Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Panie Szostkiewicz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 14:31, 02 Gru 2015    Temat postu:

2.12.2015
środa




Siła bezsilnych
Adam Szostkiewicz

Jaki ma sens opozycja w parlamencie zdominowanym przez prawicę
i popierających ją antysystemowców Kukiza? Jaki ma sens komentowanie
polityki parlamentarnej w takiej sytuacji? Przecież obóz rządzący może
dziś przeprowadzić każdą zgłoszoną przez siebie ustawę,
każdą zmianę strukturalną i personalną.

Sejm staje się maszynką do głosowania służącą jednej partii
i jej przybudówkom. Nie ma ona z kim przegrać w żadnej sprawie,
którą postawi na parlamentarnej wokandzie.

Na tym polega kryzys naszej demokracji. Nie mamy jeszcze
doświadczenia pozwalającego sobie z nim skutecznie radzić.
Opozycji pozostają tyrady z mównicy sejmowej i gesty.
Jeśli rządzący podporządkują sobie media publiczne,
opozycja także na tym forum debaty zostanie zmarginalizowana.
Nie wiadomo, czy media prywatne zdołają je skutecznie zastąpić
w tej roli. Nie wiadomo, czy sądy i prokuratura zapewnią prawną
ochronę niezależności mediów prywatnych i, co tak samo ważne,
wolności słowa i zgromadzeń.
Zwłaszcza jeśli dojdzie do marginalizacji Trybunału Konstytucyjnego.

Logika zmian wprowadzanych przez obóz rządzący nieuchronnie prowadzi
do wyprowadzenia polityki na ulice. Przykład, jak to robić,
dała w opozycji partia dziś rządząca. Ale dzisiejsza opozycja peowska
nie da rady konkurować i na tym polu. Jest w głębokiej traumie po przegranej.
Opozycja Nowoczesnych jest w dużo lepszej formie, lecz jest
w parlamencie słaba i zajęła pozycję wyczekującą. Także ludowcy
nie nadają się do robienia polityki ulicznej. Większe partie opozycyjne
nie mają zresztą na to wielkiej ochoty ani zaplecza społecznego.
Ich elektoraty też tego chyba nie oczekują. W końcu, jak pisze
w GW Wojciech Kuczok, „nie ma co wychodzić na ulicę, bo hołota
na sterydach tylko na to czeka – ich zawsze będzie więcej”.

Do wyborców dzisiejszych partii opozycyjnych mogło jeszcze nie dotrzeć,
że „dobra zmiana” jest zmianą antydemokratyczną (z perspektywy
demokratycznego państwa prawa opisanego w obowiązującej jeszcze
konstytucji) ) i antyeuropejską (choć Polska wciąż jest najbardziej
proeuropejskim społeczeństwem UE).
Pozostaje „robienie swojego”, mantra bezsilnych. Ale i siła bezsilnych,
co pokazała historia demokratycznej opozycji w bloku komunistycznym.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 14:38, 02 Gru 2015    Temat postu:

-
Gekko
2 grudnia o godz. 13:05

Mamy „stan zamachu stanu”, wprowadzony solidarnie
w życie przez panów Kaczyńskiego i Dudę.
Gospodarz podsumowuje bezwładność, społeczeństwo jest w sytuacji
przekąski, sparaliżowanej wzrokiem atakującej zamachem stanu kobry.

Polityka została w społecznej percepcji ostatecznie skompromitowana.
Rzeczywiście, pozostają bierne gesty (choć w Sejmie, punktowanie
zamachowców to obowiązek opozycji, z którego uczciwie wywiązuje
się tylko .nowoczesna).
Kryterium uliczne, w wykonaniu sytych lemingów czy upasionych na
„ciepłej wodzie” z kranu dotacji unijnych przeciętnych Kowalskich,
to groteskowe mrzonki.

Jeśli już, to raczej kibolskie narodowce, z parafialnymi inspekcjami
robotniczo-chłopskimi, wyjdą na ulice, by o świcie łomotać do drzwi
i sprawdzać obywatelom zawartość „Polaka w Polaku”
(zapewne przez rozporek).
Proszę to zapamiętać, bo dzisiejsze bierne zdziwienie to tylko
zapowiedź rychłej akceptacji.
Jakikolwiek realny opór czy sprzeciw społeczny może spowodować tylko
i wyłącznie odcięcie nas od europejskiego cycka, czyli szlaban na kasę.

Take mamy Polskie, cośmy se same narobiły.
Jedyni mądrzy, co zdążą przed zakluczeniem szengena – kierunek Berlin!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 19:04, 05 Gru 2015    Temat postu:

5.12.2015
sobota

Wspólnota narodowa trzeszczy w szwach
Adam Szostkiewicz

PiS obiecywał, że zakończy wojnę polsko-polską. Oczywiście nie zamierzał
tego uczynić, bo z podsycania tej wojny czerpie polityczną energię.
Nie dziwi mnie więc, że otwiera kolejne fronty walki nawet nie z partiami
opozycyjnymi, które na razie ignoruje, ale ze środowiskami zawodowymi.
Tylko czy na tym polega budowanie wspólnoty?

Sędziowie, prawnicy, nauczyciele gimnazjalni, biznes z udziałem kapitału
zagranicznego, media publiczne i ,,mainstreamowe’’, a wreszcie ludzie
sztuki i kultury. Oczywiście w każdym z tych środowisk są też zwolennicy
PiS i prawicy narodowo-katolickiej. Po dojściu PiS do władzy ich liczba
rośnie i będzie rosła do pewnego momentu. Ale zarazem nawet wśród
nich zdarzają się już przypadki politycznych ,,na nowo narodzonych’’,
którzy przejrzeli na oczy w ostatnich tygodniach i publicznie żałują,
że głosowali na PiS. Dobre i to.

W sondażach PiS nadal prowadzi, ale rośnie poparcie dla ,,nowoczesnych’
’ Petru, a spada dla Kukiza. Petru z PO doganiają wspólnie prawicę.
Gdyby startowali w koalicji wyborczej, już dziś mieliby szersze pole do
działania w parlamencie. A to pozwoliłoby, przynajmniej w jakimś stopniu,
uniknąć obecnego chaosu prawno-politycznego.
Ma on wielu ojców i wiele dzieci z nieprawego łoża, ale to teraz mniej ważne.
Publicysta niemiecki mieszkający w Polsce dr Klaus Bachmann pisze
w Die Zeit, że PiS nie jest polskim Jobbikiem. Na razie faktycznie nie jest.
Ale co będzie, kiedy obecny kryzys polityczny się pogłębi?
Węgierski Jobbik to skrajna prawica. Jej odpowiednikiem u nas są
narodowcy różnych maści.

PiS zbliża się wskutek politycznej nieudolności premier
Szydło i prezydenta Dudy do momentu wyboru.
Kto im politycznie zagraża bardziej: żywioł prawicowo-nacjonalistyczny
czy opozycja parlamentarna? Na razie wydaje się, że PiS bardziej
nastawia się na sparaliżowanie opozycji niż skrajnej prawicy.

Politycy europejscy obserwujący rozwój wydarzeń w Polsce pod rządami
PiS mogą być tym zaniepokojeni. Oczekują od Polski współpracy
w ograniczaniu rosnących w Europie wpływów skrajnej, antyeuropejskiej
i ksenofobicznej prawicy, a odbierają z Warszawy sygnały, że na taką
współpracę nie mają co liczyć. Chodzi przede wszystkim o współpracę
w łagodzeniu kryzysu uchodźczego, którym karmi się skrajna prawica.

Wspólnota narodowa to pojęcie wieloznaczne. Bo może polegać ona na
wykluczaniu, a wtedy odbywa się czyimś kosztem i otwiera kolejny front
konfliktu. Do obecnych wyzwań bardziej pasuje wspólnota obywatelska
tworzona na podstawie poszanowania demokratycznego państwa i prawa.

Istnieje pojęcie patriotyzmu konstytucyjnego, wokół którego buduje się
wspólnotę polityczną ponad różnicami partyjnymi, narodowościowymi,
kulturowymi itd. Przykłady znajdziemy w USA czy w Niemczech.
Są to państwa federalne, o sporym stopniu decentralizacji.

W Polsce ten model nie ma zastosowania, bo Polska powojenna jest
w zasadzie monolitem etnicznym i kulturowym. Ale ten monolit rozpada
na zwaśnione coraz głębiej ,,plemiona’’ polityczno-kulturowe z przydaniem
niewielkich mniejszości narodowych. To oznacza, że potrzeba
nam naszej własnej wersji patriotyzmu konstytucyjnego.

Tymczasem polityka obecnego obozu rządzącego zdaje się zmierzać
do budowania wspólnoty narodowej jako wspólnoty tych, którzy
utożsamiają się z jednym tylko ,,plemieniem’’, który definiuje Polskę
jako wspólnotę pisowską. Dystansuje się ona od obecnej konstytucji pod
wpływem zachowania polityków PiS w kwestii obecnego kryzysu
konstytucyjnego na tle nominacji sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

PiS zmierza do uchylenia obecnej konstytucji i zastąpienia jej nową,
nie wiadomo na razie jaką i na jakiej podstawie stworzoną.
To przekreśla budowanie patriotyzmu wokół obecnej konstytucji,
a zarazem dalsze jej dezawuowanie przez obóz prawicy.

Lecz PiS ma poparcie ok. jednej trzeciej społeczeństwa. Pozostali
obywatele polscy poczują się zmarginalizowani i zaczną się upominać
o swoje prawa, jeśli PiS będzie szedł w zaparte i na przekór,
ignorując realny układ sił w społeczeństwie.
A tak na razie czyni, zaostrzając wojnę polsko-polską.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 19:05, 05 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 22:28, 11 Gru 2015    Temat postu:

11.12.2015
piątek




KOD-erzy i prowokatorzy
Adam Szostkiewicz

Mam nadzieję, że sobotnie demonstracje w obronie demokratycznego
państwa prawa przebiegną spokojnie, bez przemocy. Pewności nie ma.
Fałszywe konto, na którym działacz KOD rzekomo wyzwał do przemocy,
to przedsmak tego, co może się dziać w najbliższym czasie.
To prowokacja, która ma dyskredytować demokratyczną opozycję
w państwie pod rządami prezesa Kaczyńskiego.

Prowokacja jako metoda walki politycznej musi się kojarzyć z ciemnymi
kartami historii Polski i Europy. Hitlerowcy podpalili niemiecki parlament,
by mieć pretekst do rozprawy z antynazistami działającymi w różnych
formacjach politycznych, ale zjednoczonymi w oporze przeciwko rządom Hitlera.
Przeciwnicy demokratycznie wybranego pierwszego prezydenta
RP Narutowicza posługiwali się prowokacją, by mobilizować przeciwko niemu prawicę.
Lepiej, kiedy polityka toczy się głównie w parlamencie. Swobodnie.
Ale dziś w Polsce jest to niemożliwe, więc polityka przenosi się na ulice.
Zaledwie po kilku tygodniach rządów PiS.

Miodowego miesiąca nie będzie. PiS swoją konfrontacyjną polityką
wyprowadza ludzi na ulice – i tych, którzy są przeciw niej, i tych, którzy
są za. Bierze odpowiedzialność polityczną za bezpieczeństwo jednych i drugich.

Tak, jednych i drugich mają strzec przed prowokacjami minister
Błaszczak i szefowie służb porządkowych. Przeciwnicy PiS mają
takie same prawa obywatelskie jak jego zwolennicy.
Przebieg manifestacji 12 i 13 grudnia będzie kolejnym testem,
w jakim państwie żyją dziś jego obywatele, robiący użytek ze swych praw.
Wcześniejsze – „ułaskawienie” Kamińskiego i demolowanie Trybunału Konstytucyjnego – PiS oblało.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 13:03, 12 Gru 2015    Temat postu:

12.12.2015
sobota




-
Marsz dla demokracji. Dlaczego idę
Edwin Bendyk

Gdy prezydentem został Andrzej Duda, napisałem na tym blogu:
„nie mój wybór, mój prezydent”.

Szanuję wyniki wyborów: samorządowych, prezydenckich
i parlamentarnych. Nie podważam legitymacji Prezydenta,
Sejmu, Senatu. Mają mandat do sprawowania władzy poprzez
prawo i w granicach prawa. Granice te określił suweren,
Naród w Konstytucji przyjętej w powszechnym referendum.
Władza, która łamie Konstytucję, czego jednoznacznym wyrazem
jest kwestionowanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, stawia się
ponad prawem. I nie chodzi o to, że w ten sposób pozbawia się
legitymacji, tylko o to, że niszczy oparty na prawie ład.
Jakkolwiek jest on niedoskonały, znacznie gorsza jest anarchia.

Pisaliśmy z Jerzym Hausnerem w ostatniej POLITYCE, dziś mówi to
Jerzy Hausner w „Gazecie Wyborczej”, omawiając ogłoszony w tym
tygodniu „Raport o stanie państwa.
Osiem grzechów głównych Rzeczypospolitej
naszemu państwu potrzebna jest naprawa.
Wiedzie jednak do niej konsolidacja ładu konstytucyjnego, a więc
wzmocnienie przestrzegania reguł i dobrych politycznych obyczajów,
a nie niszczenie fundamentu, jakim jest Konstytucja.
Idę więc, by bronić tego fundamentu i władzy przed nią samą,
bo chciałbym, żeby miała pełną legitymację. Niezależnie od tego,
kto ją sprawuje mocą demokratycznego wyboru.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 12:05, 15 Gru 2015    Temat postu:

14.12.2015
poniedziałek


Pięć przeszkód na drodze PiS
Adam Szostkiewicz

W jakim punkcie jest polska polityka po weekendowych marszach
i kontrmarszach? W tym samym, co przed nimi. Całą władzę skupia
jedna patia. Demokratycznie zdobytą, a wykorzystywaną od tygodni do
podważania demokratycznych reguł gry, wynikających w świecie
Zachodu z monteskiuszowskiego trójpodziału władz. Nowa władza nie
zamierza rezygnować z „dobrej zmiany”. Dobrej dla siebie, złowrogiej
dla praworządności. Nie ma demokracji bez praworządności.

Zastąpią je fasadowe praworządność i demokracja. Prawem będzie to,
co za prawo uzna Jarosław Kaczyński. W niedzielę, 13 grudnia, już wydał
na wiecu wyrok w sprawie nieprzydatności Trybunału Konstytucyjnego.
Wkrótce parlament kontrolowany przez obóz pisowski zastąpi TK swoim.
Potem nowa władza narzuci parlamentowi „dobrą”
dla siebie zmianę mediów publicznych i systemu samorządów.

Tak samo zostanie zmieniony system demokratyczny. Demokrację
opartą na obecnej konstytucji, znów drogą ustaw uchwalanych przez
kontrolowany przez obóz pisowski parlament, zastąpi demokracja
„suwerenna”, pisowska odmiana „suwerennej” demokracji putinowskiej
czy orbanowskiej.

To scenariusz optymistyczny – optymistyczny dla nowej władzy.
Może ona jednak natrafić na przeszkody w swoim marszu.
To scenariusz optymistyczny dla niepisowskiej Polski obywatelskiej.

1. Na pierwsze już natrafiła, choć rządzi tak krótko. Ze strony tej części
społeczeństwa, która nie jest za Polską pisowską. Jeśli liderzy opozycji
dojdą do porozumienia o współdziałaniu ponad swymi ambicjami i nie
dadzą się sprowokować nowej władzy, ten opór się skonsoliduje.

2. Kolejna przeszkoda będzie ekonomiczna. Gospodarka i finanse
nie chodzą na marsze pisowskie. Kierują się swymi regułami i nie są
podatne na mowy wiecowe. Ich językiem jest rachunek strat i zysków.
Żeby dać, trzeba mieć. Za każdy posiłek ktoś musi jakoś zapłacić.

3. Trzecia przeszkoda to opór świata kultury, mediów i nauki.
Tej części tego świata, która nie zgodzi się na upartyjnienie pod pozorem unarodowienia.

4. Czwartą napotka nowa władza na forum międzynarodowym.
Póki pozostaje członkiem UE, NATO, Rady Europy i innych organizacji
ponadnarodowych, musi brać pod uwagę zagraniczne reakcje polityczne,
gospodarcze i medialne na swoją politykę. A jeśli opuści UE, to przestanie
się liczyć w NATO. Wówczas Polska zostanie sam na sam z zagrożeniami
zewnętrznymi, których dramatycznie przybywa.

5. I po piąte, opór wystąpi także w samym obozie nowej władzy,
gdy po obecnej euforii przyjdą rozczarowania jej własnego elektoratu.
Nie ma władzy, także demokratycznie wybranej, która po pewnym czasie
nie zaczyna się wykruszać. Nie ma władzy, która nie popełnia błędów.
Im monopol władzy większy, tym większe zagrożenie dla obywateli
i dla niej samej. Absolutna władza ulega zwyrodnieniu.
Błędy i niepowodzenia wywołają tarcia i walki w obozie rządzącym.
Błędy, tarcia i walki osłabiają władzę i potęgują w społeczeństwie chęć jej wymiany na inną.

Dlatego Polska (jako dobro wspólne wszystkich obywateli) potrzebuje
dobrej opozycji. Mimo utrudnień, na które dziś ona napotyka i których
będzie przybywało na obecnym etapie „dobrej zmiany”.
Potrzebuje opozycji zdolnej zbudować wieloczłonowy blok demokratyczny
i poprowadzić go do wygranej w następnych wyborach, kiedy wszystkie
przeszkody zaczną się kumulować na niekorzyść dla obecnych
monopolistów.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 12:12, 15 Gru 2015    Temat postu:

KOMENTARZE: 4

snakeinweb
14 grudnia o godz. 15:35

A ile ta „partia” PiS ma w ogóle członków? Według moich szacunków
z 10 tysięcy licząc tych żywych i płacących składki.
Gdzie są ci prawdziwi dziennikarze, którzy to za mnie sprawdzą.

Nawet jak się w tych szacunkach mylę o 200-300% to nie zmienia faktu,
że PiS podobnie jak i inne partie medialne nie jest prawdziwą partią lecz
atrapą partii politycznej bez bazy członkowskiej, bez kompetencji, która
nikogo w zasadzie nie reprezentuje. I taka „partia” z definicji nie może
rządzić z braku ludzi i kompetencji. Może udawać, że rządzi uprawiając
bicie piany w telewizji oraz organizując hucpy i kibolskie nawalanki.
Ten brak substancji, kadr i kompetencji postawiłbym absolutnie
na pierwszym miejscu przeszkód stojących w drodze PiS-u.

Natomiast zrobiłby jeszcze listę szans PiS-u i tam na pierwszym miejscu
umiejscowiłbym wpływ mediów, które nigdy nie przeprały polskich
partii na stan ich bazy i kompetencji i ich faktycznej reprezentacji.

Dodam jeszcze, że pani Merkel w Niemczech otrzymuje relatywnie
te same pieniądze na swoją partię co w Polsce PO lub PiS.
Tylko, że ona musi za to utrzymywać 650.000-członkwską potężną
organizację i żaden grosz nie pozostaje by mogła opłacić garnitury
swojego męża, pokarm dla jej domowego kota oraz bojówki
kibolskie przy klubach piłkarskich oraz Kluby Ronina.

-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 12:13, 15 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:23, 16 Gru 2015    Temat postu:

16.12.2015
środa

Casus Schulz, czyli dulszczyzna w polskiej polityce
Adam Szostkiewicz

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz zebrał cięgi
w Polsce za zajęcie stanowiska w sprawie prowadzonego przez PiS
demontażu naszej demokracji konstytucyjnej.
Mam w tej sprawie zdanie odrębne.

Schulz miał prawo, a może nawet obowiązek, wypowiedzieć się na
ten temat. Unia Europejska nie może się nie interesować tym,
co dzieje się w polityce piątego kraju członkowskiego, ważnego
partnera Niemiec, położonego na wschodniej flance UE.
Mamy w języku polskim pojęcie „dulszczyzny”. Pochodzi od nazwiska
bohaterki sztuki Gabrieli Zapolskiej, pani Dulskiej.
Oznacza drobnomieszczańską obłudę, zakłamanie, kołtuństwo.
Że niby brudy pierze się we własnym domu, a nie wynosi do pralni,
czyli na forum publiczne.

Zależy, jakie brudy. Są takie, które wyprać publicznie jak najbardziej
należy. Dla zdrowia narodu. Za polityczną dulszczyznę uważam protesty
przeciwko wypowiedziom zagranicznym krytycznym wobec polityki
polskiej w tej czy innej konkretnej sprawie. Na takie wypowiedzi trzeba
umieć merytorycznie odpowiedzieć, a nie nadymać się i obrażać.
W końcu i politycy polscy, a także nasze media nie szczędzą krytyki
na przykład w sprawie działań Rosji putinowskiej w Ukrainie czy wcześniej
w Gruzji albo dyktatorskim zapędom ekipy prezydenta Łukaszenki.
I słusznie.

Nie jest winą Europy, że w Polsce doszło do kryzysu konstytucyjnego.
I to w momencie, kiedy w Europie narasta poparcie dla skrajnej prawicy
pod hasłami nacjonalistycznymi, antyimigranckimi i antyeuropejskimi.
Polska pod rządami PiS jawi się Europie jako niepokojący znak zapytania:
czy Warszawa Kaczyńskiego dołączy do tego nurtu?
To jest szerszy kontekst wypowiedzi Schulza.
Albo Unia, albo Rosja – mówi w rozmowie z Kulturą Liberalną
prof. Krzysztof Pomian, ofiara gomułkowskich czystek marcowych 1968
r., dziś profesor filozofii polityki. Jeśli Polska wyjdzie z Unii,
niechybnie wpadnie w objęcia Rosji. Podważanie naszego członkostwa
w UE uderza bezpośrednio w polskie interesy.
Mimo to obecna ekipa zdaje się wycofywać z polityki europejskiej
właśnie w kierunku wschodnim.


Przejawem tego jest zacieśnianie współpracy wyszehradzkiej.
Czechy, Słowacja, Węgry i Polska mają rządy eurosceptyczne,

niechętne Niemcom Angeli Merkel, pojednawczo nastawione wobec Rosji.
Chciałbym wiedzieć, czy to ma być ten „magiczny pocisk” polskiej polityki
europejskiej ministra Waszczykowskiego. Jeśli tak, to patrz wyżej:
albo Unia, albo Rosja.

Pogłębianie podziałów społecznych, tropienie „zdrajców” i Polaków
gorszego sortu, destabilizacja prawa i demokracji, uprawianie
populistycznego kultu wodzowskiego, hasła o prymacie narodu nad
demokratycznie stanowionym prawem – to są poczynania w duchu
skrajnej prawicy. Nie można się dziwić,
że Parlament Europejski chce się
temu przyjrzeć w swobodnej debacie.
Prawico, to tylko debata, nie lękajcie się!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:34, 23 Gru 2015    Temat postu:

23.12.2015
środa

Po likwidacji TK. Co nas jeszcze czeka?
Adam Szostkiewicz

Nic dobrego. Oto co ćwierkają w stolicy polityczne wróble na dachu.
Oby się myliły:

1. Uchwalenie nowej ustawy o TK to pierwszy akt pisowskiej „demokracji”.

2. Dalej idą likwidacja urzędu rzecznika praw obywatelskich lub
jego wymiana na zaprzyjaźnionego z Kaczyńskim.

3. … likwidacja niezależności mediów publicznych i
zduszenie niezaprzyjaźnionych mediów prywatnych.

4. … nałożenie politycznej kontroli państwowej na kulturę, naukę
i sztukę, wreszcie na organizacje pozarządowe.

5. Ustawa antyterrorystyczna pozwoli na inwigilację internetu
i innych prywatnych środków komunikowania się bez zgody sądowej.

6. Sądownictwo zostanie podporządkowane rządowi.

7. Potem przyjdzie czas na szukanie w biznesie i na kontach
prywatnych pieniędzy potrzebnych na „dobrą zmianę”. A w końcu…

8. … „wygaszanie” polskiego członkostwa w UE. Idziemy w stronę Rosji
putinowskiej, Białorusi, Węgier Orbána.
Fasada demokratyczna, treść antyliberalna.
Rosji Polska antyzachodnia, antyauropejska pasuje. Łatwiej ją będzie
znów zwasalizować pod hasłem jakiegoś nowego panslawizmu, albo
zwyczajnie wziąć pod but. I zawsze w naszej historii znajdowali się
Polacy, którzy służyli rosyjskim interesom,
a w Sejmie krzyczeli o Targowicy.

9. PiS dąży do zmiany charakteru państwa i ustroju. Jego wizja to silne
państwo narodowe i antyobywatelskie. PiS dużo mówi o obywatelach
i wspólnocie, ale to tyle samo warte co kiczowaty filmik
bożonarodzeniowy, reklamujący ekipę pani Szydło.
Prawdziwa Szydło to ta, która w stylu propagandy PRL mówi
o obywatelskiej inicjatywie KOD, że to grupa interesu
(wtedy się mówiło „warchoły”).
Nie mieści się jej w głowie, że ktoś może nie mieć innego
interesu niż interes obywatelski: chcę się czuć w Polsce bezpiecznie.

10. Ale elektorat pisowski nie ceni demokracji obywatelskiej, liberalnej.
Istotą obywatelskiej demokracji liberalnej jest troska państwa o prawa
jednostek, nawet nietypowych, ale nie łamiących prawa, i o prawa
legalnie istniejących mniejszości. Oraz niezależna od rządu i większości
parlamentarnej kontrola instytucjonalna nad ich działaniami.
Nie ma takiej kontroli, nie ma demokracji konstytucyjnej.
Jest ściema, a może być prześladowanie.

11. Oczywiście tak jak wszędzie również w Polsce jest mnóstwo ludzi,
którzy to mają w nosie. Propaganda pisowska odwołuje się do tej części
społeczeństwa. Obiecuje stabilność, siejąc chaos. Obiecuje zdobycze
socjalne, ukrywając ich konsekwencje dla polskiej gospodarki i finansów.
Odwraca znaczenia słów, takich jak wspólnota – wspólnota to tylko ci,
którzy są z PiS, tak jak patriotami i obywatelami pełnoprawnymi są tylko
ci, którzy chodzą na marsze smoleńskie, a ci, co chodzą na manifestacje
KOD, to komuniści i złodzieje. Prezydent już nawet nie udaje,
że jest ponadpartyjnym strażnikiem konstytucji.

12. Prokurator stanu wojennego w imieniu PiS likwiduje kontrolę
konstytucyjności prawa i poucza Sejm o demokracji.
A pisowscy posłowie drwią z bezsilnej opozycji.
To jest dobra zmiana dla PiS, nie dla Polski.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 19:01, 25 Gru 2015    Temat postu:

25.12.2015
piątek


Eurorealista Andrzej Duda
Adam Szostkiewicz

W rozmowie z BBC prezydent Duda zapewnił, że jego partia nie jest
eurosceptyczna, tylko „eurorealistyczna”.
Z przyklejonym uśmiechem usiłował przekonać,
że nowej władzy zależy na Unii Europejskiej.

Odwołał się do jakichś nienazwanych z imienia sąsiadów,
którzy podzielają pisowski „eurorealizm”.

Jacy to sąsiedzi? Raczej Rosja Putina niż Niemcy Angeli Merkel.
Może Czesi, Słowacy, Węgrzy, ale w Unii to słabi gracze.
„Eurorealistyczna” nie jest za to Ukraina, w której ludzie niedawno
ginęli za zjednoczoną Europę. Czy Duda jeszcze o tym pamięta,
plotąc eurorealistyczne androny?

Obóz władzy pisowskiej na każdym kroku dystansuje się od Unii.
Na poziomie symbolicznym, usuwając flagi europejskie, i na poziomie
politycznym, gdy np. kreuje jakąś wyimaginowaną wyszehradzką
wspólnotę obrony przed Brukselą, która nie ma nam narzucać
czegokolwiek. Nie Wyszehrad ma przyszłość, lecz Trójkąt Weimarski.
Polska uzyskała w ramach tego Trójkąta szansę znaczącego
udziału w polityce europejskiej, a teraz ją roztrwania.

Eurorealizm Dudy oznacza wycofywanie się z solidarności europejskiej np.
w sprawie kryzysu migracyjnego. Zamiast prawić banały, że Europa
przechodzi ostatnio przez kryzysy, prezydent powinien zdeklarować
jasno, po czyjej stoi stronie: Camerona czy Merkel.

Co do Polski, to Duda powtórzył w wywiadzie złotą myśl premier Szydło,
że nasza demokracja ma się dobrze, bo policja zabezpiecza protesty
obrońców demokracji. A co, powinna je atakować? Prezydent i szefowa
rządu chwalący się, że w ich państwie manifestacje antyrządowe nie
są atakowane przez policję – to kuriozum.

Putin też lubi powtarzać, że Rosja jest demokratyczna, bo toleruje
(coraz rzadziej) marsze opozycji, działalność jednego niezależnego
radia i kilku niezależnych gazet. Świat jakoś nie widzi w tym dowodu na
demokrację Rosji putinowskiej. Czeka na wyjaśnienie, kto zamordował
lidera opozycji Borysa Niemcowa, a przedtem Anny Politkowskiej i innych
niezależnych od Kremla rosyjskich dziennikarzy i polityków.

Słuchając pana prezydenta i pani premier, mam czasem wrażenie, że
są mentalnie produktem PRL: opozycja zasługuje na pogardę, bo nie
może pogodzić się z przegraną, a uczestnicy organizowanych przez
nią manifestacji są ofiarami manipulacji.
Tak propaganda PRL usiłowała dyskredytować rodzącą się opozycję
demokratyczną, a później ruch pierwszej Solidarności. Początkowo
przewaga władzy i propagandy nad opozycją była miażdżąca, a jednak
ostatecznie to PRL nie dała rady.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 17:28, 27 Gru 2015    Temat postu:

27.12.2015
niedziela



Teologia kompromisu
Adam Szostkiewicz

W polskiej polityce kompromisu się nie ceni. Dlatego jesteśmy jakby
historycznie i kulturowo skazani na ciągłą wojnę polsko-polską.
Konflikt polityczny u nas rozumie się nie jako problem do rozwiązania,
tylko jako pole bitwy, w której albo się zwycięża albo ginie.
Dlatego tak łatwo niszczymy nasz wspólny dorobek.

Po dojściu do władzy PiS traktuje państwo polskie jak teren do
odwojowania, a nie dobro powierzone jego pieczy na pewien czas.
Wszystkie te tanie chwyty z nocnymi sesjami parlamentu i hurtowymi
czystkami personalnymi, obliczone na zaimponowanie elektoratowi
„żelaznej ręki”, są w istocie przykładem politycznego wandalizmu.

Rękę do tego przykłada część Kościoła. O kuriozalnej wypowiedzi
abp Gądeckiego na temat ruchu obrony demokracji pisze trafnie
Jarosław Makowski. Mnie zaś uderza, że te słowa to kolejny dowód,
że dzisiaj Kościół – tak jak pisowska prawica – nie rozumie
i nie ceni kompromisu w polityce. Nie zawsze tak było.

Przedstawiciele Kościoła brali udział w obradach Okrągłego Stołu w 1989 r.
Kościół poszedł wtedy drogą kompromisu, który prowadził do pokojowej
zmiany systemu politycznego. Ta zmiana utorowała drogę do naszego
największego cywilizacyjnego sukcesu: przebudowy anachronicznego
państwa mono-partyjnego w demokratyczne państwo prawa
i otwartą gospodarkę rynkową.
Postawa zajęta wtedy przez Kościół pomogła utrzymać pokojowy
charakter transformacji. Kompromis w polityce jest wartością.
W swych najlepszych momentach Kościół to dostrzega.
Ostatnio włączył się w odnowienie stosunków dyplomatycznych USA-Kuba.

W latach stanu wojennego wizyty Jana Pawła II służyły odblokowaniu
dialogu społecznego. Papież nie wahał się rozmawiać
z gen. Jaruzelskim i nazywać go polskim patriotą.
W wolnej Polsce nie wahał się zaprosić do papamobilu prezydenta
Kwaśniewskiego wtedy, gdy prawica bojkotowała go tak,
jak później prezydenta Komorowskiego.

Tylko Kościół działający w duchu kompromisu i dialogu jest społecznie
przydatny. Kościół przyłączający się do jednej strony politycznego
sporu, i to tej odrzucającej ideę kompromisu w imię dobra wspólnego,
jest uprzykrzoną sektą polityczną. Życzę Polsce więcej teologii
kompromisu.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 14:40, 04 Sty 2016    Temat postu:

--
Kto jest dzisiaj Targowicą?
Adam Szostkiewicz

Sympatycy nowej władzy dopatrują się w Polsce prób przeprowadzenia
jakiegoś puczu przeciwko obecnemu rządowi. Do roli nowej Targowicy
twardogłowa prawica chce zredukować KOD i opozycję parlamentarną.

Opozycji przypisują wywieranie pozakulisowych nacisków na media
i instytucje międzynarodowe, aby w negatywnym świetle opisywały
działania pisowskiego rządu i prezydenta i budowały w ten sposób
atmosferę sprzyjającą ukaraniu Warszawy za niepopełnione grzechy polityczne.

Prawicowy beton musi mieć słabe nerwy, skoro sięga po propagandową
tandetę w stylu PRL-owskim. Wtedy jako „pachołków” zachodniego
imperializmu, opłacanych w dolarach, propaganda komunistyczna
usiłowała przedstawić opozycję demokratyczną i działaczy Solidarności.

Coraz gorszy wizerunek polityczny naszego kraju jest wynikiem fatalnych
decyzji nowej władzy. Nowa władza broni się przez atak, zamiast
zastanowić się bez emocji, czemu jest tak źle postrzegana za granicą
i w rosnącej części społeczeństwa i to zaledwie kilka tygodni od powstania
pisowskiego rządu.

Dzieje się tak, bo PiS nadużywa demokratycznego mandatu do forsowania
radykalnego planu zmian ustrojowych.
Plan ten obejmuje niekonstytucyjne lub pozakonstytucyjne działania
prawne. To musi budzić niepokój także w Unii Europejskiej.

Czarny scenariusz dla Polski mógłby być taki. Jeśli nowa władza
skonfliktuje się jeszcze z Unią i innymi instytucjami europejskimi
zajmującymi się ochroną demokracji i praw obywatelskich w państwach
członkowskich, zostanie ostrzeżona o konsekwencjach.
Jeśli ostrzeżenia zignoruje, staniemy się z beniaminka pariasem Europy.
Wtedy na scenę wkroczy prawdziwa Targowica: polscy sprzymierzeńcy
Putina, którzy poproszą Kreml o ochronę przed Zachodem, Unią i Nato
i o gwarancje dla polskiej niepodległości.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 17:58, 11 Sty 2016    Temat postu:

11.01.2016
poniedziałek

Waszczykowski z PiS otwiera front antyniemiecki
Adam Szostkiewicz

Mój ojciec był żołnierzem Armii Krajowej w Warszawie.
Został aresztowany przez Gestapo w czerwcu 1944 r. i osadzony
na Pawiaku, skąd – po torturach – wywieziono go tuż przed
wybuchem powstania do obozu koncentracyjnego Grossrosen.

Ale nigdy bym nie użył tego argumentu w obecnym sporze o politykę
zagraniczną nowej władzy w Polsce, by atakować współczesnych
polityków niemieckich i europejskich za to, że krytykują PiS
za niszczenie demokracji konstytucyjnej w naszym kraju.

Uderzenia w Trybunał Konstytucyjny, media publiczne, służbę cywilną
i niezawisłość władzy sądowniczej nie mogą być lekceważone ani
w kraju, ani w Unii Europejskiej. Unia jest dobrowolnym stowarzyszeniem
demokracji konstytucyjnych. Warunkiem przynależności do tej wspólnoty
jest poszanowanie i przestrzeganie zasad demokracji konstytucyjnej.

Na tych zasadach opiera się także ustrój Niemiec.
Demokratyczno-konstytucyjne państwo niemieckie nie jest
odpowiedzialne za zbrodnie niemieckie z epoki Hitlera, jednak
starało się wyciągnąć z przerażającej lekcji III Rzeszy wnioski
i zadośćuczynić jej ofiarom, w tym Polakom. Używanie w obecnej
debacie argumentu z tego rozdziału historii Niemiec przeciwko
ekipie kanclerz Merkel jest grubym nadużyciem.

Unia nie może ignorować tego, co się dziś dzieje z demokracją
konstytucyjną w Polsce. Nie mogłaby też ignorować podobnego
biegu wydarzeń w którymkolwiek z państw członkowskich UE.
Zrozumiałe więc, że Komisja Europejska i Parlament UE w najbliższych
dniach chcą odbyć debatę o polskich wydarzeniach.
Nowa władza powinna wysłać swego przedstawiciela na tę debatę.
Niewysłanie zostanie odebrane jako kolejny zły sygnał.

Nowa władza otwiera tymczasem front antyniemiecki.
Minister Waszczykowski wzywa do MSZ ambasadora Niemiec
(chyba po raz pierwszy od naszego wstąpienia do UE,
w czym bardzo nam pomogły Niemcy). Konfliktowanie Warszawy
z Berlinem jest w konsekwencji konfliktowaniem Polski z Unią Europejską.

Uderzanie w panią Merkel w momencie, gdy ma duże kłopoty w związku
z wydarzeniami w Kolonii, to damski boks. Upadek rządu Merkel osłab
i nie tylko Niemcy, ale i Unię, a wraz z nią i Polskę, dla której Niemcy
są dziś największym partnerem gospodarczym i najważniejszym
politycznym. Czy o to chodzi premier Szydło, która w lutym ma odbyć
wizytę w Niemczech?
Z osłabienia pozycji Merkel może się cieszyć Putin, Polska nie powinna.
Za rezultaty „dobrej zmiany” w polskiej polityce zagranicznej
odpowiedzialność ponoszą politycy PiS, w tym minister Waszczykowski,
ale jej skutki odczujemy wszyscy. Kurs na kolizję z Berlinem
i Brukselą to pomysł dla pozycji i interesów wolnej Polski
w wolnej Europie ogromnie niebezpieczny.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 18:18, 11 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 9:39, 12 Sty 2016    Temat postu:

-
Rakoczy
11 stycznia o godz. 22:10

Panie redaktorze, trzy godziny temu jadac autem po Berlinie sluchalem
opinii Niemcow i Niemek, o postepowaniu ministra do spraw
zagranicznych rzadu Polski, o. Waszczykowskiego /z coraz wiekszm
brzuszkiem od siedzenia i dobrego dyplomatycznego jadla/ …

Pomijali afront polityczny jego dzialan i innych zausznikow
Jarka Kaczynskiego, kierownika partii populizmu w POlsce, zwanej P i S.

Dobitnie argumetowali zimna wojne w ekonomii Niemcy-Polska,

bo ideami pomalowane jest niebo i pieklo, a zwyklay Polak i Niemiec,
musi jesc, jezdzic, ubierac sie, siedziec, spac …., a do tego jest
potrzebna, tak jak teraz symbioza bilateralna w serze gospodarczej !!!

Wszczkowski nie ma iskry dypoomatycznej jak mial bunczuczny Sikorski.

Waszczykowskiego przyerosla odpowiedzialnosc i prawie co dnia
popelnia sztubackie bledy dyplomatyczne, ktore zenuja jego unijnych odpowiednikow !!!

Zaczela sie juz rzeczywista izolacja POlski w najwazniejszych opcjach …
Informacje, ze rzad Niemiec, nie bedzie popieral idei sankcji wobec rzady
Beaty Szydlo, jeszcze przez chwile, moze do ^zakonczenia wizytacji
papieskiej Franciszka, Argentynczyka w krakowskim smrodzie
turystyki miasta, prezeski polskiego rzadu, bedzie fikcja !!!

Tylko sankcje UE i USA wobec POlski poskromia chciwosc polityczna,
narodowa i ideoloigiczna J. KLaczynskiego, jego zgrai politycznej
i zabobonnych w luczbie zaledwie kilunastu milionow wyborcow …

Pani kanclerka Merlel obroni sie przed upadkiem, a Polska, moj kraj,
bedzie jak Wegry , Rosja …, rozbitym o grunt ekonomii,
„Zniewolonym umyslem” Europy iswiata,
o ktorym przebiegle pisal niezyjacy noblista,

Czeslaw Milosz.
Pomyslcie …
Dobranoc.
Rakoczy
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 9:40, 12 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 23:53, 13 Sty 2016    Temat postu:

-
Adam Szostkiewicz blog
13 stycznia 2016

Nawarzyli piwa, a teraz premier Szydło namawia opozycję,
by poparła w UE pisowską wersję wydarzeń

Nieprzyzwoita propozycja

Kłopoty, w jakie popadł rząd premier Szydło na arenie
europejskiej, szefowa rządu chce zwalić na barki opozycji.
Beata Szydło w Sejmie namawia opozycję, by poparła pisowską wersję wydarzeń


Trudno uwierzyć, ale premier namawiała w Sejmie, by opozycja poparła
w Parlamencie Europejskim pisowską wersję wydarzeń politycznych.
Czyli aby sama sobie zaprzeczyła. Najpierw więc PiS nawarzyło piwa,
a teraz mają je z nim wypić krytycy jego polityki.
Prawdziwie nieprzyzwoita propozycja.

Kłopoty obecnego rządy są skutkiem jego polityki: demontażu podstaw
demokracji konstytucyjnej i innych „dobrych zmian” zmieniających –
z obejściem konstytucji – ustrój polityczny Polski. To z tego powodu
opozycja sejmowa bije na alarm. Z tego powodu zaniepokojenie
odbieranymi jako antydemokratyczne zmianami ustrojowymi w Polsce
wyraża część polityków europejskich. Mają do tego prawo.
Mają nawet obowiązek pytać, co się dzieje w polityce
jednego z największych państw członkowskich UE.

Tak jak my w Polsce mamy prawo, a nawet obowiązek pytać,
co dzieje się np. na Białorusi, w Rosji czy Ukrainie, albo co się dzieje
na Wyspach Brytyjskich np. w kwestii zasiłków dla migrantów z UE.

Że w polskiej polityce dzieje się źle, widzą wszyscy prócz nowej władzy.
W ciągu zaledwie kilku miesięcy od wygranej Andrzeja Dudy poparcie
dla prezydenta i nowej władzy topnieje, rośnie zaś dla opozycji
z Ryszardem Petru na czele. Nowa władza pootwierała fronty
konfrontacji w kraju i w Europie. Magiczne zaklęcie, że doszła do
władzy demokratycznie, nie może być usprawiedliwieniem działań niedemokratycznych.

Teraz rząd premier Szydło próbuje naprawiać swój wizerunek,
wprzęgając do tego opozycję. Mam nadzieję, że się to jej nie uda.
Tak jak krytyki rządu nie są „antypolskie”, tylko antypisowskie,
podobnie sprawa i interesy PiS nie są wspólną sprawą Polaków.
Szydło powtarza wielokrotnie, że demokracja w Polsce ma się dobrze,
bo możliwe są demonstracje uliczne przeciwko jej rządowi i prezydentowi Dudzie.

Ale wolność demonstrowania to tylko jeden z elementów dobrze
działającej demokracji. Innymi są niezależność mediów i władzy
sądowniczej od rządu i możliwość kontroli działań rządu w świetle
konstytucji. I tu demokracja w Polsce napotkała na trudności
wskutek działań sejmowej większości i nowej władzy.

Wspólną sprawą Polaków nie jest obrona rządu pani
Szydło przed uzasadnionymi krytykami. Wspólną sprawą Polaków
jest uratowanie demokracji konstytucyjnej.


Zdzich49
Re:
Nawarzyli piwa, a teraz premier Szydło namawia opozycję,
by poparła w UE pisowską wersję wydarzeń

To, że opozycja została wreszcie zauważona (zaproszona do rozmowy)
możliwe było tylko dzięki temu, że jesteśmy w Unii. Warto to docenić.

Odzywki w stylu „źle się stało, że rozmowa o polskich sprawach
przeniosła się poza kraj” jest odzwierciedleniem popularnej kiedyś
(a może i teraz) postawy na wsi – nie pozwolimy chłopakom z drugiej
wsi tańczyć na zabawie w remizie z naszymi dziewczynami.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 11:40, 14 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 43, 44, 45  Następny
Strona 20 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin