Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hartman
Idź do strony 1, 2, 3 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 16:43, 17 Paź 2014    Temat postu: Hartman

13.10.2014
poniedziałek

Polityka z kasą
Jan Hartman

[link widoczny dla zalogowanych]

Zanim przejdę do rzeczy, chciałbym tą drogą złożyć serdeczne podziękowania następującym osobom, które w ostatnich dniach udzieliły mi publicznie swojego wsparcia:
ks. prof. Andrzejowi Bronkowi, Zbigniewowi Hołdysowi, Marcie Konarzewskiej, prof. Wojciechowi Krysztofiakowi, prof. Zbigniewowi Mikołejce, red. Danielowi Passentowi, red. Piotrowi Pacewiczowi, Markowi Raczkowskiemu, prof. Peterowi Singerowi, prof. Ludwikowi Stommie, prof. Magdalenie Środzie, red. Kubie Wojewódzkiemu, prof. Janowi Woleńskiemu, red. Jackowi Żakowskiemu oraz wszystkim pozostałym, o których interwencjach mogę jeszcze nie wiedzieć.
Najserdeczniej dziękuję też licznym przyjaciołom, znajomym oraz
nieznajomym, którzy dodają mi otuchy, zwracając się do mnie prywatnie. Bez Was bym poległ.

Prezydent Krakowa, prof. Jacek Majchrowki, powiedział mi, że jak się idzie do polityki, to trzeba mieć pieniądze, bo w przeciwnym razie jest się zależnym. Oj, prawda, prawda. Tylko ja pieniędzy nie mam za grosz… No i jak z tą demokracją, skoro polityka jest dla zamożnych?
Znana prawda o polityce i pieniądzach wstydliwie skrywa inną prawdę, a mianowicie – że nie da się za pomocą przepisów wyeliminować nielegalnego finansowania polityki przez biznes i prywatne środki bogatych polityków. Bo sprawa wygląda w ten sposób, że jak masz kasę albo sponsorów- opiekunów, to żadne przepisy ograniczające wpłaty na kandydatów nie pomogą. Możesz się reklamować przed kampanią, możesz założyć stowarzyszenie, możesz poprosić dwudziestu kumpli, żeby wpłacili na twoją kampanię gotóweczkę, którą przyniesiesz im w gustownej kopercie. I jest to tak oczywista oczywistość, że nawet gniewać się wypada.
A jak jest kasa, to można zamówić „program”, „sesje”, „spoty” i inne „media”. I z każdego kozła zaraz będzie słodziak i celebryta. I „zaplecze” można mieć po trzy pięćset od sztuki. Owo zaplecze będzie robić tłumek na „konfach” i ganiać do mediów, żeby cię wychwalać pod niebiosa jako „nową jakość”. Nie ma takiego nieudacznika, z którego za pieniądze nie dałoby się zrobić posła albo radnego. Kwestia ceny. Gdyby jakiś biznesmen miał fantazję, żeby zrobić sobie dla dowcipu „ruch polityczny” i zatrudnił do tego agencję PR, podlewając to kilkunastoma milionami, to w cuglach dostałby własny klub w sejmie. Taka prawda. Dobrze, że jeszcze nikt na to nie wpadł.
Właśnie dlatego jestem zwolennikiem rządowych dotacji do działalności partii politycznych oraz wysokich pensji dla rządu. Czy nam się to podoba, czy nie, w ustroju demokracji parlamentarnej państwo opiera się na partiach politycznych. A dziadowskie partie dają państwu dziadowskie kadry. A dziadowskie pensje w rządzie skazują nas na władzę klasy B albo C.
Czuję zażenowanie, widząc pogłębiającą się różnicę poziomu organizacji i „zasobów ludzkich” urzędów centralnych oraz biznesu. To jest chore. Lęk władzy przed gniewem ludu, nauczonego resentymentu i zawiści wobec polityków – sprawia, że politycy nurzają się w hipokryzji i populizmie, pogłębiając tylko tę ludową pogardę. Tym samym władza staje się coraz bardziej sfrustrowana i wyobcowana. I coraz bardziej odpowiada pogardą na pogardę ludu. A czując wokół siebie tylko zawiść, pogardę i resentyment – tę ludową, i tę własną – popadają w cynizm i bezideowość, poczytując to sobie zresztą za cnotę realizmu.
Jednak od cynizmu pieniędzy nie przybywa. Dlatego polski polityk samego lub samą siebie ma za nic, z czasem myśląc już tylko o tym, jak się ustawić, żeby na politycznej posadzie wyrwać choć kilka tysięcy, a jak się nie da, to przynajmniej dostać jaką pensyjkę od prezesa miłościwie w partii panującego. Upokarzające to, choć ludzkie.
Nie możemy pozwolić na to, by klasa polityczna żyła w upokarzającej pogoni za czterema tysiącami miesięcznie. Mając polityków za nic i żałując im grosza, sami przyczyniamy się do degeneracji tego środowiska, a wraz z nim kadr państwa i państwa samego. Lud nie szanuje biedaków, przez co niepłacenie politykom, niby to dla wzbudzenia sympatii ludu, jest przeciwskuteczne. Czym biedniejsi politycy, tym mniej kompetentni, bardziej zgorzkniali i cyniczni, bardziej znienawidzeni i nienawiści godni. To jakaś paranoja!
Jeśli chcemy od polityków wymagać, to musimy im płacić. Jeśli chcemy, żeby do polityki szli ludzie na tyle zdolni i pracowici, że umiejący nieźle zarobić, to również na posady polityczne muszą być dla nich atrakcyjne. Dobrze opłacony idealizm to dobra robota. Źle opłacany materializm to żałość intelektualna i nędza moralna.
Prawo o finansowaniu partii politycznych powinno wspierać ich profesjonalizację i poszerzanie ich bazy społecznej. Nie wolno żałować na to grosza, bo od tego zależy nasz byt i godność narodowa. Tak, tak. Godność narodowa. Bo dziadowskie i słabe państwo w rękach partyjnych chudopachołków, trzęsących się o swoje pięć czterdzieści, to upokorzenie dla nas wszystkich. Ani nas na to stać, ani na to zasłużyliśmy.
Gdyby to ode mnie zależało, minister zarabiałby 50 tysięcy miesięcznie, a poseł 25. Premier 100 a prezydent 120. Partiom zaś płaciłbym nie tylko od procentów w wyborach, lecz również od liczby członków płacących składki. Bo jest w interesie społecznym, żeby do partii należało więcej ludzi.
A w zamian za to pogoniłbym tych wszystkich darmozjadów partyjnych z rozmaitych lewych „rad nadzorczych spółek skarbu państwa” i innych chorych synekur.
I możecie mnie okrzyknąć populistą. Zniosę to mężnie!
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 16:49, 17 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 17:44, 17 Paź 2014    Temat postu:

-
Polonia-Sawa
14 października o godz. 13:36

No w jednym musze redaktorowi Zakowskiemu przyznac racje ;
Hartman Truje …. Dobrze ze przynajmniej tym razem nie wymienil
wszystkich co zmarli na trustke ,bo musialamy to znowu uznac
za motyw religijny , a tu lista zasluzonych /chodz nie poleglych /…
No wiec niestety tylko dobra ,nawet bardzo dobra zaplata polityka
nie jest gwaracja ich jakosci ,szczegolnie przy takich organizacyjnych
problemach jakie maja Polacy . Pieniadze sa atutem na zapewnienie
sobie najlepszych fachowcow w przemysle .
Polityka niejako trzeba
sobie wyszkolic ,wyuczyc , wychowac …. a to wymaga niestety okolo
10-20 lat . A jesli Pan Profesor mysli ze w wspolczesnym swiecie,
sa tacy genni co niejako wszystko potrafia , to nie zna pan i nie
rozumie wspolczesnego swiata i jego specjalizacji …????…
Na przykladzie . W Niemczech partie polityczne finansowane sa przez
sponsorow /osoby prywatne , firmy ,organizacje —
pieniadze nieopodatkowane –> lobby / panstwo podwaja ta sume , trzecie zrodlo
to skladki czlonkow czyli basy partyjnej /.
W Polsce jest 40 tys. czlonkow powinno byc 2 mln. Gdzie jest baza ?
Gdzie sa oragnizacje terenowe , do ktorych przychodza ludzie w wieku
20-25 lat i zaczynaja sie wedlug swoich przekonan politycznych
“czeladnikowac ” i wedlug naturalnej selekcji ida po drabinie partyjnej
do gory …
Wedlug demokratycznego prawa partyjnego PALIKOT nie mial prawa
Pana wyrzucic z partii / nie wiem jakie macie w Polsce prawo ? / …
To mogla zrobic tylko Pana organizacja macierzysta i to po przynajmnie
A4 x 4 kartki ,wniosku pisemnym i z zachowaniem wszystkich procedur …
Niestety w demokracji partia nie jest prywatnym poletkiem ani Palikota ,
ani Kaczynskiego ,ani Tuska … O ile wiem oni moga tylko kogos odwolac
z funkcji partyjnych ? … Partia to nie Firma gdzie Szef moze .
Jesli istnieje w Polsce jakies prawo partyjne , to moze Pan swobodnie
i demokratycznie odpowiedziec Palikotowi… no ja…
Dlaczego Polacy pisza nie probuja zapisywac sie do parti politycznych …
aby cos zdzialac ?..skladki za duze ?..Od razu chca do gory ?
Tak wiec bardzo mi przykro panie Profesorze , politykiem juz Pan nie
bedzie .. za pozno i zle .. nie da sie …Mag ma racje !!!!
Pozdrawiam
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 17:45, 17 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 22:25, 18 Paź 2014    Temat postu:

-
Marcin
18 października o godz. 20:56

@ Pikus
“Czy potrafisz sobie wyobrazić sytuację, kiedy Twój wspaniały- superinteligentny, doskonale wrażliwy robot, zamelduje Tobie- “przykro mi, złapałem wirusa. Kocham Cię, ale muszę cię zabić. Tak mi przykro, wybacz mój najwspanialszy przyjacielu…”
Zabic to Cie moze twoj komputer. Wystarczy ze ktos wpusci wirusa do procesora w samochodzie i gdy zdejmiesz noge z gazu on te komende odwroci.
Wydaje sie ze to mialo miejsce w mercedesie w ktorym zginela Diana Spencer.
NIewyjasniona katastrofa lotnicza nad Oceanem Indyjskim zdaje sie wskazywac ze tam rowniez wirus byl w komputerze. Technologie mozna wykorzystac docelow dobrych i zlych. Nawet mozna ja zrobotyzowac do tego celu. Czy pojdziemy w takim kierunku zalezy wylacznie od nas. Gdy pojawily sie pierwsze samochody wydawalo sie ze ten diabelski wynalazek wymorduje wszystkich. A wtedy jezdzilo sie z predkoscia wozow konnych. Jednak wprowadzono przepisy, postawiono znaki drogowe i pomimo zawrotnej predkosci wszyscy sie nie zabijamy. Pozdrawiam.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 18:53, 21 Paź 2014    Temat postu:

19.10.2014
niedziela

Jadą Żydzi, jadą
Jan Hartman

Już za kilka dni wielkie otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich.
Będzie gości co niemiara! Jak to zwykle w Polsce bywa, nie obeszło
się bez rozmaitych zgrzytów i zacięć, a w końcu i znacznych opóźnień.
Ale to wszystko za nami.

Jest muzeum, jest dyrektor, jest program i są pieniądze.
Dzięki pracy setek ludzi, wśród których bez wątpienia wyróżnić trzeba
ojca i patrona całego przedsięwzięcia red. Mariana Turskiego, Polska
ma jeden z najważniejszych obiektów na mapie żydowskiej diaspory.
Ma go już, a świat przekona się, że jest właśnie taki ważny,
a nie jakiś tam, jeden z wielu, już za rok albo dwa.
To niezwykle istotne dla światowego wizerunku Polski, często tak
niesprawiedliwie i przesadnie eksponującego polski antysemityzm.
Antysemityzm jest, lecz jest też godność państwa i jego elit, które
potrafią stanąć twarzą w twarz ze wspólną polsko-żydowską historią,
antysemitom zaś pokazać drzwi.
Za tydzień zasypią nas recenzje z wystawy stałej.
Sam nie mogę się już doczekać jej obejrzenia. Wyobrażam sobie, jak
trudno było ominąć wszystkie rafy uprzedzeń i stereotypów,
które tak łatwo, acz całkiem niechcący się utrwala.
Jak pokazać powszechną nienawiść Polaków do Żydów w czasie wojny,
obok sprawiedliwych, którzy Żydów z narażeniem życia ratowali,
i obok tych, którzy robili to samo, tylko że dla pieniędzy?
Jak pokazać „żydokomunę” obok jej również żydowskich ofiar?
Jak pokazać antysemityzm polskich bohaterów i zasługi, jakie ponieśli
dla Żydów liczni „półantysemici”, osoby „judeo-niejednoznaczne”, w tym wielu Żydów? Jak wytłumaczyć zawiłości tożsamościowe: Żyd, polski Żyd, Polak wyznania mojżeszowego, Polak-Żyd, Żyd-Polak, osoba pochodzenia żydowskiego, pół-Żyd, etniczny Żyd… Sami Żydzi połapać się w tym nie mogą, a co dopiero zwiedzający.
Będą mówili o wystawie, że się tam oprawców wybiela? A Izraelczycy będą narzekać, że umniejsza się pogromy i rozgrabianie mienia żydowskiego? Religijni, że nazbyt podkreśla się żydowskie pochodzenie osób, które z żydostwem nie mają nic wspólnego? Ateiści, że za dużo w tym muzeum religii i zrównywania żydowskości z judaizmem? Katolicy, że zniesławia się Kościół, pokazując, jak przez stulecia jątrzył i prześladował Żydów? Wierzący Żydzi, że nazbyt podkreśla się niechęć żydowskich środowisk religijnych do żywiołu chrześcijańskiego? Antysemici, że za mało jest o zbrodniach żydowskich partyzantów na polskich patriotach? Aj, waj, wszyscy będą biadolić i narzekać. Jeszcze się taki nie urodził, kto by wszystkim dogodził.
Na wszelki wypadek Muzeum nazwało się Polin, czyli Polska. Żeby nie było wątpliwości, że jest polskie i patriotyczne. Czy to zapowiedź podporządkowania się doktrynie idyllizmu w stosunkach polsko-żydowskich, zagłaskującej bolesną pamięć i wygadzającej wszystkie fałdki, tak aby na uroczystościach zawsze było cacy, ach, jak cacy? Mam nadzieję, że nie.
W przeddzień otwarcia, na które wybieram się z mamą (dzieckiem Holokaustu), życzę Muzeum przede wszystkim wielkiej odwagi. Nie dajcie się zastraszyć ani przekupić! Nie dajcie sobie narzucić filisterskich pseudoprawd! Nie bójcie się PiS-u, Rydzyka, kiboli, faszystów ani opętanych prawicowych oszołomów z Jerozolimy i Nowego Jorku! Nie bójcie się w ogóle nikogo! Bądźcie jak pionierzy i kibucnicy. Bo to muzeum jest właśnie jak kibuc na środku pustyni. Pustyni pozostałej po żydowskiej Polsce. Żadna z instytucji żydowskich nie może się z Wami równać. Zostaliście skazani na przywództwo w żydowskim życiu kulturalnym naszego kraju – wszystkie fundacje, wydawnictwa i stowarzyszenia znajdą się w Waszym cieniu, oby przyjaznym i opiekuńczym. Bądźcie w tej swojej patriarchalnej misji jak mądry rabin, który godzi zwaśnionych sąsiadów i stara się mieć dobre słowo dla każdego. Otwierajcie swoją przestrzeń na wszystkich zwariowanych Żydów i zwariowanych gojów, którzy nie wiedzieć czemu ciągle do Żydów lgną. Nie róbcie nikomu łaski. Bądźcie Domem Żydowskim, a jednocześnie Domem Polskim, aby nikt nie miał wątpliwości, że tu, w tym zapierającym dech w piersi gmachu, dwa dzielne narody współżyją ze sobą i goszczą się wzajem we wspólnym domu, a wraz z tym goszczą cały świat.
Wiele lat minie, zanim Polacy zrozumieją, że Muzeum Historii Żydów Polskich nie jest statkiem kosmicznym, obcym, żydowskim obiektem wybudowanym dla Żydów za polskie pieniądze, lecz pomnikiem wspólnej historii i polską placówką kulturalną, której zadaniem jest pielęgnowanie dziedzictwa dwóch narodów, które żyły razem na jednej, wspólnej ziemi. Ale przyjdzie czas, gdy ludzie to zaakceptują i uwierzą, że żydowskie może być polskie, a polskie może być żydowskie. To nie będzie jutro ani za dziesięć lat. Ale kiedyś będzie.
Drogie Muzeum, bardzo na Was czekamy i bardzo na Was liczymy!
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:27, 26 Paź 2014    Temat postu:

25.10.2014
sobota

Piękni ’68
Jan Hartman

[link widoczny dla zalogowanych]

Poznajecie tę piękność?lasotaTak, to sama Irena Lasota, nieustraszona
obrończyni praw człowieka, niezłomna opozycjonistka,
jedna z legend Marca i całego pokolenia ’68.
Było tam wiele pięknych kobiet.
Irena Grudzińska, Irena Smolar, Barbara Toruńczyk, Anka Kowalska, Hanna Hartmanówna…
Z rodzinnych powodów już jako pacholę i podrostek miałem czasami styczność z niektórymi bohaterami tego Paradisus Polonorum et Judaeorum, jak to wtedy postrzegałem. Ci o pokolenie ode mnie starsi piękni ludzie zdawali mi się zawsze półbogami, złotymi dziećmi niedościgłych lat sześćdziesiątych, a jeśli czegoś w ogóle żałowałem, to tego, że nie urodziłem się dwadzieścia lat wcześniej.
Ach, i oto dziś trzymam w ręku popełniony w dzisiejszym „PlusieMinusie” Rzepy skromny, acz klasyczny w formie, nienaganny w każdym calu paszkwilik Lasoty „Biedny profesor Hartman” (na szczęście nie patrzy na getto!), a na monitorze wyświetlam owo miraculo hebraeum, młodą Irenę Lasotę. Czy rozumiecie tę perwersję? To ona mnie tak upokarza i chłosta! Ratunku, piękna kobieta mnie bije! Gdzieś tak pół wieku od daty wykonania tego zdjęcia ta sama (jednak ta sama!) niewiasta pastwi się nad biednym, wówczas jeszcze na świat nieprzyszłym biedaczyną, z całą finezją retoryki paszkwilu, jakiej można było nauczyć się tylko z reżimowej prasy owych czasów, gdy jedni byli piękni i młodzi, a inni dopiero na świat przychodzili.
Do tonu protekcjonalnego ze strony marcowych bogów jestem przyzwyczajony. Dzieciństwo upłynęło mi wszak pośród uszczypliwości tych pięknych trzydziestoletnich. Zawsze myślałem, że jak dorosnę, będą mi za to mówić: „Jasiu, jaki z ciebie grzeczny chłopczyk. Czy możesz mi podać, synku, moje okulary?”. Ireny Lasoty akurat nie miałem zaszczytu, ale dla mnie one wszystkie zlewają się w jedną czarnooką ewige Weiblichkeit. A to, jak wiadomo, czarcie nasienie.
Oto więc można się dowiedzieć od Ireny Lasoty, że Hartman to taki niepoważny profesorek, któremu się trochę przewróciło w głowie, a innym takoż na jego punkcie. Właściwie nie wiedzieć czemu, bo ciągle przecież wygaduje jakieś głupstwa (o czym Lasota, jak zastrzega, już pisywała), niestety brane przez durnowate media i urzędników za dobrą monetę.
No ale teraz to już naprawdę wyszło szydło z worka i jaki Hartman jest, każdy widzi. Stało się, co musiało się stać.
Błaznowaty pseudointelektualny celebryta sam sobie podstawił nogę i śmieszna kariera w jednej chwili się skończyła. Mydlana bańka prysła.
Szczytem tej operetkowej kariery był udział w zespole etycznym przy ministrze zdrowia, który zresztą sensu ma tyle, co dworacka klaka i w ogóle jest sam w sobie dość śmieszny. No ale to już przeszłość, bo Hartmana wyrzucili. Z UJ nie należy, bo to poniżej godności czcigodnej universitas, jednakowoż urzędnicy, jeśli mają odrobinę szacunku dla samych siebie, powinni się zreflektować i oczyścić swoje nadworne gremia z tego skompromitowanego i kompromitującego elementu. Inaczej wyjdą bowiem na klakierów błazna, a więc sami się zbłaźnią.
Pointa jest więc jasna:
czystkę tak szczęśliwie już rozpoczętą należy doprowadzić do końca.

Nie ma miejsca w ojczyźnie dla elementu błazeńskiego i sprośnego!
Jestem pod wrażeniem. Felieton Lasoty to prawdziwy majstersztyk techniki niszczenia człowieka. Podobnych produkcji na mój skromny temat ukazało się w ostatnich tygodniach kilkanaście, ale żadna nie jest tak doskonała.
Bo mamy tu wszystko. Autorka wykazuje się wiedzą w przedmiocie – podaje dane z Wikipedii, a nawet mówi, czym zajmuje się zawodowo jej ofiara (wprawdzie informacje o tzw. heurystyce, której poświęciłem książkę, są jakąś horrendalną brednią, ale mniejsza); to dodaje testowi wiarygodności. Dyskretne zaznaczenie, iż krytykuje się delikwenta nie pierwszy raz, a więc niekoniunkturalnie, broń Boże, podnosi tę wiarygodność na wyżyny iście talmudyczne. No ale jak jeszcze do tego odda mu się, tu i tam, odrobinę sprawiedliwości, to doprawdy wątpliwości wszelkie znikają – objawienie jest pełne i pewne.
To naprawdę wyważona i obiektywna ocena! Któżby jeszcze w to wątpił! Tak umocowana etycznie autorka, stanąwszy na wyżynach protekcjonalności i lekceważenia, może teraz ugodzić swą ofiarę niezawodnym strzałem prosto w serce.
Hejże tam, ministrowie! Będziecie jeszcze trzymać tego upadłego błazna, hę?
I tak oto ginę z ręki pięknej kobiety, jako jej sto trzynasta zapewne ofiara. Wy wszyscy, liczni – jak sądzę – starsi panowie, którym Irena złamała serca samym swym istnieniem, samym oka błyskiem, dołączam dziś do Was!
Weźcie mnie pomiędzy siebie, byśmy mogli opowiedzieć sobie swoje historie, dla ukojenia zranionych dusz. Jakom, pewnikiem, najmłodszy pośród was, będę Wam robił mocnej herbaty. Takiej herbaty, jaką piją tylko piękni ’68!
PS W całej tej bzdurnej krotochwili z tekstem Lasoty jest jedna sprawa poważna. Otóż w każdym cywilizowanym kraju istnieją narodowe komitety bioetyczne, złożone ze specjalistów-bioetyków (lekarzy, prawników, etyków), których zadaniem jest współtworzenie prawa medycznego i monitorowanie ryzykownych zjawisk w zarządzaniu ochroną zdrowia, świadczeniu usług medycznych oraz w badaniach naukowych. W Polsce wciąż nie ma takiego ciała, bo albo musiałoby ono być kościelne, albo byłoby przez Kościół skutecznie kontestowane i zwalczane. Dlatego ogromnie uradowałem się, gdy półtora roku temu zadzwonił do mnie Bartosz Arłukowicz z propozycją, abyśmy na dobry początek stworzyli zalążek komitetu bioetycznego w postaci Zespołu do spraw etyki w ochronie zdrowia. Zespół, mający wprawdzie tylko ów skromny status jednego z ponad siedemdziesięciu zespołów doradczych działających przy rządzie RP, faktycznie wkrótce powstał, a jego skład jest doborowy.
Szefuje mu wieceminister Igor Winnicki-Radziewicz, a zastępcą jest prof. Paweł Łuków. W ciągu kilku miesięcy napisaliśmy pierwsze opracowanie „Konflikt interesów w ochronie zdrowia”, w którym odnosimy się szczegółowo do najbardziej drażliwych kwestii, jak np. równoległe zatrudnienie lekarzy w publicznych i niepublicznych ZOZ oraz transfery pacjentów pomiędzy oboma sektorami. To naprawdę świetny i niezwykle potrzebny dokument. Po konsultacjach z samorządami zawodowymi zawodów medycznych miał zostać uroczyście opublikowany przez ministra, a zawarte w nim zalecenia dobrych praktyk miały się stać zaleceniami ministerstwa.
Konsultacje się zakończyły, a publikacji jak nie było, tak nie ma. Polityczni doradcy ministra najwyraźniej zaaresztowali dokument, i to razem z całym zespołem, który od miesięcy się już nie zbiera.
Minister Arłukowicz wykazał się przed rokiem wielką odwagą
, powołując zespół (spotkała go z tego powodu masywna krytyka),
lecz gdy jego osobista polityczna pozycja nieco osłabła, zabrakło mu
już śmiałości, by zebrać plon z tego zasiewu. A może teraz, gdy odchodzi z urzędu i niewiele ma do stracenia, zaś na względy premierki w żadnym razie liczyć nie może, zbierze się w sobie i puści w świat ten pionierski dokument, śmiało, kompetentnie i prawdomównie odnoszący się do trudnych spraw materialnych i zawodowych interesów lekarzy?
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 11:33, 01 Lis 2014    Temat postu:

Kagan
30 października o godz. 12:55
Panie Hartman!

Dlaczego Pan milczy w sparwie tej obecnej, jawnie antysemickiej, amerykańsko-polskiej nagonki na Romana Polańskiego?
W zwiazku z tym, to ja protestuję na panskim blogu przeciwko antysemickiej nagonce na Romana Polańskiego, do którego włączyła się właśnie prokuratura RP za przyzwoleniem, jeśli nie na wyraźne żądanie prezydenta RP niejakiego Komorowskiego oraz premiera (prezesa rady Ministrów RP) niejakiej Kopacz. A ci, którzy tak dziś często plują na Polskę Ludową i wymawiają jej ciągle marzec 1968 roku, niech lepiej przeniosą swe oburzenie na osobników rządzących dziś Polską. Przesłuchanie Romana Polańskiego przez polską prokuraturę kompromituje bowiem Polskę, a zatem też i jej obywateli, w oczach opinii światowej! Stąd też ogłaszam wszem i wobec, ze nie mam z tą polsko-amerykańską antysemicką nagonką na pana Polańskiego nie tylko że nic wspólnego, ale także, jako obywatel RP, domagam się natychmiastowej dymisji oraz postawienia za ten haniebny czyn przed Trybunałem Stanu obecnego prezydenta RP, premiera jej obecnego rządu a także urzędujących obecnie: ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych oraz prokuratora generalnego RP!
Szalom!
„Do Prokuratury Generalnej w Warszawie wpłynął wniosek rządu USA o zatrzymanie Romana Polańskiego – dowiedziała się “Wyborcza”. Reżyser, który przyjechał do stolicy na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich, jest od 36 lat ścigany za gwałt na nieletniej. Polański złożył wyjaśnienia w Krakowie.”
Cały tekst:
[link widoczny dla zalogowanych]
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 19:34, 04 Lis 2014    Temat postu:

3.11.2014
poniedziałek

Pan prostytut był chory
Jan Hartman

Jest taki kraj, w którym można pojąć za żonę własną przyrodnią siostrę,
a wizytę w burdelu przypłacić więzieniem. To Szwecja. Ta od potopu.

Tak, Szwecja jest trochę dziwna. Społeczeństwo niby solidne i po protestancku konserwatywne, a jednak pełne zapału do reform obyczajowych.
Oczywiście te wszystkie szwedzkie „wyzwolenia seksualne”, które pamiętamy z lat 70. (albo i nie pamiętamy), to nic innego, jak kontynuacja Reformacji, bo gorliwym naprawiaczom świata nigdy dość. Obłuda i pruderia nie są wszak Bogu miłe. Nie należy więc sądzić, że szwedzki socjalizm nie ma z surowością luterańską nic wspólnego. Wręcz przeciwnie.
Ostatnio, jakieś 15 lat temu, szwedzka pobożność znalazła dla siebie nowe ujście – mianowicie w zakresie ratowania kobiet upadłych. Oczywiście kategoria to nieco anachroniczna, wymagająca stosownego retuszu. Dlatego dzisiejsze „kobiety upadłe” nie są już ofiarami szatana, lecz społeczeństwa, a ich przypadłość to już nie nawiedzenie, lecz zaburzenie psychoseksualne. Bo przecież gdy ktoś sprzedaje swoją intymność, oddaje się obcym, to dokonuje pewnego rodzaju samookaleczenia, samogwałtu, co jest widomą oznaką autodestrukcyjnych zaburzeń. Prostytuci i prostytutki są chorzy!
Skoro tak, to jak to w ogóle jest możliwe, że coś tak wstrętnego, jak wykorzystywanie czyjejś choroby do czerpania niegodziwej przyjemności, może być legalne? Medykalizacja prostytucji pomaga wesprzeć jej delegalizację bardziej nowoczesnymi, pozytywistycznymi argumentami. Ma jednak i drugą, negatywną stronę.
Uznani za chorych prostytuci i prostytutki muszą pogodzić się z pewnymi ograniczeniami, na przykład w zakresie opieki nad własnymi dziećmi… Państwo czuje się wszak w dobrym prawie, by chronić dzieci tam, gdzie chorzy rodzice marnie sobie radzą. I to nawet, jak za chorych nie życzą sobie być uważani. Medykalizacja to niebezpieczny oręż.
Co gorsza, karanie klientów i klientek prostytutów i prostytutek ostatecznie definiuje proceder handlowania ciałem jako bezprawny – z faktu, że karany jest tylko klient, nie wynika jeszcze, że oczywisty współuczestnik, czyli prostytuująca się osoba, jest niewinna. Piętno udziału w nielegalnym procederze odciska się również na niej. Dlatego nie można nie zapytać, dlaczego skoro winna jest jedna strona umowy (klient), to druga strona miałaby być niewinna? Wydaje się to nielogiczne i niesprawiedliwe.
Doktryna, która za tym stoi, odwołuje się zarówno do kwalifikowania prostytuowania się jako choroby (a chorych nie poddajemy karze, a za to oferujemy im leczenie), jak i do nadrzędności społecznej potrzeby chronienia osób prostytuujących się przed przemocą. Skoro w większości przypadków prostytuowanie powiązane jest przynajmniej pośrednio z handlem ludźmi, gwałtem, gangsterką, narkomanią, a więc przemocą i przestępstwem, gdzie prostytuci i prostytutki są raczej ofiarami niż sprawcami, to bardziej roztropne jest prawo stosujące sankcje wobec kategorii osób częściej będących sprawcami przemocy, a więc sutenerów i klientów, niż wobec strony słabszej. Tyle że jest to decyzja czysto statystyczna i lekceważąca fakt, że jakaś część zjawiska prostytucji w ogóle z przestępczością i patologią nie ma nic wspólnego.
Zasada, że prostytutów i prostytutki trzeba chronić, a ostrze prawa karnego kierować na organizatorów procederu, nie jest niczym nowym. Zakaz sutenerstwa jest właściwie powszechny, nie mówiąc już o niewolnictwie seksualnym, które prawo zwalcza od dawna z wielką surowością (no, może w Polsce z nieco mniejszą niż gdzie indziej).
Dotąd jednak była jakaś równowaga między potrzebą zwalczania patologii, którą bez wątpienia w swej ogólnej masie jest prostytucja, a potrzebą poszanowania prawa człowieka do pełnej prywatności jego życia płciowego oraz swobody zawierania umów.
Czy karanie za korzystanie z usług prostytutów i prostytutek
nie narusza tej utrwalonej równowagi?

I na to pytanie nowa doktryna ma swoją odpowiedź, twierdząc, że umowa prostytuta lub prostytutki z klientem/klientką tylko pozornie jest wolną umową cywilną. Nikt nie może bowiem umówić się z nikim na oddanie się mu w niewolę (gdyż traci wtedy dalszą zdolność umawiania się), podczas gdy niechciany i tylko zrekompensowany finansowo akt seksualny jest takim zniewoleniem. W praktyce bowiem nie można go przerwać, odstępując od umowy. Dlatego zapłata za usługę prostytucji jest raczej właśnie (niewspółmierną) rekompensatą za gwałt, a nie uiszczeniem opłaty za usługę. Inaczej mówiąc, oddanie swego ciała do seksualnej dyspozycji innej osobie nie jest usługą w sensie prawa!
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:03, 05 Lis 2014    Temat postu:

ZWO
5 listopada o godz. 0:23
Pan Hartmann


Po przeczytaniu Pana tekstu zaczyna mi prześwitywać,
że może jednak w tym szwedzkim zakazie coś jest.
Może jednak chroni to dziewczyny sprzedawane tam z Polski za cichym pozwoleniem pałacu i ambony.
Może jest to efekt stosunków ekonomicznych i traktowania własnego ciała jako przedmiotu handlu.
I może nie jest to objaw potrzeb fizycznych i wychowania pojedynczej osoby ale ogólniej, stosunków społecznych w których jednak człowiek tylko jest towarem. Tylko Pan tego jeszcze nie zauważył, zaszokowany innością szwedzkiego spojrzenia. Bo Pańska reakcja jest raczej typowa dla takiej sytuacji. Po prostu przekroczyło to Pana możliwości. Ale czy jest przez to fałszywe?
W Niemczech od 12 lat obowiązuje dokładnie odwrotne podejście. Prostytucja jest całkowicie legalna i traktowana jako normalny zawód. Nikt się nie dziwi kiedy prostytutka występuje w telewizji właśnie jako prostytutka i zdarza się to często. A największy burdel na świecie, gdzie dziewczyny wynajmują tylko pokoje, otwiera nową filię.
Po 11 latach podsumowano już skutki nowego prawa. Okazało się niestety, że podejście ekonomiczne czyli handel ludźmi nie znikł. A właściciel burdelu nie uważa, że to możliwe miejsce pracy jego córki. W sumie dość mieszane wrażenia. Uważa się, że prawo wymaga poprawek i nie zamierza go likwidować.
Stąd zamiast wynurzeń tych, co to wiedzą lepiej, proponuję zorganizowanie dyskusji znawców tematu ze Szwecji i z Niemiec. Dla porównania.
A w Polsce, czy “szukanie sponsora” żeby mieć pieniądze na studia
to taka wolność ekonomiczna, czy demoralizujący przymus ekonomiczny?


P.S. Ciekawym, oprócz escortu (uczcie się) zjawiskiem jest wynajmowanie przez kobiety managerów mężczyzn (od 250 euro za wieczór) z wizytą w restauracji i dancingiem. To rodzaj małżeństwa na chwilę, ale bez zobowiązań dnia codziennego. Czy to umowa czy przymus ekonomiczny i handel ciałem?
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 23:19, 10 Lis 2014    Temat postu:

10.11.2014
poniedziałek

Odczepcie się od Hofmana!
Jan Hartman

I co z tego, że Adam Hofman wyłudzał diety? A bo to on jeden?
I co z tego, że traktował wyjazdy służbowe jako wycieczki?
A bo to on jeden?

Jak Polska Polską, od zawsze miliony kantowały na delegacjach. Taka jest nasza tradycja. Nawet Młynarski o tym śpiewał w piosence „Polska miłość”. Dorobić coś, zorganizować – to bardzo jest przecież zaradnie i gospodarnie. Swoje chłopaki zawsze tak robią. Czas se w życiu radzić! Adam Hofman jest normalnym Polakiem i nie róbmy z siebie takich znowu świętoszków. W sejmie też doskonale wiedzą, że się kantuje i jeśli nikt nie wymagał dotąd rachunków, to nie przez naiwność, lecz po to, aby wszystkim żyło się lepiej. Bo pensja poselska jest śmieszna. Tak, tak, śmieszna. A więc odczepcie się od Hofmana!
Wyłudzenie paru zet jest niczym wobec niemal każdej wypowiedzi rzecznika PiS, bo niemalże każda pełna była pogardy dla kogoś, szkalująca, kłamliwa i ogólnie obrzydliwa. Ale pycha i podłość jakoś nie budzą publicznego zgorszenia. Dopiero jak się złodziejstwo wyda, to mamy używanie! Samo złodziejstwo, takie na małą skalę, wcale nas nie rusza. Ale dać się złapać! O! To dla świętoszków największy grzech. Patrzcie, jaki palant – dał się złapać! No to teraz – huzia na Józia! Odczepcie się od Hofmana!

A może ktoś powie, że się zdziwił na wieść, że w PiS się kradnie? No, ciekawe, czy się taki dziwownik znajdzie. A może by się zdziwił, że się kradnie w innej partii? No bo ja to mam odwrotnie i bym się zdziwił, gdyby w jakiejś nie kradli. Jeśli Radosław Sikorski się uprze i zrobi ten audyt, to lekko licząc złapie ze trzydziestu gagatków, jak nie lepiej, i to z każdego klubu. Okazja czyni złodzieja, a w sejmie akurat okazja jest.
A więc odczepcie się od Hofmana!

No więc dajmy spokój hipokryzji i zastanówmy się, co naprawdę dzieje się złego. Otóż złe jest to, że taki Kaczyński, doskonale zdając sobie sprawę z moralnego formatu i osobowościowego profilu Adama Hofmana, spokojnie trzymał go na eksponowanym stanowisku. Po aferze z zatrudnieniem jego żony w KGHM, po aferze członkowej – nie mógł mieć najmniejszych wątpliwości, kim jest Hofman. I co? I nic.
Przecież wystarczy, że ja, Kaczyński, jestem wielki – reszta to nawóz i brudna kuchnia polityki. Kto tworzy historię, ten przecież nie może być małostkowo etyczny i przejmować się drobiazgami. Każda partia potrzebuje sprawnych cwaniaków i Kaczyński też ich musi mieć. Czemu więc nie Hofman? Jak za dużo nabroi, to się wyrzuci i weźmie nowego. To logika Kaczyńskiego. Więc odczepcie się od Hofmana!
To pycha Kaczyńskiego jest problemem, a nie przekręty małych cwaniaczków! To ten człowiek, który myśli, że jego rzekoma niezłomna moralność ma wystarczyć na moralność całej partii! To on jest skandalem i skandalem jest udawanie, że wszystko jest w porządku, gdy wyrzuci się Hofmana i spółkę.
Otóż nic nie jest i nie będzie w porządku, dopóki z całą premedytacją Kaczyński otacza się ludźmi, o których wie doskonale, kim są. Zrozumcie, on sam taki jest – jest taki ich ustami, ich rękami. To on za nich wszystkich odpowiada, a oni są jego ustami i jego rękami. Są jego dziećmi. Na nic wyrzucenie. Na nic wydziedziczenie. Tego się już nie zmyje. Tak jak nie zmyje się tych wszystkich niegodziwych, pełnych złej woli, manipulacji i insynuacji podłych słów, które przez ćwierć wieku sączy ten człowiek w uszy Polaków. Zajmijcie się wreszcie Kaczyńskim i odczepcie się od Hofmana!
Ilu trzeba Ziobrów, ilu trzeba Macierewiczów i Hofmanów, żeby Polacy wreszcie pojęli, że za nich wszystkich moralnie i całkiem realnie odpowiada Jarosław Kaczyński? Że to on jest prawdziwym Macierewiczem, prawdziwym Ziobrą i prawdziwym Hofmanem. I że małe wyłudzenia są niczym, po prostu niczym, czymś wprost niegodnym wzmianki wobec zła, którym jest pycha i polityka oparta na urojeniach posłanniczo-zbawczych, kłamstwie, pogardzie, insynuacji i cynicznym populizmie. A więc raz jeszcze: odwalcie się od Hofmana i zajmijcie się Kaczyńskim!
Odczepcie się więc od biednego małego Hofmana! Czyż można winić lisa, że jest lisem? Po Polsce chodzi miliony Hofmanów. Widzimy ich, zawsze w towarzystwie piwa i łubu-dubu muzyki na plażach, na imprezach, w hotelach. Każdy ich zna i każdy do nich przywykł. Hofmanów są miliony. A Kaczyński jest tylko jeden.
-----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 8:01, 11 Lis 2014    Temat postu:

lspi
11 listopada o godz. 0:16

Obie izby polskiego parlamentu,sejm i senat oraz powołane przez nich marszałkowie, a także rząd i szefowie urzędów centralnych stanowią przecież polityczne odbicie polityczne i moralne obywateli Polski, którzy biorą udział w wyborach.
Co prawda w ostatnim 25-leciu frekwencja wyborcza nie
przekroczyła nigdy 50% uprawnionych do czynnego prawa wyborczego.

Oznacza to więc, że że mniejsza część narodu wie o sile kartki wyborczej.
Wielki bukiet partii wszelkiej maści politycznej (lewica.centrum, prawica) daje szanse różnym oszołomom politycznym brać udział co 4 lata w wyścigu wyborczym, zwanym kampanią do parlamentu. Mają poparcie całej plejady organizacji, stowarzyszeń, partii, które kryją się pod nazwami maskującymi ich partyjne oblicze. W odniesieniu do partii prawicowych ważne jest poparcie 40 tys. funkcjonariuszy i generałów Pana Boga. Z tego szczególnego poparcia od wielu lat korzysta partia, która dla niepoznaki nadała sobie piękną nazwę “Prawo i Sprawiedliwość”, po przeobrażeniu się z zakonu braci Kaczyńskich pod nazwą “Porozumienie Centrum”. I tak po ośmiu latach w opozycji partia PiS, dowodzona przez wodza Jarosława Kaczyńskiego i kierowana przez zakon PC, podjęła trwającą już od wielu lat batalię, którą należy uznać za “długi marsz” po władzę. Dotychczas udało się jej przegrać 7 wyborów do Sejmu i Senatu, ale swoje porażki przedstawia jako “moralne zwycięstwa”. Najbliższe wybory samorządowe mają być przez PiS wygrane. Są o tym przekonani członkowie Komitetu Politycznego tej partii. Najbardziej wierzą w to ludzie z najbliższego otoczenia wodza PiS. A tu nagle taka wpadka Hofmana i jego przyjaciół w drodze do Madrytu. W ostatnim tygodniu przed wyborami w najbliższą niedzielę 16 listopada 2014 r. ! To jest strzał w plecy wodza. Jarosława Kaczyńskiego. Ciekaw jestem zdarzeń politycznych, moralnych i gier wyborczych w wydaniu PR tej kaczystowskiej partii. Szczególnie interesować mnie będą wypowiedzi hierarchów kościoła katolickiego i proboszczów, szeregowych funkcjonariuszy Pana Boga. Mam nadzieję, że prasa, radio i telewizje różnych stacji głosy tych papistów przekażą opinii publicznej.
Do usłyszenia w niedzielę wieczorem i w poniedziałek 17.XI.br.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 8:02, 11 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 8:09, 11 Lis 2014    Temat postu:

-
zyta2003
11 listopada o godz. 3:04

Oczywiscie Hofman i ska mielil pecha i wpadli, blady strach padl na innych.
Jesli marszalek Sikorski przeprowadzi audyt finansow wszystkich poslow
z ich podrozy, to nawet jesli nie bedzie mozliwosci wszystkiego wychwycic
bedzie trzeba przeprowadzic nowe wybory.
Kaczynski z wyrachowania politycznego trzymal takie zera moralne przy sobie. Nie wiem ile takich trzymal Tusk, ale zapewne tez tak robil. Uwazam, ze problem nie dotyczy jedynie Kaczynskiego i tych trzech, czy stu. Czy istnieja w Polsce osoby od szczebla gminnego poczawszy, ktore nie korzystaja ze swojej pozycji niezaleznie od tego, do ktorej z tych dwoch partii prawicowych naleza. Im wyzej tym wieksza hucpa, bioracych i rozdzielajacych fawory. I prosze nie powolywac sie na zaszlosci historyczne. Z tesknota wspominam czasy, kiedy posel dwoch kadencji z mojego miasta caly czas chodzil w tym samym bereciku i prochowcu, a naduzycia w zamoznym ze wzgledu na potezny przemysl polegaly na przydzieleniu talonu na auto, lub zachodni telewizor, a juz duzym przekretem bylo uzycie maszyn budowlanych na prywatnej budowie w ramach prob, slyszalam tez o dziczyznie dostarczanej pierwszemu sekretarzowi. A tam wyzej byl sklep za zoltymi firankami i wczasy w domu rzadowym. Bylo ubogo, ale roznica miedzy zakladowym a rzadowym domem wczasowym byla nikla w porownaniu z roznicami dzisiejszymi.
Czy jest lekarstwo na polskie obecne bagno moralne? Oczywiscie. Jednakowe prawo dla wszystkich, bez immunitetow i konsekwencja w karaniu – jednakowo – wszystkich. W zadnym kraju nie jest calkiem uczciwie, ale w tych bardziej cywilizowanych jest ogromna szansa, ze jesli wpadniesz w sprawach finansowych, korupcji, naduzywaniu wladzy – to juz sie nie wygrzebiesz. Nie tylko politycznie, ale i kryminalnie.
Niestety sejm nigdy nie podetnie galezi na ktorej siedzi, a i spoleczenstwo daje przyzwolenie, moze sam kiedys bede mial wladzunie, albo przy wladzuni sie pogrzeje?
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 11:37, 12 Lis 2014    Temat postu:

-- --
Wacław1
12 listopada o godz. 9:54

Kagan@ jest moim ulubionym blogowiczem, lubię go czytać,
a jednocześnie krytykować, sprzeczać się z nim.
W sprawie demokracji mam inne zdanie.
To nie demokracja jest winna, jako system polityczny, że w większości
społeczności mamy “bagno” , ją stosujące, czyli demokrację.
O jakości demokracji, życia społecznego, politycznego, naukowego…
decydują Kagan obyczaje panujące w danej społeczności. A o obyczajach
decydują uwarunkowania środowiskowe, sposób ich wykorzystywania
- głównie żywienie.

Nie ja to wymyśliłem: to Giulio Vanini tak pisał, między innymi za to,
został spalony na stosie/1619/.
Bo o rozum tu chodzi, jak człowiek go nie ma ; trudno muszę to napisać
– staje bydłem ludzkim.
Wczoraj 11 listopada z blogu Piotra Adamczewskiego, tu obok, ta działka blogowa się znajduje – zostałem wygnany, zbanowany jak to teraz się nazywa, na szczęście
całopalenie nie jest teraz w modzie. Nie mogę narzekać, zrobiono to grzecznie, kulturalnie – prosząco, ten błagający tekst o odejście też został usunięty.
Bardzo krótko napiszę o co poszło: napisałem, że chleb i inne pokarmy roślinne
odbierają człowiekowi zdolność myślenia, zdobywania wiedzy, zapamiętywania
- szczególnie cukry proste są szkodliwe, te z owoców, miodu, pszenicy, mleka…
Żeby być kontrowersyjnym podałem przykład alkoholizmu, który ma swoje
źródło w spożywaniu chleba, kartofli, klusek… Zszokowałem towarzystwo blogowe
Adamczewskiego doniesieniem, że człowiek jedzący chleb wytwarza sobie w brzuchu bimber. Powołałem się na lekarza amerykańskiego, który leczył ludzi pożywieniem, że jak odstawił chorym na migrenę /ból głowy/ to choroba ustępowała. Na podstawie tego doświadczenia wiedzy biochemicznej stwierdził,
że to alkohol wytworzony w przewodzie pokarmowym jest wszystkiemu winien,
szczególnie te ciężkie frakcje, i radzi czytelnikom kupowanie alkoholu w sklepie
ze względu na lepszą filtrację przemysłowego alkoholu.
Od siebie dodałem, że te ciężkie frakcje/alk. metylowy na przykład/ naczyniami krwionośnymi dociera do mózgu i powoduje spustoszenie w białku mózgowym
- degraduje co popadnie. Reszty można się domyśleć, następuje powolne idiocenie
człowieka.
Medycyna akademicka, internet – nie znają tematu alkoholizmu pokarmowego,
być może jestem pierwszym ,który o tym pisze.
Na poparcie swoich tez wklejam link: [link widoczny dla zalogowanych]
który dopiero to wali między oczy, u Adamczewskiego też go umieściłem.
Wniosek końcowy: jesteśmy krajem rolniczym, masowo spożywającym chleb,
przy każdej okazji, owoce warzywa, zaleca się picie mleka, które zawiera
szkodliwy dla człowieka cukier – laktozę..
Od Roberta Makłowicza wiem, że w Szwecji chleb, żeby nie szkodził przemysłowo
się udoskonala, poprzez dodawanie białka.
Mało chleba spożywa się w Szwajcarii,w UK, Islandii …Japonii, Chinach, Korei Płd.
Dużo w USA, Francji, Niemczech, Rosji….
Temat jest nie do wyczerpania……
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 16:31, 14 Lis 2014    Temat postu:

13.11.2014
czwartek

Mucha, Peszek, Polska
Jan Hartman

Najpierw Maria Peszek, a dziś Anna Mucha. Obie panie buntują się przeciwko szantażowi moralnemu, zawartemu w koncepcji patriotyzmu rodem z XIX wieku, a więc czasu budowania mitologii narodowej i walki o suwerenność, patriotyzmu rozumianego jako gotowość do składania daniny krwi w czas wojny i składania hołdu władzy oraz Kościołowi w czas pokoju.

Na swojej niezwykłej płycie Maria Peszek śpiewa: „Sorry Polsko, Nie oddałabym ci, Polsko, ani jednej kropli krwi. Wystarczająco przerażająco jest żyć. Lepszy żywy obywatel niż martwy bohater!”.
Dziś zaś młoda aktorka (wciąż widzę ją w płaszczyku i okularach na planie Listy Schindlera w 1992 r.!) Anna Mucha miała odwagę powiedzieć: „Moim naczelnym obowiązkiem jest ochronienie moich dzieci, mojej rodziny, moich bliskich. Za wszelką cenę. I w nosie mam »boga, honor i ojczyznę!«. Ważniejsze jest to, żeby przeżyli ci, których kocham”.
Oto dwie odważne i mądre kobiety dały świadectwo. Rzuciły bogoojczyźnianemu męskiemu dominatorowi w twarz odważne słowa o żywych i wielkich wartościach, wobec których zabijanie w imię wolności ojczyzny i zachowania wiary przodków staje się czymś etycznie podejrzanym. Zaatakowany przez ideę obywatelską prostacki, acz obwieszony boskimi insygniami Ares staje jak wryty, zapluwa się i ciska się w bezsilnym gniewie. Co Aresie, kobiety będziesz bił, hę?
Oto więc przyszła niewiasta i powiedziała, że czuje wstręt do przemocy, a w czas próby chciałaby uczynić wszystko, aby przeżyli jej najbliżsi. I że jest jej to droższe niż los ojczyzny, niż to, czy rządzić będzie partia złożona z jej rodaków, czy może jacyś wredni cudzoziemcy. Owszem, to ostatnie jest może niezwykle ważne, ale życie dzieci, rodziców, rodzeństwa jest da niej ważniejsze. I nie należy żądać od nikogo, by rzucał je na stos. A druga niewiasta dodała, że przywiązanie do ojczyzny to szacunek dla prawa i bycie dobrym obywatelem. Nie chamski ryk kiboli, lecz sumienna praca, płacenie podatków, zaangażowane społeczne są miarą i znakiem patriotyzmu.
Mają święte prawo do swoich przekonań, a za odwagę ich głoszenia należy im się pochwała – także ze strony tych, którzy przekonań tych nie podzielają.

Zresztą nie jest wcale łatwo z tymi poglądami polemizować. Nie ma bowiem żadnej oczywistości w twierdzeniu, że lepiej, aby umarło tysiące ludzi, a kraj był wolny, niż na odwrót. Może tak, a może nie tak.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 12:04, 17 Lis 2014    Temat postu:

16.11.2014
Lewica natychmiast!
Jan Hartman

Łomot SLD i zniknięcie Twojego Ruchu oznacza, że lewica nie posiada
wspólnej reprezentacji i pozostaje w rozproszeniu.
Miliony ludzi, którzy chcą otwartej, demokratycznej i świeckiej Polski,
zostają w domach lub głosują przez zaciśnięte zęby na partię władzy.
Jeśli nie chcemy, aby nasz kraj bez reszty pogrążył się w politycznej zaściankowości, a najdonośniejszym głosem nowoczesności były chrząkania niedobitków „lewej strony” Platformy Obywatelskiej, musimy zdobyć się na aktywność.

Lewica w Polsce istnieje, lecz wyraża się w dziesiątkach niewielkich organizacji pozarządowych – związkowych, ekologicznych, miejskich – które najczęściej nie ufają polityce państwowej i stronią od wyborów, zwłaszcza parlamentarnych. Teraz musimy to zmienić. Jeśli nie weźmiemy należnej nam porcji mandatów w sejmie, cały kraj znajdzie się w rękach koalicji, której jednym udziałowcem będzie albo PO, albo PiS, drugim Watykan, a trzecim PSL.
W każdej organizacji i partii postępu – od Zielonych, poprzez Ruchy Miejskie, aż po organizacje lokatorskie i związkowe – powinna odbyć się dyskusja na temat w tej chwil najbardziej dla polskiej lewicy palący: czy chcemy przyłączyć się do ogólnopolskiego porozumienia organizacji postępowych i lewicowych? Mam nadzieję, że taka dyskusja się odbędzie i że odpowiedź brzmieć będzie: „tak”.
To nie są żarty. Czas porzucić infantylne niesnaski i resentymenty. Czas przeprosić się z polityką krajową i wyborczą. Czas siąść do rozmów o porozumieniu i minimum programowym, z którym ludzie lewicy, demokraci, wolnościowcy i cały obóz postępu pójdzie pod wspólnym szyldem do wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Jeśli uda Wam się spotkać i porozumieć co do najmniejszego wspólnego mianownika programowego, zasad dalszej współpracy, nazwy i hasła, które będziecie wspólnie promować, wyborcy lewicy, inteligencja, polscy Europejczycy – oddadzą Wam swój głos. Miliony ludzi czekają na nową lewicę! Wszyscy to wiemy, więc na co czekacie?
SLD puka w szklany sufit i uwalnia ludzi, którzy nie weszli do rad. Będzie tam gorący czas. Twój Ruch również zwalnia swoje zasoby. Ruchy miejskie nabrały pierwszych szlifów wyborczych. Zieloni się zbudowali. To jest ten moment, kiedy jest komu rozmawiać i jest o czym rozmawiać. Trzeba tylko odwagi i odrobiny zaufania na początek.

Basiu, niekoronowana królowo i nadziejo nowej lewicy: powiedz TAK.
Jeśli wszyscy będziemy solidarnie pracować na Twój sukces w wyborach prezydenckich i nauczymy się w nich działać razem, Ty poprowadzisz nową polską lewicę do wyborów parlamentarnych. To jest możliwe. To jest konieczne!
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 0:30, 07 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 12:13, 17 Lis 2014    Temat postu:

--
kagan
16 listopada o godz. 23:28

mag
Wstydź się, jako iż biorąc udział w tej parodii wyborów, legitymizujesz tym samym w Polsce dyktaturę obcego kapitału której agentami są dziś u nas zarówno PO, jak też i PiS, PSL, SLD, Pali-kociarnia oraz Korwi-niarnia z tzw. Zielonymi na dodatek. Sad
Lechaim!
Everett
Tak, lewica jest Polsce potrzebna natychmiast, ale prawdziwa lewica, walcząca o zmniejszenie bezrobocia, o wyższe płace, emerytury, renty i zasiłki, o prawa ludzi pracy, tak, aby demokracja nie kończyła się w momencie przekraczania progu miejsca zatrudnienia, aby Polak nie bał się utraty pracy, aby Polak pracując zarabiał na godne życie, aby wreszcie Polak nie musiał emigrować, aby żyć jak człowiek! A żadna z partii, mieniących się dziś w Polsce „lewicą”, nie ma w/w punktów w swoim programie… Sad Stąd też nie brałem udziału w tej parodii wyborów, jako że nie było na kogo w nich głosować. Sad
Lechaim
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 1 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin