Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trening przez kabel

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 23:09, 31 Sty 2013    Temat postu: Trening przez kabel

---
Wpływ szachów "przez kabel" na poziom gry
przez Kaczmar


Ja grałem w kilku edycjach Powolniaka oraz w dwóch edycjach TL. Niestety mam dosyć wąski zakres godzinowy kiedy mogę spokojnie usiąść do szachownicy tzn. wtedy kiedy dzieciaki już w łóżkach i nie przeszkadzają czyli 20.00 - 0.00 i o ile w Powolniaku nie było z tym problemu to w TL gdzie przeciwnicy mają różne strefy czasowe już były i to duże - z tego też powodu zrezygnowałem z TL. Z Powolniaka zrezygnowałem, gdy stwierdziłem, że są duże problemy z umawianiem się na partię - miałem wrażenie, że tylko mi się chce grać i że innych muszę łaskawie prosić aby ze mną zagrali. Czy te turnieje coś mi dały? Uważam, że zdecydowanie tak. Po pierwsze samo przygotowanie się na przeciwnika powoduje, że zwiększamy swoją wiedzę o debiutach. Po drugie granie długich partii "na maksa" to cenne doświadczenie i solidny trening. Po trzecie analiza takich partii. Po czwarte wspólne kibicowanie i rozmowy o partiach przeciwników też dużo dają. Po piąte dodatkowa motywacja do treningu szachowego. Po szóste udało mi się przeskoczyć z III kategorii szachowej na II kategorię szachową. Po siódme poznałem wielu fajnych ludzi. Po ósme wydaje mi się, że zwiększyło się moje rozumienie szachów.

Kaczmar
---
[link widoczny dla zalogowanych]

--
Ps.
Kompozytorzy szachowi i solversi --- trenuja tylko przez kabel

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 23:28, 31 Sty 2013    Temat postu:

--
Fritz 11 w Realu za 10 zł

Fritz 11, świetny program do gry w szachy, umożliwiający instalowanie silników szachowych, korzystanie z baz partii szachowych, analiz, treningu szachowego do kupienia w Realu za 10 zł.
Informację przekazał czytelnik Andrzej
----------


Kompozycja szachowa --- siatki matowe!

Autor : Forsberg #2
-------------
_2
Mat w 2 posunieciach --- #2 ------- ------ 1. Kg6! - g1=S! - 2. Gf4 - mat


----------
------ Siatka matowa --- 2. Gg5# ------ ----- siatka matowa -- 2. Ge3#
_4

1. Kg6 -- g1=W!+ - 2. Gg5 - mat ---- ----- 1. Kg6 - Kg1 - 2. Ge3 - mat

Trzy siatki matowa i ciekawy wstep --- 1. Kg6!
-------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 6:52, 01 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 16:08, 02 Lut 2013    Temat postu:

--
Wpływ szachów "przez kabel" na poziom gry
przez Horacy


Bardzo szybkie partie wg. mnie tylko oduczają grania w partiach długich. Widziałem nie raz takie przykłady u innych na necie.
Widziałem jak gość który miał ponad 2200 u interpido na kurniku, 9/9 pkt. Po turnieju grał z kumplem na 1min około 30 partii. W dniu następnym też wziął udział w turnieju. Zdobył ledwie 4.5 pkta. Jak grywałem na playchessie na 1min. miałem podobnie. Pół tygodnia wracałem do siebie, żeby grać jak poprzednio. Więc coś w tym jest. Za mit uważam fakt że blitze uczą refleksu. Refleks nie jest najważniejszym czynnikiem w szachach. Ważniejsze są strategia i taktyka.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 18:24, 02 Lut 2013    Temat postu:

---
Wpływ szachów "przez kabel" na poziom gry
przez thinkerteacher

Horacy napisał(a):
Bardzo szybkie partie wg. mnie tylko oduczają grania w partiach długich. Widziałem nie raz takie przykłady u innych na necie.
Widziałem jak gość który miał ponad 2200 u interpido na kurniku, 9/9 pkt. Po turnieju grał z kumplem na 1min około 30 partii. W dniu następnym też wziął udział w turnieju. Zdobył ledwie 4.5 pkta. Jak grywałem na playchessie na 1min. miałem podobnie. Pół tygodnia wracałem do siebie, żeby grać jak poprzednio. Więc coś w tym jest. Za mit uważam fakt że blitze uczą refleksu. Refleks nie jest najważniejszym czynnikiem w szachach. Ważniejsze są strategia i taktyka.
--------

Według mnie granie CAŁEJ partii na 1 minutę dla zawodnika - bez czasu dodawanego - jest szkodliwe dla 95% szachistów, którzy nie mają jeszcze poziomu przynajmniej 2200 (lub wyższego). Z mojego niewielkiego doświadczenia grania pocisków (zaledwie kilka tysięcy takich partii) mogę stwierdzić, że granie tego typu partii opiera się na doświadczeniu, efekcie zaskoczenia, blefowania, wykorzystywania wielkości lagów, niepoprawnej grze i tego typu elementach.

Jeśli już koniecznie ktoś chce szybko pograć i trochę się sprawdzić (lub też sprawdzić dane elementy w grze), to proponuję grywać z czasem dodawanym - i co najmniej na 5 minut. 100 partii granych na maxa tempem 5+5 ma co najmniej 1000x większą wartość niż 1000 partii granych na 1 minutę.

Ja jeśli wiem, że będę grał w turnieju w którym dla zawodnika jest 15 minut (bez dodawania), to staram się poćwiczyć kilka dni wcześniej tempem od 33% do 75% szybszym. Niemniej jak już wiele razy pisywałem - blitze trzeba grać umiejętnie. Granie ich wyłącznie na ilość i szybkość - jest chyba największym samookaleczaniem się.

Co do tego, że strategia i taktyką są o niebo ważniejsze niż refleks - to nawet nie dysktuję. Niemniej nie mam pojęcia co ma uczyć refleksu jeśli nie blitze. Chyba, że refleks zupełnie inaczej rozumiemy.

I chyba coś co może być bardzo istotne: im wyższy poziom zawodnika, tym mniejsza szansa, że grywając blitze narobi sobie krzywdy. Mistrzowie grywają blitze na 3 czy 5 minut, co nie przeszkadza im potem solidnie grywać partie po 1,5 godziny na zawodnika. Jednak zawodnicy poniżej 3 kategorii powinni albo unikać blitzów albo grywać je w bardzo małych ilościach i z odpowiednim podejściem. Takie jest moje zdanie (opartie na ponad 30.000 partiach grywanych na czas 1, 2, 3, 5, 7 i 10 minut).

--------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 9:32, 12 Lut 2013    Temat postu:

-
Zaniedbania debiutowe

Aktualne problemy, Kontrowersje
Krzysztof Kledzik

Zawsze zastanawiało mnie ortodoksyjne podejście dawnych mistrzów oraz niektórych współczesnych trenerów szachowych do problemu nauki gry środkowej oraz końcówek, z jednoczesnym deprecjonowaniem debiutów. Jest to dla mnie niezrozumiałe, bo przecież w trakcie rozgrywania partii szachowej do końcówki może wogóle nie dojść, np. gdy któryś z zawodników podda się na skutek posiadania przez przeciwnika znaczącej przewagi materialnej bądź pozycyjnej. Oczywiście nie można zawsze liczyć na taką komfortową sytuację, i dlatego wobec oporu (i uporu) przeciwnika, znajomość techniki rozgrywania końcówek jest potrzebna.

Warto zauważyć, że obecnie wszyscy, a na pewno znakomita większość czołowych szachistów świata przykłada ogromne znaczenie przede wszystkim do prawidłowego przygotowania odpowiedniego dla nich repertuaru debiutowego. Nie jest to tajemnicą, zresztą zawodnicy ci otwarcie przyznają się do zaawansowanych studiów debiutowych, dzięki którym zapewniają sobie przewagę nad rywalami już w początkowej fazie partii. Skoro czołówka światowa tak intensywnie pracuje nad debiutami przynoszącymi im wymierne korzyści sportowe, to dlaczego u nas w Polsce postponuje się tą dziedzinę wiedzy szachowej? Nietrudno znaleźć w internecie wypowiedzi trenerów, którzy przyznają się do nazbyt lekkiego podchodzenia do tej fazy partii szachowej, żeby nie powiedzieć, zaniedbywania jej. Zastanawiające jest, że trenerzy ci opierają swoją postawę contra nauce debiutów, na metodach szkoleniowych stosowanych przez Marka Dworeckiego. W swojej pracy np. z młodzieżą kładą oni znaczny nacisk na naukę strategii, taktyki, gry środkowej oraz końcówek, jednocześnie otwarcie przyznając się do pomijania pracy nad repertuarem debiutowym swoich podopiecznych. A przecież bez solidnie przygotowanego zbioru otwarć szachowych, nie ma co marzyć o zdobyciu przewagi nad zawodnikami z czołowych (a nawet niższych) miejsc listy rankingowej. Zresztą warto przyglądnąć się partiom rozgrywanym przez polskich arcymistrzów przeciwko silnym graczom z zagranicy. Nasze asy często nie są w stanie „wyjść z debiutu”, gdyż już w tej fazie gry otrzymują gorszą pozycję, nie rokującą na coś lepszego niż remis.

Dlaczego więc tak często spotykamy się z oporem trenerów twierdzących, że sami zawodnicy, a także ich rodzice oraz działacze klubowi oczekują od nich przygotowania odpowiedniego repertuaru debiutowego? Myślę że te oczekiwania są efektem właściwej postawy samych zainteresowanych, podobnie jak dopatrywanie się przez nich źródeł długotrwałych niepowodzeń właśnie w braku dopracowanego zestawu debiutów. Niewątpliwie praca nad przygotowaniem odpowiedniego repertuaru otwarć jest zajęciem ciężkim i długotrwałym, wymagającym chociażby przeglądnięcia dużej ilości partii, odnalezienia ciekawych wariantów i nowinek. Co więcej, jest nieustanną twórczą pracą, gdyż wobec rozwoju teorii debiutów istnieje konieczność ciągłego poszukiwania coraz to nowych dróg ku zdobyciu przewagi w grze. Czy zatem polscy trenerzy rezygnują z tej trudnej pracy na rzecz łatwiejszej działalności szkoleniowej w zakresie gry środkowej i końcówek?

Mark Dworecki nie wierzy w fundamentalne znaczenie pracy nad debiutami. Usiłuje przekonać, że przewagę zdobywa się w grze środkowej i w końcówce. Oraz że te dwie, późniejsze fazy gry decydują o powodzeniu bądź porażce zawodnika. A co będzie, gdy szachista „polegnie” już w debiucie? Postawa Dworeckiego kłóci się z wypowiedziami arcymistrzów z czołówki światowej, którzy przykładają kluczową wagę do prawidłowo dobranego, i właściwie rozegranego debiutu, jako fundamentu wygranej partii. Ciekawi mnie też to, dlaczego tak niewiele mówią o metodach Marka Dworeckiego? Czy może uważają jego techniki szkoleniowe za przestarzałe, a jego samego za osobę nie nadążającą za zmianami w teorii szachów? Trudno mi uwierzyć, że Dworecki odkrył jedynie słuszną metodę treningu szachowego, którą należy zaakceptować jako kanon, czy wręcz dogmat. Wydaje się że rzeczywistość szachowa pokazuje co innego. Czy może jest tak, że arcymistrzowska czołówka światowa odchodzi od metod Dworeckiego, nie widząc w nich sposobu na zdobycie zdecydowanej przewagi w partii, a nasi krajowi szachiści nadal posługują się jego starymi doktrynami, przez co nie są w stanie wybić się ponad przeciętność? Problem jest dyskusyjny, i warty podjęcia szerszej polemiki z trenerami.

Interesującym i problematycznym zagadnieniem jest sposób podejścia do nauki szachów, o czym sygnalizowałem już na wstępie niniejszego artykułu. W swojej trzytomowej książce pt. „Końcówki szachowe” (wyd. Arden, Rzeszów 2001) Bogdan Zerek wspomina, iż wielcy, klasyczni mistrzowie zalecali rozpoczęcie pracy nad szachami od nauki końcówek. Ich argumentem był cel gry w szachy, czyli danie mata wrogiemu królowi. Ale w trakcie gry nie zawsze do niego dochodzi. Poza tym, czy celem partii nie jest po prostu zwycięstwo, uzyskane bądź poprzez zamatowanie króla, bądź poddanie się przeciwnika? A właściwie, dlaczego naukę szachów należy rozpocząć właśnie od końcówek? Przecież partia szachowa nie rozpoczyna się od końcówki, lecz od początkowego ustawienia bierek, których stopniowe wyprowadzenie nosi nazwę odpowiedniego debiutu. Dopiero poprzez tą wstępną fazę rozwoju, partia stopniowo przechodzi w grę środkową, a ta, przynajmniej teoretycznie, w końcówkę. Wydaje się więc, że odpowiednim i naturalnym sposobem podejścia do nauki szachów, przynajmniej na początkowym etapie, będzie położenie nacisku jednocześnie na wszystkie trzy fazy partii. Myślę, że dzięki takiemu systemowi szkolenia, uczeń będzie mógł zrozumieć rolę poszczególnych faz gry oraz sposobu przejścia od debiutu do gry środkowej i końcówki. Co więcej, zwrócenie uwagi na prawidłowy wybór debiutu oraz właściwe jego rozegranie, umożliwi szachiście zrozumienie mechanizmu uzyskania przewagi jeszcze przed etapem gry środkowej, która, być może przejdzie w końcówkę.

Podczas moich treningów pod kierunkiem mm Aleksandra Czerwońskiego [link widoczny dla zalogowanych] oczywiście ćwiczyłem rozgrywanie końcówek, ale ten punkt nauki nie był wiodący. Mój nauczyciel przywiązywał wagę do stopniowego wyćwiczenia mnie we wszystkich fazach gry. Powiem więcej, kładł spory nacisk na prawidłowy sposób rozgrywania debiutu, podkreślając że jest to bardzo ważna faza gry, umożliwiająca już na wstępie walkę o dominację na szachownicy. W trakcie nauki demonstrował mi przypadki, gdy zaniedbania w początkowej fazie gry skutkowały późniejszą przegraną, gdyż gracz nie był w stanie wzmocnić pozycji pomimo dobrej znajomości metod rozgrywania fazy gry środkowej oraz końcówki. Czyli proces nauki obejmował równolegle trzy etapy partii, ale z podkreśleniem że debiut jest niezwykle ważną jej częścią, naznaczającą pewnym „piętnem” dalszy przebieg rozgrywki. Na przykład tym piętnem poza zdobyciem bądź utraceniem przewagi jest utworzenie określonej struktury pionkowej, mającej niezwykle ważne znaczenie dla charakteru gry.

Wymienię tu przykładowe problemy debiutowe, poruszane podczas moich treningów u mm Czerwońskiego:

1. Debiut a partia jako całość. Podejście do partii szachowej jako całości, w której kolejne fazy gry logicznie wynikają z poprzednich. Wykazanie wpływu prawidłowo (albo źle) rozegranego debiutu na przebieg gry środkowej, i uzyskanie w niej przewagi bądź gorszej pozycji (przy źle rozegranym debiucie). Walka o opanowanie centrum, rozwój figur, zdobycie przewagi w debiucie, prawidłowe uproszczenie materiału w grze środkowej, prowadzące do realizacji przewagi w wygranej końcówce.

2. Ustawienie króla w debiucie. Omówienie zagadnienia prawidłowego ukrycia króla poprzez zroszowanie we właściwą stronę. Wykazanie niebezpieczeństw na jakie jest narażony monarcha, pozostający w centrum bez wykonania roszady. Sposób realizacji przewagi pozycyjnej przy braku roszady u przeciwnika. Atak na króla.

3. Naruszenie zasad w debiucie. Konsekwencje źle prowadzonego rozwoju figur, strata temp, materiału, itp.

Krzysztof Kledzik
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin