Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Daniel Passent - 2016/ 2017
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 12:22, 05 Kwi 2016    Temat postu:

-
Giez
5 kwietnia o godz. 9:39

Jeden odważny! Jerzy Jedlicki, kiedyś napisał że w Polsce zbudowano
cywilizacje podłości, wyraża swoje stanowisko i sprzeciw wobec
barbarzyńskiego burzenia pomników rosyjskich.
Jedyny!
[link widoczny dla zalogowanych]
Filozof powinien jednakże mieć więcej refleksji historycznych jak
i wiedzy o okresie powojennym. Polska stanowiła dla Rosji i sojuszników
zachodnich mimo wszystko w wojnie z Niemcami terytorium podbite.
Z tym, że Churchill już 1 lipca 45 roku planował atak na ZSRR,
swojego niedawnego sojusznika. Atak przez Polskę z użyciem polskiego
ruchu oporu. I o tym Stalin chyba dobrze wiedział. I skutki są już znane.
==


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 12:32, 05 Kwi 2016    Temat postu:

--
Projekt usunięcia pomników upamiętniających wyzwolenie polskich miast
przez Armię Czerwoną wzbudza zrozumiałe zgorszenie, a na świecie
zostanie to odczytane jako jeszcze jedno świadectwo polskiego
nacjonalizmu i rusofobii.

Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej

Do pana Łukasza Kamińskiego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej

A więc zamierza Pan, Panie Prezesie, namawiać samorządy polskich miast
do usunięcia pomników upamiętniających ich wyzwolenie przez
Armię Czerwoną, "by nie dawały już więcej fałszywego świadectwa
historii" ("Wyborcza", 1 kwietnia, s. 13). Ależ proszę, niechże się Pan
przez chwilę zastanowi. O ile ja pamiętam ten czas, to Armia Radziecka
walczyła w koalicji z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi i wspólnie
z nimi pokonała morderczą Rzeszę niemiecką.
Czyżby pamięć "narodowa" o tym zapomniała?

Czy nie zdaje Pan sobie sprawy, że gdyby nie ofensywa radziecka,
to Niemcy najprawdopodobniej wygrałyby wojnę i bylibyśmy do dzisiaj
upodloną niewolniczą prowincją hitlerowskiego Reichu?
Czy nie wie Pan, że w tej wojnie Armia Czerwona poniosła największe,
wprost niewyobrażalne straty w ludziach, w tym wiele na obszarze Polski?
Czy zapomniał Pan, że w składzie tej armii szło i także płaciło daninę krwi Wojsko Polskie?

Jeżeli mamy usuwać znaki naszej pamięci, to bądźmy konsekwentni:
nie będziemy od tej pory przypominać dnia wyzwolenia Warszawy ani
innych miast, nie będą się więcej przedstawiciele narodów spotykać
w Oświęcimiu w rocznicę oswobodzenia obozu Auschwitz. Niech mi też
będzie wolno wspomnieć, że cudem ocalone resztki Żydów, których nie
dosięgła hitlerowska maszyna Zagłady, wyglądały nadejścia
Armii Czerwonej jak swojej ostatniej nadziei. Czy to wszystko się nie liczy?

Tak, wiem, co Pan rzuci na drugą szalę: udział w rozbiorze Polski we wrześniu 1939, nikczemne zamordowanie uwięzionych polskich oficerów i funkcjonariuszy państwowych, wywózki na wschód, zerwanie stosunków z rządem polskim w Londynie, aresztowania AK-owców, wstrzymanie ofensywy latem 1944, aby się wykrwawiło Powstanie Warszawskie, obławy NKWD, wreszcie polityczne podporządkowanie polskich władz i instytucji arbitralnej woli Stalina i jego następców. I nie pytam, co przeważa, bo tu nie ma wspólnej miary, ale narodowa pamięć musi zachować obydwa rachunki, bo jeden drugiego nie kasuje i nie unieważnia.

I jeszcze jedno. W obecnym czasie, tak znowu przepojonym nienawiścią, jakże bardzo potrzebne są oznaki szacunku między narodami, uszanowania ich symboli. Cokolwiek się zdarzy, Rosja pozostanie naszym wielkim sąsiadem, a w jej narodowej pamięci nie ma nic świętszego niż przechowywana w każdej rodzinie cześć dla bohaterstwa i ofiar wojny z hitleryzmem. Projekt usunięcia pomników już wzbudza zrozumiałe zgorszenie, a na świecie zostanie to odczytane jako jeszcze jedno świadectwo polskiego nacjonalizmu i rusofobii. Nie przykładajmy się do tego. Panie Prezesie, proszę, niech Pan swoją karierę w Instytucie zakończy jako rzecznik szacunku ponad granicami, nie zaś pogardy, jakiej wkrótce przyjdzie się Panu wstydzić. I nam razem z Panem.

Jerzy Jedlicki - ur. w 1930 r., emerytowany profesor Instytutu Historii PAN, laureat Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej 2015


Cały tekst: [link widoczny dla zalogowanych]
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 14:49, 06 Kwi 2016    Temat postu:

-
wiesiek59
6 kwietnia o godz. 9:17

Szwedzki Instytut Badań Strategicznych ogłosił dane za rok 2015.
Świat wydał na zbrojenia 1, 676 biliona dolarów. Z tego pierwsze
piętnaście krajów wydały 1.380 biliona. Oto kolejka największych:

1. USA – 596
2. Chiny – 215
3. Saudi Arabia – 87

4. Rosja – 66
5. Anglia – 55
6. Indie – 51
7. Francja – 51
8. Japonia – 41
9. Niemcy – 40
10.Korea Pd. – 36
11.Brazylia – 24
12. Włochy – 24
13. Australia – 24
14. Emiraty – 23
15.Izrael – 16

Jak z tego wynika, Putin jest największym zagrożeniem dla świata……

Przy takich nakładach chce zdominować Europę, atakować Polskę,
rozstrzygać na Bliskim Wschodzie.
Przynajmniej tak wynika z polskojęzycznych przekazów medialnych.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 23:51, 11 Kwi 2016    Temat postu:

11.04.2016
poniedziałek


Dziękuję, postoję!
Daniel Passent

„To” się zanosi na długo, „to” potrwa co najmniej 2-3 kadencje,
dokąd by stąd wyjechać? – pośród demokratów, lemingów i
obrońców III RP słychać głosy rezygnacji i apatii. Moim zdaniem
– niesłusznie. Trzeba temu przeciwdziałać. Im bardziej autorytarna
władza – tym bardziej boli ją opozycja i nieposłuszeństwo.
Tym większą złość budzą jej przeciwnicy.

Pamiętajmy, że PiS wybrany został przez 18 procent społeczeństwa,
nic nie jest wieczne, trzeba się przygotować na długi marsz, ale nie stać
w miejscu, tylko już stawiać pierwsze kroki oporu, robić swoje.
Kiedy prezes Kaczyński wzywa do sądu, kiedy marszałek Senatu
zapowiada, że polski rząd nie poprze Tuska w staraniach o drugą
kadencję na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej, trzeba
przypominać, że jeszcze kilka miesięcy temu ci panowie (i panie,
z Beatą Szydło) zapowiadali „żadnego odwetu”, „żadnej zemsty”,
„razem”, „wspólnota” itd., itp. Nawet wczoraj prezydent powtarzał te słowa.

Jedno wielkie oszustwo i kłamstwo wyborcze. Nigdy nie dość jego przypominania. A myśl o tym, że polski rząd może nie poprzeć kandydatury Polaka na jedno z najwyższych stanowisk w Europie wskazuje, że ci panowie mają dobro Polski na drugim planie, najważniejsza jest zemsta, poniżenie, zniesławienie. Pani profesor Staniszkis powiedziała dzisiaj, że liczyła, że Jarosław Kaczyński w przemówieniu z okazji 6. rocznicy Smoleńska ogłosi nowe otwarcie, każe opublikować orzeczenie TK i otworzy nowy etap. Kobieto, puchu marny! O naiwności!

Żadnego odwetu? To dlaczego usuwają setki ludzi, ostatnio Grzegorza Gaudena z Instytutu Książki? Dlatego gorąco popieram protest wybitnych pisarzy przeciwko tej decyzji. Co prawda sami pisarze domyślają się, że „ich protest nie odniesie skutku”, ale obowiązkiem nas wszystkich, a już szczególnie pisarzy, jest dawać świadectwo, głośno protestować, żeby głos opinii publicznej nie osłabł, nie został zagłuszony przez werble i fanfary niekończących się celebracji rządowo-państwowych.
Trzeba głośno krzyczeć „Nie!”, żeby kiedyś nie żałować, że siedziało się cicho. W takich przypadkach taktyka PiS jest prosta: swoich krytyków dyskredytować, dezawuować jako komuchów, animalsów, ludzi najgorszego sortu. Na to pozwalali sobie nawet w przypadku Adama Zagajewskiego. Ale czy można to zrobić wobec Juliusza Kornhausera? Myślę, że najnowszy protest pisarzy będą starali się zamilczeć. Dlatego trzeba o nim przypominać.

Pisarzom jest może łatwiej, najwyżej wykreślą ich książki z lektur szkolnych i uderzą ich po kieszeni, ale i tak są oni niezależni w porównaniu np. z sędziami, których awanse i nominacje zależą od „góry”. A co dopiero nauczyciele, dziennikarze, młodsi pracownicy nauki, dyplomaci – jakże łatwo utrzymać ich w szachu. Jakże łatwo zastraszyć. Zesłanie byłych prokuratorów wojskowych do odległych garnizonów pokazuje, ile kosztuje niezależność i uczciwość, jak mściwa i małostkowa jest nowa władza. Jej projekt jest nieograniczony. Teraz zapowiada, że katastrofę smoleńską (oczywiście w wersji politycznie poprawnej) należy wprowadzić do podręczników szkolnych. Otwierają się nowe możliwości działania dla dyspozycyjnych „historyków”. Czy zamiast wygodnie jechać w rządowym rydwanie, powie „dziękuje, postoję”?

ZAPROSZENIE

Pora stawiać szubienice? Eliza Olczyk („Wprost”, „Rzeczpospolita”),
Roman Imielski („Gazeta Wyborcza”) i Sławomir Sierakowski
(„Krytyka Polityczna”) będą naszymi gośćmi w Radiu TOK FM,
wtorek, 12 bm., godz. 20.05. Do usłyszenia!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 10:04, 12 Kwi 2016    Temat postu:

-
Giez
12 kwietnia o godz. 9:34

To nic nowego. To wszystko już było. A Tuwim pisał o tym tak:

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy „do ludności”, „do żołnierzy” /wyklętych?/

Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;

Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić „historyczną racją”,
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę – bić się trzeba;

Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab – kwiatami
Obrzucać zacznie „żołnierzyków”. –

– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła

I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!

Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 13:02, 18 Kwi 2016    Temat postu:

--

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 13:05, 18 Kwi 2016    Temat postu:

.04.2016
niedziela


Dmuchać na zimne
Daniel Passent

W rozmowach prywatnych, a także w druku, coraz częściej
mówi się o tym, że Polsce zagraża faszyzm.

Co prawda niektórzy pukają się znacząco w czoło i zwracają uwagę,
że PiS nie odwołuje się ani do przemocy, ani do rasizmu, ale inni mówią
swoje. Streszczę dwa głosy, z pytaniem do blogowiczów, co o tym sądzą.

Prof. Roman Kuźniar, UW, były doradca prezydenta Komorowskiego
ds. międzynarodowych, pyta, czy grozi nam „noc kryształowa”
(„GW“, 12 bm). Systemy autorytarne – czytamy
– mają dwie mocne strony: aparat przemocy i propagandę.

W tych dwóch sferach obóz rządzący zdobył już najwięcej.
Błyskawiczny rozwój uprawnień prokuratury, służb śledczych,
zdolności inwigilacji, szybkiego stawiania przed sądem, projekty
utworzenia sił paramilitarnych itd. W dziedzinie propagandy –
błyskawiczne opanowanie mediów publicznych. „Z demokracji liberalnej
Polska szybko zmienia się w kraj demokracji totalitarnej”.

Ile czasu potrzebowali naziści od objęcia władzy w 1933 roku do nocy
kryształowej w 1938 r.? – pyta retorycznie profesor Kuźniar.
Wydarzenia z listopada ’38 zostały poprzedzone systematycznym
zohydzaniem tych, których naziści uważali za przeszkodę dla realizacji
swych planów (Żydzi i inni).

„W obecnej Polsce taki podział, choć nie według kryterium etnicznego,
właśnie się dokonuje” – pisze Kuźniar. Mamy już Aryjczyków,
czyli tych, którzy popierają obóz rządzący, i gorszy sort –
komunistów, złodziei, gestapo, zdemoralizowanych i animalnych.
Wersja soft rozprawy z elementem „podłym” przybierze formy
nękania psychicznego, finansowego, sądowego (aparat panów Ziobry
i Kamińskiego), z czasem zastraszania fizycznego i gróźb pobicia.
Skoro wola ludu stoi ponad prawem, to i sprawiedliwość ludowa nie
może sobie prawem rąk krępować. To, co dzieje się w Polsce,
niepokojąco przypomina początki zrealizowanych kiedyś
czarnych snów – ostrzega prof. Kuźniar.

Ostrzega także prof. Joanna Tokarska-Bakir, znana antropolożka kultury, w wywiadzie dla „GW” (16 bm). Fragmenty: „Czy Jarosław Kaczyński chce zmienić Polskę w sektę? – Z pewnością polityka, którą prowadzi jego rząd i jego prezydent, ma na celu zwiększenie charakterystycznej dla sekty spoistości społecznej. Chce to zrobić metodami administracyjnymi, wyciągając wnioski z przykładów historycznych, przede wszystkim z historii faszyzmu”.

Autorka wspomina „wygaszanie kontrautorytetu” (Trybunał Konstytucyjny), zwalczanie sklepów wielkopowierzchniowych (naziści atakowali domy towarowe), ograniczenie handlu ziemią, dalej: wzmocnienie rodziny autorytarnej. Polityka społeczna wpływa na zachowanie ludzi, uruchamia „rozproszony oportunizm”. Kaczyński trafnie rozpoznał potrzeby społeczeństwa sfrustrowanego rządami PO, która nie prowadziła żadnej spójnej polityki społecznej.
W Rzeszy stworzono kategorię wspólnoty narodowej i pseudomonolitu narodowego przylutowanego do charyzmatycznego wodza. Istnieli „prawdziwi Niemcy” oraz ci, którzy mieli niesłuszne pochodzenie lub poglądy.

A w Polsce? „Mój ulubiony przykład – mówi profesor Tokarska-Bakir – to wypowiedź prezydenta Dudy w Otwocku, zwłaszcza fragment o prawie do decydowania, kto jest gościem, a kto wrogiem”. Autorka cytuje pogląd, że faszyzm był produktem unarodowienia mas, poddanych atakowi pomników, hymnów, sztandarów, manifestacji patriotycznych i kultu męczenników. (Rola muzeów i apologetycznej wersji historii).
Władza, która nie respektuje autonomii w dążeniu do prawdy (vide polityka historyczna – Pass.), „musi w końcu oprzeć się na lęku”.
„Czy to nie jest jednak przesada porównywać Kaczyńskiego do Hitlera?“ – pyta Dorota Wodecka z „GW”. Profesor wymienia typ władzy pasterskiej oparty na celowym dążeniu do wojny społecznej, dążenie do bezwzględnej dominacji ideowej i podporządkowania sobie opozycji, zagarnięcie mediów publicznych, polityczne naginanie faktów, tworzenie własnych elit, naród jako ostateczne źródło porządku politycznego (patrz wypowiedzi K. Morawieckiego o wyższości woli suwerena nad prawem – Pass.). Patriotyzm piętnujący jako zdradę wszelką krytykę państwa, szczególnie za granicą.

„Do kompletu brakuje tylko przemocy i oby jej zawsze brakowało”. Gdy w ostatnich wyborach do Sejmu trafili tacy ludzie jak Winnicki, nie było specjalnego alarmu z tego powodu. „Może my nie chcemy wierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę” – kończy prof. Tokarska-Bakir.
Bardzo jestem ciekaw, co o tym myślą blogowiczki i blogowicze. Ja sam nie traktuję tych głosów dosłownie, w najczarniejsze scenariusze nie wierzę, ale ich nie lekceważę. Każdy argument oddzielnie można podważać, ale wszystkie razem robią wrażenie, zmuszają do myślenia, nie da się ich zbyć wzruszeniem ramion.
W końcu po doświadczeniach XX wieku obowiązkiem intelektualistów jest dmuchać na zimne, zwłaszcza gdy temperatura rośnie.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 6:55, 19 Kwi 2016    Temat postu:

-
Giez
18 kwietnia o godz. 9:36
narciarz2,
Takie coś znalazłem w sieci:

„Od ćwierćwiecza lansuje się u nas tezę rosyjskiego zagrożenia dla naszej państwowości. Tezę w moim przekonaniu absurdalną. Teza ta oparta jest przede wszystkim na polskiej wierze we wrodzone zło drzemiące w Rosjanach i diabelskie korzenie Putina. Jednak obserwacja polityki Rosji wskazuje na to że jest rządzona z trzeźwością i troską o pomyślną przyszłość swojego narodu. Zaś okupowanie bądź wcielenie doń Polski miało by efekt akurat odwrotny. Rosjanie mają długą tradycję polskiej obecności w strukturach a później sojuszach ich państwa. Obecności, która owocowała rewoltami, powstaniami aktami zdrady, czy lekkomyślnym zadłużaniem ponad własną wypłacalność. Wszystkim, tylko nie sumienną pracą, wkładem naukowym i kulturalnym dla wielonarodowego państwa czy sojuszu. Oni nie pragną i nie zapragną wiecznie zrewoltowanych zachodnich rubieży. Nie leży też w rosyjskich tradycjach wojna ludobójcza mająca na celu likwidacje ludności w celu przejęcia terytorium, tego zresztą mają dostatek. W ich interesie leży przede wszystkim możliwość lądowej wymiany handlowej z Europą i zniechęcenie jej do amerykańskich planów podboju Eurazji. W tym jednak my jesteśmy przeszkodą. Nie jesteśmy narodem skorym zarabiania na tranzycie towarów. W naszej tradycji leży raczej rozkręcanie szyn i wysadzanie mostów. W naszych polskich duszach wciąż tlą się pragnienia niespełnione w nieudanych dymitriadach, kampanii napoleońskiej czy wojnie 1920 roku. W tej sytuacji Rosjanie raczej mogą myśleć o neutralizacji Polski bez likwidacji naszej ludności czy politycznego podporządkowania. Najłatwiej osiągalnym sposobem tej neutralizacji (w przyszłym konflikcie) może być zniszczenie kilkunastu największych polskich miast ładunkami jądrowymi.

Zachód przyjmie taki akt z ulgą, bowiem zniszczenia dotyczyć będą jedynie strefy buforowej. Kraju nieistotnego w światowej gospodarce i państwa skompromitowanego na arenie międzynarodowej. Jak mamy bronić się przed takim zagrożenie? Ano postępując odwrotnie niż to dzisiaj robimy. Nie zabiegać o rozmieszczenie u nas broni która ma ochraniać obce terytoria naszym kosztem. Nie koncentrować ludności, działalności gospodarczej i edukacyjnej w nielicznych ośrodkach miejskich , lecz rozpraszać ją równomiernie na całym obszarze kraju. Nie lokować nakładów wojskowych w zbrojenia ofensywne, lecz w schrony i inne środki obrony cywilnej umożliwiające przetrwanie ataku jądrowego oraz późniejszą zdolność do odbudowy państwa. Jeżeli tego nie zrozumiemy to tragicznie przesądzimy przyszły los nie tylko naszego państwa ale i narodu.”
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 7:02, 19 Kwi 2016    Temat postu:

-
Waldek B
18 kwietnia o godz. 10:31

Czytałem tekst pani Tokarskiej-Bakir w sobotnim wydaniu GW i nie zauważyłem tam nawet cienia konfabulacji. Obecny reżim faszystowski jest na etapie budowy swojego aparatu wymiaru sprawiedliwości i przemocy. W nazistowskich Niemczech też nie wywalono z roboty wszystkich sędziów, prokuratorów i policjantów. Pozbyto się tylko tych najbardziej niepewnych i zagrożono reszcie, a strach zrobił swoje. Z mediami i kulturą stało się podobnie. Kto będzie nieposłuszny, zostanie zamorzony „głodem”. Proszę się nie łudzić, że nie znajdą się chętni do obejmowania stanowisk, z których faszyści wykurzą przyzwoitych ludzi. Osobiście nie wierzę, że to się całkowicie uda, bo w Polsce nikt niczego jeszcze porządnie nie zrobił i jak zwykle zamiast faszyzmu będziemy mieli kafczyzm.

Współczuję wszystkim zatrudnionym w budżetówce. Ja to widzę w praktyce. Organizacja pozarządowa, w której trochę społecznie się udzielam, współpracuje przy niektórych projektach (tak się dzisiaj to nazywa) ze szkołami. Jeszcze do niedawna nauczyciele nie kryli swoich sympatii politycznych, a dzisiaj omijają te tematy jak przysłowiowe dziury w polskich drogach.
Teraz z innej beczki, bo jak nie lubiłem męczyć tematu smoleńskiego, tak teraz muszę coś na ten temat jeszcze powiedzieć. Dlaczego? W dzisiejszy poranek słuchałem jak zwykle audycji radia TOK FM, w której był obecny pan Komorowski, syn wiceministra obrony, który zginął w tej katastrofie. Nie mogłem znieść jego lamentowania o to, że nie zaproszono wszystkich bliskich ofiar tamtej tragedii do udziału w państwowych uroczystościach.

Mam pytanie do tych ludzi: czy wy naprawdę nie potraficie się zorganizować w formalną grupę, która pozwie Kaczyńskiego i byłych urzędników kancelarii prezydenta, jako winnych tej tragedii? Macierewicz nic nie odkryje, wyda tylko nasze pieniądze. Winni muszą być ukarani. Ci którzy nie żyją też. Nie mogą spoczywać ich zwłoki w miejscach przeznaczonych dla Polaków o szczególnych zasługach. Owszem, należy ich ekshumować i przenieść we właściwe miejsce.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 17:18, 23 Kwi 2016    Temat postu:

22.04.2016
piątek


Sorry, Mister Timmermans!
Daniel Passent

Szanowny Panie Przewodniczący, pragnę Pana przeprosić
za zachowanie naszego ministra spraw zagranicznych.

Polski minister spraw zagranicznych powinien przeprosić
Fransa Timmermansa, pierwszego zastępcę przewodniczącego
Komisji Europejskiej. Jak pamiętamy, Waszczykowski zatrzasnął
Timmermansowi przed nosem drzwi do Polski, do której Holender się
wybierał. Polski minister pokazał jednemu z najważniejszych polityków
UE „gest Kozakiewicza”. Jakie mogły być przyczyny takiego zachowania
polskiego ministra?

Po pierwsze – brak kindersztuby, po prostu złe wychowanie.

Po drugie – głupota.
Zamiast na zaloty Timmermansa odpowiedzieć
dyplomatycznie, że Polska jest krajem gościnnym, a wizyta
wiceprzewodniczącego zaszczytem, wystarczy tylko ustalić termin,
Waszczykowski publicznie, na całą Europe ogłasza, że nie zaprosił
formalnie Timmermansa i czekamy na Junckera (szef KE).
W dyskusji, jaka odbyła się na UW o przyszłości demokracji w Polsce,
prof. Jadwiga Staniszkis w kontekście zachowania
W.W. przypomniała termin „wystudiowane chamstwo”.

Po trzecie
– wrogość polityczna. Rząd i jego minister źle się czują w Unii
Europejskiej. Widzą korzyści finansowe, ale poza tym same kłopoty:
inny system wartości, narzucanie uchodźców, opory względem większej
obecności Amerykanów na Wschodniej Flance, rywalizacja z USA,
zakusy na naszą ziemię, dominacja Niemiec, przewaga lewicy –
wszystko to kryje się za gestem Kozakiewicza.

Po czwarte –
Drang nach Osten. Pod nowym rządem Polska odsuwa się
od Zachodu, niezliczone krytyczne komentarze polityków i mediów
amerykańskich i europejskich dowodzą, że Zachód dystansuje się od
Polski Kaczyńskiego i wzajemnie, przynajmniej w sferze ideowej.
Cóż nam pozostaje innego niż model wschodni? Przecież nie „Międzymorze”.

Po piąte –
kariera własna. Waszczykowski miał szereg wpadek,
lubi swoje stanowisko, ale temperament i maniery go do tego urzędu
nie predestynują. Jest zbyt konfliktowy i grubo ciosany. Teraz, kiedy
w Parlamencie Europejskim zwalnia się miejsce po
Januszu Wojciechowskim (inny fatalny wybór UE), Waszczykowski może
czuć się niepewnie. Fotel eurodeputowanego wydaje się dla niego bardziej odpowiedni.
A wystarczyła odrobina dyplomacji.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 19:59, 27 Kwi 2016    Temat postu:

27.04.2016
środa

ABC – arogancja, buta, chamstwo
Daniel Passent

Dlaczego PiS się tak denerwuje, dlaczego na wszelki opór i sprzeciw
reaguje tak brutalnie, dając pokaz arogancji, buty i chamstwa?
Mimo wygranych wyborów, bezprecedensowej większości w Sejmie
i w Senacie, opanowania prawie wszystkich narzędzi władzy –
od prezydenta, wojska, po służby i media publiczne –
Prawo i Sprawiedliwość czuje się nienasycone, czują się
niedowartościowane, a nawet zagrożone.
Prorządowe pisemka, w rodzaju tygodnika „ABC”
(ze stajni „w Sieci”), tworzą wokół rządu atmosferę zagrożenia.

„Atak na obóz rządzący jest faktem, ale część działań przeciwko rządowi prowadzona jest tajnie. Gra operacyjna wokół kilku ministerstw oraz ważnych postaci Prawa i Sprawiedliwości to element szerszego planu” – ostrzega „ABC”. Przeciwnicy rządu są „świetnie zorganizowani… wykorzystują swoje znajomości w świecie mediów i polityki… chodzi o stworzenie atmosfery nieufności i podejrzeń… jak precyzyjnie działa układ agentury oraz świata dziennikarskiego… tworzą dobrze zorganizowane marsze KOD… prowadzą krucjatę w Parlamencie Europejskim…” itd. itp.

To poczucie niezadowolenia, nienasycenia, wypływa częściowo z autorytarnej natury PiS. Ono musi mieć wszystko, całą władzę, do ostatniej budki strażnika. W wielu państwach demokratycznych władza jest podzielona, np. pomiędzy prezydenta i parlament, jak w USA i innych krajach systemu prezydenckiego. Albo pomiędzy prezydenta i rząd. W tych krajach tradycja, kultura współpracy i współdziałania jest starsza i bardziej zakorzeniona niż w Polsce. U nas panuje raczej duch eksterminacji niż kooperacji.

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek kwituje stanowisko Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego jako „dalsze szerzenie się anarchii w naszym kraju. Zebrał się zespół kolesiów, którzy bronią status quo poprzedniej władzy. (…) Ta anarchia, inspirowana przez opozycję i przez ludzi poprzedniej władzy, jest podgrzewana. My się na to nie zgodzimy”.
Słowa o „kolesiach” dyskwalifikują panią Mazurek jako rzeczniczkę partii rządzącej, mówią wiele o jej braku kultury, a także o braku szacunku dla organu konstytucyjnego, jakim jest Sąd Najwyższy. Powinna czym prędzej zanieść kwiaty pierwszej prezes SN.

Podobnie elegancko potraktowała władza Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Nie było prezydenta (który mieni się uczniem Lecha Kaczyńskiego, chociaż ten w takich spotkaniach uczestniczył), ławy rządowe były puste. Wpadła tylko na krótko przedstawicielka Kancelarii Prezydenta. O ministrze sprawiedliwości nie wspominam.

Rząd, jak dziecko, obraża się na tych, którzy nie chcą się z nim bawić. Władza po prostu bojkotuje instytucje i ludzi, którzy nie są jej posłuszni. Kiedy ukazał się, napisany poważnym i eleganckim stylem, „apel 10”, w tym trzech byłych prezydentów, a także ministrów i działaczy opozycji, premier Szydło wyrażała się o nich per „ci panowie myślą, że oni są demokracją”. Zamiast docenić troskę, zrobić dobrą minę do złej gry, zaprosić autorów na rozmowę lub podjąć polemikę – po prostu się ich lekceważy. Dokładnie tak jak amerykańskich senatorów, polityków Unii Europejskiej, którym się wydaje, że zjedli wszystkie rozumy, a tymczasem są niedoinformowani i manipulowani, jak dzieci przez starych wyjadaczy z Platformy i z ulicy Czerskiej.

Gdy marszałek Senatu nazwał krytyków rządu „wichrzycielami” – użył tego samego określenia, jakim posługiwała się władza w marcu ’68 wobec młodocianych „komandosów” i ich „mocodawców”.
Jedno jest w tym wszystkim pomyślne, że mianowicie władza wie, że nie ma argumentów i w bezsilnej złości sięga po „ABC”, licząc na to, że poniżając krytyków, zniechęci ich do działania. Ma rację Michał Szułdrzyński, który pisze („Rz”), że podważając autorytet sądów, PiS „uderza również w siebie, bo obniża i tak niskie już zaufanie obywateli do państwa. Delegitymizując TK i SN, delegalizuje wszelką władzę i hierarchię. A konsekwencje takiego działania odczuje też na własnej skórze”.

Skoro protestują nawet największe autorytety, jak profesor Adam Strzembosz (odznaczony Orderem Orła Białego) i prof. Andrzej Zoll czy wreszcie prawie cały świat prawniczy, a także radni Warszawy, Łodzi i Poznania (choć wiedzą, że ich decyzje mogą obalić rządowi wojewodowie), to znaczy, że nie można stać z boku. Jeśli rację mają byli prezydenci, pisząc, że w najbliższych miesiącach ważą się losy demokracji w Polsce, to nikt nie powinien stać z boku. Gdyby władza się nie obawiała, to nie sięgałaby po argumenty w stylu „ABC”.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:11, 29 Kwi 2016    Temat postu:

-
snakeinweb
27 kwietnia o godz. 18:33

Nic nowego. Spirala partyjnej wojny kibolsko-kibolskiej musi być
stale eskalowana. To jak z ćpaniem.
Dawki muszą być coraz większe, aby nie straciły działania.

Obie strony dokładają do pieca jak mogą, by naganiać odurzonych
obywateli do swoich rezerwatów. Trupy smoleńskie już się znudziły,
wyciąganie po raz 50 fałszywek TW Bolka wzbudza tylko ziew, słowa
komuch, nazista, faszysta, ruski agent, zdrajca, targowica brzmią już
jak miły komplement.

Jak tu jeszcze spiralę obłędu podkręcać? Werbalnie już nie ma jak.
Trzeba eskalować powoli w strefę realu. Atak na sądownictwo to dobry
krok. Robi przez chwilkę wrażenie. Trzeba zalać ulice obrażającymi
ludzi pomnikami. Parę pomników się rozwali. Jakaś seria aresztów by się przydała.
Może nawet jakieś rękoczyny. A może i przeleje się krew.
Show must go on. Wojna kibolsko-kibolska. Trwa mać. Kupa kamieni jego mać.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:01, 04 Maj 2016    Temat postu:

« POPRZEDNI WPIS
4.05.2016
środa


Savoir-vivre gwizdania
Daniel Passent

Obejrzałem i wysłuchałem wczoraj przemówienia prezydenta
Baracka Obamy na dorocznej uroczystości koncernu medialnego „Time”.
Było to ósme, ostatnie, pożegnalne przemówienie odchodzącego
prezydenta. Nie żaden referat programowy, tylko wystąpienie
okolicznościowe, raczej bankietowe niż polityczne.

Panie i panowie w strojach wieczorowych, przy stolikach bankietowych,
to byli przede wszystkim demokraci, ludzie kultury, sztuki, mediów
i polityki, byli także Republikanie. Ponieważ przemówienie nie było
programowe, słuchając prezydenta, byłem skupiony przede wszystkim na formie.
Tekst (prezydent czytał z kartki i z promptera) był znakomicie napisany.
Z jednej strony miał swoją wagę merytoryczną (stosunki media –
władza, rola wolnych mediów w demokracji, trudna sytuacja ekonomiczna
mediów), z drugiej strony skrzył się od dowcipów, żartów, drobnych,
ale utrzymanych w dobrym tonie złośliwości, czy to pod adresem
Donalda Trumpa, czy też własnej małżonki Michelle i wreszcie pod adresem własnym.

Całość wygłoszona z ogromną swobodą, przez człowieka obdarzonego
urokiem osobistym, bez kompleksów, który potrafi żartować nawet
z własnego koloru skóry czy też z bazy Guantanamo (która raczej do
śmiechu nie jest). Obama był też znakomicie przygotowany,
wziął udział w rejestrowaniu zabawnych scenek filmowych
(skeczy?), które wyświetlono podczas przemówienia.

Wiem, że Obama ma wielu przeciwników, spotykam Amerykanów,
którzy uważają go za najgorszego prezydenta USA, ale ja do nich nie
należę. Może dlatego, że Barack Obama tak góruje nad dwoma ostatnimi
prezydentami Polski, Komorowskim i Dudą (o tragicznie zmarłym
Lechu Kaczyńskim nie chcę w tym kontekście wspominać),
że obaj panowie, a zwłaszcza prezydent Duda powinni koniecznie
zapoznać się z tym wystąpieniem prezydenta USA. Apeluję do pana
Marka Magierowskiego, dyrektora do spraw komunikacji w Kancelarii
Prezydenta RP, by zorganizował Pierwszej Parze odpowiedni pokaz.
Będą mieli przyjemność, a może i inną korzyść.
Podczas kiedy Duda jest chodzącym patosem, Obama na ogół jest na
luzie. Częściowo wynika to z amerykańskiego stylu bycia. Kiedy przed
laty wszedłem do Owalnego Gabinetu przeprowadzić wywiad
z ówczesnym prezydentem, George’em Bushem, ten zwrócił się
do mnie per „hi, Daniel”.

Częściowo ten styl jest także zasługą Obamy. Nie jest to człowiek,
którego chciałbym wygwizdać. Ciekawe, co o tym napiszą blogowicze,
zwłaszcza z USA. Ktokolwiek wygra najbliższe wybory –
Hillary czy Donald – przynajmniej część Amerykanów będzie tęskniła do Obamy.
Mniej więcej w tym czasie, kiedy w Waszyngtonie przemawiał Obama,
w Warszawie prezydent Duda został wygwizdany przez część
(podobno znaczną) kibiców obecnych na Stadionie Narodowym podczas
finału Pucharu Polski. Na stadionie panował zresztą chaos i chamstwo,
kibice rzucali race, organizatorzy się skompromitowali, stadion spowity
był dymem. Przy innej okazji napiszę, co myślę o piłce nożnej i o kibolach.
Tutaj chciałbym podać savoir-vivre gwizdania.

Pod żadnym pozorem nie wolno gwizdać na cmentarzach, w kościołach
i na uroczystościach pogrzebowych – co, niestety, miała w zwyczaju
prawica, oklaskując na Powązkach p. Macierewicza i gwiżdżąc na
Bartoszewskiego czy Gronkiewicz-Waltz.

Nie podoba mi się także gwizdanie w Filharmonii, co niedawno miało
miejsce wobec ministra Kultury i wicepremiera Glińskiego. Nie żebym był
zwolennikiem tego ostatniego, wręcz przeciwnie, ale jestem zwolennikiem
Filharmonii Narodowej jako swojego rodzaju sanktuarium kultury.
Afronty można czynić, ale np. na ulicy, demonstrując przed wejściem do
Filharmonii, teatru czy nawet kościoła. Oddzielny rozdział stanowi savoir-vivre stadionowy.

Na stadionie wolno dużo więcej, ale też nie wszystko. Nie wolno
wygwizdywać cudzego hymnu narodowego. Poza tym wolno wygwizdywać
wszystkich poza prezydentami i głowami koronowanymi innych państw.
Co do gwizdania pod adresem głowy własnego państwa, to pozostawiam
to do decyzji indywidualnej. Ja bym nie gwizdał, tylko wstrzymał się od
oklasków. Powitałbym prezydenta z szacunkiem, przez powstanie,
ale w milczeniu. No, chyba żeby to był Barack Obama czy prezydent
RFN Gauck. No, ale takiego nie mamy.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:10, 04 Maj 2016    Temat postu:

-
tejot
4 maja o godz. 13:14

Redaktor słusznie zaapelował do kancelistów prezydenta Dudy,
by brali przykład z Obamy, by poprawili wizerunek medialny prezydenta,
by mowy jego były mniej napuszone, lżejsze i składniejsze, by ciężki do
uniesienia patos zastąpiony był realizmem, męczennictwo i ofiarnictwo.
ta cała narodowa grafomania zastąpiona trzeźwą analizą rzeczywistości,
by przemówienia były przyjazne a nie dumne, nasycone wymówkami
i insynuacjami (patrz przemówienie w Otwocku).

Gdy słuchałem ostatnich mów prezydenta, to nachodziło mnie zdziwienie
i zaskoczenie – kto w kancelarii doradza taki styl wystąpień prezydentowi,
kto mu układa zdania, kto mu sprowadza mowy do przeraźliwej sztampy
bogoojczyźnianej, z jakiej epoki prezydent czerpie ten styl, do kogo
adresuje, od kogo chce mieć uznanie, u kogo chce wzbudzać szacunek
takim prostactwem?
Pzdr, TJ

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 20:11, 04 Maj 2016    Temat postu:

-
26ela26
4 maja o godz. 16:55

Nie podzielam zdania o kulturze gwizdania.
Obawiam sie, ze z chamstwem kultura sie nie wygra i wczesniej
czy pozniej trzeba bedzie uzyc chamskich metod do zwalczania chamstwa.
Problem z szybka edukacja, bo kulturalni ludzie zawsze maja bariere
w tym zakresie nawet jak posiada umiejetnosci. Ja nie szanuje
obecnej polskiej wladzy, bo nie szanuje ludzi zdobywajacych
wladze przy pomocy sluzb specjalnych i przekupstwa.
Walcza z korupcja a sami kupili glosy po 500 zl. Uczcie sie wiec gwizdac!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 7 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin