Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rosja 2014
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 5:32, 30 Sie 2014    Temat postu:

Katarzyna Kwiatkowska-Moskalewicz 29 sierpnia 2014
Wyblakłe gwiazdy popkultury wspierają Putina
Krym cym cym
Konflikt rosyjsko-ukraiński od miesięcy podsycany jest przez serię
wielkich patriotycznych show, w których powrót do
gwiazd lat 90. łączy się z nostalgią za ZSRR i carskim gestem.

[link widoczny dla zalogowanych]

Spasibo, I love you! – krzyczał Steven Seagal do rozbujanego w rytm
ostatniej piosenki tłumu. Tegoroczną trasę koncertową jego Blues Band
rozpoczął w Hollywood, a zakończył w sierpniu w zajętym przez Rosję Sewastopolu.
Muzykujący aktor był gwiazdą dwudniowego bike show, które na Krymie
zorganizowała moskiewska grupa miłośników jednośladów Nocne Wilki.
Motocyklowym pokazom towarzyszyło wielkie widowisko z muzyką
rockową i inscenizacją zwycięstwa prorosyjskich separatystów.
Na miejscu obejrzała je wielotysięczna publiczność, była też transmisja w telewizji.

Lider Wilków Aleksander Załdostanow, znany pod pseudonimem Chirurg, podarował Seagalowi koszulkę ze zdjęciem Putina w okularach słonecznych. „Oto zbieracz ruskich ziem XXI w.” – powiedział na scenie, wręczając prezent. Jasne było, że to ważne dla rosyjskiej historii określenie niczego Amerykanowi nie mówi. Podstarzały gwiazdor odgrywał rolę maskotki importowanej z Zachodu w czasach ścisłego embarga. Miał się uśmiechać, mówić Rosjanom komplementy oraz gromić zachodnie media za brak obiektywności w przedstawianiu konfliktu na Ukrainie. Wbrew zapowiedziom organizatorów nie zagrał hymnu Donieckiej Republiki Ludowej, ale pozostałe zadania wykonał śpiewająco. Podobnie jak Mickey Rourke, który, cały w skowronkach, krążył w koszulce z podobizną rosyjskiego prezydenta po placu Czerwonym.

Ściąganie przez Kreml nie współczesnych idoli, lecz przyblakłych gwiazd z amerykańskiej fabryki snów, które ćwierć wieku temu były bożyszczami tłumów, nie jest przypadkowe. Przekaz dla Rosjan jest jasny: w „lichych” latach 90. z nosem przyklejonym do telewizora oglądaliście ich na pirackich kasetach wideo, a dziś jedzą nam z ręki. Wszystko, rzecz jasna, dzięki Władimirowi Putinowi, który „podniósł Ojczyznę z kolan”, zwrócił rodakom Krym, a teraz walczy z faszystowską juntą z Kijowa o Noworosję i przyłącza utracone terytoria, jak robił to Iwan III Srogi, „zbieracz ziem ruskich” z XV w.

Gołym okiem widać, że Putinowi pasuje rola kontynuatora carskiej tradycji. „Krym może zagrać unikalną rolę w zjednoczeniu Rosji, doprowadzić do zgody między »czerwonymi« i »białymi«, abyśmy raz na zawsze zagoili rany zadane naszemu narodowi podczas dramatycznego rozłamu w XX w.” – powiedział podczas niedawnego spotkania z rosyjskimi deputowanymi w Jałcie.

Krymska trasa Kremla

Śledząc rosyjskie wydarzenia kulturalne tego roku, można odnieść wrażenie, że ogromny kraj skurczył się do rozmiarów półwyspu mniejszego niż województwo wielkopolskie. Najważniejsze masowe imprezy są organizowane na Krymie albo przynajmniej do Krymu nawiązują.

Krymskie granie w Rosji zainaugurowano 7 marca koncertem „My – razem” pod murami Kremla. 65 tys. osób przyszło tego dnia na plac Czerwony pląsać w rytm radzieckich i rosyjskich szlagierów oraz wyrazić poparcie dla mieszkańców ukraińskiego półwyspu, zbuntowanych przeciwko nowym władzom w Kijowie.

Na ogromnej scenie grały i śpiewały gwiazdy rosyjskiej estrady, sygnatariusze listu ludzi kultury, w którym wychwalano politykę Władimira Putina wobec Ukrainy i Krymu (ogółem patriotyczny panegiryk podpisało 511 twórców). Najdłuższe oklaski zebrał 63-letni Oleg Gazmanow za swój nieśmiertelny hit „Oficerowie”, sławiący obrońców ojczyzny, co własną piersią zasłaniają naród przed kulami wrogów. Na scenie nie zabrakło również ulubionego zespołu Putina – grupy Lube, która popularność zawdzięcza umiejętnemu wkomponowaniu w rockowe dźwięki wojenno-patriotycznych treści.

Impreza na placu Czerwonym od początku do końca utrzymana była w siermiężnej estetyce. Machano flagami Rosyjskiej Federacji i Krymskiej Autonomii, migały w tłumie sztandary partii rządzącej Jedna Rosja, proputinowskiego Ogólnorosyjskiego Frontu Ludowego, paramilitarnej organizacji Oficerowie Rosji oraz czarno-pomarańczowe wstążki św. Jerzego – symbolu zwycięstwa nad faszyzmem w wielkiej wojnie ojczyźnianej. Widzów uzbrojono w plakaty z hasłami: „Wierzymy naszemu prezydentowi”, „Krym – rosyjską ziemią”. Koncert zakończył się przyjęciem rezolucji, w której domagano się jak najszybszego przyjęcia Krymu w skład Rosyjskiej Federacji.

Vox populi, vox Dei – zaledwie 11 dni później 120-tysięczny tłum fetował na placu Czerwonym przyłączenie do Rosji ukraińskiego półwyspu. Władimir Putin przemawiał do upojonych „zwycięstwem bez jednego wystrzału” rodaków. Dziękował mieszkańcom Krymu, że nie przestali kochać historycznej ojczyzny, niepokoił się o losy „braci Ukraińców”, którym przyszło żyć pod butem podejrzanej i nieodpowiedzialnej bandy. I tym razem kwiat rosyjskiej estrady zadbał o muzyczną oprawę imprezy w ulubionym kremlowskim stylu patriotyczno-militarnym, łączącym w sobie elementycarskich i komunistycznych tradycji

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 6:58, 30 Sie 2014    Temat postu:

-
Odpowiedź Moskwy na incydent z samolotem
Czytaj dalej:
[link widoczny dla zalogowanych]

Działania Warszawy z samolotem szefa Ministerstwa Obrony Rosji nie pozostaną bez odpowiedniej reakcji ze strony rosyjskiej. Moskwa zakaz przelotu nad terytorium Polski uznała za poważne naruszenie etyki i norm międzynarodowych, - podano w komunikacie MSZ Rosji.

W piątek w Bańskiej Bystrzycy na Słowacji odbyły się uroczystości z okazji 70. rocznicy słowackiego powstania narodowego, podczas których Rosję reprezentował minister obrony Siergiej Szojgu.
„Na Słowacji ciepło przyjęto rosyjską delegację, pamiętając, jaki wkład wniósł nasz kraj w wyzwolenie słowackiego narodu spod niemieckiej okupacji. W drodze powrotnej doszło do skandalicznego incydentu. Strona polska, która wydała zgodę na przelot rosyjskiego samolotu na Słowację, odmówiła przepuszczenia go w drodze powrotnej do Moskwy rzekomo z przyczyn technicznych”, - poinformował resort.
Rosyjska delegacja musiała w trybie pilnym zawrócić do Bratysławy w związku z brakiem wystarczającej ilości paliwa, co stworzyło realne zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu.
„Jedynie po zdecydowanym proteście z naszej strony polskie władze potwierdziły, że wcześniej wydane przez nie zezwolenie na przelot nad terytorium Polski nadal obowiązuje. Działania te nie mogą być inaczej zakwalifikowane niż jako rażące naruszenie etyki i norm międzynarodowych, a w kontekście obchodów na Słowacji jako bluźnierczy wybryk przeciwko pamięci historycznej i zasługom tych, którzy uratowali Europę od faszyzmu. Wiadomo, że tego typu działania ze strony Warszawy nie pozostaną bez odpowiedniej reakcji strony rosyjskiej”, - podkreślono w MSZ Rosji.

Czytaj dalej: [link widoczny dla zalogowanych]

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 7:32, 30 Sie 2014    Temat postu:

-
Polska czeka na wojnę

Polscy przywódcy nie ukrywają, że oczekują wojny z Rosją.
Dla jednych – już trwa w postaci „wojny gospodarczej”, dla innych, zgodnie z sugestiami USA, Polska jest na pierwszej linii potencjalnej „agresji” Rosji.

Z okazji Święta Wojska Polskiego, prezydent Komorowski oświadczył: „Konflikt rosyjsko-ukraiński pokazał jednak wyraźnie, że nie wszystkie narody naszego regionu mogą żyć bezpiecznie. (…) Bo to w Europie doszło do aneksji Krymu. To w Europie udziela się zbrojnego wsparcia separatystom. To w Europie zestrzelono cywilny, pasażerski samolot z dziećmi na pokładzie. Dlatego świat musi przestać żyć złudzeniami! (…) Te wydarzenia niepokoją nas. (…) W takim nastroju obchodzimy dzisiaj Święto Wojska Polskiego wyrosłe z tradycji polskiego zwycięstwa nad bolszewikami w roku 1920. (…) Wtedy zatrzymaliśmy pochód bolszewickiej Rosji w głąb Europy. (…) Wtedy umocniliśmy własne, młodziutkie polskie państwo, ale pamiętamy, że utraciliśmy to nasze państwo ponownie już w 39 roku. I dopiero 50 lat później, wolność i suwerenność państwową odzyskaliśmy na nowo. Inny, gorszy był los Ukrainy. Zamiast niepodległości los ten przyniósł na kilkadziesiąt lat istnienie Ukraińskiej Republiki w ramach Związku Sowieckiego. Jest jednak wyraźna, widoczna równoległość w polskich i ukraińskich dążeniach do wolności. Dlatego dziś tak konsekwentnie wspieramy Ukrainę. Wspieramy dążenie odważnych Ukraińców do niepodległości.
Do związania swoich losów ze światem Zachodu, do którego i my,
Polacy należymy, jako członkowie NATO i Unii Europejskiej”.
Na podstawie słów prezydenta RP, można stwierdzić, że Polska opowiada się po stronie władz kijowskich i jest jednoznaczną stroną w konflikcie ze społeczeństwem na Ukrainie. Odmawiając tym samym znacznej części ukraińskich obywateli ze wschodnich części kraju - prawa do wyrażania opinii na temat funkcjonowania ich własnego państwa i decydowania w tym zakresie.

Czytaj dalej: [link widoczny dla zalogowanych]
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 8:39, 03 Wrz 2014    Temat postu:

Jagienka Wilczak

Czy los wschodniej Ukrainy jest już przesądzony?
Dlaczego Putin gra w piegi

Mimo że od połowy marca jest na unijnej „czarnej liście” z zakazem wjazdu na jej terytorium, przewodniczący rosyjskiej Dumy już po raz drugi poleciał do Francji.
Z kolei niemiecki „Der Spiegel”, powołując się na naradę strategów NATO,
cytuje jednego z generałów, który stwierdza, że
militarnie konflikt jest już przez Kijów przegrany

Władimir Putin z lubością demonstruje, że nic sobie nie robi z gróźb, jakie kierują w jego stronę państwa zachodnie. Nawet gorzej: im więcej gróźb, tym Moskwa posyła większą i skuteczniejszą pomoc dla separatystów na wschodzie Ukrainy. Efekty widać: padł Nowoazowsk. Zagrożony jest Mariupol, Ukraina może zostać odcięta od morza. Pod ostrzałem artylerii siły rządowe zmuszone były wycofać się i oddać rebeliantom lotnisko w Ługańsku. Atakowane jest lotnisko w Doniecku, Ukraińcy wciąż się bronią, ale jak długo wytrzymają?

Musieli oddać Iłowajsk. Żołnierze zamknięci przez rebeliantów w okrążeniu nie doczekali się skutecznej pomocy. Części żołnierzy udało się przedrzeć, część została wyprowadzona z miasta w kajdankach. Władze i dowódcy nie chcą na razie informować o stratach, a podobno są ogromne.

Armia ukraińska słabnie, pozbawiana dostaw z zewnątrz. Bataliony ochotników proszą prezydenta o broń. Jakże mają iść na czołgi z gołymi rękami czy choćby kałaszami? Separatyści przeciwnie: rosną w siłę dzięki rosyjskiemu wsparciu, ciężkiej broni, systemom rakietowym, transporterom i całej kupie wojennego żelastwa. Po jednej stronie są ochotnicy, przeszkoleni na pospiesznie zorganizowanym tygodniowym kursie czyszczenia karabinu. Oni zginą w pierwszym starciu. Po drugiej – regularna rosyjska armia i doświadczeni w bojach najemnicy. To nie są równe siły. Czy los wschodniej Ukrainy jest przesądzony?

Bruksela, wobec błagalnych słów i wezwań Petra Poroszenki, przygotowuje nowy pakiet sankcji. Poroszenko po powrocie ze szczytu Unii mówił o tym w Kijowie, ale bardziej ku pokrzepieniu serc niż z wiarą, że ta pomoc nadejdzie na czas lub przesądzi o zwycięstwie. Europa może dać pieniądze, ale i na to nie ma pełnej zgody wszystkich państw. Nikt nie chce umierać za Donbas, niemieccy pacyfiści palą czołgi i ani myślą szykować się do walki.
Nikt nie chce umierać, bo lepiej żyć, a umieranie jest po prostu głupie.
Tak myślą zachodni Europejczycy i trudno nie przyznać im racji:
umieranie jest głupie, zwłaszcza gdy ma się 20 lat.

Ameryka nie będzie interweniować militarnie na Ukrainie, zapowiedział to już prezydent Obama. Tam też wojna nie jest nikomu potrzebna. Dość już było trumien i pogrzebów. Również NATO nie zamierza podjąć interwencji. Łatwo było bombardować Serbię bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ i mimo sprzeciwu Rosji. Wtedy Serbia walczyła z separatystami z Kosowa, których wsparła Ameryka i NATO. Teraz sytuacja jest z gruntu inna: interwencja NATO po stronie Kijowa mogłaby wywołać światowy konflikt. Świadomość niebezpieczeństwa powstrzymuje sojusz.
Owszem, może jest silniejszy niż Rosja, ale lepiej nie sprawdzać tego w praktyce.

Putin to wszystko dobrze wie. Wie też, że sankcje to broń nieskuteczna i
zazwyczaj obosieczna. Poradziła sobie Kuba, objęta sankcjami przez dziesięciolecia.
Poradziły sobie Serbia, Iran, Białoruś. Łukaszenko, kiedy z powodu sankcji nie
mógł jeździć do państw Unii jako prezydent, jeździł jako szef białoruskiego
związku hokeja albo komitetu olimpijskiego. I wszystko było OK.
Nie przyjmowano go na czerwonym dywanie, ale tym się nie przejmował.
Putin wie, że zawsze znajdzie się ktoś, kto się wyłamie, zaprosi, przyjmie, bo nie zgadza się z próbą dominacji Brukseli albo z ambicjami Ameryki. A takich sojuszników nie brakuje, zawsze znajdą furtkę, lukę w przepisach. W dodatku rosyjska gospodarka jest nieporównanie silniejsza niż na
przykład białoruska, wcale nie jest łatwo rzucić ją – tym bardziej szybko
– na kolana.

Ten kij ma poza tym dwa końce. Zachód, w procesie oswajania Rosji, sprzedał jej wiele technologii. Umieścił też w Rosji mnóstwo fabryk i firm. Wcale nie z przyczyn dobroczynnych, po prostu tam był (i jest) ogromny rynek, chłonny, spragniony. Tam są pieniądze. I tańsza siła robocza. Wycofanie się zupełne z rosyjskiego rynku jest chyba niemożliwe i mało prawdopodobne. Kosztowałoby zbyt wiele zachodnie gospodarki, nasiliłoby falę bezrobocia, wsparłoby skrajną prawicę, osłabiłoby tym samym Unię. Putin to wie, przecież nie jest durniem, jedynie cynikiem. Bruksela może spróbuje chwycić go za gardło, ale on też nie jest bezbronny. Pytanie, kto straciłby więcej, pozostaje otwarte.

Jest jeszcze jedna kwestia, o której Putin lubi mówić głośno. Jego zdaniem to państwa zachodnie są winne obecnej sytuacji na Ukrainie, bo to one wspierały Majdan, przekonywały Ukraińców, że kierunek Bruksela to lepszy wybór niż Unia Celna z Rosją, Białorusią i Kazachstanem. A potem przystały na to, że złamano porozumienie podpisane z udziałem polskiego i niemieckiego ministra spraw zagranicznych w Kijowie 21 lutego. Nie powstał rząd jedności narodowej, a nawet przeciwnie, obalono demokratycznie wybraną władzę prezydenta i powołano własny rząd. Putin pyta głośno, dlaczego Zachód na to nie reagował, nie dotrzymał umów? Przy okazji przemilcza memorandum z Budapesztu, w którym Rosja zobowiązała się strzec integralności terytorium Ukrainy w zamian za zrzeczenie się broni atomowej.

A do Ukraińców kieruje własne przesłanie: przyjrzyjcie się tej Europie z bliska. Czy wam pomoże? Przyśle wojska na Ukrainę, zapłaci za gaz? Rosja tymczasem pomaga Ukraińcom walczyć z uzurpatorami, i to pomaga skutecznie. W imię braterstwa, bo – jak mówił niedawno Putin w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji – Rosjanie i Ukraińcy to przecież jeden naród. Teraz, drodzy Ukraińcy, zobaczcie, kto mówi prawdę, a kto kłamie. Taka idea, sączona każdego dnia, może wkrótce napotkać podatny grunt.

Dlatego Putin kpi sobie w żywe oczy: zna słabości przeciwnika i własne atuty.
Ma propagandę i poparcie narodu.
Dlatego też Zachód jest smutny ze swoimi groźbami. I bezradny.
Nie ma tak wielkiego poparcia, nie ma czołgów, ma za to pacyfistów,
rusofilów i większość obywateli, których interesuje
wyłącznie to, żeby nie stracili pracy i zarobków.
I wcale dziś nie mam pewności, że ta wojna skończy się pomyślnie dla Ukrainy.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 8:46, 03 Wrz 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 9:28, 03 Wrz 2014    Temat postu:

-- --
Pomocnik edukacyjny -- z Roszadami!


Diagram -- 1
Pomocniczy mat w 2 posunieciach --- H#2

Cztery - Rozwiazania

1. Hg4! -- Sg3+ - 2. Kf3 -- 0-0 -- mat -- -- diagram --- 2

1. Hc4! -- Sc3+ -- 2. Kd3 -- 0-0-0 - mat --- diagram -- 3

1. Kf3! --- Sf-e3 -- 2. He4 -- Wf1 -- mat
1. Kd3! -- Sd-e3 -- 2. He4 -- Wd1
- mat

----------
2_3
Diagram -- 2
1. Hg4! - Sg3+ - 2. Kf3 - 0-0 - mat -- -- 1. Hc4! - Sc3+ - 2. Kd3 - 0-0-0 - mat

Dwie siatki matowe z roszadami mamy na diagramach!
Nastepne dwie siatki matowe , sa napisane Chinszczyzna.

Nauka matowania! -- to najwazniejszy element w edukacji szachisty
--

Sylwia
3 września o godz. 1:08

Nie wiem, czy byłaś za polskim Wilnem i połową Litwy.
I nie po to przykład przywołałem. Wyjaśniłem przecież – referenda niemal
z reguły nie przebiegają wedle modelu akademickiego, a wedle zupełnie innych zasad.
W teorii referenda mają służyć wyrażeniu swobodnej woli przez zainteresowanych, a realnie są częściej papierkiem uzasadniającym działania polityczne, czy militarne sponsorów. Tak było w referendach polski przedwojennej, tak było w sprawie Litwy, tak było z d. Jugosławią, tak jest z referendami w licznych krajach Azji, Afryki itd, tak jest na Ukrainie obecnie.
Sam chciałbym się dowiedzieć, co sądzi i czego oczekuje ludność regionów wschodnich Ukrainy, czego w rzeczywistości oczekuje Majdan, Kijów, Ukraińcy tu i tam. Niewiele rzeczywistego się jednak dowiemy. Mieszkańcy regionów niespokojnych i poddanych działaniom bojowym są w piekielnym stresie poznawczym; wiedzą, że mogą ponieść poważne konsekwencje za swój wybór, zależnie od tego, która strona na końcu okaże się wygraną. A obietnice mogą łatwo wyparować.
Jeśli cokolwiek sądzić po referendum na Krymie, wynik był do przewidzenia: zdecydowana większość ludności to etniczni Rosjanie, oraz mieszkańcy rosyjskojęzyczni i mający silne związki tożsamościowe z Rosją i kulturą, tradycją tego, co można nazwać “rosyjskością”, oraz w wielu wypadkach osobiste, rodzinne związki z Rosją i rodzinami mieszkającymi od 23 lat “za granicą”, która dzień wcześniej nie była zagranicą.
Wiadomo też, że politycznej Rosji zależało na jednoznacznym wyniku referendum.
Nie wiadomo natomiast, w jakim zakresie wpłynęło to na wynik.
Podobnie z resztą wschodniej Ukrainy. Gdyby zorganizować referendum ( w Polsce przed II wojną nazywano to plebiscytem), wynik na pewno będzie skażony oddziaływaniem, wprost, bym pośrednio, przez sponsora/ów. W którą stronę i w jakim stopniu? Nad tym mogą się głowić akademiccy badacze, a politycznie nie będzie tu żadnych rozważań – papier będzie papierem do popychania własnego interesu.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:17, 03 Wrz 2014    Temat postu:

22:43 |
Woj Ciech
Agresja Rosji na Ukrainę.
O co chodzi Putinowi?

Putin - jeśli spojrzeć na jego działania bez emocji - pokazuje, że
jest naprawdę dalekowzrocznym (czyli dobrym) politykiem.
Prowadzi "małą" wojnę na wschodzie Ukrainy nie po to, by wygrać
(w sensie terytorialnym), ale po to, by konflikt tlił się możliwie długo.
Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że ukraińscy żołnierze to nie są z pewnością nie wiadomo jak wyszkoleni, uzbrojeni i zdeterminowani współcześni Spartanie, którzy dzielnie zatrzymują rosyjskiego niedźwiedzia na rubieżach Europy.
Gdyby Rosji zależało na przyłączeniu części Ukrainy, czy choćby
utworzeniu quasi-autonomii już dawno by to zrobiła i to otwarcie - ostatecznie nikt ze świata Zachodu nie będzie umierał za wcześniej nikomu nieznany Donbas czy abstrakcyjnie pojętą integralność terytorialną naszych wschodnich sąsiadów. Nawet gdyby Putin osobiście staranował czołgiem przejście graniczne, reakcja byłaby symboliczna. Zbliża się zima, Europa potrzebuje gazu, Europa potrzebuje w dłuższej perspektywie rosyjskiego rynku, więc Ukraińcy, Łotysze i Estończycy albo schowają dumę do kieszeni i oddadzą trudne do zarządzania tereny zamieszkałe przez Rosjan (swoją drogą ci Rosjanie rzeczywiście mogą nie czuć się tam gdzie są najlepiej, wszak pamiętają lepsze, imperialne czasy - taka prawda) albo narażą się na to, co teraz spotka Kijów. A będzie to zapewne długie i bolesne wykrwawianie się - Putin będzie podsycał konflikt jak długo się da - niechże płonie pogranicze. Ukraina zwraca się wyraźnie ku Zachodowi, wydaje się, że po drodze jej z NATO, po drodze jej z UE - jeśli będą konsekwentni, mogą w te struktury kiedyś wejść. Więc Putin szykuje nam brudną bombę - Zachód dostanie Ukrainę osłabioną, zdestabilizowaną, pełną wewnętrznych napięć, z dziurawą granicą, z gospodarką na skraju przepaści. Taka Ukraina przytulona do Zachodu ten Zachód tylko osłabi. Zatem do doraźnych korzyści w postaci entuzjazmu rosyjskiego narodu, który znowu czuje, że Kreml robi to co jest jego przeznaczeniem, tzn. rozdaje karty w regionie i nie tylko, Putin zbiera fanty na przyszłość, z tej mąki będzie dla Rosji dobry chleb. A jeśli nie wszystko pójdzie tak gładko jakby Car chciał - zawsze można przykręcić gaz. Czy to odczujemy? Na pewno, choć nie tak jak się spodziewamy. Indywidualni konsumenci odbierają bodaj nie więcej niż 1/4 gazu, reszta idzie w przemysł, usługi itd. Konsekwencje ograniczeń będą więc znacznie bardziej dotkliwe niż konieczność dogrzewania się elektrycznymi piecykami - to będzie duży cios dla całej gospodarki.
Słaba Ukraina, osłabiona Europa, a nad tym wszystkim Rosja z mściwym
uśmieszkiem - w końcu jako mocarstwo, w końcu na swoim miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 13:44, 04 Wrz 2014    Temat postu:

~jankiel

Tu nie chodzi o historie Ukrainy na ktora powoluje sie Putin
bo na cos musi sie powolywac.Prezydent Rosji ma najzwyklejsze
imperialne zapedy,wykorzystuje to ze na wsch.kraju zamieszkuje
ludnosc poch.rosyjskiego i pod pozorem krzywd im wyrzadzanych
robi co chce.Za jaks czas wymysli sobie ze np.w...
»
W Polsce nie ma żadnej liczącej się mniejszości rosyjskiej, która
zamieszkiwałaby od wieków zwarty obszar terytorialny i czuła
silną więź z macierzą popartą bliskimi doświadczeniami historycznymi
(np.: II wojna światowa). Tak więc nie siej sztucznej paniki
a przede wszystkim nie powtarzaj bzdur
wylewających się z ust niektórych politykierów, dziennikarzyn i pseudoekspertów.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 13:47, 04 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 17:31, 04 Wrz 2014    Temat postu:

-
Kartka z podróży
3 września o godz. 16:05

Ciekawy wywiad o Putinie – między innymi o jego
rusofobii co może być ciekawe dla blogowych rusofobów.
Patrick Gensing z DW rozmawia z Borisem Reitschusterem, dziennikarzem, długoletnim korespondentem
w Rosji, szef biura magazynu “Focus” w Moskwie.
Jak sobie przypominam TJ prezentował nie tak dawno
fragmenty wywiadu z tym dziennikarzem.
Fragment:
“Putin dąży do autorytarnego państwa. Jest rusofobem, tzn. tym, co zarzuca innym: ma niskie mniemanie o Rosjanach, ponieważ uważa ich za niedojrzałych i traktuje jak dzieci. Dzieci, które potrzebują silnego przewodnika i którym czasami trzeba przetrzepać spodnie. Chce rządzić jak Stalin w lżejszym wydaniu, ale żyć jak multimiliarder Roman Abramowicz. Na scenie międzynarodowej Rosja chce znów być supermocarstwem.
Martwi mnie to, że chce zastąpić tradycyjne partnerstwo
Stanów Zjednoczonych z Europą współpracą Rosji z Europą.
Jego apologeci na Zachodzie już teraz mówią o nowej architekturze
bezpieczeństwa. Putin pojmuje siebie jako bojownika ruchu oporu
przeciwko hegemonii Amerykanów, od której chce uwolnić świat.”

Całość pod linkiem:

[link widoczny dla zalogowanych]
Pzdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 21:54, 04 Wrz 2014    Temat postu:

---
PUTIN do pokoju -- chce zmusic Ukraine.

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie należy jednak zapominać, że ten pechowiec nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ma w dyspozycji wielką i silną armię, nawet jeśli nie jest najnowocześniej uzbrojona, a jej organizacja i morale pozostawiają sporo do życzenia. Nie jest to siła, która mogłaby w jakikolwiek sposób porównywać się z potencjałem NATO, ale na pewno jest znacznie silniejsza od tego co mogłaby przeciwstawić jej Ukraina, gdyby doszło do wojny na całego. Póki jest to – ciągle jeszcze – wojna ograniczona, armia rosyjska może podsyłać ograniczone ilości zielonych człowieczków – komandosów specnazu – pewną ilość zawodowych psów wojny i prawdziwych ochotników chcących się bić. Ale ostatnio trafiają tam regularne jednostki, sądząc po rosyjskich jeńcach na Ukrainie i żołnierzach chowanych chyłkiem w Rosji. I to już zaczyna być nowa jakość. Ma też Putin w zanadrzu, jako ultima ratio, ładunki jądrowe i środki ich przenoszenia. Lecz o tym dalej.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 19:35, 05 Wrz 2014    Temat postu:

-
Redakcja ---> 5 września 2014

Jest rozejm na Ukrainie, ale nie wiadomo, jak trwały

Zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy to wynik piątkowego spotkania
grupy kontaktowej Rosja-Ukraina-OBWE w Mińsku. 14-punktowy protokół
przewiduje wstrzymanie działań wojskowych od godz. 18 czasu lokalnego
(-- godz. 17 w Polsce --).


Nie wiadomo, do kiedy rozejm ma obowiązywać. Pozostałe punkty porozumienia dotyczą wzmocnienia monitoringu OBWE nad sytuacją wojskową w regionie, wycofania przez obie strony ciężkiej broni, otwarcia korytarzy humanitarnych i wymiany wszystkich jeńców, która ma się rozpocząć w sobotę.

W piątkowym spotkaniu w Mińsku wzięli udział były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma, ambasador Rosji w Kijowie Michaił Zurabow, przedstawicielka OBWE ds. uregulowania sytuacji na Ukrainie Heidi Tagliavini oraz premierzy samozwańczych republik: Donieckiej – Ołeksandr Zacharczenko oraz Ługańskiej – Igor Płotnicki.

Petro Poroszenko wydał już sztabowi generalnemu rozkaz wstrzymania działań bojowych w Donbasie. Prezydent podkreśla, że piątkowe porozumienie jest jedynie wstępem do wdrożenia planu pokojowego na wschodzie Ukrainy. Jednak według premiera Arsenija Jaceniuka zawarcie takiego porozumienia będzie możliwe tylko pod warunkiem całkowitego wstrzymania ognia i opuszczenia przez wojska rosyjskie terytorium Ukrainy. „Porozumienie nastąpi, gdy zrealizowane zostaną trzy punkty: wstrzymanie ognia, wyprowadzenie rosyjskiej armii, rosyjskich bandytów i terrorystów oraz odnowienie kontroli na granicy” – powiedział.

Tymczasem przedstawiciel Ługańskiej Republiki Ludowej Igor Płotnicki zapowiedział, że zawieszenie broni nie oznacza rezygnacji z dążenia separatystów do trwałego oderwania się od Ukrainy. W trakcie ostatnich dwóch tygodni prorosyjscy separatyści przejęli inicjatywę na wschodzie Ukrainy przejmując m.in. Nowoazowsk nad Morzem Azowskim. Według ostatnich danych ukraińskiego wywiadu w kraju zginęło już 2 tys. rosyjskich żołnierzy.

W piątek decyzję w sprawie rozszerzenia sankcji wobec Rosji za jej działania na Ukrainie mieli podjąć ambasadorzy państw członkowskich UE. Zawieszenie broni między separatystami a Kijowem może wstrzymać kolejne restrykcje, np. wymierzone w rosyjski sektor energetyczny i finansowy.

Rzecznik prezydenta Rosji poinformował, że Kreml z zadowoleniem przyjął podpisanie protokołu na spotkaniu grupy kontaktowej ds. Ukrainy i nadzieją, że to, na co umówiły się strony, będzie realizowane.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 21:56, 06 Wrz 2014    Temat postu:

-
Kartka z podróży
6 września o godz. 20:50

Widzę, że tekst o ruskim ataku jądrowym na warszawę robi furorę w sieci.
Nawet organ awangardy młodej inteligencji katolickiej czy FRONDA
zamieszcza tekst: Putin zaatakuje Warszawę bronią jądrową.
Co mnie zresztą nie dziwi bo katolicy, nawet młodzi, mają upodobanie do życia w strachu.
Z tym, że redaktor Tomasz Terlikowski po przedstawieniu apokaliptycznej wizji
(bardzo sugestywna ilustracja tekstu!) daje rady jak przetrwać ruski atak jądrowy.
“Co powinna zrobić Polska, by uchronić się przed powyższym scenariuszem? Minimum to jak najszybciej rozpocząć modernizację naszej armii, oraz zainwestować miliardy w nowe technologie wojskowe.
Dobry plan ma Jarosław Kaczyński, który mocno podkreśla,
że Polska musi się zbroić i wie skąd wziąć na to pieniądze.
Prezes PiS, podczas forum ekonomicznego w Krynicy, powiedział, że należałoby utworzyć specjalny europejski fundusz pożyczkowy, który pozwoliłby – przede wszystkim Polsce – w stosunkowo krótkim czasie zwiększenia oddziałów obrony. Po drugie, państwo ma zapewnić bezpieczeństwo obywatelom. W tym przypadku chodzi o budowę i renowację schronów, których prawie nie mamy (w Warszawie), a te co są, wymagają gruntownego remontu. Nie możemy liczyć tylko na sojusz z NATO czy pomoc z Unii Europejskiej. W razie ataku nuklearnego trzeba być samowystarczalnym. Miejmy nadzieję, że będziemy gotowi jak najszybciej na walkę z terroryzmem sowieckim, bo tak trzeba nazwać Putina i współczesną Rosję.”
Ale rodzi się pytanie –
czy nie łatwiej i taniej jest po prostu wyprowadzić się na czas z Warszawy?
Pozdrawiam
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 21:57, 06 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 12:10, 08 Wrz 2014    Temat postu:

--
Miedwiediew grozi Zachodowi ograniczeniem lotów nad Rosją.
"Może to spowodować bankructwo linii lotniczych"

[link widoczny dla zalogowanych]


Premier Dmitrij Miedwiediew ostrzegł dziś, że jeśli przeciwko Rosji
wprowadzone zostaną nowe sankcje, to odpowie ona na nie asymetrycznie,
na przykład ograniczając loty w obszarze powietrznym Federacji Rosyjskiej.
-
Miałem nadzieję, że nasi partnerzy okażą się mądrzejsi.
Niestety. Jeśli będą sankcje związane z energetyką i dalsze ograniczenia
dla naszego sektora finansowego, to zmuszeni będziemy odpowiedzieć
asymetrycznie - oświadczył premier Rosji w wywiadzie dla dziennika Wiedomosti
-
- Wychodzimy z założenia, że mamy przyjacielskie stosunki z naszymi partnerami i dlatego niebo nad Rosją jest otwarte dla lotów. Jeśli jednak wobec nas wprowadzane są ograniczenia, to musimy odpowiadać. Jeśli zachodni przewoźnicy będą latać poza naszym obszarem powietrznym, to może to doprowadzić do bankructwa wielu linii lotniczych, które i tak już balansują na krawędzi przetrwania - powiedział premier Federacji Rosyjskiej w wywiadzie dla "Wiedomosti".

"Sankcje to broń obosieczna"

Miedwiediew podkreślił, że jest to niepożądany wariant rozwoju wydarzeń. - To jest zła historia. Chciałoby się, żeby nasi partnerzy w jakimś momencie to zrozumieli - oznajmił.

Premier Rosji ocenił, że "sankcje na pewno nie pomogą w ustanowieniu pokoju na Ukrainie". - Są to chybione ciosy, co rozumie absolutna większość polityków. Niestety występuje inercja w myśleniu, chęć użycia siły w stosunkach międzynarodowych - wskazał.

- Sankcje to zawsze broń obosieczna. Ten, który jako pierwszy wprowadza sankcje, w rezultacie skazuje samego siebie na ograniczenia. Próbując komuś zaszkodzić, stwarza problemy samemu sobie. Z reguły sankcje do niczego dobrego nie prowadzą - powiedział.

Miedwiediew zauważył, że "początkowo sankcje są ekonomiczne, a potem, w odpowiedzi, polityczne". - Kroki polityczne zawsze są asymetryczne. I jest to już groźniejsze od ograniczenia dostaw - możliwe jest podważenie systemu bezpieczeństwa w świecie - ostrzegł. - Mam nadzieję, że nasi zachodni partnerzy tego nie chcą. I że wśród ludzi podejmujących decyzje nie ma szaleńców - wyznał.

Dla Chin sankcje były korzystne

Szef rządu Rosji przytoczył też przykład Chin, o którym - jak zauważył - wszyscy zapomnieli. - W 1989 roku, po znanych wydarzeniach na placu Tiananmen, wprowadzono sankcje przeciwko Chinom. Bardzo podobne do tych, które zastosowano wobec nas. Czy po tym gospodarka chińska zaczęła rozwijać się gorzej? Nie. Czy Chiny zboczyły z kursu obranego w końcu lat osiemdziesiątych? Nie. Czy są prężną gospodarką? Ponad wszelką wątpliwość.
Jest to gospodarka, która wkrótce wyjdzie na pierwsze miejsce w świecie.
Czy Chiny zmieniły ustrój? Czy Chiny poczuły się ukarane? Nie.
One po prostu zmobilizowały wewnętrzne zasoby, ale w taki
sposób, by nie odciąć się od świata zewnętrznego.
W pewnym sensie sankcje przyniosły pożytek
Chińskiej Republice Ludowej - powiedział Miedwiediew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:55, 10 Wrz 2014    Temat postu:

--
Putin: To Zachód rozpętał kryzys na Ukrainie.
A teraz rozkręca nowy wyścig zbrojeń


[link widoczny dla zalogowanych]

- Ktoś ma ochotę na rozkręcenie nowego wyścigu zbrojeń.
My, oczywiście, do tego wyścigu nie przystąpimy -
stwierdził dziś Władimir Putin. Obarczył kraje zachodnie
odpowiedzialnością za rozpętanie kryzysu na Ukrainie i oświadczył,
że sytuacja w tym kraju jest wykorzystywana do reanimowania NATO.
- Pojawia się bardzo wiele nowych zagrożeń. Niedawno, jak wiadomo, zapadła decyzja o zwiększeniu sił NATO w Europie Wschodniej. Kryzys na Ukrainie, który został sprowokowany i rozpętany przez niektórych spośród naszych zachodnich partnerów, teraz jest wykorzystywany do reanimowania tego bloku wojskowego - oznajmił rosyjski przywódca podczas zwołanej w Moskwie narady poświęconej programowi rozwoju sektora zbrojeniowego FR na lata 2016-2025.

"Będziemy zmuszeni do podejmowania kontrposunięć"

Putin zapowiedział, że wszystko to zostanie wzięte pod uwagę przez Moskwę przy podejmowaniu decyzji dotyczących bezpieczeństwa Rosji. - Wiele razy mówiliśmy i ostrzegaliśmy, że będziemy zmuszeni do podejmowania adekwatnych kontrposunięć w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa - oświadczył gospodarz Kremla.

Rodzinne auto nr 1
Kup nową Toyotę Auris, skorzystaj z rabatu do 6 100!
#
Reklama BusinessClick
Putin przypomniał, że kilka lat temu USA jednostronnie wypowiedziały traktat o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej (ABM). - Pełną parą trwają prace nad budową tarczy antyrakietowej. Postępu w rozmowach na ten temat nie widać. Co więcej, systemy takie powstają w Europie i na Alasce, tj. w pobliżu naszych granic - zauważył.

"Na każde zagrożenie Rosji musi być odpowiedź"

Prezydent Rosji zapowiedział, że do końca bieżącego roku zostanie opracowana nowa doktryna wojenna FR. - Na każde potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa militarnego Rosji musi być przygotowana adekwatna odpowiedź - podkreślił. Dodał, że chodzi o "stworzenie racjonalnej nomenklatury środków uderzeniowych, zapewniających gwarantowane rozwiązanie zadań odstraszania nuklearnego".

Putin oświadczył zarazem, że jego kraj nie da się wciągnąć do nowego wyścigu zbrojeń. - Ktoś ma ochotę na rozkręcenie nowego wyścigu zbrojeń. My, oczywiście, do wyścigu tego nie przystąpimy - powiedział. - Taki rozwój wydarzeń jest wykluczony - dodał.

----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 22:58, 10 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 0:09, 15 Wrz 2014    Temat postu:

-
TJ
14 września o godz. 22:30

Żyrinowski, to polityk, a nie jakiś gadacz podpowiadający
zza winkla jak ma postępować Rosja
Kartka z podróży
14 września o godz. 21:30
Ale ze smutkiem zauważam, że ta retoryka w Tobie budzi takie emocje.
TJ, wyluzuj.
Stajesz się ofiarą Żyrinowskiego. On zaczyna Tobą kręcić.
Mój komentarz

Kartko, perswadujesz bez ustanku, że Żyrinowski, to taki zwykły gadacz.
Kartko, po raz kolejny przypominam Ci, że Żyrinowski jako persona, oryginał, dziwak, skandalista, itd. mnie nie urzeka, nie fascynuje, lecz interesuje jako polityk rosyjski pełniący ważne funkcje państwowe i partyjne:
- wiceszef parlamentu rosyjskiego
- przewodniczący frakcji parlamentarnej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji
- członek Rady Dumy Państwowej, będącej odpowiednikiem Konwentu Seniorów w Sejmie RP
- członek Rady Państwowej, w której zasiadają szefowie obu izb parlamentu (Dumy i Rady Federacji), liderzy innych frakcji w Dumie, pełnomocni przedstawiciele prezydenta w okręgach federalnych oraz przywódcy regionów tworzących FR. Pracami tej struktury kieruje prezydent.
Żyrinowski falami wygłasza debilne, prowokacyjne monologi i nie jest prostowany w tych produkcjach przez czołowych polityków Rosji z wyjątkiem niesłychanie zwięzłej, delikatnej i wstrzemięźliwej opinii Putina o Żyrinowskim, w której prezydent Rosji udziela rewerencji Żyrinowskiemu (“jest porywającym mówcą”):

“Wszystko, co powiedział Władimir Wolfowicz, to jego osobiste opinie,
które nie zawsze są zbieżne z oficjalnym stanowiskiem Rosji.
Jednak jest porywającym mówcą. Przy czym ma prawo mówić wszystko,
co uzna za stosowne, gdyż obowiązuje u nas wolność słowa.”
Pzdr, TJ
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 10:47, 15 Wrz 2014    Temat postu:

-
Tanaka
15 września o godz. 8:50

anumlik
15 września o godz. 0:30
Bać się można. Ale co z tego wynika?
Zwykle jak ktoś pisze o tym, że należy się bać, to niewiele można w tym znaleźć treści potrzebnych do rzeczywistych i rozsądnych zachować, a wiele, by banie się mnożyć i podnosić do potęgi. Wreszcie banie się przesłania wszystko i pozostają tylko reakcje odruchowej paniki lub agresji. W życiu społecznym i politycznym przynosi to niemal same szkody, a prawie żadnych dobrych rozwiązań.

Jak się kogoś mianuje świrem, wariatem, osobą nieobliczalną, to nie ma rozmowy, nie poznaje się osoby, co ona właściwie robi, czemu, co może, czego nie, do czego realnie dąży i dotrzeć może, a do czego nie. Takie coś można ewentualnie stosować wśród znajomych, ale nie w stosunkach pomiędzy państwami. Nawet jeśli się chce zabezpieczyć przed “świrem”, to trzeba wiedzieć kim jest ten świr, by zabezpieczyć się skutecznie. O ile w ogóle trzeba. Ponieważ w szerokim pojęciu “świra” mieści się i to, że to osoba, która musi nieustannie gadać. Rzeczy durne, wredne, albo śmieszne, ale wystarczające jej samej do zaspokojenia się.
Nie bardzo wiem, czemu łączysz w jedno Aleksandra Macedońskiego, Hitlera, Stalina i resztę. Między nimi jest odległość kilkudziesięciu pokoleń i wielka różnica światów. Oraz mnóstwo innych wodzów, z których można czerpać jakieś nauki, brać przykłady albo wręcz odwrotnie. Dopinanie do tego Putina jest bardzo ryzykowne. To taka maniera, kiepsko służąca rozumieniu sytuacji i osoby, za to wygodna by kogoś nierozumnie obrzucić błotem. Uprawiają to notorycznie politycy. Co tydzień-dwa słychać, że ktoś jest Goebbelsem, bo mówi coś, co się komuś innemu nie podoba. Hitler ze Stalinem mają podobne wzięcie. Ze złej strony, i z dobrej też. Mnóstwo razy słyszałem, że Hitler był dobry, bo budował autostrady. A taki np. Tusk jest zły, bo nie umie budować autostrad jak Hitler.
Zabawa w takie nonsensy nie służy niczemu dobremu;
przeciwnie.
Nie nadaje się też do poważnej dyskusji. Jest tylko emanacją złości, frustracji, lęku czy buzującej agresji podszytej lękiem. To można odnotować jako deklarację i powiesić na ścianie. Niewiele więcej.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 5 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin