wladek |
Wysłany: Sob 7:45, 20 Sie 2016 Temat postu: Mielec - miasto SZACHOW |
|
--
ECHO DNIA PODKARPACKIE
WIADOMOŚCI Szachy w każdej szkole?
Szachy w każdej szkole?
Zenon Chojnicki prowadzi zajęcia szachowe
w Spółdzielczym Domu Kultury w Mielcu.
http://www.echodnia.eu/podkarpackie/wiadomosci/art/8344294,szachy-w-kazdej-szkole,id,t.html
Zenon Chojnicki od 40 lat gra, uczy grać i popularyzuje tę dyscyplinę.
I pragnie, by wkroczyła do szkół.
W Mielcu mieszka szachista, który kiedyś był brązowym medalistą
mistrzostw Polski, a teraz stara się wprowadzić szachy do szkół. -
Szachy uczą koncentracji. Te umiejętności przydają się na klasówkach
i egzaminach, kiedy trzeba dobrze rozplanować sobie czas -
przekonuje Zenon Chojnicki.
Ile to już lat? Dokładnie 40 - Zenon Chojnicki mówi, że najpierw grał
w szachy dla przyjemności. Ale przyszedł moment, kiedy postanowił,
że to już nie będzie tylko zabawa. Zajmie się szachami fachowo. -
To był przypadek.
reklama
W 1968 roku w telewizji transmitowali Wyścig Pokoju.
Miałem wtedy 14 lat. I z kolegami, oczywiście tu w Mielcu, poszliśmy
obejrzeć wyścig do hotelu. Tego nad dawnym sklepem "Dom dziecka".
Tam były świetlica i stoliki do gry w szachy. Transmisję oglądał też
instruktor szachowy. Usiałem z nim do gry i... go ograłem.
TRZECI SZACHISTA W POLSCE
Pan Zenon zapisał się do klubu szachowego. Zaczął chodzić regularnie na
zajęcia i jeździć na turnieje szachowe. Zrobił błyskawiczną karierę.
W 1969 roku w pierwszym swoim ogólnopolskim turnieju w Pilźnie zajął
pierwsze miejsce. A w latach 1973-1975 zdobywał brązowe medale
w mistrzostwach Polski juniorów do lat 20.
W 1973 roku jako brązowy medalista pojechał na mistrzostwa Mongolii
(wyjaśnia, że mistrzowie i wicemistrzowie kraju jeździli na mistrzostwa
świata i Europy, a ci z niższą pozycją na mistrzostwa jakiegoś kraju).
- I w Mongolii też zdobyłem trzecie miejsce - dopowiada.
W połowie lat 70. zakończył karierę. Musiał zająć się pracą i rodziną.
Powrócił w 1986 roku, ale już jako instruktor szachowy. Postanowił
zachęcać do tej gry dzieci i młodzież. Cieszy się, że jego starania
przynosiły spore efekty. - Chociaż może wtedy, w latach 80.,
inaczej niż teraz, dzieci garnęły się do gry,
bo nie dominowała telewizja, nie było komputerów.
Dzieci chodziły też do szkoły w soboty. A sobota była dniem
przeznaczonym na zajęcia sportowe. Można było również grać w szachy.
Mówi, że w drugiej połowie lat 80. organizował w Mielcu spartakiady
szachowe. Kiedy w pierwszej spartakiadzie uczestniczyło niewiele ponad
400 dzieci, to w następnej było ponad 600, a w kolejnych po 800. -
I ile z tego było radości. Bo tak organizowaliśmy turnieje, że 30 procent
uczestników dostawało nagrody - wspomina z sentymentem.
WŚRÓD WYCHOWANKÓW MA MISTRZÓW KRAJU
Instruktorem szachowym jest do dzisiaj. - Sam już nie gram, tylko trenuję
młodych szachistów. Prowadzę grupy w każdym wieku,
od przedszkolaków do uczniów szkół średnich - Zenon Chojnicki
dopowiada, że w poniedziałki i czwartki od godziny
16 prowadzi zajęcia w Spółdzielczym Domu Kultury w Mielcu.
Zaprasza wszystkich chętnych. Jest też instruktorem w szkołach.
Uczy grać w szachy w szkołach podstawowych numer 1, 3, 9, 11
oraz w szkołach w Woli Mieleckiej i w Podleszanach.
Dzieci interesują się szachami, chociaż instruktor obserwuje,
że to zainteresowanie przechodzi różne etapy i w wielu przypadkach
kończy się rezygnacją. - Najpierw szachy dla dzieci to wielka fascynacja.
Później, kiedy widzą, że szachy to ciężka praca, często zakończona
porażką, bo przychodzi przegrana na pierwszych turniejach,
zniechęcają się, rezygnują.
Nie umieją przegrywać - tłumaczy pan Zenon.
Ale instruktor jest dumny ze swoich wychowanków. Wśród nich są
prawdziwi mistrzowie. Zenon Chojnicki podaje nazwiska trójki
najlepszych: - To są finaliści mistrzostw Polski do lat 12 -
Aleksandra Łapa, Karolina Szeglowska i jej brat Tomasz Szeglowski.
Tomasz był dwukrotnym mistrzem Polski szkół podstawowych.
Zenon Chojnicki działa też aktywnie w Polskim Związku Szachowym.
Jest prezesem Podkarpackiego Związku Szachowego od 1999 roku,
od 2000 roku wchodzi w skład zarządu Polskiego Związku Szachowego,
pełni funkcję przewodniczącego Komisji Ewidencji, Klasyfikacji
i Rankingu PZS, jest członkiem Kolegium Polskiego Związku Szachowego
jako mistrz FIDE (tytuł przyznawany przez Międzynarodową Federacje
Szachową, zdobywa się go po osiągnięciu odpowiednich norm
punktowych w turniejach międzynarodowych). Jest też sędzią szachowym
klasy międzynarodowej, a w najbliższych ośmiu turniejach,
które będą odbywać się w Polsce, będzie sędzią głównym.
WPROWADZA SZACHY DO SZKÓŁ
Dlatego niezbyt przyjaźnie patrzy na niego jego żona. -
Jak traktuje szachy? Lepiej nie mówić. Z powodu szachów ciągle nie
ma mnie w domu. Ale toleruje te moje wyjazdy, bo nie ma innego wyjścia
- uśmiecha się pan Zenon. Syn i córka pana Zenona też nie grają
w szachy. Jako dzieci próbowali, teraz jednak zajęli się swoją pracą zawodową.
A pan Zenon ostatnio zaangażował się w jeszcze jedno przedsięwzięcie.
Chce, żeby gra w szachy częściej pojawiała się na zajęciach w szkole.
Wczoraj ustalał szczegóły z podkarpackim kuratorem oświaty.
Zapadła decyzja, że na razie szachy zostaną wprowadzone
do jednej szkoły w każdej gminie województwa.
Związek szachowy za darmo przeszkoli nauczyciela, który będzie
prowadził zajęcia z tej dyscypliny. Ten eksperymentalny program
ma trwać trzy lata. - Szachy rozwijają umysł kombinacyjny, trzeba się
zastanawiać nad podejmowanymi decyzjami. Uczą koncentracji
i radzenie sobie ze stresem - pan Zenon zapewnia, że takie umiejętności
przydają się na klasówkach i egzaminach.
Szachiści szybciej też uczą się matematyki.
--- |
|