Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Daniel Passent
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 97, 98, 99  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 21:45, 17 Paź 2018    Temat postu:

--
Historia śrubokrętem pisana
17 października 2018, środa, Daniel Passent

Ambasador i profesor Marek Grela, baczny obserwator
sceny międzynarodowej, pisze:
Polski ambasador przy Unii Europejskiej Marek Sadoś potajemnie
(ale są świadkowie), własnoręcznie odkręcił tabliczkę informującą,
że w 2011 r. ówczesny premier Donald Tusk w obecności
Jerzego Buzka, przewodniczącego Parlamentu UE, oraz innych
czołowych polityków unijnych, otworzyli siedzibę stałego
przedstawicielstwa Polski przy UE. Brukselskie „Politico” nazywa Sadosia

„utalentowanym rzemieślnikiem” (handyman), czyli „złotą rączką”.
W „Politico” czytamy, że „Polska zmienia historię”. Po tablicy pozostały tylko otwory na kołki, a i te ślady zniknęły. Co najmniej dwóch świadków widziało, jak amb. Sadoś odkręcał tablicę. „Sądzić należy, że tablica nie podoba się jego nowym szefom. Zadanie to ambasador wykonał w samą porę przed kolejną wizytą premiera Morawieckiego na dzisiejszy szczyt w sprawie brexitu” – napisał Florian Eder, redaktor serwisu czytanego codziennie przez świat polityczny i dyplomatyczny w Brukseli. „Dlaczego tablicę zdjęto? Czy to jest próba przepisywania historii, czy też odrzucenie estetyki z początków XX wieku? Polskie przedstawicielstwo odmówiło komentarza”.

My natomiast komentarza nie odmówimy. Polski hydraulik, po podbiciu Unii, zrobił karierę i został obarczony kolejnym odpowiedzialnym zadaniem: pisaniem historii na nowo przy pomocy śrubokręta. W Polsce dobra zmiana historii idzie pełną parą: Muzeum II Wojny Światowej, żołnierze wyklęci, Solidarność, Okrągły Stół, transformacja, życiorysy, wymazywanie z historii – wszystko podlega przeróbce. Tak jak tabliczka na przedstawicielstwie Polski w UE. Wszak od dawna wiadomo, że polityka zagraniczna jest przedłużeniem polityki wewnętrznej.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 21:56, 17 Paź 2018    Temat postu:

teo

17 października o godz. 17:19
takie mamy kadry po obu stronach barykady
Prezes wziął pod swe skrzydła czwarty garnitur kadr III RP, np.
Morawieckiego, Glińskiego, A. Dudę, Szydło, dosypał bezpośrednio
z zasobów stanowojennego PRL i kazał im tańczyć tę polkę galopkę
pod swoje dyktando. I tak wykuwają się kadry „dobrej zmiany”,
czyli nowa elita. Klerowi dają na modły i msze w intencji
ich powodzenia – „Pobłogosław im Panie”.

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak się kręci. Na początku swej burzliwej kariery politycznej prezes
też nie przewidywał, że tak się to koło polskiej historii politycznej potoczy.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 17:19, 20 Paź 2018    Temat postu:

--
Wstyd na całą Europę

19 października 2018, piątek, Daniel Passent

„Po co naszemu krajowi taki wstyd?” – mówi w rozmowie z Onetem prof. Małgorzata Gersdorf, I (nie dla wszystkich) prezes Sądu Najwyższego. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał Polskę do „natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych dotyczących obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego” z mocą wsteczną w odniesieniu do sędziów, których ta sprawa dotyczy.

W obszernym komunikacie prasowym czytamy m.in., że „Polska naruszyła prawo Unii”, i w oczekiwaniu na wyrok ostateczny Trybunału nasz kraj ma „zawiesić stosowanie prawa krajowego w sprawie obniżenia wieku (…) sędziów SN; przywrócić sędziów na funkcje na tym samym stanowisku, z tymi samymi uprawnieniami jak przed wejściem w życie Ustawy o SN; powstrzymać się od powołania sędziów SN na stanowiska zwolnione, a także wyznaczenia nowego I Prezesa SN lub osoby wskazanej na czas przejściowy; powiadamiania TSUE raz w miesiącu o wszelkich środkach podjętych celem zastosowania się do postanowienia Trybunału”. Wiceprzewodnicząca TSUE Rosario Silva de Lapuerta poinformowała, że Trybunał uznał sprawę za „pilną”, a wymóg niezawisłości sędziów to gwarancja ochrony wszystkich praw, które jednostki wywodzą z prawa Unii.
Znaczy to, że sędziowie przeniesieni w stan spoczynku w trybie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym zostają przywróceni na dawne stanowiska (a być może ci, którzy zostali na chybcika powołani, zostaną odwołani). Wszystko to dotyczy skargi Komisji Europejskiej i oznacza zamrożenie do czasu ostatecznego orzeczenia TSUE.

Teraz czarno na białym widać, dlaczego władze polskie tak się spieszyły z przeniesieniem sędziów SN na „emeryturę”, domknięciem KRS i mianowaniem swoich. „Dobra zmiana” otrzymała potężny cios z Luksemburga ze strony najwyższego trybunału Unii. Oczywiście można przewidzieć, że po otrząśnięciu się z pierwszego szoku prezydent Duda, minister Ziobro, premier Morawiecki, najważniejszy prezes Kaczyński oraz ich żołnierze wytoczą znane argumenty: to jest wiadomość medialna, wymiar sprawiedliwości należy do kompetencji każdego z państw członkowskich, to kolejny krok przeciwko naszej suwerenności, możemy decyzji i Trybunału nie wykonywać, nie wszystkie kraje wykonują wszystkie zalecenia itd. itp.

Nie zmienia do jednak faktu, że od czasu „27:1” to największa porażka naszego kraju na forum unijnym. Decyzja została ogłoszona w niefortunnym dla rządu momencie, kiedy „dobra zmiana” budzi głęboki niepokój w Unii. Ten wstyd i poważny uszczerbek prestiżu naszego kraju, szeroko już opisywany w europejskich mediach, zawdzięczamy dzisiejszym sternikom nawy państwowej. Pozostaje nie załamywać się, nie opuszczać rąk i robić swoje.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 18:47, 30 Paź 2018    Temat postu:

Najlepszy jest śmiech do łez
26 października 2018, piątek, Daniel Passent

Po wyborach postanowiłem udać się na kurację odwykową, odpocząć
od polityki, żeby nabrać sił do… następnych wyborów, tym razem
europejskich. Z zapartym tchem będę śledził, jak Beata Szydło
nabiera europejskiego szlifu, czy będzie elegancka jak
Ryszard Czarnecki, mądra jak prof. Legutko i nauczy się języka
belgijskiego. Od czasu do czasu ktoś głęboko zatroskany pyta
mnie, co będzie, jak PiS już wygra wszystko. Nie wiem, jak będzie, ale śmiesznie będzie na pewno.


Dzisiejsza „Wyborcza” przynosi artykuł „Dlaczego warto się śmiać”, z którego dowiadujemy się m.in., że uczeni na Uniwersytecie Kalifornijskim wyróżnili 19 rodzajów śmiechu, ale najlepszy jest śmiech do łez – zwłaszcza dla serca. Osoby, które częściej się uśmiechają, częściej awansują (widocznie prezes Obajtek z Orlenu często się uśmiecha i wie, do kogo, bo idzie w górę jak burza. Często uśmiechają się też Misiewicze). Czy nie było śmiesznie, kiedy prezes Kaczyński mówił wczoraj na wiecu w Siedlcach: „W Polsce mamy dzisiaj, niestety, wojnę totalną, którą nam wypowiedziała opozycja. A my chcemy zgody i pokoju. Chcemy zgody, współpracy, chcemy tego wspólnego celu. Równych pensji w Polsce, która nie ustępuje państwom na Zachód od naszych granic”?
Prawda, że można pęknąć ze śmiechu? Oni chcą pokoju! Z kim, do jasnej cholery, oni chcą pokoju, z kim prezes chce zgody? Z członkami Sądu Najwyższego, którym obcięto togi na wysokości 65 cm nad ziemią? Z sędziami, którzy kradną kiełbasę i zbijają bąki na Tajlandii? Z komunistycznymi złogami, których nie da się zcyklinować w lochach MSZ? Ze zdradzieckimi mordami? Z „pracownikami mediów, z których większość należy do naszych przeciwników (Mateusz Morawiecki)?
Czyż nie jest śmieszne mówienie o równych pensjach w Polsce? Czy chodzi o to, żeby w Polsce wszyscy mieli równe pensje (ten eksperyment się nie udał), czy też żebyśmy mieli pensje takie jak, dajmy na to, w Niemczech lub w Austrii? Jeżeli to drugie – to jestem za, ale to się prędko nie zdarzy. A w długim okresie – jak powiedział znany ekonomista brytyjski J.M. Keynes – wszyscy będziemy martwi. (Inna sprawa: jak on się o tym dowiedział?). Jedno i drugie bez sensu.
Czyż nie są śmieszni nasi sztandarowi ambasadorowie – ekscelencja Sadoś własnymi rękoma odkręca tabliczkę z naszego przedstawicielstwa przy UE w Brukseli (dobrze, że nie odkręcił Polski od Unii Europejskiej – skomentował Tusk). Ekscelencja prof. Przyłębski (Berlin) tak się zdenerwował polsko-niemieckim forum, z obecnością prezydenta Dudy, że aż się poskarżył na Rozalię Romaniec, polską dziennikarkę, którą „Deutsche Welle” wybrało na swoją moderatorkę. Podobno pani Rozalia była negatywnie nastawiona, a w dodatku zebrani na sali buczeli (nie zdradzę, na kogo). Niniejszym oświadczam, że znam obywatelkę Romaniec Rozalię, którą widziałem w Berlinie i w Warszawie, gdzie w duchu patriotycznym oprowadzała grupę dziennikarek i dziennikarzy niemieckojęzycznych.
Moim zdaniem pani Rozalia nie buczała, buczeli natomiast obrońcy starych żarówek, których nie mogą kupić na skutek bezsensownych regulacji unijnych. Przy zaświeconej żarówce najlepiej widać, jak Unia ogranicza naszą suwerenność. Gdzież, ach gdzież dostaniemy teraz świecówkę z szerokim i mleczną z wąskim gwintem? Chyba tylko w Szwajcarii i w Norwegii – tam, gdzie jest najdrożej. Tak Unia świeci w oczy najbiedniejszym swoim mieszkańcom.
A pieniądze się kończą. Jeszcze niedawno były na wszystko – 500 plus, wcześniejsze emerytury, jachty i regaty dla poprawy wizerunku, wyprawki szkolne dla seniorów i darmowe lekarstwa dla dzieci (czy odwrotnie?). Teraz okazuje się, że pieniędzy nie starcza i trzeba opodatkować milionerów. Dobrze im tak! Ja bym im jeszcze zabrał. A wybory są wygrane i to jest w demokracji najważniejsze.
Śmiech to zdrowie, owszem, ale pod warunkiem że jest to śmiech zdrowy, konstruktywny. Dlatego ironiczne prześmiewki i złośliwe komentarze na wieść o kolejnej kolizji, pardon, „zdarzeniu drogowym” limuzyny BOR, pardon, SOP, z panią premier, pardon, wicepremier Szydło, są niestosowne, nie na miejscu. Nie należy się śmiać z cudzego nieszczęścia, nawet jeśli jest na własne życzenie. Nic się nie stało, Polacy, to tylko stłuczka – zapewniła nasza Beatka, ulubienica twardego elektoratu. Przód się wymieni, tył się wyklepie i nie ma co szczerzyć zębów, tylko praca, pokora i naprzód do następnych wyborów, do Brukseli – tam już czeka polski mechanik ze śrubokrętem.

PODZIĘKOWANIE

Po pięciu latach dobiegł końca program Radia TOK FM „Goście Passenta” (wtorki po godz. 20) oraz inne programy emitowane w tym paśmie w pozostałe dni tygodnia. W tym czasie mieliśmy zaszczyt przyjmować w studiu znakomitych gości, którzy byli solą i ozdobą naszego programu. Wszystkim jesteśmy bardzo wdzięczni za gotowość, udział i pomoc (czasami „last minute”), za wieczorne dojazdy, za przyprowadzane dzieci, za niezrównaną kompetencję i przyjacielską atmosferę. Serdecznie dziękujemy słuchaczkom i słuchaczom za wierność, a Radiu TOK FM za stworzoną nam możliwość i doskonałą współpracę.


Oto niektórzy goście, których udało nam się wycisnąć z notatek,
z pamięci i z powietrza, bez żadnej kolejności, bez tytułów
naukowych i dyplomatycznych, bez stopni wojskowych i innych
zasług: Jarosław Gugała, Adam Michnik, Łukasz Warzecha,
Paweł Kowal, Karol Modzelewski, Piotr Węgleński, Joanna Mucha,
Mirosława Grabowska, Jerzy Baczyński, Zdzisław Pietrasik, Andrzej
Michta, Bogusław Chrabota, Dorota Warakomska, Janusz Reiter,
Piotr Semka, Paweł Wroński, Dariusz Karłowicz, Jadwiga Staniszkis,
Dariusz Stola, Tomasz Nałęcz, Aleksander Kwaśniewski,
Bronisław Komorowski, Stanisław Koziej, Gabriela Lesser,
Klaus Bachmann, Agata Bielik-Robson, Cezary Michalski,
Elżbieta Chojna-Duch, Wojciech Pszoniak, Ewa Łętowska,
Marek Ostrowski, Alina Cała, Józef Pinior, Wacław Radziwinowicz,
Jerzy Kochanowski, Zbigniew Bujak, Cezary Szczylik,
Anna Materska-Sosnowska, Renata Mieńkowska-Norkiene,
Bartosz Węglarczyk, Renata Kim, Witold Rużyłło,
Magdalena Wysocka, Karolina Wigura, Leszek Jażdżewski,
Jarosław Makowski, Jan Ordyński, Grzegorz Rzeczkowski,
Roman Imielski, Joanna Miziołek, Łukasz Pawłowski,
Zbigniew Hołdys, Eliza Michalik, Eliza Olczyk, Marcin Celiński,
Andrzej Rychard, Rafał Chwedoruk, Krystyna Skarżyńska,
Lejb Fogelman, Andrzej Olechowski, Andrzej Celiński, Jan Hartman,
Adam Szostkiewicz, Jarosław Gugała, Aleksander Pociej, Jerzy Eisler,
Przemysław Szubartowicz, Bartosz Wieliński, Adam Krzemiński,
Anna Maria Dyner, Jacek Dubois, Monika Gąsiorowska,
Maciej Kozłowski, Monika Płatek, Katarzyna Kasia, Zbigniew Lewicki,
Paweł Lenartowicz, Marcin Zaród, Adam Grzeszak, Jacek Krawczyk,
Mariusz Szpikowski, Tomasz Wołek, Ewa Siedlecka,
Jan Truszczyński, Robert Feluś, Piotr Sarzyński, Piotr Ciszewski,
Piotr Zychowicz, Agnieszka Łada, Marcin Zaremba,
Tomasz Sekielski, Michał Komar, Agnieszka Magdziak-Miszewska,
Tomasz Nałęcz, Antoni Dudek, Łukasz Lipiński, Tomasz Drewniak,
Edyta Żemła, Juliusz Ćwieluch, Krzysztof Stępiński, Piotr Kuczyński,
Marek Belka, Grzegorz Osiecki, Paweł Walewski,
Łukasz Niesiołowski-Spano, Aleksander Smolar, Mikołaj Cześnik,
Wiesław Władyka, Marcin Matczak, Joanna Scheuring-Wielgus,
Kamila Baranowska, Cezary Michalski, Seweryn Blumsztajn,
Jacek Kucharczyk, Ryszard Schnepf, Magdalena Środa, Jan Sowa,
Henryk Domański, Małgorzata Bonikowska, Roman Kuźniar,
Dawid Tokarz, Katarzyna Lubnauer, Michał Szczerba, Jerzy Borejsza,
Adam Daniel Rotfeld, Barbara Piwnik, Jerzy Haszczyński,
Michał Sutowski, Radosław Markowski, Józef Pinior,
Janusz Wróblewski, Elżbieta Mączyńska, Wojciech Szacki,
Marek Borowski, Rafał Woś, Marcelina Zawisza, Paweł Rabiej,
Piotr Skwieciński, Jerzy Kochanowski, Kazimiera Szczuka,
Sebastian Płóciennik, Jarosław Sellin, Monika Rosa,
Zbigniew Konwiński, Sławomir Sierakowski, Ewa Marciniak,
Jarosław Kuisz, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Adrian Zandberg,
Tomasz Wróblewski, Rafał Trzaskowski, Mirosław Wyrzykowski,
Joanna Berendt, Jan Cieński, Krzysztof Materna, Michał Ogórek,
Magdalena Fikus, Andrzej Leder, Leokadia Oręziak, Andrzej Blikle,
Patrycja Sasnal i inni.
Wszystkim dziękujemy.

Dziękujemy też sobie wzajemnie za pięć lat współpracy:
Daniel – Piotrowi i Piotr – Danielowi.
Gospodarz Programu: Daniel Passent

Wydawca: Piotr Markiewicz.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 18:49, 30 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 18:38, 11 Lis 2018    Temat postu:

--
Regulamin Marszu Niepodległości
8 listopada 2018, czwartek, Daniel Passent

Świadomy odpowiedzialności karnej oświadczam, że Marsz Niepodległości
jest wydarzeniem wagi państwowej i wszelkie próby jego zakłócenia
będą równoznaczne z działalnością antypaństwową.

Świadomy, że uczestnictwo w Marszu Niepodległości jest zaszczytnym obowiązkiem Polek i Polaków, nie oczekuję za udział w marszu żadnej gratyfikacji pieniężnej w wysokości powyżej tysiąca złotych. Na czas trwania marszu zgadzam się wpłacić kaucję, której zwrot – pomniejszony o ewentualne potrącenia – przysługuje po rozwiązaniu pochodu.
W czasie marszu będę wznosił lub podchwytywał tylko hasła godne święta państwowego, które łączą, a nie dzielą, takie jak „Polak Polakowi bratem”, „Bóg. Honor. Ojczyzna”, „Śmierć wrogom ojczyzny!”, „Żeby Polska była Polską”.
Nie będę miał przy sobie broni białej ani palnej, żadnych kamieni, cegieł, sztachet, śrub, wyrobów metalowych ani butelek szklanych, żadnych toreb, torebek, kosmetyczek, piórników, plecaków, rakiet patriot ani wyrzutni rakietowych.
Nie będę palił kukieł ani wyrobów tytoniowych.
Nie będę ubrana(-y), rozebrana(-a) ani wytatuowany(-a) w sposób nielicujący z powagą marszu oraz z porą roku.
Bez oporu przejdę przez bramkę do wykrywania metali, także boso, ale w ostrogach.
Bez szemrania poddam się rewizji osobistej przez autoryzowany personel w przenośnej kabinie „Figaro tu – figaro tam” lub na świeżym powietrzu. Temperatura w kabinie nie może wynosić poniżej przeciętnej ostatniego stulecia.
Będę niósł wysoko transparent przydzielony mi przez Służbę Ochrony Marszu, pochodzący wyłącznie z wzornika Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Transparent pobrany zwrócę niezwłocznie po rozwiązaniu Marszu Niepodległości.

W razie alarmu bojowego maskę przeciwgazową założę najpierw dziecku, a następnie sobie, zgodnie z instrukcją Wojsk Obrony Terytorialnej.
Będę śpiewał pieśni wyłącznie ze „Śpiewnika patriotycznego”, zaintonowane przez Służbę Muzyczną Marszu i Orkiestrę Gaśniczą Straży Pożarnej.
Pod żadnym pozorem nie będę buczał ani gwizdał poza momentami wskazanymi przez Koordynatora Zachowań Spontanicznych.
Po rozwiązaniu marszu przysługuje mi zwrot kaucji, do odbioru w parafii.
Marsz uważa się za zakończony po komendzie żandarmerii: „Rozejść się!”.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 18:47, 11 Lis 2018    Temat postu:

-
Ryszard Holzer

Jak się patrzyło na ten cały bałagan, jaki miłościwie nam panujący zrobili przy okazji 11 listopada, to trudno było nie przypomnieć sobie katastrofy smoleńskiej i słynnej frazy: „Zmieścisz się, śmiało”.
Tu już nie chodzi o to, że PiS ma takie czy inne poglądy na to, czy na tamto. I nawet nie o to, że łamie konstytucję, umowy międzynarodowe, dobre obyczaje i zwykłą ludzką przyzwoitość.
Chodzi o to, że niekompetencja tej władzy osiągnęła już taki poziom, że to grozi katastrofą.

[link widoczny dla zalogowanych]

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 18:54, 11 Lis 2018    Temat postu:

-
Bar Norte

Karol Modzelewski o bazie armii amerykanskiej w Polsce :

,, Oczywiście dobrze, gdyby Amerykanie zbudowali
w Polsce bazę, to byłoby w naszym narodowym interesie,
ale nawet taka amerykańska baza nie zastąpi umocowania
Polski w Unii Europejskiej.
( … )
Nie będzie, przypuszczam, żadnego Fortu Trump.
Jakby Duda taką bazę naprawdę załatwił, to będę mu
pierwszy bił brawa. ”
Mimo calego prania nam mozgu przez Radio
Londyn i RWE, trzeba zdac sobie sprawe, ze ameryka jest
wielokrotnie bardziej agresywna od Rosji.

Mamy wielkie szczescie, ze urodzilismy sie na obrzezach
Imperium Zla a nie na obrzezach Imperium Dobra ,
na przyklad w kapitalizmie meksykanskim,
pod specjalnym nadzorem lichwiarzy z Wall Street.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:16, 14 Lis 2018    Temat postu:

-
Strzał w dziesiątkę!
13 listopada 2018, wtorek, Daniel Passent

Co za pech: dowiedzieć się w Singapurze, że jest się
w centrum afery w Polsce!

„Gazeta Wyborcza” odpaliła bombę, ujawniając, że przewodniczący
Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski usiłował
skorumpować znanego milionera i bankiera Leszka Czarneckiego.
W zamian za przychylność KNF wobec jednego z banków
Czarneckiego ten miałby zatrudnić (za wielomilionowym
wynagrodzeniem) prawnika wskazanego przez Chrzanowskiego.

Rewelacja „Gazety” okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ
przewodniczący KNF po kilku godzinach podał się do dymisji,
premier Morawiecki tego samego dnia zwołał u siebie naradę z
udziałem wszystkich świętych (Ziobro, Kamiński, szefowie służb),
prezydent Duda wezwał Zdzisława Sokalę (swojego przedstawiciela
w KNF) i żadne prawicowe medium nie zaprzeczyło rewelacjom „GW”.
Dziennikarze „Gazety” (Wojciech Czuchnowski i Agnieszka Kublik)
mają prawo do dumy. Ujawnili znaczną szkodę na niekorzyść
naszego państwa, jaką wyrządzili sprawcy afery. Jest to bowiem
cios w reputację naszego kraju, zwłaszcza w kołach finansowych,
wśród potencjalnych inwestorów.

Nie jest to zwykle usiłowanie korupcji. Po pierwsze, ma miejsce pod rządami PiS, którego prezes Kaczyński przy każdej okazji powtarza, że do władzy nie idzie się dla pieniędzy. Po drugie, skandal ma miejsce akurat w instytucji, która ma na celu troskę o czystość sektora finansowego. Trudno byłoby znaleźć podobny przypadek, to jak zabójstwo na komendzie policji albo korupcja w sądzie. Po trzecie, Marek Chrzanowski został mianowany przez premier Beatę Szydło, której „praca, służba i pokora” nie schodziły z ust. Po czwarte, afera może zatoczyć dużo szersze kręgi niż dzisiaj ujawniono, KNF tkwi w samym sercu sektora finansowego, z którego wywodzi się premier Morawiecki. Na pewno dowiemy się dużo więcej.
Dobrze byłoby, gdyby Sejm z podobną dociekliwością co w sprawie afery Amber Gold zabrał się za aferę przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego. Wątpię, czy władza wykaże podobną determinację. Już powtarza zgodnym chórem, że komisję sejmową powołuje się wtedy, kiedy inne instytucje (prokuratura, służby) nie działają, albo że jesteśmy zbyt blisko wyborów, kiedy komisja zostaje automatycznie rozwiązana. Dziwne to alibi. O ile pamiętam, to komisję powołuje się wtedy, kiedy jest to na rękę władzy. Gdyby przewodniczący KNF był człowiekiem Tuska albo Kopacz – o tak, wtedy pani Małgorzata Wassermann miałaby pełne rączki roboty.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 7:56, 17 Lis 2018    Temat postu:

-
Skok na bank
16 listopada 2018, piątek, Daniel Passent

„Nic się nie stało, Polacy” – słyszymy, np. na portalu wPolityce, z ust samego Bronisława Wildsteina. Tymczasem stało się i to dużo.
Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, „zaprosił” do siebie milionera i właściciela co najmniej dwóch banków w tarapatach (nb banków polskich), na rozmowę w cztery oczy, przy włączonych „szumidłach” (słowo, które zrobiło karierę z dnia na dzień). Już sam ten fakt pachnie kryminałem, a przynajmniej powieścią kryminalną. Właściciel banków przychodzi nafaszerowany aparaturą nagrywającą i fotografującą, niczym tajny detektyw lub agent policji. Z kolei gospodarz, Marek Chrzanowski, cudowne dziecko układu (ma zaledwie 37 lat i zajmuje jedno z najwyższych stanowisk państwowych w świecie finansów), ma gabinet maksymalnie wyciszony, jak „pokój sytuacyjny” w Białym Domu. Szumidła zostały zainstalowane przez prywatną firmę, gdyż (jak można się domyśleć), gdyby zrobiły to służby, to pozostawiłyby po sobie własną aparaturę.

Już sama ta sceneria, jeszcze bez znajomości treści rozmowy, jest niesłychana. Nasuwa ona podejrzenia, że musi się dziać coś nielegalnego i tajemniczego, co trzeba utrzymywać w tajemnicy, ba, w trakcie rozmowy panowie upewniają się, że rozmawiają w dyskrecji, bez świadków. Albo dr Chrzanowski, prezes KNF, ma za sobą potężnych protektorów, którzy na takie spotkanie wyrazili zgodę, albo jest po prostu za młody, za naiwny, nie dorósł do swojego stanowiska, mówiąc delikatnie – niezbyt rozumny. Stoi to w sprzeczności z pełną uznania opinią prezesa NBP, Adama Glapińskiego, na temat Chrzanowskiego – jego byłego studenta i współpracownika naukowego.

Jeżeli więc p. Chrzanowski nie jest taki głupi ani nie jest częścią potężnego układu, to znaczy, że mamy do czynienia ze zwykłą hucpą. Oto prezes KNF – instytucji powołanej do pilnowania czystości sektora finansowego, czyni Czarneckiemu „propozycję nie do odrzucenia”: Czarnecki przyjmie do pracy wskazanego mu prawnika, który zagwarantuje spokój jego bankom, a w zamian słono zapłaci, ile dokładnie nie wiadomo (ponieważ wizytówka, na której miało to zostać napisane – zaginęła), ale nie jest to takie istotne. Bez przesady, jest to propozycja rodem z filmów o mafii, która zapewnia „ochronę” właścicielom barów, restauracji i domów uciechy na ich terenie. Jest nawet gorzej niż w filmie: propozycję składa szef policji finansowej.

Z pokoju wyciszonego przez szumidła, prowadzą liczne tropy do znaczących osobistości oraz instytucji państwa polskiego: Chrzanowski był członkiem Rady Polityki Pieniężnej z ramienia PiS, jednej z najważniejszych instytucji finansowych w każdym kraju, a także Narodowej (jakże by inaczej?) Rady Rozwoju przy prezydencie RP, jego protektorem jest Glapiński, prezes NBP, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego jeszcze z czasów Porozumienia Centrum; ważną rolę w sprawie odgrywa Zdzisław Sokal, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, przedstawiciel prezydenta w KNF, a osobą wskazaną Chrzanowskiemu do zatrudnienia, jest tajemniczy prawnik z Częstochowy, Grzegorz Kowalczyk, który był we władzach warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych i jednego z banków, ale nie wiedział (?) jak twierdzi, że jest jedynym kandydatem na lukratywne stanowisko u Czarneckiego.

To, co powyżej napisałem, to tylko wierzchołek góry lodowej, aspekt sensacyjno-filmowy, gdyż tak naprawdę chodzi o wielką politykę i o wielkie pieniądze – o doprowadzanie do upadku i o przejmowanie banków, w tym przez banki państwowe, co miałoby prowadzić do nacjonalizacji banków, ich „polonizacji”, czytaj: podporządkowania politykom. Za tym wszystkim kryje się także walka na najwyższych szczeblach o władzę, Morawiecki, Ziobro, Szydło, Glapiński i S-ka. Oczywiście, władza będzie uspakajać, że nic się nie stało, Polacy, a instytucje państwa działają normalnie (jak na państwo mafijne).

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 13:12, 18 Lis 2018    Temat postu:

-
wiesiek59
17 listopada o godz. 9:44

Mechanik z Bartoszyc padł ofiarą prowokacji dwóch pracownic urzędu
skarbowego. Zgłosiły się do niego incognito chwile po tym, jak
zamknął już kasę fiskalną, wykonał dzienny raport kasowy i
zamierzał wyjść do domu. Panie bardzo prosiły o pomoc –
chodziło o wymianę przepalonej żarówki. Mechanik się zgodził
i zlecił wykonanie usługi swojemu pracownikowi, który poza
ewidencją kasy fiskalnej wziął za to 10 zł. To był jego błąd!
Do dziś jest tragany po sądach jako winny wykroczenia skarbowego!
A Sawicka w wyniku prowokacji wzięła 100 tys. zł i uznano ją niewinną.

[link widoczny dla zalogowanych]

Proszę się zastanowić, w jakim PAŃSTWIE żyjemy.
ściga się za kwoty drobne, ponosząc w stosunku do wartości
„przestępstwa” niewspółmierne koszty.
Tam gdzie w grę wchodzą miliardy, czy miliony,
poza medialnym teatrem nikt nie zostaje skazany.
Ilość afer w III RP była spora.
I para poszła w gwizdek, napędzając co najwyżej sprzedaż gazet.

Nasze „jelity” stworzyło państwo na miarę swych potrzeb?
ścigać przysłowiową babcię handlującą pietruszką.
Nie tykać ludzi okradających nas na miliony?
„Polska to dziki kraj”……..
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 23:50, 21 Lis 2018    Temat postu:

--
Opór, opór i jeszcze raz opór

21 listopada 2018, środa, Daniel Passent

Jeszcze mamy w uszach zapewnienia, że deforma systemu
sprawiedliwości zostanie doprowadzona do końca, a jej sercem jest
Sąd Najwyższy, jeszcze mamy przed oczyma kampanię dyskredytującą
„kastę sędziowską”, jeszcze unoszą się w powietrzu butne zapewnienia,
iż żadna instytucja europejska, żadna „wyimaginowana wspólnota” nie
będzie nam dyktować, jakie mamy mieć sądownictwo, jeszcze z naszych
telewizorów nie zniknął obraz arogancji premiera, że doceniamy fundusze
europejskie, które pomogą nam w naprawach chodników, jeszcze nie
ochłonęliśmy z sygnałów lekceważenia instytucji europejskich, np.
w postaci absencji ministra Ziobry i wysłania drobniejszego urzędnika
na wysłuchanie w TSUE, a już dowiedzieliśmy się, że w końcu władze
polskiego państwa ugięły się przed skumulowaną presją znacznej części
społeczeństwa polskiego (demonstrantów pogardliwie zwanych
„spacerowiczami”) oraz instytucji Unii Europejskiej i wycofują się z
wyrzucenia sędziów SN, którzy osiągnęli 65. rok, i uznają, że kadencję
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf uważać się będzie za
nieprzerwaną. Uchylone zostają przepisy, które zmuszały sędziów
(65+) do przejścia w stan spoczynku. Powrócą do pracy na poprzednich
warunkach.
Czytaj całość »
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 23:51, 21 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 14:45, 01 Gru 2018    Temat postu:

-
Hitlerowcy z TVN

28 listopada 2018, środa, Daniel Passent

Pomysł prokuratury, żeby nękać dziennikarza i operatora TVN
Piotra Wacowskiego, współautora reportażu wcieleniowego
o garstce neohitlerowców świętujących w lesie urodziny swojego
idola, jest absurdalny i moim zdaniem wynika albo
z głupoty, albo ze złej woli, albo z jednego i drugiego.

Co z tego, że po wybuchu opinii publicznej prokuratura uznała wezwanie za „przedwczesne”, skoro mleko się rozlało. Barnard Kittel, Anna Sobolewska i Wacowski stworzyli reportaż, który wstrząsnął milionową widownią. Żeby wkręcić się, zdobyć zaufanie młodocianych wielbicieli fuhrera, Wacowski udawał jednego z nich, a nawet heilował na nagranej uroczystości w lesie. Brawo! W pierwszym odruchu służalstwa, a może i niechęci do niezależnej telewizji prokuratura dopatrzyła się propagowania nazizmu. Żeby taka myśl przeszła komuś przez głowę, musi być pokręcony.

Reportaż wcieleniowy został w Polsce wprowadzony przez Janusza Rolickiego, znanego reportera POLITYKI, w latach 60. Rolicki wcielał się w role akwizytora ubezpieczeniowego, konwojenta, pracował na budowie itp., kiedy trzeba było, brał nawet łapówki, oczywiście nie do swojej kieszeni, wszędzie pokazywał życie od podszewki, brud daleki od propagandowego oleodruku. Właśnie ukazał się wybór jego reportaży, „Lepsi od pana Boga. Reportaże z PRL”. Cały ten czas pracowałem w POLITYCE i nie przypominam sobie, żeby Rolicki był z tego tytułu prześladowany, przeciwnie, zebrał wiele nagród i laurów. Władze w Polsce Ludowej, włącznie z prokuraturą, nie były takie głupie, żeby wszczynać dochodzenie w sprawie autora reportaży, ba, lata 60. i 70. to były lata Krall, Kapuścińskiego, dalekich od sztampy filmów dokumentalnych. Owszem, cenzura cięła, ale prawda zwyciężała.

Kiedy dziś słyszymy, że komuś przeszło przez głowę nękanie dziennikarza-operatora, to człowiek puka się w głowę. Pod wpływem oburzenia opinii publicznej prokuratura uznała wezwanie operatora za „przedwczesne”, ale nie za absurdalne! Zamiast wycofać się rakiem i tracić rok (!) na śledztwo w sprawie prostego wypadku samochodowego premier Szydło, prokuratura zajmuje się „hitlerowcem z TVN”. Sprawa została odebrana prokuraturze w Gliwicach (która nie doceniła zagrożenia) i skierowana do prokuratury w Katowicach, która powoli staje się ulubioną i najwierniejszą prokuraturą ministra. Ciekawe, co teraz wymyślą. Ziobro winien jest Wacowskiemu przeprosiny, ale wątpię, czy stać go na to.

„Hitlerowiec z TVN” to tylko jeden z absurdów, jakie nas otaczają. Pupil prezesa Narodowego Banku Polskiego Marek Ch. siedzi w areszcie podejrzany o największą aferę korupcyjną trzydziestolecia. I znów – co za głupota! Nie dziwię się, że habilitacja szła panu Ch. z trudem (na 50 głosów 17 przeciw, miażdżące recenzje), gdyż tylko ktoś, kto postradał rozum, u siebie w gabinecie spotyka się z miliarderem i żąda od niego okupu. Jeżeli nasze pieniądze są pod takim nadzorem, to ratuj się, kto w Boga wierzy!

A synek ministra koordynatora Kamińskiego na posadzie doradcy Banku Światowego za pół miliona rocznie? Pani rzecznik PiS mówi, że nasze dzieci są zdolne, nikt im nie pomaga etc. Zdolne – to prawda. Zdolni są także rodzice, którzy nie wiedzą nic o niczym, a synek – z poparciem prezesa NBP Adama Glapińskego – ląduje na posadzie wymarzonej chyba przez każdego ekonomistę. Gdyby Kamiński Jr wygrał konkurs, to wtedy brawo! Ale prawda jest taka, że żadnego wakatu na to stanowisko w Polsce nie ogłoszono, żeby pojechał swój. I jeszcze kłamią, że to była decyzja Banku Światowego! Tymczasem Bank ogłosił, że stanowiska obsadzają poszczególne kraje (czytaj: Polska). Podzielam pogląd Bogusława Chraboty („Rzeczpospolita”), że prezes Glapiński powinien ustąpić z powodu „afery KNF” plus inne względy, takie jak Kamiński Jr.

A co do posady w Banku Światowym, to proszę wziąć mnie pod
uwagę, ponieważ studiowałem ekonomię na uniwersytetach w
Petersburgu, Warszawie, Princeton i Harvardzie, znam kilka
języków i w wieku 80 lat jestem kandydatem obiecującym.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 16:39, 06 Gru 2018    Temat postu:

--
Świnie górą

3 grudnia 2018, poniedziałek, Daniel Passent

Pan pisze ręcznie czy na komputerze? Piszę nożyczkami – odpowiadam. Gromadzę wycinki z „Rzeczpospolitej”, a następnie wklejam je do felietonów, co wcale nie jest proste. Oto szeroki na trzy łamy tytuł z 19 lipca 2018 r.: „POLSKIE ŚWINIE PODBIJAJĄ STANY ZJEDNOCZONE. USA urosły na pierwszego odbiorcę naszej wieprzowiny. Zwłaszcza boczku”. Wycinek ten przeleżał na moim biurku pół roku, gdyż ciągle jakaś ważna polska persona gościła w USA, a to minister przygotowywał wizytę, a to prezydent był w Białym Domu, a to inny decydent kupował uzbrojenie. Gdybym w takiej chwili wykorzystał ten wycinek, niechybnie miałbym prokuratora na głowie za obrazę majestatu. Jak prezes Glapiński jest chroniony, jak za sędziego Muszyńskiego wzywają dziennikarza do raportu, to co dopiero za skojarzenie dygnitarza ze świnią?

Dlatego też kiedy tylko mogę, trzymam się z dala od polityków, bliżej zwierząt. „GDZIE POJECHAŁY CENNE ARABY” – to inny, duży na trzy łamy tytuł w „RZ”. Okazuje się, że w polskiej stajence znów warto by posprzątać przed świętami: „Urodzony w marcu 2017 Ermitage to jeden z najbardziej obiecujących ogierków w polskiej hodowli konia arabskiego. Ogierek ten jest własnością stadniny w Michałowie, która pozwoliła go wywieźć za granicę od grudnia 2017 do sierpnia 2018. W jakim celu?” – pyta red. Wiktor Ferfecki. „Trudno to ustalić, bo ogierek wyjechał z kraju bez jakiejkolwiek umowy”. Jak się dowiadujemy, konie bywają dzierżawione, ale Ermitage przebywał za granicą bez umowy, „pierwszy raz spotykam się z dzierżawą przeprowadzoną tak niechlujnie” – mówi ekspert.
„Klacz zostaje przekazana nieźrebna, w dalszej części raportu widnieje zapis, że klacz jest jednak źrebna” – pisze resort w odpowiedzi na interpelację poselską. Z artykułu dowiadujemy się, że stadnina mogła zostać okradziona. Gdzieś się zawieruszyło 75 tys. euro nagrody. Bagatela!

O ile w chlewie dzieje się dobrze i polskie świnie triumfują, o tyle w stajni należałoby posprzątać, bo idą święta, a święta bez stajenki się nie liczą.
Trzeci, naprawdę poruszający wycinek z „RZ” (20 listopada 2018) to felieton znanego publicysty i byłego dyplomaty Jerzego Surdykowskiego. „Dość dawno – jeszcze za Platformy – potrzebowałem sporej sumy na nowy garnitur zębów, bo te, które posiadam naturalnie, odmówiły mi posłuszeństwa. Komplet uzębienia na implantach kosztuje tyle, ile przyzwoity samochód, udałem się więc do banku po pożyczkę. W najlepszym razie mogłem dostać pieniądze krótkoterminowo [przecież mogę umrzeć – pisze Surdykowski], ale przez 2-3 lata takiej pożyczki nie spłacę”. Autor udał się więc do sektora pozabankowego, do starannie wybranej firmy Europejska Grupa Finansowa – Council. Grupa okazała się raczej grypą, i to śmiertelną, już w 2016 r. zniknęła z rynku, a red. Surdykowski (oraz inni, którzy dostali po zębach) „został z potężnym długiem bankowym, za który grozi mu utrata wszystkiego, co posiada”. Dostojna KNF milczała, mimo że sprawa zrobiła się głośna. „Sąd zażądał wadium, które przekraczało moje możliwości finansowe. Tak obywatel zostaje na lodzie, a oszuści brykają na wolności”.
---
Przypadek ten szczerze mnie wzruszył, zacząłem odczuwać wyrzuty sumienia, więc mam tylko skromną propozycję. Sam posiadam garnitur zębów (model 1938), aczkolwiek nie na implantach. Przez większość dnia i nocy garnitur się marnuje. Chętnie udostępnię go redaktorowi (model 1939, więc powinien pasować), będziemy korzystali zeń na zmianę, na zasadzie tzw. chwilówki, do czasu kiedy władza uzdrowi sektor bankowy, co podobno nastąpi prędko, bo ten sektor jakoby jest zdrowy, tylko jedna czarna owca była zatruta, ale już siedzi, bo Polki i Polacy „walczom z korupcjom”. Sam prezes NBP Glapiński zapewnia, że cieszy się dobrym zdrowiem, a że ryba jest zdrowa od głowy, to już wkrótce każdy z nas będzie miał czym gryźć ziemię.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 13:00, 25 Gru 2018    Temat postu:

-
Ryszard Marek Groński - (1939–2018)

24 grudnia 2018, poniedziałek, Daniel Passent

24 grudnia 2018 r. umarł Ryszard Marek Groński. Pisarz, poeta, satyryk
, kierownik literacki Teatru Syrena i Teatru Żydowskiego, felietonista,
historyk polskiego kabaretu, jeden z współtwórców
kabaretu Pod Egidą. Człowiek wielce utalentowany i prawy.

Jako historyk lekkiej Muzy w Polsce XX w. nie miał sobie równych, był w
tej dziedzinie niekwestionowanym autorytetem. Jako autor kabaretowy
był niezwykle wszechstronny – monolog, piosenka, skecz, blackout –
wszystko to miał w małym palcu. Pod Egidą wykonywał także swoje
teksty na scenie, dopóki szef kabaretu nie zrezygnował z dalszej z nim współpracy.

Współpracował z kabaretami Szpak, Dudek, Pod Egidą. Pisał dla dzieci
i dla dorosłych, opowiadania, powieści, utwory dramatyczne i estradowe,
interesował się historią literatury polskiej i żydowskiej, którym poświęcił
kilka swoich książek. Był także znakomitym komentatorem bieżących
wydarzeń i felietonistą. Obdarzony wielkim poczuciem humoru, potrafił
być ciepły i sentymentalny, a jednocześnie miał pióro ostre jak strzała.

Był zbyt niezależny, żeby zostać czyimkolwiek pupilem, mimo że tkwił
w środowisku artystycznym i mediach, był zbyt skromny,
żeby zostać celebrytą, któremu władza przypina ordery.

Należał do pokolenia „pancernych motyli” – Jonasza Kofty, Agnieszki

Osieckiej, Wojciecha Młynarskiego, Krzysztofa Teodora Toeplitza.

Byliśmy dobrymi kolegami z kabaretu, ze Szpilek, z POLITYKI, z kawiarni. Wielokrotnie do Niego telefonowałem, zawsze, żeby o coś zapytać – i zawsze znał odpowiedź. Kilka dni po odejściu Kazimierza Kutza to kolejna wyrwa w kulturze polskiej, której prawdziwa historia zostanie dopiero napisana.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 0:21, 27 Gru 2018    Temat postu:

--
Rafał i Kamil – dobra zmiana

26 grudnia 2018, środa, Daniel Passent

Nareszcie decyzja prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego
(gratuluję zwycięstwa w wyborach przez), którą rozumiem
i popieram w całej rozciągłości.

Kamil Dąbrowa – znany dziennikarz radiowy i były dyrektor kilku stacji, w tym Programu I Polskiego Radia (skąd go wymiotła „dobra zmiana” PiS) – został kierownikiem biura prasowego warszawskiego Urzędu Miasta, czyli rzecznikiem prezydenta stolicy. To naprawdę dobra zmiana. Nie chodzi o to, że lepsza od poprzedniej (poprzedniego rzecznika nie kojarzę), ale to dobra zmiana w sztafecie. (Dąbrowa wie, co to znaczy, w końcu to kibic i maratończyk). Gdyby Platforma miała więcej takich twarzy, byłaby spokojniejsza o wynik wyborów.

Twarzami ratusza stają się panowie po czterdziestce (przydałaby się i Syrenka w tym gronie), jeszcze młodzi, mogliby być moimi synami, dobrze wykształceni (Rafał z doktoratem, Kamil po filozofii), a już z dużym, różnorodnym i kompatybilnym doświadczeniem – Rafał w dziedzinie spraw międzynarodowych, dobrze zorientowany za granicą, Kamil bardziej miejscowy, dobrze czuje miasto i nastroje, czego dowody daje m.in. w programie TVN „Szkło kontaktowe”. Obu trudno nazwać „aparatczykami”, którzy dostali swoje za „wysługę lat”.

Obaj dają nadzieję, że wbrew zapowiedziom prezesa nie będzie „Budapesztu w Warszawie”. (Nie mam nic przeciwko Budapesztowi poza jego polityką). Rafała i Kamila czeka trudny rok, a jeśli źle pójdzie – to dłużej. „Partia i rząd” nie ukrywają, że będą rzucać kłody pod nogi „wrogim” samorządom. Prezes ma świetną pamięć, a klęska Patryka Jakiego wymaga pomszczenia, wszak zemsta jest ucztą bogów. Chcieliście rządzić – to my wam pokażemy.

W wyborach samorządowych wyraźnie zapowiadali, że więcej pieniędzy dostaną samorządy, które „dobrze współpracują” z rządem. Nie wątpię, że tym razem partia i rząd dotrzymają słowa, zrobią, co w ich mocy, by prezydentom Warszawy i innych miast (tych nie z talii PiS) utrudnić wykonanie zobowiązań i obietnic wyborczych. By oskubać „niesłuszne” samorządy i nagrodzić swoich, żeby mieli się czym pochwalić przed następnymi wyborami. Żłobki, przedszkola, szpitale, metro, mieszkania, prywatyzacja, nazwy ulic, teatry, wywóz śmieci, polityka historyczna, deglomeracja, pomniki, łuki triumfalne – wszystko jest areną w tym najbardziej z upolitycznionym z miast polskich.

Tandem Rafał i Kamil daje nadzieję. Piszę o nich po imieniu, choć prezydenta miasta nie mam nawet zaszczytu znać, ale to dlatego, że mógłbym być ich ojcem i będę ich rozliczał z polityki… senioralnej! Dostajecie stolicę piękniejszą niż kiedykolwiek (choć miejscami zepsutą) – postarajcie się jej nie spaprać. Liczę na Was!
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 97, 98, 99  Następny
Strona 91 z 99

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin