Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

K Jopek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> Problemistyka Szachowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:07, 14 Gru 2016    Temat postu:

-
Potężne matowanie jest ---> dla każdego wyzwaniem

I oto kolejny zestaw pozycji do rozwiązania – w postaci dwóch diagramów:
początkowego (pozycji wyjściowej w której dana strona zaczyna)
i końcowego (pozycji w której jest mat).
--

diagram - 1
Białe - matują w 5 posunięciach -- #5

---
2_3
diagram - 2

Program komputerowy pokazał - trzy siatki matowe

[link widoczny dla zalogowanych]
Na tej stronie zobaczymy -- trzeciego mata ---> 5. Wxe8#

Solution: 1. Sg8!+
1. ... Rxg8 - 2. Rxf7+
2. ... Ke8 -- 3. Rc7+
3. ... Kf8 -- 4. Rd8+
4. ... Qe8 -- 5. Wf7 - mat -- diagram - 2 --> oraz - 5. Wxe8 - mat

1. Sg8+ - Kf8 -- 2. Rd8+
2. ... Qe8 - 3. Rxf7+
3. ... Kxg8 - 4. Rxe8+
4. ... Bf8 -- 5. Wexf8 - mat -- diagram - 3

Taki sposób pokazywania szachów -- polecam Polskiemu Związkowi Szachowemu
Może kiedyś NASI działacze szachowi też pokochają ---> Szachy

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:48, 14 Gru 2016    Temat postu:

-
Anonimowy -- 14 grudnia 2016 11:48

Można porównywać bo w innym przypadku nie byłoby mowy o mówieniu
że np. Carlsen jest lepszy od Euwego. Mój stary znajomy, notabene
szachista znakomity, nie wiem czy nie najlepszy w Polsce od czasów
Akiby Rubinsteina powiedział że szachy to batalia wizji, a wizje musi
mieć każdy szachista więc teoretycznie można by zestawić wizję Alechina
z wizją Carlsena czy Nepomniatchi'ego. Praktycznie to niewykonalne ale
każdy ma prawo mieć własne przypuszczenia kto mógłby być lepszy od
kogo czy najlepszy. I napewno nie spekuluję kto z kim by wygrał tylko
kto miał LEPSZĄ WIZJĘ GRY W SZACHY.
Z pewnością Nimzowitch
(który nie był mistrzem Świata) był dużo lepszym szachistą pod tym
względem od Euwego (który był mistrzem Świata). Z pewnością I.
Newton był dużo lepszym fizykiem (nie znał teorii superstrum)
od Profesora "Kowalskiego" który takową teorię wykłada na
uniwersytecie. Liczy się wizja a ówczesne pomoce
(czyt. programy komputerowe czy szerszy repertuar debiutowy
czytaj teoria)służą tylko jej rozszerzaniu a nie budowaniu od podstaw.

Odpowiedz
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 23:00, 25 Gru 2016    Temat postu:

--

Sport, szachy, literatura, psychologia, podróże...[/b]

niedziela, 25 grudnia 2016


Jaki był ten szachowy 2016 rok?

Żeby wejść w nowy 2017 rok krokiem dziarskim, by pozostawić wszystko
przeszłe za sobą, sądzę, że nie będzie od rzeczy jeśli spojrzymy na te
mijające dwanaście miesięcy z pewnej, pozbawionej emocji perspektywy.
Czy był to rok, który przyniósł naszemu sportowi pozytywny przełom?
Jak było z sukcesami, jak grali w tym roku seniorzy, seniorki, juniorzy
i co komu udało się zdobyć? Na te pytania spróbuję odpowiedzieć w poniższym artykule...

Pierwszym zdarzeniem, który zogniskował moją uwagę, był turniej
Aeroflot, w którym Mateusz Bartel zajął trzecią lokatę za Najerem
i Gelfandem. To szczęśliwe miejsce dla naszego arcymistrza - wszyscy
dobrze pamiętamy jego triumf w Aeroflocie z lat wcześniejszych,
za co dostał jednorazowy glejt na turniej elity w Dortmundzie,
z którego powrócił na tarczy.

Kolejnymi zawodami, które relacjonowałem były ME w Djakowicy,
w Kosowie. Poniżej, dla przypomnienia zamieszczam wyniki Polaków.

SNo Name Rtg 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 Pts. Rk. Rp K rtg+/- Group
2 GM Wojtaszek Radoslaw 2722 1 1 1 1 ½ ½ ½ 1 ½ ½ 0 7,5 6 2763 10 6,70
16 GM Piorun Kacper 2681 1 ½ 0 1 1 ½ 1 1 ½ ½ ½ 7,5 7 2708 10 5,40
22 GM Duda Jan-Krzysztof 2666 1 ½ 1 ½ ½ 0 ½ 1 ½ 1 ½ 7,0 31 2617 10 -6,20
28 GM Swiercz Dariusz 2656 1 0 1 1 ½ ½ 0 1 1 0 1 7,0 40 2610 10 -4,80
29 GM Bartel Mateusz 2653 1 ½ ½ 1 ½ 1 1 0 ½ 0 0 6,0 77 2584 10 -9,60

Warto przeanalizować statystyki ostatnich trzech rund, w których z piętnastu partii Polacy wygrali zaledwie trzy. Generalnie nasi szachiści poszli w rozsypkę w ostatnich trzech rundach - gdy reszta świata bije się o tytuł i medale ze wszystkich sił, nasi szachiści po prostu odpadają z rywalizacji. Większość obserwatorów odnosi wrażenie, że Polaków paraliżuje gra o wysoką stawkę.

Polki zagrały też w Rumunii w IME i to również nie był występ porywający. Tylko Jola Zawadzka uzyskała kwalifikacje, zaprezentowała też, w sumie jako jedyna, bardzo udany finisz.

Lipiec był miesiącem, w którym na uwagę zasługuje sukces Grzegorza Gajewskiego w warszawskim Memoriale Najdorfa i od tego momentu z tygodnia na tydzień rosło napięcie związane ze zbliżającą się Olimpiadą w Baku. Męska reprezentacja w tylko sobie wiadomy sposób wyszła z twarzą z olimpijskich zmagań. Polacy najpierw spadli w otchłań, następnie udało im się wypłynąć na powierzchnię. Koniec końców uplasowali się na siódmej pozycji odpowiadającej jej numerowi startowemu. Jednak to za sprawą naszych kobiet, na które spadł srebrny, olimpijski deszcz, ten rok ze sportowego punktu widzenia jest dla mnie tak ważny. Nasze szachistki są autorkami największego sukcesu polskich szachów po II wojnie światowej i to one są bohaterkami dekady, która powoli zbliża się do końca.

Grudzień to przede wszystkim szachy szybkie i blitz. W rozegranych ostatnio ME w Tallinie tylko Radosław Wojtaszek trzymał fason, natomiast reszta naszych arcymistrzów zaliczyła falstart. Ostatnim turniejem, który może jeszcze wnieść coś istotnego do oceny mijającego roku jest turniej w Doha, w którym wystąpi, szlifujący formę przed Wijk aan Zee, Radek Wojtaszek.

Juniorzy, niestety, nie mogą tego roku zaliczyć do udanych. Na arenach międzynarodowych nie udaje im się nawiązać walki z silnymi przeciwnikami i powoli staje się to regułą. Wart odnotować srebro Igora Janika na IME w Pradze, poza tym nasi młodzi sportsmeni nie nadążają za szybko uciekającym expressem z młodzieżową, światową elitą...

Kończy się powoli 2016 rok. Nam przyjdzie przyjrzeć się jeszcze grze naszego superarcymistrza na turnieju w Katarze i będziemy oczekiwali z niecierpliwością jego startu w Wijk aan Zee. Będzie to nie lada gratka, w związku z którą przygotowałem dla was konkurs z nagrodami Wink - ale o szczegółach dowiecie się w pierwszym moim artykule tuż po Nowym Roku! Nie mogę się już doczekać tego turnieju i startu naszego zawodnika w turnieju elity! To będzie wielkie szachowe święto, mam nadzieję, że dla nas, kibiców, udane.

Moja opowieść o polskich szachach mijającego roku siłą rzeczy nie jest
jakimś szczegółowym kompendium. Faktem jest, że nie komentowałem
wszystkich zdarzeń z udziałem naszych sportowców, sądzę jednak,
że o tych najważniejszych napisałem. Bardzo jestem ciekaw waszego
zdania - jak wy oceniacie mijający, szachowy rok?
Polskie szachy poszły do przodu, stoją w miejscu, czy się zwijają?
Zapraszam was do ostatniej wymiany poglądów w tym roku...

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 15:59, 27 Gru 2016    Temat postu:

-
Anonimowy -- 26 grudnia 2016 22:12

W każdej dyscyplinie sportu ważne są finanse. Polki i Polacy osiągają
znacznie lepsze wyniki niż kraje dające wielokrotnie więcej środków
na szachy. Oto wypowiedź Radka Wojtaszka , która ukazała się dziś w internecie:

[link widoczny dla zalogowanych]


"Czytałem, że polscy szachiści działają w zupełnie innych warunkach
finansowych, niż nacje ze wschodu albo Amerykanie".

RW:
Chcę, żeby było jasne: Związek Szachowy wykonuje dobrą robotę.
Robi tyle, ile może. Nie weźmie pieniędzy nie wiadomo skąd, ma ile ma
i musi podzielić między wszystkich. O sponsorów ciężko, bo szachów nie m
w mediach. Takie mistrzostwa Polski: główna nagrodą jest dwadzieścia
tysięcy. To w naszych warunkach naprawdę duża kwota.
A że w Rosji jest nieporównywalnie większa stawka nawet na zawodach
kobiet, a Amerykanin nawet bez wyników może liczyć na dziesięciokrotnie
większy budżet? Takie są realia. Jak w futbolu – pieniądze sukcesu nie
dadzą, ale ułatwiają. Można ułożyć sobie większy sztab itd. Czasem się
zdarzy historia jak z Leicester, ktoś zdobędzie tytuł wbrew wszystkiemu
i to jest piękno sportu, ale naiwnością jest ignorować wpływ pieniędzy
na wyniki.

"W takim razie Polacy notorycznie robią wyniki ponad stan,
bo jesteśmy w światowej czołówce mimo średnich nakładów."

RW:
Jest bardzo dobrze. To, co ostatnio zrobiły dziewczyny, czyli srebrny medal na Olimpiadzie – fantastyczny wyczyn, historyczny. Nasze siódme miejsce przy wielkiej konkurencji również uważam za dobry wynik. Polska w szachach zdecydowanie robi wyniki ponad stan, jesteśmy drugą siłą wśród kobiet, siódmą wśród mężczyzn, a gdyby mówić, jaką siłą jesteśmy finansowo… wynik byłby dalece mniej imponujący.


Odpowiedzi

januszasj -- 27 grudnia 2016 12:42

Sponsor sam nie przyjdzie, mało jest w tej branży altruistów, szczególnie gdy cel nie jest podniosły. O sponsorów należy zabiegać ! Sponsorem mogłoby być Państwo, ale realnie patrząc na wygląd obecnej sceny politycznej i ambitny budżet rządu nie jestem optymistą w tym względzie. Może Pan Cymański - w końcu dobry szachista - mógłby coś doradzić ?!
Mamy bogate spółki Skarbu Państwa, są setki/tysiące zasobnych finansowo firm prywatnych, które mogłyby zostać sponsorami tytularnymi. Aż dziw bierze, że nie znalazł się taki wspomożyciel po spektakularnym sukcesie naszych szachistek.

Może jestem niesprawiedliwy, ale nasz PZSzach to towarzystwo
wzajemnej adoracji, bez tzw.bigla w sprawach wizerunkowych.
A bez tego nie będzie pieczonych gołąbków !
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:48, 01 Sty 2017    Temat postu:

---
czwartek, 29 grudnia 2016

Triumf ukraińskich szachów na Mistrzostwach Świata w Doha:
Wasyl Iwanczuk i Anna Muzyczuk najlepsi w rapidach!

Wasilij Iwanczuk jest bezsprzecznie jedną z bardziej interesujących
postaci szachowego sportu. W moim prywatnym rankingu najbardziej
pociągających osobowości Iwanczuk zawsze znajduje się na podium.
Uwielbiam czytać wywiady z nim przeprowadzone (Im dłuższe tym
lepsze!) poluję też na różne anegdoty oraz ciekawostki związane
z barwną postacią ukraińskiego arcymistrza. Moim wielkim marzeniem
jest przeprowadzenie z nim wywiadu. Kiedyś miałem nawet w planach
pojechać do Lwowa, odnaleźć go i namówić na wywiad-rzekę.
Jedno jest pewne: obcowanie z osobami o tak głębokiej, wielowymiarowej
osobowości, wymiana poglądów i dyskusja z nimi, to przyjemność
w czystej postaci. Ciekaw jestem kto podejmie się napisania biografii
Wasyla Iwanczuka, jestem pewny, że materiału na potężne, opasłe
tomisko nie powinno zabraknąć. W Doha blisko pięćdziesięcioletni
Iwanczuk dał lekcję szachów młodzieży, udowodnił, że w naszym sporcie
doświadczenie może skutecznie rywalizować z młodością.

Jego potencjał wciąż jest ogromny, choć ostatnimi czasy coraz częściej widywano go na turniejach... warcabowych! Chciałoby się powiedzieć - cały Iwanczuk! Za tym szachistą naprawdę trudno nadążyć. Gdy ukraińska reprezentacja walczyła na Olimpiadzie w Baku wielu przecierało oczy ze zdumienia widząc nazwisko ukraińskiego arcymistrza na liście startowej turnieju warcabowego w polskim Karpaczu. Byli tacy, którzy utrzymywali, że Iwanczuk jest już dla naszego sportu stracony, tymczasem w kilka miesięcy później zdobył tytuł MŚ w Katarze! Jeśli do jego sukcesu dołożymy złoty medal Anny Muzyczuk na tym samym turnieju daje nam to obraz totalnej dominacji ukraińskiej nacji nad resztą. Co ciekawe zarówno Iwanczuk jak i Muzyczuk są ze Lwowa, mojego ukochanego miasta, dlatego tym bardziej cieszę się, że to Lwowiacy triumfowali w Doha!

Oczywiście oglądałem wszystkie partie Radka Wojtaszka, któremu pozostały dwa tygodnie do startu w turnieju elity w Wijk aan Zee. No, nie poszło mu w rapidach najlepiej jednak nie wyciągałbym z tego startu daleko idących wniosków. Podejrzewam, że nasz arcymistrz jest w głównym cyklu przygotowawczym, a wtedy bardzo często gra się ciężej.
Nie zamierzam tym występem zakłócać sobie zbyt mocno radości oczekiwania na ten fantastycznie zapowiadający się, holenderski superturniej. Tam będą inne szachy, inna kategoria turnieju, a poza tym inne tempo gry co dla naszego arcymistrza nie jest bez znaczenia. Pozostał jeszcze blitz. Przydałoby się aby nasz superarcymistrz zrobił naprawdę dobry wynik. Po tym turnieju rozpoczyna się ostatnia prosta na końcu której na Radka Wojtaszka czeka Magnus i reszta elity światowej. W związku ze zbliżającym się emocjami Wijk aan Zee styczeń zapowiada się naprawdę ekscytująco!

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:51, 01 Sty 2017    Temat postu:

-
Mirek Wolak -- 31 grudnia 2016 17:52

[link widoczny dla zalogowanych]

Krzysztofie ten mój komentarz jest po za tematem Twojego wpisu,
ale jestem właśnie po lekturze artykułu Yassera Seirawana na Chessbase,
dotyczącego formuły wyłaniania Mistrza Świata w następnym cyklu
i powiem, że Jego propozycja bardzo mi się podoba.

Sam artykuł Yassera Seirawana jest tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

Propozycja arcymistrza Seirwana sprowadza się do czterech punktów:

a. Mecz ma składać się z 17 partii,
b. Pretendent ma o jedną więcej grę białym kolorem
(ang. extra White) niż Mistrz Świata,

c. Mistrz Świata zachowuje tytuł w przypadku remisowego wyniku meczu,
d. Pretendent wybiera, w którym momencie meczu chce
rozegrać swoją dodatkową grę białymi (tzw. extra White).

Uzasadnienie swojej propozycji Yasser Seirawan zawarł w swoim
artykule i do mnie podana tam argumentacja trafia.
Generalnie propozycja ta sprowadza się do tego, żeby o wyniku meczu
o Mistrzostwo Świata w szachach klasycznych (!) nie decydowały rapidy,
blitze czy Armagedony, które są może grą w szachy,
ale przecież w zupełnie innej formule niż partie klasyczne.

Ja się podpisuję pod tą Seirwana propozycją obiema rękami, bo
przyznam, że z niesmakiem przyjąłem obronę tytułu Mistrza Świata
przez Carlsena, o której zadecydowały rapidy.

Mirek Wolak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 19:53, 26 Sty 2017    Temat postu:

-
Anonimowy --- 26 stycznia 2017 08:22

Każda gra logiczna która wyrabia nowe horyzonty myślowe, zmusza do
głębokich analiz jest z punktu widzenia "rozwoju ludzkości" twórcza.
To tak jak by porównać różne działy matematyki, i tu można podzielić
logikę na gogo i szachy i wiele innych dyscyplin. Na gogo się nie znam
ale domyślam się że podobnie jak w szachach, można analizować zarówno
"analitycznie" jak i "obrazowo" i dobrze jest w ludziach krzewić kulturę
logiki a mając supermistrzów pod swoją "banderą" takich jak Carlsen
możnaby motywować innych do samodzielnego logicznego myślenia.

Norwegowie to właśnie robią, kraj bez tradycji naukowych, nie musi
mieć własnej myśli twórczej bo kraj ten surowcem stoi, mogą leżeć
"pod palmami" i pić dom perignion rocznik 1992 Smile a jednak krzewią
tą kulturę a ich motorem, maskotką w pozytywnym tego słowa znaczeniu
jest Carlsen. Bierzmy przykład z Norwegów i szukajmy takiego talentu
jak Carlsen w szachach czy ktoś tam w gogo. Krzewmy kulturę logiki
bo tylko wtedy społeczeństwo może być niezależne i bliższe samowystarczalności.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 16:24, 29 Sty 2017    Temat postu:

czwartek, 26 stycznia 2017

So Wesley --> o krok od wygrania szachowego Wimbledonu!
Wojtaszek nie wykorzystał szansy zawiązanej z występem w Tata Steel Chess!

Komentuje się taki turniej niezwykle trudno: widząc sportową niemoc
reprezentanta Polski autor tych słów czuje się podobnie, bez mocy,
totalnie rozładowany. A najgorsza jest bezradność, uczucie, którego
nienawidzę. Rzeczywiście, chyba najbardziej dla mnie atrakcyjny był
czas oczekiwania: analizy tabeli turniejowej, profilowanie przeciwników
Polaka, szacowanie szans, ów nastrój podniecenia, po którym nie został nawet ślad...

Z szachistów Top 5 Radkowi Wojtaszkowi pozostał tylko, grający jak
na razie bardzo dobre zawody, Lewon Aronian, następnie Dima Andrejkin
(obaj zagrają czarnymi), a na końcu fantastyczny Wei Yi. Nie będę już
więcej pisał o nadziejach związanych z ostatnimi rundami, gdyż nadzieja
na ten moment jest u mnie towarem deficytowym, chcę po prostu na to
wszystko popatrzeć możliwie chłodnym okiem. Według mnie
Wojtaszek posypał się mentalnie po partii z Adhibanem, zresztą pisałem
o tym, ta partia była dramatyczna w przebiegu i nasz arcymistrz musiał
odczuć ją boleśnie. Już nie chodzi o to, że zamiast 1-0 w tabeli wpisano
wynik odwrotny, chodzi raczej o świadomość niewykorzystania szansy
na wygranie wygranej partii. To musiało mocno podkopać pewność siebie
Polaka, bo na kolejnych partiach naszego arcymistrza już widać cień
porażki z Hindusem. Wcześniej jeszcze jakoś to szło, ale to i tak nie było
to, czego ja bym chciał. Z elitą wynik Wojtaszka jest bardzo zły
- przegrane z Carlsenem i So, remisy z Karjakinem i Girim, punkt
z czterech, jutro dowiemy się pełnego wyniku z całą Top 5.
W korzystny obrót spraw w meczu z Aronianem nie wierzę, Aronian jest
na fali, ostatnio pokazał fenomenalne taktyczne kopyto z Rapportem, ma
nawet szansę wygrać turniej, Wojtaszek duchem chyba jest już w domu.

Poprzednia edycja szachowego Wimbledonu, w której uczestniczył
Radek Wojtaszek, dała mi wiele radości, choć wyniku nasz najlepszy
szachista nie zrobił, jednak wygrana z Magnusem, a za dwie rundy
z Caruaną to było naprawdę coś. Nie jest niczym dziwnym, że odbiło się
to szerokim echem w rodzimych oraz światowych mediach. Tym żyliśmy,
to nas w jakiś sposób uskrzydliło. Tymczasem turniej obecny nie dał,
bo nie mógł, zbyt wielu okazji do radości. Jedyna wygrana z
L. van Welym to dla kibica żadna rewelacja. Pewnie jeszcze będzie
okazja przeanalizować to bardzo dokładnie, niechże ten turniej jednak się
zakończy, jakoś straciłem ochotę do kilkugodzinnych nasiadówek przed komputerem.

Coraz częściej spoglądam na Gibraltar, gdzie Kacper Piorun wydaje się
wiedzieć po co tam pojechał, jednak odzyskanie wrodzonego optymizmu
po Tata Steel Chess zajmie mi pewnie jakiś czas. Nie ma za bardzo czego
się uchwycić, człowiek łaknie sukcesu, radości, dobrze się przecież życzy
wszystkim naszym zawodnikom, szkoda, że w zamian dostaje tak
mało kaloryczny wikt. Czekamy na końcówkę Tata Steel Chess.
Radek Wojtaszek, oczywiście jeszcze teraz ma szansę w pewnym stopniu
zatrzeć niekorzystne wrażenie, jednak jestem zdania, że cudu w Holandii nie zobaczymy...

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 19:26, 25 Lut 2017    Temat postu:

---
Kompozycja i solving - to reklama szachow i edukacja Szachistek!

2 - P0500984
-- Autor : Herbert Grasemann
Deutsche Schachblätter 1950
2. Preis

2
diagram - 1
Mat - w 6 posunieciach -- #6

1. Hh3!+ -- Ke2 - 2. Hf1+ - Kxf1
3. Gh3+ -- Ke2 -- 4. Gf1+ - Kxf1
5. Sf5! --- Ke2 -- 6. Sg3 - szach - mat -- Diagram - 2


djagram - 2
pozycja matowa po 6 posunieciach

1) Schach-Echo 1955.S.223.---
2) 50 Schach ohne Partner 1977.---
3) 300a Beispiele zur Ideengeschichte des Schachproblems 1982.---
4) feenschach (66) VIII 1983.--
5) 63 logische Phantasien 1986.---
6) 075 Kegelschach 1997.---
7) Die Schwalbe (176) IV 1999,S.64.---
8] Schach VII 1999,S.76.---
9) 1019 Minimalkunst im Schach 2006.---
10) VIII Die Schwalbe (225) VI 2007,S.137.--- (2007-6-1Cool

Zadanie powstało 67 lat temu , a jak jest popularne to wystarczy
poczytac w ilu czasopismach szachowych było przedrukowywane...
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 17:04, 06 Mar 2017    Temat postu:

--
poniedziałek, 6 marca 2017

Za dwa tygodnie, w Warszawie,
ruszają Indywidualne Mistrzostwa Polski w Szachach
!!

[link widoczny dla zalogowanych]

Efektem wielu ponagleń z waszej strony, abym wreszcie dał jakoweś
znaki życia jest mój powrót do pióra po stosunkowo niedługiej przerwie.
Oderwany od lektury fantastycznej książki Borysa Gelfanda
"Принятие позиционных решений в шахматах", książki roku według

Uniwersum z zainteresowaniem, chłonąc niczym meduza plankton
wszelkie informacje, wieści, ciekawostki, czytam też wywiady i na
różne sposoby sobie myślę.

Na przykład jestem pod wrażeniem wywiadu z aktualnym triumfatorem
Aeroflot Open 2017 r. Władimirem Fjedosjejewem z Sankt-Petersburga

[link widoczny dla zalogowanych]

Ten 22 - letni arcymistrz osiągnął ---
niebywały sukces otrzymując przepustkę do gry w elitarnym turnieju
w Dortmundzie, natomiast sposób jego wypowiedzi, poglądy, wskazują
na ciekawy niepospolity intelekt co jest o tyle intresujące, że ten młody
człowiek jest dopiero na styku junior-senior. Bardzo miły, dojrzały
chłopak. Po tym wywiadzie ze znacznie większym zainteresowaniem
zacznę śledzić jego karierę, a w szczególności start w Dortmundzie.


Wracając do książki Gelfanda, myślę, że jest ona wielkim hołdem dla naszego legendarnego Akiby Rubinsteina, którego pretendent do tytułu MŚ uważa za swojego głównego nauczyciela szachów z wszystkich wielkich tego sportu. W książce, którą wam gorąco polecam, Gelfand wspomina turnieje, które grał w Polanicy-Zdroju jako jedne z lepszych w całej jego karierze! Co się porobiło z tym turniejem na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat? W książce Gelfand analizuje swoje partie z turnieju polanickiego przełomu wieków, a tam... gwiazda obok gwiazdy, legenda obok legendy szachów. Taki to był turniej! Teraz organizatorzy mają kłopot, żeby skompletować w miarę sensowną mieszankę GM i IM, aby można było zrobić potrzebne normy. Przywrócenie blasku temu elitarnemu turniejowi z lat poprzednich jest sprawą mocno skomplikowaną, na obecną chwilę rzekłbym, niemożliwą. Książka Gelfanda napisana we współpracy z Jacobem Aagaardem porywa głębią analiz jest napisana z iście literacką swadą, co nie jest rzeczą aż tak częstą w dziale "szachy".

Monika Soćko chyba do końca nie przeczuwała co może ją spotkać w związku ze startem na MŚ w Iranie. Fala nienawiści jaka spadła na naszą sportsmenkę za założenie nakrycia głowy obowiązującego w Iranie była wprost niewyobrażalna i choć środowisko szachowe stanęło na wysokości zadania stając murem za Moniką, to całe to zdarzenie pozostawiło we mnie duży niesmak. W tej sytuacji jest wiele interesujących momentów, sama rzecz jest jednak bardzo zagmatwana. Wojna kulturowa cywilizacji zachodniej ze światem islamu trwa w najlepsze, choć odnoszę wrażenie, że media nie przyczyniają się do wyedukowania ludzi, czym tak naprawdę jest islam. Teraz głęboki namysł nad daną kwestią zastępowany jest jakimś błyskiem, flashem, szybkim newsem, który ma mieć możliwie jak największy zasięg. Tak teraz wygląda współczesne dziennikarstwo, a przynajmniej jego znaczna część. Taka była mniej więcej geneza newsa o polskiej szachistce, która "zdradziła", zakładając nakrycie głowy na turnieju szachowym w Iranie. Ten news zaczął żyć swoim życiem i w krótkim czasie obiegł wszystkie ważniejsze stacje telewizyjne jak i portale społecznościowe. Zastanawia mnie skąd w ludziach bierze się tyle negatywnych emocji w stosunku do osoby, której de facto nie znają. Jakoś trudno mi uwierzyć w nienawiść do kogoś kogo się nie zna, sądzę, że ci, którzy z takim zaangażowaniem zaatakowali Monikę mają problem z rozpoznaniem w sobie negatywnych emocji wraz z przyczynami i stosując mechanizm przeniesienia kierują je poza siebie. A cel może być dowolny. Za tym wszystkim zapewne czają się ogromne pokłady lęku.

Czasy są takie trochę jakby wojenne, sprzyjające jasnym deklaracjom czyś jest swój, czy wróg. Najciekawsze jest to, że te wezwania aby określić swoją przynależność religijną (a tym samym etniczną) płyną ze strony osób, które mają kłopoty z zastosowaniem podmiotu i orzeczenia w zdaniu w języku polskim, zdarza im się napisać "ktury", broń Panie Boże sklecić jakieś trudniejsze zdanie złożone. Jestem ciekaw, jak by wypadł ich test na polskość, gdyby tak zapytać o autora "Balladyny", czy "Ziemi Obiecanej", zacząć ich po prostu dopytywać. Monika Soćko rozsławiła nasz kraj zdobywając w zeszłym roku olimpijskie srebro, o większości hejtujących wiemy tyle, że są. Ciekawe, czy ktoś z atakujących Monikę wiedział, jaką utytułowaną sportsmenką jest? Zresztą, czy dla tych ludzi ma to jakiekolwiek znaczenie?

Media dają jasny przekaz, że świat islamu jest dla nas zagrożeniem.
Mam z tym duży problem, bo moje relacje z muzułmanami są bardzo
dobre i moje władze poznawcze doznają niezmiennie poważnego
uszczerbku, gdy porównuję przekazy medialne z moimi osobistymi
doświadczeniami. Może kilka przykładów. W obecnie zaanektowanym
przez Rosję Krymie, w Symferopolu, znalazłem się sam, wieczorem,
na mało przyjaznej dzielnicy, (plecak miałem schowany na dworcu).

Zaszedłem, więc, do zabytkowego meczetu, w którym spotkałem się z
zarządcą świątyni. Ten oprowadził mnie po całym terenie, na koniec
zapytał czy mam gdzie spać, bo zbliża się noc. Powiedziałem, że średnio
to widzę, a ten oznajmił mi, że wedle Koranu mogę spać w meczecie,
gdyż jestem wędrowcem, który jest w drodze. Przyniósł mi jedzenie,
przykryłem się kawałkiem jakiegoś dywanu i usnąłem pojedzony, a
wcześnie rano obudził mnie głos muezzina, wzywającego do modlitwy.


Na granicy marokańsko-algierskiej, właściwie na pustyni zatrułem się
czymś strasznie, leżałem przez kilka dni bez pamięci w domu
Hassana, który dbał o mnie jak matka, żebym wydobrzał
(takich opowiastek mam znacznie więcej). Chodzi o to, że przeciętny
muzułmanin jest osobą bardzo religijną, odda ci pokój, nakarmi itd.
media jednak wolą sprzedawać wersję o tym, że każdy ma ochotę
wysadzić się w powietrze w twoim towarzystwie. No i co ja mam zrobić
z tymi moimi wszystkim doświadczeniami? Zanegować je?
Do teraz piszę z wieloma znajomymi, którzy marzyliby, żebym do nich
przyjechał. Wielu pewnie uzna, że jestem naiwny, że nie widzę zagrożenia
itd. Oczywiście widzę, jestem świadom czym jest fundamentalizm, nie
mający zakorzenienia tylko w jednym wyznaniu, oraz zagrożeń z tego
płynących, wiem co potrafi zrobić mały promil ludzi naprawdę złych, ale
jestem też świadom naszej hipokryzji.

Cywilizacja chrześcijańska od
setek lat nie zajmowała się niczym innym, tylko pacyfikowaniem całych
kontynentów, trup słał się gęsto na każdej z szerokości geograficznych,
do których kultura zachodnia dotarła. Robiliśmy dokładnie to, co od
jakiegoś czasu mniej lub bardziej skutecznie próbują zrobić z nami,
jednak rodzi się w nas tak wielkie, święte oburzenie.
Jest to nic innego tylko łagodny uśmiech prawa karmy, które mówi,
że za każdy nasz czyn czeka na nas kara lub nagroda...

Zbliżają się Indywidualne Mistrzostwa Polski w Szachach.
Lista startowa turnieju mężczyzn delikatnie rzecz ujmując nie wzbudza
mojego entuzjazmu. Bez Wojtaszka, Dudy, Świercza,
który Moskwy ostatnio nie podbił, Draguna, tabela wydaje się świecić pustkami.
Po prostu nie ma fajnych nazwisk, które powinny za dwa tygodnie
w Warszawie zagościć. Radek Wojtaszek zagra w kwietniu w Memoriale
Gaszymowa, a turniej ten ma piekielnie mocny skład!
To kolejna superkołówka z udziałem naszego reprezentanta, chyba
zaczyna się ruch w interesie. I dobrze! Bardzo, bardzo się cieszę na ten
turniej i kolejne wielkie wyzwanie jakie stoi przed naszym arcymistrzem!
Jednak najpierw musi się rozstrzygnąć walka o prymat na krajowym podwórku!

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 17:12, 06 Mar 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 6:57, 11 Mar 2017    Temat postu:

--
piątek, 10 marca 2017

Klasyka znana czy nieznana?

W oczekiwaniu na IMP w szachach, które tym razem zostaną rozegrane
w Warszawie, chciałbym kontynuować na blogu kilka wątków, które od
pewnego czasu rozpracowuję na czynniki pierwsze w myślach.

Tym kibicom, którzy ostatnio nie mają w co wbić zęby, bezskutecznie
szukając jakichś atrakcyjnych zdarzeń na krajowym podwórku jako
preludium przed turniejem w stolicy, polecam MP juniorów do lat 16 i 18,
które zostaną przeprowadzone w Ustroniu. Sporo gorzkich słów padło z
moich ust w kierunku juniorów, których ostatnie występy na arenie
międzynarodowej nie należały do udanych. Faktem jest, że ostatnimi
czasy przywozimy znacznie mniej medali, wygląda na to, że świat nam
odskoczył (sądzę, że nie niepostrzeżenie)
a szanse na doszlusowanie do najlepszych nie jest rzeczą prostą.

Warto jednak powiedzieć o miłym akcencie, czyli fenomenalnym występie
Mikołaja Tomczaka w Grazu. Na openie w Grazu młody zawodnik z Polski
(z tytułem FM!) po prostu ograł wszystkich, meldując się na mecie
pierwszy i pozostawiając w tyle wielu rasowych, utytułowanych
arcymistrzów! Przyglądałem się partiom naszego zawodnika -
Mikołaj grał złożone partie, grał dojrzale, potrafił wytrzymywać naciski
oraz świetnie poradził sobie z napięciem ostatnich rund.
Daje to świetne perspektywy na przyszłość. Nie wiem, co Mikołaj Tomczak
robił ostatnimi czasy, choć nietrudno zgadnąć, że musiał trenować,
trenować, trenować w wolnych chwilach... trenować.
Tylko tak można wytłumaczyć tę erupcję formy, która
najprawdopodobniej znajdzie potwierdzenie w zbliżających się za kilka
dni MP juniorów. Postęp w szachach to efekt wielu, wielu miesięcy
siermiężnego treningu i nie ma tutaj przypadku.
Dróg na skróty w szachach nie ma. Wszechstronne wykształcenie
szachowe ma szansę zaistnieć gdy odbędziemy głębokie studia nad całą
historią naszego sportu, gdzie jednym z ważniejszych punktów jest
znajomość klasyki. Wrócę na moment do książki Gelfanda, którą studiuję
. Tam partie klasyczne przeplatają się z tymi rozegranymi sprzed kilku lat,
czy nawet miesięcy i okazuje się, że idee generalnie są te same, choć
współcześnie gra nieco inaczej wygląda. Klasyka może juniorów nudzić,
te szachy różnią się znacznie od tych współczesnych. Szachiści sto lat
temu w defensywie grali twardo, jednak ogólnie rzecz ujmując nie szukali
aktywnej kontrgry w krytycznych momentach i przegrywali. Nie czuli tak
dynamiki, która w tamtych latach dopiero się kształtowała.
Te szachy są bardziej statyczne, jednak nie sposób, po prostu nie sposób
stać się klasowym graczem bez wiedzy o tamtych latach.
Nie mam wątpliwości, że nie jest rzeczą możliwą wychowanie silnego
gracza, którego nie interesują partie Capablanki czy Flohra, tylko
pierwsza linia Komodo 8.

Jaki jest poziom znajomości klasyki u młodego pokolenia? Nikt tego jeszcze nie sprawdził, choć byłby na to sposób.. Sposób na rozpoznanie poziomu znajomości klasyki u juniorów i juniorek jest i, według mnie, wygląda całkiem atrakcyjnie. Ostatnio wydumałem, że można by zrobić ogólnopolski konkurs wiedzy z klasyki szachowej. Byłyby tam partie bez nazwisk do odgadanięcia, kombinacje, pozycje z końcówek itd. Można to jeszcze bardziej uatrakcyjnić robiąc pojedynek zespołu seniorskiego, (na przykład kadrowiczów) z teamem juniorskim. Kto więcej wie, ile kto punktów zdobył? Ta zabawa, pożyteczna sama w sobie, dałaby nam wiele ciekawych danych. Dzięki tego typu konkursom dość łatwo się zorientować co wiedzą młodzi szachiści o klasyce, czyli o przeszłości naszego sportu. Karkołomny pomysł ominięcia klasyki w szachach wygląda jak próba zrozumienia teorii względności Einsteina bez znajomości praw Newtona. Taka metodyka nie może zaprowadzić daleko.

Warto przyjrzeć się partiom tych mistrzostw i obiektywnie ocenić jakość gry poszczególnych zawodników. W końcu te zawody, to turniej bezpośredniego zaplecza kadry, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało. Za lat "X", gdy obecni kadrowicze podziękują za grę dla Polski, wykruszą się, zawodnicy, którzy zagrają w Ustroniu zastąpią ich. Jak będzie wtedy wyglądała rywalizacja "pierwszego garnituru" z resztą świata? Boję się odpowiadać na te pytania.

Łukasz Jarmuła zadebiutuje w IMP w szachach w Warszawie i wypada
trzymać za niego kciuki. Ciekawe czy spotka go zimny prysznic,
czy uda mu się skutecznie rywalizować z czołówką?

Zachwycam się więc książką Gelfanda, a w kolejce stoi u mnie na półce
jeszcze wiele, wiele książek, które muszę przestudiować.
Jeśli trafię na jakąś perłę od razu dam wam znać! Na koniec moje
pytanie do was - kto według was jest faworytem turnieju juniorskiego,
kobiet oraz wśród seniorów? Macie już swoje typy?

==


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 7:07, 11 Mar 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 16:41, 12 Mar 2017    Temat postu:

powiedz

Tomasz -- 12 marca 2017 00:39

"Zachwycam się więc książką Gelfanda, a w kolejce stoi u mnie na półce
jeszcze wiele, wiele książek, które muszę przestudiować.
Jeśli trafię na jakąś perłę od razu dam wam znać!"

W takim razie pochwal się Krzysztofie jaki zbiór książek szachowych
posiadasz. 500, 1000 czy może 2000 różnych publikacji, które czekają
na to, aż je pochłoniesz? Wink Smile. No i może przy okazji porządkowania
swoich zbiorów zechciałbyś zrobić statystykę związaną z tym ile masz
danych pozycji w jakim języku?
(np. po polsku 20%, po rosyjsku 65% i po angielsku 15%).

Przy okazji podrzucę ci coś co mogło uciec twojej uwadze
(chociaż wątpię). Niedawno odszedł od nas legendarny Marek Dworecki.
Jego kolega (i uczeń jeśli dobrze kojarzę) Artur Jusupow opracował
świetną serię książek do treningu od 1700 do 2300. To akurat seria,
która dostała prestiżową nagrodę (medal) Bolesławskiego.
Resztę już na pewno sam odkryjesz.

Poniżej link i jeśli masz ochotę to napisz co o tym myślisz.
Być może u nas taki pomysł by przeszedł? Wink Smile...

The Yusupov Challenge (February 27th, 2017 Jacob Aagaard)
[krótki fragment] "I propose a reading challenge for those who wants
to improve their chess, but have never really gotten around to it.
The Yusupov challenge.

Artur Yusupov has written 10 volumes in his series of training material for
those starting at 1200-1800, wanting to get to 2200+.
They cover more or less everything and received the first ever
Boleslavsky medal from FIDE, when they started handing them out.
And not without competition.
Kasparov was in second place and Dvoretsky in third.

Your goal should be to read one book per month. There are 25 chapters
in each book, making it a total of 250 chapters. They take maybe 10-20
minutes to read, after which there are 12 exercises, which should take
you 20-40 minutes to go through. Some of you might want to spend more
time per chapter, but the point stands. You can do six of them a week and
make it easily. In a year, you will have learned an immense amount about chess..."

[link widoczny dla zalogowanych]

Na tę chwilę jest już 114 wypowiedzi, więc to jednak dość dużo.
W ten sposób kilkunastu silnych (albo przynajmniej ambitnych)
amatorów szachowych będzie miało na rok powody do pracy nad
szachami. W ten sposób można więc połączyć przyjemne z pożytecznym, prawda? Wink Smile

PS.
Byłoby wartościowe moim zdaniem, gdybyś zechciał napisać kilka
artykułów na temat tego DLACZEGO studiowanie klasyki szachowej
jest niezbędne dla tych, którzy chcą być naprawdę bardzo dobrymi
szachistami (lub chociaż posiadać wysoki poziom szachowej kultury o
której wielokrotnie wspominał Marek Dworecki). Przy okazji dziękuję
za świetne przemyślenia okołoszachowe - uwielbiam je i podziwiam
twoją rozległą wiedzę jak też duże umiejętności w zakresie niezależnego
, krytycznego oraz samodzielnego myślenia, wyciągania wniosków oraz
przewidywania. Widać w Tobie Krzysztofie duszę szachisty pasjonata i poszukiwacza! Smile
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 17:07, 12 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 10:23, 21 Mar 2017    Temat postu:

poniedziałek, 20 marca 2017

Komu kibicuję
w rozpoczynających się Indywidualnych Mistrzostwach Polski w szachach klasycznych?


Ostatnio wiele się działo na naszym, krajowym podwórku.
Wczoraj, w Ustroniu, zakończyły się ostatnie pojedynki o prymat pomiędzy
juniorami i juniorkami w szachach klasycznych. Temu turniejowi,
a właściwie - turniejom, przyglądałem się z dużym zaciekawieniem.
W grupie najstarszej pewnie wygrał Igor Janik, który większości
pojedynków "grał z ręki" deprymując tym samym swoich przeciwników.
Jego przewagi czasowe nad oponentami niejednokrotnie były ogromne!
Przede wszystkim grał mocno, a rywale nie potrafili znaleźć na niego
sposobu. Ten zawodnik jest obecnie najsilniejszy w swoim przedziale
wiekowym. W morzu różnych pojedynków można było wyłowić naprawdę
ciekawe spotkania, jednak moje wrażenia ogólne nie są zbyt optymistyczne.
Juniorzy, jak to juniorzy, preferowali ataki na króla, o losach większości pojedynków przesądzała taktyka. Strategii była szczypta, głębokich
zamysłów mało, z grą pozycyjną na wysokim poziomie raczej się nie
spotkałem. U dziewczyn wygrała Oliwka Kiołbasa, która już jutro zagra z seniorkami. Jest rzeczą interesującą jak młoda szachistka po dość trudnym turnieju poradzi sobie w morderczej walce wśród seniorek, gdzie potrzebna
jest przede wszystkim świeżość, siła, wytrzymałość itd. Oliwii zamierzam
kibicować w MP, choć z wyżej wymienionych przyczyn obawiam się jej
występu. Generalnie w obu turniejach stawiam na młodość.
Oprócz Oliwki zamierzam kibicować najmłodszej uczestniczce kobiecego
turnieju, debiutantce, Ali Śliwickiej.
Chciałbym, żeby młode zawodniczki mocno zamieszały w kotle! 

W turnieju męskim podobnie: biorę na celownik młodość i stawiam na
Łukasza Jarmułę. Chciałbym, żeby wyszły mu te zawody, żeby skutecznie
włączył się do walki ze "starymi lisami". Nie zamierzam też owijać w bawełnę
- lista startowa turnieju panów nie wywołuje przyspieszonej akcji mojego
serca. W tabeli brakuje tylu fajnych nazwisk! Jeśli nie ma trzech
reprezentantów Polski: Wojtaszka, Dudy, Świercza, który wczoraj zakończył
turniej w Saint Louis, to o czym my tu rozmawiamy? Za to gra
Bartosz Soćko, choć jest trenerem kadry, czy dawno nie oglądany
Michał Krasenkow (akurat tutaj się cieszę na jego start).
Nie jestem od układania grafików naszych sportowców, jednak swoje zdanie
muszę wyrazić. Zgodzicie się, czytelnicy, że niespecjalnie to wszystko wygląda. Piękna pula nagród, ciekawe miejsce rozgrywek, tymczasem
dyskutujemy o wielkich nieobecnych.

 Janek Duda zagrał w ten weekend w Bundeslidze pokonując Fellera oraz
Wojtaszka i kręci już ranka w okolicach 2700 +. Chłopak wstał znad stolika
zawalonego książkami, pojechał, sprał kogo miał sprać, spokojnie wrócił
i usiadł do lekcji jakby nigdy nic. Szkoda. Naprawdę szkoda, że nie zobaczę
Janka w Warszawie! Będzie mi brakowało jego orzeźwiających,
dynamicznych szachów. Pokonany przez Janka Radek Wojtaszek zagra
z kolei w silnym openie w Sharjah. Zebrała się tam naprawdę fajna paczka,
kilku ponad 2700 elo oraz mnóstwo równie silnych poniżej tego rankingu.
Ciekawe zawody przed Radkiem Wojtaszkiem, choć jego też mi będzie
brakowało na turnieju mistrzowskim w Polsce. Będzie mi na tym turnieju
brakowało też sympatycznego Dragunika, ot co. I tak się ustawiam do tej
listy startowej i tak, patrzę na nią z ukosa i z boku i z góry i nie mogę się
do niej przekonać. Hmm... może te zawody będą tak ciekawe, że uda mi się
zapomnieć o moim składzie marzeń? Nie wiem. W każdym razie czekają nas
i tak ciekawe pojedynki. A nasze sreberka karnie stawiły się w Warszawie!

Na naszych Lwicach 64 pól zawsze można polegać! No, ale może już dość
tego kwękolenia. Powiedzcie lepiej autorowi strony jakie są wasze typy?
Kto według was wystrzeli z formą? Komu kibicujecie w obu turniejach mistrzowskich??

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 10:28, 21 Mar 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 14:01, 25 Mar 2017    Temat postu:

--
sobota, 25 marca 2017

Czwarta runda Mistrzostw Polski w Szachach - Piorun wygrywa z Jarmułą
i umacnia się na fotelu lidera!
Monika Soćko --> chyba już poza zasięgiem rywalek!


W takich partiach jak wczorajsza Moniki Soćko z Alą Śliwicką, wychodzą
dziesiątki lat doświadczeń gromadzonych na różnych szerokościach
geograficznych kuli ziemskiej naszej wielkiej mistrzyni. Niby czarnymi dałoby
się do pewnego momentu to ustać, niby wszystko wyglądało normalnie,
grywalnie... Niby. W takich momentach dochodzi do głosu doświadczenie,
że trzeba wzmagać presję, maksymalizować problemy na szachownicy,
stwarzać psychologiczną presję i osiąga się cel. Nie chcę się nic odzywać
ale jeśli dziś Monika Soćko zapunktuje, mam na myśli wygraną, to jej droga
do złota będzie polegała na kontrolowaniu zdarzeń w dole tabeli. Nie chodzi
o to, że spodziewam się po Monice jakichś taktycznych remisów, to nie ta
zawodniczka. Monika walczy zawsze do samego końca, ale sama świadomość
tego, że remis jest całkowicie akceptowalny, gdy się ma przed półmetkiem
zawodów już 1,5 pkt. przewagi nad rywalkami jest to uczucie dość
przyjemne. Można by polemizować czy świadomość możliwości
remisu jest dla zawodnika korzystna. Sądzę, że to zależy komu ten
remis potrzebny. Dla naszej reprezentantki wydaje się to bez znaczenia,
natomiast są szachiści, którzy lepiej grają pod presją. Zasadniczo nie powin
no
się na partię wychodzić ze świadomością, że się chce zremisować,
lepiej po prostu grać normalne szachy, czytałem o tym w wielu książkach.
Monika Soćko jest jednak typem "walczaka"i dla niej remis jest wynikiem
akceptowalnym, ale po walce. Półtorej punktu. To zapas duży, rzekłbym
bardzo duży, zważywszy na fakt, że Monika ma już wiele cennych wygranych
z kandydatkami do złotego medalu z rokowań przed turniejem.
Zobaczymy co się wydarzy w dzisiejszym meczu Moniki z Anną Warakomską,
gdy ujrzymy wynik w tabeli, będziemy znacznie mądrzejsi.


Inaczej mają się sprawy w czołówce tabeli turnieju męskiego.
Lideruje Kacper Piorun, który wczoraj otrzymał prezent w postaci miniatury
od nie mogącego się odnaleźć, młodego Łukasza Jarmuły. Łukasz odbiera
ważną, choć bolesną lekcję szachów i jeśli wyciągnie odpowiednie wnioski,
wyjdzie mu to na zdrowie. Wczoraj po biciu pionem na "c5", co było
zaproszeniem do wymiany hetmanów, odniosłem wrażenie, że junior marzył
o remisie, a jak to się kończy, przeczytajcie moje przemyślenia w akapicie
wyżej. Mark Dworecki całe rozdziały w swoich fantastycznych książkach
poświęca temu zagadnieniu jak i psychologicznemu nastawieniu do bardzo
ważnych pojedynków. To nie są zawody Łukasza Jarmuły jednak musi
walczyć do końca i ewentualnie wypić tę czarę goryczy.
Napisałem "ewentualnie", gdyż nie jest powiedziane, że dalsza część tych
zawodów będzie u niego wyglądała tak samo. Szachy to boks.
Gdy padają celne razy i zawodnik wisi na linach, nieraz potrzeba czasu,
by minęło zamroczenie, a nogi zaczęły znów słuchać.


 Piorun liderem, ale daleko mu do osiągnięć Moniki Soćko, która po prostu
urwała się peletonowi. W turnieju męskim walka będzie trwała do końca i
kwestia złota zapewne rozstrzygnie się w rundach ostatnich. No to co?
Szykujemy się na kolejne emocje, które z całą pewnością przyniesie nam
runda numer pięć? Ja już sobie ostrzę zęby na kolejną rundę.
Mamy sobotę, weekend, telefony się nie urywają, jest to czas,
by oddać się czystej przyjemności kibicowania.
Popołudnie spędzę w towarzystwie szachów, a wy??


1. Piorun, Kacper ---> 3.5 -- 4.75

2. Mista, Aleksander ---> 3.0 -- 4.75
3. Heberla, Bartlomiej --> 2.5 -- 4.5
4. Gajewski, Grzegorz ---> 2.5 --- 3

5. Sadzikowski, Daniel ---> 2 -- 4.75
6. Tomczak, Jacek ------> 2 -- 3.5
7. Socko, Bartosz ------> 2 -- 2.25

8. Bartel, Mateusz ---> 1.0 -- 4
9. Krasenkow, Michal --> 1.5 -- 1
10. Jarmula, Lukasz --> Lukasz ma dwie male roszady
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 14:02, 25 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 17:16, 26 Mar 2017    Temat postu:

--
Coś dla ---> Naszych kadrowiczów --> do treningu!

Autor : Ernest Pogosiants -- 1973 rok
-

-- Diagram -- 1
Białe -- wygrywają -- (+)

1. Sh6+ - Kh7 - 2. Hc2+
2. ... Kh8 - 3. Hc8+ - Sf8 - 4. Hxf8+ - Kh7 - 5. Hg8+ -- diagram -- 2
5. ... Hxg8 - 6. g6+ - Kh8 - 7. Sf7+
7. ... Hxf7 - 8. gxf7 - g6+ - 9. Kh6 - wygrana białych -- diagram -- 3

--
2_3
-- Diagram -- 2
Pozycja po 5 posunięciach -- 5. Hg8+ -- pozycja po 9 pos. -- 9. Kh6! - wygrana

Rozwiązujący to zadanie -- otrzymuje punkty za posunięcia
Hc2+ - Hxf8+ - Hg8+ - Sf7+ - Kh6 za każde posunięcie po 1 punkcie.

Nasi Mistrzowie Swiata -- Murdzia i Piorun -- takie zadania rozwiązują...

Teraz jest pytanie --
czy Nasza kadra takie i podobne zadania otrzymuje od obecnego trenera kadry?

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> Problemistyka Szachowa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40, 41, 42  Następny
Strona 39 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin