Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Edukacja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 16:20, 21 Lut 2015    Temat postu:

-
Byniek
21 lutego o godz. 13:19 243968

Niestety, język polski, zarówno pisany, jak i mówiony, zszedł na psy.
Jest wiele przyczyn tego stanu rzeczy, a jedną z nich, to brak wzorców.
Szczególną winę ponosi publiczne radio i TV, gdzie poza wyjątkami
mówi się niechlujnie, popełniając podstawowe błędy językowe.
Kiedyś, jeszcze przed epoką telewizyjną, radio było wzorcem pięknej
polszczyzny. Dbali o nią nie tylko spikerzy, ale również występujący w radiu.
Do dziś pamiętam pogadanki Jana Żabińskiego –
dyr. warszawskiego ZOO, czy porady językowe
prof. Witolda Doroszewskiego. A dziś… ostał ci się jeno Sznuk.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 18:57, 24 Lut 2015    Temat postu:

24.02.2015
wtorek

Niech maturzyści prowadzą lekcje
Dariusz Chętkowski

Najlepszym sposobem na skuteczne uczenie się jest nauczanie innych.
W konfrontacji z uczestnikami zajęć od razu widać, co człowiek umie, a czego nie.
Dlatego zaprosiłem kilkoro maturzystów do poprowadzenia lekcji w młodszych klasach.
Niech na własnej skórze przekonają się, jak to jest “sprzedawać” wiedzę.

Zanika umiejętność prezentowania się przed publicznością.
Coraz więcej uczniów prosi, aby zamiast odpowiedzi ustnej mogli
napisać kartkówkę. A jeśli już musi być ustnie, to nie przed klasą.
Trudno się dziwić, że przy takiej postawie największy strach budzi
egzamin ustny, mimo że z merytorycznego punktu widzenia jest on najłatwiejszy.
Poza tym wynik matury ustnej nie ma znaczenia przy naborze na
studia, więc powinno się podchodzić do niej bez większego stresu.

Chyba że człowiek nie potrafi mówić. Wybrani maturzyści nieźle sobie radzą.
Mają okazję przekonać się, jak na ich wystąpienia reagują młodsi koledzy.
A to przecież najbardziej surowa publiczność, która potrafi ostentacyjnie
wyrażać niechęć do nudnych lekcji. Gdy ja prowadzę, trochę się hamują,
natomiast wobec kolegów potrafią być okrutni.
W porównaniu z uczniami egzaminatorzy to chodząca łagodność.

Uważam, że zamiast urządzać w klasie maturalnej tradycyjne powtórki
materiału i potem pisemne sprawdziany wiedzy, powinno się wszystkich
maturzystów poprosić o poprowadzenie lekcji dla młodszych kolegów.
Mogą prowadzić pojedynczo lub w niewielkich grupach.
Ja bym odpoczął, a oni sprawdziliby, co sobą reprezentują.
Nie byłoby potem przykrej niespodzianki na egzaminie maturalnym.

--
fidelitka
24 lutego o

Zastanawiam się, czy ta umiejętność zanika, czy też raczej
polska szkoła nigdy jej ani nie rozwijała, ani nie promowała.
Uważam (także jako belfer), że prowadzenie lekcji, wystąpienia
przed klasą powinny być obowiązkowym elementem kształcenia.
Ale nie po to, by nauczyciel odpocząłSmile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 19:00, 24 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 7:52, 25 Lut 2015    Temat postu:

-
Andrzej Falicz
25 lutego o godz. 6:25
Kartka z podróży, T-jot.
“Polska (…) jednak na topie” oraz
wpisy T-jota.

Dla mnie obecna polska kultura na eksport sparafrazuje pierwszego
dyplomate III RP Radek Sikorski (samego – przeciez agenta i
przedstawiciela konserwtywnego odlamu polityki amerykansko-brytyjskiej
na kraj nadwislany) jednym z przejawow
robienia jankesom laski.

Polacy rowniez w dziedzinie kultury nie tylko polityce charakteryzuja sie
niezwykla nadgorliwoscia w robieniu tego “co sie opd nas oczekuje”.
I za co nas swiat…czyli komisja Oskarowa w tym przypadku, nagradza
i co rozdmuchiwane jest np. przez POLITYKE do rozmiarow artykulu redakcyjnego pod tytulem

SWIAT NAS DOCENIL
Co ma tyle wspolnego z prawda co robienie komus laski z miloscia platoniczna.
Film IDA obejrzalo w Polsce pewnie kilkadziesiat tysiecy ludzi
– nas swiecie pewnie niewiele wiecej…

Niestety z seansu w malym kameralnym kinie w Australii, na ktorym
ogladalem IDE wyszla jedna trzecia z kilkunastosobowej grupy koneserow…
Taka jest reakcja “swiata” na ten film, ktory jest trudny, hermetyczny i nie
czarujmy sie dla zdecydowanej wiekszosci ludzi po prostu nudny jak flaki z olejem.
Oskar dla IDY jest w tej samej kategorii nagrod od swiata…
jak Nobel Pokojowy dla Obamy.
Jestesmy doceniani przez “swiat” za wiele rzeczy np…:

za udzial amerykanskiej interwencji w Iraku albo poganianie roboli
do roboty ( patrz rozmowa o stosunkach pracowniczych).

I świat…docenia nasza dzielna postawe antyrosyjska tak jak wcześniej
świat docenial role Polski w europejskiej polityce wschodniej…

Swiat docenil IDE, “W ciemności” i oczywiście “Poklosie”.
Swiat docenil Grossa itp.

Bardzo chcemy zeby nas “świat” docenil i wzmianke o Polske na 6-tej
stronie New York Times Gazeta Wyborcza i POLITYKA wydrukuje
wielkimi literami na stronie tytułowej.
Polacy najlepiej robi laske!

POLSKA PO znow na topie”.
Co do obowiązkowych elementów polskiego antysemityzmu
w naszej eksportowej produkcji kulturalnej to TJ-ocie.

“..w fabule filmu wychodzi na jaw, że żydowska rodzina tytułowej
bohaterki zostaje zamordowana – już po wojnie przez polskich chłopów.
Z chciwości…”.
Inaczej mówiac czego nie zrobili hitlerowcy zrobiło polskie bydło.
Nawet filmu o samotności i ciszy nie da sie zareklamowac na “świecie” lepiej…

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 21:26, 01 Mar 2015    Temat postu:

--
Nauka matowania Wieżami! ----->- dla Polskich Szkół

Autor : Wolfgang Pauly
Neues Illustriertes Blatt 07/1904
1522 Bohemia 06/09/1914
----
1_2
Diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach - #3 ---- --- 1. h8=W! - Kf7 - 2. Kh6! - Kf6 - 3. Wf8 - mat

Rozwiązanie
1. h8=W! -- tempo
1. ... Kf7 -- 2. Kh6 - tempo
2. ... Kf6 -- 3. Wf8 - mat --- Diagram -- 2

1. ... Kf6 -- 2. Wh7 - tempo
2. ... Kf5 -- 3. Wf7 - mat --- diagram -- 3

1. h8=W - Kxh8 - 2. Kg6 [3. We8#]
2. ... Kg8 -- 3. We8 - mat --- diagram - 4

3_4

--------------- diagram --- 3 ---------- ---------- diagram --- 4 ---
1.h8=W - Kf6 - 2. Wh7 - Kf5 - 3.Wf7# -- -- 1. h8=W - Kxh8 - 2. Kg6 - Kg8 - 3. We8#

Trzy siatki matowe w prostej pozycji szachowej. Tylko 4 bierki!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 16:46, 03 Mar 2015    Temat postu:

3.03.2015
wtorek

Większe pensje dla nauczycieli
Dariusz Chętkowski

Zaczęły się rozmowy ZNP i MEN na temat podwyżek wynagrodzeń dla
nauczycieli. Na razie nie ma się z czego cieszyć, gdyż chodzi o podwyżki
w 2016 roku, do tego bardzo niepewne. Dobrze jednak,
że rozmowy się zaczęły. Zawsze to jakiś postęp (zob. info).

Wczoraj, czyli w pierwszym roboczym dniu miesiąca, nauczyciele otrzymali wynagrodzenia. Gdyby ktoś chciał wiedzieć, jak dużo, to powiem, nieco owijając w bawełnę , że na moje konto belfra z najwyższym stopniem awansu wpływa połowa tego, co sądzi sąsiad o moich zarobkach.
Nie mogę go przekonać, że pięciu tysięcy z hakiem nie zarabiam. Całe szczęście, żona mi wierzy, inaczej miałbym poważne kłopoty.

Co może zrobić nauczyciel, aby związać koniec z końcem? Dawniej były nadgodziny, ale obecnie człowiek się cieszy, gdy ma etat, o płatnych zastępstwach musi zapomnieć. W zeszłym miesiącu w moim liceum na ponad czterdziestu nauczycieli było 15 zastępstw płatnych, czyli po 15 minut na głowę. Na jedno piwo z trudem wystarczy. Dodatkowym źródłem może być dodatek motywacyjny, ale pula do podziału jest tak niewielka, że koń by się uśmiał. Dyrektor dokonuje cudów, aby podzielić tę kwotę na sumy, które nie uraziłyby ambitnych nauczycieli. Niektórzy mieli ochotę się obrazić, ale powstrzymała ich informacja, że dodatek dyrektorski jest tak samo śmiesznie niski.

Nie wiem, skąd media biorą informacje o pięciu tysiącach. Albo to jest zwyczajne robienie ludziom wody z mózgu, albo ktoś tu uprawia kreatywną księgowość i zwyczajnie okrada belfrów. Coś musi chyba śmierdzieć, gdyż do szkół mają przyjść kontrolerzy i zbadać, czy nauczyciele dostają pełne wynagrodzenie (zob. info).

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 13:25, 05 Mar 2015    Temat postu:

5.03.2015
czwartek

Egzaminy źle oceniane
Dariusz Chętkowski

Wnioski z kontroli systemu egzaminów w Polsce są takie, że właściwie
CKE i OKE powinny zostać rozbite w proch i zbudowane od podstaw na
nowo. Błędów w sprawdzaniu prac egzaminacyjnych jest tyle,
że żadne dziecko nie ma pewności, iż jego praca została właściwie
oceniona (o raporcie NIK można przeczytać tutaj oraz tutaj).

Najbardziej niepokoi ocenianie na niekorzyść ucznia, ujawnione w ogromnej liczbie prac. Współczesna pedagogika nakazuje – w sytuacji wątpliwej, gdy egzaminator nie ma pewności – oceniać na korzyść dziecka. Niedawno byłem na szkoleniu uzupełniającym dla egzaminatorów. Zauważyłem, że pracownicy tej instytucji popadli w drugą przesadę. W ramach ćwiczeń ocenialiśmy wystąpienia uczniów, w których roiło się od błędów i braków, co wręcz rzucało się w oczy. Wielkie było nasze zaskoczenie, gdy okazało się, że “Warszawa kazała dać 100 procent”. Z tą formułą nie ma dyskusji. Uczyliśmy się więc, jak oceniać wg standardów narzuconych przez centralę, a nie wg norm przyjętych w nauce. Obawiam się, że kontrola NIK nie doprowadzi do poprawienia sytuacji w CKE i OKE. Przegięcie będzie nadal, tylko teraz w drugą stronę.

Nie wierzę w poprawę sytemu, gdyż jest on zbudowany na błędzie, który wyklucza poprawność. Błędem jest, że ta sama instytucja tworzy testy egzaminacyjne i ta sama zajmuje się ocenianiem wyników. Działa tu zasada “ręka rękę myje”. Jeśli testy zostały źle przygotowane, poprawia się je w fazie sprawdzania prac uczniów, czyli naciąga wyniki.

Nie będąc świadomym tego zjawiska, powiedziałem kiedyś znajomemu
pracownikowi OKE: “Jak można rzetelnie ocenić prace uczniów,
gdy test jest do dupy. Kto go, do diabła, opracował?” A on mi na to:
“Przykro mi, ale ja jestem współautorem tego testu”.
Przynajmniej miał honor i się przyznał.
Reszta chowa głowę w piasek i udaje, że nic się nie stało.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 21:59, 09 Mar 2015    Temat postu:

9.03.2015
poniedziałek

Nauczycielka i jej ofiary
Dariusz Chętkowski

Jestem coraz bardziej przekonany, że na lekcjach powinien być stały monitoring – podgląd kamerą i nagrywanie wszystkiego, co dzieje się na zajęciach. Nabrałem takiego przekonania z powodu niecnych postępków uczniów. Jednak powód może być też całkiem inny – obrzydliwe zachowanie nauczyciela, np. takie, o którym głośno dzisiaj w mediach (zob. materiał).

Postępowanie nauczycielki, która 6-letnim uczniom zaklejała usta taśmą i w najróżniejszy sposób zastraszała maluchy, należy do tego rodzaju czynów, co do których nikt nie ma wątpliwości, że to zło. Ja też tu Ameryki nie odkryję. Dlatego pominę tę oczywistość i od razu skupię się na skali żądań, które postawi opinia publiczna.

Zastanawiam się, czy wystarczy nam zwolnienie nauczycielki z pracy i
wsadzenie jej do więzienia, czy chcemy czegoś więcej, np. zwolnienia
pedagoga szkolnego, wywalenia katechety, dymisji dyrekcji szkoły,
zawieszenia w obowiązkach kuratora, wymiany ministra edukacji,
a może nawet upadku rządu. Wcale nie trywializuję.


Po prostu nie mogę zrozumieć, jak przez kilka miesięcy, a może i lat, mógł się dziać w szkole taki horror i nikt o tym nie wiedział. Jak to jest możliwe?
Teraz zachowam się jak wkurzony rodzic. Gdyby moje dziecko spotkała taka potworność ze strony nauczyciela, uspokoiłbym się dopiero po zaoraniu szkoły i wręczeniu wszystkim pracownikom zakazu wykonywania zawodu od pięciu lat dla stażystów do dożywocia dla dyplomowanych i dyrekcji.

A teraz zachowam się jak nauczyciel. Nieraz mnie dziwiło, gdy poprzedni dyrektor liceum badał, czy odpowiednio traktujemy uczniów, czy używamy wulgaryzmów na lekcji, czy nie naruszamy czyjejś godności. Byłem zdumiony, gdy przepytywał w tych sprawach młodzież. Nie mieściło mi się w głowie, żeby nauczyciel mógł być podejrzewany o poniżanie dzieci. Widocznie dyrektor szkoły miał całkiem inne pojecie o tych sprawach niż ja, a dzisiejszy dzień, jak widzę, przyznał mu rację.

Okazuje się, że nauczyciel może zechcieć zhańbić swoją profesję, więc trzeba mu w tym skutecznie przeszkodzić. Zapewne w gimnazjum i liceum jest łatwiej, ale chyba są jakieś metody, aby nie dopuścić do takiej hańby także w podstawówce czy przedszkolu. A jeśli nie ma sposobu, to załóżmy w salach kamery i nagrywajmy non stop. Inaczej strach posłać dzieci do szkoły.---
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 22:00, 09 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:51, 13 Mar 2015    Temat postu:

12.03.2015
czwartek

Ilu jest dobrych nauczycieli?
Dariusz Chętkowski

ZNP zaapelował do społeczeństwa, aby nie patrzyło na nauczycieli przez pryzmat kilku przypadków haniebnego zachowania belfrów. Nauczycieli jest bowiem ponad 600 tysięcy, a szkół też od groma (apel tutaj). Przeważająca większość pracowników zasługuje za swoją pracę na szacunek, a wielu na podziw. Czy w to wierzymy?
Każdy z nas zna przypadki zarówno fatalnych nauczycieli, jak i rewelacyjnych. Zwykle skrajności najbardziej rzucają się w oczy, natomiast środek – czyli normalni ludzie wykonujący swoje codzienne obowiązki – pozostaje niewidzialny. Nauczycielskim orłom nie zaszkodzi żadna afera w mediach, bowiem mistrzowie działają nie oglądając się na nikogo. Także łajdacy nic nie robią sobie z opinii publicznej czy obrazu belfra w mediach. Ich to nie rusza. Cierpi tylko środek, czyli normalni nauczyciele.

Społeczne lekceważenie to najskuteczniejszy sposób na podcinanie ludziom skrzydeł. Chcemy mieć dobrych nauczycieli dla naszych dzieci, to szanujmy ludzi, którzy wybierają ten zawód. Ktoś powie, że na szacunek trzeba zasłużyć. Zgadzam się. Ale jeszcze bardziej trzeba zasłużyć sobie na lekceważenie, niechęć czy pogardę. Na negatywną opinię tym bardziej trzeba sobie zasłużyć, inaczej oceniający to zwykłe bydlę. I właśnie o sprawiedliwość w ocenianiu nauczycieli apeluje ZNP.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 22:02, 13 Mar 2015    Temat postu:

-
królowa Kentu
12 marca o godz. 13:27 244188
HALO HALO

Panie Chętkowski, piątka z plusem.
Nigdy nie rozumiem osób, które zaklinają tych biednych belferciaków, co to od poniedziałku do piątku skrupulatnie wypełniają swoje ciężkie powołanie (być może nie porywając młodzieży, ale standardy zachowując), bo jakiś tam pojedynczy nosiciel tytułu nauczyciela jakiegoś boba zasadził. Uczniowie, a w dzisiejszych czasach i rodzice (wtf?!) oczekują nauczyciela w opcji ”10 w 1”. Zrzucają (rodzice) odpowiedzialność za wyniki, zachowanie, charakter swoich ”skarbów” na nauczycieli, którzy w większości jak sądzę mają wspólną intencję: pokazać temu głupiemu nieopierzonemu kaczątku, że całkiem fajny niegłupi łabędź może z niego być.

Tymczasem realia są jeszcze smutniejsze niż samo ich brzmienie; jeśli uczeń odnosi sukces w nauce lub jest mistrzem szkolnego savoir vivre’u, to bezapelacyjnie jest to talent samorodny, ew. wykuty w domowym familijnym zaciszu, jak mamy kłopociki – bum! – na stos z belfrem! Toż jak on się ważył do tego dopuścić? Nie miał charyzmy, nie miał autorytetu, nie miał argumentów, nie miał podejścia, nie miał wiedzy, nie miał doświadczenia, nie miał powołania, no nic nie miał ten biedny nauczyciel. Goły i wesoły przyszedł do szkółki i taki sobie żyje. Bzdury dzikie. Przyglądam się ludziom, którzy wybierają ten zawód od dawna. I wiem, że człowiek, który decyduje się na taką ścieżkę musi być nie tylko w przyzwoitym stopniu inteligentny, ale i odważny. Bo gra w jednoosobowej drużynie.
Nie depczcie nauczycieli, bo dzięki niejednemu Wasze dziecko jest teraz kimś więcej, niż beztroskim typkiem spod bloku (przykład taki, nie bierzcie do siebie). I tak, drodzy Rodzice, częściej udaje się to Przeciętnemu Panu X od historii niż Wam.

Wiadomo, że ”rasowych nauczyciel” zawsze będzie deficyt. Takie życie. System szkolny sam w sobie nie jest nawet w połowie tak dobry, jak powinien; jak ma produkować dobrych nauczycieli? Bierzcie pod uwagę fakt, że każdy nauczyciel, który potraktował swój zawód poważnie, dzień w dzień wypruwa z siebie flaki, by te braki uzupełniać. Czy to u siebie czy u uczniów.
Czy naprawdę trzeba być Siłaczką/em od Żeromskiego,
żeby zasłużyć sobie na minimalny przejaw tego szacunku?
Namiastka wdzięczności, albo i nawet powściągliwa przychylność się należy.
Wierzę w Was Nauczyciele (mimo wszystko), czasem bardziej niż w uczniów.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 21:54, 15 Mar 2015    Temat postu:

15.03.2015
niedziela

Rekolekcje w szkole
Dariusz Chętkowski

Rozpoczęły się rekolekcje. W moim liceum nauka religijna będzie odbywać
się na terenie szkoły na przemian z lekcjami. Nie podoba się to uczniom,
którzy woleliby nie mieć żadnych zajęć, tylko trzy dni wolnego od nauki
i prawo, a nie przymus, uczestniczenia w naukach kościelnych.

Drugi rok w moim liceum rekolekcje będą odbywać się w murach szkoły.
Wcześniej były to dni wolne od zajęć, zaś dla nauczycieli czas pracy bez
uczniów. Młodzież mogła ten czas poświęcić na duchową refleksję w domu
bądź w kościele. Obecności nikt nie sprawdzał. Ambitnym uczniom oraz
wielu rodzicom nie podobało się, że przepadają lekcje.
Trzy dni to przecież dużo nauki. Na prośbę tych osób dyrekcja postanowiła
nie odwoływać zajęć. W tym roku organizacja rekolekcji w moim liceum
wygląda tak oto – tutaj program. Obecność obowiązkowa.

Nieco inaczej rozwiązano ten problem w szkołach podstawowych.
Nie ma tam żadnych lekcji. Nauczyciele odprowadzają uczniów do
kościoła, a potem przyprowadzają.
Dla osób, które nie chcą brać w tym udziału, przewidziano siedzenie na
świetlicy i nudę. Żadnych atrakcji , aby nie robić konkurencji kościołowi.

--
DLA atrakcji ----> mam szachy - łatwe proste i przyjemne...

Szachy dla ---> 9-latka
[link widoczny dla zalogowanych]

Autor : A. Szpakowski
---
1_2
Diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach -- #3 --- --- --- 1. Ge6 - Kd6 - 2. Hc5+ - Kxe6 - 3. Sf8 - mat

-
3_4
Diagram -- 3
1. Ge6! - - Kd8 - - 2. Hc5!! ---- --- --- 2. ... Ke8 -- 3. Hf8 - mat
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 22:20, 15 Mar 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 9:14, 17 Mar 2015    Temat postu:

16.03.2015
poniedziałek

Dyrektorka nie wiedziała?
Dariusz Chętkowski

Okazało się, że dyrektorka szkoły nie wiedziała o haniebnych
zachowaniach nauczycielki, która podczas lekcji wyzywała
6-letnie dzieci i zaklejała im usta taśmą.
Trudno w to uwierzyć, ale takie fakty ustalili wizytatorzy z kuratorium (zob. info).

Kuratorium ustaliło, że dyrektorka nie wiedziała o zachowaniu swojej podwładnej, ponieważ nie obserwowała jej lekcji. Moim zdaniem, nieobecność szefa na lekcjach niczego nie dowodzi. Przecież to są zajęcia ustawione, a nie codzienność. Nawet gdyby obserwacje odbywały się zgodnie z przepisami, dyrektorka niczego by się nie dowiedziała. Przy przełożonym nikt przecież nie łamie prawa. Wiedzę o pracowniku pozyskuje się nie przez obserwacje umówionych lekcji, ale w zupełnie inny sposób.

Dyrekcja nigdy nie działa w samotności, tylko w kole przyjaciół i innych uczynnych osób. W tym gronie następuje wymiana informacji, więc pracodawca wie o pracowniku wszystko, a nawet więcej. Wie, ale albo z tym coś robi, albo lekceważy. Podejrzewam, że gdy nagle cała Polska usłyszała, jak wspomniana nauczycielka traktuje małe dzieci, przyjęto w placówce najbezpieczniejszą strategię postępowania, czyli “dyrekcja o niczym nie wiedziała”. Nie jest więc współwinna znęcania się nad dziećmi, odpowiada jedynie za uchybienie obowiązkom kierowania placówką.
Powiedzmy, iż nie wiedziała o wybrykach jednej nauczycielki. Jednak informację, że szefowa w ogóle nie interesowała się tym, co robią pracownicy, uważam za przesadzoną. Obrona musi chociaż ocierać się o prawdopodobieństwo. W tym wypadku jest nonsensowna aż do bólu. Chyba że dyrektorka było kosmitką, a swój gabinet miała na Marsie.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 12:26, 18 Mar 2015    Temat postu:

18.03.2015
środa

Będzie strajk nauczycieli
Dariusz Chętkowski

Nauczyciele szykują się do walki o podwyżkę zarobków.
Za miesiąc ulicami Warszawy ma przejść kilkanaście tysięcy
niezadowolonych pracowników oświaty.
Być może na manifestacji się nie skończy (tutaj info).

Rozmawiałem niedawno z uczniami na lekcji etyki o sposobach organizowania protestów społecznych. Ustaliliśmy, że walka w pojedynkę nie ma sensu. Liderzy powinni rozejrzeć się za sojusznikiem, którego obecność stanowiłaby swego rodzaju sensację i sprowokowałaby media do relacjonowania przebiegu manifestacji, wręcz do chodzenia za nią krok w krok. A zatem kogo mogliby pozyskać nauczyciele do współpracy, aby jego obecność była dla mediów cennym newsem?
Najpierw trzeba by odpowiedzieć na pytanie, kto chciałby dołączyć do nauczycieli i ramię w ramię uczestniczyć w manifestacji. Czy zrobiliby to uczniowie (mam na myśli osoby pełnoletnie)? Czy poparliby nas rodzice uczniów (także tych niepełnoletnich)? Czy stanęliby za nami murem uczniowie razem z rodzicami?

Pozyskać rodziców i uczniów wcale nie będzie łatwo. W społeczeństwie rośnie bowiem krytycyzm i nieufność wobec różnych instytucji, także wobec szkoły. Na miejscu liderów związkowych rozejrzałbym się za kimś innym. Która grupa społeczna aż kipi z niezadowolenia?

Ostatnio jechałem taksówką i nasłuchałem się od taksówkarza takich rzeczy o niesprawiedliwości, że pomyślałem o zaproponowaniu współpracy. Kiedy jednak przedstawiłem się z zawodu, wtedy czar prysł. Okazało się, że tak źle jak taksówkarze to nie ma nikt, a już szczególnie nauczyciele.

Wniosek z tego wysnuwam taki, że każdy ma poczucie wyjątkowej
niesprawiedliwości, szczególnie w porównaniu z innymi.
Dlatego żadnego współdziałania nie będzie.
Albo sami wywalczymy podwyżki, albo dupa blada.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:53, 18 Mar 2015    Temat postu:

-
totmes72

18 marca

Drodzy belfrzy – niskie macie zarobki??? Chcecie strajkować? Ok!!!
Tylko może zrezygnujmy z kilku przywilejów??? Nie nie chodzi mi
o urlopy czy wakacje. Chodzi mi o brak możliwości zwolnienia nauczyciela
za złą pracę. I w trakcie roku szkolnego. Może też oddać dodatki za pracę
na wsi. Teraz nie jest to problem. Wieś nie jest “gdzieś daleko”.
Niech nauczyciel zarabia nawet 4000 zł netto – jestem za.
Niech ma asystenta jak w UK. Jestem za. Niech ma urlop na poratowanie zdrowia.

Ale niech z zawodu zostaną eliminowane miernoty uczące z karki i leczące
swoje fobie i kompleksy na uczniach. Byłem belfrem i widziałem jak to
funkcjonuje. Nie podobało mi się i zmieniłem zawód. O patologii w tym
zwodzie mogę pisać, bo widzę jak wygląda sytuacja w szkołach powiatowych.
--
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 19:45, 26 Mar 2015    Temat postu:

26.03.2015
czwartek

Zagrożenia w szkole
Dariusz Chętkowski

Na polecenie dyrekcji omawiałem z uczniami zagrożenia, jakie mogą ich spotkać w szkole.
Dokument, na podstawie którego prowadziłem lekcje (nie jedną, lecz kilka),
liczy sobie pół setki stron. Niby dużo, a i tak musiałem uzupełniać
go przykładami z własnego doświadczenia. Powiedziałem też, że pod
względem liczby zagrożeń szkoła zajmuje miejsce tuż za kopalniami.
Chociaż trudno w to uwierzyć, jest jeszcze gorzej.

Okazuje się, że w szkołach ginie, tzn. umiera w wyniku wypadków, więcej osób niż w kopalniach (zob. źródło). Władze oświatowe są świadome tego, jak niebezpiecznym miejscem jest szkoła. Dlatego zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom traktuje się z całą powagą. Bezpieczeństwo jest nawet ważniejsze od nauczania. Niestety, często okazuje się, że troska jest tylko na papierze, natomiast w rzeczywistości panuje wiara, iż nam nic złego stać się nie może.

Gdy mówiłem uczniom o licznych niebezpieczeństwach, na jakie są narażeni w szkole, patrzyli na mnie jak na wariata. A moje przykłady traktowali zapewne jak opowieść o żelaznym wilku. Strachy na Lachy, panie profesorze. Choć na całym świecie wojna, nasza szkoła jest spokojna. Nie pozostało mi więc nic innego, jak wpisać temat do dziennika i zająć się pilniejszymi sprawami, czyli przygotowaniem uczniów do matury. I chyba o to chodzi. Gdyby coś się stało, wszyscy jesteśmy kryci: ja, bo zrealizowałem temat, dyrekcja, bo opracowała stosowny dokument, uczniowie, bo przecież byli na lekcji. I tylko ofiara ma pecha, że mimo całej naszej troski uległa wypadkowi i nie przeżyła.
---
[link widoczny dla zalogowanych]

W wypadkach w szkole zginęło więcej uczniów niż… górników w kopalniach

26 marca 2015 07:46
Dzieci idące do szkoły
Dzie­ci idące do szko­ły

W wy­ni­ku nie­szczę­śli­wych zda­rzeń w 2014 r. zgi­nę­ło 44 uczniów,
gdy w uwa­ża­nych za nie­bez­piecz­ne ko­pal­niach tylko 18 gór­ni­ków.
In­cy­den­tów przy­by­wa. Dy­rek­to­rzy pla­có­wek zrzu­ca­ją winę na uczniów,
nie widzą jej w sobie...
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 19:46, 26 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 21:21, 26 Mar 2015    Temat postu:

-
belfrzyca
26 marca o godz. 19:46 244380

Aby zapobiec głupim pomysłom uczniów należy przy wejściu owijać ich
grubo folią bąbelkową, na przerwie przykuwać do kaloryfera itp.
Porównywanie liczby wypadków w szkole do liczby w kopalniach nie ma
sensu – zastanówmy się, ilu górników pracuje na dole, ilu uczniów chodzi do szkoły.
Chciałabym jeszcze wiedzieć ile osób, ze szczególnym uwzględnieniem
dzieci, ginie rocznie na skutek wypadków w domu. Wygląda na to,
że zaczyna się ciąg dalszy nagonki na nauczycieli.
Nie usprawiedliwiam niedbalstwa, niedopilnowania, ale, aby zabezpieczyć
dzieci na 100% należałoby zakazać im się ruszać, trzymać w kojcach
i postawić jednego nauczyciela obok każdego dziecka. Wykonalne?

Myślę, że dożyjemy chwili, gdy nauczyciele nie będą organizowali żadnych wyjść, wycieczek itp. Nie dosyć, że w ich tracie muszą mieć oczy dookoła głowy, nie dosypiają, nikt im nie płaci za 24/24 godziny pracy, to jeszcze, jeśli dziecko z powodu własnej głupoty, brawury i , nie ukrywajmy, kompletnego lekceważenia poleceń nauczyciela i regulaminu, dozna uszkodzenia ciała, lub, nie daj Boże zdarzy się coś gorszego, to nauczyciel jest stawiany pod pręgierzem i grozi mu odpowiedzialność karna.

Logika podpowiada, że lepiej zająć się nauczaniem w 4 ścianach, niż narażać na tragedię. Wobec powyższego zastanawiam się poważnie, czy nie odwoałać zaplanowanych 2 wycieczek. Mogę wszak zostać negatywną bohaterką dzienników telewizyjnych, jak ów dyrektor z Kartuz, któremu po wycieczce dziewczynka bez pozwolenia oddaliła się na 10 minut i właśnie traci stanowisko.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 4 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin