SZACHY

wladek

--

Seria Artura Yusupova.
przez MarcinTomaszG ---- dzisiaj, 02:31

Witam

Bardzo ciekawa dyskusja. Kupiłem tę serię jakiś czas temu. Przerabiam sam. Książka (jak każda) ma jedną zasadniczą wadę – nie umie odpowiadać na moje pytania, które rodzą się w czasie lektury oraz nie umie skorygować błędów w rozumowaniu:-). Jednak jest fascynującym przewodnikiem. Porządkuje i prowadzi – jeśli czuję, że czegoś nie wiem lub nie rozumiem -- od razu wiem czego nie wiem i mogę szukać w innym miejscu.

A przy okazji (choć to temat na inny wątek) - szukałem kursów (na żywo)
dotyczących szachów. Okazuje się, że w Polsce są trzy typy takowych
dla dzieci / młodzieży, dla zawodników (mało), dla (przyszłych)
instruktorów. Czy osoby dorosłe (tzw. lud pracujący) jest
niezainteresowany amatorskim doskonaleniem się w tej grze?
Podobnie, szukałem instruktorów -- i wielu odpowiedziało mi via mail
, że nie ma czasu na spotkania z trzydziestoparolatkiem
bo prowadzą dzieci i młodzież. Prawda to, czy po prostu źle szukam?

Marcin Tomasz G
------------

wladek

--
Seria Artura Yusupova.
przez thinkerteacher

Myślę, że tę wspólną wadę wszystkich książek rozwiązuje instruktor bądź trener szachowy . Niemniej warto zapisywać pytania oraz problemy, które się pojawiają w trakcie przerabiania książek - można podzielić się nimi na forum bądź znaleźć odpowiedź w późniejszym czasie (samemu lub z pomocą innych osób).

Co do serii Jusupowa, to rzeczywiście może służyć za dobry drogowskaz - zwłaszcza, że materiał jest dość obszerny, a jednocześnie też ciekawie podzielony. No i testowe pozycje wraz z punktacją bardzo fajnie pomagają nam w tym, aby zobaczyć na ile solidnie udało nam się opanować daną partię materiału. Jeśli dodać do tego, że w każdej książce jest po 22-24 rozdziałów (i po 12 testów), a książek jest 9, to już samo to wychodzi nieco ponad 1000 układanek całego "obrazu szachowego mistrzostwa" (czyli wszystkich elementów rozdziałów - w każdym rozdziale jest bowiem co najmniej 5 omawianych podpunktów) oraz do tego co najmniej 250 zadań testowych (sprawdzających stopień przyswojenia tego co było omawiane). To naprawdę spora dawka - zwłaszcza, że nie są to losowo dobierane elementy i też sposób ich prezentacji również nie jest metodą "chybił-trafił". Trudno byłoby o to, aby uzyskiwane generalnie wyniki na przestrzeni tak obszernego materiału (szkoleniowego i testowego) uznać za przypadkowe. A jeśli dodamy fakt, że ten materiał bazuje na wieloletnim doświadczeniu trenerskim GM Jusupowa, to nie powinno budzić wątpliwości to, że ta po prostu seria musi być dobra. Pytanie tylko jak bardzo dobra i na ile praktyczna (to właśnie chcę sprawdzić - wraz z kilkoma innymi zapaleńcami, którzy posiadają serię i chcą się podzielić wrażeniami z jej przerabiania).

A co do kursów na żywo
1) dla dzieci i młodzieży według mnie jest najwięcej - w zależności od miejsca i możliwości przybierają one formy: klubu szachowego, klubu sportowego, kółka zainteresowań czy też uczniowskiego klubu sportowego
2) dla zawodników - jeśli nie są to zawodnicy z powyższej kategorii, to rzeczywiście może być bardzo mało możliwości "chodzenia" do klubu - zwykle nie ma większych ograniczeń jeśli jest to klub szachowy, który dopuszcza możliwość uczestniczenia wszystkich chętnych - bez względu na wiek
3)
dla (przyszłych) instruktorów - tutaj już zupełnie pustynia.
O ile kursy na instruktora szachowego odbywają się 2-3 razy w roku
(w zależności od ich stopnia i czasu trwania oraz jakości i ilości
przekazywanej wiedzy), to inne szkolenia raczej należą do kategorii
ZTS (po angielsku DIY), czyli popularne (za czasów Adama Słodowego) "zrób to sam".
W moim rozumieniu to praca i doskonalenie samodzielne - studiowanie literatury szachowej, rozwiązywanie i opracowywanie zadań (w tym nie tylko samych kombinacji) czy też uczęszczanie na kursy doskonalące dla nauczycieli.

Tak to wygląda moim okiem . Nie wiem jak inni to widzą, ale fajnie byłoby się dowiedzieć.

Co do ludu dorosłego, to według mnie masz rację - w zdecydowanej większości nie jest on (realnie) zainteresowany czymś co nazywasz "doskonaleniem się w tej grze". Większość lubi i chce grywać w szachy, część uczestniczyć w rywalizacji na żywo, a bardzo duża część grywa za pośrednictwem Internetu. Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika, że jedynie nieliczni (5-8% tych, którzy grywają w szachy) jest zainteresowana szkoleniem. Niemal wszyscy wolą grać i nie przejmują się tym, że stoją w miejscu - albo po pewnym okresie grywania osiągają tzw. sufit - poziom, którego nie mogą realnie przeskoczyć bez czegoś więcej niż wyłącznie granie.

Natomiast co do twojego stwierdzenia "prawda czy źle szukam", to nie do końca wiem czy dobrze zrozumiałem. Jeśli chodzi o lekcje wirtualne to jest dość duża oferta na rynku szachowym - jeśli jeszcze znasz angielski to wręcz ogromna. Serwisy szachowe (chess.com, playchess, ICC) oferują setki szkoleń udzielanych przez zawodników od poziomu 2000 do 2600 - pozostaje jedynie kwestia funduszy i dogadania się do odpowiedniej pory dnia. W przypadku natomiast spotkań na żywo, to może być rzeczywiście duży problem - zwłaszcza jeśli nie mieszkasz w miejscu w którym jest kilku (bądź kilkunastu) instruktorów w promieniu kilku kilometrów.

Tak więc odpowiedź typu "nie mam czasu, bo prowadzę dzieci i młodzież" wydaje się być realna - zwłaszcza, że z tego materiału można "coś wycisnąć" (medale, zdobywanie kategorii, tytułów, prestiżu, awansów do wyższych szczebli, rozgrywek ligowych, meczów wyjazdowych, itp.), zaś w przypadku szkolenia dorosłego zawodnika (bez względu na jego poziom) bardzo często jest to mało konkretna współpraca. Niewielu bowiem jest w stanie dostosować się do instruktora bądź trenera i wykonywać jego polecenia (czyli po naszemu "słuchać się i robić to co każe"). Zwykle dorosły wie dużo lepiej (więc na co mu instruktor?) albo nie ma kasy, aby zapłacić za szkolenie - a jeśli tego mało, to dochodzi do tego krótki okres współpracy czy też podejście zabawowe. Dochodzi bowiem do momentu w którym zawodnik oczekuje wyników, a instruktor ciężkiej pracy od swojego podopiecznego - i wtedy najczęściej wychodzi na wierzch argument:
panie ja nie mam czasu trenować, bo mam dzieci, żonę, pracę i obowiązki
Natomiast w przypadku współpracy z dziećmi i młodzieżą zwykle ten argument odpada (co nie znaczy, że są bardzo chętne, aby robić cokolwiek innego niż ćwiczenia w klubie).

Dobrze oceniłem sytuację czy też zbyt się rozmarzyłem?

Zapraszam na bloga dla amatorów szachowych: [link widoczny dla zalogowanych]

--

wladek

---
Do lekcji szachowych nie ma potrzeby miec ksiazek szachowych
, zegarow szachowych , klubu szachowego. sponsorow i.t d.
Jesli mamy komputer -- to znaczy mamy wszystko... mamy szachy.

Autor : Robert Lincoln
Mat w 2 posunieciach -- #2
Mat w 2 pos. - Diagram nr.2 pozycja po wstepie 1. Hf7-b7
---

_2

_3

-----------------------------------

_5

_6

Diagram - 4
Cztery siatki matowe -- widoczne na diagramach szachowych
Siatki matowe , to diagramy - nr.3 .> Nr.4 > nr.5 > nr.6

Rozwiazanie

1. Hb7! --- tempo
1. ... c2 ---- 2. Wa3 - mat --- diagram -- 4
1. ... Kc2 -- 2. Hxb1 - mat
1. ... Ga2 - 2. O-O-O - mat --- diagram -- 3
1. ... Gc2 - 2. Hd5 - mat

----------