Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Panie Szostkiewicz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 20:31, 16 Lip 2017    Temat postu:

--
15.07.2017
sobota-
Pozycja na diagramie -- Polskie miasta -- mnożenie dla II klasy

Skoczek - Sf8 - Kętrzyn -- 8 razy 6 = 48
Król ---- Kd5 --- Konin --- 5 razy 4 = 20 ---- Krol - Grajewo - 7 razy 7 = 49
Goniec - Gf5 - Warszawa - 5 razy 6 = 30 ---- Ge8 -- Elbląg -- 8 razy 5 = 40
Król ---- Kh5 -- Brześć --- 5 razy 8 = 40
Pionek -- f4 --- Radom --- 4 razy 6 = 24
Pionek -- h4 - Włodawa -- 4 razy 8 = 32
Pionek -- h3 - Zamość --- 3 razy 8 = 24

---
1_2
diagram - 1
Mat -- w 5 posunięciach -- #5
1. Ke6! - Kh6 - 2. Kf7 - Kh5 - 3. Gd7 - Kh6 - 4. Ge8 - Kh5 - 5. Kg7 - szach - mat

--

Nie mają wstydu
Adam Szostkiewicz

Elita obecnej władzy to tylko w nielicznych przypadkach ludzie dawnej
opozycji demokratycznej, pierwszej Solidarności, innych organizacji
niezależnych czasu stanu wojennego. Więcej tam towarzyszy
Kaczyńskich z PC i PiS, a z biegiem czasu, zwłaszcza odkąd Kaczyński jest
u władzy, przybyło w niej też ludzi całkowicie bez kręgosłupa,
za to usłużnych partyjnym bonzom.

Elita pisowska, jaka jest, widać i słychać od rana do wieczora w parlamencie
i w mediach. Do niej retoryka obrony praw obywatelskich, demokracji,
rządów prawa nie trafi, tak samo jak nie trafi ona do Janusza i Grażyny
grilujących na wczasach nad Bałtykiem. Na sąsiednim blogu socjolożka
Małgorzata Sikorska przypomina dane: w polskim społeczeństwie nie ma
pasji do demokracji, za to jest przyzwolenie dla rządów twardej ręki.

Innymi słowy PiS, jak wczesny Gierek, ma otwarty kredyt zaufania znacznej
części społeczeństwa. Gierek potknął się dopiero po pięciu latach, tłumiąc
siłą protesty przeciwko podwyżkom cenom, wcześniej miał poparcie prawie
jak Gomułka w październiku 1956 r. Protesty po Radomiu pomogły
umocnić się nielicznej wówczas i traktowanej z nieufnością opozycji
demokratycznej. Ciosem finalnym była mizeria ekonomiczna,
do której doprowadziła polityka ekonomiczna ekipy Gierka.

Czy jest jakaś analogia, bo przecież historia nigdy się nie powtarza,
chyba że jako farsa? Może w dwu sprawach. Po pierwsze w rosnącej
arogancji władzy, wtedy gierkowskiej, dziś Kaczyńskiego.
Po drugie w tym, że póki portfele grubsze i sklepy pełne towaru,
władza może być umiarkowanie spokojna.

Istotna różnica jednak jest taka, że jak na razie Kaczyński nie użył siły
przeciwko opozycji i obywatelom, a niezależne od pisowskiej władzy
organizacje społeczne, media, uczelnie, ośrodki kultury jeszcze legalnie
działają. Elita pisowska musi się też na razie liczyć z władzami
Unii Europejskiej. Jesteśmy zatem na etapie pomiędzy liberalną
demokracją konstytucyjną, typu zachodniego, w zasadzie zlikwidowaną,
a hybrydą nazywaną demokraturą.

Nie jest jeszcze tak źle jak na Białorusi, ale już znacznie gorzej niż w
przeciętnym państwie UE. Twardy elektorat pisowski tym się nie martwi.
Elektorat kapryśny może trochę, ale to bez znaczenia, bo nie pójdzie na
marsze w obronie niezależności sądów przed min. Ziobrą. Po co?
Dla niego PiS, PO to jedno. Mimo to warto być przyzwoitym, pokazać tym,
którzy nie mają wstydu, że nie wszyscy ich popierają, bronić pokojowo
demokratycznego państwa prawa, także dla dobra Janusza i Grażyny.
Lepiej się żyje, mając czyste sumienie obywatelskie
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 20:33, 16 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 1:40, 20 Lip 2017    Temat postu:

-
19.07.2017
środa


Furia sejmowa, czyli Kaczyński wydał wyrok smoleński
Adam Szostkiewicz

W sejmowym ataku furii poseł Kaczyński rozstrzygnął kwestię smoleńską: zamordowaliście mojego brata, kanalie. Wszystkie pisowskie komisje smoleńskie mogą się rozwiązać. A sądy pod nadzorem ministra Ziobry mogą pisać sentencje wyroków na rzekomych morderców z PO. Gdyby nie to, że usłyszeliśmy to na własne oczy nocą z wtorku na środę, powiedziałbym, że to fake news.

Co się dzieje, wszyscy wiemy. Umiera demokracja konstytucyjna, tracimy prawa obywatelskie, jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę monopartyjnego państwa prawicy pisowskiej. Unia nie może tego zignorować. Jej reakcją władza się nie przejmie, a więc wchodzimy także w proces wyprowadzania Polski z UE. To jest w pakiecie: likwidacja rządów prawa, instalacja reżimu monopartyjnego, izolacja od demokratycznej Europy zachodniej, aby reżim nie musiał się już na nią oglądać.

18 lipca 2017 r. przejdzie do czarnych kart naszej historii nie z powodu ataku furii Kaczyńskiego, choć też, bo maska spadła, lecz dlatego, że większość sejmowa przekroczyła grubą czerwoną linię. Co szczególnie szokuje, to rękoczyny na plenarnej sali sejmowej. To się dotąd nie zdarzyło. To się nie zdarza w demokracjach europejskich. A jeśli można bezkarnie obrażać posłów opozycji, naruszać ich cielesną nietykalność, jeśli lider partii rządzącej nie poczuwa się do przeprosin za swoje niebywałe zachowanie, a jego ugrupowanie próbuje je usprawiedliwiać, to co mają myśleć zwykli odbiorcy mediów?
Przykład idzie z góry. Skoro elicie wolno użyć przemocy werbalnej i wręcz fizycznej, to wolno i ulicy. Sto razy ostrzegano przed rosnącym ryzykiem przemocy, teraz sygnał, że to jest OK, wysłali posłowie PiS (opozycja powinna także ich pozwać przed komisję etyki), czyli najwyższa partyjna półka. Czy robią to świadomie czy nie, poniosą odpowiedzialność za dalszy bieg wydarzeń.

Na tym tle jakieś kolejne gesty samodzielności prezydenta Dudy są warte funta kłaków. Prezydent, gdyby chciał wrócić do swojej roli strażnika konstytucji, powinien odrzucić wszystkie trzy ustawy zmieniające w sprzeczności z konstytucją ustrój sądowy, a zatem i państwowy naszego kraju. Wszystkie trzy.

Gesty samodzielności są grą pozorów na użytek zdezorientowanej części opinii publicznej. W niczym nie zmieniają złego biegu spraw państwowych: nieważne, czy to będzie 3/5 głosów, nieważne, czy to prezydent czy minister sprawiedliwości rozmontuje Sąd Najwyższy. Ważne, że tak czy inaczej będzie to dygnitarz obecnego obozu władzy. Gest Dudy pod adresem Kukiza jest zaś potwierdzeniem, że kukizowcy są trybikiem pisowskiej machiny politycznej. Zostali ograni jak dzieci.

To wszystko, co się dzieje, może wydawać się niektórym jakimś sennym koszmarem albo teatrzykiem politycznym najniższych lotów. W końcu słońce świeci dalej, para książęca była taka fajna, a w przerwach między scenami sejmowego dramatu nadal lecą reklamy telewizyjne. To mylne wrażenie. Prędzej czy później zrozumieją to także – a może nawet przekonają się o tym na własnej skórze – ci z nas, którzy jeszcze wierzą, że tak naprawdę to „nic się nie stało, Polacy”.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 12:44, 21 Lip 2017    Temat postu:

-
21.07.2017
piątek

Polski lipiec 2017?
Adam Szostkiewicz

4 czerwca 1989 r. skończył się w Polsce komunizm, w lipcu 2017 r. kończy się
w Polsce demokracja konstytucyjna. Rządzący ignorują głos obywateli,
choć tyle o obywatelach mówili i mówią w swej propagandzie. Obywatel
dla nich to wyborca PiS. To prosta droga do konfrontacji.
Tak już było pod koniec PRL i teraz to się powtarza.

Obywatelska reakcja na lipcowy zamach na rządy prawa w Polsce jest
budująca. Dziesiątki tysięcy ludzi w dziesiątkach dużych i mniejszych miast.
Atmosfera, jaką pamiętam z gorącego strajkowego lata 1980 r.
Ponad podziałami, mnóstwo ludzi młodych, z dziećmi. Zatroskanych,
przejętych, solidarnych. Dla młodych to pierwsze bezcenne doświadczenie
uczestnictwa w tworzeniu historii. Z nich wyrosną przyszli liderzy.

Tamtego lata nie było demokracji, dziś w sensie ustroju prawnego też już
nie ma. Ale kilka tygodni później wybuchła pierwsza Solidarność.
Podobnie może być z obecną władzą. Niesamowite, że w PiS są ludzie,
którzy przecież pamiętają, jak skończyła się polityka i propaganda
PZPR-owskiej większości parlamentarnej, zdają się w ogóle o tym nie myśleć.
Nie widzą, tak jak tamta władza, że ośrodków sprzeciwu z dnia na dzień przybywa.

Szczególne wrażenie robią manifestacje takie, jak ta w Lubaczowie, gdzie
większość głosuje na PiS. Mimo to, młoda lubaczowianka idzie w
poniedziałek z koleżanką pod sąd rejonowy (Gowin nie zdążył zlikwidować)
zapalić znicz w imię demokracji. W czwartek już nie są same we dwie.
Pod sąd przyszło kilkanaście osób. To się nazywa odwaga cywilna.

Nie wiadomo, co przed nami. Stan wojenny czy opamiętanie w obozie władzy
pod naciskiem pokojowej obywatelskiej ulicy? Lecz uderza różnica między
obecnymi protestami (ze światłami zamiast pochodni, z czytaniem pięknej
preambuły naszej konstytucji i jej fragmentów o naszych prawach, ze
zbiorowym hymnem do wolności) a nienawistnymi miesięcznicami.

Latem 1980 r. władza też miała wszystko, od mediów po ZOMO.
Też nie pokazywała strajków i protestujących w TVP, też śmiała się im
w twarz, jak dziś poseł Piotrowicz, i groziła więzieniem, jak teraz poseł
Kaczyński. Dziesięć lat później już nie było ani tej władzy,
ani państwa, którym rządziła.
Pisowska władza popełnia te same grzechy.

Zaledwie dwa lata od wygranej nabrała buty i arogancji, uprawia propagandę
sukcesu, niepokornych obywateli obrzuca wyzwiskami, tłumy protestujące
w Warszawie nazywa spacerującymi, jak kiedyś zbuntowanych robotników
PZPR nazywała warchołami, a manifestantów przeciwko stanowi wojennemu – chuliganami.

Premierka wygłasza przemówienia w stylu wypisz wymaluj późnego
Gomułki, dygnitarze rządowi i prezydent, jak w PRL, odgrażają się, że
demokratycznemu światu nic do tego, że niszczą demokrację w Polsce.
Prezes oznajmia opozycji, że będą siedzieć. Może będą, ale to zaszczyt
siedzieć za wolność i demokrację, za prawa człowieka i praworządność.

Na dodatek podszyta strachem furia rządzących powoduje, że już rośnie
nowa, młoda opozycja. Otwiera się nowy rozdział w historii polskich miesięcy.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 12:45, 21 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 8:26, 24 Lip 2017    Temat postu:

niedziela


Świeczki od Sorosa
Adam Szostkiewicz

Pisowska władza i jej zwolennicy grożą, straszą, donoszą. Minister spraw wewnętrznych zapowiada miliardowe zakupy dla policji. Klasyczny syndrom oblężonej twierdzy. Kłamać, lżyć, wmawiać, że nic się nie dzieje, bo przecież „żyjemy w wolnym, demokratycznym, normalnym kraju”.

W PiS TVP nowy pomysł skompromitowania protestów: że to niby przygrywka do sprowadzenia do Polski muzułmanów. Ryzykowne, bo takiej bzdury nie kupi chyba nawet „ciemny lud”, obsługiwany przez prezesa Kurskiego.
Inny przykład: świeczki protestujących przeciwko zamachowi konstytucyjnemu są za pieniądze Sorosa. Gdy na ulice wylegli młodzi, padł propagandowy mit o buncie „odstawionych od koryta”. No to wymyślili te świeczki od Sorosa. Równie głupie jak to z uchodźcami, ale widać mają widownię za kretynów. Wszystko, byle nie przyznać, że skok na rządy prawa napotkał na opór, jakiego się nie spodziewali.
Opór ma dwa wymiary.

Po pierwsze, „ulica” – mimo zagrywki, by przepychać autorytarne ustawy w sezonie urlopowym, coraz większe rzesze w coraz większej liczbie miejscowości znajdują czas i ochotę na protesty. Błaszczak z Kaczyńskim liczyli, że zastraszą ludzi kordonami policji i pogróżkami („będziecie siedzieć”), tymczasem na protesty przychodzą młodzi sędziowie, a nawet studenci prawa. Atmosfera jest odwrotnością smoleńskich seansów nienawiści. Ludzie się uśmiechają, pozdrawiają, a nie plują i złorzeczą.
Wyłaniają się nowi liderzy, a wśród tych znanych na czoło wysuwają się Borys Budka, senator Klich i kobiety Nowoczesnej. Nawet symetryści (PO=PiS) cichną, widząc marsz ku autorytaryzmowi. Na sobotniej wielotysięcznej demonstracji na krakowskim rynku byli przedstawiciele opozycji parlamentarnej (Kosinak-Kamysz, Bogdan Klich, Jerzy Meysztowicz) i partii Razem oraz aktywiści. To nowa jakość: front demokratyczny.

Po drugie, „zagranica” – sytuacja w Polsce budzi coraz większy niepokój. Nie tylko w najbardziej opiniotwórczych mediach światowych. Także w zachodnich kręgach politycznych i dyplomatycznych. W Unii i w USA. Dla pisowskiego rządu komunikat amerykańskiego Departamentu Stanu powinien być podwójnym alarmem: oto administracja ich faworyta Trumpa nie godzi się na demolkę praworządności w Polsce i powołuje się w tej sprawie Komisję Wenecką i Unię Europejską. Do zaniepokojonych dołączyła Kanada, nawet półoficjalny organ prasowy Watykanu pochylił się nad Polską.
I nic dziwnego: sądownictwo w Polsce jest częścią systemu prawnego UE. Nasz kraj pod rządami PiS przestaje się liczyć politycznie i w Unii, i w USA, tak jak autorytarna Turcja Erdoğana. PiS-owi został tylko Orbán, sprzymierzeniec Putina. Orbán jak Kaczyński ma do Brukseli nastawienie konfrontacyjne, tylko że obaj mogą się w tej rozgrywce przeliczyć, gdy Bruksela obu odbierze prawo głosu.

Ale nie ma się co łudzić. Pisowska władza nie odpuści tylko pod obywatelskim naciskiem ulicy. PiS TVP urabia już od dawna, na spółkę z mediami Rydzyka, część społeczeństwa. Tylko patrzeć, jak zacznie oskarżać obce siły o inspirowanie protestów. To chwyt z żelaznego repertuaru każdej władzy autorytarnej. Nie kontroluje ona jeszcze internetu, lecz się tym zajmie. Tak samo jak organizacjami społecznymi (NGO) i niezależnymi mediami. Tak się stało w Rosji i na Węgrzech.

Dzisiejsze brechty o świeczkach Sorosa są zapowiedzią deformy społeczeństwa obywatelskiego (Sorosa jako mecenasa społeczeństwa otwartego intensywnie dyskredytuje propaganda Orbána).
Masowe protesty mogą wtedy wygasnąć. Wiele zależy w tej sytuacji od „zagranicy”. To ostatnia linia obrony przed niszczeniem wolności w Polsce. Zaniepokojenie naszych partnerów zachodnich jest uzasadnione. Nie należy widzieć w nim ingerencji, lecz koło ratunkowe rzucone Polsce.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 14:56, 24 Lip 2017    Temat postu:

24.07.2017
poniedziałek

Dzień weta. Ziobro do dymisji
Adam Szostkiewicz

Jedyną przyzwoitą odpowiedzią ministra sprawiedliwości na podwójne
weto prezydenta Dudy jest podanie się do dymisji.
Decyzja prezydenta kompromituje posłów PiS,
którzy opracowali i przegłosowali zawetowane ustawy.

Kompromituje też ministra Ziobrę i jego współpracowników, tak aktywnie
promujących w parlamencie zawetowane ustawy. Powinni odejść.

Podwójne weto jest słuszne i sprawiedliwe. Ale prezydent powinien także
zawetować równie szkodliwą ustawę, podporządkowującą sądy powszechne
ministrowi Ziobrze. Cały ten pakiet nadawał się do kosza, bo oznaczał
upartyjnienie wymiaru sprawiedliwości. Tego nie da się pogodzić z przyjętymi
w świecie zachodnim zasadami praworządności.

Brawo, „ulica”! Brawo, obywatele! Gdyby nie wielodniowe pokojowe
manifestacje w obronie zasad demokracji konstytucyjnej, prezydent
Duda prawdopodobnie nie posłuchałby Zofii Romaszewskiej ani wszystkich
innych konsultantów, o których wspomniał w swym porannym oświadczeniu.

Dwa weta prezydenta obnażają za to kunktatorstwo polityczne grupy Kukiza,
ludzi, którzy nie mieli odwagi pójść z obywatelami,
choć podają się za ich reprezentację, domagającymi się „3xweta”.

Decyzja prezydenta jest wynikiem protestów obywatelskich. To pod ich
niesłabnącym naciskiem Andrzej Duda poszedł po rozum do głowy. Szkoda,
że swoje oświadczenie przyprawił insynuacjami o rzekomych wezwaniach do zamieszek.

Siła demonstracji polegała właśnie na tym, że nie były konfrontacyjne
czy agresywne politycznie. To je odróżniało od hejtu prawicy i całkiem już
peerelowskiej propagandy w TVP PiS. Liderzy polityczni opozycji ustąpili
miejsca liderom obywatelskim, w tym młodym prawnikom.

Co dalej? Na razie chwila ulgi i zasłużonej satysfakcji. Ale obywatele
zachęceni sukcesem nie zechcą szybko zejść z polskich ulic.
Kryzys nie został jednak zażegnany. Trwa dalej. Uderzy teraz w obóz
rządzący.
Upadek rządu Szydło, ponoszącego polityczną odpowiedzialność za buble
zawetowane przez prezydenta, wydaje się kwestią czasu. Władza PiS
zachwiała się jak nigdy wcześniej od wyborów. W partii Kaczyńskiego
zaczyna się wojna o kierunek i sukcesję.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 15:13, 24 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 16:08, 24 Lip 2017    Temat postu:

--
15.07.2017
sobota-
Pozycja na diagramie -- Polskie miasta -- mnożenie dla II klasy

Skoczek - Sf8 - Kętrzyn -- 8 razy 6 = 48
Król ---- Kd5 --- Konin --- 5 razy 4 = 20 -- -- Krol - Grajewo - 7 razy 7 = 49
Goniec - Gf5 - Warszawa - 5 razy 6 = 30 ---- Ge8 -- Elbląg --- 8 razy 5 = 40
Król ---- Kh5 -- Brześć --- 5 razy 8 = 40
Pionek -- f4 --- Radom --- 4 razy 6 = 24
Pionek -- h4 - Włodawa -- 4 razy 8 = 32
Pionek -- h3 - Zamość --- 3 razy 8 = 24

---
1_2
diagram - 1
Mat -- w 5 posunięciach -- #5
1. Ke6! - Kh6 - 2. Kf7 - Kh5 - 3. Gd7 - Kh6 - 4. Ge8 - Kh5 - 5. Kg7 - szach - mat

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 17:36, 25 Lip 2017    Temat postu:

25.07.2017
wtorek

Bez złudzeń, czyli istota sporu
Adam Szostkiewicz

Narodowo-radykalna rewolucja Kaczyńskiego nie została zatrzymana
wetami prezydenta Dudy.

Jak ujęła to premier Szydło: weta tylko spowolniły „reformę”, a my się nie
cofniemy. Jeśli prezydent Duda rzeczywiście przestawia się na rolę
niezależnego od PiS strażnika konstytucji i obrońcy dobra wspólnego,
to powinien był zawetować także ustawę o sądach powszechnych.

Dewastuje ona ustrój prawny tak samo jak dwie pozostałe.
Prezydent jednak ją podpisał, a to czyni jego działania prawnie i politycznie
niespójnymi. I każe się zastanawiać, czy niektórzy nie pospieszyli się z
podziękowaniami.
Przed nami kolejne uderzenia Kaczyńskiego w demokrację konstytucyjną.
Przy pomocy pisowskiej większości w parlamencie i zapewne Kukiza
Kaczyński zabierze się za samorządy, ordynację wyborczą, NGO i niezależne
od PiS media. Wszystkie uderzają w zasady demokratycznego państwa
prawa. Czy prezydent gotów jest je wetować?
Opozycja parlamentarna, choć skazana na przegraną w każdym głosowaniu,
musi dalej być głosem obywatelskiego protestu przeciwko kolejnym złym
zmianom, do których ma dojść jesienią. Na lipcowych
laurach nie może spocząć także opozycja obywatelska.

Zamiast czekać na Macrona, musi się konsolidować taka, jaka jest.
Macrona na razie nie widać, muszą wystarczyć liderzy realni, a nie wirtualni,
a dzięki protestom zaczynają się ujawniać. Na przykład w Krakowie
Fryderyk Zoll i działaczki młodej pozaparlamentarnej lewicy.
Istota polskiego sporu jest wciąż ta sama. Wprawdzie PiS zdobył
demokratyczny mandat do rządzenia, nie ma większości konstytucyjnej.
Tym samym nie może zmieniać ustroju państwa. Nie ma prawa do łamania
czy obchodzenia konstytucji w realizacji swego planu politycznego.

Populistyczne powoływanie się na naród, suwerena, zwykłych ludzi,
obywateli to przykrywka służąca bezprawnym działaniom służącym przede
wszystkim politycznym i materialnym interesom obecnej władzy.
Reszta to PR, propaganda na poziomie cyberchuliganów.
Naród obejmuje nie tylko obywateli głosujących czy popierających PiS.
Tych jest wciąż mniejszość, zjednoczona demokratyczna opozycja ma
poparcie na podobnym poziomie. PiS nie ma prawa powoływać się hurtem
na naród i obywateli.

Dlatego protesty obywateli, których prawa PiS ignoruje, są politycznie i
moralnie uzasadnione dopóty, dopóki PiS nie odstąpi od swej obecnej metody
rządzenia. Polega ona na wykluczeniu z debaty niepisowskiej większości.
I na odsuwaniu na margines publiczny tych, którzy z polityką PiS się
nie zgadzają. To recepta na produkcję społecznej frustracji.

Konflikt ma korzenie głęboko w historii całej demokratyczno-rynkowej
transformacji, ale dziś wywołuje go i podsyca nie opozycja, nie Soros,
nie astroturfing, nie ubecy ani wdowy po nich: to wszystko wymysły
zdezorientowanej prawicy, która widać sądzi po sobie i nie jest w stanie
przyjąć do wiadomości najprostszej prawdy – że to polityka partii rządzącej
wywołała ten konflikt i te protesty. A jedyną drogą do
ich wyciszenia jest zmiana polityki obecnych władz.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 11:43, 26 Lip 2017    Temat postu:

anur

25 lipca o godz. 20:55
Kontrrewolucja Młodych 2017

Naturalną reakcją na każdą rewolucję jest kontrrewolucja.
Rewolucja Kaczyńskiego natrafiła na najskuteczniejszą formę oporu –
pokojowy protest wielu pokoleń Polaków.
Z takimi protestami nie da się niczego zrobić.
Prawo i Sprawiedliwość powinno gremialnie podać się do dymisji.
Im szybciej to zrobi, tym lepiej.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 13:52, 27 Lip 2017    Temat postu:

26.07.2017
środa

To nie wojna, tylko rewolucja obywatelska
Adam Szostkiewicz

To nie bitwa ani wojna, tylko rewolucja obywatelska.
Wojnę części społeczeństwa wydał obecny obóz władzy, gdy odpowiadał
obelgami i pogróżkami na słuszne protesty obywatelskie przeciw
łamaniu zasad demokracji konstytucyjnej.

Zgłoszenie podwójnego weta przez prezydenta nazwano po stronie
protestujących wygraną bitwą. Unikałbym języka militarnego.
Protesty obywatelskie nie są bitwą, a obrona zasad demokracji to nie wojna.
Protesty są pokojowe, niekonfrontacyjne, pozbawione agresji,
konstruktywne i kreatywne.

Wpisują się we wspaniałą tradycję pokojowych zmagań o prawa i swobody
obywatelskie w Polsce i świecie zachodnim, od sprzeciwu wobec niewolnictwa
i wobec dyskryminacji kobiet, sprzeciwy wobec dyskryminacji obywateli ze
względu na kolor skóry czy orientację seksualną – aż po ruch Solidarności.

Dlaczego rewolucje obywatelskie (choć nie zawsze) osiągają swoje cele,
mimo że mają przeciwko sobie państwowy aparat przemocy siłowej i
symbolicznej? Bo racja moralna leży po ich stronie.

Wysuwana przeciwko nim propaganda w stylu TVP i teorie spiskowe
w stylu pana Targalskiego działają tylko przez pewien czas i tylko na
przekonanych. Kampanie nienawiści i zniesławiania są dowodem
bezsilności, braku argumentów, złej woli.

Obecny obóz rządzący doszedł do władzy pod hasłami, że będzie służył obywatelom. Widzimy jednak, że ignoruje protesty i żądania obywateli, którzy nie zgadzają się z jego polityką – na przykład z likwidacją gimnazjów. Powstaje wrażenie, że dla obecnej władzy pełnoprawnym obywatelem jest tylko jej sympatyk. To musi prowadzić i prowadzi do konfliktów.
Rafał Zakrzewski przypomniał w „GW”, że „politycy to też obywatele” i że to „partie wygrywają wybory, a nie ruchy społeczne”. Nie ma sensu wykluczanie polityków z akcji obywatelskich. Bez polityków PO, Nowoczesnej, PSL nie byłoby obecnej fali protestów w tym sensie, że najpierw, z pokoleniem Solidarności i KOD, przygotowywali grunt pod wydarzenia lipcowe. Młodzi dołączyli, gdy do nich dotarło, że naprawdę zagrożona jest ich wolność. Że mogą im zablokować internet, zabrać swobody obywatelskie i wyprowadzić Polskę z UE. I tak powstała masa krytyczna.

Rewolucja obywatelska jako odpowiedź na prawicową kontrrewolucję kulturową i na likwidację demokracji konstytucyjnej nie powiedzie się bez współpracy wszystkich sił prodemokratycznych i proeuropejskich. Przydadzą się wszyscy: partie opozycyjne w parlamencie i poza nim, organizacje i ruchy obywatelskie, społeczne, miejskie, tożsamościowe, niezrzeszeni. Do absolutnie niezbędnych sporów o Polskę będą mogły wrócić po zażegnaniu obecnego zagrożenia demokracji konstytucyjnej w Polsce.

Istota naszego obecnego sporu jest pochodną naszej najnowszej historii i naszych memów kulturowych. Nie wynika z żadnej gry politycznej elit ani inspiracji zewnętrznej z Niemiec. Polacy nie cenią sobie konserwatywnej ciągłości instytucji państwa i prawa, demokratycznych zasad kompromisu i konsensu. To nam przeszkadza rozwijać się tak, jak byśmy mogli, będąc dużym krajem na pograniczu Zachodu i Wschodu. Sami zaprzepaszczamy swój dorobek. Polsko-polskie wojny na górze i na dole, napędzane emocjami i podsycane przez rosyjskich agentów wpływu, są naszym narodowym przekleństwem.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 18:50, 02 Sie 2017    Temat postu:

« POPRZEDNI WPIS
1.08.2017
wtorek

Powstańcy nie ginęli za PiS czy ONR
Adam Szostkiewicz

Cytaty z wystąpień powstańców warszawskich podczas tegorocznych
obchodów rocznicy wybuchu powstania:

Wanda Traczyk-Stawska, pseudonim „Pączek”: Bardzo bym chciała, żeby
Warszawa przyjęła dzieci ranne, których nie wpuszczono do naszego
kraju, choć mamy przecież jeszcze stale w pamięci nasz ranne dzieci.

Leszek Żukowski, pseudonim „Antek”, prezes Światowego Związku Żołnierzy
AK: W zeszłym roku apelowałem do prezydenta o przyspieszenie ustawowego
zabezpieczenia naszego życia. Projekt ustawy jest już od pół roku w Sejmie,
ale mimo wielu interwencji nie doczekał się rozpatrzenia. Przypomnę, że jeśli
samotny weteran trafi do szpitala, a nie uda mu się tam umrzeć, szpital nie
ma go gdzie wypisać. Na szczęście na naszych sztandarach jest napis: Bóg,
Honor, Ojczyzna.

Polska, średniej wielkości kraj europejski, ma dwóch większych sąsiadów, którzy w historii już czterokrotnie dokonali rozbioru naszej ojczyzny. Jak długo będziemy członkiem Unii Europejskiej, jeden z jej sąsiadów może być naszym partnerem. Drugi duży sąsiad zachowuje się czasem jak prowokator. Ale jesteśmy przecież w NATO. Czy jest pan pewien, panie prezydencie, że choć jeden kraj partnerski z Międzymorza przystąpiłby do walki po naszej stronie, gdyby nas zaatakowano?
Generał Zbigniew Ścibor-Rylski, „Motyl”, prezes Związku Powstańców Warszawskich: Pamiętajcie, żyjecie w wolnej, niepodległej ojczyźnie. Nie wiecie, co to jest przelewać krew za wolność. Na szczęście. Powinniśmy złożyć najwyższy hołd i przeprosić ludność stolicy, że poniosła tak straszne upokorzenia, tak straszne cierpienia.
Poruszające są te głosy. Czy oficjele obecnej pisowskiej władzy ich słuchają? Tak naprawdę: jako świadectwa patriotyzmu niemalowanego, na którym żadnego politycznego profitu się nie próbuje ugrać. Szczególną uwagę zwraca głos „Motyla”. Bo gehenna ludności cywilnej podczas powstania nie jest przedmiotem podniosłych patriotycznych przemówień.

Gen. Ścibor-Rylski też wcześniej na ten temat się nie rozwodził podczas uroczystości rocznicowych. Za to protestował przeciwko prawicowym ekscesom na tych uroczystościach i poparł Bronisława Komorowskiego na prezydenta RP. Po dojściu PiS do władzy przeciwko dobiegającemu setki generałowi wszczęto śledztwo lustracyjne. Tak się PiS odpłacił powstańcowi „gorszego sortu”.

Debata o powstaniu będzie się toczyła jeszcze długo, choć tyle lat minęło. Donald Tusk napisał 1 sierpnia na Twitterze: „Pamięć o żołnierzach Powstania i cywilnych ofiarach łączy wszystkich Polaków. Jesteśmy i będziemy różni, ale nigdy w tej sprawie”. Tylko że prawda jest niestety inna: pamięć o powstaniu nie tylko łączy, ale i dzieli. W fundamentalnej kwestii sensu politycznego i militarnego powstania nie ma do dziś zgody.

Co więcej, w ostatnich latach ta debata się zaostrza. Prawica stara się zawłaszczyć tę pamięć wbrew głosom tych powstańców, którzy nie popierają PiS, jak cytowana wyżej trójka. Spór o powstanie powinien być domeną historyków i pisarzy historycznych. Tam jest rzeczą zdrową i normalną. Przenoszenie go do polityki bieżącej, by się licytować na patriotyzm z przeciwnikami, jest sprzeczne z moralnym przesłaniem powstania.

Chyba wolno stwierdzić, że powstańcy warszawscy, choć mieli różne sympatie polityczne, także nacjonalistyczne, to walczyli i ginęli za Polskę wolną, sprawiedliwą i demokratyczną. Tak się złożyło, że przyszła ona dopiero po wielu latach dzięki pokoleniu „Solidarności” i opozycji demokratycznej, które pamiętało o walce i ideałach powstańców. Dlatego niektórzy z żyjących jeszcze powstańców, gdy widzą, jak w sercu Warszawy dymią w rocznicę wybuchu powstania neofaszystowskie flary, niepokoją się tym, co dziś dzieje się z demokracją, wolnością i sprawiedliwością w Polsce.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 21:25, 02 Sie 2017    Temat postu:

31.07.2017
poniedziałek

Prezes, policmajster, mnich: a to Polska właśnie?
Adam Szostkiewicz

Czy to symboliczna zapowiedź nadchodzącej przyszłości?
W studiu TV Trwam prezes Kaczyński z ministrem Błaszczakiem u boku.
Kościół Rydzyka, minister policji, szef monopartii. Państwo konfesyjne
pod nadzorem służb bezpieczeństwa i mediów orwellowskich.

Powrót do Polski przedsoborowej i przednowoczesnej, w której pisowski
pan, pisowski policmajster i pisowski kościelny układają życie obywatelom,
nie pytając ich o zdanie. Albo je ignorując, jeśli jest inne niż zdanie obecnej władzy.

Gdy rozkręcały się protesty przeciwko ziobryzacji sądownictwa, rozkręcała się
równolegle dyskusja, czemu Kościół milczy. Owszem, były pojedyncze
wypowiedzi dostojników, dość krytyczne, lecz bez pieczęci całego episkopatu.
Paradoksalnie głosu episkopatu oczekiwali czasem nawet ludzie nastawieni
antyklerykalnie. Cóż, trzeba być konsekwentnym: albo chcemy, by Kościół
nie mieszał się do polityki w żaden sposób i pod żadnym pozorem, albo
chcemy, by w momentach szczególnie ważnych jednak zajmował stanowisko.

W lipcowych protestach w obronie konstytucyjnego trójpodziału władz
uderzało ich całkowite odreligijnienie. Żadnych znaków ani haseł
konfesyjnych, czysty pokojowy obywatelski sekularyzm. Z pewnością wśród
uczestników protestów były osoby wierzące, lecz przyszły dać świadectwo
czemu innemu, nie czuły potrzeby manifestowania uczuć religijnych.
Część z nich pewno oczekiwała głosu Kościoła, ale część nie oczekiwała.
Mogła nawet ponyśleć, że Kościół podpina się pod nowy ruch społeczny,
chcąc przejąć nad nim kontrolę.
Są też katolicy, którzy nie chcą kościelnego wsparcia, bo Kościół wspiera
PiS w przymierzu z o. Rydzykiem. Nigdy jednoznacznie nie odciął się
od niechrześcijańskich treści w przekazie radiomaryjnym.

To, że szef episkpatu abp Gądecki podziękował prezydentowi za weta, jest
ważne na linii Kościół-obóz pisowskiej władzy. Ale oświadczenie było grubo
spóźnione. Gdyby Gądecki, a najlepiej cały episkopat, już w momencie
forsowania w parlamencie „deformy” sądownictwa wydał krótki i jasny
komunikat, byłoby to bardziej do przyjęcia. Właściwie wystarczyłby wpis na
FB episkopatu z użytym przez hierarchę cytatem z Jana Pawła II:


„Równowaga między władzami prawodawczą, sądowniczą i wykonawczą
jest gwarancją prawidłowego funkcjonowania demokracji”.
Problemem episkopatu jest brak wiarygodności wynikający z uwikłania
części biskupów, księży i świeckich w bieżącą politykę po stronie PiS.
Jak to zmienić? Wycofując się z komentowania
bieżącej polityki i z sojuszu z pisowskim tronem.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 21:27, 02 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 6:40, 03 Sie 2017    Temat postu:

Adam Szostkiewicz blog
2 sierpnia 2017

PiS chce reparacji wojennych od Niemiec. Co stoi za tym żądaniem?

Retoryka PiS nie zmieni faktu, że to demokratyczne Niemcy były
adwokatem naszego członkostwa w UE, a dziś są po raz pierwszy
w naszych historycznych relacjach sojusznikiem, a nie zagrożeniem.
Jarosław Kaczyński w Berlinie, październik 2006 r.

Jarosław Kaczyński w Berlinie, październik 2006 r.
Gdy jest kłopot, władza w Polsce sięga po kartę antyniemiecką.
To zawsze działa na znaczną część polskiego społeczeństwa.
Działało w PRL i działa w III RP. Tak przynajmniej sądzą politycy pisowscy,
bo wśród obecnych partii parlamentarnych tylko oni grają tą kartą,
by odwrócić uwagę od czegoś innego, wysłać patriotyczny po swojemu
komunikat do żelaznego elektoratu lub do Berlina i pośrednio do Brukseli
Tuska.

W ostatnim czasie kartą antyniemiecką zagrali prezes Kaczyński i ministrowie
Macierewicz i Kownacki. W maju pisowski poseł Mularczyk poprosił sejmowe
biuro prawne o analizę, czy i w jakim trybie Polska miałaby podstawy
wystąpić o reparacje wojenne od Niemiec.
Minister Macierewicz już oświadczył, że z pewnością tak.

Na początku lipca w tym samym tonie wypowiedział się poseł Kaczyński.
Wyjątkowo agresywna wypowiedź ministra Kownackiego o tym, że dzieci
i wnuki niemieckich faszystów nie mają prawa pouczać Polaków
o demokracji, też nawiązuje do słów Kaczyńskiego z lipca.


Co za tym stoi?

Co za tym stoi? Prócz bezsilności na pewno frustracja wynikająca z
zainteresowania mediów niemieckich informacjami z Polski o znajomościach
Macierewicza i Kownackiego z Rosjanami i ich współpracownikami w Polsce.
Mentalność spiskowa podpowiada obu pisowskim dygnitarzom, że to właśnie
Kreml chce przy pomocy mediów ich skompromitować, bo skutecznie
bronią polskiej niepodległości w przymierzu z Waszyngtonem.

W obozie pisowskim niechęć do Niemiec Angeli Merkel jest stałym
fragmentem gry politycznej. Szef Rady Europejskiej w propagandzie
pisowskiej jest posłusznym wykonawcą polityki niemieckiej wobec Europy i Polski.
A same Niemcy są przedstawiane jako zagrożenie dla naszych interesów.

Choćby w kontekście pisowskich deform państwa i prawa, od których Berlin
i Bruksela starają się odwieść obecne władze w związku z ich charakterem,
godzącym w wartości europejskie i europejskie bezpieczeństwo.
Tymczasem Warszawa odmawia współpracy, tak jakby traktowała
Unię jako organizm obcy i wrogi.

Tak będą też odebrane w Berlinie hasła o reparacjach: jako środek nacisku
lub szantażu, by Unia nie zajmowała się deformą trójpodziału
władz i innymi kwestiami praworządnościowymi w naszym kraju.

To niebezpieczne, bo sprzeczne właśnie z polskimi interesami.
Godnościowa retoryka pisowskiej Warszawy nie zmieni faktu, że to
demokratyczne Niemcy, nasz sąsiad i największy partner handlowy,
były najpierw adwokatem naszego członkostwa w UE, a dziś są po
raz pierwszy w naszych historycznych relacjach sojusznikiem,
a nie zagrożeniem od zachodu, gotowym do współpracy z rosyjskim
zagrożeniem od wschodu.

Prowokowanie Berlina i Brukseli nie ma sensu. Karta antyniemiecka nie jest
przepustką do rozmów o reformie UE i przyszłości Europy z naszym istotnym udziałem
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 0:06, 04 Sie 2017    Temat postu:

-
3.08.2017
czwartek

Biją obcych
Adam Szostkiewicz

W ankiecie POLITYKI o tym, jak Polacy widzą sami siebie, najwięcej
pytanych odpowiada, że pierwsza cecha Polaków to gościnność.

Mam w rodzinie kuzyna, młodego muzyka, o ciemnej karnacji skóry
i ciemnych oczach, rdzennego Polaka. W centrum Krakowa w biały
dzień usłyszał od przechodnia w średnim wieku, a więc nie od
młodocianego chuligana: wypier… do swojego kraju, brudasie.
Ale to jest mój kraj, odpowiedział chłopak.

Zakończyło się na wymianie zdań. Ale pod Płońskiem po meczu piłki nożnej
grupa chuliganów wzięła się do bicia Izraelczyków, odczekawszy, aż
odjedzie policja pilnująca porządku. Incydent momentalnie trafił na
czołówki mediów w Izraelu. Jako przykład, że antysemityzm w Polsce jest wciąż żywy.

Rozgłos globalny zyskał transparent z innego meczu piłkarskiego.
W rocznicę wybuchu powstania warszawskiego napisano na nim wielkimi
literami, że Niemcy wymordowali 160 tys. mieszkańców Warszawy,
w tym dzieci.
Wymordowali, lecz nie ci, którzy dziś odwiedzają Polskę. Oni nie ponoszą
za te zbrodnie osobistej odpowiedzialności, tak jak polski muzyk nie ponosi
odpowiedzialności za swój typ urody, a Izraelczycy z ekipy piłkarskiej nie
ponoszą odpowiedzialności za zbrodnie funkcjonariuszy UB żydowskiego pochodzenia.

Z danych wynika, że liczba napaści werbalnych i fizycznych na cudzoziemców
odwiedzających nasz kraj wyraźnie rośnie pod rządami PiS. Mówi się o
klimacie przyzwolenia. Polega on na tym, że rząd nie potępia takich
incydentów zdecydowanie i za każdym razem. A powinien.
Rząd brytyjski zawsze interweniuje w takich sytuacjach, niezależnie
od tego, kto pada ofiarą przemocy: Polak czy muzułmanin.
Kraj, w którym hajluje się w centrum stolicy, opluwa muzułmankę na
szkolnej wycieczce poświęconej Holokaustowi, atakuje Żydów, ponosi stratę
moralną i wizerunkową. Moralna jest ważniejsza. Przyzwolenie na przemoc
symboliczną i fizyczną ma swoje destrukcyjne konsekwencje dla życia
społecznego.

Dla dotkniętych przemocą to często zawalenie się ich całego świata.
Odbudować zaufanie do innych jest im bardzo trudno. Zwłaszcza gdy szkoła,
Kościół, państwo się od nich odwracają, bagatelizują ich traumę, a nawet
z niej drwią lub dezawuują działalność organizacji obywatelskich
zajmujących się przestępstwami z nienawiści do innych tylko dlatego, że są inni.
Gdy ktoś w dobrej wierze poradził młodemu Polakowi zbluzganemu w
Krakowie, by może skrócił sobie brodę, ten zaprotestował.
Słusznie. To by oznaczało, że winna jest ofiara, a nie agresor.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:32, 04 Sie 2017    Temat postu:

-
404
4 sierpnia o godz. 6:10

Nie całkiem na temat, chociaż jest tu element łączący sprawę ,
o której chcę napisać z wydarzeniami przedstawionymi w dzisiejszym blogu.
Jest to podłe DZIELENIE ludzi.

Właśnie obejrzałam program w TVN „Tak Jest”, z Elżbietą Jakubiak.
Zawsze wpędzało mnie w zdumienie jakim sposobem ta osoba, o której
nie powiem straganiara, bo nie chcę urazić przyzwoitych straganiarek,
ma prawo wypowiadać się o estetyce miasta, a zwłaszcza o jej i jej
podobnym zawłaszczania Warszawy. To nie tylko miejsce zamieszkania
Warszawiaków, ale to jest NASZA STOLICA i dla bardzo wielu to ma wielkie
znaczenie. Ja WCALE nie uważam, żeby jakikolwiek pomnik tam wsadzać
tego naburmuszonego Leszka, który jest SYMBOLEM polskich podziałów
i polskiej infamii na świecie. Jest symbolem tych nieuków w rządzie,
którzy przy pomocy innych nieszczęsnych (też często ciężko kumających),
dopadli do władzy.

Jakim prawem nasz biedny kraj ma stawiać pomnik temu kłótliwemu
kurduplowi? Zwłaszcza w NASZEJ Warszawie.
Niech braciszek za swoją forsę postawi na swoim podwórku zamiast
fontanny taki pomnik.
Poszkodowani już dostali miliony odszkodowań, pomniki i nie wolno
zapominać o przymusowej żałobie, w której kraj trwa już 7 lat i jakoś
nie widać końca. Chyba że natura w swej dobroci pomoże. To jest uzurpacja
władzy z konsekwencjami z niej wypływającymi przez bezwzględnych
tępaków. Już Wawel zbeszcześcili, monety pamiątkowe MON robi
Maciorom, misiewiczom i innym przygłupom…. Do czego nasz kraj zmierza?

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 0:39, 06 Sie 2017    Temat postu:

--
5.08.2017
sobota

W drodze do Polexitu
Adam Szostkiewicz

Woodstock Owsiaka im przeszkadza, a marsze faszystów nie.
Skarżą Owsiaka o słowo prawdy adresowane do poseł Pawłowicz,
a tolerują jej gorszące zachowania w parlamencie.
Unia im przeszkadza, a Białoruś nie.
Policja ochrania hajlujących neonazistów, mimo że konstytucja zabrania
głoszenia treści totalitarnych. Ustawka dowiezionych autobusami kiboli
na autostradzie blokuje ruch na kilka godzin. Kierowcy smażą się w upale,
czekając aż policja przywróci porządek.

Ale jak to możliwe, że o ustawce nie wiedziała? Pewno ma przykazane
zajmować się opozycją parlamentarną i pozaparlamentarną,
Owsiakiem, Obywatelami RP i nie starcza już czasu ani środków na
to, czym naprawdę powinna się zajmować.

Całą Polskę obiegła wiadomość o policjantach spisujących personalia
demonstrantów skandujących ,,Lech Wałęsa!’’. Wcześniej szykanowano
zabrzańskie nauczycielki za udział w ,,Czarnym proteście’’.

To wszystko układa się w obraz pełzającego ograniczania praw i swobód
obywatelskich w naszym kraju. Najgorsze jeszcze przed nami.
Nagłe rozpętanie przez PiS kampanii antyniemieckiej to nie tylko
próba odwrócenia uwagi publicznej od polskiej ,,Russiagate’’.
To również przygotowywanie propagandowe do Polexitu.
Temu samemu służy zignorowanie przez min. Szyszkę nakazu
natychmiastowego przerwania wycinki w Puszczy Białowiejskiej:
a co nam zrobicie!? Trybunał europejski traktuje się jak wrogie
ciało obce, tak samo jak Komisję Wenecką i Komisję Europejską,
a nie jak nasze wspólne instytucje z innymi państwami europejskimi.

Rząd ani prokuratura nie wyraziły zainteresowania polską ,,Russiagate’’.
Za to prokuratorzy zainteresowali się Tomaszem Piątkiem. Ministrowie
obrony przedstawiają jego książkę i rozgłos wokół niej jako atak…
Rosjan na Polskę za pośrednictwem mediów niemieckich. Szydło nie wezwała
na dywanik Macierewicza ani Szyszkę. Czyli akceptuje. A Kreml się cieszy.
Izolacja Polski w Europie to cel długofalowej polityki rosyjskiej.

Gdy Polska wyjdzie z UE po zorganizowanym przez prawicę referendum,
będzie już po wszystkim. Schowajcie wtedy na pamiątkę polskie paszporty
z napisem: Unia Europejska Rzeczpospolita Polska. Naklejcie karteczkę z
informacją dla dzieci i wnuków: Byliśmy w Unii w latach 2004 –
tu wpiszemy właściwą datę. I tylko nie mówmy, że nikt nie ostrzegał.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 0:39, 06 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 43, 44, 45  Następny
Strona 32 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin