Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PRZEGLĄD

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 15:27, 29 Wrz 2014    Temat postu: PRZEGLĄD

-
Przeglad --> PRZEGLĄD

jasny gwint
29 września o godz. 9:54

Rosja ma już dość przegrywania! Piszę tu często prawdę o Rosji i o jej zdolnym prezydencie. Jestem z tego powodu sekowany, wyszydzany, lżony i wyśmiewany. Praktycznie nie mam w tym dziele sojuszników. Wstąpił jednakże nowy duch po przeczytaniu dziś z rana w PRZEGLĄDZIE felietonu profesora Łagowskiego. Profesor dokonał rekapitulacji i podsumowania wszystkich moich komentarzy i uwag dodając od siebie wiele niezwykle trafnych argumentów. Przegląd jest jedyną gazetą piszącą prawdę o Rosji i o bandyckiej polityce US/NATO , także o naszej w tym zbrodniczym dziele roli sługusa i wasala. Nie sposób streszczać Łagowskiego. Jednie cytat z ostatniej sekwencji daje pogląd o całości. “Kłopot mają z Putinem, bo ten “bandyta”, ten “gangster”, ten “paranoik” /dodam os siebie Hitler, Saddam/ oderwany od rzeczywistości na domiar złego jest inteligentny i został niesprawiedliwie obdarzony przez los umiejętnością sprawowania władzy. Dlatego trzeba się z nim uporać z wszelka cenę” Tyle Łagowski. A nas Komorowski wzywa do wojny, do zbrojeń i do samobójstwa.
Warto kupić PRZEGLĄD. Jest tam kilka tego typu opinii.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 15:43, 29 Wrz 2014    Temat postu:

--

Ludwik Stomma: Logika przeklęta

[link widoczny dla zalogowanych]

Minęło prawie 70 lat od zakończenia II wojny światowej. W normalnych krajach jest to od dawna cezura pozwalająca przenieść minione już dni do podręczników historii i czcić je od czasu do czasu w fajerwerkach rocznic, podczas których dawni wrogowie ściskają sobie ręce w ucieczce od onegdysiejszych nienawiści. Ten czas właśnie wybrał IPN na wskrzeszanie pamięci „żołnierzy wyklętych”, czyli tych, którzy z bronią w ręku walczyli z Polską w jej kształcie powstałym po wejściu wojsk radzieckich. W wersji IPN były dwie równorzędne okupacje: niemiecka i sowiecka. Tutaj nie ma już tezy historycznej, a zaczyna się jawne kłamstwo, do polemiki z którym nie warto się właściwie zniżać. Odpowiedź jest bowiem najprostsza: kominy Majdanka i Oświęcimia przestały dymić, otwarto polskie szkoły i uniwersytety, można było w nocy wyjść na ulicę, w dzień nie bać się łapanki, w Krakowie zaczęły ukazywać się „Tygodnik Powszechny” i „Przekrój”, były polskie teatry i polska matura. Oczywiście, że to wszystko było cenzurowane. Ale było! Kształtowało świadomość, przemycało, co tylko mogło. Korzystając z tego, że Picasso miał ciągotki komunistyczne, „Przekrój” pokazywał jego obrazy, będące jaskrawym przeciwstawieniem obowiązującego socrealizmu. Cały naród czytał między wierszami i, o dziwo, było tam co czytać. Oczywiście nie była to sielanka. Działy się też rzeczy straszne i zbrodnicze. Ale o odrobinę proporcji warto się upomnieć. Jeżeli IPN brzydzi się słowem wyzwolenie, niech uzna przynajmniej termin ocalenie, gdyż po upadku powstania warszawskiego trwała już Polska ostatnim wysiłkiem.
W tym momencie pewien margines społeczeństwa (używam słowa margines w sensie wyłącznie ilościowym) postanawia walczyć z „nową okupacją”. Znajdujemy tutaj szlachetnych doktrynerów idealistów, ludzi, którzy po latach konspiracji nie potrafili się odnaleźć w nowym świecie, wreszcie bandytów korzystających z trwającej jeszcze – tak im się wydawało – zawieruchy dziejowej. Niejednokrotnie wszystkiego tego było po trochu. Taki „Ogień” z Podhala był na pewno bandytą, człowiekiem przetrąconym przez wojnę i zdezorientowanym (od służby w UB do mordowania jego funkcjonariuszy), a jednocześnie chodziły mu po głowie jakieś miazmaty ideologii nacjonalistycznej, skłaniające do gnębienia niezbyt jasnej mieszanki Żydów, komunistów, Słowaków i wszystkich, którzy by mu się przeciwstawiali. IPN nie lubi rozróżniać idealistów i bandytów. Może ma w tym nawet nieco racji. Po tylu latach coraz trudniejsze staje się odsianie ziarna od plew. Pozostańmy więc przy absurdalnej statystycznie i moralnie doktrynie nieskalanych, ideowych „żołnierzy wyklętych”. Jedynym sensem ich działania była wiara w wybuch III wojny światowej. Zastanówmy się więc, czy mieli dla tego jakiekolwiek realne przesłanki. Rzeczy dzieją się już po Teheranie i Jałcie, po upadku opuszczonego powstania warszawskiego. Któż przytomny może jeszcze wierzyć w pomoc aliantów? W mowie fultońskiej Churchilla (wygłoszonej prawie rok po kapitulacji Niemiec, 5 marca 1946 r.), którą uznaje się za początek zimnej wojny, też nie ma żadnych militarnych akcentów. Rodacy wracający z obozów przejściowych czy wojsk polskich na Zachodzie tłumaczyli z rozgoryczeniem, że społeczeństwa alianckie są zmęczone, pragną tylko spokoju i powrotu do normalności. Co więcej, Stalin i Armia Czerwona są tam darzeni szacunkiem i wdzięcznością. I nie można tego zaliczyć do kategorii postaw „pożytecznych idiotów”. Ci niewdzięczni w stosunku do Polski Amerykanie, Anglicy, Francuzi – egoistycznie zapewne, lecz i racjonalnie – uważali, że każdy zabity krasnoarmiejec to jeden mniej poległy w ich szeregach. Może się mylili, może przelicznik nie był taki prosty. Ale nie mogło być tajemnicą dla nikogo, że tzw. Zachód jest siedliskiem społeczeństw demokratycznych. Powszechne przekonanie jest tam decydujące. Ktokolwiek opowiadałby się za kolejną wojną, straciłby władzę w ciągu następnego dnia. III wojna światowa była więc mrzonką, bajeczką dla dzieci. Co pozostawało?
Na ziemiach środkowej Europy, po Berlin, panowały potężne wojska radzieckie, przeciw którym opór zbrojny jakichś chłopców z lasu był jawnym bezsensem. Oczywiste było też, że Sowieci proklamują takie władze, jakie im się spodoba, a Zachód palcem nie ruszy. Jaka była alternatywa? Jedna tylko nawet w najbardziej antykomunistycznej logice: pielęgnować polskie szkoły, kulturę, tradycję, myśl patriotyczną. Chronić więc za wszelką cenę kapitał ludzki pozostały po hitlerowskiej eksterminacji narodowej inteligencji, kleru, artystów itd. Salwy „żołnierzy wyklętych” godziły w ten jedyny możliwy program. Nakręcały spiralę represji bez żadnej korzyści i żadnego realnego celu. Obiektywnie szkodziły więc interesom Polski.
Niechaj wreszcie pseudohistorycy z IPN zdadzą sobie sprawę, że gloryfikując „żołnierzy wyklętych”, choćby w paru procentach byli ideowi i heroiczni, głoszą hymn ku chwale totalnej, samobójczej ślepoty politycznej. Myślę, że nie ma gorszej lekcji historii.
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin