Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Panie Szostkiewicz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 19:40, 01 Lut 2015    Temat postu:

-
wiesiek59
1 lutego o godz. 17:17

Wieczorami w hotelu słuchałam przedwyborczych wystąpień Łukaszenki
z prawdziwym zainteresowaniem, wręcz fascynacją.
Powiem więcej – całkowicie zgadzałam się z jego diagnozą.
Mówił jak wielkim problemem jest unowocześnienie Białorusi bez pozbycia
się ( kak w Polsze) własności ziemi, banków i kluczowych przedsiębiorstw.
W jaki sposób prowadzić prywatyzację i reprywatyzację, żeby nie
oznaczało to zniszczenia do gruntu tego wszystkiego, co z takim
trudem zbudowano ( kak w Polsze) i wyrzucania ludzi na bruk.
Ironicznie podśmiewał się z pomarańczowej rewolucji na Ukrainie gdzie
„ rewolucjonistom” dostarczano cateringowe posiłki i pozwalano tańczyć na placach.
Przypomniał, że to oni Białorusini wsadzili Rosjan na „czemodany”.

[link widoczny dla zalogowanych]
========
Jakże inny OBRAZ od obowiązującego, propagandowego…..

Wracając do tematu.
Aby walczyć, najpierw trzeba odczłowieczyć i zdemonizować wroga.
Przykładów takich działań przytaczać nie trzeba, poraża mnie jedynie
skala ich zastosowania w ostatnim półwieczu i skuteczność robienia z czarnego- białego.
W imię demokracji zresztą……
Wojna domowa ma swoją logikę.
Niczego bardziej okrutnego i bezsensownego, chyba człowiek nie wymyślił.
Animatorzy takich działań powinni skończyć na palu, czy krzyżu.
Dzięki decyzjom POLITYCZNYM cierpią dziś dziesiątki,
jeżeli nie setki milionów ludzi na całym świecie.
Uchodźcy i wygnańcy powinni pamiętać komu zawdzięczają brak
pewności jutra i stoczenie się na dno nędzy, stanie się pariasami, w nowych miejscach pobytu.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 19:42, 01 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 23:17, 02 Lut 2015    Temat postu:

-
lspi
2 lutego o godz. 3:16 306468

W trwających w tej chwili wojnach w Syrii, Iraku, Afganistanie,
Noworosji na granicy Republiki Ukraińskiej i Federacji Rosyjskiej
walczą ze sobą dwie, albo i trzy strony przeciwników.
Działania bojowe prowadzą regularne armie, giną zaś cywile
(kobiety i ich dzieci, dorośli mężczyźni i starcy).
Wojny różnego typu: armia na armię, partyzanci i żołnierze, bandyci i wojskowi, żołnierze i najemnicy różnych państw. Obok klasycznych działań wojennych toczą się wojny między wyznawcami różnych odmian islamu. Ważną rolę w tych wojnach ma walka psychologiczna i propagandowa. Telewizje z całego świata przeprowadzają bezpośrednie lub pośrednie transmisje z tych wojen, reporterzy wojenni przekazują obrazy z pól walki. I tak mijają kolejne lata, wojny trwają i trwać będą na planecie Ziemia zamieszkałej prze blisko 7 miliardów ludzi.

Czy to się szybko skończy? Nie wiem, a chciałbym moim dzieciom
i wnukom powiedzieć, że ja od 70 lat żyję w Polsce – kraju wolnym,
spokojnym i gospodarczo dostatnim. Nie doczekam się, mam nadzieję,
wojny w naszym kraju. Nie chcę aby moi bliscy przeżyli koszmar wojny
w naszym kraju i w Europie. Niech nigdy nie zobaczą tego (jak napisała
w “Medalionach” Zofia Nałkowska), że ludzie ludziom zgotowali ten los.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 21:29, 06 Lut 2015    Temat postu:

Adam Szostkiewicz blog
6 lutego 2015

Dzień ratyfikacji, dzień zły dla Kościoła
Episkopat sfrustrowany

Zgadzam się z premier Kopacz. Ratyfikacja konwencji przeciw
przemocy to dobry dzień dla polskich rodzin.
Brawo posłowie, którzy nie ulegli bezprecedensowym naciskom biskupów.


Nacisk był wyjątkowy, nawet jak na polski episkopat. Tuż przed głosowaniem biskupi wydali oświadczenie przeciw wszystkiemu: konwencji, in vitro, „pigułce po” i związkom partnerskim.

Kościelny Manifest Antyliberalny przyniósł jednak episkopatowi porażkę, dość upokarzającą, gdyż dowodzącą, że nawet konserwatyści w PO przedłożyli swój interes partyjno-wyborczy nad lojalność względem instytucjonalnego Kościoła. Być może gdyby nacisk nie był tak nachalny, głosowanie miałoby inny przebieg. Biskupi sami sobie zgotowali ten los. Chcą grać rolę polityczną, ale tym razem przedobrzyli.

Frustracja musi być w episkopacie wielka, jeśli nawet „umiarkowany” jego rzecznik ks. Józef Kloch pozwolił sobie na insynuację, że posłom głosującym za ratyfikacją konwencji nie chodzi o dobro małżeństwa, rodziny i przyszłość demograficzną Polski. Ani dr. Klocha, ani biskupów, ani kościelnych ekspertów argumenty „za” nie przekonają i chyba nie interesują, bo negatywna narracja jest z góry ułożona i rozpowszechniana w mediach katolickich. Czytając eksponowane z ich łamów i z ambon ataki na konwencję, trudno uwierzyć, że wśród krajów europejskich, które konwencję dawno ratyfikowały, są katolickie kulturowo Włochy (sic!), Portugalia, Austria, Słowacja i Malta.

Rzeczowa rozmowa – bo z pewnością jest o czym rozmawiać i po ratyfikacji – jest trudna, jeśli wręcz nie niemożliwa, bo po stronie kościelnokatolickiej mało kiedy cytuje się jakiekolwiek zdanie z inkryminowanego dokumentu Rady Europy, a jeśli już, to od razu z ideologicznym komentarzem na „nie”.

Czasem mam silne wrażenie,
że atakujący konwencję w ogóle jej nie przeczytali.
Ja przeczytałem i nie znalazłem w niej nic zasługującego na totalną odmowę motywowaną ideologicznie: skoro dokument uznano za lewicowy, to prawica musi go zwalczać. Tak się u nas pojmuje politykę i dobro wspólne. Na dodatek jeśli już konwencja wytyka jakąś religię czy kulturę, to pewne zwyczaje muzułmańskie, w oczywisty sposób nie do pogodzenia z naszymi zasadami etyczno-kulturowymi.

A jeśli jednak owi krytycy konwencji ją przeczytali, to raczej nie bez gniewu i uprzedzenia, w dodatku nie mieli dość cywilnej odwagi, by włączyć się do dyskusji w mniej fundamentalistyczny sposób. A przecież wszyscy wiemy, że przemoc w polskich domach się zdarza, że jej ofiarami są głównie kobiety i dzieci i że zwykle okrywa ją zmowa milczenia, przełamywana czasem przez świeckie media. Przez katolickie – nigdy.

Od ratyfikacji do jej wejścia w życie droga jednak daleka. Czy prezydent zechce ją szybko podpisać? W roku wyborczym nie jest to pewne. Czy rząd – zwłaszcza nieplatformiany – zechce wyłożyć fundusze na realizację zadań publicznych wynikających z jej ratyfikacji? Dużo znaków zapytania. Neomarksizm czy nie, większość posłów zdecydowała się tym razem nie włączać do wojny ideologiczno-kulturowej wydanej konwencji przez archaicznie w Polsce rozumiany konserwatyzm.

W rządzonej przez konserwatystów Wielkiej Brytanii parlament zgodził się właśnie na procedurę tzw. trojga rodziców, mającą pomóc dzieciom zagrożonym chorobami genetycznymi. Tak, ustawa jest kontrowersyjna, ale – inaczej niż u nas – argumenty są przede wszystkim merytoryczne, naukowe, medyczne.
To mi się podoba, bo dzięki brytyjskiej debacie czegoś się
dowiedziałem także od przeciwników projektu.
A to pomogło mi wyrobić sobie zdanie (ostrożnie za).

----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 15:34, 07 Lut 2015    Temat postu:

7.02.2015
sobota

Komu bije kremlowski dzwon?
Adam Szostkiewicz

Bije nam wszystkim, całej demokratycznej Europie, szczególnie
Unii Europejskiej na jej wschodnim limesie, od Estonii po Polskę.

Putin jest nieobliczalny, ale zdeterminowany. Dla niego, jak Stalina,
ludzie są mięsem armatnim. Pośle miliony na śmierć bez wyrzutów
sumienia, choć pali świeczki w cerkwi. Dla niego i jego otoczenia prawa
człowieka czy moralna autonomia jednostki to niezrozumiałe zachodnie fanaberie.

Putin nie myśli kategoriami liberalnej demokracji czy integracji europejskiej, on ją zwalcza owładnięty fobią, pogardą i megalomanią. Jego mentalność KGB-isty średniego szczebla karmi się iluzjami o rosyjskiej potędze i rosyjskim pojęciem dumy, które nie zna pojęcia kompromisu i współpracy z tymi, którzy mają inne zdanie. Taki człowiek stoi na czele atomowej Rosji.
Ekipa Putina wydała Zachodowi wojnę. Jeszcze nie gorącą, ale polityczną i propagandową, a na wschodzie Ukrainy – zastępczą. Nie cofa się przed żadnym kłamstwem ani przed szantażem nuklearnym. Europa robi wszystko, by sytuacja w Ukrainie nie wymknęła się spod kontroli.
W ostatnich dniach możemy mówić wręcz o zachodniej ofensywie dyplomatycznej: politycy europejscy i amerykańscy w Warszawie, Kijowie, Moskwie. Wizyta Merkel i Hollande’a u Putina – nietęgie mieli miny wszyscy troje – w dość zgodnym przekonaniu obserwatorów jest próbą gaszenia pożaru, jakim w ocenie obojga przywódców europejskich mogłoby się skończyć bardziej bezpośrednie zaangażowanie Amerykanów we wzmocnienie armii ukraińskiej.

Kto ma jakie takie rozeznanie w nowszej historii Europy, myśli o tym
wszystkim z wielkim niepokojem. A próby rozładowania sytuacji poprzez
ciągłe ustępstwa wobec Putina ocenia krytycznie. Rosji Putina nie można
nagradzać za rozpętanie krwawej bitwy zastępczej z Zachodem
w Ukrainie wschodniej. Za skutki agresji Rosja powinna ponieść odpowiedzialność.
Tak samo jak separatyści, których popiera, zbroi i finansuje.

Oczywiście polityka międzynarodowa potrzebuje dużo czasu,
by okiełzać agresywny putinizm. Na razie wciąż próbuje drogi
dyplomatycznej w połączeniu z naciskiem ekonomicznym.
To jednak, jak widzimy, nie wystarcza.

Unia Europejska wyrosła na gruzach Europy zniszczonej przez Hitlera
i w odpowiedzi na sowiecką politykę żelaznej kurtyny, odcinającą
wschodnią część Europy od demokratycznej części zachodniej.
W sowieckiej nowomowie prawdziwa była tylko demokracja „ludowa”.
Zatrzaśnięci za murem berlińskim ludzie głosowali nogami, uciekając z narażeniem życia z komunistycznego raju. Albo się buntowali. Byli też tacy, którzy, z różnych przyczyn, także niekoniunkturalnych, poparli rządy komunistyczne.
Nie mam nic do tych, którzy w dobrej wierze budowali realny socjalizm. Również w Ukrainie. Ale ten system okazał się wszędzie niewydolny, a praca została zmarnowana. Ukraińcy, tak samo jak my, mają prawo do własnego państwa i własnej drogi rozwoju. I tego tak naprawdę odmawia im dzisiaj Rosja Putina. Na to nie może być zgody Europy i Zachodu.
Oczywiście, Europa polega na pokoju, współpracy i rozwoju. Nie może pozwolić sobie na otwarcie wojenną retorykę i politykę w stylu Rosji, ale Europa nie może też udawać, że nie słyszy tych kremlowskich dzwonów wojennych. Nie może popełnić błędu Chamberlaina.
Wciąż mam nadzieję, że demokratyczny świat znajdzie skuteczną metodę uratowania Europy (i samej Rosji, która popełnia błąd Niemców entuzjastycznie witających Hitlera, prowadzącego państwo do unicestwienia), tak aby uniknąć obu fatalnych skrajności: gorącej wojny i ugłaskiwania agresora.
Niestety, agresor ma zawsze przewagę nad zaatakowanym, przynajmniej na krótką metę

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 15:37, 07 Lut 2015    Temat postu:

wiesiek59
7 lutego o godz. 13:52 306557

Żarliwa wiara i religijny zapał przebija z tego tekstu.
Na dodatek, zaprzecza pan Redaktor FAKTOM.
Mamy raczej do czynienia nie z agresją Rosji, tylko kolejny raz
z przejawami bombowej demokracji , w której realizuje się własne interesy
strategiczne cudzymi rękami, przerzucając skutki tych działań na sojuszników.
Kolejne fale uchodźców zalewają Europę, nie dzięki Rosji, tylko działaniom
naszego sojusznika. Jeszcze kilka takich “zwycięskich wojenek”
na obrzeżach Europy, a będziemy zmuszeni do uczenia się obcych języków…..
Dość egzotycznych, zresztą.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 15:38, 07 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 19:30, 07 Lut 2015    Temat postu:

wiesiek59
7 lutego o godz. 15:49 306567

Andrzej Słupski
7 lutego o godz. 15:08
Cytowanie fekalnych prymitywów?
Cóż……

Sikorski dokładnie podsumował, jaki jest stosunek do Polski
Wielkiego Brata zza Wody.
Możemy robić im “laskę” byc traktowani instrumentalnie, płacić krwią za ich interesy.
Albo pilnować własnych.
Jak na razie, sporo dopłacamy do służenia za mięso armatnie……
Ukraina nie jest jak na razie członkiem NATO.
Członkiem UE będzie w perspektywie pokolenia co najmniej.
Na wojnie zarabiają bardzo nieliczni, my do nich nigdy nie należeliśmy.
Ale, nasi politycy chcą z jakichś względów wmanewrować nas w pełnoskalową wojnę.
Mają prowizję od zakupów sprzętu?
Innych przyczyn dostrzec nie potrafię.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 23:12, 07 Lut 2015    Temat postu:

-
wiesiek59
7 lutego o godz. 20:59
----
- Teraz weszliśmy w trzeci etap, w którym NATO musi stawić
czoła wszystkim tym wyzwaniom naraz – stwierdził Hagel.
Wśród trzech wyzwań znalazły się: obrona przed wojną hybrydową
na wschodzie Europy, “operacje stabilizujące” na flance południowej
oraz misje poza obszarem traktatowym, takie jak misja szkoleniowa w
Afganistanie oraz udział w operacjach przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku.
By wypełnić te zadania Sojusz musi podnieść liczebność Sił Odpowiedzi
NATO, i powinno to nastąpić szybko, z uwagi np. na chaos w Libii czy
klincz w operacji przeciwko ISIS na Bliskim Wschodzie.

[link widoczny dla zalogowanych]
--
Wychodzi na to, że NATO jest strukturą globalną i wasalną.
Suweren decyduje gdzie wasale zostaną rzuceni do akcji w celu zabezpieczenia jego interesów……
Budowaliśmy Libię i Irak, sporo zarabiając.
Teraz nasze wojska zostaną rzucone do niszczenia i pacyfikacji.
W imię czego?
Cóż, polskie oddziały służąc obcym panom używane były do różnych
rzeczy, między innymi zniewalania ludów walczących o wolność.

Historia się powtarza?
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 23:13, 07 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 21:11, 09 Lut 2015    Temat postu:

9.02.2015
poniedziałek

Wojna ukraińsko-ruska, czyli koniec mitu panslawizmu
Adam Szostkiewicz

Zbliża się dyskusja i ewentualne zatwierdzenie planu pokojowego
mającego zakończyć wojnę ukraińsko-rosyjską. Ta wojna pogrzebała sen
o wspólnocie narodów słowiańskich, polityczne marzenie wymyślone w
carskiej Rosji, by konsolidowało jej wpływy zagraniczne.
I oto w XXI w. Rosjanie zabijają Ukraińców, najbardziej ponoć bratni naród.

Inne narody słowiańskie, Serbowie, Czesi, Bułgarzy (także niesłowiańscy
Węgrzy czy Rumuni) – nie mogą nie wyciągnąć wniosków politycznych
z tego, co Rosjanie czynią w Ukrainie.
Stosunek Rosjan do Ukraińców jest imperialnokolonizatorski.
My mieliśmy do nich stosunek przez wieki podobny, ale od czasu
III RP przestawiliśmy tryb myślenia w naszej polityce wschodniej.

Rosjanom nie mieści się w głowie, by Ukraińcy poszli sobie własną drogą, by zachowywali się jak wolni ludzie, kierujący się swymi marzeniami i interesami, a nie wyobrażeniami Rosjan o Ukrainie.
A kiedy na Majdanie umocnił się ukraiński naród polityczny, Rosjanie w Ukrainie i w samej Rosji wydali mu wojnę. Zabijali, upokarzali, szczycili się swymi zbrodniami, nazywając je patriotyzmem. Propaganda rosyjska wmawiała Rosjanom, że na wschodzie Ukrainy to „banderowcy” mordują tamtejszych Rosjan, więc nic dziwnego, że się zbuntowali.
W podobnym stylu Putin i jego przyboczni usiłują przerzucić odpowiedzialność za mordowanie Ukraińców przez Rosjan na NATO. Putin ogłosił, że we wschodniej Ukrainie mordują nie tylko „faszyści”, lecz także natowska legia zagraniczna.
Czy z kimś takim można dziś zawierać jakieś porozumienia? Czy można wierzyć jego deklaracjom pokojowym?
Zachód nie zainstalował w Polsce tarczy rakietowej, nie utworzył u nas lokalnego sztabu NATO, nie polecił dozbrajać armii ukraińskiej. To eskalacja agresji rosyjskiej wymusi w końcu te posunięcia na NATO. Putin gra na podział między USA i Unią i w samej Unii. Jak na razie bez większego powodzenia. Zachód rozumie, że wojna wywołana przez Rosjan w Ukrainie jest problemem nie tylko Ukrainy, lecz także Europy i Zachodu.

U nas mamy odpryskową dyskusję o tym, czy Polska została zmarginalizowana politycznie w kwestii ukraińskiej przez europejskie mocarstwa. Ależ nie została. Z czołowymi polskimi politykami konsultowano się przed obecną, być może ostatnią, próbą zapobieżenia konfrontacji na jeszcze większą skalę. Konsultowany jest szef Rady Europejskiej Donald Tusk, dobrze znający nasz region Europy.
Formuła Ukraina-Rosja-Niemcy-Francja jest dyskusyjna, ale jest faktem dyplomatycznym, z którym dziś nie ma co dyskutować. Inne formuły się nie sprawdziły. Czy ta się sprawdzi? Myślę, że wątpię – ale polityka polega na ciągłym testowaniu różnych wariantów.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 21:29, 09 Lut 2015    Temat postu:

-
folwarkPn
9 lutego o godz. 15:31

Status Kosowa dla wschodniej Ukrainy.
Dlaczego polskojezyczne media tak sie przed tym bronia ?

Czesi pozwolili sie Slowakom odlaczyc, wiec to nic trudnego.
Po co nam wojenka ?
Nie mamy czym zaplacic nawet nauczycielom i pielegniarkom.

Zarobia tylko fabrykanci bomb fosforowych i lichwiarze,
a pieniadze beda oczywiscie zciagniete z nas.
Dzieci prominentow do wojska nie pojda-beda tylko robily
interesy na bijacych sie stronach.
Syn wiceprezydenta Ameryki Joe Bidena zostal zwolniony ze sluzby w
marynarce wojennej za narkotyki i teraz zasiada w spolce
energetycznej jednego z kijowskich oligarchow.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 21:50, 09 Lut 2015    Temat postu:

-
Tanaka
9 lutego o godz. 18:30 306704
HWDS
9 lutego o godz. 17:45 306701

Niemcy jeszcze w sporej mierze pamiętają, co zawdzięczają
Gorbaczowowi. Mają w sobie więcej uczciwości niż Polacy,
którzy także mają sporo do zawdzięczenia Gorbaczowowi.
Mają także dużo więcej rozsądku i rozumu w sprawach
międzynarodowych, czego Polakom brakuje.


Rosja ma u swoich granic państwa mające bazy NATO.
USA nie mają u swoich granic baz “ruskich” jak elegancko
wyraża się propagandysta Szostkiewicz.

Vera
9 lutego o godz. 17:51 306702
Podwójne standardy, propagandowe brednie, zakłamanie i coraz
nędzniejsze wpisy red. Szostkiewicza należy traktować tak jak zaleca
papież Franciszek wobec dzieciątek:
tłuc w tyłek można, starając się unikać kancerowania twarzy.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 21:51, 09 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 12:19, 10 Lut 2015    Temat postu:

-
Herstoryk
10 lutego o godz. 10:00 306761

Gospodarz i wielu komentatorów wciąż o pokoju i pokoju.
W moim referaciku (link powyżej) podałem definicje trwałego pokoju wg. Machiavellego i Clausewitza – Von Clausewitz za zwycięstwo uważał spełnienie politycznych celów i zadań zwycięzcy, poprzez zniszczenie materialne i psychologiczne przeciwnika, a za dowód wygranej zdolność do osiągnięcia i zachowanie pokoju.
Dużo wcześniej autor „Księcia”, Machiavelli pisał o „trwałym zwycięstwie” wymagającym dwóch składników: po pierwsze akceptacji klęski przez pokonanego i pogodzenia się przez niego z niemożnością jej odwrócenia przez walkę, dyplomację czy propagandę; po drugie potraktowania pokonanych przez zwycięzcę jako partnerów w nowym porządku politycznym. Tak więc i Clausewitz i Machiavelli, a za nimi inni teoretycy wojskowości stawiają TRWAŁY POKÓJ jako probierz prawdziwego zwycięstwa.
Wojna na Ukrainie toczy się pomiędzy USA wraz z ich NATOwskimi wasalami, za pośrednictwem “proxy” – nacjonalistów kijowskich, a Rosją używającą swoich “proxies” w Donbasie, itp.
No więc kilka pytań do klakierów dalszej interwencji i wojowania Zachodu na Ukrainie:

1) Jakie ma on szanse na wykonanie swych zadań politycznych i strategicznych poprzez zniszczenie materialne i psychologiczne sprzymierzonej po cichu z Chinami, uzbrojonej w atom kontynentalnej Rosji??

2) Jakie ma on szanse, że naród rosyjski, pod przewodem
Putina
czy czyimkolwiek, zaakceptuje potulnie klęskę, zachodnią wasalizację
Ukrainy i utratę jej rosyjskich dzielnic, a może i Krymu?
I jakie są szanse na potraktowanie jakiegokolwiek innego państwa
świata przez hegemonistyczne USA jako prawdziwego partnera?

3) Jakie są szanse na ustabilizowanie siłą 50 mln niewydolnego i
skorumpowanego państwa 2-krotnie większego terytorialnie od Polski,
z wrogim prawie supermocarstwem za płotem, biorąc pod uwagę
doświadczenia Afganistanu, Iraku i Somalii?? I kto za to będzie płacił??

Czyli, w uproszczeniu, jakie są szanse na trwały pokój i stabilizację
TUŻ ZA POLSKĄ GRANICĄ, i co z tego dla Polski wynika?!?

Mnie wychodzi, że ŻADNE, a zatem prawdopodobnym celem
amerykańskiego hegemona jest wpuszczenie krnąbrnej i niezależnej
od niego Rosji w przewlekły konflikt lokalny i osłabienie jej tanim
dla siebie kosztem – ukraińskim, unijnym, polskim.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 12:20, 10 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 6:16, 11 Lut 2015    Temat postu:

-
Kropkozjad
10 lutego o godz. 22:38 306834

Szanowny Panie Redaktorze!
Czyżby Pan naprawdę nie orientował się o co i komu chodzi w ukraińskiej
awanturze. Pisze Pan: “I oto w XXI w. Rosjanie zabijają Ukraińców,
najbardziej ponoć bratni naród.”. Czy Ukraińcy nie zabijają Rosjan?
Czy żołnierze Armii Ukraińskiej i ukraińskich batalionów prywatnych
armii ukraińskich oligarchów strzelają pralinkami i czekoladowymi
cukierkami z fabryki p. Poroszenki? Może to bombonierki ze słodyczami
z tejże fabryki niszczą domy mieszkalne, szpitale i szkoły w miastach
Obwodów Donieckiego i Ługańskiego?

Czy to powstańcy rosyjscy, zwani separatystami i nieprawdziwie
terrorystami niszczą domy swych rodaków Rosjan, którzy
nie chcą być rosyjskojęzycznymi Ukraińcami i obywatelami Ukrainy?

Jakoś dziennikarze większości mediów polskich, politycy polscy,
szczególnie skupieni wokół POPiS-u i ich schizmatyków
, nie interesują się losem tych kilku milionów ludzi, którzy wrazili swą
niechęć do pozostawania obywatelami Ukrainy, państwa rządzonego
przez oligarchów, demonstrujących tradycję i pochwałę UPA.

Czy nie zwrócił Pan uwagi na to, że jeżeli w mediach jest mowa o islamistach, to mówi się o Państwie Islamskim, z całym szacunkiem, natomiast o Republikach Donieckiej i Ługańskiej zawsze z dodatkiem “samozwańcze”, który ma nie tylko wskazywać na brak aprobaty tzw. zachodu ale również ma charakter propagandowo pejoratywny. Zapomina się, że znaczna liczba republik świata, a może nawet większość, była kiedyś republikami samozwańczymi, do czasu pozbycia się monarchii. Choćby północne stany USA.

To wojna straszna dla ludności obszarów nią objętych. Gdy w TV pokazują migawki z miast Małorosji, to przed oczami stają mi widoki Warszawy, które towarzyszyły mnie i mojej matce w marszu z Żoliborza do Dworca Zachodniego. Teraz to co mnie, moich bliskich, moich sąsiadów i znajomych spotyka ludność Małorosji.

O politycznym podłożu tej wojennej tragedii pisałem już na blogu Pana Redaktora. Piszą o tym także Tanaka, vandermerwe, wiesiek59, HWDS, neospasmin, Herstoryk, Caramba, przedstawiając racjonalne argumenty. Czy nie uważa Pan, Panie Redaktorze, że rusofobia, która nie tylko szkodzi racjonalnej ocenie tego, co na wschód od Polski dzieje się, jest tak samo niegodziwa, jak antysemityzm, który też zatruwa jeszcze umysły naszych niektórych rodaków. Ale za tę rusofobię klasy politycznej i osób zajmujących najwyższe urzędy w Polsce już my Polacy słono płacimy, a możemy jeszcze zapłacić nieszczęściem narodowym.

---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 16:28, 12 Lut 2015    Temat postu:

--

12.02.2015
czwartek

Nocne z Putinem rozmowy
Adam Szostkiewicz

A więc zawieszenie ognia. Plus coś w rodzaju odświeżonej powtórki
z ustaleń podjętych we wrześniu 2014 r. w tym samym miejscu.
Tyle wynika z informacji w mediach. Cudu nikt nie mógł oczekiwać,
ale to nie jest nawet kompromis. Chyba że nazwiemy kompromisem
samo przerwanie działań wojennych.

Cudem – czyli powrotem do stanu rzeczy sprzed rebelii separatystów wspieranych z Rosji – byłby pełnokrwisty plan pokojowy. A w nim oddanie Ukrainie Krymu, odrzucenie roszczeń rebeliantów do pozostawienia ich u samozwańczej władzy i objęcia amnestią, jasne ustalenie zasad rządzących stosunkami gospodarczo-handlowymi między obu krajami, wyraźne – przy Merkel i Hollandzie jako świadkach – uznanie przez Putina suwerenności państwa ukraińskiego ze wszystkimi tego konsekwencjami, czyli uznanie przez Rosję prawa Ukrainy do prowadzenia własnej polityki zagranicznej i zawierania sojuszy według ukraińskiej – a nie rosyjskiej! – definicji narodowych interesów i aspiracji niepodległej Ukrainy. Nic z tego nie znajdziemy w podpisanym w czwartek protokole.

Ale w realnej polityce cuda zdarzają się rzadko, zwykle w wyniku wyjątkowej i nieprzewidywalnej kombinacji wielu czynników. Dobrze, że przynajmniej powstaje szansa, że cywile nie będą ginąć i jakiś pozór normalności być może powróci na tereny objęte krwawą wojną domową. Lecz pozory nie zastąpią prawdziwego rozwiązania politycznego. To jest praca na miesiące, jeśli nie na lata. Wymagająca współpracy i zaufania wszystkich stron, a to dziś jest wykluczone z powodu traumy wojennej.

Każdy dzień spokoju na froncie to wartość humanitarna, ale trwały pokój wydaje mi się nadal odległy. Na razie możemy mówić o zamrożeniu konfliktu. To za mało, by odetchnąć z ulgą.

Ani Kreml, ani prorosyjscy separatyści nie są dziś moim zdaniem wiarygodni. Poznamy ich po owocach: czy nawigatorka Nadia Sawczenko wróci do ojczyzny? Czy wymiana jeńców wojennych będzie kompletna? Czy ciężki sprzęt zostanie wycofany i dokąd? Czy samozwańcy dopuszczą do normalnych wyborów w „republikach ludowych” i uznają ich wyniki? Jaki będzie status węzła komunikacyjnego Debalcewe? Czy Kijów będzie w stanie ze swojej strony doprowadzić do dialogu i pojednania w Donbasie? Czy uda się przywrócić po stronie ukraińskiej kontrolę nad granicą państwową z Rosją, jeden z podstawowych warunków trwałego pokoju?

To po odpowiedziach na takie konkretne pytania można będzie ocenić, czy warto było prowadzić w Mińsku nocne rozmowy z Putinem.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 12:30, 18 Lut 2015    Temat postu:

18.02.2015
środa

Sztuczni kandydaci, prawdziwe wybory
Adam Szostkiewicz
[link widoczny dla zalogowanych]

Marcina Króla poniosło w słusznej sprawie.
Jeśli przyszłością polskiej polityki mają być
Duda i Ogórek , to nasza polityka nie ma żadnej przyszłości.
Profesor poczuł się obrażony jako obywatel, że główni liderzy
opozycji wystawiają takich kandydatów na prezydenta RP.

Podzielam konsternację Króla. Ale czy to nie skutek przyjętej u nas formuły wyboru głowy państwa? Gdyby prezydenta wybierał jak przed wojną parlament, nie byłoby egzotycznych kandydatów i megalomańskich samozwańców. Ale poszliśmy drogą Amerykanów, Rosjan i Francuzów, a nie Niemców czy (do niedawna: prezydent Klaus płakał, ale podpisał) Czechów. Obie są demokratyczne.

Demokratyczne jest też zgłaszanie się wszelkich kandydatów spełniających przepisane prawem warunki. No i się zgłaszają: od nacjonalistów po zielonych transseksualistów. Nie ma w tym nic groźnego. System ich zweryfikuje: okaże się, czy zdołają zebrać potrzebne podpisy z poparciem i dostateczne fundusze.
Problemem jest co innego. Wystawienie przez dwie główne partie opozycyjne kandydatów, którzy są produktem politycznego piaru i marketingu w stopniu czyniącym z nich osoby całkowicie niewiarygodne. A to pośrednia uderza w powagę urzędu, który chcą zająć.
Całkowite jest też ich uzależnienie od kryjących się za ich plecami szefów partii: Kaczyńskiego i Millera oraz ich otoczenia. Są oddelegowani do „wykonania zadania”. Kierować państwem by samodzielnie nie mogli. Nie mają odpowiedniego doświadczenia i sieci kontaktów. Polska nie może czekać, aż je zdobędą. Wybory przypadają przecież w trudnym czasie krwawego konfliktu we wschodniej Ukrainie i kryzysu idei europejskiej.
To są wyzwania bardzo poważne. W ich kontekście sypanie konfetti i miganie się od jasnych deklaracji w sprawie Putina jest żenującym popisem politycznego amatorstwa. Jakże nie zgodzić się z Królem, że taka sytuacja jest dla państwa i wyborców obraźliwa?

Z sondaży wynika wciąż, że prezydent Komorowski zostanie wybrany na drugą kadencję. Mimo to nawet ludowcy – w końcu koalicjanci PO, z której wywodzi się prezydent – zgłosili swego kandydata. Tak jakby traktowali wybory prezydenckie jak okazję do lansowania pana Jarubasa.
Wiadomo, że nie wygra, ale niech się pokaże jako młoda twarz najstarszej polskiej partii. Inne zgłoszenia sprawiają podobne wrażenie. Skoro nie można wygrać, to przynajmniej popsujmy trochę wynik Komorowskiego. Taka polityka w czasie marnym, jaki obecnie przeżywamy, to mało śmieszny kabaret.

Nic dziwnego, że prezydent nie zamierza debatować ze sztucznymi
kandydatami. Na to przyjdzie ewentualnie czas przed drugą turą.
W USA debata prezydenckich pretendentów jest zwieńczeniem kampanii wyborczej. Mierzą się w niej tylko finaliści. Mnie jako obywatelowi i wyborcy debata z udziałem amatorów nie jest w niczym pomocna.
Mam już dość materiału, by wyrobić sobie opinię o ich osobowości i kompetencjach.
Mimo wszystko mam wciąż nadzieję, że polityka na serio jest
w Polsce możliwa. Że wyborcy nie pozwolą jej zredukować do
kiczowatego show pod tytułem „Mam talent i chęć prezydentem być”.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 12:41, 18 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 12:39, 18 Lut 2015    Temat postu:

-
janadam48
18 lutego o godz. 11:16

Właśnie dostaliśmy wyrokiem Trybunału w pysk! Bo chcąc być lojalnym
sojusznikiem amerykanów w NATO zgodziliśmy się bez sprawdzanie
na amerykańskie więzienia w Polsce. No i okazało się że jankesi zbyt dużą
ilości wody w ustach więźniów zdobywali dowody na coś czego nie było.
Jak zwykle w takiej nadgorliwości to my dostajemy w dupę!
Amerykanie nie mają nic do dodania uważając jak zwykle że oni mają
zawsze rację. Nasz pan prezydent wybrany, jak pan redaktor to nazywa,
na wzór amerykański, milczy. Przecież moim zdaniem nie może być nic
gorszego jak taki wyrok! Czy my musimy w każdej sytuacji robić USA,,
laskę,,? Czy nasza dyplomacja śpi? Może wszyscy liczą, że przy
najbliższym zakupie amerykańskiego złomu dostaniemy
sto złotych rabatu i będzie po sprawie.

Przecież my jesteśmy republiką bananową i na takiego
też prezydenta zasługujemy!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 43, 44, 45  Następny
Strona 7 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin