Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Waldemar Świć
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 13:02, 24 Gru 2014    Temat postu:

---
--

Diagram --- 1

Na diagramie szesc Kroli...
trzy z nich sa zamatowane.
Trzy krole czuja sie wygrane.
Czy takie szachy lubimy i akceptujemy a moze nawet rozumiemy.??!!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 13:54, 25 Gru 2014    Temat postu:

-
Genialny analfabeta

Nieco informacji na temat życia i osiągnięć sportowych Hindusa możemy
znaleźć w Wikipedii ale jeśli chcielibyśmy dowiedzieć się więcej na temat
tej zagadkowej postaci to możemy sięgnąć do książki Anatolija
Macukiewicza "Kometa Sultan Khana"Ripol Klassik 2003.

W Europie Hindus zagrał w oficjalnych turniejach 198 partii z czego
w wymienionej książce znajduje się 120. Sultan Khan grał w szachy
trzy i pół roku, wrócił do Indii i jego przygoda z szachami właściwie
zakończyła się.
Niezależnie od sytuacji na szachownicy zawsze dążył do wygranej.

Był bardzo pogodny i skromny.
Co najciekawsze nie potrafił czytać ani pisać, nie znał także żadnego
europejskiego języka!
Często też miał z tego powodu problemy w początkowej fazie
gry bo jak można się domyślać nie studiował teorii debiutów.
Jak sam mówił "chcę grać w szachy czując wszystko tylko sercem".
Przedziwna to postać, zagadkowa dla nas szczególnie bo w europejskiej
kulturze tamtych czasów trudno było sobie wyobrazić kogoś tak silnie
grającego w szachy a będącego analfabetą.
Polecam gorąco wspomnianą książkę i zapraszam do obejrzenia
partii z wielkim Capablanką.



-----

1. Nf3 - Nf6 - 2. d4 - b6
3. c4 - Bb7 - 4. Nc3 - e6 - 5. a3


Typowe dla Hindusa podejście do debiutu. Pos. to wymusza samodzielną grę i w zasadzie omija wszelkie opracowania debiutowe.Minie 50 lat i tak zagra Tigran Petrosjan otwierając w teorii Obrony Hetmańsko-Indyjskiej nowy rozdział d5 6. cxd5 exd5 7. Bg5 Be7 8. e3 O-O 9. Bd3 Ne4 Prowadzi do trudnej gry. Lepsze było
[9... Nbd7 ]
10. Bf4 Po
[10. Bxe7 Qxe7 11. O-O Nd7 12. Rc1 c5 czarne miałyby szansę wyrównać grę. ]
10... Nd7 11. Qc2 f5
[11... Ndf6 12. Bxc7! Qxc7 13. Nxe4 Qxc2 14. Nxf6+ Bxf6 15. Bxc2 ]
12. Nb5! Bd6
[12... a6 13. Qxc7 axb5 14. Qxb7 Ndc5 15. dxc5 Nxc5 16. Bc7! ]
13. Nxd6 cxd6 14. h4! Po
[14. O-O g5 15. Bg3 h5 czarne mogłyby dostać silną kontrgrę. ]
14... Rc8 15. Qb3 Qe7 16. Nd2 Ndf6 Należało grać
[16... Kh8 aby w przypadku bicia na e4 odbić pionkiem. ]
17. Nxe4 fxe4
[17... Nxe4 18. f3 Nf6 19. Bxf5 ]
18. Be2 Rc6 19. g4 Rfc8 20. g5 Ne8 21. Bg4! Śmiało i pięknie. Po
[21. Qxd5+ Qf7 22. Qxf7+ Kxf7 czarne są bardzo aktywne. ]
21... Rc1+
[21... R8c7 22. Qxd5+ Qf7 23. Be6 Rc1+ 24. Rxc1 Rxc1+ 25. Kd2 Bxd5 26. Bxf7+ ]
22. Kd2 R8c2+ 23. Qxc2 Rxc2+ 24. Kxc2 Qc7+ Po najlepszym
[24... Ba6 25. b3 Bd3+ 26. Kb2 b5 27. Rac1 a5 28. Rc3 a4 29. Rhc1 białe mają olbrzymią przewagę. ]
25. Kd2 Qc4 26. Be2! Qb3 27. Rab1 Kf7 lepsze było lub
[27... Bc6 28. Rhc1 Bb5 29. Rc3 Qa4 ;27... b5 28. Rhc1 b4 ]
28. Rhc1 Pozycja czarnych jest przegrana ale białe nie mają powodu do pośpiechu. Czarnym brakuje kontrgry. Ke7 29. Rc3 Qa4 30. b4 Qd7 31. Rbc1 a6 32. Rg1 Qh3 33. Rgc1 Qd7 34. h5 Kd8 35. R1c2 Qh3 36. Kc1 Qh4 37. Kb2 Qh3

38. Rc1 Qh4 39. R3c2 Qh3 40. a4 Qh4
41. Ka3 Qh3 42. Bg3 Qf5 43. Bh4 g6

44. h6 Qd7 45. b5 a5

46. Bg3 Qf5 47. Bf4 Qh3 48. Kb2 Qg2 49. Kb1 Qh3
50. Ka1 Qg2 51. Kb2 Qh3 52. Rg1 Bc8 53. Rc6!
decydujące wtargnięcie. Qh4 54. Rgc1 Bg4 55. Bf1! Qh5

56. Re1 Qh1 57. Rec1 Qh5 58. Kc3 Qh4


59. Bg3 Qxg5 60. Kd2 Qh5 61. Rxb6 Ke7
62. Rb7+ Ke6 63. b6 Nf6 64. Bb5 Qh3 65. Rb8 1-0
----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 14:14, 25 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 10:49, 30 Gru 2014    Temat postu:

-----
Propozycja - kompozycja do edukacji podstawowej.
Nauka matowania powinna trwac kilkanascie miesiecy
a dla opornych ---> to nawet 4 lata...

Artur Urbaniak ---> 29 sierpnia 2014 13:47

Witam!

Szkoda że Anonim się nie podpisał. No cóż i tak mu odpowiem:
Córka moja trzecią kategorię zrobiła w wieku 9 lat.
W Lubsku w jej wieku niema sobie równych zarówno wśród chłopców jak dziewczyn.
Świadczą o tym jej sukcesy na turniejach międzyszkolnych i klubowych (mistrzostwa juniorów). Również na turniejach poza Lubskiem radzi sobie całkiem dobrze. Szkoda też że Anonim nie dopisał że od kilku lat aktywnie wspieram klub szachowy LKSZ 'Caissa' Lubsko pomagając im przy prowadzeniu turniejów uczniowskich, znajdując sponsorów do nagród, prowadząc ich stronę internetową oraz własną stronę szachową, na której piszę o tym co dzieje się w szachach w najbliższym regionie jak i świeci.
Wydaję też gazetkę Małe Szachowo, w której staram się przekazać
odrobinę wiedzy o szachach młodym ludziom (Gazetka ta jest dostępna w formie elektronicznej na stronie
[link widoczny dla zalogowanych]
---
1_2
Diagram -- 1
Białe matują w 2 posunieciach -- #2 --- 1. Hh1+! - Kxg4 - 2. Hf3 - mat

w formie papierowej jest rozdawana na zakończenie każdego turnieju międzyszkolnego). Szkoda też że Anonim nie napisał o tym że dwa lata temu przygotowywałem właśnie od strony debiutowej drużynę szkolną do Drużynowych Mistrzostw Województwa i że ta drużyna dostała się do turnieju na szczeblu wojewódzkim.
To prawda że mam III kategorię i co to znaczy że nie mogę wyrażać swojej opinii? Nadal uważam, że potrzebny jest program szkoleniowy, który skierowany jest na rozwój debiutowy zawodnika. Uważam też że nie należy zaniedbywać żadnej z faz gry. Umiejętność znalezienia równowagi w uczeniu się wszystkich etapów gry jest sztuką samą w sobie, kto ją posiądzie na pewno daleko zajdzie.
A teraz coś specjalnie dla ciebie Anonimie:

"Debiut jest ja fundament domu, im solidniejszy tym łatwiej budować
na nim trwałą konstrukcję, która skutecznie oprze się wielu
szachowym zawieruchom".

"Zawodnik, który od samego początku wie dokąd zmierza jest
o wiele pewniejszy w działaniach od swoich przeciwników"

[link widoczny dla zalogowanych]

Z poważaniem
Artur Urbaniak
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 12:51, 01 Sty 2015    Temat postu: Re: Waldemar Swic

Zadania 4-chodowe --- #4 plus siatki matowe

Autor : A.Orlimont ------------ --------- Wolfgang Pauly , 1916 rok
--

1__________2

Mat w 4 posunieciach -- #4 --------- Mat w 4 posunieciach -- #4

Siatki matowe - 4. He4# ---- matowanie - 4. We7# --- siatki matowe - 4. We6#

_4_5

1. Sa2! e2 2. Ge7 Kf4 --- 1. Wa7! - Ke5 - 2. e7 -- Ke6 -- 3. e8=S -- Ke5 -- 4. We7#

3. Sc3 Ke5 4. He4 mat --- 1. Wa7- Ke5 -- 2. e7 - Kd6 -- 3. e8=W - Kc6 - 4. We6 - mat


Rewolucja, ewolucja czyli Shrek – małym pikusiem!

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 13:37, 01 Sty 2015    Temat postu:

--
"Meteor"

Meteorami nazwali J. Awerbach i L. Wierchowski bohaterów swej książki .
Rozpatrują w niej przypadki wybitnie uzdolnionych szachistów dla
których los nie był łaskawy.
Wojna lub choroba nie pozwoliły w pełni rozwinąć się ich talentom.
Jedną z takich postaci był Rudolf Charousek .
W wielkie szachy grał zaledwie trzy lata.
Ale jak grał!
Ostry,bezkompromisowy styl gry przyciągał uwagę.
Niestety żył zaledwie 27 lat.
Zmarł na chorobę płuc, wówczas nieuleczalną

"Meteor"

Charousek, Rudolf Rezso - Lasker, Emanuel
Nuremberg, Nuremberg

1896.08.10, Round: 19, ECO: C33

1. e4 e5 2. f4! Tak zagrać z Wielkim Laskerem! exf4
3. Bc4 d5 4. Bxd5 Qh4+ 5. Kf1 g5 6. Nf3

[6. g3 ]
6... Qh5 7. h4 Bg7 8. Nc3 c6 Czigorin zalecał
[8... Ne7 ]
9. Bc4 Bg4 10. d4 Nd7 Na korzyść białych jest wymiana hetmanów po
[10... Bxf3 11. Qxf3! Qxf3+ 12. gxf3 Bxd4 13. hxg5 ]
11. Kf2! Bxf3 12. gxf3 O-O-O 13. hxg5 Qxg5
Czigorin i Tarrasch przytaczają tu warianty pokazujące olbrzymią przewagę białych.
[13... Bxd4+ 14. Qxd4 Qxh1 15. Bxf4! (15. Qxh8? Qh2+ )
15... Qxa1 (15... Qh4+ 16. Bg3 Qxg5 17. Qxa7 Qc5+
18. Qxc5 Nxc5 19. Bxf7 ) 16. Qd6 Ne5 17. Qxe5 ]

14. Ne2 Qe7 15. c3 Ne5 16. Qa4 Nxc4 17. Qxc4 Nf6
18. Bxf4 Nd7 19. Qa4 a6 20. Qa5 Nf8 21. Ng3 Ne6 22. Nf5 Qf8

23. Bg3 Rd7 24. Nxg7 Qxg7 25. Qe5 Qxe5 26. Bxe5 f6
27. Bxf6 Rf8 28. Rh6 Nf4 29. Ke3 Ng2+ 30. Kd2 Rdf7
31. e5 Nf4 32. Rah1 Rg8 33. c4 Ne6 34. Ke3 Nf8
35. d5 - Rd7 - 36. e6 ---- 1-0
----


Wielu komentatorów uważało zwycięstwo Charouska za nie w pełni wartościowe.
Lasker miał już zapewnione pierwsze miejsce w turnieju i rozegrał
ponoć tą partię na nie najwyższym poziomie. Sam Lasker oznajmił po
partii " Kiedyś przyjdzie mi grać mecz o mistrzostwo świata z tym młodym człowiekiem".
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 13:45, 01 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 22:47, 04 Sty 2015    Temat postu:

--
Decydujące posunięcie

Pozwoliłem sobie na przytoczenie partii wraz z uwagami, pochodzącej
z książki Władimira Tukmakowa " Profiesja grossmajster" 2010.
Jak się Czytelnicy przekonają jest ona ciekawa z różnych powodów.

Tukmakov, Vladimir B - Panno, Oscar
Buenos Aires, Buenos Aires
1970.07.26, Round: 6, ECO: B85
-
1. e4 c5 2. Nf3 e6 3. d4 cxd4 4. Nxd4 Nf6 5. Nc3 d6
6. Be2 Be7 7. O-O O-O 8. Be3 Nc6 9. f4 Qc7
10. Kh1 a6 11. a4 Na5!?
Posunięcie to nie wytrzymało próby czasu.
Za lepsze uchodzą tradycyjne sposoby takie jak:
[11... Re8 ;11... Rb8 ;11... Bd7 ]
12. Qd3!? Wariant był wó-wczas w fazie tworzenia , badań. Inne możliwości to Lub
[12. Qe1 Nc4 13. Bc1 Bd7 (13... e5! ) 14. b3 Na5 15. Bd3 Nc6 16. Nxc6 Bxc6 17. Bb2 ;12. Bd3 Nc4 13. Bc1 e5 14. Nf5 Bxf5 15. exf5 Rac8 ]
12... Bd7 13. g4!? Ryzykowny wypad. Kh8?! Lepsze było typowe kontruderzenie w centrum na skrzydłowy atak
[13... d5! 14. e5 (14. exd5 Nxd5 15. Nxd5 exd5 16. Bf3 Nc4 17. Bc1 Rac8 ) 14... Ne8 15. Rad1 Nc4 16. Bc1 Rc8 z ciekawa-> gra-> ]
14. g5 Ng8 15. Rf3! To jest lepsze od próby bezpośredniego szturmu poprzez
[15. f5 Nc6 16. fxe6 fxe6 17. Qc4 Qb6 18. Nxc6 Qxe3 19. Nxe7 Nxe7 20. Qc7 Bc6 21. Rxf8+ Rxf8 22. Qxe7 Bxe4+ ]
15... Nc6 Po
[15... Rac8 16. Rg1 Nc4 17. Bc1 białe kończyły bez problemu przegrupowanie figur. ]
16. Rg1!
[16. Rh3!? Nxd4 17. Bxd4 e5 18. Nd5 Qc6 19. Bc3 Bxh3 20. Qxh3 f5! ]
16... Nxd4 Lub
[16... Nb4 17. Qd2 e5 18. Nf5 Rad8 19. a5! Qxa5 20. Nd5 Bxf5 21. Bb6 Qa4 22. b3 Qd7 23. Qxb4 Bg4 24. Re3 Bxe2 25. Bxd8 exf4 26. Rxe2 z wyraźną przewagą białych. ]
17. Bxd4 f5?
[17... f6 18. g6! h6 19. f5 exf5 20. exf5 Bc6 21. Be3 ]

18. Rh3! e5 19. Nd5 Qd8 20. fxe5! fxe4 21. e6!!
Tukmakow pisze, że ten wcześniej wyliczony ruch musiał wykonać
błyskawicznie, tak mu się spodobał h6 - 22. gxh6
Czarne poddały się a zwycięzca ubolewał, że silnik analizujący znalazł
to uderzenie w ułamku sekundy i podsumował" I za co lubić tego --> gada?".
1-0


--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:13, 14 Sty 2015    Temat postu:

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Zakuty łeb


Tytułowy "zakuty łeb" to szczególna kategoria mentalna,
która charakteryzuje się tym miedzy innymi, że jak sobie
coś wdrukuje, ubzdura to nie ma siły aby to wyperswadować.

Przy każdej okazji a nawet bez specjalnej okazji pojawiają się na
"pewnym blogu" powtarzane jak mantra teksty o tym jakoby
w MASz uczono przede wszystkim końcówek.
Jeśli nie w ogóle. Można pisać, wyjaśniać
ale ZŁ pozostaje głuchy na wszelkie argumenty.

Nie wiadomo zresztą skąd czerpie swą wiedzę bo przecież nie z programu MASz.
Czyli z własnej chorej wyobraźni. A do czego to potrzebne?
Ano trzeba kogoś skrytykować, obrzucić błotem.
Tym sposobem także można się dowartościować.
Dziwny to sposób ale jak nie ma innego...

Przy okazji ten "pewien blog" to też zjawisko chorobliwe.
Nie nazywanie po imieniu ludzi, rzeczy tylko takie puszczanie oka do swojaków.
"Wiecie, no wiecie o jaki blog chodzi?" "Ja ze zrozumiałych względów nie będę polemizował"
Ale podpuścić nie zaszkodzi. Tak jakby "tych blogów" były setki.

I tacy ludzie wypowiadają się na ważne dla polskich szachów tematy.
Nie wypowiadają własnego zdania tylko kategorycznie twierdzą.
Na temat Dworeckiego, Capablanki "przeskakiwania debiutu".
ZŁ zawsze znajdzie sobie temat i będzie powracał radośnie do niego bo
to jego kraina, jedyna jaką zna. Nie potrzeba myśleć.
Wystarczy tylko powtarzać bzdury

----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 10:15, 14 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:37, 14 Sty 2015    Temat postu:

--
Problemy szkoleniowe w polskich szachach (1)
Szachy w Polsce, Szkolenie

[link widoczny dla zalogowanych]

Jerzy Konikowski

Niepowodzenie polskiej młodzieży w Pucharze Dworkowicza w Moskwie spowodowało kolejną – pełną emocji – dyskusję o szkoleniu naszych juniorek i juniorów. Ten problem był wielokrotnie omawiany na moim blogu i stronie. Mimo tego ta kwestia ciągle powraca na wokandę. Dlatego przypominam pewne zagadnienia, szczególnie dla tych Internautów, którzy nie mieli do tej pory możliwości poznania dylematów polskich szachów wyczynowych.

Moim zdaniem brak jednolitego systemu szkolenia – opracowanego przez zespół doświadczonych krajowych ekspertów – utrudnia prawidłowy rozwój naszej dyscypliny. Brakuje też fachowej literatury, która dawałaby młodym i jeszcze mało doświadczonym trenerom istotne wytyczne w ich pracy szkoleniowej.

Jako junior byłem świadkiem braku jakiegokolwiek logicznego programu szkoleniowego na zgrupowaniach kadry w latach 1966-1967, podobnie na trzech sesjach Młodzieżowej Akademii Szachowej w latach 1999-2000 mogłem zaobserwować improwizację organizacyjno-szkoleniową.

W latach 1978-1981 byłem trenerem kadry. Zaproponowałem wtedy pewne rozwiązania szkoleniowe, które nie zostały jednak zaakceptowane przez mojego bezpośredniego przełożonego. Chodziło o stworzenie w całym kraju – na wzór Częstochowy – punktów treningowych, aby zapewnić naszej utalentowanej młodzieży możliwość systematycznego szkolenia pod okiem doświadczonych trenerów.

Następnie zwróciłem uwagę naszym szkoleniowcom i zawodnikom na problemy pracy nad debiutami. Według mnie bezsensowne jest rozdzielanie stadium debiutowego od gry środkowej i końcowej. Podstawową bazą pracy nad otwarciami powinny być całe partie, aby mieć możliwość obserwacji i analizy wszystkich faz gry. Na ten temat wydałem w 1979 roku specjalny komunikat szkoleniowy.

W 1999 roku w Zakopanem przekonałem się, iż polska młodzież pracuje nad debiutami według starych wzorców, a szkoleniowcy MASZ preferują przede wszystkim pracę nad pozostałymi fazami gry. Ten stan do dnia dzisiejszego podobno nie uległ zmianie. Nie dziwmy się, że nasze kadry prezentują ogólnie średni poziom europejski. A nasz wielki potencjał – utalentowana młodzież – szybko ginie w tłumie.

W emailu w dniu 15 sierpnia 2003 zaproponowałem ówczesnemu prezesowi Polskiego Związku Szachowego Przemysławowi Gdańskiego „okrągły stół” z udziałem czołowych krajowych trenerów w celu opracowania jednolitego systemu szkolenia naszej młodzieży. Warunek postawiony przez dyrektora banku był dla mnie jednak nie do przyjęcia!

cd
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 7:40, 16 Sty 2015    Temat postu:

-
Waldemar Świć --- 14 stycznia 2015 22:56

Daje się nazwać tych , którzy spełniają kryteria "zakutego łba", chociaż jest to raczej kategoria mentalna a nie zestaw nazwisk bo przecież każdy ma słabsze dni. Jerzego Konikowskiego cenię i zawsze ceniłem za oddanie szachom oraz za niebywałą wręcz pracowitość. On także zmienia zdanie w różnych sprawach. Jego stosunek do Radka Wojtaszka jest już inny niż bywało wcześniej. Jednak nie wyobrażam sobie aby na moim blogu ktoś tak atakował Radka a ja nawet bym nie zareagował. Przecież to nie jest żadna krytyka tylko walenie jak w bęben! Jak to możliwe, że Radek robił wszystko źle a zaszedł tak wysoko? I teraz jest ok! Ale skądś się to wzięło wszystko! Lata pracy , oddanie szachom i bywanie w "dobrym towarzystwie"

Kiedy wie się dość dużo to także można mieć wątpliwości co do sensu tego
co piszemy ale jak się prawie nic nie wie to po co pisać i w dodatku zwykle negatywnie?
Jerzy Konikowski wielokrotnie atakował polskich trenerów, MASZ zupełnie bezpodstawnie.
Wygłasza sądy, które nie mają żadnego przełożenia na fakty.
I wcale się tym nie przejmuje! nawet wygląda na to, że jak komuś dokopie to jest wielce zadowolony. Wciąż ma do kogoś o coś pretensje.
na jego blogu są także ludzie piszący rozsądnie ale są to niestety wyjątki takie jak Marcin czy Pan Kledzik, który wreszcie przestał się wypowiadać na kilka tematów o których naprawdę ma blade pojęcie.
Pozostali to niestety "zakute łby". Spór jest o tyle sztuczny, że nie są sprecyzowane żadne kryteria zgodnie z którymi można by prowadzić dyskusje.
Nie wiem przykładowo skąd jest ta cała nagonka na tych co pokazują szachy od końcówek?

Początkujący musi przecież zaczynać od małej ilości materiału.
Przy pełnej szachownicy figur nawet najlepsze programy pokazują bzdury
bo nie są w stanie ocenić pozycji. Moim zdaniem zasada aby uczyć
od prostego ku złożonemu ma sens. Oczywiście do pewnego poziomu.

na swoim blogu staram się pokazać to czego nie ma na innych czyli ciekawe momenty z praktyki turniejowej objaśnione prostym językiem tak aby jak najwięcej miłośników szachów mogło się delektować dorobkiem szachowym
Zamienne jest jak rzadko na blogu Jerzego Konikowskiego są komentowane konkretne partie. Brakuje tam pasjonatów szachowych. zamiast zachwycać się szachami łatwiej jest obrzucać błotem. Krzysiek Jopek pisze z pasja o szachach, przezywa je. I zostaje "bajkopisarzem", filozofem itd. A gdzie wasza pasja panowie amatorzy, maty, szachiści itd.?
----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 7:43, 16 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 22:49, 16 Sty 2015    Temat postu:

-
Mat --- 16 stycznia

I właśnie tak wystarczy stwierdzić - że to są insynuacje, sterta tez bez popracia, może nawet wprost że kłamstwa. Ale po co ich obrażać personalnie - bo oni obrażają nas? I dokąd to prowadzi? I w czym w takim razie jest się lepszym od tej drugiej strony? To że ktoś jest kłamcą wynika wprost z tego co mówi i jest to stwierdzenie emocjonalnie neutralne. To że ktoś jest zakutym łbem jest inwektywą, która odnosi się nie do czynu, tezy, czy konkretnej postawy, lecz do osoby sensu stricte. W dyskusji dopuszczalne jest powiedzenie, że ktoś ma beznadziejne pomysły, stosuje głupie argumenty, dysponuje beznadziejną wiedzą w jakiejś kwestii, stawia głupie zarzuty itd. itp., ale to nadal nie będzie oznaczało że to on jest głupi. Złe, niemądre, niemoralne, mogą być jakieś jego zachowania, poglądy, ale nie on jako taki.
Czy naprawdę nie dostrzega Pan ogromnej różnicy...?
I nie chodzi o merytorykę, bo tu najprawdopodobniej racja leży po Pana stronie, choć ja akurat osobiście nie mogę tego potwierdzić, gdyż moja wiedza merytoryczna w kwestii MASz jest znikoma lub wręcz żadna.
Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się że miesza Pan po prostu kompletnie merytorykę z emocjami. I dokładnie tak samo w "drugim obozie". I chętnie podyskutowałbym o tym z p. Konikowskim, ale tam się nie idzie zalogować z konta google, i ilekroć chciałem zamieścić komentarz, to konieczność specjalnej rejestracji mnie do tego skutecznie zniechęcała... Ale jak tak dalej to wszystko pójdzie to może w końcu się zdecyduję... Bo to naprawdę przykre, żeby szachiści (czyli ludzie postrzegani jako inteligentni) prowadzili dyskusje w takim tonie i w takiej atmosferze.



Waldemar Świć --- 16 stycznia 2015 14:56

I tak stwierdzać w każdym przypadku?
Sam Jerzy Konikowski wciąż atakuje trenerów i graczy i kompletnie nie reaguje na wyjaśnienia. Ma racje i koniec. Inwektywa to jest rzeczywiście ale dotyczy grona bezimiennych ( czy można bezimiennego obrażać personalnie?), którzy kłamią uparcie i powtarzają wciąż to samo. Można spokojnie załozyc, że minie jakiś czas a ukaże się kolejny odcinek "Problemów..." i komentarz, że polscy trenerzy ucza końcówek.
Ma Pan racje to sprawa emocji.Nie będę udawał, że ich nie mam, zwłaszcza, że jest to sprawa ewidentna jak dla mnie.
Stwierdził Pan, że Pańska wiedza na temat MASZ nie pozwala się w tej sprawie wypowiadać. No własnie!
A ci co tak chętnie krytykują MASZ nie mają najmniejszego pojęcia i wcale nie przeszkadza im obrzucać błotem polskich trenerów.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 21:55, 19 Sty 2015    Temat postu:

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Moje jedynie słuszne poglądy (1)


Tytuł jest oczywiście żartobliwy bo nigdy nie uważałem
jakoby moje poglądy były jedynymi słusznymi.
Jednak z pozycji prowadzącego bloga nie widzę powodu aby nie
przedstawić swych ( jedynie słusznych!) poglądów na to co dotyczy szachów.
Tematem obecnie "gorącym" jest udział Radka Wojtaszka w turnieju Tata Steel .
Przy tej okazji wiele emocji się uwalnia bo droga dojścia do tego turnieju,
będącego póki co szczytem kariery sportowej Radka jest przedmiotem "dyskusji".
Od dłuższego czasu Radek jest krytykowany za wieloletnią pracę w sztabie Ananda.
Krytykujący twierdzą, że gdyby skupił się na swej karierze to zaszedłby znacznie dalej.
Wylicza się przy tym w zasadzie tylko minusy tej współpracy. Po stronie plusów są tylko pieniądze.
Nie zamierzam snuć rozważań na ten temat.
Dla mnie ważne jest to co na ten temat sądzi sam Radek.
Przynajmniej dwukrotnie na łamach "Mata" przeczytałem, że jest
zadowolony ze swej decyzji i odniosłem wrażenie, że traktuje współpracę
i w ogóle spotkanie z Anandem jako przygodę swego życia.
Nie znalazłem w wypowiedziach Radka ani cienia wątpliwości, wahania.
To według mnie zamyka wszelkie dywagacje, czyniąc je jałowym gdybaniem .
Tak naprawdę to nie wiemy co by było.
Nie widzę też powodu aby sam Radek nagle miał uznać te 7 lat za czas stracony.
To jego życie i jak widać jest z tego co robi zadowolony.
Życzę mu powodzenia w tym co robi a nie w tym co mógłby i "powinien" robić.

[link widoczny dla zalogowanych]

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 22:05, 19 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 12:17, 20 Sty 2015    Temat postu:

--
Waldemar Świć --- 19 stycznia 2015

Swego czasu jeden z moich znajomych wypełniał arkusze testów psychologicznych i wyszło, że nie jest szczęśliwy.
Był bardzo zdziwiony i chyba słusznie bo jak go kojarzę to był ostatnim, który mógłby być nieszczęśliwym.
Skąd niby wiadomo jak potoczyłaby się kariera Radka, gdyby nie spotkał Ananda? Argumenty, że Caruana, Giri nie pracowali dla nikogo są ważne ale przecież to inni ludzie,o innych cechach i widocznie w ich życiu nie było takiej potrzeby.


KK --- 19 stycznia 2015 19:41

"Skąd niby wiadomo jak potoczyłaby się kariera Radka, gdyby nie spotkał Ananda?"
Nie wiadomo. Nikt nie powiedział kategorycznie że osoby wypowiadające takie opinie mają patent na prawdę. Ale one wypowiadają swoje przemyślenia, tak samo jak Pan robi to tu, tak samo jak robi to Krzysztof Jopek u siebie. Panowie przyjęliście tezę że macie rację, i to co mówicie można publikować bez obawy w internecie na blogach. Osoby o innych poglądach są poniżane. Na blogu KJ dziwił się Pan że ludzie nie chcą się podpisywać własnym nazwiskiem. Chociażby dlatego że boją się znieważenia tylko dlatego że mają inne poglądy niż te "oficjalne".


Mat -- 19 stycznia 2015

Cóż, gdyby Radek nie pracował dla Ananda, to może byłby w tej chwili mistrzem świata, a może (równie dobrze) byłby teraz poza pierwszą setką w rankingu. Co więcej gdyby Giri, albo Caruana pracowali swego czasu dla Ananda, to może byliby teraz mistzrami świata... Tego się już niestety nigdy nie dowiemy, a pogdybać zawsze można. Dziwi mnie tylko pewność z jaką niektórzy wypowiadają takie tezy, bo skądżesz to niby wiedzieć... Droga każdego mistrza świata na szczyt była inna...

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 19:12, 22 Sty 2015    Temat postu:

czwartek, 22 stycznia 2015

Moje jedynie słuszne poglądy (2)


Na blogu Jerzego Konikowskiego przy ocenie rezultatów poszczególnych
partii jak i całych turniejów możemy przeczytać, że decydowała
znajomość bądź nieznajomość teorii debiutów.
Jak dla mnie jest to znaczne spłycenie istoty zagadnienia.
Zresztą gdyby tak było to oznaczałoby, że nie ma nadziei bo przegrywa
na tej samej zasadzie Caruana, Wojtaszek i Carlsen . Nawet najlepsi ,
ciężko pracujący nad tą niewątpliwie ważną fazą gry przegrywają czasem gładko .
Jak to zatem jest?
Podam przykład jak najbardziej aktualny. Radek wygrał z numerami
1 i 2 listy rankingowej rzekomo przez to, że Carlsen i Caruana
słabo rozegrali debiut. Prawda, tylko pytanie dlaczego tacy giganci
zagrali tak kiepsko?. Jak dla mnie to przyczyna jest widoczna gołym
okiem. Obaj znakomici gracze "zaptaszkowali" sobie Radka jako
łatwiejszego do ogrania i zaczęli grać w debiucie "krzywo".
Przecież to nie brak wiedzy ale psychologia.
Z dnia na dzień nie zapomnieli jak się gra, zwłaszcza, że Radek nie
musiał żadnych "cudów" tworzyć, co zresztą wcale nie umniejsza jego sukcesu.
Na blogu J.K w zasadzie tylko Marcin podał trafną diagnozę.
Nie można traktować tak mechanicznie gry w szachy, czegokolwiek zresztą.
Grają żywi ludzie, mający swoje ambicje, nastroje, lęki i pragnienia.
Wszystko to ma olbrzymi wpływ na końcowy rezultat.
Zaczyna się od nastawienia, szukania właściwej strategii postępowania.
Niekiedy tu właśnie tkwi przyczyna takich a nie innych rezultatów.
Historia szachów jest pełna takich niewłaściwych wyborów,
błędów w ocenie siebie, przeciwnika i sytuacji w ogóle.

Przy najbliższej okazji chciałbym pokazać jedną z partii meczu
Petrosjan - Spasski , będącą najlepszą ilustracja do omawianego zagadnienia.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 18:54, 08 Lut 2015    Temat postu:

-
Ukryte sprężyny


Powracam do wątku rozpoczętego we wpisie
Moje jedynie słuszne poglądy ( 2 ).

Proponuję partię, która na pierwszy rzut oka została przegrana w
debiucie. jednak, gdy poczytamy komentarze trenerów -
sekundantów obu wyśmienitych graczy zobaczymy inny obraz.
Książka z której pochodzą te komentarze jest unikalna.
Petrosjan-Spasski 1969

Fizkultura i sport 1970.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zawiera komentarze do wszystkich partii meczu w 1969 roku zrobione
przez Bolesławskiego i Bondarewskiego odpowiednio trenerów-sekundantów
Petrosjana i Spasskiego.
Bywa, że komentatorzy nie zgadzają się ze sobą .
Podnosi to jedynie wartość książki.
Komentarze pokazują jak złożony bywa proces przygotowania
do partii oraz jakie nie widoczne z zewnątrz czynniki mają
wpływ na ostateczny rezultat.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 18:57, 08 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 13:25, 13 Lut 2015    Temat postu:

czwartek, 12 lutego 2015

Do ostatniej szansy...


Partia, którą proponuję do obejrzenia miała szczególne znaczenie
sportowe. Wielcy gracze spotkali się w przedostatniej rundzie.
Gligorić miał 6 i 1/2 punktu z siedmiu partii. Keres zmuszony był grać na
wygraną, jeśli chciał wygrać turniej.
I grał do ostatniej szansy, chociaż jak zobaczymy nie grał szaleńczo, na siłę.
Jego wszechstronny ale klasyczny styl nie dopuszczał dzikich, awanturniczych zagrań.

Grał całą partię w swoim stylu i zrobił wszystko aby wygrać.
Został za to wynagrodzony bo w stosunkowo prostej pozycji
Gligorić uśpiony charakterem gry popełnił błąd.
Jednak nawet po tym błędzie walka trwała i przełamanie oporu
przeciwnika nie było łatwe.

Wykorzystałem komentarze Keresa z książki "100 partii" Fizkultura i Sport Moskwa 1966.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zobacz partie szachowa --
Gligoric, Svetozar - Keres, Paul - Hastings 1964 rok

Z tej partii płyną następujące wnioski:

1) Żadna praca nie idzie na marne.
Przygotowania w Tel Awiwie zadziałały w Hastings!
2) Trzeba grać do końca. Pozycja równa nie oznacza jeszcze remisu.
3) Nawet w ramach takiego stylu gry jaki posiadał Keres można grać
na wygraną , nie naruszając zasad sztuki szachowej.
4) Zmiana rytmu partii działa bardzo silnie i może mieć wpływ na końcowy wynik.
Po ofierze jakości białe pogubiły się.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 14 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin