Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Karol

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 22:31, 05 Paź 2014    Temat postu: Karol

-
Nagroda Literacka NIKE dla Karola Modzelewskiego

Są książki, których waga jest większa i mniejsza –
wygrała ta naprawdę ważna. To wspaniała wiadomość,
zwłaszcza że tegorocznej NIKE towarzyszyła aura skandalu.

„Wygra ten, kto jest najlepszy, albo ten, kto ma największe długi” – napisał na stronie swojego zespołu Marcin Świetlicki, który odmówił uczestniczenia w tym konkursie, a mimo to znalazł się w nominowanej siódemce. Na gali NIKE po raz pierwszy pojawiły się tabloidy żądne sensacji związanych z aferą Ignacy Karpowicz – Kinga Dunin i ich wzajemnymi oskarżeniami. Głośny finał relacji pisarz – krytyczka dopisał ironiczny komentarz do samej powieści „ości”, której Dunin była bohaterką. Całość tworzyła sielankową, ideologiczną wizję nowej „poliamorycznej” rodziny, w której nie ma nienawiści i każdy z każdym może się dogadać. Czasem życie, jak widać, obnaża fałsze literackie. A cena pyskówki, rozpoczętej przez Kingę Dunin, była wielka, i nie chodzi wcale o samą nagrodę, ale o krzywdę, którą takie oskarżenia wyrządzają też niewinnym osobom.

Tymczasem jury podjęło decyzję najlepszą z możliwych. Są książki, których waga jest większa i mniejsza – wygrała ta naprawdę ważna.

Zajeździmy kobyłę historii (Wydawnictwo Iskry),
autobiografia historyka, profesora Karola Modzelewskiego, bohatera opozycji demokratycznej, otrzymała już między innymi Nagrodę Historyczną POLITYKI i bez wątpienia była jedną z najważniejszych, a może najważniejszą książką ubiegłego roku.

Nagroda NIKE, choć często przyznawana powieściom, nie jest nagrodą dla najlepszej powieści – wszak otrzymała ją choćby Joanna Olczak-Ronikier za sagę rodzinną „W ogrodzie pamięci” czy Marek Bieńczyk za eseje. Książka Karola Modzelewskiego jest spowiedzią rewolucjonisty, fascynująco napisaną lekcją historii Polski, opowieścią jednego z autorów przełomu 1989 roku.

Ale nie tylko. To też osobisty gorzki rachunek sumienia, bo – jak przyznaje – popełnialiśmy błędy, a rewolucje się nie udają. Pisze o konsekwencjach, wsłuchuje się w głos zdesperowanych ofiar transformacji. „Należę do pokolenia i środowiska, które nie może się wyprzeć odpowiedzialności za obecny kształt Rzeczpospolitej”.

Nagroda jest więc jednocześnie za książkę, ale i za postawę, i za wierność ideałom. Modzelewski, który spędził 8 lat w więzieniu, nigdy nie pozwalał sobie na nienawiść, starał się rozumieć swoich wrogów. Pierwszą lekcję polityczną otrzymał w dzieciństwie, w Rosji, kiedy patrzył, jak dzieci rzucały kamieniami w niemieckich jeńców i nie wiedział, co robić, bo mama uczyła go, że nie wolno bić słabszych. Zapamiętał tę scenę na całe życie i starał się po prostu stawać po stronie słabszych. Brawa dla jury za ten werdykt.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 22:41, 05 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 11:55, 06 Lis 2014    Temat postu:

Jasny gwint
4 listopada o godz. 20:56

Przemilczany wywiad Karola Modzelewskiego w Newsweeku. Fragmenty.

“NEWSWEEK: Według niedawnego sondażu poparcie dla
demokracji jako ustroju w Rosji deklaruje jeden procent obywateli.


KAROL MODZELEWSKI: Ale proszę pamiętać, że demokracja w Rosji trwała w ciągu tysiącletniej historii Rosji i Rusi tylko przez siedem miesięcy! Od lutego do października 1917 roku. Oni o demokracji dowiadywali się z książek, zagranicznych filmów, audycji radia Swoboda, ale nie z własnego doświadczenia. W Rosji demokracja kojarzy się z rządami Jelcyna, ale nie ze swobodami obywatelskimi, tylko z chaosem: wielomiesięcznym niewypłacaniem emerytur i pensji, katastrofą życia codziennego, utratą poczucia bezpieczeństwa i pewności jutra. Upadł ustrój, ale też rozpadło się państwo, gospodarka. Ukraińcom, Litwinom, Łotyszom, Estończykom, wreszcie nam samym ból transformacji łagodziła osłoda odzyskanej niepodległości. Mówiło się: „No dobrze, ale za to mamy wolność, bo zrzuciliśmy z karku moskiewskie jarzmo”. A co mają powiedzieć Rosjanie? Czyje jarzmo zrzucili z karku?

NEWSWEEK: I wtedy przyszedł Putin.

KAROL MODZELEWSKI: Zdyscyplinował państwo, skorzystał z wysokich cen ropy i gazu. Nastawił gospodarkę rosyjską na masowy eksport surowców energetycznych, zwłaszcza gazu. Na tym odbudował budżet, pojawiły się pieniądze na emerytury i pensje. Dał pożyć tej tak zwanej klasie średniej. To przyniosło mu popularność, ale tak naprawdę entuzjastyczne poparcie i miłość narodu zapewniła mu aneksja Krymu. W ogóle nie zdziwiło mnie 85 procent dla niego podczas niedawnych sondaży. Za to poruszył mnie ton wyższości i pogardy polskich mediów, że to znowu homo sovieticus. Nie lubię tego wyrażenia. Po pierwsze, biorę je do siebie, bo byłem sowieckim dzieckiem. Po drugie, upajanie się własną wyższością nad rosyjskimi homines sovietici szkodzi nam na rozum, którego w sytuacji konfliktu bardzo potrzebujemy. Niedawno w poważnej gazecie wzięty publicysta natrząsał się z tych, co chcą zrozumieć Rosjan. Może uważał, że stosunki między narodami to rodzaj boksu, więc trzeba tu agresji, a nie empatii? Ale co to za bokser, który walczy z zawiązanymi oczami? Nad naszym myśleniem o Rosji fatalnie ciąży nieumiejętność postawienia się w sytuacji Rosjan. Dla nich Putin to przywódca, który potrafił przeciwstawić się Zachodowi i zaczął odbudowywać imperium, scalając terytoria – elementy rosyjskiej wielkiej państwowości. Przywracał Rosjanom poczucie dumy z siebie samych. Oczywiście, że to jest nacjonalistyczne, ale każde poczucie narodowe ma tego rodzaju podszewkę. W wypadku Rosjan dochodzi jeszcze tradycja wielkomocarstwowa.

NEWSWEEK: Rosjanom już przestała wystarczać ciepła woda
w kranie w zamian za ograniczenie swobód obywatelskich?


KAROL MODZELEWSKI: Ograniczenie swobód przez nielicznych jest odczuwane jako problem. To perspektywa polskiego inteligenta. Natomiast ogromna większość Rosjan nie bardzo rozumie, na czym polega przewaga demokracji. Mówią: wy to macie takie swobody, a nie ma przekrętów, nadużyć władzy? Wszędzie są. Rosjanie mają poczucie, że wstają z kolan; że to, co się stało z rozpadem Związku Radzieckiego, to wszystko pod presją Zachodu. Teraz chcą się odkuć, wrócić do tożsamości imperialnej, a ta zależy przede wszystkim od dominacji nad Ukrainą.

NEWSWEEK: Czyli Krym był nieunikniony?

KAROL MODZELEWSKI: Na początku lat 90. Moskwa zgodziła się na zjednoczenie Niemiec i zrezygnowała z kontroli nad tak zwanymi krajami demokracji ludowej: Polską, Czechosłowacją, Węgrami, Bułgarią. W zamian Zachód obiecał – tak to przynajmniej rozumieli przywódcy rosyjscy – nie wchodzić na teren byłych republik radzieckich. Dla przeciętnego Rosjanina próba przyznania Ukrainie statusu kraju stowarzyszonego z Unią Europejską to złamanie niepisanej umowy; wejście Zachodu na pole, które miało pozostać w rosyjskiej strefie interesów.
NEWSWEEK: Uważają, że Putin nie miał wyboru?

KAROL MODZELEWSKI: W ramach logiki mocarstwowej – nie miał. Po pierwsze, z perspektywy Moskwy Ukraina jest krajem pozbawionym tradycji państwowej. Coś na kształt państwa to była Sicz Zaporoska w XVI wieku, potem już integracja państwowa z Rosją, pomijając tylko epizod z czasów wojny domowej – Republikę Ukraińską Semena Petlury. Po drugie, Chruszczow dopiero w latach 60. przekazał Krym – w ramach Związku Radzieckiego – Ukraińskiej Republice Związkowej. Ale półwysep nie miał wcześniej związków z Ukrainą. Po trzecie, wschód Ukrainy, region wielkiego przemysłu, to zaplecze radzieckiego imperium gospodarczego – jest absolutnie rosyjskojęzyczny.
Trzeba o tym pamiętać, inaczej nic nie zrozumiemy
z ukraińsko-rosyjskiego kotła.


NEWSWEEK: Więcej empatii?

KAROL MODZELEWSKI: Niechęć do rozumienia Rosjan może wynikać z przekonania, że to coś w rodzaju miękkiej aprobaty. Rozumienie innego człowieka, innego narodu, innej kultury wymaga rzeczywiście empatii, czyli wczuwania się w emocje, system wartości oraz racje drugiej strony. Jednak rozumienie cudzych racji nie oznacza przyjęcia ich za swoje, chociaż łagodzi emocjonalną temperaturę konfliktu. Doradzałbym więcej empatii i pamięci o tym, że spór między państwami to niekoniecznie definiowany w kategoriach etnicznych konflikt między społeczeństwami. Nie trzeba przerywać pracy nad wzajemnym rozumieniem się Polaków i Rosjan.
Rosja ma rezerwy, by wytrzymać sankcje przez dwa lata

NEWSWEEK: Uważa pan, że nie należało odwoływać Roku Polskiego,
kiedy wojska rosyjskie wjeżdżały na Krym?


KAROL MODZELEWSKI: To był błąd, ponieważ kontakty kulturalne – choć powinny być współorganizowane przez władze państwowe – służą społeczeństwom. Przyczyniają się do tego, by rozumieli się lepiej Polacy i Rosjanie, a nie Bronisław Komorowski i Władimir Putin. Poza tym gdy kanały dyplomatyczne są zamrożone, może się przydać równoległa linia kontaktów – instytucje współpracy kulturalnej i naukowej. Gdy Amerykanie w czasach Reagana potrzebowali jakiegoś kontaktu z Chinami, wysłali do Pekinu drużynę pingpongową.

NEWSWEEK: Chciałby pan zmienić polską politykę wschodnią?

KAROL MODZELEWSKI: Nie. Rozumiem i podzielam fascynację polskiej klasy politycznej doktryną Giedroycia i Mierosławskiego, według której kluczem do naszego bezpieczeństwa jest niepodległa Ukraina – to, aby nie została wchłonięta przez Rosję, bo wtedy Rosja nie tylko przybierze na sile ekonomicznej i militarnej, ale przede wszystkim w sposób nieuchronny nastąpi odrodzenie imperialnej tendencji. Nie damy jednak rady pomóc Ukrainie w obronie jej suwerenności w pojedynkę. Jesteśmy skuteczni na miarę naszego wpływu w Unii Europejskiej i NATO. Gęba rusofobów bardzo nam szkodzi na tym polu.

NEWSWEEK: Chciałby pan polecieć teraz do Rosji?

KAROL MODZELEWSKI: Tak, oczywiście. Z rosyjskimi mediewistami rozumiem się lepiej niż z większością kolegów zachodnich. Moje stosunki z naukowcami z Uniwersytetu Łomonosowa czy stare przyjaźnie nie są zależne od bieżącej polityki. Taką zależność wypraszam sobie!”
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 12:18, 06 Lis 2014    Temat postu:

Kartka z podróży
4 listopada o godz. 22:57

Mag
Pewnie, że jestem zobowiązany Jasnemu Gwintowi za wklejenie wywiadu z Modzelewskim, który jakoś przeoczyłem.
Przynajmniej z dwóch powodów.
Po pierwsze Modzelewski był i jest dla mnie autorytetem. Od burzliwego 1980 roku, gdy miałem przyjemność studiować w ośrodku akademickim w którym on prowadził działalność opozycyjną. Wtedy, dla nas studentów Modzelewski był WIELKI!
I mimo upływu lat i utraty wiekszości złudzeń co do ludzi
z tamtej epoki Modzelewski nadal jest dla mnie autorytetem.


A po drugie podzielam jego poglądy w sprawie Rosji.
Tak więc link od Jasnego Gwinta był miłą niespodzianką.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin