Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Duda
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 9:44, 26 Maj 2016    Temat postu: Duda

zza kałuży
26 maja o godz. 1:42

Kto rządzi światem -- Mariana Hemara:

Po latach rozmysliwan,
niemal u schylku zycia,
dokonalem niezmiernie
glebokiego odkrycia.

Moje wielkie odkrycie
raz na zawsze, niezbicie
rozwiazuje odwieczna
zagadke, mianowicie,

rozstrzyga nieomylnie,
ustala niezachwianie
ostateczna odpowiedz
na ciekawe pytanie,

co dreczy nas od wiekow
i wciaz wraca od nowa:
kto rzadzi swiatem? jaka
mafia anonimowa?

Nie wierzcie w bajki. Nie ma
zadnego synhedrionu
sekretnych wladcow. nie ma
zadnych „medrcow syjonu”.

Wiec to bajka. i bujda,
ze „swiatem rzadza kobiety”
i nieprawda, ze swiatem
rzadza zydzi – niestety.

Nie my, t.j. nie oni.
nie zydzi i nie masoni,
nie mormoni, nie kwakrzy
nie fabrykanci broni.

Nie junkrzy, nie sztabowi
wojskowi kondotierzy,
nie monopole, kartele,
bankierzy ni bukmakierzy,

Nie zwiazki zawodowe,
nie „standard oil”, nie watykan,
nie internacjonalka
kalwinow czy anglikan,

nie miedzynarodowka
komuny, czy „kapitalu” –
Ktos inny. kto? – pytacie.
zaraz, ludzie, pomalu.

Gotowiscie na wszystko?
Ha, dobrze, jam tez gotow.
Sluchajcie: swiatem rzadzi
wielka zmowa idiotow.

Swiatem rzadzi sekretna
pomiedzynarodowka
agresywnego durnia
i nadetego polglowka.

Trade union grafomanow,
tajna loza becwalow,
klub cwiercinteligentow,
konfederacja cymbalow,

aeropag jelopow,
jalowych namaszczencow,
pompatycznych wazniakow,
indyczych napuszencow.

To oni, sprzymierzeni
w powszechnym zwiazku, ktory
rozstrzyga o powodzeniu
teatru, literatury.

Gramofonowej plyty,
filmu, obrazu, symfonii.
to oni decyduja
o kulturze, to oni.

Przydzielaja posady
stypendia, nagrody, szanse,
ordery, renumeracje,
bonusy i awanse.

Samym instynktem glupoty
odnajduja sie wzajem.
Rozumieja sie wspolnym
jezykiem i obyczajem.

I haslem, ktore wola
z ochota razna i racza:
kretyni wszystkich krajow
laczcie sie! wiec sie lacza.

Przeciw wszelkim ambicjom,
przeciw wszystkim talentom,
przeciwko swoim wrogom,
przeciw nam – inteligentom.

To oni – pan general,
co dzis rozumie bezwiednie,
jak dzis w cuglach, szach mach, wygrac
wszystkie wojny poprzednie.

To cenzor, ktory skresla
wszystkie madre kawaly,
tak, aby w rekopisie
same glupie zostaly.

To krytyk, co belkoce,
chociaz nikt go nie slucha
i czepia sie cudzego
piora, jak wesz kozucha.

Ekonomista, ktory
kosztem ogolnej nedzy
uzdrowi „wymiane dewiz”
i „pokrycie pieniedzy”.

To polityk, maz stanu
dyplomata, co wkopie
niewinnych ludzi w azji,
w afryce i w europie
w tak trudne sytuacje,
w tak krete labirynty,
w tak polityczne kanty
i dyplomatyczne finty,
ze z nich jedyne wyjscie
na swiat i swiatlo Boze –
przez wojne, ktorej nikt nie chce,
przez morze krwi i morze
lecz. – oni nas trzymaja
w ryzach, za twarz i pod batem.
to ONI – i to jest wlasnie
ta mafia, co rzadzi swiatem.

A jaka na nich rada?
Bo czuje moi mili,
ze z dziecieca ufnoscia
pytacie mnie w tej chwili,
musze prawde powiedziec,
wbrew ufnosci dzieciecej:
niestety, nas jest za malo.

Durniow jest znacznie wiecej.
My skloceni, wiec slabi.
durnie zgodni, wiec silni.
my sie czesto mylimy.
durnie sa nieomylni.

My sceptycy, zblakani
na ziemi i na niebie –
a ONI tak aroganccy
i tacy pewni siebie
i tacy energiczni
ze serce z trwogi mdleje.
Ach, nie znam zadnej rady.
Mam tylko jedna nadzieje.

Zyje tylko ta drobna
otucha i nadzieja
ze my umiemy smiac sie.
A durnie nie umieja.

Kto wie… moze po wiekach,
kto wie… moze w oddali,
to jedno przed durniami
obroni nas i ocali.

Tym smiechem was zaslonie
i do serca przygarne.
I moze nie pojdziemy
ze wszystkim na he… marne.


---
[link widoczny dla zalogowanych]

-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 9:57, 26 Maj 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 6:45, 27 Maj 2016    Temat postu:

-
Matowanie Hetmanem

Autorzy :Godfrey Heathcote , Murray Marble , John Crum
Norwich Mercury 1907
-----

--- diagram -- 1
Mat w 2 posunięciach -- #2 -- wstęp widoczny
- 1. He6! -- grozi. - 2. Hd5 - mat

Rozwiązanie

1. He6! - grozi -- 2. Hd5#
1. ... Wxd7 -- 2. Hxd7#
1. ... c6 ------ 2. Hd6#
1. ... Hxg7 --- 2. He4 - mat
1. ... Hg6+ --- 2. Hxg6#
1. ... Hf5 ----- 2. Hxf5#
1. ... He4 ----- 2. Hxe4#

1. ... Hg8 --- 2. Hg6/e4/f5#
1. ... Gc4 --- 2. Hxc4#
1. ... Gxc5 -- 2. Hxa6#
1. ... Wg4 --- 2. He3#
1. ... Wh3+ - 2. Hxh3#
1. ... Sxb3 -- 2. Hxb3#
1. ... Sxe2 -- 2. Hxe2#

12 siatek matowych __ tylko biały Hetman matuje..
---

---Dwuchodówka z rozwiązaniem
-

diagram -- 2
Mat w 2 posunięciach -- #2 -- ---- 1. h8=Hetman!

Rozwiązanie:

1. h8=H! --- tempo
1. ... We6 --- 2. f6#
1. ... Wd6 --- 2. Gd4#
1. ... Wf7+ -- 2. Kxf7#
1. ... Wf8 ---- 2. Kxf8#

1. ... Wg6+ -- 2. Kxg6#
1. ... Wh6 ---- 2. Kxh6#
1. ... Wxf5 --- 2. He8#
1. ... d4 ------ 2. exd4#
1. ... fxe3 ---- 2. Hh2#


Autor :Godfrey Heathcote
---

diagram -- 3
Mat w 2 posunięciach - #2 ---- 1. Ga1-Gd4!!

Rozwiązanie

1. Gd4! - grozi -- 2. Wc5 - mat
1. ... Sb7 -- 2. Gg8#
1. ... Se6 -- 2. Ge4#
1. ... d6 ---- 2. Se7#
1. ... Ge5 -- 2. Wxe5#

1. ... Gxd4 -- 2. Sf4#
1. ... Wxb5 -- 2. c4#
1. ... Wc4 ---- 2. Wxd7#
1. ... Wxd4 --- 2. Sc3#

[link widoczny dla zalogowanych]
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 6:47, 27 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 22:21, 02 Cze 2016    Temat postu:

2.06.2016
czwartek


Wyprzedziliśmy Amerykę
Jacek Kowalczyk

Wyprzedziliśmy, bo my już mamy to, co oni mogą mieć dopiero za
paręnaście miesięcy. Oczywiście, jeśli wybiorą Donalda Trumpa na
prezydenta. A przestało to być tak nieprawdopodobne, jak jeszcze parę
miesięcy temu się wydawało. I jest to przyszłość naprawdę przerażająca.
Nie muszę raczej pisać, czym różni się status prezydentów w Polsce
i w USA. Tam prezydent dysponuje realną, choć z pewnością nie
autorytarną, bo wielostronnie zbalansowaną, władzą.
Tu prezydenta jest tylko tyle, ile sam sobie zapewni (i może go nie być
prawie wcale, co pokazała końcówka prezydenta Komorowskiego
i rozbiegówka prezydenta Dudy).
Ale nie o prezydenta tym razem chodzi, lecz o zaskakującą paralelność
tego, co się już dzieje w naszym życiu publicznym i politycznym,
z tym, co dopiero może zakwitnąć za Atlantykiem,
choć już od dość dawna widać tam pierwsze kiełki.

Od pewnego czasu czytam cotygodniowe felietony komentatora „Washington Post” Richarda Cohena i jestem zdumiony, jak wiele jego spostrzeżeń dotyczących bieżącej polityki amerykańskiej (zwłaszcza w kontekście wyborów prezydenckich) odnosi się niemal wprost do naszych realiów. Jego kompas moralny, poczucie humoru, ostrość spojrzenia, klarowność języka i precyzja w wychwytywaniu ważnych społecznie i politycznie kwestii budzi mój podziw i zazdrość.

Postanowiłem się na nim za to zemścić i po prostu wykorzystam fragmenty jego bieżącego komentarza (licząc na to, że „Washington Post” nie pozwie mnie za cytowanie). W ten sposób powiem, co i mnie leży na wątrobie, ale poświęcając jedynie trochę czasu na tłumaczenie (za którego ewentualne niedostatki przepraszam).
Dodam jedynie, że antytrumpowość Cohena w najmniejszym stopniu nie przeszkadza mu w bezpardonowym krytykowaniu Obamy i jego zaplecza. Wie, że obłęd jednej strony nie przesłania ani nie niweluje błędów strony drugiej. Wie zarazem, że obłęd jest w życiu publicznym dużo groźniejszy od błędów.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 22:21, 02 Cze 2016    Temat postu:

2.06.2016
czwartek


Wyprzedziliśmy Amerykę
Jacek Kowalczyk

Wyprzedziliśmy, bo my już mamy to, co oni mogą mieć dopiero za
paręnaście miesięcy. Oczywiście, jeśli wybiorą Donalda Trumpa na
prezydenta. A przestało to być tak nieprawdopodobne, jak jeszcze parę
miesięcy temu się wydawało. I jest to przyszłość naprawdę przerażająca.
Nie muszę raczej pisać, czym różni się status prezydentów w Polsce
i w USA. Tam prezydent dysponuje realną, choć z pewnością nie
autorytarną, bo wielostronnie zbalansowaną, władzą.
Tu prezydenta jest tylko tyle, ile sam sobie zapewni (i może go nie być
prawie wcale, co pokazała końcówka prezydenta Komorowskiego
i rozbiegówka prezydenta Dudy).
Ale nie o prezydenta tym razem chodzi, lecz o zaskakującą paralelność
tego, co się już dzieje w naszym życiu publicznym i politycznym,
z tym, co dopiero może zakwitnąć za Atlantykiem,
choć już od dość dawna widać tam pierwsze kiełki.

Od pewnego czasu czytam cotygodniowe felietony komentatora „Washington Post” Richarda Cohena i jestem zdumiony, jak wiele jego spostrzeżeń dotyczących bieżącej polityki amerykańskiej (zwłaszcza w kontekście wyborów prezydenckich) odnosi się niemal wprost do naszych realiów. Jego kompas moralny, poczucie humoru, ostrość spojrzenia, klarowność języka i precyzja w wychwytywaniu ważnych społecznie i politycznie kwestii budzi mój podziw i zazdrość.

Postanowiłem się na nim za to zemścić i po prostu wykorzystam fragmenty jego bieżącego komentarza (licząc na to, że „Washington Post” nie pozwie mnie za cytowanie). W ten sposób powiem, co i mnie leży na wątrobie, ale poświęcając jedynie trochę czasu na tłumaczenie (za którego ewentualne niedostatki przepraszam).
Dodam jedynie, że antytrumpowość Cohena w najmniejszym stopniu nie przeszkadza mu w bezpardonowym krytykowaniu Obamy i jego zaplecza. Wie, że obłęd jednej strony nie przesłania ani nie niweluje błędów strony drugiej. Wie zarazem, że obłęd jest w życiu publicznym dużo groźniejszy od błędów.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 22:21, 02 Cze 2016    Temat postu:

2.06.2016
czwartek


Wyprzedziliśmy Amerykę
Jacek Kowalczyk

Wyprzedziliśmy, bo my już mamy to, co oni mogą mieć dopiero za
paręnaście miesięcy. Oczywiście, jeśli wybiorą Donalda Trumpa na
prezydenta. A przestało to być tak nieprawdopodobne, jak jeszcze parę
miesięcy temu się wydawało. I jest to przyszłość naprawdę przerażająca.
Nie muszę raczej pisać, czym różni się status prezydentów w Polsce
i w USA. Tam prezydent dysponuje realną, choć z pewnością nie
autorytarną, bo wielostronnie zbalansowaną, władzą.
Tu prezydenta jest tylko tyle, ile sam sobie zapewni (i może go nie być
prawie wcale, co pokazała końcówka prezydenta Komorowskiego
i rozbiegówka prezydenta Dudy).
Ale nie o prezydenta tym razem chodzi, lecz o zaskakującą paralelność
tego, co się już dzieje w naszym życiu publicznym i politycznym,
z tym, co dopiero może zakwitnąć za Atlantykiem,
choć już od dość dawna widać tam pierwsze kiełki.

Od pewnego czasu czytam cotygodniowe felietony komentatora „Washington Post” Richarda Cohena i jestem zdumiony, jak wiele jego spostrzeżeń dotyczących bieżącej polityki amerykańskiej (zwłaszcza w kontekście wyborów prezydenckich) odnosi się niemal wprost do naszych realiów. Jego kompas moralny, poczucie humoru, ostrość spojrzenia, klarowność języka i precyzja w wychwytywaniu ważnych społecznie i politycznie kwestii budzi mój podziw i zazdrość.

Postanowiłem się na nim za to zemścić i po prostu wykorzystam fragmenty jego bieżącego komentarza (licząc na to, że „Washington Post” nie pozwie mnie za cytowanie). W ten sposób powiem, co i mnie leży na wątrobie, ale poświęcając jedynie trochę czasu na tłumaczenie (za którego ewentualne niedostatki przepraszam).
Dodam jedynie, że antytrumpowość Cohena w najmniejszym stopniu nie przeszkadza mu w bezpardonowym krytykowaniu Obamy i jego zaplecza. Wie, że obłęd jednej strony nie przesłania ani nie niweluje błędów strony drugiej. Wie zarazem, że obłęd jest w życiu publicznym dużo groźniejszy od błędów.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 21:02, 12 Lip 2016    Temat postu:

12.07.2016
wtorek

Grillowanie prezydenta
Andrzej Celiński

10 kwietnia pierwszoplanową postacią rocznicowej ceremonii pod pałacem
na Krakowskim Przedmieściu nie był prezydent.
Przed nim byli prezes, jego bratanica i kuzyn.

Porządek państwowy i rodzinno-prywatny mieszają się ze sobą, kiedy
dotyczy to rodziny Kaczyńskich. Prezes nie znalazł chyba okazji, by
przybywając na uroczystość, przywitać się z prezydentem, gospodarzem
placu. Ten, wyraźnie skonfundowany, pospieszył za prezesem
z wyciągniętą ręką. Kamery były na miejscu. Wszyscy mogli zobaczyć
ociąganie, niechęć i brak kontaktu wzrokowego ze strony prezesa.
Rękę podał, ale tak, żeby wszyscy widzieli dystans, jeśli nie niechęć
wobec prezydenta. Może dlatego, że słyszał już zadziwiające
(jak na prezydenta) wystąpienie, które – jedyny taki przypadek od czasu
podwójnych ubiegłorocznych wyborów – mogło zostać odczytane jako
gotowość przerzucenia liny ponad przepaścią oddzielającą
PiS od opozycji. I najwyraźniej nie było uzgodnione co do treści.

Na zeszłotygodniowym kongresie partii Kaczyński chwalił się swoimi
sukcesami. Pośród wielu na końcu wymienił trafne typowanie kandydata
PiS w wyborach prezydenckich 2015. Nie omieszkał zaznaczyć, iż wybór
dokonany został z obszernej wiązki kandydatów, a kandydatura Dudy
wcale nie była oczywista. Był jednym z wielu możliwych.

Zakończone w sobotę obrady Rady NATO dało prezesowi okazję do
zakomunikowania obecnej hierarchii. Wykorzystał ją dla trzech celów.
Przypomniał o swojej pozycji. Zaznaczył wyjątkowość, pośród reszty,
ministra obrony narodowej. Przekazał zainteresowanemu, swojej partii
i wyborcom, że prezydent Duda nie jest już w kręgu zaufanych.
Żeby nie było wątpliwości. Nie wszyscy żołnierze kumaci, nie to
jest kryterium awansu, komunikat musiał być jasny.

Demonstracja warta uwagi, bo prezydent Duda, jako jedyny w stajni prezesa, nie może zostać z niej wyprowadzony. Prezes wyjątkowo źle jednak znosi, kiedy ktoś, nawet tylko językiem ciała, choć raz się zapomniał; potraktował siebie autonomicznie. Zdaje się też, że prezesowi zaczęło uwierać formalne niedorobienie i prasa pytająca, dlaczego lata helikopterem zamiast, jak zwykły poseł, korzystać z kursowego lotu. Może drażnią go też sondaże, w których Duda wciąż najpopularniejszy. Nie on ma być kandydatem w 2020. Zadanie zostało wykonane, misja jego wypełniona.

Prezes nie lubi nieporozumień. Od podwładnych wymaga, aby go dokładnie i właściwie rozumiano. Jeśli ktoś, jak Duda, zapomina się, musi go upokorzyć. To jest ten najwyższy wymiar kary. Uroczystość 73-lecia zbrodni wołyńskiej z uwagi na ważną, nawet historyczną przez gest uklęknięcia obecność prezydenta Poroszenki wymagała obecności prezydenta Polski. Tymczasem najwyraźniej nie został poinformowany. Poroszence towarzyszył Kaczyński. Duda pospieszył ze swoim wieńcem sam, po wszystkim. Trudno wyobrazić sobie coś bardziej upokarzającego. I tak ma szczęście, że to Polska, a nie północna Korea.

Prezydenta nie żałuję. Człowiek z osobowością pana Dudy nie powinien być prezydentem Polski. Ale jest. Został wybrany. Wciąż cieszy się najwyższym zaufaniem rodaków.
Prezes rozgrywając Polskę, poniża nie tylko konkretne osoby, ale daje świadectwo braku szacunku dla państwa. Prezydent nie jest zdolny przywrócić porządku rzeczy.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 21:05, 12 Lip 2016    Temat postu:

-
jakowalski
12 lipca o godz. 16:42 3371
Lubicz

1. Dług zagraniczny Polski zwiększył się z zaledwie około 49 miliardów
dolarów USA w roku 1989 do niebotycznej wręcz wielkości, czyli do prawie
400 miliardów dolarów obecnie, czyli inaczej niemalże 10-krotnie.
Przypominam też, że w roku 1989 PKB Polski wynosił około 80 mld
dolarów USA a obecnie wynosi on około 500 miliardów dolarów USA,
czyli że udział długu zagranicznego w PKB wzrósł nam z około 60%
w roku 1989 do około 80% obecnie. Tak więc jeśli według
ciebie Polska była bankrutem w roku 1989, to kim ona jest dziś?

2. Gdyby dziś sprzedawano papier toaletowy po takiej cenie jak za Gierka, to też ustawiały by się za nim kolejki. Przypominam, że za Gierka rolka papieru toaletowego kosztowała mniej więcej tyle samo złotówek dziś, ale dziś zarabiamy nie po 6 tysięcy złotówek jak za Gierka ale po niecałe 4 tysiące złotówek na miesiąc, przy czym za Gierka to olbrzymia większość Polaków zarabiała w okolicach owej średniej, a dziś olbrzymia ich większość (około 80%) zarabia znanie mniej niż owa średnia.
I rest my case, your honour.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 21:22, 12 Lip 2016    Temat postu:

-
Kalina
12 lipca o godz. 18:33 3375
@B02100

Pyta Pan, skąd taka opcja u forumowiczów „Polityki”?
Odpowiem Panu, jako długoletnia czytelniczka tego skądinąd dobrego
periodyku, jeśli nawet lewicowo-liberalnego (co mi nie przeszkadza, chociem
prawicowa:))) Otóż nasi dyskutanci bardzo ciężko przezyli koniec PRL-u, tak
ciężko, ze az niektórzy przenieśli się do rozmaitych krajów Zachodu:)))
Zachowali jednak głęboką urazę do III RP oraz jej polityków do tego stopnia,
ze dziś starają się stawiać znak równości między władzą PiS a opozycją
udając, ze nie widza różnicy. Otóż widzą i to bardzo dobrze. Ale im bardziej
opozycja przypomina im normalność, jaką znaja w kraju swego osiedlenia,
tym bardziej jej nienawidzą. I im bardziej PiS przypomina
PRL-owska przeszłość, tym milej się z nim obchodzą.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 22:33, 12 Lip 2016    Temat postu:

-
Wiesław Władyka więcej tekstów tego autora
12 lipca 2016

Jarosław Kaczyński wszedł w kolejną fazę bitwy o pamięć.
Nikt poza nim nie może mieć zasług

Prezydent Andrzej Duda został ostatnio podwójnie zgrillowany
przez Baracka Obamę i Jarosława Kaczyńskiego.

Historia Polski według Jarosława Kaczyńskiego w 17 memach


Prezydent Duda ma fatalny okres. Niby mógł cieszyć się szczytem NATO, który firmował jako gospodarz i do którego przyłożył się dyplomatycznie. Ale też odbył słynną konferencję prasową z prezydentem Obamą, znalazł się w kamerach telewizyjnych całego świata.

W tej historii skumulowały się, niestety, fatalne dla prezydenta Polski przekazy i znaki. Po pierwsze, właśnie w kamerach można było zobaczyć skonfundowaną – delikatnie mówiąc – minę Andrzeja Dudy, który musiał wysłuchać, nie ma co owijać w bawełnę, połajanki prezydenta Obamy i pouczenia, a nawet zalecenia, by polska demokracja się nie psuła. Prezydent amerykański nawet upomniał się o Trybunał Konstytucyjny.

Potem liderzy PiS robili, co się dało, by sensy słów Obamy powykręcać, ale to na nic, wszyscy pojęli co należy. Wystarczy przejrzeć internet i przeczytać gazety zagraniczne. Bezradność prezydenta Dudy, jak i całej polskiej dyplomacji, była i jest zawstydzająca. Upokarzająca zresztą dla nas wszystkich.

Ale grillowania nie dość. Otóż Jarosław Kaczyński dziękując politykom PiS, którzy mieli najwydatniej przyłożyć się do organizacji szczytu, a wśród nich przede wszystkim Antoniemu Macierewiczowi, nie wspomniał o prezydencie Dudzie. Potem na pytanie dziennikarza o powód jej pominięcia sprawę umieścił w kategorii „przeoczenie”. W ogóle tego dnia prezes prezentował się jako samoistny władca Polski, który składa wieńce, wydaje opinie, poklepuje po plecach swoich podwładnych.

Oczywiście to pominięcie na liście zasłużonych Andrzeja Dudy było celowe, było karą. Są domniemania i przypuszczenia, że powstało jakieś napięcie między dwoma ośrodkami, z których jeden, czyli Jarosław Kaczyński, natychmiast takie nienormalności i niesubordynacje reguluje. Irytację prezesa mogło wywołać przemówienie Andrzeja Dudy na inaugurację szczytu, w którym podziękował on za włożony trud przedstawicielom poprzedniej zmiany, czyli Bronisławowi Komorowskiemu i Tomaszowi Siemoniakowi. Takich samodzielnych gestów prezes nie znosi, już kiedyś strofował Andrzeja Dudę, który wyrwał się z pojednawczymi słowami adresowanym do przeciwników politycznych w kolejną rocznicę tragedii smoleńskiej.

To nawet nie chodzi o to, że prezydent coś tam sobie mówi. Chodzi o to,
że Jarosław Kaczyński wszedł w kolejną fazę bitwy o pamięć i o zasługi
historyczne, czego widomym przykładem jest wydana właśnie
autobiografia. Po jej lekturze oczywiste jest, że nikt poza samym
Kaczyńskim i ludźmi przez niego wskazanymi nie może
mieć racji historycznej, a tym bardziej zasług.

Prezydent jest zatem grillowany, ale nie ma co się nad nim użalać,
sam ochoczo wskakuje na ruszt.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 9:56, 31 Lip 2016    Temat postu:

-
Redakcja 30 lipca 2016

Prezydent podpisał nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym.
Oto 11 jej najważniejszych założeń

Prezes Trybunału Andrzej Rzepliński apelował do prezydenta o jej zawetowanie.

1. Trybunał Konstytucyjny ma się składać z 15 sędziów wybieranych na
9-letnią kadencję.

2. Nieobecność prawidłowo zawiadomionego Prokuratora Generalnego
lub jego przedstawiciela na rozprawie może wstrzymać rozpoznanie sprawy.
Może to doprowadzić to do paraliżu prac TK.

3. Prezes TK będzie musiał włączyć do orzekania i przydzielić sprawy
sędziom, którzy złożyli ślubowanie przed prezydentem, a do dnia wejścia
w życie ustawy nie podjęli swoich obowiązków. Chodzi tu o trzech sędziów
(Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego), którzy 2
grudnia złożyli ślubowanie. Prezes Rzepliński nie dopuścił ich do orzekania.

4. Pełen skład orzekający liczy 11 sędziów, niepełny – 5 lub 3.

5. Prezesa i wiceprezesa Trybunału powołuje prezydent RP spośród co
najmniej trzech kandydatów przedstawionych na każde stanowisko
przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału (wszyscy sędziowie TK).
Do tej pory prezesa prezydent wskazywał z dwóch przedstawionych
przez Zgromadzenie kandydatów.

6. Sędziów do składu orzekającego Trybunału, w tym przewodniczącego
składu i sędziego sprawozdawcę, wyznacza prezes Trybunału spośród
wszystkich sędziów Trybunału, według kolejności alfabetycznej,
uwzględniając przy tym rodzaje, liczbę oraz kolejność wpływów spraw do Trybunału.

7. Z wnioskiem o zbadanie sprawy w pełnym składzie będzie mógł
występować jedynie prezes TK, skład orzekający w danej sprawie
albo grupa trzech sędziów. PiS wycofał się z zapisu,
aby mieli do tego prawo również prokurator generalny i prezydent.

8. Mechanizm weta. Podczas narady w pełnym składzie co najmniej
czterech sędziów może zgłosić sprzeciw wobec rozstrzygnięcia.
Wówczas naradę odraczałoby się na trzy miesiące. Na kolejnym
posiedzeniu sędziowie, którzy zgłosili sprzeciw, przedstawialiby propozycję
rozstrzygnięcia, ale jeśli ponownie czterech sędziów złoży sprzeciw,
to znów nastąpi trzymiesięczne odroczenie. Po upływie tego terminu
przeprowadza się kolejną naradę i głosowanie.

9. Opublikowane zostaną wyroki Trybunału ogłoszone po 10 marca.
Co oznacza, że wyrok z 9 marca, w którym TK uznał częściową
niekonstytucyjność poprzedniej przyjętej przez PiS ustawy,
nie zostanie opublikowany.

10. PiS wycofał się z pomysłu, by w wyjątkowych sytuacjach orzeczenia
zapadały większością 2/3 głosów.
Według nowego projektu mają one zapadać zwykłą większością.

11. Sprawy będą rozpatrywane według kolejności wpływu wniosków,
ale prezydent może zarządzić wyjątek.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 12:17, 01 Sie 2016    Temat postu:

-
Oświadczenie zarządu KOD -- 1 sierpnia 2016
KOD dobitnie:
Prezydent niegodziwie wykorzystał czas wizyty papieża i podpisał ustawę o TK

Prezydent podpisał ustawę, która praktycznie znosi państwo
prawa i obala konstytucyjny porządek prawny.

30 lipca 2016 roku prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę
o Trybunale Konstytucyjnym. Ponownie łamiąc obietnice
z kampanii wyborczej, zachował się jak notariusz rządu PiS.

Działając na zlecenie środowiska politycznego, udowodnił, że nie zważa
na konstytucję, praworządność i interes Polski. Pełniąc obowiązki
prezydenta Polski, wypowiedział nieformalną wojnę: konstytucji,
Polakom, Unii Europejskiej, Radzie Europy i Komisji Weneckiej oraz
Stanom Zjednoczonym.

Niegodziwie wykorzystując świąteczny czas wizyty papieża Franciszka
i obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego, mając nadzieję na brak
reakcji ze strony społeczeństwa, podpisał ustawę, która praktycznie
znosi państwo prawa i obala konstytucyjny porządek prawny.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej sprzeniewierzył się tą decyzją
urzędowi, który piastuje oraz akademickiej przysiędze którą składał
jako magister i doktor prawa.

Komitet Obrony Demokracji apeluje do Rzecznika Praw Obywatelskich,
Sądu Najwyższego, Krajowej Rady Sądownictwa oraz posłów i senatorów,
aby skorzystali ze swych konstytucyjnych uprawnień i zaskarżyli ustawę
o TK z 22 lipca 2016 roku do Trybunału Konstytucyjnego.

Komitet Obrony Demokracji pragnie podkreślić, że będzie podejmował
działania, żeby przywrócić ład konstytucyjny w Polsce. Nigdy nie
pozwolimy na to, by Polska, która była przykładem walki o wolność,
została wypchnięta z rodziny europejskich państw demokratycznych.
Polacy nieraz pokazali, że potrafią walczyć z autorytarnymi rządami
o swoją wolność, równość i demokrację. Tym razem także obronimy
wartości zawarte w Konstytucji Rzeczypospolitej.

Zarząd KOD

drukuj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:46, 05 Sie 2016    Temat postu:

Litografia Gustave Doré przedstawiająca -- Czerwonego Kapturka z wilkiem,

5.08.2016 -- piątek


Baśń o dzielnym narodzie
Leszek Jażdżewski

Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami mieszkał sobie pewien naród. Tworzyli go ludzie dzielni i prawi. Żyli spokojnie i harmonijnie, w wielopokoleniowych tradycyjnych rodzinach, nie wtrącając się w sprawy sąsiadów, niezależnie od ich wyznania czy pochodzenia. Kraj ich był piękny i różnorodny, rozciągał się na wielkim obszarze, wszyscy wokół patrzyli na niego z szacunkiem, a niektórzy ze strachem, ale tylko ci, którzy mieli coś na sumieniu, bo mieszkańcy tego kraju byli z natury dobrze usposobieni i nigdy nie skrzywdziliby obcego. Chyba żeby mieli naprawdę dobry powód.

Oszałamiające urodą, ale skromne kobiety opiekowały się domem i wychowywały dzieci. W tym czasie nieustraszeni mężczyźni oddawali się wyrafinowanym rozrywkom, polityce, a nawet pracy, ale przede wszystkim wojaczce. Niestety naród dzielnych ludzi otoczony był przez Wrogów. Wrogowie nie dostawali umiejętnościami dzielnemu narodowi, w otwartym polu niemal zawsze przegrywali (mimo liczebnej przewagi), byli za to przebiegli i podstępni.

I tym sposobem pewnego dnia podbili mieszkańców dzielnego narodu, którzy od tego czasu stali się bardzo smutni. Z tego smutku pisali wiersze, a nawet muzykę, która bardzo się podobała. Wciąż dzielny, choć podbity naród nie poddawał się. Podejmował walkę, mimo że nie miał szans na zwycięstwo. Wszyscy wokół uważali to za piękne i godne podziwu, ale nie rwali się do pomocy.

Gorszy od Wroga, który z czasem oklapł i skapcaniał, okazał się niebezpieczny, niezwykle smaczny i kolorowy napój, zwany kosmopołszynem. Powodował on w dzielnym narodzie straszne skutki: rozbijał jedność, rozmywał tradycyjną kulturę i indywidualnie mącił w głowach modnymi „izmami”. I kiedy wydawało się, że Wróg, choć osłabiony, wspomagany przez kosmopołszyn opanuje już do końca dzielny naród, niewielka grupa Najdzielniejszych z dzielnych ostatecznie przegoniła wroga i zdradzieckich dystrybutorów niszczycielskiego specyfiku.

Od tego czasu dzielny naród prowadzony przez Najdzielniejszych, wierny swoim tradycyjnym wartościom, wiecznie czujny, trzymał Wroga na dystans i pluł na wielokolorowe wraże napoje, racząc się już tylko bezpiecznym zsiadłym mlekiem. Wreszcie mógł się cieszyć odzyskaną wolnością. Żyć w swoim baśniowym świecie i nie musieć nigdy dorastać do okropnie skomplikowanego i niesympatycznego w swej realności świata dorosłych.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 17:29, 06 Sie 2016    Temat postu:

-
I nie ma się o co obrażać
4 sierpnia 2016 w dziale LUDZIE

Krótka, zachowawcza, a jednocześnie zawsze perfekcyjnie ułożona fryzura.
Elegancki, nieco minimalistyczny styl, na który składają się ubrania,
jakich nie kupiłyby sobie nasze matki. Nie z racji gustu, a z racji wypłaty.
A do tego inteligenckie pochodzenie – ojciec, Julian Kornhauser,
uważany jest za jednego z najwybitniejszych polskich poetów,
do tego prozaik, krytyk literacki, doceniany eseista. No i ten mąż.
Człowiek, o którym mówi się, że z rozpędu podpisałby nawet kota.

Słowem –
Agatę Dudę niespecjalnie dało się lubić.
Porównywana do Claire Underwood z „House of Cards” była dotąd zimna,
zdystansowana, zachowawcza. Ba, podpadła przecież okropnie,
kiedy w Polsce miały ważyć się losy kobiet. Nie zabrała głosu wtedy,
kiedy najbardziej tego od niej oczekiwano. Kiedy rzeczywiście była
potrzeba, aby Pierwsza Dama opowiedziała się po którejś ze stron – tak,
jak wcześniej robiły to jej poprzedniczki, w tym przesympatyczna,
mądra, ciepła i zawsze dobra Jolanta Kwaśniewska.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 10:35, 16 Kwi 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 18:30, 06 Sie 2016    Temat postu:

Redakcja 6 sierpnia 2016

„Notariusz prezesa”.
Opozycja punktuje pierwszy rok prezydentury Andrzeja Dudy
W sobotę 6 sierpnia mija pierwsza rocznica zaprzysiężenia prezydenta
Andrzeja Dudy.
Ugrupowania opozycyjne i KOD nie zostawiły na tej prezydenturze suchej nitki.

Pierwszy rok prezydenta Andrzeja Dudy w memach

Andrzej Duda zdekapitował się sam. Zniszczył swoją prezydenturę
Mam poczucie zażenowania i wstydu po tym roku
– uważa prof. Wiesław Władyka.


Przed Pałacem Prezydenckim protestowali m.in. zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji, którzy krytycznie ocenili pierwszy rok prezydentury Andrzeja Dudy i apelowali o postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu. „Złomny Duda strasznik konstytucji”, „Trybunał za Trybunał”, „Duda obłuda” „Duda dość”, „A.D. konstytucja chłópcze”, „Nie łudźmy się. Oddudźmy się”, „Andrzeju D. żyrandol to metafora. Miałeś pilnować konstytucji” – to niektóre hasła, jakie można było przeczytać na transparentach. Uczestnicy demonstracji przynieśli również polskie i unijne flagi (zresztą gadżety można było również kupić na miejscu: za flagę w zależności od wielkości trzeba było zapłacić od 10 do 35 złotych, piszczałki kosztowały także 10 złotych).

W oczy rzucał się olbrzymi baner z napisem „Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą”, który przynieśli zwolennicy tzw. Komitet Organizacji Demokratycznych. – To nasza demonstracja, do której dołączył się KOD – tłumaczył jeden z mężczyzn trzymających baner.

Wśród protestujących stał również mężczyzna, zwolennik prezydenta, który oferował znaczki z Andrzeja Dudy i napisem „Mój prezydent” oraz „Stop Targowicy”. – Ale przecież prezydent jest po stronie Targowicy – rzucił przechodzący obok uczestnik demonstracji – Wszystko się teraz ludziom miesza.

Podczas demonstracji wyliczano „kalendarium prezydenta”, wypominając mu szereg decyzji, w tym ułaskawienie Mariusza Kamińskiego, podpisanie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, czy zaprzysiężenie sędziów TK. Rozstrzygnięto również konkurs na wytłumaczenie słowa „impeachment” – wygrało określenie „Dudexit”. Demonstrujący pokazali również prezydentowi symboliczne czerwone kartki.

Pod koniec happen
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 1:07, 25 Lis 2016    Temat postu:

-
Sławomir Mizerski -- 23 listopada 2016

Doda i Duda na imprezie urodzinowej „Super Expressu”.
Czy są granice przyzwoitości?
Zdjęcia zadowolonego i rozluźnionego A. Dudy w towarzystwie
rozluźnionych pośladków Dody obiegły internet.

[link widoczny dla zalogowanych]

Gdy komentuje się poczynania prezydenta A. Dudy, często pada pytanie
o to, czy są jakieś granice przyzwoitości. Twierdzi się, że z przekraczania
granic przyzwoitości A. Duda uczynił znak rozpoznawczy swojej
prezydentury, w związku z czym wielu Polaków nie spodziewa się
po nim niczego więcej. Dla tych Polaków sytuacja, w której
A. Duda mógłby się w ważnych sprawach zachować przyzwoicie,
jest trudna do wyobrażenia.

Ale trzeba przyznać, że w nieważnych sprawach wypada znakomicie.
We wtorek pojawił się na gali z okazji 25-lecia „Super Expressu”
i zrobił furorę. Kulminacją wieczoru było wręczenie mu kawałka
tortu przez piosenkarkę Dodę, która dla podkreślenia wagi uroczystości
wystąpiła z pośladkami na wierzchu. Zdjęcia zadowolonego
i rozluźnionego A. Dudy w towarzystwie rozluźnionych pośladków
Dody obiegły internet, dając politycznym przeciwnikom głowy
państwa kolejny pretekst do postawienia pytania, „czy są jakieś granice przyzwoitości?”.

Krytyka spadła także na Dodę, z tym że według mnie niesłusznie,
bo chociaż jej strój był niekompletny, to i tak ukazał wszystko,
co ta artystka ma najlepszego. Wielu internautów komentujących
zdjęcia z imprezy orzekło, że Duda i Doda „pasują do siebie idealnie”.
Oczywiście były pewne niedociągnięcia, bo zdaniem niektórych Doda,
jeśli już wypinała się na prezydenta, mogła chociaż założyć majtki.
Ja osobiście uważam, że w majtkach czy bez A. Dudzie należał się
większy kawałek tortu, ale nie ma się co czepiać.

„Jest głową naszego państwa i należy mu się szacunek” – skomentowała
Doda, która w opinii internautów jako gospodyni także na szacunek
zasłużyła, bo „pokazała się z najlepszej strony, z dudy strony”.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 1:08, 25 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin