Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Paradoksy szachowe - Fabiano
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 16:37, 05 Gru 2013    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (15)
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 5 grudnia 2013
Jerzy Konikowski

Gdy zapoznałem się z regułami królewskiej gry w 1961 roku, to w Bydgoszczy w sklepie sportowym były dostępne tylko cztery książki szachowe w języku polskim. Kupiłem je i okazało się, że są dla mnie za trudne. Po próbie studiowania „947 stronnicowej bibli” Stanisława Gawlikowskiego „Końcowa gra szachowa: zakończenia figurowo-pionowe” odechciało mi się grać w szachy. Pomyślałem sobie wtedy, że nigdy nie pojmę tajników gry.

Ktoś doradził mi rzecz Zygmunta Szulcego „Końcowa gra szachowa – króle i piony”. Książka okazała się nieco przystępniejsza dla 14-letniego młodzieńca, ale nudziła mnie. Przede wszystkim studia nad końcówkami nie polepszyły mego poziomu gry. Przegrywałem partie w debiucie!

Dopiero praca Paula Keresa „Teoria debiutów szachowych” (2 tomy) umożliwiła mi zrozumienie istoty początkowej fazy gry. Opracowałem sobie repertuar debiutowy białym kolorem i zacząłem odnosić wreszcie sukcesy!

Książek w języku polskim było niewiele i w czasach PRL ukazywało się ich mało. Trzeba było sięgać więc po literaturę po rosyjsku i niemiecku z NRD.

Ten stan zmienił się radykalnie w wolnej Polsce. Powstały wydawnictwa szachowe i ukazało się wiele wartościowych książek na różne tematy. Można tylko pozazdrościć, ponieważ za naszych młodych czasów polska literatura szachowa była bardzo uboga i trzeba było sięgać po obcą.

Na moim blogu i stronie przedstawiam systematycznie polskie nowości i zachęcam do ich kupna. Uważam, że są to bardzo pożyteczne pozycje popularyzujące królewską grę szerokiemu odbiorcy. Jest tak samo wiele pożytecznych książek szkoleniowych dla naszej młodzieży.

Dlatego wpis Krzysztofa Kledzika o pewnym blogierze, który nie zauważył tych zmian, mocno mnie zaskoczył: link.

Mnie ciekawi jedno, czy cytowany autor tekstu o polskiej literaturze szachowej odzwierciedla poglądy Polskiego Związku Szachowego, bowiem jego nazwisko jest podane w stopce resortowego pisma „MAT” i jego blog jest reklamowany przez jednego wiceprezesa PZSzach.

Tutaj można kupić literaturę szachową w języku polskim:

Penelopa
Wydawnictwo RM
Internetowy Sklep Szachowy
Firma Caissa
Inne firmy

---
Ps.
Ksiazki szachowe mozna bylo kupic w ksiegarniach - w czasach PRL-u
Teraz w ksiegraniach brak ksiazek szachowych.
Dlatego system obecny nie preferuje nauki szachow w Polsce.
Preferowane sa tylko turnieje szachowe w Piaskownicy.
Pograc w szachy i wyslac wyniki... edukacji prawie zero.
Trzy czasopisma sa wydawane , ale dostepnosc ich jest dla spolecznosci prawie rzadna.
gdyz tylko w niektorych duzych miastach w Polsce sa w Empikach.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 16:42, 09 Gru 2013    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe 16

Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 9 grudnia 2013

Jerzy Konikowski

Mistrz świata Magnus Carlsen: „Głównie pracowałem nad otwarciami (przed meczem z Anandem).
Myślę, że końcówki i grę środkowo opanowuje się dzięki grze turniejowej.
W tym sensie nie trenowałem tych faz gry, które są moją siłą.

///

Mam nadzieję, że zacytowane powyżej stwierdzenie Magnusa Carlsena
wyjaśniło ostatecznie plotkę o przeskakiwaniu przez niego fazy
debiutowej i zamyka wszelkie spekulacje w tej kwestii!

Szczególnie odbiera to atuty pewnym trenerom Młodzieżowej Akademii
Szachowej Polskiego Związku Szachowego, dla których szkolenie w
zakresie gry końcowej jest ważniejsze od zajmowania się początkową fazą partii.

Wielokrotnie pisałem, że debiuty są najsłabszą stroną naszych kadr.
Zwracałem na to uwagę w komentarzach partii, które publikowałem w
Magazynie Szachista i Panoramie Szachowej. Lekceważono te moje
spostrzeżenia i nawet oskarżano, że cieszę się z porażek naszej czołówki.

Tymczasem w moich ocenach dzieliłem się spostrzeżeniami z punktu widzenia
trenera z wieloletnim stażem szkoleniowym. Starałem się też wyjaśnić problemy naszej
utalentowanej młodzieży, która osiąga sukcesy tylko do 20 lat i potem znika z pola widzenia.

Uważam, że hasło „przeskakiwanie fazy debiutowej”
idealnie pasuje do stylu gry naszej czołówki.

Wczoraj byłem zaszokowany grą gwiazdy polskich szachów Mateusza Bartla (ranking 2649)
, który w pojedynku z wiele słabszym przeciwnikiem z Mongolii (ranking 2329) wybrał
przeciwko systemowi Najdorfa mało obiecujący wariant. Widocznie nasz arcymistrz
uważał, że może sobie pozwolić na rezygnację z bitwy o przewagę debiutową
i przerzucić ciężar walki na grę środkowej i ewentualnie końcówkę.
Plan się nie udał i Azjata odniósł efektowne zwycięstwo.

Więcej o zawodniku Khatanbaatar Bazar. Ranking 2507


--
Krzysztof Kledzik
To zdanie wypowiedziane przez M.Carlsena jest bardzo ważne i być może wyznacza nowy trend w szkoleniu szachistów: szlifowanie gry środkowej i końcówek na turniejach, oraz analityczna praca domowa nad debiutami. To jest zrozumiałe że członek czołówki światowej rozumie i docenia wagę przygotowania debiutowego jako metody wypracowania przewagi nad przeciwnikiem. Nie można oczekiwać że szachista tej klasy pozwoli sobie na lekceważące podejście na zasadzie „nie wiem co grać w debiucie, zagram cokolwiek, byle jakoś dotrwać do gry środkowej”.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 20:08, 09 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 22:30, 09 Gru 2013    Temat postu:

-
Marius Ringwelski --- 9 grudnia 2013

„To jest zrozumiałe że członek czołówki światowej rozumie i docenia wagę przygotowania
debiutowego jako metody wypracowania przewagi nad przeciwnikiem.”

To jest chyba jakies nieporozumienie. Moze Carlsen rozumie i docenia (nie tylko on!)
, ale tej przewagi jednak regularnie nie zdobywa.
W rzadnej parti o MS nie mnial przeciesz najmniejszej przewagi po debiucie!
Sedno tkwi w tym, ze on praktycznie nie popelnia zadnych bledow.
Spokojne otwarcie wybrane przez Bartla mogloby byc rowniez wyborem
Carlsena, ale posuniecia jak b4?, h3? i Tfb1? mogl zrobic tylko jeden z nich.
Carlsen zagralby cos w stylu 13. Td1 albo - 13. a5 i gral dalej wyrownana pozycje.
A po pierwszym bledzie czarnych wypunktowal by przeciwnika bezpardonowo.
Moim zdaniem Carlsen gra debiut z reguly bez ambicji i bez walki o przewage
, w grze srodkowej nie popelnia wiekszych bledow, a w koncowce liczy bezlitosnie jak komputer.
Ja tez nie wierze jego wypowiedziach o treningu. Na dostepnych filmach w necie widac
jak rozwiazuje koncowki (sudia) i czyta literature o tej dziedzinie gry.
A Bartel przegral wczoraj po wyrownanym debiucie bardzo slaba
partie, nic mniej i nic wiecej.
Czy ostry debiut cos w taki dzien by zminil, wie tylko Caissa.

Przepraszam za moja polszczyzne i z uszanowaniem.

Dodaj komentarz

----
J. Konikowski
Niestety trudno jest mi się zgodzić z oceną, że Carlsen gra debiuty z reguły bez ambicji i bez walki o przewagę. Proponuję analizę partii Carlsena. Jest wiele książek ze zbiorami jego partii, także po niemiecku. Wtedy można się zapoznać, że Carlsen ogólnie rozgrywa świetnie otwarcia.

Mecz z Anandem był na najwyższym poziomie. Grali tytani szachów. Trudno jest więc tak bezproblemowo na tak wysokim poziomie uzyskać przewagę w debiucie. Tam rozkłada się więc walka na inne fazy gry.

Carlsen w jednym wywiadzie przyznał się, że w jego domu nie ma normalnych szachów. On pracuje tylko z komputerem. Trudno więc gdzieś w miejscach ogólnie dostępnych analizować debiuty. Musiałby mieć ze sobą komputer. Analizuje więc prosto z książek i czasopism szachowych końcówki, zadania itd.

Pamiętam taką scenę z turnieju im. Rubinsteina w Polanicy 1978. Pewnego dnia wszedłem przed kolejną rundą do pokoju Dorfmana. Siedział przed szachownicą i wpatrywał się w jakąś pozycję. „Co robisz” – zapytałem. „To dla rozgrzewki rozwiązuję studium szachowe. To jest znakomita forma małego treningu przed partią. Inni sportowcy mają trening fizyczny, my mamy umysłowy. Trzeba trochę rozgrzać mózg”.

I Carlsen to czyni: w wolnych chwilach rozwiązuje w głowie różne końcówki, problemy itd!

-----
Krzysztof Kledzik
Nie widzę tu żadnego nieporozumienia. Prawdopodobnie pracował nad nieco innymi wariantami czy systemami debiutowymi. Poza tym walczył nie z amatorem, ale z przeciwnikiem z najwyższej półki który też jest „oblatany” w debiutach. W trakcie meczów np. Kasparowa z Karpowem było wiele partii w których żaden z przeciwników nie uzyskał przewagi debiutowej. Szczególnie dobrze było to widać w ich pierwszym meczu. Co jednak nie zmienia faktu, że obaj byli bardzo dobrze przygotowani debiutowo. Zresztą można podać i inne przykłady meczów czy partii turniejowych szachistów z czołówki światowej, w których nie uzyskiwano przewagi debiutowej. Pamiętajmy, że to są pojedynki superszachistów z superszachistami, przy czym obie strony mają bardzo dobrze przygotowane debiuty na konkretnego przeciwnika. Tu o uzyskaniu przewagi często decydują niuanse. To nie są partie do których przychodzą nieprzygotowani szachiści uprawiając jakąś „radosną twórczość” bo zniechęcono ich do pracy nad repertuarem debiutowym. A na filmach dostępnych w internecie Carlsen pokazuje to co chce i to co może pokazać bez szkody dla tajemnicy „firmy”. Przecież nie będzie zdradzać sekretów przygotowania debiutowego, czyli najbardziej zaawansowanej i sekretnej części pracy przedmeczowej, która od dziesięcioleci decyduje o sukcesach w superturniejach i w meczach o mistrzostwo świata. W końcu mamy do czynienia z rasowym sportowcem (oraz jego otoczeniem) nastawionym na sukces. Spośród Polaków do takich zaliczam np. Korzeniowskiego, Małysza, Kuśnierewicza, Radwańską, Kowalczyk, i kilku pięściarzy. To są sportowcy nastawieni nie na radosną twórczość i przypadkowe zwycięstwa, ale na zdobywanie laurów i bycie najlepszymi na świecie.
--

-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 23:08, 09 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 17:22, 19 Gru 2013    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe - 17
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 19 grudnia 2013

Jerzy Konikowski

Witam!

O to co znalazłem u Zbigniewa Nagrockiego [link widoczny dla zalogowanych]
Cały wywiad znajduje się na:

Część pierwsza
[link widoczny dla zalogowanych]


Część druga

Pozdrawiam
Artur Urbaniak

////////////////////////////////////////////

Zapraszam do lektury wywiadu trenera kadry Polskiego Związku Szachowego Michała Krasenkowa o polskich szachach, który w przetłumaczonej wersji został opublikowany na stronie byłego mistrza Polski juniorów Zbigniewa Nagrockiego. Już wcześniej podałem informację o tym wywiadzie w temacie: Dlaczego Michał Krasenkow nie publikuje w Polsce?

Internautom od niedawna zaglądających na ten blog, zachęcam do zaznajomienia się z działalnością szachową w naszym kraju urodzonego w Rosji Michała Krasenkowa. Niewątpliwie jest to postać bardzo kontrowersyjna.

Podaję kilka linków do przestudiowania:

Link 1

Link 2

Link 3

Przypominam, że Michał Krasenkow wziął aktywny udział w dyskusji w 2003 roku na stronie Polskiego Związku Szachowego o problemach szkoleniowych polskiej młodzieży pt „Akademia szachowa – unowocześniać czy nie?”. Stanął po stronie przeciwników reform i został umieszczony na liście Radosława Jedynaka, która zawiera m.in. nazwiska znanych szkoleniowców w Polsce (np. byłego trenera kadry PZSzach Artura Jakubca).

Sam Michał Krasenkow w okresie prezesury Janusza Wody i Jana Kusiny nie był oficjalnie angażowany przez Polski Związek Szachowy do prac szkoleniowych. Dopiero prezes Tomasz Sielicki powołał go na stanowisko trenera kadry, które pełni dalej w kadencji obecnego prezesa Tomasza Delegi.
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 22:02, 19 Gru 2013    Temat postu:

--
Krystian --- 19 grudnia 2013 o godz. 20:22

Krasenkow był w 2003 przeciwko reformom w szkoleniu w Polsce, teraz jest trenerem kadry. Coś tu nie gra. Ja tego nie rozumię, że prezes Sielicki powołał człowieka na tak ważne stanowisko, który nie ma żadnego emocjonalnego stosunku do Polski. Jak sam się przynał, przyjechał do Polski, która zapewniła mu lepsze warunki startów w turniejachg zachodnich. Jako obywatel Związku Radzieckiego takich możliwości nie miał. Dla polskich szachów nic nie zrobi za darmo, Za każdą swą usługę każe sobie drogo płacić. Nawet za grę w polskich zespołach. Propozycja powołania fundacji Michała Krasenkowa w celu stworzenia funduszu na opłatę drogich honorariów arcymistrza jest świetna. Jestem za!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:27, 22 Gru 2013    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe - 18
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 22 grudnia 2013
Jerzy Konikowski

Wpis Krzysztofa Kledzika: link wywołał małą burzę.
Otrzymałem kilka emaili w tej kwestii.

Gość 1
Dziwię się że KJ jako stały współpracownik Mata, czyli pisma związkowego
pod auspicjami PZSzach-u, publicznie zachęca juniorów-szachistów do rezygnacji
z kariery szachowej. To jest defetyzm i działanie na szkodę polskich szachów.
Czy wypowiedź KJ jest jego prywatną wypowiedzią, czy prezentuje
oficjalne stanowisko PZSzach-u w tej sprawie?

Gość 2
To można spokojnie zlikwidować Młodzieżową Akademię Szachową
i fundusze przeznaczyć tym związkom sportowym, które mają
ambitne cele z dobrch juniorów wychować dobrych seniorów.

Gość 3
Blog KJ jest znany i takie wpisy mogą być bardzo szkodliwe
dla polskich szachów. Ciekawe, kto stoi za tym?

Gość 4
A może to jest celowe działanie PZSzach. Nic nie mogą już zrobić dobrego
dla szachów (Comarch się rozpadł) i przygotowują nas na najgorsze
, czyli upadek szachów wyczynowych w Polsce!
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 18:58, 22 Gru 2013    Temat postu:

-- -
Paradoksy szachowe - 18

Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 22 grudnia 2013
Jerzy Konikowski

Wpis Krzysztofa Kledzika: link wywołał małą burzę.
Otrzymałem kilka emaili w tej kwestii.

Gość 1
Dziwię się że KJ jako stały współpracownik Mata, czyli pisma związkowego
pod auspicjami PZSzach-u, publicznie zachęca juniorów-szachistów do rezygnacji
z kariery szachowej. To jest defetyzm i działanie na szkodę polskich szachów.
Czy wypowiedź KJ jest jego prywatną wypowiedzią, czy prezentuje
oficjalne stanowisko PZSzach-u w tej sprawie?

Gość 2
To można spokojnie zlikwidować Młodzieżową Akademię Szachową
i fundusze przeznaczyć tym związkom sportowym, które mają
ambitne cele z dobrch juniorów wychować dobrych seniorów.

Gość 3
Blog KJ jest znany i takie wpisy mogą być bardzo szkodliwe
dla polskich szachów. Ciekawe, kto stoi za tym?

Gość 4
A może to jest celowe działanie PZSzach. Nic nie mogą już zrobić dobrego
dla szachów (Comarch się rozpadł) i przygotowują nas na najgorsze
, czyli upadek szachów wyczynowych w Polsce!
--

Krzysztof Kledzik

W związku z wypowiedzią Gościa2 myślę że istnienie
Młodzieżowej Akademii Szachowej ma sens o ile umówimy się
, że liczymy tylko na sukcesy juniorów których kształcimy, a po
osiągnięciu przez nich pełnoletności demontujemy szachy seniorskie
i przestajemy liczyć na ich rozwój. Ale oczywiście przyznaję rację
Gościowi2, że jest mało celowe finansowanie związku sportowego
bez ambicji na wychowanie sportowców-seniorów.

Dodaj komentarz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 15:22, 24 Gru 2013    Temat postu:

--
Uściślenie, Krzysztofie
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 23 grudnia 2013

Krzysztof Kledzik

Mój ostatni wpis pt. „Szachy, juniorzy i brak perspektyw” wywołał
sporo emocji, między innymi na blogu Krzysztofa Jopka.
Bloger ten zamieścił ripostę na mój wpis, która pomimo że jest bardzo emocjonalna, jest jednak dialogiem z moimi poglądami, z czego się cieszę. Nie oczekuję bezwarunkowego aplauzu dla moich opinii, i zdaję sobie sprawę z tego że napotkam też postawę contra. Nigdy nie twierdziłem że mam absolutną rację we wszystkim. Mylę się tak jak każdy z nas, ale pomimo to pragnę dzielić się z Czytelnikami swoimi przemyśleniami. Tym razem wywołały one żywiołową reakcję Krzysztofa Jopka, który bardzo ostro odpowiedział mi w swoim wpisie. Nigdy nie było moim zamierzeniem personalne atakowanie KJ, a jeżeli tak to odebrał, to przepraszam go. Moim celem była i jest jedynie polemika z poglądami Krzysztofa, szczególnie z tymi, które uważam za błędnie interpretujące polską rzeczywistość szachową.

Czytając wypowiedź Krzysztofa Jopka zamieszczoną w postaci dłuższego wpisu jak i jego komentarzy pod wspomnianym artykułem, dochodzę do wniosku iż moja wcześniejsza wypowiedź została opacznie zinterpretowana. Pisząc o juniorach oraz upadku ich dalszej kariery szachowej w wieku seniorskim, nie miałem na myśli wszystkich juniorów. Byłoby całkowicie błędne namawianie wszystkich juniorów do poświęcenia np. studiów aby zajęli się dalszą, ale ryzykowną karierą w szachach. Duża część juniorów nie ma wystarczających predyspozycji aby kontynuować pracę nad tą dziedziną w stopniu zapewniającym im dostatni byt i wyrobienie marki w świecie. Nie każdy jest tak uzdolniony szachowo aby stać się wybijającym się seniorem. Dlatego pisząc mój poprzedni artykuł miałem na myśli jedynie czołowych juniorów, na przykład tych którzy wchodzili w skład Wojtaszek Comarch Team, ale oczywiście nie tylko. Tylko najzdolniejsi juniorzy mają szansę stać się dojrzałymi szachistami, których nazwiska będą znane i cenione na świecie. Być może zbyt słabo zaakcentowałem ten element mojej wcześniejszej wypowiedzi, stąd wynikło nieporozumienie i błędna interpretacja mojego stanowiska w omawianej sprawie.

Krzysztof Kledzik
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 1:42, 27 Gru 2013    Temat postu:

---
Paradoksy szachowe (19)

Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 27 grudnia 2013
Jerzy Konikowski

[link widoczny dla zalogowanych]

Mam nadzieję, że okres świąteczny był znakomitą możliwością odpoczynku od codziennych problemów oraz dał Państwu wiele pozytywnych myśli i energii. Był także impulsem do znalezienia pożytecznych rozwiązań.

Po świątecznym odpoczynku powracam do mojego hobby, czyli prowadzenia bloga. Zaczynam od wyjaśnienia zarzutów Waldemara Świcia o namawianiu przeze mnie młodzieży do pójścia drogą Fischera czyli rzucenie szkoły. Tę teorię miałem rzekomo ogłosić w Panoramie Szachowej (styczeń 1999).

Przypominam, że jako trener nie tylko zajmowałem się pracą szkoleniową. Interesowały mnie także różne kwestie życiowe moich podopiecznych, np. odwiedzałem szkoły, kiedy były jakieś problemy w nauce, interesowałem się sprawami bytowymi zawodników.

Kiedy stwierdziłem, że najlepszy junior kraju nie ma warunków do trenowania w domu, poruszyłem tę sprawę w czasie spotkania z władzami miasta. Obiecano pomoc i rzeczywiście w ciągu dwóch lat młody zawodnik stał się posiadaczem swego mieszkania. Ci co pamiętają czasy PRL, wiedzą że wtedy była to wielka sprawa: junior-szachista otrzymał w tak krótkim czasie kawalerkę!

Często poruszałem w kontaktach z moimi podopiecznymi sprawy edukacji szkolnej i sytucję zawodowego szachisty. Podkreślałem, że jest to bardzo ciężki chleb i że na taką karierę mogą się zdecydować tylko zawodnicy o dużym talencie, którzy są gotowi podjąć się bardzo trudnemu reżimowi, jakim jest samoszkolenie szachisty: trzeba trenować około 8-10 godzin dziennie i uczestniczyć aktywnie w silnych turniejach. To wymaga wielkiego samozaparcia, ogromnej pracy oraz odpowiednich środków finansowych. Życie szachowego profesjonała nie jest łatwe i związane z dużym ryzykiem!

Moja rada była taka. Jeśli jesteś zdecydowany na taki trud, to zrób to natychmiast po szkole średniej. Spróbuj przez 2-3 lata życia zawodowca, ale jeśli ci się nie uda stanąć mocno na ziemi, to idź na studia. Ale po ich ukończeniu natychmiast podejmij pracę w uzyskanym zawodzie, a szachy traktuj wtedy jako hobby. Natomiast przestrzegałem przed wyborem kariery zawodowca po skończeniu studiów. Bez praktyki zawodowej wasz dyplom wyższej uczelni będzie tylko symbolicznym papierkiem!

Życie wielu polskich szachistów-zawodowców pokazało, że miałem rację…

Teraz zamieszczam fragment mojego wywiadu, który został przeprowadzony przez Jerzego Morasia i opublikowany w dwóch częściach w Panoramie Szachowej (grudzień 1998 i styczeń 1999).

Niech Waldemar Świć dokładnie zaznajomi się z załączonym tekstem i udowodni, że namawiałem szachistów w Polsce do pójścia drogą Fischera czyli rzucić szkołę i już…
------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 22:00, 04 Sty 2014    Temat postu:

--

Paradoksy szachowe (21)
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 4 stycznia 2014

Jerzy Konikowski

Krzysztof Kledzik poruszył w swym artykule Radek na swoim (nareszcie…) problem drogi sportowej wybranej przez Radosława Wojtaszka. Tekst wywołał wiele emocji i kontrowersyjnych dyskusji.

Powstały dwie teorie

1. Praca z zespołem Ananda przyczyniła się do poprawy poziomu gry Wojtaszka. W grę wchodzi oczywiście też aspekt finansowy. Dzięki zarobionym pieniądzom arcymistrz zabezpieczył sobie prawdopodobnie sytuację finansową na kilka lat i dzięki temu będzie mógł teraz poświęcić się karierze zawodniczej.

2. Praca z mistrzem świata spowodowała kilkuletnią przerwę w aktywnej grze w silnych turniejach i Wojtaszkowi będzie teraz trudno nadrobić te straty. Jako przykład podano drogę Fabiano Caruany, który poświęcił się od najmłodszych lat karierze zawodniczej i obecnie zalicza się do ścisłej czołówki światowej. Nasz arcymistrz jest natomiast jeszcze daleko od elity światowej i ranking nabija sobie na razie w słabych turniejach i ligach zagranicznych.

Moje podsumowanie:


Radosław Wojtaszek dokonał sam wyboru i skutki tego zobaczymy w najbliższym czasie. Narazie musi startować rzeczywiście w niezbyt silnych turniejach otwartych i „ścigać” się z przeciętnymi zawodnikami.

Przykładem może być dzisiejsza runda turnieju w Bazylei. Nasz arcymistrz z rankingiem 2711 spotkał sie przy szachownicy z przeciwnikiem mającym ranking 2123.

Miejmy nadzieję, że najbliższy turniej B Tata Steel w Wijk aa Zee będzie miał duże znaczenie w karierze Radka. Zwycięstwo może mu otworzyć drogę do bardziej renomowanych imprez.
------------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 7:41, 18 Sty 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (23)

Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 17 stycznia 2014
Jerzy Konikowski

W turnieju w Wijk aan Zee gra nasz najlepszy arcymistrz Radosław Wojtaszek oraz najsilniejszy przedstawiciel młodzieży Jan-Krzysztof Duda. Stawką jest awans do głównego turnieju w przyszłym roku.

Nic dziwnego, że te zmagania na szachownicach obserwują pasjonaci królewskiej gry w całej Polsce. Świadczy o tym liczba otrzymanych prywatnych listów elektronicznych do mnie oraz komentarzy na blogu. Wiele uwag jest kontrowersyjnych i dlatego wzbudzają sporo emocji oraz ożywioną dyskusję.

Nie wszyscy Internauci są zachwyceni grą naszych reprezentantów. Padają często słowa krytyki odnośnie przygotowania zawodników. Ocena ta wynika z jakości rozegranych partii. Musimy podejść do sprawy obiektywnie:

1. Radosław Wojtaszek był przez ostatnie lata mocno zaangażowany współpracą z Anandem i nie miał za dużo czasu na samoszkolenie oraz grę w silnych turniejach.

2. Jan-Krzysztof pojechał do Wijk aan Zee po naukę. Ważne aby po zakończeniu turnieju wyciągnął wraz z trenerem właściwe wnioski i wykorzystał je w dalszej pracy szkoleniowej.

Załączam teraz uwagi Gościa – Internauty, którego nazwisko jest mi znane.

////////////////////////////////////////

Może Pan sobie pisać co chce, ale nasi zawodnicy nie umieją grać w szachy.
Może studiują debiuty, może grę środkową, może końcówki.
To nie ma żadnego znaczenia.

Trzeba się nauczyć grać w szachy, analizować przypadkowe pozycje, całe partie
, nie tylko własne, od pierwszego do ostatniego posunięcia, grać towarzyskie tematyczne
partie z różnych debiutów, oglądać partie młodzieży, Azjatów itp., bo ładują dziwne ruchy.
Oglądanie czołówki światowej to strata czasu i nic z tego nie wynika.
Tam są analizy po 25-30 posunięć, a nawet więcej, prawie do 40 ruchu.

Tak robiły całe pokolenia szachistów. Nikt z naszych nie komentuje partii
, a jak skomentują to tylko swoje, a powinni komentować partie innych
, jak to czynił Giri, Timman i wielu graczy z kilku krajów.

Radek z Jobawą może znał 5-8 posunięć
, które nawet analfabeta debiutowy wymyśli przy desce.
Nie miał przygotowanego wariantu na jeden z podstawowych gambitów po d4.
Potem grał pseudo ostre ruchy bez powodzenia.

Z kolei Duda nie powinien grać sycylijskiej z e7-e5, bo to wariant strategiczny.
Ktoś grający w sycylijskiej e7-e5, nie może bać się ruchu g2-g4.
Zamiast e7-e5 powinien grać e7-e6 i nauczyć się tych pozycji, bardziej dynamicznych.

W tej rundzie gra naszych była na bardzo niskim poziomie.
Jeżeli tak będą kontynuowali, to Anna Muzyczuk może jednego z nich zdublować.

----

amator007 --- 17 stycznia 2014 o godz. 23:36

Goście i anonimy lubią się mądrzyć a tymczasem nic w szachach nie osiągnęli .
Z konkurencyjnego bloga :
Piszę z pozycji rodzica. Czytając blog JK daje się zauważyć,że autorzy wpisów oraz sam JK nie mają pojęcia o czym piszą. Czy naprawdę sądzicie panowie, że rodzice w Polsce są idiotami i powierzają swoje dzieci pod opiekę trenerów,którzy chcą zniszczyć talent ich dziecka? Poza tym nie macie pojęcia o poza-szachowych czynnikach podczas turnieju, które mają istotny wpływ na wynik partii: np. choroba, monotonne wyżywienie, relacje między młodzieżą, przyjaźnie, stan zakochania, gry komputerowe, facebook, sąsiedzi w pokoju obok, którzy nie dają się wyspać itp. Czy panowie na blogu JK naprawdę sądzicie, że rodzic chce,aby jego dziecko było szachowym zawodowcem?
Dopóki dziecku szachy sprawiają radość,niech gra,ale nauki nie może dziecko odpuszczać.
Panowie z blogu JK - zejdźcie na ziemię,bo nie macie pojęcia o czym piszecie!
Ja jako mama,po przeczytaniu tych idiotyzmów na blogu JK nigdy bym
nie powierzyła swojego dziecka pod waszą opiekę nawet na zwykłej
wycieczce szkolnej,a co dopiero na poważnych zawodach szachowych.
Pozdrawiam pana Waldemara!

--

Szachy --- ucza logiki

Nauka matowania Hetmanem! -- dla rozzalonej Mamusi
-----------------

-- Diagram -- 1
Mat w 1 posunieciu --- #1

Nauka matowania na stronie [link widoczny dla zalogowanych] -- forum

Bialy Hetman matuje trzy Razy
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 7:55, 18 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 7:59, 18 Sty 2014    Temat postu:

--
Autor : Jerzy Konikowski -- 1967

A
Diagram -- 1
Mat w 2 posunieciach --- #2 ---- --- 1. Se7! -- -- Kh6 - 2. Sf5 - mat

-----------------
2_3
-- Diagram -- 2
Pozycja po 1 posunieciu -- 1. Se7! --- --- 1. Se7 - Kf6 - 2. Sh5 - mat
-
Rozwiazanie

1. Se7! --- Kh6 --- 2. Sf5 --- mat --- maly diagram - A
1. Se7 --- Kh8 ---- 2. Ge5 --- mat

1. Se7 --- Kf6 ---- 2. Sh5 --- mat --- diagram -- 3
1. Se7 --- Ke8 --- 2. Se6 --- mat

Solving -- to cos wiecej , niz swietna zabawa!

Nasi organizatorzy szachowi nie potrafia reklamowac Szachow.
Prosze ogladac strone Mistrzostw Europy...
Tam sie reklamuje politykow Sportowcow innych Dziedzin
a szachow czemu nie reklamuja , gdyz na szachach sie nie znaja.!!!
--
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 17:25, 18 Sty 2014    Temat postu:

-
amator007 --- 17 stycznia 2014 o godz. 23:36

Goście i anonimy lubią się mądrzyć a tymczasem nic w szachach nie osiągnęli .
Z konkurencyjnego bloga :
”Piszę z pozycji rodzica. Czytając blog JK daje się zauważyć,że autorzy wpisów oraz sam JK nie mają pojęcia o czym piszą. Czy naprawdę sądzicie panowie, że rodzice w Polsce są idiotami i powierzają swoje dzieci pod opiekę trenerów,którzy chcą zniszczyć talent ich dziecka? Poza tym nie macie pojęcia o poza-szachowych czynnikach podczas turnieju, które mają istotny wpływ na wynik partii: np. choroba, monotonne wyżywienie, relacje między młodzieżą, przyjaźnie, stan zakochania, gry komputerowe, facebook, sąsiedzi w pokoju obok, którzy nie dają się wyspać itp. Czy panowie na blogu JK naprawdę sądzicie, że rodzic chce,aby jego dziecko było szachowym zawodowcem? Dopóki dziecku szachy sprawiają radość,niech gra,ale nauki nie może dziecko odpuszczać. Panowie z blogu JK – zejdźcie na ziemię,bo nie macie pojęcia o czym piszecie! Ja jako mama,po przeczytaniu tych idiotyzmów na blogu JK nigdy bym nie powierzyła swojego dziecka pod waszą opiekę nawet na zwykłej wycieczce szkolnej,a co dopiero na poważnych zawodach szachowych. Pozdrawiam pana Waldemara!”
--

Krzysztof Kledzik --- 18 stycznia 2014 o godz. 00:03

Chyba nikt nie dziwi się, że występ naszych zawodników budzi aż tak żywiołowe emocje. Radek jest czołowym polskim zawodnikiem i wszyscy oczekują od niego dobrych wyników i potwierdzenia swojej klasy. Tego wymaga się od wiodących sportowców – cóż taki ich los. Sprawa Radka jest o tyle godna uwagi, iż do niedawna, przez wiele lat był zaangażowany w problematyczną działalność której ocena nie jest do końca jednoznaczna. Budzi skrajne odczucia i jest zarzewiem ostatnich emocji internetowych. Każdy z nas pragnie aby Radek w końcu stał się kimś na miarę takich wybitnych sportowców jak Radwańska, Kowalczyk, Małysz, Korzeniowski i inni. Po dłuższej nieobecności na silnych turniejach, Radek doczekał się w końcu możliwości zaprezentowania swoich umiejętności na turnieju, o udziale w którym marzą chyba wszyscy szachiści. Zapewne gra w nim będzie dla Radka grą o wszystko.
Dla Jana-Krzysztofa wygrana w grupie B jest poza zasięgiem możliwości, ale chyba nikt nie liczył na cud. Dla chłopaka ten wyjazd faktycznie jest dobrą i ważną nauką, z pewnością wnoszącą o wiele więcej do rozwoju JKD, niż udział w słabych turniejach weekendowych. Mam nadzieję że podjęta tu dyskusja o skutkach wyboru feralnego wariantu debiutowego znajdzie swój finał podczas domowych analiz przeprowadzonych wspólnie przez JKD i jego trenera.
Jeżeli chodzi o zacytowaną powyżej wypowiedź anonimowego internauty, to trzeba się z nią zgodzić, że do prawidłowego rozwoju szachowego nie wystarczy studiowanie partii samych arcymistrzów z czołówki światowej. Poziom rozumienia szachów podnosi się też analizując partie grane przez słabszych zawodników. Warto o tym pamiętać, pomimo iż w niektórych kręgach lansowano tezę iż takie analizy są nic nie warte.
Podobnie słuszna jest uwaga o pewnej bierności komentatorskiej naszych asów, bo o publikacyjnej to już nie warto nawet wspominać.
Podsumowując, obecny turniej w Wijk aan Zee będzie papierkiem lakmusowym poziomu wyszkolenia i zdolności twórczych naszych dwóch ważnych zawodników.
----

Mat --- 18 stycznia 2014 o godz. 01:08

Blog Waldemara Świcia powstał tylko po to, żeby atakować pana Konikowskiego, jak widać na załączonym obrazku. Ta rozżalona mama to następny jego klon, z którym sobie dyskutuje dla zabicia czasu, dla mnie to ubaw po pachy.
Krystian 18 stycznia 2014 o godz. 10:07

Polecam tej mamie relację z IME Juniorów z Budvy, prawdziwych zatroskanych rodziców o własne dzieci będące pod opieką leśnych dziadków z ramienia PZSZACHU;
[link widoczny dla zalogowanych]


Krzysztof Kledzik ---- 18 stycznia 2014 o godz. 10:25

WŚ napisał „Ciekawe czy tacy eksperci jak Krystian i Radko wiedzą kto jest trenerem Jasia?”. Niestety ani osoby z otoczenia PZSzach-u ani bezpośrednio z nim związane nie są skłonne podawać do wiadomości publicznej informacji, które w innych dziedzinach sportu są jawne i często podawane nawet w publicznych środkach przekazu. W polskich szachach jest to utajniane, i w efekcie miłośnicy szachów są skazani na domysły i przypuszczenia. WŚ jest w tej komfortowej sytuacji, że znajduje się blisko „pieca” i zna takie informacje z pierwszej ręki. Dla innych są utajniane, a szkoda.
Pan Jerzy zaproponował pewien wariant debiutowy w dobrej wierze, bazując na swoim doświadczeniu i wiedzy szachowej. W normalnym świecie podjęto by dyskusję i np. po stwierdzeniu, że z jakiś przyczyn dla JKD lepszy byłby inny wariant, zaproponowany by coś innego i uzasadniono to. Wywiązała by się ciekawa i pouczająca dyskusja. Tylko że nikt z trenerów ani zawodników związanych z PZSzach-em nie ma na to ochoty. Oni grają co chcą, podają do wiadomości publicznej to co chcą, i jedyne czego oczekują, to potwierdzenia że „jest super”. Obojętne czy rozegrany debiut był dobry czy zły, i tak należy przyjąć i głosić że „jest super”.
Myślę że przynajmniej części miłośnikom szachów jest już mdło od tego ciągłego „jest super”, a ich inteligencję obraża to że ktoś próbuje zabraniać im rozmów na ogólnodostępnym blogu, o tym co zdarzyło się na desce przy której siedział JKD czy którykolwiek z naszych zawodników.
Krzysztof Kledzik 18 stycznia 2014 o godz. 13:28

Dalej możemy przeczytać, że „żenujące są te rozważania i jeszcze apelowanie do mnie o merytoryczny charakter wypowiedzi”. Dla mnie żenujące są nie rozważania, ale wyśmiewanie się z nich i sugerowanie że nie ma dla nich miejsca na blogu szachowym. A gdzie mamy o nich rozmawiać? Na blogu wędkarskim? Czy na forum jazzowym? Miejscem odpowiednim do omawiania spraw szachowych, w tym rozmowy o konkretnych osiągnięciach naszych zawodników, wybranych przez nich planach, wariantach czy strukturach pionkowych, są szachowe fora dyskusyjne i blogi szachowe. My akurat skupiliśmy się na niniejszym blogu. Wybrana struktura pionkowa przez JKD jest przedmiotem publicznej dyskusji, ponieważ JKD jest sportowcem finansowanym przez budżet, czyli przez nas. Jest osobą publiczną i podlega publicznej ocenie i dyskusji. Tak samo jak prezydent, premier, posłowie, ZUS, KRUS i Justyna Kowalczyk. Równie dobrze możemy dyskutować o poprawności rozegranej partii przez Wojtaszka, Morandę, Szeląga czy Zawadzką. A jeżeli nie możemy, to proszę podać logiczne uzasadnienie tego zakazu.
Anonimowa mama w ramach komentarza napisała „Poza tym nie macie pojęcia o poza-szachowych czynnikach podczas turnieju, które mają istotny wpływ na wynik partii: np. choroba, monotonne wyżywienie, relacje między młodzieżą, przyjaźnie, stan zakochania, gry komputerowe, facebook, sąsiedzi w pokoju obok, którzy nie dają się wyspać itp.”. Część z nas ma o tym pojęcie, część pewnie nie. Ale zamiast pisać takie rzeczy w charakterze łajania nas, proponuję aby ktoś znający się na tych zagadnieniach (trener, zawodnik, pisarz w redakcji MAT-a, lekarz sportowy czy ktoś w z wielu zastępców prezesa, itd.) przygotował artykuł albo cykl artykułów przybliżających te zagadnienia miłośnikom naszej gry. Zgadzam się z tym, że takie okoliczności turniejowe są bardzo ważne i mają spory wpływ na końcowe rezultaty zawodników, i nie należą do kategorii „super”. Tym bardziej warto przybliżyć je całemu środowisku szachowemu, a nie grupie szczęśliwych wybrańców Akademii Młodzieżowej.
WŚ napisał „łatwo się poleca, zaleca, radzi,…”, „doskonale jednak wiedzą jak powinno być”. Obawiam się że trener MASz źle interpretuje nasze rozmowy na tutejszym blogu. To o czym rozmawiamy to nie są polecenia, zalecenia i że wiemy jak powinno być. To są dyskusje miłośników szachów, którzy mogą i chcą wymienić własne uwagi i spostrzeżenia (ale nie tylko te że „jest super”), poczynione w oparciu o własne (czasami błędne a czasami dobre) doświadczenia i efekty w pracy z szachami. Panie Waldemarze, żyjemy w wolnym kraju w którym miłośnicy, fani, kibice, itd., mogą się bez obaw wypowiadać na tematy które ich interesują. Mogą dzielić się spostrzeżeniami i przemyśleniami.
Tak jak niedawno pisałem, nie mieszkamy na Białorusi lecz w wolnym kraju. Dlaczego np. nie zabrania pan rozmów wędkarzom, którzy sprzeczają się o to w jaki sposób założyć przynętę, gdzie łowić i w jaki sposób. Szczególnie jeżeli ich opinie są sprzeczne z „prawdami” podawanymi przez Polski Związek Wędkarski? Proszę niech pan poda logiczny i uzasadniony powód zabraniania polemiki jak zarzucać wędkę. Podobnie proszę podać wytłumaczenie zakazu rozmów o tym, czy lepsze jest posunięcie 5.0-0 czy 5.d3. Jeżeli nasze rozmowy o wariantach debiutowych tak pana (albo trenera JKD) drażnią, to proponuję aby pan nie czytał naszych polemik na tym blogu. Sugeruję poprzestanie na lekturze trzeciego znanego blogu, na którym panuje nieprzerwana szachowa wiosna.

amator --- 18 stycznia 2014 o godz. 15:10

Właśnie, dlaczego to wszystko jest tak utajniane? „Zwykły śmiertelnik” wie o naszych reprezentantach bardzo niewiele, a osoby związane z Pzszachem wykorzystują to jako argument w dyskusji. Tymczasem np. w boksie każdy kibic może łatwo dotrzeć do informacji o konkretnym zawodniku: kto jest trenerem, kto sparingpartnerem, kto promotorem, jaki jest plan startów, z kim są podpisane kontrakty, a z kim są negocjowane. Wiadomo nawet, jak przebiega zgrupowanie, co jest trenowane, jakie błędy są poprawiane, ile zawodnik waży, a ile będzie ważył przed walką. W szachach wszystko jest tajne. Nawet wyrzucenie najlepszego zawodnika z kadry odbyło się w niejasnych okolicznościach i do samego końca nikt (prócz garstki wtajemniczonych) nie wiedział, o co chodzi w „sprawie Wojtaszka”. To tylko jeden z przykładów. Chyba Pzszach wychodzi z założenia, że ci, co mają wiedzieć, to wiedzą, a „motłoch” nie musi wiedzieć.
-------------

raj77
18 stycznia 2014 o godz. 15:34

„Nie wszyscy Internauci są zachwyceni grą naszych reprezentantów. Padają często słowa krytyki odnośnie przygotowania zawodników. Ocena ta wynika z jakości rozegranych partii.” Ostatnie zdanie jest kluczowe bo pokazuje przedmiotową podstawę oceny gry zawodników, która zapewne wynika ze sposobu ich przygotowania. Rzecz jasna taka ocena może być pozytywna lub negatywna, ale zawsze u jej podstaw powinna być właśnie owa jakość rozegranych partii. Co do wypowiedzi Anonimowej Mamy, to dla delikatnego kontrastu (mam nadzieję, że na tyle delikatnego, aby w żaden sposób nie uraził on subtelnej wrażliwości wszystkich Anonimowych Mam, które niewątpliwie zawsze pragną dobra dla swoich pociech) przywołam wypowiedź innej mamy, którą przypadkowo znalazłem niedawno w sieci:

- Anand był normalnym dzieckiem. Pokazałam mu szachy. Kiedy rodzina grała, Anand grał z nami. Także uprawiał inne sporty – tenis, tenis stołowy, badminton, jednak rozwinął swój talent i zainteresowanie szachami.
Nigdy nie miał trenera, czy kogoś takiego. Sam się uczył gry, dużo praktykując oraz czytając książki. Jest jednak coś w nim specjalnego.
Jego poziom koncentracji na tym co robi jest ogromny.
Jeśli czyta książkę, to jest zdolny do kompletnego pogrążenia się w lekturze.Nic i nikt nie jest w stanie go zdekoncentrować. Był też dobrym uczniem. Dawał radę sobie i z szachami i ze szkołą. Jeśli on to potrafi, inni też powinni. Jest także spokojnym człowiekiem. Nie uważam, że potrzeba agresji do gry w szachy. To, czego potrzeba, to dobra pamięć, pozytywne podejście oraz zdolność do planowania swoich posunięć wprzód. Grywałam z nim w szachy, gdy był młody – pokazałam mu kilka partii, on w zamian pokazał mi kilka innych. Teraz ja oglądam jego grę. Nie uważam, że jest jakaś specjalna formuła na sukces, natomiast są takie czynniki, jak ciężka praca, koncentracja, determinacja, itp…, które mogą wykreować mistrza. Jedna rzecz, jaką mogę powiedzieć o Anandzie, to że nawet będąc młodym miał on ogromny szacunek dla starszych oraz miał wiele pokory.”
Susheela – matka Ananda…

[link widoczny dla zalogowanych]
P.S. A z tego co tutaj widzę Radosław Wojtaszek powinien wygrać dzisiejszą partię bo ma przewagę nad Zhao Xue, natomiast w partii Jana Krzysztofa Dudy pozycja wygląda na remisową. Tak trzymać!

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 17:31, 18 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 12:05, 20 Sty 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (24)
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 20 stycznia 2014
Jerzy Konikowski

W temacie Internauta raj777 w swym komentarzu przytoczył wypowiedź matki Ananda:
Jedna rzecz, jaką mogę powiedzieć o Anandzie, to że nawet będąc młodym miał on ogromny szacunek dla starszych oraz miał wiele pokory.” Susheela – matka Ananda…

//
A jak to wygląda w polskim środowisku szachowym? Jestem związany ze sportem szachowym od przeszło 50 lat. Z czasów mojej młodości nie przypominam sobie jakiś drastycznych sytuacji, aby młodzi szachiści zachowywali się nieetycznie w stosunku do zawodników starszego pokolenia.
Obecnie jest inaczej. Przekonałem się o tym osobiście w trakcie pamiętnej dyskusji na forum Polskiego Związku Szachowego o unowocześnieniu Młodzieżowej Akademii Szachowej w 2003 roku. Pisałem już na stronie i blogu, że forma polemiki oraz zachowanie części młodych ludzi była dla mnie szokiem. W Niemczech byłoby to raczej niemożliwe, jak również sposób podejścia ówczesnego prezesa Polskiego Związku Szachowego do dramaturgii wydarzeń. No coż, Polska to nie Niemcy!

Kilka lat temu otrzymałem email od pewnego młodego szachisty z kraju. Poznałem go wcześniej na jednej sesji MASZ. Rozmawialiśmy wielokrotnie ze sobą i sprawił na mnie wtedy pozytywne wrażenie. Wysłałem mu nawet potem pewne materiały szachowe.
Jego list elektroniczny sprawił mi wielką niespodziankę, oczywiście w sensie negatywnym. Treść zawierała stek wyzwisk pod moim adresem. Nie mogę zacytować nawet jednego zdania, ponieważ ich poziom odbiega od normalnych standartów międzyludzkich.
Ogólnie młody człowiek nazwał mnie „zerem”, że nic nie osiągnąłem w szachach i próbuję się tylko wymądrzać. Moje propozycje szkoleniowe są do niczego, podobnie moje artykuły i książki. Nikogo nie muszę pouczać, ponieważ w polskich szachach jest wszystko super itd.
Kopię listu wysłałem kilku kolegom i znajomym w kraju. Wszyscy byli zgodni z tym, że ogólnie polska młodzież nie zna pojęć „Szacunek dla starszych i co to znaczy pokora”, ale ten email jest szczytem chamstwa i braku kultury. Jeden z kolegów wyraził opinię, że autor listu w trakcie jego pisania był prawdopodobnie w alkoholowym amoku, a może po spożyciu jakiś „prochów”?
Ostatecznie email wylądował w moim archiwum. Uznanem, że wysłanie go ówczesnemu prezesowi Polskiego Związku Szachowego nie ma sensu. Oczywiście nie podam nazwiska tego młodego człowieka. Zdradzę tylko, że jest studentem, reprezentantem Polski i przez jakiś czas szkolił go indywidualnie znany trener MASZ.

Kilka dni temu w polskiej telewizji w programie Dzień dobry TVN był wątek szachowy.
Prowadząca program Jolanta Pieńkowska wyraziła się mniej więcej tak:
Szachy rozwijają intelekt i szachiści to niezwykle inteligentni ludzie.

Pomyślałem sobie w tym momencie: Kobieto, gdybyś czytała mojego bloga, to byś poznała szachy z innej strony. Nie ma żadnych wątpliwości, że są one grą o wielkich walorach intelektualnych. Ale są też ludzie, którzy niszczą ten wizerunek swoim zachowaniem i działaniem.
Ten wspomniany młody człowiek nie jest wyjątkiem w polskich szachach. Wiem z różnych źródeł, że są często problemy wychowawcze z naszą młodzieżą.
Dlatego kilka miesięcy temu zaproponowałem głównemu psychologowi Polskiego Związku Szachowego Janowi Przewoźnikowi, aby obok jego stałych wykładów fachowych, wprowadzić na sesjach Młodzieżowej Akademii Szachowej zajęcia z tzw. kindersztuby.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 12:06, 20 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 12:12, 20 Sty 2014    Temat postu:

-- -
Dziwna sprawa z tym Wojtaszkiem.

Nie wiadomo czy w końcu wystąpi na mistrzostwach czy nie.
A ciekawe co wogóle słychać w tej całej grupie Wojtaszek Comarch Team.
Pewnie niewiele, bo PZSzach zlikwidował blog o tej grupie. Ale już bardzo zapracowane osoby z profesjonalnego biura nie mają czasu na usunięcie od wielu miesięcy nie działającego linka do blogu Wojtaszek Comarch Teamu. Grupa WCT nie ma większych osiągnięć, więc nie ma o czym pisać. Ciekawe czy poza Akademią Młodzieżową wogóle są tam prowadzone jakieś zajęcia? Może tylko podpisywanie jakiś „wirtualnych” faktur na „wirtualne” treningi.

[link widoczny dla zalogowanych]
-

Siedmiochodowka z rozwiazaniem diagramowym...
---
1_23
-- Diagram -- 1
Mat w 7 posunieciach - #7 -- pozycja po - 3. Wd7 - Kxa5 -- Final -- 7. Wa4 - mat

--
Rozwiazanie -- duza Roszada. -- -- 1. 0-0-0!
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin