Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PiS_ 2018 - 2019
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 12:39, 21 Lis 2014    Temat postu:

--
krokodyle łzy Władyki

Panie Władyka jak pan śmie wyrzucać Millerowi, że zaparł się Blidy
wchodząc w związki z Kaczyńskim. Może Władyka łaskawie wyjaśni
co Tusk zrobił, żeby ukarać winnych mordu na Blidzie.
Czy zostały podjęte działania przedstawione przez komisję Kalisza?
Nie nic nie zostało zrobione. Może pan Władyka również przypomni nam
czy PO kiedykolwiek dotrzymało jakiekolwiek porozumienia zawierane
z SLD choćby te o poparciu Cimoszewicza.
Nie żadne z porozumień które zawarło PO z SLD nie zostało dotrzymane.

Teraz gdy wszystko wskazuje, że mają miejsce cuda nad urną gdy PO czekają protesty wyborcze czego przedsmakiem było zajęcie PKW pan Władyka skomle jak psina żaląc się, że Miller ośmielił się wspólnie z Kaczyńskim zażądać powtórzenia wyborów.

Panie Władyka wybory są podstawą demokracji a ludzie mają prawo mieć pewność, że głos jaki oddadzą na swojego kandydata zostanie odpowiednio zarejestrowany i ich kandydat wygra.

PO łamało wszystkie zawarte porozumienia poprzez brudne chwyty
pozbawiło kandydata SLD Cimoszewicza możliwości stawania w wyborach. I oni oraz przekupienie przez nich dziennikarze śmią żalić się, że Miller wspólnie z Kaczyńskim żądają przestrzegania standardów demokracji. Ci sami ludzie, którzy przy restauracyjnych stolikach omawiali działania wymierzone w legalnie działające opozycyjne partie.

Bezstronny rzetelny dziennikarz stanąłby nie po stronie PO ale po stronie PIS i SLD no ale tego to ja się po panu n e spodziewam w końcu łapówka 560 tysięcy złotych bardziej się liczy dla Władyki niż standardy pracy dziennikarskiej i podstawowy obowiązek patrzenie władzy na ręce.
-----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 14:00, 21 Lis 2014    Temat postu: Re: PiS

---
--
Wielochodówka z rozwiązaniem ----> diagramowym

[link widoczny dla zalogowanych]
-

Diagram --- 1
Mat w 5 posunięciach --- #5

1. Hg8+ - Kxg8
2. Se7+ - Kh8 -- -- diagram --- 2
3. Sf7+ -- Wxf7
4. Wxc8+ - Wf8
5. Wxf8 - mat -- -- diagram -- 3

--
2_3
Diagram -- 2
1. Hg8+ - Kxg8 - 2. Se7+ - Kh8 -- -- -- 3. Sf7+ - Wxf7 - 4. Wxc8 - Wf8 - 5. Wxf8 - mat

Przez pokazywanie pozycji szachowych na diagramach jest większa
możliwość reklamy szachów jak i edukacji szachowej.
To zadanie jest często umieszczane na powyższej stronie szachowej.
Zadanie ma już 264 lat - gdyż powstało 1750 roku.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:50, 23 Lis 2014    Temat postu:

Wojtek Szacki blog
23 listopada 2014

Co nam mówią wyniki --> wyborów samorządowych
PiS wygrał, ale przegrał;

Wyniki wyborów do sejmików różnią się od badania exit poll firmy Ipsos.
Tamten sondaż zaprezentowały TVP1, TVN24 oraz Polsat News i przez
następne dni to badanie tworzyło obraz wyborów.
Jak bardzo się zmienił, gdy poznaliśmy wyniki?


PiS ma 26,85 proc. głosów
, o prawie pięć punktów procentowych mniej niż w exit pollu. Zwycięstwo jest symboliczne: partia Jarosława Kaczyńskiego wygrała tylko w pięciu z 16 województw, przez specyfikę ordynacji samorządowej ma mniej radnych w całej Polsce od Platformy, a przez brak zdolności koalicyjnej będzie rządził tylko w jednym regionie.
Na Podkarpaciu PiS zdobył większość samodzielną, w innych zwycięskich
dla PiS województwach władzę zachowa PO-PSL lub PSL-PO.

Co najważniejsze, gdyby te wybory uznać za test przed parlamentarnymi, to takie poparcie nie daje najmniejszych widoków na wzięcie władzy w 2015 r. Z tych kilku dni warto zapamiętać polityków PiS radośnie podkreślających, że w wyborach do Sejmu mają zwykle 7 pkt. proc. więcej niż w samorządowych. A jak dodaję 27 i 7, to zawsze mi wychodzi 34. Akurat tyle, żeby kolejne cztery lata spędzić w opozycji. Kaczyńskiemu zostaje jednak pewna satysfakcja, że z pierwszego starcia z Ewą Kopacz wyszedł zwycięsko i że z PO da się wygrać.

Platforma przegrała z PiS pod względem liczby głosów –
dostała ich 26,35 proc., o 1 pkt proc. mniej niż w exit pollu.
Utrzymała władzę na poziomie lokalnym, choć jest osłabiona.
Utrzymała władzę w wielu miastach, choć też osłabła, o czym świadczą drugie tury w Warszawie czy we Wrocławiu. Partia rządząca może się pocieszać, że za rok w wyborach parlamentarnych będzie lepiej, bo frekwencja w miastach wzrośnie, a na wsi zmaleje, upierałbym się jednak, że formacja Kopacz dostała żółtą kartkę. Komentarze z ostatnich dni zachowały aktualność. PO łagodnym tonem uśpiła swych zwolenników; wyciszenie emocji antypisowskich okazało się błędem. Poparcie dla Platformy opiera się na niewielu filarach, a niechęć do PiS jest jednym ze stabilniejszych. Rozbiórka tego filaru jest nierozsądna.

Bardzo ciekawa robi się sytuacja Kopacz. Trochę wygrała, trochę przegrała. Niby się umocniła, bo koalicja PO-PSL wygrała, ale i nieco osłabła, bo PO jednak przegrała. Nikt pani premier nie obali, ale szepty po kątach będą się niosły, porównania z Donaldem Tuskiem same się będą narzucać.

Od PSL wypadałoby zacząć, bo to największa sensacja tych wyborów. 23,68 proc. głosów nie spodziewał się nikt. Ludowcy w sondażach mieli niecałe 5–8 proc., w prognozie Polityki Insight – 16 proc., w exit pollu – 17 proc., co już było komentowane jako wielki sukces. A skończyło się na wygranej w czterech województwach. Dlaczego nie wychwycił tego exit poll – trudno powiedzieć, tu więcej mógłby powiedzieć szef firmy Ipsos.

PSL przysłużyło się zapewne wylosowanie pierwszego miejsca na liście komitetów – wyborca dostawał książeczkę, gdzie na pierwszej stronie widział tylko kandydatów PSL. To mogło dodać ludowcom trochę głosów. PSL był poza tym w tej kampanii bardziej antypisowski niż PO – być może dla części wyborców Platformy to wystarczyło, by przerzucić się w tym głosowaniu na partię Janusza Piechocińskiego. Ten sukces go zapewne uskrzydli, dyskusja o jego dymisji ucichnie na długo, ale warto pamiętać, że mimo wszystko mamy do czynienia z kolosem na glinianych nogach. PSL nie ma szans na powtórzenie tego wyniku w wyborach parlamentarnych, choć wydaje się nieodzownym składnikiem koalicji po 2015 r. – czy to z PO, czy to z PiS.

Cudu nie było, klęska SLD w exit pollu okazała się klęską rzeczywistą – niecałe 9 proc. Leszek Miller dostał w tych wyborach łupnia i jego partia nie uniknie rozliczeń. Miłość do PO wyszła Millerowi bokiem, ale randka z Kaczyńskim, którą szef SLD chciał pokazać swą opozycyjność, była raczej niefortunnym pomysłem.

Ale wyniki wyborów to jedno, a skutki ich przebiegu – to drugie. Być może ważniejsze. Zapamiętamy opóźnienia, pomyłki, zawalenie się systemu informatycznego, żenujące konferencje i bezprecedensową dymisję wszystkich członków PKW.

Nie znaczy to, że wybory były – w skali istotnej dla wyniku w regionie – sfałszowane, przynajmniej dopóki ktoś tego nie dowiedzie. Zbyt wiele osób musiałoby być zaangażowanych w ten proceder, by to nie wyszło na jaw. Na poziomie lokalnym są przecież mężowie zaufania komitetów partyjnych, którzy pilnują liczenia głosów, spisują wyniki i przesyłają partiom. W fałszerstwo na poziomie centralnym nie wierzę, nawet nie dlatego, że bezgranicznie ufam politykom. Otóż nie chce mi się wierzyć, że politycy najwyższego szczebla ryzykowaliby karę więzienia i upadek swej formacji, by PSL wygrał np. wybory do sejmiku w Świętokrzyskiem.

Głosów nieważnych było więcej niż w poprzednich wyborach – prawie 18 proc. w skali kraju – ale nie można unieważniać wyborów na podstawie poczucia, że głosów nieważnych jest zbyt wiele. Z okazji wyborów politycy wypowiedzieli zresztą wiele głupot i kilka jeszcze na pewno padnie. Miejmy nadzieję, że nauczyli się chociaż tyle, że nie ma czegoś takiego jak ogólnokrajowa powtórka wyborów. Mogliby natomiast zrobić coś pożytecznego – przydałaby się nowelizacja kodeksu wyborczego, dzięki której moglibyśmy wiedzieć, ile głosów nieważnych było przez brak skreśleń, a ile przez ich nadmiar. Znamy te dane z wyborów 2006 i 2010, a teraz ich nie poznamy, bo wypadł stosowny punkt z prawa wyborczego. To rzecz do pilnej zmiany. Można przemyśleć układ kart do głosowania, trzeba zadbać o system informatyczny, by nie powtórzyły się kompromitujące błędy.

Na razie mamy jednak kryzys ważnej instytucji, który współgra z tym,
co od lat powtarza PiS – że państwo jest słabe, nieudolne, niesprawne.
Przekaz w sam raz na kampanię prezydencką, która rozkręci się już w grudniu.
PiS chce zrobić taką falę, by surfować na niej przez najbliższy rok,
poprzez wybory prezydenckie po parlamentarne.
----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 14:51, 23 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 1:01, 02 Gru 2014    Temat postu:

1.12.2014
poniedziałek

Toruńska Canossa kardynała Dziwisza
Adam Szostkiewicz

Kard. Stanisław Dziwisz
przyjął zaproszenie na uroczystości rocznicowe Radia Maryja.
Pojechał do Torunia, odprawił mszę. Wygłosił kazanie. O. Rydzyk się cieszy.

I ma z czego. W dyskusjach o polityce kościelnej nurt umiarkowany nazwano Kościołem łagiewnickim. W Łagiewnikach staraniem Kościoła krakowskiego i samego Dziwisza powstało centrum im. Jana Pawła II, ważny ośrodek życia katolickiego.
W czasach, gdy na prawicy śniono jeszcze o rządach koalicji PO-PIS, w Łagiewnikach odbyło się spotkanie rekolekcyjne posłów Platformy. Spekulowano, że metropolita sekunduje politycznie „popisowskiej” formacji centroprawicowej, której liderem miał być niedoszły „premier z Krakowa” Jan Rokita.
Dziś o tych politycznych projektach mało kto pamięta.
Rokita został wypchnięty z polityki przez ambicje polityczne własnej żony.
Prezes Kaczyński z tego powodu nie rozpaczał. Idea „Popisu” podobała się może w Platformie, ale w PiS-ie Kaczyńskiego nie było i nie ma mowy o jakiejkolwiek trwałej koalicji, a tym bardziej o koalicji partnerskiej.
Politycy wchodzący w jakieś polityczne porozumienia z Kaczyńskim powinni o tym pamiętać i zwykle pamiętają. Dlatego PiS jest politycznie „nieprzysiadalny”. Gowin i Ziobro, politycy z Krakowa, zostaną potraktowani tak jak orędownicy Popisu. PiS to Kaczyński.

Ale Kościół to co innego. Z Kościołem PiS nie pozwala sobie na to, na co pozwala sobie z politykami, których łaskawie na chwilę się doprasza do robienia polityki. Kaczyński liczy się natomiast z liderami Kościoła, bo mają wpływ na jego elektorat. Na tym polega polityka Rydzyka, by manipulować do swoich celów PiS-em i innymi grupami prawicowymi. Raz ociepla, raz oziębia stosunki z Prezesem i vice versa.
Kard. Dziwisz swoim udziałem w święcie tak zwanego Kościoła toruńskiego, czyli politycznego ramienia neoendeckiej prawicy, przyzwolił na to, że ruch radiomaryjny będzie teraz ten udział wykorzystywał do umocnienia swoich wpływów w Kościele i na prawicy.

Dziwisz mógł i powinien był grzecznie odmówić. Dotąd był postrzegany jako umiarkowany polityk kościelny, teraz przesunął się na prawo. To błąd. W Kościele potrzebna jest równowaga między różnymi nurtami katolickimi. Inaczej nawa przechyli się niebezpiecznie na prawo, a to już szkodzi i Kościołowi, i Polsce.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 1:14, 02 Gru 2014    Temat postu:

-
waldi
1 grudnia o godz. 14:54

No, no, jak kard. Dziwisz śmie przeciwstawiać się siłom postępu
i wszelkiego nowoczesnego rozumu z red. Szostkiewiczem na czele.
Kard. Dziwisz poszedł samopas, nie usłuchał głosów salonowego establishmentu.
Jak on śmiał ich nie zapytać co powinien czynić a co nie.
Sądzili, że zawsze będzie chodził na pasku “postępowej” opinii publicznej
z “Polityki”, “GW’, TWN-u, a tu taki klops. Koniecznie trzeba zwołać naradę
w tych “postępowych” gremiach czy Dziwisza da się jeszcze uratować dla sprawy postępu i świetlanej postchrześcijańskiej przyszłości, czy wtrącić go do piekieł zacofania, obskurantyzmu i polskiego zaścianka razem z o. Rydzykiem i resztą episkopatu (no może z wyjątkiem paru). W każdym razie składam wyrazy współczucia red. Szostkiewiczowi z powodu “zdrajcy” Dziwisza. Jeszcze raz trzeba to powtórzyć: jak on śmiał… zerwać się ze smyczy.
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 1:20, 02 Gru 2014    Temat postu:

--
[link widoczny dla zalogowanych]
--
“Mam na imię Ludwik i mam 42 lata.Pracuję i dobrze zarabiam –
na rękę dostaję 1125 złotych miesięcznie. Jest mi dobrze.
Umowę mam na 3 miesiące , ale szef powiedział , że mi ją przedłuży jak
będę pracował po 12 godzin dziennie. Nawet trochę pieniędzy odłożę ,
bo odżywiam się karmą dla psów ( najtaniej mi wychodzi).
Odkładam kasę bo chcę sobie kupić taki zegarek jaki ma pan Nowak.
Trochę choruję , ale nie wiem co mi jest bo zarejestrowano mnie do specjalisty na 2025 rok.
Wtedy się dowiem. Nie przejmuję się swoją chorobą , bo przecież pan
Tusk powiedział, że będę pracował do 67 lat. Czytam codziennie
“Gazetę Wyborczą” i oglądam TVN i stąd wiem , że jest mi tu najlepiej
i nie muszę wyjeżdżać za granicę.Popieram PO bo przeczytałem w GW ,
że jak przyjdzie PiS to sytuacja moja będzie o wiele gorsza”

“A mnie zarejestrowali do ortopedy na 12 kwietnia 2026 r…zapytałem rejestratorki czy rano czy po południu…ona mi na to:-cóż to za różnica…odpowiedziałem że wielka, bo na ten dzień jestem zarejestrowany też do okulisty.POmyślnie zaczął się dla mnie ten Dzień. Dziękuję PO za wszystko dobro.”
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 1:34, 02 Gru 2014    Temat postu:

-
Andrzej Falicz
1 grudnia o godz. 21:24

Ani slowa np o tym, ze PiS na przyklad w lodzkim wygral w II rundzie wszystko.

4 miasta
Belchatow
Zgierz
Tomaszow Mazowiecki i Radomsko a PO przerznelo wszystko.
I tak tylko dla przypomnienia PO stracilo w Polsce 700 tysiecy glosow i otrzymalo mniej glosow niz PiS.
PO trzyma sie wladzy tylko dzieki cwaniakom w gumiakach z PSL-u,
o ktorych ta POLITYKA calkiem niedawno pisala
jako o formacji sitwy, nepotyzmu i korupcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 11:08, 08 Gru 2014    Temat postu:

--
Katyń - 2010

Orteq
8 grudnia o godz. 8:38

Jak juz o zimnym draniu mowa
Niezaproszenie sp. Prezydenta na uroczystość środową przez Putina było kłopotliwe. Ale nie aż tak trudne do zrozumienia. Sp. Pan Prezydent miał reputację nie tyle sowietofoba – to by się utarło w dzisiejszej Rosji Putinowskiej – co rusofoba. A to już się nie uciera tak łatwo. Per analogam: antysemici też nigdzie nie są zapraszani gdy są uroczystości związane z holokaustem.
Sprawa więc była umoczoną z racji kłopotliwej obsady na stanowisku naszej Głowy Panstwa. Czy ktoś potrafiłby rozpisać scenariusz podobnych obchodów, z logistycznymi szczegółami, gdyby obaj bracia dzierżyli obie najwyższe funkcje w Polsce? Marcinkiewicz był im potrzebny chociażby z tego powodu. A po jego zdmuchnięciu wszystko się potoczyło z górki. Dopiero po przegraniu przez PiS wyborow w 2007 roku
mozna bylo zaczac rozwazac ponowna normalizacje stosunkow z Rosja.

Powiedzmy sobie wprost. Człowiek honorowy, poczuwający się w pełni ODPOWIEDZIALNYM za swój kraj, w takiej sytuacji by momentalnie zaproponował honorowe rozwiazanie. Czyli – niech tak będzie. Niech premier z premierem i z pełnymi delegacjami uczczą pamięć pomordowanych w Katyniu 70 lat wczesniej. W środę? A niech będzie w środę. Od zamiany soboty na srode sie nie umiera. No, chyba ze sie ktos uprze zeby nie dopuscic do takowej zamiany.
Wtedy the whole hell can brake loose..
Honorowego rozwiązania nie zaproponowano, niestety. Nalezy siebie zapytac dlaczego nie zaproponowano. Po udzieleniu odpowiedzi na takie pytanie będzie wiadomo co przeżywają rodziny tych wszystkich niewinnych ludzi, których skaptowano do prezydenckiej – czyli tej zdublowanej – reprezentacji polskiej na uroczystosc w Katyniu.
I tak to z zimnego drania Placka – a moze Jacka, who cares –
wyszedl Zimny Lech
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 11:14, 08 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 9:36, 12 Gru 2014    Temat postu:

11.12.2014
czwartek

Generał Kaczyński
Leszek Jażdżewski

Redakcja, na której portalu prowadzę bloga, podjęła kontrowersyjną
decyzję w sprawie okładki.
Postanowiła przebrać Jarosława Kaczyńskiego za generała Wojciecha Jaruzelskiego.

Trzeba przyznać, że atak przyszedł z najmniej spodziewanej strony. Kto jak kto, ale POLITYKA nigdy w awangardzie krytyków stanu wojennego i samej postaci Wielkiego Polaka nigdy się nie znajdowała. Zawsze bliskie było jej stanowisko „mniejszego zła” czy „zła koniecznego”. A tu taki klops.
Chochlik drukarski? Zecer się pomylił? Grafik upił? Dość, że mleko się wylało i oto spogląda na nas z okładki 50. numeru POLITYKI Jarosław Kaczyński w ciemnych okularach. W zasadzie nie wiemy, czy patrzy czy śpi może? A może w duchu śmieje się do rozpuku, że mu taki prezent redaktorzy sprawili. On, niesprawiedliwie pominięty, on, nieinternowany, on, który stał zupełnie gdzie indziej niż ZOMO, nagle Generałem się staje i zamiast Teleranka (bo też trudno w środę czy nawet w niedzielę obecnie Teleranka uświadczyć) podbija kioski i internety. Zapłakał smutno Lis, westchnął z rezygnacją Lisicki, machnął ręką Latkowski. Żadna sugestia seksu oralnego chłopca z księdzem, żaden Hartman z lolitką, Michnik w dowolnej konfiguracji nawet równać się z Generałem Kaczyńskim na okładce opiniotwórczego tygodnika nie może.
To zbrukanie pamięci Generała i zakulisowe gierki obliczone na wparcie nostalgicznie PRL-owskiego elektoratu dla Prezesa nie licują z powagą pisma, kłócą się z jego tradycją i są zupełnie nie na miejscu. Bo też co takiego osiągnął Pan Kaczyński?
W stanie wojennym niezauważony, po przełomie wsławił się głównie paleniem kukieł na ulicach i fantazyjnymi gawędami. Kawalarz może i jest z niego, ale żeby zestawiać z Przywódcą Narodu kogoś, kto władzę dostał, a potem sam z niej zrezygnował? Który nie tylko stanu wojennego, ale zwykłego alarmu przeciwpożarowego nigdy nie ogłosił? Jaruzelski internował blisko 10 tys. opozycjonistów.
A Pan, Panie Kaczyński? Internował Pan kiedyś kogoś? Wyprowadził Pan na ulicę, nie mówię, że czołgi, ale żeby nawet piechotę albo choć kompanię honorową? Sejm faktycznie Kaczyński rozwiązał. Ale co z tego, skoro potem normalnie wybory przegrał i żadnego puczu nawet nie spróbował! Żeby choć Jarosława Kuźniara w mundur przebrać, hymn puścić przed Wiadomościami albo Chopina jakiegoś, ten smutny marsz na przykład? A tu nic. Marazm i żenada. Widać, że żadnego doświadczenia w stanie wojennym Kaczyński nie posiada, no bo i skąd.
Znając stosunek przynajmniej starszej części redakcji do Wojciecha Jaruzelskiego, należy postawić sobie pytanie, w co gra redakcja POLITYKI? Czy to nieuzasadnione porównanie obu postaci nie jest przypadkiem początkiem jakiejś wolty? Jakiegoś wyrafinowanego gambitu, w którym poświęca się pamięć Generała po to, żeby z żywymi iść, z tymi tu i teraz się układać, na nowe konie, z przeproszeniem państwa, stawiać?
Na cóż POLITYCE martwy Jaruzelski, jak mają żywego Kaczyńskiego? I to jeszcze jak żywego! Tych, co w pionowej marszowej postawie nie potrafili długo wytrzymać, już w PiS-ie nie ma. Fakt faktem, że zbyt wyprostowanym w PiS-ie być nie należy, bo to niepolitycznie i niepoprawnie. Postawa lekkiego przykurczu, nisko kolanka, lekki przygarb, oczy skromnie spuszczone, buzia w ciup, rączki złożone.
I teraz można dziarsko, ale też w sposób zdyscyplinowany iść! Jak,
nie przymierzając, dzielne Ludowe Wojsko Polskie na Pragę.

Wierni czytelnicy apelują do szanownej Redakcji: nie szargajcie świętości,
nie zmieniajcie frontów i nie fałszujcie pamięci. Dopóki jeszcze nie jest za późno!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 9:52, 12 Gru 2014    Temat postu:

--
Andrzej Falicz
11 grudnia o godz. 20:30

Krotochwile z prezesa czas zaczac…
Redakcja uwija sie stosujac wszystkie chwyty z podrecznika propagandzisty.
Kazdy “niezalezny” felietonista odwala swoja zmudna i konieczna robote na swoj sposob i wszyscy wspolnie radosnie pohukuja na jedna nute.
Ktoz wazyl by sie zazartowac z dobrej wladzy. zakpic z nadetego polskiego Rompuya -“prezydenta Europy” czy Pani doktorki Kopacz zatrudniajacej kumpele od herbatki – autorek katechizmu…na stanowisku Ministra Spraw Wewnetrznych.

Czy groteskowego kabotyna i aroganta dotychczasowego “pierwszego dyplomaty” III RP a dzis Pana na Chobielinie , drugiej ososby w panstwie zywianej przez podatnikow osmiorniczkami za pelnowartosc sredniej polskiej emerytury porcja oraz jezdzacego po godzinach pracy jako minister sluzbowo prywatna Dacia jak warszawski taksowkarz…
To by bylby dopiero material na zabawny felietonik gdyby sie mialo troche jaj i odwagi wyrwac sie z szeregu.
POLITYKA jak zahipnotyzowany przez weza kurczak 50% swoich sil angazuje w analize prezesa PiS – starszego Pan bez konta…

Faktycznie biorac pod uwage oficjalna wersje oceny historii ze strony
POLITYKI to general podjal
jedyna sluszna decyzje ratujac Polske przed rozlewem krwii itd itp.
Jest to jeden z wielu dowodow na rozkrok i objawy schizofrenii szanowanego niegdys pisma lewicujacej inteligencji.
Pisma, ktore wyewoluowalo zgodnie z “duchem czasu” w strone drobnomiszczanieskiego pragmatyzmu i programowej gorliwej kohabitacji z wladza rozdajaca konfitury.
Skoro general ratowal Polske to logicznie ratowal ja przed druga strona czyli tymi co “chcieli w sposob nieodpowiedzialny zepchnac nasz kraj w otchlan tragedii”
i zamiast chlubic sie dzis styropianowymi orderami, piastowac najwyzsze stanowiska panstwowe, zawlaszczac dla siebie daty z kalendarza – wszyscy ludzie opozycji komunistycznej wedlug POLITYKI byli szkodnikami chcacymi zgubic Polske.
A ci co jak Jaruzelski pracowali w aparacie komunistycznego przymusu i wzmacniali gorliwie komunistyczna rzeczywistosc PRL-u byli prawdziwymi bohaterami i patriotami w pocie czola ratujacymi Polske przed tragedia.
– “konieczny dla dobra Polski” Stan wojenny de facto spowodawali
Komorowski, Kuron, Frasyniuk, Walesa itd.
i oni sa odpowiedzialni za niezliczone osobiste tragedie i grudzien 1981.
Odebrac ordery, ponownie internowac i oczywiscie pozbawic ich wladzy i honorow.
Jak to sie ma do “subtelnego szydzenia” z
Kaczynskiego, ktory nie zostal internowany?

Pana Leszka Jazdzewskiego nie pamietam z czasow PRL-u jako aktywnego
antykomuniste (jestem rowniez z Lodzi) bo biorac pod uwage,
ze reprezentuje “mloda inteligencje…” byc moze jedynie
antykomunistycznie szczal w pieluchy w tych czasach.
Wszystkie “dowcipne i przewrotne” felietoniki pisane przez “
mlode pistolety” na temat tamtych czasow sa dosyc karkolomne.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 9:56, 12 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 17:13, 01 Sty 2015    Temat postu:

31.12.2014
środa

Duda nie próżnuje
Anna Dąbrowska

Kandydat PiS na prezydenta nie zasypia gruszek w popiele.
Świąteczno-noworoczny czas wykorzystuje jak może –
żeby każdy się dowiedział, że startuje na prezydenta.

Bronisław Komorowski jeszcze nie ogłosił, że będzie walczył o pozostanie w Pałacu Prezydenckim, Janusz Palikot obwieścił już, że zawalczy, ale jakoś go w tej walce nie widać. Sojusz Lewicy Demokratycznej wciąż szuka kandydata i z każdym dniem, kiedy go nie ogłasza, coraz głębiej zasypuje swoje szanse na jakiś przyzwoity wynik. Tylko Andrzej Duda dzień w dzień pracuje na to, by w drugiej turze stanąć na ringu z Komorowskim. Świąteczno-noworoczny czas, kiedy politycy raczej zasypiają gruszki w popiele, Duda wykorzystuje jak może.
W specjalnie wykupionym telewizyjnym czasie antenowym złożył Polakom życzenia świąteczne. Wczoraj wywiad w „Fakcie”, w Sylwestra – w „Rzeczpospolitej”. Po drodze kilka wywiadów radiowych i telewizyjnych. A przekazy ma dwa: jeden do żelaznego elektoratu PiS i drugi adresowany do tych, którzy rozczarowali się Platformą i dla których konserwatywny, centrowy Duda może być dla nich do przełknięcia.
Andrzej Duda
Andrzej Duda
Tym z PiS mówi, że musi wypełnić testament śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
O testamencie wspominał jeszcze w lutym tego roku.
Relacjonował, że prezydent Lech Kaczyński często mawiał do niego:
„Aż mi trudno uwierzyć, że ministrem w mojej Kancelarii jest chłopak,
który mógłby przecież być moim synem”. I nie chodziło tylko o te
23 lata różnicy między prezydentem i jego ministrem do spraw prawnych,
ale też o pewną zbieżność dat. Lech Kaczyński i ojciec
Andrzeja Dudy urodzili się w tym samym roku – 1949.
To zdanie stało się dla Dudy czymś w rodzaju przykazania lojalności,
testamentem, dla którego był w stanie poświęcić polityczne relacje
i przyjaźnie (m.in. ze Zbigniewem Ziobrą
i Arkadiuszem Mularczykiem, którzy wprowadzali go do polityki).

Dziś w „Rzeczpospolitej” opowiada o zdarzeniu, które wpisuje się w ten testament polityczny: „Dwa dni przed katastrofą smoleńską wracaliśmy z Litwy. Po całym dniu wszyscy w samolocie zasnęli. Tylko prezydent, Paweł Wypych i ja usiedliśmy w salonce. Opowiadał nam o przełomie 1989 roku, o takich wydarzeniach, które nie są nigdzie spisane, ale on je pamiętał z własnych doświadczeń, o tym, co z czego wynikło. W pewnym momencie zapatrzył się za okno. Stwierdził, że on już ma swoje lata i jego pokolenie będzie wkrótce odchodzić. Spojrzał na nas i powiedział: »Ale wy jesteście przyszłością polskiej polityki i to na was będzie spoczywał obowiązek, żeby sprawy prowadzić dalej«”.

Duda dodaje, że wtedy się tylko uśmiechnął, ale dziś na myśl o tamtej sytuacji przechodzą go dreszcze. Czy tak rzeczywiście było? Trudno sprawdzić, ale nie ma powodu, żeby mu nie wierzyć.
Rozczarowani Platformą, którzy będą chcieli wyrazić ten gniew w wyborach prezydenckich, najpewniej nie mieli też dobrego zdania o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego. Dla nich Duda przygotował inny pakiet prezentowy. I tak w grudniowym numerze „Gościa Niedzielnego” mówi, że choć jest przeciwko aborcji, to obowiązujące przepisy, które są wynikiem kompromisu, nie powinny być zmieniane. W „Rzeczpospolitej” deklaruje, że ma poglądy centroprawicowe. „Nigdy nie miałem skrajnych poglądów. (…) Prezydent powinien pełnić rolę arbitra na scenie politycznej. To oznacza, że musi szanować ludzi o różnych poglądach, spotykać się, dyskutować i przekonywać”.
Duda to polityk, jak na standardy PiS, umiarkowany.
Jest o dwie dekady młodszy od Bronisława Komorowskiego i
zdecydowanie bardziej podatny na marketingowe modelowanie.
Widać, że nie chce iść drogą wytyczoną przez partię, nie podważa zaufania
do państwa, a porozumienie z żelaznym elektoratem buduje w oparciu
o sentyment do prezydentury Lecha Kaczyńskiego, a nie przez szerzenie
teorii zamachowych. Myślę, że ma szansę zmobilizować żelazny
elektorat i jeszcze dodać sobie głosów od nowych wyborców.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 19:53, 07 Lut 2015    Temat postu:

Wojciech Szacki, POLITYKA Insight blog
7 lutego 2015

Plusy dodatnie i zgrzyty

Tłumy zwolenników, confetti, balony, powiewające flagi,
patetyczna muzyka, ale przede wszystkim świetne retorycznie,
przemyślane od A do Z przemówienie – tak wyglądał start
kampanii prezydenckiej -- Andrzeja Dudy

PiS zainwestował kilkaset tysięcy złotych, by zapewnić rozmach
pierwszej konwencji i by przekonać Polaków, że Duda startuje
nie dlatego, że musi, tylko dlatego, że wierzy.

I co tu dużo mówić, w pojedynku na efektowność inauguracji
kampanii Bronisław Komorowski został znokautowany.
Piątkowa rada krajowa Platformy nie zainteresowała nawet Platformy,
gadających w czasie przemówienia prezydenta polityków trzeba było uciszać. Z drugiej strony trudno było im się dziwić, Bronisław Komorowski bez specjalnego przekonania odczytał z kartki kilkadziesiąt zdań, z których przebijała rutyna.

Trudno nie odnieść wrażenia, że Platforma uznała, że wybory wygrają
się same, a kampania jest tylko przykrym obowiązkiem i niepotrzebnym przerywnikiem przed należną Bronisławowi Komorowskiemu drugą kadencją. Że, zdaje się uważać PO, inni kandydaci to tylko statyści, których bezkarnie można lekceważyć. I to może byłaby nawet niezła strategia, tylko że Duda właśnie ją unieważnił.

Z kandydatem PiS PO będzie się musiała liczyć. Duda zaskoczył nawet tych, którzy znają go od lat jako polityka sympatycznego, ale, by to delikatnie ująć, niebudzącego większych emocji. Nagle – i zapewne po ostrym treningu – objawił się jako świetny, energiczny i przykuwający uwagę mówca. Ostro krytykował PO i prezydenta, ale nie przekroczył w tym granic.

W przemówieniu połączył wątki osobiste i polityczne.
Wciąż wielu Polaków, nawet wyborców PiS, go nie kojarzy,
więc przypomniał o swej biografii. Mówił o spacerze z dziadkiem,
o pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim, o tym, jak Lech Kaczyński
przyjął go do Kancelarii Prezydenta. Z tej części życiorysu w tajemniczy
sposób wyparował Zbigniew Ziobro, pierwszy polityczny mentor Dudy,
który pewnie z niejaką zazdrością obserwował konwencję.

Duda przedstawił się jako dziedzic Lecha Kaczyńskiego,
co jest zabiegiem ryzykownym, bo Polacy w większości źle oceniają
tamtą prezydenturę. Ale pozwala to zarazem uniknąć wrażenia, że jest
marionetką Jarosława Kaczyńskiego. PiS na konwencji Dudy był na
drugim planie, przemawiali tylko Beata Szydło i młody prezydent
Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny, o którym jeszcze pewnie w dużej
polityce usłyszymy. Prezes skromnie usunął się w cień.

Tyle plusów dodatnich. Bo zgrzyty też były. Zabawiający publiczność
Janusz Rewiński wywołał rechot, przekręcając nazwisko Kopacz
na Kłamacz; z sali, gdy mowa była o prezydencie Komorowskim,
od czasu do czasu słychać było pokrzykiwania „Komoruski” lub „zdrajca”.

Duda niewiele miejsca poświęcił polityce zagranicznej i bezpieczeństwie Polski, co w obliczu konfliktu na Ukrainie może budzić zdziwienie. Najbardziej jednak zazgrzytało, gdy Duda obiecał projekt ustawy obniżającej wiek emerytalny; to niemądra, populistyczna i potencjalnie rujnująca dla państwa zagrywka. Kontrastująca z innym fragmentem przemówienia – że władza to odpowiedzialność.

W sumie jednak konwencja okazała się wielkim osobistym sukcesem Dudy.
Zaraz obrodzą zapewne komentarze, że oto jest następca prezesa.
A jak ktoś w PiS rośnie, to potem zwykle jest przycinany.

----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 21:44, 08 Lut 2015    Temat postu: Re: PiS

8.02.2015
niedziela

Niemen vs Rewiński na konwencji PiS
Anna Dąbrowska

Byłam wczoraj na konwencji PiS. Jest kilka myśli, które ze mną zostały
do niedzieli. A jeśli wracam do czegoś myślami, coś wywołuje jeszcze
jakąś emocję, to znaczy, że jest ważne, że warto się temu przyjrzeć.
Są trzy takie sprawy.

Dwie pierwsze odnotowałam wczoraj na gorąco, prosto z sali, na Twitterze, a wielu dziennikarzy, którzy tam ze mną byli (ci, co nie byli, zresztą też), już szeroko skomentowali. Po pierwsze, inauguracja kampanii prezydenckiej w wykonaniu PiS była bardzo efektowna (confetti, balony, flagi, koszulki, dobra muzyka, kandydat z rodziną) i na pewno zepsuła sobotni wieczór sztabowcom Platformy. Oni dzień wcześniej przedstawili na Stadionie Narodowym swojego kandydata – było nudno i przewidywalnie.

Po drugie, Andrzej Duda miał naprawdę dobre retorycznie przemówienie.
Sprawnie przenikały się w nim wątki biograficzne z programowymi.
Mówił z emocją i bez kartki. I choć pominął wiele spraw, np.
tę o obronności, i mrugnął populistycznie okiem do lewicowego wyborcy, mówiąc o obniżeniu wieku emerytalnego, to chciało się go słuchać. Patrząc na czytającego z kartki Komorowskiego, łapałam się na myśli – kiedy wreszcie skończy?
I jest jeszcze trzecia obserwacja, do której dziś wracam, mniej zauważona przez komentatorów, ale chyba najważniejsza. Na początku tej konwencji wystąpiła córka Czesława Niemena – Natalia. Mówiła ze sceny: „Wspieramy dziś tu osoby, które całym swoim sercem pragną, aby w naszej Polsce nie umierały, ale kwitły wartości tradycyjne.
Wartości takie jak żywy Bóg, ten, który naprawdę mieszka
w sercu, rodzina, honor. (…) Zostańcie z Bogiem,
człowiek bez Boga w sercu zawsze będzie na straconej pozycji…”.

Brawurowo zaśpiewała dwie piosenki, dała świadectwo swojej wiary i była w tym wszystkim autentyczna. Dziwiło mnie nawet, że te jej emocje nie udzieliły się sali. Nikt nie śpiewał z Niemen przeboju jej ojca „Dziwny jest ten świat”, nikt nie wstał z miejsca, nie zakołysał się w rytm dobrej muzyki, nawet nieszczególnie nagrodzono ją oklaskami. Pomyślałam, że sztabowcy PiS się postarali, przekonali Niemen do występu, miała pomóc w wykreowaniu wrażenia, że PiS to partia radosnych, młodych, rozśpiewanych ludzi. Konferansjer zachęcał: „Pokażmy jak PiS się bawi”. Jeszcze wtedy nie pokazali.
Pokazali, kiedy na scenę wyszedł Janusz Rewiński. Zaczął od tego, że „WSI miała wczoraj imprezę”, nawiązując co Rady Krajowej PO. I tam „pewna pani o nazwisku – o ile pamiętam – Kłamacz… chyba tak się nazywa? Powiedziała, że tam jest jedyny słuszny kandydat, może on nawet jest posłuszny, ale nasz jest najlepszy”.

To był polityczny kabaret bardzo niskich lotów. Ale to on wywołał radość, salwy śmiechu, burzę oklasków, poderwał z krzeseł. Tak się bawił PiS. To nie byli przypadkowi ludzie, ale wyselekcjonowani działacze, którzy – mam wrażenie – Boga i pokój, o których mówiła Natalia Niemen, mają na sztandarach, a nie w sercu, w myślach i czynach. To był prawdziwy PiS…
-
--
Wielochodówka z rozwiązaniem ----> diagramowym

[link widoczny dla zalogowanych]
-

Diagram --- 1
Mat w 5 posunięciach --- #5

1. Hg8+ - Kxg8
2. Se7+ - Kh8 -- -- diagram --- 2
3. Sf7+ -- Wxf7
4. Wxc8+ - Wf8
5. Wxf8 - mat -- -- diagram -- 3

--
2_3
Diagram -- 2
1. Hg8+ - Kxg8 - 2. Se7+ - Kh8 -- -- -- 3. Sf7+ - Wxf7 - 4. Wxc8 - Wf8 - 5. Wxf8 - mat

Przez pokazywanie pozycji szachowych na diagramach jest większa
możliwość reklamy szachów jak i edukacji szachowej.
To zadanie jest często umieszczane na powyższej stronie szachowej.
Zadanie ma już 264 lat - gdyż powstało 1750 roku.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:05, 05 Cze 2015    Temat postu:

5.06.2015 - piątek

[link widoczny dla zalogowanych]

Po co to Kościołowi?
Jarosław Makowski

Nie spotkałem nikogo, kto zwróciłby Kościołowi bilet po przeczytaniu
Marksa czy Derridy, ale spotykam wielu, którzy mówią, że zwracają
bilet po wysłuchaniu jednego czy drugiego kazania w czasie uroczystości Bożego Ciała.

1.
Wiem, wiem… Gdybyście, Drodzy Czytelnicy, w szczególności ci wierzący,
nie wiedzieli, że wczoraj, czyli 4 czerwca, ludzie pobożni obchodzili święto
Bożego Ciała, to z pewnością trudno byłoby się Wam zorientować o tym
fakcie, słuchając licznych kazań ważnych rodzimych hierarchów.
Bo o czym były te kazania?
A więc było o tym, że legalizacja małżeństw jednopłciowych
w katolickiej do niedawna Irlandii to „poważne ostrzeżenie
dla całej Europy” ( kard. Kazimierz Nycz ).

Że „laicyzacja, wrogie chrześcijaństwu ideologie (…) oddziałują na kształt ustawodawstwa, na resortowe ciche zarządzenia i dyrektywy, na programy szkolne promujące treści dewiacyjne, których nie sposób zaaprobować ludziom wierzącym” (abp Sławoj Leszek Głódź).
Że in vitro, nad którym pracuje parlament, jest „metodą niemoralną, nie do przyjęcia przez chrześcijan”, i że „Polska woła o ludzi sumienia w polityce i sprawach społecznych. Liczę, że pokładane w Andrzeju Dudzie nadzieje się spełnią i od sierpnia w Polsce będzie lepiej” (kard. Stanisław Dziwisz).
Tu szerszy przegląd cytatów z biskupich kazań.

2.
Co te wszystkie kazania mówią nam o świecie, w którym żyjemy? Nic. Za to wszystko o mentalności kaznodziejów.
Po pierwsze więc widać brak zrozumienia, że Kościół traci wiernych tylko wtedy, kiedy odchodzi od Ewangelii. Irlandia, która do wczoraj była jeszcze katolicka, a Kościół sprawował w niej niepodzielnie rząd dusz, dziś nie chce słuchać Kościoła, gdyż – zdaniem Irlandczyków – daleko odszedł on od przykazania miłości bliźniego, które jest sercem Ewangelii. Dlatego Irlandia nie jest ostrzeżeniem dla świata, jak chcą polscy biskupi, ale ostrzeżeniem dla Kościoła.
Po drugie, Kościół w Polsce jawnie pracuje już na rzecz jednej siły politycznej – Prawo i Sprawiedliwość. Bo, jak łatwo się domyśleć, przyjmując kryteria hierarchów, działacze PiS to „ludzie sumienia”.
Reszta to „ludzie bez sumienia”.

Ani Pan Jezus, ani Matka Boska nie mają partyjnych legitymacji podpisanych przez Jarosława Kaczyńskiego. Ponadto historia poucza, że sojusz tronu z ołtarzem zawsze się źle kończy – i dla państwa, ale przede wszystkim dla Kościoła. W tym sensie rację miał prezes Kaczyński, gdy mówił kiedyś, że „najkrótsza droga o dechrystianizacji Polski prowadzi przez Zjednoczenie Chrześcijańsko Narodowe”. Dziś, jeśli Kaczyński chciałby być wierny swoim zasadom, musiałby powiedzieć, że „najkrótsza droga o dechrystianizacji Polski prowadzi przez PiS”.

Po trzecie, biskupi swoimi politycznymi kazaniami niszczą pracę
setki dobrych, oddanych i żyjących Ewangelią duszpasterzy.
Ich ciężka praca jest niweczona przez serie takich kazań, jak te
wczorajsze, które z Dobrą Nowiną miały tyle wspólnego, co pięść z okiem.
Na szczęście rodzimi katolicy nie odrzucają Ewangelii, choć zachowują
dystans wobec rozpolityzowanych biskupów.
Zgodnie z zasadą: dłużej klasztora niż przeora.

Po czwarte, parafrazując słynne zdanie ks. Józefa Tischnera, powiem tak:
nie spotkałem nikogo, kto zwracałby Kościołowi bilet po przeczytaniu
Marksa czy Derridy, ale spotykam wielu, którzy mówią, że zwracają bilet
po wysłuchaniu jednego czy drugiego kazania w czasie Bożego Ciała.


Pan Jurek
5 czerwca o godz. 9:18 26836

Wyglada na to ze trzeba w koncu zastosowac pomysl Pilsudskiego i pozbawiac
“pracownikow” Krk wszelkich wplywow, dotacji, znizek itp z budzetu.
Jako pierwszy krok nalezy zlikwidowac “nauczanie” religii w panstwowych
szkolach, gdyz to co sie obecnie tam dzieje jest juz kompletnym
przegieciem. Zysk, ok 1,3 miliarda do budzetu.

Moze więcej matematyki w szkole
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 11:24, 05 Cze 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:34, 05 Cze 2015    Temat postu:

-
mzak
5 czerwca o godz. 10:41 26842

Większość historii KK to walka. Wewnętrzna ze schizmami, rozłamami,
w Polsce z komuną. Wiek XXI odebrał w Polsce realne cele walki. Cywilizacja
internetu podstawy religii dla młodego pokolenia uczyniła nieatrakcyjnymi.
Kiedyś kościół wyjaśniał-uczył, pokazywał niedostępny dla większości świat.
Bóg Ojciec był tajemniczy i daleki. Dzisiaj świat się skurczył do kliknięcia
w ekran -fona. Stare nauki nikogo nie pociągają, nowych idei wymyślać
się nie chce. Ot, filozofia tłustych miśków. Kościół w PRL miał realnego
wroga, pokonał go rękami Solidarności. Spija tłustą śmietanę tego zwycięstwa.
Ludziska szukali w kościołach pocieszenia i nadziei.
Teraz pociesza google, nadzieja jest na saksach w Anglii.
Dostojnicy boją się spadku wiernych a tym samym dochodów.
I utraty wpływu na władzę.
Więc kręcą wypróbowaną od stek lat metodą na strach.
Bo ta religia mocno opiera się na strachu. Tyle, że przestaje on działać.
Zaś umoralniania z ambon stają się jeśli nie śmieszne, to na pewno żałosne.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 16, 17, 18  Następny
Strona 2 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin