Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hartman
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 13:28, 10 Gru 2014    Temat postu:

[TimeControl "180"]
[WhiteElo "1467"]
[BlackElo "1404"]

1. e4 a5 2. d4 a4 3. Nc3 Ra5
4. Bd2 e5 5. Nd5 c6
6. Bxa5 Qxa5+ 7. Nc3 a3 8. Nf3
axb2 9. Rb1 Qxc3+
10. Qd2 Bb4 11. Qxc3 Bxc3+
12. Ke2 exd4 13. g3 b6 14. Bh3
Ba6+
15. Kd1 Nf6 16. e5 Ne4 17. Bf1 Nxf2# 0-1 szach -- mat

Joanna Podgórska 9 grudnia 2014

Robert Biedroń – na prezydenta wybrała go ulica

Eksperyment Biedroń
Robert Biedroń wygrał w Słupsku nie dlatego, że jest gejem. Raczej mimo to. Wygrał, bo jest nie stąd.
Biedroń to facet, który jest zawsze krok do przodu.

Biedroń to facet, który jest zawsze krok do przodu.
Długo nie mogłam otrząsnąć się z szoku – przyznaje Anna Bogucka-Skowrońska, adwokatka, obrończyni solidarnościowej opozycji, senator, sędzia Trybunału Stanu i wieloletnia słupska radna. – Dla mnie ważne są wartości związane z Solidarnością, chrześcijańskie, raczej konserwatywne, a tu taki barwny ptak pod tęczową flagą wygrywa w moim mieście. Ale – przyznaje – nie to było największym szokiem.
Przed laty pracowała przy ustawie o samorządzie terytorialnym i nie mieściło się jej w głowie, że prezydentem miasta może zostać ktoś zupełnie z zewnątrz, jakby wynajęty do zarządzania. – W moim przekonaniu to powinien być ktoś związany ze wspólnotą, z małą ojczyzną, kto zna i czuje jej problemy, ma świadomość jej historii, krew z krwi, od pokoleń stąd. Z tego powodu niemal wszyscy, którzy w Słupsku coś znaczą, podchodzili do Biedronia z rezerwą – deklaruje.
Dlatego w drugiej turze publicznie poparła kandydata PO Zbigniewa Konwińskiego.

Jan Ryszard Kurylczyk, były wojewoda słupski, pomorski i wiceminister
infrastruktury w rządzie SLD, nie był zdziwiony w najmniejszym stopniu.
Sam na Biedronia głosował.
Jego wygrana stała się w pewnym momencie oczywista. – Ludzie byli zmęczeni walką molochów, gdzie nie liczy się nic oprócz partyjnych szyldów. Słupskie środowisko polityczne było już mocno zasiedziałe. Wybrali zmianę pokoleniową, wybrali osobowość. Bo on robił naprawdę świetne wrażenie.


--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 13:40, 10 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:59, 10 Gru 2014    Temat postu:

-
Antonius
10 grudnia o godz. 15:19

Próbowałem przebrnąć przez komentarze, bo wpis gospodarza
mi się nawet podobał. Opis poranka z zielonymi ludkami w
TV @Ipsi i innych był realistyczny. Tak to też pamiętam –
piękny zimowy dzień i hałas czołgów przejeżdżających obok naszego
domu (drogą przelotową przez Opole).
Jechały na wschód, więc pewnie nie były radzieckie, tylko z opolskiej dywizji pancernej? Była jednak różnica – nie martwiła mnie cisza w telefonie, bo nikt z członków rodziny nie miał telefonu.
Bardziej dramatyczny jawił się ten dzień mojej siostrze, która w śladach po gąsienicach czołgów poszła >
10 km do miejscowości, gdzie mieszkała stara ciotka, obłożnie chora i sama.

Plułem na ekran TV, jak wielu Polaków, ale po jakimś czasie zrozumiałem sens tej makabry i rozgrzeszyłem generała. Potrwało to wiele lat. Nie widział innego wyjścia poskromienia pyszałkowatego elektryka, który zresztą groził siłową konfrontacją z władzą, oświadczając, że dobierze odpowiedni moment. Tu się przeliczył, bo generał był szybszy… i chwała Bogu, jeśli istnieje i pamięta co było!?
Jak pana W. roznosiła pycha i arogancja, to chyba każdy doświadczył, przecież nie zmienił się ani o jotę! “Walczył o take Polske”, jaką ma z wczasami na Florydzie i zaszczytami – nie powinien narzekać na swój los, a nawet luksusowo przeżytego stanu wojennego. Tylko pomarzyć o skonsumowanych tonach dobrych wędlin i hektolitrach wypitej wódki, jakie mu ktoś policzył i opublikował.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 19:10, 10 Gru 2014    Temat postu:

-
pombocek
10 grudnia o godz. 13:48

Mag, paweł markiewicz, Tanaka
Jestem Jerzy Pieczul, nie żaden zas..ny pombocek (tak wyszło z przewagi komputerowego systemu nad łamagą). To, że się Wam kłaniam i dzieńdobruję, było dla mnie tak oczywiste, że aż zapomniałem powiedzieć. Ale i tak się zaraz odmelduję jako przybity do krzyża opiekun dwóch wariatów.
Powiem, że nie zna życia, kto nie służył w marynarce i nie przekonał się osobiście, że starość z demencją nie jest egzaltowana ani patetyczna. A kto śpiewa “Sto lat”, jest bęcwał do 18-tej potęgi. Chciałbym go widzieć myjącego tyłek 94-letniemu manekinowi i śpiewającego z zapałem “Sto lat”. Albo dwieście.
A względem stanu wojennego mam do powiedzenia same dobre rzeczy. Przede wszystkim – wszechogarniający spokój (nie mam mentalności spiskowca – zasuwałem łopatą; rurociąg głęboko na 4,50 m wtedy kładliśmy), nawet piwo się trafiało, choć go nie było, no i dwa razy do spółki ze starszym kolegą kupiliśmy na wsi świniaki, więc i kartkowa wódka się znalazła do tzw. świeżynki (tfu, jak teraz, trawożerny, wspomnę!). W mojej okolicy w promieniu jakich stu kilometrów nic ważnego nie zaszło. Nawet w pracy na stan wojenny nie psioczyliśmy, bo nie było na co. W opowieściach dzisiejszych smarków wygląda to tak, że po ulicach jeździły czołgi (nieszkolone wojskowo bąki nie odróżniają czołgów od transporterów), ZOMO bez przerwy tłukło pałami i tylko Kościół trwał jak ta opoka czy ułan na bide…widecie. Widziałem wtedy kościelne magazyny w jednym koszalińskim kościele w budowie, bo proboszcz nas zaprosił, żeby zapłacić w naturze (wódką) za robotę. Jeeezu, niech się Biedronka chowa razem z Lidlem! A madamy zajeżdżające mercami pod kościół po dar serca dla biednych otrzymany przez Kościół darmo zza granicy to nie była niezwykłość. Ksiądz proboszcz spasł się w tym ciężkim ponoć stanie wojennym jak świnia.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 20:32, 10 Gru 2014    Temat postu:

-
mopus11
10 grudnia o godz. 19:03

A jednak wrócił (JP) Witam serdecznie. Ale do rzeczy. Pisze profesor,
że chodziły plotki o stanie wojennym, owszem były plotki, ale o stanie
wyjątkowymi, nie wiedzieliśmy wówczas, że to w taką nazwę zostanie przyobleczone.
Zresztą pal licho semantykę, na jedno to wyszło.
Większą grozę budziła wśród nas dyskusja wejdą czy nie wejdą.
O bitwach z ZOMO toczonych na wrocławskich ulicach nie będę pisał bo nie brałem w nich udziału. W pamięci z początkowych dni wojny polsko – jaruzelskiej mam w pamięci dwa takie obrazki. Obrazek pierwszy można go nazwać – O jeden most za daleko. Zimową grudniową porą roku pamiętnego wracam z fabryki – już jej nie ma, zagraniczny właściciel ogłosił upadłość, a w czasie jej świetności ponad dwa tysiące ludzi z zapałem budowało socjalizm. (Była tam praca, mieszkania dawali, zakładowe ośrodki wypoczynkowe, nad morzem, w górach, nad jeziorami, dla dorosłych i dla dzieci – wszystko to zasypało, zawiało, że zacytuję klasyka) Brnę z mozołem przez nieodśnieżoną Osobowicką, by nielegalnie, przez most kolejowy przedostać się na wrocławskie Popowice. W połowie drogi zauważam, że z przeciwnej strony marszowym krokiem zmierza wprost na mnie dwójka żołnierzy. Po chwili, pod bronią zostałem doprowadzony do dowództwa zainstalowanego na drugim końcu mostu. W jego skład wchodził porucznik LWP i dwóch podoficerów podchorążych. Przesłuchanie, o Kiejkutach nikomu się jeszcze nie śniło miało
przebieg, mniej więcej następujący:
– dokumenty!
– proszę.
– pokażcie co macie w torbie!
– proszę!
– co robicie na moście kolejowym!?
– wracam z pracy do domu.
– nie wiecie, że nie wolno!?
– wiem.
– to dlaczego przechodzicie!?
– z konieczności, chętnie skorzystałbym z komunikacji, ale zabrałoby mi to ponad godzinę, a pieszo przez most już po czterdziestu minutach jestem w domu.
– sierżancie podchorąży – zwraca się czerwony na twarzy od mrozu, wiatru i złości dzielny dowódca – spisać, pouczyć o konsekwencjach na wypadek powtórnego zatrzymania i puścić – po czym odwraca się i w asyście wcześniej aresztujących mnie żołnierzy zmierza w kierunku kolejowych zabudowań.
– ma Pan jakiś ołówek, pióro, albo długopis? – zwraca się do mnie wytypowany do egzekucji podchorąży, wyciągając z kieszeni pomiętą paczkę papierosów, udając, że czyni na niej jakieś notatki. Kiedy srogi dowódca znika student akademii wojskowej chowa paczkę z papierosami w przepastnej kieszeni szynela i rzucając obfitą wiązanką pod adresem swojego przełożonego kończy to niezamierzone przeze mnie randewu.
Obrazek drugi. Te same Popowice, późny zimowy wieczór tuż przed godziną milicyjną. Idę wolnym krokiem z psem, rasy cocker spaniel, ten biega bez smyczy obwąchując z lubością miejscowe latarnie. Wtedy nie wlepiano mandatów za bieganie psa luzem, inny obowiązywał wówczas katalog przewinień. Wtem z za rogu ulicy wyłania się tyraliera ZOMO, idą całą szerokością, wolno, nieśpiesznie, popalają, ten kto miał na sobie mundur wie, że na służbie czas się wlecze, nie ma co się śpieszyć. A na chodniku przed jedną z bram parkuje jakiś Fiat, chyba duży jeśli dobrze pamiętam, kto pamięta tamte czasy ten wie o jakim aucie piszę. A z jego bagażnika dwóch panów w pośpiechu wyładowuje kartony, wnosząc je do bramy. Rany boskie myślę, mają goście pecha, w paczkach na pewno jakaś bibuła, albo kontrabanda – w dobie kartek wszystko nią było – że też ci mundurowcy musieli akurat tędy przechodzić. Drużyna się zbliża, ale widzę, że ich zupełnie nie interesuje, ani ten samochód, ani wynoszone z niego paczki, ani ci przemytnicy-opozycjoniści, nic, przechodzą, zbliżają się na moją wysokość, ja patrzę i z bliska widzę, że przyodziani są w świeżo wyfasowane mundury, uff, co za ulga rozpoznaję w nich powołanych do obrony ustroju rezerwistów.
Pozdrawiam kombatantów.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 21:55, 11 Gru 2014    Temat postu:

-
jo-pi
11 grudnia o godz. 11:08

Stan wojenny przyjęliśmy..z ulgą. Połączoną ze złością, bo nie mogliśmy
pojechać do rodziców i teściów, dla których była to rzadka okazja spotkania z wnukami.
A ulga brała się z przerażenia z sytuacją w Polsce.
Można było odnieść wrażenie, że wszyscy strajkują, dziś widzę, że komuś bardzo zależało, żeby państwo uległo rozsypce. I nieomal im się to udało.
To nie byli “bohaterowie sierpnia”.
W ciągu tych 16 miesięcy dopchali się do władzy kombinatorzy
(ci z gatunku robiących interesy na wszystkim; okupacji, holokauście,
bankructwie). To ci sami, którzy sprzedali obcemu kapitałowi co
smaczniejsze kąski polskiego przemysłu.
I jeszcze jedno, wiem, że tamtej jesieni na Litwie szyto “polskie” mundury. Nie sądzę, żeby w prezencie dla polskiej armii.
A co do Kaczyńskiego i biskupów – olewam.
ś--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 22:06, 11 Gru 2014    Temat postu:

-
steaktartar
11 grudnia o godz. 18:03

Maciek.G.
Nieszczęściem było to, że Gierek nie rozpędził w czas tego „solidarnościowego” gangu będącego od początku na żołdzie zachodnich wywiadów, a propagandowo popieranego przez kościół katolicki. Nie było by wtedy tej zapaści demograficznej i masowej ucieczki Polaków z Polski, spowodowanej ogromnym bezrobociem oraz skandalicznie niskimi zarobkami.

Dane są tu nieubłagane – oto trochę konkretnych liczb ilustrujących tragiczną sytuację gospodarczą współczesnej, „wolnej”, prozachodniej, „otwartej na świat” Polski pod nierządami „styropianu” (według zachodnich źródeł, takich jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i CIA):
Dług publiczny (public debt): 48.2% PKB (2013), 48.3% PKB (2012)
Bilans rachunku bieżącego (current account balance): -$11.06 mld (2013), -$18.14 mld (2012)
Eksport: $202.3 mld (2013), $191.0 mld (2012)
Import: $207.4 mld (2013), $197.7 mld (2012)
Deficyt handlowy (trade deficit): $5.1 mld (2013), $6.7 mld (2012)
Dług zagraniczny (foreign debt): $365.2 mld (31/12/2013), $364.2 mld (31/2/2012)

Wynika z tego, że współczesna Polska jest krajem znacznie bardziej zadłużonym niż PRL, krajem żyjącym od lat na kredyt, krajem z chronicznie negatywnym bilansem wymiany z zagranicą oraz rosnącym zadłużeniem zagranicznym,
które jest dziś w Polsce co najmniej 10 razy większe niż za Gierka.

I to jest dziś prawdziwy problem Polski i Polaków, a nie te polityczne zagrywki pomiędzy PO, PiSem, PSLem, SLD a „Tfoim Róhem”, którymi się tu różne rozegzaltowane emerytki i emigrantki pasjonują wraz z ich pół i ćwierć-męskimi adoratorami!

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 22:17, 11 Gru 2014    Temat postu:

-
maciek.g
11 grudnia o godz. 21:04

Antonius
10 grudnia o godz. 15:19
To nie tak jak napisałeś. Wałęsa należał do umiarkowanego , wręcz
kompromisowo nastawionego skrzydła solidarności.
(to, że zarozumiały i z przerośniętym ego to fakt, ale jednak racjonalnie
myślący, potrafiący obserwować i uczący się także na własnych błędach)

Jak pamiętasz strajk wybuchł nie z powodów politycznych, ale z prozaicznego strachu przed zapowiedzią gwałtownego pogorszenia się warunków życia. Wybuch był żywiołowy i stanowił dla władzy całkowite zaskoczenie , bo nic na niego nie wskazywało. Skala protestów była tak duża, że zabrakło normalnych sposobów opanowywania takich strajków i władza chciała ugasić pożogę ustępstwami i rozmowami, co nie przynosiło skutków , ba wręcz na opak strajkujący rośli w siłę. Oczywiście natychmiast znaleźli się ludzie starający się zmienić charakter protestu na polityczny, co się udało. To postawiło rządzących w bardzo kłopotliwej sytuacji , bowiem ZSRR zaczął się niecierpliwić (przywódcy pozostałego RWPG również). Zachód natychmiast dojrzał szansę osłabienie RWPG i ZSRR i zaczął pomoc pod politykę. Żądania zaczęły zmieniać charakter i zaczęło się robić niebezpiecznie bowiem zaczęły napływać sygnały o ruchach wojsk koło granic Polski. Jednak długi czas nic się nie działo , solidarnościowcy “rządzili” w fabrykach (dyrektorzy przestali mieć cokolwiek do gadania). To radykalizowało przywódców solidarności i ci umiarkowani zaczęli być odpychani od kierownictwa. Walesa lawirował i coraz trudniej było mu obronić przywództwo. Słyszałem wciąż, że “czerwoni” już leżą, a Rosjanie gdyby mieli interweniować to już by to zrobili i jak nie zrobili to nie zrobią (bo zachód ich skutecznie postraszył). Stan wojenny był przygotowany lecz wciąż był odwlekany , bo łudzono się, że uda się konflikt rozwiązać. W końcu podjęto decyzje i Jaruzelski perfekcyjnie zlikwidował pandemię. Tak jak wcześniej związkowcy byli pewni zwycięstwa i tego, że władza leży tak teraz wpadli w stan wprost przeciwny. Stan wojenny szybko został praktycznie zakończony , ale Polacy wpadli w apatię i wszelkie próby by ruszyć inicjatywę gospodarcza nie dawały pożądanych skutków (Wilczek i jego reformy). W sytuacji kompletnego panowania politycznego nad krajem rząd Jaruzelskiego zdecydował się na ryzyko zmiany ustroju (a stało to się możliwe ze względu na zmiany w ZSRR).

Rząd Jaruzelskiego pewnie liczył, że uda się utrzymać władze , a dopuszczając umiarkowanych liderów Solidarności pobudzić społeczeństwo do aktywności. Skoro Wałęsa został uznany za właściwego człowieka do rozmów , musiał reprezentować umiarkowane stanowisk. Zresztą Solidarność wówczas odsunęła
“Jastrzebi” (takich jak np Gwiazda) , bo i tak na zbyt wiele nie liczono (ba myślano że ich władz będzie chciała kiwać)
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 13:00, 12 Gru 2014    Temat postu:

-
lspi
12 grudnia o godz. 10:06

Na “pokojowy marsz” kaczystów pod wodzą Jarosław Polskę Zbaw
w dniu 13 grudnia 2014 r., w 33 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego,
nie wybiera się , jak doniosła TVN arcybiskup Depo ordynariusz
częstochowski kościoła rzymsko-katolickiego, ani przywódca nowej
“solidarności” Piotr Duda. Cieszy mnie ich decyzja, aby nie brać udziału w
tym ponurym kryterium ulicznym, które ma wyprzedzić wybory w 2015 r.
Mam nadzieję, że Kaczyński- wódz prawicy nacjonalno-katolickiej przegra po raz ósmy te wybory i przejdzie do lamusa historii Polski i jego nasilająca się paranoja da się wyleczyć zanim skończy w przyszłym roku 66 lat.Myślę się też, iż hierarchowie kościoła watykańskiego zrozumieją potrzebę powrotu do postawy i filozofii kardynała Stefana Wyszyńskiego, który rozumiał potrzebę współpracy Kościoła z państwem polskim w czasach PRL dla dobra całego narodu.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 11:34, 25 Gru 2014    Temat postu:

20.12.2014
sobota

Zelżywość i zgorszenie
Jan Hartman

Muzeum św. Jana Pawła II w Świątyni Opatrzności Bożej miejscem
świeckim? To wstrętne pomówienie! Nie ma świeckich miejsc na
terenie świątyni Pańskiej ani tam, gdzie czci się świętych!

Arcybiskup Kazimierz Nycz dopuścił się kłamstwa teologicznego i obrazy
majestatu Ojca Świętego, sugerując, że muzeum Jana Pawła II jest
świecką placówką kultury, która mogłaby być finansowana z budżetu
państwa, w jego części przeznaczonej na kulturę.
Na szczęście zreflektował się i naprawił swój błąd, żądając zniesienia
podatku VAT dla budującego ŚOP Centrum Opatrzności Bożej.
Niech się zastanowię – ach, skutecznie żądając! Jak nazwać takie
żonglowanie świeckością/świętością w celu wzbogacenia się?
Sakrofrymarkiem? Prostytucją świętą? Jak zwał, tak zwał.
W każdym razie granda i hucpa.

Ledwie parę miesięcy minęło od czasu, gdy min. Zdrojewski, wykonując wasalne obowiązki nałożone na Polskę przez Watykańskiego patrona, zelżył kulturę polską i polskie prawo, zanosząc w zębach do biskupich pałaców 6 mln zł, ukradzione polskim placówkom kulturalnym, w ramach „konkursu”. Gdy przychodzi do wykonywania zobowiązań feudalnych, wstyd się nie liczy i nie liczą się pozory.
Kasa ma być i tyle. Skąd ją weźmiecie, to wasza broszka. Jak dacie za mało albo się spóźnicie, to my tu mamy 10 tys. ambon i radyjko, i powiemy ludowi, na kogo ma głosować. Powiemy, że jesteście dżendery i homosie, liberały i bezbożniki, no i będzie po was. A na wszelki wypadek i tak to zrobimy, żebyście nie myśleli, że wiążemy się z wami jakimiś umowami. Tak więc wy płacicie i robicie, co wam każemy, a my na was plujemy, wchodzimy do komitetów marszów przeciwko wam, podburzamy lud i utrzymujemy własne partie za waszą kasę. Sorry, taki mamy układ.
Kogo by tam obchodziła jakaś tam kultura. „Ynteligencja” sobie poszczeka, powyje i pójdzie do domu. Było 6 baniek, a dziś jest 16 – z budżetu Rzeczypospolitej Polskiej! Razem już ponad 40! Na milion sto pięćdziesiąty szósty kościół w tym nieszczęśliwym kraju. Na rzecz kościelnego muzeum – instytucji należącej w całości do Watykanu i niepodlegającej żadnej kontroli państwa polskiego! Instytucji dla samego Watykanu na tyle marginalnej, że nieotrzymującej z jego strony żadnego dofinansowania!
A może się mylę? Może był jakiś przelew od Franciszka na rzecz muzeum Jego Wielkiego Poprzednika? Posypię głowę popiołem, jak mi pokażecie taki przelew! Czy słyszał ktoś, żeby Watykan dał na coś pieniądze? Ale czy słyszał kto, aby rząd wolnego kraju finansował działalność kulturalną obcego i znacznie bogatszego od siebie kraju na swoim terenie? I to kraju, z którym ma stosunki tak złe, że nie łączy go z nim prosta umowa o ekstradycji i który przejmuje jego obywateli oskarżanych o zbrodnie, dając im swoje immunitety? Kiedy, do jasnej cholery, to się wreszcie skończy!
Kiedy wreszcie zaczniemy nazywać rzeczy po imieniu? Kościół określa sam siebie jako państwo (i to podwójne!) i musi wreszcie zacząć być jako państwo traktowany. I to nie jako państwo zaprzyjaźnione, jakim nie jest i nigdy nie był, ale jako państwo bardzo obce politycznie i ustrojowo. Jak każda monarchia absolutna o niskich standardach demokratycznych. Jeśli chcemy być wreszcie wolnym krajem, musimy nauczyć się strzec autonomii państwa wobec Watykanu, zresztą zapisanej w tzw. konkordacie – tak jak pilnie strzeże jej wobec samego siebie Watykan.
Czy my wtrącamy się w prawo kanoniczne i administrację kurii rzymskiej? Czy dyktujemy Kościołowi, co jest dobre, a co jest złe? Moralizujemy i pouczamy? Więc niechaj i biskupi, nielojalni wobec naszego państwa, bo przysięgający bezgraniczną lojalność i wierność obcemu monarsze, którego interesy zbiegają się z polskimi bodaj tylko wtedy, gdy trzeba dawać odpór Rosji (czyli prawosławiu), zechcą łaskawie powstrzymać się od wtrącania się w sprawy polskie, które nie mają prawa ich obchodzić, oraz od nastawania na nasze pieniądze. Niechaj biskupi mówią, co tylko sobie życzą, bo dostali w prezencie od liberałów i demokratów wolność słowa – ale niech to robią jako osoby prywatne, a nie przedstawiciele monarchii, która od tysiąca lat współpanuje na tej ziemi, pobiera daniny i każe sobie jeszcze dziękować na kolanach za swoje rzekome wielkie zasługi.
Już dziękujemy! Z Bogiem! Polska jest wolna! Tysiąc lat danin i ciężarów starczy! Ile jeszcze, do cholery? Czy jest jakiś „punkt sytości”, czy też ta święta łapa będzie już zawsze drżeć rozczapierzona pod nosem polskiego rządu?
A polski rząd? Czy kiedyś zdobędzie się na to, by powiedzieć pas? By powiedzieć: dość polskiego serwilizmu, wtrącania się przez Watykan do naszych spraw i dojenia polskiego budżetu! Te miliardy płacone każdego roku katechetom straszącym dżenderem, te niezliczone działki, budynki, oddawane z 1 proc., te niekończące się roszczenia, te „ulgi” podatkowe – na Boga, czy są jakieś granice?!
Zabieranie pieniędzy polskiej kulturze narodowej w celu finansowania kultu religijnego, zwłaszcza w jego politycznej formule „papiestwa”, jest nie tylko zniewagą dla wolnego narodu. Jest świętokradztwem. Bo kultura narodowa to Prawda, Dobro i Piękno w jego narodowych kształtach. To nasza świętość. A państwa kościelne to polityka, to interesy i ideologia. A jeśli również religia, to religia do cna upolityczniona. Okraść kulturę to jak okraść dziecko. To bezwstyd!
A jeśli ktoś chciałby tu użyć argumentu, że Jan Paweł II był nie tylko szefem obcego państwa, ale również wybitnym Polakiem, to zapytam: ile jeszcze pomników, ulic, muzeów i szkół? Czy są jakieś granice tego kultu? Czy ponad 1200 szkół JPII nie wystarczy? Czy nie wystarczą setki pomników, ulic placów, centra i muzea, lotnisko i sopockie molo na dobitkę? Czy są granice tego serwilizmu i tego lęku przed powiedzeniem stop!, dość tego szaleństwa!? Kult jednostki jest czymś strasznym!
Gdybym był katolikiem, spaliłbym się ze wstydu, że moja religia musi korzystać ze środków państwowych i państwowego aparatu administracyjnego i propagandowego. Że musi wdzierać się do szkół i żerować na podatkach, zamiast opierać się na dobrowolności. I że mój papież otaczany jest państwową chwalbą, jak jakiś Piłsudski czy inny dyktator. Czy pamiętacie, że Kościół rozpadł się w XVI wieku, gdy papieże zaczęli sobie stawiać pomniki? A dziś słyszymy jeszcze, że rząd chce pozwolić, aby obywatele-katolicy płacili o 1 proc. niższy podatek, przeznaczając ów 1 proc. na cele obcego państwa i do jego kieszeni!
Bo celem obcego państwa, czyli Stolicy Apostolskiej, jest propagowanie w Polsce wiary katolickiej – celem Rzeczypospolitej Polskiej propagowanie żadnej wiary ani ateizmu nie jest i być nie może, gdyż konstytucja nakazuje państwu religijną neutralność. Czy wy tam, w sejmie, w rządzie, macie choć odrobinę poczucia państwowego? Odrobinę kultury konstytucyjnej i jakiejś instytucjonalnej godności?
Przez stulecia było jasne, że Kościół jest siłą polityczną sprawującą władzę razem z królami. Tę dwuwładzę regulowało prawo i nikt nie udawał, że jej nie ma. Nie tylko w I RP, ale jeszcze w II, przed wojną, biskupi składali przysięgę na wierność Rzeczypospolitej, bo było dla wszystkich jasne, iż może dochodzić do konfliktów interesów między władzą świecką i duchowną oraz między Polską i Watykanem. Nikt nie wstydził się o tym mówić – i to pomimo jednoznacznie wyznaniowego charakteru państwa polskiego.
Było jasne, że Kościół rzymski nie jest instytucją krajową. Dziś nie ma nawet tej przysięgi. Pozostała czysta obłuda – udawanie, że Kościół jest „apolityczny” (czy wręcz „ponadpolityczny”), żadnej władzy politycznej Kościoła nie ma, a tym bardziej nie ma żadnej kwestii lojalności, bo przecież Kościół zawsze chce tego, co najlepsze dla Polski i zawsze jej służył; a w ogóle to jest „polski” i „arcypolski”. Mój Boże! Cóż za bezgraniczna hipokryzja i jak bezdenne zakłamanie.
Och, dlaczego Polacy nie zdołali stworzyć swojego Kościoła, jak tyle innych narodów! Dlaczego muszą przeżywać w XXI wieku to, z czym inne narody uporały się już w XVII wieku. I gdybyż ten polski Kościół był chociaż katolicki. Nie jest. Ma się tak do rzymskiej ortodoksji jak brukiew z rzodkwią do włoskich winogron i pomidorów. Watykan ma go w całości w sobie i kontroluje pod każdym względem – tylko nie jest w stanie spowodować, aby polscy księża zapoznali się z doktryną, filozofią i duchem katolickiego chrześcijaństwa.
A szkoda, bo w oryginale wygląda to o wiele lepiej niż w karykaturach,
które tu na co dzień oglądamy. Ale to już inna historia.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 11:45, 25 Gru 2014    Temat postu:

Tanaka
21 grudnia o godz. 19:54 122203

zyta2003
21 grudnia o godz. 17:46 122196

Polacy mają skłonność ku lenistwu, darciu koszul z równoczesnym wkładaniem głowy w piasek: nie chcę nic wiedzieć o tym, że kler robi mnie w bambuko sprzedając fantazję o bozi za realne pieniądze, ale będę wrzeszczał, że bieda mnie za gacie ściska. nie chcę nic wiedzieć o tym, że kler czyni mnie ciemniakiem, w zupełności starczy, że kupię dzieciakowi na komunię smartfona.

Stosunki polityczne w Polsce się niewątpliwie zmienią.
Polaków ubywa, bo się nie mnożą i wyjeżdżają bez ochoty na powrót.
Polska się sama zlikwiduje, co jest patriotycznym marzeniem.
Nikt tak jak katolicki patriota nie przyczynia się do likwidacji Polski.

Ale ponieważ życie nie znosi próżni, Polakiem będzie Ukrainiec, Kirgiz,
Uzbek, Somalijczyk i Nigeryjczyk. To wzmocni Polaka, dopływ
różnorodnych genów zawsze ożywia, a osłabi katolika.

Będą z tego inne stosunki partyjne niż dziś.
Jasna Góra się przyciemni w cieniu minaretów, świebodziński Jezus
zamieni koronę na arafatkę, a dąb Bartek stanie się świętym
drzewem, lub drzewem opałowym.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 23:53, 08 Sty 2015    Temat postu:

8.01.2015
czwartek
Zabić Owsiaka!
Jan Hartman

Wiemy, że WOŚP jest w założeniu imprezą apolityczną.
Polityka mogłaby jej tylko zaszkodzić. Nie można jednak udawać
w nieskończoność, że nie widzi się politycznego znaczenia,
którego od kilku lat nabrała akcja Jurka Owsiaka.

Nie było to jego intencją, ale tak się stało. Od paru lat, a szczególnie w tym roku, Fundacja WOŚP jest przedmiotem bezprzykładnej, podłej nagonki ze strony najpotężniejszej po Platformie Obywatelskiej siły politycznej w Polsce, którą jest Kościół Rzymskokatolicki. Organizacja ta dawno już zrzuciła maskę i na naszych oczach pieni się i zapluwa z nienawiści do konkurenta bezczelnie biorącego na kilka dni rząd dusz, który wszak w tym kraju od ponad tysiąca lat należy i nadal musi należeć do Rzymu.

Oto profan śmiał sięgnąć do ludzkich emocji, oferując wspólne przeżywanie dobroci i przyjaźni, bez udziału magów w czarnych sukniach i bez ich dobrze opłaconej hołdami i gotówką autoryzacji. Bez błogosławieństwa, bez ucałowania biskupiego pierścienia, bez dziesięciny! Śmiał ten pętak samozwańczo stworzyć narodowe święto, odebrać Kościołowi jedną z jego tłustych niedziel! A ten podły ruski, ateistyczny rząd nie tylko na to pozwala, lecz jeszcze to otwarcie popiera!
Stał się Jerzy Owsiak uosobieniem tego wszystkiego, czego Kościół lęka się i czego nienawidzi najbardziej: dobroci i autorytetu poza zasięgiem jego władzy, niesubordynowanych wartości, które realizują się w przestrzeni świeckiej, bez kapłańskiego nadzoru i stosownej opłaty. Jak śmiał, ten bezbożny pajac, odebrać Kościołowi świętemu monopol na czynienie dobra! Precz z uzurpatorem!

Opluwanie konkurentów i szczucie wiernych na wszystko, co niepoddane
władzy kościelnej, ma tradycję tak starą, jak sam Kościół katolicki.
Niezliczone krwawe rzezie, których dopuszczały się kościelni woje różnych formacji i zakonów (a ich ofiary bynajmniej nie w tysiącach się liczy), zawsze poprzedzane były kampanią nienawiści. Czy chodziło o mały pogrom w jakimś miasteczku, czy o wyrżnięcie w pień mieszkańców Jerozolimy, zawsze trzeba było zrobić jakąś wrzutkę: a to studnię niewierni zatruli, a to Grób Pański zbezcześcili, a to krew chrześcijańskiego pacholęcia na macę utoczyli.
I dziś to samo: Owsiak złodziej! Łapać złodzieja! Rzygać mi się chce, gdy słyszę kalumnie i oszczerstwa ze strony tych, którzy z zasady i trwale odrzucają elementarne reguły etyczne i zasady kultury osobistej, które obowiązują w cywilizowanym świecie od kilku stuleci. Każdego dnia biorą od ludzi miliony, od których nie płacą podatku (dlaczego? Bóg raczy wiedzieć), i nie przedstawiają darczyńcom żadnych rozliczeń. Zwykła przyzwoitość, a nawet tylko chęć jej udawania nakazuje tak elementarną rzecz jak sprawozdanie: zebraliśmy dziś tyle a tyle. Z tego tyle a tyle pójdzie na księdza, tyle a tyle dla biskupa, tyle do Watykanu, a tyle na kwiatki pod ołtarz.
Ba, próżno pytać o rozliczenie datków na prowadzoną przez Kościół katolicki firmę charytatywną Caritas. Czy kupując świecę wigilijną za 10 zł, daję na dzieci 9 zł (tak jak w przypadku WOŚP), czy może tylko 8 albo 7? Nie uważają za stosowne nas o tym poinformować, a co więcej starają się za wszelką cenę wytworzyć w społeczeństwie złudzenie, że Kościół łoży na biednych. Otóż skoro informacji brak, mam prawo powziąć przypuszczenie następujące: nie płacicie ani grosza na biednych! Nie płacicie nawet na swój Caritas! Zarabiacie na Caritasie i innych przedsięwzięciach charytatywnych o wiele więcej, niż sami łożycie na pomoc ubogim, chorym i opuszczonym!

A jeśli się mylę i jeśli oddajecie na potrzebujących wszystko, co dostaniecie od ludzi na cele miłosierne, odliczając jedynie koszty samej zbiórki, to gotów jestem w pokucie zeżreć krowie łajno! Tylko pokażcie rachunki, tak jak pokazuje je Owsiak i wszyscy normalni, przyzwoici ludzie, którzy zbierają od innych pieniądze na jakikolwiek cel.
Jurek Owsiak – wcale tego nie chcąc – stał się symbolem wolnej i uczciwej Polski, która ma prawo do swojego świeckiego, wolnego od kościelnego nadzoru życia. Pokazał, że Polacy to nie tylko strwożone stadko maluczkich owieczek, bijące pokłony przed rzymskim biskupem, lecz wolni ludzie, tworzący wolną, świecką wspólnotę. Jurek Owsiak odebrał Watykanowi monopol na budowanie polskiej wspólnoty i dał nam wszystkim nadzieję na Polskę wolną od rzymskiego protektoratu, dumną, otwartą na świat i uczciwą. Polskę, której mieszkańcy potrafią się zmobilizować do czynienia dobra bez pomocy bogów i ich kapłanów tej czy owej religii. Polskę, w której działamy razem i uczciwie się z tego działania rozliczamy. Polskę na etycznych wysokościach, o których istnieniu średniowieczny Rzym nawet chyba nie słyszał.

Niedziela, 11 stycznia, to wielkie polskie święto
jedyne święto, które mają Polacy sami, bez watykańskiego nadzoru.
Uczcijmy to prawdziwie polskie święto, święto wolnej świeckiej Polski,
hojnym datkiem dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy! Pokażmy
Rzymowi jego miejsce w szeregu. Tu jest Polska! Tu gra i wygra WOŚP!
-----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 22:55, 19 Sty 2015    Temat postu:

19.01.2015
poniedziałek

Wycofajcie tę Ogórek!
Jan Hartman


Panie Premierze Miller, Koledzy z SLD – nie brnijcie w tę żenadę.
Lepiej przeprosić za błąd i wycofać się, niż ośmieszać się dalej,
robiąc dobrą minę do złej gry. Desygnując p. Ogórek na kandydatkę
SLD w wyborach prezydenckich w dniu śmierci Józefa Oleksego,
zawstydziliście i zgorszyliście nie tylko lewicę, ale cały kraj.
Udawanie, że było to zamierzone i podpieranie się przez
p. Ogórek autorytetem zmarłego, tylko pogłębiło niesmak.

Wszyscy zastanawialiśmy się, czy to rodzaj kawału z tą nominacją, czy może coś w tym jest. Okazało się, że ani to kawał (kiepski by on był zresztą), ani nic w tym nie ma – poza hucpą dyktowaną uczuciami desperacji i zanikiem poczucia odpowiedzialności w schyłkowym okresie działania formacji.
Kiedy się to ostatecznie okazało? Kilka dni temu, gdy wysłuchaliśmy kuriozalnego „przemówienia” Waszej kandydatki. Jako nauczyciel mogę Was zapewnić, że wyglądało ono jak ćwiczenie licealistki na zajęciach z Wiedzy o Społeczeństwie „Napisz przemówienie programowe kandydata na prezydenta RP”. Dziecka wysłuchałbym z uśmiechem, wytłumaczyłbym kilka rzeczy i posadził z czwórką. Ale to nie było liceum. W wykonaniu dorosłej kobiety, mającej doktorat, na terenie sejmu, z autoryzacją partii, która rządziła tym krajem, było to porażające. Ale to się działo naprawdę!
Z uczuciem najgłębszego zażenowania słuchaliśmy tej żałosnej, pseudorewolucyjnej tyrady, przetykanej zawołaniami: „To szalenie istotne!” czy „Uwierzcie mi!”, które zapewne miały parodiować (bo chyba nie naśladować?) styl wypowiedzi polityków amerykańskich. Niegramatyczny infantylny bełkot, będący mieszaniną najgorszego populizmu z banałem, inkrustowany był prawdziwymi perłami. Czy to są perły SLD? Pytam Was, Koledzy:
Czy SLD jest oburzone, że absolwenci polskich studiów nie umieją obsługiwać kas fiskalnych? Ja też nie umiem!
Czy SLD chce „znieść wszelkie możliwe zakazy prowadzenia działalności gospodarczej”? Jakie, do stu piorunów, zakazy?
Od kiedy to SLD chce obniżać podatki? Słyszeliśmy jak dotąd o podniesieniu kwoty wolnej od opodatkowania i podniesieniu podatków dla milionerów. I to rozumieliśmy. Coś się zmieniło? Czy teraz będziecie w koalicji z Korwin-Mikkem? Co to znaczy, że będzie „podatek 15 proc. i to tylko od dużego obrotu”? Czy chcecie zlikwidować VAT?!
Czy naprawdę SLD chce „znieść jakąkolwiek karalność wykroczeń gospodarczych przez dwa lata działalności dla osób do 25. roku życia”? Czy słyszeliście o konstytucji i równości wobec prawa? I dlaczego bezkarność młodzieży ma „nauczyć młodzież ryzykować”?
Czy SLD naprawdę myśli, że „młodzież do lat 30 mieszka z rodzicami, bo boi się ryzykować”? A może nie ma na mieszkanie, co?
Czy SLD naprawdę uważa, że „życie młodych jest koszmarem”? A czym jest wobec tego życie młodych w Jemenie albo Czadzie? A czym było życie młodych trzydzieści albo pięćdziesiąt lat temu w Polsce? A może słowo „koszmar” w Waszych ustach to tyle co „masakra” w ustach gimnazjalistów?
Czy SLD naprawdę uważa, że „jeśli tego nie zrobimy (dla młodzieży), to będzie to zbrodnia na narodzie polskim”? Czy SLD zamierza teraz uwodzić narodowców, mówiąc o „zbrodniach na narodzie polskim”? A może SLD nie ma już wstydu i będzie sobie wycierać gębę każdym słowem i sformułowaniem, które potem będą powtarzać media, nie bacząc na znaczenie i powagę słów?
Czy SLD może wytłumaczyć, w jaki sposób obywatel może stać się mimowolnym przestępcą z powodu nieznajomości swych praw?
Czy SLD ma jakieś pojęcie o doskonaleniu prawa? Czy nie słyszał, że organem ustawodawczym jest sejm? Czy nie wie, że jednym z fundamentalnych warunków państwa prawa jest trwałość prawa i procesualność jego reform i doskonalenia? Uczą o tym już chyba w gimnazjum.
Panie Premierze, drodzy Koledzy, jak może wiecie, byłem przez jakiś czas wiceprzewodniczącym Rady Polityczno-Programowej SLD, którą kierował nieodżałowany Józef Oleksy. Wielogodzinne comiesięczne narady programowe napawały mnie dumą z poziomu intelektualnego partii, do której nie należałem, ale z którą się utożsamiałem. Mądrzy, kompetentni ludzie, znający problematykę różnych resortów i obszarów życia społecznego, radzili tam nad kwestiami, na których się znali. Niektórzy znali się na legislacji i harmonizacji prawa, niektórzy na przemyśle, niektórzy na podatkach, inni znowu na rolnictwie. Nie wszyscy byli tacy mądrzy jak paru obecnych na tych spotkaniach SLD-owskich profesorów. Ale nikt nie gadał takich żenujących głupstw jak p. Magdalena Ogórek!
Pytam Was: Gdzie ten dorobek? W koszu na śmieci? Co Wy wyrabiacie, do jasnej cholery? Nie wstyd Wam? Jeśli macie jeszcze jakąś godność, wycofajcie się z tej żenady i przystąpcie do poważnych rozmów o przyszłości lewicy!

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 13:47, 20 Sty 2015    Temat postu:

-
Marlon
20 stycznia o godz. 11:19

Dziwię się Panu prof. Hartmanowi, że postponuje Panią dr Ogórek.
Dziwią mnie też komentarze gazetowych publicystów, którzy ględzą, że dr Ogórek nie ma kwalifikacji „politycznych”. A co to w ogóle znaczy? Prezydent państwa pt. Polska ma się stosować do jego konstytucji. Nie musi być kombatantem, zesłańcem internowanym!
Nie musi być Michnikiem, Kuroniem, ani Kaczyńskim (który internowany
nie był, a chciał). Musi być obywatelem Polski! I tyle.
Pan prof. Hartman też może ubiegać się o to intratne stanowisko.
I ja też. A poza tym Pani dr Ogórek – w przeciwieństwie do
prof. Hartmana – jest ładna! Walor estetyczny nie do podważenia!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 8:40, 21 Sty 2015    Temat postu:

[b]lspi[/bh]
21 stycznia o godz. 0:45 123109

Decyzja przewodniczącego SLD Leszka Millera o wystawieniu
pani dr Magdaleny Ogórek do wyścigu prezydenckiego w maju 2015 r.
ma walory długodystansowe. Jest to gra wstępna do wyborów parlamentarnych w listopadzie br. Po ogłoszeniu daty wyborów prezydenta RP rozpocznie się zbieranie 100 tysięcy podpisów pod kandydaturę M.Ogórek, co nie będzie tak proste dla aparatu tej partii. Należy przecież pamiętać, że od SLD odłączyły się wszystkie drobne partie lewicowe (Unia Pracy, Partia Demokratyczna, Polska Partia Socjalistyczna i inne partie socjalistyczne i socjaldemokratyczne). Myślę, że SLD może liczyć tylko na związkowców z OPZZ. Trwający od 2 tygodni atak prawicowych czasopism i stacji RTV dowodzi, że trudno będzie bronić kandydatki SLD. Lecz z drugiej strony bronić jej muszą nieliczne czasopisma, których dziennikarze mają mocne argumenty na wsparcie M.Ogórek. Przedstawione przez ośrodki badania opinii publicznej wyniki pierwszych analiz wyborczych dają kandydatce SLD Lewica Razem 6-8% szans wyborczych. Co będzie dalej?

----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 9:49, 25 Sty 2015    Temat postu:

-
24.01.2015
sobota

Oko nienawiści
Jan Hartman

Jakiś czas temu podszedł do mnie pan w średnim wieku i wręczył mi wizytówkę, na której było napisane „ks. dr hab. Dariusz Oko”. Poprosił o spotkanie, był bardzo uprzejmy. Do spotkania nie doszło. Teraz ten sam człowiek, niby tak dla mnie grzeczny, publicznie powiada:

„U ateisty łatwo następuje degradacja człowieczeństwa.
To widać w głębokiej niemoralności ich życia.
Widać to na przykładzie władzy. […] Inni, walczący o gender najbardziej,
to najbardziej zadeklarowani ateiści, jak prof. Hartman czy Środa.
Przecież oni kilka miesięcy temu zaczęli mówić o pozytywnych elementach
kazirodztwa – tak mówił przecież Hartman. To nie przypadek.
Ono należy do istoty genderyzmu.
Na szczęście nie jesteśmy jeszcze tak ogłupieni przez media”.

Niełatwo mnie sprowokować. Od lat jestem brutalnie atakowany przez
Kościół – znieważany z ambon, w salach wykładowych i telewizyjnych
studiach. Mam grubą skórę i dystans do siebie. Nie reaguję.
Ale tym razem przeciągnęliście strunę.
A więc dość tego, panie kolego. Skoro twoja chora głowa uroiła sobie
demony genderyzmu, walcz sobie z nimi za pomocą barbituranów.
Ale póki chodzimy po mieście i nie mamy zielonych papierów, musimy odpowiadać za to, co mówimy. Są granice nienawiści i potwarzy – i ty te granice przekraczasz. W imieniu własnym i swojej organizacji. Takim tonem możesz sobie mówić do swoich biskupów – nie moja to sprawa.
Ale skończyły się już czasy, kiedy to księża mogli bezkarnie szczuć,
poniewierać i znieważać ludzi, którzy nie podporządkowują się ich władzy.


Skończyło się bezkarne gadanie o bezbożnikach, szatanach, poganach i cywilizacji śmierci. Za waszą pogardę, pychę i nienawiść będziecie płacić cenę. Cenę brzęczącej monety, niezapłaconej przez odchodzących wyznawców (najstraszliwszą dla was!), ale i cenę moralną. Oto na wasze odrażające kalumnie, za całą tę skręconą i zaplutą nienawiść, opakowaną w oślizgłą obłudę rzekomej łagodności i troski o dobro, padną słowa riposty. Czym bardziej będziecie podli i nienawistni, tym więcej usłyszycie prawdy o sobie. Więc przestańcie prowokować, bo prawda o was to morze krwi waszych ofiar, której starczy na ugaszenie każdego pożaru, jaki jeszcze przyjdzie wam do głowy wzniecić.
Ta krew jeszcze nie cała wsiąkła w glebę zapomnienia!

Przez tysiąc lat średniowiecza Kościół katolicki utrzymywał w Europie totalitarny reżim, oparty na fanatycznej ideologii, wykorzystującej dowolnie dobrane elementy wierzeń judeochrześcijańskich, a służącej do kontrolowania całej ludności pozostałych po zachodnim Rzymie ziem, w całym przekroju życia: od najskrytszych myśli po najbardziej formalne relacje społeczne i instytucje.
Reżim ów skutecznie nadzorował nie tylko wszelkie poczynania ludzi, lecz również ich uczucia, myśli i sumienia, nie pozwalając na utrzymanie się jakiejkolwiek prywatności i swobody. Dążył do władzy absolutnej i ją miał. Mamił ludzi piękną komunistyczną wizją przyszłego społeczeństwa, w którym wszyscy będą równi, w którym nie będzie panów i sług, w którym nie będzie własności prywatnej i nikomu niczego nie będzie brakować. Wmawiał im, że śmierć nie istnieje, a kto będzie mu posłuszny, ten wstanie z grobu w nowym ciele i będzie żył wiecznie w szczęściu. Prości ludzie kiedyś w to wierzyli, potem udawali, że wierzą…

Nie było takiej sfery życia, którą wasza władza mogłaby pozostawić w spokoju, dając ludziom schronienie przez waszym wszechwidzącym okiem. A katownie i stosy zawsze czekały w pogotowiu. Powołując się na swoje rzekome związki z Bogiem i uzurpując sobie reprezentowanie Go, rzymski Kościół sprawował swoje rządy z przerażająco konsekwentnym okrucieństwem, przykrytym maską bezmiernej troski i miłości do Boga i człowieka. Spokój tego krwawego okrucieństwa i bezwstyd obłudy paraliżował i zdumiewał wszystkich ludzi myślących, jednocześnie napawając ich lękiem przed tą nieziemską władzą, lękiem tak wielkim, że nie pozostawało nic lepszego, niż przemienić go w bojaźń bożą i ukorzyć się przed kościelną potęgą.
Roztropny to wybór, bo przecież wszystkich, którzy okazywali najlżejsze nawet nieposłuszeństwo Kościołowi, z całą bezwzględnością mordowano, zwykle wcześniej poddając torturom. A każdy lud, który stawiał jakiś opór, pragnąc pozostać przy swojej świętej i pradawnej wierze, z największą pogardą i krwawym okrucieństwem – jako „pogański” – brany był w rzymskie jarzmo. Oddawał wam swoje świątynie, zginał kark przed waszym Bogiem i płacił daniny, jakich żądaliście.
Czynili tak ludzie prości, czynili królowie – bez różnicy. W strasznym lęku przez wami i karą boską. Władaliście berłem strachu zaiste po mistrzowsku – lepiej niż tyrani Wschodu. Również przodkom dzisiejszych Polaków ta krwawa potęga odebrała całą ich kulturę i całą przeszłość. Ich kulturę, ich mity i świętości bez żadnych skrupułów zniszczono bądź przejęto. Pamięć ich własnych tradycji ośmieszono i wyrugowano. Obrońców wiary i wolności pośród tych słowiańskich ludów po prostu wybito.
A potomnym (do dziś!) wmówiono, że ta potworna kulturowa tragedia była wielką i nadprzyrodzoną chwałą, za którą Rzymowi należy się wieczysta wdzięczność, cześć i pieniądz. Nasza historia ma tylko tysiąc lat i równa się dziejom waszej potęgi. Resztę wyrzuciliście na śmietnik. Zawłaszczyliście całe życie duchowe i wyrugowaliście wszystkie tradycje kulturowe, których nie udało się wam wchłonąć. Odebraliście pamięć, odebraliście wiarę i święta. Odebraliście tożsamość niezliczonym ludom Europy i całej ziemi. I choć z waszej dawnej potęgi pozostały ledwie resztki, nadal staracie się ze wszystkich sił, by przerażająca chwała średniowiecza przyćmiewała zorzę wolności ludów i ludzkich sumień. Ale to koniec. Nigdy więcej!
Jeśli ktoś uważa którekolwiek ze zdań wyżej napisanych za fałszywe lub nieścisłe, niech powie to w twarz milionom pomordowanych w imię krzyża. A jeśli uważa się za człowieka umiarkowanego i zgłasza tylko delikatne zastrzeżenie, iż przecież uczynił Kościół wiele dobrego, gdyż prowadził szpitale, przytułki i uniwersytety, to niechaj przez ćwierć sekundy pomyśli, czy wypada, czy po prostu wypada kłaść na jednej szali te wszystkie szpitale, a na drugiej te wszystkie miliony.
Czyżby wypadało jedno z drugim porównywać? Czy winy tej przerażającej instytucji stają się mniejsze z powodu jej dobrodziejstw? I czy znają może jakąkolwiek władzę, która nie ma zasług? Czyżby może przemawiał do owych „delikatnych i umiarkowanych” argument, że w ZSRR były szkoły, a w Korei Północnej są huty?

Światu zajęło kilka stuleci uwalnianie się z okowów tej monstrualnej potęgi. Jej współcześni spadkobiercy nadal niemalże nie poczuwają się do żadnych win, chełpią się swoją rzekomą chwałą i prawdziwymi bądź rzekomymi dobrodziejstwami, jakie przynieśli ludzkości. Mają czelność niedwuznacznie sugerować, że są religią lepszą od innych, a zwłaszcza tych, które ogniem i mieczem wytępili, a nawet – o zgrozo! – ich pycha posuwa się do tego, że mają się za wynalazców miłości i miłosierdzia!
Siłą rozpędu ludzie Rzymu utrzymują w wielu krajach bezprzykładne przywileje i nadal pouczają ludzi, w tym również niewyznających ich religii, jak mają żyć. Nadal, jak ks. Oko, bezkarnie lżą i sieją nienawiść. Ale czy bezkarnie? Jak widać, nie do końca już bezkarnie.

Nie twoją sprawą, księże Oko, jest moralność bądź niemoralność mojego życia i stopień degradacji mojego człowieczeństwa. Ja cię nie zaczepiam i moralności twego życia nie osądzam. Zajmij się lepiej sobą i swoimi kolegami. Wszak sami twierdzicie, że jest wśród was wielokrotnie więcej gejów niż w ogólnej populacji męskiej (i bardzo dobrze!), ale tych gejów w obrzydliwy sposób na każdym kroku znieważacie. Jakież to wstrętne i zakłamane! Sami twierdzicie, że jest wśród was aż 2 proc. pedofilów (słusznie tę wybujałą nadreprezentację nazywacie „przerażającą skalą”), ale ośmielacie się pouczać ludzi w kwestiach seksualności, a swoim ofiarom nie chcecie wypłacać odszkodowań. Sami przeżywacie swoją męskość nietypowo (chodzicie w sukniach, nie zakładacie tradycyjnych rodzin), a plujecie na wszystkich, których płciowość przejawia się inaczej niż u większości ludzi. Sami jakże licznie żyjecie w nieformalnych związkach i prawie że nie opiekujecie się swoimi dziećmi, a pouczacie innych, jak mają to czynić. I tak dalej.

Ja was nie zaczepiam. Ale dłużej milczeć nie zamierzam. Ani ja, ani inni, których macie czelność kąsać i opluwać. Dobre czasy bezkarnej nienawiści już się skończyły. Dopraszacie się swymi obsesyjnymi oszczerstwami i nienawistnymi tyradami prawdy o sobie. I tę prawdę, nawet jeśli nieco okrojoną i ocenzurowaną, dostaniecie. Nie tylko ode mnie. I nie pomogą zastraszanie, pisanie donosów, naciski i paszkwile w waszych gazetach. My już się was nie boimy. A gdy lęk opuszcza nasze serca, wasza władza nad nami się kończy. Stajemy się wolnymi i samodzielnymi ludźmi. Oto jest nasze „zdegenerowane człowieczeństwo”, które tak was przeraża.
Żyjcie po swojemu w pokoju, jako wolni i równi pozostałym. I pozwólcie żyć innym – w pokoju i po swojemu, respektując ich równe prawa i równą waszej ludzką godność. Wolna Polska jest dla wszystkich – dla was i dla nas.

-------

Reklama Szachów

Autor: Isidor Gross , 1928 rok
---
1___2
Diagram -- 1
Mat w 2 posunieciach -- #2 --- -- 1. Ke7! -- -- 1. Ke7 - Ke5 - 2. Sd3 mat

------------ siatka matowa --------------------------- siatka matowa
___3_3_____4

----- 1. Ke7 - Wd2 - 2. Hf6 mat ------ ---- 1. Ke7 - Sd2 - 2. Hb8 mat

Rozwiązanie ---> diagramowe

1. Ke7 -- Ke5 -- 2. Sd3 - mat --> Mat ze związaniem Wieży d4 i Pionka _e4
1. Ke7 -- Wd2 -- 2. Hf6 - mat
1. Ke7 -- Sd2 -- 2. Hb8 - mat
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 3 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin