Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Panie Szostkiewicz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38 ... 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 18:01, 04 Gru 2017    Temat postu:

-
Szymonowicz

2 grudnia o godz. 15:43
@zza kaluzy, 2.12, 3. 39,

Swietne! Dokladnie tak. Rezym Kaczynskiego i jego pdwladnych Szydlo
i Duda, jest zafacynowany Rosja Putina i Turcja Erdogana. Jest jednak maly
„problemik” z Rosja. Mianowicie: Smolensk. Ale mijaja lata…cos Kaczynski
z Putinem wymysla…Np: byla bomba, ale podlozona nie przez Putina,
tylko jakichs muzulmanskich terrorystow…,

a moze niebylo zadnej bomby? Kto wie? I Kaczynski przeprosi
Putina…?
Czemu nie. Dla kolesia z Zoliborza liczy sie tylko WLADZA:
Nic innego.
Jakas godnosc, wiarygodnosc etc.—a co to?

Od siedmiu lat zyjemy w cieniu „bomby”, ktorej nie bylo.
Ale co tam? Tzw. „zelazny elektorat” PiS uwierzy we wszystko.
Socjotechnika, ktorej pan dr. Kaczynski nauczyl sie od swojego pomotora.
Najbardziej stalinowskiego profesora na UW—nazywal sie Stanislaw Erlich.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 18:01, 04 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 14:47, 05 Gru 2017    Temat postu:

«
Czy opozycja pomoże PSL - bronić samorządności?
4 grudnia 2017, poniedziałek, Adam Szostkiewicz

Ta władza zostanie na dłużej, czyli co najmniej na trzy kadencje. Tak mówi „Rzeczpospolitej” Witold Waszczykowski, wciąż minister spraw zagranicznych. I pewno wie, co mówi, bo codziennie przychodzą nowe złe wiadomości w sprawie ustawiania kodeksu wyborczego pod jak najdłuższe rządy PiS.

Najnowsza dotyczy przymiarek do skasowania bezpośrednich wyborów włodarzy samorządów. Czyli burmistrzów, prezydentów, wójtów wybierałyby znowu rady, co znacznie osłabiłoby ich mandat i możliwości samodzielnego działania.
Można zrozumieć, że dwa lata propagandy pisowskiej znieczuliło część społeczeństwa w sprawach ustrojowych. Że konstytucja, trójpodział władzy, niezależność sędziów od polityków to nie jest coś, co uruchamia w nich polityczny odruch samoobronny.
Ale ordynarne manipulowanie ordynacją wyborczą? To przecież naprawdę ludzi dotyczy całkiem bezpośrednio. Jeśli to ich nie zaniepokoi, to co? Na dodatek nic im nie grozi. PiS nie jest w stanie odebrać 500+ tym, którzy świadczenie pobierają, lecz zagłosują na opozycję, bo się wkurzą, że tracą bezpośredni wpływ na to, kto u nich rządzi.

PSL walczy z PiS o przeżycie w Polsce wiejskiej i mobilizuje swój topniejący elektorat do obywatelskiej akcji kontroli wyborów. Czy Platforma i inne ugrupowania dołączą? To być może ostatnia szansa dla Kukiz’15, by udowodnili, że są wierni JOW-om. Taki wspólny front w obronie samorządności przed zakusami PiS to byłoby dla Kaczyńskiego wyzwanie porównywalne z „czarnymi parasolkami”.
Jeśli PiS chce rządzić co najmniej trzy kadencje, to musi mieć kontrolę nad wyborami i nad sędziami. I o to chodzi w demolowaniu obecnego ładu konstytucyjnego. Owszem, dziś PiS jest silny, nie musiałby manipulować przy wyborach parlamentarnych, ale za dwa lata, za sześć, za dziesięć? Dlatego kują żelazo, póki gorące.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 15:22, 06 Gru 2017    Temat postu:

-
Frazesy prezydenta
5 grudnia 2017, wtorek, Adam Szostkiewicz

Prezydent Andrzej Duda na swoje przemówienie w dniu urodzin
Józefa Piłsudskiego nie zaprosił dwoje żyjących w Polsce wnuków
marszałka. Trudno o lepsze podsumowanie tego orędzia.

Było zbiorem patetycznych frazesów, które nie mają nic wspólnego
z realną bieżącą polityką w naszym państwie pod rządami PiS.
Prezydent wzywał do zakończenia wyniszczającego sporu dwu plemion
politycznych i równego traktowania wszystkich obywateli, a pod
Sejmem trwał protest obywatelski przeciwko niszczeniu trójpodziału
władz z udziałem prezydenta, który nie zaprzysiągł sędziów wybranych
do TK i podpisał ustawę umożliwiającą czystki w sądach.

Tego samego dnia odbywała się rozprawa grupy aktywistów Obywateli RP,
których postawiono przed sądem za pokojową kontrmanifestację smoleńską.
Gdy Duda wzywał do odbudowy wspólnoty, gdy przypominał, że Polska nie
jest niczyją własnością, działacze praw czlowieka informowali, że toczy
się ponad 600 postępowań przeciwko uczestnikom pokojowych
protestów przeciwko polityce pisowskiego rządu.
Nadal nie wiadomo, czy prezydent Duda godzi się na pisowskie przeróbki
projektów jego ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie S
ądownictwa. Ani czy zdobędzie się na ich odrzucenie.
Prezydent nie wytłumaczył, dlaczego nie stał na straży konstytucji,
gdy była naruszana, za to wspomniał o potrzebie nowej konstytucji.
To był jedyny konkret polityczny, jeśli nie liczyć zapowiedzi pośmiertnego
odznaczenia Orłem Białym zasłużonych polityków polskich różnych opcji i
bieżących aluzji politycznych zrozumiałych przede wszystkim
w gabinetach pisowskich notabli i redaktorów.


Duda jest częścią pisowskiego obozu władzy. Mówi nieco mniej jątrzącym
językiem, ale wciąż sięga po typowe pisowskie insynuacje pod adresem
opozycji: dość pedagogiki wstydu, arbitrażu obcych, kosmopolityzmu,
antychrześcijańskiego nihilizmu. Tak jakby przed 2015 rokiem Polska była
do tego przymuszana, duch narodowy tępiony, a patriotyzm relegowany.

Nie można przekonywać do odbudowy wspólnoty narodowej przy pomocy
bezpodstawnych insynuacji i frazesów oderwanych od politycznej
rzeczywistości deformy sądownictwa i systemu wyborczego. Jest jakaś
granica obłudy i patosu w stylu warszawskiego przemówienia Trumpa.

Jeśli tak ma wyglądać pisowski rok obchodów stulecia niepodległości, to
nadzieja prezydenta, że pomoże on złagodzić podziały, się nie spełni.
To orędzie do historii nie przejdzie. Nawet w PiS emocje bardziej budziła
ewentualna kandydatura Mateusza Morawieckiego na premiera niż
przemówienie prezydenta przed Zgromadzeniem Narodowym. A uwagę
realizatorów telewizyjnych przykuły białe róże w ławach opozycji.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 16:23, 12 Gru 2017    Temat postu:

Adam Szostkiewicz blog 11 grudnia 2017

Poseł Jarosław Kaczyński wybrał sobie nowego premiera i stary rząd

Obłudna polityczna groteska trwa.
Poseł Jarosław Kaczyński wybrał sobie na nowego
premiera Mateusza Morawieckiego.
Mateusz Morawiecki

Uroczystość zaprzysiężenia zaczęła się z 20-minutowym opóźnieniem, choć
nie przyniosła żadnych niespodzianek. Sam Morawiecki nie pozostawił opinii
publicznej żadnych złudzeń: jego rząd będzie rządem „kontynuacji” polityki Kaczyńskiego.

Morawiecki był wicepremierem, gdy pani Szydło była premierem, teraz jest
z nadania posła Kaczyńskiego premierem, a Szydło wicepremierem.
Poza tym żadnych zmian w składzie rady ministrów nie ma. Może będą
później. Kiedy? To wie tylko poseł Kaczyński.

Zaprzysięgani ślubowali wierność konstytucji. Tej samej, którą naruszają
przy milczeniu obecnej w Pałacu prezes Trybunału Konstytucyjnego. Tak samo
jak czynił to prowadzący ceremonię prezydent Duda, odmawiając
zaprzysiężenia trzech legalnie wybranych sędziów TK. Do roty przysięgi
wicepremierzy i ministrowie dodawali, a jakże, „tak mi dopomóż, Bóg!”.


Szopka trwa, choć podobno klub parlamentarny PiS miał uwagi do pomysłu
prezesa z panem Morawieckim jako następcą pani Szydło. Ostrzegano,
że Morawiecki postrzegany jest w ludzie pisowskim jako ciało obce.
W momencie zaprzysiężenia prace nad finalizacją demontażu praworządności
i niezawisłości sądownictwa zaczął kontrolowany przez partię posła
Kaczyńskiego Senat.

Nowy premier, stary rząd
Wymiana premierów nie oznacza na razie żadnej istotnej zmiany.
Ma znaczenie koteryjno-plotkarskie. Strategię i taktykę ustala Kaczyński,
a premier i ministrowie są figurami, które on przesuwa po szachownicy.
Tym razem nie zadał sobie trudu, by wymienić choćby jednego ministra.

W Polsce zmieniany jest ustrój polityczny: z konstytucyjno-demokratycznego
na centralistyczno-autorytarny. Zmienia się radykalnie polską politykę
zagraniczną i system przymierzy międzynarodowych.

Jan Parys, współpracownik ministra Waszczykowskiego, obwieścił właśnie,
że doktryna Giedroycia o wolnej Ukrainie jako warunku niepodległości Polski
jest nieaktualna. To może oznaczać, że przyjmujemy w tej sprawie rosyjski punkt widzenia.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 1:29, 13 Gru 2017    Temat postu:

-
Morawiecki, czyli PiS sytych
12 grudnia 2017, wtorek, Adam Szostkiewicz

Robią wszystko, by nie mówić o tym, co wyprawiają
z praworządnością. A i tak pokazują, kim są.

Wezwany na Nowogrodzką klub parlamentarny PiS podjechał pod siedzibę posła Kaczyńskiego luksusowymi autokarami z napisami VIP Class na burtach, aby uczestniczyć w oficjalnym namaszczeniu Mateusza Morawieckiego na premiera.

Partia ludowo-narodowo-katolicka w rządzie i parlamencie szybko uczy się konsumować konfitury władzy. Pisowska elita lepiej (drożej)m się ubiera i bardziej dba o wygląd (z licznymi wyjątkami). Członkowie rządu i prezydent rozbijają się limuzynami.

Pod KC podjeżdżali BMW, żeby tylko nie musieli zetknąć się z mediami, chyba że ze swoimi. A wszystko po to, by usłyszeli na własne uszy, że Kaczyński namaścił młodego Morawieckiego na premiera. Kto zapłacił za te VIP-owskie autokary: partia czy Kancelaria Sejmu?

Wybór Morawieckiego miał ponoć oznaczać, że Kaczyński chce poprawić notowania PiS w Europie. Rzeczywiście, Morawiecki może być lepiej przyjęty w Brukseli i innych ważnych stolicach. Dostanie pewien kredyt.

W wywiadzie dla Katarzyny Kolendy-Zaleskiej (zaraz po referacie sejmowym przyszła wiadomość z amerykańskiego Departamentu Stanu, że kara nałożona na TVN budzi konsternację ) Donald Tusk wyciągał rękę do Morawieckiego: może wspólnie spróbujemy poprawić pozycję Polski, nadwerężoną wskutek ,,obok-europejskiej’’ polityki rządu Szydło.

Czy Morawiecki ją podejmie ? Raczej wątpię. Po jego wystąpieniu programowym we wtorek nie widać u niego chęci ani gotowości do współpracy z unijnymi gremiami. Tymczasem Morawiecki będzie musiał stanowisko wobec złych owoców europejskiej polityki pisowskiej.

Konkretnie w trzech sprawach: niewywiązania się z unijnych ustaleń w kwestii uchodźców, niszczenia Puszczy Białowieskiej, a przede wszystkim w kwestii łamania przez PiS porządku konstytucyjnego i praworządności pod pozorem ,,reformowania’’ sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości. To będzie unijny test dla Morawieckiego i pod tym kątem będzie oceniany w Unii.

W referacie sejmowym wspomniał tylko o ewentualnym uhonorowaniu wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Puszczy Białowieskiej. Trudne tematy pominął.

Miliony Morawieckiego nie powinny mu przeszkadzać w oczach europejskich elit. Tylko w krajach po-komunistycznych spory prywatny majątek osób publicznych, uczciwie zgromadzony, to rzecz wstydliwa. Ale jak premiera milionera pozującego na dobrego Samarytanina przyjmie biedny pisowski elektorat?

Kaczyński obsadził Morawieckiego w roli pisowskiego Balcerowicza, a ściśle ,,anty-Balcerowicza’’. I w we wtorek Morawiecki tę rolę odgrywał, cytując Piketty’ego. Uprawiał przed średnio zainteresowaną publicznością swój ,,teatr ogromny’’ własnego ego.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 18:59, 13 Gru 2017    Temat postu:

-
janadam48

13 grudnia o godz. 16:06
Tak sobie myślę jakby to było wspaniale gdyby nasz Adrian pokazał,
że ma jaja i wbrew oczekiwaniom Prezesa Wszystkich
Prezesów jednak kolejny raz zawetował te przeklęte ustawy.
Wczoraj w GW przeczytałem taki oto apel do p.o.prezydenta
pana Andrzeja Dudy.

„Przejdzie pan do kart historii albo, jako człowiek, który bronił konstytucji, albo znajdzie się pan na kartach historii, jako pierwszy prezydent w wolnej Polsce, który pozwolił na złamanie konstytucji i sam się do tego przyczynił – mówi prof. Adam Strzembosz, pierwszy prezes Sądu Najwyższego i były przewodniczący Trybunału Stanu. To apel do prezydenta Andrzeja Dudy, by nie podpisywał przegłosowanej przez Sejm, a za chwilę pewnie także przez Senat, ustawy, które podporządkowują sądy politykom. – Może być to najważniejsza decyzja w pana życiu. Ale taka, która zadecyduje, czy będzie pan pozytywnym czy negatywnym bohaterem w historii Polski – kończy swój apel prof. Strzembosz.”

Co się tyczy expose p.o.premiera pana Morawieckiego to na zakończenie powinien ukazać się napis „expose Prezesa Wszystkich Prezesów odczytał pan Morawiecki”. Ta zmiana nic nie da bo nadpremierem i nadprezydentem w naszym udu…pionym kraiku jest pewien śpioch z Nowogrodzkiej. Tą oczywistość rozumiała Szydło i rozumie to Morawiecki. I takim oto sposobem, czy to się komuś podoba czy nie, jesteśmy w dupie jak mawiał pan Kisielewski!
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 15:47, 14 Gru 2017    Temat postu:

pawel markiewicz

14 grudnia o godz. 11:17
@@Kapitan Nemo, PAK4

Ja bym zrozumial deklaracje o „re-chrystianizacji” Europy gdyby skladala
je Szydlo ( syn ksiadz). Sobecka czy inna intelektualnie zblizona osoba.
Ale jak takie slowa plyna z ust goscia pokroju Morawieckiego – z fakultetami,
obyciem itd – to oznacza, ze glupota jako chorobe narodowa polakow
stwierdzono ponad wszelka watpliwosc, i cwaniaki pokroju Morawieckiego i
Kaczynskiego graja na tym jak Jankiel na cymbalach. Zenujacy jest fakt ze
juz Morawiecki nie wstydzi sie gadac takich obrazliwych bzdur publicznie.
Nie zrozumcie mnie zle. Ja nie mam absolutnie nic do tego w co ludzie
wierza. Ja jestem przeciwny manifestacyjnemu obnoszeniu sie z wiara przez
premiera, badz co badz, swieckiego panstwa nawet jesli to panstwo jest
swieckie tylko z pozoru.

I pomyslec, ze wychowano mnie w poczuciu misyjnosci
Narodu polskiego i przekonaniu jacy to my wielcy itd. A teraz widac
golym okiem ze przecietny polak to durny, zabobonny burak bezmyslny
i niedouczony jak panszczyzniany chlop u Konopnickiej czy Reymonta.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 1:02, 25 Gru 2017    Temat postu:

---
Nie wszyscy Polacy nie chcą uchodźców przy wigilijnym stole
24 grudnia 2017, niedziela, Adam Szostkiewicz

Porażka Kościoła. Aż 65 procent pytanych w sondażu dla Wirtualnej Polski
nie zaprosiłoby uchodźców pod swój dach na święta. A przecież akurat
w sprawie uchodźców episkopat, włącznie z prymasem,
mówił ludzkim głosem, a nie pisowskim.

Mówił Franciszkiem, a nie Kaczyńskim i Błaszczakiem. Dwie trzecie Polaków
tego ewangelicznego przekazu nie przyjęło. Przyjęło przekaz, którego c
elem nie była obrona obywateli przed wyssanym z palca pisowskich
propagandzistów zagrożeniem, tylko zbijanie politycznego kapitału.

A jak ta odmowa kształtuje się w elektoratach partii w polskim parlamencie!
Uwaga! Najbardziej na „nie” są wyborcy Kukiz’15: aż 82 procent.
Drugie miejsce na niechlubnym podium zajmuje elektorat PiS:
76 proc. A trzecie – znów uwaga! – Nowoczesnej: 64 proc.
I tak kulturowo dziedziczona niechęć do innego połączyła wyborców
prawicy z wyborcami partii antypisowskiej. Ciekawe,
czy pani Lubnauer zechce to jakoś skomentować.

Tylko w elektoracie Platformy proporcje się odwróciły: mniejszość
(35 procent) okazała się ksenofobiczna. Brawo. Ale tak naprawdę ten
sondaż to smutna wiadomość przed radosnym świętem. Jeśli już,
to Polacy w większości są gotowi świętować raczej we własnej wspólnocie,
a chrześcijański uniwersalizm zawieszają na kołku, gdy trzeba się
otworzyć na przybyszy z innej kultury nawet na dwa dni.

W większości odmawiają, ale około 20 procent Polaków by nie odmówiło.
Na przykład uczestnicy akcji „Wigilia bez granic”. Ruszyła rok temu, czyli
w okresie intensywnej pisowskiej kampanii przeciwko przyjmowaniu
uchodźców. Pod prostym hasłem: zaprośmy uchodźcę na wigilię.
Objęła kilkaset rodzin polskich, które zgodziły się przyjąć pod dach na
wigilię mieszkające w Polsce osoby z różnych kontynentów.
Włączyli się księża. Wszystko z inicjatywy prof. Zbigniewa
Krysiaka, założyciela Instytutu Myśli Roberta Schumana,
francuskiego polityka chadeckiego, jednego z ojców założycieli
Wspólnoty Europejskiej (dziś UE). I to jest dobra wiadomość.

Kategorie: GRA W KLASY
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 23:03, 28 Gru 2017    Temat postu:

--

Abp Jędraszewski:
Nie jestem kapelanem dobrej zmiany
28 grudnia 2017, czwartek,
Adam Szostkiewicz


W obszernym wywiadzie dla Onetu abp Jędraszewski pragnie stworzyć
wrażenie, że nie jest poplecznikiem obozu pisowskiego. To ciekawe, bo
wszyscy wiedzą, że jego publiczne wypowiedzi współbrzmią
z przekazem pisowskim z jednym tylko wyjątkiem: polityki aborcyjnej.

W tym punkcie Jędraszewski jest tak radykalny, że bez zmrużenia oka wytyka PiS-owi polityczne kunktatorstwo. Upomina Kaczyńskiego, że lepiej przegrać wybory niż zostawić bez zmiany ustawę antyaborcyjną. Zwycięstwo za cenę kolejnego tysiąca istnień ludzkich jest moralną klęską. W innych dziedzinach, na przykład przyjmowania uchodźców, do czego nieustannie wzywa papież, takiego radykalizmu hierarcha nie wykazuje.

Dlaczego metropolicie krakowskiemu tak zależy, by go nie uważać za kapelana PiS i dobrej zmiany? Dlaczego niemal wymusza na prowadzącym rozmowę dziennikarzu Onetu, by przyznał, że hierarcha nie jest biskupem pisowskim?

Widocznie jest mu to potrzebne wizerunkowo, bo w Kościele krakowskim broni się jeszcze katolicyzm soborowy, ekumeniczny, dialogowy, którego symbolem są środowiska Tygodnika Powszechnego i Znaku, a twarzą ks. Adam Boniecki. Postawa Jędraszewskiego to antypody. Otoczył się w Krakowie ludźmi ideowo i politycznie skonfliktowanymi z Tygodnikiem, choć część z nich temu pismu zawdzięcza kariery.

Nc dziwnego, że sam Jędraszewski przyznaje, że spotkanie z obu redakcjami było trudne, a powtórny zakaz publicznych wypowiedzi nałożony na Bonieckiego uważa za słuszny. Nie ma natomiast nic do powiedzenia o samej sprawie Piotra Szczęsnego, a jako naczelny duszpaterz Kościoła krakowskiego powinien mieć. Woli opowiadać, jak się broni przed całowaniem go w rękę (chyba raczej w biskupi pierścień?) lub jak nakłada bezdomnym wigilijne pierogi.

Rozmowa, pełna takich pobożnych frazesów i narcystycznej minoderii, wizerunku metropolity nie poprawia. Jest natomiast instruktywnym przykładem mentalności wielu polskich biskupów rzymskokatolickich. Jednak bynajmniej nie naraża go na konflikt z polską ,,zjednoczoną prawicą”.

Jędraszewski mówi jej konfrontacyjnym językiem i patrzy na świat współczesny jej oczami, które nie widzą belki w sobie samych. Liberalizm zestawia z nazizmem. Teorię dżenderową nazywa umyslową aberracją. Straszy sekularyzacją Zachodu, idealizuje Polskę katolicką.

Ogłasza, że nie ma trzeciej drogi między byciem po stronie Chrystusa i byciem przeciwko niemu. To jest radykalne wykluczenie agnostyków i ateistów, wątpiących i poszukujących, oraz wyznawców wszystkich religii niechrześcijańskich. Kościół zamkniętych okien i drzwi, niezdolny do wyjścia poza ideologiczne szańce ,,Christianitas”, strojący się w szaty męczenników prawdy, takich jak ks. Popiełuszko, dających odpór ,,dyktaturze relatywizmu”.

Metropolita czuje się jednym z nich, ale pasuje raczej do amerykańskiego fundamentalizmu chrześcijańskiego, politycznej ideologii sytych, niczym w rzeczywistości niezagrożonych orędowników nowej krucjaty udającej nową ewangelizację. Nie chodzi im o chrześcijaństwo, tylko o rząd dusz, a nawet ciał, i napawanie się misjonarstwem. Podobnie jak politykom pisowskim.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:21, 29 Gru 2017    Temat postu:

Adam Szostkiewicz --- blog 28 grudnia 2017

To nie komunizm się skończył, tylko demokracja

Gdy minister policji ogłasza, że podpisane przez prezydenta ustawy niszczące
konstytucyjny ustrój prawny są końcem komunizmu, gotuje się krew w żyłach.

Mariusz Błaszczak ogłosił koniec komunizmu.

Pan Błaszczak w kontrolowanym przez PiS Polskim Radiu zmałpował aktorkę
Joannę Szczepkowską. Gdy ona w 1989 roku ogłosiła w TVP, kontrolowanej
jeszcze przez PZPR, że w Polsce po wyborach 4 czerwca skończył się
komunizm, to pan Błaszczak za koniec komunizmu w Polsce uznał
podpisanie ustaw sądowniczych przez prezydenta Dudę.

Gdyby Błaszczak nie był ministrem spraw wewnętrznych, nie byłoby o czym mówić. Ale niestety jest. Pod jego rządami trwa akcja nękania przez policję uczestników legalnych pokojowych protestów obywatelskich. Gdy minister policji ogłasza, że podpisane przez prezydenta ustawy niszczące konstytucyjny ustrój prawny są końcem komunizmu, gotuje się krew w żyłach.

PiS buduje ustrój na wzór PRL

Nie, panie ministrze. Jest dokładnie odwrotnie. Podpisanie przez prezydenta trzech demolujących ustaw oznacza nie koniec, tylko początek komunizmu. Jeśli minister policji ubolewa, że środowisko sędziowskie nie było poddane kontroli, a teraz będzie, i to dzięki tym ustawom, to zachowuje się jak dygnitarz komunistyczny. Oni też uważali, że sędziowie mają służyć partii i powinni być kontrolowani przez władze, kontrolowane z kolei przez PZPR. Taki to był ustrój, a PiS buduje dziś podobny.


Pan Błaszczak, jak typowy polityk pisowski, lubi prowokować. Podszywanie się pod słowa Joanny Szczepkowskiej to jeden przykład więcej. Chodzi o odwracanie i wypaczanie sensu słów. Zgodny z zasadami demokracji i trójpodziału władz system obowiązujący w Polsce po roku 1989 Błaszczak nazywa „komunizmem”. Tymczasem system budowany przez Zjednoczoną Prawicę na gruzach demokracji konstytucyjnej jest systemem autorytarnym, takim jak późny PRL (wczesny był totalizmem).

Chodzi też o manifestowanie pogardy dla niepisowskiej części społeczeństwa. Mówcie sobie, co chcecie, wy i Bruksela, a my wiemy swoje, mamy władzę, co nam zrobicie. Taka była postawa większości dygnitarzy komunistycznych. Czuli się właścicielem państwa i narodu, a każdy protest uważali nie za sprzeciw wobec ich autorytarnych rządów, tylko za spisek antypaństwowy, zmowę z obcymi siłami i wywiadami „antypolskimi”.

Kiedy w Polsce naprawdę skończył się komunizm?
Te same tony słychać u Błaszczaka, gdy powtarza propagandową kliszę pisowską o „donosie” w sprawie łamania konstytucji pod rządami PiS. Prawda resortowa i pisowska ogłaszana przez pisowskie media nie ma nic wspólnego z prawdą realną.

Komunizm skończył się w Polsce jako system autorytarny w wyniku porozumień opozycji solidarnościowo-demokratycznej (w których uczestniczyli bracia Kaczyńscy) i w wyniku pierwszych częściowo wolnych wyborów.


Od dwóch lat pod rządami PiS i prawicy trwa natomiast proces budowy państwa narodowo-katolickiego, z zakusami autorytarnymi, wymierzonymi w prawa i wolności obywatelskie. Nawet jeśli ma spore poparcie, nie jest to system demokratyczny. To nie komunizm się skończył, panie ministrze, tylko demokracja.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:48, 03 Sty 2018    Temat postu:

--
Zasłuż na to, o czym marzysz

1 stycznia 2018, poniedziałek, Adam Szostkiewicz

To hasło z murów paryskiego Maja 1968 r. Nie wystarczy marzyć,
trzeba na marzenia zapracować.

W tym roku przypada nie tylko stulecie odrodzenia się państwa polskiego,
ale też pięćdziesięciolecie protestów polityczno-społeczno-kulturowych,
nazwanych kontrkulturą. Ich apogeum przypadło na rok 1968.
Zachód nie będzie obchodził naszego stulecia, ale półwiecze
radykalnej kontestacji jak najbardziej.

W naszej części Europy, nazywanej wtedy państwami demokracji ludowej,
ten rok też będzie wspominany. Interwencja wojsk Układu Warszawskiego
(radzieckiej odpowiedzi na NATO) w Czechosłowacji przekreśliła marzenia
o socjalizmie z ludzką twarzą. W Polsce milicyjne zdławienie protestów
studenckich w marcu przekreśliło marzenie o wolności słowa i
demokratyzacji.

Protestujący Czesi, Słowacy, Polacy, a także garstka odważnych Rosjan na
placu Czerwonym sprzeciwiających się zmiażdżeniu czołgami Praskiej
Wiosny – wszyscy oni zasłużyli na swe marzenia. Przegrali, ale nie ulegli,
podobnie jak uczestnicy polskich zrywów wolnościowych w XIX i XX wieku.

Po dojściu do władzy obozu „dobrej zmiany” nie należy się spodziewać
oficjalnych obchodów pięćdziesięciolecia Marca. Ciekawe, czy i
jak obchodzić będą rocznicę inwazji sierpniowej Czesi i Słowacy.
Ale teraz tak samo ważne jest, jak będą wyglądały nasze obchody stulecia.
Czy zjednoczona prawica ich nie zmanipuluje politycznie, zamiast
wykorzystać do próby złagodzenia podziałów, do jakich doprowadziła?


Znów nadszedł czas marzeń, na które trzeba sobie zasłużyć.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:48, 03 Sty 2018    Temat postu:

--
Zasłuż na to, o czym marzysz

1 stycznia 2018, poniedziałek, Adam Szostkiewicz

To hasło z murów paryskiego Maja 1968 r. Nie wystarczy marzyć,
trzeba na marzenia zapracować.

W tym roku przypada nie tylko stulecie odrodzenia się państwa polskiego,
ale też pięćdziesięciolecie protestów polityczno-społeczno-kulturowych,
nazwanych kontrkulturą. Ich apogeum przypadło na rok 1968.
Zachód nie będzie obchodził naszego stulecia, ale półwiecze
radykalnej kontestacji jak najbardziej.

W naszej części Europy, nazywanej wtedy państwami demokracji ludowej,
ten rok też będzie wspominany. Interwencja wojsk Układu Warszawskiego
(radzieckiej odpowiedzi na NATO) w Czechosłowacji przekreśliła marzenia
o socjalizmie z ludzką twarzą. W Polsce milicyjne zdławienie protestów
studenckich w marcu przekreśliło marzenie o wolności słowa i
demokratyzacji.

Protestujący Czesi, Słowacy, Polacy, a także garstka odważnych Rosjan na
placu Czerwonym sprzeciwiających się zmiażdżeniu czołgami Praskiej
Wiosny – wszyscy oni zasłużyli na swe marzenia. Przegrali, ale nie ulegli,
podobnie jak uczestnicy polskich zrywów wolnościowych w XIX i XX wieku.

Po dojściu do władzy obozu „dobrej zmiany” nie należy się spodziewać
oficjalnych obchodów pięćdziesięciolecia Marca. Ciekawe, czy i
jak obchodzić będą rocznicę inwazji sierpniowej Czesi i Słowacy.
Ale teraz tak samo ważne jest, jak będą wyglądały nasze obchody stulecia.
Czy zjednoczona prawica ich nie zmanipuluje politycznie, zamiast
wykorzystać do próby złagodzenia podziałów, do jakich doprowadziła?


Znów nadszedł czas marzeń, na które trzeba sobie zasłużyć.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 1:13, 06 Sty 2018    Temat postu:

--
Bił i krzyczał: Polska dla Polaków

5 stycznia 2018, piątek, Adam Szostkiewicz

Antyimigracyjna propaganda pisowska, brak odpowiedniej –
czyli szybkiej i stanowczo potępiającej przemoc – reakcji ze strony rządu
i policji oraz flirt rządzącej prawicy katolickonarodowej z prawicą
nacjonistyczną. Ten koktajl trujący umysły i sumienia niestety działa.
Znów doszło do aktu przemocy.

Na warszawskiej Ochocie napastnik pobił dziewczynkę tak dotkliwie, że
trafiła do szpitala. Media podają, że to obywatelka turecka, ciemnej karnacji
i że agresor bijąc, wykrzykiwał rasistowskie hasło „Polska dla Polaków”.
Więcej informacji policja na temat zdarzenia na razie nie przedstawiła.


Ale z okruchów już dostępnych wynika, że atak miał miejsce o tak wczesnej porze (16.00) i w tak uczęszczanym miejscu (ul. Słupecka), że spodziewalibyśmy się natychmiastowego zaalarmowania przez świadków policji, a także ruszenia dziwczynce na pomoc.

Tymczasem to ojciec poszkodowanej zgłosił napad na komisariacie, czyli nikt z mieszkańców lub osób przechodzących nie zareagował. I to budzi taki sam niepokój jak akt rasizmu. Policja tym razem zapowiedziała od razu działanie. W internecie jak zwykle troglodyci się cieszyli, a „obiektywni” dzielili włos na czworo: nic nie wiadomo, a już sugerujecie, że to napad rasistowski.

Ależ nie ma wątpliwości, że hasło „Polska dla Polaków” to zawołanie agesywnego rasistowskiego nacjonalizmu. Przed wojną było na ustach skrajnej prawicy i faszystów w odniesieniu do obywateli polskich pochodzenia żydowskiego. Z tym hasłem na ustach skrajna prawica ONR szła w latach 30. na pogromy.

Dziś doszedł nowy obiekt nienawiści: muzułmanie. Na Ochocie funkcjonuje ośrodek kultury muzułmańskiej, mieszczący także salę modlitewną. Jakiś czas temu powybijał w nim szyby Polak, u którego policja znalazł propagandową literaturę antymuzułmańską. Pod ośrodkiem urządzano antymuzułmańskie protesty.

Ktoś powie: to tylko pojedynczy incydent. Jednak to też nieprawda. Według danych Prokuratury Krajowej liczba ataków na tle rasistowskim w Polsce rośnie: 281 w 2015 roku, 417 w 2016 roku. Dlatego każdy „incydent” rasistowski powinien być napiętnowany i osądzony.

Tak by politycy rządzący, odpowiedzialni za bezpieczeństwo obywateli i przybyszy z innych krajów, a także za reputację Polski na świecie, nie mogli powiedzieć, że nie wiedzieli. Przecież nie chcemy, by ktoś pobił polską nastolatkę w Anglii, wrzeszcząc: Anglia dla Anglików. Rasizm i nacjonalizm jest zawsze złem.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 1:13, 06 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 0:13, 07 Sty 2018    Temat postu:

-
lubat

6 stycznia o godz. 11:42
@głos zwykły
godz. 3:32

Mam takie same spostrzeżenia, chociaż nie z Warszawy.

Mam nieodparte wrażenie, że jeśli w sprawie dosyć banalnego incydentu (tak, banalnego w tym sensie, że zdarza się to w kraju codziennie) zabierają głos premier, minister od policji i red. Szostkiewicz, to jest to raczej gra, w której każdy chce coś ugrać dla siebie, a pokrzywdzone dziecko jest tylko wygodnym pretekstem.
Na ulicach polskich miast codziennie dochodzi do aktów przemocy – tytuł z dzisiejszej GW „Trzy kobiety skatowały nastolatkę na przystanku” jest czymś, co się, niestety, zdarza dosyć często. Ale z tego powodu nie zabiera głosu premier, minister czy dziennikarze.

PiS jest partią, która szkodzi Polsce, ale nie można wszystkich polskich grzechów przerzucać na nią, bo fałszywa diagnoza nie przyczyni się do wyleczenia choroby. A tą chorobą jest nasza nietolerancja wobec innych, także innych Polaków. I ona dobrze się miała zanim komukolwiek się śnił PiS. By nie sięgać daleko w historię, przypomnę hasła: „zamiast liści, będą wisieć komuniści”, „SLD wolno mniej”.

Sam należę do gorszego sortu „zdradzieckich mord”, więc cynicznie zauważę, że ludzie o innym wyglądzie, czy to Arabowie, czy Wietnamczycy, nie mówiąc o czarnoskórych, chcąc nie chcąc, są swego rodzaju „odgromnikami” wobec takich ludzi jak ja. Cała agresja „patriotów” kieruje się na tych całkiem innych, pozostawiając trochę innych w spokoju.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 11:34, 10 Sty 2018    Temat postu:

--
Błaszczak za Macierewicza , czyli łże-rekonstrukcja

9 stycznia 2018, wtorek, Adam Szostkiewicz

Kilku ministrów wymienionych na innych to polityczny teatrzyk pisowski
w reżyserii pana Kaczyńskiego. Celem jest stworzenie wrażenia, że coś
drgnęło. W rzeczywistości Kaczyński podłożył nowemu premierowi,
a swemu faworytowi, miękką poduszeczkę, by mu się lepiej siedziało
w fotelu prezesa pisowskiej rady ministrów.

Usunął politycznych skandalistów Macierewicza, Waszczykowskiego i Szyszkę
oraz niedorajdów Radziwiłła i Adamczyka. Nie usunął zaś ministra Ziobry,
a to oznacza, że zasadniczy kurs rządu się nie zmienia.
Chodzi w nim o delegitymizację dorobku lat 1989-2015, uchwalenie
nowej konstytucji zmieniającej ustrój państwa z liberalnego
na autorytarny i zapewnienie jak najdłuższych rządów PiS.

Usunięcie Macierewicza jest ponoć wynikiem nacisków prezydenta Dudy,
na które Kaczyński do ostatniej chwili był oporny. Dobrze dla naszych sił
zbrojnych, że Macierewicz odszedł, ale co im to pomoże, skoro zastąpił go minister policji.

Pan Błaszczak zna się na armii tak jak na policji. Podobnie jak jego następca
Brudziński. Tyle że obaj są bezgranicznie lojalni wobec Kaczyńskiego.

Dobrze dla dyplomatycznej reputacji Polski, że odszedł Waszczykowski,
ale co jej to pomoże, skoro zastąpił go jego resortowy podwładny
Czaputowicz. I to odpowiedzialny za sprawy prawa europejskiego, a to w tej
dziedzinie Waszczykowski (a także Szyszko) skonfliktował Warszawę z Brukselą.

Tak jak nie potwierdziły się spekulacje o niewzruszonej pozycji Macierewicza,
podobnie nie potwierdziły się spekulacje, że za Waszczykowskiego wejdzie
do rządu Morawieckiego prezydencki minister Szczerski. Lub że nowym
szefem MSZ będzie europoseł Saryusz-Wolski. Może to i lepiej, bo
Czaputowicz może się okazać bardziej pragmatykiem i profesjonalistą niż
antagonistą w kiepskim stylu poprzednika.

Reszta zmian ma charakter techniczny. Wszystkie służą dwóm celom:
poprawie wizerunku pisowskiego rządu w oczach niepisowskiej opinii
publicznej i gremiach międzynarodowych. Tymczasem prawdziwą
rekonstrukcją byłaby nie operacja piarowska, tylko uniezależnienie premiera
Morawieckiego i jego decyzji kadrowych od wszędobylskiej dominacji Kaczyńskiego.

Rekonstrukcja ma stworzyć wrażenie, że rząd Morawieckiego jest
umiarkowany, zdolny do dialogu z poważnymi partnerami zagranicznymi,
a nawet z częścią opozycji w kraju. Pierwszym testem są zapowiedziane na
wtorek wieczorem rozmowy premiera z szefem Komisji Europejskiej.

==


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38 ... 43, 44, 45  Następny
Strona 37 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin