Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Demokracja coraz mniej atrakcyjna

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 9:23, 07 Sie 2014    Temat postu: Demokracja coraz mniej atrakcyjna

-
Łukasz Wójcik 22 lipca 2014
Demokracja coraz mniej atrakcyjna

[link widoczny dla zalogowanych]

Demony demoktatury

Demokracja pierwszy raz od zimnej wojny jest w odwrocie.
A autorytarna konkurencja ujawnia wiele kuszących powabów.
Obchody setnej rocznicy urodzin Kim Ir Sena.
Science Photo Library/EAST NEWS
Obchody setnej rocznicy urodzin Kim Ir Sena.
Historyczny uścisk dłoni Putina i Xi Jinpinga w Szanghaju.
Mark Ralston/Pool/Reuters/Forum/Forum
Historyczny uścisk dłoni Putina i Xi Jinpinga w Szanghaju.

Materiały promocyjne
CZYTAJ TAKŻE
Demokracja, a co potem?
Wiele wskazuje, że demokracja w dobrze nam znanym kształcie nie potrwa długo. Co ją zastąpi?

Czy to jeszcze na pewno demokracja?
Możesz mówić, co chcesz, ale nic z tego nie wynika. Elita władzy coraz bardziej oddala się od...

DEBATA: Jak naprawić demokrację?
Czy w Polsce jest demokracja? Chyba tak. Ale czy mamy poczucie, że wpływamy na decyzje polityków?

Gdyby dziś zorganizować globalne głosowanie na najlepszy system polityczny, twierdzi filozof John Dunn, demokracja przegrałaby z kretesem. Nie jest już synonimem dobrego rządu. Mało tego, coraz częściej potrafi być niebezpieczna dla prawa i rozumu. Dunn, profesor Uniwersytetu Cambridge, jest przekonany, że ludzie zmuszeni do podjęcia decyzji, zamiast demokracji woleliby porządek, i jest przekonany, że delikatny facelifting już nie wystarczy. Sponiewierana przez kryzys gospodarczy, rozpuszczona (rzekomym) końcem historii, nie jest już w stanie bronić się przed dopiętą na ostatni guzik autorytarną konkurencją, która na kolejne cywilizacyjne dylematy odpowiada: tak, tak, nie, nie. Nie męczy swoich poddanych kolejnymi referendami i wyborami, uwalnia od odpowiedzialności, daje za to jasną wizję przyszłości i poczucie wspólnego celu.

Nadzieją demokracji miała być rodząca się nowa klasa średnia w krajach na dorobku. Ekspert szacownej Council on Foreign Relations Joshua Kurlantzick twierdzi jednak, że to właśnie ta klasa najboleśniej ją zdradziła. Wraz z bogaceniem się miała żądać dla siebie kolejnych wolności i praw politycznych, a co za tym idzie właśnie demokracji. Woli jednak porządek, a według coraz powszechniejszej opinii jednego z drugim nie da się połączyć. Dlatego to właśnie egipska klasa średnia w 2013 r. zwróciła się do armii, aby ta ratowała kraj przed demokratycznie wybranym Bractwem Muzułmańskim. Dlatego też tajska klasa średnia odegrała kluczową rolę w protestach ulicznych, które dwa miesiące temu obaliły rząd.

Dla ratowania pokiereszowanej demokracji nie wystarczą więc półśrodki. Potrzebna jest nowa, czwarta już rewolucja – twierdzą autorzy światowego bestselleru „The Fourth Revolution” John Micklethwait i Adrian Wooldridge, odpowiednio redaktor naczelny i dziennikarz dalekiego od bolszewizmu tygodnika „The Economist”. Wydana w maju książka nosi podtytuł „Globalny wyścig w wymyślaniu na nowo państwa” – stary model już się skończył.

Lata przestępne

Nieco wbrew swojemu naczelnemu tygodnik „The Economist” określił 2014 mianem „najważniejszego roku dla demokracji w historii”: odbyły się już wybory w Indiach (700 mln uprawnionych) i Indonezji, a na jesieni zagłosują jeszcze Brazylijczycy i Amerykanie – w ciągu niecałych 12 miesięcy do urn pójdzie więc w sumie 40 proc. ludzkości.
Z drugiej strony 2014 może przejść do historii jako „rok zamordystów”,
jak określa to Ian Buruma. W Syrii pełen wigoru
Baszar Al-Asad właśnie rozpoczął trzecią kadencję prezydencką.
Rosja pogrąża się w mitologii potrzebnej dla uzasadnienia agresji w Ukrainie.
W Egipcie wojsko próbuje zamknąć w więzieniach pół narodu, czyli
wszystkich, którzy głosowali na Bractwo Muzułmańskie, a w Chinach
przewodniczący Xi Jinping buduje pozycje, jakiej nie miał
żaden gensek od czasów Mao Zedonga.

Według Freedom House (FH), organizacji monitorującej jakość życia politycznego na świecie, rok 2014 może się okazać najgorszym dla demokracji, odkąd w ogóle prowadzi się te badania. Najwięcej państw można było uznać za „w pełni demokratyczne” na przełomie wieków. Od tamtego momentu dynamika sprzyja autokratom: w 2012 r. pierwszy raz więcej państw zostało zdegradowanych w klasyfikacji FH, niż awansowało. W tym roku spadki mają być rekordowe.

Micklethwait i Wooldridge opisują, jak szybko w obliczu paraliżu zachodnich demokracji blask zyskują państwa autorytarne. Powracają stare zauroczenia: tak jak w latach 30. XX w. ludzie Zachodu z zachwytem spoglądali na stacje moskiewskiego metra, wybudowane w kilka lat kosztem tysięcy istnień ludzkich, tak dziś podróżują do Chin, aby zachwycać się superszybkimi kolejami, które powstały prawie tak szybko, jak jeżdżą. U siebie mają degrengoladę systemów parlamentarnych, które od lat nie są w stanie wyprodukować stabilnej większości, podczas gdy w stalinowskiej Rosji czy we współczesnych Chinach obowiązywała i obowiązuje jedność ducha i celu.
----
W zestawieniu z azjatyckim porządkiem zachodni bałagan wydaje się nie do ogarnięcia. Wiele wskazuje na to, że młodzi Europejczycy i Amerykanie będą mieli gorzej w życiu niż ich przechodzący właśnie na emeryturę rodzice. Jest to nie tylko wbrew wszelkim historycznym tendencjom, ale również wbrew ludzkiej naturze, która stale oczekuje postępu.
Do dramatycznych poziomów spada więc zaufanie do polityków.
Tylko co czwarty Amerykanin ma zaufanie do systemu politycznego,
a co 10 pochwala działania Kongresu, w Europie porównywalne wskaźniki
są tylko nieco lepsze. W rezultacie coraz mniej z nas chodzi na wybory,
a ci, którzy chodzą, coraz częściej głosują na ekstremistów.


Autorzy Czwartej rewolucji - proponują więc państwo hybrydę, nie tylko w sensie zadaniowym, ale też ustrojowym. Jako brytyjscy liberałowie nie mogą bezpośrednio zaatakować demokracji, więc robią to w rękawiczkach. Proponują rozszerzenie demokracji bezpośredniej na poziomie lokalnym w zamian za merytokrację w dziedzinach ogólnopaństwowych i długoterminowych. Piszą, że tak naprawdę każdy problem, który ma co najmniej 10-letnią perspektywę (emerytury, polityka reprodukcyjna, energetyka), powinien być „wyłączony spod zmiennych humorów ludu” i powierzony specjalnym komisjom i ekspertom.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 9:45, 07 Sie 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin