Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wybory 2015 _ 2019
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 22:07, 18 Maj 2015    Temat postu:

---
[link widoczny dla zalogowanych]

Autor : Juri W. Gaglow
S.-Birnow-Memorial, 1995
---
1_2
Diagram --- 1
Mat w 2 posunięciach --- #2 --- --- -- 1. Sc8! - tempo - Kf7 - 2. Sg5 - mat

Rozwiązanie: 1. Sc8! -- tempo
1. ... Kf5 -- 2. Hf6#
1. ... Kd5 - 2. Ga2#
1. ... Kd7 - 2. Sc5#
1. ... Kf7 - 2. Sg5 - mat -- diagram - 2

Najciekawsza siatka matowa -- do diagram -- 2


Andrzej Falicz
18 maja o godz. 18:13

Polska ma najniższą kwotę wolną od podatku w Europie i po
Turcji najwieksze rozwarstwienie
10% najbogatszych zarabia 14 razy więcej niż 10% najbiedniejszych.

W Czechach ta różnica jest ponad dwa razy większa.
Jednocześnie ponad pół miliona (700 tysiecy wymaga pomocy)
polskich dzieci jest niedozywiona lub po prostu glodna.
Trzeba byc debilem jak lewy by nie rozumieć problemu i kosztów spolecznych biedy.
Ale PO to partia obrosnietych w tluszcz krotkowzrocznych egoistów.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 22:53, 18 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 23:03, 18 Maj 2015    Temat postu:

-
wiesiek59
18 maja o godz. 18:36
bisnetus pisze:
2015/05/17 o 22:35

[link widoczny dla zalogowanych]

Kukiz był jednym kandydatem z logicznym i dobrym programem i był
jedynym kandydatem prosystemowym, ponieważ jego jedynym punktem
programu jest wprowadzenie systemu demokratycznego w Polsce.
I to w najlepszym wariancie demokratycznym, czyli w systemie JOW-ów
który jest używany przez 6 państw z grupy G-7 absolutnych liderów
światowych w niemal każdej dziedzinie życia.
Chodzi o - USA, Kanadę, Niemcy (system mieszany) Japonię, Francję, Wielką Brytanię.
Stanowi to 70% całej ludności nowoczesnego świata zachodniego
produkujących chyba z 90% dóbr materialnych, kulturalnych, naukowych tego świata.
Jak się doliczy Indie, to system JOW używa około 2 miliardy ludzi
na świecie, około 80% ludności krajów jako tako demokratycznych.

To raczej do modelu dominującego u najlepszych i najsprawniejszych
z rodziny krajów G-7 powinniśmy dążyć a nie gnić w tym
systemie będącego kontynuacją ruskiego kołchozu.
Zróbmy krok prosystemowy w kierunku zachodu oddalając się
od Rosji, Białorusi i Ukrainy. Zmiana systemu wyborczego będzie
decydującym krokiem wychodzenia Polski ze zgniłej postkomuny.

Z dyskusji w SO….
Rzeczywiście, JOW panuje w krajach najbardziej rozwiniętych niepodzielnie.
Skąd więc założenie, że nam nie posłuży,
skoro od wieków prawie służy nieźle im?
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 23:06, 18 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 23:14, 18 Maj 2015    Temat postu:

folwarkPn
18 maja o godz. 19:12
@ Andrzej Falicz , 18 maja ,16:27

Opozycja powinna obiecac darmowe posilki w panstwowych szkolach dla wszystkich dzieci.
Zmniejszy to ilosc chorob a rekruci beda silniejsi i bardziej
inteligentni , co pozwoli polepszyc gotowosc obronna kraju.
Pieniadze mozna wziasc z wyprowadzanych z kraju
nieopodatkowanych zyskow zagranicznych supermarketow.
Postepowy rzad brytyjski wprowadzil juz w 1906 roku darmowe
posilki w szkole dla najbiedniejszych dzieci a demokrata Truman w 1946
roku wprowadzil rzadowy program posilkow szkolnych po cenach obnizonych lub za darmo.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 23:35, 18 Maj 2015    Temat postu:

---
Dwuchodówka treningowa --- dla wyborców A. Dudy
--
1_2
diagram -- 1
Mat w 2 posunieciach --- #2 --- --- ---- 1. Gg8! - Kf6 - 2. Sg4 - mat

Rozwiązanie: 1. Gg8! -- tempo
1. ... Kf4 -- 2. Hf5#
1. ... Kd4 - 2. Gb2#
1. ... Kd6 - 2. Sc4#
1. ... Kf6 -- 2. Sg4 - mat -- diagram - 2

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 23:56, 18 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 10:50, 19 Maj 2015    Temat postu:

-
Hasło Bronisława Komorowskiego
Ciekawostki ---- 19 maja 2015
Jerzy Konikowski

[link widoczny dla zalogowanych]

Z dużym zainteresowaniem oglądam w polskiej telewizji Polonia oraz ITVN
walkę o fotel prezydenta RP pomiędzy Bronisławem Komorowskim
i Andrzejem Dudą.
Podoba mi się hasło urzędującego prezydenta, które często
powtarza w spotkaniach z wyborcami:

Szacunek dla inaczej myślących

Tę mądrą sentencję poświęcam tym wszystkim poplecznikom
Polskiego Związku Szachowego, którzy za głoszenie przeze
mnie prawdy o kondycji polskich szachów wyzywali mnie
od volksdeutschów, impotentów i dyletantów szachowych, troli itd.

--

Dwuchodówka treningowa --- dla wyborców A. Dudy
--
1_2
diagram -- 1
Mat w 2 posunięciach --- #2 --- --- ---- 1. Gg8! - Kf6 - 2. Sg4 - mat

Rozwiązanie: 1. Gg8! -- tempo
1. ... Kf4 -- 2. Hf5#
1. ... Kd4 - 2. Gb2#
1. ... Kd6 - 2. Sc4#
1. ... Kf6 -- 2. Sg4 - mat -- diagram - 2

--
---
Dwuchodówka treningowa ---> dla zwolenników Bronisława Komorowskiego

[link widoczny dla zalogowanych]

Autor : Juri W. Gaglow
S.-Birnow-Memorial, 1995
---
1_2
Diagram --- 1
Mat w 2 posunięciach --- #2 --- --- -- 1. Sc8! - tempo - Kf7 - 2. Sg5 - mat

Rozwiązanie: 1. Sc8! -- tempo
1. ... Kf5 -- 2. Hf6#
1. ... Kd5 - 2. Ga2#
1. ... Kd7 - 2. Sc5#
1. ... Kf7 - 2. Sg5 - mat -- diagram - 2

Najciekawsza siatka matowa -- do diagram -- 2
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 10:55, 19 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 13:27, 20 Maj 2015    Temat postu:

20.05.2015
środa

Wielka rekrutacja na stanowisko za małe pieniądze
Anna Dąbrowska

Jesteśmy na ostatniej prostej w procesie rekrutacyjnym
na miejsce pracy w Pałacu Prezydenckim.

Do drugiego etapu przeszli dwaj kandydaci: Bronisław Komorowski i Andrzej Duda.
Wymagania wobec głowy państwa są, jak wiadomo, dość spore,
a wynagrodzenie nieadekwatne jak na stanowisko,
na które rekrutuje komisja złożona z 38 milionów ludzi.

Prezydent zarabia 20 tys. 137 zł brutto, na rękę około 15 tys.,
i ma konstytucyjny zakaz podejmowania dodatkowej pracy.
Dlatego Andrzej Duda, jeśli powiedzie mu się w II turze,
będzie musiał zrezygnować z pracy na prywatnej uczelni.

Duda, jak donosi „Gazeta Wyborcza”, choć wziął bezpłatny urlop
na Uniwersytecie Jagiellońskim, wciąż dorabia sobie na prywatnej
Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji w Poznaniu.
Bronisław Komorowski nie ujawnia swojego oświadczenia majątkowego,
więc nie wiadomo, ile udaje mu się odłożyć z prezydenckiej pensji.

Lech Kaczyński publikował dane, z których wynikało, że przez cztery
lata prezydentury jego oszczędności wzrosły z 20 do ponad 300 tys. zł.
Razem z teściami córki Marty spłacał też kredyt za jej małżeński gdyński
apartament. Miał z czego, zważywszy że głowa państwa nie płaci rachunków
za prąd, telefon i dania z karty, które w Belwederze gotuje osobisty kucharz.

Jeśli Duda zostanie prezydentem, to z pewnością przeżyje spory finansowy szok.
Od kiedy w maju zeszłego roku przeprowadził się z Sejmu (był posłem)
do Brukseli, to z 6 tys. euro na rękę miesięcznie przebił o 14 tys. zł
pensję posła, o 11 tys. zł – premiera i o 9 tys. – prezydenta.
Marszałek Radosław Sikorski, który kieruje całym Sejmem, zarabia
połowę tego co europoseł. Do tego jeszcze Duda za każdy dzień
sesji plenarnej dostaje po 300 euro diety.

Prezydencka pensja na tym tle wydaje się wręcz śmieszna.
Wiadomo, że funkcję tę pełni się z powołania i misji, ale wypadałoby,
żeby urzędujący prezydent zarabiał co najmniej tyle,
ile konkurujący z nim teraz o to stanowisko europoseł.

Opinia publiczna pogodziła się z tym, że prezesi firm zarabiają i sto
razy więcej niż ich szeregowi pracownicy, ale –
zapewne również pod wpływem tabloidów – politykom nie odpuszczą.
Akceptują tym samym, że o ich życiu decydują ludzie z zarobkami, dla
których żaden prezes, choćby niewielkiej korporacji, nie podniósłby się nawet z łóżka.
---
--
Dwuchodówka treningowa --- dla wyborców A. Dudy
--
1_2
diagram -- 1
Mat w 2 posunieciach --- #2 --- --- ---- 1. Gg8! - Kf6 - 2. Sg4 - mat

Rozwiązanie: 1. Gg8! -- tempo
1. ... Kf4 -- 2. Hf5#
1. ... Kd4 - 2. Gb2#
1. ... Kd6 - 2. Sc4#
1. ... Kf6 -- 2. Sg4 - mat -- diagram - 2

-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 13:28, 20 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 10:54, 21 Maj 2015    Temat postu:

21.05.2015
czwartek

Prezydent z łaski śląskiej
Jan Dziadul

Województwo śląskie będzie nie przysłowiowym języczkiem, ale wręcz
jęzorem u wagi w batalii o fotel pod belwederskim żyrandolem.
Kto wygra na Śląsku – zostanie prawdopodobnie prezydentem naszego kraju.

W pierwszej turze Bronisław Komorowski wygrał z Andrzejem Dudą 35,25
do 31,40, a trzeci w kolejce Paweł Kukiz dostał 23,60 proc. głosów.
Do oddania było 3,6 mln głosów – do urn poszła prawie połowa uprawnionych.
Jeżeli sympatycy Komorowskiego i Dudy nie zmienią zdania, to do wzięcia
jest potężny elektorat Kukiza – ponad 400 tys. głosów. No i oczywiście
prawie dwa miliony leniwców lub zniechęconych, którzy w pierwszej turze
zostali w domach. Trudno więc się dziwić, że śląska panna była
w ostatnich dniach obcałowywana i obłapiana przez zwadzonych
konkurentów, którzy klupiąc do jej drzwi, przynoszą na wyprzódki co
lepsze rarytasy. Ale to szwarna dziołcha i głupia nie jest, choć pomaszkiecić lubi.


Obaj panowie pochylili zatroskane czoła nad ofiarami powojennych prześladowań śląskiego ludu – zawartych w nazwie Tragedia Górnośląska. W radzionkowskim Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków Duda uronił nawet łzę wzruszenia i przez chwilę głos uwiązł w jego zszarganym gardle. Z kolei prezydent Komorowski po raz pierwszy w swej kadencji – choć prawie co tydzień śmiga do Pałacyku Prezydenckiego w Wiśle – pokłonił się ofiarom obozu pracy w Świętochłowicach-Zgodzie, w którym po wojnie zginęło blisko dwa tysiące osób, w większości Ślązaków, ale też sporo żołnierzy AK. Wiem, że z racji nawału prezydenckich obowiązków goni w piętkę, ale lepiej by było dla wszystkich, gdyby tę ubecką katownię odwiedził dużo wcześniej.
Duda obiecał w Dąbrowie Górniczej, czyli w ponoć lewicowym Zagłębiu, że przywróci blask potędze górnictwa niczym Gierek, choć nazwisko byłego pierwszego sekretarza (wychwalanego przed laty przez Jarosława Kaczyńskiego za postawę patriotyczną) nie padło. W momencie kiedy Duda zapalał zielone światło dla górnictwa – wygaszana jest ostatnia kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim. Kazimierz–Juliusz w Sosnowcu. I na tym koniec.
Wszystkim, którzy chcieliby się przejąć górniczymi deklaracjami Dudy, podpowiadam: nie wierzcie, bo to bzdury. Coś o tym wiem. Nie da się utrzymać górnictwa na Śląsku w obecnej postaci, a co dopiero marzyć o odbudowie niegdysiejszej potęgi. No chyba że przyszły prezydent weźmie za mordę cały gospodarczy rynek z jego niepatriotycznymi tendencjami.
Co do języka śląskiego, to Komorowski deklaruje niezmiennie to samo co pięć lat temu. Trzeba wspierać języki i gwary regionalne! – więc na tym polu nic się nie zmieniło. W tej sprawie Duda łypie protekcjonalnie okiem, ale skazany jest na milczenie. Musiałby odgrzebać i odszczekać opcję niemiecką swojego pogrążonego w cieniu duce, a na to – wobec niego, a tym bardziej wyborców – nie może sobie pozwolić. Dziadka w Wehrmachcie nikt w tych wyborach Ślązakom nie wypomina, choć jak donosi prasa – Kurski na wszelki wypadek został wyproszony ze stołecznego salonu.
Duda na Śląsku zyskał poparcie związków zawodowych: Solidarności i OPZZ. Przyznacie – ciekawy mezalians. Historyczny i polityczny, a przede wszystkim koniunkturalny. Problem w tym, że Śląsk już nie stoi robotnikami, a więc i związkowcami, choć wciąż potrafią jeszcze głośno tupać i grozić.

Ponad 60 proc. PKB województwa dają usługi. Przemysł – 30 proc.
Jeżeli jednak cały przemysł ujmiemy w 100 procentach, to tylko
12 proc. dochodu przypada na górnictwo. Przyszli prezydenci powinni
pamiętać, że w niegdyś górniczych miastach – Żorach i Jaworznie
– mieszkańcy nie chcą słyszeć o odbudowie kopalń.

W każdym razie przed drugą turą w śląskim stawie wciąż jeszcze można
złowić niezłe sztuki. Jeno przynęta musi być gryfna.
No i trzeba uważać, bo miejsca na zielonym mosteczku niewiele. Ugina się.
Trzeba uważać, żeby nie zrobić fałszywego kroku, bo można się omsknąć.
Ku uciesze bacznej gawiedzi. Na wyborczy Amen.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 23:17, 21 Maj 2015    Temat postu:

-
Juliusz Ćwieluch 18 maja 2015

Koniec jazdy bez prawa jazdy

18 maja wchodzą w życie --> największe i najbardziej
restrykcyjne od dawna zmiany w zasadach ruchu drogowego.

Ustawodawca poszedł ławą i częściowo znowelizowany został nie
tylko Kodeks drogowy, ale kilka innych ustaw, w tym Kodeks karny.
Główna zmiana będzie polegała na uproszczeniu procedury odebrania prawa jazdy w przypadku
przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym.

Policja szczególnie o to zabiegała, bo tam najczęściej dochodzi do śmiertelnych wypadków.
Zatrzymanie dokumentu w takim wypadku następuje na trzy miesiące
i odbywa się w trybie administracyjnym, czyli bez udziału sądu.
Takie rozwiązanie nie tylko upraszcza procedurę, ale też daje policji bardzo silne uprawnienia.
Na celownik policji trafią również recydywiści, pijani kierowcy oraz kierujący bez uprawnień.

Policja liczy, że te zmiany pozwolą jej na skuteczniejszą walkę z piratami drogowymi.
W zeszłym roku na wniosek MSW policja dostała wytyczne na temat
postępowania wobec osób łamiących prawo w sposób szczególnie rażący.
W takich sytuacjach policjanci mieli z automatu zabierać prawa jazdy.
I rzeczywiście to robili. O ile w poprzednich latach zatrzymywano w takich
sytuacjach ok. 1500 dokumentów rocznie, o tyle w 2014 r. zabrano ich ponad 10 tys.

– Okazało się jednak, że w większości przypadków sądy uznawały
działania policji za zbyt rygorystyczne i oddawały ukaranym kierowcom
dokumenty – dodaje proszący o anonimowość policjant.
W niektórych miejscach do piratów drogowych wracało
nawet 80 proc. zatrzymanych przez policję dokumentów.

Nowe przepisy częściowo odbierają sądom uznaniowość,
wyraźnie wskazując, jaka ma być restrykcja.
Nowelizacja jest tak szeroka, że policja musiała opracować
broszurę dla funkcjonariuszy, żeby wiedzieli, co się zmienia.
Policja chce iść za ciosem i istotnie podnieść wysokość mandatów,
ale ostatnie słowo należało będzie do polityków,
którzy w tym roku wolą nie drażnić swoich wyborców.


-
Poznaj - wszystkie matowania Hetmanam!

[link widoczny dla zalogowanych]

Autor : Walter Henke
1200 Arbeiter-Schachzeitung (Chemnitz) 4, p. 118, --> 04/1925
4. Preis
---
1_2
Diagram --- 1
Mat w 2 posunięciach -- #2[/b] --- --- --- 1. He1! - tempo - Sd6 - 2. Ga7 - mat

Rozwiązanie: 1. He1! ---> tempo
1. ... Sa7 -- 2. He7#
1. ... Sd6 -- 2. Ga7 - mat --- diagram - 2
1. ... Wf5 --- 2. Hxg1#
1. ... We5 -- 2. Hxe5#
1. ... Wd5 -- 2. Se6 - mat --- diagram - 3
1. ... Sxb4 - 2. Hxb4#
1. ... Sc3 -- 2. Hxc3#
1. ... Sc1+- 2. Hxc1#
1. ... Gf2 -- 2. Hxf2#
1. ... Ge3 - 2. Hxe3#
1. ... Gd4 -- 2. Wb5 - mat --- diagram - 4
1. ... Gh2 - 2. Hf2# , He3#

--
3_4
Diagram --- 3
1. He1! - Wd5 -- 2. Se6 - mat -- --- --- 1. He1 - Gd4 -- 2. Wb5 - mat

Trzy razy wykorzystane są -- blokowania pól królewskich -- na diagramach - 2 - 3 - 4
- 8 następnych siatek matowych to domena --> białego HETMANA.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 9:00, 23 Maj 2015    Temat postu:

Janina Paradowska
22 maja 2015

Wybór między Komorowskim a Dudą to wybór prawdziwy i poważny

Od dawna wkurzają mnie zdania w rodzaju: nie idę na wybory, bo nie
ma dla mnie żadnej oferty, nie ma partii, na którą mogłabym (mógłbym)
głosować, nie ma kandydata, którego mogłabym (mógłbym) poprzeć.


Radosław Markowski podsumowuje I turę wyborów prezydenckich
Prof. Radosław Markowski, politolog, o tym, dlaczego kampania Bronisława Komorowskiego się nie...

Krok w krok za kandydatami:
Osiągnęliśmy stan szaleństwa
Notowania teraz wynoszą 44 proc. do 40 proc. dla Dudy.
16 proc. wyborców jeszcze nie wie, na kogo...

Niesłychanie modnym dziś strojem jest wkurzenie się. To się po prostu
nosi, z tym jest do twarzy.
Kto nie jest czymś, najlepiej obecną władzą, wkurzony, ten jest
z innej epoki, niczego nie rozumie i nikogo właściwie nie interesuje.

Postanowiłam więc i ja być choć trochę na czasie i wyjawić, że też jestem wkurzona. W dodatku dla mnie nie jest to stan nowy. Przyznam, że od dawna wkurzają mnie zdania w rodzaju: nie idę na wybory, bo nie ma dla mnie żadnej oferty, nie ma partii, na którą mogłabym (mógłbym) głosować, nie ma kandydata, którego mogłabym (mógłbym) poprzeć.

Wkurza mnie też „głosowanie w cierpieniu”, zwłaszcza publicznie demonstrowanym, co też stało się zachowaniem niezwykle modnym. Wprawdzie nie mam swojego kandydata, ale z zaciśniętymi zębami zagłosuję na to „mniejsze zło”. Najpierw jednak wygarnę mu, i przy okazji jego politycznemu zapleczu, co o nim myślę. A myślę oczywiście wyjątkowo źle.

Polskiej polityce przyglądam się ponad 25 lat i nigdy nie miałam problemu z wyborem, zarówno wtedy, kiedy partii było kilkadziesiąt (choć przyznaję, wtedy w ofercie łatwo było się pogubić), jak i wtedy, kiedy było ich kilka.

Tworzyły jednak pluralistyczną paletę, choć dziś stała się ona niewątpliwie nieco uboższa, co być może będzie problemem w trakcie wyborów parlamentarnych. Jest jednak czas, by paletę wzbogacać.

Wkurzenie może wzbogacaniu sprzyjać. Nie miałam też problemu z wyborami prezydenckimi, bo w każdych była jakaś ważna stawka. Ważna dlatego, że wybiera się głowę państwa, człowieka będącego najwyższym tego państwa reprezentantem, za którym stoi jakaś wizja państwa, sposób i styl uprawiania polityki oraz polityczne zaplecze, co jest sprawą wyjątkowo poważną.

Nie jest więc obojętne, kto stoi na czele państwa, mając w dodatku mało władzy wykonawczej o charakterze sprawczym, ale potężną moc destrukcyjną. Przyznaję, rzeczywiście w tym roku szefowie wielu ugrupowań – poważnych, mniej poważnych i zupełnie niepoważnych – zażartowali sobie z nas, wystawiając dublerów i próbując tę elekcję ośmieszyć, ale to nie zmienia faktu, że końcowy wybór ma swoją wagę. Tych, którzy wybory ośmieszyli, warto zapamiętać i przy innej okazji, choćby w wyborach parlamentarnych, pokazać im czerwoną kartkę.

Nie twierdzę, że są to najważniejsze wybory w tych 25 latach wolności, choć mogą okazać się wyjątkowe, jeśli idzie o wstrząs dla całego systemu politycznego, czego już po pierwszej turze jesteśmy świadkami. Każde wybory prezydenckie były ważne, w każdych rozstrzygały się istotne kwestie, każde niosły nadzieje i obawy. Jeśli te mogą się nam wydawać ważniejsze od innych, to dlatego, że wraz z możliwą wygraną Andrzeja Dudy wróci do władzy system, który zbyt dobrze pamiętam, a który kryje się pod nazwą wielokrotnie opisywanej IV RP – może młodemu wyborcy niewiele, ale mnie akurat to bardzo wiele mówi.

To jest system politycznych odwetów, nachalnej propagandy, system, w którym kłamstwo i pomówienie podniesiono do rangi najwyższej, jeśli trzeba przeciwnika upokorzyć czy pokonać. A słowo „prawda” kompletnie zdewaluowano. To jest system, w którym przeciwnikiem jest każdy, kto nie jest swój. Ten system żadnej wspólnoty nie tworzy, on ze wspólnoty wyklucza. Przez lata wszak pokazywano nam, jak buduje własne, osobne państwo i jak bardzo kontestuje, poniża, dezawuuje instytucje istniejącego państwa demokratycznego.

Nie wierzę więc, bo ani razu w tej kampanii nie dał mi szansy, bym mogła uwierzyć, w gładkie słowa, wręcz w słowotok Andrzeja Dudy o tym, że tak będzie wspaniale dialogował ze wszystkimi, powołując przy okazji kolejne rady, komitety i zespoły doradcze, które podczas kolejnych debat rozmnażał niczym króliki. Nie wierzę, że bratem i siostrą mu każdy Polak i Polka, że liczy się tylko wspólnota, o której interesy będzie dbał tak wspaniale, że w pięć lat prezydentury 300 miliardów (lekko licząc) Polakom rozda.

Zbyt gładko ten potok banałów płynął podczas całej kampanii wyborczej, zbyt szybko wszystko okazywało się kampanijną taktyką, a nie przekonaniami czy poglądami własnymi kandydata. Być może on sam już w te marketingowe sztuczki uwierzył, może nawet uwierzył, że jest taki politycznie dojrzały i samodzielny. Spokojnie, szybko zostanie przywołany do porządku.

Śmieszą mnie więc, ale już nie wkurzają, na przykład lewicowi działacze, którzy kombinują, żeby się opowiedzieć za Dudą, bo wtedy Platforma się rozpadnie i oni się wreszcie na jej gruzach odbudują. W każdej poważnej sprawie musi być najwyraźniej jakiś element groteskowy.

Wybór między Bronisławem Komorowskim a Andrzejem Dudą jest więc
wyborem realnym, poważnym i obarczonym daleko idącymi konsekwencjami.
Nie wiem, kto w całym tym zamieszaniu spowodowanym wołaniem
o zmianę jakąkolwiek, nawet byle jaką, te wybory wygra.
Ale wiem, że wybór jest. I to jak najbardziej prawdziwy.

drukuj
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 9:01, 23 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 1:29, 25 Maj 2015    Temat postu:

-
Dziś wybory

Wybieramy młodych -- starszych wysyłamy na emeryturę ...

To jest prawo natury!

Emeryci uczą wnuków --> matematyki - geografii - gry w szachy.
Młodzi maja kondycje do podróżowania - wiec niech zajmują się polityką.
--
Wybrali Polacy 52 - 48 --> dla Dudy

-
Super zadanie - genialnego kompozytora szachowego!

Autor : Arthur Ford Mackenzie
127 150 exzentrische Schachaufgaben -- 1910
--------
2
--- super - diagram -- 1
Mat w 2 posunięciach -- #2 --- --- ----- 1. Wg2! - e3xf2 - 2. e4 - mat

Rozwiązanie

1. Wg2 - Gxg2+ - 2. Hxg2 - mat
1. ... Wd1 --- 2. Wxd1#
1. ... Wxc2 -- 2. Wd3#
1. ... Wd4 --- 2. Sxe3#
1. ... Wd3 --- 2. Wxd3#
1. ... Wxe2 -- 2. Wd3#

1. ... exf2 --- 2. e4 - mat ---> diagram - 2
1. ... g3 ----- 2. He6#
1. ... gxh3 -- 2. Wxg5#
1. ... Wa6 --- 2. Wb5#
1. ... Wc5 --- 2. Sb6#
1. ... Wb5 --- 2. Wxb5#
1. ... We5 --- 2. Sf4#
1. ... Wf5 --- 2. Wxf5#
1. ... Wxg6 - 2. Wf5#
1. ... Wh5 -- 2. Hxh5#
1. ... Sa6 --- 2. Wd7#
1. ... Sd7 --- 2. Wxd7#

7 białych Skoczków -- kontroluje 7 pól królewskich.
18 siatek matowych , gdzie nie występuje --> ani jeden dual.
Jest na co popatrzeć i podziwiać ...

[link widoczny dla zalogowanych]

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 11:44, 25 Maj 2015    Temat postu:

--

Dla wyborców -- polecam więcej edukacji --> mniej emocji politycznej.

Trzychodówka ---> Geograficzno- matematyczna
----
1_2
Diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach -- #3 --- -- 1. d6xc7+ -- Kf7 - 2. Hf5+ - Ke7 - 3. c8=S - mat

Skoczek - Sd8 -- GDYNIA -- 8 razy 4 = 32 ---- Skoczek - Sd8 - GDYNIA - 8 razy 4 = 32
Goniec -- Ge8 --- Elbląg --- 8 razy 5 = 40 --- Goniec -- Ge8 --- Elbląg -- 8 razy 5 = 40
Król --- Kf8 ----- Kętrzyn --- 8 razy 6 = 48 ---- Król ---- Ke7 --- Ostróda - 7 razy 5 = 35
Król --- Kh8 --- Suwałki --- 8 razy 8 = 64 ---- Król ---- Kh8 --- Suwałki -- 8 razy 8 = 64
Pionek -- c7 -- Człuchów --- 7 razy 3 = 21
Pionek -- d6 - Bydgoszcz -- 6 razy 4 = 24 --- Skoczek - Sc8 -- Słupsk --- 8 razy 3 = 24
Hetman - Hc5 - POZNAN -- 5 razy 3 = 15 --- Hetman - Hf5 - Warszawa - 5 razy 6 =30

Diagram - 1 --- miasto ---- mnożenie --- --- diagram - 2 --- miasto ---- mnożenie

DIAGRAMY -- to odpowiednie medium do nauki mnożenia - dodawania i odejmowania...

Jak widać na opisie -- szachy to nie tylko zabawa --> to nauka wszechstronna.
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 17:02, 26 Maj 2015    Temat postu:

25.05.2015
poniedziałek

Gorliwy jak Gowin
Jacek Kowalczyk

Tyle wiemy dziś, a czego dowiemy się jutro?Oj, wiemy.
Mamy polityczny i społeczny przełom. Popieranie PiS ostatecznie przestało
być obciachem, obciachowe stało się za to trzymanie z Platformą
i wszystkim, co się z nią wiąże. Potrzeba zmiany była u większości
głosujących silniejsza od obawy przed nieznanym.
To nie może dziwić i zaskakiwać. Zbyt wiele nagromadziło się
niechęci, zmęczenia tymi samymi ludźmi powtarzającymi
te same komunały, wyraźnie tracącymi kontakt z realiami.

Swoje zrobiła wieloletnia zmasowana czarna propaganda opozycji formalnej i nieformalnej, do której przecież dokładała się jak najbardziej umotywowana i racjonalna krytyka medialna ze strony tzw. mainstreamu. (Pro domo sua: „Polityka”, postrzegana ryczałtowo jako platformerska i prorządowa, wydrukowała w ciągu ostatnich lat mnóstwo bardzo krytycznych ocen kolejnych wcieleń rządów PO-PSL i trzeba dużo złej woli, żeby tego nie widzieć).

Czyli przed nami ciekawe czasy. To czasy, które dość dobrze zapowiada
tweet Jarosława Gowina wysłany przez niego, kiedy okazało się,
że ciszę wyborczą przedłużono do 22.30:
Cisza wyborcza przedłużona.
Czy to znaczy, że będzie można głosować dłużej? Mordor kontratakuje…

Były minister sprawiedliwości rządu PO-PSL pokazuje tymi trzema zdaniami wszystko — udaje, że nie wie, o co chodzi (albo, co gorsza, naprawdę nie rozumie), insynuuje chęć sfałszowania wyborów, ocenia swoich byłych kolegów i pół społeczeństwa jako żołnierzy zła. Nie dość, że to takie beznadziejnie durne, to jeszcze tak obrzydliwie lizusowskie w stosunku do nowej władzy, w której ma nadzieję przecież uczestniczyć. Muszę przyznać, że o ile niewiele oczekuję po najbliższym otoczeniu prezesa Kaczyńskiego, o tyle takie popisy Gowina — tego w końcu zdeklarowanego katolika — budzą we mnie autentyczną odrazę.
Nadgorliwość, jak to się mawia, jest gorsza od faszyzmu. (Ofiarą nadgorliwości padł Tomasz Lis, gdy zbyt szybko rzucił się do komentowania słów, jakoby napisanych przez córkę Andrzeja Dudy; niewykluczone, że ta wpadka „mainstreamu” też przyłożyła się do porażki Bronisława Komorowskiego).

Zwycięzcy mają prawo do radości. Pytanie, czy mają też prawo do triumfalizmu? Myślę, że będziemy teraz obserwować prawdziwy festiwal zachwytów nad nowym prezydentem oraz erupcję hurraoptymizmu i oczekiwań przed wyborami parlamentarnymi. Ale hola, nie tak szybko! W ciągu tych paru miesięcy jeszcze sporo może się wydarzyć, pojawią się nowi gracze, których w jakimś stopniu również będzie niosła ta społeczna potrzeba zmiany — niemal jakiejkolwiek i na cokolwiek, byle się zmieniło. W tym sensie PiS nie jest bynajmniej przedstawicielem zmiany, lecz równie steranym graczem jak Platforma, tyle że — co bardzo ważne — dysponuje zwartym zapleczem medialnym, które nie bawi się w niuanse, za to bez pardonu szkaluje przeciwnika politycznego, nie zawracając sobie głowy faktami.

Zwycięstwo Andrzeja Dudy niesie oczywiście pytania o rolę Kościoła w naszym kraju w nowym układzie władzy. Matura z religii? Czemu nie? Jeszcze więcej godnościowej polityki historycznej? Jasne, to stosunkowo łatwe. Wszechobecność przedstawicieli Kościoła? Trudno tu akurat coś jeszcze dodać. Przychodzi mi na myśl Orwellowskie słowo „dwójmyslenie”. O tak, tego z pewnością przybędzie w życiu społecznym. Mamy to zresztą jako społeczeństwo przetrenowane, a i młodzi łatwo w to wejdą — w końcu trenują na lekcjach religii.

Kłopot w tym, że nie wyznaniowy wymiar życia społecznego jest najważniejszy, lecz ekonomiczny (byt kształtuje świadomość? No jednak tak, nie bądźmy naiwni — nie samym chlebem człowiek żyje, ale jednak najpierw musi być chleb). A w tej dziedzinie zapowiedzi obozu Andrzeja Dudy nie napawają optymizmem, doraźnie może to wyglądać nieźle, na dłuższą metę trochę gorzej. Czy zamiast ciepłej wody w kranie będziemy mieli „po nas choćby potop”? Tak czy owak będzie ciekawie

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 17:45, 26 Maj 2015    Temat postu:

-
Orteq
25 maja o godz. 3:52

Pytia Michnik, po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników wyborów prezydenckich:
“Andrzej Duda został wybrany na podstawie pewnej konstytucji.
Jego obowiązkiem jest być jej strażnikiem. On dostał mandat na
sprawowanie urzędu, a nie dostał mandatu na destrukcję państwa demokratycznego.”

[link widoczny dla zalogowanych]

Hitler takowego mandatu tez nie dostal w 1933. Ani kaczory go nie
otrzymaly, w 2005. Podczas gdy jak sie to potoczylo z tym manadatem
o nie destrukcji demokracji, w obu przypadkach, wszyscy wiemy.
Tam padaly trupy. Tyle ze nie w podobnych ilosciach.

Adasko jest prawdziwym sprawca popularnosci PiS-u.
Bez michnikowej “afery Rywina” kaczysci nigdy by nie otrzymali,
na srebnej tacy, dojscia do popularnosci z 2005 roku.
Ta ich popularnosc wciaz paczkuje. A Michnik udaje, ze on nic o tym nie wie.
Co za jopek
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 11:17, 27 Maj 2015    Temat postu:

26.05.2015
wtorek

Zadowoleni, posłuchajcie wkurzonych!
Jarosław Makowski

1.
Rządy i politycy padają dziś ofiarą swoich wcześniejszych, krótkotrwałych strategii.
Od lat bowiem wmawiano wyborcom, że w zasadzie polityka straciła moc.
Że polityka i moc, pod wpływem globalizacji, dokonały spektakularnego rozwodu.

W ten oto sposób politycy zrzucali z siebie odpowiedzialność za rządzenie, przekonując zaskoczonych takim obrotem sprawy wyborców, że w zasadzie nic, jako politycy, nie mogą zrobić. Że mają spętane ręce międzynarodowymi umowami, prawami i finansowymi regulacjami. A jeśli tak, to polityka – a zatem i politycy sami – pozbyli się instrumentów do tego, by realnie zmieniać rzeczywistość. Polityka została sprowadzona do tego, by jedynie rzeczywistością zarządzać.
Jak na tę sytuację zareagowali wyborcy? Najpierw: niedowierzaniem! Potem: zdziwieniem! Jak to, mówili zaskoczeni, przecież po to oddajemy władzę politykom, by ci, podejmując decyzje, czynili nasze życie lepszym, by poprzez swoje działania podnosili komfort życia, by wprowadzali takie zasady, które zmniejszają nierówności społeczne, ułatwiają prowadzenie firm, tworzą dobre społeczeństwo. Kiedy jednak dociera do ludzi, że to wszystko bajki dla dorosłych dzieci, dzisiejsi wyborcy dochodzą do wniosku, że – jak mówi bułgarski politolog Ivan Krastev – nie ma już znaczenia, czy rządzi lewica, czy prawica, bo polityka gospodarcza pozostaje w zasadzie taka sama.
Czy zatem wybory to zupełna fikcja? Czy wyborcy – jak Europa długa i szeroka – nie mają już na nic choćby najmniejszego wpływu? Nie do końca. Dzisiejsi wyborcy już wiedzą, że ich głos ma zasadniczo wpływ na jedną, kluczową z punktu widzenia elit politycznych rzecz. A mianowicie: dokonując aktu wyborczego, mogą zmienić rządzące elity.
I dziś, jeśli wyborcy udają się do urn, to właśnie w tym jednym celu: nie po to, by zmienić politykę, szczególnie gospodarczą, bo w to przecież już nie wierzą, ale po to, by zmienić rządzących – prezydenta, premiera, rząd. To bodaj ostatnia rzecz, na jaką wpływ mają dziś wyborcy. I z niej korzystają.
Jeśli więc w Polsce ktoś chce realnie rządzić, a nie tylko zarządzać, musi na nowo połączyć politykę z mocą. Nie może tylko zarządzać, ale przekonać ludzi, że realnie rządzi, zmieniając – poprzez rządowe decyzje i programy – rzeczywistość gospodarczą, społeczną i polityczną. Polityka i moc, po okresie separacji, znów muszą się ze sobą zejść!
2.
Od dawna było też jasne, że w Polsce nie ma głębokiego konfliktu ideologicznego, za to narasta głęboki konflikt międzypokoleniowy. Dzisiejsi czterdziesto- i pięćdziesięciolatkowie, do których i piszący te słowa się zalicza, to „dzieci transformacji”. W dużym stopniu ludzie, którzy – jak to się mówi – stali się „beneficjentem przemian”.
To „Pokolenia Zadowolonych”, które – gdy rodziła się wolna Polska – nie miało problemu ze zdobyciem dobrej pracy. Zajmowało kierownicze stanowiska. Przejmowało media. Opanowywało kulturę. Tworzyło politykę. Ba, to ludzie którzy są zadowoleni z kraju, w jakim żyją, ale przede wszystkim ze swej sytuacji życiowej. To ludzie generacji, która jest zadowolona z tego, jak jest. Nie chcą przełomowych zmian. Nie rozumieją, ba, nie słyszą, gdy ktoś zaczyna skamlać, że Polska to kraj bez przyszłości, państwo ograniczonych szans tylko dla części obywateli. Bo ci, którzy są beneficjami transformacji, żyją podług zasady: „Jutro będzie takie, jak dziś. Tylko lepsze”.
Sęk w tym, że zadowoleni zapomnieli o jednej, fundamentalnej wartości, która sprawiła, że to dziś oni cieszą się stabilnością i dobrobytem życiowym. O solidarności. Skoncentrowani na sobie, na własnym sukcesie i autonomii, przeoczyli rosnący w siłę prekariat, czyli Pokolenie Wkurzonych. Pokolenie, które żyje podług zupełnie innego dogmatu, sprawdzającego się do stwierdzenia: „Jutro będzie takie, jak dziś. Tylko gorsze”. Trzon prekariatu tworzą dziś ludzie młodzi. I jedyne, co słyszą z ust zadowolonych czy socjologów, to to, że są „straconym pokoleniem” i że mamy kryzys, a więc nie stać na państwo opiekuńcze…

Wszystko to sprawia, przekonuje Guy Standing, autor prac o prekariacie,
że prekariuszki i prekariusze zdradzają poczucie alienacji i
instrumentalizacji, w którym muszą działać. Działania i postawy
wypływające z niepewności prowadzą do oportunizmu.
Nie wisi nad nimi „widmo lepszej przyszłości”, które dawałoby im poczucie sensu, że to, co mówią, robią czy czują dziś, wywoła silne lub wiążące oddziaływanie na ich długofalowe relacje. Prekariat, notuje Standing, doświadcza obecnie „czterech A”: gniewu (angor), anomii (anomie), niepokoju (anxiety) oraz alienacji (alienation).

Co jest owocem takiej atmosfery społecznej? „Wkurzony Obywatel”, którego w działaniu zobaczyliśmy przy urnach w ostatnią niedzielę. To młodzi, „nowi biedni”, mający rozmaite przekonania polityczne, którzy jednakowoż nie mają nic wspólnego z bezbronnymi bezdomnymi, jakich spotykamy na Dworcu Centralnym w Warszawie. „Nowi biedni” uzbrojeni są w najnowsze gadżety. Także ich markowe ubrania nie zdradzają, by zapełniali szeregi kloszardów.

I dlatego nie dajmy się się zwieść. „Nowi biedni” mają dość środków, by wegetować, ale za mało, by myśleć z nadzieją o jutrze. To pokolenie z perspektywą długotrwałego bezrobocia lub godzenia się na prace dorywcze i grubo poniżej ich kwalifikacji i ambicji. A taka sytuacja rodzi w nich wściekłość i gniew. Słusznie więc ostrzega nas Stephane Hessel w słynnym manifeście „Czas oburzenia”: „(…) wściekłość jest odrzuceniem nadziei. Powiedziałbym nawet, że jest zrozumiała, a mimo to nie jest możliwa do zaakceptowania, ponieważ nie pozwala uzyskać rezultatów, które zapewne może przynieść nadzieja”.
3.
Oczywiście istnieje, niestety, możliwość, że syci, czyli Pokolenie Zadowolonych, nie zrozumie głodnego, czyli Pokolenia Wkurzonych. Jednak ci politycy, którzy podejmą trud przerzucenia mostu między Zadowolonymi i Wkurzonymi, przejmą w Polsce także rząd dusz. Narzędziem, za pomocą którego można tego dokonać, jest „nowa solidarność” – solidarność międzypokoleniowa.

Nowa solidarność, która musi się sprowadzić do logiki, że jeden drugiego brzemiona chce nieść. Solidarność, która w obecnej sytuacji narastającego konfliktu nie staje się możliwością, ale musi być koniecznością. Solidarność, która ponownie musi stać się osią relacji między ludźmi i relacji między pokoleniami. Sprawmy, by solidarność znów była osią naszych relacji. Dla swojego dobra.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 11:36, 27 Maj 2015    Temat postu:

-
b1234
27 maja o godz. 8:38 26781
@Joanna:

faktycznie, wielu takich absolwentów przewija się przez moją firmę jako
kandydaci. Poziom oczekiwań płacowych jest niewątpliwie wysoki.
Cała reszta- wiedza, chęć do pracy, nauki, umiejętność współpracy
– na niskim lub wręcz żenującym poziomie.
I żeby było jasne – to nie jest tylko ich wina. Kończą szkołę i dostają
wykształcenie które jest nieprzydatne w pracy. Ci bardziej pozbierani
orientują się w miarę szybko i już w szkole zaczynają się uczyć na własną rękę.

Firmę mam w mieście < 200tys mieszkańców. Jest tu kilka uczelni z profilami z mojej branży.
W ciągu kilkunastu lat ani razu żadna uczelnia nie spytała mnie o możliwość praktyk.
Na kilka tys. studentów trafia się jeden na dwa lata z prośbą
o praktykę, przy czym chodzi o wbicie pieczątki.

Coś tu w tym wszystkim bardzo nie halo. Może i dobrze że p. Duda wygrał.
Uderzmy się w piersi i zastanówmy się, co MY możemy zrobić. Ja już wiem.
Dzwonię na uczelnię i mówię, że mogę w lipcu wziąć jednego studenta na praktyki. Smile

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 11:36, 27 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin