Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ukraina - 2014 - 2016
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 18:33, 24 Lut 2015    Temat postu:

-
fidelio
24 lutego

Polowanie na poborowych na Ukrainie
“8 tysięcy mężczyzn jest poszukiwanych na Ukrainie, w graniczącym
z Polską obwodzie iwano-frankowskim, za uchylanie się od wojska.
Jak podają ukraińskie media, właśnie na zachodzie
kraju są największe problemy z mobilizacją.

Większość poborowych – jak twierdzi szef obwodowego WKU
– wyjechała za granicę. Są jednak i tacy, głównie mieszkańcy wsi,
którzy po prostu nie otwierają drzwi wojskowym przynoszącym wezwania do armii.
Chronią się w swych gospodarstwach – mówił Jurij Wieranowski.
Zwrócił też uwagę na wielkie trudności z lokalnymi władzami, które
odmawiają pomocy przy dostarczaniu dokumentów mobilizacyjnych.

Ukraińskie media mówią o polowaniu na poborowych. Kilkaset postępowań
karnych wszczęto też m.in. w obwodzie odeskim, kilkadziesiąt – we Lwowie.”

Z tego wynika, że w najbardziej bojowych nastrojach i chętni do walki są
--> politycy w Polsce i na Ukrainie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 12:00, 25 Lut 2015    Temat postu:

-
Wacław
25 lutego o godz. 9:15
Waldemar
24 lutego o godz. 22:56

Okazuje się, że życie jest szybsze od naszych myśli.
Przespałem noc, i ledwie przytuliłem ucho odbiornika radiowego, a tu
nowa strategia wokół Ukrainy się toczy: Amerykanie dogadali się
z Brytyjczykami, Kerry z Cameronem, postanowili, zamiast broni wysłać

tam wojsko: Brytyjczycy będą uczyć wojaków ukraińskich strzelać do rosyjskich
czołgów; natomiast będą leczyć rannych Amerykanie, i uczyć tego Ukraińców.
Przyjdą z pomocą medyczną.
Zaraz na poczekaniu przypomniała mi się wojna krymska z połowy 19 stulecia,
pomyślałem także, że szykuje się wojna o nowy podział polityczny Europy.
To już się dzieje, na naszych zamglonych propagandą oczach.

Ukraina jest już prawie padliną, ogłosił to wczoraj u Olejnik, Kwaśniewski, Olek.
Jak jest padlina , to znajdą się sępy, do jej skonsumowania.
Po Ukrainie, przykro jest mi to powiedzieć, następną “padliną” będzie nasz
piękny kraj, źle rządzony, z upadłą, pozorną, teoretyczną gospodarką,
bez sił zbrojnych,
jest gorzej jak na Ukrainie z poborowymi, bo nasi poborowi są na wyspach
brytyjskich, z tego co zostało, nie da się utworzyć nawet jednej dywizji.

Młody człowiek, bezrobotny, na garnuszki mamy i taty, jeżeli to trwa
powiedzmy dwa lata, staje się wrakiem człowieka, tworem nieprzydatnym
do żeniaczki, robienia dzieci, wojaczki, pracy …….
– nie dostrzega się tego problemu w wielu krajach europejskich, także.
Mamy na głowie własnych oligarchów, są nimi, u nas politycy, siedzą na Wiejskiej,
i w dwu innych pałacach.
Podobnie jak na Ukrainie ta oligarchiczna warstwa społeczna jest nie do ruszenia,
również w Polsce. Tak już było, przy końcu XVIII wieku, nie pomógł sejm
czteroletni, powstanie kościuszkowskie…musiały przyjść rozbiorowe hieny.
Podobnie jak dziś, wtedy, za króla Stasia, nie robiono nic, żeby ratować
państwo, pozorowano reformy. Jesteśmy w letargu, żyjemy, ale nas
nie ma, dobrze to określił wnuczek Sienkiewicza, istniejemy w teorii.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 12:40, 25 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 21:38, 25 Lut 2015    Temat postu:

-
wiesiek59
25 lutego o godz. 17:23

Bardzo ładne ujęcie.
Wypunktował Gospodarz zgrabnie wszystko.
Mam zastrzeżenia co do dwóch rzeczy jedynie:

1-Prosperity Azji Południowo Wschodniej jest mitem. Nie zawdzięczają jej Zachodowi, tylko centralnemu planowaniu i zamordyzmowi w Korei, na Tajwanie, oraz planowej gospodarce w Japonii i stabilnym 40 letnim rządom jednej partii.

Kredyty i owszem, pomogły, ale skazani na podwykonawstwo sami się wybili w nowoczesność.
2-Anglosaski Porządek Świata jest dobry.
Dla Anglosasów jedynie. Co z resztą świata?
Czy 400 milionów niecałe, ma rządzić pozostałymi siedmioma?
Całe stadko dobrze opłacanych kremlinologów zgadywało myśli wodzów ZSRR.
Nie przewidzieli niczego, łącznie z upadkiem.
Dzieci tych starych- młody Brzeziński na przykład- z fusów po kawie zgadują teraz na co pójdzie i o czym marzy Putin.
Wschodnio-znawcy wszelkiej maści nie są w stanie zrozumieć chyba jednego.
Jej rozpatrywanie w zachodnioeuropejskich kategoriach jest błędem.

Oni są INNI!!!
Mają inny, własny system wartości, priorytety, cele.
Nie muszą grać tak, jak marzy się strategom z Waszyngtonu.
Bodziec w postaci zagrożenia ich interesów strategicznych wywołuje całkiem inną niż spodziewana reakcję.
Błądzić jest rzeczą ludzką, nie wiem dlaczego Zachód a raczej politycy, chcą trwać w błędzie.
Co jest zabawne?

W Jałcie, czy Poczdamie, zakreślono strefy wpływów i trzymano się tych ustaleń przez 50 lat. W chwili słabości Gorbaczow i Jelcyn pozwolili na sobie na odpuszczenie przydzielonym do ich strefy krajom, respektowania tych uzgodnień.
Wykorzystaliśmy skwapliwie to okienko, tak jak i Ukraina.
Nigdy natomiast Rosjanie nie zgodzili się na bazy NATO na terenie nowych krajów, co pośrednio potwierdzają Niemcy mówiąc o zobowiązaniach z 1997 roku.
Rosjanie słowa dotrzymali.
Niemcy dotrzymują.
Amerykanie zaś grają w swoją grę, jak zwykle łamiąc słowo…….
Gra kośćmi Ukraińców trwa, a najgorsze przed nimi.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 9:13, 27 Lut 2015    Temat postu:

rs_
26 lutego o godz. 22:52
@citizen: “
Czy teraz nie dzieje się podobnie?”
Nie do końca, podany przez ciebie scenariusz sięga za płytko i zbyt personalnie.
Dzieje się podobnie, jeśli spojrzysz na to jako brak rozwiązania
ogólnego przy chwaleniu się jakimś rozwiązaniem szczególnym.

Mówimy “zakończenie I wojny” mając na myśli zaprzestanie działań wojennych, a przecież to była tylko część uspokojenia całej zawieruchy. Ustalenia po I WŚ spowodowały kompletną nierównowagę w Europie, po 100 latach zburzony został cały system z Wiednia, konkretnie Niemcy, najpotężniejszy kraj Europy został zepchnięty gdzieś na margines.
W tym sensie II WŚ była odreagowaniem wychylonego wahadła, ale zwycięskie państwa tym razem zadbały, żeby Niemcy w Europę włączyć, a nie odepchnąć jak pariasa.

Rozpad ZSRR też jest przedstawiany jako punkt czasowy,
a tymczasem wiry wywołane tym wydarzeniem cały czas się kręcą.
To bardzo dobrze widać właśnie na Ukrainie, gdzie dopiero teraz
ujawniają się chwilowo przykryte propagandą sukcesu konsekwencje
poprzedniego rozpadu.
Ukraina powstała jako państwo ‘papierowe’, w wyniku porozumień
paru panów w Puszczy Białowieskiej, którzy dzięki temu porozumieniu
zawartemu przy braku konkurencji nagle uzyskali osobistą władzę jaka
im się wcześniej (a przynajmniej większości) śniła tylko przy zmazach nocnych.
Jedną (JEDNĄ) z konsekwencji było obudzenie się następnego dnia
kilkunastu milionów Rosjan w obcych państwach.

A kilkadziesiąt milionów Ukraińców obudziło się tego dnia w państwie
niczyim, z władzą, która z natury rzeczy czuła się tymczasowa.
Więc władza zaczęła kraść na skalę niewyobrażalną nawet w Polsce,
dało się tak kraść ponad 20 lat. W międzyczasie trzeba było znaleźć
zwykłemu Ukraińcowi wroga zastępczego, więc znaleziono, daleko
(w sensie odległości i stanu umysłów) nie trzeba było szukać.
Trzeba było też znaleźć jakieś zewnętrzne oparcie, więc znaleziono
typowe, USA jest zawsze zwarte, silne i gotowe w takich przypadkach.

Przyznam, ze nudne jest wypisywanie tych oczywistości, ładnych
kilka lat temu dziwiłem się, że Ukraina jeszcze się nie rozleciała ,
ale cóż, doświadczenie mi mówi, że zazwyczaj nikt mnie nie słucha Wink.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 9:15, 27 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 9:49, 28 Lut 2015    Temat postu:

-
Czy rodzina Poroszenki czmychnęła za granicę?

Informacja o ucieczce rodziny Poroszenki z Ukrainy pojawia się w wielu
rosyjskich i ukraińskich mediach. Jest to ważna wiadomość.
Oznacza ona, że obecna junta chyli się ku upadkowi.

Poroszenko i jego rodzina
Rodzina Poroszenki i praktycznie rodziny członków ukraińskiego
rządu uciekły już z kraju, zabawiły w Paryżu, skąd wyjechały do USA.
Jest widocznie coraz ciaśniej mocarzom w Kijowie.

Pisaliśmy już o tym, że w kotle w Debalcewie znajdowało się nie
tylko 6 tysięcy ukraińskich żołnierzy, lecz także około 3 tysiące NATO-
wskich najemników. Piszą "Deutsche Wirtschafts Nachrichten":

"Agencja Reutera dokonała interesującej analizy, w której wyjaśniła, dlaczego miasto Debalcewo - mimo decyzji o zawieszeniu broni - przeszło w ręce partyzantów. Były widocznie w Mińsku rozmowy o tym, jak ma wyglądać region, zarządzany w przyszłości przez powstańców".
Nic więc dziwnego, że Prawy Sektor traktuje porozumienie mińskie jako zdradę interesów narodowych przez Poroszenkę.
Dmytro Jarosz już zapowiada, że Petro skończy jak Kaddafi.

Poza tym rośnie wściekłość w narodzie. Mężczyźni uciekają z kraju, by nie być na ulicy zaciągniętymi do wojska i stać się mięsem armatnim. Nowy Majdan się szykuje, tym razem w drugą stronę.

Elity zaczynają się bać. Nie tylko faszystowskich batalionów, które łakną zemsty. Jeśli nie będzie dochowany rozejm, może armia powstańcza - tak jak już wielokrotnie groziła - pomaszerować do Kijowa. To nie byłoby przyjemne dla junty.

Istotne pytanie brzmi: "Co wydarzy się teraz?" - Czy jankesi posadzą po prostu następnego prezydenta? Może najlepiej McCaina? Czy też szykują następny przewrót? - Ten nie musi być mniej gwałtowny od poprzedniego. A jeśli naród dosięgnie - kierowaną przez Waszyngton - juntę, to ona na pewno nie przeżyje.

Poroszenko jest cwanym lisem. Jego fabryki czekolady i inne interesy
nie były nigdy w niebezpieczeństwie, więc tak postrzelony, by najechać
na Rosję, to on nie jest.
To nie po myśli USA, które chciałyby wszcząć wielką wojnę w Europie.

[link widoczny dla zalogowanych]
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 9:51, 28 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 14:34, 06 Mar 2015    Temat postu:

---
Jagienka Wilczak Jagienka Wilczak
6 marca 2015

Daj sobie pomóc, Ukraino!
Ukraińscy dowódcy szkoleni w Polsce?

To może być dobry pomysł na pomaganie ukraińskiej armii.
Zwłaszcza że w Donbasie wciąż jest gorąco.


Wizyta w Warszawie sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego
i Obrony Ukrainy Ołeksandra Turczynowa,
rozmowy z polskimi politykami oraz podpisane dokumenty to realny
efekt niedawnego spotkania w Kijowie i rozmów prezydentów obu krajów,
Petra Poroszenki i Bronisława Komorowskiego.
To po tym spotkaniu – z okazji rocznicy Majdanu – współpraca nabiera tempa.
Oczywiście pomogła też deklaracja brytyjskiego premiera
w sprawie pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Wcześniej Kijów nie precyzował, jakiej pomocy oczekuje.
Czy teraz będzie łatwiej pomagać? Wydaje się, że tak.
Polska zadeklarowała pomoc w szkoleniu ukraińskiej armii.
Czyli to, czego Ukrainie potrzeba najbardziej. Okazało się, że na poziomie
dowodzenia Ukraińcy przegrywają z wojskiem separatystów, często
dowodzonym przez Rosjan lub wyszkolonymi w Rosji oficerami.

Bolesnymi dowodami była choćby przegrana walka o lotnisko w Doniecku oraz walki o Debalcewe, gdzie Ukraińcy absolutnie nie wyciągnęli wniosków z poprzednich niepowodzeń czy, patrząc dalej, z historii II wojny światowej. To, co się stało pod Debalcewem, kompromituje ukraińskich dowodzących, cokolwiek by nie próbował wyjaśniać później ukraiński prezydent. Wystarczy posłuchać opowieści żołnierzy, wystawionych praktycznie na ostrzał, bez jasnych rozkazów. Wszyscy mówią, że przeżyli piekło. To już był najwyższy czas na wyciągnięcie wniosków z niepowodzeń.

Były wprawdzie wspólne polsko-ukraińskie brygady, walczące ramię w ramię w Iraku. Trwa od 2009 r. współpraca Ukrainy i NATO w dziedzinie szkolenia. Ale – jak widać – to za mało. Szkolenia mają się odbywać w Polsce nie tylko ze względu na lepszą bazę. Pozwoli to wytrącić argumenty Moskwie, która z pewnością obecność polskich żołnierzy na Ukrainie uznałaby z interwencję, złamanie rozejmu mińskiego. Udało się – miejmy nadzieję – zapobiec rosyjskiej reakcji. Szkolenie wzmocni ukraińską armię, a to dziś jest potrzeba numer jeden.

Z pewnością ważniejsza niż dostarczanie Ukrainie broni. Broń to nie wszystko, trzeba najpierw umieć się z nią obchodzić. Wielokrotnie już historia dowiodła, że nawet najnowocześniejsze uzbrojenie nie gwarantuje zwycięstwa, jeśli nie potrafi się z niego skutecznie korzystać. Ukraina ma własną broń, od lat jest czwartym na świecie eksporterem uzbrojenia, a i dziś na światowych targach demonstruje siłę swych możliwości. Brakuje tam jednak organizacji, umiejętności szybkiego dostosowania gospodarki do bieżących potrzeb armii. Brakuje myślenia i działania. Tego za Ukraińców raczej nikt nie zrobi.

Nasze przemysły obronne, polski i ukraiński, też maja szansę na współpracę. O tym rozmawiano w Warszawie i to jest gra warta świeczki. Kiedy przerwała się współpraca z rosyjskimi firmami, może Polska potrafi przejąć rolę kooperanta? Podobnie w przemyśle lotniczym: przecież Antonow, jedna z największych fabryk lotniczych w Europie, jest w Polsce dobrze znana. Kiedyś współpraca świetnie się układała, może Antonow powinien powrócić do polskich wytwórni?

Ta firma też utraciła rosyjskich kooperantów. Zanim znajdzie nowych, a przecież znajdzie, warto rozważyć wspólne możliwości. W Kijowie mówi się coraz częściej o możliwości otwartego już ataku rosyjskiego, wiosennej ofensywy, która miałaby rzucić kraj na kolana, a może zdecydować o jego nieistnieniu. Oczywiście może to być kolejny element wojny hybrydowej, gra rosyjskiej propagandy obliczona na wywołanie paniki społecznej, może fali emigracji, bo to normalne zachowanie w obliczu ewentualnej wojny. Także – wywołanie niepokoju na rynku, zwłaszcza finansowym, spekulacji na rynku walutowym. Trzeba pamiętać, że na Ukrainie działa wiele banków z rosyjskim kapitałem, mnóstwo instytucji finansowych dowodzonych z Rosji – i one mogą wywołać prawdziwy chaos i panikę. Ukraiński system finansowy tego nie wytrzyma, z trudem już dziś znosi kolejne ataki spekulacyjne. Rosjanom byłoby to na rękę.

Ale oczywiście Ukraina nie jest spokojna ani bezpieczna. Donbas to wciąż niestabilny region, tu wszystko może się zdarzyć, bez względu na zawarte umowy o wycofaniu ciężkiej broni... Dlatego Kijów musi myśleć o swym bezpieczeństwie, musi być gotowy na każdy scenariusz i nie może dać się zaskoczyć, jak przed rokiem na Krymie i w Słowiańsku.

Świat też nie może dać się zaskoczyć, bo Władimir Putin dowiódł, że jest nieprzewidywalny. Kijów zabiega dziś o utworzenie strefy bezpieczeństwa pod nadzorem ONZ. Wiadomo, że Rosja postawi weto. Ale może uda się zmontować sojusz dyplomatyczny i popierać dążenia Ukrainy na międzynarodowej arenie? Polska ma siłę przebicia... Chyba.

Możemy Ukrainie pomóc w reformowaniu gospodarki.
Były premier Włodzimierz Cimoszewicz już doradza Agencji Modernizacji Ukrainy.
Nie kryje, że dokonanie tej modernizacji i wyciągnięcie Ukrainy z sytuacji
absolutnej katastrofy ekonomicznej to zadanie prawie niewykonalne.
Ale cuda się zdarzają.

Wiadomo natomiast, że bez reform katastrofa jest nieunikniona. Reforma gospodarki, drastyczna – bo tylko taka da efekt – w sytuacji toczącej się wojny jest trudna, a nawet bardzo trudna. Ale wojna nie może się stać pretekstem usprawiedliwiającym brak wszelkich reform. Tak trochę jest dzisiaj. Może potrafimy przełamać ten opór, ten stan zawieszenia, może taka pomoc byłaby najbardziej efektywna?
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 11:29, 07 Mar 2015    Temat postu:

-
ziomekp.1
Re:art

Nic dodać , nic ująć, świetny i merytoryczny komentarz, za chwilę
banderowskie trole zwyzywają pana czy mnie od pożytecznych idiotów
Putina, odpowiem im wierszem ---
"Z tego morał się wywodzi dla wielu,
nie protestuj, gdy sam smrodzisz,
śmierdzielu. " (Tuwim). Pisze pan -- "Nie wiem co się z Polakami dzieje. Nie rozumiem skąd tyle służalstwa, tchórzostwa , wazeliniarstwa. Braku godności, honoru, przyzwoitości. I ta choroba dotyczy wszstkich sił politycznych. Gdy czytam, że Sakiewicz ze wzruszeniem odbiera jakis order od ukraińskiej bezpieki, to mam odruchy wymiotne. I pisowscy "patrioci" się cieszą." Z polakami wszystko w porządku, ELYTY dostały rozkaz od BIG BRATA zza wielkiej wody do ujadania i kąsania, ELYTY tak naprawdę brzydzą się tym całym złodziejskim towarzystwem z Ukrainy, ELYTY kochają go tylko dlatego, że nie kochają Putina, dlatego byle śmieć Ukraiński czy Rosyjski nienawidzący Putina jest cacy, ELYTY są w stanie się sku...ić do końca, kures......wo ELYTY mają wszczepione genetycznie ( i przy okazji głupotę, Jagienka pisze, że nauczy nawet Ukraińców strzelać --- chyba z ucha !!!! ), jak już przyjadą to Jagienka ich utuli, nakarmi a nawet spoi wódką, Jagienka powinna zmienić nazwisko z Wilczak na Ukraińczak, bardziej by jej pasowało. Pozdrawiam.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 11:39, 07 Mar 2015    Temat postu:

2015-03-06 16:46
fly
Polska może pomóc Ukrainie

Wy chyba dostaliście prikaz z CIA
Muszę pisac w kilku miejscach !

I wszyscy ględzą "z troską " o Ukrainie . Państwie upadłym , niemoralnym , w którym oligarchowie posiadają własne armie (!!!) , mordującym własnych obywateli np. bombardujac ich w Donbasie , niepłacącym swoim obywatelom tamże emerytur i pensji . Olewającym palenie ludzi żywcem - Odessa , notorcznie kradnącym wszystko co się da - Rosji ukradli ca. 30-50 mld. usd za gaz/ropę .
Państwem , które nawet się nie zająknęło o Rzezi Wołyńskiej - genocid atrox . Nb. wpienia mnie , gdy "cywyilizowani"debile z zachodu ubolewają nad "średniowieczem " kedy jakiś gość z ISILU-u poderżnął gardło komuś z zachodu ! A Wołyń i Odessa ?
Tam były ( Wołyń ) dziesiątki tysięcy mordowanych tak , że nóże, po gardle to byłoby wybawienie !

Ukraina jest tylko wrzodem na Europie powstałym dzięki polityce USA/UE . Niczym więcej . Powinna być podzielona , choć to i tak niczego nie rozwiązuje . Przypomnijmy jak ochoczo zachód podzielił Jugosławię . Serbię nawet zrównał z ziemią i ukradł jej kawałek na Kosowo !
Tu idzie w zaparte , nawet do wojny wlącznie i podzielić nie chce ! Qasi państwo Ukraina , wzięła nie swoje ziemie po podziale ZSRR i tylko dlatego , ze słaba Rosja uległa aby odzyskac broń jądrową , której Ukry mieliby więcej niż Chiny , UK i Francja razem (!) wzięte ! Ale byłyby jaja !
Ale wtedy zachód drżal i obiecywał nie zbliżać się z NATO do granic Rosji . I co ? G...o oczywiście ! Wstąiło ze 12 państw ! A tylko co i US Navy siedziałaby w Sewastopolu !
Teraz zapomniał i rżnie głupa !

Wyścia realnie nie widać . Federalizacja / podział są konieczne , Jednak przy obecnej polityce Bestii / USA , jest to wątpliwe . Nie po to w koncu włożyli 5 mld. $ w rozróbę ( Vicki Nulan własne słowa ) aby ustepować ! Bestii chodzi wszak o rozbocie Rosji . Za dobrze im sżło w BRICS .
Konstatując - jest żle , aby nie było gorzej ( patrz pomruki debili generałów Bestii o "śmiercionośnej " broni ) . Nawet mimo rozejmu , lub własnie dlatego !

Więc nawet podział / federalizacja da CAŁE LATA wyrzeczeń , tak Rosji - odbudowa zglisz , jak i UE - wspomaganie trupa z banderowskim zapleczem , fermentem społecznym , bezwartościową walutą itp.
A Polska ? Polska i tak rozleci się do 2021-2022 r. UE może też . Nawet gdyby przetrwała , to Polska - największy beneficjent może pożegnać się z kasą ! W końcu Ukraina jest większa i ludniejsza . Za to będziemy mieli uchodżców ! I to licznych ! Za co zrugała Piechocińskiego nasza (?) klasa polityczna vel rezim .

I po co reżimowi to było ? Nie znam jednego powodu do popierania Ukrainy ! Będąc w lepszym stanie byłaby konkurencją do kasy z UE , teraz jest tylko zagrożeniem też wyciągającm łapę .

Nie ma tylko zgody p. Wilczak co do Putina . To geniusz , ktory podnióśł Rosję z kolan . Bardziej propolski w polityce niż nasz(?) reżim !. Wiem , dla przerobionego propagandą brzmi śmiesznie , ale to fakt ! I nie jest nieobliczalny - ja zrąbałym sprzęt wojskowy rezimu kijowskiego tuż po Odessie . Wtedy świat lekko zatkało . Putin przeczekal i ma . A tak się robi ZAWSZE - patrz rajdy Izraela po zabójstwie 3 chłopaków do strefy Gazy , bombardowanie ISILu przez Jordanię , a nawet Egipt zrabał isilowćów za zabicie chrześcijan egipskich .
Smutno patrzę w przyszłość ... Szczęść Boże JE Putinowi , rozumu UE , Polsce - zmianie rządów , choć realnej możliwości nie ma .
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 17:46, 10 Kwi 2015    Temat postu:

2015-04-09 23:17
Tanaka

Czy jest szansa na prawdziwe polsko-ukraińskie pojednanie?

Zaraz, zaraz, jak to było ? Tylko prawda nas wyzwoli?
Święty Ojciec Święty Jan Paweł II?
No to się wyzwalamy.

Polska potęgą Moralną jest i basta. A siłą Prawdy wyrywa murom zęby krat.
Albo jakoś tak.
Pod przewodem hierarchii Kościoła kat.
Co wygląda tak:

Do Katynia wyjazdy odbywają się codziennie.
Przez ten tłok jeden wyjazd się nie udał - 5 lat temu.

Na miejsca ludobójstw na Polakach na Wołyniu, wykonanych przez
uświęconą właśnie UPA, której polski prezydent, przez ukraińskiego podał
subtelną rączkę na zgodę, nie ma wyjazdowych tłoków. I w ogóle wiatr tam hula.

Nieudany wycieczkowicz smoleński - Kaczynski stwierdził onegdaj,
że zajmowanie się Wołyniem nie jest dobrym pomysłem, odmówił też
honorowego patronatu nad obchodami, gdy prosili go potomkowie zamordowanych.

Sowieci nie mordowali Polaków za to, że byli Polakami, a za to,
że byli funkcjonariuszami wrogiego im wtedy państwa.
Nie mordowali w Katyniu, Ostaszkowie, Miednoje ani kobiet, ani dzieci, ani starców.
Nie przybijali do drzwi stodół, nie palili żywcem, nie wiązali w pęczki
i wieszali na drzewach, nie wywlekali jelit z rozciętych brzuchów.

Robili to wszystko Ukraińcy i jej uświęcona obecnie UPA,
tworząca "mit założycielski" dzisiejszej Ukrainy.

To jest dla prezydenta Komorowskiego nieważne.
Ważne, że razem z Poroszenką wspomnieli Katyń.

Prawda wyzwoli i Polskę i Ukrainę.
Wtedy kiedy i jedni i drudzy trafią do lecznicy zamkniętej.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 17:48, 10 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 18:03, 10 Kwi 2015    Temat postu:

---
2015-04-10 00:09
art
Czy jest szansa na prawdziwe polsko-ukraińskie pojednanie?

Od kilku miesięcy polskie media i niby polscy politycy nadskakują
ukraińskim „braciom” i włażą im bez wazeliny w pewną część ciała. Przemilczają wszystkie niewygodne, mogące zburzyć
obraz uciśnionego narodu informacje, manipulują i kłamią.

Wszelkie zarzuty pod adresem Ukraińców, o kultywowanie pamięci o mordercy Polaków na Wołyniu – Stepanie Bandery, wywołują szczególnie w pisowskich mediach szał. Od razu miotane są oskarżenia o pro rosyjskość i bycie pożytecznym idiotą Putina. Wszelkiej maści mądrale, przekonują że banderyzm na Ukrainie jest praktycznie nieobecny, wycofany i szerzy go zaledwie wyalienowana garstka. Jakże więc musiały się poczuć te antypolskie warchoły, kiedy usłyszeli o masowych marszach ku czci OUN – UPA na Ukrainie. Przyglądam się polskim sprawom, nie mogę się nadziwić, jak Polacy się skundlili. UPA, OUN i Bandera osobiście zapisali się w polskiej świadomości jako odhumanizowani mordercy i zbrodniarze. Banderowcy w celu realizacji swego marzenia o "Samostijnej Ukrainie" wybrali niesłychanie zbrodniczy terror, ludobójstwo i nieprawopodobnie okrutne czystki etniczne. Największym wrogiem tych zdegenerowanych troglodytów była bezbronna ludność głównie polska, bo jej było najwięcej ale nie tylko, mordowali także Żydów, Czechów, Ormian, Rosjan, wszystkich nie Ukraińców. Niesłychanie okrutne i pozbawione elementów człowieczeństwa ukraińskie hordy banderowców wymordowały w niezwykle brutalny i perwersyjny sposób dziesiątki, a może i setki tysięcy Polaków. Głównie kobiet i dzieci. Ich niesłychane okrucieństwo było bezprecedensowe w historii nowożytnej. Z tak sadystyczną rozkoszą nie mordował nikt od czasów Hunów.
I to nie były jedyne mordy na Polakach przez Ukraińców w historii. Podobne wydarzenia miały miejsce też w czasie 1 wojny światowej, w roku 1917, 18 i 19. O czym już całkowicie zapomnieliśmy , a przecież okrucieństwem nie różniły się od tych późniejszych.

A teraz ci pogrobowcy tych bandytów podnoszą głowy w Polsce. W polskich mediach udziela się im łamów, aby mogli zakłamywać i zafałszowywac historię. Aby mogli bezkarnie i bez poczucia nawet elementarnego wstydu pluć na groby bezbronnych, polskich ofiar Wołynia. Draństwo tych skonczonych bydlaków jest godne najwyższej pogardy każdego, kto czuje się choć trochę Polakiem.

Ale mniejsza już o baderowców i ich pogrobowców czy zwolenników. Tacy byli, są i będą. Tak jak byli , są i będą pedofile, seryjni mordercy czy islamscy ekstremiści. Po prostu Matka Natura czasem podrzuca nam zgniłe jajko popapranych genów, z którymi musimy się uporać. Natura tez się przecież czasem myli.

Gorsi są ci, którzy na grobach polskich ofiar Wołynia i innych miejsc kaźni Polaków chcą ugrać swoje małe interesiki. Gorsi od ukraińskich banderowców są ci, którzy każą nam zapomnieć o polskich ofiarach, o polskim męczeństwie i daninie krwi. Małe ludziki przestraszone własnego cienia. Cieniasy pozbawione godości, ambicji, kręgosłupa. Człowieczki pozbawione nie tylko Polskości, ale i człowieczeństwa. Polacy to już od dawna nie jest naród. To zbieranina drobnych cwaniaczków, gotowych sprzedać własną matkę w imię doraźnych interesów , a najważniejsze , w imię świętego spokoju. Spokoju za wszelką cenę...

Do dziś Ormianie nie nawiązali stosunków dyplomatycznych z Turcją
za rzeź Ormian z 1915! Oni wciąż czekają na przerosiny ze strony Turcji.
Do dziś wielkie animozje są między Chinami a Japonią.
Wszystko z powodu zbrodni wojennych Japonczyków w Chinach.
Mimo enigmatycznych przeprosin rządu Japonii. Chińczycy domagaja się
ukarania winnych masakr. A Polacy? Oj tam, cicho sza.
Te ]polskie kobiety z rozprutymi brzuchami czy dzieci nabijane na
sztachety już przecież nie zyją.
Zapomnimy o nich w imię wyższych celów.

Zapomnijmy o bezbronnych , polskich ofiarach w imię odwiecznej przyjaźni ukraińsko-polskiej. Patrzy w przyszłość - zapomnijmy przeszłość. Wybielmy Banderę, UPA, OUN. A co tam. Ważniejsze są interesy i obecność Ukrainy w strukturach europejskich. Wymażmy z polskiej pamięci polskie ofiary i będzie dobrze...

Nie można dobrosąsiedzkich stosunków budować na zakłamywaniu i zafałszowywaniu historii. Z trudnymi problemami nalezy sie zmierzyć. Dobrosąsiedzkie stosunki nie mogą opierać się na zamilczaniu spraw tragicznych i niewygodnych. Pomijając drobiazg, że nikt z pozbawionym honoru i godności sasiadem nie będzie się liczył. Co przecież widać po czynach, a nie słowach nowej ukraińskiej administracji! Jakim slepcem trzeba być, aby nie widzieć, że z Polską nikt się nie liczy! W sprawach ukraińskich, za aprobatą samych Ukraińców, licza się Niemcy, Francja i Rosja. Polski nikt nie zaprasza do negocjacji. Negocjatorem między Rosja a Ukrainą jest Łukaszenko. To w Berlinie lub Mińsku, a nie w Warszawie odbywają się negocjacje! Nikt na arenie miedzynarodowej nie liczy się z wsiowym burkiem, którego mozna kopnąć, a ten i tak będzie się łasił do buta swego oprawcy. Takiego kundla nikt nigdy nie traktuje poważnie. Mamy po prostu to, na co sobie zasłuzyliśmy. Przebaczyliśmy w imieniu polskich ofiar nie będąc o to nawet proszeni!!

Poroszenko w czasie wizyty w polskim Sejmie nawet się nie zająknął o tej tragicznej karcie w stosunkach między naszymi krajami. A dostał i tak gromkie brawa od bandy kundli z immunitetami. Oni już wysupłają miliardy na pomoc Ukrainie. Obetną na szpitale i bedzie dla przyjaciół zza Buga...

Nie wiem co się z Polakami dzieje. Nie rozumiem skąd tyle służalstwa, tchórzostwa , wazeliniarstwa. Braku godności, honoru, przyzwoitości. I ta choroba dotyczy wszstkich sił politycznych. Gdy czytam, że Sakiewicz ze wzruszeniem odbiera jakis order od ukraińskiej bezpieki, to mam odruchy wymiotne. I pisowscy "patrioci" się cieszą. Zapewne ukraińska bezpieka miała radochę, że znaleźli użytecznego idiotę, który im spacyfikował księdza Isakowicza. Sami nie mogli. Oskarżono nieskazitelnego człowieka o przynależność do ruskiej agentury człowieka jednego z niewielu, który walczył od lat o dobre imię zamordowanych Polaków, o pamięć o ich cierpieniach. Ta prawda była, jest i będzie przed Polakami skrywana i bagatelizowana.
Takie mamy "elity" polityczne. Tacy ludzie, pozbawieni czci
i honoru decydują o kierunkach polskiej polityki. Strach się bać....

-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 18:05, 10 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 9:51, 15 Kwi 2015    Temat postu:

-
Kartka z podróży
14 kwietnia o godz. 23:07
Nemer
“To jest ważne a nie jakaś tam Ukraina.

Ale na Ukrainie dużo goryczy z tego powodu, bardzo dużo … .
To jeszcze Ci podrzucę Radynskiego z Krytyki Politycznej.
Jak go czytuję, bo jest Ukraińcem i pisze wprost z Kijowa.
Tekst nosi tytuł “Komorowski, ratuj Ukrainę”

“Tuż po wspólnym odśpiewaniu ukraińskiego hymnu i pożegnaniu
Komorowskiego deputowani przegłosowali szereg ustaw,
które – bez przesady – szybciej mogą przyczynić się do ostatecznego
upadku ukraińskiej państwowości niż okupacja rosyjska.

Chodzi o bezprecedensowo głupie ustawy o tak zwanym „potępianiu reżimów totalitarnych” i „zakazie ich symboli”. W skrajnie podzielonym (przede wszystkim przez różne pamięci historyczne) społeczeństwie te ustawy mogą pokrzyżować jakiekolwiek plany zachowania kontroli nad wschodem Ukrainy. Wygląda na to, że parlament postanowił potwierdzić najbardziej makabryczne twierdzenia rosyjskiej propagandy na temat ukraińskiej władzy.

Mirosław Czech cieszy się, że „jednym cięciem Rada Najwyższa rozstrzygnęła spory wokół problemów najnowszej historii Ukrainy”.
Jak to bywa z „jednym cięciem”, pożegnanie się z „totalitaryzmami” przychodzi w postaci nowego autorytaryzmu.”
Co ciekawe Niemcy też zaapelowali do Poroszenki by nie podpisywał tych ustaw bo mają przekonanie, że one rozwalą do końca to państwo.
A przecież tam już zainwestowali.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pzdro
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 12:01, 23 Lip 2015    Temat postu:

-
Jagienka Wilczak
23 lipca 2015

Czy Prawy Sektor może dziś bardziej zdestabilizować Ukrainę
niż wojna w Donbasie?
Powrót na Majdan

Członkowie i zwolennicy Prawego Sektora maszerowali ulicami Kijowa.
Nie była to demonstracja poparcia, lecz protestu wobec ukraińskiej rzeczywistości.

Zaistniał gwałtownie podczas rewolucji na Majdanie, to młodzi,
zdeterminowani bojownicy tego ugrupowania doprowadzili ostatecznie
do upadku władzy Wiktora Janukowycza. Z przekonania nacjonaliści,
partia odwołuje się do ideologii skrajnie prawicowej i tradycji OUN UPA.
Są partią ideologiczną, jedyną taką na ukraińskiej scenie.
Jej wkroczenie do polityki miało zagrażać ostrym skrętem w prawo całej Ukrainy.

W Rosji Prawym Sektorem straszy się ludzi jak diabłem.
W Donbasie partia jest znienawidzona. Kiedy wybuchła wojna
w Donbasie, ochotnicze bataliony Prawego Sektora z entuzjazmem
ruszyły na front, bić separatystę i Ruskiego agresora, wroga.
Nie brakuje im dzielności, odwagi ani zajadłości. Ale jak zwykle medal
ma dwie strony: wojna demoralizuje, a ugrupowania paramilitarne
szczególnie łatwo temu ulegają. Tak było na Bałkanach, tak jest
w Donbasie. Z frontu i przyfrontowych okolic od dawna płyną informacje
o kradzieżach i wymuszeniach, z udziałem żołnierzy batalionów
Prawego Sektora. Można powiedzieć – z przyczyn patriotycznych.

W sytuacji powszechnych braków bataliony musiały zdobywać środki do życia, ubrać się i uzbroić. Nie do prywatnych kieszeni wędrowały zdobyczne pieniądze i biżuteria. Ale życie aż tak piękne nie jest, byli i tacy, dla których wojna jest sposobem dorabiania się. Ale trudno krytycznie ich oceniać, skoro walczyli, walczą o niepodległość Ukrainy. Gdy giną lub wracają okaleczeni. Trudno nie przyznać, że oddają krajowi to, co najcenniejsze.

Tymczasem o ciemnych, mafijnych powiązaniach i niejasnych intencjach świadczyć mogą choćby wydarzenia sprzed kilku dni, z Mukaczewa na Zakarpaciu, gdzie grupa bojowników Prawego Sektora wdała się w bójkę z milicją, były ofiary i ranni, a w tle rysuje się wyraziście spór o kontrolę nad przemytem, płynącym przez ukraińską granicę w regionie zwanym nie bez racji złotym trójkątem. Nie chodzi o drobne mrówki, to gra o olbrzymie pieniądze i władzę. Do dziś część uczestników tamtego zdarzenia, uzbrojonych, ukrywa się w lasach Zakarpacia, a ich lider Dmytro Jarosz oświadczył publicznie, że nie może ich zmusić do poddania się.

Po Majdanie Prawy Sektor rósł w siłę, ale niekoniecznie zyskiwał poparcie. Wbrew oczekiwaniom, a nawet obawom – w wyborach prezydenckich Jarosz odpadł w pierwszej turze, z zawstydzająco słabiutkim wynikiem. W wyborach parlamentarnych ugrupowanie zdobyło nieco ponad 1 proc poparcia, zdołało wprowadzić do Rady Najwyższej – z jednomandatowych okręgów – dwóch deputowanych. Ukraińców chwalono za rozwagę.

Teraz jednak Prawy Sektor głośno powrócił na scenę, zorganizował zjazd partii w Kijowie, a następnie manifestację na Majdanie, z udziałem kilku tysięcy uczestników.

To pierwsza tak liczna manifestacja od dawna. Zebrała się dla poparcia żądań uczestników partyjnego zjazdu: zorganizowania referendum, w jakim obywatele Ukrainy mieliby wyrazić wotum nieufności wobec parlamentu, rządu i prezydenta. Bo liderzy ugrupowania nazywają rządzących władzą zdrajców. Nie przeprowadza stanowczych reform, nie walczy z korupcją, nie usuwa ze stanowisk przekupnych sędziów i prokuratorów. Nie wie, co dalej z Donbasem: żyć z nim się nie udaje. Ale jak dziś odpuścić skoro przelano tyle krwi? Co powie społeczeństwo?

Hasła Prawego Sektora napotykają przyjazny grunt, bo obywatele Ukrainy też są zniesmaczeni poczynaniami rządzących, a przede wszystkim ciężko zmęczeni wojną, wciąż eufemistycznie nazywaną operacją antyterrorystyczną. Prawy Sektor ma tych eufemizmów dość, domaga się nazwania wojny wojną, po prostu.

Ludzie chcą zmian lecz obawiają się przemocy, a Prawy Sektor najchętniej wziąłby z łeb nieuczciwych urzędników i dołożył im, skutecznie, nawet bez sądu.

Jednak z postulowanym referendum sprawa jest bardziej złożona. Po pierwsze, to nie w referendum rozstrzyga się o zaufaniu do parlamentu, czy prezydenta – w demokratycznym państwie decydują o tym wybory. To nie ulica lecz wyborcy rozstrzygają o władzy prezydenta. Przewrót, czego doświadcza Ukraina, nie był najlepszym sposobem rozwiązania problemów politycznych w kraju. Mimo, że może nawet był nieunikniony.

Po drugie, zgodnie z ukraińskim prawem, droga do rozpisania referendum jest długa i wyboista, wymaga spełnienia wielu warunków i procedur. Lider Prawego Sektora to wie, w końcu ma mandat deputowanego. Ale on znajduje szybko oryginalne rozwiązanie: mówi, że jeśli sprawa ogłoszenia referendum się nie powiedzie, partia powoła własną narodową centralną komisję wyborczą, która przeprowadzi plebiscyt. To już brzmi tyleż groźnie – bo Prawy Sektor ma kilka tysięcy ludzi pod bronią, nie tylko w Donbasie zresztą – co utopijnie. Może Dmytro Jarosz próbuje zwrócić uwagę mediów i zadbać o reklamę swojego ugrupowania w przededniu wyborów samorządowych, obiecanych na jesień. Może to właśnie początek kampanii. Partia zapowiedziała wprawdzie, że nie weźmie w nich udziału, ale nie obiecano, że jej członkowie nie wystartują z list innych ugrupowań.

Czy można serio traktować zapewnienia liderów, że nie użyją przemocy? W kraju o tak rozchwianych nastrojach, jakim dziś jest Ukraina, społeczne nastroje szybko się zmieniają. To, co wydarzyło się na ulicach Kijowa, partyjną demonstrację, rządzący powinni odebrać jako ostrzeżenie, nie zlekceważyć go.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 17:26, 10 Wrz 2015    Temat postu:

Jagienka Wilczak
10 września 2015

Premier Ukrainy po raz pierwszy przyjechał do Polski.
Dlaczego tak późno?
Spóźniony Jaceniuk

Wizyta premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka w Warszawie byłaby
zapewne dużo bardziej znacząca, gdyby nie była tak spóźniona.


Jaceniuk od czasu, gdy został premierem, zdążył już odwiedzić kawał świata, od Brukseli po Waszyngton, zanim dotarł do Polski. Choć bardzo tu na niego czekano, jakoś się nie spieszył. Co ważniejsze, nie padło żadne sensowne wyjaśnienie tej opieszałości ze strony Kijowa. To premier Ewa Kopacz udała się tam pierwsza. Może to oznaczać tylko jedno: że Ukrainę interesuje współpraca z Polską znaczniej mniej, niż byśmy oczekiwali. Że Warszawa ma dla Kijowa dużo mniejsze znaczenie niż Kijów dla Warszawy.

Wizyta wreszcie się odbyła. Czy jest przełomowa? Premier Ewa Kopacz mocno podkreślała dobrą wolę współpracy, a ukraiński premier mówił nawet o potrzebie większej aktywności Polski w UE w sprawie Ukrainy. Trochę to zły czas, bo Unia zmaga się z kryzysem wywołanym naporem fali imigrantów, Ukraina zniknęła z agendy i telewizyjnych przekazów, Kijów znów się spóźnił.

Podpisane dokumenty nie rzucają na kolana. Dobrze, że podpisano umowę o wymianie młodzieży, bo prace nad jej przygotowaniem trwały długo, za długo. Oczywiście ukraińska młodzież przyjeżdża do Polski, wiele tysięcy Ukraińców studiuje na naszych uczelniach, te stworzyły im wiele ułatwień i możliwości, zwłaszcza po wydarzeniach Majdanu. W odwrotną stronę działa to może trochę słabiej – z przyczyn oczywistych, czyli wojny w Donbasie i niestabilnej sytuacji ekonomicznej. Teraz ma się zmienić, a przynajmniej przyjąć bardziej uregulowany charakter. Młodzi Ukraińcy chętnie przyjeżdżają do Polski, ale wciąż jeszcze chętniej jadą na zachód Europy, do Niemiec czy Francji, gdzie się osiedlają, bo to dopiero jest dla nich prawdziwy awans. Tych wykształconych, zdolnych także, nie udaje się nam zatrzymać.

Umowa o pożyczce dla Kijowa, stu milionach euro, również była dyskutowana od roku, od wizyty na Ukrainie prezydenta Bronisława Komorowskiego. Ukraińscy politycy nie mogli się zdecydować, na co chcą przeznaczyć pieniądze. Wreszcie uzgodniono, że mają poprawić infrastrukturę przejść granicznych – ze względu na coraz liczniejsze wyjazdy Ukraińców do UE. Zostaną przeznaczone na modernizację infrastruktury wokół przejść. Przyjęto zasadę, że 60 proc. użytych materiałów ma pochodzić z Polski. A to oznacza także ruch w polskim biznesie. I oby dopilnowano, żeby udało się wykonać ten zapis w stu procentach.

Oprócz tego rozmawiano w Warszawie o wojnie w Donbasie, a raczej o możliwości jej zakończenia, o energetyce, gazie i energii elektrycznej. Warto pamiętać, że Polska jako pierwsze państwo europejskie przeprowadziła rewers gazu ziemnego na Ukrainę, uwikłaną w kryzys gazowy z Rosją. Te dostawy trwały do maja tego roku. Polska zwróciła się natomiast do Kijowa o wsparcie dostawami naszej energetyki, osłabionej mocno upalną pogodą. Takie dostawy uruchomiono od 1 września.

Ale dopiero całkiem niedawno Ukraina zniosła embargo na dostawy polskiego mięsa, wprowadzone jeszcze za czasów premiera Azarowa. Sprawa zwrotu podatku VAT, choć drgnęła, nadal kuleje. Dziś przynajmniej jest wytłumaczenie: kryzys ekonomiczny, zagrożenie załamaniem finansów państwa. Natomiast sprawa Domu Polskiego we Lwowie niewiele się posunęła przez półtora roku, jakie minęło od rewolucji godnościowej, od Majdanu. Może to dla Ukraińców nie była najważniejsza w tym czasie sprawa, ale my oczekiwaliśmy bardziej dynamicznych zmian, mówiąc eufemistycznie.

Wiele zamieszania we wzajemnych relacjach wywołały też ustawy nazwane historycznymi, podjęte przez ukraiński parlament. Przyznano w nich organizacjom nacjonalistycznym z czasów II wojny światowej status kombatancki, za walkę o niepodległość kraju. Krytyka ich działań ustawowo zagrożona była karą. W dodatku ustawę przegłosowano dokładnie w dniu, gdy wizytę w Kijowie składał Bronisław Komorowski. Nam taka decyzja Rady Najwyższej blokowała dyskusję z ukraińskimi historykami o rzezi wołyńskiej, bo po prostu zamykała usta w sprawie zbrodni OUN UPA na Polakach. Te ustawy obowiązują. Na razie polskim politykom udało się uzyskać obietnicę strony ukraińskiej, że zostanie do parlamentu wniesiona poprawka znosząca przepis o penalizacji. Jak będą głosować deputowani, to się dopiero okaże.

W sprawie konfliktu w Donbasie, jak podkreśliła premier Kopacz, Polska stoi na stanowisku konieczności realizacji uzgodnień z Mińska. Choć nie są one w pełni satysfakcjonujące, to są na razie jedyne, na jakie przystały strony konfliktu. Niestety, gdzieś w powietrzu wisi niefortunna wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy o miejscu dla Polski przy mińskim stole negocjacyjnym. I odpowiedź prezydenta Petra Poroszenki, że obecny format normandzki, w jakim rozmowy się toczą, jest wystarczający i żadnych zmian nie przewiduje. Polska przy stole nie jest potrzebna, mówiąc całkiem wprost. Wrażenie było przykre, pokazano Polsce jej miejsce. Dziś wiadomo, że prezydencki minister Krzysztof Szczerski jeździł do Kijowa, rozmowy się toczą, prezydenci obu krajów mają się spotkać, może złe wrażenie, jakie zrobiła wypowiedź prezydenta Dudy, nieco się zatrze.

Polsce niezmiennie zależy, żeby Ukraina dołączyła do grona państw Unii, choć podkreśla, że bez przeprowadzenia reform systemowych nie będzie to możliwe. Chętnie Ukrainie w przygotowaniu reform pomagamy, tak jak wysilaliśmy się przy reformach administracyjnych, jakich na razie niestety nie udało się wprowadzić w życie. Ale pojawia się wrażenie, że to nam bardziej zależy na ukraińskich reformach niż samym Ukraińcom.

Wojna nie jest wystarczającym pretekstem, żeby ich zaniechać.
A w każdym razie nie do końca świata. System oligarchiczny wciąż
czuje się dobrze, korupcja też nie zmniejszyła się aż tak, żeby padać na kolana.
Wypada mieć nadzieję, że Ukrainie nie wystarczy to tylko, co zdobyła
dotychczas, czyli umowa handlowa o dostępie do europejskiego rynku.

Tymczasem poparcie dla premiera Jaceniuka sięga dziś dwóch procent.
Oznacza to, że w nadchodzących wyborach samorządowych jego
partia może w ogóle nie zaistnieć. Sam premier zaś może zostać
przy najbliższej okazji wymieniony na kogoś skuteczniejszego.
Także dlatego wizyta w Warszawie nie wypadła imponująco.

skomentuj (4)
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 17:27, 10 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 0:49, 05 Gru 2015    Temat postu:

piątek, 4 grudnia 2015

W oparach absurdu ukraińskich szachów!

Nawet zdjęć nie wolno robić Marysi
Muzychuk po rozpoczęciu gry!!

To jest wręcz niewyobrażalne! Nie będzie transmisji z mistrzostw Ukrainy.
Jak napisał mi doskonale znany w Polsce Oleksandr Prohorov -
oficjalnym powodem jest brak szachownic transmisyjnych!!??
Tak naprawdę chodzi o to, by Yifan Hou nie zobaczyła jak gra
Marysia Muzychuk przed meczem o mistrzostwo świata pań.
W pierwszym momencie myślałem, że to jakiś absurdalny żart,
ale nic bardziej mylnego. Na stronie mistrzostw publikowane są
wszystkie partie a przy nazwisku Muzychuk pokazywany jest tylko wynik.
Nieprawdopodobne, przy dzisiejszej technice Chińczycy zostali zmuszeni,
by wysłać do Lwowa jakiegoś umyślnego, aby zapisywał na kartce ruchy Ukrainki.

Prohorov przypuszcza, że to sprawka związku, ale bezpośredniego
"pomysłodawcy" nie zna. Już myślałem, że wszystkie szachowe absurdy
wymyślono. Ukraińcy udowodnili, że nie!!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 13:26, 08 Lut 2016    Temat postu:

Jagienka Wilczak Jagienka Wilczak
8 lutego 2016

Minister gospodarki Ukrainy podał się do dymisji.
Kijów może przez to zbankrutować
Dymisja w Kijowie

Minister rozwoju gospodarczego Ukrainy Aivaras Abromaviczius złożył
dymisję. Wraz z nim chce ustąpić trzech jego najbliższych
współpracowników. W poniedziałek parlament powinien zatwierdzić
tę dymisję w głosowaniu.

W Kijowie poszło na ostro: Abromaviczius bez ogródek wskazał przyczyny
swej decyzji. Nie był w stanie skutecznie walczyć z korupcją i
oligarchiczną gospodarką, nie mógł przeprowadzać zmian, do jakich
został wynajęty 2 grudnia 2014 r., kiedy – po wyborach –
powstawał drugi rząd Arsenija Jaceniuka.

Ten czterdziestoletni Litwin, finansista, urodzony w Wilnie, wykształcony
w Estonii i Stanach, przyjął ukraińskie obywatelstwo i zabrał się do pracy.
Nie był „stąd”, nie był powiązany z ukraińskimi układami, dlatego właśnie
został wybrany przez prezydenta Petra Poroszenkę i z ramienia jego
partii miał przybliżyć ukraińską gospodarkę do europejskich standardów.


A dziś oskarża środowisko prezydenta, a nawet jego najbliższego
współpracownika biznesowego i zastępcę w partii, samego Ihora
Kononenkę, o próby nacisków, o wywieranie presji, o uniemożliwianie
skutecznej pracy. Nie zamierza tego tolerować ani firmować własnym
nazwiskiem. Nie zamierza być przykrywką dla korupcji.

No i minister wywołał skandal oraz kryzys polityczny.
Może nawet dymisję rządu Jaceniuka? Ale pewnie do tego nie dojdzie,
bo na razie nie ma możliwości utworzenia nowego rządu
(choć notowania obecnego są fatalne, zaś poziom zaufania obywateli
sięga zaledwie 20 proc), a większość parlamentarna jest dość słaba i chwiejna.

Dymisji Abromavicziusa obawiają się Niemcy i Amerykanie, dla nich był
gwarantem skutecznych reform i rozwoju. Wiadomo – nie będzie reform,
nie będzie kasy, zwłaszcza amerykańskiej.
To może oznaczać bankructwo Kijowa.
Bo bez pomocy kredytowej z Zachodu, bez wsparcia instytucji
finansowych i rządów Ukraina nie da rady, zwłaszcza że wciąż
nierozwiązana do końca pozostaje sprawa wojny w Donbasie.
A co za tym idzie – triumf Rosji, której zależy na niepowodzeniu Ukrainy.

Czy nastąpi rekonstrukcja rządu? Możliwe, pod warunkiem, że
znajdzie się następca, do zaakceptowania przez parlamentarną
większość. To się niebawem okaże. W niezręcznej pozycji jest też
prezydent Poroszenko: zechce chronić swoich ludzi, stare układy czy
zaryzykuje starcie z nimi? Nie może się nieustannie zasłaniać faktem
prowadzenia wojny i krzyczeć o obawie przed rosyjską agresją.

Zwłaszcza że zanosi się na powstanie nowej siły politycznej, może ją
sformować odeski gubernator Michaił Saakaszwili, od dawna krytyczne
nastawiony do rządu i premiera. Saakaszwili to polityk ambitny, może
uznać, że nadeszła odpowiednia chwila żeby pokazać siłę i wpływy.

drukuj po


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin