 |
SZACHY Szachy, zadania szachowe i nie tylko
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 12:24, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
-
Anonimowy -- 19 kwietnia 2016 06:36
Trwają mistrzostwa USA dzięki przybyszom z innych kontynentów,
skład jest rewelacyjny, Caruana wrócił do formy So dobrze wygląda,
a ciekawi mnie spadek w rankingu dość symptomatyczny,
Gaty Kamskiego,uważałem kiedyś ze to potencjalny mistrz świata rośnie,
ale wyrósł i zapomniał o mistrzostwie. W innym turnieju hegemon Carlsen
wykreca niebotyczne rankingi w blitza i żeby nie ostatnia partia
bez znaczenia dla tabeli, byłby to pogrom zupełny, jeśli mu się chce
grać jest poza zasięgiem kogokolwiek, szkoda trochę bo zmniejsza
to emocjonalność oglądania partii i bardziej patrzymy na statystyki,
z jaką przewagą wygra. Kiedy w takim turnieju doczekamy się Polaka?
Wojtaszek na mistrzostwach polski mówił że będą go zapraszać gdy osiągnie 2740,
ale gdyby przekroczył 2760 nie było by dyskusji zapewne??
--
tzbych
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 12:25, 20 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pon 12:34, 02 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
niedziela, 1 maja 2016
Magnus Carlsen najlepszy w Stavanger!
Dwa magiczne wieczory z Kasparowem w Saint Louis!
Magnus Carlsen postanowił grać i nie stosuje dość częstej, przedmeczowej
metody przygotowań "w okopach", w pełnej tajemnicy, w ciszy i spokoju,
co w pojedynkach o szachową koronę było znane od bardzo dawna.
Norweg zdaje się wysyłać do rosyjskiego sztabu przygotowującego
Siergieja Kariakina wyraźny sygnał, że strach przed Pretendentem jest
mu obcy. Magnus ma jeszcze dobre pół roku na przygotowania,
natomiast chciałbym wiedzieć, jak wygląda jego "grafik" startów aż do
nowojorskiej bitwy, która czeka nas w listopadzie tego roku.
Jak się umówił ze sponsorami? Ile będzie miał spokojnych dni przed
meczem z Kariakinem, które, nie dręczony, w pełni wykorzysta na
przygotowania? Tego nie wiem. Z zaciekawieniem poluję na
każdą wzmiankę o Magnusie, któremu teraz mocno kibicuję.
Gdy Wiking grał z Anandem, miałem zawsze mieszane uczucia -
wiadomo - w sztabie Hindusa był Radek Wojtaszek
(A teraz jest Grzegorz Gajewski, który po powrocie z Moskwy,
z Turnieju Kandydatów, bezpośrednio na MP W Poznaniu był, jak to
określił GM Włodzimierz Schmidt "półżywy"), teraz nie mam już żadnych
większych dylematów. Sprawa jest prosta. Szachy Carlsena po prostu
uwielbiam. Jego "duszenia" są jedyne w swoim rodzaju, wiem, to rzecz
gustu, wielu z was kocha inne szachy, te z linii Alechina, Tala itd.
Ja też się nimi rozkoszuję, natomiast śledząc partie Magnusa właśnie,
przeżywam najgłębsze szachowe katharsis. Szachom nie jest i nigdy nie
była obca polityka, choć wielu chciałoby o niej nie słyszeć w kontekście
swojej ulubionej dyscypliny. To zrozumiałe, świat niebezpiecznie
przyspieszył, ludzie tracą grunt pod nogami, nie czują się bezpiecznie,
a szachy dla wielu stały się swoistą enklawą spokoju. Jednak ten mecz,
właśnie za sprawą Kariakina od polityki i to tej w najgorszym wydaniu,
nie ucieknie. Nie wiem. Może Kariakin zyskuje przy bliższym poznaniu,
może jest nawet sympatyczny, jednak dla mnie takie sygnały i tak byłyby
bez większego znaczenia. Kariakin jest osobą publiczną, jego popularność
z dnia na dzień będzie rosła i dla mnie jako kibica jest istotne, jaki ten
szachista wysyła w świat sygnał. Niestety, jest to miarowy, jednostajny
i dość głuchy dźwięk werbla, bijącego w takt kremlowskiej polityki
Władimira Putina. Wspierać można kogo się chce, w sumie, to kwestia
sumienia, ale robić to ostentacyjnie, nosząc na sobie wizerunek człowieka,
który rozlał już tyle krwi? No, co trzeba sobie myśleć i jak mieć
poukładane w głowie, będąc fanem kogoś takiego? Dlatego, Moi Drodzy,
mój wybór, po której stronie jestem, jest wam już znany. Swoją drogą
fajnie byłoby wdać się w polemikę z fanami Kariakina - brakuje mi często,
bardzo ciekawych, na poziomie polemik, oczywiście bez tych
bezsensownych ataków ad personam. Jakoś tak nasze środowisko
szachowe w znacznej mierze na początku patrzy na to kto coś powiedział,
a nie na to co ktoś powiedział i stąd, chyba, tak wygląda w Polsce debata
o szachach. Czekam aż to się zmieni, niestety, od lat grana jest ta sama
melodia, oczywiście ze szkodą, dla naszej dyscypliny.
Gdy do szachownicy siada przyprószony siwizną wielki Garri Kasparow,
mamy szachowe święto od ręki i z miejsca. Na te dwa, magiczne wieczory
z wracającym na bardzo krótko do szachów genialnym sportowcem
zarezerwowałem sobie dwa pełne wieczory. I było warto! Okazuje się,
że ten, w sumie, nie mający większego znaczenia blitz, przyciągnął przed
ekrany więcej widzów, niż główny turniej mistrzostw U.S.A!
Kasparow, który ostatni poważny turniej zagrał 11 lat temu, wciąż jest wielki - wygrał
dwa mini-mecze z Nakamurą oraz aktualnym mistrzem U.S.A Caruaną,
który w tym turnieju został strasznie pobity. Nie wiem czy oglądaliście:
Nakamura gra z Kasparowem, nagle Garri łapie za skoczka, na krótką
chwilę stawia go na "b4" (przegrywający ruch!) znów go podnosi, robi
miny, patrzy na Nakę, który się uśmiecha, patrzy na sędziego i stawia
go w końcu na "f4". Naka mógł reklamować - "postawiona stoi", ale tego
nie zrobił tylko się uśmiechał. Potem na konferencji powiedział, że on nie
traktuje tego turnieju tak bardzo poważnie jak Kasparow, dlatego pozwolił
mu postawić skoczka tam gdzie chciał. Samuraj zyskał u mnie kilka
punktów, ale jeszcze sporo takich gestów przed nim, by się przede mną
mógł w pełni zrehabilitować. Na razie daję mu szansę , zobaczymy jak
się dalej będzie prowadził przy szachownicy. I to aktorstwo Garriego!
Zdejmowanie zegarka, mimika, ileż jest jeszcze energii w tym człowieku!
Można sobie tylko przystanąć na chwilę i pomyśleć co by było, gdyby
ten wielki gracz nie porzucił profesjonalnej kariery. Kto tego turnieju
nie oglądał, ma czego żałować, to były piękne, pełne magii,
dwa cudowne wieczory z szachową legendą.
Czekamy na Mistrzostwa Europy, które za niecałe dwa tygodnie
rozpoczną się w Gjakova w Kosowie. Tam Polacy będą walczyli
o mistrzostwo Starego Kontynentu jak i o awans do PŚ.
Rankingowo jesteśmy najmocniejsi w historii, przydałoby się
potwierdzić ten fakt, konkretnymi sukcesami.
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 12:35, 02 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 11:43, 11 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
---
Kompozycja szachowa --- w Argentynie!
62 - P1027636
Autor : Arnoldo Ellerman
FIDE Album (1959-1961) 1966
1. Preis
--
2
diagram - 1
Mat w 2 posunieciach -- #2 ---- -- --- ---- 1. Hxb5! - e3+ - 2. We4 - szach - mat
Rozwiązanie
1. Hxb5! - grozi -- 2. He2, Hd7#
1. ... Sc6 --- 2. Gc8, He2#
1. ... Sxb5 - 2. Gc8#
1. ... e3+ -- 2. We4# --> mały diagram - 2
1. ... h2 ---- 2. Hd7#
1. ... Gg5 -- 2. He2#
Autor : C. Mansfield
Hampshire Telegraph and Post -- 1919
I nagroda
-------------
#2
Rozwiązanie
1. Hf5! -- grozi - 2. Wd4 - mat
1. ... Sd6 --- 2. Wc5#
1. ... Sxd2 - 2. Wc5, Sxd2#
1. ... Sb5 --- 2. Sc5#
1. ... Sxd5 - 2. Hxf1#
1. ... Se2 -- 2. d3#
1. ... Hxd2+ 2. Sxd2#
1. ... Hxb3 - 2. Gxb3#
1. ... Hd3 -- 2. Sd4#
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 13:28, 11 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Nie 18:44, 15 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
-
niedziela, 15 maja 2016
Po trzech rundach ME w Kosowie Wojtaszek ---> niszczy rywali!
Reszta naszych reprezentantów straciła już punkty
i zajmuje dalekie miejsca!
[link widoczny dla zalogowanych]
Na kilka dni przed ME w Kosowie udało mi się wypytać Radka Wojtaszka
o to jak się czuje, o jego przygotowania do turnieju oraz plany na dalszą przyszłość. Radek powiedział, że jest z natury optymistą i, że powinno być wszystko dobrze. Jeśli chodzi o trening to, według naszego najlepszego arcymistrza, na jego poziomie gry ważny jest odpowiedni kierunek treningu, chodzi o optymalizację, czyli zasadniczo nie jest już tak istotne czy trenuje się siedem, czy jedenaście godzin, a to co się robi przez ten czas. Nasz szachista dużo trenował i w Kosowie widzimy szachy, które nie dość, że są interesujące to, co może nawet ważniejsze - są skuteczne. Przynajmniej do tego momentu. W każdej partii Radka Wojtaszka jest jakiś smaczek, każda ma w sobie "to coś", dzięki czemu łatwo będzie ją zapamiętać. Na razie nasz arcymistrz odrabia rankingowe straty, gdyż w swym słabszym okresie wiele stracił, a dla szachistów takich jak Radek i tych z przedziału 2700 plus dopakowany ranking jest jednym z najważniejszych argumentów, aby organizatorzy raczyli zwrócić uwagę na zawodnika. Niestety, tylko szachiści elity mają drzwi otwarte na największe szachowe areny i superturnieje (bez względu na formę sportową), reszta arcymistrzów na wszelkie sposoby próbuje dostać się na szczyt, a to za sprawą rzeczonego rankingu, a to przez awans do PŚ, gdzie chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Według mnie, na świecie brakuje takiego profilu superturnieju, w którym szachiści elity musieliby się zmierzyć z bardzo silnymi arcymistrzami pokroju Radka Wojtaszka, plus kilku najlepszych juniorów świata, na przykład. Z takiej mieszanki mógłby powstać wspaniały koktajl, którym kibice szachów na świecie raczyliby się z lubością. Cóż, mamy co mamy i w takich to, dość brutalnych realiach trzeba się poruszać.
Przegrane partie Polaków w Kosowie, sztuk dwie, autorstwa Darka Świercza i Kacpra Pioruna, kosztowały ich spadek w tabeli turniejowej o kilkadziesiąt miejsc! W tym turnieju, aby się liczyć w walce o medale, czy awans do Pucharu Świata nie można sobie na coś takiego pozwolić. My już mamy nad czym się zastanawiać, bo gra reszty Polaków nie jest skuteczna, fakt, dystans turnieju jest długi i ostatecznie można pod koniec wskoczyć na miejsca premiowane z dołu, ale czy o to chodzi, żeby nasi wypadali z transmisji? W rundzie czwartej Polacy nie mają znanych rywali, jedynie Radek Wojtaszek gra na pierwszej szachownicy z Ipatowem, zawodnikiem dobrze znanym kibicom szachów.
To powinna być nasza runda. Już niebawem rusza transmisja i całe to
niedzielne popołudnie zmierzam kibicować grającym w Kosowie Polakom!
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 18:45, 15 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 12:58, 31 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
-
środa, 25 maja 2016
- Transmisja
[link widoczny dla zalogowanych]
W elitarnym turnieju pamięci Vugara Gashimova zagra
Pretendent Sergiej Karjakin!
Nagroda, czyli książka Garriego Kasparowa już powędrowała do
zwycięzcy, który zakomunikował mi, że już nie pamięta kiedy ostatnio
udało mu się coś wygrać. Tym bardziej jestem rad, że Pan Adam
będzie miał pamiątkę z ME w Kosowie. Mistrzostw, które zapamiętam
raczej z powodu fenomenalnej passy triumfatora Ernesto Inarkiewa.
Imiennik zwycięzcy konkursu, Adam Pawlicz napisał, że występ Polaków
nie był tragiczny, że Biało-Czerwoni zagrali na swoim poziomie, tylko,
eeech... te wygórowane oczekiwania kibicowskie, to one powodują
w nas ten straszny dysonans. Niestety, Adamie, nie mogę się wyrzec
tych ambicji, jeśli chodzi o naszych szachistów, zawsze mam ochotę
równać do góry i z całego serca zazdroszczę Rosjanom, że mają już
worek medali z różnych imprez. No, emocje - tak. Jak najbardziej, brak
obiektywizmu u mnie, w tym ostatnim wpisie, aż razi w oczy - przecież
nikogo nie pochwaliłem, a obowiązkowo powinienem w stronę
Kacpra Pioruna skierować kilka ciepłych słów, bo poszło mu dobrze.
Jednak, gdy dochodzą do głosu emocje, czasami pisze się coś, a potem żałuje...
Teraz po kilku dniach, całkiem możliwe, że mój artykuł byłby bardziej
stonowany, sprawa jednak rozbija się o to, że cierpię na głód sukcesu.
Nie zdajecie sobie może sprawy, może nie orientujesz się ty Adamie,
jak bardzo chciałbym, żeby to nasi byli górą. W sporcie, na którym
zjadłem zęby, rzadko kiedy słyszy się słowa pochwały, od kibiców,
a zwłaszcza od dobrych trenerów. Dobry trener wie kiedy powiedzieć
dobre słowo, natomiast częściej idzie mu o poprawę tego, tamtego
i jeszcze owego u swojego podopiecznego (na swojej drodze takich
spotkałem). Najgorsze co może się zdarzyć w sporcie, to spotkanie
dwóch przewrażliwionych ludzi, trenera i podopiecznego, co nie daje
wielkich szans na sukces. W sporcie gdy chce się w nim osiągnąć
naprawdę wiele, ego trzeba schować sobie głęboko do kieszeni.
Myślę, że nasi szachiści również chcieli zagrać lepiej i czują ogromny
niedosyt, a ja nie mogłem napisać o tym co zaszło w pojednawczym
tonie, typu: "Nie martwcie się, następnym razem będzie lepiej" itd.
Tak się nie robi. Od wielu turniejów nie jest lepiej, coraz mniej krążków
zwozimy do naszego magazynu z różnych imprez. Indywidualnie
rzeczywiście, tragedii nie ma choć, mam tu taką tabelkę, po analizie
której, cisnie mi się na usta śląskie "Kaj my to som". Zobaczcie, jak to
od kilku lat Rosjanie sprzątają sprzed nosa innym nacjom złote medale IME.
(Źródło: [link widoczny dla zalogowanych])
Pisane cyrylicą, jednak bardzo łatwo doczytacie, że Rosjanie prawie od dekady dominują w turniejach indywidualnych Starego Kontynentu. Mamy medale kruszcu gorszej jakości, jednak w sporcie rozmawia się tylko o zwycięzcach (I to krótko!). Pewnie, że mam ambicję, by to Polak za rok wskoczył na tę listę, żeby to innymi tąpnęło, zatrzęsło, a my żebyśmy mieli festiwal. Dokładnie za 100 dni jedziemy na Olimpiadę do Azerbejdżanu i mój brak niepokoju po takim starcie Polaków, gdyby był, musiałby się pojawić wbrew faktom. Widzę to średnio - naszym z dużym trudem przychodziło wygrywanie, a już decydujące rundy, były bardzo złe. To już jest psychologia - wyobraźmy sobie, że gramy nie o pietruszkę ostatnie rundy w Baku z Węgrami, nie wiem, Chinami, U.S.A, czy jakąś inną mega-paką szachów światowych i siadamy tak mentalnie przygotowani? Jest szansa coś ugrać w takim stylu, prezentując taki poziom, mając taką głowę? Pytanie z gatunku retorycznych.
Sergiej Karjakin jednak nie chce wypaść z obiegu, do meczu o MŚ
pozostało jeszcze kilka miesięcy, dlatego postanowił zagrać w elitarnym
turnieju pamięci Vugara Gashimova. A Wiking będzie się przyglądał,
analizował wraz ze swoim sztabem, rozbierał każdą partię Rosjanina
na czynniki pierwsze. Myślę, że listopadowy mecz, to będzie zupełnie
inna jakość. Liczę na to, że Pretendent postawi bardzo trudne warunki
geniuszowi z Północy. Trwa odliczanie czasu do Olimpiady w Baku,
po tym zaczniemy liczyć dni do meczu o MŚ w szachach!
Jesień na 64 polach zapowiada się wspaniale!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 13:09, 31 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 13:04, 31 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
-
27 - P1319700
Autorzy - Wladimir P. Klipatschow -- Aleksandr Pankratiev
6230 Seven Chess Notes (124) 05/2016
--
1_2
diagram -- 1
Pomocnik w 6 posunięciach -- help#6
1.He8+ Kc7 - 2.Ge6 - g4 - 3.Sf7 - g5 - 4.Sf8 - g6 - 5.Kf6- g7 - 6.Ke7- g8=S mat
Dużo pięknych zadań z rozwiązaniem - na poniższym linku. zapraszam
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 20:39, 31 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
---
Kompozycja i solving - to reklama szachów i edukacja --> Polskich Szachistek!
2 - P0500984
-- Autor : Herbert Grasemann
Deutsche Schachblätter 1950
2. Preis
2
diagram -1
Mat w 6 posunięciach ---- #6 ---- ---- 5. Sf5! - Ke2 - 6. Sg3 - szach - mat
-- Rozwiazanie
1. Hh3!+ -- Ke2 -- 2. Hf1+ -- Kxf1
3. Gh3+ -- Ke2 -- 4. Gf1+ -- Kxf1
5. Sf5! ---- Ke2 -- 6. Sg3 - mat ---- Diagram --- 2
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 20:54, 31 Maj 2016, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 16:09, 08 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
--
wtorek, 7 czerwca 2016
[link widoczny dla zalogowanych]
W wieku 85 lat zmarł legendarny Wiktor Korcznoj...
Bardzo smutna wiadomość dotarła do mnie wczoraj. Odchodzą wielcy:
w wieku 85 lat zmarł Wiktor Korcznoj, legendarny szachista, który przez
całe dekady zachwycał swoją grą. Zawsze czekałem na jego występy,
obowiązkowo mając ustawioną transmisję na jego mecze.
Kibicowałem mu do samego końca - na mojej stronie bardzo dużo pisałem
o Wiktorze Korcznoju, podając go jako przykład człowieka, który walczył
nie tylko z przeciwnikami za szachownicą ale i z upływającym czasem.
Ten czas był dla niego łaskawy, zważywszy na jego wiek,
jeszcze całkiem niedawno ogrywał arcymistrzów czołówki światowej...
Jest więcej niż pewne, że niebawem zobaczymy piękny turniej jemu
poświęcony, czekam też na piękne wydanie zbioru jego partii wraz
z biografią, w ten sposób, choć nie tylko, można oddać cześć temu
wielkiemu arcymistrzowi.
Jest pewne plemię w Afryce, które utrzymuje, że człowiek definitywnie
odchodzi, gdy zrywa się ostatnia nitka łącząca go ze światem.
Jeśli spojrzymy od tej strony na śmierć Wiktora Korcznoja, to jest pewne,
że jeden z największych arcymistrzów XX wieku pozostanie z nami
jeszcze na wiele lat - za sprawą swoich partii, książek, tych, które napisał,
oraz tych, które o nim powstaną. Odkąd dowiedziałem się o śmierci
Wiktora Korcznoja myślę o tym bez przerwy.
A wiecie, że arcymistrz Korcznoj miał polskie korzenie? Przeczytajcie:
"Polska jest bliska memu sercu, bowiem mój ojciec był Polakiem.
Urodził się na Ukrainie, w niewielkim Melitopolu, blisko Morza Czarnego.
Cała moja rodzina zginęła w czasie blokady Leningradu w latach 1941-42.
Przed wojną dobrze mówiłem po polsku" -
mówił PAP Korcznoj w 2005 roku, gdy wziął udział w turnieju
w Warszawie. (cytat ze strony:
[link widoczny dla zalogowanych]
-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 16:10, 08 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
--
wtorek, 7 czerwca 2016
[link widoczny dla zalogowanych]
W wieku 85 lat zmarł legendarny Wiktor Korcznoj...
Bardzo smutna wiadomość dotarła do mnie wczoraj. Odchodzą wielcy:
w wieku 85 lat zmarł Wiktor Korcznoj, legendarny szachista, który przez
całe dekady zachwycał swoją grą. Zawsze czekałem na jego występy,
obowiązkowo mając ustawioną transmisję na jego mecze.
Kibicowałem mu do samego końca - na mojej stronie bardzo dużo pisałem
o Wiktorze Korcznoju, podając go jako przykład człowieka, który walczył
nie tylko z przeciwnikami za szachownicą ale i z upływającym czasem.
Ten czas był dla niego łaskawy, zważywszy na jego wiek,
jeszcze całkiem niedawno ogrywał arcymistrzów czołówki światowej...
Jest więcej niż pewne, że niebawem zobaczymy piękny turniej jemu
poświęcony, czekam też na piękne wydanie zbioru jego partii wraz
z biografią, w ten sposób, choć nie tylko, można oddać cześć temu
wielkiemu arcymistrzowi.
Jest pewne plemię w Afryce, które utrzymuje, że człowiek definitywnie
odchodzi, gdy zrywa się ostatnia nitka łącząca go ze światem.
Jeśli spojrzymy od tej strony na śmierć Wiktora Korcznoja, to jest pewne,
że jeden z największych arcymistrzów XX wieku pozostanie z nami
jeszcze na wiele lat - za sprawą swoich partii, książek, tych, które napisał,
oraz tych, które o nim powstaną. Odkąd dowiedziałem się o śmierci
Wiktora Korcznoja myślę o tym bez przerwy.
A wiecie, że arcymistrz Korcznoj miał polskie korzenie? Przeczytajcie:
"Polska jest bliska memu sercu, bowiem mój ojciec był Polakiem.
Urodził się na Ukrainie, w niewielkim Melitopolu, blisko Morza Czarnego.
Cała moja rodzina zginęła w czasie blokady Leningradu w latach 1941-42.
Przed wojną dobrze mówiłem po polsku" -
mówił PAP Korcznoj w 2005 roku, gdy wziął udział w turnieju
w Warszawie. (cytat ze strony:
[link widoczny dla zalogowanych]
-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pią 16:42, 17 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
e...
piątek, 17 czerwca 2016
W Lublinie trwa mecz Polska - Reszta Świata!
Dragun na Kubie - walczy z czołowymi juniorami młodego pokolenia!
Trwa piłkarska mistyka totalna i dałem się piłce nożnej wciągnąć bez reszty. Moja uległość przyszła stosunkowo łatwo - mianowicie nareszcie Biało Czerwoni zaczęli przekraczać bariery, łamać kolejne ograniczenia. Po pierwsze, mamy pierwszą wygraną na ME z Irlandią Północną (od zawsze Polakom bardzo ciężko grało się z zespołami, które bronią się dziesiątką, gdy jesteśmy zmuszeni grać tę zmorę, atak pozycyjny) po drugie sparowaliśmy w piękny sposób Niemców, którzy przy polskiej defensywie z minuty na minutę czuli się coraz bardziej sfrustrowani. Została nam jeszcze całkowicie zdemoralizowana Ukraina i przy korzystnym wyniku wyjdziemy z grupy, a tam najprawdopodobniej będą czekali na nas Szwajcarzy albo Rumuni, (no chyba, że wygramy grupę, to dostaniemy jeszcze kogoś innego). Oby ten sen trwał długo, oby się jak najpóźniej zakończył!
Oglądam również tego dziwoląga, który rozgrywany jest w Lublinie.
Mecz grany jest systemem dwukołowym, trzech na trzech. Nie wiem jaki
jest sens grania tego typu meczy, które nie są nawet symulacją tego co
nastąpi za trochę ponad dwa miesiące w Baku. Tam nie zagramy ani tym
składem, ani tym systemem, ani tą ilością graczy. Jacek Tomczak,
który ostatnio dokoptował do kadry gra, choć na stronie PZSzach widnieje
skład na Baku i w Azerbejdżanie arcymistrz ze Śremu nie wystąpi.
Gdzie jest reszta kadrowiczów - trudno ustalić. Przeciwnicy, czyli drużyna
"Reszty Świata" składa się z trzech szachistów, którzy nie mają ze sobą
niczego wspólnego, więc nawet nie gramy meczu typu nacja na nację.
Myślę, że tutaj jakiejś głębszej myśli do samej Olimpiady nie odnajdę,
w sumie to nawet nie czekam, aby to miało ład i skład. Ten mecz jest
jakimś tam testem, szachiści zostali zaproszeni, więc sobie grają, no
mieli nie zagrać, odmówić udziału? Uważam, że ten turniej był doskonałą
okazją, aby kadra wystąpiła w pełnym składzie w meczu z jakąś silną reprezentacją.
Kamil Dragun na zakochanej bez reszty w szachach Kubie
(to kraj gdzie nie jest problemem zorganizować symultanę na ponad
10 tysiącach szachownic!) gra turniej kołowy z czołowymi szachistami
świata młodego pokolenia. Jest Sam Sevian, którego monitoruję od
bardzo dawna. Seviana okrzyknięto największym talentem U.S.A ,
chłopak ma już 2600 elo i pnie się mozolnie w górę, choć przed jego
grą nie klękam jakoś w nabożnym skupieniu. O wiele ciekawszy jest
według mnie Jeffery Xiong, który grał w championacie U.S.A i tam nie
dawał się starym lisom - jego partie również oglądałem on-line.
Xiong prawdziwym rutyniarzom absolutnie nie ustępował - temu szachiście
obowiązkowo wieszczę klub 2700 plus w latach najbliższych, a jeśli chodzi
o wejście do elity, to tutaj sprawa jest mocno złożona, jednak nie jest to wykluczone.
Carlsen dał się wyprzedzić Nakamurze w Paryżu. Samurajowi nie pozostało nic innego, jak wygrywanie tego typu rapidów i pompowanie swojego, do przesady nadętego ego. Zwróciliście mi uwagę na jego zwycięstwo podkreślając, że za nim nie przepadam. Ze mną jest tak, że nie mam problemów by oddzielić moje sympatie i antypatie od osiągnięć sportowych danego szachisty. Naka nie jest szachistą, którego da się lubić, choć jego klasę doceniam. Jednak nadal utrzymuję i powiem to samo na ciężkich torturach, że ten zawodnik nigdy nie wygra Turnieju Pretendentów. Nakamura od wielu lat konsekwentnie zapracowywał sobie na taką na nie inną markę w wąskim, szachowym światku. Dziś znów rusza kolejny cykl Grand Chess Tour - tym razem elita przeniosła się do Belgii...
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 17:25, 21 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Psychologia i Szachy
Sport, szachy, literatura, psychologia, podróże...
wtorek, 21 czerwca 2016
Ile kosztuje sport, ile kosztuje pasja?
Szachistów śląskich, szachistów z Zagłębia, znam relatywnie lepiej
w odróżnieniu od zawodników i pasjonatów naszej dyscypliny z innych
części Polski. Często spotykamy się przy okazji różnych wydarzeń
sportowych, jednodniowych turniejów szachów aktywnych i dyskutujemy
o bieżących sprawach dotyczących naszego sportu. Tematem najbardziej drażliwym, wywołującym dość żywiołowe, wręcz skrajne emocje, jest
kwestia pieniędzy, czyli sposobów finansowania naszej dyscypliny.
Jakiś czas temu byłem kompletnie nie przygotowany do tematu, moi interlokutorzy bez problemu zapędzali mnie w kozi róg podając różne liczby i kwoty. Po jakimś czasie żeby nie być całkowicie bezbronną ofiarą, przygotowałem kilka liczb i zestawień ze środowisk, które znam nie gorzej niż środowisko entuzjastów szachów...
Do napisania tego artykułu (wcześniej o finansowaniu naszego sportu również pisałem, ale pogłębionej dyskusji na ten kluczowy temat nie wywołałem) skłoniła mnie rozmowa z jednym rodziców, który na jednym z turniejów z rozbrajającą szczerością powiedział mi dlaczego jego niewątpliwie uzdolniony syn nie pojechał, choć wywalczył sobie do tego prawo, na turniej rangi mistrzowskiej rozgrywany poza granicami naszego kraju. Jego syn nie załapał się na finansowanie i obaj, po trudnej rozmowie, podjęli decyzję, że trzeba sobie ten turniej odpuścić. Główna przyczyna to zrujnowanie tym wyjazdem domowego budżetu. Ostatnio usłyszałem też, że nasza czołowa szachistka Oliwka Kiołbasa także pojechała "za swoje" grać na indywidualnych ME kobiet w Rumunii.
Zasadniczo mój schemat rozmów z szachistami wygląda tak, że wylewają swoje żale na "górę", jednak gdy im uprzejmie nadmieniam, że w końcu to w naszych rękach leży, by pieniądze na takie cele znalazły się, automatycznie napotykam na potężny mur nierozumienia. Po chwili rodzi się irytacja, złość i rozmowa się kończy. O co chodzi? Jakie są moje argumenty odnoszące się do finansowania szachów w Polsce, które tak złoszczą moich dyskutantów - o tym będzie poniższy akapit.
W sumie mogę powiedzieć o sobie, że znam dość dobrze kilka środowisk, zrzeszających się w związki na skalę ogólnokrajową i tylko w naszym szachowym związku nie płacimy składek rocznych, które pomagają organizacji rozdysponować środki na cele statutowe. Kwoty jakimi operują inne związki z tytułu opłat rocznych swoich członków są ogromne. Ostatnio, gdy włóczyłem się po lesie z lornetką, spotkałem na ambonie znajomego myśliwego, z którym wdałem się w dłuższą rozmowę na temat finansowania Polskiego Związku Łowieckiego. Cieszę się, że nie zadałem mu pytania o opłaty od członka PZŁ wchodząc po drabinie (buda ambony była gdzieś na wysokości pomiędzy pierwszym a drugim piętrem!) i nie usłyszałem od razu odpowiedzi, bo pewnikiem spadłbym i połamał się w kilku miejscach. Opłata roczna w PZŁ wynosi na 2016r. 355 złotych, ulgowa niecałe dwieście złotych. Ponadto aby w ogóle wstąpić w szeregi PZŁ wpisowe wynosi, usiądźcie sobie wygodnie... 960 zł. Dowiedziałem się, że PZŁ kwoty te przeznacza na reintrodukcję rzadkich gatunków, na odszkodowania, gdy dziki wejdą w szkodę i wiele, wiele innych celów. Na tak postawiony temat odparłem, że na przykład w najbliższym mi, do którego należałem najwięcej lat PZW (Polskim Związku Wędkarskim) w 2016 roku trzeba było zapłacić opłatę okręgową wynoszącą 175 zł. Powiedziałem mu też, że do PZSzach, do którego należę jako zarejestrowany w centralnym rejestrze szachistów nie odprowadzam żadnej składki rocznej, ponieważ takowa nie istnieje. Mocno skonsternowany znajomy odparł, że w sumie to jest taki "związek - nie związek"...
Te szachistów wymagania, wymagania i jeszcze raz wymagania, żale, ooo tak! Tego w rozmowach o pieniądzach na nasz sport nie brakuje. To jest względnie najprostsze, dać upust swojej frustracji, natomiast gdy zobaczymy jak horrendalne kwoty płaci pasjonat w równoległych związkach aby mógł kontynuować swoją działalność, powinniśmy się my, szachiści, poważnie zastanowić, dlaczego zadowala nas rola wiecznie narzekających jaki ten świat jest zły biedaków. Tyle pisze się o społeczeństwie obywatelskim, o tym, że siła jest w nas, że wspólnie znacznie łatwiej udźwignąć każdy ciężar, jednak gdy trzeba przejść od słów do czynów.. no właśnie!
Na turnieju przyjaźni polsko-węgierskiej rozmawiałem o tym z członkiem zarządu PZSzach, Łukaszem Turlejem. Na moje racje i na mój postulat by spróbować wszystko policzyć i wprowadzić jak w innych związkach opłatę roczną, która byłaby przeznaczona na różne cele, między innymi na finansowanie wyjazdów na turnieje międzynarodowe naszych zdolnych szachistów, Łukasz zauważył, że opór środowiska będzie bardzo duży. Zgodziłem się, że takie coś będzie miało miejsce. Analizowaliśmy ile mogłaby wynosić taka kwota, jakie korzyści miałby junior, czy dorosły członek naszego związku płacąc ową ustaloną kwotę. Liczyliśmy też ile mogłoby się znaleźć w kasie związku i na co by ta kasa mogła pójść. Oczywiście poruszyłem temat transparentności - czyli wiadomo ilu z nas wpłaciło, wiemy ile pieniędzy mamy po roku kalendarzowym wiemy również, na co co do złotówki poszły te pieniądze.
W czasie naszej rozmowy nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że dyskutujemy o jakiejś straceńczej misji na jeden z księżyców Urana, a nie o czymś, co przy pewnym wysiłku z naszej strony mogłoby zaprowadzić nas od nienormalności w kierunku normalności. Bo nienormalnym jest, gdy złościmy się, że na to nie ma, na to nie ma i na tamto nie ma, a nie zaczynamy od samych siebie, pytając się na przykład co my daliśmy naszemu sportowi. Bo nie jest normalnym, gdy młodzi, czołowi szachiści muszą brać pieniądze z ciężkiej krwawicy swoich rodziców, aby kontynuowali swoją szachową przygodę, to stąpanie po bardzo cienkim lodzie. Musimy sobie odpowiedzieć też, ja sam sobie zadaję to pytanie, jak bardzo jestem zaangażowany w szachy?
Czy jestem w stanie już nie na płacenie jakichś kwot, a chociaż na sensowną, głęboką dyskusję na ten temat? Rozmowa nic nie kosztuje, warto by było, gdyby taka rozmowa nas wszystkich miała kiedyś miejsce. Może po takiej dyskusji, gdy zostawimy poza sobą różne uprzedzenia, animozje, urodzi się coś, co spowoduje, że znajdziemy się na innym, wyższym poziomie, gdzie kończy się wskazywanie palcem na kogoś, a zaczyna osobista odpowiedzialność za to, co jest tak ważną częścią naszego życia
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 18:41, 22 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
-
Z życia PZSzach (16)
Szachy w Polsce --- 22 czerwca 2016 -- Skoczek2
„z tego co wiem, to za reprezentowanie Polski płaci Ministerstwo Sportu,
nie rozumiem, czemu mają się składać biedni szachiści.
Po drugie, składki członkowskie się płaci, z tego co pamiętam 400 złotych
rocznie od klubu, w dużej mierze te pieniądze pochodzą ze składek
szachistów. Rozumiem też, że z tych składek ma być opłacone milion
pińcet etatów w PZSzach? to wyjdzie pewnie po stówie
od każdego szachisty, jak nie więcej.
Przypomnę też, że każdy udział w turnieju jest obarczony opłatą za ranking
itp itp. wprowadzenie takich rozwiązań spowoduje przypływ turniejów
i szachistów do szarej strefy , a już na pewno upadek niskobudżetowych
turniejów finansowanych przez pasjonatów z własnych kieszeni.
Może to zabrzmi brutalnie, ale w terenie mało kogo obchodzi walka
o 14 miejsce IME, i mało kto poczuwa się do obowiązku finansowania tego.”
Komentarz z psychologiaiszachy.blogspot.com
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Sob 13:52, 25 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
-
piątek, 24 czerwca 2016
Ile kosztuje sport, ile kosztuje pasja - część druga!
Przede wszystkim chciałem podziękować wam, za te obszerne, choć
nieliczne komentarze, które w znacznej części odnosiły się do kwestii
zasadniczej, czyli finansów wydawanych przez nas na szachy.
Z waszych słów wynika, że nie jesteście zadowoleni z tego ile płacicie,
za co i w jakiej formie. Prawie każdy z was mówi o tym, że płacąc nie
dostaje od związku nic w zamian lub bardzo niewiele. Zasadniczo wasze
oceny pokrywają się z ocenami sytuacji czynionymi przez szachistów,
których spotykam "w terenie", że się tak wyrażę. Zwrócę wam teraz
uwagę na kilka momentów w naszej dyskusji, które może w nieco innej
perspektywie oddadzą miejsce, w którym się znajdujemy.
Żeby nasza rozmowa miała charakter luźnej, całkowicie
niezobowiązującej pogaduchy na ważny dla nas temat, chciałem wam
oznajmić, żebyście porzucili swoje strachy, obawy, lęki, gdyż jestem
zdania, że na naszej rozmowie się tutaj sprawa zakończy i nie daję
wiary, że dojdzie do jakichś zmian w płatnościach na nasz sport..
Odetchnęliście z ulgą?? A dlaczego?? . Przecież z większości waszych odpowiedzi bije złość, że płacicie po kilka, a nawet kilkanaście razy za to samo, że wysokość opłat jest taka, a nie inna, że generalnie panuje całkowita finansowa nieprzejrzystość. Zobaczcie - to jest ten pierwszy moment - piszecie, że w związku z tym, że finanse są tak ułożone żebyśmy niewiele się mogli z tego dowiedzieć, że płacąc przy różnych okazjach, nie dostajemy nic w zamian od PZSZach krew was zalewa, a jednak gdy ktoś poruszą tę kwestię, od razu się irytujecie, zżymacie i najchętniej kończylibyście ten temat. Trochę to dziwne. Fajnie jednak pisaliście, więc zacytuję was. Pewien Pan (szkoda, że się nie podpisał z imienia i nazwiska) napisał tak:
Panie Krzysztofie, mój klub (do którego należę) płaci co rok składkę (można to sprawdzić na stronie PZSZACH - CR) 350zł - otrzymując w zamian... nic. Ja, w ubiegłym roku, grałem w siedmiu turniejach (z każdego jest opłata, bodajże, 20zł dla PZSZACH = 140 zł). Opłaciłem też zdobycie kategorii Centralnej (60 zł). Przekazałem 1% z podatków (70zł). Z każdej nowej licencji w klubie (juniorzy) PZSZACH pobiera opłatę. To wszystko po stronie zysków PZSZACH. A teraz przejdźmy do moich (seniora) i innych osob (juniorów) benefitow, jakie uzyskujemy od pzszach. Benefity =0. W tym miejscu zadam pytanie: O JAKIEJ, DODATKOWO, OPLACIE PAN MOWI?
Moja odpowiedź jest taka - jest Pan niezadowolony i słusznie, gdyż z uwagi na swoją aktywność, zamiast być nagrodzonym w jakiś sposób, jest Pan finansowo obciążony jeszcze bardziej. Zagrał Pan w siedmiu turniejach, to dużo i za każdym razem płacił po dwie dychy opłat, więc wybulił Pan 140 zł, ja zagrałem w dwóch turniejach, zapłaciłem 40 zł. Dlaczego Pan będąc aktywniejszym ode mnie szachistą ma z tego powodu cierpieć? Według mnie rozwiązaniem jest klarowna opłata roczna, która w odpowiedniej wysokości zdejmie z Pana ciężar płacenia co turniej za to samo. To coś takiego jak bilet miesięczny - jak często jeździsz wychodzi taniej. Dalej ciągnę - kategorie dla dorosłych szachistów są tak samo ważne, a dla dzieci z czysto psychologicznego punktu widzenia, są jeszcze ważniejsze, choć kategoria w czasach rankingu elo to relikt z czasów jurajskich (Ile ja się nasłuchałem maluchów na salach gry: "Tyyy, cha, cha, a ja już zdobyłem "trójkę",cha chaa, a w tym roku walczę o drugą kategorię!!" Marcin, jaką masz kategorię?" i tak cały czas nasze pociechy nadają ) Maluchy uwielbiają się licytować na kategorie, to ich absolutnie mobilizuje do pracy nad szachami, uważam, że tutaj opłat nie powinno być, lub zaczynać się od momentu wyższego od I kategorii. Rozwiązaniem byłaby klarowna opłata roczna, która zwolni mamę, tatę od płacenia haraczu za nadanie kategorii dla swojej pociechy. Anonimie - piszę o tym, abyś zapłacił raz, a dobrze, a nie żeby cię kroili co turniej w tych tzw. "małych opłatach". Narzekasz, że tak jest, a jest w tobie ogromny opór, by się coś w tej materii zmieniło (jakoś tak automatycznie przeszedłem na "ty", nie gniewaj się!).
----
Władek
Temat nudny -- koszty turniejów szachowych...
PZSzach jest mało kumaty...
wystarczyło by , by codziennie podawał 15 pięknych zadań szachowych na stronie związkowej.
Te wszystkie opłaty które pobiera od szachistów byłyby usprawiedliwione. uzasadnione. lub nawet podwyższone...
Działacze związkowi zachowują się jak; - słoń w składzie porcelany
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 14:18, 25 Cze 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 15:05, 30 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
--
Autor - Friedrich Bethge - 1949
---
1_2
Diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach --- #3 --- --- --- 1. Hh8 - Kg2 - 2. Hh2+ - Kf3 - 3. Hg3 - mat
--
3_4
Diagram -- 3
-- 1. Hh8! - d4 - 2. Hxa8 --- teraz trzeba - grać --> - Kxf1 - 3. Hh1 - mat
Biały Hetman zaliczył 4 kornery - 4 rogi szachownicy -- a1 - h8 - a8 - h1.
[link widoczny dla zalogowanych]
-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Sob 4:38, 30 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
piątek, 29 lipca 2016
Wesela i tropiki!
Może część z was nie jest zorientowana w temacie, ale pomiędzy
organizatorami rozgrywek drużynowych juniorów trwa jedyna w swoim
rodzaju rywalizacja na najbardziej koszmarnie zorganizowane zawody
dla młodego pokolenia szachistów. Wiem, że interesuje was występ
Radka Wojtaszka w turnieju Pojkowskij, jednak warto, abyście oderwali
się choć na moment od wielkich szachów i dali wciągnąć w ten
porywający mecz. Rywalizują naprawdę silne zespoły z Suchedniowa
oraz Iwonicza i walka jest tak zażarta, że najprawdopodobniej do samego
końca obu turniejów nie będzie wiadomo, kto tutaj weźmie pierwszą nagrodę.
Suchedniów ma swoje atuty - mianowicie juniorzy są zmuszeni słuchać
do późnych godzin nocnych muzyki weselnej, grane są fajne kawałki, włącznie z nieśmiertelnym hitem "Żono, moja, serce moje" itd. Przyznacie, że jest to mocny atut w rękach Suchedniowa. Wiecie ja też w życiu trochę widziałem - byłem na kilku weselach - najbardziej oryginalne wesele wraz ze ślubem widziałem w Pałacu Chanów na Krymie (Krym był wtedy jeszcze ukraiński), był to muzułmański ślub, byłem też ślubie i weselu prawosławnym w Kijowie, ale na połączeniu turnieju szachowego z weselem jeszcze nie miałem nieprzyjemności być i w ogóle gdyby się to nie zdarzyło, nigdy na takie coś w swoich wyobrażeniach bym nie natrafił, chodzi o połączenie jednego z drugim. A jednak! To jest i dzieje się naprawdę.
Iwonicz boryka się z kolei ze strasznym, tropikalnym gorącem oraz tłokiem. Sala wedle informacji tych, którzy są na miejscu może pomieścić maksymalnie kilkudziesięciu uczestników, jednak jest koło dwóch setek dzieciaków, a ową salę, czy jak kto woli miejsce spędu, obsługują dwa wentylatory. Zdaje się nikt jeszcze nie zemdlał, więc nie ma tak źle, żeby tylko ktoś z senepidu się tym nie zainteresował, lub z nadzoru budowlanego, to jest pewna szansa, że turniej zostanie sfinalizowany. No to komu by tu przyznać pierwszą nagrodę? Macie dylemat? Ja tak!
Wesela podczas turnieju nie przeżyłem, więc nie wiem jak to jest. O gorącu na sali gry co nieco wiem. Jakiś czas temu grałem turniej w Pszczynie w dawnych stajniach. Była to dość duża sala, wchodziło się przez wrota, a na dworze również panował przytłaczający, odbierający rozum, szalony upał. Pamiętam, jak moja przeciwniczka uśmiechnęła się do mnie, gdy w okolicy 1o posunięcia z mojego czoła, przez nos, potoczyła się strużka potu i w ostatniej chwili cofnąłem głowę znad szachownicy, żeby mój pot nie spadł na deskę, a na stolik na którym graliśmy. Udało się - pot starłem chusteczką higieniczną. W temacie "tropiki" nie jestem zupełną nogą, natomiast w klimatach turniejowo-weselnych nigdy nie byłem, dlatego sorki, nie udzielę wam wyczerpujących informacji.
Jakiś czas temu ostro na mnie wielu ludzi wsiadło za to, że mówiłem do młodych ludzi, żeby się zastanowili, czy chcą iść drogą profesjonalnej kariery, ponieważ to jest sport tylko dla najlepszych, którzy mają szansę w cieplarnianych (no tak!) warunkach, rozwijać swój talent. To o czym ja słyszę z różnych relacji, nie jest sportem tylko survivalem, szkołą przetrwania młodych ludzi, którzy jeszcze chcą w szachy grać w naszym kraju. Za kilka lat, gdy obecni, relatywnie nieźli arcymistrzowie prawem biologii się wykruszą, nic nie pozostanie i nawet nie będą to już tropiki, tylko równie gorąca pustynia. Kto za to wszystko odpowiada?
Na koniec afera alkoholowa - nie będę pisał o tym zdarzeniu szczegółowo - o tym można poczytać w różnych miejscach, na przykład tu: [link widoczny dla zalogowanych] jest to artykuł Tomka Ptaszyńskiego, który jest sędzią szachowym z charakterem (w Polsce rzadka rzecz!). Młodzież za skandaliczne schlanie się na zawodach rangi mistrzowskiej nie poniosła żadnej kary (poza karą formalną) Sprawa nabrała tempa, ponieważ cześć ludzi nie odpuściła tego tematu, w przeciwnym wypadku rzecz byłaby zamieciona pod dywan i uznana za niebyłą. Jest to niebezpieczny precedens, który najprawdopodobniej wpłynie negatywnie na młodzież w przyszłości, a takie zdarzenia w dalszym ciągu będą eskalować. Atypedagogika pełną gębą i to nie wynikająca z jakiegoś zamysłu, a tchórzostwa ludzi odpowiedzialnych za przykładne ukaranie młodych ludzi. Wstyd!
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|