Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Panie Szostkiewicz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:27, 24 Wrz 2014    Temat postu:

-
kostek
24 września o godz. 15:15

[link widoczny dla zalogowanych]

Demokracja w Rosji nigdy nie była sumą indywidualizmów. Takie pojęcie demokracji kończy się gdzieś na Bugu albo i na Wiśle.
Tam ojczyzna to zborowy obowiązek i zbiorowa duma.
Jest to ulokowane głęboko w duszy Rosjanina, prawosławnej religii i setkach lat tradycji. Kto tego nie rozumie przekłada zachodnie kalki na zupełnie nieprzystającą rzeczywistość. Zresztą podobnie to działa również dalej na wschód – w Chinach, Japonii czy Koreach.
Europa prowadząc swoją politykę nie chciała tego rozumieć. Teraz kiedy mleko się rozlało, również z winy naszego chciejstwa, trzeba myśleć jak ułożyć sprawy w nowym świecie na wschodzie.
Krym jest już stracony, poza “ludzikami” krymczanie? zagłosowali nogami.
Myślę że utrata wschodnich prowincji jest już także przesądzona. Nawet jeśli nasza propaganda mówiła jedno to obrazki mówiły co innego. Gdybyśmy my w odpowiedzi na postulaty Ślązaków zbombardowali
Katowice czy Opole to też nie byłoby o czym rozmawiać.


Z drugiej strony Putin pokazał jakim silnym jest graczem. Europa powinna się zabezpieczyć. To nie sankcje nas uratują a łączniki gazowe pomiędzy wszystkimi krajami UE, jednolity rynek ropy i gazu, również pod względem ceny. Swoboda wyboru dostawców – z Rosji ale również z USA i Bliskiego Wschodu (Nb. Czy ropa z Państwa Islamskiego będzie mniej kontrowersyjna niż z Rosji?) Z Rosją trzeba współpracować ale trzeba też mieć jakiegoś asa w rękawie. Putin to rozumie i buduje rurociąg do Chin. Za parę lat (2018-2020) to on będzie łaskawie sprzedawał gaz do Europy lub nie.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 16:31, 24 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 10:59, 25 Wrz 2014    Temat postu:

-
vandermerwe
25 września o godz. 8:56

Rosja ma szczescie, ze w rekach polskich publicystow, w tym red.Szostkiewicza, znajduje sie “busola prawosci i patriotyzmu” spoleczenstwa rosyjskiego.
Dzieki temu spoleczenstwo rosyjskie bedzie moglo zrozumiec
niewlasciwosc wyborow i odzyskac pelnie zdrowia moralnego.


Polscy publicysci lubia pouczac, radzic i oceniac odlegle i bliskie spolecznosci. Mozna odniesc wrazenie, iz posiedli madrosc niedostepna innym nacjom. Jest jednak drobny problem. By radzic, oceniac i pouczac innych nalezy miec doskonala wiedze w dyskutowanej sprawie. Z tym nie jest najlepiej, czasami wrecz zenujaco zle. Co sadzic o artykule i autorze piszacym o Imperium Brytyjskim ( tak, tak w Polityce), gdy juz w pierwszym zdaniu ma miejsce blad, wskazujacy, iz autor nie zweryfikowal swej wiedzy w opisywanej sprawie?
Co sadzic o znanym publicyscie, ktory w swych ksiazkach probuje przyblizyc historie i losy odleglej spolecznosci poslugujac sie polprawdami, historycznymi przeinaczeniami i zwyklymi konfabulacjami. Nie mniej interesujaca byla reakcja na owa “tworczosc”. W prasie glownego nurtu znalazlem raptem jeden list wytykajacy przynajmniej niektore “potkniecia ” autora.
Ten stan rzeczy oczywiscie daje polskim publicystom prawo do pouczania, oceniania i radzenia – kto by sie przejmowal “drobiazgami”? Za nimi zas postepuje spoleczenstwo karmione dziwnymi “historyjkami” o “dziwnych ludziach i krajach”, gdzie panuje wieczna ciemnosc.
Pozdrawiam
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 23:06, 26 Wrz 2014    Temat postu:

-
FLY
26 września o godz. 18:46

A Redaktor jak pieprzył tak pieprzy . I ŻADNYCH zmian w wiedzy i świadomości . Albo celowa robota , i “zachwyt ” nad idiotami dzięki którym za paręnaście lat USA wystawiałoby przepustki na przejazd z Moskwy do Pitra . Przypomnę Redaktorowi , że za Jelcyna ( ideał demokracji wg. GW i Polityki ) , PKB per capita spadł w Rosji do 1340 usd . Teraz jest koło 15000 usd . Więc po co pieprzyć bzdury chłopie ?
Dziwię się tylko , że paru sprawnych inaczej daje się nabierać na te bzdury i rozważa na poważnie “meandry rosyjskiej zniewolonej duszy ” Hehehehe ….. Powala głupotą !

Czytałem niedawno List Otwarty . Podpisany przez Wajdów i paru pisarzy . Ludzie – czegoś tak kłamliwie GŁUPIEGO nie czytałem dawno . Mogę jakoś ( z trudem ) zrozumieć wylewanie kubłów gówna na Rosję przez redaktorków reżimowych mediów . Mają w końcu kredyty do spłaty . A o robotę trudno .

Ale jeśli tzw. intelektualiści piszą w owym liście , ze Ukraina popadła w stan zapaści gosp. z racji “uścisku Gazpromu ” to wyć się chce !
Nikt nie ukradł tyle gazu i nie dostawał go po tak niskich cenach jak Ukraina . A nadal “wisi ” 5 mld. usd ! Żal starego idioty Wajdy , że tak się kompromituje !
W ogóle tzw. intelektualiści , tzn . ludzie nie mający o niczym pojęcia , a lubiący wygłaszać swoje bzdety kompletnie się zbłażnili w III RP, kompletnie !
Przy okazji “intelektualistów” – co tam słychać Redaktorze z B777 ?
Czy nie dotarły do Reda wieści , że to banderowcy go zrąbali ? A Redaktor już miesiące temu wydał wyrok !
Wstyd jak z tymi idiotami w Moskwie , co to chcą mieć znowu PKB 10 x mniejszy i … wojnę na dodatek w rozpadającej się ( bez geniuszu Putina ) Rosji !
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:45, 01 Paź 2014    Temat postu:

-
Efekt Kopacz
Adam Szostkiewicz

Prezes Kaczyński poczuł się zobowiązany oznajmić publicznie, że nie żywi
nienawiści do Donalda Tuska. Podali sobie nawet ręce i zamienili kilka
słów, a lider PiS powiedział, że dobrze życzy Tuskowi jako „prezydentowi
Europy”. Cud? Nie, to efekt Kopacz: staroświecko szarmancki
Kaczyński nie może przecież „czołgać” pani premier jak czołgał Tuska.

Nie chodzi tylko o maniery. Ewa Kopacz to spore wyzwanie dla strategów, propagandystów PiS i mniejszych grup opozycyjnych. I dlatego, że narzuca nowy „kobiecy” styl, który trudniej zbywać grubiaństwami samców alfa. A także dlatego, że po exposé wyłania się już zarys programu rządu Kopacz. Można ten program streścić jako empatycznie prospołeczny.
I propaństwowy w kontekście agresywnej polityki Rosji.

Opozycja pisowska i lewicowa powinna program potraktować konstruktywnie, jeśli faktycznie zależy jej na kwestii społecznej i wydolnym państwie. Ale politycznie „społeczna” Kopacz to kolejny, po zejściu Tuska z linii strzału, ból głowy dla Kaczyńskiego i Millera. Jeśli uda się jej wcielić w życie choć część społecznych propozycji, część Polaków zacznie się zastanawiać, czy nie byłoby dla nich lepiej, aby rząd Kopacz trwał nie rok z okładem, lecz pełną kadencję.
Odejście Tuska do polityki europejskiej i efekt Kopacz w polityce krajowej stwarzają szanse konsolidacji Platformy i wygrania przez PO wyborów parlamentarnych.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 21:06, 05 Paź 2014    Temat postu:

-
Ciemnogród ministra Królikowskiego
Adam Szostkiewicz

Były wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski dał swoją
definicję ciemnogrodu: „Jest młody, wykształcony, mówi kilkoma
językami, jest kompetentny, fachowy i świetnie porusza się w Unii
Europejskiej”. Ciekawe.

Pan Królikowski ma zapewne na myśli samego siebie i jakieś osoby ze swego otoczenia. Definicja jest oczywiście kpiną z tych, którzy ciemnogrodem nazywają ludzi, z którymi się fundamentalnie nie zgadzają, a o których zwykle nic nie wiedzą. Gdyby wiedzieli, toby szanowali i podziwiali. Wielkie jest widać rozgoryczenie prawej ręki byłego ministra Jarosława Gowina, że na razie (może Kaczyński by go przywrócił i awansował, gdyby wygrał?) utracił wpływ na konfesjonalizację prawa i państwa.
Ja jakoś takiego ciemnogrodu raczej nie spotykam. Ten, z którym miewam do czynienia w internecie czy podczas dyskusji publicznych, raczej kilkoma językami nie mówi, wykształcony i fachowy raz jest, raz wprost przeciwnie, Unii Europejskiej nie zna, a nienawidzi, z czego jest dumny. No i ma zwykle bigoteryjne podejście do Kościoła i drobnomieszczańskie do spraw obyczajowych. Bardzo chętnie bym się spotykał na dyskusje z ciemnogrodem Królikowskiego, ale na co dzień spotykam się z ciemnogrodem fanów Boshobory, Rydzyka, Oko, Terlikowskiego, sorry. A z nimi dyskusja jest niemożliwa.
Tak, bywają też ciemnogrody po jasnej, oświeceniowej stronie mocy. Jednak dopiero w porównaniu z poglądami Królikowskiego widać, że szkodliwość owych „jasnogrodów” jest mniejsza, nie mają wpływu takiego, jak Królikowski et consortes.
Jezuita Dariusz Kowalczyk, katolicki wojownik kulturowy z „jasnogrodem”, szydzi, że niektórym mediom Królikowski zalazł za skórę, bo ma „ultrakatolickie” poglądy. Kowalczyk szydzi: ma skrajne poglądy, bo – zgroza! – jest katolikiem i zgadza się z poglądami katolickiego biskupa (Hosera).
Otóż nie w tym sedno. Nie jest zgrozą, że minister jest katolikiem i prowadzi rozmowy z biskupem, z którym we wszystkim się zgadza (ciekawiej byłoby, gdyby dobrał sobie za partnera biskupa, który ma inne poglądy niż typowy Polak katolik, np. kardynała Kaspera Smile).
Problemem jest to, że były minister przykładał rękę w katolickich rękawiczkach do demontażu państwa świeckiego, czyli takiego, które jest nie tylko dla katolików.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 20:48, 08 Paź 2014    Temat postu:

8.10.2014 -- środa

[link widoczny dla zalogowanych]

Na Anioł Pański biją dzwony
Adam Szostkiewicz

Na jednym z warszawskich osiedli proboszcz w miejscowym kościele
dręczy ludność od rana do wieczora biciem dzwonu.
Nic sobie nie robi z zażaleń, bo nie ma ich wiele. Ludzie wolą nie zadzierać.

Czy lubimy być budzeni biciem kościelnych dzwonów w niedzielny poranek? Na pewno są tacy, którzy nie widzą problemu, bo akurat im nie biją. Albo lubią, jak im biją, bo tak było zawsze. Niektórym nawet to bicie może się miło kojarzyć z jakąś sielanką czasu dzieciństwa.
Nie w tym rzecz. Tu chodzi o wielkie miasto. Nie wszyscy jego mieszkańcy życzą sobie takich pobudek i bicia w dzwony przez cały dzień. Nie życzą sobie transmisji mszy i kazań przez megafony wystawione na zewnątrz.
I mają prawo. Przestrzeń miejska należy do wszystkich: i do wierzących praktykujących, i niepraktykujących, i do niewierzących albo wierzących, i praktykujących, lecz nie w Kościele rzymskokatolickim. Trzeba szukać kompromisu. Nie jest to trudne: wystarczy ściszyć system nagłaśniający.
Mnie kościelna sygnaturka odzywająca się od czasu do czasu w mojej okolicy nie przeszkadza, ale poranny alarm dzwonowy owszem. Mam czasem wrażenie, że taki alarm jest jakby karą za to, że niektórzy do kościoła nie chodzą. A tak nie może być w katolickim kraju i mieście Jana Pawła II czy Prymasa Wyszyńskiego.
Odbieram te akty dźwiękowej inwazji tak samo jak wielokrotne zaśpiewy muezzinów z minaretów w świecie islamskim. Tam też meczety się nagłaśniają.
Kiedy w 2000 r. byłem jako korespondent POLITYKI z papieżem w Ziemi Świętej, z meczetu atakowało uszy papieża i wiernych zgromadzonych na mszy odtwarzane chyba z taśmy i mocno nagłośnione wezwanie do modłów.
Niby wszystko w porządku, bo islam tak każe, by wzywać do modłów pięć razy dziennie, ale jakoś trudno było się nam, korespondentom, oprzeć wrażeniu, że był to jednak akt nieprzyjazny. Łączy go z naszymi kościelnym alarmami dzwonowymi chyba taki nieprzyjemny i archaicznie plemienny przekaz: to jest nasza przestrzeń, wy tu jesteście obcy, wynocha.
Tak nie mówi religia pokoju i miłości bliźniego.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 20:49, 08 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 13:17, 11 Paź 2014    Temat postu:

Adam Szostkiewicz blog
10 października 2014

Przestańcie zabijać, zacznijcie kształcić

Tym razem pokojowy Nobel trafiony w dziesiątkę.
Gdyby go dostał Edward Snowden czy Chelsea (dawniej Bradley)
Manning, a co dopiero prezydent Putin, byłaby ostra kontrowersja.

Kailash Satyarthi i Malala Yousafzai laureatami Pokojowej Nagrody Nobla
Tegorocznych laureatów wyróżniono za „walkę na rzecz praw dzieci i młodych ludzi do edukacji”.

Pokojowy Nobel: komu i za co
Pojęcie pokoju bardzo się skomplikowało. Nie tylko dlatego, że więcej dziś zagrożeń stwarzają...

Nagrodę dostało dwoje działaczy na rzecz praw dzieci, Hindus Kailash Satyarthi i Pakistanka Malala Yousafzai. Kailash, nawiązujący do tradycji Gandhiego (który pokojowego Nobla nie dostał), walczy z niewolniczą pracą dzieci w Indiach, a Malala o prawo dziewcząt muzułmańskich do edukacji w szkołach publicznych.

Ma dopiero 17 lat, kilka lat temu pakistańscy talibowie usiłowali zabić jej ojca i ją samą za tę walkę. Spodziewano się, że zostanie nagrodzona już w zeszłym roku, ale sama powiedziała, że jeszcze nie zrobiła tyle, by na nią zasłużyć. Jest w tym wyborze wyraźny sygnał: obywatele zwaśnionych krajów mogą działać w tej samej dobrej sprawie – prawa dzieci do lepszego życia.

Nam w zachodnim świecie edukacja nie wydaje się jakimś cennym dobrem, tylko oczywistością. Podobnie jak zakaz pędzenia do pracy małych dzieci. Jakie to życie, pokazał nam niedawno „Slumdog Millionaire”. A jednak miliony dzieci wciąż nie mają dostępu do edukacji i muszą pracować, zamiast się uczyć.

Malala jest najmłodszą w historii pokojową noblistką. Wolno przypuszczać, że nagroda dla niej i dla Kailasha zelektryzuje młodzież nie tylko w ich krajach, ale i gdzie indziej w świecie muzułmańskim, w Azji i Afryce. Nie tylko młodzież, także ludzi dobrej woli i działaczy wszelkich organizacji pozarządowych walczących o podobne godne pochwały cele.

Decyzja Norwegów pomoże w promocji słusznej sprawy.
Oczywiście sytuacja dzieci nie poprawi się z dnia na dzień, od samej
nagrody, ale liczy się też przesłanie, które symbolizują Kailash i Malala:
przestańcie się wzajemnie zabijać w imię ekstremizmów,
przestańcie niszczyć i burzyć, zacznijcie budować.

Pokój zaczyna się w sercach i umysłach pojedynczych ludzi.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 14:11, 17 Paź 2014    Temat postu:

Adam Szostkiewicz blog
17 października 2014

[link widoczny dla zalogowanych]

List uczonych przeciwko klerykalizacji państwa
Źle się dzieje w państwie polskim
Apel profesorów wydaje mi się słuszną reakcją na nasilającą się u nas kampanię mainstreamu katolickiego przeciwko świeckości i liberalizmowi.


„Władze państwowe powinny ściśle przestrzegać zasady neutralności światopoglądowej państwa, zagwarantowanej w Konstytucji RP. Nie powinny ulegać finansowym, edukacyjnym, legislacyjnym roszczeniom Kościoła rzymskokatolickiego, ani demonstracyjnemu eksponowaniu symboli religijnych w instytucjach publicznych.

Władze publiczne stają się dodatkiem do hierarchów kościelnych, występujących podczas uroczystości państwowych w roli rzeczywistych gospodarzy, gdyż uroczystości te mają głównie charakter religijny. Prowadzi to do degradacji państwa i obniżenia jego prestiżu.

Przedstawiciele Kościoła dopuszczają się działań graniczących z łamaniem prawa lub je faktycznie łamiących, np. w związku z katechezą młodzieży w szkołach publicznych”.

To główne tezy krótkiego listu otwartego piętnastu profesorów różnych dziedzin naukowych. W konkluzji sygnatariusze ostrzegają, że bezczynność organów państwa wobec tych zaszłości ma bardzo negatywny skutek dla spójności społecznej. Postulują, by władze państwowe zaczęły działać i urzeczywistniać zasady ustroju i prawa zapisane w konstytucji i innych ustawach.

Czytam ten list profesorów tak, że apelują oni do państwa polskiego, aby zaczęło być państwem świeckim, a przestało być państwem o znamionach konfesyjnych czy wręcz klerykalnych, to znaczy państwem przede wszystkim katolików, a dopiero w drugiej kolejności (o ile w ogóle) obywateli innych wyznań lub bezwyznaniowych.

Apel wydaje mi się słuszną reakcją na nasilającą się u nas kampanię mainstreamu katolickiego przeciwko świeckości i liberalizmowi. Na wypowiedzi abp. Stanisława Gądeckiego czy byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego, podważające właśnie zasady ustrojowe RP jako demokratycznego państwa prawnego, a sugerujące, że pożądany polski model państwa to państwo z uprzywilejowaną pozycją jednego Kościoła – rzymskokatolickiego. Na robienie z dr. Bogdana Chazana męczennika, podczas gdy w istocie nie dopełnił on swych prawnych obowiązków względem pacjentki. Na opisywane w mediach konkretne przykłady katolizacji życia państwowego, samorządowego, społecznego.

Obawiam się jednak, że to będzie kolejny głos wołających na puszczy. Niedawno w podobnym duchu apelował do Platformy Obywatelskiej prof. Wojciech Sadurski. Takich ludzi – liberalnych, ale wspólnotowych, merytorycznych, szanujących i wolność religijną, i wolność krytyki religii – nie ma u nas wielu.

Uderza zwłaszcza milczenie ludzi samego Kościoła instytucjonalnego, tych, z którymi opinia publiczna wiązała pewne nadzieje – że będą kontynuatorami idei ks. Józefa Tischnera i Jerzego Turowicza. Mainstream katolicki bije dziś brawo promotorom „mocnych wartości” i twardej narodowo-prawicowo-katolickiej tożsamości Polaków. Apeli takich jak list piętnastki słuchają ze zrozumieniem tylko podzielający zaniepokojenie jego autorów. Ale przynajmniej dali świadectwo.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 18:29, 21 Paź 2014    Temat postu:

-
Adam Szostkiewicz blog
21 października 2014

Radosław Sikorski i jego słowa o Putinie: gafa czy wrzutka?

Czy byłemu ministrowi spraw zagranicznych wolno więcej?
Radosław Sikorski rozmawiał z portalem Politico o putinizmie
szczerzej, niż gdyby był jeszcze urzędującym szefem dyplomacji.
Wizyta premiera Donalda Tuska w Moskwie w 2008 r.
Szefowi polskiego rządu towarzyszył ówczesny szef dyplomacji Radosław Sikorski..

Jego słowa można było odebrać jako refleksję albo jako interwencję polityczną, dolanie oliwy do ognia, gdy Zachód usiłuje wypracować jakieś modus vivendi w stosunkach z Kremlem Putina.

Można zrozumieć, że Sikorskiemu nie jest w tej sprawie wszystko jedno, ale przecież nie jest już ministrem spraw zagranicznych i może powinien bardziej ważyć słowa. Nie sprawiać wrażenia, jakby chciał wyrównać jakieś osobiste polityczne rachunki, wejść w drogę swemu następcy w MSZ, a przecież i kancelarii prezydenta RP, nadzorującego polską politykę zagraniczną.

Dodatkowe zamieszanie wywołuje to, że Sikorski oświadczył, że jego wypowiedź dla portalu została źle zrozumiana. Tym samym obecny marszałek Sejmu zdystansował się od własnych „nadinterpretowanych” słów. Których i dlaczego?

Wplecione w tekst autorski dziennikarza Bena Judah słowa Sikorskiego brzmią publicystycznie, lecz dobrze oddają to, co o obecnej polityce Rosji myśli polski establishment. Nie można z tego robić zarzutu, że Sikorski streszcza portalowi tę opowieść. Więc czemu były szef dyplomacji odcina się od tego, co cytuje Judah? Bo znów wysłał w świat sygnał, że autor naszej polityki wobec Rosji w ciągu ostatnich lat jest jastrzębiem? Bo powtórzył anegdotę o Putinie proponującym premierowi Tuskowi w 2008 r., żeby Polska wzięła sobie Lwów i wysłała wojsko na Ukrainę, którą to propozycję Tusk zignorował, a powinien był ją z miejsca nazwać prowokacją?

Póki Radosław Sikorski nie doda czegoś więcej na temat publikacji w magazynie internetowym Politico, musi się spodziewać dalszych krytyk i spekulacji. Rewelacja, że nie był osobiście świadkiem propozycji rozbiorowej składanej Tuskowi przez Putina, niczego nie wyjaśnia, raczej zaciemnia. Nie robi to dobrego wrażenia.

Powstała sytuacja osobliwa. Zagraniczny autor tekstu broni Sikorskiego przed krytykami w Polsce. Chwali go za jasne stanowisko w bardzo ważnej międzynarodowej sprawie, zdaje się podzielać obawy i oceny Sikorskiego na temat celów Putina. Może polskie media też by się do tych pochwał przyłączyły, gdyby Radosław Sikorski im troszkę pomógł.

Gdyby wyjaśnił, czemu uznał, że na obecnym stanowisku i w obecnej chwili należy podzielić się z globalną wioską swoją refleksją na temat zagrożenia, jakim jest putinowski neoimperializm.

drukuj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 16:00, 09 Lis 2014    Temat postu:

7.11.2014
piątek

Madryckie igraszki posłów PiS
Adam Szostkiewicz

Madrycka sprawa posłów PiS to więcej niż obciach, to błąd polityczny,
który może drogo kosztować partię Kaczyńskiego stającą właśnie do
wyborów samorządowych.
Co to za partyjni liderzy, którzy popełniają taki błąd w takim momencie?
To polityczni hucpiarze i być może wyłudzacze pieniędzy
(czy kasa Sejmu tego nie widziała?). Tym razem prezes Kaczyński
nie powinien im tego darować, jeśli ma polityczną inteligencję i poczucie przyzwoitości.
Nie ma się tu nad czym rozwodzić. Hofman i spółka dołączają do posłów i polityków, których infantylizm polityczny pogrążył ich samych i naraził na wizerunkowe straty ich partie (w tym PO). Ale dużo więksi od niego polityczni macherzy potrafili jedną głupotą przekreślić swoją karierę. Vide Strauss Kahn, nieomal prezydent Francji.
Gorzej, że ofiarą własnej lekkomyślności padają też ludzie zdolni i kompetentni, jak Bartłomiej Sienkiewicz, człowiek o potencjale premierowskim. Jego wypadnięcie z polityki jest stratą, ewentualne wypadnięcie z niej Adama Hofmana będzie zyskiem i ulgą. Kto wie, może bez niego w PiS łatwiej będzie Ewie Kopacz wciągnąć do jakiejś współpracy Jarosława Kaczyńskiego.
Hofman lubił moralizować, ostatnio pouczał bohaterów tzw. afery taśmowej. Jeśli wyleci z partii i polityki, będzie jednak jakaś sprawiedliwość w Prawie i Sprawiedliwości.
Może ta sprawa troszkę ocuci obłudników w naszych partiach parlamentarnych.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 16:14, 09 Lis 2014    Temat postu:

-
Wojciech K.Borkowski
7 listopada o godz. 23:03

“Hofman lubił moralizować, ostatnio pouczał bohaterów tzw.
afery taśmowej. Jeśli wyleci z partii i polityki, będzie jednak
jakaś sprawiedliwość w Prawie i Sprawiedliwości.”
Zacznijmy robić sprawiedliwość od Radosława Sikorskiego.
Utrata pamięci i pokrętne wycofywanie się z absurdalnych sugestii
politycznych jest groźniejsze od “igraszek” posłów opozycji.
Ta upadła klasa polityczna kombatantów walki o globalne zniewolenie
Polski, powinna zostać wymieniona na młodych i racjonalnie myślących Polaków.
Przeciągająca się dyskusja o “igraszkach” elit uważajacych się za
kombatantów Solidarności wyczerpuje własne zasoby śmieszności Ubolandu.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 16:33, 09 Lis 2014    Temat postu:

janadam48
8 listopada o godz. 8:09
@Borkowski

Niby jakim sposobem mamy dokonać wymiany pokoleniowej? Demokratycznie czy może zmałpować Majdan? Doskonale pan wie, że właściciele partii politycznych nie dopuszczą do zmiany bo zawsze jest jakiś kolega królika do odwdzięczenia. Pytanie czy młodość jest wyznacznikiem przyzwoitego zachowania i mądrości? Przecież do Madrytu polecieli właśnie ci piękni i młodzi, przecież zegarmistrz też jest piękny i młody! Takich młodych sobie wychowaliśmy! Te cymbały wraz z małżonkami pokazali nam gdzie nas mają. Takie typy mające na ustach pełno frazesów i pouczeń, za nasze pieniądze, robią sobie pijackie wycieczki. I pan chce aby takie kreatury dalej rządziły? Goście których jedyną zasługą jest styropian i robienie laski prezesowi oraz klerowi, obojętnie z jakiej partii, sami powinni zrezygnować.
Aby być posłem trzeba mieć w głowie trochę więcej niż
siano a wiedzę ciut większą niż piątka religii.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 17:01, 09 Lis 2014    Temat postu:

9.11.2014
niedziela

Mur padł, a zęby krat czy wyrwane?
Adam Szostkiewicz

[link widoczny dla zalogowanych]

Upadek muru berlińskiego 9 listopada 1989 r. stał się dla świata symbolem
rozpadu porządku jałtańskiego. Przyćmił w globalnej pamięci i wyobraźni
obrady Okrągłego Stołu, które były może nawet ważniejsze, ale mniej medialne.

Także manifestacje w Pradze i dojście do władzy Vaclava Havla są do dziś
bardziej pamiętane, no i krwawa rewolta w Bukareszcie zakończona
sądem kapturowym nad małżeństwem Ceausescu i jego natychmiastowym rozstrzelaniem.
Z ponurym wyjątkiem Rumunii upadek kolejnych systemów
autokratycznych w naszej części Europy był witany raczej pokojowo,
choć emocji nie brakowało. Ja śledziłem tę jesień narodów z radością
i nadzieją. Nie wierzyłem własnym oczom, że to się dzieje bez przemocy,
pod naciskiem rzesz manifestujących swoje prawdziwe uczucia.

Ale minęło dwadzieścia pięć lat i jestem o nie mądrzejszy. Dekady realnego socjalizmu, komunistycznej propagandy, iluzji socjalistycznego państwa opiekuńczego i braterstwa ludów pod egidą Starszego Brata w Moskwie odcisnęły swoje piętno w różnym stopniu – może w Polsce najmniejszym – na każdym z tych narodów.
Na to nałożyła się reaktywacja sił ultraprawicowych, szczególnie na Węgrzech Orbána, ale i u nas, choć wciąż marginalnie. I patologiczny alians skrajnej prawicy ze skrajną lewicą w atakowaniu liberalnej demokracji i kapitalizmu, UE i USA, i podziwie dla agresywnej polityki Putina, który stał się herosem i nadzieją wszystkich sił anty-wolnościowych i nacjonalistycznych, nie wykluczając Polski, gdzie podziwia się go szczególnie za walkę z „banderowcami”.
Tego wszystkiego należało się spodziewać, a jednak kładzie się to cieniem na dwudziestopięciolecie wolności narodów Europy środków-wschodniej. Tak samo niepowodzenia społeczne, ekonomiczne i kulturowe po 1989 r. w naszych krajach. Raju nikt przytomny nie obiecywał, ale nowi przywódcy rozbudzili ogromne nadzieje, oczekiwania i roszczenia. Nie mogły być zaspokojone w całości, ale powinny były zostać spełnione w przyzwoitym stopniu.
Niepowodzenia transformacji różne siły polityczne, na prawicy i na lewicy, wykorzystują dziś do kompromitowania modelu zmian i modelu rozwoju. Część tej krytyki jest zdrowa, choć zwykle przesadna (uważam, że dotyczy to m.in. krytyki ze strony autorytetów na lewicy pokroju prof. Karola Modzelewskiego), część, znaczna, jest demagogiczna.
W tym sensie „zęby krat” nie są jeszcze wyrwane. Mur trwa, ale w innym sensie. Dzieli nadal samych Niemców między sobą, a szerzej społeczeństwa, żyjące za nim od końca drugiej wojny po początek lat 90. Realny mur berliński był widzialnym znakiem podziału Europy na dwa światy, wolny i „socjalistyczny”. Upadł, lecz wciąż są ludzie, którzy sądzą, że ten podział był lepszy niż dzisiejsza otwarta Europa.
Mają prawo tak sądzić, bo między innymi na tym polega demokracja liberalna, że nikomu, kto nie narusza prawa, nie odbiera swobód obywatelskich, włącznie z krytyką samej demokracji i wszelkich jej urządzeń (co kontrastuje z „demokracją ludową”, ale któż o tym jeszcze pamięta).
Ja jednak wznoszę toast na cześć upadku Muru Berlińskiego. Tego historycznego i tego trwającego w umysłach.
----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 17:02, 09 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 17:15, 09 Lis 2014    Temat postu:

Wiesiek59
9 listopada o godz. 12:37

Pomiędzy Polską a Białorusią jest w dochodach na osobę w sumie niewielka różnica:
18 000 do 14 000…..

Tyle że oni maja niskie bezrobocie i SWÓJ przemysł, banki.
Zbytnie otwarcie na świat, niekoniecznie nam sprzyjało.
Prywatyzacja za wszelką cenę również.
Ale chyba najgorsze, to utrzymanie wschodnich płac i zachodnich cen.
Efektem jest bardzo wysoki udział kosztów stałych – energia, czynsz, żywność- w dochodach przeciętnego Polaka.
Ośmiorniczki z winem o wartości miesięcznej płacy, to zdumiewająca arogancja.
zachodnie dochody kadry menedżerskiej nie są naganne.
Pod warunkiem że i reszta ma podobne.
Inaczej, arogancja władzy oddalonej od problemów zwykłych ludzi odbije się kiedyś czkawką.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 19:42, 11 Lis 2014    Temat postu:

-
HWDS

wiesiek59
9 sierpnia o godz. 15:57

Najlepiej jednak gdy tubylcy zabijają się sami. W Jugosławii,
w Iraku, Syrii, Afganistanie i w Libii.
A teraz na Ukrainie. To metoda prowadzenia wojen imperializmu
amerykańskiego. Każdy zabity tam to milion dolarów w Waszyngtonie.
Jednym ze sposobów wojowania jest propagandowe zatrucie ludzi,
kłamstwami, fałszem i manipulacją.
Robią to także nasze media z Politykocvdcaą na czele.
Czego przykładem jest ten ograniczony Jacobsky. Ofiara Murdocha.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 43, 44, 45  Następny
Strona 4 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin