| 
			
				|  | SZACHY Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 |  
 
 
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| wladek 
 
 
 Dołączył: 14 Gru 2006
 Posty: 49118
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 3 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Polaniec
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 17:24, 05 Lis 2015    Temat postu: Czesław Kiszczak |  |  
				| 
 |  
				| Redakcja 5 listopada 2015 
 Zmarł Czesław Kiszczak. Miał 90 lat
 
 Był ministrem spraw wewnętrznych, w czerwcu
 br. skazano go za wprowadzenie stanu wojennego.
 
 Czesław Kiszczak urodził się 19 października 1925 r. w Roczynach.
 W latach 1979-1981 był szefem Wojskowej Służby Wewnętrznej
 Ministerstwa Obrony Narodowej, ministrem spraw wewnętrznych
 (1981–1990), a w latach 1989-1990 także wicepremierem.
 
 W 1945 r. zapisał się do PPR. Dość szybko został skierowany przez PPR
 do działającego w strefie kontrwywiadu wojskowego Głównego Zarządu
 Informacji Wojska Polskiego. W latach 1946–1947 jako pracownik Polskiej
 Misji Wojskowej w Londynie zajmował się rozpracowywaniem środowiska
 żołnierzy Władysława Andersa. W 1957 rozpoczął służbę wojskową
 w Wojskowej Służbie Wewnętrznej, a dziesięć lat później został
 Zastępcą Szefa WSW, gen. Teodora Kufla.
 
 W latach 70. Kiszczak był najpierw szefem wywiadu wojskowego,
 później także i kontrwywiadu. W 1981 r. jako generał wojska
 
 został szefem MSW. Brał udział w organizowaniu stanu wojennego.
 Był członkiem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego
 i Biura Politycznego KC PZPR w latach 1986-90.
 
 W trakcie obrad Okrągłego Stołu był głównym stolarzem ze strony
 partyjno-rządowej. Po zakończeniu obrad był brany pod uwagę,
 obok Wojciecha Jaruzelskiego, jako kandydat na prezydenta.
 Sejm kontraktowy desygnował go na premiera, ale gabinetu
 nie sformował, bo starzy sojusznicy PZPR-ZSL i SD zawiązali koalicję
 z solidarnościowym Obywatelskim Klubem Parlamentarnym.
 Premier Mazowiecki na rok wziął jeszcze Kiszczaka do rządu
 na stanowisko wicepremiera i ministra spraw  wewnętrznych.
 
 Procesy
 
 W lutym 2010 r. rozpoczął się czwarty proces Czesława Kiszczaka
 oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników z kopalni
 „Wujek” w 1981. Rok później warszawski Sąd Okręgowy uniewinnił
 jednak generała.
 
 W styczniu 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w procesie dotyczącym
 stanu wojennego uznał winę Kiszczaka z tytułu członkostwa w związku
 przestępczym o charakterze zbrojnym, wymierzając mu karę 4 lat
 pozbawienia wolności, łagodząc ją jednak na podstawie amnestii z 1989
 o połowę, tj. do 2 lat oraz warunkowo zawieszając z uwagi na wiek
 i stan zdrowia oskarżonego, na okres 5 lat.
 
 15 czerwca 2015 apelacja została oddalona, a wyrok stał się prawomocny.
 
 ---
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  |  |  |  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| wladek 
 
 
 Dołączył: 14 Gru 2006
 Posty: 49118
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 3 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Polaniec
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 18:05, 05 Lis 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| ~ Polak z Polski
 :
 Umarł drugi po gen. Jaruzelski z największych Polaków XX wieku -
 wybitny generał, który perfekcyjnie przeprowadził gigantyczną operację pt.
 stan wojenny - że nawet czapka nikomu z głowy nie spadła -
 a 99% Polaków odetchnęło wtedy z ulgą.
 
 --
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| wladek 
 
 
 Dołączył: 14 Gru 2006
 Posty: 49118
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 3 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Polaniec
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pią 0:30, 06 Lis 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Adam Szostkiewicz blog 5 listopada 2015
 
 Kiszczak – wierny stróż ustroju, ale nie bez skazy
 Przestroga
 
 Śmierć Kiszczaka i Jaruzelskiego oznacza, że tragiczna
 „noc generałów” przechodzi do historii.
 Ale pozostaje przestrogą przed argumentem siły, kiedy potrzebna jest siła argumentu.
 
 Gen. Czesław Kiszczak był w PRL członkiem elity władzy.
 Zmarł w niepodległej i demokratycznej Polsce, przeżywszy w niej ćwierć
 wieku jako osoba prywatna. W PRL odegrał rolę wiernego stróża ustroju.
 Jego błyskotliwa kariera była możliwa za cenę lojalności względem
 systemu, który współkształtował w kluczowej dziedzinie bezpieczeństwa
 państwowego. Bezpieczeństwo systemu zapewniał, zwalczając
 jego przeciwników z opozycji demokratycznej i „Solidarności”.
 
 Przygotował i przeprowadził grudniową „noc generałów”, podczas której
 rzucił na bezbronnych cywilów siły państwowego aparatu przemocy.
 Dla przeciwników „Solidarności” „noc generałów” to patriotyczny tytuł
 do chwały gen. Kiszczaka i innych autorów stanu wojennego.
 Dla przeciwników tamtego systemu wprost przeciwnie: to dramat w dziejach Polaków.
 
 Gdy „Solidarność” została zepchnięta do podziemia, jej liderzy i działacze
 pozbawieni wolności, a niektórzy sympatyzujący z nią duchowni zabici
 – wśród nich wyniesiony po latach na ołtarze ks. Jerzy Popiełuszko
 – Kiszczak był ministrem spraw wewnętrznych i jednym
 z najbliższych współpracowników gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
 
 W oczach mojego środowiska – środowiska opozycyjnego względem
 politycznego systemu PRL – ponosił zatem współodpowiedzialność
 polityczną i moralną za próbę rozwiązania przemocą głębokiego konfliktu
 w państwie. Jego źródłem było ignorowanie i zwalczanie zdrowych
 demokratycznych i niepodległościowych dążeń i aspiracji znacznej
 części społeczeństwa.
 
 Polsce Ludowej oddał zasługi bez wątpienia. Także wówczas, gdy hamował
 partyjny beton prący do ostatecznej rozprawy z „Solidarnością”.
 Wolnej Polsce oddał je o tyle, o ile z własnej nieprzymuszonej woli
 wycofał się z polityki czynnej. Tak jak jego mentor i protektor,
 gen. Jaruzelski, przyjął postawę ostrożnie życzliwego obserwatora,
 ale i kunktatora, prowadzącego grę z wymiarem sprawiedliwości
 w sprawach zabicia górników kopalni „Wujek” przez ZOMO
 i wprowadzenia stanu wojennego, który na lata zakleszczył Polskę.
 
 Prawica wytyka, że Adam Michnik nazwał gen. Kiszczaka
 „człowiekiem honoru” w kontekście jego udziału w pokojowej zmianie
 systemu wynegocjowanej w 1989 r. Nie dodaje, że później Michnik
 z tych słów się wycofał. Nie cytuje także pisanego w 1983 r.
 przez Michnika w więzieniu listu do generała. Był to list jak najdalszy
 od takiego, jaki byśmy napisali do kogoś, kogo uważamy za człowieka
 honoru. Kiszczak w tym liście jest figurą pokroju Mickiewiczowskiego Nowosilcowa.
 
 Śmierć generałów Kiszczaka i Jaruzelskiego oznacza, że tragiczna
 „noc generałów” przechodzi do historii. Ale pozostaje przestrogą.
 Przed argumentem siły, kiedy potrzebna jest siła argumentu.
 Tej zabrakło.
 
 ---
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| wladek 
 
 
 Dołączył: 14 Gru 2006
 Posty: 49118
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 3 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Polaniec
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pią 13:25, 06 Lis 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| - wiesiek59
 5 listopada o godz. 17:01
 
 Pan Kiszczak, tak jak tysiące innych, służył Polsce.
 Jedynej jaka była możliwa w tamtejszych uwarunkowaniach geopolitycznych.
 I żaden IPN tego nie zmieni.
 
 Jak nasi katolicy potraktuja pogrzeb kolejnego świadka
 i twórcy historii najnowszej, nietrudno przewidzieć.
 Scenariusz jest aż nazbyt znany…..
 Chyba że pan prezydent wyłamie się ze schematu, ale nie sądzę…..
 Ceremoniał wojskowy jest jednoznaczny w kwestii pogrzebów oficerskich.
 Czy zostanie złamany regulamin?
 Tego jestem ciekaw.
 Czy kręgosłupy kadry oficerskiej zostały już złamane,
 czy jeszcze nie całkowicie….
 ---
 
 mławicz
 Kiszczak – wierny stróż ustroju, ale nie bez skazy
 
 Dziękuję za wyważony komentarz tak bardzo potrzebny w czasach,
 gdy normą jest posługiwanie się czarną lub tylko białą barwą przy ocenach lat minionych.
 Na marginesie tej śmierci warto współczuć tym, którzy żywią się jedynie
 nienawiścią do wszystkiego, co była za Polski Ludowej, nie dostrzegając
 przyczyn, uwarunkowań i ludzkich postaw mogących stanowić podstawę
 do zobiektywizowanych ocen. Wkrótce zabraknie komunistów
 i bolszewików i wtedy wkroczy ....IPN.
 Powie nam wszystkim jak mamy żyć, oceniać, w co wierzyć i jak
 rozpoznawać kto nie jest patriotą lub jest wrogiem Kościoła.
 Czy raz jeszcze będziemy walczyć o wolność i demokrację?
 
 -
 
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 11:46, 07 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| wladek 
 
 
 Dołączył: 14 Gru 2006
 Posty: 49118
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 3 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Polaniec
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 12:59, 18 Lut 2016    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Agnieszka Zagner 17 lutego 2016 
 Tajemnicza generałowa, czyli kim jest żona Czesława Kiszczaka
 
 Wdowa po gen. Czesławie Kiszczaku próbowała sprzedać
 IPN dokumenty, w tym te dotyczące rzekomej współpracy
 Lecha Wałęsy z SB. Biografia Marii Kiszczak jest bardzo bogata.
 
 
 Zmarł Czesław Kiszczak. Miał 90 lat
 Był ministrem spraw wewnętrznych,
 w czerwcu tego roku skazano go za wprowadzenie stanu wojennego.
 
 „Polska ekonomistka i wykładowczyni, autorka bajek, przypowieści,
 powieści beletrystycznych i wierszy, żona generała Czesława Kiszczaka”
 – w takiej kolejności przedstawia ją Wikipedia, choć raczej nie do końca prawdziwie.
 
 Maria Kiszczak pochodzi ze wsi Kozy pod Bielsko-Białą.
 Matka zajmowała się domem, ojciec był damskim krawcem:
 „Przed drugą wojną światową pracował u Żyda, a za Stalina miał swój
 zakład. Był prywaciarzem, więc wszyscy modliliśmy się, żeby komuniści
 nie zwinęli mu interesu” – wspominała w opublikowanym w zeszłym
 roku wywiadzie rzece „Kiszczakowa. Tajemnice generałowej”.
 Zwyczajna rodzina, głęboko wierząca, pięcioro dzieci.
 
 Dyskretna ochrona
 
 24-letnia Maria poznaje swojego przyszłego męża przypadkiem,
 w pociągu. Czesław Kiszczak jest już wtedy oficerem kontrwywiadu
 wojskowego na dwutygodniowym urlopie. Ślub biorą po półrocznej
 znajomości – wbrew samej Marii i jej rodzinie. I tylko cywilny.
 
 Choć najpierw przyszła panna młoda zostaje dyskretnie sprawdzona
 przez milicję – prześwietlono rodzinę, pochodzenie i na tej podstawie
 służby wystawiły opinię. Dokument przypadkiem znalazła wiele lat po
 ślubie, jednak nie zachował się – według Marii Kiszczak jej mąż podarł go,
 bo opinia była „bardzo dobra”.
 
 Taką „dyskretną” opieką służb żona Kiszczaka była objęta przez wiele
 lat związku z generałem. Służby, ale także często sąsiedzi, donosili
 Kiszczakowi o mężczyznach widywanych u jej boku – sama generałowa
 przyznaje się do flirtów i romansów, zresztą o to samo oskarża swojego męża.
 
 Jej temperament był często źródłem kłopotów. Maria Kiszczak
 w wywiadzie rzece przyznaje się m.in. do tego, że uzbrojona
 w pistolet męża, złożyła kiedyś niezapowiedzianą wizytę kobiecie, którą
 podejrzewała o romans z Kiszczakiem. Zazdrosna żona miała przystawić
 kobiecie pistolet do skroni i zażądać, by zakończyła znajomość
 z jej mężem. Sprawa dotarła do jego uszu, jednak –
 jak twierdzi Maria – relacja się skończyła.
 
 Sama Maria miała też wiele własnych sekretów – na przykład przez lata
 nie przyznała się mężowi ani córce Ewie, że potajemnie ją ochrzciła.
 
 Generał despota
 
 Takich trudnych momentów małżeńskich było więcej, małżeństwo
 kilkukrotnie wisiało na włosku. Maria Kiszczak wspomina o despotyzmie
 męża (wielotygodniowe „ciche dni”, wyrzucanie jedzenia, które dla niego
 przygotowała), przyznaje się też do jednej aborcji – mimo że, jak mówi,
 w tamtych czasach było to „normalne”.
 Ciężko jednak przeżyła to wydarzenie.
 
 Podobno Czesław Kiszczak źle znosił jej skłonność do podejmowania
 politycznych tematów na oficjalnych przyjęciach.
 „Nie interesowały mnie rozmowy o głupstwach” – stwierdziła.
 Jej tłumione ambicje polityczne jeszcze wiele razy dawały o sobie znać –
 jak choćby wtedy, gdy w sprawie swojego męża napisała list do paryskiej
 „Kultury”. List odbił się szerokim echem, przedrukowała go m.in.
 POLITYKA, a sam Kiszczak wysłał do „Kultury” polemikę z żoną.
 
 Jednak na co dzień życie Kiszczaków upływało w rytmie kolejnych
 awansów i wiążących się z tym przeprowadzek – do Gdyni, Wrocławia,
 Warszawy, a także wyjazdów do zagranicznych kurortów, na przyjęcia,
 bale, wypady na narty. Maria Kiszczak lubiła brylować w towarzystwie,
 uwielbiała rozmowy z Wojciechem Jaruzelskim, za to nie przepadała
 za jego żoną, która jej zdaniem nie zasługiwała na komplementy,
 jakie prawił jej Jaruzelski. Co więcej, tuż przed śmiercią generała
 stanęła po jego stronie, gdy żona oskarżyła go o romans z gosposią.
 
 Kiszczakowie korzystali z przywilejów systemu – samochody, mieszkania
 służbowe, zakupy bez kolejek w specjalnych sklepach dla VIP-ów.
 On piął się po kolejnych szczeblach kariery (szef WSW Marynarki
 Wojennej, szef wywiadu wojskowego, zastępca szefa Sztabu Generalnego,
 szef Wojskowej Służby Wewnętrznej, od 1981 r. minister spraw
 wewnętrznych, bliski współpracownik gen. Jaruzelskiego, w 1989 r.
 przez trzy tygodnie premier), ona pracowała w kolejnych szkołach
 jako nauczycielka ekonomii (tytuł jej pracy doktorskiej brzmiał:
 „Instytucjonalne uwarunkowania samokształcenia nauczycieli
 przedmiotów ekonomicznych”).
 
 W końcu zapisała się do PZPR – choć jak wspomina, początkowo nie
 chciano jej przyjąć. Ostatecznie już w Warszawie dostaje legitymację,
 jednak kiedy zaczyna tworzyć się „Solidarność”, chce zapisać się do
 ruchu. Mąż się na to nie zgadza. Uważa, że stan wojenny zapobiegł
 wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Polski,
 tłumaczy męża z niechcianego przez niego rozlewu krwi.
 
 Pudełko po cygarach od Castro
 
 Przez gabinet Kiszczaka miało się w czasie stanu wojennego przewinąć
 wielu znanych artystów i twórców, którzy załatwiali sobie przez niego
 paszporty i możliwość wyjazdu na Zachód. Najbardziej jednak miał
 zaboleć Kiszczaka list od Adama Michnika, w którym pisał m.in.:
 „będąc więziennym nadzorcą, proponować człowiekowi więzionemu od
 dwóch lat Lazurowe Wybrzeże w zamian za moralne samobójstwo, trzeba być świnią”.
 
 W okolicach upadku systemu Maria Kiszczak miała za złe mężowi,
 że odmówił przyjęcia propozycji objęcia funkcji prezydenta:
 „Prosił go o to Lech Wałęsa, obiecując osiemdziesiąt procent
 poparcia ludzi Solidarności”. Kiszczak uznał, że to Jaruzelski powinien być
 prezydentem. Wdowa była niepocieszona, że wraz z końcem kariery
 męża musi porzucać wszystko, co było częścią jej życia: zagraniczne
 podróże, przygody, spotkania z najważniejszymi politykami na świcie i ich żonami.
 
 --
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| wladek 
 
 
 Dołączył: 14 Gru 2006
 Posty: 49118
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 3 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Polaniec
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 13:09, 18 Lut 2016    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| 2016-02-18 03:48 | 
 woytek
 Re:Tajemnicza generałowa, czyli ...
 
 Od roku 1980 minął wiek cały . To nie był wiek męski , ale wiek klęski .
 Miliony młodych Polaków rzucono na stos umierającego bezideowego,
 libertyńskiego systemu, rządzonego przez globalnych spekulantów.
 Straty materialne , utrata kontroli nad narodowym majątkiem
 i nieprawopodobne długi, których nigdy nikt nie spłaci do końca,
 to efekt rozpusty libertynów. Kiszczak był tchórzem , jak reszta
 bezideowych pseudokomunistów. Oni sa wspólwinni upadkowi Polski
 i nigdy nie ponieśli kary, za własne zakłamanie i wspólpracę
 ze starym i nowym okupantem .
 Szalona wdowa po tym bezideowym tchórzu zostanie przypadkową
 ofiarą tego medialnego kryzysu . Sprawa Bolka nikogo już nie interesuje ,
 ponieważ ona nie jest miarą obecnej klęski, ani jej nie znosi , ani jej nie naprawia..
 
 Te znalezione "dokumenty" okażą sie kolejną wydmuszką, pólprawdą
 lub podróbką. Panowie z IPN musza udowadniać potrzebę swego istnienia
 i czerpania środków z publicznej kasy. A Polska gore. Zamiast fabryk
 naiwny wyborca dostanie nowe bazy. Polski żołnierz zostanie wysłany
 do obrony interesów spekulantów , a intelektualne wałkonie dorobią do
 tego teoretyczna nadbudowę i usprawiedliwią interwencję
 w imię wolności i walki o prawo do perwersji.
 --
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| wladek 
 
 
 Dołączył: 14 Gru 2006
 Posty: 49118
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 3 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Polaniec
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pią 0:04, 19 Lut 2016    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| ----- Nauka Szachów dla ----> polityków -- Matowanie na diagramie
 
 Poznaj matowanie w 3 posunięciach
 
 Rozwiąż, nim zaczniesz czytać Szacharnię
 polecam młodzieży.
 -------
 
   diagram - 1
 Białe matują w 3 posunięciach -- #3 --- --- 1. Wf8+
 
 Rozwiązanie
 
 --------
 
   diagram - 2
 Pozycja po 3 posunieciach -- 3. Hh8 - szach - mat
 
 Sposoby nauki szachów ---- dla początkujących.
 Nauka szachów polega na -- nauce matowania Króla.
 Wszystkie inne zabawy szachami będą tylko stratą czasu ,
 gdy dzieciak nie będzie wiedział w jakim celu gra w szachy.
 Trudno oczekiwać od początkującego szachisty na wygrywanie
 w szachach jak ON zazwyczaj nie wie jak wyglądają siatki matowe na szachownicy.
 Tu trzeba wiele miesięcy ćwiczeń by poznać kilkaset matów
 na diagramach i również  na szachownicy.
 
 --
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| wladek 
 
 
 Dołączył: 14 Gru 2006
 Posty: 49118
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 3 razy
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Polaniec
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 17:26, 01 Mar 2016    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Piotr Pytlakowski 1 marca 2016
 
 W poszukiwaniu straconych teczek
 Szafa Kiszczaka, regał Jaruzelskiego, archiwum w Pułtusku,
 schowki 21 podejrzanych dygnitarzy z czasów PRL z listy wytypowanej
 przez IPN – ruszyła fala poszukiwań. O co chodzi w tej operacji?
 
 
 Zgodnie z ustawą o IPN każdy ma obowiązek przekazać tej instytucji
 materiały wytworzone przez organy bezpieczeństwa państwa w latach
 1944–1990. Ukrywanie posiadanych dokumentów jest zagrożone karą
 do lat ośmiu. Znalezienie w willi byłego ministra spraw wewnętrznych
 Czesława Kiszczaka teczek TW „Bolka” stanowi dla prokuratorów z IPN
 poważną poszlakę, że i u innych wysokich funkcjonariuszy starego
 systemu mogą być poukrywane esbeckie i wojskowe teczki z kwitami.
 
 
 Podejrzewano to zresztą od lat. Wiemy już, że u Kiszczaka poszukiwano nie tylko „Bolka”, ale też tajnego informatora Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego o pseudonimie „Wolski”, czyli – jak twierdzą historycy z IPN (m.in. Wojciech Sawicki) – samego Wojciecha Jaruzelskiego.
 
 Prawdopodobnie rewizja u wdowy po Jaruzelskim miała na celu znalezienie teczek „Wolskiego”. Nie wiemy, czy faktycznie coś odkryto, ale zabrano z willi przy ulicy Ikara 17 pakietów dokumentów. Można się oburzać, że IPN krąży po prywatnych domach i szpera, ale trzeba mieć świadomość, że dzieje się to zgodnie z prawem. Inna sprawa to sposób, w jaki urzędnicy z IPN zabierają się do rzeczy.
 
 Panuje totalny bałagan. W willi Jaruzelskiego pojawili się prokuratorzy z pionu śledczego IPN w asyście policjantów, a w tym samym czasie rzeczniczka prasowa instytutu wyznała zdumionym dziennikarzom, że ani ona, ani prezes IPN nic nie wiedzieli o zaplanowanej akcji. Dowiedzieli się z telewizji. Tu IPN i tam IPN, koordynacji żadnej. Rzecz w tym, że pion prokuratorski tej instytucji nie podlega prezesowi. Nie podlega nawet prokuratorowi generalnemu. Szef prokuratorów IPN pozostaje co prawda w randze zastępcy prokuratora generalnego, ale jest całkowicie niezależny.
 
 Niektóre media poinformowały, że śledztwo prokuratorskie IPN dotyczy współpracy agenta „Wolskiego” z Informacją Wojskową. To pomyłka. Bycie współpracownikiem służb z okresu PRL nie stanowi w myśl kodeksu przestępstwa. Prokurator dokonał ostatnich rewizji w związku z prowadzonym śledztwem w sprawie wyniesienia z archiwów i ukrywania teczki informatora „Wolskiego”, co już stanowi przestępstwo. Nawet jeżeli nie znalazł dowodów, zabrał na wszelki wypadek wszystkie papiery. Prywatne listy, wspomnienia, zapiski. To ewidentna ingerencja w sferę prywatną.
 
 W przypadku znaleziska w tzw. szafie Kiszczaka prokurator po przejrzeniu materiałów przekazał je prezesowi Łukaszowi Kamińskiemu, a ten polecił Biuru Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN dołączenie ich do zbiorów i udostępnienie dziennikarzom. Zebrał za to gromy, ale niesłusznie. Postąpił zgodnie z ustawą, a konkretnie z art. 27 ustęp 4, który mówi, że prezes może przejmować i udostępniać wszystkie dokumenty, nawet jeżeli nie były wytworzone w czasach PRL, według własnego uznania. A więc także prywatne listy, chociaż narusza to prawo do tajemnicy korespondencji.
 
 IPN, jak widać z powyższego, to instytucja paradoks, bo działa w oparciu o nieprzemyślane przepisy. Ustawa o IPN jest pełna luk i niekonsekwencji. Pozwala na oburzające praktyki. A na domiar złego umożliwia schizofreniczny system pracy, kiedy prezes dowiaduje się z mediów, czym zajmuje się pion śledczy jego instytucji.
 
 Czas pokaże, czy prace archeologiczne w mieszkaniach byłych szefów MSW i SB doprowadzą do spodziewanych wyników. Mam wrażenie, że wykopaliska są lekko spóźnione. Jeżeli ktoś coś ukrywał, miał czas na pozbycie się dowodów winy. Chyba że z powodu zaawansowanego wieku zapomniał co ma, skąd wziął i po co. Takie rzeczy też się zdarzają.
 --
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		|  |  
  
	| 
 
 | Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 
 |  fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
 Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
 |