Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Panie Szostkiewicz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 18:31, 31 Sty 2019    Temat postu:

--
Dołek polsko-niemiecki

Adam Szostkiewicz

Prezydent Andrzej Duda mówił we wtorek w obecności prezydenta Niemiec
Franka-Waltera Steinmeiera językiem innym niż były minister
Waszczykowski, poseł Mularczyk czy sam prezes Kaczyński.
To dobrze, ale nie byłby politykiem PiS, gdyby nie wytknął Unii Europejskiej,
że nie kupuje pisowskiej eksplikacji łamania zasad praworządności w Polsce.

Duda mówił Szczerskim

Powtarzał na Zamku Królewskim miękko eurosceptyczne przemyślenia swego współpracownika na temat Unii Europejskiej: musi się zreformować, jeśli nie chce lec w gruzach pod ciosami populistów. Ten chwyt zastosował w obronie podważania przez PiS trójpodziału władz: „Jeśli instytucje unijne zamiast współpracować, będą karać, piętnować i wykluczać, to stworzą pole do wygranej dla tych, którzy chcą Unię rozbić”. Dodał, że „według ostatnich badań więcej euroentuzjastów jest dziś w Polsce niż w Niemczech”.

Spada wzajemna akceptacja

Być może, ale prezydentowi Steinmeierowi należy się uznanie. Przyjechał do Warszawy z misją poprawy stosunków polsko-niemieckich. Nie tylko na płaszczyźnie dyplomatycznej.

Z okazji wizyty stacja Deutsche Welle przypomniała, że jeszcze w 2013 r. siedmiu z dziesięciu Niemców nie miało wątpliwości, że relacje z polskim sąsiadem układają się dobrze. Obecnie uważa tak już tylko 31 proc., a 44 proc. Niemców uznaje stosunki z Polską za złe – wynika z najnowszego „Barometru Polska – Niemcy”.

Potwierdza tę niekorzystną zmianę raport naszego Instytutu Spraw Publicznych na temat postrzegania przez Polaków innych narodowości. Badanie przeprowadzone w związku z raportem „pokazuje wyraźny spadek akceptacji Niemców – oraz szczególnie Ukraińców – w porównaniu z 2013 r. Najwyższą akceptacją wśród Polaków cieszą się w tej grupie Francuzi oraz Włosi. Badanie pokazuje także wyrażny spadek akceptacji Niemców oraz – szczególnie – Ukraińców w porównaniu z 2013 r.

Pogorszenie nie jest dramatyczne. W sondażu „Barometru Polska – Niemcy” ponad połowa Polaków (51 proc.) akceptuje Niemców we wszystkich analizowanych rolach społecznych, 12 proc. nie akceptuje Niemca w żadnej z analizowanych ról. Najwyższa akceptacja dotyczy Niemców w roli sąsiada i kolegi z pracy (po 76 proc.), a najniższa – w roli radnego (63). Poziom akceptacji Niemców przez Polaków rośnie od lat, chociaż jest obecnie niższy niż w 2013 r.

Karta antyniemiecka ciągle w grze
Czy można się dziwić temu wzajemnemu dołkowi wizerunkowemu? Przecież polska prawica jeszcze przed dojściem do władzy wyciągnęła kartę antyniemiecką w dążeniu do obalenia Tuska i odsunięcia Platformy od władzy. Po wygranej w 2015 r. ta gra nie ustała, przeciwnie, zaostrzyła się, przynosząc Polsce straty wizerunkowe i polityczne. Dobrze, że prezydent Duda nie dolał oliwy do ognia, zmienił język na bardziej koncyliacyjny i umiarkowany.

Która polityka PiS jest prawdziwa?

Ale dziś ostatnie słowo w polityce, także zagranicznej, należy nie do prezydenta RP, tylko prezesa Kaczyńskiego. A to on namaścił posła Mularczyka do przygotowania żądań reparacyjnych wobec Niemiec, naszego największego partnera gospodarczego i sprzymierzeńca europejskiego. Która polityka niemiecka PiS jest prawdziwa: prezydenta czy prezesa?
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 9:19, 05 Lut 2019    Temat postu:

--
3.02.2019
niedziela

Nękanie Magdaleny Ogórek
Adam Szostkiewicz

Nieuzasadniona przemoc w jakiejkolwiek formie nie jest zachowaniem obywatelskim. Zasługuje na potępienie. Bez względu na to, w kogo jest wycelowana.

Możemy się radykalnie nie zgadzać z czyimiś poglądami, może nas odrzucać nachalna i kłamliwa propaganda w TVP pod kontrolą PiS. Ale nie możemy tolerować agresji słownej i fizycznej wymierzonej w osoby lub instytucje, które krytykujemy.
To jest sprzeczne ze słusznymi protestami przeciwko nienawiści zatruwającej nasze życie publiczne. Po przemoc sięgają wrogowie wolności słowa i demokracji. Nie możemy do nich dołączać, zachowując się jak oni.
Dobrze, że minister spraw wewnętrznych od razu zareagował na nękanie pani Ogórek. Niedobrze, że przedtem nie reagował na kopanie uczestniczek protestu przeciwko faszyzacji. Niedobrze, że policja zachowała się w obu przypadkach nie tak, jak można by oczekiwać. Policja jest od ochrony obywateli, którym dzieje się krzywda.
Nękanie Ogórek jest politycznie głupotą, jeśli nie gorzej. Dostarczy nowej amunicji propagandzie zepchniętej do defensywy po zabójstwie Pawła Adamowicza. Już odzywają się po stronie pisowskiej rzekomi obrońcy wolności mediów i dziennikarzy. Wcześniej milczeli, choćby gdy media kontrolowane przez obecne władze seryjnie publikowały oszczerstwa pod adresem prezydenta Gdańska. To jest prawdziwy instytucjonalny festiwal obłudy i agresji słownej.
Ktoś powie, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Programy pani Ogórek, mówiąc oszczędnie, dialogowi nie służą, tak samo jak firma, która ją zatrudnia. Nękanie nie polegało na bezpośrednim ataku fizycznym, hasła i napisy nie zawierały, jak się zdaje, wulgaryzmów. W sumie chodziło o zamanifestowanie obywatelskiego sprzeciwu wobec tego, co się dzieje w mediach publicznych.
To prawda i dobrze, że nie przekroczono grubych linii. Ale generalnie nie tędy droga.

PS.
Że nie tędy droga, pokazuje zachwycona reakcja obozu władzy i jej sympatyków, i dyskusja w Internecie na temat sprawy M.O. wśród przeciwników obecnej władzy. Obóz dobrej zmiany osiąga cel: rozbicie opozycji postępuje, od wczoraj czynnikiem podziału jest też zlot u Biedronia.
PS2. Dałem to do zrozumienia wyżej, a teraz rzeczywiście wygląda na to, że to była prowokacja, a w każdym razie celowe podburzanie przeciwko Ogórek przez pracownika TVP.. Co na to prezes Kurski? Co na to prawicowy komentariat?
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 10:29, 16 Lut 2019    Temat postu:

-
Warszawski cyrk na kółkach
Adam Szostkiewicz

Pence z Netanjahu ukradli show PiS-owi. O Warszawie mówi się tylko jako o miejscu spotkania antyirańskich jastrzębi: wiceprezydenta Pence’a, ministra spraw zagranicznych Pompeo oraz premiera Netanjahu.

„Bibi” bez żenady wykorzystał konferencję i swoje spotkanie z niektórymi liderami arabskimi do wyborczej kampanii. I jeszcze przypomniał w Muzeum Polin, że niektórzy Polacy kolaborowali z Niemcami w mordowaniu Żydów, co komentuje mój blogowy sąsiad prof. Hartman, którego rodzice znali się dobrze z rodzicami obecnego premiera Morawieckiego.

Systemu ani polityki Iranu liberalny obywatel Zachodu raczej nie podziwia, jednak Polska nie ma dziś o co kruszyć kopii z Iranem. Dyplomacja albo jest pragmatyczna, albo niefunkcjonalna. Organizując tę konferencję, nasza dyplomacja może wykazała się najsilniejszym w Europie poparciem dla Trumpa, ale nie pragmatyzmem.
Iran konferencję zapamięta. Nazwał ją kpiąco „warszawskim cyrkiem”, ale przesłanie z Warszawy potraktuje poważnie. Oto ekipa Trumpa pod nosem Unii Europejskiej montuje koalicję z Izraelem i prozachodnimi rządami muzułmańskimi przeciwko Iranowi.
Polska, choć oficjalnie próbuje zachować dystans, będzie teraz przedstawiana w niechętnych Ameryce krajach jako sprzymierzeniec, a może nawet uczestnik antyirańskiego przedsięwzięcia pod patronatem Trumpa. I to w momencie, gdy jego ekipa odrzuciła nuklearne porozumienie Zachodu z Teheranem. Jego stroną jest Unia Europejska, a więc i my.
Trump manipuluje Polską w swoim interesie. A pisowski rząd mu na to pozwala w złudnej nadziei, że Trump kocha prezydenta Dudę bardziej niż siebie i Putina.

Równolegle do konferencji w Warszawie urządzono w Soczi inną konferencję na temat Bliskiego Wschodu. To jakby manifestacyjna odpowiedź na Warszawę. Z udziałem trzech autorytarnych prezydentów: Rosji, Iranu i Turcji. Radzili, jak zapanować nad regionem, wypchnąwszy z niego Amerykę i Saudię. Jaki jest sens, by Polska wchodziła do tej gry?
Jednak rząd Morawieckiego wchodzi. To krótkowzroczna polityka. PiS chce zapunktować w Białym Domu, a przecież unijna – czyli też nasza – dyplomacja nie chce zrywać porozumienia z Iranem i nakładać nań nowych sankcji. W oczach Europy Biały Dom traktuje Polskę jak „podwykonawcę” swej polityki europejskiej.
Kiedy Warszawa zrobi swoje, czyli pomoże Trumpowi zbudować przyczółek międzynarodówce „alt-prawicy” w Europie, nie będzie miała dokąd odejść.

A czym nam Trump zapłaci za złamanie przez Polskę solidarności z dyplomacją Unii? Przecież nie chce drażnić Kremla, tylko robić z Rosją interesy i przeciągać ją na swoją stronę w rywalizacji z Chinami o globalne przywództwo.
Znaczącego dozbrojenia naszego kraju na wschodniej flance NATO na razie nie ma. Co gorsza, Trump postraszył Zachód, że wyprowadzi USA z sojuszu. Rosji w to graj, a my znów zostaniemy sami, bo skonfliktowani przez PiS z Unią i Niemcami.

A tu Bartłomiej Sienkiewicz o antyirańskim szczycie w Warszawie:
Ta konferencja to jak prawdziwe polskie wesele: po imprezie kac jak stodoła, limo pod okiem, goście poobrażani i długi nie do spłacenia. Ale mówimy „fajnie było”.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 14:31, 22 Lut 2019    Temat postu:

--
Jaros?aw Kaczy?ski

18.02.2019
poniedziałek

3 x nie, czyli Kaczyński może zejść ze sceny
Adam Szostkiewicz

Dobry dla opozycji sondaż zrobił IPSOS dla OKO.press.
Zawiązująca się Koalicja Europejska dogania PiS w wyborach europejskich.

Wiemy, wiemy, to tylko sondaż. Ale bardzo świeży, robiony już w
trakcie kolejnych odsłon sprawy K-Towers, pokazującej,
jak działa oligarchiczne państwo zjednoczonej prawicy.
Nie wierzmy, że ludzie uwierzyli, że to „kapiszon”. Każdy dostrzega,
że kolejne materiały ujawniane na temat styku polityki z biznesem
pod rządami Jarosława Kaczyńskiego zaprzeczają samej nazwie
jego partii: państwo PiS ma mało wspólnego z państwem prawa i sprawiedliwości.

OKO.press stawia trzy pytania związane z wynikiem sondażu: czy PiS wygra eurowybory, czy będzie dalej rządził Polską i czy Biedroń szkodzi opozycji, nie idąc do wyborów z Koalicją Europejską. I odpowiada na każde, że raczej nie. PiS nie wygra eurowyborów, nie będzie dalej rządził, a Biedroń nie szkodzi KE. Ślicznie.
Ale jest też łyżka dziegciu. To wynik skrajnej prawicy: Korwina, Kukiza i narodowców. Przekraczają próg wyborczy.
I bonus: gdyby poparcie z tego sondażu pokryło się z wynikiem jesiennych wyborów do Sejmu, to Koalicja wraz z ruchem Biedronia mogłaby mieć wyraźną większość, czyli jak najbardziej demokratycznie odsunąć PiS od władzy. A wtedy blok demokratyczny mógłby zacząć sprzątanie po „dobrej zmianie”.

I jeszcze ostrzeżenie: gdyby każde ugrupowanie poszło do wyborów samo, wynik byłby podobny do tego w 2015 r., czyli PiS miałby w Sejmie więcej mandatów niż PO i Wiosna.
Analiza Piotra Pacewicza wydaje się potwierdzać intuicje i wywody, które słyszymy od wielu miesięcy, także na „blogowisku” Polityki.pl. Że mianowicie może być duża premia za zjednoczenie sił, a Biedroń nie okaże się koniem trojańskim PiS w obozie za demokracją, rządami prawa i członkostwem Polski w Unii Europejskiej.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 14:31, 22 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 3:06, 12 Mar 2019    Temat postu:

Jaros?aw Kaczy?ski
11.03.2019
poniedziałek



Dwa parasole: jak PiS znów strzelił sobie samobója

Adam Szostkiewicz

Niewiarygodna historia dwóch parasoli, nacjonalistów i partii Kaczyńskiego. Wyborczy dar PiS dla opozycji.

Pisowski marszałek Senatu wrzuca do sieci plagiat propagandy nacjonalistycznej na użytek kampanii wyborczej swojej partii. Tak jakby nie wiedział albo nie wyczuwał, że to gorący kartofel. I tak partia rządząca sama się wystawiła na krytykę i drwiny.
Oba parasole straszą tęczą. Tęcza nad parasolem PiS wrogów po imieniu nie nazywa. Za to z tęczy nad oboma parasolami spływają jakby krople krwi. Sugestia jest czytelna: tęcza zabija. Ale my was obronimy. Pod oboma parasolami stoi symboliczna polska rodzina.
Nad głupotą obu obrazków propagandowych nie ma się co rozwodzić. Michał Danielewski w poniedziałkowej „GW” trafnie zauważył, że parasol PiS wyjaśnia, że celem partii Kaczyńskiego jest wypchnięcie Polski z UE, a następnie wystawienie „poza nawias nacjonalistycznej wspólnoty wszystkich nieprawomyślnych i zbrukanych genetycznie obywateli: muzułmanów, Żydów, gejów i lesbijki”.
Gdyby parasol wrzucony do internetu przez marszałka Karczewskiego miał być wykorzystany w eurokampanii PiS, to demokratyczna opozycja może się tylko cieszyć. Wieść o parasolce rozejdzie się po mediach w Europie jako kolejny dowód dryfowania partii Kaczyńskiego w stronę skrajnej prawicy. Tak zresztą jest ona postrzegana od dość dawna. Kaczyńskiego kojarzy się dziś nie tylko z Orbánem, ale też z Salvinim i Le Pen.

PiS sam się skazuje na wykluczenie z głównego nurtu polityki europejskiej. A w polskim elektoracie też parasol mu zaszkodzi. Według ostatnich badań (IPSOS dla OKO.press) 56 proc. pytanych (ponad połowa!) było za legalizacją związków partnerskich osób nieheteroseksualnych.
To mit nachalnej propagandy prawicowej i kościelnej, że Polacy boją się homoseksualistów. Wyborcy, nawet PiS, są bardziej tolerancyjni i otwarci niż PiS i Kościół.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 20:17, 18 Kwi 2019    Temat postu:

-
17.04.2019
środa

Aborcja – tak, religia w szkole – nie
Adam Szostkiewicz

Jest wyraźny rozdźwięk między wspólną polityką władz państwa
i Kościoła a nastawieniem obywateli.
Państwo PiS i Kościół chcą odgórnie rekatolizować społeczeństwo.

Tymczasem dwa najnowsze sondaże pokazują, że figa.
58 proc. pytanych (aż 35 proc. wyborców PiS) w sondażu Kantar
dla „GW” jest za prawem kobiet do legalnej aborcji w pierwszym
trymestrze ciąży. Przeciw wyraźnie mniej: 35 proc.

W drugim, „Pollsteru” dla „Super Expressu”, 50 proc. ankietowanych
jest za usunięciem nauki religii ze szkoły publicznej.
Przeciw jej usunięciu z programu nauczania szkolnego – 38 proc.

W tych badaniach można dopatrzyć się dowodu na dwie ważne
rzeczy. Że oddolna laicyzacja społeczeństwa polskiego postępuje
mimo intensywnych starań obecnej władzy państwowej oraz Kościoła
rzymskokatolickiego, aby ten naturalny w demokracji
proces powstrzymać, a przynajmniej osłabić i opóźnić.
A po drugie, że skoro wciąż znaczna część obywateli polskich
deklaruje się jako katolicy, to można wyniki sondaży czytać tak:
nie mamy nic przeciw wierze, ale nie chcemy, aby instytucje
odbierały nam prawo wyboru w tych sprawach, nawet jeśli
z niego nie skorzystamy.

Wyniki obu sondaży sygnalizują ważną zmianę. Nie sprawdza się
przyjęta przez obecną władzę strategia odgórnego forsowania
konserwatyzmu światopoglądowego. Przeciwnie, im większa presja
w tym kierunku pod rządami „zjednoczonej prawicy”, tym silniejszy
opór obywatelski. Siły polityczne, które nie wezmą pod uwagę tej
tendencji, mogą za to zapłacić w nadchodzących wyborach.

Ale nie chodzi tylko o aspekt polityczny. W świątecznej „Polityce” Joanna Podgórska rozmawia o obecnej kondycji katolicyzmu w Polsce z dominikaninem Pawłem Kozackim, przełożonym polskiej gałęzi tego zakonu.

Duchowny nie jest kontestatorem, nie występuje przeciwko ortodoksji, ale dobrze widzi znaki czasu: wizerunek Kościoła i księży jest coraz bardziej negatywny, wprowadzenie religii do szkół doprowadziło do zrównania jej z innymi przedmiotami i banalizacji. Zamiast fascynacji świętością i metafizyką mamy całkowitą obojętność młodzieży szkolnej.
Ludziom Kościoła i prawicy można by w tej sytuacji dedykować odpowiedź o. Kozackiego na pytanie o to, czy dziś trudno być w Polsce katolikom: „Tak, coraz trudniej, ale ten trud może prowadzić do oczyszczenia Kościoła, do tego, że katolicy z wyboru odnowią oblicze Kościoła”.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 13:53, 19 Kwi 2019    Temat postu:

-
Nie zostali zapomniani

W tym roku rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim
zbiega się z chrześcijańskim Wielkim Piątkiem. Serce się ściska.
W szkole o akcie oporu polskich Żydów mnie nie uczono. W domu
mi o nim nie opowiedziano, choć ojciec był warszawianinem.
W kościele parafialnym na lekcjach katechezy o polskich
Żydach w ogóle nie mówiono, tylko o biblijnych.

Pamięć polska obejmowała wtedy tylko powstanie warszawskie, późniejsze o ponad rok od powstania w getcie.
Prawdę zacząłem poznawać dopiero na studiach. Na seminarium magisterskim czytaliśmy Miłosza, choć był na urzędowej czarnej liście jako zdrajca i wróg Polski Ludowej.
W ,,Campo di Fiori’’ ten słynny fragment:
,,Wspomniałem Campo di Fiori
W Warszawie przy karuzeli,
W pogodny wieczór wiosenny,
Przy dźwiękach skocznej muzyki,
Salwy za murem getta
Głuszyła skoczna melodia
I wzlatywały pary
Wysoko w pogodne niebo’’.

Ileż było sporów o postawę okupowanej Warszawy wobec bohaterskiego zrywu, pierwszego otwartego zbrojnego wystąpienia przeciwko Niemcom w Polsce i w Europie. Miłosz przewidział te potępieńcze swary o to, czy Warszawa była rzeczywiście tak głucha i obojętna wobec losu getta, albo o to, czy nieuchronna klęska zrywu bojowców pod flagami polską i żydowską to moralitet o ,,rzeczy ludzkich przemijaniu/O zapomnieniu, co rośnie/Nim jeszcze płomień przygasnął’’.
Nie, poetę frapowało jeszcze co innego: ,,samotność ginących’’. Najpierw dominikanina i filozofa Giordana Bruna spalonego w Rzymie na Campo di Fiori za ,,herezję’’ panteizmu i spekulację, że na innych planetach może istnieć życie. A także o samotności walczących w getcie: ,,I ci ginący, samotni / Już zapomniani od świata/Język nasz stał się im obcy/Jak język dawnej planety/Aż wszystko będzie legendą’’.
Dziś wiemy, że ginący nie zostali zapomniani. Gdy Miłosz pisał swój wiersz, w getcie tworzył, Władysław Szlengel. Nazwano go poetą getta warszawskiego. Niemcy rozstrzelali go wraz z żoną pod koniec powstania. Pisał po polski, także z myślą o Polakach: „I to wszystko czytałem umarłym…

A żywi…
No, cóż…
Żywi niechaj nie tracą nadziei…”
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 9:49, 25 Maj 2019    Temat postu:

Unia Europejska
25.05.2019
sobota

Krótka refleksja w czas ciszy wyborczej
Adam Szostkiewicz

W Polsce obowiązuje tzw. cisza wyborcza. W wielu państwach świata też.
Na przykład w Wielkiej Brytanii i Francji. Ale nie w Stanach
Zjednoczonych, gdzie uważa się ją za sprzeczną z wolnością słowa.

Odruchowo zgadzam się z Amerykanami. Ale jako obywatel szanujący demokratycznie stanowione prawo respektuję nasz zakaz agitacji wyborczej w ciągu dnia poprzedzającego wybory i w dniu samych wyborów aż do zamknięcia lokali wyborczych.
Tego samego oczekuję od wszystkich sztabów wyborczych. Obserwujmy, czy któryś sztab lub kandydat zakazu nie narusza. Grozi za to kara grzywny.

Traktuję wybory jako sprawdzian. Nie tylko układu sił politycznych, ale też bezstronności państwa i aparatu wyborczego. W państwie demokratycznym i praworządnym manipulacje lub fałszerstwa wyborcze są niedopuszczalne. Jeśli się zdarzą na masową skalę, państwo przestaje być praworządne i demokratyczne.
Drugi test pozwalający obywatelom zorientować się, w jakim systemie żyją, to uznanie wyników wyborów przez wszystkie sztaby. I przekazanie władzy zwycięzcom, jeśli partia czy koalicja rządząca przegra.
Nakaz ciszy wyborczej wynika oficjalnie z założenia, że obywatele powinni mieć czas na ochłonięcie z politycznych emocji i na refleksję, na kogo tak naprawdę chcą głosować (albo nie głosować). Założenie idealistyczne, delikatnie mówiąc.

Ale jak refleksja, to refleksja. Co to są „wartości europejskie” (WE)? Wyliczmy: poszanowanie godności i praw człowieka, wolności, demokracji, równości wobec prawa i praworządności. To jest zestaw wartości, które obowiązują każde państwo członkowskie Unii Europejskiej. Państwo, które tych wartości nie respektuje, które je narusza, których nie broni, nie może należeć do wspólnoty UE.
Czy któraś z tych wartości jest sprzeczna z „wartościami chrześcijańskimi” (WCh)? Zależy, jak rozumiemy „WCh”. W interpretacji chrześcijańskiej prawicy konsekwencje niektórych „WE” zaprzeczają „WCh”. Na przykład prawo do aborcji czy małżeństw osób tej samej płci.

Ale w interpretacji chrześcijańskiej lewicy fundamentalnej sprzeczności nie ma. Wielu ojców założycieli wspólnoty europejskiej było chrześcijanami, a politycznie – chrześcijańskimi demokratami. Uważali, że wartości europejskie wyrosły także z chrześcijaństwa. Znaleźli wspólny język z demokratami na lewicy i na prawicy, którzy z kolei sądzili, że krytyczny dialog między nimi wszystkimi jest duchem Europy.

Takie porozumienie jest możliwe i potrzebne także dzisiaj.
Zwłaszcza dzisiaj: w obronie przed cynizmem i nihilizmem
w polityce i życiu publicznym
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 10:57, 08 Cze 2019    Temat postu:

Lewica
7.06.2019 - piątek


Lewico, to też wasza wojna
Adam Szostkiewicz

Część lewicy powtarza, że konflikt obozu wokół PO z obozem wokół PiS to nie ich wojna. Lewicowa intelektualistka Karolina Wigura oznajmia, że „stać nas na więcej niż PiS i anty-PiS”. No pewno, że stać, tylko kogo, skoro ludzie wciąż gremialnie głosują na te dwa obozy polityczne?

Żeby było stać nas na więcej, trzeba najpierw demokratycznie odsunąć od władzy obóz PiS. Niezależny senator Marek Borowski, człowiek lewicy, patrzy na sytuację inaczej niż Karolina Wigura.
Pisze on w interesującym, z konkretnymi propozycjami, artykule w piątkowej „GW”, że tylko koalicja „może stać się zaporą dla autorytarnych zakusów PiS”. Opozycja powinna ogłosić programowe minimum dotyczące spraw ustroju, społeczeństwa i gospodarki, w czym nie przeszkadzają różnice zdań w kwestiach symbolicznych i obyczajowych.
A zatem jest to także „wojna” demokratycznej lewicy. Przecież stoi ona murem za demokracją, niezależnością sędziów i mediów od polityków, za prawami mniejszości, swobodami obywatelskimi, a nie tylko za walką z nierównościami społecznymi, dyskryminacją kobiet i, ostatnio, za walką o poważne traktowanie konsekwencji globalnej zmiany klimatu.
W obecnej polskiej rzeczywistości politycznej wszystkie te wartości są zagrożone, a więc walka w ich obronie jest sprawą wspólną zarówno obozu PO, jak i innych prodemokratycznych środowisk politycznych.
To ich przeciwnicy na prawicy te wartości kwestionują, odrzucają, wyszydzają jako „lewackie” wymysły, o których „zwykli ludzie” w ogóle nie chcą słuchać.

Trudno pojąć, czemu u nas część lewicy podchwytuje te prawicowe i populistyczne mantry. Skąd wie, że „zwykłych ludzi” nie obchodzi, w jakim państwie żyją – demokratycznym czy zamordystycznym? I że jest im wszystko jedno, czy Polska należy do Unii Europejskiej, czy do Unii Euroazjatyckiej pod przewodem putinowskiej Rosji?
Walka z demontażem demokracji konstytucyjnej leży także w interesie lewicy. Obecna władza chce państwo centralizować, ograniczać samorządność – a obrona i rozwój samorządności to przecież hasło ruchów miejskich i samorządowców – i zarządzać odgórnie organizacjami społecznymi. To wszystko mocno uderza w program lewicy. Mało tego, polska prawica, i ta u władzy, i ta skrajna, w ogóle najchętniej usunęłaby lewicę z życia publicznego. Niech sobie dogorywa w rezerwacie.
W tej sytuacji przykładanie ręki do delegitymizacji obecnego sporu o przyszłość Polski jako sporu PO/PiS, a więc wyłącznie między dwoma partiami o tych samych solidarnościowych korzeniach, jest samobójstwem politycznym. Te partie różni dziś wszystko.
Przede wszystkim to, że PiS widzi w PO nie rywala i przeciwnika, lecz wroga i zdrajcę. Żywi się konfliktem, choć obłudnie temu zaprzecza. Zestawia Tuska z Hitlerem. Tym samym wyklucza możliwość dialogu i kompromisu nie tylko z PO, lecz także z lewicą demokratyczną i z demokratycznymi konserwatystami, chyba że na warunkach, jakie PiS im podyktuje.

Tymczasem warunkiem sukcesu po stronie koalicji sił demokratycznych jest rezygnacja z postawy, że „nas to nie dotyczy”, bo „to nie nasza wojna”. To jest polityka pod hasłem „każdy sobie rzepkę skrobie”. Aż w końcu oskrobaną rzepkę wrzuci sobie do gara naczelny chef „dobrej zmiany”.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 23:39, 09 Cze 2019    Temat postu:

--
Co obraża ,,Boga i wierzących”?

Po wygranej PiS w euro-wyborach humory w episkopacie się wyraźnie
poprawiły. Rzecznik konferencji biskupów skrytykował bluźnierczą
obrazę uczuć religijnych, do jakiej jego zdaniem doszło podczas
sobotniego marszu równości w Warszawie, który pobił rekord frekwencji.

Do krytyki przyłączył się Jarosław Gowin, czyli obóz obecnej
,,dobrej zmiany’’. Władza polityczna wsparła kościelną,
nie dostrzegając absurdalności swych zarzutów.
Wymowa komunikatu rzecznika nie jest jasna. Nie wiadomo,
czy odnosi się on do całego marszu czy do nabożeństwa Wolnego

Kościoła Reformowanego. [link widoczny dla zalogowanych]

O tym Kościele wcześniej nie słyszałem, nie odnalazłem go też w urzędowym wykazie związków wyznaniowych zarejestrowanych w RP. Ale grupy konfesyjne nie muszą się rejestrować, jeśli nie zależy im na osobowości prawnej, a ich działanie nie narusza prawa. Nawet jeśli to jakiś happening, zarzuty o ,,bluźnierstwo’’ brzmią groteskowo.
Ważniejsze, że brzmią obłudnie. Używając języka rzecznika episkopatu, ,,obrazą Boga i ludzi wierzących’’ należałoby nazwać nie mniej lub bardziej udany happening, tylko pedofilię w Kościele i system chronienia księży krzywdzicieli w nim wypracowany i działający prawdopodobnie do dzisiaj.
Pod koniec maja aresztowano księdza pedofila, proboszcza pewnej dolnośląskiej parafii. Jego przypadek jest podręcznikowym przykładem tego przestępczego mechanizmu. Był szczególnie aktywny już w latach 80-tych, przenoszono go z parafii do parafii. Kiedy sprawa trafiła do mediów, posypała się lawina świadectw osób przez niego krzywdzonych.

Na zmowie milczenia wokół przestępstw seksualnych w Kościele nie kończy się lista rzeczy, które w oczach wielu wierzących i niewierzących są obrazą Boga i Kościoła. Niemal codziennie można w Internecie przeczytać pomyje wylewane przez ludzi określających się jako katolicy na osoby LGBT, na kobiety domagające się prawa do bezpiecznej i legalnej aborcji. Wśród ofiar tej przemocy werbalnej są osoby wierzące i praktykujące.
A co z sojuszem ołtarza z tronem? Ostentacyjnym fraternizowaniem się władzy kościelnej z państwową? Tak, wiemy, że te uwagi zamiast mobilizować Kościół do oczyszczenia się ze zła, mobilizują go do ataku przeciwko wszelkiego rodzaju ,,sygnalistom’’. Społeczności, w których działa ksiądz pedofil, gdy zło wyjdzie na jaw, częściej skupiają się wokół niego, niż wokół jego ofiar i ich bliskich. Ofiary są wykluczane z lokalnej wspólnoty, ksiądz drapieżca chodzi w glorii atakowanego przez wrogów Kościoła.

Te zachowania społeczne są dobrze znane socjologom. Kościół i prawica nie wahają się z nich korzystać pod hasłami mobilizującymi emocje. Tylko co to ma wspólnego z Dekalogiem? Warto się nad tym zastanowić; szczególnie w dniu, w którym Kościół obchodzi święto zesłania Ducha Świętego.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 2:03, 22 Cze 2019    Temat postu:

Abp J?draszewski
21.06.2019
piątek


--
Kościół i PiS wygrywa na LGBT
Adam Szostkiewicz

Trwa ofensywa Kościoła przeciwko marszom równości w obronie LGBT. W Boże Ciało abp Jędraszewski zaatakował w Krakowie – gdzie niedawno marsz równości zgromadził tysiące ludzi – Kartę LGBT podpisaną przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i instrukcje Światowej Organizacji Zdrowia ONZ dotyczące edukacji młodych ludzi o życiu seksualnym. Oba dokumenty nazwał publicznie „programami deprawacji”.

Zarzuty wytaczane przeciwko nim były sto razy prostowane. Wskazywano, że wynikają albo z ignorancji, albo z uprzedzeń ideologicznych. Hierarcha o tym wie, lecz wie także, że „ciemny lud” te kłamstwa i oszczerstwa gotowy jest uznać za prawdę i przyklasnąć. I tak Kościół znalazł sposób na przykrycie filmu braci Sekielskich. Już nie jest na cenzurowanym, sam wystawia cenzurki. Z głębokiej defensywy przeszedł do frontalnego ataku.
I to działa. Sondażownia CBOS właśnie ogłosiła, że w porównaniu z majem procent pozytywnych opinii o Kościele wzrósł z 48 do 53. Wynik majowy był najgorszy od 1995 r. A to w maju wystartował na YouTubie dokument Sekielskich o pedofilii w Kościele. Pokazuje on działanie kościelnego systemu tuszowania tych przestępstw. To jest prawdziwe zło, nieprawość, grzech. A zaprzeczanie temu i rozwadnianie jest fałszywą narracją, fake newsami. Nie urojone „programy deprawacji”, tylko system omerty powinien martwić władzę kościelną.

Rządząca prawica idzie tym samym tropem: demonizuje LGBT, aby ludzie nie zajmowali się jej problemami. Społeczność LGBT to ułamek społeczeństwa. Ale okazuje się, że można nią straszyć, jak wcześniej uchodźcami. I przypisywać jej jakieś „ideologie”, zamykać przed nimi miasto i nagradzać za walkę z nimi.
Abp Jędraszewski użył jeszcze jednego argumentu. Potępił atak na księdza we Wrocławiu, zniszczenie ołtarza w Rypinie, „mszę” na marszu równości w Warszawie, ikonę „tęczochowską”. Gorzej: w tym kontekście przypomniał morderstwo ks. Popiełuszki. Czyli dał do zrozumienia, że obecna ostra krytyka Kościoła za ukrywanie pedofilii i odrzucanie praw kobiet i społeczności LGBT jest tym samym co ataki na kapelana Solidarności w stanie wojennym. Chwyt nie do przyjęcia, ale nikt w Kościele nie protestuje.

Wszystko razem służyło duchownemu do tworzenia atmosfery zagrożenia ze strony LGBT. Ale mowy nienawiści i pogróżek ze strony prawicy wymierzonych w tę społeczność nie potępił. Tak samo działa dziś propaganda PiS. Póki straszenie działa, będą straszyć, kłamać i zniesławiać.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 19:46, 29 Cze 2019    Temat postu:

--
Biedroń nabiera rozumu politycznego

Lider ,,Wiosny’’ zapowiada, że ma zgodę na rozmowy z Koalicją
Obywatelską (Europejską) o wspólnym starcie w jesiennych wyborach
parlamentarnych. To dobra wiadomość dla opozycji demokratycznej.

Robert Biedroń nie przesądza, czy ,,Wiosna’’ dołączy do KO.
Wciąż w grę wchodzą start samodzielny lub w przymierzu z ugrupowaniami lewicowymi.

Ale koń, jaki jest, każdy widzi. Dużo niższy od oczekiwanego wynik ,,Wiosny’’ w wyborach do Parlamentu Europejskiego był prysznicem i ,,Wiosna’’ zaczyna rozumieć, że jej przyszłość w polityce polskiej jest zagrożona. Ani start samodzielny, ani w bloku nowej lewicy, nie daje jej gwarancji przetrwania.
A przetrwanie jest zagrożone nie tylko w sensie statystyk wyborczych. Kościół i znaczna część prawicy, na czele z PiS, prowadzi kampanię przeciwko społeczności LGBT. Środowisko Biedronia prawa tej mniejszości ma na swych sztandarach. Między innymi dlatego stało się celem ataków, które wzmogą się po wakacjach. Pisowska prawica i nacjonaliści nie odpuszczą.

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, uznające ukaranie za odmowę plakatów dla LGBT za niezgodne z konstytucją, zapala zielone światło dla dyskryminacji. Dziś społeczności LGBT, a kto wie kogo jutro? Obrona praw obywatelskich tej społeczności staje się politycznie i ideowo wspólną sprawą całej opozycji demokratycznej.
Dlatego zmianę stanowiska Biedronia opozycja, na czele z PO, powinna potraktować poważnie i wypracować w rozmowach z ,,Wiosną’’ dobre porozumienie o wspólnym starcie. Dziś Biedroń ma mniej więcej tyle ,,szabel’’, ile Kosiniak-Kamysz. Ludowcy to widzą i wiedzą. Wizja zdobycia większości konstytucyjnej przez PiS może także ich przekonać do wspólnego startu z ,,Wiosną’’.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 10:47, 26 Lip 2019    Temat postu:

LGBT
23.07.2019 -- wtorek

Chcą być bici
Adam Szostkiewicz

Wicepremier Jacek Sasin twórczo rozwinął tweet Janusza Palikota:
„Dać się pobić”. Wezwanie do obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec
przemocy Sasin odczytał jako ujawnienie planu opozycji,
aby z marszów równości zrobić element kampanii wyborczej.

„Robić Marsze Równości non stop. I dać się pobić. Stać i czekać, aż cię zjedzą biciem. Zero reakcji. Milczenie. Być pobitym w milczeniu. To da zwycięstwo”. W tych słowach nie ma nic o wyprowadzaniu ludzi na ulice przez opozycję. Ani o jakimś jej planie.
Słowa Sasina to insynuacja w stylu peerelowskiej propagandy stanu wojennego. Niech ma odwagę spotkać się z bitymi w sprawie swej wypowiedzi, spojrzeć im w oczy i wysłuchać, czy chcieli być kopani, bici, opluwani, obrzucani wyzwiskami.
Niechże ten rząd się dogada sam z sobą, czy chce czy nie chce szanować praw obywateli. Premier ogłasza zero tolerancji dla przemocy, potępia chuligańskie wybryki w Białymstoku i zapewnia, że bezpieczeństwo obywateli jest dla jego rządu priorytetem.

A minister oświaty w jego rządzie sugeruje, żeby zakazać marszów równości, które mają przecież podstawę w naszej konstytucji. Gwarantuje ona wolność zgromadzeń i manifestacji w ramach obowiązującego prawa. Co na to jego szef premier Morawiecki? Czy uważa, że zakazując marszów równości, zapewniłby bezpieczeństwo?
Władza ma problem. Jej ludzie, włącznie z prezesem Kaczyńskim, myśleli, że kampania nienawiści do osób LGBT to świetny pomysł na kampanię wyborczą „zjednoczonej prawicy”. Ale w Białymstoku zabuksowało. Pośrednio premier, minister spraw wewnętrznych i sam Sasin musieli ująć się za społecznością LGBT.

Nie chcieli, nie planowali, ale musieli, bo sprawa wymknęła się spod kontroli, a to prowadzi do pytania o odpowiedzialności samej władzy za stworzenie klimatu przyzwolenia na bandytyzm wymierzony w marsze równości.
Co gorsza, w internecie wciąż można obejrzeć lub przeczytać wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego we Włocławku 25 kwietnia. A w nim taki fragment: „Mamy do czynienia z bezpośrednim atakiem na rodzinę, dzieci, ta seksualizaja, ruch LGBT, wszystko to razem gender, cały ten ruch kwestionujący jakiekolwiek przynależności. Oczywiście to ma związek z pewnego typu ideologią, filozofią, która zrodziła się na Zachodzie wcześniej. To wszystko jest do Polski importowane. (…) One dzisiaj rzeczywiście zagrażają naszej tożsamości, naszemu narodowi, naszemu trwaniu i państwu polskiemu”.

Nie da się jaśniej i groźniej. Ci, którzy staną przed sądem za napaść na marsz w Białymstoku i na policjantów, będą się mogli powołać na ten cytat. To po prostu straszne dla naszej tożsamości, naszego narodu i państwa.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 10:53, 26 Lip 2019    Temat postu:

mwas
23 lipca o godz. 22:42

2019r. Centrum dużego miasta, kamery, prasa, policja ochraniająca
pokojowy marsz. Nic to nie powstrzymuje kiboli, ale również młodych
kobiet, ich partnerów,małolatów, czy modlących się starszych pań i panów
z różańcem w ręku, od fizycznej agresji . A wszystko poprzedzone
idiotycznymi wypowiedziami polityków prawicy i przedstawicieli kościoła na
temat „ideologii LGBT”. A teraz wyobraźmy sobie, że nie ma policji, kamer,
prasy, a wręcz wydaje się, że jest ciche przyzwolenie rządzących i jawna
niechęć kościoła. Co się stanie z maszerującymi? Finał jest znany.
Historia, zwłaszcza tych terenów pokazała, że zwykli ludzie są w stanie
mordować swych sąsiadów, jeśli tylko jest przyzwolenie na agresję.
Tę refleksję dedykuję politykom prawicy. Igracie z ogniem.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:07, 26 Lip 2019    Temat postu:

--
mwas
25 lipca o godz. 18:28

O innym pomyśle tego gościa pisał Newsweek: ” Minister Krzysztof Szczerski
proponuje wystawianie Polakom katolickich paszportów.
Wystawiany emigrującym Polakom dokument ma zawierać
„najważniejsze modlitwy i prawdy wiary”. Cel wydania?
„By Polacy emigrujący z Ojczyzny do zateizowanych krajów
zachodnioeuropejskich nie ulegli tamtejszym lewicującym modom
intelektualnym, ale pozostali wierni Bogu i Polsce”.
To jeszcze nie wszystko. Minister Szczerski liczy, że Polska
będzie dla Europy tym samym, czym był Noe,
dla ludzi żyjących przed biblijnym potopem. ”

Morawiecki i Duda – wyślijcie tego gościa na ambasadora
do San Escobar a nie na komisarza do Unii!!
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 43, 44, 45  Następny
Strona 44 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin