Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

M.Bartel _ Mistrz Polski
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 20:58, 28 Mar 2012    Temat postu:

----

Dzisiaj -- GM M. Bartel -- wygral


-

--
Piekne zadania szachowe.

Dwie super dwuchodowki na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

_2

Mat w 2 posunieciach > #2

Diagram nr.1 rozwiazanie


Thomas Taverner
Dubuque Chess Journal, 1889 (1st Prize)

Rozwiazanie: 1. Wh1! --- tempo
1. ... Ge7, Ge6 2. e3#
1. ... Gf6, Wf5, Gf7 2. H(x)f5#
1. ... Gg5 2. Hh2#
1. ... Gh4/xc7, We7, Wf6 2. W(x)h4#
1. ... We6, Wf7, Gxh7/d5 2. S(x)d5#
1. ... We5 2. Hg4#
1. ... We4 2. fxe4#
1. ... We3 2. Gh2#
1. ... Wxe2+ 2. Sxe2#
1. ... c3 2. Sd3#
10 siatek matowych , wspanialy wstep 1.Wh1!!> perla szachow
------------------
Diagram nr.2 rozwiazanie

Godfrey Heathcote
Hampstead and Highgate Express, 1905-06 (1st Prize)

Rozwiazanie: 1. Wcc7! ----- [2. Sc3#]
1. ... Wc5/xa4, Sb5 2. W(x)c5#
1. ... Sc6 -- 2. Wcd7#
1. ... Se6 -- 2. Wed7#
1. ... Sf5 --- 2. We5#
1. ... Sxb3 - 2. Hd3#
1. ... Sf3 --- 2. He4#
1. ... Sc2 --- 2. b4#
1. ... Se2 -- 2. Hxh5#

Czarna roza skoczkowa , skoczek 5 razy przeslania linie figur dalekobieznych i dwa razy blokuje pole krolewskie (e6,c6)
Tylko jeden bialy pion na polu g7.jest malym mankamentem.

--

Trzy dwuchodowki na stronie Kasparowa

_2_3

Mat w 2 posunieciach > #2 __diagram nr.3 <to> #3

Rozwiazania nr.1

Rozwiazanie: 1. Hf3! --- tempo
1. ... d1=H/G, Kf1 2. Hxf2#
1. ... d1=W -- 2. Hxf2/e2#
1. ... d1=S --- 2. He2#
1. ... f1=H/W - 2. Gxd2#
1. ... f1=G --- 2. Gf2/xd2#
1. ... f1=S --- 2. Gf2#
----------------

Diagram nr.2

Autor: W. A. Shinkman

Rozwizanie: 1. Hh1! --- tempo
1. ... Gf7/xg6 2. Sxd7#
1. ... dxe6 -- 2. Sxe6#
1. ... dxc6 -- 2. Hh5#
1. ... d6 ---- 2. Gf2#
1. ... d5 --- 2. Hc1#
-----------------------
Diagram nr.3> trzychodowka

Autor: P. A. Larsen, Tijdskrift för Schack 1896


1. Wa4! ---- tempo
1. ... Kxc5 -- 2. c4 tempo
2. ... Kd4 -- 3. He3#
1. ... Kxa4 --- 2. Hb6 tempo
2. ... Ka3 -- 3. Hb3#

------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 11:57, 30 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:32, 30 Mar 2012    Temat postu:

--

GM M. Bartel w 9 Rundzie zremisowal -- szczesliwie

[link widoczny dla zalogowanych]
----------
----

Plovdiv BULgaria ----- 9 Runda
Data --- 2012. 03.29

Macieja, Bartlomiej -- Heberla, Bartlomiej

--- Result Remis

[link widoczny dla zalogowanych]

1. e4 c6 2. d4 d5 3. e5 Bf5 4. Nf3 e6 5. Be2 Nd7 6. O-O Ne7 7. Nh4 Bg6
8. Nd2 Nf5 9. Nxg6 hxg6 10. Nf3 Nh4 11. g3 Nxf3+ 12. Bxf3 Be7 13. h4 c5
14. c4 dxc4 15. Bxb7 Rb8 16. Ba6 Qb6 17. Bxc4 cxd4 18. Qa4 Qb7 19. Be2 Bxh4
20. Qa6 Qxa6 21. Bxa6 Bd8 22. f4 g5 23. b3 Nc5 24. Bc4 g4 25. f5 Bc7
26. Ba3 Ne4 27. fxe6 fxe6 28. Bxe6 Nd2 29. Bf7+ Kd8 30. Rad1 Nxf1
31. Rxd4+ Kc8 32. Be6+ Kb7 33. Bd5+ Kc8 34. Be6+ Kb7 35. Bd5+ Kc8
36. Ge6+ --- Remis


-- Wieczny szach --- Remis

Jeszcze raz mozna zobaczyc

[link widoczny dla zalogowanych]

--------------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 13:00, 30 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 10:51, 31 Mar 2012    Temat postu:

---
GM M. Bartel zremisowal w 10 Rundzie!


10 Runda -- migawki ktore powinny byc na stronie PZSz-u
Celem reklamy Szachow w Polsce...
Tylko kto tam rozumie Szachy?

[link widoczny dla zalogowanych]

Plovdiv BULGARIA
[Date "2012. 03.30 "]
-------------
Movsesian, Sergei -- Najer, Evgeniy
[Result "0-1"]

[White Elo -- 2702
[Black Elo -- 2640


1. c4 e5 2. g3 Nf6 3. Bg2 Nc6 4. Nc3 Bc5 5. Nf3 d6 6. O-O a6 7. d3 h6
8. a3 O-O 9. b4 Ba7 10. Bb2 Nd4 11. Nd2 c6 12. e3 Bg4 13. Qb1 Ne6
14. Qa2 Ng5 15. Rae1 Qd7 16. f4 Nh3+ 17. Kh1 exf4 18. gxf4 Rae8
19. Nce4 Nh5 20. d4 Re7 21. c5 d5 22. Nd6 Bb8 23. a4 Bxd6 24. cxd6 Qxd6
25. b5 axb5 26. axb5 Qg6 27. Ba3 Ra8 28. Qb3 Re6 29. Rc1 Rae8
30. Rc3 Ng3+ 31. hxg3 Qh5 32. Nf3 Nxf4+ 33. Nh2 Nxg2 34. Kxg2 Qh3+
35. Kh1 Be2 36. Rf2 Bxb5 37. Bc1 Rg6 38. g4 Re4 39. Rg2 Bf1 40. Qc2
Bxg2+ 41. Hxg2 Wexg4 42. Hxh3 Wg1 - mat --- 0-1


42. Hxh3 - Wg1 - mat -- biale nie musza sie poddawac...
---
PS.
W 10 Rundzie Nasi szachisci -- wygrali jedna partia!
Trzy remisy i 4 przegrane.
---
Zawsze tak bedzie z wynikami w Szachach --
jak nie bedziemy pokazywac kombinacji szachowych.!
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 21:34, 01 Kwi 2012    Temat postu:

-

GM M. Bartel wygral w 11 Rundzie -- zdobyl 7 punktow!

----

Szachy, Mistrzostwa Europy
duży
ME w szachach: Jakowienko złotym medalistą , sukces Rosjan

Mateusz Bartel

29-letni rosyjski szachista Dmitrij Jakowienko zdobył złoty medal 13. mistrzostw Europy. Jego rodacy odnieśli w Płowdiw duży sukces, plasując się na pozycjach 3-6. Z polskiej ekipy najlepszy był mistrz kraju Mateusz Bartel, który zajął 51. miejsce.

Prowadzący samodzielnie w klasyfikacji po 10 rundach z dorobkiem ośmiu punktów Francuz Laurent Fressinet, pogrzebał szanse wywalczenia tytułu w ostatniej partii, przegrywając ją z Jakowienką.

Nowy mistrz w szachy gra od trzeciego roku życia. Już w wieku 7 lat posiadał I kategorię, a mając lat 14 otrzymał tytuł mistrza międzynarodowego.
W 2001 roku został mistrzem świata w kategorii do lat 18.

W 2007 roku podzielił drugie miejsca w silnie obsadzonych turniejach Corus B w Wijk aan Zee (za Pawłem Eljanowem) oraz Aerofłot Open w Moskwie (za Jewgienijem Aleksiejewem). W tym samym sezonie zdobył w Dreźnie brązowy medal mistrzostw Europy oraz awansował do ćwierćfinału Pucharu Świata.
-----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 23:11, 02 Kwi 2012    Temat postu:

--
Mistrzostwa Europy w Plovdiv - 2012

[link widoczny dla zalogowanych]

Sutovsky, Emil - Grigoriants, Sergey (PGN)

1. e4 e5 2. Nf3 Nc6 3. Bb5 a6 4. Ba4 Nf6 5. O-O Be7
6. Re1 b5 7. Bb3 d6 8. c3 O-O 9. d4 Bg4 10. Be3 Bh5
11. h3 Bg6 12. Nbd2 Qd7 13. Nh4 d5 14. Nxg6 hxg6
15. exd5 Nxd5 16. dxe5 Nxe5 17. Bc5 Nd3 18. Bxe7 Nxe7
19. Nf3 Rad8 20. Re4 Nc6 21. Qe2 Nc5 22. Re3 Qf5
23. Bc2 Qf6 24. a4 Rb8 25. axb5 axb5 26. Ne5 b4
27. Ng4 Qg5 28. Qc4 Rfd8 29. Rae1 Na5 30. Qe2 Nc6?!
31. Qf3 Qd5? 32. Re8+ Kh7
33. R1e5!! Nxe5 -- (33... Qxf3? 34. Rh5#)
34. Sf6+!! -- {z matem w 3 ruchy} -- 1-0


Po 34. Sf6!! -- czarne poddaly -- 1-0

Dlaczego poddaly sie -- mamy ponizej na diagramie.
34. Sf6 + --- Kh6
35. Sg8+ --- Kg5
36. Wxe5+ - Hxe5
37. Hg4 - mat --- Diagram ponizej.


Taki mat mogl powstac ...

Po kazdej Rundzie z Mistrzostw Europy na stronie PZSz takie ciekawe pozycje powinny
tam sie ukazywac w celu edukacji szachowej oraz propagandy Szachow w Polsce.
To tylko moje zyczenie , ale moze kiedys beda sie szkoleniowcy
bardziej przejmowac szachami niz w roku panskim 2012.
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 23:12, 02 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 19:20, 06 Kwi 2012    Temat postu:

--

GM M. Bartel w 9 Rundzie zremisowal -- szczesliwie

[link widoczny dla zalogowanych]
----------
----

Plovdiv BULgaria ----- 9 Runda
Data --- 2012. 03.29

Macieja, Bartlomiej -- Heberla, Bartlomiej

--- Result Remis

[link widoczny dla zalogowanych]

1. e4 c6 2. d4 d5 3. e5 Bf5 4. Nf3 e6 5. Be2 Nd7 6. O-O Ne7 7. Nh4 Bg6
8. Nd2 Nf5 9. Nxg6 hxg6 10. Nf3 Nh4 11. g3 Nxf3+ 12. Bxf3 Be7 13. h4 c5
14. c4 dxc4 15. Bxb7 Rb8 16. Ba6 Qb6 17. Bxc4 cxd4 18. Qa4 Qb7 19. Be2 Bxh4
20. Qa6 Qxa6 21. Bxa6 Bd8 22. f4 g5 23. b3 Nc5 24. Bc4 g4 25. f5 Bc7
26. Ba3 Ne4 27. fxe6 fxe6 28. Bxe6 Nd2 29. Bf7+ Kd8 30. Rad1 Nxf1
31. Rxd4+ Kc8 32. Be6+ Kb7 33. Bd5+ Kc8 34. Be6+ Kb7 35. Bd5+ Kc8
36. Ge6+ --- Remis


-- Wieczny szach --- Remis

Jeszcze raz mozna zobaczyc

[link widoczny dla zalogowanych]

----------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 14:06, 11 Kwi 2012    Temat postu:

--
Drodzy Szachiści i Miłośnicy Szachów

Od poprzedniego Newslettera minęło bardzo mało czasu. Ale te kilka tygodni to epoka w naszych nastrojach. Po euforii wspaniałego zwycięstwa Mateusza Bartla w Aeroflot oraz święta bojowych Mistrzostw Polski w lutym, przyszło otrzeźwienie Mistrzostw Europy. Tylko Darek Świercz przez większość dystansu skutecznie rywalizował z czołówką, ale pod koniec zabrakło sił czy szczęścia.

Również nasze Panie niestety nie przykuły nas do komputerów podczas marcowych Mistrzostw Europy. Żal, że na ME Kobiet nie pojechał nikt poza zawodniczkami desygnowanymi przez PZSzach, a frekwencja Polskich zawodników na otwartych ME też była poniżej naszych oczekiwań. PZSzach nie jest przecież jedynym źródłem finansowania szachów.

Do mizernego obrazu ostatnich tygodni doszły nerwy organizacji pierwszej Olimpiady Sportów Umysłowych. Jestem jednak przekonany, że z tego uważanego przez niektórych za brzydkie kaczątko wyrośnie piękny łabędź, z którego będziemy dumni.

Nieliczną osłodą ostatnich tygodni było przyjęcie przez Parlament Europejski uchwały o rekomendowaniu wprowadzenia szachów do „systemów edukacyjnych” państw członkowskich. To może oznaczać przełom. Szachy oficjalnie są nie tylko sportem, sztuką i elementem kultury, ale także narzędziem edukacji. Z satysfakcją możemy powiedzieć, że Polscy Europosłowie spisali się znakomicie i ponadpartyjnie. Jest w tym znaczący udział starań PZSzach.

Mam nadzieję, że Święta przyniosą nam wszystkim tradycyjną odmianę na lepsze. W imieniu zarządu i pracowników Polskiego Związku Szachowego, życzę wszystkim w tych dniach spokoju, odpoczynku, naładowania akumulatorów, a po Świętach…. przede wszystkim sukcesów na i wokół szachownicy.

Z poważaniem,
Tomasz Sielicki

----------------


Mistrzostwa Europy w Plovdiv - 2012

[link widoczny dla zalogowanych]

Sutovsky, Emil - Grigoriants, Sergey (PGN)

1. e4 e5 2. Nf3 Nc6 3. Bb5 a6 4. Ba4 Nf6 5. O-O Be7
6. Re1 b5 7. Bb3 d6 8. c3 O-O 9. d4 Bg4 10. Be3 Bh5
11. h3 Bg6 12. Nbd2 Qd7 13. Nh4 d5 14. Nxg6 hxg6
15. exd5 Nxd5 16. dxe5 Nxe5 17. Bc5 Nd3 18. Bxe7 Nxe7
19. Nf3 Rad8 20. Re4 Nc6 21. Qe2 Nc5 22. Re3 Qf5
23. Bc2 Qf6 24. a4 Rb8 25. axb5 axb5 26. Ne5 b4
27. Ng4 Qg5 28. Qc4 Rfd8 29. Rae1 Na5 30. Qe2 Nc6?!
31. Qf3 Qd5? 32. Re8+ Kh7
33. R1e5!! Nxe5 -- (33... Qxf3? 34. Rh5#)
34. Sf6+!! -- {z matem w 3 ruchy} -- 1-0


Po 34. Sf6!! -- czarne poddaly -- 1-0

Dlaczego poddaly sie -- mamy ponizej na diagramie.
34. Sf6 + --- Kh6
35. Sg8+ --- Kg5
36. Wxe5+ - Hxe5
37. Hg4 - mat --- Diagram ponizej.


Taki mat mogl powstac ...

Po kazdej Rundzie z Mistrzostw Europy na stronie PZSz takie ciekawe pozycje powinny
tam sie ukazywac w celu edukacji szachowej oraz propagandy Szachow w Polsce.
To tylko moje zyczenie , ale moze kiedys beda sie szkoleniowcy
bardziej przejmowac szachami niz w roku panskim 2012.
-[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 15:14, 15 Kwi 2012    Temat postu:

-----------

[link widoczny dla zalogowanych]
---

a) Problemy natury szkoleniowej i czysto szachowej

Myślę, że większość naszych juniorów gra teraz słabiej (bo to chyba nie ulega najmniejszej wątpliwości) dlatego, że są gorzej wyszkoleni. To wydaje się dziwne, bo w obecnych czasach samouków nie ma i każdy gdzieś tam korzysta z trenera. I tutaj może być pies pogrzebany.

Do tej strony problemu można podejść różnorako. Przede wszystkim w ostatnich latach jesteśmy świadkami prawdziwej rewolucji programów szachowych. Ja miałem to szczęście, że z programami szachowymi zacząłem pracować dopiero w wieku 18 lat, a wcześniej odebrałem solidną edukację szachową. Teraz dzieci mają styczność z programami od najmłodszych lat i obawiam się, że nikt nie uczy tychże adeptów jak sobie z tymi programami radzić. Starsi trenerzy zapewne czują się niepewnie na gruncie, na którym junior zna się lepiej, młodzi zaś mogą na komputerach polegać zdecydowanie za bardzo.

Jak z tego wybrnąć? Prawdę mówiąc mam wrażenie, że na etapie dziesięcio- czy dwunastolatków komputer jest zupełnie zbędny. Owszem, jakieś podstawy debiutowe są potrzebne, ale z pewnością nie długie warianty „na pamięć”, a nie daj Boże „na pułapkę”. Później, stopniowo, trzeba wprowadzać do obsługi bazy szachowe i nauczyć dzieci w jaki sposób należy przygotowywać się do partii, a na samym końcu, gdy zawodnik jest już naprawdę dojrzały (poziom kandydata, ale lepiej mistrza krajowego), zachęcić go do wspólnych analiz z komputerem. W każdym razie sprawy komputerów nie można ani zamieść pod dywan i uznać, że ich nie ma, ani też nie można oprzeć edukacji dziecka na tej „pomocy dydaktycznej”.

Patrząc na skomentowane partie młodych szachistów (a miałem ostatnio taką okazję) mam wrażenie, że w narodzie sztuka analizy partii zupełnie upadła. Analizy samodzielnej, bez pomocy komputera. Analizy, w efekcie której dziecko stara się samemu zrozumieć jakie popełniło błędy, a co zrobiło dobrze. Stara się pojąć co jest ważne w pozycji, a co nie ma znaczenia. Taka analiza jest korzystna (choć nie wszyscy tak sądzą) nawet w przypadku arcymistrzów, a w przypadku młodych zawodników wprost nieodzowna. Pamiętam, że jako junior swoje partie (i debiuty też!) analizowałem namiętnie w każde wakacje. To podczas takiej formy treningu szachista zyskuje najwięcej. Ile dzieci analizuje obecnie swoje partie, bez udziału komputera? Ilu młodych zawodników po analizie powie „miałem lepszą pozycję, bo miałem lepsze perspektywy wykorzystania przewagi pionowej na skrzydle w końcówce” zamiast „miałem lepszą, Rybka mówi 0,30”?
-----------
Zająć też trzeba się trenerami, a raczej ich doborem. Nie mnie oceniać kto jest dobrym trenerem, zazwyczaj trenera ocenia się po wynikach, choć jeszcze lepiej oceniać go po tym, co jego zawodnicy osiągnęli w przyszłości, nawet daleko po zakończeniu współpracy z nim – w końcu pod każdy sukces należy kiedyś zbudować fundamenty. Dziwi mnie ostatnia „moda” na to by trenerem młodych jeszcze zawodników byli silni, nadal praktykujący, zawodnicy, najlepiej arcymistrzowie.

Czy arcymistrz jest w stanie prowadzić zawodnika na poziomie drugiej czy pierwszej kategorii? Rzadko kiedy! Po prostu, taki zawodnik pewne rzeczy przyjmuje za pewnik, trudno mu zrozumieć, że ktoś może mieć elementarne braki. Dużo lepiej współpraca juniora z silnymi zawodnikami wychodzi w przypadku, gdy młody szachista jest już możliwie wszechstronnie wykształcony, myślę że jego ranking powinien kształtować się w okolicach 2200-2300. Obawiam się, że współpraca na wcześniejszym etapie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Zamiast zatem „GM” lub „IM” przed nazwiskiem trenera warto spojrzeć na zupełnie inne rzeczy.

Jak dobrać trenera? Sprawa nie jest prosta. W Polsce nigdy nie było specjalnie wielu dobrych szkoleniowców, nie bez powodu znaczna część obecnych arcymistrzów (Macieja, Soćko, Mitoń czy autor tych słów) oparła swoją edukację szachową na specjalistach zza wschodniej granicy, co przyniosło oczekiwane efekty.

Myślę, że dobry trener powinien mieć przede wszystkim „warsztat”. Co to jest ten warsztat? Prawdę mówiąc to nie wiem, ale wymieniłbym kilka punktów:

dobra organizacja pracy (plan)
wysokie stawianie celów (wcale niekoniecznie medale MP – to raczej niska poprzeczka)
indywidualne podejście do zawodnika (a to można zaobserwować np. po repertuarze debiutowym prowadzonych wcześniej zawodników)
autorytet
zaangażowanie i pasja

Ilu trenerów w Polsce ma te cechy? Nie mam zielonego pojęcia. Mając jednak oczy i uszy otwarte obawiam się, że niezbyt wielu. Zwłaszcza żenujące wydaje mi się tworzenie ciśnienia wokół mistrzostw Polski juniorów, co podpada pod punkt „wysokie stawianie celów”. Przy okazji ostatniej awantury w sprawie OOM, rozbawiło mnie, że rodzice określają MP jako najważniejszy turniej w roku. Rodzice rodzicami, zawsze mają duże oczekiwania, o czym zresztą dalej, ale ktoś chyba opiekuje się ich dziećmi, ktoś to ciśnienie zwiększa – są to trenerzy.

Do mistrzostw Polski, zwłaszcza w młodszych kategoriach wiekowych, trzeba mieć dystans. To są, jak mawiał naprawdę wybitny szkoleniowiec, śp. Wojciech Ehrenfeucht „szachy pstrykane”. To czy Jaś lub Małgosia zostaną mistrzami Polski, a nawet Europy i świata do lat 10 czy 12 ma znaczenie jedynie dla kronikarzy (wikipedystów?). Dużo istotniejsze jest czy dziecko na takim etapie harmonijnie się rozwija. Gdy słyszę z ust rodziców słowa „to jest najważniejsza impreza sezonu” to łapię się za głowę. Dziecko w wieku 12 lat ma „robić formę” na jeden turniej?! Ma za wszelką cenę wygrywać, np. grając „lewe” warianty?! Otóż nie, w takim wieku najważniejsze jest zupełnie co innego – junior ma coraz bardziej lubić grę, poznawać coraz więcej niuansów pozycyjnych czy gry końcowej, zaczynać „czuć” i rozumieć jak najwięcej rodzajów pozycji. Jeśli nastawimy się na sukcesy na wczesnym etapie, w dłuższej perspektywie owoców z tego nie będzie. Jeśli osiągnięcia przychodzą naturalnie, to dobrze, natomiast jeśli na początku ich nie ma, ale kolejne etapy szachowej wiedzy są zgłębiane – to wcale nie jest gorzej! Typową ofiarą dążenia do sukcesów w dzieciństwie są zawodnicy, często nawet arcymistrzowie, którzy byli „genialnymi” dziećmi, na krajowym podwórku wygrywali wszystko, grając jeden, często „krzywy” debiut. Do pewnego czasu wystarczało, a potem okazywało się, że zawodnik skrzywiony został na całe życie. Takich skrzywionych zawodników jest coraz więcej.

b) Zmiana w nastawieniu rodziców i dzieci

Nie jestem pedagogiem, psychologiem ani socjologiem, więc moje wnioski mogą być zupełnie błędnie, ale w grupie zainteresowanej – bo duet rodzic-dziecko jest w tym momencie taką grupą – zaszło na przestrzeni ostatnich lat sporo zmian. Za moich czasów (brzmi to epicko, wiem) większość dzieci nie była przez rodziców bombardowana tysiącem zajęć dodatkowych. Teraz większość nieźle zarabiających rodziców chce żeby dziecko nie tylko grało w szachy, ale też grało w piłkę, na fortepianie, tańczyło, znało trzy języki. Skoro dziecko ledwo ma czas na zabawę (a podobno według ostatnich badań dzieci najbardziej rozwijają się, gdy… się nudzą!), to jak ma znaleźć czas na szachowe treningi? Skoro te 2-3 godziny tygodniowo z trenerem wciśnięte są pomiędzy dziesiątki godzin innych zajęć, to młody adept szachów z pewnością sam nie potrenuje w ogóle. A oczekiwania na pewno są, bo przecież skoro junior trenuje z indywidualnie z trenerem, któremu do tego się słono płaci, to przecież wyniki być muszą. O czym zresztą sam trener zaświadczy, jakżeby inaczej…
Rodziców zrozumieć prosto – chcą zapewnić dziecku możliwie najwięcej ścieżek rozwoju. Trudniej zrozumieć trenerów, którzy nie potrafią wyjaśnić, że w takim przypadku wyczynowa gra w szachy pozbawiona jest sensu.

Same dzieci nie są rzecz jasna mniej uzdolnione niż jeszcze kilka lat temu, ale bez wątpienia w czasach ogólnego dobrobytu (wbrew medialnej promocji kryzysu) dzieci mają po prostu wszystko. Nie tylko zorganizowany czas od 8 do 20, ale także telewizję, komputer i konsolę. Z pokus zrezygnować trudno, a szachy na tym cierpią. Trudno teraz zakochać się w szachach, a wcześniej taka „miłość” przytrafiała się wielu juniorom. Jeden z moich utalentowanych rówieśników na tyle lubił szachy, że zdarzało mu się wstawać godzinę wcześniej (lekcje zaczynał o Cool, by jeszcze przed pierwszym dzwonkiem przejrzeć partie któregoś z mistrzów świata. Coraz trudniej mi wierzyć w to, że są juniorzy, którzy sami z siebie rozstawiają szachownicę, otwierają książkę i analizują partie Fischera czy Botwinnika (choć miałem okazję o takich słyszeć, więc nadzieja jest…!). Ba, nawet takich, którzy zrobiliby to na komputerze jest jak sądzę niewielu.

c) Poziom życia szachowego w kraju

Tego aspektu nie można pomijać. Pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku, kiedy to ja byłem juniorem, w Polsce dobre imprezy były po prostu codziennością. W Polanicy Zdroju nie tylko rozgrywano silne openy, ale też kapitalne turnieje kołowe, gdzie można było podglądać najlepszych na świecie. W Koszalinie zorganizowano jeden z najsilniejszych na ów czas turniejów otwartych. Silne turnieje organizowano jeszcze w Świdnicy czy Bydgoszczy, a także w Krynicy Zdroju (teraz organizowane są nadal, ale już dużo słabsze). W turniejach krajowych można było niemalże przebierać.
Obecnie sytuacja jest daleko gorsza. Turniejów niby nie brakuje, ale w przeważającej większości są to turnieje mało atrakcyjne ze szkoleniowego punktu widzenia już dla zawodników o poziomie 2100-2200, czyli dla nieco bardziej zaawansowanych juniorów. Nastawieni na zysk organizatorzy nie przejmują się tym czy obsada turnieju będzie dobra, ważna jest ilość nie jakość. Business is business, ale jak to w biznesie bywa, ktoś na tym traci. W tym przypadku są to juniorzy.

Ile jest w Polsce openów z dolnym limitem rankingowym 2000, albo lepiej 2100 lub 2200? Ile jest w Polsce turniejów, gdzie robi się normy arcymistrzowskie? Kończy się to tym, że utalentowani zawodnicy grają w słabych openach i punktują zawodników rankingowo słabszych o kilkaset punktów, zamiast sprawdzać się w pojedynkach z lepszymi. Efekty mogą być tylko jedne.

Z coraz mniejszą ilością dobrych turniejów trudno coś zrobić, można tylko marzyć o tym, że znajdą się ludzie, których celem nie będzie zarobienie na turnieju, ale zrobienie dobrego turnieju. A to rzadko idzie ze sobą w parze. Niestety, nie każdego stać na zagraniczne wyjazdy, by dziecko nabrało doświadczenia w walce z lepszymi, dużo sympatyczniej byłoby pograć z lepszymi na miejscu. Może jeszcze się tego doczekamy.

W tym kontekście cieszy fakt, że za rok w Legnicy odbędą się ME seniorów. W imprezie tej powinien zagrać każdy mający jakiekolwiek ambicje junior powyżej lat 12. Zresztą jest to zupełnie szokujące, że nasi czołowi juniorzy i juniorki nie jeżdżą na ME i ME kobiet, które są świetną okazją do nauki – zamiast kosztownych wyjazdów na ME czy MŚ juniorów lepiej zainwestować choć raz w „poważny” turniej. Efekty szkoleniowe tysiąc razy większe. Darek Świercz w ME zagrał już jako czternastolatek, najwyższa pora, by swych sił spróbował J-K. Duda. Zresztą – właśnie tak robią najlepsi. W tym roku w Płowdiw nie brakowało juniorów na poziomie 2300-2400, wcale nie lepszych od naszych krajowych zawodników. Oczywiście, szybko to się zmieni, różnica się zwiększy… Wielu z tych juniorów zagrało rewelacyjne zawody, a pewien talent z Izraela nie tylko miał okazję zagrać z Mamedjarowem, ale także z nim zremisować. Taka jedna partia warta jest 100 partii z juniorami…

Czy to wszystkie aspekty poruszonego przeze mnie problemu? A skąd! Wpis zrobił się już jednak przydługi. Może na podstawie komentarzy powstanie jego druga część. Jak zwykle zachęcam do przedstawiania swoich uwag i refleksji, w tym przypadku zwłaszcza rodziców i szkoleniowców.

Na koniec wyrazy radości nie tylko dlatego, że wpis się pojawił, ale raczej dlatego, że dobiegł końca!

------------------
Posted on 14/04/2012 by mateuszbartel. This entry was posted in Szachy w Polsce and tagged juniorzy, Polskie szachy. Bookmark the permalink.
« Jaki był rok 2011? – cz. 2
8 Komentarzy
Olga
14/04/2012 - 02:17 | Permalink

A próbowałeś sprawdzać jak polscy juniorzy odstają od czołówki światowej w swoim wieku?
Chyba trafiłeś w sedno z argumentem o dzieciach zawalonych lekcjami baletu i chińskiego-mandaryńskiego. Nie bardzo umiem dobnrać temu zjawisku określenie wartościujące. Wiem natomiast, że trzy razy bym się zastanowiła zanim pozwoliłabym swojemu dziecku zająć się szachami poważniej. Później zastanowiłabym się jeszcze raz. A później jeszcze siedem.
Odpowiedz

mateuszbartel
14/04/2012 - 09:13 | Permalink

Nie sprawdzałem – na stronie z rankingami FIDE brakuje niestety narzędzie do skutecznego policzenia tego. A szkoda.
Odpowiedz

Olga
14/04/2012 - 10:40 | Permalink

[link widoczny dla zalogowanych]
myślę że tabelka na końcu strony daje jakieś pojęcie.
Swoją drogą ciekawym badaniem byłoby sprawdzenie zależności miedzy obecnością zawodników w czołówce światowej a PKB per capita danego kraju.
Odpowiedz
Slaby_gracz
14/04/2012 - 11:29 | Permalink

Jest w tym dużo prawdy. Sam nie jestem jakimś mocnym graczem , ale jak grałem w Łebie a OOM (2006 r.) miałem ranking elo około 2000. Na liście startowej byłem w połowie.. Teraz gracz z rankingiem takim samym jak ja były … w pierwszej trójce na liście startowej. Pozdrawiam Smile
Odpowiedz
VIP
14/04/2012 - 15:23 | Permalink

Dokładnie tak jest, jeszcze z 5 lat temu poziom polskich szachów juniorskich był całkiem przyzwoity- Warakomski, Olszewski, Tomczak, i parę innych osób z tych roczników godnie reprezentowało Polskę na MŚJ i MEJ, a teraz kiedy patrzę na poziom rozgrywek w grupach c16 i c18… to mnie krew zalewa, że nie jestem kilka lat młodszy :- )

Pozdrawiam i życzę powodzenia na turnieju w Dortmundzie,
Jacek Szwed
Odpowiedz
brelo
15/04/2012 - 01:21 | Permalink

Co do wyjazdów juniorów na mistrzostwa europy, lub zawody juniorskie, to wg mnie trzeba zachować między tym balans. Owszem junior musi grać na takich zawodach jak ME (nie mówiąc już o tym, że gdy zawody są w Polsce to niemal obowiązek), ale nie można przez wszystkie lata juniorskie jeździć na ME. Świercz przecież też pojechał na zawody juniorów i efekt znamy. Gdy widzimy, że junior ma realną szanse na powalczenie w mistrzostwach juniorów to chyba lepiej żeby się bił o zwycięstwo niż grał w ME, gdzie nikt go nie zauważy. Najlepiej by było grać wszędzie, no ale… pieniądze.

Co do poziomu to sam byłem zaskoczony tym, że średni zawodnik na MP do lat 16 ma około 1900. W końcu są to najlepsi juniorzy z kraju…

Pozdrawiam
Odpowiedz
rutra
15/04/2012 - 02:25 | Permalink

Ja trenuje szachy od 4 lat. Od roku mam dostęp do książek, analizuje partie (głównie te książkowe), oraz swoje partie. Rzadko używam silnika. To trzeba lubieć. Mam III kategorie i na wakacjach wybieram się na drugi (trzeci wliczając lige) turniej klasyczny. Jestem typowym samoukiem. Znalazłem jakiś czas temu wyniki turnieju piętnastominutowego, który 8 lat temu odbywał się w mojej miejscowości. Spośród 33 osób z ówczesnych szkół podstawowych dziś tylko ja gram w szachy.

Trochę przykro się czytało ten artykuł. Nie wiem czy coś ruszy. Słyszałem, że kiedyś dzieci lubiały pograć w szachy, dziś królewska gra przegrywa konkurencje z komputerowymi grami.
Odpowiedz
Jerzy
15/04/2012 - 14:24 | Permalink

Siła szachów juniorskich jest pochodną siły szachów seniorskich, a te nie są u nas na najwyższym poziomie, co widać np. po wynikach na ostatnim ME. Dla przykładu w Rosji szachy to sport narodowy, ale również mocno podupadł po rozpadzie ZSSR, a konkurencja nie śpi. Przy takiej konkurencji nie ma możliwości zdominowania sceny szachowej jak w czasach ZSSR. Poza tym szachy silnie się skomputeryzowały, a Rosja nijak nie jest liderem w technologiach komputerowych. U nas odwrotnie po rozpadzie ZSSR pojawiło się sporo utalentowanych juniorów, których trenowali trenerzy ze wschodu (w końcu mogli wyjeżdżać na zachód), no i mieli silną motywację ze strony rodziny i PZSzach. Przy obecnym kryzysie nie widać nowych silnych juniorów, oprócz kilku chwalebnych wyjątków. Szachy to nie jest profesja, która może zapewnić stabilne utrzymanie się, dlatego juniorzy kończą swoją szachową przygodę w wieku seniorskim.

-----------------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 15:16, 15 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 16:45, 16 Kwi 2012    Temat postu:

---------

Mrs. T. B. Rowland
Wesiey College Quarterly - 1889
-------------------


Biale matuja w 2 posunieciu -- #2 ---- 1. e4!


Rozwiązanie:

1. e4! - grozi -- 2. Wd5 - mat
1. ... Kd7 --- 2. Wd5#
1. ... We8+ - 2. fxe8=S#
1. ... We5 ---- 2. Wa6#
1. ... Wxe4 --- 2. Sxe4#
1. ... dxe3 e.p.- 2. Hd1#
1. ... fxe3 e.p. - 2. Hxd4#

Dwa bicia w przelocie -- Promocja Skoczka!
Jeszcze tylko brakuje Roszady!
Takie zadanie ulozona przez kobiete 123 lata temu!
----------


[link widoczny dla zalogowanych]
---

a) Problemy natury szkoleniowej i czysto szachowej

Myślę, że większość naszych juniorów gra teraz słabiej (bo to chyba nie ulega najmniejszej wątpliwości) dlatego, że są gorzej wyszkoleni. To wydaje się dziwne, bo w obecnych czasach samouków nie ma i każdy gdzieś tam korzysta z trenera. I tutaj może być pies pogrzebany.

Do tej strony problemu można podejść różnorako. Przede wszystkim w ostatnich latach jesteśmy świadkami prawdziwej rewolucji programów szachowych. Ja miałem to szczęście, że z programami szachowymi zacząłem pracować dopiero w wieku 18 lat, a wcześniej odebrałem solidną edukację szachową. Teraz dzieci mają styczność z programami od najmłodszych lat i obawiam się, że nikt nie uczy tychże adeptów jak sobie z tymi programami radzić. Starsi trenerzy zapewne czują się niepewnie na gruncie, na którym junior zna się lepiej, młodzi zaś mogą na komputerach polegać zdecydowanie za bardzo.

Jak z tego wybrnąć? Prawdę mówiąc mam wrażenie, że na etapie dziesięcio- czy dwunastolatków komputer jest zupełnie zbędny. Owszem, jakieś podstawy debiutowe są potrzebne, ale z pewnością nie długie warianty „na pamięć”, a nie daj Boże „na pułapkę”. Później, stopniowo, trzeba wprowadzać do obsługi bazy szachowe i nauczyć dzieci w jaki sposób należy przygotowywać się do partii, a na samym końcu, gdy zawodnik jest już naprawdę dojrzały (poziom kandydata, ale lepiej mistrza krajowego), zachęcić go do wspólnych analiz z komputerem. W każdym razie sprawy komputerów nie można ani zamieść pod dywan i uznać, że ich nie ma, ani też nie można oprzeć edukacji dziecka na tej „pomocy dydaktycznej”.

Patrząc na skomentowane partie młodych szachistów (a miałem ostatnio taką okazję) mam wrażenie, że w narodzie sztuka analizy partii zupełnie upadła. Analizy samodzielnej, bez pomocy komputera. Analizy, w efekcie której dziecko stara się samemu zrozumieć jakie popełniło błędy, a co zrobiło dobrze. Stara się pojąć co jest ważne w pozycji, a co nie ma znaczenia. Taka analiza jest korzystna (choć nie wszyscy tak sądzą) nawet w przypadku arcymistrzów, a w przypadku młodych zawodników wprost nieodzowna. Pamiętam, że jako junior swoje partie (i debiuty też!) analizowałem namiętnie w każde wakacje. To podczas takiej formy treningu szachista zyskuje najwięcej. Ile dzieci analizuje obecnie swoje partie, bez udziału komputera? Ilu młodych zawodników po analizie powie „miałem lepszą pozycję, bo miałem lepsze perspektywy wykorzystania przewagi pionowej na skrzydle w końcówce” zamiast „miałem lepszą, Rybka mówi 0,30”?
-----------
Zająć też trzeba się trenerami, a raczej ich doborem. Nie mnie oceniać kto jest dobrym trenerem, zazwyczaj trenera ocenia się po wynikach, choć jeszcze lepiej oceniać go po tym, co jego zawodnicy osiągnęli w przyszłości, nawet daleko po zakończeniu współpracy z nim – w końcu pod każdy sukces należy kiedyś zbudować fundamenty. Dziwi mnie ostatnia „moda” na to by trenerem młodych jeszcze zawodników byli silni, nadal praktykujący, zawodnicy, najlepiej arcymistrzowie.

Czy arcymistrz jest w stanie prowadzić zawodnika na poziomie drugiej czy pierwszej kategorii? Rzadko kiedy! Po prostu, taki zawodnik pewne rzeczy przyjmuje za pewnik, trudno mu zrozumieć, że ktoś może mieć elementarne braki. Dużo lepiej współpraca juniora z silnymi zawodnikami wychodzi w przypadku, gdy młody szachista jest już możliwie wszechstronnie wykształcony, myślę że jego ranking powinien kształtować się w okolicach 2200-2300. Obawiam się, że współpraca na wcześniejszym etapie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Zamiast zatem „GM” lub „IM” przed nazwiskiem trenera warto spojrzeć na zupełnie inne rzeczy.

Jak dobrać trenera? Sprawa nie jest prosta. W Polsce nigdy nie było specjalnie wielu dobrych szkoleniowców, nie bez powodu znaczna część obecnych arcymistrzów (Macieja, Soćko, Mitoń czy autor tych słów) oparła swoją edukację szachową na specjalistach zza wschodniej granicy, co przyniosło oczekiwane efekty.

Myślę, że dobry trener powinien mieć przede wszystkim „warsztat”. Co to jest ten warsztat? Prawdę mówiąc to nie wiem, ale wymieniłbym kilka punktów:

dobra organizacja pracy (plan)
wysokie stawianie celów (wcale niekoniecznie medale MP – to raczej niska poprzeczka)
indywidualne podejście do zawodnika (a to można zaobserwować np. po repertuarze debiutowym prowadzonych wcześniej zawodników)
autorytet
zaangażowanie i pasja

Ilu trenerów w Polsce ma te cechy? Nie mam zielonego pojęcia. Mając jednak oczy i uszy otwarte obawiam się, że niezbyt wielu. Zwłaszcza żenujące wydaje mi się tworzenie ciśnienia wokół mistrzostw Polski juniorów, co podpada pod punkt „wysokie stawianie celów”. Przy okazji ostatniej awantury w sprawie OOM, rozbawiło mnie, że rodzice określają MP jako najważniejszy turniej w roku. Rodzice rodzicami, zawsze mają duże oczekiwania, o czym zresztą dalej, ale ktoś chyba opiekuje się ich dziećmi, ktoś to ciśnienie zwiększa – są to trenerzy.

Do mistrzostw Polski, zwłaszcza w młodszych kategoriach wiekowych, trzeba mieć dystans. To są, jak mawiał naprawdę wybitny szkoleniowiec, śp. Wojciech Ehrenfeucht „szachy pstrykane”. To czy Jaś lub Małgosia zostaną mistrzami Polski, a nawet Europy i świata do lat 10 czy 12 ma znaczenie jedynie dla kronikarzy (wikipedystów?). Dużo istotniejsze jest czy dziecko na takim etapie harmonijnie się rozwija. Gdy słyszę z ust rodziców słowa „to jest najważniejsza impreza sezonu” to łapię się za głowę. Dziecko w wieku 12 lat ma „robić formę” na jeden turniej?! Ma za wszelką cenę wygrywać, np. grając „lewe” warianty?! Otóż nie, w takim wieku najważniejsze jest zupełnie co innego – junior ma coraz bardziej lubić grę, poznawać coraz więcej niuansów pozycyjnych czy gry końcowej, zaczynać „czuć” i rozumieć jak najwięcej rodzajów pozycji. Jeśli nastawimy się na sukcesy na wczesnym etapie, w dłuższej perspektywie owoców z tego nie będzie. Jeśli osiągnięcia przychodzą naturalnie, to dobrze, natomiast jeśli na początku ich nie ma, ale kolejne etapy szachowej wiedzy są zgłębiane – to wcale nie jest gorzej! Typową ofiarą dążenia do sukcesów w dzieciństwie są zawodnicy, często nawet arcymistrzowie, którzy byli „genialnymi” dziećmi, na krajowym podwórku wygrywali wszystko, grając jeden, często „krzywy” debiut. Do pewnego czasu wystarczało, a potem okazywało się, że zawodnik skrzywiony został na całe życie. Takich skrzywionych zawodników jest coraz więcej.

b) Zmiana w nastawieniu rodziców i dzieci

Nie jestem pedagogiem, psychologiem ani socjologiem, więc moje wnioski mogą być zupełnie błędnie, ale w grupie zainteresowanej – bo duet rodzic-dziecko jest w tym momencie taką grupą – zaszło na przestrzeni ostatnich lat sporo zmian. Za moich czasów (brzmi to epicko, wiem) większość dzieci nie była przez rodziców bombardowana tysiącem zajęć dodatkowych. Teraz większość nieźle zarabiających rodziców chce żeby dziecko nie tylko grało w szachy, ale też grało w piłkę, na fortepianie, tańczyło, znało trzy języki. Skoro dziecko ledwo ma czas na zabawę (a podobno według ostatnich badań dzieci najbardziej rozwijają się, gdy… się nudzą!), to jak ma znaleźć czas na szachowe treningi? Skoro te 2-3 godziny tygodniowo z trenerem wciśnięte są pomiędzy dziesiątki godzin innych zajęć, to młody adept szachów z pewnością sam nie potrenuje w ogóle. A oczekiwania na pewno są, bo przecież skoro junior trenuje z indywidualnie z trenerem, któremu do tego się słono płaci, to przecież wyniki być muszą. O czym zresztą sam trener zaświadczy, jakżeby inaczej…
Rodziców zrozumieć prosto – chcą zapewnić dziecku możliwie najwięcej ścieżek rozwoju. Trudniej zrozumieć trenerów, którzy nie potrafią wyjaśnić, że w takim przypadku wyczynowa gra w szachy pozbawiona jest sensu.

Same dzieci nie są rzecz jasna mniej uzdolnione niż jeszcze kilka lat temu, ale bez wątpienia w czasach ogólnego dobrobytu (wbrew medialnej promocji kryzysu) dzieci mają po prostu wszystko. Nie tylko zorganizowany czas od 8 do 20, ale także telewizję, komputer i konsolę. Z pokus zrezygnować trudno, a szachy na tym cierpią. Trudno teraz zakochać się w szachach, a wcześniej taka „miłość” przytrafiała się wielu juniorom. Jeden z moich utalentowanych rówieśników na tyle lubił szachy, że zdarzało mu się wstawać godzinę wcześniej (lekcje zaczynał o Cool, by jeszcze przed pierwszym dzwonkiem przejrzeć partie któregoś z mistrzów świata. Coraz trudniej mi wierzyć w to, że są juniorzy, którzy sami z siebie rozstawiają szachownicę, otwierają książkę i analizują partie Fischera czy Botwinnika (choć miałem okazję o takich słyszeć, więc nadzieja jest…!). Ba, nawet takich, którzy zrobiliby to na komputerze jest jak sądzę niewielu.

c) Poziom życia szachowego w kraju

Tego aspektu nie można pomijać. Pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku, kiedy to ja byłem juniorem, w Polsce dobre imprezy były po prostu codziennością. W Polanicy Zdroju nie tylko rozgrywano silne openy, ale też kapitalne turnieje kołowe, gdzie można było podglądać najlepszych na świecie. W Koszalinie zorganizowano jeden z najsilniejszych na ów czas turniejów otwartych. Silne turnieje organizowano jeszcze w Świdnicy czy Bydgoszczy, a także w Krynicy Zdroju (teraz organizowane są nadal, ale już dużo słabsze). W turniejach krajowych można było niemalże przebierać.
Obecnie sytuacja jest daleko gorsza. Turniejów niby nie brakuje, ale w przeważającej większości są to turnieje mało atrakcyjne ze szkoleniowego punktu widzenia już dla zawodników o poziomie 2100-2200, czyli dla nieco bardziej zaawansowanych juniorów. Nastawieni na zysk organizatorzy nie przejmują się tym czy obsada turnieju będzie dobra, ważna jest ilość nie jakość. Business is business, ale jak to w biznesie bywa, ktoś na tym traci. W tym przypadku są to juniorzy.

Ile jest w Polsce openów z dolnym limitem rankingowym 2000, albo lepiej 2100 lub 2200? Ile jest w Polsce turniejów, gdzie robi się normy arcymistrzowskie? Kończy się to tym, że utalentowani zawodnicy grają w słabych openach i punktują zawodników rankingowo słabszych o kilkaset punktów, zamiast sprawdzać się w pojedynkach z lepszymi. Efekty mogą być tylko jedne.

Z coraz mniejszą ilością dobrych turniejów trudno coś zrobić, można tylko marzyć o tym, że znajdą się ludzie, których celem nie będzie zarobienie na turnieju, ale zrobienie dobrego turnieju. A to rzadko idzie ze sobą w parze. Niestety, nie każdego stać na zagraniczne wyjazdy, by dziecko nabrało doświadczenia w walce z lepszymi, dużo sympatyczniej byłoby pograć z lepszymi na miejscu. Może jeszcze się tego doczekamy.

W tym kontekście cieszy fakt, że za rok w Legnicy odbędą się ME seniorów. W imprezie tej powinien zagrać każdy mający jakiekolwiek ambicje junior powyżej lat 12. Zresztą jest to zupełnie szokujące, że nasi czołowi juniorzy i juniorki nie jeżdżą na ME i ME kobiet, które są świetną okazją do nauki – zamiast kosztownych wyjazdów na ME czy MŚ juniorów lepiej zainwestować choć raz w „poważny” turniej. Efekty szkoleniowe tysiąc razy większe. Darek Świercz w ME zagrał już jako czternastolatek, najwyższa pora, by swych sił spróbował J-K. Duda. Zresztą – właśnie tak robią najlepsi. W tym roku w Płowdiw nie brakowało juniorów na poziomie 2300-2400, wcale nie lepszych od naszych krajowych zawodników. Oczywiście, szybko to się zmieni, różnica się zwiększy… Wielu z tych juniorów zagrało rewelacyjne zawody, a pewien talent z Izraela nie tylko miał okazję zagrać z Mamedjarowem, ale także z nim zremisować. Taka jedna partia warta jest 100 partii z juniorami…

Czy to wszystkie aspekty poruszonego przeze mnie problemu? A skąd! Wpis zrobił się już jednak przydługi. Może na podstawie komentarzy powstanie jego druga część. Jak zwykle zachęcam do przedstawiania swoich uwag i refleksji, w tym przypadku zwłaszcza rodziców i szkoleniowców.

Na koniec wyrazy radości nie tylko dlatego, że wpis się pojawił, ale raczej dlatego, że dobiegł końca!

------------------
Posted on 14/04/2012 by mateuszbartel. This entry was posted in Szachy w Polsce and tagged juniorzy, Polskie szachy. Bookmark the permalink.
« Jaki był rok 2011? – cz. 2
8 Komentarzy
Olga
14/04/2012 - 02:17 | Permalink

A próbowałeś sprawdzać jak polscy juniorzy odstają od czołówki światowej w swoim wieku?
Chyba trafiłeś w sedno z argumentem o dzieciach zawalonych lekcjami baletu i chińskiego-mandaryńskiego. Nie bardzo umiem dobnrać temu zjawisku określenie wartościujące. Wiem natomiast, że trzy razy bym się zastanowiła zanim pozwoliłabym swojemu dziecku zająć się szachami poważniej. Później zastanowiłabym się jeszcze raz. A później jeszcze siedem.
Odpowiedz

mateuszbartel
14/04/2012 - 09:13 | Permalink

Nie sprawdzałem – na stronie z rankingami FIDE brakuje niestety narzędzie do skutecznego policzenia tego. A szkoda.
Odpowiedz

Olga
14/04/2012 - 10:40 | Permalink

[link widoczny dla zalogowanych]
myślę że tabelka na końcu strony daje jakieś pojęcie.
Swoją drogą ciekawym badaniem byłoby sprawdzenie zależności miedzy obecnością zawodników w czołówce światowej a PKB per capita danego kraju.
Odpowiedz
Slaby_gracz
14/04/2012 - 11:29 | Permalink

Jest w tym dużo prawdy. Sam nie jestem jakimś mocnym graczem , ale jak grałem w Łebie a OOM (2006 r.) miałem ranking elo około 2000. Na liście startowej byłem w połowie.. Teraz gracz z rankingiem takim samym jak ja były … w pierwszej trójce na liście startowej. Pozdrawiam Smile
Odpowiedz
VIP
14/04/2012 - 15:23 | Permalink

Dokładnie tak jest, jeszcze z 5 lat temu poziom polskich szachów juniorskich był całkiem przyzwoity- Warakomski, Olszewski, Tomczak, i parę innych osób z tych roczników godnie reprezentowało Polskę na MŚJ i MEJ, a teraz kiedy patrzę na poziom rozgrywek w grupach c16 i c18… to mnie krew zalewa, że nie jestem kilka lat młodszy :- )

Pozdrawiam i życzę powodzenia na turnieju w Dortmundzie,
Jacek Szwed
Odpowiedz
brelo
15/04/2012 - 01:21 | Permalink

Co do wyjazdów juniorów na mistrzostwa europy, lub zawody juniorskie, to wg mnie trzeba zachować między tym balans. Owszem junior musi grać na takich zawodach jak ME (nie mówiąc już o tym, że gdy zawody są w Polsce to niemal obowiązek), ale nie można przez wszystkie lata juniorskie jeździć na ME. Świercz przecież też pojechał na zawody juniorów i efekt znamy. Gdy widzimy, że junior ma realną szanse na powalczenie w mistrzostwach juniorów to chyba lepiej żeby się bił o zwycięstwo niż grał w ME, gdzie nikt go nie zauważy. Najlepiej by było grać wszędzie, no ale… pieniądze.

Co do poziomu to sam byłem zaskoczony tym, że średni zawodnik na MP do lat 16 ma około 1900. W końcu są to najlepsi juniorzy z kraju…

Pozdrawiam
Odpowiedz
rutra
15/04/2012 - 02:25 | Permalink

Ja trenuje szachy od 4 lat. Od roku mam dostęp do książek, analizuje partie (głównie te książkowe), oraz swoje partie. Rzadko używam silnika. To trzeba lubieć. Mam III kategorie i na wakacjach wybieram się na drugi (trzeci wliczając lige) turniej klasyczny. Jestem typowym samoukiem. Znalazłem jakiś czas temu wyniki turnieju piętnastominutowego, który 8 lat temu odbywał się w mojej miejscowości. Spośród 33 osób z ówczesnych szkół podstawowych dziś tylko ja gram w szachy.

Trochę przykro się czytało ten artykuł. Nie wiem czy coś ruszy. Słyszałem, że kiedyś dzieci lubiały pograć w szachy, dziś królewska gra przegrywa konkurencje z komputerowymi grami.
Odpowiedz
Jerzy
15/04/2012 - 14:24 | Permalink

Siła szachów juniorskich jest pochodną siły szachów seniorskich, a te nie są u nas na najwyższym poziomie, co widać np. po wynikach na ostatnim ME. Dla przykładu w Rosji szachy to sport narodowy, ale również mocno podupadł po rozpadzie ZSSR, a konkurencja nie śpi. Przy takiej konkurencji nie ma możliwości zdominowania sceny szachowej jak w czasach ZSSR. Poza tym szachy silnie się skomputeryzowały, a Rosja nijak nie jest liderem w technologiach komputerowych. U nas odwrotnie po rozpadzie ZSSR pojawiło się sporo utalentowanych juniorów, których trenowali trenerzy ze wschodu (w końcu mogli wyjeżdżać na zachód), no i mieli silną motywację ze strony rodziny i PZSzach. Przy obecnym kryzysie nie widać nowych silnych juniorów, oprócz kilku chwalebnych wyjątków. Szachy to nie jest profesja, która może zapewnić stabilne utrzymanie się, dlatego juniorzy kończą swoją szachową przygodę w wieku seniorskim.

-----------------[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 21:47, 19 Kwi 2012    Temat postu:

-
Kompozycja szachowa --- piekne siatki matowe!

Autor : G. J. Slater
Western Daily Mercury - 1907
----------

Biale matuja w 2 posunieciu -- #2

Rozwiazanie --- 1. Hb4!!


_3


_5

---- 1. Hb4! - e5 - 2. Hf8! - mat ---- ---- 1. Hb4! - Ke5 -- 2. Hd6! - mat

Pozostalo jeszcze trzy siatki matowe...
-- 1. ... Gc5 - 2. Sxc5# -
-- 1. ... Gc3 - 2. Sxc3# -
-- 1. ... Gf6 - 2. Sxf6#
--------
Super zadanie do szkolenia i reklamy szachow!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 12:55, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Witam

Ciekawy artykuł, opisujący od innej strony to co obserwuję jako rodzic.
Nie wszystkie tezy popieram (komputer wykorzystuję do zainteresowania, szkolenia, nie do analizy bo na to za wcześnie), ale kluczowe pytanie brzmi:

A ktoś się zastanawiał jak szkolić dzieci/młodzież w 2012 roku?

Typowe szkolenie w klubie wygląda tak:
10 osób (od bk 5 lat do I) grają, gawędzą i tak przez 90 minut. Dwa razy w tygodniu.
Nie mają:
- planu (po co to robić)
- celu (co chcą osiągnąć)
- programu (jak do tego dojść).

(Mam już doświadczenie z kilku klubów.)

Do tego nie mają zadań domowych (potrzebne są indywidualne konsultacje z innymi trenerami), rozpisanych startów kontrolnych, planów treningów.
Po kilku miesiącach (!) wiem, że to nie jest droga rozwoju dla dzieci. Tzn. będą grały w szachy i tyle. Dojdą może do I, może do mk. Ale nie dalej.
I to nie kwestia talentu tylko złego zaplecza. Talent jest potrzebny wyżej.
No i teraz dochodzimy do sedna. Nawet jeśli chcę więcej, to nie mam z kim rozmawiać.
Przeczesałem PZSzach, związki wojewódzkie, bazy trenerów itp. Powiem tak: poziom przygotowania instruktorskiego na podstawie internetu oceniam na mierny. Nie mówię o szkoleniu z gry, ale gra to element wyszkolenia specyficznego (dyscyplina), nie ogólnego (plan pracy itp).
A ja myślałem, że jest źle w innych dyscyplinach.
Co ciekawe – dzieci chcą grać w szachy. Brakuje klubów, turniejów, wszystkiego. Są miasta powyżej 200 000 mieszkańców, gdzie nie ma klubu szachowego.

Pewnie część się oburzy, że to bez sensu. Być może. Ale na podstawie innych dyscyplin i porównania z zagranicą, wiem, że trzeba odrobić co najmniej rok. Bo stało się coś dziwnego, że w Polsce, w każdym sporcie zmarł sport dziecięcy. Nie chodzi o medale dziś, ale o przyszłość.
Zdecydowana większość dzisiejszych 10 latków ma bardzo ograniczone szanse na Olimpiady za 10 lat. I to z powodu braku sita, szkoleń, przeglądu kadr itp.
Przykład: dwóch podobnie utalentowanych 10 latków, jeden przepływał już 1000 godzin (4 lata x 2 razy w tygodniu x 2 godziny na zajęcia x 52), drugi też potrafi pływać. Kiedy drugi dogoni pierwszego? Może żaden nie będzie olimpijczykiem, ale dla drugiego może już być za późno.

Nie jestem trenerem, szkoleniowcem, stąd moje sądy mogą nie mieć poparcia w faktach, ale są prostym ich opisem.

Inaczej mówiąc, szukam trenera dla dziecka 8 lat, z planem na najbliższe 5 lat, konsultacje wirtualne/osobiste raz w miesiącu. Trenera, który ustali co powinno dziecko robić, w jakim tempie, jak itp.
Określi jakie turnieje są kontrolne, jakie zabawowe, ile punktów na turniejach jest ok, ile nie.
Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu.

Pozdrawiam,

Rodzic
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:10, 20 Kwi 2012    Temat postu:

--------
Reklama szachow na stronach nie szachowych

-----------------
b]Strona z zadaniami szachowymi[/b]
[link widoczny dla zalogowanych]

W tabeli piszemy:
A='Selivanov' klikamy search i jest 377 zadan

A='Mansfield'
A='Bartel' --- 4970 zadan --- dzis jest juz 6671 zadan.Bartla .

-----------------------
Krakowski Rynek -- plus Sukiennice

Mat w 1 posunieciu --- Duza Roszada


Krakowski Rynek _ po rekonstrukcji! --- po Duzej Roszadzie

---------------
[link widoczny dla zalogowanych]

Rozmiar rynku Krakowskiego -- 8 m / 8 m = 64 m* __
jest to makieta --- do wykonania

------

[link widoczny dla zalogowanych]
temat : Szachy jako przedmiot obowiazkowy > I ,II ,III klasa

2
biale matuja w 2 ruchu --- 1. We8! -- -- 1. 0-0-0! --- a1=H+ -- 2. Sb1 -- mat

==



37 - P1147389
Autor : S. Michailow
? 1995
2
Mat w 2 posunieciach --- #2 --- 1. 0-0-0 --- Kd5 --- 2. Sb4 --- mat

1. 0-0-0 --- grozi --- 2. He5 -- mat
1. ... Ge4 ---- 2. Hc5 --- mat
1. ... Kc3 ---- 2. Hb4 --- mat
1. ... Kd5 ---- 2. Sb4 -- mat
----------
Mila miniatura , z duza roszada,



Namaluj pozycje szachowa : na diagramie ---

Biale -- Ke1 - Wa1 -- He7 - Sd3 - b3 --- czarne Kd4 - Gh1 ( 2 )
Mat w 2 posunieciach--- #2 --- 1. 0-0-0 -- grozi -- 2. He5 mat
1. 0-0-0 --- Kd5 --- 2. Sb4 -- mat
-----------

Duza szachownica --- duzy diagram do nauki pol szachownicy...

Wypowiedz dzialacza szachowego ze Szczecina -- Roberta

W jakimś stopniu jestem promotorem szachów, więc przez te parę lat (niewiele) zobaczyłem to i owo.

1. Szachy to sport, który nie ma kibiców. Nie ma i mieć nie będzie, gdyż oni po prostu biorą udział w turnieju/widowisku.
2. Relacje prasowe pomimo iż trafiają do szerszej rzeszy ludzi, to jednak większości z nich nawet nie chce się tego czytać. Mało jest osób, które czytają rubryki sportowe od deski, do deski. Osobiście też nie czytam np artykułów o piłce ręcznej, hokeju i innych dyscyplinach, które mnie nie interesują.
3. Relacje TV docierają do najszerszej ilości odbiorców nie zainteresowanych szachami w taki sam sposób, jak wtłacza się ludziom m jak miłość i inne "interesujące" programy. Co ciekawe, po nagłośnieniu w TV sprawy fenomenu z Polic, ludzie których dzieci dopiero dziś stawiają pierwsze kroki, pamiętają wydarzenia polsatu i nie odbierają tego negatywnie, a raczej jako ciekawostkę (ludzie uwielbiają sensację)
4. Radio. Nasz prezes kilkukrotnie był zapraszany na antenę i odbiór przez innych był bardzo pozytywny. Nie dalej jak 2 tygodnie temu jeden z rodziców chłopca, który dopiero grał swój pierwszy turniej mówił, że ok 2 lat temu słyszał jego wywiad i był dla niego interesujący, zrobił na nim duże wrażenie. Tematem przewodnim było co może robić dziecko w okresie wolnym od szkoły, czy coś w tym rodzaju.
Radio, mogłoby świetnie promować szachy, pod warunkiem, że mówiłoby się o ich wpływie na osobowość, rozwój, o towarzyszących podróżach, nawiązywaniu wielu znajomości itd. Wtedy każdy chętnie o nich posłucha.
5. Internet to idealne medium dla szachów. Nie jest prawdą, że jest dla zainteresowanych. Dziś portale sportowe są równie popularne co gazety drukowane, a więc internet może spełniać tę samą rolę, co prasa drukowana.
6. Władek z Chicago zasłużył na oddzielny punkt. Niestety to medium dociera głownie do zainteresowanych, a wręcz zainteresowanych jedną z pochodnych dyscyplin gry w szachy - kompozycją. Zgodzę się, że nauka szachów powinna się odbywać przy pomocy diagramów, ale z popularyzacją nie ma to nic wspólnego. Po prostu dla laika, pozycja z partii szachowej jest równie abstrakcyjna, co skomplikowany wzór chemiczny lub matematyczny (widział ktoś promocję chemii luyb matematyki poprzez pokazywanie w gazetach wzorów?).

Problem popularyzacji szachów jest bardzo skomplikowany i można to robić na przeróżne sposoby. Gdyby wziąć pod uwagę "wszystko", to można by stworzyć potężną pracę na kilkaset stron.
Szachy promuje się na przeróżne sposoby, ale robi się to w sposób niespójny. Najpierw konieczna jest strategia - np. Wrocław na szeroką skalę uczy szachów w przedszkolach. Większość z tego sportu odejdzie, ale jak będzie rozumiał o co chodzi, to w przyszłości będzie potencjalnym czytelnikiem czy też nawet sponsorem.
W naszym środowisku brakuje koncepcji. Iść w elitarność czy może w upowszechnianie? Golf jest sportem mało medialnym, nawet mniej niż szachy, ale jednak elitarność dyscypliny gwarantuje im bardzo bogatych sponsorów. Niedawno w Szczecinie odbywał się turniej golfa dla amatorów. Prasa oczywiście to olała, ale oni sobie poradzili - oblepili na kilka tygodni cały Szczecin plakatami na potężnych bilbordach, gdzie reklamowali sponsorów. Proste, prawda?. Sponsor dostaje co chce i my też!
Kolejny przykład to tenis ziemny. Sport elitarny, którym mało kto się interesuje. W Szczecinie co roku odbywają się duże turnieje - kibiców jest jak na lekarstwo (porównywalnie tylu co w szachach), dopiero na ostatnie decydujące rundy stadion się wypełnia, ale mimo to, sponsorów nie brakuje. W tym przypadku postępują podobnie - są bilbordy, setki plakatów rozwieszonych w środkach komunikacji miejskiej oraz wykupione miejsce w prasie na relacje z tych imprez.

Co sie poprawilo w promocji Szachow w Polsce przez te 2.5 roku?

--
Dwuchodowka edukacyjna _ nauka matowania



Mat w 2 posunieciach -- #2 -- osiem ( 8 ) rozwiazan.
-------------
Rozwiazania
1. Gh6+ --- Kc5 --- 2. Gxf8 --- mat
------------
1. Ge1+ --- Kc5 --- 2. Wd5 --- mat
-------------
1. Gc1+ --- Kc5 --- 2. Ga3 --- mat
--------------
1. Gg5+ --- Kc5 --- 2. Ge7 --- mat
-------------
1. Gf4+ ---- Kc5 --- 2. Gd6 --- mat
------------
1. Gc3+ --- Ke7 --- 2. We8 --- mat
------------
1. Ga5+ --- Ke7 --- 2. Gd8 --- mat
------------
1. Gb4+ --- Kc7 --- 2. Gd6 --- mat
--------

Siatka matowa 1. Ga5+ Ke7 2. Gd8 - mat --- siatka matowa --- 2. Ge7 -- mat
3
==------- diagram ----------- nr.2 ----------- ---------- diagram -------- nr.3



Siatka matowa - 1. Gb4+ Kc7 2. Gd6 # --- siatka matowa - 1. Gf4+ Kc5 2. Gd6 mat
5
------------- diagram ---------- nr.4 ------------- -------- diagram ------ nr.5 ---


----- Siatka matowa -- We8 -- mat ------ ------ siatka matowa --- Wd5 -- mat
7
------------ diagram ---------- nr.6 ------------- ---------- diagram ----- nr.7 ---


Siatka matowa - 1. Gc1+ Kc5 2. Ga3 -- mat ---- siatka matowa -- 2. Gxf8 -- mat
9
--------- -- diagram ----------- nr.8 ------------- ----------- diagram ---- nr.9 ---



8 siatek matowych na diagramach --- reklama szachow -- edukacja szachowa.


Tyle sie poprawilo w promocji szachow , ze jest dyskusja pomiedzy FM J. Konikowskim , a GM M. Bartlem.
---
Nawet najlepsza dyskusja nie nauczy polskiego spoleczenstwa rozumienia Szachow...
Szachy nalezy pokazywac! co jest po czesci na stronie Jerzego Konikowskiego ... Nasi Arcymistrzowie do tej prostej zasady jeszcze nie dojrzeli...
-----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 12:55, 22 Kwi 2012    Temat postu:

-
Wielochodowka --- 9 posuniec!

Autor : Nikolai Kralin



Biale matuja w 9 posunieciu --- #9

Rozwiązanie

1. Wg7!+ Kh8 - 2. Wg8+ Kxg8
3. h7+ -- Kh8 -- 4. Kh6 --- a6
5. h3 ---- a5 --- 6. h4 ----- a4
7. h5 --- Wg1 - 8. Gxb2+ - Wg7
9. Gxg7 - mat --- diagram --- 2


Pozycja po 9 posunieciach --- 9. Gxg7 - mat

------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 15:31, 22 Kwi 2012    Temat postu:

-
Kompozycja szachowa --- wielochodowka -miniatura!

9 - P1118376
Autor : Nikolai I. Kralin
132 Smena (Moskwa) 12/1995


Mat w 6 posunieciach --- #6 --- 1. Hg2+!

Rozwiązanie

1. Hg2!+
1. ... Wb7 - 2. Ka3 - tempo
2. ... a4 --- 3. Ka2 - tempo
3. ... a3 --- 4. Ka1 - tempo
4. ... a2 --- 5. Gc7 - tempo
5. ... Kxa7 - 6. Hxa2! - mat --- diagram -- 2


Pozycja finalowa --- 6. Hxa2 - mat

Ladna siatka matowa.
----
Shrek1953

04/05/2012 - 23:52 | Permalink

Andrzeju!

Moja ocena nie bazuje na porównaniu rankingów tylko codziennej pracy z dziećmi. Pogarszająca się w zastraszający sposób pamięć, próby pomijania w szkoleniu pewnych „nudnych” stopni, skłonność do skrótów i uczenia się tylko debiutów. Mógłbym tu wyliczać jeszcze długo ale dam spokój. Każdy obserwujący dzieci na przestrzeni wielu lat zauważył to bez trudu. Cierpi na tym jakość gry przede wszystkim. Samo porównanie rankingów nie daje właściwego obrazu.
----------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 20:49, 05 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 14:01, 23 Kwi 2012    Temat postu:

---------

Sławek
23/04/2012 - 12:05 | Permalink

To ja też dołożę swoją cegiełkę… gdy byłem w wieku juniorskim, grałem w szachy w domu i tylko tam, bo nie było gdzie indziej. Gdy wiek juniorski opuszczałem, okazało się, że najbliższy klub szachowy jest godzinę jazdy samochodem.

Prawdziwy problem jest taki, że jak ktoś chce grać i nie mieszka w dużym mieście, to w zasadzie może jedynie grać z kolegami jak ich znajdzie. Bez próby zrobienia szachów jako sportu masowego, ciężko będzie wyłapywać perełki wśród juniorów. Start w turnieju FIDE to co najmniej 100 zł. Jak dzieciaki kopią piłkę, to start w turnieju piłki nożnej dla dzieci zazwyczaj jest za darmo! Każde dziecko może kopać piłkę w klubie, bo te kluby są wszędzie, w szachach trzeba mieć szczęście mieszkać blisko klubu, a i to nie zawsze. Tu nawet nie chodzi o nagrody, bo dla dziecka dyplom i miejsce na pudle jest często ważniejsza niż kolejna piłka jaką dostanie jako nagrodę.

Bez próby stworzenia masowego „rynku” szachów, czyli łatwości zorganizowania/zagrania w turnieju i wstąpienia do klubu, ciężko będzie liczyć na rozwój juniorów.

Co do roli komputera, to trzeba wszystkim uświadomić jak najwcześniej, że podczas gry przy desce nie będzie komputera, który „pomyśli” za nas.

W środowiskach lokalnych brakuje sędziów, którzy mogliby robić turnieje nawet na podstawowe kategorie. Co stoi na przeszkodzie, aby dać podstawowe wymagania dla organizatorów turniejów gdzie można maksymalnie uzyskać IV kategorię? Jak znajdą się tam perełki, to łatwiej będzie znaleźć dla nich dalszą drogę rozwoju.

------------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 9 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin