Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Daniel Passent - 2016/ 2017
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 10:18, 16 Maj 2016    Temat postu:

-
Muszynianka
15 maja o godz. 17:21

A to jest Polska właśnie
Do oszacowania szkód z powodu słupków i osłon dźwiękowych przy
peowskich szosach i autostradach trzeba było zatrudnić naczelnika-
paranoika i jego ekipę (niewiele zdrowszych na umyśle).
Polska się podzieliła – są tacy, co twierdzą, że dała się podzielić –
na POwską i antyPOwską.
Najwidoczniej należę do tej pierwszej. Pytam jeszcze raz, gdzie te szkody,
gdzie te błędy, które do nich doprowadziły? Nie kwestionuję żadnych
hipotez roboczych, tylko się pytam. Poeta pisał, że będą spisane czyny
i rozmowy. I co? Kto to błędy będzie łowił w sejmowych stenogramach?
A ktoś inny przykryje nowym audytem, czy kabaretowym spektaklem
politycznym. Komisją śledczą choćby. Wielkim audytem ciągnącym się
przez cały tydzień, gdy ulicami przejdzie milion ludzi, wg. policji 60 tysięcy.

Z innych wiadomości, które nie umkną, nie będą szybko przykryte,
faktami ktoś je nazwie: TOKFM przegoniło RadioMaryja w ilości słuchaczy.
Oraz w rankingu zaufania do polityków na czele Petru i Tusk,
największą nieufność w narodzie wzbudzają
Korwin, Kaczyński, Macierewicz i Ziobro. --> I tak to się kręci.

--

folwarkPn
15 maja o godz. 12:02
@ Giez, 10:44

Dobra Zmiana w USA bedzie przebiegac podobnie jak w Polsce, bo wedlug
tego jednego wzoru serwery wyborcze dokonuja zmian w kolejnych krajach.
USA to tez kolonia, tylko ma okupanta wewnetrznego-spekulantow na
Wall Street i wynajmowanych na ich uslugi politykow.
Donald Trump jest inteligentniejszy niz Barak Obama( ktory byl
nic nieznaczacym senatorem bez osiagniec w pracy ) , ma wielkie
doswiadczenie w dzialalnosci gospodarczej i negocjacjach
ale jak kazdy nie wie wszystkiego.

Teraz zostanie otoczony odpowiednio dobranymi doradcami,
ktorzy mu wypiora mozg.
Wyborcy, ktorzy protestuja przeciwko rabunkowi miejsc pracy i sciaganiu
haraczu na nieustajace orwellowskie wojny, zostana oszukani jak mochery w Polsce.


szpic ostrowłosy
15 maja o godz. 12:45

Motto tego rządu: Ojczyznę dojną racz nam wrócić Panie,
że posłużę się klasykiem!
Moim zdaniem trudno nazwać ten teatr audytem. Były to opinie kilku kolesiów aktualnie powołanych przez uzurpatora na stołki ministrantów. Cały ten spektakl był opisem praktyk kolejnych ekip rządowych. Bo wbrew obiecankom PIS nic w zakresie obsadzania stanowisk się nie zmienia. Jak ,krytykowani poprzednicy obsadzali stołki tak aktualna władza robi to samo. Rano krzyczą o kolesiostwie a po południu „nasz” otrzymuje stołek o którym nie ma najmniejszego pojęcia. Raczej nie widzę końca tych praktyk. Wręcz przeciwnie. Uzurpator co rusz daje jakieś dobra swojemu poplecznikowi. Zastanawiam się jaką trzeba być men…ą aby opowiadać takie duperele tylko po to aby zasłużyć na uścisk dłoni lub pocałunek od uzurpatora.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 10:35, 16 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 10:39, 16 Maj 2016    Temat postu:

-
Giez
15 maja o godz. 18:24

Brat ministra od kultury, Robert Gliński, podobny do ministra pajac
i głupiec, nieudacznik filmowiec marzy i bredzi u Michnika
o swojej spieprzonej karierze reżysera.

[link widoczny dla zalogowanych]

Przy okazji patriota, gdyż rodzice jego na widok członka PZPR
przechodzili na drugą stronę ulicy. Chciałby robić film o Smoleńsku.
Twierdzi, że Polska to chaos i bałagan, nieodpowiedzialność i awantury.
Czyli coś jak bredzi, co urodziło się tutaj przez okres komunizmu.
Jakby nie było przed tym bezkrólewia, Sasów, szlachty, prywaty,
arystokratów, niewolnictwa, warcholstwa, pijaństwa, elekcji, sejmików,
liberum veto, klęsk, rozbiorów, powstań, faszyzmu, Berezy i kościoła.

I wielu wielu durniów jak panowie Glińscy.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 11:54, 17 Maj 2016    Temat postu:

16.05.2016 -- poniedziałek


Mercedes jednak złoty?
Daniel Passent

Kilka dobrych wiadomości, żeby uniknąć „deprechy”.

Podczas niechlubnego „audytu” w Sejmie minister Skarbu Państwa Jackiewicz, nawet na tle rządu PiS człowiek bardzo gorliwy i chętny do propagandy, powiedział, że szef jednej ze spółek Skarbu Państwa (Lotto?) miał sobie zażyczyć złotego mercedesa. Oczywiście było to za ohydnych czasów rządu PO-PSL.
Wkrótce okazało się, że mercedes nie był złoty, tylko beżowy, nie nowy, tylko używany, zupełnie jak w dowcipie o radiu Erywań: „Nie w Moskwie, tylko w Petersburgu, nie samochody, tylko rowery i nie rozdają, tylko kradną”.

Skoro o Mercedesie mowa, to jest i nadzieja. Podobno koncern Daimler jest bliski podjęcia decyzji o budowie fabryki silników Mercedesa w rejonie Jawora. Podobno trwają ostateczne ustalenia, ile nas ta przyjemność będzie kosztować, bo kraje, które ubiegają się o podobne inwestycje, muszą zaoferować odpowiednie warunki i przywileje (linia kolejowa, drogi dojazdowe, infrastruktura, ulgi i zwolnienia). Ale to się na ogół opłaca i to na długo, tak że nawet nasz rząd – niechętny kapitałowi zagranicznemu – zabiega o tę inwestycję. Trzymajmy kciuki. (Minister Jackiewicz na pewno porusza się samochodem marki TATA, „made in India”).

Inna dobra wiadomość: rząd raczej poprze drugą kadencję dla Tuska w Unii Europejskiej („jeżeli nie będzie działał na szkodę Polski” – hi, hi!). W sprawie przyszłości Tuska Prawo i Sprawiedliwość nie może się zdecydować. Raz mówi, że Trybunał Stanu (np. minister Witek, a pewna niewiasta propisowa widzi nawet „ks”), innym razem słyszymy, że Polska kandydaturę Tuska poprze, gdyż zasadą PiS jest wspieranie Polaków na wysokich stanowiskach międzynarodowych.

Jeżeli tak się stanie, to będzie to dobra wiadomość. Przy okazji dostaje się Platformie, której europosłowie utrącali (bezskutecznie) kandydaturę Janusza Wojciechowskiego do europejskiej izby obrachunkowej. PO twierdzi, że to miejsce i tak było przeznaczone dla Polaka, ale wolałaby kogoś innego. Ostatecznie i tak wygrał Wojciechowski, co specjalnie nie cieszy, gdyż co prawda ma bardzo dobre przygotowanie fachowe (były sędzia, prezes NIK etc.), to jednak opowiada się za ograniczeniem władzy sądowniczej, zwłaszcza sędziów, którzy jego zdaniem cierpią na „syndrom boga”, popiera ograniczenie niezależności prokuratury przez rząd, więcej kontroli wyroków i sędziów etc.

Odbiegłem daleko od kandydatury Tuska, ale zapowiadane
(choć warunkowe) poparcie z Polski to byłaby dobra wiadomość.

Trzecia dobra wiadomość to sposób zmiany na stanowisku prezesa NBP. Rzadko zdarza się, by odchodzący i przychodzący prezes otrzymali tak dobre oceny. Jakimś cudem (a może dzięki własnym walorom) związany z lewicą prof. Belka nie stał się przedmiotem nagonki, odchodzi z NBP w glorii, a przed nim dalszy ciąg imponującej kariery (profesor zwyczajny, były minister i premier, szef departamentu europejskiego MFW). Ba, ostatnio był – choć bez powodzenia – oficjalnym kandydatem Polski na prezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. To poparcie to dobra wiadomość, bo nadzwyczaj rzadko się zdarza, by człowiek lewicy został zaakceptowany przez rząd PiS. Mało tego, następca Belki, prof. Adam Glapiński, ekonomista i polityk od lat bliski prezesowi Kaczyńskiemu, został przez polityków i media zaakceptowany „bezszmerowo”.

To duża sztuka. Pozostaje pytanie, jak pogodzić wierność Kaczyńskiemu
z niezawisłością NBP, gdy rząd bardzo potrzebuje pieniędzy na
sfinansowanie swoich obietnic. O to niech się już martwi nowy prezes.
W każdym razie transformacja Belka – Glapiński jest udana.
Cieszmy się, póki nie jest za późno.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 23:41, 19 Maj 2016    Temat postu:

19.05.2016
czwartek

Clinton do czubków?
Daniel Passent

Gest, jaki wykonał Władysław Kozakiewicz w 1980 roku wobec
publiczności radzieckiej w Moskwie, od tamtego tego czasu znany jako
„gest Kozakiewicza”, rząd polski wykonuje obecnie wobec całego świata.
Od Waszyngtonu, poprzez Brukselę, aż po Moskwę –
wszystkim prezes Kaczyński i rząd polski pokazują ten gest.

Ewentualnie, jak w przypadku Billa Clintona, prezes znacząco puka się
jeszcze w czoło i dodaje, że były prezydent wymaga pomocy medycznej.
Wypowiedź Clintona o tym, jakoby Polska i Węgry uznały, iż demokracja
jest dla nich zbyt kłopotliwa i zmierzają ku putinizacji, jest dla nas bolesna
bez względu na to, czy były prezydent (i mąż być może przyszłej pani
prezydent) jest zdrowy czy chory na umyśle. I czy jest to ocena
sprawiedliwa czy nie. Bo dla wielu ludzi były prezydent USA jest nadal wiarygodny.

Jeżeli Clinton jest zdrowy, to jego opinia ma duże znaczenie, bądź co
bądź to człowiek o krok od Białego Domu, jeden z najbardziej
wpływowych polityków na świecie. Na kilka tygodni przed szczytem NATO
w Warszawie, w sytuacji gdy Polska z całych sił usiłuje zakotwiczyć
w naszym kraju siły zbrojne USA i Traktatu, taka opinia się liczy.

Bliższy związek z takim państwem jak Polska może się komuś wydać
niewskazany. Ale nawet jeśli przyjmiemy wersję prezesa Kaczyńskiego,
że Clinton jest niespełna rozumu, kwestionując demokrację w Polsce,
to również nie jest to dobra wiadomość. Oznacza bowiem, że były
prezydent, jak papuga, po prostu powtarza obiegową opinię panującą
w Stanach Zjednoczonych.

Jaka w tym pociecha? Nie widzę żadnej. Być może „choroba”
Clintona polega na urojeniach dotyczących Polski – likwidacji służby
cywilnej, zniesieniu niezależnej prokuratury, masowych zwolnieniach
w mediach publicznych (obecnie narodowych), obsadzaniu swoimi ludźmi
wszystkiego, co się da – od stadniny po koncerny naftowe i firmy
ubezpieczeniowe. Jeżeli tak, to cieszmy się, że Bill Clinton był zdrowy,
kiedy odwiedzał nasz kraj i otworzył przed nami bramy NATO.
Teraz my możemy mu powiedzieć „spadaj do Tworek!”.
Prezydent Obama, sekretarz Stanu John Kerry, senatorowie (McCain
i inni), czołowi politycy Unii Europejskiej, parlament Europejski,
członkowie Komisji Weneckiej, media od Kalifornii po Kamczatkę –
czy oni wszyscy upadli na głowę? Czy nimi wszystkimi kręci kapitał
zachodni, zaniepokojony zapowiadaną polonizacją naszej gospodarki?
Międzynarodowy sektor bankowy zdenerwowany ewentualnym podatkiem
i przewalutowaniem kredytów? Koncerny medialne, wystraszone
polonizacją mediów? Przyjaciele Anne Applebaum i Radka Sikorskiego?
Cykliści, wegetarianie? Kto w to uwierzy poza wiernym elektoratem w Polsce?

A wszystkim im pokazujemy gest Kozakiewicza. Wypowiedź polskiego
wicepremiera, że wybór Trump – Clinton to wybór pomiędzy dżumą
a cholerą, to jest o prostu wypowiedź niedopuszczalna, gest Kozakiewicza
do kwadratu. Dowód na to, że stosunki polsko-amerykańskie nie mają
dla rządu znaczenia. Szczyt arogancji i braku wychowania.
Nie chcę używać mocniejszych słów.

Od czasu do czasu prezes Kaczyński wykonuje gesty inne niż gest
Kozakiewicza. A to każe marszałkowi Sejmu zaprosić polityków
na rozmowy, a to jego partia obiecuje pojawić się na spotkaniu
organizowanym przez opozycję. Cel jest jeden – stworzyć wrażenie,
że dzięki dobrej woli PiS jesteśmy coraz bliżej kompromisu w sprawie Trybunału.
Jak na razie nic na to nie wskazuje. Poza tym, co mówi Roman Giertych
– że prezes cofa się o krok dopiero wtedy, kiedy woda podchodzi mu pod
nos. Czyżby Kaczyński uznał, że ultimatum Unii Europejskiej to jest
właśnie taka sytuacja, kiedy trzeba pokazać gest inny niż Kozakiewicza?
Nie bardzo w to wierzę, ale rad bym się mylić.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:16, 20 Maj 2016    Temat postu:

-
folwarkPn
19 maja o godz. 23:24

Hillary Clinton ma rownie silne poparcie co Ewa Kopacz.
Bill Clinton dal swiatu zalamanie gospodarcze z 2008 przez likwidacje
regulacji bankowych, sluzacych Ameryce od czasu Fanklina Roosvelta,
wiec duzo szacunku mu sie nie nalezy.

Jimmy Carter twierdzi , ze nawet w Ameryce demokracje Sad Najwyzszy
zastapil ustrojem oligarchicznym,
wiec takze my jestesmy tylko elementem ukladanki w skali miedzynarodowej.

Wielkie korporacje wola rzady zabobonu nad rzadami zdrowego rozsadku
( Iran,Irak,Libia, Arabia Saudyjska…., bo rzady fanatykow religijnych
utrzymuja ludnosc w wiekszym posluszenstwie, co pozwala na latwa eksploatacje.
Dlatego zagraniczne serwery wybraly dla nas katofaszyzm.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:32, 20 Maj 2016    Temat postu:

Giez
20 maja o godz. 9:57

„Pan da siłę swojemu ludowi”
Pan wysłuchał i pan dał ludowi łomy orczyki, szpadle, lagi, siekiery, widły
i karabiny. Jak ich używali do zabijania Żydów opisuje Mirosław Tryczyk
w książce „Miasta śmierci”.
[link widoczny dla zalogowanych]
Te miasta to znane już Jedwabne i nowe Szczuczyn, Goniądz,
Rajgród. Kolno, Suchowola lub Brańsk. Sodoma i Gomora
w wykonaniu polskich katolickich bandytów i morderców.
Często wprost po mszy. Raz nawet jakiś proboszcze strzelał
do mordowanych Żydów z okna plebanii.
Książka powinna stanowić obowiązkową lekturę szkolną.
Oto jeden z fragmentów”

Radziłów
Był hałas, dzieci żydowskie płakały, kobiety lamentowały. Trudno to
opisać. Wyczuwało się jakąś atmosferę strachu. Ci Polacy z pałami to
popychali Żydów, krzyczeli na nich.. Jakoś tak późnym popołudniem,
około godziny 17, ci z pałami sformowali Żydów jakby kolumnę, ludzie w niej nie byli jednak ustawieni równo. Następnie Żydów poprowadzono ulica Piękną w kierunku stodoły S, który był wtedy w Ameryce. Żydzi, idąc tą kolumną krzyczeli kilka razy: „Oj, ludzi, ludzi, chrześcijańska miłość niech nie zabija naszych ludzi”> To mi z uszu nigdy nie wyjdzie. Prowadzona kolumna była obstawiona przez Polaków z pałami. Gdzie szukać Niemców? Nie było wtedy innych. To robili sami Polacy. Mieli wtym całkowicie wolna rękę. Nie widziałem aby ktokolwiek uciekła z tej kolumny. Widziałem jak Żydów wpędza się do stodoły. Była to stodoła ze ścianami z kamienia polnego. Dach miała słomiany. Wrota od strony rynku były rozwarte.. Drugie wrota po przeciwnej stronie były zamknięte i podparte drągami. Nie mogę tego powiedzieć precyzyjnie, ale moim zdaniem ta grupa mogła liczyć około 300 osób, może trochę więcej, może mniej. Należy pamiętać, że jeszcze po spaleniu Żydów przez wieczór , noc i cały następny dzień łapano Żydów i doprowadzano do lodowni znajdującej się w pobliżu stodoły. Tam tych złapanych mordowano. PO zamknięciu wrót stodoły od strony od strony ulicy Pięknej, Józef K. znalazł się na jej dachu…. Józef K. na dachu oblewał go jakiś płynem z jakiejś metalowej bańki o wielkości wiadra. Chlustał tym płynem po strzesze. Ja to obserwowałem z odległości, stojąc na ulicy. Nie podchodziłem bliżej, bo wtedy pod stodołą dostałem pałą od D za to że się plątam i przeszkadzam. Było tam dużo gapiów. Józef K. jeszcze nie zeskoczył, jak na strzesze stodoły pojawił się ogień. Zaraz z wewnątrz wybuchł krzyk „Uj, fajer, fajer, fajer!” Ten krzyk stopniowo zmieniał się w straszny jęk,. Który do dzisiaj pamiętam.

Wtedy zobaczyłem że od środka stodoły oderwano deski na dole wrót. Ludzie chcieli uciekać dziurą jak się zrobiła we wrotach. Wtedy zobaczyłem karabiny. Poalcy pilnujący stodoły strzelali z nich do osób dziurze. Zrobił się stos ciał. Nie mogę powiedzieć kto strzelał, bo w tym wszystkim, przy tym krzyku, jęku, ogniu, nie patrzyłem, kto strzela. Zapamiętałem tylko, te karabiny. Zobaczyłem także, że kiedy paliła się strzecha, bo kamienne mury się nie paliły, jak spod strzechy wysunęła się jakaś dziewczyna. Ja ją widziałem w Radziejowie przed spaleniem i wiem, że była to jakaś przyjezdna z warszawy. Miała 17 – 18 lat i wołali na nia „warszawianka”. N atej dziewczynie paliło się ubranie, sukienka. Ona zaczęła uciekać w pole, w żyto koło stodoły. Zobaczyłem, jak biegnie za nią Józef K. Dopędził ją i zabił, uderzając kilka razy pałą w głowę. To widziałem osobiście. Ja byłem do końca tego ognia.

Kiedy strzelano do Żydów próbujących uciec ze stodoły po wyrwaniu desek we wrotach, jeden z zabitych leżał twarzą oparty o betonową futrynę. Widocznie od jego tłuszczu na betonie widoczny , odcisnął się wizerunek jego twarzy. Bardzo długo był tam widoczny. Ludzie chodzili to oglądać. Nawet jacyś usiłowali to zdrapać, ale beto był głęboko nasycony tłuszczem. ON wyglądał podobnie jak na całunie turyńskim.
Odnośnie tej zabitej „warszawianki”, to jej ciało K. z kimś drugim, za nogi zaciągnęli do dołu po lodowni, który znajdował się w pobliżu stodoły….. Do tego dołu po lodowni doprowadzano Żydów, którzy byli spaleni. Ja byłem jeszcze przy stodole i lodowni, kiedy przyprowadzono na miejsce grupę złapanych Żydów. Było tam kilka osób, miedzy nimi dwie kobiety.

Widziałem jak kazano żeby objęli się ramionami, po kilka osób. Strzelano do nich tak żeby jedną kula zabić kilku. Chodziło o to aby oszczędzać kule. Mówili, że trzeba strzelać na „ dziesiątaka”, to jest żeby zastrzelić jedną kula 10 osób. To było niemożliwe aby tak wszystkich zabić. CI trafieni ciągnęli do dołów innych, bo byli objęci. Nad dołem stało pełno oprawców. Nawet jeśli ktoś nie zginął, to nie było szans aby uciekła z tego dołu. Potem ludzie mówili że jeszcze trzy dni po zasypaniu dołu ziemia się ruszała. W tym dole było więcej żywych niż zabitych. Dziwne było, że ci ludzie szli spokojnie i posłusznie bez żadnego bronienia się, szli jak baranki na śmierć. Wieczorem przywieziono pięć beczek wapna do sypania na te ofiary, po posypaniu wapnem po kilku minutach słychać było jęk ciężki, jakby spod ziemi. Trudno było dłużej tego słuchać i udałem się do domu…. Słońce prawie zachodziło za horyzont.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 10:49, 24 Maj 2016    Temat postu:

23.05.2016
poniedziałek


Orzeł i reszka
Daniel Passent

Konflikt między Polską a Unią Europejską to spór między suwerennością
a demokracją. Ktoś może powiedzieć, że to nie Polska, lecz polski rząd
jest stroną w tym sporze, ale nie oszukujmy się –
to wszystko idzie na konto Polski.

Dzisiejszy „Financial Times” zwraca uwagę na paradoks:
największy biorca funduszy Unijnych najwięcej bryka przeciw Unii Europejskiej.
Co prawda prezes Kaczyński powtórzył (słusznie), że jesteśmy i będziemy
członkami Unii i żeby sobie wybić z głowy myśl o referendum w tej
sprawie, ale – zauważmy – najczęściej używanym dziś słowem przez
PiS jest suwerenność. Premier Szydło i cała czołówka obozu władzy
odmienia suwerenność przez wszystkie przypadki, czasami dodając
jeszcze niepodległość, niezależność, powstanie z kolan etc.
(Wskazał na to niedawno prof. Klaus Bachmann w radiu TOK FM).

Tymczasem druga strona, tj. Bruksela, w sporze („dialogu”) z Polską
najczęściej odwołuje się do demokracji. Demokracja, konstytucja, prawa
człowieka – to wartości, do których odwołuje się Unia.
Z punktu widzenia polityki wewnętrznej nacisk, jaki kładzie PiS
na suwerenność i niepodległość, jest zręczny. Wiadomo, że dla Polaków
są to wartości najwyższe: powstania, przelana krew, za wolność waszą
i naszą, bitwy, bohaterskie dzieci, niewinne ofiary, insurekcje, husaria,
kawaleria, Bitwa Warszawska, żołnierze wyklęci –
wszystko to składa się na naszą tożsamość i poczucie wartości.

Historia widziana jako pasmo romantycznych zrywów, na ogół
zwycięskich. Taka też jest nowa polityka historyczna. I takie będą kolejne
filmy sponsorowane przez państwo. Notowania PiS szybują.

Po drugiej stronie jest Europa, a dokładniej Unia Europejska, z raczej
nudnym katalogiem fundamentów demokracji – trójpodział władz,
„nie” dla wszechwładzy, pluralizm, niezależne media publiczne,
apolityczna służba cywilna, prawa człowieka, tolerancja,
państwo liberalne, świeckie, opiekuńcze, mniejszości, uchodźcy, imigranci…

Spór między Polską a Europą to spór dwóch różnych systemów wartości.
Na jednej szali suwerenność, na drugiej – demokracja. Tymczasem to
powinny być dwie strony tego samego medalu, jedna bez drugiej jest
niepełna. Wygląda na to, że obecny rozdział konfliktu (trybunał
Konstytucyjny, Komisja Wenecka itd.) może zostać zamknięty,
a w każdym razie załagodzony. Dobrze by było, bo widok polskiej premier
miotającej żale i oskarżenia pod adresem Unii był żenujący.
- Beata Szydło dociskała pedał suwerenności do deski , oskarżając
opozycję, że nie ma „suwerenności w sercach” i mówi o Polsce per
„ten kraj” (czego ja zresztą nie znoszę i co na szczęście nie ma miejsca,
a pani premier i w ogóle władza nie mają monopolu na patriotyzm).

Dobrze by było, żeby obecne, zakulisowe, negocjacje z Unią zakończyły
się powodzeniem i żeby minister Waszczykowski nie wygadywał na Unię.
Wbrew temu, co władza zarzuca opozycji i niezależnym mediom, nikt
rozsądny nie jest zwolennikiem zasady „im gorzej, tym lepiej”.
Lepszy jest rząd, który umie się z Brukselą dogadać, niż rząd, którego
szefowa utrzymuje, że w Polsce wszystko jest w porządku i nie wiadomo,
skąd ten hałas. (Wiadomo: wywołany przez opozycję, która idzie ręka
w rękę z liberałami i lewakami w Unii).

Gdy już oddane zostaną ostatnie salwy w dzisiejszej potyczce, gdy opadną
spienione wody, wtedy znów stanie się jasne, że tu nie chodzi
o Kaczyńskiego czy o Rzeplińskiego, ale o dwa systemy wartości,
o orła i reszkę, o naród patriotyczny i demokratyczny. Może kiedyś stanie
się oczywiste, że to powinny być równie ważne dwie strony medalu i jedna
bez drugiej nie może istnieć.

ZAPROSZENIE
Suwerenność czy demokracja? „Gośćmi Passenta”
w Radiu TOK FM będą: prof. Antoni DUDEK , dr Anna MATERSKA-SOSNOWSKA
i senator Aleksander POCIEJ. Wtorek, 24 maja, godz. 20.05.
Zapraszam
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 10:50, 24 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 11:12, 24 Maj 2016    Temat postu:

-
anur
24 maja o godz. 9:48

Zamiast „orzel i reszka” powiedzialbym raczej maz i zona. Widzimy w tym
momencie w Polsce sado-masochistyczne malzenstwo, ktore przestalo
juz dbac o pozory i prowadzi wojne, nie przejmujac sie sasiadami.
Agresywny maz (PiS) bezlitosnie oklada swoja zone (opozycja).
Kiedy zaniepokojeni sasiedzi wzywaja policje, maz szantazuje zone
zamknieciem jej w piwnicy, albo wypedzeniem z domu – a ona wklada
ciemne okulary i mowi policjantom, w wszystko jest w porzadku, ze maz
umyl podloge i ona kilka razy sie wywrocila i obila ze wszystkich stron.

Nie moge zrozumiec, dlaczego wsrod zwolennikow partii rzadzacej
sa kobiety i prawdziwi mezczyzni.


wiesiek59
24 maja o godz. 9:55

teoretycznie, suwerenność oznacza autonomiczne decydowanie
o priorytetach polityki wewnętrznej i zagranicznej, samodzielne
ich określanie, definiowanie interesów kraju.
Na jakim etapie jesteśmy, przy takim sformułowaniu definicji?
Czy cele realizowane przez nasz kraj, służyły naszym, czy cudzym interesom?
Każdy może bilans zysków i strat polityki 25 lecia przeprowadzić…..
Osobiście sądzę, że decyzje polityczne nam dyktowano, wbrew naszym żywotnym interesom.
Demokracja to piękny- teoretycznie- konstrukt.
Władza sprawowana przez lud, poprzez jego przedstawicieli, dla jego dobra.

Jak wygląda to w praktyce, również obserwujemy.
Rozczarowanie demokracją i jej przedstawicielami na całym świecie omal,
spowodowane jest faktem, że nasi przedstawiciele reprezentować zaczęli
nie interesy ludu, tylko sponsorów kampanii wyborczych.
I ten rozdźwięk zacznie być usuwany- za pomocą wyborczej kartki,
albo innymi metodami.
Lud biednieje, jego kosztem wzrasta majątek lobbystów i sponsorów.
Więc trzeba przywrócić proporcje…..
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 11:16, 24 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 11:31, 24 Maj 2016    Temat postu:

-
wiesiek59
24 maja o godz. 10:58

Klasyczny trójpodział władzy był dobry- na konkretnym poziomie rozwoju społeczeństw.
Odpowiadał ówczesnej rzeczywistości.
Obecnie, jest anachroniczny nieco.
Nie obejmuje całości ośrodków władzy występujących współcześnie.
Dodać do niego trzeba co najmniej trzy czynniki.
-Media
-Biurokrację
-Korporacje
Struktury te nie mają z demokratycznym podejmowaniem decyzji nic
wspólnego, same nie są demokratyczne.
Ale, na proces podejmowania przez demokratycznie wybranych
przedstawicieli decyzje, mają wpływ przeogromny.

I tu jest ten haczyk.
Demokracją możemy sobie gęby wycierać do oporu.
Decyzje, jak mają żyć demokratyczne społeczeństwa, zapadają
w całkiem innych gremiach, zgodnie z ich interesami.
Demokracja jest atrapą, nazwą bez desygnatu.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 11:37, 24 Maj 2016    Temat postu:

tejot
24 maja o godz. 10:59

Czy PiSowcy mają plan? Nie, mają mentalność.
Króciutko o postępach suwerenizacji Polski przez PiS

Gdyby nie sprzeciw znacznej części społeczeństwa (ujawniany przez demonstracje i sondaże), na tyle znacznej, że nie do pominięcia przez PiSowskich wyzwolicieli oraz reakcja instytucji Unii Europejskiej, to dziś proces powstawania z kolan Polski, jak nazywają wdrażanie koncepcji PiSu prawdziwi Polacy, byłby dużo bardziej zaawansowany i tak samo chaotyczny, jak dotychczas.

PiS przeprowadza swoją „dobrą zmianę”, która szumnie jest nazywana naprawianiem Polski, bez planu A, bez planu B, po staropolsku – zamęt, badziewie, „szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, ja z synowcem na czele i? – jakoś to będzie !, itd.
PIS nie działa metodą romantyczną, ani pozytywistyczną. Romantyczną nie, bo nie ma potrzebnej zdolności moblizacyjnej, która objęłaby społeczeństwo. Pozytywistyczną nie, bo nie ma planu A ani B.
Odnoszę wrażenie, że PiS jest zaplątany w nowoczesność, we współczesność ciągnąc za sobą tradycje 19-wieczne jako dominujące, jeśli nie jedyne. Pisowcy są zdziwieni bardzo otoczeniem, w jakim się znaleźli – pragmatyzm, praca, demokracja, tolerancja, wszyscy ludzie są równi, nawet obcy. Ki diabeł to wymyślił, gdzie m jesteśmy – mówią do siebie i do narodu.

PiSowcy dolegliwie odczuwają sprzeczność między swoja statyczną – dziedziczoną niezmiennie przez set lat mentalnością, a światem, który w tym czasie został z przodu. Nie są w stanie znieść tej rozbieżności, tego dystansu bez protestu, frustracji i prób zawracania kijem Wisły. Stąd starają się propagować sentyment do przeszłości ucieleśnionej w żołnierzach wyklętych, w polityce jagiellońskiej, np. doktryna ABC nieśmiało propagowana w otoczeniu prezydenta, w sentymentach do autorytaryzmu sanacji, w szlachetności celów powstańczych, we wszystkim byłym – pięknym i powabnym, by pocieszyć siebie, osłabić gorszący, deprawujący, niszczący ich ego nacisk współczesności. Współczesności, której nie rozumieją i nie chcą zrozumieć. Stąd dyskusja o demokracji i suwerenności prowadzona z PiSowskimi ideologami nie znajdzie nigdy wspólnych punktów, bo to nie byłaby dyskusja, a zderzenie przeszłości ze współczesnością, zderzenie zwycięskich klęsk z negocjacjami i konsensusem, zderzenie ora i hurra – lądujemy z procedurami, z prawem, zderzenie wartości hierarchicznego autorytarnego systemu, z wartościami demokracji liberalnej, itd.
Pzdr, TJ
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 17:26, 24 Maj 2016    Temat postu:

-
wiesiek59
24 maja o godz. 14:24

Francuska policja użyła we wtorek armatek wodnych i gazu łzawiącego,
by przełamać strajk w rafinerii i magazynie paliwa w Fos-sur-Mer,
na południu kraju. Rząd zapowiada kolejne akcje w zakładach,
w których związkowcy strajkują przeciwko reformom prawa pracy.
Czytaj więcej na

[link widoczny dla zalogowanych]

Demokratyczna pała, czy niedemokratyczna, boli jednakowo……
Jakas rezolucja potępiająca użycie siły?
Łamanie praw pracowniczych?
Czy też, IM WOLNO WIĘCEJ?
Pałowanie przez ZOMO było zbrodnią, przez CRS normą.
Jedynie medialne przedstawienie problemu bywało różne.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 17:26, 08 Cze 2016    Temat postu:

--
6.06.2016
poniedziałek


Polska kontra reszta świata
Daniel Passent

W Prawie i Sprawiedliwości panuje żelazna dyscyplina.
Funkcjonariusze tej partii nawet nie udają, że mówią od siebie.

Kiedy Komisja Europejska 1 czerwca przekazała Polsce swoje stanowisko
w sprawie praworządności w naszym kraju, wszyscy politycy PiS, od pani
premier aż po ostatnie ławki Sejmu, powtarzali jak jeden mąż: to tyko
opinia, która nikogo nie zobowiązuje. Co bardziej gorliwi i źle wychowani,
jak min. Waszczykowski, mówili, że nie mieli jeszcze czasu zapoznać się
z tym dokumentem.
Prawdziwy popis taktu i dyplomacji. Minister spraw zagranicznych miał
czas chodzić od studia do studia i twierdzić, że nie miał jeszcze czasu
zapoznać się ze stanowiskiem Komisji Europejskiej w sprawie Polski,
to samo zapracowana min. Kempa.

A dzisiaj (6 czerwca) min. Waszczykowski wydusił z siebie, że zapoznał się
z dokumentem „pobieżnie”, bo to nie jest sprawa, która dotyczy jego resortu!!!

Jakie ten człowiek wystawia sobie świadectwo jako szef resortu, którego psim obowiązkiem jest pilnowanie stosunków Polski z Unią Europejską… Politycy (to za duże słowo) PiS dają popis arogancji i złego wychowania, który musi być dostrzeżony za granicą. To po prostu wstyd. Gdyby to szło na konto PiS, to pół biedy, ale to idzie na konto naszego kraju.
A potem się dziwią, że media zagraniczne są Polsce nieżyczliwe. Znajomy dyplomata zamieszcza na FB głosy mediów zagranicznych o naszym kraju. Wypisałem najnowsze, od 1 czerwca: Komunikat Komisji Europejskiej w sprawie praworządności w Polsce.

Portal „Politico” (Bruksela):
Problemem dla Kaczyńskiego jest, jak wyplątać Polskę z tej konfrontacji
i nie stracić twarzy w kraju.
„Sueddeutsche Zeitung” (1 czerwca): Unia zaostrza zarzuty wobec Polski.

Associated Press; Unia Europejska krytyczna wobec stanu praworządności w Polsce.
„New York Times” (1 czerwca): „Unia zbeształa Polskę za naruszanie praworządności”.
„Financial Times” (3 czerwca): „W toku wydarzeń, które wyglądają na
przygotowany skok na władzę, Jarosław Kaczyński przejął kontrolę
nad sądownictwem, mediami narodowymi, służbami bezpieczeństwa”.

„The Guardian”: Byli prezydenci na czele antyrządowego marszu pięćdziesięciu tysięcy.

„La Liberation” (3 czerwca): Wielki marsz KOD.
TV Euronews: Manifestacja 50 tys. w Warszawie.

„Deutsche Welle” (5 czerwca, serwis w języku angielskim) przynosi obszerną sylwetkę lidera KOD na tle sytuacji w Polsce.
W sumie jedno wielkie „źle się dzieje w państwie polskim”. Tego nie da się już zwalić na machinacje „odstawionych od koryta” oraz garstki ich wpływowych przyjaciół za granicą. To są ogromne szkody, do odrobienia przez lata.

Do tego dochodzi wiadomość, że w przeddzień lub nazajutrz po szczycie NATO będzie miał miejsce w Warszawie szczyt Unia Europejska – Stany Zjednoczone. Decyzja zapadła podczas spotkania Juncker, Obama, Tusk i kilku innych polityków. Gdyby Polska była dziś zdrowa i spokojna, byłaby to świetna wiadomość dla naszego kraju, moglibyśmy doczekać się wielu słów uznania. Niestety, po tym wszystkim, co politycy i propagandyści obozu rządzącego mieli ostatnio do powiedzenia politykom Unii i USA (McCain, John Kerry, Bill Clinton), nie możemy być spokojni.
Pierwsze komentarze za granicą mówią, iż przywódcy Zachodu spotykają się w Warszawie, ponieważ są zaniepokojeni sytuacją w naszym kraju. W programie jest m.in. rozmowa prezydentów Obama – Duda w cztery oczy. Zaledwie dwa lata temu Barack Obama w pięknym przemówieniu na placu Zamkowym w Warszawie nie szczędził słów uznania dla Polski i jej drogi do wolności. Teraz, jak sądzę, nie będzie tak słodko. I obawiam się, jakie będzie tłumaczenie: Zachód nie może się pogodzić, że Polska wstaje z kolan.
Obym się mylił.

ZAPROSZENIE.

Andrzej CELIŃSKI – polityk lewicy, b. działacz KOR i minister kultury,
oraz prof. Krystyna SKARŻYŃSKA – psycholog społeczny, USWPS, będą
dyskutować o polityce. Radio TOK FM, wtorek,
7 czerwca, godz. 20.05. Zapraszam!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 10:44, 11 Cze 2016    Temat postu:

-
folwarkPn
10 czerwca o godz. 12:56
@ Ted’dy bear, 10:21

Polskie spoleczenstwo zachowuje sie jak Jack Nicholson po zabiegu
w filmie ” Lot nad kukulczym gniazdem ”.

Nie jestesmy pierwszym krajem w historii, gdzie ludzie zagarniajacy
wladze ( jak Pan Jareczek ) doprowadzaja kraj do katastrofy.

Amerykanie tez pewnie przy pomocy sil reakcji w Partii Republikanskiej
zaglosuja na Hillary Clinton, ktora bedzie chetna na wywolanie wojny
z Rosja, bo dzialajace w Chinach ponadnarodowe korporacje potrzebuja
wiecej ,, przestrzeni zyciowej ” ( dawniej zwanej ,,lebensraum” ) .

Popelnianie grupowego samobojstwa jest jednak bardzo
niechrzescijanskie, o czym Krzyzacy z Episkopatu powinni
sibie wreszcie przypomniec.

W dwudziestoleciu temat ten rozwazano na powaznie-
,,Tendencje samobójcze narodu polskiego – Polskie Tradycje …
[link widoczny dla zalogowanych]

Adolf i Aleksander Bocheńscy. Tendencje samobójcze narodu polskiego.
Lwów 1925. CZĘŚĆ I. I. Dwojakie są zdania co do wagi dziejów.
Jedni dowodzą …”.
Czas na otrzezwienie po 25-letnim seansie hipnotycznym.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 23:38, 12 Cze 2016    Temat postu:

12.06.2016
niedziela


ABC – arogancja, buta, chamstwo
Daniel Passent

Wstyd, wstyd – to uczucie, które odczuwamy coraz bardziej.
Drżę z niepokoju o polskich piłkarzy i – co gorsze – polskich kibiców,
zwłaszcza ich część kibolską. Wśród kiboli nie brak chamstwa, ale kto ich
ma wychowywać, kto ma im dać przykład, jeśli najpotężniejszy polityk
w kraju, mówi z trybuny sejmowej do opozycji: „Wczoraj broniliście
złodziei, dzisiaj bronicie terrorystów”. Prezes Kaczyński lubi podkreślać,
że Tusk i S-ka wychowali się na ulicy, na podwórku, a on należy do
inteligencji żoliborskiej. Jeżeli tak, to PiS powinien wykorzystać okres
swoich rządów (może nawet 8 lat!) dla podniesienia poziomu debaty publicznej.

Przestać mówić o „unijnej szmacie”, przestać obrażać Komisję Europejską
mówiąc, że lekturę jej stanowiska (w sprawie polskiej!) można odłożyć na
później, bo to jest nikogo nie obowiązujące zalecenie, zresztą uchwalone
bezprawnie. Gdybyśmy mieli do czynienia z władzą, która ceni sobie
poprawne stosunki w kraju, to prezydent wszystkich Polaków Duda
z małżonką nie wykonywaliby afrontu wobec dużej części społeczeństwa
i nie wyjeżdżali z Polski 4 czerwca, w rocznicę pamiętnych wyborów,
kiedy skończył się socjalizm.

Zamiast zwiedzać Neapol i Pompeję oraz uczestniczyć w uroczystości
watykańskiej, w której mógł wziąć udział inny przedstawiciel Polski, np.
marszałek Sejmu lub Senatu, pierwsza para powinna była być tego dnia
w Polsce, z Polakami, bo – czy się to komuś podoba czy nie –
wygumkować tej daty się nie da.
Piszę całkiem serio – jeżeli panowie i panie obozu rządzącego chcą
podnieść poziom kultury politycznej, to powinni zacząć od siebie –
nie dlatego, że są gorsi (na ten temat zdania są podzielone),
ale ponieważ pełnią władzę i są najbardziej zdyscyplinowani.
Jedno słowo prezesa wystarczyłoby, żeby ukrócić chamstwo
w obozie władzy, a wtedy i opozycja byłaby zmuszona się dostosować.

Ale brak kultury to nie tylko brutalne słownictwo i absurdalne oskarżenia o „obronę terrorystów”. To także elementarne poszanowanie historii. Jakiż to wstyd dla Polski, że Niemcy upominają się o naszą, polską, historię.
Pełnomocnik rządu RFN ds. mniejszości, Hartmut Koshyk (z prawicowej CSU), ostro skrytykował pokazywaną w Bundestagu wystawę „Polska i Niemcy – historia dialogu” jako „sprzeczną z kryteriami naukowymi, w tło zepchnięta została rola wolnego związku zawodowego Solidarność, a całkowicie przemilczany został jej odważny wówczas przywódca, Lech Wałęsa”. Koshyk przypomina wizytę prezydenta Wałęsy w Niemczech ’92, i „wybitną rolę” jaką odegrał w dialogu z Niemcami.
Wspomniał także o braku najmniejszej wzmianki o „okrągłym stole”, który w latach 1989/1990 miał być wzorem dla podobnej inicjatywy w NRD.
Wałęsy na wystawie nie ma, ale Lech Kaczyński i Beata Szydło –
są (zwłaszcza zasługi pani premier dla stosunków polsko-niemieckich
są doniosłe…).


Trudno bez zażenowania czytać o takich krętactwach, o takim
wykorzystywaniu historii do bieżących potrzeb rządzących.
Inny przykład nonszalancji historycznej daje minister
Krzysztof Szczerski z Kancelarii Prezydenta. Jeszcze kilka miesięcy temu
podkreślał podstawowe różnice i sprzeczności pomiędzy naszymi
państwami, mówił, że nie możemy grać w jednej orkiestrze z Niemcami,
„Niemcy są po drugiej stronie” i musimy tworzyć „sojusz bez Niemiec”.

Dzisiaj, na kilka tygodni przed szczytem NATO i 25. rocznicą traktatu
o dobrym sąsiedztwie, Szczerski „protestuje przeciwko tworzeniu klimatu
złych relacji polsko-niemieckich”. Wczoraj – zagrożenie „niemiecką
Europą”, dzisiaj „Niemcy, nasz pierwszy partner”. Jaką wiarygodność
ma mieć Polska, jeśli minister zmienia melodię i tekst z tygodnia na tydzień?

Arogancja to nie tylko „brak czasu” na zapoznanie się z dokumentem
Komisji Europejskiej (min. Waszczykowski, min. Kempa, marszałek
Kuchciński), potem obcesowe przyznanie, że minister zapoznał się
„pobieżnie”, a marszałek odpowiada dziennikarce pytaniem:
„Opinia, a jaka opinia?”. To chamstwo, które przysparza nam wrogów,
taka mowa, język IV RP to po prostu sabotaż polskiej polityki
zagranicznej. Służba zagraniczna powinna polepszać, a nie psuć atmosferę
wobec naszego państwa. Tymczasem przez media światowe przetacza się
fala krytycyzmu wobec polityki naszego (?) rządu, która siłą rzeczy
obciąża konto Polski. Spadek zaufania inwestorów do naszego kraju,
do złotówki, jest ewidentny.
Na koniec – niepojęta decyzja prokuratury w sprawie gigantycznego
transparentu na stadionie Legii: „KOD, Nowoczesna, GW, Lis, Olejnik
i inne ladacznie (…) dla was będą szubienice”. Jeżeli to nie jest mowa
nienawiści, zniesławienie, grożenie śmiercią i zwykłe zdziczenie,
to ja jestem świętym tureckim.

Zdaniem pani prokurator Agnieszki Małyszki (warto zapamiętać to
nazwisko; może chce zrobić karierę prokuratora Piotrowicza?),
treść transparentu mogła być krytyką tych, którzy wygwizdali
prezydenta na Stadionie Narodowym, pani Olejnik i pan Lis sami
nie zgłosili się w sprawie (czytaj: nie poczuli się zagrożeni), wreszcie,
ciągle zdaniem prokurator, bycie politykiem osobą publiczną
„wymaga większej odporności”. Ciekawe, jaką odpornością wykaże się
pani Małyszka, gdy (nie daj Boże!) z powodu swoich decyzji sama stanie
się ofiarą hejtu. Zamiast bronić dobrych obyczajów, raduje
„pana Zbyszka”.
Ciekawe także, co by było, gdyby na tym transparencie zamiast
Nowoczesnej pojawił się PiS, jego prezes i Pan Zbyszek
z prokuratury? Wszystko to arogancja, buta, chamstwo.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 23:49, 12 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 0:04, 13 Cze 2016    Temat postu:

-
wiesiek59
12 czerwca o godz. 15:46
zyta2003
12 czerwca o godz. 15:23

Wydaje mi się, że systematycznie w ciągu ćwierćwiecza, podważano
wszystkie autorytety w państwie i powagę wszystkich urzędów.
I zbieramy właśnie plon.
Dla poklasku gawiedzi media i politycy dowartosciowywały pewne grupy-
na przykład kiboli, atakowały inaczej myślących, czy mających odmienne zdanie.

Kultura dyskusji została zmieniona w monolog i przekrzykiwanie się -
co doskonale widać w mediach.
Zantagonizować jest łatwo.
Zintegrować, wyjątkowo trudno.
Ten dżin będzie szalał, dając nieprzewidywalne skutki.
Być może zresztą, jest to nasza narodowa przywara.
Polonia nigdzie nie jest jednolita, nie działa wspólnie.
Gigantyczne podziały polityczne w II RP, uniemożliwiały współpracę.
Swarliwy narodek.
Nawet kropidło nie starcza dla uspokojenia.
Potrzebna jest armatka wodna…..
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 9 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin