Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stalowa Wola ... działa
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> Szachy w Kraju
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 1:09, 05 Gru 2014    Temat postu: Stalowa Wola ... działa

---
Stalowa Wola -- miasto Józefa Gromka

czwartek, 4 grudnia 2014

Mały jubileusz i sukces szachowego bloga -
100 tysięcy odsłon przekroczone

Tym razem post związany z małym jubileuszem (czy też sukcesem).
Dzisiaj rano udało się osiągnąć (a nawet już przekroczyć) magiczną liczbę 100.000 odsłon. Czy to dużo? To zależy jak na to spojrzeć. Blog jest adresowany do amatorów i pasjonatów szachowych oraz ludzi, którzy lubią czytywać i zastanawiać się nad tematami związanymi z szachami. Poza tym blog nie jest reklamowany, nie ma charakteru komercyjnego (czyli kosztami są poświęcony mój czas i wysiłek, ale przychodów z niego nie mam) a do tego jest pisywany bardzo nieregularnie. Ma słabą szatę graficzną, jednak wydaje mi się, że przed śmiercią naturalną (brakiem czytelników) broni się swoją treścią. Bardzo często jest ona zaskakująca, nietypowa czy też dotyczy tematów banalnych oraz niepopularnych. Spośród nieco ponad 400 opublikowanych postów (wpisów) większość jest średniej jakości, ale kilkanaście jest naprawdę fajnych, zaś kilka bardzo dobrych. Ba! Są takie z których jestem dumny i bardzo zadowolony, gdyż w pełni udało mi się zrealizować moją wizję tego czym chcę się podzielić.

Poniżej prezentuję dwa posty, które zyskały największe uznanie wśród czytelników. Oto one:

10 bezcennych wskazówek i porad jak grać lepiej w szachy -
piątek, 29 marca 2013 [4357 odsłon]
[link widoczny dla zalogowanych]

[Cytat ze wstępu] "Poniżej przedstawiam wskazówki i porady, które mają na celu uświadomienie początkujących graczy o tym na co trzeba zwracać uwagę. Mam na myśli niezbędne elementy (są to najważniejsze, ale nie wszystkie!), których przestrzeganie zapewni znacznie lepszą jakość partii".
"...długo wahałem się czy powinienem opublikować tę listę, jednak (nie)jeden z szachowych amatorów i pasjonatów poprosił mnie, abym napisał coś co może ukierunkować grę na właściwe tory i dać drogowskaz na drodze do lepszej jakości rozgrywanych partii. Tak więc spełniam tę prośbę i oczekuję, że ta lista będzie ciepło oraz krytycznie przyjęta".

Przykładowa lista książek do nauki szachów do poziomu 1800-2000 (2 lub 1 kategorii) - środa, 2 lutego 2011 [3632 odsłon]
[link widoczny dla zalogowanych]

[Cytat ze wstępu] "Ostatnio otrzymałem zapytanie dotyczące książek szachowych, które mogłyby być pomocne na drodze rozwoju szachowego (od poziomu 1000 do 1800). Oto moja propozycja (lista książek). Podałem dostępne i znajome mi książki po polsku i angielsku (jako dwa najbardziej popularne i znane nam języki)".

Kolejne posty nie mają nawet 1000 odsłon, więc je pomijam. Oznacza to, że pozostałe posty były na tyle słabe, że czytelnicy je pominęli. Wcale się nie dziwię, bo część postów co jakiś czas usuwam, gdyż są taki niskiej jakości, że nie mogę na nie patrzeć.

Teraz kilka słów związanych ze statystyką oraz popularnością bloga.
Blog został powołany do życia w maju 2006, zatem obecnie mija prawie 8,5 roku. Realnie jego obecność możemy jednak odliczać od stycznia 2008 roku, jako że w tym miesiącu nastąpił mały cud - przekroczenie 1000 odsłon miesięcznie. W maju i czerwcu roku 2008 było o włos od zahaczenie o 2000 odsłon miesięcznie. Niemniej już w lutym 2010 udało się przekroczyć barierę 2000 odsłon (dokładnie 2380). Nie miałem pojęcia, że możliwe będzie przekroczenie 3000 odsłon, aż w końcu w grudniu 2010 stało się... 3152 odsłon! W okresie od maja do listopada 2012 liczba wyświetleń spadła poniżej 2000. I gdy już było niemal pewne, że po długiej przerwie w publikowaniu wpisów sukcesem będzie osiągniecie 2000 odsłon, to już w grudniu 2012 było 2025 odsłon, zaś w marcu 2014 roku aż 3709! Znów dłuższa przerwa i mega rzadko publikowane wpisy, więc "odzyskanie" przekroczenia 3000 odsłon miesięcznie udało się dopiero w sierpniu 2014 (aż 3545 odsłon!) Całkowity rekord to październik 2014 w którym zarejestrowano 3790 odsłon strony bloga. Jeśli podzielimy to na 30, to wyjdzie nam nieco ponad 120 wyświetleń dziennie! Dodam, że w kolejnych miesiącach (listopad i grudzień) liczba odsłon przekroczyła wartość 3500 (wliczam także grudzień, bo po 4 dniach jest już 640 odsłon, więc szacuję, że mała jest szansa, że spadnie całkowita wartość poniżej 3500).

Z moich obserwacji wynika, że 90% blogów szachowych (także tych po angielsku) kończy swój żywot po 2-3 latach i uzyskują nie więcej niż 20-30 tysięcy odsłon. Tym bardziej cieszy mnie, że blog, który czytacie nie tylko przetrwał więcej niż 2-3 lata,
ale również został wyświetlony co najmniej 100.000 razy.

Nie wiem jak długo ten blog będzie jeszcze istniał (w znaczeniu publikowania kolejnych wpisów), ale wiem, że komentarze czytelników (pod każdym z postów) oraz zaznaczane reakcje ("zabawne", "interesujące", "fajne") poprzez kliknięcie w kwadracik obok tej nazwy - mogą mieć duży wpływ na to, aby nie umarł (zbyt szybko) śmiercią naturalną. Tak czy inaczej dziękuję za wszelkie komentarze (zwłaszcza szczere i konstruktywne) oraz za ocenę postów. Wielkie podziękowania kieruję do wszystkich, którzy wierzyli (i wierzą) i stale wspierali (wspierają) mnie oraz podkreślali, że dzielenie się swoją szachową pasją za pomocą bloga - ma znaczenie i jest wartościowe.

----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 7:57, 11 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 12:59, 06 Gru 2014    Temat postu:

piątek, 5 grudnia 2014

Pasjonat szachowy w ogniu pytań
- 32 interesujące i nietypowe wypowiedzi dotyczące fascynacji tajemnicami królewskiej gry (4)

Następna część sesji pytań i odpowiedzi. Zapraszam do lektury.

Q4: Czy dzięki szachom można uczyć się rozwiązywania problemów
oraz ważnych elementów procesu myślenia?

A4: Podejrzewam, że jest to jedno z najbardziej istotnych pytań związane
z naukową stroną szachów
(oraz porównywanie ich korzyści do tych, które płyną z uprawiania matematyki)

Myślenie jest definiowane jako uwewnętrzniona czynność operowania informacjami, a w szczególności ich selekcja i wytwarzanie, dzięki której dochodzi do pośredniego i uogólnionego poznania świata. Podstawowe operacje myślowe to analiza, synteza, porównywanie, abstrahowanie oraz uogólnianie.

Przyjrzyjmy się temu, które elementy myślenia możemy kształtować (ulepszać) dzięki wykorzystaniu szachów.

1. Analiza
Bardzo często zdarza się, że chcemy dowiedzieć się co tak naprawdę kryje dana pozycja. Wówczas korzystamy z analizy, dzięki której rozkładamy pozycje na czynniki pierwsze. Im lepiej potrafimy opisywać i rozkładać poszczególne elementy, tym łatwiej będzie nam w dalszym etapie ocenić ich wartość i znaczenie.

2. Synteza

Jeśli zakończymy proces analizy, wówczas kolejnym bardzo istotnym krokiem jest synteza. Polega ona na tym, iż składamy poszczególne części w jedną całość, tak aby zrozumieć wzajemny wpływ wszystkich elementów w stosunku do pełni badanego obiektu czy procesu. Dobrze przeprowadzona synteza pozwala nam możliwie jak najbardziej obiektywnie spojrzeć na to czemu się przyglądamy. W ten sposób formułujemy pewnego rodzaju końcową ocenę.

3. Porównywanie
Dzięki temu możemy wyszukiwać różnice jak też dostrzegać wspólne elementy w różnych obiektach (pozycjach). Im lepiej zrozumiemy elementy, które są odmienne, tym łatwiej będzie nam zobaczyć ich wpływ oraz znaczenie. W dalszym etapie będzie nam konieczne to, aby umieć dobrze oceniać poszczególne pozycje, tak aby lepiej dostrzegać (istotne) różnice między nimi w procesie porównywania.

4. Abstrahowanie
Tutaj mamy do czynienia z przeciwieństwem konkretu - pojęcia abstrakcyjne, to te które nie istnieją w świecie rzeczywistym. Nie jest mi znana wyższa forma aniżeli abstrakcyjna. Dzięki niej możemy wyobrażać sobie coś co nie istnieje, a następnie poszukiwać dróg dzięki którym przejdziemy z mostu abstrakcji do konkretu.

5. Uogólnianie
W przypadku analizowania wielu pozycji pojawia się możliwość stworzenia czy też znajdywania pewnych stałych reguł, które ułatwią nam poruszanie się w gąszczu szachowego labiryntu. Dzięki temu możemy znajdywać (odkrywać) wnioski o charakterze ogólnym mające zastosowanie do różnych (dużych) grup pozycji. Tego typu narzędzie daje nam możliwość ustalania pewnych uniwersalnych reguł, które potem stosowane są przez szachistów na całym świecie.

Dochodzi do tego jeszcze mega cenna zaleta szachów, którą można wykorzystywać w procesie nauki. Jest nią oczywiście rozwiązywanie problemów.

Umiejętność rozwiązywania problemów może być uznawana jako najcenniejsza umiejętność, która jest dostępna dzięki wykorzystaniu szachów. Warto przypomnieć, że najpierw następuje wykrycie (określenie) problemu, dalej pojawia się analiza sytuacji problemowej, po niej następuje wytwarzanie pomysłów (możliwych rozwiązań), zaś na samym końcu ich weryfikacja. Tutaj właśnie zarówno matematyka jak i szachy mają punkt wspólny. Nie bez znaczenia jest także i to, że w obu dziedzinach możemy stopniować poziom trudności problemów. Natomiast różnorodność zarówno szachowych jak i matematycznych problemów (zadań) wydaje się nie mieć końca. W obu dziedzinach bardzo dużą pomocą służą nam nie tylko potężne moce komputerów, ale przede wszystkim bardzo zaawansowane programy.

Tak więc dzięki szachom można uczyć (zarówno siebie jak i innych) rozwiązywania problemów oraz ważnych elementów procesu myślenia. Wymaga to jednak odpowiedniego przygotowania (osoby prowadzącej zajęcia jak i ucznia). Połączenie nauki razem z dobrą zabawą - pozwoli nam na wspieranie i kształtowanie tych cennych narzędzi myślenia - z ogromną korzyścią przede wszystkim dla naszych dzieci jak i młodzieży. Pamiętajmy, że "myślenie boli", więc im lepiej przemycimy myślenie pod postacią zabawy, tym większa szansa, że uczniowie ucząc się szachowej sztuki... mimochodem będą kształtowali umiejętności, które powyżej zostały opisane. Nie słyszałem jeszcze bowiem o przedmiocie (szkolnym) zwanym "rozwiązywanie problemów" - i to zarówno na poziomie edukacji podstawowej, gimnazjalnej czy średniej. Dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu szachów możemy realizować tego rodzaju przedmiot. Na koniec zadajmy sobie pytanie: "Czy stać nas na to, aby ignorować cenne właściwości szachów do tego, aby umysły naszych podopiecznych coraz bardziej ulegały degradacji?". Oto jest pytanie!
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 8:02, 17 Gru 2014    Temat postu:

-
sobota, 13 grudnia 2014
Taktyka szachowa totalnie odlotowa: właśnie to chciałem wiedzieć (1)

Ta seria będzie dotyczyła tego, co wszystkie tygrysy lubią najbardziej: zrozumienia na czym polega odkrywanie jak też stosowanie rozwiązania siłowego na szachownicy. Takim rozwiązaniem jest właśnie taktyka, a jej najbardziej wybuchowym przejawem jest oczywiście kombinacja.

Tematyka będzie dość różnorodna: począwszy od opisu pozycji o charakterze taktycznym, kończąc na opisie materiałów (książek i zbiorów zadań), które mają związek z taktyką. Seria ta adresowana będzie dla osób, które zaczynają przygodę z szachami i mają niewielkie doświadczenie oraz wiedzę. Celem będzie wyjaśnianie podstaw taktyki jak też zachęcanie oraz wskazywanie kierunku do własnych poszukiwań i przemyśleń.
W skrócie:
celem jest wsparcie amatorów i pasjonatów szachowych
, którzy nie wiedzą z czym się je taktykę, co to jest kombinacja,
jakie książki o taktyce są dobre na danym poziomie oraz --->
które zbiory zadań warto przerabiać.

Ze swojej strony będę starał się tłumaczyć i wyjaśniać wszelkie zagadnienia możliwie jak najprościej. Mam nadzieję, że dzięki temu coraz trudniejsze tematy będą bez większych problemów rozumiane. Pozornie zagadnienie taktyki (i kombinacji) wydaje się banalne, ale im bliżej mu się przyglądam, tym więcej pytań pojawia mi się w głowie. Jeśli wy będziecie mieli podobne pytania oraz będziecie doświadczali trudności w zrozumieniu tego z czym i ja miałem (bądź też nadal takowe miewam), tym większa szansa, że wyjaśniając niejasności uda mi się nakierować wasze myśli na właściwą orbitę. Zobaczymy na ile uda mi się zrealizować to zadanie.

--
Taktyka ---> Matowanie na diagramie
--
1_2
Diagram -- 1
Białe matują w 3 posunięciach - #3 -- -- 1.Gc4+ - Wf7 - 2. g6xf7+ Kf8 - 3. He8 - mat

Mat ze związaniem --> Skoczka _g7
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 8:19, 17 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 22:32, 19 Gru 2014    Temat postu:

piątek, 19 grudnia 2014

Taktyka szachowa totalnie odlotowa: właśnie to chciałem wiedzieć (3)

Na początek opiszę serię trzech zbiorów zadań, które w sumie zawierają 1000 zadań. Za chwilę bliżej przyjrzymy się ich zawartości. Mogę tylko dodać, że w młodości wszystkie te zbiory z przyjemnością przerabiałem. Celem było to, aby jak najszybciej przypomnieć sobie podstawowe maty oraz poćwiczyć różne proste uderzenia taktyczne. Przy okazji dzięki temu krótkiemu opisowi wracają wspomnienia... i łezka wzruszenia (a raczej nostalgii) się w oku kręci.

1000 szachmatnych zadać: reszebnik - Rok 2 (cz.2), 96 stron,
język rosyjski, wydany w 2011 roku. Autorami są Kostrow i Rożkow.
Zasygnalizuję tylko, że nazwisko pierwszego z nich jeszcze wiele razy
będzie nam miło pobrzmiewało w uszach. Warto dodać, że pomimo dosyć
widocznego tytułu "1000 zadań...", w każdej z trzech części są zadania,
które dopiero razem dają okrągłą liczbę 1000. W tej części jest ich tylko 300.


Na zawartość tego zbioru (książki) wchodzą 3 części (podzielone na 12 lekcji), odpowiedzi oraz na końcu zalecenia (dotyczące sposobu pracy ze zbiorem). W sumie każda część składa się ze 100 zadań.

Część pierwsza (30 stron) to zadania na mata w 2 ruchach: motywy pobicia oraz przesłony.

Obronę od szacha można realizować na trzy sposoby (pobicie, ucieczka i zasłona). W tym miejscu autor pokazuje motyw "wzięcia" (pobicia) atakującej figury. I tak na początek tradycyjnie krótkie wprowadzenie i pokazanie na dwóch przykładach jak rozwiązywać takie zadania, a następnie samodzielne testy: 12 zadań na mata z pola równorzędnej wymiany, 4 zadania jako mat z pola nierównorzędnej wymiany i jeszcze 4 zadania na osłabienie obrony ruchem (atakiem) piona. Na tym kończy się lekcja pierwsza.

Lekcja druga to matowanie z wykorzystaniem motywu przesłony. Oczywiście w tym wypadku na króla napadają wyłącznie figury liniowe, bowiem tylko przed atakiem takowych można się przesłonić. I znowu seria zadań na poszczególne tematy (motywy): mat hetmanem i wieżą (po 4 zadania) oraz gońcem (8 zadań), gdy pole przesłony nie jest bronione, a następnie niemal identyczne schematy matowe (po 8, 8 i 4 zadania odpowiednio), ale już pole przesłony jest bronione królem. Niby nie widać różnicy, ale dzięki temu można szybko sprawdzić czy uczeń rozpoznaje nie tylko mata, ale czy potrafi również dostrzegać sytuację, kiedy bierki są wzajemnie przez siebie bronione.

Lekcja trzecia to motyw blokady. W tym wypadku chodzi o zablokowanie pola ucieczki królowi, tak aby kolejny ruch atakujący króla był jednocześnie matem. I znowu mamy różne podziały motywów: blokadę realizuje niematująca figura (czyli matujemy inną figurą niż atakujemy w pierwszym ruchu), blokadę i mata realizuje hetman. Akurat ta lekcja jest dość krótka - tylko po 4 zadania na każdy z motywów wyżej wymienionych.

Lekcja czwarta to jeden z najważniejszych motywów w szachach - związanie. Tematyka jak zwykle bardzo ciekawa i praktyczna: brak drogi powrotnej (4), mat pozornie atakowaną figurą (Cool, pobicie pozornie bronionej przesłony (4) i konkurs rozwiąż zadania bez podpowiedzi (20). I na tym kończy się pierwsza część zbioru.

Część druga (30 stron) to zadania dotyczące podstawowych (najbardziej elementarnych) końcówek pionowych. Jest to kontynuacja lekcji z pierwszej części serii. Tym razem król z pionem przeciwko królowi - dwa ruchy. I tak - lekcja piąta to konkurs pod nazwą "wybierz ruch" (24 zadania). Mamy do wyboru dwie kontynuacje: jedna z nich utrzymuje wygraną, natomiast druga powoduje remis (przejście do strefy remisowej). Zadaniem ucznia jest zaznaczenie prawidłowej odpowiedzi (podany tylko pierwszy ruch).

Lekcja szósta to testowanie związane z utrzymaniem opozycji. I tak: zajmij dwukrotnie opozycję (4), zajmij opozycję i przejdź na kluczowe pole piona (4), oddaj opozycję i zmień stronę będącą na ruchu (4), zajmij opozycję i przesuń piona bez szacha (4) i na dokładkę znajdź ruch zajmujący oddalone kluczowe pole piona (4).

Lekcja siódma opisuje zagadnienie zajmowania rezerwowego pola przy blokowaniu piona. Tym razem mamy takie tematy do testowania naszej wiedzy: zajmij opozycję i zablokuj piona (4), zablokuj piona i odejdź po linii piona (4), odejdź królem i zajmij opozycję (4), zablokuj królem piona przeciwnika (4) i na deser: zremisuj - poprzez zrobienie pata albo pozostawienie dwóch króli (4).

Lekcja ósma jest poświęcona końcówkom pionowym - autor opisuje typowe błędy. Moim zdaniem jest to zdecydowanie jeden z najważniejszych tematów, ponieważ opisuje (sprawdza) zarówno błędy popełniane przez początkujących graczy, jak też wskazuje sposoby dzięki którym można je poprawić. Tematami poszczególnych zadań są: wykorzystaj błąd przeciwnika - napraw błąd białych (Cool, napraw błąd poprzez wykorzystanie błędu przeciwnika (Cool, zagraj dokładniej niż w partii (4). Następnie mamy do rozwiązania konkurs - 20 zadań na znalezienie mata w 2 ruchach: wszystkie z nich to pozycje K+p vs K.

Część trzecia (30 stron) to podwójne uderzenie z szachem: wszechmogący hetman. Kontynuacja z poprzedniej części, ale teraz na szachownicy rządzi hetman. Najpierw autor pokazuje (za pomocą strzałek na diagramie) jaką siłą dysponuje hetman i przypomina, że podwójne uderzenie hetmanem kończy się często stratą figury - zwłaszcza jeśli jest atakowany jednocześnie król. I dodaje, że w tej części będziemy mogli zapoznać się z dziesięcioma formami podwójnego uderzenia z szachem w wykonaniu najsilniejszej figury.

Lekcja dziewiąta to temat podwójnego ataku hetmanem z szachem - jednocześnie po linii poziomej i ukośnej. Do sprawdzenia swoich umiejętności mamy 36 zadań. Kolejna lekcja to seria 20 zadań, a uderzenia hetmanem są realizowane po linii pionowej i ukośnej. Tyle samo zadań mamy w przedostatniej lekcja poświęconej podwójnemu uderzeniu hetmanem (z szachem) po liniach ukośnych - tak jak gońcem. Ostatnia lekcja to podwójne uderzenie hetmanem (z szachem) po liniach prostych - tak jak wieżą. Tutaj autor zaproponował tylko krótką rozgrzewkę (4 zadania), bo kolejne zadania to klasyczny już konkurs "rozwiąż bez podpowiedzi" (20 zadań).

Drugą część zbioru kończą: odpowiedzi (3 strony) oraz jedna strona nazwana: "zalecenia" (rekomendacje). Autor daje kilka wskazówek odnośnie tego w jaki sposób pracować z tą roboczą książeczką. Koniec zbioru zadań wieńczy spis treści i okładka (jak dla mnie to przednia okładka jest rewelacyjna!).

W sumie książeczka zawiera niecałe 100 stron (format A5),
ale jakość dobranych przykładów oraz ich odpowiednie wyjaśnienie i
ułożenie - to już wysoka klasa. Widać od razu, że autor wiele lat poświęcił
na szkolenie dzieci i młodzieży oraz przede wszystkim dobrze (głęboko)
przemyślał koncepcję tej książki (a raczej serii składającej się z 3 części).
Dla kogo można polecić tę drugą część? Na pewno dla dzieci, które już znają ruchy i zasady gry oraz chcą wiedzieć jak zrobić mata w 2 ruchach na różne sposoby. Do tego także ten zbiór pozwala poćwiczyć atak hetmanem, tak aby nauczyć się wygrywać różne figury przeciwnika (za pomocą widełek hetmana z szachem). Lekcje pionkówek są kontynuacją poprzedniej części i nadal są podawane tak, że trudno byłoby je prościej wyłożyć. Co poraża w tym zbiorze?

Na pewno SPÓJNOŚĆ, LOGICZNOŚĆ i SKALA (trudności)
prezentowanych tematów. Warto również dodać, że pod każdym diagramem są już dodane linijki, więc uczeń może od razu wpisywać rozwiązaniami pod każdym z zadań. Tak więc ten zbiór zadań polecam wszystkim uczniom o poziomie 1100-1300 bądź też wybranym "nieteoretykom" z poziomu 1200-1400. Niemniej trzeba wziąć pod uwagę, że uczniowie mający poziom 4 kategorii mogą być co najwyżej szybko przetestowani tymi testami. Jednak jeśli nie znają jeszcze podstaw pionkówek, wówczas ta część może być przydatna dla nich - zwłaszcza jeśli trener lub instruktor odpowiednio opracuje (przygotuje) taką lekcję.

----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 9:02, 28 Gru 2014    Temat postu:

sobota, 27 grudnia 2014

Taktyka szachowa totalnie odlotowa: właśnie to chciałem wiedzieć (6)
Po krótkim wprowadzeniu w poprzednim odcinku do kolejnej serii
reszebników (po polsku zwanych zbiorami zadań), nadszedł czas na ich opis.
Na pierwszy ogień idą zatem dwa 64-stronicowe zbiory:
Mat królowi oraz Podwójne uderzenie.


Zbiory zadań ze ślicznymi szachowymi okładkami:
Mat królowi oraz Podwójne uderzenie

Sprawdzimy co się kryje w tych dwóch książeczkach, których celem jest przetestowanie naszych umiejętności w obszarze taktyki. Okładki z pewnością przyciągają uwagę, a czym wyróżnia się zawartość? Zaraz się będziemy mogli o tym przekonać.


Reszebnik 1: Mat królowi

Na wstępie autor omawia pojęcie "szach-mat", co oznacza, że król umarł
(umarł stary król, niech żyje nowy król), ...a więc pora na kolejną partię.

Ta książeczka (zbiór zadań) pomoże nauczyć się zwyciężać dzięki wykonywaniu końcowego (śmiertelnego) szacha królowi w różnych typach pozycji. Zapoznamy się ze wszystkimi sposobami dawania mata królowi. I tak: ciężkie figury dają mata liniowego, natomiast goniec, hetman i skoczek pokazują siłę mata diagonalnego (po linii ukośnej). Bardzo często figury pomagają sobie wzajemnie, więc dają mata "bronionego". Kolejne przykłady mata to tak zwany mat epaulette i rzadko spotykany, lecz zabawny - mat zduszony. Tyle tytułem wstępu.

Następnie autor krótko wyjaśnia w jaki sposób prawidłowo zapisywać rozwiązania. Dalej pokazuje dwa przykłady w których jest mat wraz z zapisem pod diagramami. I w ten oto sposób przechodzi do serii zadań. Każdy kolejny temat pokazuje jeden przykład na którym widzimy gdzie należy ruszyć (pole oznaczone gwiazdką) oraz pola wokół
nieprzyjacielskiego króla (puste kółeczka), które muszą zostać
zaatakowane, aby był prawdziwy i upragniony szach-mat.

Mamy w tym zbiorze 160 zadań na mata w 1 ruchu oraz 68 ćwiczeń na mata w 2. W sumie zatem 228 zadań, które pomagają nam sprawdzić czy potrafimy dawać mata w 1 lub 2 ruchach. Można dodać, iż w rozwiązaniach mata w dwóch ruchach został podany tylko pierwszy ruch. Niemniej w tym wypadku nie powinno to jednak stanowić żadnego problemu.

Dla kogo przeznaczony jest ten zbiór zadań? Myślę, że śmiało można go polecić osobom, które poznały wszystkie zasady i kontynuują naukę od dawania prostego mata. Niemniej dobrze jest podkreślić, iż niektóre zadania na mata w 2 ruchach (tzw. studia) mogą być początkowo trochę trudne. Generalnie jednak zbiór można rekomendować zawodnikom o poziomie 1000-1200 (a więc do 5 kategorii włącznie). Przy dobrym zrozumieniu wszystkich tematów, każde z zadań (na mata w 1) powinno zostać rozwiązane i zapisane w ciągu 1,5-2 minut. Te trudniejsze natomiast mogą wymagać nawet do 5-6 minut intensywnego myślenia - zwłaszcza z uwagi na to, że w wielu z nich konieczne jest znalezienia tzw. cichego ruchu (tzn. bez szacha), po którym następuje mat. Przy okazji dzieci mają okazję poćwiczyć zapis szachowy oraz wykorzystywać różne motywy taktyczne prowadzące do mata.

Ocena tego zbioru to maksymalna nota: szóstka! Zadania nie tylko są świetnie dobrane oraz różnorodne, ale dodatkowe objaśnienia strzałkami, gwiazdkami oraz kółeczkami - robią swoje: stawiają przysłowiową kropkę nad i.


Reszebnik 2: Podwójne uderzenie.

Kolejny zbiór zadań, którego autorem jest Kostrow poświęcony jest tematowi podwójnego uderzenia.

Nasz nauczyciel definiuje ten motyw taktyczny jako: "(podwójnym uderzeniem nazywamy) zaatakowanie jedną figurą dwóch figur przeciwnika". W czasie partii gracze naprzemiennie atakują figury i piony przeciwnika. O ile figura może odejść, to dużo groźniejsze jest napadnięcie (jak kto woli zaatakowanie) jednocześnie na dwa obiekty. I najczęściej w takim wypadku spod ataku może uciec tylko jedna szachowa postać (figura bądź pion) zaś druga niestety ginie.

Pamiętajmy, że dowolna figura może wykonać atak na dwie figury. Wyjątkowo efektywne jest podwójne uderzenie w którym jednym z obiektów ataku jest król. Niekiedy drugim celem ataku jest nie figura, lecz przygotowanie groźby - przykładowo możliwość przejścia na pole matowania (potocznie zwana groźbą mata w jednym ruchu).

Na koniec wstępu autor podkreśla, że podwójne uderzenie, które wykonuje pion bądź skoczek nazywane jest widełkami (lub atakiem widłowym).

W tym zbiorze zawarte są 224 zadania - wszystkie na temat podwójnego uderzenia. Można dodać, iż w rozwiązaniach pierwszej części najczęściej podany został tylko pierwszy ruch (w trudniejszych jednak nawet 2-3 ruchy), natomiast w odpowiedziach zadań trudnych - najczęściej są nimi 2-3 ruchowe warianty. Moim zdaniem drobnym niedopatrzeniem jest to, iż w tej części bywają odpowiedzi jednoruchowe. Nie ma to wielkiego wpływu na jakość tych rozwiązań, ale jednak tworzy pewnego rodzaju niespójność.

Jeśli chodzi o poziom zadań to jest on dosyć zróżnicowany. Pierwsza część to podstawowe uderzenia 1-2 ruchowe (112 zadań), a następnie zadania podwyższonego stopnia trudności. Te z wyższej półki to już strzały nawet 3-4 ruchowe (także 112 zadań), a więc na pewno nie są to łatwe czy też krótkie testy dla dzieci, które zaledwie opanowały podstawowe ruchy.

Dla kogo przeznaczony jest ten zbiór zadań? Moim zdaniem tę testową pozycję można polecić zawodnikom o poziomie 1200-1600 (a więc od 5 do 3 kategorii). Przy czym zawodnicy mający poziom 3 kategorii raczej powinni potraktować tę pozycję jako sprawdzian opanowanego materiału (test poprawności i szybkości dostrzeganych rozwiązań). Z kolei uczniowie mający poziom 5 i 4 kategorii muszą dokładnie przerobić wszystkie zadania. Przede wszystkim dlatego, że jeśli pojawiają się takie, których nie rozumieją, to powinni poprosić swojego trenera (względnie instruktora bądź rodzica) o wyjaśnienie wszelkich wątpliwości. W ten sposób nie powstanie dziura w szachowej edukacji ucznia.

Wśród wielu podtematów tego motywu taktycznego znajdziemy: podwójne uderzenie dwiema figurami, królem, gońcem, wieżą, hetmanem czy też skoczkiem jak i pionowe widełki. Z kolei w drugiej części możemy rozwiązywać zadania tematyczne, ale bez żadnych dodatkowych podpowiedzi. Jednym słowem: dobór zadań rewelacyjny! Na tę ocenę wpływa nie tylko różnorodność zadań, ale także eleganckie przemycenie najcenniejszych idei z klasyki skarbca szachowego.

Ambitnym zawodnikom zalecam kilkukrotne przerobienie (powtórzenie)
wszystkich zadań - tak, aby za każdym razem można było coraz szybciej
rozpoznawać motywy i przeliczać w umyśle warianty prowadzące do celu.
Gdybym miał wystawić ocenę temu zbiorowi - to dałbym 5 (ewentualnie z malutkim plusem).
Do szóstki brakuje lepszego
uporządkowania rozwiązań --> (mile widziany opis słowny w przypadku
wybranych ciekawych zadań) oraz w drugiej części zbioru - dodatkowej
linijki pod diagramem na dopisanie wszystkich ruchów jako rozwiązania.

Na tym kończymy opis dwóch zbiorów zadań Kostrowa.
Następnym razem weźmiemy na warsztat kolejne dwie części
(zaciągniecie i odciągniecie). W ten sposób cała kolejna seria taktycznych
reszebników zostanie zaprezentowana jedynie w 4 częściach.

[link widoczny dla zalogowanych]
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 9:03, 28 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 12:27, 30 Gru 2014    Temat postu:

---

Hetman - g3 ---> to Stalowa Wola
--
1_2
Diagram --- 1
Mat w 2 posunieciach --- #2 ----- ----- ---- 1. Hc7! - Wxg7 - 2. Hxg7 - mat

Czwarty wariant --- 1. Hc7 - Kh7 - 2. Hc2 - mat

---
3_4
Diagram ---- 3
1. Hc7! - tempo - Wh8 - 2. g7xh8=S - mat --- --- 1. Hc7 - Wxf8 - 2. g7xf8=S - mat
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 12:39, 30 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 15:27, 03 Sty 2015    Temat postu:

sobota, 3 stycznia 2015

Pomyśl zanim uwierzysz – co nieco o mitach,
stereotypach i dziwnych szachowych cudach (4)


Poniżej zaprezentuję kolejny przykład z wielu nieprawdziwych twierdzeń z dziedziny szachów.
Sami oceńcie na ile są one wam znane i czy znacie ich obalenie:

MIT 7: W szachach liczy się niemal wyłącznie taktyka.
Bardzo często w różnych książkach czy artykułach szachowych
spotykamy się z twierdzeniem: "Chess is 99% tactics".
Po polsku można przetłumaczyć jako: "Szachy to w 99% taktyka".
Wiele razy zastawiałem się na tym KTO wypisuje takie dziwne stwierdzenia i W JAKIM celu to robi.

Spróbuję pokazać jak ja to widzę (rozumuję). Gdybyśmy napisali, że "w matematyce o sukcesie w 99% decyduje (bezbłędne) liczenie", wówczas wielu matematyków złapałoby się za głowę, prawda?! I słusznie!
W matematyce jak i w szachach o sukcesie decyduje poszukiwanie
(i odkrywanie) jak najskuteczniejszych dróg rozwiązywania problemów.

A czy dobre liczenie jest ważne? Nie jest ważne:
jest NIEZBĘDNE do uzyskania w pełni poprawnego rozwiązania!

Większość nauczycieli bardzo szybko "skraca" ucznia, gdy widzi,
że wynik jest zupełnie "odstrzelony", pomimo że sposób rozumowania jest bardzo dobry.
Czy słusznie! Absolutnie nie! To, że uczeń nie umie realizować bezbłędnie obliczeń (w sensie tych pierwotnych: w zakresie dodawania, odejmowania, dzielenia i mnożenia) wcale nie przekreśla jego potencjału czy skuteczności w rozwiązywaniu problemów. W najgorszym razie można (czy trzeba) dać mu kalkulator na którym niechaj sobie "stuka" te mechaniczne czynności. Jednak jeśli uczeń poprawnie potrafi wskazać drogę (względnie drogi) rozwiązania problemu i rozumie poszczególne etapy, to trzeba nie mieć serca (ani szeroko pojętego rozumu!), aby ucznia "gasić" za pomocą negatywnych ocen. Tak samo jest oczywiście w szachach, chociaż rzecz jasna - nie wszyscy w ten sposób rozumują. Zobaczyliśmy jak wygląda wątek matematyczny, więc teraz pora na ten bardziej szachowy.

Przedstawię i skomentuję trzy wybrane stanowiska prezentowane przez: arcymistrza Reuben Fine, mistrza krajowego Dana Heismana oraz mistrza świata Emanuela Laskera.


W książce "Chess Marches On" Reuben Fine pisze w taki oto sposób:
"Thirty years ago (this was written in 1942), Teichmann said that chess is 99% tactics. And despite the enormous strides of chess theory since then, his percentage can only be reduced a few points.

Many amateurs think that master games are usually decided by some deeply-laid plan covering all possibilities for at least ten moves. That is what they conceive the grand strategy of tournaments to be. Actually, however, strategical considerations, while quite important, do not cover a range or depth at all comparable to the popular notion.

...in almost all cases the outcome depended not on the inherent structure of the play, but on some chance combination which one side saw and the other side did not. Tactics is still more than 90% of chess".

----------------- MOJE TŁUMACZENIE -----------------

Być może nie wszyscy znają angielski na tyle dobrze, aby rozumieć o co chodziło autorowi, więc spróbujmy po polsku to odczytać:

"Trzydzieści lat temu (zostało to napisane w roku 1942), Teichman powiedział, że szachy to w 99% taktyka. I pomimo ogromnego postępu poczynionego od tamtego czasu, ten wskaźnik procentowy może zostać obniżony jedyne o kilka punktów.

Wielu amatorów sądzi, że w partiach mistrzów zazwyczaj decyduje bardzo głęboki plan, który obejmuje wszystkie możliwości na co najmniej 10 ruchów. Oto jak pojmują oni wielką strategię turniejową. Jednakże tak naprawdę rozważania strategiczne (jakkolwiek dosyć istotne) wcale nie obejmują zasięgiem ani głębokością postrzeganie porównywalne do popularnego pojęcia {głębokiej} strategii.

W prawie wszystkich przypadkach wynik nie jest zależny od właściwej struktury (strategii) gry, ale od pewnego stopnia kombinacji (taktyki), którą jedna strona widziała, a druga nie dostrzegła. Zatem taktyka to nadal więcej niż 90% szachów".

----------------- MÓJ KOMENTARZ -----------------

Teraz mój komentarz. Autor pisząc, że "szachy to w 99% taktyka" powołuje się na błędy (przeoczenia) taktyczne, które są przyczyną niemal wszystkich porażek w szachach. Niemniej to tak samo jakbyśmy określili zdolności (i sukcesy) uczniów z matematyki WYŁĄCZNIE na podstawie tego, że robią oni błędy w obliczeniach. Któż ich nie robi? Prawie wszyscy. Pytanie tylko jak często i na jak trudnym (banalnym) materiale. Czy to oznacza, że pełnym sukcesem jest sytuacja, gdy nie robi ich więcej niż w 1% przypadków? Nie. To raczej uważność oraz koncentracja, która daje nam możliwie najlepszy wynik (cała praca w której także obliczenia - poza procesem myślenia i kolejnością etapów - są poprawne). Zatem to, że większość partii jest przegrywana (bądź wygrywana) z uwagi na błędy taktyczne (niekiedy bardzo grube, potocznie nazywane podstawkami) nie uprawnia nas do twierdzenia, że "szachy to w 99% taktyka". A przynajmniej ja STANOWCZO się z takim stwierdzeniem nie zgadzam!

Następnie autor odnosi się do tego, że amatorzy całkowicie błędnie zakładają, że mistrzowie szachowi posługują się szalenie głębokimi planami i widzą wszystko na kilkanaście (ba! czasem nawet na kilkadziesiąt!) ruchów do przodu. Oczywiście jest to kompletna bzdura, ale tak widzą to osoby, które nie mają jeszcze większego pojęcia o tym jak myśli, liczy, ocenia i postrzega pozycje mistrz szachowy.

Tak, taktyka decyduje o wyniku partii w przeważającej części wypadków. Niemniej bez strategii prawie żadna taktyka nie zadziała. O tym bardzo często "zapominają" autorzy, którzy piszą, że "szachy to w 99% taktyka". Zgodziłbym się na następujące stwierdzenie: "o końcowym wyniku partii prawie zawsze decydują błędy taktyczne". Upraszczając nieco zagadnienie można powiedzieć, iż nie sposób bowiem przegrać partii bez straty materiału lub otrzymania mata. Tak samo nie można wygrać partii bez zyskania materiału bądź postawienia mata (pomijam wygraną na czas bądź inne sposoby). Niemniej o tym decyduje strategia, ponieważ to właśnie dzięki niej możemy nie dopuścić do wymienionych powyżej scenariuszy. Co więcej: są przecież przypadki w których nawet relatywnie duża strata materialna nie musi jednoznacznie oznaczać przegranej.


Natomiast Dan HEISMAN w książce "The Improving Annotator" tak oto pokazuje obraz taktyki na tle partii: "Chess isn't 99% tactics, it's just that tactics takes up 99% of your time". Jest to nieco bardziej rozsadne podejście, chociaż jego wyjaśnienie (sens przesłania) jest nieco inne.

Tutaj popularny szkoleniowiec powołuje się na to, że "szachy nie są w 99% taktyką, ale to właśnie taktyka zajmuje 99% twojego czasu (i energii)". Prawdopodobnie autor chciał w ten sposób podkreślić istotną rolę jaką odgrywa taktyka i stałe sprawdzanie (kontrolowanie) czy dzięki jej wykorzystaniu może stać się coś nieoczekiwanego dla nas bądź naszego przeciwnika. Również to podejście uważam za zbytnie uproszczenie (zniekształcenie) tematu, bowiem człowiek nie jest maszyną, która wyłącznie zajmuje się liczeniem wariantów i poszukiwaniem możliwości wykorzystania taktyki. Dlaczego? Otóż są bowiem w szachach takie pozycje w których strategia i plan gry wychodzą na pierwsze miejsce. Często używa się wówczas określenia: "co należy zagrać jak nie wiadomo co zagrać". Ma to związek z tym, że jeśli "nie ma co zyskać" (brak taktyki), wówczas trzeba zająć się tak zwanym polepszeniem pozycji - względnie jej oceną oraz wybraniem odpowiedniego planu.

Jakie szanse na sukces ma zawodnik jeśli wyłącznie będzie skupiał się na taktyce? Moim zdaniem nikłe i jest to bardzo ograniczone podejście, ponieważ taki gracz będzie niepotrzebnie zużywał czas i energię na poszukiwanie taktyki, której w danej pozycji nie ma. Tego typu zawodników ogrywa się stosunkowo prosto: ustawia się pozycje, które wymagają powolnego (stopniowego) wzmacniania i dodatkowego manewrowania... i bardzo często zawodnik nastawiony wyłącznie na taktykę "głupieje": albo otwiera pozycję, gdy nie ma ku temu strategicznego uzasadnienia albo atakuje, aby przekonać się po kilku ruchach, że właśnie jego atak był przedwczesny. Nie muszę chyba dodawać, że takie podejście bardzo często kończy się niepowodzeniem, prawda? Oczywiście musimy dodać, że trzeba umieć odpierać nieuzasadnione ataki, niepoprawne poświęcenia czy inne zastawiane pułapki. Nie zawsze bywa to łatwe czy też przyjemne. Niemniej wydaje mi się, że perspektywa zwycięstwa (prawidłowego podejścia nad krótkowzrocznym) wydaje się być dobrym wynagrodzeniem naszego wysiłku.


Najbardziej zdroworozsądkowe i perspektywiczne podejście do tego
tematu prezentuje mój ulubiony mistrz świata Emanuel Lasker.
W ksiażce "Manual of Chess" pisze on mniej więcej tak: "However obviously the majority of Chess-players may be divided into two big classes of combination- and position-players, in the Chess-master this antagonism is transformed into a harmony. In him combination play is completed by position play."

W tłumaczeniu na nasz wygląda to tak: "Jakkolwiek oczywiście większość zawodników może być podzielona na dwie duże grupy kombinacyjnych i pozycyjnych graczy, w ujęciu Mistrza Szachowego te przeciwieństwa są zamieniane na harmonię (współpracę). W takim podejściu kombinacyjna gra jest uzupełniana grą pozycyjną".

Tutaj nie muszę wiele wyjaśniać. Mistrz Lasker pokazuje, że "nie samą taktyką człowiek żyje". Warto także wspomnieć, że są gracze, którzy preferują ostrą, dynamiczną grę, ale są również i tacy, którzy wolą spokojną walkę w której o wyniku partii nie decyduje tylko to, kto lepiej liczy warianty, ale przede wszystkim, kto lepiej ocenia tkwiące w niej możliwości. Tak więc poza skrajnymi przypadkami w których uzyskujemy pozycje typu "białe zaczynają i wygrywają", szachy to nie w 99% taktyka. Owszem, jest ona bardzo ważna, ale bez strategii (planowania, oceniania) daleko nie zajedziemy w ten sposób. Dobrze jest o tym pamiętać w perspektywie długofalowego rozwoju szachowego.

PRAWDA:
Szachy to bardzo skomplikowana gra. Jest w niej miejsce na taktykę, strategię, ocenę pozycji, planowanie, liczenie wariantów, porównywanie i wybór najlepszego ruchu (spośród kilku najlepszych możliwości) jak też ryzyko, niepewność oraz analiza i synteza. Dzięki temu szachy zapewniają OGROMNE bogactwo rozwoju intelektu i testowania wielu hipotez oraz ciekawych koncepcji. Sprowadzanie tej królewskiej gry do sloganu "szachy to w 99% taktyka" uważam nie tylko za nieprawdziwe, ale również krzywdzące. Takie podejście całkowicie bowiem wypacza wielowymiarowość i bogactwo szachów. Jaki bywa tego skutek? Dzięki takim fałszywym koncepcjom (sloganom) wielu szachistów popada w stan stagnacji (szachowego marazmu), ponieważ postrzegają szachy w zbyt uproszczony i jednocześnie kompletnie zniekształcony sposób. Odczarowywując takie stwierdzenia prawdopodobnie można będzie uniknąć takich konsekwencji.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 15:42, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 16:09, 03 Sty 2015    Temat postu:

---
Kombinacja nr. 10

Sutovsky-Goloszapow , (Moskwa 2003).
--------------

diagram --- 1
Białe zaczynają i wygrywają ( + )

Białe wykorzystały osłabioną pozycję czarnego króla w taki sposób:
1. Wxg4! Wxg4
2. Hf7+ - Wg7
3. Hf5+ - Wg6

Przegrywa --
3. ... Kh8 - 4. We8+ - Wg8 - 5. Hf6+ - Kh7 - 6. We7+ z matem.
4. We7+ Kh8
5. [b]Hf8+ i czarne poddały się
--- diagram -- 2


Diagram -- 2
-- Po 5. ... Wg8 6. Hf6+ Wg7 7. Hxg7 mat
Sutovsky-Goloszapow , (Moskwa 2003).

------------------

Jerzy Konikowski
Sprawdz się w koncówkach taktycznych

---
Autor : Heuacket 1937
-----------
-
Białe zaczynają i wygrywają -- ( + )

Rozwiązanie

1. e6! -- Sc6
2. e7+! - Sxe7
3. Sf4! -- Sc5
4. Kh8! -- tempowe posuniecie!
Teraz obojętnie który Skoczek ruszy , będzie mat.
-- 5. Se6 - mat , lub 5. Sg6 - mat
Najlepiej to obrazuje diagram -- 2


4. ... Sc5 dowolnie 5. Se6 - mat
4. ... Se7 dowolnie 5. Sg6 - mat
----

Moje takie lansowanie Szachów...
Wydawanie książek szachowych musi przewidzieć większą ilość dodatkowych
diagramów szachowych w celu lepszej i szybszej edukacji szachowej w Polsce.

Nauka szachów w XXI wieku polega na zapamiętaniu tysiące obrazów szachowych
i dlatego wydawcy książek szachowych ---> musza ta specyfikę brać pod uwagę.

Gdyby książki szachowe były lepiej napisane , to i nabywców nie trzeba by szukac....
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 16:24, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 14:57, 05 Sty 2015    Temat postu:

--
Szybkie zwycięstwa (5)
Katastrofy debiutowe --- 5 stycznia 2015--- Skoczek2
GM to brzmi dumnie! Uczmy się debiutów!
Uczmy się matowania w szachach

Białe: GM Cebalo - Czarne: GM Wasjukow ---> 1-0
Sibenik

1. d4 - f5 - 2. Gg5 - g6 - 3. e3 - Sh6 - 4. h4 - Sf7 - 5. Gf4 - d6
6. Sf3 - Sd7 - 7. Gc4 - Gg7 - 8. Gxf7 - Kxf7 - 9. Sg5+ - Kf6
10. Sc3 - c6 - 11. Hf3 - e5 ---- diagram -- 1
12. Hd5! - He7 - 13. Sh7+! -- 1-0 -- diagram -- 2

---
1_2
Diagram -- 1
Pozycja po 11 posunięciach -- 11. Hf3 - e5 --- --- 12. Hd5! - He7 - 13. Sxh7+ -- 1-0

Po 13. ... Wxh7 - nastąpi - szach - mat - 14. Gg5#

[link widoczny dla zalogowanych]

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 15:29, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 19:19, 16 Sty 2015    Temat postu:

piątek, 16 stycznia 2015

Taktyka i jej ćwiczenie:
czyli słów kilka o efektywnym treningu taktycznego oka (2)


[link widoczny dla zalogowanych]

W poprzednim odcinku pisałem o tym, aby na początku zająć się rozwiązywaniem zadań typu mat w 1 i 2 ruchach, a następnie wygrywaniem figur. To oczywiście pierwszy etap dzięki któremu nie będziemy sami robili grubych podstawek i przy okazji będziemy w stanie wykorzystywać prezenty, które czasami będą pojawiały się na szachownicy.

Jeśli już przeszliśmy etap wygrywania figur (najpierw ciężkich, potem lekkich), to nadchodzi najwyższa pora, aby przejść na wyższy poziom. Na czym polega ów poziom? Jest nim opanowanie umiejętności matowania w 3 i 4 ruchach oraz wygrywanie piona (względnie zyskiwanie jakości - tj. oddanie lekkiej figury za wieżę) czy też zabezpieczenie wolnemu pionowi drogi dojścia do pola przemiany.

Zadania na matowanie w 3 i 4 ruchach zwykle bywają stosunkowo łatwe.
Dlaczego? Otóż głównie z uwagi na to, że niemal wszystkie
zaczynają się od ruchu szachującego. Nieliczne zadania wymagają
znalezienia tak zwanego "cichego" ruchu (bez szacha), po którym
strona broniąca się nie będzie w stanie wydostać się z matowej sieci.

Dużo trudniejsze są zadania na wygrywanie drobnego materiału. W nich trzeba bowiem dużo mocniej popracować. Wynika to z tego, że konieczne jest nie tylko rozpoznawanie wielu motywów taktycznych, ale także sprawdzanie wariantów. Tutaj już nie warto się spieszyć, zaś każde "podejrzane" zagranie ze strony przeciwnika musi być przeanalizowane i sprawdzone.
[link widoczny dla zalogowanych]

Tego typu zadania (taktyczne uderzenia) wymagają niekiedy wizualizacji
na głębokość około 3-5 ruchów*. Cała trudność polega na tym, że zwykle
jest kilka możliwości, zaś tylko jedna (rzadko kiedy dwie) prowadzą do celu.
I teraz najważniejsza sprawa: tego typu zadania powinny być wielokrotnie powtarzane. Dlaczego? Otóż głównie dlatego, że są one najbardziej praktyczne i takie zadania najczęściej są przyczyną porażek zawodników od poziomu 1600 do 2100 (a nawet 2200). Oczywiście im silniejszy zawodnik, tym rzadziej podstawia materiał, ale zauważmy, że nawet silny zawodnik, który przez kilka godzin ciężko pracuje przy szachownicy - w końcu się męczy. Natomiast wraz ze zmęczeniem coraz łatwiej o proste błędy. Skrajnym przykładem jest wyczerpanie (bądź niedyspozycja spowodowana dużym stresem, chorobą czy problemami życiowymi przeniesionymi na szachownicę), które sprawia, że zawodnik poziomu 2100-2200 podstawia materiał (a czasem nawet mata!) na głębokości 1 lub 2 ruchów. Jasną sprawą jest to, że nie należy tego oczekiwać, ale gdy porządnie będziemy męczyli zawodnika, wówczas będzie musiał on zużywać coraz więcej siły (energii) na to, aby rozwiązywać stawiane przez nas problemy. A do tego jeśli jeszcze nasz przeciwnik będzie musiał poświęcać na ich rozwiązywanie coraz więcej czasu, to oprócz zmęczenia pojawia się również niedoczas. I właśnie w takiej sytuacji dochodzi do tego, że trzeba umieć poprawnie i szybko rozpoznawać momenty w których można za pomocą (relatywnie łatwej) taktyki zdobyć przewagę (a czasem dać mata) w kilku ruchach.

Jaka powinna być kolejność realizowania poszczególnych elementów na tym etapie? Otóż najpierw poprawność i analiza całości rozwiązania (wszystkich punktów problemowych), następnie wyciągnięcie wniosków z popełnionych błędów, a na koniec zaznaczenie zadań, które dały nam nieźle popalić. Następnie trzeba tego typu zadania powtarzać dotąd, aż nie wejdzie nam w krew rozpoznawanie danego wzorca taktycznego oraz rozwiązania, które do niego przynależy. Zwykle wymaga to od co najmniej 4-5 do 7-10 powtórek - w zależności od tego jak szybko się uczymy i na ile nasz umysł jest chłonny i odporny (lub elastyczny) na zmiany.

Jak to wygląda w praktyce? Otóż załóżmy, że wybraliśmy
2000 najbardziej praktycznych zadań, które są na poziomie 1600-2000
i ich rozwiązanie nie przekracza 4-6 ruchów.
Pierwszym etapem jest ich rozwiązywanie z opuszczaniem tych,
które nie jesteśmy w stanie zakumać w ciągu 5-6 minut.
Załóżmy, że z tego zbioru udało nam się za pierwszym razem rozwiązać 800 zadań. Następny etap polega na tym, aby kolejny raz podejść do rozwiązywania pozostałej części, której nie daliśmy rady przy pierwszym podejściu (chodzi o 1200 zadań jako różnicę między 2000 a 800). Tym razem udało nam się rozwiązać 500. W sumie po drugim cyklu mamy już 1300 zadań rozpracowanych, ale jeszcze zostaje 700. Próbujemy je rozwiązać w trzecim podejściu (cyklu) i na tym kończymy. Załóżmy, że z ostatniej części daliśmy radę 400 zadaniom. Pozostało tylko 300 zadań, które nie daliśmy radę rozwiązać pomimo trzech prób (więcej prób nie podejmujemy). Co to oznacza? Statystycznie jest to 300/2000, a więc 1/7 zadań (czyli 14%) były dla nas zbyt trudne. Teraz kolej na następny etap.

Po zakończonych trzech cyklach (podejściach) mamy już zapisane rozwiązania 1700 zadań. Teraz kolej na ich weryfikację. Bardzo istotne jest to, aby być surowym i obiektywnym w ocenie oraz chcieć dotrzeć do przyczyn powstawania błędów. Jest ich wiele rodzajów, ale w tym miejscu nie będą one omawiane. Podkreślę jedynie, że mogą to być błędy związane z tematami takimi jak: wizualizacja, obliczanie wariantów, końcowa ocena pozycji, nielegalne ruchy, przeoczenia silnych odpowiedzi, proste podstawki, wykluczanie ruchów (w pozytywnym jak i negatywnym aspekcie), ciche (wtrącone) posunięcia, zbyt wczesne lub późne przerwanie wariantu, niedostrzeganie bądź brak wiedzy na temat kluczowych motywów i wzorców, motyw ślepej plamki i podobnego typu zagadnienia. Zdaję sobie sprawę, że są to FASCYNUJĄCE zagadnienia, ale na ich omówienie trzeba będzie jeszcze nieco poczekać. Na pewno jednak będę chciał je opisać w taki sposób, aby nie było cienia wątpliwości o co chodzi. Dodam, że w wielu książkach poświęconych taktyce jest opisywane niemal wszystko za wyjątkiem tych tematów, które są najbardziej istotne dla czytelnika (zawodnika). Tylko nieliczne książki opisują bowiem techniki i metody dzięki którym taktyka naprawdę może być niesamowita i jednocześnie relatywnie łatwa.

Po krótkiej dygresji wracamy do tematu weryfikowania rozwiązań. Zaczynamy od ułożenia na szachownicy (może być także na ekranie monitora jak ktoś lubi) każdego z zadań, a następnie otwieramy zbiór na sekcji poświęconej rozwiązaniom. Najpierw czytamy nasze rozwiązanie, a następnie to podane przez autora. Porównujemy obie wersje i sprawdzamy czy występują różnice. Sami oceniamy na ile są one istotne - czy podany wariant przez autora (również ten w nawiasie!) był przez nas brany pod uwagę i jakie jest jego znaczenie. Jeśli mamy do czynienia z wariantem, którego nie rozumiemy bądź nie rozpatrywaliśmy, to obowiązkowo przeglądamy (ustawiamy) go na szachownicy (realnej bądź widocznej na ekranie) za pomocą wykonywania ruchów (fizyczne przestawianie bierek). Dzięki temu będziemy mogli dostrzec luki w naszej wiedzy oraz zrozumieniu pozycji. Tysiące takich powtórzeń, wyciąganie wniosków oraz stale poprawki - to właśnie prawidłowa droga do mistrzostwa.

Co dalej? Otóż po każdym sprawdzeniu rozwiązań warto jest ocenić siebie
. Skala może być różna: od 1-5, 1-10 czy też od 1-3 (każdy sam dla
siebie ustala, chyba że w zbiorze przy rozwiązaniach jest podana ocena).
Najwyższa ocena oznacza, że bardzo dobrze rozwiązaliśmy zadania, zaś najniższa - źle. Nie chodzi o to, aby nabijać (czy też zabierać sobie) punkty, ale o to, aby widzieć na ile nasze rozwiązania są solidne. Od razu dodam, że w przypadku, gdy znaleźliśmy dodatkowe lub silniejsze rozwiązanie zadania (na własny użytek nazywam to obaleniem), wówczas przyznajemy sobie dodatkowe punkty. Jeśli jest to skala 1-10, wówczas ocenę 10 stawiam sobie wyłącznie wtedy, gdy znajdę obalenie zadania. Dla jednych może to być propozycja motywująca, ale inni mogą nie chcieć w ten sposób "zarabiać" punkty - zwłaszcza, gdy takich obaleń będzie jedynie kilka (pamiętajmy, że obecnie niemal wszystkie zadania są sprawdzane przez silniki, które są bezlitosne w taktyce).

W ten sposób po rozwiązaniu kilkuset (a w perspektywie kilku lat - kilkunastu tysiącach) zadań szybko zobaczymy na ile solidna jest nasza taktyka. I nie chodzi jedynie o to, aby rozwiązywać dużo zadań, ale liczy się ich zrozumienie, poprawność rozwiązania oraz (zastosowane) wnioski wyciągnięte z tych łamigłówek, które były dla nas nie do rozwiązania.

Na koniec (po podliczeniu punktów za rozwiązane zadania) możemy zobaczyć na ile udało nam się poprawnie znaleźć rozwiązania zadań w zbiorze. Osobiście preferuję ocenę procentową, gdyż w ten sposób widzę na ile solidnie potrafiłem poradzić sobie z zadaniami na określonym poziomie. Do tego jeśli jest jeszcze zapisana data, wtedy mogę na bieżąco monitorować na ile poprawia się mój wskaźnik procentowy na przestrzeni kolejnych kilku bądź kilkunastu miesięcy (względnie tygodni), gdy rozwiązuję jeszcze raz te zadania. O tym jednak jak często i ile razy rozwiązywać (powtarzać) te same zadania - dowiemy w kolejnym odcinku.

Mam nadzieję, że kolejna odsłona taktycznego oka została przedstawiona w zrozumiałej formie. W razie wystąpienia pytań, wątpliwości czy też niejasności - zapraszam do podzielenia się swoimi wrażeniami za pomocą komentarza.

* - wizualizacja na głębokość około 3-5 ruchów oznacza zobaczenie pozycji, która powstaje po 6, 8 lub 10 zmianach (posunięciach zwanych półruchami; termin półruch oznacza wykonanie ruchu tylko przez jedną stronę, stąd na cały ruch składają się dwa półruchy - posunięcie białych i czarnych). Najprostszym przykładem wizualizacji na głębokości 2 ruchów (4 półruchy) będzie zobaczenie pozycji matowej po
1. f3 e5 2. g4 Hh4# (najszybszy przykład mata),
zaś na głębokości 4 ruchów (7 półruchów) realizowany jest tak zwany mat szewski:
1. e4 - e5 - 2. Gc4 - Gc5 - 3. Hh5 - Sf6 - 4. Hxf7#.
W pierwszej pozycji było 4 zmiany (półruchy), zaś w drugiej aż 7 (byłoby 8, gdyby to czarne matowały). Stąd właśnie widzenie (rozpoznawanie) taktycznych uderzeń na głębokości 3-4 ruchy (6 do 8 półruchów) jest w zupełności wystarczające, aby dojść do taktycznego poziomu 2000. Oczywiście wymagane jest także rozpoznawanie oraz zrozumienie pewnych schematów i tematów (ataku, matowych, strategicznych, końcówek, debiutów, itd.), ale wbrew pozorom w taktyce nie jest konieczne "głębokie widzenie", lecz przede wszystkim poprawne (jak kto woli "niedziurawe"). Inaczej mówiąc: taktycznie nie jest wcale dobre widzenie daleko i bardzo niewyraźnie. Chodzi przede wszystkim o to, aby widzieć niedaleko oddalone obiekty (obrazy), ale bardzo wyraźnie i w szerokiej perspektywie (aby nic istotnego nie umknęło naszej uwadze).

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 20:02, 16 Sty 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 21:01, 01 Lut 2015    Temat postu:

---
niedziela, 1 lutego 2015

Taktyka szachowa totalnie odlotowa: właśnie to chciałem wiedzieć (11)
Ostatnio mieliśmy okazję przekonać się dlaczego ukraiński trener
szachowy Paweł Dobryniecki publikuje tak świetne zbiory zadań.
Tym razem weźmiemy pod lupę drugą książeczkę, która
wchodzi w skład serii "Szkoły szachowej taktyki".

Druga część serii "Szkoły szachowej taktyki"
(której autorem jest oczywiście Paweł Dobryniecki), to pozycja
zawierająca 104 strony (mały format), wydana w 2012 roku.
Jej pełna nazwa to: Szkoła szachowej taktyki: Konkurs hetmana. Nauczyciel za jej pomocą testuje naszą umiejętność rozwiązywania łamigłówek, oferując konkurs w którym za zdobycie odpowiedniej ilości punktów otrzymujemy daną kategorię. I tak (według sugestii autora): prawidłowe rozwiązanie 200 zadań to zasłużona 3 kategoria, 400 - 2, zaś 700 - 1. Jest to o tyle ciekawe podejście, iż każdy może osiągnąć taką kategorię na ile będzie w stanie zdobyć odpowiednią ilość punktów. Do dyspozycji w pierwszej części mamy aż 540 zadań (nie licząc podwójnych - o tym poniżej), więc czeka nas sporo pracy. Niemniej to istotna praca, której wyniki w przyszłości mogą procentować.


Dodatkową niespodzianką jest to, iż zadania od 157 do 396 są zadaniami dwustronnymi. Co to oznacza? Otóż jest to jeden diagram na którym są zaprezentowane dwie łamigłówki. Najpierw rozwiązujemy gdy białe są na ruchu, a jak już znajdziemy (bądź nie) rozwiązanie, wówczas poszukujemy rozwiązania (na tym samym diagramie), gdy czarne rozpoczynają. We wszystkich pozostałych zadaniach (diagramach) zaczynają białe.

Kombinacje zawarte w tej części obejmują różnorodne tematy:
odkryty atak (z szachem), podwójne uderzenie, zniszczenie obrońcy,
łapanie (zamykanie) figur (pionami), zaciągnięcie, związania, wymuszanie remisu (poprzez pata lub wiecznego szacha), ograniczenie przestrzeni (figur), typowe kombinacje (wygrywanie materiału) oraz słabość 1(2) i 8 (7) linii, odciągnięcie, zwolnienie linii (lub pola), zaawansowany wolny pion.
Do tego dochodzi 240 zadań podwójnych
(mat w 3 i 2 ruchach) i 42 zadania (pojedyncze) na mata w 3 ruchach.

Książeczka jest adresowana do młodych szachistów, trenerów, rodziców,
osób prowadzących szachowe kółka (kluby) szachowe jak i do nauczycieli.
Zbiór może być wykorzystany w celu przeprowadzenia zajęć treningowych
jak i do samodzielnej pracy. Jak we wstępie pisze autor
- pozycja zalecana dla szachistów posiadających kategorie.

Przerabianie tej książeczki (rozwiązywać zadania) wcale nie wymaga znajomości języka obcego (ukraińskiego, rosyjskiego, angielskiego czy niemieckiego - w takich bowiem językach jest podane krótkie wprowadzenie). Na każdej stronie znajdziemy 6 zadań: dodatkowo jest podany nagłówek, który informuje nas o tym do jakiej kategorii należy dana grupa zadań. Jeśli nie chcemy się sugerować tego typu podpowiedziami, wówczas można zakryć nagłówek i rozwiązywać zadania w taki sposób jak w prawdziwej partii - bez jakiejkolwiek podpowiedzi.
Dodatkowo w środku książeczki mamy 8 stron rozwiązań, które można
spokojnie wyjąć. Są one również wydrukowane na przedostatniej stronie,
więc można wyciąć ostatnią kartkę, aby nie było niepotrzebnej pokusy
zaglądania przed samodzielnym znalezieniem rozwiązania.

Teraz na koniec kilka słów dlaczego tak wysoko cenię sobie tę serię zbiorów zadań.
Przede wszystkim te zbiory znakomicie pokazują jak można odpowiednio dobrać zadania, aby przekazać maksimum idei w minimalnej ilości bierek. Kolejnym dowodem i powodem dla którego tak bardzo podobają mi się te reszebniki jest ich jakość - obecnie diagramy są wyraźne i przejrzyste, wydrukowane na jasnym papierze i przy zachowaniu bardzo dobrego kontrastu (wersja wydana 10 lat wcześniej była dużo słabsza pod względem wydania). Nie trzeba już wpatrywać się i zgadywać jakie bierki stoją na danym diagramie. Dodatkowy plus to umieszczone w środku rozwiązania (w międzynarodowej notacji jako obrazki figur i pionów) - w razie konieczności można je wyjąć, tak aby nasz uczeń (lub my sami) nie musiał się sztucznie wspomagać (jak kto woli - rozwiązywać bez użycia własnej głowy). Zbiory te są nie tylko stale poddawane testom, ale każde kolejne wydania są poprawiane (ulepszane). Co jeszcze bardzo pozytywnie świadczy o tym zbiorze to recenzenci (testerzy) - trzech mistrzów i sędzia, którzy pomagają w tym, aby zadania były ciekawe i poprawne - czyli dbają o to, aby miały miano najwyższej jakości.

Dla jakiego grona odbiorców (czyli jakiego poziomu zawodników) ten zbiór jest zalecany? Uważam, że najwięcej skorzystają z niego zawodnicy poziomu 1400-1600 (odpowiednio 4 i 3 kategoria). Niemniej w przypadku zawodników, którzy posiadają 2 kategorię - można wykorzystać ten zbiór, aby sprawdzić ich znajomość różnych motywów ukrytych w tym zbiorze (czyli w formie typowo testowej, która ma za zadanie wychwycić dziury i zaległości w wiedzy i umiejętnościach taktycznych danego zawodnika czy ucznia).

Końcowa ocena tego zbioru to - 10/10.
Jest to jedna z nielicznych pozycji, która została świetnie przemyślana
(pomysł) jak i zrealizowana (wydanie). Właśnie w ten sposób wyobrażam
sobie idealną książkę szachową czy też zbiór zadań. Dodam, że w ciągu
ostatnich kilku dobrych lat spędziłem wiele godzin podczas rozwiązywania
tych łamigłówek. Za każdym razem porażała mnie jakość tych zadań -
pozornie proste, a jakże głębokie i różnorodne idee. Przyznam, że
początkowo wpadałem w wiele pułapek, a część zadań uznawałem
za nierozwiązywalne. Niemniej wyciągniecie wniosków z popełnianych
błędów pozwoliło mi zobaczyć taktykę w zupełnie innym świetle.
Raz jeszcze podkreślę - te zbiory nie są dobre, one są po prostu
rewelacyjne! Tutaj nie ma co szukać "dziury w całym" - to po prostu klasyka!

Należy jeszcze wspomnieć, że oficjalnie jest zawartych 540 diagramów.
Jeśli jednak liczymy ilość to wyjdzie nam aż 780 zadań
(z uwagi na przemycenie 240 podwójnych). To kolejny dowód na to,
że autor stara się wycisnąć maksimum idei w jak najmniejszej ilości
podawanej treści (w tym także diagramów). Warto pamiętać, że część zadań jest bardzo nietypowa i przez to może wydawać się szalenie trudna. Niemniej po odkryciu idei oraz sprawdzeniu obalenia będziemy wiedzieli jak unikać prostych przeoczeń w naszych partiach.

Następnym razem przyjrzymy się ostatniej części serii "Szachowa szkoła taktyki". Mam nadzieję, że dzięki rozwiązywaniu zadań z tych zbiorów wiele osób nie tylko polepszy swój szachowy (taktyczny) poziom, ale również doceni jakość pracy trenera Pawła Dobrynieckiego.
Moim zdaniem niezbyt często udaje się trafić na tak solidne opracowania
dzięki którym możemy szlifować (czy też testować)
nasze szachowe mistrzostwo.

o 2/01/2015 12:11:00 PM


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 21:02, 01 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 21:50, 01 Lut 2015    Temat postu:

-
Matowanie -- zaczynają od szacha!
--
2
Diagram -- 1
Białe matują w 4 posunięciu -- #4

Wieża matuje na polu _a7 ---> 4. Wa7! - mat -- diagram -- 2

---
Nauka matowania Hetmanem!

-- Dwuchodówka z rozwiązaniem
--
A_
-- Diagram -- 1
Mat w 2 posunięciach --- #2 ----- ------- 1. Hh8! - grozi - 2. Hh7 - mat


Rozwiązanie

1. Hh8! -- Kxd3 -- 2. Hh7 - mat ---- diagram -- 4
1. Hh8 ---- Gxd3 -- 2. Ha8 - mat
1. Hh8 ---- Sxd3 -- 2. Hh1-- mat
1. Hh8 ---- Sxf4 --- 2. Hd4 - mat ---- diagram --- 5
-----

2_3
diagram -- 2
Siatka matowa --- - 2. Ha8 - mat ---- --- siatka matowa ---- 2. Hh1 - mat


---------------
4_5
----- diagram -- 4
-- Siatka matowa -- 2. Hh7 - mat ---- ---- siatka matowa ---- 2. Hd4 - mat

Nauka Szachów dla 7-latków!

Nauka szachów obrazkami -- diagramami!

-
---------------
Edukacja szachowa --- dla 7-latków

Rozwiąż, nim zaczniesz czytać Szacharnię
polecam młodzieży.
-------
1_2
-- diagram -- 1
Białe matują w 4 posunięciach -- #4 ---- pozycja finałowa --- 4. Hg5 - mat

Małe dzieci uczymy Szachów obrazkami!
----
Duże dzieci 30-letnie również lepiej zrozumieją szachy
obrazkowe
, niż zapis Chinszczyzną!
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 21:57, 01 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 3:56, 08 Lut 2015    Temat postu:

--
piątek, 6 lutego 2015

W 1000 dni do poziomu 2000:
część 9 - podsumowanie oraz zakończenie podróży

Dzisiaj pokrótce opiszę powody, które były kluczową przeszkodą - czyli o tym dlaczego nie udało mi się osiągnąć poziomu pierwszej kategorii. Co zatem było przyczyną porażki? Jest na pewno wiele czynników, ale skupię się na tych, które uznałem za najbardziej istotne. Pozwolę sobie na podzielenie tych czynników na dwie grupy: A - czynniki szachowe, B - czynniki nieszachowe. W sumie opisałem tylko (aż?!) 10 czynników, ale wierzę, że to dzięki nim (a raczej dzięki braku ich realizowania) musiałem podjąć ostateczną decyzję odnośnie zakończenia tej podróży (dojścia do poziomu pierwszej kategorii).



PRZYCZYNY PORAŻKI na drodze do osiągnięcia poziomu 2000 (1 kategorii) - GRUPA A:

1. Brak umiejętności w zakresie poprawnego rozgrywania debiutu.

Tutaj przyznaję się, że debiut nigdy nie był dla mnie ciekawą fazą gry. Jedyne co mnie bardzo bawiło i cieszyło to tak zwane pułapki i miniatury (partie kończące się w granicach 12-15 posunięcia). Debiut grywałem jak mi się podobało i nie miałem jednego systemu, którym mógłbym bezpiecznie i pewnie dojść do gry środkowej. W zależności od przeciwnika stawałem gorzej (źle) albo w 5, 7, 9 albo w 12 posunięciu. Potem próbowałem nadrabiać zaległości. To mniej więcej tak jakby biegnąc na 100 metrów już na początku się potknąć (na 5, 7, 9 czy 12 metrze), więc po takim "bonusie" można komfortowo oglądać plecy tych, którzy prują przed nami do mety.

2. Brak zrozumienia istoty oraz umiejętności planowania
(w tym struktury pionowej i przełomów pionowych).

Co do planowania to przerobiłem w tym temacie jakieś 2 lub 3 książki. Niemniej było to nie tylko dosyć pobieżnie, ale także dawno temu. Co do struktury pionowej i realizowania przełomu pionami to mi się po prostu nie chciało (stałe odkładanie), nawet pomimo tego, że miałem odpowiednie książki ku temu. Z kolei samodzielne wymyślanie planów przy desce jest zbyt ciężkim zadaniem przy bardziej poważnym przeciwniku (2000-2100), więc wiadomo jak się kończyły partie z silniejszymi graczami.

3. Brak odpowiedniego (wysokiego) poziomu taktycznego.

Tutaj również miałem w planach przerobienie zadań taktycznych (kombinacji) na poziomie 1600-2000. O ile jednak do poziomu 1600 taktykę jeszcze jako tako potrafiłem widzieć i wykorzystywać, to już trudniejsze uderzenia albo całkiem przeoczałem... albo źle warianty obliczałem i kończyło się tragicznie. W planach również miałem przerobienie 3-4 pozycji na temat ataku, ale jakoś tak chyba mi się nie chciało (bo czasu zawsze by się odrobinę znalazło, gdyby naprawdę bardzo mi zależało na tym).

4. Brak znajomości typowych planów gry (w grze końcowej).

Tutaj moja wiedza ograniczała się jedynie do tak zwanych teoretycznych pozycji. Niby wiedziałem jak należy grać przy bardzo mocno zredukowanym materiale, ale gdy było jeszcze sporo materiału na desce (a nie była to nadal gra środkowa), wówczas byłem bezradny jak dziecko we mgle. Jedynie mogłem być dumny z tego, że w końcówkach wieżowych byłem relatywnie bardzo dobry. Niemniej wszystkie inne końcówki to już było pomieszanie tragedii z komedią, farsy z parodią i wreszcie logiki z ruchami losowymi.

5. Brak umiejętności skutecznego ataku.

Obiecywałem sobie setki razy, że "już jutro" zacznę się uczyć sztuki ataku. Latami cierpliwie czekali na mnie Jacob Aaagard (Podręcznik ataku) ale też Vladimir Vuković (Sztuka ataku). Niestety nie udało mi się do żadnego z nich dotrzeć, więc ich wiedza nie jest (nie była) przeze mnie stosowana. A samodzielne wymyślanie ataku przy desce to dobry pomysł przeciwko zawodnikom do poziomu 1400. Potem albo trzeba się zdecydować na coś więcej albo dać sobie siana.


6. Brak umiejętności realizowania przewagi.

Przyznaję: czasami udawało mi się zdobyć przewagę. Ba! Niekiedy była to rozstrzygająca przewaga i to niekiedy przeciwko zawodnikom 1960-2150 (ranking FICS), ale jak szybko i skutecznie potrafiłem się jej pozbyć, to już inna bajka. Jednym słowem - magia. Warto podkreślić, że tylko nieliczni przeciwnicy wierzyli w to, że zdobycie przewagi będzie równoznaczne z ich porażką. Stąd właśnie konieczność przekonywania ich o tym, że tej umiejętności nie miałem była bardzo dobrym pomysłem z ich strony. Szkoda komentować, bo jeszcze mną trzęsie jak sobie przypominam niektóre momenty.


PRZYCZYNY PORAŻKI na drodze do osiągnięcia poziomu 2000 (1 kategorii) - GRUPA B:

1. Brak motywacji i chęci do pracy nad szachami.

Szczerze mówiąc to nie wiem skąd się to wzięło. Niemniej od pewnego czasu (mniej więcej od roku 2008-2010) jakoś nie bardzo mnie ciągnęło ku temu, aby siedzieć nad szachami. W ciągu ostatnich 7-8 lat przepracowałem mniej więcej jakieś 60-80 godzin na rzecz "szachowego rozwoju". I dodam, że nie była to praca konieczna (do postępu), tylko taka jaką sam sobie chciałem wykonać. Trochę ciężko jest stawać się coraz lepszym, gdy się nie pracuje nad tym co wymaga zmiany. Cuda zaś nie zdarzają się tak często jak ukazują to bajki i cudowne opowieści.

2. Brak analiz rozgrywanych partii.

Tutaj przyznaję, że około połowę wszystkich rozegranych partii turniejowych przeanalizowałem. Nie muszę chyba dodawać, że była to analiza "na oko", bo to już jasne, prawda? Na pewno mogę się pochwalić, że odtworzyłem po kilka razy wszystkie partie, które rozegrałem w ciągu kilkunastu lat gry w realu tempem klasycznym (co najmniej godzina na zawodnika). Najczęściej były to rozgrywki turniejowe, ale grywałem również partie ligowe. Był jeszcze okres w którym analizowałem partie klasyczne grane na serwerze FICS, więc przynajmniej wtedy czułem, że wiedziałem gdzie i jak grałem niezgodne z wymaganiami pozycji. Nie było to analizy poważne, ale przelecenie silnikiem po partii jednak trochę mi rozjaśniało w głowie - wyłapałem dzięki temu zwłaszcza kluczowe momenty taktyczne.

3. Brak wytrwałości, systematyczności oraz planowego działania (treningu).

No cóż. Plany treningowe miałem... i to wiele, wiele razy zmieniane.
Wytrwałość też była dobra na okres tygodnia (najczęściej) czy niekiedy miesiąca (to już rzadko), a o systematyczności to mogłem jedynie pomarzyć. Gdyby nie było konieczne systematyczne codzienne zasypianie, to sypiałbym "z doskoku". Naprawdę szalenie trudno dojść do celu, gdy cały czas się zmienia drogi, którymi się do niego podąża. A jeszcze trudniej... gdy się siedzi w miejscu i czeka aż szlak pod nami sam się będzie przesuwał w jego kierunku. Być może jednym z powodów dla których wielu amatorów nie jest w stanie przeskoczyć pewnego poziomu będzie to, że nie mają nad sobą trenera, który będzie dla nich osobą trzymającą pieczę nad ich rozwojem. Wielu zawodników "samych z siebie" nie jest w stanie zapanować... nad własnym procesem szkolenia. Trudno jest bowiem być sobie sterem i okrętem jednocześnie. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób to potrafi, ale ja niestety nie.


4. Brak umiejętności radzenia sobie ze stresem i zachowania dystansu w przypadku (niezasłużonych) przegranych.

Zauważyłem, że od pewnego czasu (od około 3-4 lat) szachy zaczęły mnie za bardzo stresować. I to nie był stres pozytywny (tak, jest taki - to ten co nas "nakręca" do działania), lecz ten destrukcyjny, niszczący czy czasem wręcz paraliżujący. O ile jeszcze w przypadku, gdy dawałem z siebie dużo - mogłem przełknąć gorycz porażki, to przy głupich przegranych (podstawkach) po prostu ogarniała mnie furia, wściekłość, bezsilność oraz desperacja. Tak, taka ciekawa mieszanka uczuć, które wzajemnie się przenikają i wyniszczają moją psychikę. Jednak jest sporo racji w tym, że szachy (w aspekcie sportowym) nie są dla osób słabych duchem (dziś powiemy: ze słabą psychiką). Stawiam bardzo mocną tezę: jeśli zawodnik nie będzie umiał radzić sobie skutecznie ze stresem w rywalizacji szachowej (sportowej), to albo niechaj nad tym elementem solidnie popracuje (może być z pomocą trenera czy psychologa) albo niechaj odpuści tę formę walki. Jak to walki?! Tak, szachy na wysokim poziomie to pewnego rodzaju nieustanna walka: emocjonalna, logiczna, psychiczna. To nie tylko przesuwanie kawałków drewna na inne pozycje (jak to widzą kibice nie mający pojęcia o szachach), lecz WIECZNA niepewność i stres dotyczące tego co się stanie i czy wyjdę z tego cało. Brak zdrowego (!) dystansu do siebie, własnych słabości oraz tego co się dzieje wokół nas (tak w naszym życiu jak i na szachownicy) będzie mocną (a nawet kluczową) przeszkodą na drodze do szachowego mistrzostwa. Tego jestem pewien, bo sprawdziłem to na sobie na przestrzeni kilkunastu lat szachowej przygody.

)

Tak mniej więcej wygląda opis tego
co sprawiło, że nie udało mi się osiągnąć poziomu 1 kategorii (ranking 2000).
W obecnym czasie dziwię się, że udało mi się zdobyć poziom 2 kategorii. Na pewno jednak wiem, że różnica między 2 i 1, a 3 i 2 kategorią nie jest taka sama (jakościowo). Chcąc zdobyć pierwszą kategorię trzeba rozgrywać debiut bez wchodzenia w przegrane pozycje i przy okazji umieć dobrze atakować oraz realizować przewagę. Nie bez znaczenia jest także to, aby nie bać się grać i przegrywać z silniejszymi przeciwnikami. Końcową kropką nad i jest natomiast to, aby STALE analizować swoje partie i wyciągać wnioski z tego jakie błędy popełniamy. Natomiast eliminowanie najbardziej istotnych błędów powinno być gwarancją tego, że uda nam się wskoczyć na poziom pierwszej kategorii. Nie jest to bardzo trudne, ale na pewno samo nie przychodzi i potrzebne jest coś więcej niż dobra taktyka. Podkreślam to wyraźnie, bo wiele jest miejsc w których można przeczytać, że "poziom 1 kategorii to jedynie solidna taktyka i nic poza tym". Osobiście nigdy w to nie wierzyłem i raczej już nie uwierzę. Na pewnym poziomie (najpóźniej od 3 kategorii w górę) zaczyna się MYŚLENIE, a nie tylko zbieranie materiału, który przeciwnik podstawia. Taka jest moja opinia w tym temacie.

Na zakończenie optymistyczny akcent.
Z powyższego jednoznacznie wynika, że sprawdziłem wiele możliwości związanych z tym jak można nie dojść do 1 kategorii. Mam nadzieję, że dojście do poziomu pierwszej kategorii będzie dużo łatwiejsze dla tych zawodników, którzy nie będą powielali tych samych błędów (brak pracy nad szachami również zaliczam do tej kategorii), skutecznie i długotrwale powtarzanych przeze mnie
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 10:22, 13 Lut 2015    Temat postu:

--
Matowanie ważne jest! --- tylko na diagramie!
-

- Diagram -- 1
Białe matują - w 2 posunięciach -- #2

Rozwiązanie --> widać na diagramie
-
2_3
-- diagram -- 2
Hetman matuje na _ 2. He1 - szach mat -- -- Hetman matuje na -- 2. Hh1 - mat

Tylko dwie siatki matowe --- Hetman matuje...
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 18:38, 23 Lut 2015    Temat postu:

poniedziałek, 23 lutego 2015

Pomyśl zanim uwierzysz
– co nieco o mitach, stereotypach i dziwnych szachowych cudach (5)

Poniżej zaprezentuję kolejny przykład z wielu nieprawdziwych twierdzeń
z dziedziny szachów. Sami oceńcie na ile są one wam znane i czy znacie ich obalenie:

MIT 8: Mocni (i bardzo mocni) zawodnicy grają solidnie, głównie dlatego,
że bardzo głęboko obliczają setki wariantów
(taktycznych i kombinacyjnych rozwiązań).

Niestety, to kolejny mit, który zwłaszcza pokutuje zwłaszcza u osób, które są niemal wyłącznie zafascynowane taktyką, kombinacjami bądź też samym atakiem (można rzec "jednowymiarowi zawodnicy"). Tacy zawodnicy mają niemal pewność, że ich przeciwnik dlatego gra lepiej od nich, ponieważ przelicza (co najmniej) kilkanaście posunięć do przodu i nigdy nic mu nie umknie w procesie "przeczesywania" setek wariantów i tysięcy pozycji.

Tymczasem prawda jest zupełnie inna.
Silni zawodnicy mają wysokiego "szachowego powera"
(ang. power - moc; skills - umiejętności), przede wszystkim dlatego
że znają, rozumieją i stosują się do wielu elementów, które zapewniają
im sukces. Są nimi następujące cechy (chodzi o cechy silnych zawodników):

1. Skupiają się na ocenie i możliwościach pozycji.
2. Znają wiele elementów oceny pozycji.
3. Wiedzą jakie są możliwe plany w wielu typach pozycji.
4. Rozumieją pojęcie słabości i rekompensaty.
5. Posiadają dużą bazę różnorodnych wzorców i szablonów*.
6. Potrafią dobrze liczyć warianty.
7. Dobrze oceniają pozycje po zakończeniu danego wariantu.
8. Znają setki uderzeń taktycznych i cały zestaw motywów taktycznych.
9. Rozumieją różnice pomiędzy pozycją dynamiczną i statyczną.
10. Mają wiedzę na temat struktury pionowej.

Teraz pokrótce zostaną opisane powyższe elementy.
Możemy w przybliżeniu założyć, że są one niezbędnym wyposażeniem każdego mistrza. Oczywiście nie są to wszystkie elementy, lecz jedynie te, które uważam za najważniejsze. Przy tym należy dodać, iż każdy mistrz może również mieć różne poziomy danych elementów (ważne jednak, aby nie było drastycznych różnic między nimi).

1. Ocena i możliwości pozycji. Mistrz ocenia na ile jest pozycja jest
lepsza bądź gorsza. Jeśli lepsza (bądź gorsza) to dzięki czemu. Do tego poszukuje możliwości (potencjału), który daje pozycja. Przykładowo jeśli zobaczy daną słabość, to od razu wie, że powinna go zainteresować. Sprawdza również możliwości przeciwnika i porównuje ze swoimi. W ten sposób zbliża się do optymalnej (idealnej) oceny pozycji.

2. Wiedza na temat elementów oceny pozycji. To już strategia szachowa. Mistrz musi wiedzieć na bazie jakich cegiełek ma budować cały obraz pozycji. Czy chodzi o otwarte linie, silne centrum (pionowe, figurowe) czy też o lepszą strukturę pionów albo wykluczoną (zamkniętą) figurę. Do tego dochodzi również kwestia bezpieczeństwa króla, współpracy figur czy słabość danego kompleksu pól albo nawet jednego pola. Bez tego nie byłby w stanie poprawnie ocenić pozycji, a co za tym idzie znaleźć odpowiedni plan, aby potem go realizować.

3. Znajomość wielu planów w różnych typach pozycji. Mistrz musi wiedzieć jak może się rozwijać dalszy przebieg gry. Dzięki temu nie ma konieczności wymyślania wszystkiego przy desce. Dodatkowo im więcej planów posiada mistrz, tym łatwiej jest mu nimi żonglować, tak aby oszukać na szachownicy przeciwnika - a więc sprawić, że pogubi się w odgadywaniu jego pomysłów.

4. Silni gracze rozumieją pojęcie słabości i rekompensaty. Jeśli mistrz nie wiedziałby czym jest słabość, wówczas jego plan rzadko kiedy trafiałby w "sedno pozycji". Natomiast jeśli nie rozumie czym jest rekompensata, wówczas bez problemu jest w stanie przeceniać swoje możliwości jak też niedoceniać potencjał wojska zarządzanego przez przeciwnika. Można jeszcze wspomnieć, że w przypadku braku zupełnej rekompensaty w pozycji w której materiał (i siła pozycji) jest znaczący - mistrz poddaje partię. Jest on bowiem w pełni przekonany o tym, że od danemu momentu dalsza gra mija się z celem - będzie jedynie stratą czasu i robieniem sobie niepotrzebnej nadziei.
---
5.
6.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> Szachy w Kraju Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin