jak dotychczas, kiedy premier Szydło nie odchodziła ani o krok od linii partii. „Duet marzeń”, Morawiecki – Duda, nie będzie taki bezwolny. Dwaj stosunkowo młodzi i nie tacy prowincjonalni politycy nie będą krzyczeć przed Belwederem, że na drzewach zamiast liści… Mogą tak myśleć, ale nie będą wrzeszczeć. Są bardziej „salonfahig”, choć Andrzej Duda traci czasami umiar.

Z punktu widzenia PR rekonstrukcja jest udana – najbardziej kontrowersyjni i skompromitowani zostali oddaleni, jest więcej pań, młodsze towarzystwo, niektóre twarze nowe, z drugiej linii, jak Teresa Czerwińska, w niczym nie przypominają Beaty Szydło. Pierwsze akcenty wskazują, że premier Morawiecki zdaje sobie sprawę z potrzeby lepszego wizerunku, mówi, że to będzie rząd „za”, a nie przeciw. Obaj, premier i nowy minister spraw zagranicznych, Czaputowicz, uważali, by w pierwszych wypowiedziach nie zaczepiać Niemiec ani Unii, nie omieszkując dodać, że chodzi o „Europę ojczyzn”.

Przez najbliższych kilka miesięcy rząd będzie się starał wyjść z izolacji w Europie i przekonać pięć państw, by zatrzymały procedurę wszczętą wobec Polski. Co dalej? Pierwszą próbą będą wybory samorządowe. Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji, będzie czuwał nad ich prawidłowym rezultatem. Całkowicie nieprzygotowany do swojej roli, minister obrony Błaszczak, będzie musiał sprzątać po Macierewiczu, co nie będzie łatwe, gdyż ten pozostawia po sobie szeregi awansowanych i oddanych sobie oficerów. Minister Kwieciński będzie pilnował ważnej dla PiS kampanii „Mieszkanie plus”.

Prof. Szumowski, nowy minister zdrowia, ma opinię dobrego fachowca, a w dodatku podpisał deklarację wiary, co świadczy o tym, że rząd się chrystianizuje, choć być może nie będzie nawracał Europy, tak jak to usiłuje robić Orbán. Publicysta Igor Janke (którego książkę Morawiecki podarował Orbánowi) w swojej biografii węgierskiego premiera wspomina, jak dorosły już Orbán pewnego dnia doszedł do wniosku, że aby wygrać, musi zostać katolikiem – i został. Trochę to przypomina innego polityka, który po latach uznał, że ślub cywilny nie wystarczy.

Wygląda na to, że będzie to rząd konserwatywnych technokratów i pragmatyków, łatwiej strawny dla klasy średniej, inteligencji i mieszkańców dużych miast. Spektakularnych zmian nie należy się spodziewać. Szkody wyrządzone w ostatnich dwóch latach, zwłaszcza w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, w mediach publicznych, w edukacji, w polityce historycznej, w wizerunku Polski za granicą – nie zostaną odrobione. Pozostaną w planach wielkie budowle socjalizmu na gruzach III RP.

Jeżeli koniunktura w Europie w najbliższych latach się nie pogorszy ani nie
wybuchnie wielka afera, to zjednoczona prawica pozostanie u władzy
nawet sześć lat, a może i dłużej, gdyż społeczeństwo jest w dużej mierze
konserwatywne, opozycja jest zdezorientowana, a większość konstytucyjna
coraz bardziej realna. Usuwając Macierewicza, Szyszkę i Radziwiłła,
władza przynajmniej na pewien czas wyciągnęła opozycji chodnik spod nóg.
Czas na gruntowną rekonstrukcję po jej stronie.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 14:00, 10 Sty 2018    Temat postu:

teo
10 stycznia o godz. 4:38

„Moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji
Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe
przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja,
sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro
odrzuca samego Stwórcę” – uznał m.in. prof. Szumowski.

Polska bliżej Iranu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 20:46, 30 Sty 2018    Temat postu:

--

Karanie za „pomawianie Narodu Polskiego o zbrodnie” – uchwalone,
PiS obwieścił to jako kolejną zdobycz swoich rządów. A Izrael –
co było przecież łatwe do przewidzenia – odczytał nowe przepisy jako
wymierzone w badania naukowe nad Holokaustem i próbę blokowania
debaty na ten temat. Zobaczymy, co PiS zrobi z tymi – oficjalnymi bądź
co bądź – protestami rządu izraelskiego. Czy w ramach polityki
wstawania z kolan stwierdzi, że nie będą obce siły narzucać nam
porządku prawnego, czy też „pochyli się z troską” i coś tam poprawi
żeby zażegnać konflikt dyplomatyczny. Ale dotychczasowa postawa rządu
PiS wobec Unii Europejskiej nie wróży dobrej woli łagodzeniu konfliktów.

Uchwalone kilka dni temu przez Sejm, a przygotowane przez
ministerstwo sprawiedliwości przepisy wprowadzają karę do trzech lat
więzienia za „publiczne, wbrew faktom, przypisywanie
Narodowi Polskiemu lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub
współodpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie popełnione przez III
Rzeszę Niemiecką”. Rząd głosi, że to przepis, który ma umożliwić ściganie
pojawiającego się w zagranicznych mediach sformułowania
„polskie obozy zagłady.” Ponieważ dotąd zwykle okazywało się, że jest
używany wcale nie po to, by „pomawiać naród o zbrodnie”, ale dla
określenia geograficznego położenia obozów, twórcy nowego prawa
uznali, że można „pomówić naród” także nieumyślnie.
Dzięki temu można będzie w ciemno skazać każdego za użycie tego
sformułowania niezależnie, jakie miał intencje.


---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 15:07, 22 Lut 2018    Temat postu:

20.02.2018
wtorek


Jeszcze o ustawie
Wojciech Szacki

Gdyby latem 1939 roku w Polsce zrobić zdjęcie setce ludzi w kościele, to po sześciu latach 90 osób z fotografii wciąż by żyło. Kilka osób miałoby za sobą działalność w konspiracji, kilka ratowałoby Żydów, ktoś przeżyłby obóz, znalazłby się także jakiś volksdeutsch, szmalcownik, kolaborant czy żołnierz Wehrmachtu. Trzy czwarte ludzi ze zdjęcia (może dwie trzecie, a może siedem ósmych, w każdym razie znakomita większość) miałoby za sobą zaś sześć lat biernego poddawania się losowi okropnemu, ale jednak dającemu żyć.

Gdyby latem 1939 roku w Polsce zrobić zdjęcie setce ludzi w synagodze, to po sześciu latach 90 osób z fotografii byłoby martwych. Dobrzy i źli, bogaci i biedni, wykształceni i analfabeci, kolaboranci i bojownicy – bez różnicy; na dłuższą metę żadna cecha i żadne zachowanie nie wpływały na szanse przetrwania.

Bez zrozumienia (i czucia) tej fundamentalnej różnicy nie można w ogóle zaczynać rozmowy o tej idiotycznej, ale groźnej ustawie i wszystkich późniejszych głupstwach, w tym wykraczającym poza skalę pomyśle budowy muzeum „Polokaustu”.

A teraz po kolei.

Ustawa jest idiotyczna, bo zamiast poprawiać wizerunek Polski w świecie – pogarsza go. Nie odpowiada przy tym na żaden istotny problem społeczny, nie mówiąc o jego rozwiązywaniu. Nikt nie uważa, że państwo polskie czy naród polski współorganizowały Holokaust, a jeśli ktoś tak uważa, to żadna groźba więzienia go nie powstrzyma. Trzeba być Świrskim, żeby wierzyć, że ktoś, kto przed ustawą pisał „polskie obozy śmierci”, teraz podrapie się po głowie i napisze „niemieckie obozy śmierci”. Nie mówiąc już o tym, że zazwyczaj taka fraza to efekt skrótu myślowego, a nie wiary, że obozy stworzyli Polacy.

Zastanawia też użyta w ustawie fraza „wbrew faktom”, bo kto te fakty będzie ustalał – IPN? Sejm? Naród w referendum?

Sądzę poza tym, że nie należy ograniczać wolności słowa. Przepisy penalizujące „kłamstwo oświęcimskie” też są niemądre.

Napisałbym pewnie, że ustawa jest martwa – żaden GROM nie będzie wysyłany, by odrywać niedouczonych amerykańskich dziennikarzy od klawiatur i wlec ich na pokazowe procesy w Polsce – ale obawiam się, że przepis może jednak działać i że nie chodzi tu bynajmniej o żadne obozy śmierci, lecz o blokowanie debaty o naszych, polskich nieczystych sumieniach. Czy debata o Jedwabnem z początku tego wieku mogłaby się odbyć za rządów PiS i po wejściu w życie ustawy? Czy, powiedzmy, lokalny dziennikarz z Białegostoku, który natrafiłby na zakurzone akta zapomnianego procesu, przebiłby się z publikacją?

Ustawa jest zatem idiotyczna, ale i groźna, bo służy nie historii, lecz jej wulgaryzacji. „Nikt nie będzie karany za mówienie o polskich sprawcach”, powiada premier, ale przecież zupełnie coś innego widzieliśmy przez ostatnie dni w telewizji publicznej i zupełnie inną wizję historii przedstawiają nam od lat politycy PiS; nie do zapomnienia jest wywiad Moniki Olejnik z panią Anną Zalewską od edukacji, która nieprzytomnie bredziła w sprawie Kielc i Jedwabnego.

Ustawa wytycza koleiny, którymi ma pędzić nasza – państwowa i dominująca medialnie – narracja o polskiej historii. Ma być pięknie i heroicznie, Polacy nadają się na ofiary i bohaterów. I tak to idzie: Polska została napadnięta i zdradzona przez sojuszników, dwa totalitaryzmy, Polacy byli mordowani, wypędzani, pozbawiani majątków, okupacja była straszniejsza niż gdzie indziej, nie daliśmy się złamać, nie było kolaboracji, kraj bez Quislinga, Armia Krajowa, powstanie, Żegota, miliony Polaków pomagały Żydom, Ulmowie, kara śmierci dla szmalcowników, Sendlerowa, Pilecki, Karski, Zachód się wypiął i tak w kółko, ad mortem defaecatam.

Ale to tylko pół prawdy o II wojnie na ziemiach polskich, a pół prawdy to – jak dobrze wiadomo – całe kłamstwo. Historia jest znacznie bardziej skomplikowana niż słodka papka, którą raczą swoich widzów „Wiadomości”.

Dzieje Brygady Świętokrzyskiej należy zgłębiać, ale nie jestem przekonany, że premier państwa polskiego powinien odwiedzać groby żołnierzy oddziału współpracującego z Niemcami i mającym na koncie potyczki nie tylko z Armią Ludową, lecz i Batalionami Chłopskimi.

Polacy mordowali Żydów nie tylko w Jedwabnem. Liczne i przerażające świadectwa z tamtych czasów przytacza zresztą w ostatnich „Sieciach” Piotr Skwieciński. Polski antysemityzm – krzewiony m.in. w periodyku Maksymiliana Kolbego – nie zawsze prowadził do zbrodni, ale nieraz do kibicowania Niemcom (powtarzają się wspomnienia w rodzaju „Ten Hitler to paskudny typ, ale przynajmniej robi porządek z Żydami”); czasem zaś antysemici – nie wyrzekając się zresztą swoich uprzedzeń – ratowali Żydów, jak Zofia Kossak-Szczucka.

Ok. 400 tys. Polaków służyło w AK, ok. 300 tys. – w Wehrmachcie; w większości zostali tam wcieleni przymusowo, ale było też ok. 20 tys. ochotników.

„Miałem dwóch wybitnych dowódców – Rommla w Afryce i Andersa pod Monte Cassino” – wspominał uczestnik badań nad pamięcią II wojny.

Nikt nie zliczy, ilu Polaków ratowało Żydów, a ilu ich mordowało; nie wiadomo nawet, ilu Polaków zginęło za pomoc Żydom. Medali Sprawiedliwych – dwa przypadły mojej prababci i dziadkowi – jest z pewnością za mało. Oceny – płynące z Zachodu lub Izraela – polskiego państwa podziemnego i polskiego narodu bywają niesprawiedliwe, a czasem po prostu przeraźliwie głupie, ale to nie jest jeszcze argument za forsowaniem ustawy.

Polska historia jest fascynująco skomplikowana i nie widzę potrzeby,
by ją upraszczać, zwłaszcza karnymi paragrafami w służbie
aktualnie rządzących. Prawdziwa cnota krytyki się nie boi.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:46, 23 Lut 2018    Temat postu:

-
Janek Rojewski 23 lutego 2018

Polska Fundacja Narodowa wydaje pieniądze na plakaty i broszury o dekomunizacji
Powołana w 2016 roku Polska Fundacja Narodowa miała promować kraj
za granicą za, bagatela, 100 mln złotych.
Tymczasem wydaje pieniądze na zupełnie inne cele.

W listopadzie ubiegłego roku PFN zmieniła swoje cele statutowe.

Miało być pięknie. W listopadzie 2016 roku rząd Beaty Szydło powołał PFN i jednym stanowczym gestem zerwał z dotychczasową „pedagogiką wstydu”. Na astronomiczny budżet fundacji (mowa o 100 mln złotych rocznie) zrzuciła się cała plejada podmiotów: od Enei i Grupy Azoty, przez PZU i KGHM, po PKP i Polski Holding Nieruchomości. Słowem, wszystkie kluczowe spółki skarbu państwa wykazały w tej sprawie jednomyślność.

Wraz z powołaniem PFN mnożyły się pytania. O jakich formach promocji mowa? Czy wspomniane 100 mln to budżet na reklamę? Gdzie te reklamy mają się ukazywać? Jaka będzie ich treść? Dziś należałoby odpowiedzieć: byliście w błędzie.

Śpiewniki, pikniki i rejs

W listopadzie ubiegłego roku PFN zmieniła swoje cele statutowe. Fundacja, nie rezygnując ze swoich poprzednich założeń, do statusu wpisała także podtrzymywanie i upowszechnianie tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości, upowszechnianie martyrologii i bohaterskich czynów narodu polskiego. Trudno powiedzieć, w jaki sposób, nawet po zyskaniu statutowej elastyczności, powyższe cele miałyby być realizowane przez kampanię „Sprawiedliwe sądy”. W jej ramach w listopadzie zeszłego roku w całej Polsce pojawiły się czarno-białe billboardy w bezpośredni sposób przekonujące do słuszności reformy sądownictwa à la PiS.


Czym więc, poza nachalną agitką, zajmuje się PFN? Z jej strony internetowej możemy się dowiedzieć, że na 150. urodziny Józefa Piłsudskiego wydrukowała „śpiewniki legionowe”, które były „prezentem dla czytelników kilku największych polskich dzienników” – mowa o „Naszym Dzienniku”, „Super Expressie” i „Gazecie Polskiej Codziennie”. Dodatkowo zorganizowała rejs dookoła świata biało-czerwonym żaglowcem Mateusza Kusznierewicza i piknik wojskowy. Co ciekawe, celem pikniku nie było wzniecenie patriotycznych uczuć w sercach Polaków... a Amerykanów. Żołnierze NATO zostali zaproszeni do edukacyjnego namiotu, w którym posłuchali wykładu o Żołnierzach Wyklętych, otrzymali ryngraf i kotwicę Polski Walczącej. Amerykańskich żołnierzy jest w Polsce blisko 3,4 tys. Nie wiemy, ilu skorzystało z przygotowanej przez PFN oferty.

Polska Fundacja Narodowa przekonuje do dekomunizacji
Teraz PFN postanowiła zaangażować się w akcję pod nazwą „Godność Niepodległej”. Polega ona na informowaniu mieszkańców ulic, których nazwy zostały zdekomunizowane, o nowych patronach i tym, że w związku ze zmianą nie poniosą oni kosztów. Nie jest to do końca prawda, bo koszta poniesiemy wszyscy. W Warszawie wymiana tabliczek z nazwami ulic kosztować będzie około 500 tys. złotych. Zmiany rozkładu jazdy – 200 tys.

PFN korzysta ze swoich ulubionych narzędzi komunikacyjnych. Ale tym razem oprócz billboardów i plakatów pojawiły się także broszury. Jaka jest ich zawartość? Książeczka w prosty sposób uzasadnia słuszność wprowadzanych zmian, jakiekolwiek informacje o przyszłych i nowych patronach ulic sprowadzając do minimum. Bo jeśli o Oskarze Langem, polskim ekonomiście światowej sławy, powiemy wyłącznie, że był „działaczem komunistycznym”, to z powodzeniem możemy powiedzieć, że Lech Kaczyński był mężczyzną. Informacja będzie prawdziwa, ale chyba nie pozwoli na zrozumienie biografii byłego prezydenta.


Polska Fundacja Narodowa miała być awangardą naszego soft power. Instytucją, która będzie nie tylko zmieniać wizerunek Polski na Zachodzie, ale pozwoli też budować przyjazny wizerunek kraju na wschód od Bugu, w miejscach, gdzie to Rosja jest wciąż uważana za „centrum”. Tymczasem stała się finansowym zapleczem IPN, kolejną niepotrzebną instytucją, która być może wkrótce odejdzie do lamusa, bo na horyzoncie majaczy już widmo MaBeNy. Trudno uwierzyć, że naprawdę spory roczny budżet PFN został w całości przeznaczony na kiełbaski i śpiewniki. Gdzie w takim razie podziało się nasze 100 mln?

----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 12:25, 28 Lut 2018    Temat postu:

---
Serduszko -- wersja 2010


Diagram -- 1
mat w 2 posunieciach --- szachy dla reklamy i Andrzeja Dudy

Rozwiązanie:
1. Gf7! -- grozi - 2. Wd5 - mat
1. ... Sc7 --- 2. Hd4#
1. ... Sxd6 - 2. d4#
1. ... Kxd6 - 2. Hf4#
1. ... Gxd6 - 2. He3#



Diagram -- 1
Mat w 2 posunieciach -> 2 --- rozwiązania -
- 1. Hg4! --- oraz --- 1. He2!
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 23:02, 02 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 15 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin