Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

K Jopek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> Problemistyka Szachowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 7:14, 24 Lut 2013    Temat postu:

---
Szachista okiem reszty społeczeństwa. O ignorancji i kulturowej przepaści

[link widoczny dla zalogowanych]


Myślę, że żadnemu liczącemu się komikowi z tych krajów pomysł na taki skecz nie przeszedłby przez myśl. Chodzi o to, że szachy to bardzo ważny aspekt życia dla tych nacji. W Rosji od czasów Czigorina pokochano szachy uczuciem bezwarunkowym i zawsze dla Rosjan było kwestią ambicji panować w tym królestwie niepodzielnie. W Polsce mieliśmy piękne dwudziestolecie międzywojenne. Był to okres Złotej Olimpiady, Rubinsteina i innych naszych wielkich mistrzów . Po wojnie roztaczał się w Polsce krajobraz iście księżycowy jeśli chodzi o szachy. Rosjanom bardzo zależało między innymi na tym, żebyśmy jako państwo satelitarne nie byli dla nich w szachach zagrożeniem. I nie byliśmy! Gdy wpadał do nas od czasu do czasu Smysłow z kurtuazyjną wizytą witano go kwiatami, żartowano, recytowano okolicznościowe wierszyki. Cały kompleks Rosjan jaki nosimy w sobie bodaj od 17 wieku był widoczny jak na dłoni. Mieliśmy jakiegoś tam arcymistrza o którym wiadomo, że był.

Po 89 roku zaczęło przybywać niezłych zawodników, pojawiło się kilka mocnych klubów ale faktem jest, że nadal mamy w szachach całe eony do nadrobienia. Aby szachy były w Polsce czymś więcej potrzeba ludzi odważnych, którzy bez komplesów otworzą nasz piękny, choć hermetyczny świat na inne środowiska. Stopniowo powinniśmy trafiać do świadomości społeczeństwa, obalać nieprawdziwe mity o nas i pokazać naszą wspaniałą dyscyplinę w prawdziwym świetle. Na obecny obraz szachisty jaki egzystuje w świadomości reszty społeczeństwa nie może być mojej, jak i waszej zgody Drodzy Czytelnicy. Skromność w naszym wypadku jest raczej niewskazana, chyba, że zadowala nas "nasz mały świat"?

--------
Reklama siatek matowych!


20 - P1145169
Autor : Henri Gerard Maria Weenink
1576 Good Companion -- 12/1917
-------------------
_2

Mat w 2 posunieciach --- #2 ---- -- 1. Hc4! - Gc6 ( przeslona c7 ) - 2. Hb4 - mat

Rozwiązanie

1. Hc4! - grozi -- 2. Hxc7 - mat
1. ... Gc6 -- 2. Hb4 - mat ---- Diagram --- 2
1. ... Gd5 - 2. Hxd5#
1. ... c6 -- 2. Hd4 -- mat --- diagram -- 3
1. ... c5 - 2. He6 -- mat --- diagram -- 4

---------

_4

1. ... c6 ( przeslona Ga8 ) 2. Hd4 - mat --- 1. ... c5 ( Blokada pola c5 ) 2. He6 - mat

Miniatura ( siedem bierek ) 5 siatek matowych!
Takie proste zadania sa wskazane do reklamy i edukacji szachowej.
-----

--------------

Dwuchodowki --- trzychodowki

[link widoczny dla zalogowanych]
---------------------
_2

Mat w 2 posunieciach -- #2 ---- --- Mat w 2 posunieciach --- #2 --- --- 1. Hg8!
1. Gd1!

------

Autor : Kaseev --- #2
---------------
_4

Mat w 2 posunieciach -- #2 ---- ---- 1. Se2 - Kf3 - 2. 0-0! (mala roszada) - mat

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 9:32, 24 Lut 2013    Temat postu:

--
Remisowe pojedynki "Biało-Czerwonych" w rundzie szóstej turnieju w Islandii.
Jutro na trajektorii kolizyjnej Grzegorza Gajewskiego Vachier-Lagrave Maxime!

[link widoczny dla zalogowanych]

No przecież pomieszania z poplątaniem zaraz dostanę! W Zurychu walczy Anand, Kramnik i inni, w Capelle la Grande również grają "nasi", wreszcie w Rejkiawiku następuje wielka kumulacja na cztery rundy przed końcem! Pisać lubię, wiecie dobrze o tym, ale nie "piszę się" na równoległe komentowanie tych wszystkich wydarzeń, bo nie można tego zrobić dobrze. No, chyba, że Was zadowala wklejanie wyników i dwa trzy zdania w stylu japońskiej poezji haiku na prawie każdy temat, czyli mydło i powidło. Ale nie sądzę. Znam Was na tyle, że wiem dlaczego do mnie zaglądacie - większość z Was woli pogłębione analizy jednego, niż spłycanie wydarzeń szachowych i pisanie o wszystkim (włącznie z jakąś drugą ligą szachową w Bangladeszu... A jest takie coś?? Wink ).


Polacy rundę szóstą mieli remisową i od samego początku było wiadomo, że pełnej satysfakcji punktowej nie uzyskają. Pojedynek Bartosza Soćki z Grześkiem Gajewskim zakończył się remisem. To chyba najlepsze z nieoptymalnego. Optymalnie może być, gdy nie dochodzi do "polsko-polskich" bitew, ale tego nie jest w stanie zagwarantować żadna z szachowych aren na świecie. Obaj Polacy są w ścisłej czołówce i wszystko wskazuje na to, że do samego końca w tym turnieju będzie "cieplutko". Jutro kolejny mega-hit, w którym Grzegorz Gajewski, stanie przed arcytrudnym zadaniem powstrzymania Francuza Vachier-Lagrave Maxime'a. Ostrzę sobie moje kibicowskie kły na to spotkanie, a i Wy zapewne nie możecie się doczekać tego pojedynku.


Niestety, zremisował Marcin Dziuba z niżej notowanym rywalem i na moje oko Marcin z całej trójki sprawia wrażenie najmniej rozegranego. Marcin już na kolejne remisy nie może sobie pozwolić, jeśli chce się liczyć w walce o czołowe miejsca.


Jeśli chodzi o występy Polaków nie było najgorzej, jednak ja mogę ten dzień zaliczyć na wielki plus i ma to także ścisły związek z Moimi Czytelnikami. Otóż, muszę się pochwalić, że "Psychologia i Szachy" ma swojego pierwszego zagranicznego korespondenta, który nadesłał mi cały wielki pakiet zdjeć z turnieju w Rejkiawiku. Marcina poznałem kiedy był nastolatkiem i mieszkał w niewielkiej miejscowości pod Krakowem. Tam pewnego razu odwiedziłem go wraz z jego kuzynem i oczywiście zagraliśmy partię szachów oraz trochę poanalizowaliśmy. Los tak chciał, że Marcin wyjechał do Islandii i jak na ten moment mieszka niedaleko Rejkiawiku. Wczoraj wybrał się do stolicy, odnalazł Harpa-filharomonię w której odbywa się open, i zrobił blisko 10o zdjęć w tym i naszych arcymistrzów! Wspaniała robota i jeszcze raz wielkie dzięki Marcin! Poniżej prezentuję najciekawsze zdjęcia, w następne dni sukcesywnie będę publikował kolejne, by na końcu zamieścić całą galerię w formie slajdów. Zapraszam na małą fotograficzną ucztę z turnieju w Rejkiawiku.

-----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 22:31, 24 Lut 2013    Temat postu:

----
Maxime Vachier-Lagrave przegrywa
końcówkę wieżową z Grzegorzem Gajewskim!

Wygrana Marcina Dziuby i remis Bartosza Soćki w rundzie siódmej w Rejkiawiku"



Doskonale przeprowadzona partia przez Grzegorza Gajewskiego - mając piona więcej w końcówce wieżowej w układzie cztery piony na trzy na jednym skrzydle, wykorzystał wszystkie praktyczne możliwości tkwiące w pozycji, pozwolił Francuzowi popełnić decydujące błędy i odniósł bardzo cenne zwycięstwo nad turniejową "dwójką" . Wielkie brawa!


Markowi Dworeckiemu po tej partii przybywa nowego i bardzo treściwego materiału szkoleniowego, który nadaje się chyba najbardziej do jego słynnej rubryki "tragikomedie w końcówce". Końcówki wieżowe przy podobnych układach są remisowe przy prawidłowej obronie strony słabszej, jeśli ta dodatkowo nie ma skompromitowanej struktury pionowej. Maxime Vachier-Lagrave mógł prawdopodobnie zremisować, ale nie wytrzymał napięcia, mając kilkukrotnie lepszy czas na zegarze. Oglądałem ten pojedynek od początku do samego końca i nawet przez moment nie opuszczało mnie przeczucie, że Grześ Gajewski wygra. Nie zostałem nawet zbity z tropu przez doskonałego znawcę końcówek, wymienionego wyżej Marka Dworeckiego, który w swoim doskonałym podręczniku, zatytułowanym "Учебник эндшпиля" pisze o tego typu zakończeniach (4 piony na 3 na jednym skrzydle):


"Jeśli wszystkie piony położone są na jednym skrzydle, to najczęściej realizacja przewagi piona nie udaje się (dokładniej, realizacja przewagi nie powinna się udać przy prawidłowej grze). Można powiedzieć, w końcówce "trzy piony na dwa", a nawet "cztery piony na trzy" przy normalnej pionowej konfiguracji obrona nie jest zbyt trudna (pewnego razu w turnieju blitza uratowałem dwa takie zakończenia przeciwko Talowi i Wasiukowowi) A oto z czterema pionami przeciwko pięciu prawdopodobieństwo przegranej już jest odpowiednio większe".


Tyle Mark Dworecki. Nie zbiła mnie z pantałyku ta szybka lektura podczas pojedynku Grześka Gajewskiego, między innymi z tego względu, że nie pierwszy raz już oglądam pomyłki klasowych zawodników w końcówkach. Bardzo często zdarza się, że wygrane nie są wygrywane, pozycje gorsze nie są należycie bronione - naprawdę w końcówkach dzieją się wśród zawodników pierwszej pięćdziesiątki i niżej, rzeczy niewyobrażalne. Pomyślałem sobie po tych kilku przeczytanych zdaniach, że przed naszym reprezentantem nie siedzi Rubinstein, czy Dworecki, tylko Maxime Vachier-Lagrave , którego znam przed wszystkim jako dobrego "debiutowca". W tym jednak elemencie trafił swój na swego. Dalej Polak utrzymał minimalną przewagę po otwarciu, wygrał piona i zagrał dalszą część pojedynku bez jakiegokolwiek ryzyka.




Grzegorz Gajewski w Rejkiawiku.


Wygrał również Marcin Dziuba, co prawda znów z niżej notowanym rywalem, jednak to nie ma większego znaczenia - zostały trzy decydujące rundy i gdyby zagrał je dobrze, może również znaleźć się bardzo wysoko. Zremisował swój pojedynek Bartosz Soćko z Xiu Deshun z Chin.

Są już kojarzenia. Jutro na pierwszej szachownicy Grzegorz Gajewski spotka się z Ukraińcem, Pawłem Eljanovem! Nie będziemy narzekać na brak emocji w pojedynku Marcina Dziuby, który trafił na znanego "fightera" Ivana Sokolova z Holandii. Bartosz Soćko zagra z reprezentantem gospodarzy, Hannesem Stefanssonem. Wielkie, wielkie emocje przed nami w końcówce turnieju w Rejkiawiku!


Na koniec mała zagadka dla Czytelników. Proszę podać imię i nazwisko zawodnika z poniższego zdjęcia.

----------
Fridek Olafson

--------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 16:36, 26 Lut 2013    Temat postu:

----
Tablica demonstracyjna do promocji szachow w
Polskiej Szkole Podstawowej

----------
Autor : Paweł


Posunięcie białych , mat w 2 pos.-- #2 -- 1. Gc4!

Gra przygotowana --- siatki matowe

1. ... d4 ----- 2. cxd4 mat
1. ... f5 ------- 2. Se6 mat
1. ... Sc4 ------ 2. Sb3 mat
1. ... Gb5 ------ 2. Wc6 mat
1. ... Sf5 ------- 2. Wxd5 mat
1. ... Gc4 ------- 2. Sxb7 mat
-------------------



pozycja powstala po 1 posunieciu -- 1. Gc4!

Rozwiązanie: -- 1. Gc4!

1. Gc4! --- grozi --- 2. Wc6 mat
1... Gxc4 ---------- 2. Sxb7 mat
1... Kxc4 --------- 2. Wb4 mat
1... dxc4 -------- 2. Wxb7 mat
1... Sxc4 ------- 2. Sb3 mat
-------------------

Szachisto! jak masz zamiar poznac Szachy , to edukacje zaczynaj od Dwuchodowek...
to najszybsza droga do poznania skomplikowanych kombinacji szachowych.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 16:50, 26 Lut 2013    Temat postu:

--
[link widoczny dla zalogowanych]
---------
Pośród Herosów biało-czarnego królestwa... Rejkiawik Open okiem kibica...


A oto relacja Marcina Bylicy, który dzieli się z nami wrażeniami z wizyty na turniejowej sali openu rozgrywanego w stolicy Islandii. Warto nadmienić, że Marcin po raz pierwszy zagościł na turnieju tej rangi i nie trudno zauważyć, że spacer między stolikami grających arcymistrzów zrobił na nim duże wrażenie. Zapraszam do lektury.




Piątek, 22 lutego 2013r. godzina 11:30 czasu islandzkiego. Kierowca autobusu zamyka drzwi i pojazd wyrusza w drogę do stolicy Islandii. Godzinę później wysiadam w Rejkiawiku. Do początku dzisiejszej rundy jest jeszcze trochę czasu, więc umilam sobie ten czas spacerując po centrum handlowym. Podczas spaceru odwiedzam jedną z tamtejszych restauracji i przy zimnej coli raz jeszcze sprawdzam terminarz i kojarzenia. Około godziny 15:00 czasu lokalnego opuszczam centrum handlowe i komunikacją miejską udaję się na miejsce rozgrywania turnieju. Wysiadam z autobusu i bez problemu odnajduję budynek islandzkiej filharmonii. Nie sposób nie zauważyć jej szklanej elewacji, której autorem jest Olafur Elíasson. Przed wejściem do środka, mimo zaczynającego padać deszczu, schowany przy wjeździe do pobliskiego parkingu wyciągam aparat i robię pierwsze tego dnia zdjęcie.


Jest godzina 15:30 czasu lokalnego kiedy wchodzę na „salę”, w której będą grać zawodnicy. Osobiście nie nazwałbym tego salą. Moim zdaniem jest to bardziej ogromny hall. Według informacji znalezionych w internecie owa „sala” ma 28000 m2. Powierzchnia robi wrażenie przez co i sama „sala” wydaje się być przestronna jednak przy dużej liczbie osób przebywających w niej przez dłuższy czas, robi się w niej duszno, na co też zwrócił uwagę jeden z naszych reprezentantów podczas rozmowy ze mną. Wchodzę i zastygam w bezruchu z szeroko otwartymi ustami. Przed sobą widzę rzędy stołów, a na nich szachownice przygotowane do gry. Na każdym stole znajdują się tabliczki z imionami i nazwiskami zawodników oraz ich rankingiem. Są również zegary.


W powietrzu czuć zapach „wielkich szachów” i ducha sportowej rywalizacji w zgodzie z zasadą „fair play”. Mija dobra chwila zanim uświadamiam sobie, gdzie tak naprawdę jestem i w czym za chwilę będę pośrednio uczestniczył. Widok tych wszystkich przygotowanych do gry stołów budzi w moim sercu to bardzo specyficzne uczucie, jakie zna każdy szachista, a które tak ciężko opisać tym którzy w szachy nie grają. Sam jestem szachistą-amatorem i gram od mniej więcej 5 czy 6 roku życia, więc widok przygotowanej do gry szachownicy zawsze budzi we mnie niezwykłe uczucia. Runda zaczyna się za godzinę. Wyciągam swój sprzęt i zaczynam pstrykać kolejne fotki. Jedynym minusem dla mnie było oświetlenie, które w połączeniu ze szklaną elewacją znacznie utrudniało zrobienie dobrych zdjęć. Jednak przecież najważniejszy jest komfort zawodników, więc jakoś dałem sobie z tym radę.


Już coraz bliżej do początku rundy. „Sala” powoli zapełnia się zarówno zawodnikami jak i kibicami.


Rozglądam się dookoła szukając naszych arcymistrzów i wreszcie są ; zajmują swoje miejsca. Podchodzę do Nich i nawiązuje się krótka rozmowa. Zarówno u naszych zawodników jak i wszystkich pozostałych widać ogromne skupienie. Punktualnie o 16:30 czasu lokalnego ruszają zegary i zaczyna się rywalizacja. Robię kilka fotek i zostawiam naszych graczy, aby w spokoju „weszli” w swoje mecze. Przechadzam się po „sali” robiąc kolejne zdjęcia i przyglądając się grze poszczególnych zawodników. Swoją uwagę zwracam głównie na pierwsze cztery deski, deski na których grają Bartosz Soćko i Marcin Dziuba oraz na deskę nr 11, na której gra Fridrik Olafsson - legenda islandzkich szachów. Od pierwszych minut atmosfera jest niesamowita. Ogromne skupienie, koncentracja i wzajemny szacunek. Czuję ogromną radość, że tu jestem, że mogę podziwiać grę najlepszych. W pewnej chwili uświadamiam sobie, że oto jestem wśród Herosów biało-czarnego królestwa, a w tym gronie są również Polacy! Jestem tak zajęty kibicowaniem i robieniem zdjęć, że nie zauważam jak szybko mija czas. Już mam wychodzić, kiedy dostrzegam, że partia Marcina Dziuby zbliża się do końca. Zostaję i czekam aż Marcin skończy swój pojedynek. Chwilę później ściskam jego dłoń gratulując zwycięstwa, prosząc jednocześnie o wspólne zdjęcie. Parę chwil później opuszczam filharmonię w towarzystwie Marcina, mając w aparacie wspólne zdjęcie. Na zewnątrz wywiązuje się bardzo sympatyczna i kulturalna, krótka rozmowa zakończona ponownym uściskiem dłoni. Marcin udaje się do hotelu, a ja w drogę powrotną do domu...


Nigdy nie przypuszczałem, że kibicowanie w szachach może być aż tak emocjonujące, dawać tyle radości i pomnażać powody do dumy. Być może osoby, które na co dzień nie mają kontaktu z szachami uznają moją opinię za zbyt górnolotną jednakże myślę iż każdy szachista-kibic na pewno doskonale mnie zrozumie. Rejkiawik Open to jeden z bardzo silnych openów na szachowej mapie świata, dlatego też myślę iż nie mogłem sobie wymarzyć lepszego debiutu w roli kibica (szachisty-amatora) i fotoreportera-amatora jednocześnie. Po tym wszystkim czego dziś tu doświadczyłem i co zobaczyłem chcę powiedzieć iż czuję się dumny mając świadomość, że jestem malutką cząsteczką tego niezmierzonego świata jakim jest świat szachów nazywany przeze mnie biało-czarnym królestwem. Cieszę się że było mi dane oglądać na własne oczy jednych z najlepszych szachistów na świecie i jestem dumny, że w tym gronie są też moi rodacy.
Na sam koniec chcę tylko dodać, że moim zdaniem kto raz zetknie się w swoim życiu z szachami i pozwoli urzec się całemu pięknu, majestatowi i dostojeństwu tej gry, ten już do końca swojego życia pozostanie z nimi związany, bo szachy to nie tylko gra, to coś znacznie więcej... TO PASJA!!!

Dla Psychologia i Szachy

Marcin Bylica
Keflavik
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:56, 01 Mar 2013    Temat postu:

--
Zakończył się silny open w Rejkiawiku.
Wysokie, siódme miejsce Marcina Dziuby.
Odległe miejsce Bartosza Soćki"



W zakończonym wczoraj silnym openie rozgrywanym w stolicy Islandii, Rejkiawiku, zwyciężył arcymistrz z Ukrainy Pavel Eljanov z imponującym wynikiem 8 z 10 pkt. Drugie miejsce, z taką samą liczbą punktów, jednak gorszą punktacją dodatkową, zajął utalentowany Filipińczyk So Wesley. Ostatnie miejsce na podium wywalczył dzięki zwycięstwu w ostatniej rundzie nad naszym reprezentantem, Grzegorzem Gajewskim, Egipcjanin Amin Bassem.


Polacy w turnieju rozgrywanym w Harpa-filharmonii byli od samego początku widoczni i grali "wysoko". Szczególnie Grzegorz Gajewski trzymał się do samego końca na samym szczycie kojarzeniowej tabeli, jednak dotkliwa porażka w ostatniej rundzie zpechnęła go na miejsce czternaste. Nasz arcymistrz rankingowo zyskał kilka punktów elo i wydaje się, że w następnych turniejach również zaprezentuje się z dobrej strony.


Dużym zaskoczeniem in plus okazał się dla mnie występ Marcina Dziuby, który zajął siódme miejsce. Marcin wraz z upływem czasu rozgrywał się coraz bardziej, będąc w końcówce postrachem dla swoich przeciwników. Przyznam, że w przedturniejowych rokowaniach widziałem Marcina z całej trójki Polaków najniżej w tabeli końcowej, jak widać, źle wywieszczyłem końcowy układ, jeśli chodzi o Biało-Czerwonych.



Siódme miejsce GM Marcina Dziuby w Rejkiawiku.


Fatalny występ w Islandii zanotował Bartosz Soćko, który zajął miejsce pod koniec piątej dziesiątki. Bartosz w Rejkiawiku przegrał zaledwie jeden pojedynek, jednak seria sześciu remisów z rzędu od rundy czwartej, przepleciona tą jedną porażką spowodowała, że znalazł się bardzo daleko. Naszemu reprezentantowi nie udało się wygrać ani jednej partii z zawodnikiem znaczącym. Pierwsze trzy wygrane Bartosza były pojedynkami z niezbyt klasowymi przeciwnikami.


Ostatnia runda oburzyła część kibiców z uwagi na szybki, trzposunięciowy remis triumfatora turnieju Pawła Eljanova z Filipińczykiem So Wesley. Temu tematowi jednak, z uwagi na jego pojemność, poświęcę odrębny artykuł.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 19:22, 03 Mar 2013    Temat postu:

-
Marek Kwiatkowski -- Torun
The Ural's Problemist 29-30 01/2002
-- Mat w 4 posunieciach -- #4 --
------------
_2_3
Mat w 4 posunieciach - #4__1. We3 Kc7 2. We6 - Kxd8 - 3. Wd6 - Ke7 - 4. d8=H#

Rozwiazanie:

1. We3! - tempo
1. ... Kc7 -- 2. We6 - tempo
2. ... Kxd8 - 3. Wd6 - tempo
3. ... Ke7/c7 - 4. d8=H - mat

------Siatki matowe------------------
4______5
1. We3 - Kc5 - 2. Wc8+ - Kd4 --- ---- 1... Kc5 2. Wc8+ Kb4 3. Wb3+
3. Wc8-c3 Kxd5 4. d8=W mat --- ----- 3... Ka4 4. Wa8 mat


Trzy siatki matowe w miniaturze ,
to duzy sukces kompozytora z Torunia


--------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 19:48, 09 Mar 2013    Temat postu:

--
W Budapeszcie Jan Krzysztof Duda
po 4 rundach rating performance 3156 elo!



Stały komentator Mirek zauważył, że nie wymieniłem turnieju w Budapeszcie, w którym Jaś Duda walczy o normę arcymistrzowską. Oczywiście, śledzę z dużym zainteresowaniem zmagania naszego talentu i przyznaję, że jest co śledzić (oglądać już mniej, gdyż nie odnalazłem nigdzie transmisji). Jaś Duda po czterech rundach ma komplet punktów i idzie przez turniej jak błyskawica. Co prawda przed nim ta silniejsza część tabeli, ale nasz reprezentant wygląda na maksymalnie rozkręconego i umotywowowanego.


Przyglądałem się już Jasiowi kilka razy na żywo, jak podchodzi do swoich partii, jak przeżywa porażki, wreszcie jak wygrywa i moim zdaniem za kilka lat, jeśli nie pojawią się jakieś inne okoliczności szachowemu dorastaniu niesprzyjające, będziemy mieli zastępcę dla naszej czołówki w kraju. W Mariborze Jaś Duda otarł się o medal w "starszej" grupie, co świadczy o jego ogromnym potencjale. Jego partie wpadły mi w oko dwa, trzy lata temu i pierwsza rzecz, która mnie uderzyła to doskonałe pozycyjne rozumienie i "czucie" pozycji, co jest rzadkością dla szachistów w tym przedziale wiekowym, a co znamionuje zwykle duży talent. Nasza młoda gwiazda jest pod dobrą opieką, turnieje ma dobierane "z głową" i wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że za rok, dwa, będzie na naszym "podwórku" dominował. Reprezentacyjna ławka rezerwowa "Biało-Czerwonych" jest bardzo krótka, dlatego uważam, że nad takimi zawodnikami jak Gajek, Drozdowski czy wreszcie bohater tego artykułu, powinno się roztoczyć szczególną opiekę. Rozwiązania jakie dyktuje sytuacja w światowych szachach młodzieżowych, powinny być głęboko przemyślane, strategicznie rozciągnięte na wiele lat, a w wielu przypadkach wypada działać niestandardowo, choćby czerpiąc z doświadczeń innych federacji, które są od nas silniejsze i bardziej doświadczone w szkoleniu.
O Janka Dudę jestem raczej spokojny - myślę, że poradzi sobie nie tylko na krajowym podwórku - to zawodnik bardzo ambitny, ukierunkowany na realizację celów sportowych, a to jest podstawa w sporcie. Ciekawe jak mu pójdzie druga połowa kołówki w Budapeszcie? Trzymam kciuki za naszego juniora!


A tak na marginesie, w Budapeszcie byłem dwa razy, jadąc "stopem" do Azji i wracając. To bardzo ładne miasto, szczególnie interesujące są okolice parlamentu. Jeśli chodzi o nocleg to polecam podróżnikom śpiącym pod namiotem Wyspę Św. Małgorzaty (to taka wysepka na środku Dunaju, zalesiona, z hydrantami z wodą itd. naprawdę fajne miejsce do przespania). Poniżej kilka ładniejszych zdjęć Budapesztu, które udało mi się zrobić podczas moich wizyt w tym mieście.
------
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:32, 13 Mar 2013    Temat postu:

---------

Kompozycje szachowe _miniatury

S. Szedej , Biuletin Problemista - 1964

Mat w 4 posunieciach > #4
_2_3

mat w 4 posunieciach #4___diagramy nr.2 i nr.3 -- to siatki matowe.

Rozwiazanie

1. Gd3 - Ka7 - 2. Kc7 -- d4 - 3. d8=S! -- Ka8 - 4. Sc6 - mat -- diagram nr.2
1. Gd3 - d4 - 2. Ke7! - Ka7 - 3. d8=G! - Kb8 - 4. Gb6 - mat -- diagram nr.3
---

Trzecia siatka matowa powstaje po -
1. Gd3 d4 2. Ke7 Kc7 3. d8=H Kc6 4. Hd6 mat - diagramu brak
bo nie ladnie pokazywac mata , gdy Hetman matuje z pomoca Gonca na d3
W zadaniu mamy trzy promocje - Skoczka - Gonca i Hetmana

---

Wiadomosci podaje z ksiazki szachowej wydanej w Moskwie 1987 r.
Ksiazka kosztowala jednego wrobla i 20 kopiejek.
Tak kiedys promowalo sie szachy w ZSRR.

Teraz pomyslmy --
ile nasi wydawcy ksiazek szachowych zycza sobie za nie najlepsza literature szachowa.
--
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:50, 13 Mar 2013    Temat postu:

Arcymistrzowie czołówki światowej o szansach uczestników turnieju pretendentów



Stopniowo na wielu portalach szachowych pojawia się coraz więcej informacji na temat turnieju pretendentów w Londynie.
Serwis [link widoczny dla zalogowanych] donosi
, że nie wszystkim udało się dojechać na czas do Londynu z powodu warunków atmosferycznych. W tym momencie Moskwa szykuje się do potężnych opadów śniegu, które mają nastąpić pod koniec tygodnia. Rozmiary opadów mają być niespotykane na tej szerokości geograficznej od pięćdziesięciu lat. Stąd część uczestników Londynu miała kłopoty z transportem do stolicy Wielkiej Brytanii.


Z kolei "The Guardian" zamieścił materiał poświęcony głównemu faworytowi, Magusowi Carlsenowi [link widoczny dla zalogowanych] . W materiale najbardziej znamieną jest wypowiedź Norwega na temat jego głównego przeciwnika w turnieju pretendentów. Carlsen, za najgroźniejszego przeciwnika uważa Levona Aroniana i tak go charakteryzuje:


"Aronian wierzy w siebie, jest bardzo dobrze przygotowany, wspaniale orientuje się w niestandardowych pozycjach i nigdy nie odpuszcza".


Bardzo interesujące charakterystyki uczestników dwukołówki w Londynie, zamieścił portal [link widoczny dla zalogowanych] . O ocenę poproszono czterech arcymistrzów: Fabiano Caruanę, Rusłana Ponomariova (powrócił niedawno z Meskyku, gdzie spędził miodowy miesiąc z żoną i jak sam się wyraził, szachy na pewien czas wypadły z orbity jego zainteresowań) Gavain Jonesa oraz Erwina l'Ami. Na tej samej stronie można również zagłosować "kto według ciebie wygra Londyn". Głosy na tym serwisie rozkładają się nieco inaczej. Otóż, jeśli chodzi o trójkę faworytów, są to podobnie jak u mnie - Carlsen, Aronian, Kramnik, jednak to Aronian ma więcej zwolenników niż Kramnik. Poza tą trójką reszta jest oceniana nisko, podobnie jak w naszej ankiecie na "Psychologii i Szachach". Zresztą, zobaczcie sami, powyżej zamieściłem potrzebny link. Statystycznie Carlsen na "Chessvibes" dostał podobną liczbę głosów, oscylującą w okolicach 60 %. A więc, to jest murowany faworyt, ale nie mogło być inaczej. Turniej pretendentów w Londynie wciąż będzie orbitował wokół szachowego "Mozarta" i na każde wydarzenie będziemy patrzyli przez pryzmat tej nietuzinkowej postaci. Tyle liczby, które zarówno jak rankingi, nie grają. Grają żywi, z krwi i kości ludzie i to jest ten dodatkowy smaczek. Wspaniale jest "jeszcze nie wiedzieć" i czekać na nadciągające wielkie wydarzenia...


Artykuł jest bardzo obszerny, ale zachęcam angielskojęzyczną część Czytelników do przeczytania tego materiału. To prawdziwa kopalnia wiedzy na temat uczestników londyńskich zmagań. Mnie przynajmniej ta lektura otwarła oczy na wiele spraw - dowiedziałem się też wielu nowych rzeczy, które bardzo mi się przydadzą przy komentowaniu Londynu.

-----------







Jan Krzysztof Duda wygrywa
turniej kołowy "First Saturday" w Budapeszcie!


Jan Krzysztof Duda wraca z Budapesztu z kilkoma zdobyczami. Po pierwsze wypełnił arcymistrzowską normę, pod drugie zyskał 30 punktów rankingowych, po trzecie... wygrał całe zawody z rewelacyjnym wynikiem 8 z 9 pkt. ! Z kronikarskiego obowiązku trzeba nadmienić, że w ostatniej rundzie nasz junior zremisował z Węgrem, Attilą Czebe 2492 elo. Tylko dwa remisy Janka Dudy na całym dystansie turnieju "First Saturday" robią wrażenie. Rośnie nam zawodnik wielkiego formatu, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.


Jana Krzysztofa Dudę widziałem już w akcji. Miało to miejsce na festiwalu "Cracovia", gdy po zakończeniu swoich pojedynków udawałem się w okolice pierwszych szachownic turnieju "A". Tam grał Jaś, zwykle pochylony dość mocno nad szachownicą, liczący warianty, w pełni skoncentrowany. Nie trzeba mieć wieloletniego doświadczenia trenerskiego by skonstatować po krótkiej obserwacji, ile znaczą szachy dla tego zawodnika. Moim zdaniem Jan Krzysztof Duda nie odpuści już. Jest na dobrej drodze i potężnych prądach wznoszących, a jego partie pokazują, ile pracy włożył w szachy. Moje prognozy są bardzo optymistyczne jeśli chodzi o naszego najlepszego juniora.


Ze znacznie mniejszym optymizmem patrzę na juniorskie szachy w Polsce w ogólności, gdyż statystcznie sprawę ujmując, czystych, nieoszlifowanych diamentów w Polsce jest coraz mniej (bardziej boję się o juniorki). To może powodować duży niepokój, bo o płynną zmianę pokoleniową w polskich szachach może być z roku na rok trudniej. Gdy "stara gwardia" będzie się wykruszać stopniowo, dobrze by było mieć zaplecze i adekwatnych zastępców na poszczególnych, olimpijskich deskach. Gdyby dogłębnie spojrzeć na naszą młodą kadrę szachistów to personalnie jest na ten moment "na styk". Dlatego warto pamiętać, że takie talenty jak Jan Krzysztof Duda, stanowią wartość dla nas podwójną. Trzeba też mieć nadzieję, że kilka projektów, które ruszyły, lub niebawem ruszą, spowodują, że takich "Jasiów - Krzysiów" pojawi się więcej na polskim firmamencie. Zobaczymy jak to się dalej potoczy. Tymczasem gratulacje za wspaniałe zawody i zrealizowanie wszystkich celów dla Jana Krzysztofa Dudy! Wielkie brawa!
---------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 12:18, 14 Mar 2013    Temat postu:

---
- środa, 13 marca 2013

Co może zadecydować o zwycięstwie w turnieju pretendentów?

A to Londyn właśnie, od piętnastego marca stanie się prawdziwą Mekką szachów. Trzeba nam się cieszyć, że Londyn, a nie Ankara, Stambuł, czy stolica którejś z byłych południowych republik radzieckich znajdzie się na ustach tych wszystkich, którym szachy nie są obojętne. Proszę mi wybaczyć ironię, ale mocno już mi się przejadły turnieje, które przeprowadzano w przypadkowych miastach Azji Wschodniej, na terenach mało atrakcyjnych z komercyjno-medialnego punktu widzenia. Oczy tysięcy kibiców zwrócone będą w kierunku stolicy Wielkiej Brytanii, gdzie, w trwającej dwa tygodnie wielkiej bitwie zostanie wyłoniony pretendent, który otrzyma szansę zdetronizowania obecnego Mistrza Świata. W turnieju kandydatów wystąpią największe szachowe indywidualności ostatnich lat. Będziemy oglądać tych, którzy wyznaczają nowe trendy w naszej dyscyplinie, a turniej (jakkolwiek by nie patrzeć na inflację rankingu) będzie najsilniejszym w historii.


Zapraszam Was na luźne rozważania dotyczące głównych aktorów tego spektaklu (Oczywiście nie napiszę wszystkiego i o każdym arcymistrzu, gdyż musiałaby powstać praca rozmiarów kilkunastostronicowej pracy magisterskiej)


Zastanawiałem się w trakcie prac przydomowych (prace fizyczne dają mi swobodę myślenia) które z czynników mogą zadecydować o zwycięstwie w tak silnym turnieju. Czy przygotowanie kondycyjne? Odporność nerwowa, dobór sekundantów, repertuar debiutowy? Czy wreszcie doprowadzona do wysokiego poziomu kombinacja wszystkich tych elementów? Zobaczmy jak te czynniki się mają do poszczególnych arcymistrzów, których zobaczymy w Londynie.


Przygotowanie kondycyjne może mieć w Londynie kolosalne znaczenie. 14 rund (grane w cyklach trzydniowych, po których następować będzie dzień przerwy i tak do końca turnieju) może faworyzować zawodników silnych i wytrzymałych. Według komentujących z kondycją może mieć problemy Włodzimierz Kramnik, który jest już w wieku słusznym. Przywoływana jest jego ostatnia "wpadka", która miała miejsce w Zurichu w ostatniej rundzie, w pojedynku przeciwko Anandowi. Arcymistrz Gawain Jones uważa, że Kramnik jest szczęśliwy z tego powodu, że spotka się z Carlsenem w rundzie drugiej, kiedy to ubytek energii nie będzie mu dawał aż tak mocno we znaki. Ciekawe jak kondycyjnie zniesie turniej Gelfand, który też ma swoje lata. Aspekt kondycyjny faworyzuje Carlsena, Griszczuka, Aroniana, Radżabova, czyli stosunkowo młodych arcymistrzów. Oni mogą łatwiej znieść turniejowe trudy.


Odporność nerwowa. Nie jest z całą pewnością mocną stroną Vasilija Ivańczuka. Ten mega-kreatywny arcymistrz potrafi grać w pełni skoncentrowany, ale jeśli coś wyprowadzi go z tego transu, może przegrywać partię za partią aż do samego końca turnieju! Drugie imię Ivańczuka brzmi nieprzewidywalność - on może wygrać te zawody, może też nie wygrać żadnej partii i być ostatnim. Jego złożona osobowość powoduje, że niezwykle trudno go scharakteryzować. Moim zdaniem jeśli opanuje nerwy, może być bardzo niebezpieczny. Arcymistrzowie o dużej odporności nerwowej to... Carlsen (gdzieżby nie! Wink ) oraz Aleksander Griszczuk. O Griszczuku i jego doskonałej grze w niedoczasach krążą już teraz legendy. Od tego arcymistrza bije jakiś spokój, nawet wsłuchując się w jego wypowiedzi odnosi się wrażenie, jakby w pełni panował nad emocjami. To może mieć znaczenie zarówno w pierwszych rundach, jak i pod koniec turnieju w Londynie.


Jeśli chodzi o przygotowanie debiutowe wedle komentatorów najbardziej profesjonalnie przygotowany jest Kramnik oraz Aronian. Z debiutem wciąż może mieć problem Carlsen, ale według dobrze poinformowanych źródeł Norweg ostatnie miesiące dość intensywnie pracował nad tym elementem. Zobaczymy czy będzie szedł w Londynie jak najszybciej "w szachy", czy w "warianty". Stawiam, że jeszcze bójek teoretycznych nie podejmie, przynajmniej z niektórymi arcymistrzami słynącymi ze świetnego przygotowania. Raczej będzie chciał gry na swoim, dobrze znanym podwórku.


Radżabov jest całkowicie poza grą praktyczną, grał ostatnimi czasy bardzo mało i trudno powiedzieć jak mu uda się wejść w turniej bez konkretnej rozgrzewki w normalnych (nie treningowych) warunkach. U Azera "zabójca" się odzywa gdy ma czarne bierki. Gdy ma białe, jego instynkt jest już nieco przytępiony. Ale jak tu liczyć na cokolwiek tylko czarnym kolorem przy takim składzie turnieju?


Słucham słynnych kometatorów, słucham siebie i chciałem też poznać wasze zdanie. Zatrzymałem się w tym miejscu i odniosłem takie wrażenie, że napisałem niewiele. W Londynie mamy tak potężny skład, tak wielkich szachowch gigantów, że gdybym teraz nie przestawał pisać i rozważać wszystkie "za i przeciw", charakteryzować całą ósemkę do samego świtu, nie wyczerpałbym tematu. Widzicie, że cieżko mi już usiedzieć na czterech literach, chcę bardzo by już grali, niech ten turniej się już zacznie!Wink
------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 12:20, 14 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 9:14, 15 Mar 2013    Temat postu:

-
Turniej Kandydatow w Londynie --- 14.III -- 2.IV. 2013

[link widoczny dla zalogowanych]

Statystyki pojedynków bezpośrednich czyli "Londyńczycy" w liczbach


Do rozpoczęcia turnieju w Londynie pozostało kilkanaście godzin.
Na stronie: [link widoczny dla zalogowanych] , znalazłem statystyki pojedynków bezpośrednich uczestników londyńskiego spektaklu. Tabelki będą miały dla mnie nieocenioną wartość, gdyż pokazują jak się układała historia pojedynków pomiędzy ósemką arcymistrzów. To daje wiedzę, kto do kogo miał "rękę" w przeszłości, a kto komu wybitnie nie leżał. Prognozując daną rundę bardzo łatwo można odnaleźć interesującą parę i przeanalizować wszytkie spotkania rozegrane do tego momentu. Dla przykładu: w jutrzejszej rundzie hitem jest pojedynek Aronian-Carlsen. Wybieramy Carlsena (lub Aroniana) i czytamy:

Carlsen - 123 games: +27-13=83 (White: +19-6=35, Black: +8-7=4Cool

Kramnik --- +3-4=10
Aronian ---- +7-4=21
Radjabov -- +6-1=16
Grischuk --- +1-0=6
Ivanchuk -- +8-2=14
Svidler ----- +0-1=8
Gelfand ---- +2-1=8


Z tabeli wynika, że Carlsen ma dość dobre statystyki z Aronianem, gdyż siedem partii wygrał, cztery przegrał, dwadzieścia jeden razy padła nierozegrana. Warto zwrócić uwagę, że jedynym przeciwnikiem, z którym Carlsen jeszcze nie wygrał jest... Peter Svidler. "Klientami" dla niego są zdecydowanie Ivańczuk i Radżabov. Cyfra "123" przy nazwisku Norwega, oznacza sumę wszystkich partii, które lider rankingu rozegrał z uczestnikami turnieju pretendentów. Jak się okazuje, najbardziej doświadczonym arcymistrzem (jeśli chodzi o ilość pojedynków rozegranych z pozostałą siódemką przeciwników) jest Ivańczuk, który rozegrał aż 235 partii (tuż za nim Gelfand 206 partii). Najmniejszą liczbę pojedynków ma Griszczuk - 117 itd.

Niewiem, czy wam się podoba taka zabawa w statystyki. Ja bardzo lubię zagłębić się w liczby tuż przed turniejem, ponieważ one naprawdę wiele mówią. Jasna sprawa, że arcymistrzowie w Londynie napiszą całkiem nowy rozdział w historii rywalizacji między sobą, ale przeszłość jednak ma ogromny wpływ na teraźniejszość w sporcie. Gdy dany zawodnik ma z innym doskonałe statystyki jest duża szansa, że podtrzyma korzystny dla niego trend.

Warto jednak znać miarę, gdyż łatwo zatracić się w tych liczbach i utracić radość jaka płynie z bezpośredniego kibicowania. Myślę, że w przypadku turnieju pretendentów coś takiego jak nuda nie będzie nam grozić. Wielu arcymistrzów oraz część uczestników turnieju uważa, że walka będzie bardzo wyrównana i nie ma raczej szans na to, by któryś z arcymistrzów odskoczył na 2-3 punkty od reszty. Pewnie tak też się stanie, choć żywię nadzieję, że to nie będzie oznaczało zbyt wysokiego procentu pojedynków zakończonych wynikiem remisowym. Jutro, poobiednią porą, zaczyna się najsilniejszy turniej w historii szachów. Zapraszam do kibicowania!

Kibic z Sosnowca
-------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 9:28, 15 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 6:58, 22 Mar 2013    Temat postu:

---
czwartek, 21 marca 2013 --- wiosna....

Po sześciu rundach dwóch samotnych liderów w Londynie!
Czy to pomiędzy Carlsenem i Aronianem rozegra się walka
o prawo do gry o tytuł Mistrza Świata?

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli mielibyśmy sądzić po szachowej "bazie", to pierwszym samodzielnym posunięciem Swidlera w pojedynku z Wikingiem, był ruch: 15. Gc2. Interesującym jest, że już za dwa posunięcia Rosjanin odejściem skoczka (Sc4-e3?!) pozwolił na otwarcie gry w centrum i przejęcie inicjatywy przez Norwega, która do samego końca partii tylko narastała. Logika każe sądzić, że Swidler nie znalazł prawidłowego planu gry, skoro po kilku manewrach, znalazł się na skraju przepaści. W towarzystwie Carlsena taka wędrówka nad krawędzią zwykle nie trwa długo. Norweg i tym razem nie zawiódł, choć mógł zakończyć partię w pogromowym stylu (25...G:h3!). Nie sądzę, żeby Carlsen nie widział tej kontynuacji - o tym dowiemy się zapewne tuż po konferencji. Raczej jestem zdania, że Norweg starał się wybierać warianty bezpieczne, gdyż każdy punkt w Londynie jest na wagę złota.

Jeśli chodzi o manewr skoczka, to według mnie, krył się za nim lęk Swidlera przed jego wymianą za białopolowego gońca i otrzymaniem dużo gorszej struktury pionowej. Czy uzasadniony? Tego nie wiem do końca. Faktem jest, że Rosjanin w tej partii nie nawiązał równorzędnej walki. Piotr Swidler bardzo szybko przeszedł do głuchej obrony i... już z niej nie wyszedł. Nie w takie szachy z Carlsenem, jeśli komuś marzy się wygrana z nim. Końcowy manewr Swidlera - 33. Hh5? (z ideą dania mata po Wh8+) to była już rozpacz, na chłodno odparta i skalkulowana przez lidera światowych szachów. Niesamowite, jak arcymistrzowie jakby nie było elity światowej, giną w trybach maszyny, która miażdży wszystko co napotka na swojej drodze. Robią się jacyś tacy mali i nic nie znaczący, bezradni po prostu, gdy siada do nich ten geniusz z kraju Nansena.


Włodzimierz Kramnik ewidentnie dziś przedobrzył. On sam już chyba ma dość tych remisów, w końcu żeby się liczyć w Londynie wypadałoby coś tam wygrać, a rundy wraz z przeciwnikami uciekają! Ivańczuk ustawił się bardzo solidnie w "katalonie" (wariancie testowanym zdaje się niedawno w Rejkjawiku przez paru naszych arcymistrzów). Dalej była ofiara jakości Kramnika, niedoczas Ukraińca, słowem bardzo interesujący pojedynek. Nie wiem, czy obserwowaliście mimikę Włodzimierza Kramnika w momencie, gdy poczuł, że się posunął o "jeden most za daleko"? Ależ Rosjanin musiał przeżywać katusze! Jednak przeciwnicy podpisali dość nieoczekiwanie remis. Ivańczuk obawiał się chyba pomyłki w niedoczasie...


Carlsenowi dorównuje w Londynie tylko Levon Aronian. Dziś nie wytrzymał napięcia naprężonej, wielogodzinnej walki z Ormianinem Timur Radżabov, który w okolicach piątej godziny gry popełnił decydujące błędy. Powiem tak: nie cieszę się z przegranej Azera, natomiast cieszę się z wygranej Aroniana. Brzmi dość paradoksalnie, ale tak właśnie jest. Aronian jest jedynym arcymistrzem w Londynie, który wciąż podtrzymuje turniejową intrygę - bo wyobraźcie sobie co by było, gdyby Carlsen uciekł już teraz na bezpieczną odległość wszystkim i tylko kontrolował wydarzenia? Oczywiście, turniej byłby nadal ciekawy, ale nie aż tak. Teraz jest maksymalnie ciekawie. Mamy już stuprocentowych liderów, i to pewnie między nimi rozegra się walka o prawo do gry z Anandem pod koniec roku. Będzie to w większości pojedynek "korespondencyjny" oraz jeden, rewanżowy, bezpośredni. Ciekawe, czy ktoś zdoła jeszcze dołączyć do tej dwójki liderów? Byłbym bardzo "za", ale mam co do tego poważne wątpliwości. Jutro dzień odpoczynku dla całej ósemki arcymistrzów. Takie "intermezzo" zawsze pojawia się w samą porę, gdyż pozwala poukładać myśli, zregenerować się nieco (powoli będą wychodzić w Londynie braki kondycyjne poszczególnych arcymistrzów) oraz przygotować dokładniej do kolejnego przeciwnika. To kto wygra w Londynie: Carlsen czy Aronian?
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:41, 22 Mar 2013    Temat postu:

--
Trzychodowka - miiniatura

-- Autor : Valery Surkow -- 1995 rok
---
_2
-- diagram -- 1
Mat w 3 posunieciach -- #3 --- --- -- 1. Sd7+ - Kb7 - Hc5 - Ka8 - 3. Gd5 - mat

Rozwiazanie na diagramie

1. Sd7+ - Kb5 - 2. Hc5+ - Ka6 - 3. Hb6 - mat

-- Dwie siatki matowe --- 3. Sb6 - mat --- ---- 3. Sf8 - mat
3_4
1. Sd7+ --- diagram -- 3
Kb5 - 2. Hc5+ - Ka4 - 3. Sb6 - mat --- --- 1. Sd7 - Kd6 - 2. Hc5+ - Kxe6 - 3. Sf8 - mat
-
Trzy siatki matowe na diagramach , oraz jedna w zapisie --- 3. Hb6 - mat
Malym dzieciom pokazujemy siatki matowe na diagramach , gdyz jeszcze
nie potrafia zapisywac , a pokazujac na szachownicy szybko zapominaja.--
---
-
Zakończył się silny open w Rejkiawiku.
Wysokie, siódme miejsce Marcina Dziuby.
Odległe miejsce Bartosza Soćki"



W zakończonym wczoraj silnym openie rozgrywanym w stolicy Islandii, Rejkiawiku, zwyciężył arcymistrz z Ukrainy Pavel Eljanov z imponującym wynikiem 8 z 10 pkt. Drugie miejsce, z taką samą liczbą punktów, jednak gorszą punktacją dodatkową, zajął utalentowany Filipińczyk So Wesley. Ostatnie miejsce na podium wywalczył dzięki zwycięstwu w ostatniej rundzie nad naszym reprezentantem, Grzegorzem Gajewskim, Egipcjanin Amin Bassem.


Polacy w turnieju rozgrywanym w Harpa-filharmonii byli od samego początku widoczni i grali "wysoko". Szczególnie Grzegorz Gajewski trzymał się do samego końca na samym szczycie kojarzeniowej tabeli, jednak dotkliwa porażka w ostatniej rundzie zpechnęła go na miejsce czternaste. Nasz arcymistrz rankingowo zyskał kilka punktów elo i wydaje się, że w następnych turniejach również zaprezentuje się z dobrej strony.


Dużym zaskoczeniem in plus okazał się dla mnie występ Marcina Dziuby, który zajął siódme miejsce. Marcin wraz z upływem czasu rozgrywał się coraz bardziej, będąc w końcówce postrachem dla swoich przeciwników. Przyznam, że w przedturniejowych rokowaniach widziałem Marcina z całej trójki Polaków najniżej w tabeli końcowej, jak widać, źle wywieszczyłem końcowy układ, jeśli chodzi o Biało-Czerwonych.



Siódme miejsce GM Marcina Dziuby w Rejkiawiku.


Fatalny występ w Islandii zanotował Bartosz Soćko, który zajął miejsce pod koniec piątej dziesiątki. Bartosz w Rejkiawiku przegrał zaledwie jeden pojedynek, jednak seria sześciu remisów z rzędu od rundy czwartej, przepleciona tą jedną porażką spowodowała, że znalazł się bardzo daleko. Naszemu reprezentantowi nie udało się wygrać ani jednej partii z zawodnikiem znaczącym. Pierwsze trzy wygrane Bartosza były pojedynkami z niezbyt klasowymi przeciwnikami.


Ostatnia runda oburzyła część kibiców z uwagi na szybki, trzposunięciowy remis triumfatora turnieju Pawła Eljanova z Filipińczykiem So Wesley. Temu tematowi jednak, z uwagi na jego pojemność, poświęcę odrębny artykuł.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 22:48, 26 Mar 2013    Temat postu:

- Wirtualne szkolenie ---- nauka matowania!

9 - P1238253
Reinhardt Fiebig
11692 Springaren 09/2009
-----------------


Pomocnik w 6 posunieciach --- h#6 --- dwa rozwiazania

Reinhardt Fiebig
11692 Springaren 09/2009
(2+4) --h#6 -- 2.1...

Rozwiazania -- dwa

1) 1. f5! - d4 - 2. Kc3 - d5 - 3. Kd4 - d6 - 4. Ke5 - d7
5. Kf6 -- d8=W! - 6. e5 Wd6 -- mat ---- Diagram -- 2

2) 1. Kc2! - d4 - 2. Kd3 - d5 3. Ke4 - dxe6 - 4. Kf5 - e7
5. Kg6 -- e8=H+ -- 6. Kh7 Hh5 - mat ----- Diagram -- 3

Keywords: Excelsior, white, Minimal, Kindergarten-Problem

_3
------- diagram - 2 ---- 6. Wd6 - mat ----- --- diagram -- 3 ----- 6. Hh5 - mat

-------
W prostej pozycji przy samych pionach mozna ulozyc dwie siatki matowe
wykorzystujac promocje Wiezy i Hetmana.
Super zadanie szachowe. Czyja zasluga -- autora i programow szachowych.

Zapraszam do odwiedzenia strony , gdzie
Autor : Reinhardt Fiebig prezentuje kilkanascie wspanialych pomocnikow

[link widoczny dla zalogowanych]
--
---

Kompozycje szachowe _miniatury

S. Szedej , Biuletin Problemista - 1964

Mat w 4 posunieciach > #4
_2_3

mat w 4 posunieciach #4___diagramy nr.2 i nr.3 -- to siatki matowe.

Rozwiazanie

1. Gd3 - Ka7 - 2. Kc7 -- d4 - 3. d8=S! -- Ka8 - 4. Sc6 - mat -- diagram nr.2
1. Gd3 - d4 - 2. Ke7! - Ka7 - 3. d8=G! - Kb8 - 4. Gb6 - mat -- diagram nr.3
---

Trzecia siatka matowa powstaje po -
1. Gd3 d4 2. Ke7 Kc7 3. d8=H Kc6 4. Hd6 mat - diagramu brak
bo nie ladnie pokazywac mata , gdy Hetman matuje z pomoca Gonca na d3
W zadaniu mamy trzy promocje - Skoczka - Gonca i Hetmana

---
Wiadomosci podaje z ksiazki szachowej wydanej w Moskwie 1987 r.
Ksiazka kosztowala jednego wrobla i 20 kopiejek.
Tak kiedys promowalo sie szachy w ZSRR.

Teraz pomyslmy --
ile nasi wydawcy ksiazek szachowych zycza sobie za nie najlepsza literature szachowa.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> Problemistyka Szachowa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 10 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin