Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Obowiązkowa edukacja lewicy
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:17, 13 Wrz 2015    Temat postu: Obowiązkowa edukacja lewicy

13.09.2015
niedziela

Odrodzenie lewicy
Jan Zielonka

[link widoczny dla zalogowanych]

Spektakularne zwycięstwo Jeremy’ego Corbyna w wyborach na lidera
brytyjskiej Partii Pracy nie spędzi snu z oczu Torysom.
David Cameron właśnie wygrał wybory - i z satysfakcją patrzy
na wewnętrzne przepychanki w największej partii opozycyjnej.

Zwycięstwo Corbyna ma jednak ogromny wymiar symboliczny dla europejskiej lewicy.
Po raz pierwszy polityk spoza establishmentu przejął przywództwo w tradycyjnej partii lewicowej.
Corbyn wygrał z partyjnymi baronami dzięki poparciu młodych
aktywistów, wielu z nich wstąpiło w szeregi partii dopiero w ostatnich tygodniach.
Dziś świętują oni odrodzenie lewicy na przekór nie tylko nomenklaturze partyjnej,
lecz także lewicowym mediom. Kto powiedział, że młodych nie interesuje polityka?

Dotychczas młodzi radykałowie byli w stanie założyć własne partie, zmuszając tradycyjną lewicę do defensywy. W Grecji Syriza nawet wygrała wybory, spychając na margines potężną niegdyś partię socjalistyczną PASOK. Tradycyjnej lewicy europejskiej łatwiej było współpracować z tradycyjną prawicą niż z nową lewicą. Niemcy, Holandia i Włochy są tego najlepszym przykładem. Corbyn pokazał, że może być inaczej.

Potężne partie socjalistyczne znalazły się niegdyś w kryzysie, bo zaakceptowały główne postulaty neoliberalizmu: deregulację, prywatyzację i marketyzację. Polityka ta, zapoczątkowana przez Tony’ego Blaira, wydawała się idealnym kompromisem: zadowoleni byli i pracodawcy, i pracownicy. Krach finansowy dowiódł jednak, że kompromis ten był iluzoryczny. Sektor finansowy robił niezłe machinacje za plecami Blaira i jego następcy Browna. Gdy bańka prysnęła w 2007 roku, rząd Partii Pracy pokrył długi banków z kieszeni podatnika. Ogromny dług zaczęto spłacać, ograniczając świadczenia socjalne, a nie np. opodatkowując transakcje finansowe. Jak napisał znany komentator „Guardiana” Owen Jones – praktykowano socjalizm dla bogatych, a kapitalizm dla ubogich. Państwo udzieliło ogromnego wsparcia bogatym bankierom, a mniej zamożnych obywateli zostawiło na lodzie. Nic więc dziwnego, że rzesze tradycyjnych wyborców Partii Pracy oddały głos na inne partie pięć lat temu i ponownie parę miesięcy temu.

Prawica europejska wie, jak przygarnąć wyborców mniej zamożnych. Choć David Cameron jest oczywiście wielkim przyjacielem biznesu, to jego manifest polityczny jest pełen haseł socjalnych. Edukacja, służba zdrowia i ochrona środowiska wybijają się na czoło, podobnie jak równe prawa dla kobiet i mniejszości seksualnych. Jego idea „silnego społeczeństwa” daje szaremu obywatelowi większą swobodę w decydowaniu o swoich dochodach i w wyborze usług socjalnych. Cameron i jego rząd ofiaruje wyborcom „sprawniejszą czy efektywniejszą” wersję tego samego, co oferuje laburzystowska konkurencja.

Partia Pracy pod wodzą Edwarda Milibanda nie potrafiła przedstawić wyborcom rzeczywistej, a nie tylko pozornej alternatywy. Nie sprzeciwiała się polityce zaciskania pasa kosztem cięć w sferze socjalnej. Nie powiedziała zdecydowanie, że polityka rządu jest zbyt szczodra dla wielkich banków i zbyt skąpa dla małych przedsiębiorstw. Nie potępiła prywatyzacji kolejnych dziedzin życia publicznego, prowadzącej do coraz większych przedziałów społecznych. Nie była w stanie zawetować kolejnych brytyjskich awantur militarnych czy powszechnego systemu inwigilacji obywateli przez służby specjalne. Po kolejnej porażce wyborczej przyszedł czas na rozliczenie. Na tej fali rozliczeń wypłynął Jeremy Corbyn.

Corbyn ogłosił koniec ery Blaira. Chce zwiększyć świadczenia socjalne, ograniczyć umowy śmieciowe, odbudować publiczny transport i zbudować tysiące domów dla ubogich. Po zwycięstwie powiedział: „Każdy z nas chce mieć mieszkanie, pracę, lepszy standard życia i przyzwoitą pensję. Moje pokolenie uważało tego typu ambicje za normalne i chcę, by podobnie mogły myśleć przyszłe pokolenia”. To są bez wątpienia szlachetne postulaty, ale jak je zrealizować?

Corbyn zakłada, że inwestycje publiczne napędzą wzrost gospodarczy i doprowadzą do zmniejszenia bezrobocia. Jego przeciwnicy argumentują, że doprowadzą one do ucieczki kapitału i zwiększenia zadłużenia. Trudno powiedzieć, kto ma rację. Więcej dowiemy się dopiero po ewentualnej wygranej Corbyna w parlamentarnych wyborach. Do tego jeszcze daleko.
Corbyn najpierw musi przejąć kontrolę nad bardzo podzieloną partią. Młodzi radykalni aktywiści nie mogą wrócić do domu, lecz muszą zbudować nowe fundamenty partii w środowisku lokalnym. Biznes musi uwierzyć, że Corbyn ma nie tylko pomysł na politykę społeczną, ale też na trwały wzrost gospodarczy. Partnerzy zagraniczni Wielkiej Brytanii czekają na klarowne wybory Corbyna w sprawie integracji europejskiej i relacji z Moskwą i Waszyngtonem. Corbyn wie, że może go spotkać los słynnego lewicowego radykała z Grecji. Corbyn ma jednak więcej lat niż Tsipras i stoi na czele dużo bardziej doświadczonej partii niż Syriza.

Przyszłe losy Corbyna z uwagą będę śledzić lewicowi wielbiciele Blaira, tacy jak włoski premier Matteo Renzi. Hiszpańska radykalna lewica z partii Podemos liczy, że zwycięstwo Corbyna pomoże jej w nadchodzących wyborach. Zwycięstwo Corbyna to też sygnał dla polskiej lewicy. Tak długo, jak na jej czele stoi stara gwardia pod wodzą Leszka Millera, nie ma szans na jej renesans. Popularność Corbyna pokazuje, że odrodzenie lewicy jest możliwe, ale tylko na bazie radykalnych haseł żądających dużo dalej idącej sprawiedliwości społecznej, niż to oferuje prawica. Romans lewicy z neoliberalizmem się skończył.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 5:26, 19 Wrz 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 13:02, 16 Wrz 2015    Temat postu:

--
Matowanie na ekranie...
Autor - Władek z Połańca
---
1_2
Diagram -- 1
Mat w 6 posunięciach -- #6 -- -- 1. Sc4 - Kg5 - 2. Sce3 - Kh4 - 3. Kf5 - Kh3 - 4. Gc4

Rozwiązanie: 1. Sc4! -- tempo - Kg5 - 2. Sce3 - tempo
2. ... Kh4 - 3. Kf4 - Kh3 - 4. Gc4 - tempo -- diagram - 2

4. ... Kh4 - 5. Sf5+ - Kh3 - 6. Gf1 - mat -- diagram - 3
4. ... Kh4 - 5. Sf5+ - Kh5 - 6. Gf7 - mat -- diagram - 4
---
3_4
Diagram -- 3
4. ... Kh4 - 5. Sf5+ - Kh3 - 6. Gf1 - mat -- --- 4. ... Kh4 - 5. Sf5+ - Kh5 - 6. Gf7 - mat
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 13:24, 16 Wrz 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 5:24, 19 Wrz 2015    Temat postu:

-- Obowiązkowa
Edukacja dla --> przyszłych parlamentarzystów z Lewicy

Autor - Władek z Połańca
--
1_2
Diagram - 1
Mat w 2 posunięciach -- #2 --- --- --- 1. Ga2 - Kxf6 - 2. He7 - szach - mat

Rozwiązanie: 1. Ga2! -- tempo
1. ... Sc7 -- 2. Hd6#
1. ... Sxf6 - 2. Sxg6 - mat -- diagram - 3
1. ... Gd5 - 2. Sd7#
1. ... g5 --- 2. Wf5#
1. ... Kxf6 - 2. He7 - mat --- diagram - 2

1. ... Gd4 - 2. He7#
1. ... Wg4 - 2. Sxg4#
1. ... Wf4 -- 2. We6 - mat -- diagram - 4
1. ... Gb2 -- 2. Hxb2#
1. ... Gc3 -- 2. Hxc3#

--
3_4
Diagram - 3
1. Ga2! - Sxf6 - 2. Sxg6 - szach - mat --- --- 1. Ga2 - Wf4 .. 2. We6 - mat

Nauka matowania - Hetmanem - Skoczkiem i Wieżą
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 20:36, 28 Wrz 2015    Temat postu:

--
Proste matowanie na diagramie....
---
1_2
Diagram - 1
Mat w 5 posunieciach - #5 -- -- 1.Gf3 - Ke5 - 2. Wg6 - Kf5 - 3. Ge4+ Ke5 - 4. Wh6!

Teraz po - 4. ... f5 - 5. We6 - szach - mat


Rozwiązanie: 1. Gf3! - tempo
1. ... Ke5 - 2. Wg6
2. ... Kf5 - 3. Ge4+
3. ... Ke5 - 4. Wh6 - tempo --- diagram - 2
4. ... f5 ---- 5. We6 - mat
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 20:43, 28 Wrz 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 19:00, 30 Wrz 2015    Temat postu:

-
Matowanie na ekranie...

Autor - Władek z Połańca
---
1_2
Diagram -- 1
Mat w 6 posunięciach -- #6 -- -- 1. Sc4 - Kg5 - 2. Sce3 - Kh4 - 3. Kf5 - Kh3 - 4. Gc4

Rozwiązanie: 1. Sc4! -- tempo - Kg5 - 2. Sce3 - tempo
2. ... Kh4 - 3. Kf4 - Kh3 - 4. Gc4 - tempo -- diagram - 2

4. ... Kh4 - 5. Sf5+ - Kh3 - 6. Gf1 - mat -- diagram - 3
4. ... Kh4 - 5. Sf5+ - Kh5 - 6. Gf7 - mat -- diagram - 4

---
3_4
Diagram -- 3
4. ... Kh4 - 5. Sf5+ - Kh3 - 6. Gf1 - mat -- --- 4. ... Kh4 - 5. Sf5+ - Kh5 - 6. Gf7 - mat
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 8:21, 06 Paź 2015    Temat postu:

6.10.2015
wtorek

Lepiej późno
Jacek Żakowski

Wiele osób apelowało, żeby stało się to półtora roku temu, rok temu,
przed wyborami prezydenckimi, między pierwszą a drugą turą,
po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach. Byłem wśród nich.

Ale nie było siły. Najpierw nie było chętnych do koalicji.
Potem nie było chętnych do sfinalizowania rozmów koalicyjnych.
Wreszcie wyłoniła się zasadniczo trójczłonowa koalicja SLD-TR-Zieloni
z kilkoma małymi członami. Ale jakoś tak się zrobiło, że trójczłonowa
z grubsza koalicja stała się koalicją dwugłową. Żadna zielona głowa
jakoś się nie przebiła. Z trzech formalnie równoprawnych korpusów
wyrastały dwie mocno już opatrzone głowy –
Leszka Millera i Janusza Palikota.

Dość długo trwało, zanim głowy się zorientowały, że ich widok nie
elektryzuje tłumów, ich pojawienie się nie wywołuje owacji i że sondaże,
które po powstaniu ZL jakby drgnęły w górę, coraz groźniej dołują.
A ośmioprocentowy próg szczerzył kły. Coraz więcej zaczynało
wskazywać, że nie tylko żadna lewicowa partia może nie znaleźć
się w Sejmie, ale też żadna nie będzie mogła liczyć
na budżetowe pieniądze. Czyli że w Polsce lewica się skończy.

Wtedy nareszcie przyszedł czas Barbary Nowackiej.
Czyli w ostatnią niedzielę. Była to ostatnia niedziela i w tym sensie,
że tydzień później taki manewr nie miałby już kompletnie sensu.
Bo wyborcy nie zdążyliby się zorientować, że na lewicy
nareszcie coś się jednak zmieniło.

Niespełna trzy tygodnie przed wyborami, w których chodzi o życie, nie warto już może rozdrabniać się nad tym, dlaczego tak późno stało się to, co się stało, co w sposób oczywisty musiało się stać i stałoby się z dużo lepszym skutkiem, gdyby stało się wcześniej. A im wcześniej, tym lepiej. Gdyby Leszek Miller nie dał się uwieść Magdalenie Ogórek, gdyby Janusz Palikot pohamował się przed kandydowaniem i gdyby Barbara Nowacka była wyposażoną w lewicowy program, wspólną kandydatką lewicy w wyborach parlamentarnych – cała polska scena polityczna mogłaby wyglądać inaczej.

W odróżnieniu od Magdy Ogórek i Janusza Palikota Barbara Nowacka miała szansę zrobić w wyborach prezydenckich podobny wynik jak Kukiz. Wtedy mogłaby pewnie spokojnie poprowadzić lewicę do porządnego, dwucyfrowego wyniku w wyborach parlamentarnych. A teraz, kiedy dwugłowy stwór zniechęcił już do siebie chyba wszystkich wyborców, których mógł zniechęcić, misja Barbary Nowackiej stała się ryzykowna.
Barbara Nowacka nie ma czarodziejskiej różdżki. W dodatku obie głowy wciąż zza niej wyskakują i straszą elektorat. Za długo też czekaliśmy na tę zmianę, by nowe przywództwo lewicy miało walor nowości. Ale z Nowacką na czele ZL znów ma szansę nie tylko wejść do Sejmu, ale osiągnąć dwucyfrowy wynik i stworzyć istotny klub. To była ważna zmiana w polskiej polityce. Bo SLD i TR wysyłały bardzo mieszane i zmienne sygnały co do swojej tożsamości.

Czy Nowackiej się uda – zależy od tego, do jakiej części opinii publicznej dotrze, że zmiana dotyczy nie tylko przywództwa, ale też tożsamości. W odróżnieniu od Millera i Palikota Barbara Nowacka jest bowiem politykiem w naturalny sposób lewicowym. Podobnie jak inni młodzi politycy, którymi się otacza. To wiadomo z ich wcześniejszych wypowiedzi. I widać to po tym, co Nowacka mówiła w Łodzi.

Głoszony przez Barbarę Nowacką program Zjednoczonej Lewicy składa się głównie z elementów programów tworzących ZL partii, ale tylko z tych, które miały lewicowy, socjalny, prospołeczny charakter. Nie chodzi jednak tylko o programową, wyborczą mannę z nieba. Chodzi zwłaszcza o zakorzenienie w lewicowej logice i retoryce. Na przykład w stosunku do związków zawodowych. Żadna duża partia – ani SLD zaprzyjaźniony z OPZZ, ani zaprzyjaźniony z „Solidarnością” PiS, ani zwłaszcza TR – nie mówiła nigdy tak otwarcie i mocno o potrzebie wzmocnienia związków zawodowych w Polsce. Podobnie jak żadna duża partia nie miała dotąd ochoty albo odwagi tak mocno jak Nowacka piętnować niesprawiedliwości polskiego systemu podatkowego.

Czy w trzy tygodnie Barbara Nowacka da radę przekonać wyborców,
że lewica, na czele której stanęła, naprawdę jest lewicowa, ma lewicowy
program i – jak przystało lewicy – będzie reprezentowała przede
wszystkim potrzeby i interesy słabszych? Odpowiedź nie jest oczywista.
Bo zmiana zaszła jednak zdecydowanie zbyt późno.
Ale trzymam kciuki. Lepiej późno niż wcale.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 12:30, 15 Paź 2015    Temat postu:

---
Wirtualne szkolenie ---> dla Polskiej Lewicy...

Autor : Henri Gerard Maria Weenink
1576 Good Companion -- 12/1917
-------------------
1_2
diagram - 1
Mat w 2 posunieciach --- #2 ---- -- 1. Hc4! - Gc6 ( przeslona c7 ) - 2. Hb4 - mat

Rozwiązanie

1. Hc4! - grozi -- 2. Hxc7 - mat
1. ... Gc6 -- 2. Hb4 - mat ---- Diagram --- 2
1. ... Gd5 - 2. Hxd5#
1. ... c6 -- 2. Hd4 -- mat --- diagram -- 3
1. ... c5 - 2. He6 -- mat --- diagram -- 4

---------
3_4
diagram -- 3
1. ... c6 ( przeslona Ga8 ) 2. Hd4 - mat --- 1. ... c5 ( Blokada pola c5 ) 2. He6 - mat

Miniatura ( siedem bierek ) 5 siatek matowych!
Takie proste zadanie jest potrzebne do reklamy i edukacji szachowej.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 23:24, 17 Paź 2015    Temat postu:

-
Matowanie na diagramie w - trzychodówce _dla --> Millera
--
1_2
diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach -- #3

Rozwiązanie: 1. Se5! -- tempo
1. ... Kf5 2. d4 tempo
2. ... Kf6 - 3. Hf7#
1. Se5 - Kf5 - 2. d4 - Kf4 - 3. Hf3 - mat -- diagram - 3

1. Se5 - Ke7 - 2. Hd7+- Kf6 - 3. Sg4 - mat --- diagram - 2
2. ... Kf8 - 3. Hf7#
1. Se5 - Kg7 - 2. Hf7+ - Kh8 - 3. Sg6 - mat -- diagram - 4
---
3_4
diagram - 3
1.Se5 - Kf5 - 2. d4 - Kf4 - 3. Hf3 - mat -- -- 1. Se5 - Kg7 - 2. Hf7+- Kh8 - 3. Sg6 - mat
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 11:47, 24 Paź 2015    Temat postu:

-
maciek.g
23 października o godz. 23:18
Jiba
23 października o godz. 20:53

Media zrobiły wielką reklamę wystąpieniu Zandberga i nic dziwnego
że partia dostała skrzydeł i poszła w górę w sondażach. Przed tym
wystąpieniem mało kto słyszał o tej partii i nic dziwnego bo została
utworzona niedawno. Z programu wynika, że to typowa partia lewicowa.
Jet więc to konkurencja dla ZL. Lewica znana nam wszystkim pod
przywództwem swych liderów zagubiła lewicowość i nawet ci mający jak
to mówią serce z lewej strony przestali ich wspierać. Nic dziwnego ,
że w końcu zobaczyli, że grozi im w ogóle wyrzucenie z sejmu i schowali
stare twarze za charyzmatyczną Nowicką. Nowicka dobrze zna
Adriana Zandberga który pracuje u jej ojca.

Mając garba w postaci Millera i Palikota ma problemy z ratowaniem lewicy
i zupełnie nieoczekiwanie jej dobry znajomy bardzo jej to zadanie
utrudnia (bo zabierze sporo potencjalnych wyborców). Wielu ludzi
o poglądach lewicowych na pewno ucieszyła ta nowa propozycja
lewicowa i wreszcie mają swoja partię na którą mogą ze spokojnym
sumieniem oddać głos.

Z wpisów na blogach sondażach i komentarzach pod artykułami wygląda
że partia ta może sprawić największą niespodziankę i wejść do sejmu.
Może to jednak być okupione wypadnięciem poza próg wyborczy ZL
(ta mysi uzyskać ponad 8% i przy tej konkurencji może być problem)

Mnie nie odpowiada program jaki przedstawiła ta partia i
zdecydowanie wolę to co proponuje Petru.

Trochę się dziwię że ktoś rozważający głosowanie na nowoczesną
zmienia zdanie na razem- przecież to diametralnie niezgodne programy!
Jeżeli Razem nie wejdzie do sejmu i to samo spotka ZL to najlepiej
na tej wojnie lewicy wyjdzie PiS bo może uzyskać większość.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 11:47, 24 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 13:49, 24 Paź 2015    Temat postu:

--
Wirtualne szkolenie -- dla wszystkich!

Kompozycja szachowa - uczy elementarza szachowego czyli - MATOWANIA!
--
Autor : J. Bunting
To Alain White -- 1945
------------------------
2
diagram -- 1
Białe matują w 2 posunięciu -- #2 ---- --- --- 1. Hf6! -- Kd3! --- 2. Hd4 - mat

Rozwiązanie

1. Hf6! -- grozi -- 2. Hxf5! - mat
1. ... Ge6 --- 2. Gc2#
1. ... Kf4 --- 2. Wxg4 - mat --- wiązany Gf5 --- diagram -- 3

1. ... Kd3 --- 2. Hd4 - mat --- wiązany Sb3 --- diagram -- 2
1. ... Sd4 --- 2. Hxd4 - mat
1. ... Kd5 --- 2. He6 - mat --- wiązany Gf5 --- diagram -- 4


3_4
--- diagram -- 3 --
-- 1. Hf6! - Kf4! - 2. Wxg4 - mat ---- --- 1. Hf6! - Kd5! -- 2. He6! - mat

Czarny KROL -- dwa razy wchodzi pod wiązanie Gonca f5
-- 1. ... Kf4 - 2. Wxg4# i 1. ... Kd5 2. He6#
Po 1. ... Kd3 - 2. Hd4# ( związany - Skoczek b3 )

Czasem w jednym zadaniu ułożonym przez kompozytora szachowego możemy
zobaczyć kilkanaście... motywów....

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 19:31, 28 Paź 2015    Temat postu:

Grzegorz Rzeczkowski
28 października 2015

Dlaczego Leszek Miller powinien odejść

Szef SLD najwyraźniej niewiele zrozumiał z wyniku wyborów.
Z uporem podkopuje nadwątlony wizerunek swój i swej formacji,
zachęcając PiS do skrócenia kadencji samorządów.


Po wyborczej katastrofie lewicy spod znaku SLD i Twojego Ruchu Miller
stracił dobrą okazję, żeby siedzieć cicho. Nie wiem,
czy Jacques Chirac, czyli autor słynnego zdania, którego trawestacji się
dopuściłem, podpisałby się pod tą oceną, ale raczej nie przyszedłby mu
do głowy pomysł, który Leszek Miller odgrzał w środowy poranek na antenie TOK FM.

Co takiego powiedział były premier? „Uważam, że PiS skróci kadencję
samorządu terytorialnego, przynajmniej na poziomie sejmików
wojewódzkich. Zresztą słusznie, dlatego że jeśli przypomnimy sobie,
że PSL w tamtych wyborach do Sejmików dostał 24 proc.,
a teraz w wyborach parlamentarnych 5 proc. – a wybory do sejmików
są zawsze uważane za najbardziej podobne do parlamentarnych –
to widać, że skala nieprawidłowości, jakie wtedy miały miejsce, i te
zastrzeżenia do tamtych wyborów znajdują potwierdzenie” – przekonywał
Miller, nie precyzując jednak, o jakie to nieprawidłowości chodzi.
Dodał tylko, żeby nie było wątpliwości, jakie jest jego stanowisko
w sprawie skracania kadencji: „Jeżeli PiS wystąpi z taką inicjatywą,
żeby wybory do samorządów terytorialnych odbyły się szybciej,
to trudno będzie zaprzeczyć”.

Nie wiem, komu byłoby trudno zaprzeczyć poza samym Millerem.
Pewnie PiS, z którym już pod koniec zeszłego roku ramię w ramię głosił
podobne teorie. Wstępne wyniki badań ekspertów Fundacji Batorego,
którzy analizowali nieważne głosy oddane w wyborach lokalnych,
stwierdzają, że rzeczywiście konstrukcja kart w formie książeczki
mogła wprowadzać niektórych w błąd (w sumie oddano ponad 5 mln
głosów nieważnych, najwięcej w wyborach do sejmików – 2,5 mln,
czyli 17 proc.), ale o przestępstwie lub ciężkich naruszeniach prawa
nie ma mowy. A tylko takie mogłyby być powody unieważnienia wyników.
Dlatego wszystkie skargi na wyniki zeszłorocznych wyborów
samorządowych, które rzekomo zostały wypaczone złą konstrukcją
kart, a których autorami były m.in. SLD oraz PiS, sądy odrzucały jako bezpodstawne.

Ale nawet jeśli założymy, że wyborcy zostali wprowadzeni w błąd, to możemy mieć jedynie pretensje do parlamentu. Miller w nim zasiadał i to on uchwalił taki kształt kart. Pretensje możemy kierować także do członków komisji wyborczych, którzy nie wyjaśnili właściwie obywatelom, jak powinni głosować. Na pewno jednak nie jest to powód do zmiany wyników wyborów przez decyzję parlamentarnej większości.

Banałem jest przypominać, że żyjemy w państwie prawa, w którym o tym, czy zostało ono naruszone czy nie, decydują nie politycy, tylko niezawisłe sądy. Dlatego majstrowanie przy samorządach, w celu zresztą jasnym dla każdej trzeźwo myślącej osoby, byłoby groźne dla demokracji. Byłby to precedens, który stosowany w przyszłości mógłby doprowadzić do kwestionowania każdych wyborów przez każdą ekipę sięgającą po władzę.

Leszek Miller jako były premier i szef Sojuszu powinien to wiedzieć.
Powinien również zdawać sobie sprawę, że właśnie tego typu pomysły,
mające niewiele wspólnego z demokratycznym ładem, mogą zawieść
go nawet na śmietnik historii. Byłoby to jak najbardziej nieodpowiednie
miejsce dla polityka, który jako szef rządu wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej.

Snucie wizji skracania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 0:33, 30 Paź 2015    Temat postu:

29.10.2015
czwartek

Lekarstwo na kaca
Daniel Passent
Porażka czy klęska?
– pytają dziennikarze, mając na myśli Platformę.
Moim zdaniem jednak klęska.

Owszem, 24 proc. poparcia po ośmiu latach rządzenia to niemało.
Ale jeżeli wziąć pod uwagę, że Platforma latami miała przewagę albo
szła łeb w łeb z PiS, prezydent z PO miał ponad 60 proc. poparcia,
a ojciec chrzestny tej partii nie tak dawno mówił, że Platforma nie ma
z kim przegrać – to jednak klęska.
Przegrana byłaby w przypadku różnicy kilku, a nie kilkunastu procent.

Z drugiej strony pada pytanie: sukces czy triumf? Otóż moim zdaniem triumf, gdyż po 7–8 przegranych wyborach PiS jako pierwsza partia bierze samodzielnie całą „władzę”, z wyjątkiem większości konstytucyjnej. Strona przegrana nie ma się co pocieszać, mamy do czynienia z jednej strony z klęską, a z drugiej – z triumfem. (Chyba że wybory były sfałszowane…).
Co więcej, klęska – jak na razie – ulega pogłębieniu.

Ewa Kopacz zapowiada, że będzie kandydować w wyborach na przewodniczącą i temu się nie dziwię, wykonała ogromną pracę, uratowała swoją partię przed kompromitacją, jaką byłby coraz bardziej prawdopodobny wynik kilkunastoprocentowy. Ale teraz powinna była zaproponować krótszą drogę do wyboru przewodniczącego niż weryfikacja całego aparatu partii, od najniższych struktur terenowych aż po szczyty. Biorąc pod uwagę, jak urażeni są baronowie, którym Kopacz dała po łapach, których upokorzyła, jednych skreślając z list kandydatów na posłów, a innych obsuwając na dalsze miejsca – to zapowiada krwawą wojnę domową w Platformie. Wojnę potrzebną Ewie Kopacz, żeby umocnić swoją pozycję w strukturach partyjnych.

Pierwsze, ostre wypowiedzi Rostowskiego, Sikorskiego, Gronkiewicz-Waltz – są tego zapowiedzią. Grzegorz Schetyna – najsilniejszy rywal – już rzucił rękawicę. Ma on swoje zalety, ogromne doświadczenie partyjne i państwowe, ale dla mnie pozostaje przede wszystkim mistrzem rozgrywek, zręcznym, cierpliwym i wytrwałym, nie jest jednak postacią porywającą, charyzmatyczną, nie pamiętam, kiedy powiedział coś, co by utkwiło w pamięci, na ogół mówi okrągło, gładko, opłotkami. Przywódcy dużego formatu w Platformie nie widać.

Po stronie lewicy też. Leszek Miller, przy wszystkich swoich zasługach,
powinien był ustąpić ze stanowiska przewodniczącego SLD nazajutrz
po kompromitacji z Magdaleną Ogórek i wcześniej doprowadzić do
zjednoczenia. Tak jak Komorowski pociągnął Platformę do dołu,
tak Miller i Palikot obciążają dziś lewicę. I jeszcze na dodatek mają
na kogo zwalić: ten ktoś Adrian Zandberg się nazywa.
Sam Zandberg nie mógł przewidywać, że jego udział w debacie
telewizyjnej przyniesie taki sukces partii Razem, że skończy się to
fatalnie dla SLD, Zjednoczonej Lewicy i dla lewicy w ogóle, bo
wymiotło ją z Sejmu. Paradoksalnie lewicowy działacz zablokował
lewicy drogę do Sejmu. Weterani są niepocieszeni.

W „Trybunie” (p.o. red. nacz. Marek Barański) ukazał się artykuł
„Jarucka II”, w którym Zandberg porównywany jest do prowokatorki
Anny Jaruckiej, która fałszywym oskarżeniem wobec Włodzimierza
Cimoszewicza przekreśliła jego i lewicy szanse w wyborach
prezydenckich 10 lat temu. Stał za nią były funkcjonariusz UOP
, potem doradca ABW, a także były oficer wywiadu i polityk Platformy.
Beneficjentem tamtej prowokacji był Donald Tusk. W felietonie,
podpisanym „MB”, zawarte jest nieuzasadnione i absurdalne oskarżenie
Zandberga o prowokację, a także sugestia, że za Zandbergiem stoją
ciemne siły, jak za Jarucką.

W Zjednoczonej Lewicy pustynia kadrowa jest może nawet większa niż
w Platformie. A czas nagli, przynajmniej Platformę, która musi wyłonić
przewodniczącego swojego klubu parlamentarnego i przygotować się
do pracy, bo prezydent i PiS zasypią Sejm projektami ustaw,
poczynając od 500 złotych na dziecko i od „wyciszania” gimnazjów.

Jeszcze niedawno gimnazja miały ulec likwidacji, a nie wyciszaniu, zaś
500 złotych miało być na każde dziecko, teraz i ten pomysł jest wyciszany
– już nie pierwsze dziecko, już nie od razu, i już nie dla każdej rodziny.
Tym niemniej trzeba przyznać, że pomysł „500 złotych na każde dziecko”
okazał się genialny w swojej prostocie:
Prawo i Sprawiedliwość obiecało rodzicom –
wyborcom po 500 zł za każdy głos, płatne z budżetu państwa.

Trudno o lepsze lekarstwo --> na kaca.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 13:27, 22 Gru 2015    Temat postu:

--
Trzychodówka z rozwiazaniem

Autor : Zdenek MACH
British Chess Problem Society 1932 - 2 Prix
--

diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach --- #3 ---- ----> 1. Gg3! -- zugzwang

Rozwiazanie

1. Bg3 - Kxe4 - 2. Hf4+- Kd5 - 3. Hc4 - mat -- Diagram - 3

1. Gg3 - Kd2 - 2. Hc5 - Ke2 -- 3. Hf2 - mat --- Diagram - 4

1. Gg3 - Kd4 - 2. Ha3 - Kxe4 - 3. Hd3 - mat -- Diagram - 2

--
_34
-------- Diagram -- 2

[link widoczny dla zalogowanych]

mat w 3 posunięciach ---> 3. We6 - szach - mat
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:11, 25 Gru 2015    Temat postu:

Joanna Podgórska 25 grudnia 2015

Po co człowiekowi wiara w Boga

Skradzione listy od Boga


W warunkach małego miasteczka wszelka nieobecność w strukturach
wiary byłaby wielką apostazją i łączyła się ze stygmatyzacją.

Recenzja książki: Kenneth L. Woodward, "Fabryka świętych.
Kulisy i tajemnice procesów kanonizacyjnych"
Tajemnice procesów kanonizacyjnych

Joanna Podgórska: – Deklaruje pan: jestem wierzącym wśród
niewierzących i niewierzącym wśród wierzących.
A kim pan jest, gdy jest pan sam?

Prof. Zbigniew Mikołejko: – Wtedy jestem najbardziej zabłąkany między
młotami wiary i niewiary. Najchętniej uległbym pokusie wiary, bo nocą,
w stanie samotności, lęki dopadają nas najmocniej. Ale z drugiej strony
mam świadomość, że to są właśnie lęki i że potrzeba Boga jako punktu
oparcia w moim własnym wszechświecie płynie ze strachu.
A zatem wszystko mnie wtedy popycha do niewiary. Świadomość bowiem,
że wybór wiary motywowany jest psychologicznie, oddala od niej.
Nie ma tu wprawdzie przestrzeni publicznej, w której wiara i niewiara
prowadzą najczęściej do ideologizacji, ale pojawia się inna
dwusieczność, inne straszne młyny: psychiczne, związane z lękiem.

Czy my nie jesteśmy tu gdzieś blisko marksowskiego opium dla ludu?

U Marksa to nie było dokładnie tak. Marks mówi, że religia jest sercem
nieczułego świata, opium ludu zamkniętego w skorupie nocy, walczącego
z poczuciem własnej kruchości, samotności. One wydają nas na doznanie
przemijalności – w sposób znacznie bardziej radykalny niż wtedy,
kiedy jesteśmy wśród ludzi. Wśród ludzi łatwiej przecież dokonać wyboru,
powiedzieć: jestem wierzący, jestem niewierzący. Samotność zaś
wymaga opiumizacji. A to zarazem pozwala na zrozumienie kondycji
religii, wielu jej źródeł, choć nie wszystkich. Nie zgadzam się
z koncepcjami, które pojawiają się często w środowiskach ateistycznych,
że gdyby nie śmierć, nie byłoby religii. Bo to tylko jedna – zbawcza –
funkcja religii. Są wszak również religie protestu, które pozwalają
z jakimś złem moralnym czy społecznym się zmagać.


Czy to dlatego polski katolicyzm jest tak zamknięty na metafizykę,
za to silnie powiązany z nacjonalizmem?


Tak. Najgorszym polskim doświadczeniem historycznym wcale nie jest II wojna światowa, ale potop szwedzki; największa klęska ludnościowa, największe zniszczenie kultury. Na starym fresku w Czerwińsku odkryto na przykład scenę koronowania Jezusa cierniami. Kto koronuje? Ano szwedzki żołdak. Za sprawą strasznej historii XVII w. coś się stało. Metafizyczny i osobowy lęk, który gdzie indziej organizuje kulturę, został tu ujęty w kategorię lęku zbiorowego przed obcym. Widać to pięknie w martyrologium sandomierskim: tam śmierć indywidualna ma swoje wyjaśnienie w tym co zbiorowe. Tam naszych, tutejszych, prześladują obcy: Żydzi, którzy pastwią się nad chrześcijańskim niemowlęciem, Szwedzi, którzy niszczą miasto, Tatarzy, którzy mordują dominikanów.

Mamy zatem w głównym zrębie obrazów indywidualny lęk przed męczeńską śmiercią, ale z przesłaniem dodanym w malarskim dopełnieniu: to nie jest tylko twoja śmierć, to jest śmierć nasza, z ręki obcego. Stąd ksenofobia, antysemityzm bez Żydów we wnętrzu naszego katolicyzmu narodowego. A gdybyśmy wyjęli z niego figurę obcego, to bylibyśmy skazani na lęk metafizyczny, w którym ja muszę spojrzeć w oczy swojej śmierci; ja – niepowtarzalny, wyjątkowy, a nie członek wspólnoty. Myśmy się nigdy nie przeglądali w lustrze śmierci własnej, nasza śmierć jest zawsze zbiorowa i domaga się uczestnictwa wspólnoty. Tę dramatyczną potrzebę widać do dziś w Dniu Zmarłych, które obchodzi się tłumnie – cały naród wędruje na cmentarze.

Pochodzi pan z małego miasta na Warmii.
Pana punktem wyjścia był zapewne katolicyzm?

Tak. Zostałem wychowany przez głęboko wierzących dziadków. Pochodzili wprawdzie z centralnej Polski, ale ostatecznie znaleźli się na Kresach, w wielonarodowej, wieloreligijnej kulturze. Ona była wymowna i uczyła otwartości. Więc ten ich głęboki katolicyzm nie był ideologiczny i nie znał poczucia wyróżnienia. Miałem z ich strony przyzwolenie.

Na odejście od wiary?
Cierpieli, ale nie protestowali. I niczego we mnie nie tłumili.


Jak to się stało?

Źródła są egzystencjalne, tak jak to zwykle bywa u bardzo młodych ludzi. Ja byłem dzieckiem, miałem 10, może 11 lat, i odkryłem swoją jednorazowość. A potem spytałem: dlaczego Bóg, skoro ja jestem takim dobrym chłopcem, przyzwala na okrucieństwo, dlaczego poprzez śmierć zabiera osoby mi bliskie. Za tym przyszło odkrycie własnej śmiertelności. Gdy to odkryłem, była noc – wybiegłem boso na śnieg w dzikim przerażeniu. Żadna wiara, żaden Bóg nie były mnie w stanie z tego lęku wydobyć. Przecież to Bóg zaprojektował śmierć. Jakże można oczekiwać od swojego oprawcy, by był wybawcą?

Na to nałożył się kulturowo-społeczny kontekst religii. Na zgrzebnej, zapyziałej prowincji z epoki komunizmu zmagały się ze sobą dwa systemy ideologiczne. Oba bardzo represyjne, bardzo sztywne. A do tego sztywna obyczajowość i trzeba w tym było dojrzewać. Pod przemożną kontrolą lokalnej społeczności, religii i komunizmu. Młody człowiek się w tym dusi, chce więc rozszarpać pręty klatki.

Zrobił pan jakąś spektakularną apostazję?

W warunkach małego miasteczka wszelka nieobecność w strukturach wiary była wielką apostazją i łączyła się ze stygmatyzacją. Paradoksalnie uwolnił mnie od niej młody ksiądz. Pożyczał mi „Tygodnik Powszechny”, toczyliśmy dyskusje światopoglądowe. Kiedyś moim bardzo katolickim kolegom, zapisanym jednocześnie do ZMS, bo wtedy łatwiej rzekomo było dostać się na studia, powiedział: Ja z wami nie mam o czym rozmawiać, mogę was nauczyć zdrowasiek, ale gadać wolę z Mikołejką. Dostrzegł więc w gówniarzu pewną autentyczność, jakąś dążność do głębszej refleksji.

W Polsce to już chyba tak jest, że odchodzący od wiary więcej
o niej myślą i wiedzą niż wierzący. Niewiara jest bardziej refleksyjna
niż wiara, bo w naszych warunkach wymaga pewnego wysiłku.

Mając 14 lat byłem po lekturze Ewangelii, Dziejów Apostolskich i paru
innych ksiąg Biblii, a moi koledzy – nie. Wówczas czytano więcej niż dziś,
ale nie czytano tekstów religijnych. W tym zdawano się na duchownych.
To pokazuje klerykalną strukturę polskiego myślenia: ja mogę przeczytać
powieść, ale Nowy Testament to księżowska sprawa. A mnie lektura
Nowego Testamentu pozwoliła znaleźć sojusznika w biedzie,
Jezusa z Nazaretu.

skomentuj (39)
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 11:17, 25 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 14:03, 15 Lut 2016    Temat postu:

---
[link widoczny dla zalogowanych]

Zad. B1 - Autorzy - Abdullajew - Mielniczuk
--
1_2
diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach -- #3 --- ---- 1. Gc7 - b5 - 2. cxb6.e.p+ - Ka6 - 3. Ha8 - mat

--
3_4
diagram - 3
1. Gc7 - Ka6 - 2. Hh8! - Ka7 - 3. Ha1 mat -- 1.Gc7 - Sc3 - 2. Ha1+ Sa4 - 3. Hxa4 mat
Po - 2. Hh8 - b5 - 3. Ha8 mat
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 14:44, 15 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin