Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

K Jopek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> Problemistyka Szachowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:07, 29 Lip 2015    Temat postu:

--
wtorek, 28 lipca 2015

Niewiele zabrakło, by Radek Wojtaszek oraz jego ukraiński przeciwnik
spędzili za szachownicą klasyczną "dniówkę"!
Nasz arcymistrz w dalszym ciągu na prowadzeniu!

Klasyczną popołudniową zmianę, czy jak mawiają Ślązacy szychtę,
Radek Wojtaszek oraz Pavel Eljanov, mieli szansę spędzić za
szachownicą. Zabrakło kilkudziesięciu minut. Choć, słowo -"spędzić" -
nie jest adekwatne. Spędzić to można weekend we dwoje, popołudnie,
ewentualnie wakacje na Maderze, a tej morderczej batalii żadną miarą nie można tak określić.

Dobre kilka lat temu, miałem momenty, gdy zdarzało mi się wciągać
do rozmów o szachach ludzi, nie mających o naszej dyscyplinie zielonego
pojęcia. Najbardziej irytowało mnie niedowierzanie moich interlokutorów,
gdy opowiadałem z przejęciem jak ważna jest w szachach kondycja,
ile energii traci profesjonalista na rozegranie partii szachów itd.
Niestety, moje rewelacje natrafiały na trudny do przebicia mur
sceptycyzmu. Nie raz zdarzyło mi się być wyśmianym, a ironia
była w takich dyskusjach na porządku dziennym.
W sumie dobrze mi tak - mogłem nie wszczynać tych debat!

Cóż, my wiemy jak to jest. Ja również mam za sobą nieco podobnych
"sesji" i wiem, że po takich eposach wstaje się od deski z oczopląsem,
z pustką w głowie, ma się kłopoty w czasie rozmowy z kimś z doborem
słownictwa. Wtedy radość sprawia, gdy nikt nas się nie czepia, nie
zagaduje. To są straszne terminy, w jakie popada nasze ciało i umysł
podczas tej wojny na wyniszczenie. I jak tu wytłumaczyć jakiemuś
absolutnemu profanowi, o co tu chodzi, w czym rzecz? Taka partia to
potężna intelektualna praca, a praktycznie wszystko się dzieje bez rutyny,
bez zakotwiczenia. To zakotwiczenie to debiut, im dłużej zna się temat,
tym więcej zachowuje się sił na potem, ale w przypadku dzisiejszego
meczu Polaka z Ukraińcem, trwającego ponad 100 posunięć, debiut to
był jakiś tam ułamek czasu, niewielki procent posunięć.
Reszta... ile Bozia dała sił i wiedzy!
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 10:16, 29 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:13, 29 Lip 2015    Temat postu:

--
Dziś trafiło na Radka Wojtaszka , a wczoraj, zdaje się,
to Rapport testował Adamsa, czy potrafi dać mata z lekką figurą
więcej i pionem, a partia trwała też ładnych parę godzin.

Czy ten test na legendarnym Angliku był lekkim przegięciem ze strony Rapporta? Trudno powiedzieć. To są szachy i dopóki jest siła, by jak Zagłoba zapodać sobie tabakę do nozdrzy, można próbować, ale tak to trochę niesmacznie wyglądało, nie sądzicie? Poza tym Rapport - ciężko mi się ogląda tę jego całkowicie już zdemoralizowaną grę. Strasznie zbili tego młodego arcymistrza z Węgier i nauczkę ma jak znalazł. Jak się z tego podniesie - będą z niego ludzie - jak osiądzie gdzieś w nim ta przykra historia, zagnieździ się w jego podświadomości, może być różnie. Dziś z Navarą zagrał jakby liczył na to, że Czech się na coś złapie, że nie doliczy. Sorki, ale na tym poziomie szachiści liczą całkiem nieźle i cuda się zdarzają znacznie rzadziej.

Czy Radek Wojtaszek odrobił "lekcje z kondycji" z turnieju w Wijk aan Zee, okaże się w ciągu najbliższych dni. Jeśli chodzi o turniej w Holandii, to sam arcymistrz powiedział, że na końcówkę zabrakło mu prądu.
Radek jest na dzielonym pierwszym miejscu i trudno się dziwić, że poddawany jest takim naciskom ze strony przeciwników. Jutro kolejna "czarna" partia, tym razem naprzeciwko Radka Wojtaszka zasiądzie Michael Adams. Trzymam mocno kciuki, aby końcówkę Radek miał udaną. Poza tym, nie wiem jak was, ale mnie strasznie nosi, gdy widzę jak gra nasz arcymistrz. Po prostu nie potrafię tego oglądać ze stoickim spokojem. Kibicuję, jak kibicują kibice piłkarscy, gadam coś do siebie, cieszę się, smucę. No, co? Jak mogę inaczej oglądać te mecze? Może wy potraficie spokojnie, ja tak nie potrafię i już. W Biel do samego końca czekają nas ogromne emocje! Jesteście gotowi na te dwie, decydujące rundy? Ja tak Smile.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 6:53, 10 Sie 2015    Temat postu:

-
niedziela, 9 sierpnia 2015

Ruszyły Mistrzostwa Rosji w szachach klasycznych!

Jest tragedia. Inaczej tego nie można nazwać. Z bardziej dokuczliwymi
upałami spotkałem się tylko w Afryce. Naprawdę trudno skoncentrować
się na czymkolwiek. Wczoraj siadłem do zadań szachowych, wentylator
mielił, szatkował gorące powietrze w pokoju, ustawiłem pozycję i tak
siedziałem sobie, siedziałem i gapiłem się jak szpak w p... i nie mogłem
zaskoczyć. "Acha! Tutaj czarne grają, to czemu ja mam deskę odwróconą
białymi bierkami do siebie?" Trenowanie, jak ta la la.
Dopiero wieczorem coś można. Przede wszystkim można poskładać
głowę w jedną całość, zaobserwować jakiś bardziej skomplikowany
ruch w obrębie szarej masy zwojów mózgowych. Straszna susza też
wokół - wszystkiemu stworzeniu bardzo chce się pić, a wedle prognoz
ma tak być jeszcze przez minimum 2 tygodnie! To jakiś obłęd!

Ruszyły Mistrzostwa Rosji. Relacjonuje Sergiej Szypov i świetni szachiści się zameldowali się na starcie, szachistki również. Kamery z kilku ujęć pokazują przestronną salę gry i gdyby nie to piekło na dworze, można by delektować się tymi zawodami bez zakłóceń. Wśród pań stawka jest bardzo wyrównana, u panów faworytem jest Karjakin, ale konia z rzędem temu, który wskaże zwycięzcę. Gra Danill Dubov, gra też Vlad Artemiev, a więc młode wilczki, którym nasi juniorzy mogą pozazdrościć doświadczeń ciągłego mierzenia się z niezwykle silnymi przeciwnikami. Tylko to może zapewnić szybki progres. Niestety, w Polsce nasi juniorzy nie mają żadnych szans, by grać w czymś, choć odrobinę przypominającym te zawody.
Młodzi zawodnicy duszą się w Polsce we własnym sosie, brakuje mocnych
openów. Jest "Najdorf", jest "Cracovia", ale na bazie dwóch zawodów
rocznie niczego sensownego się nie zbuduje. Choć, dobre i tyle,
lepszy wróbel w garści. Bardzo, ale to bardzo potrzebne jest
zorganizowanie w naszym kraju silnego turnieju kołowego.
To niezwykle trudne zadanie - potrzebne są chęci i ze dwa pełne
worki pieniędzy. Zapraszając silnych arcymistrzów na turniej kołowy
w Polsce, byłaby szansa wpadać Radkowi Wojtaszkowi, Jankowi Dudzie
z rewizytami, na podobne turnieje w krajach tych zaproszonych do nas.
Ale ktoś musi wyłożyć pieniążek i to niemały, który nie ma najmniejszych
szans zwrócić się choć w jednej dziesiątej. Pasjonat szachowy,
multimilioner potrzebny od zaraz!

Co jeszcze? To może was teraz zażyję albo przynajmniej dam wam
do myślenia. Putinowski reżim słynie z tego, że wymazuje niewygodnych
mu ludzi, najczęściej opozycjonistów, z książek. Taki los spotkał
Kasparova, którego usunięto z pamiątkowej pozycji napisanej
z okazji 80-lecia klubu Spartak Moskwa. Kasparov występował w tym
klubie, jest Mistrzem Świata, jednak w książce na próżno go szukać.
Już nawet był zamówiony o nim artykuł, ale jednak nie. Jednak zdjęli
człowieka z wokandy, bo co by na przykład się stało, gdyby Putin
przypadkiem otwarł tę jubileuszową pozycję na stronie ze zdjęciem
uśmiechniętego Kasparova? Konsekwencje dla autorów byłyby poważne,
dlatego strach wziął górę. Zapamiętajcie, więc: w Spartaku Moskwa
zawodnik o nazwisku Kasparov nigdy nie występował...

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 6:55, 10 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 9:36, 17 Sie 2015    Temat postu:

niedziela, 16 sierpnia 2015

[link widoczny dla zalogowanych]

Aleksiej Szyrow wygrywa RTU OPEN! Polacy bez rewelacji!

Nie chciałbym, żebyście mi wytykali, że piszę o pogodzie, że w pogodynkę
się bawię, ale ostatnimi czasy to pogoda właśnie warunkowała
praktycznie wszystko.
Zrobiło się chłodniej, da się myśleć, łatwiej się pisze, a to podstawa!

O Szyrowie napisałem, że to wciąż klasa, choć jego gwiazda powoli zachodzi.
Po tym turnieju powiem tak: jeśli mamy do czynienia z zachodzącą
gwiazdą szachowego firmamentu, to jest to zachód iście spektakularny.
Kto wie, może Szyrow jeszcze przez wiele lat będzie nas pozytywnie
zaskakiwał? Wiek jego (rocznik 1972 - to facet po czterdziestce)
wedle różnych teorii wskazywałby, że z wysokiego "C" nie będzie
mu dane zbyt wiele razy zagrać, ale... sami popatrzcie, poanalizujcie.
Ranking - ponad 2700 elo, a po tym turnieju zysk prawie 10 punktów
elo, to w dalszym ciągu jest wielki arcymistrz. Runda ostatnia to
prawdziwy klasyk w wykonaniu Łotysza - przez szachownicę przeszedł
biały szkwał, przeciwnik nie załapał się na posunięcie numer trzydzieści
i więcej. Wspaniałe gratulacje dla legendarnego szachisty!!

Polacy nie są chyba zadowoleni ze swojego startu, oczywiście poza młodzieżą, która w osobach Igora Janika i Kacpra Zochowskiego wykonała kawał dobrej roboty. Największe szanse na dobry wynik miał Bartosz Soćko, który spotkał się w ostatniej rundzie z reprezentantem Kazachstanu Rinatem Jumbaevem. Polak przegrał ten mecz i został dosłownie podmieniony przez przeciwnika na trzecim miejscu, które zajmował w rundzie ósmej. Generalnie wszyscy zanotowali lekkie, lub poważniejsze straty rankingowe.

Mateusz Bartel był na poligonie doświadczalnym przed PŚ i, choć finiszował dobrze, to start ogólnie miał zły. Pomyślałem nawet:" A niech się teraz wystrzela z tego wszystkiego złego, niech w PŚ zagra dobrze, błyśnie formą!" W przypadku innego zawodnika miałbym większe obawy, jednak fakty są takie, że start w Rydze nie może mu dawać pewności siebie w zbliżającym się turnieju. Pewność siebie w Pucharze Świata to atut cenniejszy od złota, platyny i wszystkiego innego, drogocennego. Pewność siebie, plus stabilne nerwy, tylko z takiej mieszanki cech własnych, można spróbować coś tam upichcić...

Najlepiej wypadł Darek Świercz. Cieszę się, choć miejmy świadomość,
że pierwsza dziesiątka ugrana na szachistach przeciętnych, z których
żaden nie był posiadaczem rankingu ponad 2500 elo, wreszcie
lekka strata rankingowa - to nie zwiastuje przełamania...

Czekam na wrześniowe bitwy Polaków. Radek Wojtaszek,
Robert Kempiński, Mateusz Bartel i Janek Duda - to na nich spocznie moja uwaga.
Piękne wrześniowe batalie nas czekają, a jeszcze wcześniej, elitarny
turniej Sinquefield Cup 2015 r. z ekstraktem najgłębszej myśli szachowej
XXI wieku, z Mistrzem Świata, Magnusem Carlsenem, który po ostatnim
turnieju musi udowodnić, że jest Mistrzem! Czy można chcieć więcej?

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 9:37, 17 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 2:47, 18 Sie 2015    Temat postu:

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Polacy poznali rywali rundy pierwszej Pucharu Świata w Baku!

Znana jest już drabinka Pucharu Świata, który za niecały miesiąc
rozpocznie się w Baku, stolicy Azerbejdżanu.
Zanim jednak zaproszę was na krótką, przedturniejową analizę, muszę
wyrzucić z siebie inną rzecz, która gdzieś tam we mnie tkwi i nie daje mi
spokoju. Mianowicie, przeczytałem niedawno na Facebooku
wpis Michała Krasenkowa, dotyczący kolejnego, bardzo nieciekawego
posunięcia FIDE. Chodzi o to, że światowa organizacja szachów już
nie udostępnia na swojej stronie rankingów i statystyk szachistów -
do tego mają wgląd tylko ci, którzy zechcą się zarejestrować.
Michał Krasenkow pisze na Facebooku takie zdanie:

"It looks like the question of FIDE closing free access to rating data on
its website is not interesting for chess players, journalists etc.
No protests, nothing.
Do you not see the damage to the promotion of chess?!"

Ja widzę jedno, przede wszystkim. Jeśli nie zmienią się ludzie u sterów światowych szachów, czeka nas jeszcze niejedna "miła" niespodzianka z ich strony. Szans na to, że w FIDE nastanie normalność, według mnie, nie ma. Jedyną szansą, byłoby stworzenie równie silnej (A nawet silniejszej!) równoległej organizacji, pod auspicjami, której szachiści walczyliby o tytuły, nagrody, medale itd. To jest niezwykle istotne, by została zachowana ciągłość - bo rewolucja spowodowałaby, że szachiści przez bardzo długi okres czasu (trudno określić jaki), zanim sprawy wróciłyby do normy, marnowaliby swoje najlepsze lata. To dlatego zapewne w takich sprawach większość szachistów siedzi cicho, chce sobie grać, być zapraszanym, wygrywać itd. Z drugiej strony środowisko szachistów nie jest zbyt prężne, to ludzie z różnych środowisk, mający często sprzeczne interesy.

Jest ciężko, bo za sterami szachów światowych są ludzie, którzy wywodzą się z ciemności. Nie wierzę w zakrojony na szeroką skalę bunt szachistów, którzy są dość specyficzną grupą. Kto mógłby podjąć się tej straceńczej misji? Michał Krasenkow ubolewa, że tak niewielu ludzi ta sprawa wzruszyła. O szachach światowe media mówią relatywnie mało. Po tej zmianie tematów szachowych będzie jeszcze mniej. Chciałbym powiedzieć arcymistrzowi, że mnie to wszystko leży na sercu, że mnie skręca, gdy przypominam sobie, kto nami rządzi, co to są za decydenci. U szachistów nie ma rewolucji, może to i dobrze, bo po rewolucji zawsze pozostają zgliszcza, ale, że tak niewielu walczy metodą stopniowych zmian, ewolucji, jest bardzo smutne.

A teraz już szachy w czystej postaci. Jest już drabinka kojarzeń Pucharu
Świata w Baku. Analizujemy. Radek Wojtaszek zagra z Kubańczykiem
Isanem Reynaldo Ortizem Suarezem, jeśli dobrze literuję i odmieniam
tę wieloczłonową nazwę. Ranking Kubańczyka nie przekracza 2600 elo.

Chłopak jest do przeskoczenia, no ale wiadomo, wiadomo, Puchar Świata
i jego specyfika! Jeśli Radek go ogra spotka się z dobrze nam znaną
perłą z Syberii, Artemiewem lub Rafaelem Laeitao z Brazylii.
Jeszcze dalej, gdyby się powiodło, czekają na Wojtaszka tacy przeciwnicy
jak - Gelfand, jakiś Australijczyk Illingworth, Julio Granda Zuniga i... Fier
! Tak, tak - ten sam Fier, który wysłał ostatnio naszego arcymistrza
po bilety powrotne na lotnisko. Oczywiście Radek zagra z jednym
z tej czwórki, pod warunkiem, że sam wytrwa na posterunku.

Robert Kempiński trafił na Ngoc Truong Son Nguyena z Wietnamu,
okolice 2650 elo. I dalej pewnie Żenia Tomaszewski, który
w Mistrzostwach Rosji kosi wszystko równo z trawą w tym momencie.
Dalej już nie patrzmy.

Naprzeciwko Mateusza Bartla usiądzie Igor Łysyj, Rosja, ranking 2673 elo.
Potem, jakby się udało to Chińczyk Yu Yangyi - potężny gracz,
potężny ranking. Dalej to, na przykład i Karjakin może być.

Trwa potężna praca analityczna, czyli szukanie dziury w całym,
lub igły w stogu siana. Kto ją znajdzie, ma większe szanse być w rundzie
drugiej i następnych. No to co? Zaczynacie ze mną odliczanie do Pucharu Świata?

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 10:40, 21 Sie 2015    Temat postu:

czwartek, 20 sierpnia 2015

Zmiana w drabince turniejowej Pucharu Świata -
na trzy tygodnie przed rozpoczęciem zawodów!

Powiedzcie mi, w której szanującej się organizacji, na 21 dni przed
rozpoczęciem jednej z najważniejszych imprez sportowych zawodnicy
z dnia na dzień ustawiani są w sytuacji petentów, którzy muszą
akceptować wszelkie niedogodności? Kilka dni temu, opierając się na
stronie FIDE, podałem przeciwników Polaków, niestety,
moje wynurzenia straciły cokolwiek na aktualności.

Drabinka turniejowa, w swej nowej odsłonie pojawiła się na stronie
federacji i, nie wiem, czy mam się w to na nowo zagłębiać, czy czekać
na kolejne zmiany. Szachiści pod egidą FIDE zupełnie nie mają stabilności.
Wszystko to jest jedną wielką improwizacją, a to ma przecież wpływ na
motywację do treningów, wreszcie na same wyniki.
Szachiści jak szachiści, a szachistki? Te, wiedzą mniej więcej tyle, że nic
nie wiedzą. Nie mają informacji, gdzie zagrają, kto tam będzie,
jak będzie wyglądał kolejny cykl pretendencki. Przecież arcymistrzowie,
arcymistrzynie ze ścisłego topu to profesjonaliści i tego samego
wymagają, czy też chcieliby wymagać od organizacji, której podlegają,
spotyka ich jednak coś innego. I cóż z tego przyjdzie, że sobie o tym
popiszemy, pogadamy, przedyskutujemy sprawę? Niewiele z tego
wyniknie poza chwilową ulgą w okolicy przepony. Dobra, nie mam dziś
ochoty wypruwać sobie flaków nad tą, nierozwiązywalną, przynajmniej
na razie, kwestią. Patrzymy w kierunku tej nowej tabelki.

Mateusz Bartel dostał Gabriela Sargissiana: solidnego, grającego mocno, dobrze technicznie Ormianina. Ciężkie granie przed naszym zawodnikiem. W typach bukmacherzy wskazaliby zapewne na przeciwnika Polaka, jako zwycięzcę, mówiąc: "z lekkim wskazaniem na...". Ale Mateusz jest nieobliczalny, jeśli strzał mu wyjdzie, będziemy się dalej cieszyć jego obecnością w PŚ. Okazuje się, że teoretycznie może dojść do meczu Roberta Kempińskiego z Mateuszem Bartlem w rundzie trzeciej. Obaj musieliby ograć - Robert - Wietnamczyka, którego wymieniłem ostatnio (tutaj nic się nie zmieniło) potem pewnie aktualnego Mistrza Rosji Jewgienija Tomaszewskiego. Mateusz Bartel po ograniu Sargissiana musiałby wysłać po bilety powrotne MVL albo Kubańczyka Ortiz Suareza Isan Reynaldo.

Radek Wojtaszek dostał Hindusa Lalitha Babu. Słyszałem, ale niewiele
o nim wiem - ranking pod 2600 elo. Potem Artemiev lub Surya Ganguly - poprawcie mnie, jeśli się mylę, to nie Ganguly był z Radkiem w sztabie Ananda w jednym z meczów? Jeśli tak, to taki mecz będzie niezwykle trudny dla obu graczy. Dalej na przykład Fier albo Gelfand.

Mam nadzieję, że już nic się nie zmieni i będzie można tę tabelę uważać
za wiążącą. Wysłuchałem ostatnio w radiowej
Jedynce wywiadu jednego z redaktorów z Adamem Dzwonkowskim
o szachach. Zawsze się trzęsę cały jak słyszę pytania, w dość lekkim,
powiedziałbym ironicznym tonie, typu - "ile jest pionów", "ile figur na
szachownicy", lub "która figura jest najważniejsza".

Jakoś sensowniej się zrobiło i redaktor lekko spoważniał, gdy doszło do
pieniędzy i zarobków arcymistrzów elity itd. Generalnie nie mogę znieść
tego niepoważnego tonu tych, którzy próbują się czegoś o szachach
dowiedzieć. Szachy w Polsce taki mają właśnie PR u tych, którzy
w szachy nie grają. Podobna dyskusja, na przykład w Rosji byłaby
nie do pomyślenia.
A w eter idzie.

Za parę dni Magnus i reszta elity. Ostrzę zęby i przebieram już nogami.
Piękne szachowe tygodnie przed nami!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 10:46, 21 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 17:53, 30 Sie 2015    Temat postu:

niedziela, 30 sierpnia 2015

[link widoczny dla zalogowanych]

Aleksander Griszczuk przygotowywał się do partii 10 godzin,
zasnął, nie usłyszał budzika, obudził się na pół godziny
przed rozpoczęciem rundy i... wygrał!

To jest kapitalny turniej, mówcie sobie, co chcecie.
Co dnia czekam z niecierpliwością na dźwięk dzwonka, którym
organizatorzy tradycyjnie rozpoczynają rundę. Sala gry w Saint-Louis,
nie jest zbyt duża, jednak wokół arcymistrzów elity zawsze gromadzi się
tłumek kibiców, gapiów, którzy z zaciekawieniem śledzą twórcze dyskusje
uczestników. W obecnej dobie, czy to dobrze, czy źle - trudno powiedzieć,
to złożona kwestia - wszystko przeniosło się do Internetu.
Jestem ciekaw, ilu kibiców na żywo śledzi turniej w Saint-Louis?

W ostatnim artykule pisałem o odwadze Wiktora Korcznoja.
Okazuje się, że system, który zagrał So z Naką, bardzo często
stosował legendarny arcymistrz-dysydent. Do grania tego wariantu
obrony "królewsko-indyjskiej" potrzebna jest odwaga, gdyż, jak to trafnie
określił Nigel Short, jeśli białe się przełamią, mogą wygrać wieżę, jeśli
czarne się przełamią... matują. Wczoraj So chyba rozdrażnił tygrysa,
zresztą został skrytykowany przez Nakamurę za przygotowanie do partii,
skrytykowali go także inni komentatorzy za wybór tego właśnie wariantu
obrony "królewsko-indyjskiej".

I ja kiedyś dorzuciłem małą cegiełkę do tego wariantu.
Otóż, na turnieju szachów klasycznych w Czeladzi, do trzynastego
posunięcia, grałem białymi identycznie. Mój przeciwnik, Ukrainiec

Klymchuk, późniejszy zwycięzca zawodów, na
13. Sd3 wybrał 13...b6, co w czasie partii mi się nie spodobało.
Była to, według mnie strata tempa, jakaś taka "mechaniczna"
próba zatrzymania przełomu na "c5" białych. Partię przegrałem
w stylu So, wedle scenariusza Shorta - coś tam mogłem zdobyć,
ale w szachach to mat jest silniejszy od zdobyczy materialnych.
I teraz tak - do pewnego momentu, komputer moją pozycję oceniał
bardzo optymistycznie i w czasie domowej analizy cieszyłem się z tego,
ale to było bardzo powierzchowne podejście. Nakamura wczoraj
powiedział, że w wariancie Tajmanowa, nawet w okolicach 20 posunięcia,
komputer pokazuje dużą przewagę białych, jednak w taki pozycjach
łatwo się zaplątać. Amerykański samuraj stwierdził też, że za całym
zestrojeniem ciężkich figur na linii "c" przez So, nie stoją żadne groźne
idee. Poza tym on ufa swojej ocenie, a nie bezdusznym analizom
modułów. Popatrzcie - moje, amatorskie zrozumienie tej pozycji,
oraz gracza elity! Przepaść! Rów Mariański względem Himalajów.
Choć szachy kocham, to mam jednak świadomość mojego miejsca
w tej ewolucyjnej drabince - rekiny grasują gdzieś tam, wysoko,
a ja sobie jestem gdzieś na etapie meduzy, bezwolnie unoszonej
przez wody wielkiego oceanu...

Choć to Nakamura był bohaterem dnia (partia Aroniana z Carlsenem
nie mogła porwać kibiców) to wcale nie ustępował mu, z racji dość
anegdotycznego zajścia, Sasza Griszczuk, który do partii z Caruaną
szykował się dziesięć godzin. Człowiek nastawił budzik, zasnął zmęczony
i ledwie, ledwie obudził się na pół godziny przez rozpoczęciem rundy.
Jak dla mnie mistrzostwo świata! Na dokładkę Griszczuk partię wygrał!

Wśród polskich szachistów starszego pokolenia, również był jeden
zawodnik, nie pamiętam już nazwiska, który miał zwyczaj prosić
kapitana o pozwolenie na drzemkę tuż przez partią. No kurcze pieczone,
zapomniałem jak się nazywał ten zawodnik - szachistów starszego
pokolenia proszę w tym momencie o pomoc w przypomnieniu personaliów.
W moich opisach opieram się na rewelacyjnych relacjach z serwera

[link widoczny dla zalogowanych] tam jest wszystko, a nawet jeszcze więcej!

Brawo Darek Świercz! Wczoraj wygrał z Kuzobovem i jest bardzo wysoko.
Ma rację Mirek Wolak - teraz nie ma co się zastanawiać, teraz trzeba
grać na wygraną i już! Szanse są naprawdę duże na zwycięstwo w openie
w Abu Dhabi oraz zainkasowanie czeku opiewającego na ładne parę,
czy też paręnaście tysięcy dolarów amerykańskich! Jedziesz Darek!
Trzymam za ciebie kciuki w tych dwóch, ostatnich rundach!!


--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 17:55, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 8:26, 02 Wrz 2015    Temat postu:

-
środa, 2 września 2015

Superturniej Sinquefield Cup 2015 r. wygrywa Lewon Aronian!!

Wczorajsza runda była ledwie dopełnieniem tego spektaklu, gdyż
decydujące wydarzenia rozegrały się dzień wcześniej, kiedy to tylko
sobie znanym sposobem Magnus nie wygrał wygranej partii u Nakamury.

I znów Mistrz Świata pomylił się dość prostej taktyce, choć w tej godzinie
gry naprawdę wszystko się mogło zdarzyć. Nawet najlepszy szachista na
Ziemi nie jest androidem, tylko człowiekiem z krwi i kości.
To, że są w nim duże emocje było widać na pomeczowej konferencji,
w której siedział zdruzgotany, mający poważne kłopoty z prowadzeniem rozmowy.

W ostatniej rundzie Aronian, by wygrać, musiał nie przegrać i zrobił to
w gładki sposób. Najbardziej zagorzałym kibicem Aroniana jest jego
mama, dlatego decyzję, czy grać na wygraną, czy zremisować,
sympatyczny Ormianin podjął z uwagi na nią - chodzi o ogromną
różnicę czasu pomiędzy U.S.A, a Armenią - zwycięzca turnieju
chciał po prostu, by jego rodzice mogli spokojnie położyć się do łóżka Wink.

I tak z samego dołu, na samą górę - w turnieju Sinquefield Cup
zobaczyliśmy zupełnie odmienionego Aroniana. Ormianin grał pięknie,
w prawie każdym pojedynku ostro walczył o inicjatywę, wygraną.
Na uwagę zasługują jego "talowskie" partie, z których tchnęło świeżością.
Za tydzień triumfator Sinquefield Cup, jedzie na Puchar Świata do Baku.
Aronian, oczywiście świadom faktu, że pomiędzy Azerbejdżanem
i Armenią trwa wojna powiedział, że szachistom trudno jest pomóc
stronom w rozwiązaniu konfliktu, jednak jadąc do Baku postara się
włączyć w nurt tych ludzi sztuki, muzyków, artystów, którzy
przyjeżdżają do Azerbejdżanu, przynosząc pokój. Powiedział,
że postara się zademonstrować szacunek dla Azerów oraz zagrać
swoje najlepsze szachy.

Pięknie. Czyż nie taka jest rola szachów, by łączyć to co podzielone,
sprawiać, by świat, stawał się za ich sprawą choć odrobinę lepszym?

Magnus, choć zajął drugie miejsce i w kilku partiach grał po carlsenowsku,
to był daleki od szczęścia. On pewnie chciałby dominować, ale
przeciwnicy nie zamierzali niczego dawać za darmo.
Carlsen znów przegrał dwie partie, z Topałowem i Griszczukiem,
w związku z czym, jego kolekcja przegranych w tym roku groźnie się się powiększa. Kto wie, może Wiking będzie potrafił mobilizować się w pełni tylko na mecze o szachową koronę, a w pozostałych turniejach, nie będzie widać tej różnicy pomiędzy nim, a "resztą świata"? Tego nie wiem. Wiem tyle, że każdy marzy o tym, by go zdetronizować i pewnie kiedyś ten czas nadejdzie. To wtedy poznamy prawdziwą siłę charakteru Magnusa, czy będzie potrafił się odbudować i zawalczyć jeszcze raz o tytuł. Ale do tego daleka droga. Magnus ma wiele dni przed sobą, ma możliwość wszystko dokładnie przemyśleć, odbudować to, co gdzieś po drodze utracił.

A my przenosimy się do Chanty-Mansyjska, gdzie nasza gwiazda
pierwszej wielkości, Janek Duda, zawalczy o tytuł MŚ do lat dwudziestu.
Janek jest w tym turnieju rankingową "jedynką" i ciąży na nim presja lidera.
Skład turnieju, taki sobie, kilka znanych nazwisk, żadne to wielkie zawody.
Do wygrania równowartość, mniej więcej, dwunastu tysięcy
złotych, czyli też czterech liter nie urywa.
Turnieje rangi MŚ do lat dwudziestu od jakiegoś czasu powoli,
ale konsekwentnie się dezawuują.

To i tak będą trudne zawody, bo choć Janek jest faworytem, to na dobrą
sprawę wygrać te zawody może każdy z zawodników czołówki listy
startowej. Początek rundy o godzinie 15 czasu lokalnego, więc na to
mi wychodzi, że w Polsce partie ruszą w samo południe.

Na MŚ kobiet zagra Mariola Woźniak, za którą również będę mocno trzymał kciuki.
Polskiemu duetowi w Chanty-Mansyjsku życzę samych wygranych!!
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 8:29, 02 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 8:12, 05 Wrz 2015    Temat postu:

-
sobota, 5 września 2015

Chanty-Mansyjsk, Mistrzostwa Świata do lat 20 , po trzech
rundach Janek Duda z punktem straty do lidera!

Tego właśnie się obawiałem jeśli chodzi o te mistrzostwa. Janek Duda,
rankingowa "jedynka", spotyka się z szachistami, którzy nie mają nic
przeciwko temu, by brać remis w każdej z możliwych pozycji.
To turniej, który jest całkowitym przeciwieństwem kołówki "Lake Sevan",
tam arcymistrzowie, równorzędni siłą gry, nie zamierzali się zapierać
i toczyła się twórcza gra od samego początku, do końca.
W Chanty-Mansyjsku jest inaczej. Szachiści murują, idą w zaparte
i naprawdę nie jest łatwo z nimi wygrywać naszemu arcymistrzowi.
Można się niby spierać, że Janek powinien umieć wygrywać z niżej
notowanymi, ale to nie jest do końca tak, to nie takie proste.
Już Radek Wojtaszek kilka razy w swojej karierze doświadczył gry
z arcymistrzami o rankingach dużo niższych - to istna orka na ugorze.
Szachy to sport o ogromnych zasobach jeśli chodzi o możliwości gry
bezpiecznej, defensywnej i zawodnik, który jest na tzw. "musiku"
musi za deską wspinać się na wyżyny swoich umiejętności, by wygrywać.
I to nie dotyczy tylko naszych arcymistrzów. Ktoś kto uważnie śledzi
szachy światowe, nie raz zetknął się z czymś takim.
Ach, te nieznośne życie faworyta zawodów.
No nic, zobaczmy jak nasz arcymistrz poradzi sobie z tą sytuacją.

Poza tym, należy się organizatorom owacja na stojąco jeśli chodzi o walkę
z elektronicznym dopingiem. Otóż, na salę gry nie wolno praktycznie
nic wnosić, żadnych saszetek, żadnego bagażu podręcznego.
Poza tym jeśli ktoś chce się udać za potrzebą, odprowadzany jest do
ubikacji przez specjalnie przeszkolonych ludzi, którzy wiedzą o co chodzi
w pomocy elektronicznej.
Kapitalna rzecz - w takim kierunku powinniśmy podążać.

Ruszyła sesja Sygnity Ekstraligi , na której testuje swoją formę przed
Pucharem Świata, trójka naszych reprezentantów: Wojtaszek, Bartel
oraz Kempiński. Mateusz Bartel przegrał w bardzo brzydkim,
nie rokującym wielkich nadziei stylu, z szachistą, który w szachy gra
już praktycznie od przypadku do przypadku, Markiem Stryjeckim.
Nie dało się na tę partię patrzeć spokojnie, zresztą, widząc co się dzieje,
szybko przeskoczyłem na bezpośredni pojedynek pozostałej dwójki,
który trwał ponad 100 posunięć. Radek Wojtaszek nie potrafił z dwoma
pionami więcej, przebić w końcówce hetmańskiej Roberta Kempińskiego
i partia zakończyła się podziałem punktu. Cieszy, że ten ostatni dobrze
się bronił, smuci, że ten pierwszy nie potrafił się przełamać.

No, cóż można więcej dodać? PŚ rozpoczyna się za kilka dni i tam się
dowiemy, jak Polacy przepracowali ostatnie tygodnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 21:54, 06 Wrz 2015    Temat postu:

niedziela, 6 września 2015

Po początkowych turbulencjach Janek Duda wraca do strefy medalowej!
Jutro zagra z liderem, Karenem Grigoryanem o prowadzenie w turnieju!

Nasz chłopak złapał wreszcie rytm i czuje się coraz pewniej
w Chanty-Mansyjsku! Z wielką przyjemnością ogląda się takie partie
jak dzisiejsza - Janek Duda egzekucje na królu przeciwnika wykonuje
pewną ręką i rzadko drży mu ręka. Jutro kluczowy pojedynek dla
końcowego układu w tabeli, oczywiście, grania jest jeszcze cała moc
i trochę, ale tego meczu nie można przegrać minimum, a wygrać by
wypadało. Janek ma białe, a naprzeciwko niego usiądzie
Karen Grigoryan, który do tego momentu gra jak z nut.
Jaką strategię obierze Janek na ten mecz, dowiemy się wkrótce.

Boli mnie głowa po Sygnity Ekstralidze i moje spokojne oczekiwanie
na Puchar Świata już takie spokojne nie jest. Mateusz Bartel
zrehabilitował się dwoma wygranymi po przegranej z Markiem Stryjeckim
i to jest samo w sobie dobre, Robert Kempiński trzykrotnie zremisował,
natomiast Radek Wojtaszek nie może być zadowolony z tej "rozgrzewki"
przed Baku. Bolesna przegrana z Klekowskim, remis z Kempińskim
w pierwszej z trzech rund oraz wygrana nad Jakubowskim to wynik
nie na jego miarę. Na Puchar Świata każdy, niczym czterolistnej
kończyny, szuka pewności siebie i spokoju, a te występy czegoś takiego
dać nie mogły żadnemu z tej trójki, tak sądzę, choć kto wie, może nasi
muszkieterowie uważają inaczej? Wiadomo, rozgrywki w Baku mają
całkiem inną specyfikę i przynajmniej w pierwszych dwóch rundach
decyduje przygotowanie na zawodnika - kto kogo zaskoczy, tego szanse
na awans do kolejnej rundy rosną w postępie geometrycznym.
Chciałbym się pocieszyć dłużej niż jedno-dwurundowym występem
Polaków w stolicy Azerbejdżanu, ale to są moje życzenia. Na razie mam
mieszane uczucia, chcę po prostu zobaczyć start naszej trójki i dokładnie
go analizować wraz z wami w jego trakcie. Turniej zapowiada się wyśmienicie!

[link widoczny dla zalogowanych]

Transmisja -- 15 00

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 22:13, 06 Wrz 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 6:38, 08 Wrz 2015    Temat postu:

poniedziałek, 7 września 2015

W Chanty-Mansyjsku w szachowym boksie --> Janek Duda lepszy od Karena Grigoryana!
Po zwycięstwie Polak prowadzi, choć stawka jest bardzo zwarta!

Po takich partiach nie dowiaduję się, a potwierdzam swoje miejsce
w szyku, w szachowej społeczności. Radości miałem dzisiaj co niemiara,
a to z racji ogromnego oporu jaki postawił naszemu arcymistrzowi
Karen Grigoryan. To bardzo silny arcymistrz, w tej partii praktycznie
do samego końca nie tracił kontaktu z rzeczywistością, robiąc bardzo
silne ruchy, komplikując Jankowi robotę. Polak jednak w tego typu
pozycjach może ograć każdego arcymistrza na świecie, nie piszę tego
na wyrost. Nasz talent potrafi wybornie rozgrywać pozycje na nierównym
materiale. Oglądałem transmisję z Chanty-Mansyjska w stanie ogromnego
pobudzenia, zresztą na facebooku w trakcie tej emocjonującej partii
można było poczytać mnóstwo komentarzy "na żywo" ludzi, którzy też
nie potrafili nie podzielić się swoimi wrażeniami. Janek jest fenomenalny,
kocham te jego szachy, zapadają głęboko w moje serce, to czysta
przyjemność siedzieć przed ekranem komputera i oglądać jego twórczość.
Tyle mam do powiedzenia.

Gdy późnym popołudniem spacerowałem po jednym z centrów
handlowych w poszukiwaniu słoików na powidła (wcześniej ogołociłem
trzy drzewa śliwkowe) zastanawiałem się, jak zatytułować mój wpis,
bo z tym mam zawsze problem, w końcu rzadko kiedy udaje mi się
wykoncypować coś naprawdę chwytliwego. Wreszcie, natknąłem się
na gazetę, która mnie zaciekawiła. Chodziło o to, że główny artykuł,
dotyczył jednego z moich ulubionych pisarzy, Andrzeja Stasiuka.
Gdy otwarłem gazetę, by trafić "na Stasiuka" (zabijcie mnie, nie wiem
co to za gazeta) znalazłem artykuł o "szachoboksie". Szczęka lekko mi
opadła, bo jak świat światem, o takiej dyscyplinie sportowej,
połączeniu szachów i boksu, jeszcze nie słyszałem.

Spieszyłem się, artykułu nie doczytałem, a powiedzieć mogę wam tyle,
że są już nawet federacje w sporcie, w którym najpierw na ringu dwóch
zawodników się okłada, by potem usiąść do szachownicy i jakby nigdy
nic grać partię szachów. Podobno jest to strzał w dziesiątkę dla
egocentryków z wielkich aglomeracji, którzy oprócz bokserskiej
adrenaliny, lubią także wysilić swoją szarą masę przy rzeczy tak
wzniosłej, jak szachy. Zwierzęce instynkty i intelekt. Podobno taka
mieszanka bardzo przyciąga kobiety, które chcą mieć w jednym
osobniku oba przymioty. Tyle doczytałem i stąd pomysł, by użyć
w tytule określenia "szachoboks" (właściwie to pisze się razem).

No, bo czym była dla mnie ta dzisiejsza, piękna partia Janka i jego przeciwnika? Przede wszystkim widziałem walkę bokserską. Cios za cios, wet za wet: szły sierpowe, proste, podbródkowe, no czego w tej partii nie było! Ale to Janek Duda był górą w tym bokserskim zwarciu i w tym momencie wielkie brawa dla naszego arcymistrza! Mamy kapitalnego gracza, a ja już od dawna jestem jego wielkim fanem. Do złota droga daleka, masa rund przed nami, ale Janek idzie taranem, jest coraz to bardziej pewnym graczem i murowanym faworytem do złota.
Kibicujemy Jankowi przez wszystkie partie do samego końca turnieju!!
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:50, 09 Wrz 2015    Temat postu:

-
Kompozycja szachowa --> super - dwuchodówka
Mapa Polski -- geografia Polski -- duże miasta
Tabliczka mnożenia ----> dla II klasy
---
2
Diagram -- 1
Mat w 2 posunięciach - #2 -- -- 4 siatki matowe -- -- 0. ... f5 - 1. Kf2 - Kh2 - 2. Wh6#

Pionek -- f7 ---- Olsztyn ---- 7 razy 6 = 42 --- -- Pionek f5 -- Warszawa - 5 razy 6 = 30
Goniec - Gh7 - Augustów -- 7 razy 8 = 56
Wieża - We6 -- Torun -- --- 6 razy 5 = 30 -- --- Wieża - h6 -- Białystok -- 6 razy 8 = 48
Król --- Kg3 -- Tarnobrzeg - 3 razy 7 = 21 --- -- Król -- Kf2 -- - Tarnów --- 2 razy 6 = 12
Pionek - e2 --- Kraków ----- 2 razy 5 = 10
Skoczek Sg1 -- Krosno ----- 1 razy 7 = 7
Król ---- Kh1 ---- Sanok ----- 1 razy 8 = 8 --- -- Król -- Kh2 -- Przemyśl --- 2 razy 8 = 16

Duży diagram --- miasto --- mnożenie ------ mały diagram --- miasto --- mnożenie

Ciekawe są inne warianty:
0. ... f6 --- 1. Sf3 -- f5 -- 2. Wh6 - mat
0. ... f7xe6 - 1. Sh3 - e5 - 2. Ge4 - mat --- diagram - 3
0. ... Kxg1 - 1. Wf6 - Kh1 - 2. Wf1 - mat -- diagram -- 4

---
3_4
Diagram -- 3
0. ... f7xe6 - 1. Sh3 - e5 - 2. Ge4 - mat -- --- 0. ... Kxg1 - 1. Wf6 - Kh1 - 2. Wf1 - mat

--


środa, 9 września 2015

W Chanty-Mansyjsku dzień przerwy,
Janek Duda po wygranej nad Van Foreestem samodzielnie prowadzi!
Polacy w drodze na Puchar Świata!

Tigran Petrosjan, w swojej bogatej karierze sportowej, miał różne
okresy, w młodości śmiało atakował i jego ocena, jakoby dbał tylko
o bezpieczeństwo króla, jest dość jednostronna, ale przeważa
w literaturze szachowej. Zresztą, mistrzowie świata w każdym
z elementów szachowej sztuki musieli wykazywać się dużymi
zdolnościami i, by utrzymać się na tronie, w ogóle by wygrać tytuł,
nie mogli sobie pozwolić na jakieś poważne braki w swojej grze.
Petrosjan był w pewnym, dość długim okresie swojej gry zafascynowany
grą "na ograniczenie" przeciwnika, była to strategia anakondy,
która stopniowo dusi swoją ofiarę. Świetnie się patrzy na takie
"duszenia" w wykonaniu tego ormiańskiego arcymistrza.

Janek Duda jest za to zafascynowany strategią na osaczenie
przerażonego przeciwnika. Dynamika jego gry powala na kolana.
Duda potrafi tworzyć takie historie za szachownicą, że mózg się lasuje.
Wczoraj, na przykład, znajdywał kapitalne idee w pojedynku
z Holendrem Van Foreestem, będąc na granicy niedoczasu.
Janek w niedoczasie nie pęka, jest bardzo mocny psychicznie,
a różnicę pomiędzy nim, a resztą stawki (wielu jest od Janka dużo
starszych) widać bez specjalnego wysiłku.
Oczywiście, nasz arcymistrz musi udowodnić swoje przewagi nad resztą,
by zdobyć upragniony tytuł, który z całą pewnością jest zwieńczeniem
juniorskiej kariery, ale różnica jest i to bezsporna.
Tytuł MŚ do lat dwudziestu dezawuuje się, to prawda,
ale warto go mieć w swoim szachowym "CV".

Wiem, wiem, bębnicie, trąbicie mi tutaj, że Janek jest w pierwszej setce
rankingu. Jest, ale te liczby są czysto symboliczne. Ranking to fetysz,
który ma znaczenie, ale trzeba mieć do tego elementu dystans.
Gdy wskakuje się na wyższy pułap szachowego rozumienia, przychodzą
wyniki, ranking rośnie, to naturalny proces i to obserwujemy u naszej
gwiazdy. Do Chanty-Mansyjska nie przyjechał na przykład Vlad Artemiev,
a byłoby znacznie ciekawiej, w końcu nie miał daleko Wink.

Janek ma jeszcze trochę oczek elo straty do Artemieva, ale sądzę, że to
jest kwestia czasu, że Polak będzie miał przed sobą tylko Wei Yi.
No, bo dogonić Chińczyka to jest już sztuka nie lada - ten wykręcił ranka
w okolicach obecnego rankingu Radka Wojtaszka. Kosmos!
Przed Jankiem Dudą w Chanty-Mansyjsku jeszcze sporo meczy,
a przeciwnicy chcą go złapać, ujarzmić, wkręcić w ziemię, wygonić z tej
pierwszej pozycji. Trzeba postarać się o wygrane, nie pękać i będziemy
się wszyscy bardzo, bardzo cieszyć.

Arcymistrzowie z całej kuli ziemskiej zjeżdżają powolutku do Baku,
gdzie za dwa dni rozpocznie się Puchar Świata. Jedzie tam szukać
szczęścia trójka arcymistrzów z Polski. Emocje rosną.
Ostatnio przeczytałem wpis Aleksandra Fiera z Brazylii, który pisze
o emocjach jakie nim targają, przed wylotem do Baku.
Ja też już nie mogę się doczekać, przebieram nogami, a stan mojego
ducha znacie przed takimi turniejami, nie muszę wam go na nowo
referować. Zawody na pewno będą wspaniałe i, oby Polakom szło dobrze!
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 21:45, 31 Mar 2016, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 15:47, 11 Wrz 2015    Temat postu:

---

Autor : Werner Speckmann
Deutsche Schachblätter 1939
----------------------------

diagram - 1
Mat w 3 posunieciach --- #3

Rozwiazanie na diagramach!
[link widoczny dla zalogowanych]

2_3
diagram -- 2
2. Se7+ - Kg5 - 3. Wf5! - mat ---- ------ 1. Wh8! - g6 - 2. Sh6! - Kh5 - 3. Sf7! - mat
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 15:48, 11 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 21:52, 14 Wrz 2015    Temat postu:

poniedziałek, 14 września 2015

Janek Duda powalczy jutro -- o złoty medal MŚ w Chanty-Mansyjsku!
Pewna wygrana Wojtaszka nad Artemievem, czołowym rosyjskim juniorem!

I warto wiedzieć, kiedy Janek powalczy o złoto, to bardzo ważna
informacja. Ostatnia, trzynasta runda Mistrzostw świata
w Chanty-Mansyjsku odbędzie się o godzinie 11 czasu lokalnego,
czyli o ósmej rano czasu polskiego. Warto kibicować Jankowi, który
potrzebuje tylko lub aż, postawić "kropkę nad i" w ostatnim pojedynku
tego turnieju. W walce o złoty krążek pozostał tylko
Janek i Rosjanin Antipov, który też będzie chciał wygrać swój mecz.
Oj, jutro możemy być bardzo szczęśliwi, możemy też poczuć zawód.
Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że Janek przyjechał do
"Bramy Syberii" po złoto, a każdy inny medal to nie będzie to.
Mocno wierzę, że jutro nasz szachista złapie pomyślne wiatry w meczu z Bokiem.

Holender jest klasycznym "eczterowcem", a skoro strzela tylko z prawego
boku robota nad przygotowaniem debiutu jest znacznie łatwiejsza.
Zobaczymy co zagra Janek Holendrowi i jak będzie wyglądało to
spotkanie. To są rozgrywki juniorskie i wielu szachistów może nie
poradzić sobie ze swoim systemem nerwowym. Jutro na deskach mogą
dziać się cuda, a ja mam wielką ochotę to wszystko zobaczyć!
Trzymaj się Janek, myślami wszyscy jesteśmy z tobą, wracaj do Polski ze złotem!!

Mecz Wojtaszek-Artemiev toczył się do jednej bramki. "Vladik" jak go pieszczotliwie nazywa Sergiej Szypov, komentujący w języku rosyjskim Puchar Świata, poszedł według mnie w mało obiecujący wariant obrony słowiańskiej. Radek dostał to, o czym w tych czasach marzy chyba każdy szachista - mocne centrum oraz parę gońców. Po krótkim starciu w miejscu, gdzie Polak miał przewagę, czyli na środku szachownicy, doszło do dość łatwej do wygrania, technicznej pozycji dla białych z pionem więcej. Rosjanin bał się pójść na pryncypialną walkę w debiucie i został w tej partii stłamszony. Szanse na awans do rundy trzeciej Radek ma ogromne. Rosjanin stracił jedną bramkę, więc jego drużyna musi w którymś momencie ruszyć do ataku, odkryć się nieco, a to jest szansa dla Radka Wojtaszka.

W szczególnie interesującym nas pojedynku arcymistrz Julio Granda Zuniga wygrał z wczorajszym pogromcą Borysa Gelfanda. Zwycięzca tego południowoamerykańskiego derby zagra z Radkiem, jeśli ten co najmniej nie przegra z Artemievem.

Powiem tak - lepszej szansy na zabrnięcie na sam szczyt Pucharu Świata nigdy nie było i, co wielce prawdopodobne, nigdy nie będzie. Trzeba złapać byka za rogi i bić się, to jest ten czas dlatego Radku nie daj się!! Kibicujemy jutro Jankowi i Radkowi! Polacy - POWODZENIA!!!

K. Jopek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 21:53, 14 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 12:04, 16 Wrz 2015    Temat postu:

wtorek, 15 września 2015

Chanty Mansyjsk - Janek Duda w kolorze srebra!
Baku - Wielkie nazwiska żegnają się z PŚ ale nie Radek Wojtaszek!
Pojutrze Polak zagra z Julio Grandą Zunigą z Peru!

Będzie bardzo trudno zrekonstruować cały ten dzień na płaszczyźnie
sportowej i psychologicznej. To, co zdarzyło się przede wszystkim
w Chanty-Mansyjsku oraz w Baku, zasługuje na średniej objętości
broszurę, a nie na krótki, blogerski artykuł. Zanim opowiem o moim
dość skomplikowanym stanie ducha, chciałbym w ogóle ocenić to co
miało miejsce, najlepiej w skali od 1-10-ciu. Po remisie Radka
z Artemievem oraz srebrnym medalu Janka Dudy całość oceniam
na mocne osiem. "Dziesięć" było zarezerwowane dla złota Janka
wraz z wygraną Wojtaszka w partii drugiej.

Tak bardzo chciałbym wiedzieć, jak się teraz czuje Janek Duda,
co myśli, czy jest zadowolony, czy interesowało go tylko złoto, czy srebro
również wchodziło w zakres jego pragnień? Można tylko domniemywać.
Pewnie dowiemy się wszystkiego przy najbliższym wywiadzie z nim.

Może powiem o moich uczuciach: skłamałbym jeślibym rzekł
w tym momencie, że cieszę się w pełni, w stu procentach srebrnym
medalem Janka. Ja wiem, co sobie myślicie, że wybrzydzam i wypisuje
jakieś farmazony i, że nie potrafię się cieszyć z tego co jest itd. Nie!
Mam pisać to co wam pasuje, czy to co naprawdę jest we mnie?
Przecież chciałem dla Janka złotego medalu! We mnie odzywa się teraz
kibic, wkurzony kibic, który wyszedł z finałowego meczu swojej
ukochanej drużyny, a jego zespół, pomimo fenomenalnej gry, nie zajął
pierwszego miejsca, więc co mam powiedzieć?
Takie turnieje powinny być, przy równej ilości punktów rozstrzygane
dogrywką, a nie jakimś tam, trzecim z kolei wartościowaniem.
I ten Rambaldi, jak on tę partię pograł w tej końcówie?! Kilka razy
chwiałem się na krześle, widząc to co się tam wyprawiało.
Mam na to wszystko nerwy jako kibic, Janek to wielki szachowy
wojownik i bardzo się cieszę, że mogłem takiemu zawodnikowi kibicować!

Trochę mi ulżyło. Jak się wypowie co na sercu zalega od razu robi się
lżej. A teraz tak --- Wielkie, wielkie brawa za wspaniały turniej dla
Janka Dudy! Dziękuję ci Janek za te zawody i gratuluję srebrnego medalu!
Komentowanie twojej gry to była dla mnie ogromna przyjemność!!


Czy nasz talent zamierza jeszcze startować w rozgrywkach juniorskich? Jestem zdania, że Janek do wyższych celów jest stworzony, on powinien mieć dobierane poważne starty, styl jego gry, porywający, jest dla niego przepustką do wielkich zawodów granych w każdym zakątku globu. Jest jeszcze wiele do dokazania, wiele do udowodnienia, ale trzeba spoglądać na sam szczyt i nie spuszczać z niego oka.

Radek zagrał dziś Artemiewowi obronę "caro-cann" i ten chyba tak był zaskoczony tym wyborem, że dostał białymi pozycję jak z sennego koszmaru - nie miał najmniejszych szans na skomplikowanie pozycji tak, by wyruszyć na połów ryb w mętnej wodzie. Niby jakoś tak zaatakował, ale wyglądało to dosyć sztucznie. Z czysto pozycyjnego punktu widzenia Rosjanin zrobił wszystko, by tę partię przegrać, Radek miał go na widelcu, ale remis to normalna procedura w takich sytuacjach w Pucharze Świata. Po co ryzykować? Dla kilu oczek elo? Nie tędy droga. W PŚ trzeba jak najszybciej odesłać przeciwnika do domu, porządnie wypocząć i szykować się na kolejnego przeciwnika...

A będzie nim, w sumie nestor szachów światowych, Peruwiańczyk, Julio Granda Zuniga. Powiem wam, że mam przeczucie, że ten mecz będzie trudniejszy, ale Radek go wygra. Lata u Peruwiańczyka robią swoje, a Radek jest na fali od dawna. Zobaczmy na drabinkę (dzieląc skórę na niedźwiedziu) kogo byśmy tam, ewentualnie, w kolejnej rundzie zobaczyli. Wiem, że popełniam grzech pychy, jednak z racji mojej wrodzonej ciekawości, muszę to zrobić, a wy wspaniałomyślnie mi wybaczacie ten postępek. Na Radka będzie czekał Leko lub ktoś z pary Giri-Motylew. Na pewno Motylev jest tu najbardziej pożądaną osobą, dalej chyba Leko, potem Giri. Zobaczymy jak Radkowi pójdzie z Grandą Zunigą, potem się będziemy martwić! Jutro wolne, no i, nareszcie ma miejsce to co lubię najbardziej, czyli jeden turniej na horyzoncie i nic poza tym. Mogę w pełni skoncentrować się na grze Radka Wojtaszka! Oby moja koncentracja na jego grze trwała jak najdłużej!!

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 12:04, 16 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> Problemistyka Szachowa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 33 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin