Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Państwo na deskach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 10:17, 12 Lip 2014    Temat postu:

-
pawel markiewicz
11 lipca o godz. 9:30

podsluchy zakladane przez gangsterow wcale nie sa dowodem na
slabosc panstwa bo nie ma takiego policjanta czy agenta Tomka,
ktorzy byliby cwansi od gangsterow. Tak jak nie ma urzedasa
z biura podatkowego, ktory moze przechytrzyc srednio
inteligentnego przedsiebiorce, ktory nie chce placic podatkow.
slabosc natomiast widac w Narodzie polskim, ktory ze wstydem izazenowaniem,
jakby pokryjomu, trwa na kolanach przed KK I klechami.
Straszne jak nam polakom brakuje przyslowiowych jaj, zeby nie dac sobie w kasze dmuchac bandzie rozwydrzonych facetow w sukienkach, ktorzy sa jakby z innej planet. Swoja droga to brak jaj u rodakow widac wszedzie – w pracy gdzie mozna podwladnych zgnoic, zabrac premie albo ponizac przy kazdej okazji, w sporcie gdzie nasze orly z duma mowia o zajeciu dobrego 17-go miejsca na Olimipadach roznej masci albo po prostu w naszym starym sloganie “Polak Potrafi!”, ktry jest niczym innym jak manifestacja niepewnisci I kompleksow. Szkoda gadac!
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 10:17, 12 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 13:39, 22 Lip 2014    Temat postu:

-
Tanaka
21 lipca o godz. 22:33

Kartka z podróży
21 lipca o godz. 20:21
Oczywiście, że są takie sytuacje, takie konflikty, których z zewnątrz
nie da się rozwiązać, przynajmniej w jakiejś fazie ich trwania.
Czy tak jest na Ukrainie – nie wiem, to jest świeża sytuacja; ale też z
powodu konfiguracji czynników może to być rzeczywiście nie do ruszenia z zewnątrz.
Być może kluczem do rozwiązania problemu jest sama Ukraina. Gdyby potrafiła się dopracować decyzji czy na pewno chce utrzymać swoje granice tak jak je wyznaczył Chruszczow, mogłoby – pewnie – dojść do szybkiego – w teorii – rozwiązania. Ale tego nie jest w stanie zrobić, bo sama nie wie czym jest,czego chce, jak, a jej stan wewnętrzny to taki rozgardiasz, który sobie przez ponad 20 lat kat skutecznie udoskonaliła,że pod jego ciężarem się sypie. W dodatku na przeszkodzie mogłyby stanąć USA, mające swój interes w zamykaniu Rosji wyłącznie w jej narodowych granicach i obrzydzaniu jej światu, dla własnej korzyści. Na co Rosja sobie nie pozwoli. Musiałaby Ukraina dać własny silny i klarowny głos. A z tym największy problem.
Gdyby Ukraina zdecydowała odpuścić terytoria wschodnie, musiałaby przełknąć gorzką pigułkę. Byłaby to może nadwątlona godność i duma,ale – znowu będę gdybał – do przepracowania. dawne potęgi kolonialne też musiały się z tym uporać. De Gaulle odpuścił Algierię, mimo ogromnego sprzeciwu wewnętrznego skutkującego próbami zamachu na niego, ale Francja w perspektywie na tym zyskała. Nie ma tu oczywiście pełnej analogii, ale są istotne podobieństwa sytuacyjne i emocjonalne.
Jeśli obecny stan będzie trwał na Ukrainie dłużej,nieuchronne stanie się rozważenie takiej alternatywy. Musieliby ją przemyśleć i o niej zdecydować odważni i poważni politycy,mający wystarczające poparcie oparte na autorytecie podobnym do de Gaulle’a .Jednak na Ukrainie nikogo takiego nie ma i nie zanosi się na to, że będzie w wyobrażalnej perspektywie. Trzeba mieć na czym budować taki autorytet.
Jest możliwe, że Ukraina, pomimo formalnego rozmiaru,jest tak wewnętrznie słaba i rozciągnięta pomiędzy rozbieżnymi wektorami sił, że nie uda jej się wyjść z tego dobrze. Jakieś regiony może poradzą sobie lepiej, inne się zapadną. Te lepsze i silniejsze będą jądrem grawitacji przepoczwarzającej się i stabilizującej Ukrainy, a reszta zostanie przyciągnięta przez galaktykę Rosję.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 14:32, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Juliusz Ćwieluch 9 września 2014

Nasza armia wciąż w reformach
Tajemnice wojskowe


[link widoczny dla zalogowanych]

To jeszcze nie ten moment, żeby ustawiać się w kolejce po kaszę i konserwy. Ani szukać najbliższego schronu przeciwatomowego. Ale na wojnę to my nie jesteśmy gotowi.

Sceptycy mówią, że jakby co, to właściwie najlepiej byłoby się poddać.
Optymiści zapewniają, że NATO na pewno nas obroni.
A realiści wiedzą, że przetrwać możemy tylko wtedy, jeśli zniechęcimy
innych do ataku. Co jest możliwe. Ale do tego potrzebna jest silna
i nowoczesna armia, mająca jeszcze silniejszych sojuszników.
Na dziś jedno i drugie mamy w formie deklaracji słownych.

Prężenie muskułów na defiladach sprawy nie załatwi. Kiedy 15 sierpnia prezydent Bronisław Komorowski uroczyście odbierał przejazd polskich wojsk, jego pracownicy gorączkowo próbowali przywrócić do życia oficjalną stronę internetową głowy państwa. Przed defiladą strona została zaatakowana przez nieznanych sprawców i po krótkiej, choć z pewnością heroicznej obronie padła. Cała ta historia to niby szczegół, ale symbolicznie wymowny.

Ukraińcy dali Europie wielki prezent – czas.
Przy okazji pozbawili nas złudzeń i naiwnej wiary, że Rosja
10-krotnie zwiększyła swoje wydatki na zbrojenia, bo ma taki kaprys.
Jednak wiele europejskich stolic ciągle nie jest gotowych pozbyć się swoich złudzeń. Zakończony w zeszłym tygodniu szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Newport pokazał, że sojusz właściwie dopiero zaczyna się budzić do działania. Przedrzemał tyle lat, że szybko nie odzyska utraconego wigoru.

15 mln euro pomocy dla Ukrainy brzmi jak żart. Przy tej skali konfliktu pieniądze wystarczą na kilka dni działań. Z drugiej strony wygląda, że był to wdowi grosz, bo sam sojusz jest w trudnej sytuacji: nie licząc samolotów wczesnego ostrzegania AWACS i kilku samolotów transportowych, NATO jako takie nie ma po prostu wojsk. Siły szybkiego reagowania ani nie są siłami, ani nie mogą szybko reagować. To jednostki rotacyjnie wyznaczane przez poszczególne państwa sojuszu. Ale możliwość ich użycia jest bardzo teoretyczna. Takie papierowe wojsko.
-----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 14:33, 11 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 15:34, 18 Wrz 2014    Temat postu:

--
Inwazja Rosji ---> na Warszawę i Wilno

Wyciekły rozmowy Poroszenki z Putinem, z których okazuje się dlaczego
Ukraina pozwoliła na bardzo szeroką autonomię wschodnich regionów.
Otóż Rosja ma tak potężną armię, że Kijów zostałby zdobyty w ciągu paru godzin,
a wojska Wielkiej Rosji pierwszy raz zatrzymałyby się dopiero w okolicach Brukseli!
Po drodze, jak to ujął Władimir Putin, zostałaby wyzwolona m.in. Warszawa i Wilno. W ciągu jednego dnia!
Czy dalej chcecie pyszczyć? Hę?!
Jest dokładnie jak wcześniej pisałem, dokładnie jak w moich wpisach, które już były kilka razy cenzurowane i usuwane. Ja nie podlegam pisowskiej poprawności politycznej jak to blogowisko.
Piszę jak jest, bo zdaję sobie sprawę, że spośród wszystkich blogerów tylko ja piszę prawdę prosto w oczy i to moje wpisy mają później potwierdzenie w rzeczywistości, więc radzę czytać uważnie!
Paradoksalnie mogłoby to być dla nas wybawienie. Czas państw narodowych to relikt przeszłości. Razem z Rosją i pozostałymi państwami słowiańskimi moglibyśmy dyktować światu nasze warunki. Wielka Rosja z Polską w składzie od Pacyfiku po Atlantyk! Każdy chciałby żyć w wielkim, bogatym i silnym państwie rządzonym przez mądrego przywódcę, która potrafi i dba o troski zwykłych obywateli. Dość amerykańskiej propagandy i ich dominacji w postaci zmcdonaldyzowanej przestrzeni publicznej! Przyszedł czas rewanżu za lata 90te upokorzeń, nędzy i finansowania śmiesznych, sztucznych republik.
Rosja jak feniks się odrodziła i nic jej nie powstrzyma, a najbardziej pyszczące
republiki niech się liczą z atomowym plaskaczem od matiuszki Rosji!
---------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 15:34, 18 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 16:57, 25 Wrz 2014    Temat postu:

Kompozycje szachowe geniusza.. C.Mansfielda

Autor : C. Mansfield , The Problemist, 1957
-----

Diagram --- 1
Posunięcie białych , mat w 2 posunieciach -- #2

Rozwiązanie:

1. Gf7!
1... Wc8/xb8 2. Wd5X
1... Wxd7, Gxd7 2. Sexd7X
1... Gxf7 2. Wc7X
1... b6/b5 2. Sa6X
1... gxh6 2. Sf3X
1... gxf6/g6/g5 2. Gf8X
1... exd3, Wxd3, Hxd3 2. Sxd3X
1... e2, Hf2/f3/f4/f5/xf6/h1/h3 2. Hc4X
1... Gb2/a3, Wd2 2. Gxe3X
1... Gd2, We1 2. Hd5X
1... He1/g1/g2 2. Sg6, Hc4X
1... He2 2. Sg6X




----------- C. Mansfield

diagram -- 1
Mat w 2 posunieciach > 1. Wh7 tempo!


Set Play: > gra przygotowana
1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sxf6 2. Rg7 [B] #
1. ... Sc5 2. d5#
1. ... Sg5 2. Rxg5#
1. ... Sxc3 2. Rc2#
1. ... Sg3 2. Rxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#

Try: 1. Ka6? waiting [b]proba

1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sxf6 2. Rg7 [B] #
1. ... Sg5 2. Rxg5#
1. ... Sxc3 2. Rc2#
1. ... Sg3 2. Rxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
But 1. ... Sc5+! [b]obalenie



1. ... Sg5 2. R2xg5#
1. ... Sxc3 2. Rc2#
1. ... Sg3 2. R2xg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
But 1. ... Sxf6 !

Try: 1. Rh8? waiting
1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sc5 2. d5#
1. ... Sg5 2. Rxg5#
1. ... Sxc3 2. Rc2#
1. ... Sg3 2. Rxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
But 1. ... Sxf6 [b] !

Try: 1. Rh5? waiting
1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sc5 2. d5#
1. ... Sg5 2. Rgxg5#
1. ... Sxc3 2. Rc2#
1. ... Sg3 2. Rxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
But 1. ... Sxf6 [b] !

Try: 1. Rh4? waiting
1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sc5 2. d5#
1. ... Sg5 2. Rxg5#
1. ... Sxc3 2. Rc2#
1. ... Sg3 2. Rxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
But 1. ... Sxf6 [b] !

Try: 1. Rh3? waiting
1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sc5 2. d5#
1. ... Sg5 2. Rxg5#
1. ... Sxc3 2. Rxc3, Rc2#
1. ... Sg3 2. Rgxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
But 1. ... Sxf6 [b] !

Try: 1. Rhh2? waiting
1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sc5 2. d5#
1. ... Sg5 2. Rxg5#
1. ... Sxc3 2. Rc2#
1. ... Sg3 2. Rxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
But 1. ... Sxf6 [b] !


Try: 1. c4? waiting
1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sxf6 [b] 2. Rg7 [B] #
1. ... Sc5 2. d5#
1. ... Sg5 2. Rxg5#
1. ... Sg3 2. Rxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
But 1. ... Sc3!

[b]ROZWIAZANIE


1. Rh7! waiting ---- 1. Wh6-Wh7 tempo
1. ... Sd6 [a] 2. Se7 [A] #
1. ... Sxf6 [b] 2. Rg6 [C] #
1. ... Sc5 2. d5#
1. ... Sg5 2. Rxg5#
1. ... Sxc3 2. Rc2#
1. ... Sg3 2. Rxg3#
1. ... Sd2 2. Rxd2#
1. ... Sf2 2. Rxf2#
-----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 17:49, 25 Wrz 2014    Temat postu:

Danek Straszynski
25 września o godz. 12:28

Szanowny Panie Szacki, tak po ludowemu ma Pan rację. Ale na poważnie… Może ma Pan jakiś pomysł, żeby do polityki trafiali ludzie inteligentni, żeby inteligentnie skutecznie umieli pilnować naszych obywatelskich interesów? Na razie pierwszym dowodem na brak inteligencji obecnych polityków jest w ogóle angażowanie się w politykę i narażanie siebie i swoje rodziny na głupawe, pozbawione podstaw, często agresywne uwagi w przestrzeni publicznej. Coraz częściej polską scenę polityczną wypełniają osobniki obu płci z wyraźnymi zaburzeniami psychicznymi. Im się opłaca? I na pewno do tego grona nie zalicza się Tusk z kolegami partyjnymi.
Po za tym przypuszczam, że facet, który doradzał przyszłemu szefowi Rady Europy ma wystarczające kwalifikacje do pracy w niewielkim koncernie paliwowym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 18:10, 25 Wrz 2014    Temat postu:

--
Dla nauczycieli z Warszawy... tabliczka mnożenia -- plus Geografia Polski
---
1_2
Diagram --- 1
Białe matują w 5 posunieciach - #5 --- 1. Sh5 - 2. Ke7 - 3. Kf7 - 4. Gf6 - 5. Gf5 mat

Diagram - 1 ----- miasto --- tabliczka mnożenia ----- Diagram - 2 ---- miasto

Goniec --- Gd8 --- Gdynia ----- 8 razy 4 = 32 ------ Goniec - Gf6 --- Ostrołeka
KROL ---- Kh8 --- Suwałki ----- 8 razy 8 = 64 ------ Krol ---- Kh7 --- Augustow
Pionek --- h7 --- Augustów --- 7 razy 8 = 56 ------ Pionek -- h6 ---- Białystok
Król ------ Kd6 -- Bydgoszcz -- 6 razy 4 = 24 ------ Krol ---- Kf7 ---- OLSZTYN
Goniec --- Ge6 -- TORUN ------ 6 razy 5 = 30 ----- Goniec -- Gf5 --- Warszawa
Skoczek -- Sf6 -- Ostrołeka --- 6 razy 6 = 36 ---- Skoczek - Sh5 --- Biała Podlaska

Poznaj tabliczke mnożenia --- Geografie Polski niekoniecznie... teraz

Pełne ---> Rozwiązanie

1. Sh5! -- grozi --> 2. Gf6 mat
1. ... h6 --- 2. Ke7 -- tempo
2. ... Kh7 -- 3. Kf7 -- tempo
3. ... Kh8 -- 4. Gf6+
4. ... Kh7 --- 5. Gf5 - szach - mat
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 22:44, 24 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 17:59, 30 Wrz 2014    Temat postu:

--
Wysoka gotowość bojowa, czy wygodne życie.
30 września 2014

Miesiąc wrzesień obfituje w momenty związane bezpośrednio i pośrednio z bezpieczeństwem Polski. Okres ten zaczął się od znaczącego wydarzenia, jakim był szczyt NATO w Newport w Walii w dniach 4-5 września. Oczekiwania wobec tego spotkania były w Polsce olbrzymie i zróżnicowane – od decyzji o stacjonowaniu na terenie naszego kraju co najmniej dwóch ciężkich brygad (najlepiej amerykańskich), poprzez zainstalowanie infrastruktury logistycznej, jako bazy do rozwijania wojsk sojuszniczych, po zwiększenie ilości ćwiczeń wojsk sojuszniczych na terenie Polski. Już w toku trwania szczytu z Newport dochodziły sygnały, że nasze szanse na realizację oczekiwań topnieją z każdym dniem. Ostateczne rezultaty tego szczytu owiane są mgłą tajemnicy i nawet posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej w dniu 11 września, które obejrzałem z zapisu video nie rozwiało moich wątpliwości. Posłowie również umówili się z przedstawicielami MON obecnymi na tym posiedzeniu na spotkanie w trybie niejawnym, gdyż w obecności kamer dyskusja była bardzo niekonkretna. Rozumiem, że o pewnych szczegółach nie można mówić otwarcie, ale z drugiej strony odniosłem wrażenie, iż na szczycie podjęto jedynie kilka decyzji politycznych o charakterze ogólnym pozostawiając szczegóły do opracowania wojskowym. Jednym z konkretów szeroko omawianym przez media była decyzja o utworzeniu tak zwanych sił „bardzo szybkiego reagowania”, dość nieszczęśliwie zwanych w mediach i przez polityków szpicą.

Nasze nadzieje trzeba, zatem ograniczyć z dwóch ciężkich brygad sojuszniczych stale stacjonujących w Polsce do bliżej nieokreślonych sił o liczebności zaledwie kilku tysięcy żołnierzy, z nieokreślonym miejscem stacjonowania, nieokreślonym miejscem dyslokacji dowództwa tych sił oraz niesprecyzowanym sposobem dowodzenia. Bardzo istotne jest również to, że mają to być siły zdolne do walki w czasie 2-5 dni od sygnału lub zadania. Ważne jest także to, że obszar działania tych sił został bardzo ogólnie zakreślony i znacznie wykracza on poza obszar naszego kraju. Została, zatem podjęta decyzja polityczna, która była traktowana, jako wymierny sukces szczytu w Newport, dopóki za analizę tej decyzji nie wzięli się wojskowi. Najpierw „sukcesowi” z Newport cios zadała minister obrony Niemiec pani Ursula von der Leyen, która w rozmowie z gazetą „Bild” stwierdziła, że ze względu na trudności w zaopatrzeniu w sprzęt wojskowy jej kraj nie będzie mógł wykonać wszystkich zobowiązań wobec NATO (sic!). Wcześniej niemieckie media poinformowały, powołując się na dowództwo sił zbrojnych, o licznych awariach sprzętu wojskowego oraz braku części zamiennych, co zdaniem wojskowych ogranicza w poważnym stopniu zdolność operacyjną Bundeswehry. Ostateczny cios idei „szpicy” w kształcie wymarzonym sobie przez polityków zadał sam generał Martin E. Dempsey, Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA, a więc najwyższy rangą wojskowy w Stanach Zjednoczonych. Generał Dempsey uważa, że osiągnięcie gotowości przez siły „szpicy” w ciągu 48 godzin jest „nierealistyczne”. Wyjaśnił, że realizacja tego wymogu musiałaby oznaczać, że żołnierze spaliby w mundurach. Inni szefowie sztabów generalnych wyrazili opinię, że natowska „szpica” powinna liczyć, zamiast kilku tysięcy, najwyżej kilkuset żołnierzy, co oczywiście zamienia ideę tych sił w jakąś rzewną komedię i farsę.

Muszę otwarcie przyznać, że znając realia nowego, profesjonalnego Wojska Polskiego, całkowicie zgadzam się ze stanowiskiem generała Dempseya z zastrzeżeniem, że nawet spanie w mundurach takiemu wojsku niewiele pomoże. Powstaje, bowiem pytanie o relację między nowymi wymogami służby, o przepraszam – pracy, a wymogami gotowości bojowej. Powstaje pytanie o całą doktrynę gotowości bojowej w sytuacji, gdy wojsko przestało służyć w jednostkach, lecz uczęszcza do pracy do jednostek jak do urzędów w ściśle wyznaczonych i przestrzeganych godzinach. Twierdzę, że owa dowolnie umundurowana grupa pracownicza, jaką stało się wojsko, nie jest w stanie podołać wymogom stawianym im obecnie przez polityczne kierownictwo Sojuszu.
Nie wiem jak w innych państwach członkowskich NATO, ale nasi
politycy zapomnieli, że rezygnując z zasadniczej służby wojskowej

, niszcząc system mobilizacyjny, obniżając kryteria szkoleniowe, wydłużając czas osiągania przez jednostki pełnej gotowości bojowej i pozbawiając jednostki samodzielności logistycznej oraz komplikując system dowodzenia do granic absurdu, pozbawili tym samym armię możliwości szybkiego reagowania. Pamiętam czasy, gdy osiągnięcie gotowości do działania w ciągu 48 godzin nie było wyczynem, lecz nakazem i rzeczą oczywistą. W czasach, gdy służyłem w 11. Dywizji Pancernej w Żaganiu i dowodziłem 8. pułkiem czołgów, jednostka miała tylko godzinę czasu, aby w trybie alarmowym wyprowadzić cały sprzęt poza obręb koszar, a więc wyprowadzić stan osobowy i technikę spod możliwych uderzeń rakietowych i lotniczych, po czym w rejonie alarmowym, skrycie, w ciągu zaledwie jednej doby osiągnąć pełną gotowość bojową. Nikt wtedy w mundurach nie spał, ale w koszarach ciągle utrzymywany był odpowiedni kontyngent żołnierzy służby zasadniczej i kadry zawodowej w garnizonie, aby można było sprawnie zapoczątkować przechodzenie pułku ze stanu stałej gotowości bojowej do stanu pełnej gotowości bojowej. Dlatego na przepustki wychodził z koszar tylko pewien procent żołnierzy służby zasadniczej, aktualizowano codziennie tzw. rozliczenie bojowe, aby były zastępstwa za nieobecnych i było zapewnione wyprowadzenie 100% sprzętu bojowego. Kadra zawodowa musiała uzyskać zezwolenie przełożonego na opuszczenie garnizonu i zadbać o to, aby była możliwość ich szybkiego powiadomienia o alarmie (a nie było wtedy telefonów komórkowych). Funkcjonowało wiele ograniczeń dotyczących i kadry zawodowej i żołnierzy służby zasadniczej spowodowanych wymogami utrzymania wysokiej gotowości bojowej. To była służba przez duże „S”. Do wyższych szkół oficerskich nie było wtedy natłoku chętnych, bo w świadomości społecznej utrwalony był schemat, że zawodowa służba wojskowa jest związana nierozerwalnie z wyrzeczeniami i ograniczeniami swobód. Wygodne życie było w cywilu. Obecnie wszystko się odwróciło. Służba, a właściwie praca w wojsku wiąże się z godziwie opłacanym, stałym zatrudnieniem, z dużym zabezpieczeniem socjalnym, z niezbyt intensywnym szkoleniem i zajęciami specjalistycznymi, z niewielką wymagalnością przełożonych, którzy czasami niewiele więcej wiedzą i umieją niż podwładni, z niezbyt surową dyscypliną. Natomiast obecnie dostanie się do jakiejkolwiek uczelni wojskowej graniczy z cudem. Nic dziwnego, skoro życie w wojsku stało się wygodne, a do tego, co miesiąc na konto wpływa spora „kasa”. Jest jednak jeden poważny mankament takiego systemu, a mianowicie „coś za coś” – to wszystko odbywa się kosztem gotowości bojowej i zdolności do działania sił zbrojnych zgodnie z przeznaczeniem.
Nie pomogą w tej chwili żadne, nawet najlepsze pomysły polityków,
żadne spanie w mundurach, a nawet z bronią, w plecaku i w hełmie.

Takiej gotowości bojowej, jak opisana przeze mnie wyżej, już się nie osiągnie i cała nadzieja w tym, że potencjalny przeciwnik boryka się z podobnymi problemami i ma te same dylematy: wysoka gotowość bojowa, czy wygodne życie? Nadzieja jednak, jak wiadomo, bywa złudna.
----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 18:00, 30 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 22:25, 24 Lis 2014    Temat postu:

Łukasz P. Lipiński
24 listopada 2014

Tłumaczymy, skąd wzięło się tyle głosów nieważnych
w wyborach do sejmików


W niedzielnych wyborach do sejmików wojewódzkich odnotowaliśmy
rekord: prawie 18 proc. głosów nieważnych. Dlaczego prawie co piąty
Polak, który pofatygował się do urn na wybory samorządowe, nie oddał ważnego głosu?

Z tą katastrofą wyborczą jest trochę jak z katastrofą lotniczą – nie ma jednej przyczyny, sprzęgło się tu kilka zjawisk. A symptomy problemów były widoczne od dawna, tylko mało kto zwracał na nie uwagę.

Po pierwsze, duży odsetek głosów nieważnych do sejmików to już
problem systemowy, mamy z nim do czynienia od lat.
W 2002 r. sięgał on 14,4 proc., w poprzednich wyborach w 2006 i 2010 r. – 12 proc.
To całkiem sporo – nieważne głosy co cztery lata oddawał prawie co siódmy wyborca.

To niezrozumienie zasad? Niekoniecznie. Prawie trzy czwarte (72 proc.) głosów nieważnych do sejmików w 2010 r. wynikało z tego, że wyborcy nie postawili na kartach do głosowania żadnego krzyżyka. Można wnioskować, że większość z nich zdecydowała o tym celowo. Pokazuje to dużo niższy odsetek głosów nieważnych na niższym szczeblu samorządu: poniżej 2 proc. na wójtów, burmistrzów czy prezydentów, a poniżej 4 proc. do rad gmin.

Dlaczego tylu Polaków nie chce wybierać radnych sejmików? Na wybory samorządowe w dużej części przychodzą inni wyborcy niż na parlamentarne albo prezydenckie. Głosują na swoich sąsiadów, którzy kandydują do rad, albo na osobę faktycznie zarządzającą gminą. Sejmiki są dla nich odległym bytem o niejasnych kompetencjach, o którym słyszą raz na cztery lata. Te wybory ich po prostu nie obchodzą.

Z kolei część z wyborców, oddając nieważny głos, chciała pokazać, że nie darzy zaufaniem całej klasy politycznej, bo w sejmikach – w przeciwieństwie do rad gmin – o głosy walczą przede wszystkim przedstawiciele partii, a nie komitety lokalne. To głos protestu.

Około jedna czwarta (26 proc.) nieważnych głosów w 2010 r.
wynikała z tego, że wyborcy postawili więcej niż jeden krzyżyk
na karcie do glosowania. To przede wszystkim były osoby,
które nie zrozumiały poprawnie zasad głosowania.

W tegorocznych wyborach do sejmików wszystkie te grupy – „nie obchodzi mnie to”, „protestuję” i „nie rozumiem” – zapewne się powiększyły, a zwłaszcza te dwie ostatnie. Więcej osób nie zrozumiało zasad głosowania, bo w całym kraju sejmikowe karty do głosowania miały formę książeczek. O ile to zmieniło wyniki? W poprzednich wyborach karty w tej formie były tylko na Mazowszu i głosów nieważnych było 14 proc., a przeciętna krajowa – 12 proc. Książeczki mogły więc wtedy podbić liczbę głosów nieważnych o dwa punkty procentowe albo trochę więcej, bo w tym roku na Mazowszu było mniej głosów nieważnych niż średnio w kraju.

Różne sondaże pokazują też, że stopień frustracji wyborców i niechęci do partii politycznych w ostatnim czasie rośnie. Z tego powodu zapewne wzrosła też liczba głosów protestu. W ten sposób z 12–14 proc. w latach poprzednich zrobiło się 18 proc. I mamy problem. Zwłaszcza że są powiaty, gdzie odsetek głosów nieważnych sięga aż 40 proc.!

Formalnie wszystko jest w porządku: oddanie głosu nieważnego jest takim samym prawem wyborcy, jak zagłosowanie na konkretną partię czy kandydata. W ten sposób obywatel także odzwierciedla swoją opinię czy preferencję polityczne.

Ale z punktu widzenia stanu demokracji w Polsce problem jest, i to lekceważony od lat. Przecież gdy zsumujemy odsetek osób, które na wybory nie poszły, i tych, którzy oddali głosy nieważne, wychodzi nam, że prawie 60 proc. Polaków nie chce uczestniczyć w wyborach albo nie chce lub nie umie wybrać swoich przedstawicieli. Ta – celowa lub nie – alienacja wyborców może nas dużo kosztować, bo oznacza chociażby niższą akceptację dla sejmików – władzy, która stopniowo rośnie w siłę. To na poziomie sejmików rozdzielone zostanie np. ponad 31 mld euro unijnych funduszy na lata 2014–2020.

Czy da się z tym coś zrobić? Da, i to na kilku poziomach. Potrzebne są zmiany techniczne w kodeksie wyborczym, które ułatwią głosowanie. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby np. uprościć layout kart do głosowania i jaśniej napisać na nich, jak głosować. Potrzebna jest edukacja obywatelska – prowadzona przez szkoły, instytucje publiczne i organizacje pozarządowe.
Partie polityczne i inne organizacje startujące w wyborach powinny
jaśniej tłumaczyć wyborcom, dlaczego ich głos jest ważny.

Oczywiście nigdy nie podniesiemy frekwencji do 100 proc. (tyle nie ma nawet w krajach z obowiązkowym głosowaniem) ani nie zmniejszymy odsetka głosów nieważnych do zera. Ale przynajmniej unikniemy kolejnej kompromitacji.

drukuj poleć‡ wykop skomentuj (1)
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 22:59, 24 Lis 2014    Temat postu:

-
Tłumaczymy, skąd wzięło się tyle głosów
nieważnych w wyborach do sejmików


Falicze i inne jegomoście, którzy tak nie rozumiecie, Juzwam tłumaczę jak było np w przypadku mnie, mojej zony i teściów i wielu mych znajomych....otóz mieszkamy dopiero od roku na wiosce. Pierwszy raz nasza cała czwórka poszła na tego typu "wybory do obory" poszliśmy tylko dlatego, ze zalezało naam oddac głos na kandytatke na wojewodę (poznaliśmy ją wczesniej ..miła, sympatyczna Pani)...teściowie nie oddali głosu na jaśnie pannów z ksiażeczki...bo mieli to gdzieś.
Ja natomiast z żona błyskawicznie weszlismy do obory i bez
zastanowienia kreslilismy krzyzyki na wszystkich kartkach jak popadnie.
Byleby tylko jak najszybciej wyjśc. Okazało sie, ze gro naszych znajoych zrobiło podobnie. No teraz falusy (oj falicze rzecz jasna) i inne pieniacze mozecie już sie spokojnie zdrzemnąć.
Dobranoc
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 18:22, 15 Mar 2015    Temat postu:

-
„Guardian”:
W Polsce coraz więcej eurosierot

Polska płaci za wykształcenie i kwalifikacje pracowników, którzy
wykorzystują te umiejętności głównie za granicą –
podsumowuje brytyjska reporterka.

„Mieszkańcy wschodniej Europy emigrują w poszukiwaniu pracy, pozostawiając dzieci pod opieką starszych krewnych – dzieje się tak np. w Radomiu, najszybciej kurczącym się mieście w Polsce” – pisze Kate Connolly na łamach brytyjskiego dziennika. Takie dzieci określa się mianem „eurosierot”.

W „Guardianie” ukazał się właśnie obszerny reportaż na temat długotrwałych rozstań, do których zmusza potrzeba szukania pracy za granicą. To fenomen – zauważa Connolly – bo z problemem „eurosieroctwa” Polska zmagała się na dużą skalę przed przystąpieniem do Unii Europejskiej. 11 lat później Polacy wciąż jednak szukają zatrudnienia poza rodzimym rynkiem pracy.

Jak 35-letnia Katarzyna, która w połowie marca udaje się do Włoch – w tamtejszej restauracji zarabia 1035 euro miesięcznie. „To sześć razy więcej niż zdołałabym zarobić w Polsce. Oczywiście pod warunkiem, że w ogóle znalazłabym pracę” – opowiada brytyjskiej dziennikarce. Katarzyna jest jedną z 2 mln mieszkających sezonowo (a czasem dłużej) i pracujących za granicą. Między Polską i Włochami żyje od 12 lat. W kraju czeka na nią ośmioletni syn Dawid.

Powołując się na dane Banku Światowego, Connolly wywodzi, że właśnie z powodu emigracji zarobkowej spada w Polsce liczba urodzeń. W Radomiu widać to szczególnie – w 2012 r. osoby poniżej 17. roku życia stanowiły 17 proc. ogółu mieszkańców, osoby w wieku 18–65 lat – 64 proc., powyżej 65 – 19 proc. Odsetek najstarszych będzie rósł i w 2035 r. przekroczy 29 proc. „Jeśli trend się utrzyma – liczba pracowników tego regionu spadnie do 2060 r. o blisko 14 mln” – podsumowuje Connolly.

2012 rok był w Radomiu krytyczny, bo liczba zgonów przewyższała liczbę urodzeń – pisze reporterka. Lokalny rynek odpowiada na te potrzeby – po Wielkanocy otworzy się nowy zakład krematoryjny, oferujący pięciu osobom po 650 zł wynagrodzenia.

Największe koszty rozłąki ponoszą dzieci – zauważa Connolly. To coraz częściej pacjenci radomskiego Centrum Interwencji Kryzysowej. Józef Bakuła, jego prezes, opowiada: „Polacy są zmuszeni szukać pracy za granicą. Przykro się więc słucha Davida Camerona, który chce ukrócić prawa pracujących w Wielkiej Brytanii obcokrajowców. Zwłaszcza że brytyjska ekonomia w dużym stopniu zależy właśnie od Polaków”.

A ci wolą szukać pracy na Wyspach niż w Polsce – z powodu wyższych płac. „To paradoks – mówi Bakuła – że płacimy za wykształcenie i szkolenia osób, które wykorzystują te umiejętności dopiero za granicą”.

Najlepsi – pracownicy IT, stolarze,[/b]hydraulicy, budowniczy i lekarze –
pracują głównie poza Polską.[/b]
W kraju mamy za to nadmiar nauczycieli – zauważa – i pracowników
fizycznych o kwalifikacjach niepodnoszonych od czasów komunizmu.
Na nic się zdały rządowe inicjatywy, nakłaniające rodaków do powrotu.

Mamy zatem sytuację paradoksalną – najlepiej wykwalifikowani pracują
za granicą, kwalifikacje pozostałych nie przystają do potrzeb polskiego
rynku, a dzieci są skazane na obciążającą rozłąkę z rodzicami.

„Kto się zaopiekuje starszymi, pod opieką których pozostawia się dzieci?
I kto się wtedy zajmie dziećmi?” – pyta retorycznie jedna z mieszkanek Radomia.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 18:23, 15 Mar 2015    Temat postu:

-
„Guardian”:
W Polsce coraz więcej eurosierot

Polska płaci za wykształcenie i kwalifikacje pracowników, którzy
wykorzystują te umiejętności głównie za granicą –
podsumowuje brytyjska reporterka.

„Mieszkańcy wschodniej Europy emigrują w poszukiwaniu pracy, pozostawiając dzieci pod opieką starszych krewnych – dzieje się tak np. w Radomiu, najszybciej kurczącym się mieście w Polsce” – pisze Kate Connolly na łamach brytyjskiego dziennika. Takie dzieci określa się mianem „eurosierot”.

W „Guardianie” ukazał się właśnie obszerny reportaż na temat długotrwałych rozstań, do których zmusza potrzeba szukania pracy za granicą. To fenomen – zauważa Connolly – bo z problemem „eurosieroctwa” Polska zmagała się na dużą skalę przed przystąpieniem do Unii Europejskiej. 11 lat później Polacy wciąż jednak szukają zatrudnienia poza rodzimym rynkiem pracy.

Jak 35-letnia Katarzyna, która w połowie marca udaje się do Włoch – w tamtejszej restauracji zarabia 1035 euro miesięcznie. „To sześć razy więcej niż zdołałabym zarobić w Polsce. Oczywiście pod warunkiem, że w ogóle znalazłabym pracę” – opowiada brytyjskiej dziennikarce. Katarzyna jest jedną z 2 mln mieszkających sezonowo (a czasem dłużej) i pracujących za granicą. Między Polską i Włochami żyje od 12 lat. W kraju czeka na nią ośmioletni syn Dawid.

Powołując się na dane Banku Światowego, Connolly wywodzi, że właśnie z powodu emigracji zarobkowej spada w Polsce liczba urodzeń. W Radomiu widać to szczególnie – w 2012 r. osoby poniżej 17. roku życia stanowiły 17 proc. ogółu mieszkańców, osoby w wieku 18–65 lat – 64 proc., powyżej 65 – 19 proc. Odsetek najstarszych będzie rósł i w 2035 r. przekroczy 29 proc. „Jeśli trend się utrzyma – liczba pracowników tego regionu spadnie do 2060 r. o blisko 14 mln” – podsumowuje Connolly.

2012 rok był w Radomiu krytyczny, bo liczba zgonów przewyższała liczbę urodzeń – pisze reporterka. Lokalny rynek odpowiada na te potrzeby – po Wielkanocy otworzy się nowy zakład krematoryjny, oferujący pięciu osobom po 650 zł wynagrodzenia.

Największe koszty rozłąki ponoszą dzieci – zauważa Connolly. To coraz częściej pacjenci radomskiego Centrum Interwencji Kryzysowej. Józef Bakuła, jego prezes, opowiada: „Polacy są zmuszeni szukać pracy za granicą. Przykro się więc słucha Davida Camerona, który chce ukrócić prawa pracujących w Wielkiej Brytanii obcokrajowców. Zwłaszcza że brytyjska ekonomia w dużym stopniu zależy właśnie od Polaków”.

A ci wolą szukać pracy na Wyspach niż w Polsce – z powodu wyższych płac. „To paradoks – mówi Bakuła – że płacimy za wykształcenie i szkolenia osób, które wykorzystują te umiejętności dopiero za granicą”.

Najlepsi – pracownicy IT, stolarze,[/b]hydraulicy, budowniczy i lekarze –
pracują głównie poza Polską.[/b]
W kraju mamy za to nadmiar nauczycieli – zauważa – i pracowników
fizycznych o kwalifikacjach niepodnoszonych od czasów komunizmu.
Na nic się zdały rządowe inicjatywy, nakłaniające rodaków do powrotu.

Mamy zatem sytuację paradoksalną – najlepiej wykwalifikowani pracują
za granicą, kwalifikacje pozostałych nie przystają do potrzeb polskiego
rynku, a dzieci są skazane na obciążającą rozłąkę z rodzicami.

„Kto się zaopiekuje starszymi, pod opieką których pozostawia się dzieci?
I kto się wtedy zajmie dziećmi?” – pyta retorycznie jedna z mieszkanek Radomia.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 14:19, 28 Mar 2015    Temat postu: Re: Państwo na deskach

-
Państwo na deskach

[link widoczny dla zalogowanych]

Co mają ze sobą wspólnego tak odległe wydarzenia, jak afera podsłuchowa,
„Golgota Picnic” i rokosz sumienia profesora Chazana, dyrektora szpitala im. Św. Rodziny?
Ano mają,
we wszystkich bowiem widać słabość cnót obywatelskich i słabość naszego państwa.
--

Wojciech K.Borkowski
4 lipca o godz. 20:25

To Unia Europejska jest na deskach jako strona konfliktu na Ukrainie.
Bezradność polskiego rządu demontowanego kolejnymi podsłuchami
“medialnych psów” medialnej wojny, to odprysk kompletnego załamania UE.
Nadchodzi trudny rok 2014 , a takim rokiem miała być rok 2012.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 14:21, 28 Mar 2015    Temat postu:

-
jasny gwint

Podano informację, że do wczoraj zabito w Syrii 171 tysięcy ludzi.
Za śmierć tych ludzi i za zniszczenie kraju odpowiada rząd USA na
czele z pokojowym noblistą Obamą. Czy ktoś protestował, kiwnął palcem,
może jakiś wrażliwy publicysta? /może Passent, dlaczego nie?/
I dalej zabijają w Iraku, Afganistanie, Libii i na Ukrainie.
W imię tych samych bandyckich celów i za zgodą złowrogiej
społeczności międzynarodowej, czyli korporacyjnych mediów.
Na Ukrainie, banderowcy rozpoczęli handel ludzkimi
organami idąc, za przykładem Kosowa.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 14:25, 28 Mar 2015    Temat postu:

-
Dla nauczycieli z Warszawy... tabliczka mnożenia -- plus Geografia Polski
---
1_2
Diagram --- 1
Białe matują w 5 posunięciach - #5 --- 1. Sh5 - 2. Ke7 - 3. Kf7 - 4. Gf6 - 5. Gf5 - mat

Diagram - 1 ----- miasto --- tabliczka mnożenia ----- Diagram - 2 ---- miasto

Goniec --- Gd8 --- Gdynia ----- 8 razy 4 = 32 ------ Goniec - Gf6 --- Ostrołęka
KROL ---- Kh8 --- Suwałki ----- 8 razy 8 = 64 ------ Krol ---- Kh7 --- Augustow
Pionek --- h7 --- Augustów --- 7 razy 8 = 56 ------ Pionek -- h6 ---- Białystok
Król ------ Kd6 -- Bydgoszcz -- 6 razy 4 = 24 ------ Krol ---- Kf7 ---- OLSZTYN
Goniec --- Ge6 -- TORUN ------ 6 razy 5 = 30 ----- Goniec -- Gf5 --- Warszawa
Skoczek -- Sf6 -- Ostrołęka --- 6 razy 6 = 36 ---- Skoczek - Sh5 --- Biała Podlaska

Poznaj tabliczkę mnożenia -- Geografie Polski niekoniecznie... teraz

Pełne ---> Rozwiązanie

1. Sh5! -- grozi --> 2. Gf6 mat
1. ... h6 --- 2. Ke7 -- tempo
2. ... Kh7 -- 3. Kf7 -- tempo
3. ... Kh8 -- 4. Gf6+
4. ... Kh7 --- 5. Gf5 - szach - mat
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin