SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum SZACHY Strona Główna
->
O Szachach
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Szachy
----------------
O Szachach
Polscy Problemiści
Konkursy
Problemistyka Szachowa
Puzzle
Turnieje szachowe na Śląsku
Szachy w Kraju
Szachy na Świecie
Linki
Wszystko oprócz szachów
----------------
Perpetuum Mobile
Chicago me Chicago
Pogaduchy
Humor
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
wladek
Wysłany: Wto 20:16, 22 Sie 2017
Temat postu:
Polityka.pl 22 sierpnia 2017
Witold Pawłowski poleca nowy numer POLITYKI
Oglądanie programów newsowych i publicystycznych w TVP
jest jak życie w
matriksie
.
Witold Pawłowski, zastępca redaktora naczelnego POLITYKI
Nie chce się wierzyć, żeby ktoś mógł w to uwierzyć – pisze w naszym
okładkowym tekście Grzegorz Rzeczkowski o tym, jak media publiczne
stały się narzędziem propagandy PiS. Przez 10 dni przed telewizorem
szczegółowo zgłębiał temat i dzieli się swoimi spostrzeżeniami.
To bardzo pouczające studium. Tym bardziej że 2–3 mln telewidzów
skazanych jest tylko na to źródło informacji.
Dlaczego ta prostacka i nachalna propaganda jest skuteczna i winduje
notowania PiS – analizuje z kolei Jakub Bierzyński, socjolog,
praktyk i znawca rynku reklamy.
Mamy też ciekawe studium przypadku: Marcin Kołodziejczyk opisuje, co
widział „na własne oczy” w Rytlu i okolicach, terenach dotkniętych nawałnicą.
Z tysiącami powalonych drzew, zatarasowanymi drogami, brakiem prądu i
łączności. Wspaniale zaowocowała tu samorzutna solidarność, pojawili się
wolontariusze, powstał cały łańcuch ludzi dobrej woli. Tylko ludzie władzy
pojawili się dopiero po czterech dniach. Przyjechali w asyście telewizji, żeby
przekazać fałszywy obraz, jak bardzo się zaangażowali w ludzką krzywdę. Akurat!
Mamy w numerze dużo ciekawych materiałów: rozmowę
z gen. Mirosławem Różańskim, usuniętym z armii przez ministra
Macierewicza – mocna rzecz. I rozmowę o wpływie pornografii na nasze
życie, jak zmienia zachowania seksualne. Piszemy o Barcelonie,
o nastrojach po zamachu, o Korei Północnej opowiadanej przez
filmowców i o kłopotach niemieckiej motoryzacji. O mitach wokół
paktu Ribbentrop-Mołotow i „szafiarkach wychodzących z szafy”.
Zamieszczamy też smutne pożegnanie
Janusza Głowackiego
(„Wyróżniał się”).
To tylko niektóre pozycje z najnowszej POLITYKI, oferta jest bogata,
na każdy gust i nastrój. Polecam ją z całym przekonaniem.
----
wladek
Wysłany: Czw 6:31, 17 Sie 2017
Temat postu:
--
Słupsk ---- Kc8 -- 8 razy 3 = 24
Chojnice --- c7 -- 7 razy 3 = 21
Bydgoszcz - Kc6 - 6 razy 3 = 18
Gniezno ---- c5 -- 5 razy 3 = 15
Jarocin -- Hc4 --- 4 razy 3 = 12
Wrocław -- Sc3 -- 3 razy 3 = 9
--
diagram - 1
Mat
-- w jednym posunieciu -- --
1. Ha6
- mat ---
1. He6
- mat
--
wladek
Wysłany: Czw 5:51, 17 Sie 2017
Temat postu: Lasy 2017
-
Jędrzej Winiecki
16 sierpnia 2017
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1716316,1,ostatnie-nawalnice-to-najwieksza-kleska-w-historii-polskich-lasow-zaprowadzenie-porzadkow-zajmie-lata.read
Ostatnie nawałnice
- to największa klęska w historii
polskich lasów
.
Zaprowadzenie porządków zajmie lata
Pytanie, co na miejsce zniszczonych drzew zdecydują się posadzić leśnicy?
Przez Siemianowice Śląskie przeszła mała trąba powietrzna.
I wyrządziła sporo szkód
Dyrektor Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski mówi o największej
klęsce w historii polskiego leśnictwa. W piątek 11 sierpnia silny wiatr
przewrócił drzewa na 45 tys. ha (to 4 razy powierzchnia Śniardw).
Ucierpiały lasy w pasie od Pomorza Gdańskiego po Dolny Śląsk, zwłaszcza w Borach Tucholskich.
Leśnicy, będący w zasadzie rolnikami uprawiającymi drzewa, patrzą na las
nie tylko przez pryzmat powierzchni zajmowanej przez uprawy –
mierzą także objętości drzew. Dlatego tak często wspominają o metrach
sześciennych. W ostatnim ćwierćwieczu letnie huragany na dużą skalę
dotknęły lasy trzykrotnie. W lipcu 2002 r. pod Piszem wiatrołomy
objęły 3,3 mln m sześc. drewna. W czerwcu zeszłego roku w
Puszczy Knyszyńskiej na Podlasiu uszkodzone zostało 0,65 mln m sześc.
„Kubatura wywrotów i złomów” z 11 sierpnia szacowana jest na ponad
8 mln m sześc. Czy to dużo? W tym roku w całym kraju Lasy Państwowe
planowały „pozyskać” 40,5 mln m sześc.
Jak zawsze w podobnych przypadkach wiatrołomy zostaną posprzątane,
a drewno sprzedane, las na nowo zasadzony.
Zaprowadzenie porządków zajmie leśnikom lata,
prawdopodobnie będzie zadaniem kilku zawodowych pokoleń.
Pytanie, co zdecydują się posadzić leśnicy?
Huragany pod Piszem, w Puszczy Knyszyńskiej i Borach Tucholskich
demolowały głównie lasy iglaste, sadzone przez człowieka, często jeszcze
przed I wojną światową. Na Mazurach i Pomorzu wiatr przewracał przede
wszystkim monokultury sosnowe, na Podlasiu z domieszką świerków.
Gatunki te są masowo sadzone, bo szybko rosną i dobrze się sprzedają.
Tymczasem z badań nad potencjalną roślinnością, która wyrosłaby
samorzutnie, gdyby pozwolić dopasować się jej do warunków glebowych
i klimatu, wynika, że np. Bory Tucholskie wcale nie muszą być zwartym,
monotonnym polem sosny. Bez ludzkiej ingerencji w kilkaset lat stałyby się
raczej wielogatunkową drzewną mozaiką, m.in. ze znacznie większym
udziałem drzew liściastych. Ostatnie wiatry dały zatem leśnikom szansę
na przyspieszoną przebudowę.
Tak się składa, że sierpniowa katastrofa zbiega się z awanturą o
Puszczę Białowieską, gdzie kornik drukarz zabija świerki, osłabione m.in.
gwałtownymi zmianami klimatu. I doprawdy trudno się spodziewać,
by – jak w Puszczy – ktokolwiek domagał się, by leśnicy
w Borach Tucholskich nie sięgali teraz po piły. To ich plantacja, przez nich
zasadzona i prowadzona. Tu straty są wymierne, przeliczalne na pieniądze,
bo poprzewracane drzewa i tak zostałyby wycięte, trafiłby do tartaków czy fabryk.
Nie ma co do tego wątpliwości, może oprócz oczekiwania, by jak 15 lat
pod Piszem, niewielką część obecnych wiatrołomów pozostawić do
naturalnej regeneracji. Otwarta jest również dyskusja, ile np. martwego
drewna pozostawić w lesie. A co z resztą? To też jest przedmiotem globalne
j debaty specjalistów od lasów. W każdym razie także wśród polskich
leśników zauważalne jest rosnące przekonanie, że najlepiej radzą
sobie lasy możliwie złożone i dopasowane do lokalnych warunków.
Inaczej rzecz ma się z próbą wymuszenia przyspieszonej regeneracji
Puszczy Białowieskiej. Leśnicy odruchowo i tam chcieliby wycinać
uszkodzone i martwa drzewa, a na ich miejsca posadzić nowe wedle
własnego uznania. Za to cała rzesza biologów i pozarządowe organizacje
ekologiczne alarmują, by Puszczę zostawić samej sobie, bo to w dużej
mierze las zbliżony do naturalnego, nie żadna plantacja, więc masakrujący
Puszczę ciężki sprzęt lepiej wysłać pod Tucholę, gdyż to tam jest potrzebny.
Szkody w Lasach Państwowych powstałe po huraganowych wiatrach
z nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku.
--
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin