Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hartman
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 12:39, 29 Cze 2015    Temat postu:

-
lspi
29 czerwca o godz. 0:35

[link widoczny dla zalogowanych]

Po wielu latach następuje zwycięstwo osób niehetero , które dzjałają
w Ruchu LGBT, W przeciągu pa ru tygodni wyznawcy tej foracji zdobyły,
dzięki odwadze, rozwadze i prawniczej wiedzy prawo do zakładania
jednopłciowych związku partnerskich i po wyrokach sądowych w Irlandii
i w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej w 50.stnsch USA prawo
do róności swych związków partnerskich i przestali być również
obywatelami ppierwszej kategorii. Tak też będzie w iinych krajach
Europy i USA. Dał im Obama to o co walczyli . W naszym
narodowkatolickim kraju rozwiązanie irlandzkie i amerykańskie nie
zostaną przyjęte jescze przez najbliższą dekadę, gdyż kościół katolicki
ma dość siły (urzędników Pana Boga mamy ok. 40 tysięcy, którymi rządzi
twardą ręką ponad 1oo hierarchów:kardynałów, arcybiskupów i biskupów
oraz dziekanów w deka -tach w każdyej gminie i powiecie.
A ponadto pełniących swe obowiązki w szkołach wszystkich typów katecheci i katechetki.
Tak duża dywizja wojowników KRK od 25 lat ma w swym działaniu
potężną broń, lekcje religi w placówkach oświatowych.
To ta kościekna dywizja stoi i stać będzie na straży boju z ustawą o in vitro, walki z ludźmi ...

-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 12:40, 29 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 1:30, 06 Lip 2015    Temat postu:

5.07.2015
niedziela

Ego Polska
Jan Hartman

[link widoczny dla zalogowanych]

Kalemu dać dobrze, od Kalego brać źle.
Taka jest polityka Polski względem imigrantów.

Znaleźliśmy się w gronie państw egoistów, które za coś
najnormalniejszego w świecie uważają przyjmowanie od sąsiadów setek
miliardów, a gdy raz się je poprosi o solidarny (acz bardzo ulgowy)
udział w absorpcji imigrantów uciekających przed wojną w Afryce,
wykręcają się jak mogą. A chodzi tylko o 3600 osób!

Zapomniał polski wół, jak w stanie wojennym kraje zachodniej
Europy przyjęły i nakarmiły dziesiątki tysięcy rodaków, a kolejne
ugościły w dobrych warunkach i wyekspediowały do Australii,
RPA i gdzie tam jeszcze? Zapomniał.

PO i PiS zgodnie wymigują się od moralnego obowiązku członka
UE, przypochlebiając się prymitywnemu egoizmowi i ksenofobii,
o które ich święci PR-owcy niecnie podejrzewają ogół społeczeństwa.
„Ludzie nie chcą tu żadnych Murzynów” – podpowiada PR-owiec. „Polska
nie jest przygotowana…” – oświadcza wiceminister spraw zagranicznych,
do wtóru z nowym prezydentem. Ale obciach! Ale wstyd!
To jest „duży europejski kraj”? To jest Pipidówka Europy!

Wdzięczność jest cechą ludzi szlachetnych. Prostak woli myśleć, że
„mu się należy”, a do swoich dobroczyńców ma tylko żal i złość o to,
że nałożyli na niego obowiązek wdzięczności. Wynajduje wszelkie,
nawet najpodlejsze preteksty, by obrócić się przeciwko nim.
Wymyśla legendy o tym, jak to dobroczyńca sam się na swojej
dobroci wzbogacił i jakich to niesprawiedliwości obdarowany doznał,
że w ogóle musiał przyjąć czyjąś pomoc. Wiadomo, nas zdradzili
Anglicy w 1939, a potem w Jałcie – i do końca świata się z tego nie
wypłacą. A my w 1920 obroniliśmy ich przed bolszewikami! I tak dalej.

Prostak nienawidzi być wdzięcznym, bo „człowiek honoru” (a prostak – nie mając ni cnoty, ni zasług – ma już tylko swój „honor”) nigdy nie może uznać swojej niższości wobec kogokolwiek. Prostak nie wie też, co to sprawiedliwość. Zna wyłącznie własne interesy. Zawsze pyta „a czemu ja, a nie on?”, zawsze myśli „co mnie to obchodzi, moja chata z kraja”. Nie wstydzi się brać, ale dać nie chce. Jak trzeba dawać, zaraz robi się biedny i pokrzywdzony. O czymś takim jak solidarność w ponoszeniu ciężarów, nie mówiąc już o hojności i geście, to nawet nie słyszał. „Gest” to może mieć „pan” dla chłopa, a dziś jest demokracja i nie ma „panów”, co nie? Niechajże więc każdy pilnuje swego nosa i obejścia. A jak kto taki święty, to niech na ksiundza idzie.

Gdy tak zachowuje się nieokrzesany gbur, to trudno. W każdym kraju jest takich mrowie. Lecz gdy populistyczna władza zniża się do tej mentalności albo sama ją posiada, gdyż z takich „sfer” się wywodzi, to już jest moralna katastrofa. Polska po raz drugi stanęła na skraju tej katastrofy. W otchłań wstydu gotowi są wepchnąć nas „męże stanu” z bożej łaski, których pojęcia o polityce nie przekraczają horyzontów epoki „sanacji”.
Prostacka wizja silnego i liczącego się państwa jest rodem z karczmy. Ten jest ważny, kto huknie pięścią w stół i gwałtowniej domagać się będzie „swego”. Nawet jeśli „swoje” jest owym przysłowiowym darowanym koniem, któremu nie wypada zaglądać w zęby. Polityka zagraniczna PiS z lat 2005-2007 tak właśnie wyglądała. „Liczyć się” znaczyło głośno i stanowczo manifestować swój egoizm, swoje roszczenia i swoje kompleksy.

Obawiam się, że czeka nas powtórka z tej żenady, i to ze wsparciem PO. W czasach, gdy solidarność europejska jest potrzeba jak nigdy wcześniej, będziemy liderami rozwalnia Europy i redukowania Unii Europejskiej do poziomu układu, który „wszystkim się opłaca i w którym każdy zabezpiecza o swoje interesy”. Bo prawda mówiąca, że „każdy kraj myśli tylko o sobie i robi to, co się mu najbardziej opłaca, a kto tego nie robi, jest frajerem”, jest bodajże jedyną prawdą o polityce międzynarodowej, która znają tzw. konserwatyści i ich „prawice”.
Upojeni własnym dziecinnym cynizmem, nie mają pojęcia, jak naprawdę kręci się świat i jakimi drogami rozchodzi się prestiż, o którym tak bardzo marzą. Są jak gówniarz zachwycony odkryciem niezłomnej prawdy, że „Jan Paweł II jest ssakiem mięsożernym”. Na inne, subtelniejsze i ważniejsze prawdy ich zapatrzonych w siebie i niezbyt ukształtowanych umysłów już nie stać.


Pozycja międzynarodowa Polski nie wzrośnie, gdy zadufane w sobie cwaniaczki zaczną jeździć na posiedzenia gremiów UE i prężyć swoje cherlawe muskułki. Za każde wyszarpane w taki sposób parę milionów euro Polska płaci ogromną cenę reputacji zacofanego, słabo współpracującego i egoistycznego państwa. Cenę opinii kraju słabego i nieważnego. A z prestiżem i „liczeniem się” jest akurat tak, że reputacja w tym względzie jest de facto tym samym, co sama ta siła i znaczenie. Kto uchodzi za dupka, jest dupkiem. Sorry, ale tak to działa.
Gdyby ten rząd, ścigający się na populizm z partią kościelną, wiedział, ile zapłaci za nieprzyjęcie garstki uchodźców z Afryki, pewnie by mu ręka zawisła w powietrzu. Ale chyba nie wie. A już na pewno nie wie, jak sowicie opłaciłoby mu się przyjąć tych ludzi bez skargi, a za to z otwartymi ramionami. To najtańszy PR, jaki można mieć w tej chwili na forum UE. A wy przecież tak kochacie PR!

Lecz co tu się dziwić, skoro dla waszego pa
trona, do którego jeździcie na imieniny z podarkami i łasicie
się do jego kolan, czarnoskóry imigrant to ktoś, kto „się nie mył wcale”:


---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 1:34, 06 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 1:38, 06 Lip 2015    Temat postu:

saurom
5 lipca o godz. 15:19

Panie Hartman obowiązkiem państwa polskiego każdego państwa
jest zapewnienie przedewszystkim pracy i bezpieczeństwa własnym
obywatelom nie obcym. Panie Hartman może pan nam łaskawie wyjaśnisz
dlaczegóż to Anglia USA, Francja Włochy nie przyjmą tych wszystkich
emigrantów. W końcu czyż to nie dzięki tym państwom miała miejsce
w 2006 roku inwazja na Somalię a w 2012 roku tzw. kolorowa rewolucja
w Libii czyż to nie w swoim czasie te państwa nie wspierały Al-Kaidy
w Libii. Czy to nie te państwa są odpoweidzialne za wojnę domową
w Syrii za wspieranie terrorystów czytaj Al-Kaida czytaj bojownicy
wolności czytaj Armia Wolnej Syrii składająca sie z terrorystów
urodzonych od Tunezji po Czeczenię. Może także państwo Izrael
łaskawie zgodziłoby się przyjąć uchodźców w końcu to właśnie
to państwo tak wspiera terrorystów z Al-Kaidy w Syrii.

A zapomniałem jeszcze pańskie słowa o tym że człowiek honoru
przyjmie uchodźców traktuję jako to, że Hartman przyjmie powiedzmy
tak 100 uchodźców w swoim mieszkaniu zapewni środki utrzymania
znajdzie pracę. W końcu jest pan chyba panie Hartman
człowiekiem honoru a nie prostakiem.
--

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 1:45, 06 Lip 2015    Temat postu:

Leonid
5 lipca o godz. 15:55
Panie Hartman,

Przecież to są praktycznie w 100% NIELEGALNI IMIGRANCI
EKONOMICZNI – nazywajmy więc to zjawisko używając jego właściwej
nazwy! Poza tym, to ten problem stworzył imperializm, dawniej
europejski (głównie Anglia, Francja, Belgia i Holandia)
a dziś amerykański, a więc niech to te kraje, czyli głównie USA, UK,
Francja, Belgia i Holandia, które stworzyły swe bogactwo i potęgę
na eksploatacji kolonii, zajmą się rozwiązaniem tego problemu,
który sami oni stworzyli! Polska nie wzbogaciła się przecież nigdy
na koloniach, szczególnie, że w XIX wieku była ona sama de facto
kolonią Niemiec i Rosji, a więc nie mamy, jako Polacy,
żadnych zobowiązań wobec krajów tzw. III świata.

Zachód stworzył sam sobie ten problem, eksploatując przez cały
XIX i ponad połowę XX wieku Afrykę, a więc niech on sam ten
problem rozwiązuje. Ponadto, to owszem, Polacy emigrowali w latach
1980. do Australii, ale jako poszukiwaniu tam fachowcy, a nie dla tego,
że Australia była wówczas dobrze nastawiona w stosunku do Polaków.

Polacy byli przyjmowani wtedy do Australii tylko dla tego, że Australia potrzebowała wówczas ludzi do pracy. A jaką pracę może dziś Polska zaoferować imigrantom z Afryki, skoro nie ma jej ona dla milionów Polaków, doskonale na ogół wykształconych, znających język polski, polską kulturę etc. Proszę się nie kompromitować, wykazując całkowitą ignorancję naszych obecnych polskich realiów!

Nie każdy Polak ma przecież, tak jak Pan, dożywotnią synekurkę w państwowej instytucji, jaką jest przecież UJ! Ja n.p. z braku pracy musiałem wyjechać z Polski. Nie miałem takich układów jak Pan, aby otrzymać tą synekurkę na UJ, mimo że mam doktorat ze znacznie lepszej wyższej uczelni niż ów UJ.
\
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 8:32, 06 Lip 2015    Temat postu:

-
Wojtek A.
5 lipca o godz. 23:49
Motto:
„ Religie gdy są silne – walczą między sobą.

Gdy słabną – jednoczą się przeciwko wspólnemu wrogowi
czyli innowiercom, ateistom i bezbożnikom „
Uważam, że uchodźcami z Afryki powinien zaopiekować się polski
episkopat razem z karitasem, którzy z przyjemnością zajmą się
pieniędzmi unijnymi i rządowymi przeznaczonymi na ten cel z pieniędzy podatników.

W tym miejscu warto przypomnieć, że pod hasłem
“Chrześcijanie i muzułmanie razem…”, od 2001 roku
(czyżby dla poparcia ataków terrorystycznych na WTC w USA ?)
obchodzi się dzień islamu w kościele katolickim w Polsce,

a motto bractwa muzułmańskiego brzmi:
“Allah jest naszym celem.
Prorok naszym przywódcą.
Koran naszym prawem.
Dżihad naszą ścieżką.
Śmierć na ścieżce do boga jest naszą jedyną nadzieją”.
Oto religijna wspólnota celów i środków…
Oto jednoznaczny dowód na to, że wszystkie religie i ich kościoły
to cywilizacja zła, śmierci i wielkie niebezpieczeństwo dla świata.

[link widoczny dla zalogowanych]

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 15:11, 06 Lip 2015    Temat postu:

-
krzys52
6 lipca o godz. 6:01

Panie Profesorze, zanim zdecydowalem sie na zapoznanie z komentarzami wiedzialem, ze rej wsrod komentujacych wodzic beda ludzie podli i nikczemni. No i nie pomylilem sie gdyz na anty- ustawily sie oczywiscie czolwe koscielne mendy: Levar, saurom, takei-butei, Falicz. I wyczytac moglem, ze tym z Afryki nie mamy nic do zawdzieczenia, gdyz to nie oni nam pomagali, a jak tylko trzeba bedzie pomagac Niemcom, Francuzom, Szwajcarom czy Amerykanom to my oczywiscie bardzo chetnie sie odwdzieczymy. I co Pan na to powie? Przeciez takiego Levara to mozna wylacznie walic po tym glupim i wrednym ryju. Bo przeciez nie bede sie zastanawial co on wymyslilby na NIE gdyby rzeczywiscie kiedykolwiek zaistniala potrzeba przyjecia uchodzcow z wymienionych krajow. Bo ze wymyslilby cos nie mniej wrednego to pewne. Osobiscie nigdy nie slyszalem w Stanach by Polakow wysylano do Argentyny, Hiszpanii czy, Wloch z uwagi na ich religijna tozsamosc katolicka.
Wielu Polakow, nie bez kozery, obawia sie przyjmowania muzulmanow – wielu widzi w nich takich wspolczesnych Hunow. Mozna wiec powiedziec tak:

OK nie chca przyjmowac muzulmanow z Afryki, gdyz boja sie ich,
ale dlaczego nie rwa sie takze z wyciaganiem pomocne reki do
chrzescijanskich uchodzcow z Syrii. Przeciez przy drobnej pomocy
ze strony panstwa, w miejsce rzucania klod pod nogi fundacji Estera
Polska spokojnie moglaby przyjac 4tys. chrzescijanskich uchodzcow z Syrii.

Chocby po to by pokazac swiatu, iz Polacy nie tylko nie sa podli,
ale bardzo chetni do niesienia pomocy potrzebujacym.
Niestety kwestia pomocy Syryjczykom takze nie wyglada zbyt optymistycznie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Istotnie mentalnosc Kalego ma tu swoj ogromny udzial. Oraz to ciagle puszenie sie (kiedys mowilo sie o takich, ze “wyzej sraja niz dupy maja”), i podnoszenie poprzeczek wszystkim wokol – tylko nie sobie. Od Polakow za granica oczekuja kultywowania jezyka polskiego i polskich tradycji, no bo nie godzi sie inaczej. Inaczej jest nie do pomyslenia, po prostu. A jak do Polski zawita jakis obcy to najlepiej by zapomnial kim byl do tej pory, wlacznie z jezykiem, no bo przeciez nie godzi sie by nie zmieszal sie z Polakami. W koncu powinien jakos odwdzieczyc sie za dach nad glowa i miske strawy.
Polak-katolik generalnie nie lubi obcych. Nie ufa obcym a toleruje ich
tylko gdy musi. Tak zostal wychowany przez ten swoj zlodziejski
kosciolek, bo ten preferuje jednolitosc, w miejsce roznorodnosci.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 15:22, 06 Lip 2015    Temat postu:

-
moskwasadowa
6 lipca o godz. 8:29

Ponieważ kwestią imigracji zajmuję się jakieś 15 lat praktycznie,
trochę pana profesora uzupełnię.

Nie ma najmniejszego znaczenia, czy w Polsce przy władzy jest SLD, PiS czy PO,
bowiem praktyczny stosunek do uchodźców i imigrantów jest ten zawsze
ten sam. Polska “polityka imigracyjna” sprowadzała się i sprowadza do
jednego “nie wpuszczać i wywalać”. Jej autorami są wciąż ci sami ludzie
od kilkunastu co najmniej lat, którzy okłamują bezczelnie kolejne rządy
i sejmy, w ich rękach niezmiennie pozostają odpowiedzialne za to
struktury MSW (kiedyś i A), Urząd do spraw Cudzoziemców oraz Straż
Graniczna, z kolei służby specjalne tradycyjnie im pomagają, gdyż nie
chcą kłopotów (kiedyś żądały deportacji koptyjskiego Egipcjanina,
bo ich zdaniem był islamistą – i to nie jest żart, to poziom).
Politycy niezmiennie otrzymują od nich informacje nieprawdziwe,
zmanipulowane lub całkowicie wyssane z palca.

Od początku wieku demografowie (rządowa rada ludnościowa choćby) i przytomni ekonomiści wołają o zwiększenie imigracji z przyczyn dosyć oczywistych – olbrzymia emigracja i spadek urodzin. Nikt ich nie słucha. Polska ma razem z Rumunią najmniejszy odsetek imigrantów w Europie, uchodźców de facto nie przyjmujemy – jest ich z prawem pobytu niecałe 2 tysiące. Z kolei prawo imigracyjne jest tak skonstruowane, że imigrantów ekonomicznych spycha w nielegalność z czego skwapliwe korzystają nasi pracodawcy, zatrudniając ludzi, którzy nie mają wyjścia, na czarno.
Nie istnieje w Polsce problem imigrantów/uchodźców islamskich – nawet Czeczeńców w ciągu minionych lat z Polski wyrzucono. Oficjalnie i praktycznie stanowisko RP jest takie, że na Kaukazie jest pokój, w Pakistanie pokój, w Nigerii pokój, a Kuba i Wietnam to demokracje przestrzegające praw człowieka, Kurd w Turcji zaś ma jak w niebie. Przykładowa odmowa (odmów nadania statusu uchodźcy jest w Polsce ponad 90%): rodzina X twierdzi, że jej dziecko zostało zabite w zamachu bombowym, ale akt zgonu “WYGLĄDA” na sfałszowany (wygodne, bo ten akt można sprawdzić, ale wtedy okazałoby się, że jest prawdziwy, a przecież nie o to SG nie chodzi)

W Polsce imigracja składa się przede wszystkim z Ukraińców, których być
może jest kilkaset tysięcy (nie wierzcie w liczby z mediów, rząd zaniża,
NGO-sy zawyżają – nikt nie wie, ilu w ogóle jest cudzoziemców, oficjalnie
mniej niż 200 tysięcy, według szacunków prawdopodobnych około 500
tysięcy), ale oni dopiero od roku zaczęli aplikować o prawo pobytu, potem
ok. 30-40 tysięcy Wietnamczyków (z tego duża część nielegalnie:

to ofiary eksportu siły roboczej przez rząd, każdy z nich jest ofiarą handlu ludźmi, kilkanaście tysięcy Ormian, reszta to ilości śladowe). Mamy też osobną kategorię: nielegalnych Polaków w Polsce, to znaczy tych, którzy nie mają papierów na to, że są Polakami (w czasach ZSRR ze strachu przed NKWD zacierano ślady polskiego, poza tym wojna zrobiła swoje).
Imigranci nie zabierają Polakom miejsc pracy, bo pracują tam, gdzie Polaków do pracy brakuje, w budowlance, opiece, rolnictwie, etc.).
W Polsce nie ma żadnego socjalu, więc każdy imigrant ma pracę – inaczej by go tu nie było.
Histeria antyimigrancka/antyuchodźcza zaczęła się u nas stosunkowo niedawno, nie ma żadnych realnych podstaw, jest dla Polski szkodliwa, ale trzeba sobie powiedzieć jasno: de facto jest wspierana przez państwo, które za wszelką cenę broni jednorodności etnicznej, która nie jest i nie będzie zagrożona.

Szaleństwo sięgnęło punktu, w którym ANI jednemu z uchodźców
z Ukrainy (w tym z Krymu) nie przyznano żadnej formy ochrony,
a było ich nieco ponad 2 tysiące (Polska deklarowała, że jest przygotowana na 10 tysięcy). Ci, których pokazują media jako
uchodźców z Donbasu, to są ludzie z kartami Polaka i ich rodziny,
według prawa to nie uchodźcy, lecz Polacy, którym przysługuje tzw,
osiedlenie konstytucyjne (nie ma do tej pory ustawy o repatriacji).

przykładowe story imigranckie:

[link widoczny dla zalogowanych]

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 15:33, 06 Lip 2015    Temat postu:

Vera
6 lipca o godz. 10:13
@Moskwasadowa
@Borgenicht

Bardzo dobrze, że są ludzie promieniujący rozsądek i bardzo szkoda,
że forum nie jest przez nich zdominowane … Ach!
Ponownie dodaję jednak, że od moralnej racji i wskazywania winnych
świat lepszy nie będzie. A tylko od trzeźwych i rozważnych działań
w kierunku jego zmiany. Wyjaśnianie jest tego częścią.

Panuje tutaj zdanie, że ratowani z tonących statków na
Morzu Śródziemnym to emisariusze mający na celu islamizację Europy.
I bardzo łatwo wyzywać takich od islamskich terrorystów.
Bronić się nie mogą. Tymczasem udział islamistów wśród nich jest
3 razy mniejszy niż polskich emigrantów w brytyjskich więzieniach.
Posługując się statystyką można powiedzieć, że to Polscy terroryści
wprowadzają przestępczość do zachodniej Europy a nie oni.
O problemach niemieckiej policji z polskimi złodziejami rozkradającym
i całą strukturę gospodarczą wschodnich landów nawet w Niemczech
się mówi choć każdy taki głos skutkuje polskim wrzaskiem,
pretensjami i próbami odwetu.

I drugie: Znakomita większość imigrantów z południa to żadni muzułmanie, to chrześcijanie uciekający przed islamistycznym terrorem i wojną, która odbiera tym ludziom możliwość utrzymania. To ludzie, którzy uciekają przez codziennym terrorem amerykańskich dronów, które nigdy nie wiadomo, gdzie i kiedy uderzą. Bez tej wojny nigdy by się tu nie wybrali. Wietnamczycy to wprost chrześcijanie. To są chrześcijanie z Syrii, Sudanu czy Czadu, którzy są ofiarami islamizmu. Jeśli w ogóle są wśród nich jacyś islamiści, w co wątpię. To bardzo pracowici ludzie, gotowi do każdej pracy jeśli tylko dostaną szansę.

Niestety, polskie media i władza to ich główni wrogowie.
Trudno się nawet dziwić, że takie są skutki.
Ale działać, nie tylko mieć moralne pretensje.

-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 15:34, 06 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 0:37, 07 Lip 2015    Temat postu:

-
lspi
6 lipca o godz. 23:14

Ego ma nasz naród bardzo rozbudowane. Część Polaków ma poczucie
egotyzmu, rozumianego jako tendencji do przesadnego zajmowania się
własną osobą, kierowania na siebie uwagi otoczenia. Wielu z nas ma
też dobrą, bo krótką pamięć. Dzisiejsi 40-60 – latkowie zapomnieli,
jak w latach stanu wojennego korzystali z pomocy wielu mieszkańców
zachodniej Europy: paczki z produktami spożywczymi i chemicznymi
oraz lekami płynęły dużym strumieniem do “biednych” mieszkańców
najweselszego baraku demoludów, łatwość pozostawania
na Zachodzie pod pretekstem prześladowań politycznych.

Działacze pierwszej “Solidarności” zapomnieli o wielomiliardowym
wsparciu walki z “komuną” ze strony CIA, Watykanu i rządów państw
zachodnich. Gdy dzisiaj miliony mieszkańców północnej Afryki
(Syria, Irak, Libia) ucieka przez Morze Śródziemne do Europy,
gdy Unia Europejska próbuje opanować ten olbrzymi exodus ludzi
w panicznej ucieczce ze swoich państw, gdy rząd polski zastanawia się,
jak przyjąć pod nasz polski dach 3 600 uciekinierów, przeważnie
chrześcijan, Polacy okazują się narodem niewdzięcznym,
ksenofobicznym i egoistycznym. Myślą, że ten problem nie dotyczy III RP.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 8:57, 09 Lip 2015    Temat postu:

--
Lewica natychmiast!
Jan Hartman

Łomot SLD i zniknięcie Twojego Ruchu oznacza, że lewica nie posiada
wspólnej reprezentacji i pozostaje w rozproszeniu.
Miliony ludzi, którzy chcą otwartej, demokratycznej i świeckiej Polski,
zostają w domach lub głosują przez zaciśnięte zęby na partię władzy.
Jeśli nie chcemy, aby nasz kraj bez reszty pogrążył się w politycznej zaściankowości, a najdonośniejszym głosem nowoczesności były chrząkania niedobitków „lewej strony” Platformy Obywatelskiej, musimy zdobyć się na aktywność.

Lewica w Polsce istnieje, lecz wyraża się w dziesiątkach niewielkich organizacji pozarządowych – związkowych, ekologicznych, miejskich – które najczęściej nie ufają polityce państwowej i stronią od wyborów, zwłaszcza parlamentarnych. Teraz musimy to zmienić. Jeśli nie weźmiemy należnej nam porcji mandatów w sejmie, cały kraj znajdzie się w rękach koalicji, której jednym udziałowcem będzie albo PO, albo PiS, drugim Watykan, a trzecim PSL.
W każdej organizacji i partii postępu – od Zielonych, poprzez Ruchy Miejskie, aż po organizacje lokatorskie i związkowe – powinna odbyć się dyskusja na temat w tej chwil najbardziej dla polskiej lewicy palący: czy chcemy przyłączyć się do ogólnopolskiego porozumienia organizacji postępowych i lewicowych? Mam nadzieję, że taka dyskusja się odbędzie i że odpowiedź brzmieć będzie: „tak”.
To nie są żarty. Czas porzucić infantylne niesnaski i resentymenty. Czas przeprosić się z polityką krajową i wyborczą. Czas siąść do rozmów o porozumieniu i minimum programowym, z którym ludzie lewicy, demokraci, wolnościowcy i cały obóz postępu pójdzie pod wspólnym szyldem do wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Jeśli uda Wam się spotkać i porozumieć co do najmniejszego wspólnego mianownika programowego, zasad dalszej współpracy, nazwy i hasła, które będziecie wspólnie promować, wyborcy lewicy, inteligencja, polscy Europejczycy – oddadzą Wam swój głos. Miliony ludzi czekają na nową lewicę! Wszyscy to wiemy, więc na co czekacie?
SLD puka w szklany sufit i uwalnia ludzi, którzy nie weszli do rad. Będzie tam gorący czas. Twój Ruch również zwalnia swoje zasoby. Ruchy miejskie nabrały pierwszych szlifów wyborczych. Zieloni się zbudowali. To jest ten moment, kiedy jest komu rozmawiać i jest o czym rozmawiać. Trzeba tylko odwagi i odrobiny zaufania na początek.

Basiu, niekoronowana królowo i nadziejo nowej lewicy: powiedz TAK.

Jeśli wszyscy będziemy solidarnie pracować na Twój sukces w wyborach
prezydenckich i nauczymy się w nich działać razem, Ty poprowadzisz
nową polską lewicę do wyborów parlamentarnych.
To jest możliwe. To jest konieczne!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 20:30, 23 Lip 2015    Temat postu:

23.07.2015
czwartek

Poznaniu, tak trzymaj!
Jan Hartman

Krogulczy palec, upierścieniony biskupimi ringami wciąż wisi nad polskimi miastami i wioskami. Wciąż unosi się nad Polską chciwców skrzeczenie: to nam dawać! I to jeszcze! I to! Końca nie widać. To już jedenaste stulecie tak. To już 26 rok czasów demokracji… „Kościół ubogi” nigdy nie ma dość.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podniósł czoło, a my czekamy, czy powstanie z klęczek, jedynej pozycji, jaką znają polscy politycy wszystkich stronnictw.

Przekazał opinii publicznej szokujący raport o kościelnych włościach i roszczeniach w Poznaniu, jednocześnie proponując w liście do biskupa Stanisława Gądeckiego ugodę, w której pozostałe roszczenia zostaną załatwione w drodze rekompensat w ziemi, dzięki czemu będzie można uratować publiczne budynki.

Brawo, Panie Prezydencie! Cała wolna Polska patrzy, jak w pierwszej polskiej stolicy Polacy walczą o swą godność i uwolnienie od rzymskiego hegemona, z którego łaski Polska powstała i na którego łasce od tysiąca lat, z przerwami, trwa (nie byłoby Polski bez kościoła – to prawda!). Zapłaci Pani wysoką cenę, ale właśnie ci, którzy płacą za swoją odwagę, zmieniają świat na lepsze i piszą historię.

Na grzeczny list prezydenta Poznania, tamtejszy biskup nie odpowiedział. Tak nisko jeszcze nie upadł. Na list odpowiedzieć raczył zaś w zastępstwie biskupa jego sekretarz. Cóż pisze sekretarz? Ano pisze, że ekscelencja uważa w swej łaskawości, iż „wszelkie rozwiązania prawne muszą być oparte na prawdzie historycznej oraz zasadach słuszności i sprawiedliwości dziejowej”.
Niniejszy mój tekst inspirowany jest właśnie tym zwrotem: „sprawiedliwość dziejowa”. Nie wiem, czy więcej tu bezczelności, czy ignorancji, jednakże twierdzenie, że mocą owej dziejowej sprawiedliwości coś się kościołowi należy, nie może zostać bez odpowiedzi.

Prezydent Jaśkowiak ma poprzednika w prezydencie Majchrowskim, który miał odwagę podważyć zabory dokonane w naszym mieście przez „komisję majątkową”. Swoją drogą warto wiedzieć, że w centrum Krakowa kościół dzierży na murami i spiżowymi bramami teren wielkości 25 boisk piłkarskich! Lud boży nie ma tam wstępu. Ogrody, sady, korty tenisowe, parkingi pełne pięknych aut – to się widzi ukradkiem, z drabiny.
--

[link widoczny dla zalogowanych]

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 8:21, 28 Lip 2015    Temat postu:

-
krzys52
27 lipca o godz. 22:49
Rakoczy
27 lipca o godz. 22:32

Polska jest panstwem wyznaniowym poniewaz wyraznie faworyzuje jedno z wyznan, czyli kk.
Konstytucyjny Art. 25.4 nakazuje panstwu zawieranie konkordatow
z Watykanem, a juz sam konkordat podporzadkowuje panstwo interesom
kk. Jedynie panstwa wyznanowe z nakazu zajmuja sie utrzymywaniem
danej religii, a konkordat to wlasnie zalatwia. Polska nie jest wprawdzie
tak wyznaniowo zaawansowana jak np. Iran ale sa rozne stopnie
wyznaniowosci panstwa. Gdy jednak dodac do tego religijna indoktrynacje
w szkolach, kapelanow w kazdej instytucji, krzyze za plecami i na stolach
sedziow, czy politykow wiszacych u ksiezej klamki, prawo pisane pod
dyktando kleru, to wyznaniowosc panstwa widac jeszcze wyrazniej.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 20:53, 01 Sie 2015    Temat postu:

31.07.2015
piątek

Dzień Żałoby Narodowej
Jan Hartman

Rozpoczyna się kolejny miesiąc pamięci Powstania Warszawskiego.
I oto pojawia się kolejna okazja, by uwolnić rozmowę o tym wielkim
wydarzeniu polskiej historii od nadmiaru tonów heroiczno-kombatanckich
i dopuścić do głosu uczucie najuczciwsze i najnaturalniejsze
w obliczu takiej tragedii: uczucie żałoby.

Z całym szacunkiem dla walecznych powstańców – myśl o ich odwadze
i poświęceniu w duszy człowieka wrażliwego zjawia się w moralnym
i emocjonalnym kontekście niewypowiedzianej tragedii, jaką była
śmierć dwustu tysięcy mieszkańców polskiej stolicy. A jest to myśl żałobna.

Znamy się nieźle na narodowej tromtadracji, jesteśmy mistrzami w propagandowym, politycznym zawłaszczaniu i zakłamywaniu własnej historii, ale nie umiemy odczuwać żalu. A przecież ta straszna wojna, którą pamiętają nasi rodzice, a jak nie rodzice, to dziadkowie, pochłonęła sześć milionów naszych obywateli! Nie wypracowaliśmy żadnego narodowego gestu, żadnej uroczystości, której istotą byłaby właśnie żałoba i żal. Uroczystości cichej, pogrzebowej, minorowej. Może 1 sierpnia powinien stać się właśnie Dniem Żałoby Narodowej? Pozwólcie mi wytłumaczyć ten postulat.
Przede wszystkim taka jest potrzeba mojego serca, późno urodzonego dziecka starego warszawskiego klanu. Ale chodzi o coś więcej niż same tylko uczucia. Jako nic o życiu niewiedzący, bo wojny nieznający późny wnuk Historii, mam z Powstaniem Warszawskim niemały kłopot. Nie wiem, jak się do niego „ustawić” etycznie, intelektualnie i emocjonalnie. I sądzę, że nie tylko ja.

Moja daleka krewna, żyjąca jeszcze Maria Mostowska (żona wielkiego logika Andrzeja Mostowskiego), była bohaterską powstańczą sanitariuszką i pielęgniarką (w „Wysokich Obcasach Extra” sprzed roku znajdziecie z nią wywiad). Na rocznicowe obchody nie chodzi. Gdy zaś wspomina powstanie, nie ma w tym patosu ani dumy, ani chwały. Nie ma też żałości. Jest faktografia, trzeźwy osąd i drobina irytacji z powodu rzeczowych i emocjonalnych przekłamań, z którymi się spotyka.
Twarda sztuka, człowiek z innego kruszcu, a biorąc pod uwagę zdawkowe informacje na temat własnych powstańczych dokonań – bohaterka. Zawsze budzą się we mnie (słuszne) kompleksy, gdy słucham takich ludzi. Jestem bowiem, przeciwnie niż oni, miękki i pozbawiony tej prostoty sądu, która wynika z charakteru i z mądrości, jaką daje ciężkie życiowe doświadczenie.

Muszę przeto nadrabiać wyobraźnią i taktem. Staram się więc znaleźć kąt widzenia, który byłby stosowny dla profana – obiektywny, lecz nie przemądrzały, współczujący, ale bez niestosownej emfazy. I co widzę, gdy tak słuchając o powstaniu, szukam czegoś na swoją miarę, miarę człowieka urodzonego bez szkła bolesnego w oku?
Otóż widzę tak po prostu niebywałe wprost nieszczęście, jakim była śmierć ponad dwustu tysięcy ludzi. I dlatego nie mogę pojąć, że niewyobrażalny tragizm tej zbrodni nie stał się dominantą pamięci powstania. Ta „szara masa cywili”, te milczące dwieście tysięcy mieszkańców miasta, popierających powstanie bądź mu złorzeczących, stała się w wyobraźni zbiorowej, kształtowanej przez prawicowych specjalistów od martyrologicznej chwały, ledwie niewyraźnym tłem dla malowniczej (zbyt malowniczej?) walki batalionów i zgrupowań. Tak nie wolno. Musimy upomnieć się o prawo nazywania tragedii tragedią, a klęski klęską.
Powstanie Warszawskie było klęską dlatego, że zginęło miasto i jego ludność. Bez względu na jego moralną wzniosłość – było hekatombą i raną do dziś jeszcze niezabliźnioną. Czy nie jest rzeczą uczciwą, aby tragedię wspominać jako tragedię? Dlaczego więc tak mało jest w urzędowej i szkolnej pamięci Powstania Warszawskiego żałoby, a tak dużo chwackiej anegdoty? Pewnie dlatego, że chwackie są opowieści młodych podówczas ludzi, którzy dziś, jako osoby sędziwe, pragną swym wnukom zostawić wspomnienia budujące i interesujące. Ale chyba zaszliśmy w tym wszystkim za daleko.

Piękny Film „Powstanie Warszawskie”, oparty na sfabularyzowanych i pokolorowanych kronikach, również trzyma się tej dziarskiej konwencji. Inne, głupie i niewarte wzmianki filmy tym bardziej – i jakże się w tym różnią od przejmującego i tragicznego „Kanału”! Może to właśnie z powodu tej harcerskiej konwencji narracyjnej jakoś głupiejemy i gotowi jesteśmy uważać za coś zupełnie normalnego i moralnie oczywistego, że do powstania posyłano niedorosłych nastolatków, a nawet małe dzieci, które w wielu wypadkach wydano na pewną śmierć.

Pomnik Małego Powstańca w Warszawie zawsze mnie przerażał. Dziecko na wojnie w każdym przypadku uważamy za horror – w tym jednym zaś wyjątkowym przypadku gotowi jesteśmy to zaakceptować. Czy stać nas jeszcze na zachowanie dojrzałości w myśleniu o Powstaniu Warszawskim, czy też na zawsze pozostaniemy infantylni, bo zdarzyło się nam urodzić już po wojnie? Obawiam się, że dopóki żyją jeszcze powstańcy, będziemy słuchając ich opowieści, czuli się jak dzieci, a oni będą nas jak dzieci traktować. Paradoksalnie dojrzejemy być może dopiero, gdy ich zabraknie.
Gdy przed trzema laty z okazji rocznicy powstania upominałem się o zmianę rocznicowej retoryki z patetyczno-triumfalistycznej na bardziej żałobną i refleksyjną, napisał do mnie znany oksfordzki politolog prof. Zbigniew Pełczyński, zasłużony powstaniec:

Pamiętam i cenię bardzo heroizm i ofiarność innych powstańców, ale nie mogę zapomnieć ani zlekceważyć tragicznej śmierci setek tysięcy cywili i cierpienia tylu innych. Kult Powstania, tryumfalizm rocznicowy, a szczególnie nacjonalistyczne wybryki, które często towarzyszą obchodom, wydają mi się wysoce niewłaściwe. Wolałbym, aby model obchodów był całkowicie inny.
Krótko i na temat. Wielu byłym powstańcom nie podoba się prawicowa retoryka, zawłaszczające temat powstania i umieszczająca go w narodowym imaginarium dumy i chwały, bez szans na wątpliwości, żal, poczucie klęski i zwykły smutek. Cóż jednak mogą zrobić? Mają wypowiedzieć współpracę władzom wolnej Polski, którą przecież hołubi ich jako bohaterów? Mają pokłócić się z kolegami z powstania, którzy w znacznym odsetku martyrologiczną tromtadrację w pełni aprobują? Wolą siedzieć cicho.

Paradoksalnie, w pewnym sensie na stare lata wielu powstańców postawionych zostało w podobnej sytuacji jak w ’44. Wielu z nich szło przecież do walki bez przekonania o jej sensie, lecz jednocześnie w poczuciu, że nie można inaczej, że powstanie jest i oczywiste, i konieczne, bo gniewu ludu Warszawy i tak powstrzymać by się nie dało. Trudno być sobą, gdy wyje wicher historii – wtedy nie słyszy się nawet własnych słów.
Z roku na rok ubywa powstańców. Każdy, kto był w Warszawie przez te dwa miesiące, jest dziś świadkiem na wagę złota. Niezależnie od tego, czy walczył, czy nie. Powoli zaciera się granica między uzbrojonym i sformowanym bojownikiem a cywilem, który po prostu był w Warszawie w czasie powstania i jakoś pomagał. Każdy jest dziś wezwany na spektakl chwały, nawet jeśli nie czuje się z tym pewnie. Emocjonalny szantaż działa bez zarzutu, bo stoi za nim dobra wola. Naprawdę, naprawdę nie wypada mieć wątpliwości. Nie wypada być przeciw. No i nie wypada nie być bohaterem, skoro tak proszą.
Nie potrafię i nie chcę brać udziału w dyskusji nad sensem powstania. Z pokorą przyjmuję argumenty stron, pamiętając, że „moje zdanie” w tej sprawie będzie jedynie głosem odbitym, powtórzeniem czegoś, co mnie przekona w dyskursie kompetentnych komentatorów.

Moje zdanie nie ma znaczenia. Prawie wszyscy jesteśmy w takim położeniu, i to nie tylko w odniesieniu do Powstania Warszawskiego, lecz również wielu innych kontrowersyjnych wydarzeń historycznych. W kwestii powstania niezręczność naszego, profanów, położenia, jest jednakże szczególnie dojmująca. Nie tylko bowiem skazani jesteśmy na szachujące nas pytanie o sens powstania (lub, w innej wersji, o sens zadawania pytania o sens…), lecz ponadto wciąga nas niechciana i żenująca rywalizacja dwóch warszawskich powstań: tego z roku 1943 i 1944. Jakże tu nie złościć się na fakt, że wykształceni ludzie na całym Zachodzie i w Izraelu wciąż mylą Powstanie Warszawskie z Powstaniem w Getcie, a o tym pierwszym często nawet nie wiedzą?

Wprawdzie to już się zdarza rzadziej niż jeszcze przed kilkunastoma laty, ale jednak. Powstańcy z obu zrywów (jakkolwiek było paru takich, którzy walczyli w obu) stają się dla siebie rywalami w dostępie do pamięci pokoleń. Jakież to smutne, zwłaszcza w kontekście wciąż żywych narodowych animozji Polaków i Żydów.
Tak się jednakże składa, że w żydowskiej pamięci Holokaustu akcenty heroiczne zjawiają się na czarnym tle żałoby. Żydzi umieją płakać. A dlaczego my, Polacy, nie potrafimy? No właśnie – dlaczego do cholery my, Polacy, nie potrafimy płakać po milionach? Bo co? Bo chłopaki nie płaczą? Bo od płaczu są Żydzi?
Zaśpiewajmy więc dzisiaj powstańcom i cywilom Warszawy: „Anielski orszak niech twą duszę przyjmie…”.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 17:13, 09 Sie 2015    Temat postu:

9.08.2015
niedziela

Maczety wiszą nad nami
Jan Hartman

Właśnie wróciłem z krótkich wakacji w Norwegii.
Byłem przez kilka dni na farmie, gdzie prowadzony był program
resocjalizacji więźniów i narkomanów, polegający na wspólnej pracy
przy krowach. Również i ja się trochę resocjalizowałem, co widać na
załączonym zdjęciu. Jako cowboy miałem prawo do wspólnych posiłków
z norweskimi kryminalistami, którzy pomimo licznych tatuaży i blizn byli
bardzo sympatyczni i otwarci. Jeden znał nawet miły zwrot
„k… twoja mać”, gdyż miał okoliczność w polskimi pensjonariuszami.

Zapewne można by się różnych rzeczy spodziewać po tych chłopcach,
ale chyba nie tego, żeby mówili, jak to zap… Polaków, Żydów i inne
ścierwa. I tu jest właśnie ważna różnica.

Gdy wróciłem, na Facebooku czekały na mnie tylko dwie wiadomości. Oto one:

Pisze Rałaf Tylisz: Zydowski odpadzie genetyczny masz jeszcze czelnosc pisac na swoim zydowskim blogu o zwrot mienia kosciolowi po pierwsze koscioly zlozyly ponad 3tys wnioskow gdzie zydowskie scie… poinad 5tys nic wam sie nie nalezy nawet zlamany grosz to tak samo jak bym ja zalozyl jakies stowazyszenie i napisal do USA ze tam zyli polacy i maja nam zwrocic ich majatki po smierci wysmiali by nas nie macie wstydu za kase byscie d… oddali mam nadzieje ze najbardziej sku… narod zaklamany pazerny zniknie z powierzchni ziemi poza tym w obozach zginelo 110tys zydow nie 3,4 miliona zaklamane sci…!!!!!!!!!!!!!!!!! wiecej polakow zabiliscie niz hitler smiecie!!!!!!!!!!!!
Pisze Karol Krzebiot: Juden Raus! Wyp… z Polski pie…, tyfusowaty żydowski pok…
To dla mnie nic szczególnego. Dostaję takich na pęczki. Kłopot w tym, że większość Polaków nie ma zielonego pojęcia o tym, ilu jest wokół nich dzikich i agresywnych rasistów, ile kipi w narodzie nienawiści i jak potężne jest pragnienie przemocy. Wiedzą to specjaliści, działacze antyrasistowscy, no i tacy, jak ja, czyli etnicznie „nieswoi”.

Przeciętny Polak, w tym polityk, jest święcie przekonany, że problem jest marginalny. A przeciętny konserwatysta-prawicowiec dokłada do tego jeśli nie własne uprzedzenia (typu: „ja tam do Chińczyków nic nie mam, ale… ”), to przynajmniej zakłamanie, wyrażające się w oczywisty sposób fałszywym przekonaniu, że nie ma żadnej korelacji między poparciem dla prawicy a tendencją do żywienia postaw ksenofobicznych i rasistowskich…
Tymczasem prawda jest taka, że gdyby z jakiegoś powodu nastała w Polsce przejściowa anarchia, ci sami ludzie, którzy dziś smarują na murach „Żydzi do gazu” – a jest ich tysiące! – poszliby z pałkami i maczetami na tych wszystkich, których nauczono ich nienawidzić. Z radością rozlaliby krew, a przy okazji zrabowali, co by tam w łapy wpadło. Ileż to razy, ile razy widzieliśmy to w niedawnej, także polskiej historii.
Nie łudźmy się, że tej dziczy już nie ma, że gdzieś się rozpłynęła. Bo niby dokąd miałaby iść? Siedzi w swych norach, żłopie piwo i hoduje w sobie jedyne znane sobie uczucie, dające tanią i dostępną „adrenalinę”: nienawiść i pogardę. Siedzą i czekają, aż wydarzy się coś, co pozwoli im na więcej, niż pokazać swój „patriotyzm” poprzez rzucanie kostką brukową w policję. A my siedzimy sobie z założonymi rękami i karmimy złudzeniem, że to tylko „młodość, która musi się wyszumieć”.

Większość narodów Europy przeszła przez traumę patologicznego nacjonalizmu. I większość się z niego z grubsza wyleczyła. Wprawdzie wokół nas, w Niemczech, na Litwie, na Ukrainie, nie brakuje tępawych byczków w glanach, których horyzonty intelektualne emocjonalne ograniczają się do tego, że chętnie zaj…liby jakiegoś Polaczka albo żydka, niemniej jednak w zdecydowanej większość krajów Unii rasistowski faszyzm to zupełny margines.

W Polsce jest inaczej. Jesteśmy w tej samej lidze, co Rosja, Ukraina i Litwa. No, może jest tu odrobinę lepiej, lecz od kudy nam nawet do Niemiec, nie mówiąc już o Francji czy Holandii. Różnica polega na tym, że za zachodzie każdy od małego uczony jest, oprócz miłości do ojczyzny i szacunku dla państwa i jego instytucji, również postaw otwartości i szacunku dla innych nacji, religii i kultur. Każde dziecko dowiaduje się również, do czego prowadzą uprzedzenia narodowe, rasizm i nacjonalistyczna pycha. W Polsce tego nie ma.
Podporządkowany celom kościelnym dyskurs szkolny wyprany jest z elementów mogących zagrażać krzewieniu postaw narodowo-katolickich, a za takie biskupi uznają naukę tolerancji i otwartości, szacunek dla demokracji, wolności i sumień ludzi mających je ukształtowane inaczej, niż życzyłby sobie Watykan.

Brutalny rasizm, kwitnący na polskich stadionach, na murach i na Facebooku, dowodzi nie tylko naszego zacofania w budowie wolnego i etycznego społeczeństwa, opartego na wspólnocie równych i różnych, ale przede wszystkim słabości państwa polskiego, któremu brak odwagi, aby wzorem całego zachodu, edukować młodzież w duchu etyczności pokoju i wzajemnego szacunku.

Być może w tym punkcie niesuwerenność Polski względem Watykanu jest czymś najbardziej bolesnym. A mam podejrzenie, graniczące z pewnością, że panowie Tylisz i Krzebiot chodzą do kościoła, mówią „moja wina, moja bardzo wielka wina”, przyjmują komunię i uważają się za wyznawców religii miłości, która zakazuje poniżania kogokolwiek, a za to nakazuje na nienawiść odpowiadać miłością.

W religiach mesjańskich, takich jak islam czy chrześcijaństwo, czyli zawierających w sobie wiarę w powszechne nawrócenie wszystkich narodów, czymś najbardziej porażającym jest ten splot miłości i troski o bliźniego z wściekłą nienawiścią, pokory z poczuciem absolutnej racji, wyróżnienia i posłannictwa, łagodności z pogardą i agresją. Ale to już temat na inny felieton. Tymczasem niech żyją wszystkie krowy: brązowe, czarno-białe i nakrapiane!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 5:37, 10 Sie 2015    Temat postu:

rationalist-from-bloodlands
9 sierpnia o godz. 20:16

Lektura wpisow pana Hartmana znowu stala sie ciekawa
bo mamy przyklad opisu swiatow rownoleglych:

1. Norwegia to kraj takiej sielanki ze kilka lat temu pan Brevik wystrzelal

77 osob w imie tzw “2083: A European Declaration of Independence”.
Jest to zaprawde lektura szokujaca. Pan Brevik na pewno nie byl sam.
Kontakt z norweskimi motyklistami w skorach moglby byc dla p. Hartmana sporym szokiem.

2. Z Francji uciekaja Francuzi Zydowskiego pochodzenia bo boja sie swoich wspolrodakow ktorzy zaczynaja ich zabijac. Przypomnijmy ze we Francji,w czasie wojny policja Vichy wyprawiala straszne rzeczy.

3. W Niemczech paru mlodziencow z pistoletami polowalo na wlascicieli
kebabow. Ostatnio zaczely plonac azyle dla uchodzcow.
Aha, maja tam ruch/partie o nazwie “Pegida”.

4. Rozumiem, ze p. Hartman chce powalczyc z Kosciolem. Dlaczego – pewnie lubi. Jest jeszcze gorzej nic chce p. Hartman. Biskup Kolonii wezwal wiernych do zbojkotowania antyislamskich wiecow Pegidy, niemiecki Caritas stara sie pomoc uchodzcom, biskup Paryza i francuski kosciol potepili antysemickie zamachy itd,

5. Rozumiem ze p. Hartman chce powlalczyc z PIS
(moze tez mam takie ciagoty) ale nie osmieszajmy sie :

W porownaniu z innymi krajami Polska jawi sie jako oaza spokoju. Wrzaski paru malo inteligentnych mlodziencow nikogo jeszcze nie zabily, choc nalezy na nie reagowac. Wypowiedzi p. NIesiolowskiego zapewne tez nikogo nie zabily, ale w Polsce mial na razie miejsce jeden mord polityczny: jakis pan zabil polityka PIS w Lodzi, niejakiego Rosiaka wolajac “„Chciałem zabić Kaczyńskiego, tylko za małą broń miałem” (mozna sprawdzic na filmie z zatrzymania) a przed tym zabojstwem odwiedzil biuro posla PO niejakiego NIesiolowskiego (gdzie nikogo nie zabil). Osobom inteligentnym pozostawiam analize tych faktow.

6. Rozumiem ze p. Hartman walczy z PIS jak sie da – czytuje regularnie die Zeit, FAZ i inne, wiec wiem co wypisuje w tych gazetach dziennikarze Gazety Wyborczej (brunatne flagi nad Polska itd.) . Czy pan Hartman nie rozumie ze (w imie byc moze slusznej sprawy) pomaga psuc obraz Polski za granica, ze takie “dorabianie geby” szkodzi nam wszystkim i bardzo utrudnia zycie Polakow na emigracji?
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 9 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin