Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Daniel Passent - 2016/ 2017
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 16:00, 22 Lip 2016    Temat postu:

-
maciek.g
22 lipca o godz. 7:48

PiS zaczyna pękać.
Pewność o poparciu własnego elektoratu doprowadziła do zaproponowania
wysokich podwyżek sobie (tj posłom i senatorom , oraz prezydentom)
Tak jak pisałem polskie piekiełko jest najbardziej czułe na pieniądze które
dostają inni , a szczególne rządzący i w efekcie nawet post pisowskie
tabloidy ruszyły z krytyką . Wywiady własne pokazały zapewne że
propozycje fatalnie wpłynęły na tzw własny elektorat i stąd wycofanie
propozycji. To wycofanie pokazuje że PiS przestaje czuć się tak pewny
rządzenia latami w Polsce i poważnie zaczyna myśleć o następnych wyborach.

Sondaże nie są optymistyczne bowiem suma głosujących obecnie na
opozycję /bez Kukiza/ jest już większa niż na PiS i to mimo dania 500+.
Dawać już nie ma z czego , a skutki dawania szybko zobaczymy.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 16:09, 22 Lip 2016    Temat postu:

-
wiesiek59
22 lipca o godz. 11:17

Światowa gospodarka działa w danym roku dzięki przepływom energii, chociaż większość analityków zwykło myśleć, że dzięki zdyskontowanym przepływom pieniężnym. Ty i ja spożywamy jedzenie, które wyhodowano bardzo niedawno. Model pożywienia potencjalnie dostępnego w przyszłości intryguje, aczkolwiek nie zaspokaja naszych potrzeb żywieniowych, gdy odczuwamy głód. Nasze auta są na ropę, którą również wydobyto niedawno; nasz system elektryczny działa na prąd, który wygenerowano praktycznie symultanicznie. Bardzo ścisły związek czasowy między produkcją a konsumpcją produktów energetycznych jaskrawo kontrastuje ze sposobem działania systemu finansowego. Składa on obietnice na daleką przyszłość, takie jak osiągalność lokat bankowych, wysokość wypłat emerytur i stałą wartość korporacyjnych akcji. Kiedy obietnice te są składane, nikt nie sprawdza, czy na ich spłacenie faktycznie dostępna będzie dostateczna ilość dóbr i usług. Mamy więc system, który obiecał znacznie więcej przyszłych dóbr i usług, niż prawdziwy świat zdoła dostarczyć. Załamanie jest nieuniknione; wygląda na to, że nastąpi w najbliższej przyszłości.

Zmiany w systemie finansowym mają ogromny potencjał, by zakłócić funkcjonowanie systemu przepływu energii. Popyt w danym roku jest wynikiem kombinacji wynagrodzeń, pozostałych strumieni dochodów oraz zmiany zadłużenia. Na przestrzeni dziejów zmiana zadłużenia była dodatnia. Pomogło to podnieść ceny surowców. Kiedy zaczyna się seria niewypłacalności, zmiana zadłużenia staje się ujemna i powoduje obniżenie cen towarów (punkt 6). Gdy tak się dzieje, niemożliwe jest zachowanie dostatecznie wysokich cen, aby wydobywać ropę, węgiel i gaz ziemny. Głównie z tego powodu system ulega upadkowi.

[link widoczny dla zalogowanych]

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 22:14, 25 Lip 2016    Temat postu:

25.07.2016
poniedziałek

Historia negocjowana
Daniel Passent

Minister Antoni Macierewicz – przy akceptacji premier Szydło,
prezesa Kaczyńskiego, wicepremiera Glińskiego i innych – doprowadził
do niesłychanego upolitycznienia obchodów 72. rocznicy wybuchu
powstania warszawskiego i innych rocznic historycznych.

Najpierw minister zaczął bez sensu wciskać „apel poległych w katastrofie
smoleńskiej” do apelu poległych w Powstaniu (podobnie jak przy
innych podobnych rocznicowych uroczystościach). Wobec weteranów
zastosowano szantaż: udział Wojska Polskiego w obchodach tylko pod
warunkiem „apelu smoleńskiego”. „Nie chcecie Smoleńska –
nie będzie wojska”.

Jak gdyby armia była własnością rządu albo wręcz ministra.
Presja Macierewicza zmusiła weteranów do wystosowania listu do
ministra obrony, w którym życzą sobie tylko własnego apelu, odczytanego
przez wskazaną przez nich osobę. Minister nie ustąpił. Ich wola
nie została uszanowana przez najbardziej patriotyczny i najbardziej
powstańczy z rządów. Wywołana przez Macierewicza konfrontacja z
weteranami została rozwiązana „kompromisowo”.
Jest to kompromis gorzki chyba dla obu stron.

Uzgodniono treść Apelu Pamięci (zamiast Apelu Poległych).
Podpisany apel czyta się niczym dokument dyplomatyczny
wynegocjowany (wytargowany?) przez dwie zwaśnione strony,
gdzie liczy się każde słowo – napisane (np. Apel Pamięci, polegli)
i nienapisane (Apel Poległych, zginęli). Negocjowano także nazwiska
ofiar katastrofy smoleńskiej, które będą odczytane w trakcie
uroczystości. W stosunku do nich zamiast „polegli” użyto słowa „zginęli”.
Z dokumentu wynika, że jest wynikiem żenującego targu pomiędzy
weteranami i władzami, których przedstawicielem jest minister obrony.

Sytuacja jest co najmniej dwuznaczna. Zamiast w pełni skupić się na
powstaniu, jego ofiarach i obchodach, 1 sierpnia część uwagi skupiona
będzie na konflikcie MON – weterani. Jad bieżącej polityki dodany został
do historii tylko po to, żeby rządzący mogli odnotować kolejne zwycięstwo
swojej polityki historycznej i bitwy o pamięć.

Powstał niebezpieczny precedens. Historia będzie negocjowana, silniejszy
będzie decydował. Od teraz władze będą mogły decydować kto
jeszcze – obok powstańców – poległ w powstaniu, a gdy zabraknie
sędziwych weteranów, którzy nie mają nic do stracenia,
nikt już nie odważy się stanąć im na drodze.

ZAPROSZENIE
Gorące lato w polityce skomentują „Goście Passenta” w Radiu TOK FM:
prof. Krystyna Skarżyńska, Andrzej Celiński i Piotr Skwieciński.
Wtorek, 26 lipca, godz. 20.05. Zapraszam!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 22:40, 25 Lip 2016    Temat postu:

-
wiesiek59
25 lipca o godz. 18:27

Polska jest chyba jedynym krajem na świecie, gdzie celebruje się wyłącznie klęski.
Cóż, taki klimat…..
PiSowanie historii, jest zabiegiem dość skutecznym.
Po 10 000 powtórzeniu kłamstwa na jakikolwiek temat,
staje się obowiązującą prawdą.

Ewentualne sprzeciwy można zagłuszyć jazgotem, bądź buczeniem na
świadków zdarzeń pamiętających to co się rzeczywiście zdarzyło.
Po trupach, do zwycięstwa…..
Trupy realne, zwycięstwa „moralne”.
Ale nie przeszkadza to w politycznym wykorzystaniu trumien
do wykonania z nich trybun wiecowych z których głosi się
„jedyną obowiązującą prawdę”.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 7:16, 26 Lip 2016    Temat postu:

-
woytek
25 lipca o godz. 22:01

Antoni Macierewicz wszystkich poniża . Armię , kombatantów Powstania,
prezydenta Poznania, czytelników Polityki,
czytelników tabloidów, widzów Telewizji Trwam itd.

O co chodzi, tym elitom PiS-owskim i piosenkarzowi Kukizowi? Jaki ma być
końcówy efekt tego cynizmu. Czy wyborcy PiS mają wpaść w depresję
i zgodzić się na „wielkie świństwo” jakie trzymają w zanadrzu, by go
wreszcie oznajmić opinii publicznej w Polsce ? To się w głowie nie mieści,
żeby prezes myślał podobnie jak ten cyniczny osobnik?
Czekamy na kolejne rewelacje.
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 11:40, 28 Lip 2016    Temat postu:

-
wiesiek59
27 lipca o godz. 8:04

Neokonserwatyści zainicjowali projekt, który po części ma charakter
utopijny – przekształcenie Iraku i innych krajów na obraz i podobieństwo
amerykańskiej demokracji liberalnej. Oczywiście w każdy utopijny
projekt wmieszane są inne aspiracje. Projekt iracki od początku był po
części motywowany celami geopolitycznymi powiązanymi z ropą naftową
i energią. Ludzie negujący ten fakt nie zapoznali się wówczas z treścią
uwag wiceprezydenta Dicka Cheney’a, które poczynił w 1999 roku
podczas spotkania w Londynie: „Największą nagrodą jest Zatoka.
Ropa wyczerpuje się, musimy ją przejąć. To kwestia kluczowa.”

Ale nawet w wymiarze geopolitycznym, przy zastosowaniu strategii Dr Stragelove, projekt iracki był utopią. Rozbicie państwa powoduje chaos, a w jego następstwie produkcja nafty spada i pozostaje na niższym poziomie. Nie sposób ochronić tysięcy kilometrów rurociągu. Sądzę, że na północy kraju jesteśmy coraz bliżej konfliktu wewnętrznego o kontrolę nad zasobami. Kto ją przejmie? Kurdowie? Szyici? Tymczasem ludzie pokroju Paula Wolfowitza zapowiadali, że „ta wojna za siebie zapłaci.”

Właśnie ów głęboko zakorzeniony brak realizmu zaczął pod koniec XX wieku wpływać na zachodnią myśl i praktykę polityczną. Eksperci, którzy wiedzieli coś na temat kraju i regionu – wojskowi, oficerowie wywiadu i inni, z którymi się konsultowano – zgodnie mówili, że prawdopodobieństwo sukcesu jest znikome. Ostrzegali, że szans na osiągnięcie zamierzonych celów nie ma. Ich opinie zostały zignorowane. W Iraku stworzono czarną dziurę, upadłe państwo. […]

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 14:57, 01 Sie 2016    Temat postu:

-
1.08.2016 -- poniedziałek

Pamiętny Tydzień
Daniel Passent

Miniony tydzień można śmiało nazwać „wielkim”, ponieważ mamy za sobą
Światowe Dni Młodzieży, wizytę papieża, a także trudną (ponad potrzeby)
rocznicę powstania warszawskiego i wstydliwe podpisanie przez
prezydenta Dudę ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Dużo jak na kilka dni.

Po kolei. Światowe Dni Młodzieży (poza aspektem duchowym, religijnym – ten temat zostawiam innym) potwierdziły możliwości organizacyjne naszego kraju. Kilka lat temu mistrzostwa Europy w piłce nożnej (wspólnie z Ukrainą), niedawno szczyt NATO w Warszawie i teraz ŚDM z papieżem i półtora milionem uczestników – wszystko to wypadło organizacyjnie doskonale. Wygląda na to, że lepiej niż Rio. Nikt nie mówił o „polskim bałaganie”, krytyczne zazwyczaj media nie miały powodów do narzekań. Była to dobra promocja naszego kraju, na pewno niejedna młoda osoba dowiedziała się więcej, co to jest Auschwitz, Kraków, Jasna Góra.
Piszę z pozycji człowieka spoza wspólnoty religijnej. Wielokolorowa młodzież wniosła do naszego, na ogół posępnego, kraju wiele radości, uśmiechu, optymizmu, młodości. Zamiast zaciętych ust – szerokie uśmiechy. Zamiast słów goryczy – słowa nadziei i otuchy. Zamiast wszechobecnej złości – przyjaźń i solidarność. Niestety, ŚDM już za nami. Może kosztowne, ale warto było.

Było to także świetne tło do wizyty papieża, który jest człowiekiem pogodnym, sympatycznym, czułym, ale swoje wie i powiedział. Mam na myśli wezwanie do aktywności, do działania zamiast do spoczywania na kanapie. Były to słowa skierowane do młodych, ale ja odebrałem je jako adresowane także do starszych, żeby nie trwonić końcówki życia na biernym oczekiwaniu. Radził nie rozpamiętywać przeszłości (to nasza specjalność), tylko zdać się na „dobrą pamięć”. Papież przypomniał, że czasy wojny i okrucieństwa się nie skończyły, nikt nie może czuć się zwolniony z obowiązku pomocy i solidarności, co nie przychodzi łatwo ani za darmo.

Wyraźnie, i to nie raz, nawiązał do sprawy uchodźców, tych, których Polska nie wpuszcza, i emigrantów, którzy z naszego kraju wyjechali. Wątpię, żeby to cokolwiek w naszej polityce zmieniło, gdyż suweren jest przeciwny otwarciu na Syryjczyków i innych (czytaj: terrorystów), ale papież nie kandyduje w polskich wyborach i może mówić, co chce. A premier Szydło mówi to, co musi: że przyjmujemy „uchodźców” z Ukrainy. Także kanclerz Merkel zabrała głos na ten temat, mówiąc dyplomatycznie, że jest „rozczarowana” postawą tych państw, które nie pomagają rozwiązać kryzysu migracyjnego.
(Na marginesie: jeżeli, jak mówi min. Błaszczak i inni, uchodźcy wcale nie chcą przyjechać do Polski, bo ich celem są bogate kraje Zachodu – to dlaczego my się tak przed nimi bronimy? Jeżeli to jest fikcyjne zagrożenie, to dlaczego nie zrobić gestu i przekonać się, czy imigranci zostają w Polsce czy też nie?).

Papież dał pokaz skromności – skromny był ołtarz, tron, samochód, buty – może to jest populizm, ale populizm zdrowy, sygnał dla hierarchów.
W cieniu wizyty papieża i ŚDM prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę (PiS) o Trybunale Konstytucyjnym, wbrew opinii Komisji Europejskiej, Rady Europy i środowisk prawniczych w Polsce. Prezydent nie zdobył się nawet na przesłanie ustawy do rozpatrzenia przez Trybunał Konstytucyjny. TK będzie taki, jak chce prezes Kaczyński, albo żaden. Machina Prawa i Sprawiedliwości miele wszystko, co spotyka na swojej drodze. Miłosierdzie, do którego nawoływał papież, nie jest chyba naszą specjalnością.

Tak też jest z obchodami 72. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego na placu Krasińskich. Godne uwagi przemówienie wygłosiła Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, która przypomniała, że wojna jest zawsze tragedią, dramatem i nie należy jej gloryfikować. Władze przeforsowały włączenie niektórych ofiar katastrofy smoleńskiej do obchodów powstania, choć bardziej zrozumiałe byłoby ich włączenie do ofiar zbrodni katyńskiej. Ofiary katastrofy smoleńskiej mają być i tu, i tam, wszędzie, gdzie pojawi się asysta Wojska Polskiego. Doprowadziło to do żenującego konfliktu najpierw w Poznaniu, a potem między częścią weteranów i władzami państwowymi. „To nie był żaden kompromis, sukces czy optymalne rozwiązanie” – mówił w trakcie uroczystości Zbigniew Galperyn, „Antek”. „Nam przyświecała jedynie myśl, aby obchody naszej powstańczej rocznicy nie były pozbawione godnej i tradycyjnej oprawy wojskowej i żeby nie doprowadzić do eskalacji szalejących emocji…”.
Inaczej mówiąc, postawieni wobec wyboru albo obchody z wojskiem i Smoleńskiem, albo bez udziału wojska – weterani (acz nie wszyscy) wybrali to pierwsze. Poza tym machina PiS miele wszystko.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 17:30, 01 Sie 2016    Temat postu:

-
snakeinweb
1 sierpnia o godz. 13:28

Popieram w pełni pierwszą część mówiącą o pozytywach ŚDM.
Dodam jeszcze, że papież wyraźnie odrzucił tezę o religijnych podstawach
terroryzmu wskazując, że źródła terroru zawsze leżą gdzie indziej,
głównie w kwestiach ekonomicznych. Chrześcijanie też mają swoich
terrorystów i fundamentalistów, i papież to wyraźnie podkreślił.

Co do organizacji, to w sumie nie pamiętam, kiedy Polacy mieli
jakiekolwiek trudności z organizacją dużych imprez. Począwszy już od
Gierka i wizyty papieża w 1979 roku. Można złośliwie powiedzieć,
że PiS jeszcze nie zdołał wstawić swoich kolesi wszędzie, takich
specjalistów, że nawet konie się nie uśmieją, lecz zaraz zdychają.
Po prostu PiS nie ma aż tylu durni w szeregach aby zastąpić nimi każdego,
do ostatniego funkcjonariusza i urzędnika. Ci wandale mogą robić burdel
tam u was w Warszawie i w studiach telewizyjnych, ale do każdej rodziny,
do każdej parafii i do każdej gminy się nie wcisną.
A na dole ludzie umieją sobie ze wszystkim poradzić.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 15:39, 13 Sie 2016    Temat postu:

-
13.08.2016 -- sobota


Europa sobie – Polska sobie
Daniel Passent

Ale dowcip! Guy Verhofstadt (były premier Belgii, eurodeputowany,
przewodniczący frakcji liberałów w Parlamencie Europejskim)
ma poczucie humoru.

W rozmowie z „GW” sugeruje, by prezes Kaczyński wycofał się z błędu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. „To nic strasznego zmienić zdanie, przyznać się” – mówi belgijski polityk. Sam kilkakrotnie tak postąpił i nigdy nie żałował. Przeciwnie – potem czuł się lepiej.
Jednak pomiędzy Kaczyńskim a Verhofstadtem jest różnica – ten pierwszy nigdy nie przyznaje się do błędu. Nawet kiedy weteranom powstania warszawskiego wciska się na siłę apel smoleński, Kaczyński bez zmrużenia oka obserwuje, jak Macierewicz przyciska 90-letnich weteranów i jak niektórzy z nich nawet po „kompromisie” nie mogą się z tym pogodzić.

Verhofstadt nie tylko żartuje. Mówi on, że Unia Europejska w obecnym wydaniu nie działa. Przede wszystkim dlatego, że jest oparta na zasadzie konsensu, jednomyślności. To zresztą przypomina zgubną dla Polski zasadę liberum veto. „To z tego powodu – przypomina belgijski polityk – polska zniknęła kiedyś z mapy Europy”. Dzisiaj, oparta na niekończących się uzgodnieniach i na zasadzie jednomyślności, nie jest w stanie funkcjonować, nie jest w stanie działać skutecznie po Brexicie, a za Wielką Brytanią mogą pójść inne państwa. Fala nacjonalizmu i egoizmu narodowego jest wysoka. Może zmyć Unię Europejską. Jeżeli po Brexicie UE się nie zmieni, nie postawi się twardo wobec Wielkiej Brytanii (wolny przepływ ludzi, towarów, kapitału i wartości), to może się cofnąć do etapu wspólnego rynku i ewentualnie wspólnego funduszu strukturalnego. Byłaby to klęska idei europejskiej w obecnym wydaniu.

Paradoks europejsko-polski polega na tym, że o ile w zjednoczonej Europie obowiązuje jednomyślność, czyli muszą się zgodzić wszyscy (!), wszystkie kraje członkowskie, to w Polsce nie musi się zgodzić nikt (!), wymagana jest zgoda tylko jednego człowieka – prezesa Kaczyńskiego. Kaczyński decyduje o wszystkim – od wskazania kandydata na prezydenta i premiera, obsady TVP i mediów narodowych, po dobór ministrów i prezesów spółek, a przede wszystkim po Trybunał Konstytucyjny, prawo i sprawiedliwość.

Wybitni prawnicy, Andrzej Zoll, Jerzy Stępień, mówią, że Polska już nie jest państwem prawnym, konstytucja jest tylko na papierze, gdyż działanie Trybunału zostało sparaliżowane. Kaczyński grozi, że trzeba będzie przyjąć takie rozwiązanie, które zmusi Trybunał do „podporządkowania się konstytucji”. Po ośmieszeniu parlamentarnej komisji „ekspertów” prof. Majchrowskiego (której uwagi nie zostały nawet wzięte pod uwagę) prezes Kaczyński pokazał, kto tu rządzi.
Unia Europejska jest sparaliżowana, ponieważ liczy się każdy głos. Polska demokracja – odwrotnie, jest sparaliżowana, ponieważ liczy się głos tylko jednego człowieka. Ma to coraz mniej wspólnego z demokracją. Im więcej ludzi to zrozumie – tym lepiej. Dlatego nie możemy milczeć.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 22:47, 22 Sie 2016    Temat postu:

22.08.2016
poniedziałek


Ambicje pana Zbyszka
Daniel Passent

Kazimierz Michał Ujazdowski, europoseł PiS, należy do tych bardzo
nielicznych polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy ośmielają się
odchylić od obowiązującej linii partii.

Ostatnio europoseł skrytykował napuszczenie prokuratury na prezesa
Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego „w kierunku”
(jak to się ładnie mówi) niedopełnienia obowiązków lub nadużycia
uprawnień. „Trzeba się z tego wycofać” – stwierdził ten były minister
kultury w rządzie PiS. Rzeczniczka partii od razu zlekceważyła
wypowiedź Ujazdowskiego jako jego prywatną opinię.

Doniesienie do prokuratury na urzędującego prezesa TK zdarza się
po raz pierwszy w historii (!). „Pan Zbyszek” (niepotrzebnie nazwany
tak lekceważąco – acz trafnie – przez prezesa Rzeplińskiego) chce
w ten sposób upiec kilka pieczeni na raz. Po pierwsze, chodzi o jego
przyszłość, chce pokazać, że jest niezłomny, twardy, konsekwentny.
Jest mu to potrzebne, ponieważ Ziobro prowadzi już kampanię wyborczą.
Chce umocnić swoje wpływy w partii i na prawicy – pod tym względem
rywalizuje z Antonim Macierewiczem. Dwoi się i troi. Obaj są ministrami
tego samego rządu, ale następca prezesa może być tylko jeden.
Obaj prześcigają się w pomysłach, jak się wykazać.
W tej chwili
(„na dzień dzisiejszy” w nowomowie) „pan Antoni” jest górą,

więc „pan Zbyszek” musi się bardziej starać.

Po drugie, każde użycie prokuratury przeciw prof. Rzeplińskiemu (nawet elegancko nazwane „w sprawie”, a nie „przeciwko”) ma na celu negatywne skojarzenia z prezesem Trybunału. To się prezesowi Kaczyńskiemu spodoba, bo on sam jest mistrzem insynuacji i niedopowiedzeń. „Ukradł – nie ukradł, w każdym razie zegarek zginął, gdyby było inaczej, to nie interesowałby się nim prokurator” – pomyśli niejedna osoba.
Chodzi o to, żeby Rzeplińskiego zdyskredytować, a czy śledztwo zostanie wszczęte „przeciwko” czy jest do pomyślenia, że obecny Trybunał uchyliłby immunitet prezesa – to w tej chwili nie ma znaczenia. Prokuratura w Katowicach nie takie problemy rozwiązywała. Może coś do Rzeplińskiego przylgnie, a to się może przydać, bo niektórzy widzą w nim polityka i ewentualnego kandydata na prezydenta. Dyskredytacja sędziów i Trybunału przybiera rozmaite formy: mało pracują – dużo zarabiają, chałturzą na uczelniach, urządzają sobie wycieczki do Chin (Chiny są zarezerwowane dla prezydenta Dudy), zamiast emerytury mają „stan spoczynku”, rozpatrują mało spraw, a w wolnych chwilach – gwałcą konstytucję.

„Pan Zbyszek” nie waha się użyć podległej mu prokuratury do celów politycznych i do własnych ambicji. A że wieść o tym rozchodzi się po świecie i Polska jawi się jako dziwny kraj, w którym prokurator dobiera się do prezesa Trybunału? Kto by się tym przejmował! Prezes i premier Szydło na pewno o tym wiedzą, i to wystarczy. Może więc ministrowi Ziobrze śni się prezydentura? Poszedłby śladami prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kto mu zabroni pomarzyć? Jeżeli prezydentem mógł zostać ktoś tak mało doświadczony jak Andrzej Duda, to dlaczego nie mógłby nim zostać pan Zbyszek?

ZAPROSZENIE

Prof. Andrzej Rychard – socjolog (PAN), dr Anna Materska-Sosnowska –
politolożka (UW) i red. Eliza Olczyk („Wprost”) będą naszymi gośćmi
w Radiu TOK FM, wtorek, 23 sierpnia, godz. 20.05. Zapraszam!
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 22:50, 22 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 12:39, 28 Sie 2016    Temat postu:

26.08.2016
piątek

Odwaga drożeje – rozum tanieje
Daniel Passent

„Odwaga staniała – rozum podrożał” – mówiło się w październiku 1956
(podobno autorem tych słów był Artur Sandauer, znany krytyk literacki).
Stalinizm chwiał się w posadach, ludzie przestali się bać, trzeba było
zacząć myśleć, co dalej. Dzisiaj można by powiedzieć odwrotnie:
lęk powraca, „rozum potaniał – odwaga zdrożała”.

Nauczyciele – czy będą nauczać historii a la minister Zalewska?
Prawnicy – czy będą ulegli ministrowi Ziobrze? Aktorzy – czy pozwolą
przestawiać się jak pionki na scenie? Weterani – czy będą świętować po
swojemu? Dziennikarze i media – czy dadzą się zastraszyć?

O tym, jak państwowa instytucja (Polska Wytwórnia Papierów
Wartościowych) usiłuje powściągnąć dociekliwość mediów, dowiadujemy
się z „GW”. „Gazeta” wystosowała do PWPW (spółka Skarbu Państwa,
a nie jakiś prywatny folwark) 34 pytania dotyczące zatrudnienia,
zwolnień, sponsoringu etc. Otrzymała odpowiedź tylko na 9 pytań
oraz pismo… od radczyni prawnej PWPW, Agnieszki Matusiak-Bozik:

Jeżeli „Gazeta Wyborcza” opublikuje nieprawdziwe informacje o
sytuacji w spółce, będę zmuszona do podjęcia kroków prawnych w
imieniu PWPW co narazi Agorę na dodatkowe koszty
(teraz uwaga na gryzącą ironię – Pass.) i wbrew swojej woli –
może ją uczynić najbardziej szczodrym donatorem jednej
z instytucji pożytku publicznego o charakterze patriotycznym.


Zdaniem AM-B wiele pytań „zawiera presupozycje, co czyni je obraźliwymi
i niegodnymi odpowiedzi”, np. czy to prawda, że prezes PWPW zaprosił
do spółki duchownego, aby poświęcił jego gabinet. Radczyni PWPW
zapewnia, że „niniejszy list nie jest przejawem walki PWPW
z dziennikarzami czy redakcjami (…). Jest jedynie przejawem troski o
prawdę w opublikowanych artykułach i przejawem walki z manipulacjami (…)”.

„Niniejszy list” jest przede wszystkim prostacką próbą zastraszenia dziennikarzy i gazety, jest próbą tłumienia krytyki, działaniem przeciwko wolności słowa. Nie od rzeczy będzie wspomnieć, że w ramach dobrej zmiany prezesem PWPW został Piotr Woyciechowski, bliski współpracownik Macierewicza, były wiceszef komisji likwidacyjnej WSI, a więc człowiek nie pozbawiony środków działania. Radczyni Matusiak-Bozik jest chroniona przez mocny parasol. Dziennikarz, który „ma żonę i dzieci”, musi się dobrze zastanowić, czy kierować trudne pytania do jednej z kluczowych spółek Skarbu Państwa, mającej takie kontakty, czy też pisać o kelnerach? Choć nawet kelnerzy, np. z byłej restauracji „Sowa i przyjaciele”, mogą mieć możnych przyjaciół, bo nikt rozsądny nie wierzy chyba, że nagrania nagrały się same i dotyczą różnych partii politycznych, z wyjątkiem jednej.


Wracając do PWPW i radczyni Matusiak-Bozik: oni chyba nie rozumieją, co robią, bo przecież taki list przynosi im po prostu wstyd. A już dowcip, że Agora może wbrew swojej woli zostać sponsorem instytucji o charakterze patriotycznym (ha! ha! ale dowcip!), jest godny „niepokornego felietonisty”, ale nie instytucji państwowej.
Nadeszły czasy, które wymagają odwagi od dziennikarzy, także od prawników, np. od pani radczyni Matusiak-Bozik, żeby umiała się zebrać w sobie i powiedzieć: Nie, takiego pisma nie podpiszę, nawet za papiery wartościowe.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 12:39, 28 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 14:14, 05 Wrz 2016    Temat postu:

4.09.2016
niedziela

Są jeszcze sędziowie w Polsce
Daniel Passent

Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich stanowi ważne i pomyślne
wydarzenie, zwłaszcza że od pewnego czasu sądy i sędziowie są ostatnim
szańcem w obronie demokracji w naszym kraju.

Władza wykonawcza i ustawodawcza – skupione w rękach PiS –
nie ukrywają swojej niechęci wobec trzeciej władzy, m.in.
jako rzekomej zapory dla reform, „trzeciej izby parlamentu” etc.
Obóz Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry nie ustaje w wysiłkach,
by zdyskredytować sędziów, sądy i Trybunał – że rozpatrują mało spraw,
że są leniwi, że dużo zarabiają, że wywodzą się z poprzedniego systemu,
że Bóg wie co.
O ile z przejęciem i ubezwłasnowolnieniem innych filarów systemu
(służba cywilna, służby, media publiczne, służba zagraniczna itd.)
poszło władzy łatwiej, o tyle władza sądownicza stanowi twardszy
orzech do zgryzienia. Wiele osób zatroskanych o stan demokracji
patrzy z uwagą i nadzieją, jak zachowają się sędziowie, oni bowiem
odgrywają ważną rolę i są bardziej chronieni od zwykłych pracowników.

Kongres Sędziów spełnił oczekiwania i dowiódł, że jeszcze niezależność
nie zginęła. Oczywiście, większość sędziów nie uczestniczyła w Kongresie,
ale to nie znaczy, że wszyscy są mu przeciwni. Niektórzy realizują się
inaczej. Np. sędzia Barbara Piwnik, bardzo szanowana, powiedziała mi
w Radiu TOK FM, iż o jej postawie decydują jej wyroki i miejsce sędziego
jest w sali sądowej.

Tym nie mniej tysiąc sędziów wzięło udział w Kongresie, co stanowi wydarzenie bez precedensu. Nikt z zaproszonych władz – prezydent, premier, minister – nie przyszedł i nie skorzystał z okazji, by posłuchać, a może i przemówić. Przeciwnie – stanowisko władz i propagandy oficjalnej jest jasne: to tylko 8-9 procent wszystkich sędziów, można powiedzieć „opinia prywatna” małej części środowiska. Jednak każdy uczciwy obserwator musi przyznać, że na sali znajdował się kwiat sądownictwa polskiego, a przemówienie nestora sędziów, prof. Adama Strzembosza, na długo pozostanie w pamięci, nie tylko sędziów, ale i nas, którzy patrzymy na sądownictwo jako na okręt flagowy demokracji.

Uchwały przyjęte przez Kongres (przy minimalnej absencji lub sprzeciwie) nie pozostawiają złudzeń, że alarm z powodu zakusów na demokrację i państwo prawa jest uzasadniony, a nie jest to zachcianka „odsuniętych od koryta” zwolenników jednej gazety itp. bzdur. Kongres „z całą stanowczością stwierdza, że w dotychczasowej historii wolnej Polski sędziowie różnych szczebli sądów i trybunałów nie byli przedmiotem tak drastycznych działań zmierzających do obniżenia ich autorytetu”.
Kongres wezwał do „poszanowania wyroków TK i ich publikowania, wyraził sprzeciw wobec odmowy powołania przez prezydenta kandydatów przedstawionych przez Krajową Radę Sadownictwa, uznał to za krok w kierunku upolitycznienia funkcji sędziego oraz ograniczenia niezawisłości sędziowskiej”. Z dezaprobatą potraktowano „ustawy naprawcze” TK.
Uchwała domaga się przekazania nadzoru administracyjnego nad sądami powszechnymi i wojskowymi pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, ograniczenia czynnika politycznego przy powoływaniu sędziów, także TK. „Od wielu lat obserwujemy, że władza ustawodawcza i wykonawcza podejmują działania mające na celu podporządkowania sobie władzy sądowniczej. Proces ten w ostatnim czasie uległ znacznej intensyfikacji”.
Tyle Kongres. Jego uchwały są jednoznaczne, acz łagodniejsze od wypowiedzi wybitnych sędziów i prawników, którzy uważają, że w Polsce już doszło do zmiany ustroju oraz że nasz kraj przestał być państwem prawa. Od uniewinnienia przez prezydenta – niewinnego w świetle prawa – kolegi partyjnego, poprzez ekspresowe nocne nominacje i zaprzysiężenia, niekończący się kryzys wokół TK, aż po połączenie funkcji ministra i prokuratora generalnego i ręczne sterowanie wymiarem sprawiedliwości – wszystko to uzasadnia zwołanie Kongresu i jego Uchwały. To ważny krok w kierunku umacniania społeczeństwa obywatelskiego i nie ostatni, gdyż czeka nas zgromadzenie obywateli kultury.

Nie można umywać rąk, nie wystarczy uprawianie własnego ogródka,
trzeba się organizować, protestować i proponować drogi naprawy
Rzeczypospolitej. Tak jak postąpili sędziowie.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 14:15, 05 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 14:18, 10 Wrz 2016    Temat postu:

--
Polacy – nic się nie stało
Daniel Passent

Jestem głęboko poruszony pobiciem profesora Jerzego Kochanowskiego
w warszawskim tramwaju tylko dlatego, że rozmawiał ze swoim
niemieckim kolegą po niemiecku.
Wczoraj był to profesor Kochanowski – jutro to może być każdy z nas.

Jakiś inny ksenofobiczny cham może na nas napaść, ponieważ nie podoba mu się jak rozmawiamy, jak wyglądamy, jaki mamy kolor skóry, co mówiliśmy w telewizji, jak się ubieramy. Ryba psuje się od głowy. Kiedy najważniejszy polityk mówi, że uchodźcy roznoszą zarazki, kiedy oficjalna polityka zwrócona jest przeciwko integracji i cały czas akcentuje to, co osobne, a nie to, co wspólne, powstaje atmosfera sprzyjająca aktom wrogości wobec obcych, wobec innych. Co innego słyszeć ogólnie o ksenofobii, a co innego kiedy znamy ofiarę przestępcy, znamy jego książki, znamy ulicę, którą jechał tramwaj, kiedy wszystko dzieje się obok cmentarzy, na których spoczywają nasi bliscy, w tym nasi przyjaciele z „Polityki” – Mieczysław Rakowski, Jacek Mojkowski, Andrzej Krzysztof Wróblewski i inni.

To miejsca drogie naszemu sercu, miejsca, do których nieuchronnie zmierzamy. Boli nas, kiedy rozlega się tam buczenie, a za murem, w tramwaju, nienawiść prowadzi do przestępstwa. Boli nas bezczynność motorniczego, bezbronność ofiary i wstyd wobec niemieckiego profesora, którego bronił polski kolega przed polskim chamem. Oczywiście, jeżeli profesor z Jeny wspomni o tym zdarzeniu publicznie, będziemy protestować przeciwko szkalowaniu naszego dobrego imienia. Pana profesor Kochanowskiego i jego kolegę – profesora z Niemiec, w głębi ducha powinniśmy przeprosić, ponieważ odpowiadamy – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Obawiam się, że odpowiednie władze zlekceważą ten incydent, śledztwo – jeśli w ogóle zostanie wszczęte – będzie umorzone ze względu na niemożliwość ustalenia sprawców i znikomą szkodliwość społeczną czynu. Polacy – nic się nie stało.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 20:09, 10 Wrz 2016    Temat postu:

----
[link widoczny dla zalogowanych]
-- Sposób na pokazanie szachów --> prosto na diagramach.
-

Blizniaki --- temat ALBINO

----
Mat w 2 posunieciach -- #2

Rozwiązanie

1. Kf6! --- tempo
1. ... Sb8 --- 2. Wxe5#
1. ... Wb3 --- 2. cxb3# --- Albino
1. ... Wa3/c4 - 2. c3# ---- Albino
1. ... Wxc5 --- 2. c4# ---- Albino
1. ... Wd3 ---- 2. cxd3# - Albino
1. ... Wxe3 -- 2. Hg4#
1. ... Wxc2 -- 2. Gxc2#


-------------
Mat w 2 posunieciach -- #2

Rozwiązanie

: 1. Hg3! --- tempo
1. ... Sb8 ----- 2. We5#
1. ... g4 ------- 2. Hf4#
1. ... Wb3 -- 2. cxb3# ---- Albino
1. ... Wa3/c4 - 2. c3# ---- Albino
1. ... Wxc5 --- 2. c4# ---- Albino
1. ... Wd3 --- 2. cxd3# -- Albino
1. ... Wxe3 -- 2. Hg4#
1. ... Wxc2 -- 2. Gxc2#

Pion c2 gra na 4 rozne pola - 2. cxb3# - 2. c3# - 2. c4# - cxd3#
Taki manewr w kompozycji szachowej nazywamy tematem Albino

Małe przestawienie pionka z e5 na g5 powoduje zmiane rozwiazania
Zmienia sie wstep 1. Kf6! - na 1. Hg3! przy tym powstaje
dodatkowy wariant -- 1. ... g4 2. Hf4 - mat.
-----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 20:13, 10 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 15:47, 17 Wrz 2016    Temat postu:

16.09.2016 -- piątek

To nie jest dowcip

„Podjęłam decyzję… ” – tym żartem premier Szydło rozpoczęła
konferencję prasową, na której poinformowała, że minister
Dawid Jackiewicz wykonał zadanie (i odchodzi w siną dal…).
Nikt rozsądny nie wierzy w to, co powiedziała premier, ponieważ
Ministerstwo Skarbu Państwa nie zostało zlikwidowane,
zadanie ma dokończyć ktoś inny.

Wedle mediów Jackiewicz poleciał, ponieważ rozdawał tłuste posady
w spółkach Skarbu Państwa swoim ludziom, przez co podpadł samemu
prezesowi, który skrytykował rozmaitych cwaniaków i brudne sieci
zarzucone na władzę. Prezes Kaczyński, jak to ma w zwyczaju, nie
powiedział dokładnie o kogo chodzi, tylko wspomniał o bliżej
nieokreślonych cwaniakach i sieci, ale media i politycy PiS
(Brudziński, Błaszczak) natychmiast podchwycili myśl prezesa.
(„Ja rzucam myśl, a wy go łapcie… ” – jak mawiał pewien działacz w PRL).
Oczywiście przedtem żaden z nich nie wspomniał, że źle się dzieje
w spółkach SP, ale wystarczyło, że prezes wspomniał,
a panowie B. i B. w lot pojęli o kogo i o co chodzi.

A dla mnie nie jest to wszystko jasne. To, że Jackiewicz rozdawał posady jest jasne, ale przecież po to między innymi został ministrem. Że rozdawał swoim to też nic dziwnego. A komu miał dawać? PiS nie robi z tego tajemnicy, nie ukrywa, że potrafi być wdzięczny. Na przykład w mediach publicznych posady, stanowiska, własne programy i audycje otrzymali znani dziennikarze prawicy – od Gargas i Lisickiego po Wildsteina i Ziemkiewicza, nie wspominając takiej drobnicy jak Stanisław Janecki. Więc dawanie swoim nie jest naganne, wręcz przeciwnie, jest ostentacyjne jako sedno dobrej zmiany.
Dlaczego więc Jackiewicz padł? Chyba dlatego, że dawał nie tym „swoim”, którym powinien. Nie każdy swój jest swój, jedni są bardziej swoi od innych swoich. Do tego dochodzi druga przyczyna: konflikt z wicepremierem Morawieckim. Prezesowi chodzi o to, żeby całą władzę nad gospodarką (cała władza w ręce rad) skupił w swoich rękach Morawiecki. Czy to źle, czy dobrze, powiedzieć nie potrafię.

Wracam do rozdawnictwa posad i stanowisk. W tej dziedzinie Jackiewicz wykonał swoje zadanie, a jeśli przedobrzył (choć to prezes wzywał do przyspieszenia), to „poległym ciałem dał innym szczebel do chwały grodu”. „Innym” – czyli prezesowi, który miał okazję tym razem mógł wystąpić jako przeciwnik nepotyzmu.

Karykaturalne wręcz przykłady kadrowej rozróby a la PiS podaje w tygodniku „Przegląd” europoseł i były wiceminister obrony, Janusz Zemke. Zemsta na oficerach, którzy starali się obiektywnie wyjaśniać katastrofę smoleńską. Odwołano dyrektora Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej – wysłany do batalionu czołgów w Żaganiu. Szef kliniki psychiatrii w Bydgoszczy (robił analizy stanu psychicznego załogi podczas lotu) zesłany do strzelców podhalańskich w Rzeszowie. Przy okazji likwidacji Akademii Obrony Narodowej zwolniono ponad sto osób. A szefem nowej Akademii Sztuki Wojennej został pospiesznie awansowany pułkownik, który napisał pracę doktorską o żołnierzach wyklętych. „To nie jest dowcip” – zapewnia Zemke. Niestety, wierzę mu. Macierewicz czyni więcej szkód niż Jackiewicz, ale jego nikt nie ruszy. Premier Szydło nie zażartuje, że podjęła decyzję…

ZAPROSZENIE

Koncert Galowy XIX edycji Konkursu Pamiętajmy o Osieckiej odbędzie się
w poniedziałek, 26 września, o godz. 19.00 w Teatrze Roma w Warszawie.
Gwiazdą koncertu w 80. rocznicę urodzin Agnieszki Osieckiej będzie
Kasia Lassak. Gościnnie wystąpi Sebastian Karpiel-Bułecka oraz
Atom String Quartet. Zapraszamy!
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 12 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin