Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polityka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 41, 42, 43  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:02, 09 Kwi 2014    Temat postu:

-
WODNIK53
9 kwietnia o godz. 8:40

@ Red. Daniel Passent
1/ Moim zdaniem jedynym błędem Janowicza była zbytnia „emocjonalność” jego wypowiedzi i jej czas tudzież miejsce (po swojej porażce): hieny zwane potocznie dziennikarzami made in III RP, ich postawa, jezyk, sposób rozumowania i formy „deptania” godności ludzkiej (obojętnie na proweniencję, sytuację i charakter „deptanego”) zasługują na setki, tysiące wypowiedzi a’la Janowicz. Ale „celebryci” – najszerzej pojęci – wolą się z cynizmu, serwilizmu i przyziemnych celów (toż nie mówicie wtedy g…ki o godności, etyce, moralności, zasadach, wratościach i profesjonalizmie, nie pouczajcie „jak żyć” innego człowieka !!!) mizdrzyć i przymilać do owych hien, bo z tego żyją, czerpią korzyści, o nich się mówi (bo o nich piszą). Janowicz ma rację – w tym kraju jest kult klęski, kopania po kostkach (tego kto jest lepszy, wybitniejszy, osiaga sukces, jest niestandardowy, myśli niekonformistycznie – czyli „nie-stadnie-po-polsku”, nie-patriotycznie, nie chce przelewać krwi za jakieś „wydumki”, które są tak samo ulotne i zmienne jak dym z komina), bezinteresownej zawiści i katolicko-kontrreformacyjnej – oczywiscie z miłością bliźniego na ustach – nienawiści do „Innego”. Janowicz ma rację !

2/ Putin, Orban/Jobbik, Erdogan, Le Pen, Wilders, Prawy Sektor/Swoboda, polski neofaszyzm (z kato-nacjonalizmem Kaczyńskiego i partii będących klonami PiS-u w tle), klony po-haiderowskie w Austrii, szwajcarska Partia Blochera etc. etc. – to jest europejski trend bo liberalna demokracja więdnie „na potęgę”: Europejczycy chcą „porządku”, bezpieczeństwa i praworządności dla wsyzstkich – nie tylko dla ”

banksterów” (inna sprawa czy te formacje to im zapewnią). Liberalna demokracja „robiona” dziś przez pokolenie AD’1968 weszła w „buty” groszorobów – prawo, zyski, dobrobyt, są dla elit (dla swojaków), brak jest osobowości (Merkel i jej pozycja w Niemczech świadczy, że z racji braku „mężów stanu” i wizjonerów sprawny administrator – na bezrybiu i rak ryba – też może być od biedy postrzewany jako „gigant myśli i politycznego działania”), brak jest jakiejolwiek idei – „robienie pieniędzy” (i to przez „wybranych”) nie jest ideą !!!! Dlatego jest taki zwrot ku „narodowi”, ku dawnym „złotym, dobrym czasom” (przeszłość zawsze jest „świetlana”). To może się jednak źle skończyć – tu na Starym Kontynencie przerabiano to wielokrotnie.
Sarajewo 1914 – to klimat jaki tworzono przed nim
(wystarczy poczytać ówczesną prasę)
pociągnął za spust pistoletu palcem G.Principa.
Dziś sytuacja jest analogiczna. I to nie diabeł „Putin” – jak przedstawia się w polskiej (tfu !) prasie – jest temu winien. Działania Rosji sa wypadkową określonego klimatu, postępowań tzw. Zachodu wobec Wschodu en bloc i mentalności „zwycięzców” (nad komunizmem – sic !). Myślenie „zimnowojenne” (zwłaszcza w Polsce) jest dziś absolutnie widoczne – no i genetyczna „rusofobia”…..
Wyjść trzeba od pytania – dlaczego Rosjanie mogą się czuć (i czują sie) osaczeni i osaczanymi ? No i poczytać Siergieja Karaganoiwa (co kilka razy na tym Blogu polecałem).
A kontr-reformacja w głowach nadwiślańskich trwa cały czas !!!! (czyli 300-400 lat „do tyłu”).

Pozdrawiam
Wodnik53
-
wiesiek59
9 kwietnia o godz. 8:59

Winston Churchill, na zarzut gen. Andersa o sprzedanie Polski w Jałcie oświadczył po prostu: „Mamy dzisiaj dość wojska i waszej pomocy nie potrzebujemy. Może pan swoje dywizje zabrać.” Za to w trakcie rozmów w Jałcie, na temat zachodniej granicy Polski powiedział: „Naprawdę byłoby szkoda napchać polską gęś niemiecką karmą do tego stopnia, że padnie na niestrawność.”
W 2003 roku prezydent Francji Jacques Chirac zarzucił krajom kandydującym do UE, w tym Polsce, że zachowały się niezbyt odpowiedzialnie. Zmarnowały okazję, żeby siedzieć cicho.
Chodziło o list popierający stanowisko USA w kwestii Iraku.
Polskę trzeba zdyscyplinować i zeuropeizować oświadczono wtedy w Paryżu i Berlinie. „Die Tageszeitung” (dziennik, wsławiony później artykułem o młodym polskim kartoflu) napisał: „Jeśli Polska będzie jak ‘osioł trojański’ reprezentować w UE tylko pozycję USA, może zapomnieć o własnych ambicjach w regionie.”

[link widoczny dla zalogowanych]
--
Parę niezłych cytatów- przy okazji…….
Odbywa sie definiowanie polskich INTERESÓW.
Między innymi na radzie gabinetowej.
Sęk w tym, aby były to POLSKIE interesy.
I abyśmy byli podmiotem a nie przedmiotem polityki…
….


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 15:09, 09 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:14, 09 Kwi 2014    Temat postu:

-
agent wpływu
9 kwietnia o godz. 9:34

mayor
9 kwietnia o godz. 5:41
Propaganda imperialistyczna wszystkie zdechłe psy wiesza na Putnie. Głównie za to, że był funkcjonariuszem KGB, chyba nie dość wysokiego szczebla. A co powiedzieć o Bushu seniorze, który był szefem CIA, światowej organizacji przestępstwa, wojen i zbrodni. O ich zawziętości świadczą choćby 650 zamachów na życie Fidela, na szczęście nie udanych. Z jego poręczenia prezydentem został jego synek Dabliu
, zdegenerowany alkoholik, psychopata, który za zbrodnie wojenne i ludobójstwo powinien być karany. A co powiedzieć o takich degeneratach, mężach stanu jak Berlusconi, Thatcher, Reagan, Sarkozy lub Blair.
Na ich tle Putin jawi się jak błyszcząca gwiazda pierwszej wielkości.
Obrzucany zachodnim błotem za to, że się postawił i powiedział dość!
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:54, 09 Kwi 2014    Temat postu:

fidelio
9 kwietnia o godz. 13:45

@mayor
„Jak Putin rozgrywa sytuację na Ukrainie? Zdaniem Davida Ignatiusa z „Washington Post” rozgrywa ją dokładnie tak, jak CIA rozgrywała sytuację na obrzeżach ZSRR za czasów Reagana, destabilizując między innymi komunistyczny reżim w Polsce.”
To jest brednia bo to nie Putin destabilizuje Ukrainę, bo to przecież nie Putin stoi za organizacją majdanu i obaleniem legalnej władzy.
A od tego zaczęła się destabilizacja. Ale przeciętny amerykanin
(Polak chyba niestety też) tego nie ogarnia więc mogą im wciskać taką tanią propagandę.


wiesiek59
9 kwietnia o godz. 14:22

A co sądzi Pan o sytuacji na Ukrainie?
Miesiąc temu okazało się, że UE i USA podjęły działania mające
na celu utworzenie nowego rządu na Ukrainie.
To jest nie do przyjęcia, ponieważ to powinna być tylko i wyłącznie
sprawa narodu ukraińskiego, bez jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz.
Prowokacyjne przemówienia, interwencja europejskich ministrów spraw zagranicznych oraz osób takich jak John McCain z pewnością nie pomagały rozwojowi sytuacji. Zginęło zbyt wiele osób, należy powstrzymać się do przemocy. W maju odbędą się wybory prezydenckie, zamiast kul i kamieni trzeba użyć kart do głosowania. Demokratyczne zaangażowanie i zmiany są nieskończenie lepsze niż przemoc.

[link widoczny dla zalogowanych]
-
Kolejny agent Putina…….
A na poważnie, wszyscy szowiniści w Europie zdają się współpracować.
A przecież teoretycznie szowinizmy powinny wykluczać współpracę……
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 15:57, 09 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:44, 09 Kwi 2014    Temat postu:

-
Górnicy szykują Majdan
Jan Dziadul

Górnictwo znalazło się na kolejnym zakręcie. W Kompanii Węglowej w czwartek powinna być wypłata, ale skarbiec jest pusty. Jeżeli pensje nie pojawią się na kontach, to urządzimy Majdan – grożą związki zawodowe.
Gdzie?
Majdan pod siedzibą Kompanii Węglowej w Katowicach – niewiele da. Ale protestujące miasteczko w Warszawie, pod siedzibą państwowego właściciela największego koncernu w Europie – to już coś. I nie umknie niczyjej uwadze i pieniądze się znajdą – wszak spektakl wyborczy przed nami. Tylko co dalej? Co będzie w kwietniu, w maju – ten rok ma jeszcze 9 miesięcy. Czy urodzi się z tego Majdan bez końca?
Na miesięczną wypłatę w Kompanii Węglowej dla 55 tys. zatrudnionych potrzeba ok. 360 mln zł. Suma gigantyczna, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę fakt, że ubiegłoroczne przychody węglowego giganta były o ponad miliard złotych niższe niż w roku 2012 – też nie najlepszego. Na hałdach leży 4 mln ton nie sprzedanego węgla. To m.in. efekt zimy mniej srogiej – ale także importu.

Wiosną i latem sytuacja się nie poprawi, większej sprzedaży nie będzie. Coś drgnie jesienią i zimą, tylko problem w tym, że na świecie ceny węgla wciąż spadają.
I tak się będzie działo, bo chińska gospodarka zwalnia. Wolniej również biegną inne azjatyckie tygrysy. Ta tendencja uwolni olbrzymie ilości węgla na światowym rynku, który to węgiel wielką rzeką popłynie do największego konsumenta – Europy (która zresztą odczuwa lekki wzrost przemysłowej produkcji).
Stąd też zarząd giełdowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej (w 2013 r. 82 mln zysku netto) przygotowuje swoich górników na tegoroczne straty. Chociaż JSW sprzedaje całą swoją produkcję, jej koksownie pracują pełną parą i wszystko idzie jak ciepłe bułeczki – to ceny na węgiel koksowy i koks robią swoje.
Tu pieniędzy na wypłaty wprawdzie nie zabraknie – sporo odłożono z poprzednich lat – ale ruchów płacowych w tym roku raczej nie należy się spodziewać. A to się związkowcom nie może, rzecz jasna, podobać.
Czy w takiej patowej sytuacji straszenie Majdanem ma sens?
Ma. Pod warunkiem, że nie będzie roszczeniowym protestem płacowym, tylko skieruje swoje ostrze i determinację w stronę nieodzownej reformy pozostałego w rękach państwa górnictwa. Zaakceptuje na przykład wyodrębnienie w Kompanii Węglowej dobrych kopalń od tych nierokujących nadziei. Dzisiaj, w jednym koszyku, te drugie ciągną firmę w dół. A więc drastyczna restrukturyzacja z likwidacją kopalń włącznie. Innej drogi nie widać.
Ale na taki Majdan związkowcy nie pójdą.
Będą bronić do upadłego miejsc pracy i wypłat – czyli rzeczy świętych, niezmiennych i nienaruszalnych. Tylko do kiedy? I co dalej z naszym górnictwem, gdy wszystko wskazuje na to, że lepiej już było? Pozostaje oczekiwanie na cud – czyli wzrost cen węgla na świecie. Ale coś mi się widzi, że w tej mierze trudno liczyć na Opatrzność. Może bardziej na potwora spaghetti od pastafarian.
*
PS
Kompania Węglowa nie ma od kilkunastu miesięcy prezesa.
Trwa konkurs na to stanowisko i na członków zarządu. Dochodzą słuchy, że jednym z 3 kandydatów na funkcję szefa jest Mirosław Taras, były prezes podlubelskiej „Bogdanki”, jeden z twórców jej ekonomicznego i giełdowego sukcesu. Ma dobrą rękę, doświadczenie i głowę nie od parady. Jak powiedział nie tak dawno pewien klasyk – pasmatrim, uwidim

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:01, 09 Kwi 2014    Temat postu:

-
WODNIK53
9 kwietnia o godz. 16:28

Sylwuniu, kwiatuszku drogi, acz rusofobiczny i nienawistny tym samym (z dn. 2014-04-09 h; 14.58.)
– ta „wolna” Polska w skali świata, nawet ba Europy niewiele znaczy
. To semantyka i retoryka. Siurpryza i „skrót myślowy”. Megalomania i zadufanie, tromtadrancja i napuszenie przez Ciebie przemawiają (jak przez wiekszość tego społeczeństwa żyjącego mitami, gloryfikującego klęski – czyniac z nich chwałę i rozdrapującego wciąż rany dawne i hiper-dawne, wspólnoty”pół-otwartej” i na „wpół-cywilizowanej” – bo gdy kontrreformacja ciągle triumfuje w większości tych czerepów można mówić o cywilizacji w stylu nowoczesnym ?!. Bo wolność to przede wszystkim odpowiedzialność; za słowa, za czyny, za gesty i …… minimum (to kanon polityki) przewidywania efektów tych słów, tych czynów, tych gestów na dwa – trzy ruchy do przodu (bo na więcej tych „elyt” etosowo-styropianowych nie jest stać – ogranizcenia intelektualno-poznawcze oraz kaganiec mitów, chciejstw i owej tromtadrancji). Nie ten rozmiar kapelusza (i tego co pod tym kapeluszem się mieści).
Późni rewolucjoniści (czy – spóźnieni) – jak powiedział podczas swego wrocławskiego
, ostatniego „występu” prof. Modzelewski – tak już mają
(i zawsze tak było, jest i będzie w historii).
I jeszcze jedno rzekł ten „mózg” >Solidarności<: gdym wiedział, że taki będzie polski kapitalizm AD XXI wiek, ani minuty bym nie siedział w więzieniu (o dniach nie mówiąc). To gdzie ta Twoja świetlana rzeczywistość III RP gdy tak mówi o dniu dzisiejszym jeden z "guru" panny "S" ?

Wodnik 53
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:30, 09 Kwi 2014    Temat postu:

-
fidelio
9 kwietnia o godz. 17:41

@Sylwia
„Putin jest przeciwny i radykalizuje, wysyła agentów FSB. Bezprawnie zajął Krym. Trzyma wojsko na granicy Ukrainy. Planuję „bratnią pomoc” dla „rosyjsko-języcznych” na Ukrainie. Zamiast pomóc Ukrainie, ekonomicznie i politycznie w jej drodze do Unii Europejskiej. Bo taką obrała. Co jemu przeszkadza taka decyzja? Dlaczego nie mogą się odbyć wybory? Czy Putin uzna nowego prezydenta? Dlaczego nie stabilizuje i uspokaja, tylko forsuje żądania ustrojowe wobec Ukrainy? Czy rosyjskiej mniejszości coś zagrażana na Ukrainie? Dlaczego nie powie „republikanom z Doniecka”, aby nie usuwali ukraińskich flag?”
Uczciwość intelektualna zakłada, że sprawdzamy od czego radykalizacja sytuacji na Ukrainie się zaczęła. No więc zaczęła się od majdanu i śmiertelnych ofiar na majdanie. Tu ma Pani źródło radykalnego scenariusza. To co się dzieje potem jest jedynie skutkiem. Jeśli się trzymać Pani logiki można dojść do wniosku, że za radykalizację sytuacji w Europie w czasie 2 wojny światowej odpowiadają alianci bo zareagowali na działania Hitlera. To co Pani uprawia to się nazywa cherry picking.

[link widoczny dla zalogowanych](fallacy)
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:50, 09 Kwi 2014    Temat postu:

wiesiek59
9 kwietnia o godz. 18:52

~Max1159 1 godzinę i 21 minut temu
A co nam daje ta iluzoryczną wolność i demokracja. Ujemny przyrost naturalny, 3 miliony które wyjechało za chlebem i polowe tych co pozostało walających komuno wróć. Iluzją jest sadzić, ze ustrój polityczny zwany zachodnia demokracja jest uniwersalnie najlepszy.
Dowiodły tego nieudane próby wprowadzenia demokracji w
Iraku, Libii, Egipcie, Afganistanie żeby tylko przypomnieć kilka
ostatnich amerykańskich prób exportu demokracji.
Chiny i Vietnam maja się dobrze gospodarczo jako kraje formalnie komunistyczne.
Rosja nie ma tradycji demokratycznych to zupełna prawda.
Jednak GDP per capita ma niewiele mniejsze niż Polska a wskaźnik Gini tez w naszych okolicach. A jak wskazują podane liczby o takim poparciu jak ma Putin mogą tylko pomarzyć nasi politycy. Można wiec rozwijać kraj i polepszać byt obywateli bez demokracji typu zachodniego. Po prostu wybrali inną drogę rozwoju. Nie sądzę też żeby Rosja była zagrożeniem dla Europy czy świata. Też chcą handlować i lepiej żyć a nie zajmować świat. A Krym, cóż przez ostatnie 200 lat był rosyjski. Ukraina to też ich strefa wpływów. Tylko nie piszcie mi o demokracji bo ciekaw jestem jaka byłaby reakcja USA gdyby nowy rewolucyjny rząd Meksyku zaczął głośno mowić o przystąpieniu do sojuszu gospodarczego i
Militarnego z Rosją czy Chinami.
--
Mój tok myślenia jest podobny.
Nie można uszczęśliwiać INNYCH na siłę…..
No, chyba że na zasadzie „zabić wszystkich, Bóg pozna swoich”.
Tylko, ludzi byłoby mi żal.
Czy to mój problem jak żyją?
I kto u nich rządzi, w jaki sposób doszedł do władzy?
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:56, 09 Kwi 2014    Temat postu:

-
Sylwia
9 kwietnia o godz. 21:54

Duende kochaniutki,
Pozwolę sobie tak zagaić bez skruchy, gdyż młody wiek ma teraz inne, lepsze prawa.
Otóż ogórców u nas toże mnoga, a jak zabraknie, to zakąszać będziemy co trzeci raz, albo jeszczo raz.
Komu się Majdan przysłużył? – oto jest prawidłowo postawione pytanie.
Na mój ogląd – Putinowi i Tuskowi.
Wszak to bracia, jeszcze nie tak dawno się ściskali, aż łza się w oku kręci. Ale Putinowi więcej, bo aż 20 pkt procentowych na słupku popularności, gdy Tuskowi powoli rośnie jak wielkanocnej babie w dzierzy. A rosyjska popularność idzie nie tyle w tysiące metrów kwadratowych lądu, ale w miliony serdecznych dusz. A z Polakami wiadomo jak jest. Niewdzięcznicy, nawet JP II beatyfikację świętują po niemiecku. Po bawarsku? Niech będzie – po bawarsku.
Więc ja myślę, że Władimir Władimirowicz nie kłamie. Wysłał uprzednio swoich chłopaków, tych rozrabiaków z kijowskiego Majdanu na szkolenie do Polski i Litwy, tam-ci byli oni przygotowani do kijowskiej akcji.

A koordynacja ruchów to najwyższa umiejętność w grze w szachy.
Olimpijskie strzały na strzelnicy biathlonowej ze strzałami na majdanie skoordynować to sztuka. Ale mgłę na odpowiedni dzień zamówić, i to tak gęstą też nie jest w kij dmuchanie. Teraz obu się należy nagroda. I odpoczynek. Czyż nie jest to zbieg okoliczności, że w 2014 roku katolicka i prawosławna Wielkanoc w tę samą datę się obchodzi?
I przewidział to bł. JP II, że Europa będzie miała dwa płuca, dwie nogi (to zapożyczone od Lecha), dwie ręce, dwie nerki, co tam jeszcze? … i dwóch facetów z jajami. A ten Orban to przybłęda? czy może trzeci facet z jajami?

Życzę wszystkim pracowitego Wielkiego Tygodnia, upasionych Świąt z Wielkanocnymi jajami, oraz zdrowego Śmigusa-Dyngusa!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 10:03, 10 Kwi 2014    Temat postu:

-
Kasparow: -- Putin działa jak Hitler
Post przez krzysio

kolokwium napisał(a):
Czyli prosty plan:
zasiedlić teren swoimi ludźmi (np. Mazury Rosjanami (ale można wybrać inną nację lub region)
"załatwić" referendum separatystyczne
wygrać referendum i ogłosić niepodległość
połączyć nowe państwo z "macierzą" (Matką Rosją - czyli powiększyć enklawę kaliningradzką)


Tyle że to nie patent "ruskich", ten schemat zrobiono w Kosowie. A dla Serbów było to tym bardziej bolesne że Kosowo jest kolebką ich narodu to raz a dwa po oddzieleniu Kosowa od Serbii Serbowie zaczęli robić za dawców narządów, ot tajemnicą poliszynela było że rząd nowego państwa i UCK to zwyczajna mafia dobrze zarabiająca na handlu ludźmi i ludzkimi narządami.

Krym ukraiński na dobrą sprawę "stał się" dopiero w 1991r, co prawda Chruszczow po pijaku dał go już w 1956 ale wtedy specjalnego znaczenia to nie miało bo Ukrainy jako państwa nie było, była wyłącznie republika całkowicie podległa Moskwie.

A numer z zasiedleniami stosowany i wcześniej, blisko naszego podwórka choćby nasze tzw "ziemie odzyskane", też to co Niemcy planowali na Zamojszczyźnie. Czasem procesy idące wolno i niejako "naturalnie" a czasem sterowane i łączone nawet z ludobójstwem. Krym akurat pod to nie podpada. Bynajmniej nie bronię tu zachowania Rosji, zwracam tylko uwagę że nieporozumieniem jest stawianie tezy że Rosjanie jakimiś sztuczkami odebrali Ukrainie coś co zawsze do niej należało.
krzysio
--

Kasparow: Putin działa jak Hitler
Post przez -- jasne

krzysio napisał(a):
Rosjanie jakimiś sztuczkami odebrali Ukrainie coś co zawsze do niej należało.


Wystarczy przejrzeć bardzo skrótową notkę -dzieje krymu choćby na wikipedii.
Krym nigdy nie miał nic wspólnego z ukrainą a tatarzy (później jako lennicy i sprzymierzeńcy tureccy) byli największymi wrogami wszystkich ziem od siebie na zachód i północ. Póżniej mniej więcej w końcu XVIII wieku (czasie jak utraciliśmy państwowość po rozbiorach), Turcy utracili Krym w wojnie z Rosją .
Mało kto wie że tylko Turcy aktywnie wspomagali Polaków z konfederacji Barskiej w walce a układ o pomocy Polsce był jednym z powodów ich wojny z Rosją w której utracili Krym. Potem nastąpiło kilka emigracji ludności muzułmańskiej przez morze czarne na ziemie Tureckie a reszty dopełnił Stalin wysiedlająć na dalekie stepy pozostałych tatarów w 44 roku. Krym był wtedy już całkowicie zrusyfikowany. Historycznie patrząc do Krym bywał grecki, bizantyjski, włoski, tatarski , turecki ale nie miał nic wspólnego ani z kozakami ( poza krótkotrwałymi sojuszami wojennymi dla zdobycia łupów )ani z ukrainą. Nawet w 92 roku na gruzach zssr Krym miał zostać samodzielnym terytorium, jednak w skutek podłączonej do ukrainy infrastruktury (woda, prąd itp) wszedł w skład państwa ukraina nie zapominajmy że jednak jako region autonomiczny z własnym parlamentem itp.

Językiem powszechnie używanym jest rosyjski do ludność rosyjsko
języczna stanowi ok 80 % ludności

zaś ukraińcy tylko ok 15 % jednak byli uprzywilejowani i forowani przy
podejmowaniu pracy w jednostkach administracji zależnych od Kijowa.

Czytając obecne "opinie" i "wypowiedzi" w mediach o Krymie można paść
ze śmiechu z ilości bzdur i przeinaczeń jakie z zapałem się tam pokazuje.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 11:01, 10 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 10:59, 10 Kwi 2014    Temat postu:

-
głos zwykły
10 kwietnia o godz. 0:33

Indoorze,
W Polsce masz wiele różnych mediów, które mówią na ten sam temat dokładnie co innego. Tak więc nie ma żadnej synchronizacji w dezinformacji. Uważam, także że mówi się także o faktycznych problemach, jak np. o tym, że osoba pobita przez pijaka, która wezwała policję została sama aresztowana. W czasie pobicia doznała udaru, którego objawy zostały zignorowane zarówno przez policjanta jak i lekarza. W TV mówi się o pobiciach na komisariatach, pokazuje się durne twarze urzędników z opieki społecznej, złośliwych kuratorów sądowych, bezkarnych komorników. Ja sam mam własne groteskowe doświadczenia związane z funkcjonowaniem naszego państwa. Zawsze prowadziłem działalność gospodarczą. W związku z tym, że dobrze zarabiałem zrobiono mi kontrolę. Stwierdzono że w jednym z lat podatkowych nie obliczyłem i nie zapłaciłem podatku we właściwej wysokości. Postępowanie kontrolne i podatkowo administracyjne oraz sądowe trwało lat 10. W międzyczasie sprawa była już na etapie egzekucji należności głównej, lecz organ egzekucyjny czyli Naczelnik Urzędu Skarbowego zawiesił z urzędu egzekucję. Po roku wg. prawa egzekucyjnego nastąpiło umorzenie należności, bowiem wierzyciel nie wniósł o podjęcie egzekucji. Ja w międzyczasie nie wiedząc o tym złożyłem skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA). WSA orzekł należy płacić. No, to ja złożyłem skargę kasacyjną. W międzyczasie Sąd odmówił zawieszenia postępowania egzekucyjnego, które jak wspomniałem było umorzone z mocy prawa. Sąd kasacyjny orzekł, że muszę zapłacić podatek tak jak, tego chciał Urząd Skarbowy. A sprawa już dawno umorzyła się sama tylko nikt o tym nie wie. Sąd kasacyjny orzekł, także o kosztach postępowania kasacyjnego, że muszę zapłacić, ale postępowanie w dwóch instancjach było bezprzedmiotowe. W związku z tym pojawia się pytanie niby za co mam zapłacić? Dostałem postanowienie o umorzeniu należności i piszę do Dyrektora Izby skarbowej, żeby zrezygnował z dochodzenie kosztów sądowych, skoro nie chciał należności głównej, choć się o nią ze mną procesował.
Trzy lata Dyrektor Izby Skarbowej milczał.
W końcu przekazał sprawę do egzekucji. Nonsens jest
nonsensem, ale trzeba go egzekwować!
Doszedł do takiego wniosku. Minęły następne trzy lata zanim się dowiedziałem, że sprawa jest u komornika sądowego, bo ten cały czas wysyłał wszystkie pisma myląc mój numer mieszkania z numerem sąsiada. W końcu listonosz zlitował się i dał mi przesyłkę do ręki z błędnym numerem mieszkania. Wówczas wniosłem tzw. powództwo egzekucyjne. Minął rok i dzisiaj otrzymałem zawiadomienie, że postanowieniem sąd cywilny umarza powództwo, gdyż zgadza się na jego cofnięcie przeze mnie. Pojechałem do sądu, tłumaczę, że nie pisałem żadnego pisma do sądu w sprawie cofnięcia mojego powództwa. Idę do sekretariatu, proszę o akta, a tam jest pismo w moich aktach podpisane przez adwokata działającego w imieniu osoby o nazwisku i imieniu, które w żaden sposób nie przypomina mojego. Mało tego adwokat wysłał pismo do sądu rejonowego w innym mieście, a pismo to trafiło do sądu w Warszawie. I na podstawie tego pisma które miało jedynie taką samą sygnaturę jak moja sprawa przewodniczący wydziału postanowił o umorzeniu. Co robić.
Zażalenie trzeba pisać, wnosić nowe opłaty sądowe, angażować sąd okręgowy, bo w sądzie rejonowym sędzia po łebka czyta tylko sygnatury spraw. I tak właśnie wygląda egzekucja prawa w Polsce. Minęło 16 lat w trakcie których ogromna biurokracja wytworzyła cztery razy więcej kosztów niż to co miałem zapłacić jako zaległość podatkowa. Biurokracja owa nieczuła na moje żadne pisma sama doprowadziła jednak do umorzenia postępowania podatkowego i teraz dochodzi tylko kosztów za to, że wszystkie postępowania sądowe były bezprzedmiotowe. Moja sprawa dała zatrudnienie, ze dwudziestu kilku urzędnikom, bez żadnych kompetencji i pozbawionych daru rzetelności oraz inteligencji. Za to zapłacili inni podatnicy. Ja nic nie zapłaciłem. A sprawa dalej się toczy. Jak lokomotywa i pot z niej spływa i syczy i charczy z komina dym z siarką siarczy. Uf jak gorąco. Uf jak boli głowa, już wyparowała z pustego łba cała woda sodowa. Ale sprawa dalej się toczy, choć nie ma paliwa. Chcąc dojechać do Krakowa pociąg wyjeżdża najbliższą trasą do Gdańska. Gdzie motorniczy? On biedak nachlany. Pociąg zapchany sam toczy się po torach. Uf coraz szybciej. K…. gdzie jedzie. Stop. Stop. Nie. Nie!
Ja nie chcę z powrotem do Kaliningradu!

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 11:08, 10 Kwi 2014    Temat postu:

-
głos zwykły
10 kwietnia o godz. 1:15

To co napisałem to najprawdziwsza prawda i mógłbym z własnych doświadczeń przytoczyć tutaj jeszcze kilka takich historii, przekrojowo pokazujących obraz jakościowy naszego państwa. Nasza gospodarka działa tylko dlatego, że jest w stanie zupełnie zignorować funkcjonowanie naszego państwa, podobnie my Polacy żyjemy jeszcze, gdyż gdzie tylko możemy obchodzimy wszystkie procedury i prawa naszego państwa. To my Polacy pokonaliśmy Związek Radziecki! Oni myśleli że nas zdobyli, ale nie wiedzieli, jakie są nasze zdolności dezintegracyjne w zakresie państwowości i prawa. I dzisiaj Rosja jest nędznym ogryzkiem dawnej chwały! Nie bardzo więc rozumiem dyskusji na tym blogu, że Ukraina, Gruzja, Mołdawia, Białoruś nie jest przygotowana do wstąpienia do grona państw Zachodnich. Przyłączenia się natychmiastowego do UE i NATO. Panowie i Panie! Skoro Polska należy ze swoją organizacją życia społecznego i państwowego do świata zachodniego i wspina się na szczyt znaczenia w UE, to wszyscy mogą być w UE i NATO. Nie ma takiego polityka i urzędnika na Ukrainie, który nie spełniałby polskich standardów, w więc i standardów UE. Co więcej nie ma takiego polityka i urzędnika także na Białorusi. I dlatego Rosja musi stracić resztę stref swoich wpływów. My Polacy natychmiast skomunikujemy się z ludami które żyły na obszarze I RP. W zasadzie to już dzisiaj moglibyśmy założyć z nimi Federację (z wszystkimi krajami postsowieckimi poza Rosją) i wszyscy czuli by się w niej jak w domu, łącznie z państwami bałtyckimi. Do Federacji moglibyśmy jeszcze dokooptować kilka krajów takich jak Rumunia, Bułgaria, a nawet Węgry z Jobikiem i Orbanem. I nich nas wtedy Putin wchłania, całą federację. Znamy wszyscy bajkę o szewcu Dratewce, który sporządził dla Smoka specjalnego barana.
Znamy tą bajkę i wiemy co z każdym Smokiem, który miałby
na nas chrapkę musi stać, wkrótce po posiłku

[link widoczny dla zalogowanych]
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:33, 11 Kwi 2014    Temat postu:

11.04.2014
piątek
Smoleńsk: Prawda jest tylko jedna
Daniel Passent

[link widoczny dla zalogowanych]

Przy okazji czwartej rocznicy tragedii smoleńskiej mówi się, że są dwie prawdy na temat tej katastrofy. Jedna to prawda „Komisji Millera”, prawda rządowa, oficjalna, wedle której katastrofa była skutkiem wielu okoliczności, zaniedbań i zaniechań po stronie polskiej oraz rosyjskiej. Druga to prawda „Zespołu Macierewicza”, zgodnie z którą katastrofa
była skutkiem zamachu pod patronatem Tuska i Putina.

Moim zdaniem nie należy mówić, że istnieją dwie prawdy, ponieważ „prawda” Antoniego Macierewicza ma na celu wyłącznie oskarżanie państwa polskiego, którego słabość jest przede wszystkim winą rządu Tuska, który nawet jeżeli nie zmontował spisku, to jest moralnie i politycznie odpowiedzialny za katastrofę.
O tym, jak wybiórczo PiS traktuje prawdę, świadczy stosunek do poszczególnych ustaleń Prokuratury Wojskowej. Jeżeli prokuratura mówi, że we krwi gen. Błasika nie znaleziono alkoholu – to jest OK, to jest prawda, to jest prokuratura, to jest autorytet, tego się nie kwestionuje. Natomiast jeżeli ta sama prokuratura, na podstawie analizy 700 próbek, ustala, że żadnego wybuchu nie było, to nie jest to żadna prawda,
to jest g… prawda (jak mówił Józef Tischner), bo Antoni Macierewicz wie lepiej.
Dla prezesa Kaczyńskiego, dla „pana Antoniego”, nie jest ważna prawda, tylko samo żądanie prawdy, oni potrzebują stale żądać, to pozwala im się integrować, skupiać wokół siebie zwolenników teorii zamachu i rządowego „kłamstwa smoleńskiego”, którzy stanowią co najmniej 20 proc. społeczeństwa. Z grubsza tyle, ile stanowi twardy elektorat PiS. Kiedy zdobędą władzę, kiedy już nadejdzie upragniony Budapeszt w Warszawie, wówczas powołana od nowa komisja, w oparciu o nową specustawę, „udowodni” zamach, a jego sprawców będzie można postawić przed sądem.

Przebieg obchodów PiS w czwartą rocznicę katastrofy był może nieco łagodniejszy niż przedtem, prezes mniej mówił o zamachu, nie padały słowa o zdradzie i zaprzaństwie, ale mówił o knowaniach Tuska i Putina, udzielił pełnego poparcia „Panu Antoniemu” i jego zespołowi, podziękował „ojcu dyrektorowi” (mimo że ten wypisał się z teorii zamachu), telewizji Trwam i „Gazecie Polskiej”, czyli ważnym nurtom swojego ruchu.
Dla opozycji pisowskiej katastrofa smoleńska jest niewyczerpanym źródłem wzruszeń, pomysłów, oskarżeń, z których nie zrezygnuje chyba nigdy. Nie ma takiego wraku, takich skrzynek i takiego dowodu, którego obóz „pana Antoniego” by nie zakwestionował. Dla Platformy taki obrót spraw też jest korzystny, gdyż pokazuje PiS jako awanturników i obsesjonistów, podczas gdy premier Tusk w rocznicę katastrofy wmurowuje kamień węgielny pod dom dla niepełnosprawnych. Dlatego obie strony są zainteresowane, żeby tragedia smoleńska była ciągle żywa.
I to by było na tyle.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 11:34, 11 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 12:25, 11 Kwi 2014    Temat postu:

-
Ogladaj i sluchaj -- szachisty i komentatora politycznego..

https://www.youtube.com/watch?v=JBNSy8laLnE&feature=em-subs_digest-vrecs


Maxiu dał czadu. Zadymił, znaczy. Kto jemu za to płaci?
Bo kto płacił tym na Majdanie za te ichniejsza zadymę to przynajmniej Indoor wie.
Ale kto płaci Maxiowi za jego zadymianie?

I dunno
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 12:29, 11 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 12:43, 11 Kwi 2014    Temat postu:

O czym milczy Putin

„NIE” rozmawia z FIODOREM ŁUKJANOWEM
, redaktorem naczelnym wpływowego pisma „Russia in Global Affairs”
, o punkcie widzenia Moskwy na konflikt rosyjsko-ukraiński.

- Podoba się Panu, że Rosja budzi strach?
- Nie podoba mi się jako obywatelowi, ale jako człowiek, który zajmuje
się polityką międzynarodową rozumiem, że sytuacja
przez ostatnie 20 lat była nienormalna.

- Dla Rosji?
- W ogóle.

[link widoczny dla zalogowanych]

- Dlaczego?
- Dlatego, że nie można budować trwałej sytuacji na fałszu.

- Na czym ten fałsz polegał?
- Na tym, że po zakończeniu zimnej wojny zaplątaliśmy się w jakichś niedopowiedzeniach. I niby wszyscy wiedzieli, kto zwyciężył, jaki jest nowy porządek świata, ale nikt nie określił tego formalnie. Nie zapisano tego w żadnych dokumentach międzynarodowych, aktach czy porozumieniach. Dawniej nowe reguły określano precyzyjnie: na konferencjach międzynarodowych albo kongresach… Tak było w XVIII, XIX i XX w. Najpierw była wojna, większa lub mniejsza, potem zbierały się wszystkie strony konfliktu i państwa zainteresowane - i osiągano porozumienie, które wszyscy podpisywali. A tutaj tego nie było, bo nie było pełnokrwistej wojny. Oficjalnie więc obowiązywały takie same zasady jak w drugiej połowie XX w., określone przez wojnę, która już dawno się skończyła. Nie pojawił się nowy ład międzynarodowy. Przez długie lata próbowano udawać, że pojawi się on sam z siebie jakimś naturalnym sposobem.

- Jakim?
- Nie wiem. Na zasadzie przemilczeń, oddzielnych umów… A tak się nie zdarza. Teraz Rosja spróbowała ustanowić nowe zasady, ponieważ te, które do tej pory obowiązywały, Rosji nie urządzały.

- Dlaczego?
- Bo opierały się na przekonaniu Zachodu, że Rosja jako przegrany nie ma prawa upominać się o swoje interesy. Rosja próbowała włączyć się do systemu zbudowanego i kierowanego przez Zachód. Ale to się prędko skończyło, gdy się okazało, że nikt Rosji nie słucha. Trzeba powiedzieć, że Putin przez pierwsze lata swoich rządów, czyli do czasu gdy został premierem, próbował włączyć Rosję w międzynarodowy ład na zasadach, które uważał za sprawiedliwe dla rosyjskich interesów. Problem w tym, że inni nie chcieli uwzględniać jego argumentów. Sytuacja się zmieniała. Europa zaczęła mieć problemy, a Rosja się wzmacniała. Zmienił się więc układ sił.

- Uważa Pan, że utracono możliwość dogadania się z Rosją i włączenia jej w system szerokiej współpracy międzynarodowej?
- Zachód zgrzeszył zarozumiałością. Ani zaraz po rozpadzie Związku Radzieckiego, ani w czasie między 11 września 2001 r. a rokiem 2004 politycy zachodni nie potrafili prawidłowo zareagować na Rosję. Szczególnie w tym drugim okresie z Rosją można było się porozumieć. Nie wiem, czy by się udało, ale trzeba było spróbować. Tego nie zrobiono i potem było za późno. Potem już był Irak, kryzys w Europie, a i sama Rosja zrozumiała, że nikt nie traktuje jej poważnie. Okres ten zakończył się pomarańczową rewolucją na Ukrainie, kiedy Rosji udowodniono w praktyce, że o żadnych porozumieniach z nią mowy być nie może.

- Rosja okazuje lekceważenie Europie?
- Proszę zobaczyć, kto rozmawia o Syrii, Libii i Ukrainie. Putin z Obamą, Ławrow z Kerrym. To krach Unii Europejskiej. Słyszy się głosy z Europy: Dlaczego Rosja z nami nie rozmawia? A o czym z wami gadać, jeśli nasz rozmówca z UE, gdy dochodzi do określonych kwestii, mówi, że nie ma mandatu do podjęcia takiej decyzji; ma tylko mandat do zupełnie innej kwestii. To biegnij po potrzebny mandat. Putin patrzy na nich i myśli: Ci ludzie będą mi dyktować, co mam robić? W moim przekonaniu u rosyjskiego przywódcy powstało przekonanie, że - nieelegancko mówiąc - Zachód zwariował. Robi rzeczy nieracjonalne.

- Na przykład?
- Proszę spojrzeć na wszystkie ostatnie interwencje zbrojne. Żadna z nich nie posłużyła do zaprowadzenia porządku, lecz przeciwnie: spowodowała chaos. Jugosławia, Irak, Libia, Afganistan, Syria… Wszystko to spowodowało, że Rosja postanowiła jednym ruchem stworzyć…
- …nowy ład międzynarodowy?
- Raczej wprowadzić nowe reguły. Nowego ładu międzynarodowego Rosja sama stworzyć nie może. Paradoks sytuacji na Ukrainie polega na tym, że nam się tylko wydaje, iż balansujemy na granicy wojny światowej. Tak naprawdę to wydarzenie peryferyjne, lokalne, które nikogo nie interesuje. Fakt - to wydarzenie jest ważne dla relacji Rosji z Europą i USA, ale w globalnym kontekście to mało znaczący epizod, na który przygniatająca część ludzkości patrzy ze zdumieniem: O co wam tam chodzi? Paradoks polega na tym, że polityka rozgrywająca się w tej części świata w istocie nie ma znaczenia dla przyszłości całego globu.

- Nie jest ważna dla Rosji?
- Model, dzięki któremu Putin został tym, kim jest dzisiaj, wyczerpał się. I to rozumieją wszyscy bez wyjątku: od lewicy do prawicy. A to, co się teraz dzieje z Ukrainą, w pewnym sensie odwraca uwagę od szukania odpowiedzi na ważne pytania oraz od realnych rosyjskich problemów. Przed Rosją stoją wyzwania polegające na wewnętrznej intensyfikacji wszystkiego, odnowienie modelu państwa, a zewnętrzne wyzwanie to zwrot na Wschód.

- Bo Rosja się obraziła na Zachód?
- Nie. Po prostu dlatego, że w świecie, w którym zaczyna dominować Wschód, nie można go lekceważyć, mając 2/3 swojego terytorium w Azji. Krym i Ukraina odciągają nas od tego. Zamiast nakierować w tamtym kierunku strategie, zasoby Dalekiego Wschodu i siły intelektualne, aby wypracować nowe formy partnerstwa, my wracamy do starego menu, czyli dogrywamy ostatnią fazę zimnej wojny. Z jednej strony to było nieuniknione, bo nie można było udawać, że wszystko już rozwiązane, skoro rozwiązane nie jest, ale jednocześnie, o czym już mówiłem, to temat peryferyjny. Najważniejsze sprawy leżą odłogiem.

- Myśli Pan, że wraca akceptacja siły w polityce międzynarodowej?
- Stosując tylko siłę, można przełamać sytuację, ale jest niemożliwe utrzymać ją w pożądanym stanie. Siły trzeba używać w jakimś celu. Porównajmy wydarzenia w Tbilisi w 1991 r. i krwawe wydarzenia na placu Tiananmen w Pekinie. I tu, i tu użyto siły. Od Tbilisi zaczął się tak naprawdę upadek ZSRR, a Tiananmen był początkiem skokowego rozwoju Chin. Na czym polegała różnica? Na tym, że w Chinach użyto siły, żeby ochronić strategię rozwoju, a w Tbilisi tylko po to, żeby utrzymać to, co było. Wracając do dzisiejszych czasów: siłą można umocnić swoją pozycję, można rozprawić się z wewnętrznym zagrożeniem i wrogimi frakcjami. Jeśli nie mamy pojęcia, po co używamy siły, to będzie katastrofa. W Rosji problem polega na tym, że siły użyto, ale nie wiemy, w jakim celu.

- Zajęcie Krymu było zaplanowana operacją?
- Jeszcze 2 miesiące temu nikt sobie nie wyobrażał, że coś takiego jak przyłączenie Krymu jest w ogóle możliwe. Ani w Moskwie, ani w Symferopolu, ani w Kijowie, ani tym bardziej na Zachodzie. Tak, Rosja wykorzystała sprzyjający moment. Gdyby Rosja nie przejawiła aktywności, w ciągu dwóch tygodni władze w Kijowie, jakiekolwiek by były, Krym by zdusiły. To, że Rosja zdecydowała się zgodnie z hasłem „teraz albo nigdy” świadczy o pewnym talencie Putina.

- Wszyscy zadają sobie pytanie, czy Rosja na Krymie się zatrzyma?
- To, co się teraz dzieje na wschodzie i południu Ukrainy, to coś zupełnie innego. Wątpię, aby Rosja poważnie była gotowa do realizacji nowych przyłączeń terytorialnych.

- Czy Rosja tego chce?
- Myślę, że nie. Oczywiście do końca niczego nie można być pewnym. Może przecież powstać taka sytuacja, że Rosja nie będzie miała innego wyjścia. Wyobraźmy sobie sytuację, w której kijowskie władze tłumią wystąpienia w Doniecku i Charkowie, rozpoczynają się tam krwawe starcia, giną Rosjanie… Nie widzę wówczas innej możliwości niż ingerencja Rosji. Putin podjął bardzo ryzykowną grę. Pokazał Zachodowi, że jeśli go lekceważą albo nie rozumieją, to on zrobi to po swojemu.

- Co się stanie, jeśli szybko nie zostanie rozwiązany konflikt z Ukrainą?
- Pogrążymy się w walce o Ukrainę. Rosja będzie demonstrować siłę i pokazywać, że bez niej nikt nie jest w stanie nic zrobić.

- Jak zakończy się ukraińska rewolucja?
- Mówiąc szczerze, ukraińskie władze wywołują moje zdumienie swoim brakiem profesjonalizmu. Nawet jeśli odbędą się wybory, prezydentem zostanie Poroszenko, to i tak przyjdzie moment, że wszyscy ci ludzie, którzy uczciwie stali na Majdanie i walczyli o zmiany, nagle zadadzą sobie pytanie: Po co nam to było? Bo ci, przeciw którym walczyli i którzy doprowadzili Ukrainę do żałosnego stanu, właśnie wracają. Poziom życia zwykłych obywateli stanie się jeszcze niższy. Wszystkie struktury oligarchiczne przystosują się do nowej sytuacji, podzielą Ukrainę na feudalne prowincje, a jednocześnie będą wmawiać ludziom, że Ukraina jest nowoczesnym, europejskim państwem. To tragedia tego narodu.

- Rosja przedstawia swoje propozycje, ale nie wywołują one zachwytu na Ukrainie.
- Cynicznie rzecz ujmując, Rosja potrzebuje słabej Ukrainy, która będzie buforem między nią a NATO i Zachodem. Idea federalizacji wywołuje słuszne podejrzenia, że to pierwszy krok do rozpadu, ale ja nie widzę na razie innych wariantów. Ukraińcy nie są w stanie odtworzyć tego modelu państwa, który istniał wcześniej. Koniec, to umarło. Na razie wszystko jest nieokreślone. Rosja mówi: Zacznijmy rozmawiać. Oczywiście nie z Ukrainą. Z Ukraińcami potem porozmawiamy. Najpierw rozmawiają poważni ludzie. To jest ta sama bolączka jak w XIX w., gdy o Bułgarach, Rumunach czy Polakach rozmawiano bez pytania ich o zdanie.

- W Rosji przyłączenie Krymu wywołało wybuch nastrojów patriotycznych.
- Gorsze jest to, że aktywna część społeczeństwa podzieliła się i wyłoniła część niezłomną, radykalną, która odrzuca już teraz wszystko, co jest związane z państwem. To doprowadza ich do absurdu. Tworzą swego rodzaju getto, na które władze na razie przymykają oko, ale już zaczynają naciskać, stwarzając wokół nich atmosferę, że dalej tego tolerować nie będą. W najgorszej sytuacji są ludzie, którzy próbują wszystko racjonalnie oceniać. Stworzono czarno-białą narrację. Albo jesteś za, albo przeciw. Wszystkie te „tak, ale…” są duszone prostym pytaniem: Jesteś za Krymem czy przeciw? I koniec. To trudna sytuacja. W jakimś sensie oczywiście nieunikniona. To było nienormalne, jeżeli przez ostatnie lata aktywna część społeczeństwa cieszyła się z kolejnych klęsk swojego państwa. Tak nie można funkcjonować. W tym sensie Krym to skorygował. I dobrze. Z drugiej strony ten ostry podział jest bardzo groźny, bo poddanie się fali entuzjazmu jest niebezpieczne; przestajesz wówczas właściwie oceniać rzeczywistość.

- Jak Pan ocenia to, co się dzieje w mediach rosyjskich?
- Mamy ostrą fazę wojny informacyjnej. To jest dalszy ciąg czarno-białego widzenia świata. Dziennikarze traktują swoją pracę jak gdyby byli na pierwszej linii tej wojny. „My naginamy fakty, ale oni też”. I to się nakręca wzajemnie. Czytam regularnie angielsko- i niemieckojęzyczną prasę. Tam to się zaczęło dużo wcześniej. W miarę demonizacji Putina, którego przedstawiano jako symbol wszechmocnego, światowego zła, zmieniało się podejście zachodnich dziennikarzy. Polegało to na zdecydowanej niechęci popatrzenia na procesy w Rosji z innego punktu widzenia niż własny. Kilka tygodni temu w „New York Timesie” był artykuł Anne Applebaum…

- …żony Radosława Sikorskiego…
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 12:45, 11 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 13:09, 11 Kwi 2014    Temat postu:

-
fan Urbana -- 2014-04-10 07:08

Sądzę, ze żaden Michnikowaty Baczyński nie pozwoli na taki artykuł np. w Polityce.
Dopóki Zachód traktował Rosję z respektem to osiągał sukcesy.
Jak przyjął "strategie" Prawdziwych Polskich Patriotowi i opluwa ich
oraz lekceważy, to bierze w dupę I jest zdziwiony, tak samo jak PPP
, ze Rosjanie nie są głupi. I zachowuje się jak PPP czy bully z high
school, który naciął się, wyzywając Putina od Hitlera czy Mussoliniego
To własnie wywołuje niepokój co do jakości obecnych przywódców na Zachodzie
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 41, 42, 43  Następny
Strona 19 z 43

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin