Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PiS_ 2018 - 2019
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 14:11, 25 Lis 2015    Temat postu:

25.11.2015 -- środa

[link widoczny dla zalogowanych]

Która flaga jest najpiękniejsza?
Małgorzata Sikorska

Premier Beata Szydło na pytanie, dlaczego flagi Unii Europejskiej
nie są już tłem dla konferencji prasowych rządu, odpowiedziała,
że i „posiedzenie polskiego rządu”, i „wypowiedź po posiedzeniu
polskiego rządu będziemy realizować na najpiękniejszych,
moim zdaniem, biało-czerwonych flagach”.

Pomijając rozważania nad sensem stwierdzenia: „realizowanie wypowiedzi na flagach”, warto zastanowić się przede wszystkim nad znaczeniem tej zmiany tła.
Oczywiście, nie można odmówić pani Premier (ani nikomu innemu) prawa do wyrażania własnych preferencji estetycznych nawet w stosunku do flag narodowych. To jest zresztą całkiem ciekawy temat i warto by się dowiedzieć, które flagi zdaniem pani premier są tylko trochę mniej ładne od polskiej, a które w ogóle są najbrzydsze.
I choć gust pani premier to interesujące zagadnienie, trzeba pamiętać, że symbole narodowe w przestrzeni publicznej (a już zwłaszcza w kontekście politycznym, jakim bez wątpienia są konferencje prasowe rządu) mają znaczenie polityczne, a nie dekoracyjne. Wywieszanie (lub nie) flag jest komunikatem o charakterze politycznym, a nie manifestacją gustu estetycznego. Wskazuje na to z jakimi wspólnotami czy wartościami politycy się utożsamiają, a z jakimi – w przypadku nagłego „zniknięcia” tych symboli – utożsamiać się przestali.

Pani premier oczywiście doskonale o tym wie i nieprzypadkowo nie
„realizuje wypowiedzi” polskiego rządu „na flagach Unii Europejskiej”.
Tak samo jak nieprzypadkowo polityce zagranicznej poświęciła w swoim
exposé zaledwie kilka zdań. W tym kontekście jedynie za niedopatrzenie
(przypadkowe niedopatrzenie?) można uznać, że w tym samym
wystąpieniu jako źródło finansowania modernizacji kraju
pani premier wskazała na… „Po pierwsze środki europejskie”.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 8:58, 30 Lis 2015    Temat postu:

29.11.2015
niedziela




Edmund, doradca Macierewicza
Jarosław Makowski
Partie, które nie dają młodym nadziei na lepsze jutro,
przegrywają wybory.

1.
Gdy do sieci trafił news, że 20-letni Edmund Janniger został doradcą
ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, zaczęła się jazda
bez trzymanki. Młody człowiek natychmiast stał się przedmiotem kpiny
i żartów. I to w zasadzie bez żadnego powodu. Poza młodym wiekiem.

Pewnie część użytkowników sieci chciała dopiec w ten sposób
Macierewiczowi, ale odbyło się to kosztem, niestety, Edmunda.
Nowy minister obrony zapewne nie czyta też naszych wpisów
ani memów. Nowy doradca z pewnością tak.
Ten nieuzasadniony wylew negatywnych komentarzy przypomniał mi
starą zasadę niemieckiego filozofa Immanuela Kanta, którą tu chciałbym
strawestować: „Traktuj innych w internecie tak, jak sam chciałbyś być
traktowany”.

2.
Ale pojawienie się Edmunda Jannigera w przestrzeni publicznej pokazuje
coś jeszcze. Pokazuje jeden z tych kluczowych elementów,
który dał PiS zwycięstwo w ostatnich wyborach.
Po pierwsze więc Edmund staje się namacalnym symbolem, że PiS,
jako partia władzy, przedstawia młodym ludziom jasną ścieżkę kariery
zawodowej. Pokazuje, że państwowe instytucje, które do tej pory były
w zgodnym przekonaniu młodych pozamykane dla nich, teraz zostają
odblokowane. Co więcej, dawno już było wiadomo, że albo elity medialne,
polityczne, artystyczne, uniwersyteckie choć trochę się posuną,
albo dojdzie do buntu młodych. Gdy do niego doszło, PiS włączył
ich do swojego projektu politycznego.
A jeśli tak, to proszę się nie dziwić, że ludzie młodzi głosują na PiS.
Że to z partią Jarosława Kaczyńskiego, który dziś ma 67 lat, łączą swoje
nadzieje na awans społeczny i zawodowy. To w partii Kaczyńskiego,
który nie ma konta na Twitterze i Facebooku, widzą nadzieję na
odblokowanie ścieżek swoich karier w mediach, na uniwersytetach,
instytucjach państwowych czy w końcu w samej… partii.

Nie wiem, i to po drugie, czy Jarosław Kaczyński zrobił to świadomie,
ale otworzył swoją formację na młodych, dając im możliwości i narzędzia,
by przedstawili anachroniczny skądinąd program PiS za pomoc
nowoczesnych narzędzi komunikacji. Głównym twórcą tego
przedsięwzięcia był Paweł Szefernaker, szef pisowskiej Młodzieżówki,
który został posłem z Koszalina, a dziś trafił do KPRM w randze sekretarza
stanu. Znów: to jasny sygnał dla ludzi młodych, że PiS nie boi się
im zaufać i że proponuje im współudział w rządzeniu.

3.
Tak czy inaczej partie, które tracą nić porozumienia z młodymi, które nie
przedstawiają im jasnych ścieżek kariery, które nie dają nadziei na
lepsze jutro, przegrywają wybory.
Pytanie, jak szybko tę oczywistą oczywistość zrozumieją liderzy formacji
opozycyjnych. Przede wszystkim liderzy Platformy Obywatelskiej.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 9:36, 30 Lis 2015    Temat postu:

-
axiom1
30 listopada o godz. 5:54 27770

Zatrudnienie 20 latka jako doradce jest skrajnym debilizmem,
kpina z kraju i obowiazkow. Nepotyzm gral role oczywiscie.
Na miejscu Szydlo wyrzucilbym Macierewicza natychmiast.
Makowski nie powinie szukac w modych przyczyny wygranej PIS.
Nikt nie zaszkodzil PO tak jak dziennikarstwo. Od umilowanego Donka
niczego nie wymagali a jedyna kwalifikacje ktora on rzekomo mial
to ‚lepszy of Kaczynskiego’.

Wasalskie wobec PO dziennikarstwo przyjelo stanowisko any-polskie
i anty ludzkie. Przez 8 lat wychwalali Donkowe pasozytnictwo na polakach.
Kazdy polak stracil po 8 lat z zycia. Dzieci obraczone Donkowym dlugiem
publicznym stracily cale zycie. Przyszle pokolenia nie maja po co sie rodzic.
Liczac po cenach gruntow rolnych i pod zabudowe dezerter Donek
przlajdaczyl ¼ Polski ! Tak, tyle kosztuje donkowy dlug. ¼ Polskiego terytorium.
I Donek zedezerterowal za co powinien byc scigany listem gonczym.
Cala nadzieja w PIS aby spwawiedliwosci stalo sie zadosc.
Ale szkod nie da sie odwrocic.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 10:12, 30 Lis 2015    Temat postu:

-
tejot
30 listopada o godz. 0:04
maciek.g
29 listopada o godz. 23:11
tejot
29 listopada o godz. 22:36

Nie wiem czy czytałeś moje wpisy odświeżające pamięć o rządach PiS.

Skierowałem je do Falicza bo on bredzi i gdybym nie czytał go od
lat to myślałbym że on nowy w polityce. Ale do rzeczy to co napisałem
doskonale koresponduje z twym wpisem.
Ja tez widzę, że Kaczyński powiela rządzenie z 2005r

Mój komentarz
Maciek.g, czytałem. Generalnie zgadzam się z Twoją oceną PiSu.

PiS w latach 20015-2007 rządził nieudolnie, zrywami, bardziej tropił, śledził, likwidował, lustrował niż zarządzał. Kierownictwo PiSu dzisiaj zdaje sobie sprawę z tego, że część obywateli pamięta, że nic z tych zapowiadanych zamierzeń PiSowskich nie wychodziło sensownego, że nie było żadnego zapowiadanego przyspieszenia, oczyszczenia, czy wytyczenia nowych perspektyw oraz to, że te pisowskie hulanki wyprawiane na niwie państwowej to był początek końca dla rządów PiSu.
Wyobrażenia Prezesa o rządzeniu są takie same od dziesiątków lat – jednych pogonić innych wytropić i posadzić, ogólnie ściągnąć lejce i dużo śpiewać o ojczyźnie, chwalić się jak to dzielna ekipa PiSu bije się z wrogami, tropi agentów, uwalnia od obcych, demonstrować swoją determinację w obchodach, celebracjach, na capstrzykach, itd.
Prezesa widzenie świata nie uległo zmianie od jakichś 30 lat. Pamiętam dokładnie jego początkowy stosunek do wszelkich rozmów w latach 80-tych z komuną – nie, nie i jeszcze raz nie, chcą nas oszukać, co najwyżej można markować, ja osobiście jestem przeciwko.
Gdy Okrągły Stół się zaczął , okazało się, że obaj bracia już byli na
miejscu, brali żywy udział (pomocniczy) w rozmowach w tym
w rzekomym tajnym układaniu się w Magdalence.

To, co jest teraz pomijane jako wstydliwe, to był realny udział Kaczyńskich w rozmowach Okrągłego Stołu w tym w części tajnej! Teraz te niewygodne fakty są przemilczane, a Prezes stroi się w piórka niezłomnego od urodzenia antykomunisty, który nigdy ręki by nie podał komuniście, a za przechodzącym zawsze spluwał.
Prezes nie ma talentu do zarządzania. Nadrabia ten brak manipulowaniem. Manipulowanie, to nie jest dobry ekwiwalent zarządzania.
Największą słabością Prezesa jest nieznajomość, choćby elementarna, mechanizmów gospodarczych. To jest dla niego zupełna terra incognita.
Pzdr, TJ
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:03, 02 Gru 2015    Temat postu:

Mariusz Janicki, Wiesław Władyka 1 grudnia 2015

Kaczyński zawraca historię
Dzień świstaka

PiS uruchomiło wehikuł czasu i cofa historię o dekadę, a nawet znacznie
dalej. Reklamacje nie będą przyjmowane, ponieważ PiS nie obiecywało,
że się zmieni. Oburzonym zaś zwolennicy Kaczyńskiego proponują
herbatkę z melisą.

Tę moc cofania było widać choćby ostatnio, kiedy PiS uznało za niebyłe
nominacje dla sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Ale to tylko jeden
z wielu przykładów. Bo ogólnie „wraca nowe” – ta genialna ironia
z czasów PRL, stosowana przy kolejnych kryzysach realnego socjalizmu,
pasuje jak ulał do dzisiejszego politycznego przełomu.
W resorcie sprawiedliwości znowu zasiadł Zbigniew Ziobro,
jakby tych ośmiu lat nie było. Mariusz Kamiński ponownie zmienia służby,
jakby w ogóle nigdy nie stracił władzy. W dodatku prezydent
Andrzej Duda ułaskawił go, a więc kolejne zdarzenie z czasów
Platformy zostało anulowane. Antoni Macierewicz już nie ma co prawda
do zlikwidowania WSI, ale wielu ludzi z tej służby, według PiS,
wciąż rozdaje karty, jest więc nadal kogo tropić.
Ponadto Macierewicz zapowiedział, że pod nową władzą
„wojsko wraca do Polski”, więc kolejny powrót.

Podważył też sens umowy o rakietach Patriot.
Trwa anulowanie, wygaszanie i unieważnianie.

Bogactwo narodowe

Pod Pałac Prezydencki ma powrócić krzyż, co postulował niedawno prezes
Kaczyński. Pomnik smoleński oczywiście nie powstanie tam, gdzie chciała
tego prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, ale tam, gdzie ma być, czyli
także przed Pałacem. Katastrofa smoleńska ma być badana od początku,
a ustalenia komisji Millera i śledztwo prokuratury są nieważne.
Zresztą i sama prokuratura ma być znowu taka jak za PiS w latach
2005–07, czyli podlegać ministrowi Ziobrze.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:51, 04 Gru 2015    Temat postu:

Redakcja 4 grudnia 2015

„The Economist”: Polska nowym utrapieniem Europy

Unia Europejska ma już zbyt wiele problemów, by walczyć
z degradacją państwa w Polsce. Sami Polacy powinni zatrzymać PiS
– pisze prestiżowy tygodnik.



„Geniusz demokracji polega na tym, że wyborcy mogą pozbyć się rządu
bez psucia państwa. Ale czasem nowy rząd, nie dość usatysfakcjonowany
zepchnięciem poprzedniego z podium, sam wnosi na scenę młot” –
tymi słowami tygodnik „The Economist” zaczyna komentarz redakcyjny
poświęcony nowej sytuacji politycznej w Polsce.

W tekście zatytułowanym „Nowy ból głowy Europy” pismo wylicza,
co Prawo i Sprawiedliwość zdążyło zrobić w ciągu dwóch tygodni od
zwycięstwa w wyborach parlamentarnych: naruszyło polską konstytucję
przy wyborze nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, upolityczniło
agencje wywiadowcze, dokonało czystek na publicznych stanowiskach
i zaczęło wycofywać się z zobowiązań wobec Unii Europejskiej.

Polska jest ważna – podkreśla „The Economist”. „To największy kraj
europy środkowo-wschodniej. Była wzorcowym przykładem rozszerzenia
Unii na wschód. Dowodem na to, że demokracja i rządy prawa mogą się
rozprzestrzeniać. Jej stabilność, prosperity i proeuropejskie nastawienie
przyniosły jej szacunek i wpływy dyplomatyczne.
Jeśli PiS chce zakończyć tę erę, jest na najlepszej drodze” – pisze tygodnik.

Nieliberalna demokracja

„The Economist” odnotowuje fascynację Jarosława Kaczyńskiego rządami Viktora Orbána.
Według pisma PiS podjęło już pierwsze kroki do
wprowadzenia w Polsce „nieliberalnej demokracji”, z którą otwarcie
sympatyzuje węgierski premier. „Tymczasem osłabiona przez kryzys
Unia Europejska – pisze tygodnik – nie jest przygotowana, by temu zapobiec”.

Z kolei zamiar cofnięcia reformy poprzedniego rządu i obniżenia
wieku emerytalnego pismo nazywa fiskalną lekkomyślnością.
Szczególnie w kontekście szybko starzejącego się polskiego
społeczeństwa. Tyle że decyzja taka zapewne
„spodoba się siwiejącym wyborcom, którzy poparli PiS”.

Partię Jarosława Kaczyńskiego popierają także zwolennicy teorii
spiskowych, które żerują na wciąż obecnym w Polakach poczuciu
krzywdy – zauważa „The Economist”. „Fakty wydają się oczywiste,
ale trzeba je wciąż powtarzać. Pokojowe obalenie komunizmu w Polsce
było wielkim zwycięstwem, nie spiskiem. Katastrofa samolotu
w Smoleńsku była wypadkiem. Ostatnie 25 lat wprowadziło Polskę
do europejskiej ekstraklasy. A wstąpienie do Unii było kluczem do tego
sukcesu. Dobre relacje z Niemcami służą Polsce, szczególnie
w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainie”.

Powstrzymać PiS

Brytyjski tygodnik ocenia, że „w normalnych czasach” Europa mogłaby
zwyczajnie poczekać, aż zamiary PiS zweryfikuje sama rzeczywistość.
Partia Jarosława Kaczyńskiego dopiero zaczęła swój „wandalizm”
i może jeszcze skoryguje swój kurs. Może też paść ofiarą kiepskiej
organizacji i konfliktów wewnętrznych. Silne są też polskie instytucje.
„Nie tak łatwo zrujnować naród” – pisze „The Economist”.

Dodaje jednak, że nie żyjemy w normalnych czasach.
Unia Europejska zmaga się z kryzysem uchodźczym, zmianami
klimatycznymi i Władimirem Putinem. We wszystkich tych sprawach
Polska powinna być partnerem, a nie problemem.
„Alternatywą jest Europa, która nie potrafi działać, oraz stopniowy
rozkład instytucji w Polsce – kończy tygodnik.
– Jej obywatele powinni bezzwłocznie powstrzymać PiS”.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 21:53, 04 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 22:17, 04 Gru 2015    Temat postu:

- ---
Szachy dla PiS-u

Trzychodówka -- Geograficzno- matematyczna
-
1_2
Diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach -- #3 --- --- 1. e6xf7+! - Kc7 -- 2. Hc5+ - Kd7 -- 3. f8=S - mat

Król --- Ka8 --- Swinoujście - 8 razy 1 = 8 ---- Król - Ka8 -- Swinoujście -- 8 razy 1 = 8
Król --- Kc8 ----- Słupsk ---- 8 razy 3 = 24 --- Król - Kd7 -- Grudziądz -- 7 razy 4 = 28
Goniec - Gd8 ---- GDYNIA --- 8 razy 4 = 32 --- Goniec - Gd8 --- Gdynia -- 8 razy 4 = 32
Skoczek - Se8 --- Elbląg ---- 8 razy 5 = 40 --- Skoczek - Se8 -- Elbląg -- 8 razy 5 = 40
Pionek --- f7 --- OLSZTYN -- 7 razy 6 = 42
Pionek - e6 -- Włocławek - 6 razy 5 = 30 --- Skoczek - Sf8 -- Kętrzyn -- 8 razy 6 = 48
Hetman - Hf5 - Warszawa - 5 razy 6 = 30 --- Hetman - Hc5 -- POZNAN - 5 razy 3 = 15
Diagram - 1 --- miasto ---- mnożenie --- ---- diagram - 2 --- miasto ---- mnożenie

Diagram 1 -- to Mapa Polski -- zadanie przed rozwiązaniem
Diagram 2 -- to Mapa Polski -- zadanie z pozycja matowa -- Skoczek matuje Króla

=---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:16, 06 Gru 2015    Temat postu:

Kościół prezesa K.
Jacek Kowalczyk

Tyle wiemy dziś, a czego dowiemy się jutro?Obchody z okazji
24. rocznicy powstania Radia Maryja stały się świetną okazją dla
niemiłościwie panującego nam Jarosława Kaczyńskiego do wyrażenia
nie tylko czołobitnej wdzięczności założycielowi tego medium i
wspierającym go biskupom polskiego Kościoła, lecz także wygłoszenia
niespecjalnie zawoalowanych gróźb pod adresem wszystkich tych, którzy
są skłonni atakować, krytykować lub choćby oceniać Kościół w Polsce
(cyt. za gazeta.pl):

Radio Maryja i Rodzina Radia Maryja są potrzebne także dziś, kiedy przed nami trudna droga pod górę. Musimy ją przejść razem. I przejdziemy ją, wbrew wszystkiemu. Przejdziemy wiedząc, że służymy Polsce. Wiedząc, co jest istotą polskości. Wiedząc, że nie ma Polski bez Kościoła. Wiedząc, że każdy, choćby nie miał łaski wiary, musi to przyjąć.
Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę. My to wiemy. Dlatego dziękując wam, członkowie Rodziny Radia Maryja, ojcu dyrektorowi, ojcom redemptorystom, dziękuję także i nisko się kłaniam księżom biskupom. Bo oni są następcami apostołów. Oni prowadzą polski Kościół ku temu wszystkiego, co musi być celem każdego z nas. Ale powinno być także celem całego tego porządku, który mam nadzieję, zbudujemy.

Niezwykła, wręcz imponująca jest umiejętność szafowania tymi pełnymi frazesów sformułowaniami, a zarazem szantażowania nimi słuchaczy. Dla pamiętających PRL wstrząsające jest dodatkowo odwołanie się do frazy premiera Cyrankiewicza z czasów poznańskiego czerwca (Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, … w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny).

To zadziwiające, do jakiego stopnia Jarosław Kaczyński – tak ceniony przez wielu za to, że mówi „z głowy” – pada ofiarą tego, co ma w tej głowie głęboko zakonotowane, a co powoduje, że jest pierwszorzędnym okazem wymierającego (na szczęście dla przyszłości Polski) gatunku polityków skażonego przez środowisko PRL, w którym dorastał, i zarazem wychowanego w bogoojczyźnianej paranoi romantycznego patriotyzmu śmierci. Dobrze chociaż, że nie przekaże nikomu swoich genów, a córka brata dodatkowo rozrzedza je zmieniając partnerów.

Przytoczone wypowiedzi doskonale pokazują, jaką wersję katolicyzmu (i religijności w ogóle) wyznaje Jarosław Kaczyński. To wersja zaczerpnięta z pragmatycznego nacjonalizmu Romana Dmowskiego, ale też jego własna, uwewnętrzniona: Kościół i katolicyzm jako narzędzie bezpośredniego i pośredniego panowania nad ludem roboczym miast i wsi. Treść wiary (miłuj bliźniego…, nie mów fałszywego świadectwa…, sąd ostateczny) to tylko takie „uchwyty” do trzymania ludzi za twarz, bo sami przecież nie są zdolni do moralnych zachowań („nie ma etyki poza Kościołem”). Ale to nie tylko fałszywa, lecz także bardzo negatywistyczna, w gruncie rzeczy nihilistyczna wizja człowieka, jako niezdolnego do moralnego działania, jeśli nie jest zastraszony nadnaturalnymi mocami, które wszakże muszą mieć swoich ziemskich namiestników.

Ale nie przywiązujmy się do słów prezesa, tak prędko odchodzą. On nigdy nie czuje się związany ani treścią, ani sensem tego, co w danym momencie i ze względu na dane okoliczności akurat uważa za warte powiedzenia. Jego słynny lapsus z exposé w 2005 r. perfekcyjnie oddaje istotę rzeczy i definiuje jego mentalność:
Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe,
a czarne jest czarne.

Korzystając z narzędzia, które stało się największym nieszczęściem polityków, czyli zapamiętanych przez internet (Wikicytaty) wypowiedzi, przypominam kilka zaledwie cytatów pana prezesa z minionych lat:
Co do pana Niesiołowskiego, to jest to bardzo wybitny przedstawiciel polskiej prawicy, świetny mówca, nawet jego najzacieklejsi przeciwnicy twierdzą, że najlepszy w tym dawnym sejmie. Ja sądzę, że w tym byłby jeszcze bardziej najlepszy niż w tamtym. Krótko mówiąc, to jest człowiek mający świetny życiorys. Walkę z komunizmem zaczął jeszcze w latach, kiedy naprawdę niewielu ludzi o tym myślało, kiedy była „mała stabilizacja” i wielka cisza. Krótko mówiąc, określenie go jako „strasznej postaci” jest pewnym nieporozumieniem (1994).
To radio to jeden człowiek. Zabrać tego człowieka – nie ma radia.
To jest dla mnie coś zupełnie oczywistego
(o Tadeuszu Rydzyku i Radiu Maryja, 2007 r.).
Jeśli Lech Kaczyński zostanie prezydentem, ja nie będę premierem (2005 r.).

Kazimierz Marcinkiewicz to premier na cztery lata (2005 r.).
Czy jest Pan gotów założyć koalicję z Samoobroną? Jarosław Kaczyński: Nie. My byliśmy głównym wrogiem Samoobrony do niedawna. Ja jestem przeciwnikiem mówienia o koalicjach przed wynikiem wyborów. Mamy dwa wyraźne zakazy, które dziś obowiązują w samorządach, a będą też obowiązywać w nowym parlamencie – SLD i Samoobrona.
A dziś powinno się powiedzieć odwrotnie – Samoobrona i SLD (2005 r.).

Chciałem rządzić, już gdy miałem 12 lat. Premierem zamierzałem
zostać mając lat 34, a skończyć rząd, mając lat 91. To byłby rok 2040.
To jeszcze strasznie dużo czasu (wywiad dla „Wprost”, 2007 r.).
IV Rzeczpospolita warta jest odwołania Wildsteina
(o zmianie na stanowisku prezesa TVP, 2007 r.).

Prezesa Kaczyńskiego cechuje poczucie bezgranicznej pogardy wobec nas wszystkich jako motłochu, któremu można kłamać w żywe oczy, i zarazem poczucie całkowitej bezkarności (w tym sensie z pewnością nie traktuje poważnie swojego katolicyzmu i jego dogmatów, chyba że za jedyny dogmat uznaje bezmiar bożego miłosierdzia). Dyrektor Rydzyk nie powinien więc czuć się zbyt pewnie, bo pocałunki prezesa mogą zawierać jad, który zacznie działać, gdy zakonnikowi za bardzo przewróci się w głowie (były już bardzo chłodne momenty między oboma panami, z pomówieniami o agenturalność włącznie). To wiedzą już wszyscy, którzy mieli okazję współpracować z panem prezesem. Utrata jego zaufania staje się wyrokiem. Na miejscu akolitów prezesa miałbym się na baczności w prywatnych rozmowach, teraz mogą już nie być aż tak prywatne.
To zresztą jest przepis na katastrofę. Kaczyński zbudował swoją dzisiejszą potęgę, swoją sektę najbliższych wyznawców właśnie na jednym tylko prawie-obowiązku-zaleceniu: nie będziesz miał cudzych prezesów przede mną (a ja zrobię z tobą, co będę chciał, więc spodziewaj się nawet, że wystąpisz w roli Hioba, bo nie wystarczy być mi wiernym, by zadowolić wszystkie moje kaprysy).

Ale nie da się stworzyć sprawnej i trwałej organizacji, jeśli jej fundamentem jest kapryśnie udzielane i odbierane zaufanie jednej osoby. Bo jeśli liczy się tylko i wyłącznie zaufanie centrum, to znaczy, że wszyscy wokół skazani są na nieufność. Dopóki zakon Kaczyńskiego walczył o zdobycie władzy, cel był wspólny i klarowny, wszelkie indywidualne plany i animozje musiały czekać. Teraz jednak pokusa rządzenia na własną rękę (i konieczność wynagrodzenia podzakonnikom ich cierpliwego czekania na ten czas) może/musi stanąć w poprzek zobowiązaniom wobec prezesa.
Poza za tym sama siła więzów zaufania spada (za to rośnie nieufność i potrzeba kontroli) wraz z komplikowaniem się struktury i zwiększaniem się liczby jej uczestników – przecież do zarządzania państwem potrzeba co najmniej kilkunastu tysięcy ludzi. A do sensownego, sprawnego działania niezbędni są nie tyle ludzie zaufani, ile samosterowni, zdolni do podejmowania decyzji, tacy, którzy rozumiejąc główne cele, zaproponują własny sposób ich realizacji (ale czy ktoś te cele umie zrozumiale sformułować nie w języku ogólników i propagandy „Bóg-Honor-Ojczyzna”?). Tyle że takich ludzi raczej dotąd nie ciągnęło do zakrystii pana prezesa. Widać to aż nadto z realizowanych już nominacji w samym centrum władzy, więc trudno mieć nadzieję, że poza centrum będzie lepiej.

To paradoks prezesowego kościoła, że zbudowany na wzajemnej
lojalności i ufności jego „biskupów” głosi przede wszystkim wielką
ewangelię nieufności wobec wszystkich dokoła. Pierwsze owoce
tej niedobrej nowiny spożywaliśmy jako społeczeństwo 10 lat temu.
Następne już rosną. Nie będą pożywne.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:37, 06 Gru 2015    Temat postu:

-
snakeinweb
6 grudnia o godz. 2:27

Osobiście od dawna uważam, że ustawianie przez stronę – nazwijmy
to liberalną – radykalnych frontów przeciwko KK jest jednym ze źródeł
sukcesu Kaczyńskiego i objawem bezrozumnego politycznego
„oszołomstwa” tej części sceny politycznej w Polsce.

Tak więc twierdzenie, że frontalni wrogowie KK (z takimi ikonami jak
Palikot czy Hartman stąd) w tradycjonalistycznej i katolickiej Polsce
są skazani na klęskę jest dla mnie prawdą obiektywną wynikającą
z zasad realizmu politycznego. Chociaż sam nienawidzę tego pisowskiego
narodowego bolszewizmu, to nigdy nie sprzymierzę się przeciwko niemu
z kimś, kto przejawia wyraźne cechy „bolszewizmu antyreligijnego
i antykatolickiego”. Budowanie lub przyjęcie frontów oraz linii podziału
w kwestii stosunku do KK i religii w ogóle jest receptą na porażkę
każdego oraz wyrazem braku politycznego rozsądku i pragmatyzmu.
Myślę, że z tego felietonu w Polityce osobą najbardziej
usatysfakcjonowaną i zadowoloną jest właśnie … J. Kaczyński.
Po to zresztą takie rzeczy w taki a nie inny sposób publicznie mówi.
W nadziei na takie reakcje.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:53, 06 Gru 2015    Temat postu:

-
Waclaw 1

Nawet Jan Kwaśniewski tego zjawiska medycznego, bo jest to chorobą,
patologią, taką samą jak grypa, nadciśnienie … to też można leczyć.
Eunuchoidyzmem Jan Kwaśniewski nazywa zdegenerowaniem klas
władczych, pisze, że było to bezpośrednią przyczyną wybuchu I Wojny
Światowej , upadku caratu w Rosji/ Rosja czekała 100 lat na przywódcę
z jajami, jakby mogli toby go ozłocili/.

Najważniejszym meblem dla człowieka jest łóżko, i to co się w nim
dzieje,
dopiero potem jest stół, i to co się na nim znajduje.
W XVIII wieku Rosjanie, widząc, że ich eunuchoidyzm zżera, sprowadzili
ze Szczecina Niemkę, później nazwaną Katarzyną II, narozrabiała… nasz Staś
Poniatowski do niej podchodził, okazał się być za krótki… powiedzmy
w myśleniu. Na złość zrobiła nam „kuku”, nie tylko nam, wiele ludzi
wymordowała, ma na sumieniu… dlatego została nazwana Wielką.
No i co dalej. Biegiem do literatury, rebiata.
Sam się tam udam, w pierwszej kolejności do wujka Googla.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 14:54, 06 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 15:04, 06 Gru 2015    Temat postu:

-
jakowalski
6 grudnia o godz. 10:46

Przypominam tylko, że ja miałem szybszy refleks niż gospodarz tego blogu:
jakowalski, 5 grudnia o godz. 19:03

Nie boi się Pan Gospodarz tych słów prezesa Kaczyńskiego
wypowiedzianych ostatnio w Toruniu z okazji 24-tej rocznicy
powstania „Radia Maryja” – cytuję:

1. „Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę”.
2. „Nie ma Polski bez Kościoła. Każdy, choćby nie miał łaski wiary, musi to przyjąć”.

To pierwsze, to jest przecież niemalże dosłowny cytat z przemówienia
premiera Cyrankiewicza z dnia 29 czerwca 1956 r. – cytuję:
„Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw
władzy ludowej, niech będzie pewien, że mu tę rękę władza odrąbie
w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego
i inteligencji, w interesie walki o podnoszenie stopy życiowej ludności,
w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny.”
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 15:15, 06 Gru 2015    Temat postu:

-
maciek.g
6 grudnia o godz. 11:41

Autor tego bloga jest wg mnie jednym z najbardziej racjonalnie myślących redaktorów Polityki i jego polityczne artykuły są jednymi najlepszych.
Niestety jedna jaskółka wiosny nie czyni jak mawiano. Mnie dołował fakt jak wielu redaktorów w tym komentatorów polityki oceniało Kaczyńskiego jako wybitnego polityka (ba genialnego) zupełnie nie zauważając, że ten polityk bez wsparcia kościoła i to takiego że położono cały autorytet tej instytucji na wagę nie miał szansy wygrania wyborów w 2005r jak też wprowadzenia Lecha na prezydenta. Również nie miał by szansy żadnej wypromowania Dudy , ani wygrania obecnych wyborów.

J.Kaczyński jest politykiem kompletnie pozbawionym moralności dla którego zdobycie pełni władzy jest celem. Stosuje znaną i bardzo skuteczna (ale w początkowym okresie działania ) politykę wszystkie chwyty dozwolone bo zwycięzców nikt nie rozlicza. Dzięki poparciu KK po przegranej w 2007 uniknął skutków swej kampanii i działań w okresie rządzenia , bo PO usilnie starało się wejść w łaski KK i bało się robić cokolwiek co mogło by przeszkodzić temu.
A więc za rządów PO kościół miał się doskonale i nie tylko że nie
był atakowany to dostawał przywileje i duże pieniądze.
PO zdawało sobie sprawę jak silnym politycznie graczem są biskupi.

Można się tylko dziwić , że w kraju gdzie jet ponad 90% katolików
działania polityczne takie jakie zrobili biskupi nie spowodowały totalnej
wygranej PiS (tak ponad 75%), a jedynie tak nikłą,
że PiS musiał szukać koalicjantów by rządzić.

To powinno biskupów otrzeźwić że coś z ich wpływem na Ludzi jest
nie tak jak sobie myśleli. Jednak widać że są to politycy głupi i nie
wyciągają wniosków (by ratować kościół , a wiec i siebie powinni szybko
zmienić swą politykę wycofać się z jawnego wspierania polityków
i wrócić do działań zgodnych z dekalogiem i naukami Jezusa)
Być może że wiekowi biskupi ocenili , po co martwić się o następców.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 15:33, 06 Gru 2015    Temat postu:

-
wiesiek59
6 grudnia o godz. 12:44

Jak wychodzą na symbiozie z władzą inne kościoły?
Papa Franciszek ma unikalne spojrzenie z własnego terenu.
Sam w tym uczestniczył……
Na ogół, bardzo źle wychodzą.
Ludzie nie zapominają, po zmianie władzy na ogół odchodzą od
kolaborantów zdradzających dla ziemskich wpływów religijne dogmaty.

Nasz zaścianek wcześniej czy później, zostanie owiany taka ożywczą falą.
Socjologiczne prawidłowości tyczą wszystkich mieszkańców tej planety.
Rydzyk może je jedynie spowolnić nieco.
Przypomnijmy, że przy Okrągłym Stole występowała również silna
grupa panów w piuskach, jako nie tylko mediatorzy ale i STRONA
zabezpieczająca własne interesy.
Później, knuto w krypcie św. Katarzyny, co skończyło się połowicznym
sukcesem. Wpływy Rydzyka rosły sukcesywnie i osiągnęły moim
zdaniem apogeum.
Jazda w dół zacznie się niebawem……
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:41, 09 Gru 2015    Temat postu:

9.12.2015
środa

PiS i „koniec historii”
Jarosław Makowski

Kaczyński zachowuje się tak, jakby przeczytał właśnie
„Koniec historii” Francisa Fukuyamy. I w przeczytane uwierzył.
Tyle że „koniec historii” to „początek głupoty”.

1.
Amerykański politolog Francis Fukuyama napisał trzy dekady temu
słynny esej pod znamiennym tytułem „Koniec historii”. Zasadnicza teza
Amerykanina, z grubsza rzecz biorąc, w swojej prostocie była prosta.
I brzmiała: po obaleniu Muru Berlińskiego w 1989 r., po upadku
Związku Sowieckiego, ostoi komunizmu, liberalna demokracja
i wolnorynkowy kapitalizm, jak świat długi i szeroki, zaczynały
triumfalny i zwycięski pochód. Miał nastąpić rzeczony „koniec historii”.

Koncepcja Fukuyamy spotkała się z dużym aplauzem. Pytanie – dlaczego?
Ano dlatego, że karmiła nas wiarą, iż nastał świetlany kres, a ludzkość
chwyciła Pana Boga za nogi. Czas się wypełnił. Tyle że twierdzenie,
iż „zachodnia demokracja liberalna” stanowi koniec ideologicznej ewolucji
człowieka, jest tyleż pociągające, co – jak się okazało – nieprawdziwe.


2.
Dlaczego dziś, w roku Pańskim 2015, przywołuję książkę Fukuyamy?
Otóż wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że bestseller Amerykanina
musiał przeczytać właśnie Jarosław Kaczyński. A przeczytawszy, uwierzył
mu. Bo Kaczyński i PiS zachowują się tak, jakby – po ich zwycięstwie
wyborczym – nastąpił „koniec historii”; koniec historii polegający na tym,
że liberalną demokrację i rządy prawa w Polsce można zastąpić
„pisizmem”.

A jeśli tak, to nie ma się co dziwić, że namiętność, z jaką PiS marzy
o „nowej wspaniałej Polsce”, jest wprost proporcjonalna do podejmowania
radykalnych działań, aby przybliżyć ten wyśniony „raj na ziemi”.
Wiara w „naprawę Rzeczypospolitej” sprawia, że Kaczyński i jego
wierni pomocnicy – prezydent Duda i premier Szydło – są gotowi
zgodzić się z rewolucjonistą Michaiłem Bakuninem, który powiadał,
że „pasja niszczenia jest pasją tworzenia”.

I właśnie dlatego PiS nic nie robi sobie z tego, że demoluje
Trybunał Konstytucyjny. Dlatego prezydent Duda nie przejmuje się
tym, że łamie Konstytucję. Dlatego z uśmiechem na twarzy wygasza się
gimnazja, wywracając system edukacyjny do góry nogami? W tej pasji
tworzenia poprzez niszczenie wszystkie chwyty są dozwolone.
Kluczowy jest cel: stworzenie „nowej Polski”. A zatem: jeśli mamy
„koniec historii”, to wszystkie metody są dozwolone, także te bezprawne,
by urzeczywistnić cel, jakim jest „nowa Polska”.


3.
Jarosław Kaczyński tezę Francisa Fukuyamy o „końcu historii” bierze
za dobrą monetę. Tyle że „koniec historii”, o czym już PiS i prezes
nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć, to „początek głupoty”.
Bo wbrew temu, co zdaje się sądzić PiS, historia się nie kończy.
Przeciwnie: branie szturmem historii przez PiS sprawia, że właśnie –
na szczęście – do niej wracamy! I stajemy się mądrzejsi.


--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 23:22, 14 Gru 2015    Temat postu:

Redakcja 14 grudnia 2015

TVP w liście do KRRiT: Działania rządu destabilizują pracę mediów

Rada Nadzorcza TVP prosi KRRiT o interwencję i wyjaśnienia.

„Rada Nadzorcza TVP na posiedzeniu 7 grudnia 2015 roku poddała
dyskusji kwestię publicznych wypowiedzi przedstawicieli rządu
w kontekście zapowiadanych zmian dotyczących mediów publicznych”
– pisze w imieniu Rady jej przewodniczący Stanisław Jekiełek.

Radę szczególnie niepokoi zapowiadane ograniczenie reklam.
Tymczasem „w obecnej strukturze finansowania, w której dochody
reklamowe stanowią zdecydowaną większość, brak odpowiednich
wpływów z reklam grozi ekonomicznej stabilności TVP”.

W związku z tym przedstawiciele TVP zwracają się do KRRiT z prośbą
o wyjaśnienia dotyczące zarówno charakteru spodziewanych zmian,
jak i ich zakresu czasowego. „W sytuacji pojawiających się publicznie
enuncjacji dotyczących przyszłości mediów publicznych, destabilizujących
ich funkcjonowanie i uderzających w podstawowe interesy programowe
i ekonomiczne TVP SA, zwracamy się Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
z prośbą o interwencję” – czytamy w liście.

Media publiczne to po Trybunale Konstytucyjnym drugi front walki PiS
i drugi kluczowy rejon do przejęcia. Tradycyjne media mają być
zastąpione „narodowymi”, które będą kłaść nacisk na promocję
Polski i edukację historyczną. Zostaną przy tym, wedle zapowiedzi,
odpolitycznione, zaczną zaś pełnić funkcję przede wszystkim
kulturotwórczą. PiS obiecuje lepszy program i zero komercji.
Ale na jakich ta rewolucja dokona się warunkach – nie do końca wiadomo.

Wiadomo, że publiczna telewizja, radio i jego oddziały lokalne oraz
Polska Agencja Prasowa znikną jako spółki, przestaną funkcjonować jako
instytucje kultury, a zaczną jako „państwowe osoby prawne”.
Nie będzie prezesów – będą dyrektorzy. Abonament (10 zł od firmy
lub gospodarstwa domowego) będzie zaś ściągany powszechnie.
Media mają być „uczciwe” – deklaruje Krzysztof Czabański, poseł PiS
i pełnomocnik rządu do spraw przygotowania reformy publicznej radiofonii i telewizji.

Czytaj także: TVPiS, czyli PiS bierze się za media

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 6 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin