Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Paradoksy szachowe - Fabiano
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 21:11, 20 Maj 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (57)
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 20 maja 2014
Jerzy Konikowski

[link widoczny dla zalogowanych]

Anatoli Karpow - mistrz świata w latach 1975-1985 oraz 1993-1999:
Każda faza partii, otwarcie, gra środkowa i końcówka ma duże znaczenie.
Jeżeli na początku gry, któraś ze stron uzyska przewagę materialną lub
pozycyjną, to zniwelować ją w grze środkowej będzie bardzo trudno.
W tej sytuacji do końcówki może w ogóle nie dojść.
Bez poprawnej gry w debiucie, nie można więc myśleć o sukcesach w szachach.


/

Pewna okoliczność zmobilizowała mnie do przypomnienia zagadnienia „Debiuty we współczesnych szachach”. Tym problemem zajmowaliśmy się wielokrotnie na blogu i mimo tego ciągle są jakieś wątpliwości i pytania w tej kwestii. W dalszym ciągu piszą do mnie osoby, które czują się – głoszonymi różnymi teoriami w polskim środowisku szachowym – zupełnie zdezorientowane.
Dla zainteresowanych: na blogu i także na stronie jest wiele informacji o roli debiutów we współczesnej praktyce turniejowej. Wystarczy wpisać hasło „Debiuty” i otrzymacie Państwo wiele linków dotyczących tego tematu.

Kilka wybrałem, aby przyspieszyć szukanie:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Polskie szachy wyczynowe są coraz słabsze, ponieważ nasi arcymistrzowi przeważnie przegrywają swoje partie już w fazie debiutowej. To są skutki wieloletniego zaniedbania w samoszkoleniu i braku zrozumienia istoty tego problemu.
Z pewnością moi oponenci znowu mnie oskarżą o autoreklamę, ale się „pochwalę” moim zaangażowaniem na tym polu. Nie ulega żadnych wątpliwości, że napisałem najwięcej tematycznych książek oraz artykułów o otwarciach w pismach fachowych w języku polskim.
W okresie 1998-1999 byłem redaktorem naczelnym Kwartalnika Teoretycznego wydawanego przez wydawnictwo „Penelopa”. Jego celem była popularyzacja otwarć szachowych. Mimo moich starań i aktywnych działań w tym kierunku nie udało mi się przez około 40 lat zachęcić polskie kadry do poważnego zajmowania się otwarciami oraz solidnym przygotowaniem indywidualnych repertuarów debiutowych.

W ubiegłym roku opublikowałem książkę „Ciekawostki Debiutowe, część 1” z propozycją włączenia się trenerów oraz zawodników do kontynuacji tej serii. Tylko jedna osoba zapewniła gotowość wzięcia udziału w tej akcji. Natomiast jeden z trenerów Młodzieżowej Akademii Szachowej przy Polskim Związku Szachowym nazwał moją pracę „badziewiem”.
To jest właśnie ogólny stosunek polskich szkoleniowców do tej ważnej kwestii. Wyniki tego mamy: jeden zawodnik w pierwszej setce na liście rankingowej, kobiety nie liczą się w indywidualnej rywalizacji światowej, mamy tylko jednego juniora z przyszłością.
Taki jest aktualny obraz polskich szachów wyczynowych!

-----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:35, 21 Maj 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe [58]
Szachy w Polsce, Szkolenie ---- 21 maja 2014
Jerzy Konikowski

Konrad Szczygieł napisał:

Witam serdecznie!
Zauważyłem, że często porusza Pan problem debiutów w sztuce szachowej.
Ostatnio byłem świadkiem dyskusji jednego z mistrzów szachowych
, który zajmuje się szkoleniem młodzieży, z ojcem juniora
rozwijającego się pod skrzydłami wspomnianego mistrza.
Utytułowany zawodnik przekonywał, że koniecznością jest wkucie otwarcia na pamięć.
Tłumaczył on, że wszyscy szachiści „z góry” grają pamięciowo.
Postawił również tezę, że Carlsen jest obecnie zdecydowanie najlepszy
, bo ma niezwykłą pamięć i łatwiej mu odtworzyć schematy szachowe.
Jakie jest Pana zdanie? Nie wiem, czy to adekwatny przykład, ale
pamiętam jak moja nauczycielka fizyki w gimnazjum tłumaczyła jak
powstają wzory i dlaczego je wymyślono, wtedy na sprawdzianie
nikt nie głowił się gdzie wpisać prędkość, a gdzie czas.
W szkole średniej Pani Profesor od tego samego przedmiotu nakazywała
wkuwać regułki na pamięć i niestety trzeba było przygotowywać pakiety
ściąg na klasówkę. Nasuwa mi się pytanie: najpierw zrozumieć, a potem
grać otwarcie zgodne ze schematem, czy na odwrót i jakie koncepcje
przeważają w szachowej Polsce, czy też w innych krajach?
Z góry dziękuję za odpowiedź. Przy okazji serdecznie zapraszam
na turnieje szachowe rozgrywane na terenie Ziemi Łukowskiej .
Pozdrawiam

Konrad Szczygieł

////////////////

Moja odpowiedź:
Na temat nauki otwarć szachowych była wielokrotnie mowa na mojej witrynie i blogu. Trening z debiutami należy przeprowadzić ze zrozumieniem dla podopiecznych. Uczenie ich na pamięć wariantów mija się z celem. Uczeń musi poznać idee strategiczne i taktyczne granych przez siebie debiutów. Musi pojąć sens stawiania bierek na właściwych miejscach, różne plany gry obu stron itd. W pracy nad repertuarem debiutowym należy koniecznie studiować wzorcowe partie.
Kilka lat temu opisałem w miesięczniku „Magazyn Szachista” – na bazie relacji ojca czołowej wówczas juniorki Polski – naukę debiutów przez czołowego trenera kraju. Wyglądało to w ten sposób, że trener spisywał w słupku warianty i kazał się je uczyć na pamięć. Na najbliższym spotkaniu sprawdzał pamięciową wiedzę zawodniczki.
Taka metoda treningu z początkową fazą partii jest oczywiście całkowicie błędna i nie może przynieść oczekiwanych efektów szkoleniowych.
Proponuję zapoznanie się z moimi doświadczeniami w tej kwestii. Na początek proszę zapoznać się z podanymi linkami. Na pewno będą przydatne:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 22:42, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 12:11, 22 Maj 2014    Temat postu:

-
Co zrobić aby grać lepiej?
Szachy w Polsce, Szkolenie --- 16 października 2013

Krzysztof Kledzik

Tytułowe pytanie jest na tyle ważne, że nie od dziś zaprząta głowy zarówno szachistom jak i ich trenerom. Na niniejszym blogu wielokrotnie staraliśmy się zwrócić uwagę Czytelników na problem wypaczenia sposobu szkolenia polskich szachistów, który niestety ciągle owocuje słabymi rezultatami naszych zawodników, a mówiąc dosadnie laniem zbieranym przez nich na dowolnym z silniejszych, zagranicznych turniejów. Nasi szachiści zdobywają punkty w krajowych turniejach, ale w ogóle nie liczą się w świecie. I nie będą się liczyć, dopóki w PZSzach-u nie zapanuje moda na efektywność kształcenia i promocję dobrych wyników. Ku mojemu zaskoczeniu, od pewnego czasu oficjalne czynniki skupione wokół PZSzach-u starają się udowodnić, że receptą na sukces i lekiem na wspomniane bolączki są końcówki szachowe, po czym zręcznie podsuwają książki Dworeckiego i Szereszewskiego. Oficjalne pismo związkowe MAT również zaczęło przekonywać, że drogą rozwoju szachistów powinny być elementy gry końcowej.

W błędnie ponumerowanym, piątym numerze MAT-a z 2013 roku, jako odpowiedź na pytanie o to co ma zrobić szachista aby grać lepiej, trener Michał Krasenkow ponownie rekomenduje podręcznik końcówek Dworeckiego, jako klucz do najlepszych efektów treningowych. Cóż za jednostronność osądu. Takie rekomendacje trenera stoją w jawnej sprzeczności z ogólnoświatowymi trendami w szkoleniu szachowym. Domyślam się, że nasz trener aspiruje do miana awangardy ruchu szkoleniowego, ale chyba wybrał zły sposób realizacji tego zamiaru, bo czy naprawdę tak silnie monotematyczny trening szachowy, nastawiony na końcówki, ma zapewnić polskim szachom złote Eldorado? A co z pozostałymi fazami gry? Przecież partia szachowa, a w ogólności mecze i turnieje szachowe nie są konkursami rozwiązywania końcówek na czas. Skoro trenerowi Krasenkowowi zależy na efektywnym rozwoju szachowym entuzjastów tej gry, w szczególności osób początkujących i juniorów, to dlaczego nie zaproponuje im zrównoważonego treningu obejmującego wszystkie fazy gry? Dlaczego w oficjalnym piśmie związkowym nie promuje całościowej nauki szachów, lecz propaguje system szkolenia dawno zarzucony przez inne kraje? Czy zamiast nawoływania do treningu końcówek rzekomo mającego zapewnić szachowy sukces, nie powinien przypadkiem użyć nieco innych apeli, w stylu:
Połóżcie nacisk na zrównoważony trening szachowy. Poznawajcie i uczcie się partii szachowych jako całości. Nie zaniedbujcie żadnej z faz gry, gdyż przeciwnik od razu wykorzysta Wasze luki w treningu. Pamiętajcie o właściwym przygotowaniu debiutowym, jako metodzie pozwalającej wypracować sobie przewagę nad przeciwnikiem już na starcie partii. Nie musicie od razu prowadzić zaawansowanych studiów debiutowych w stylu Kramnika czy Ananda przygotowującego się do meczu o mistrzostwo świata. Jednak pracujcie nad debiutami na poziomie dostosowanym do waszej wiedzy szachowej. Wraz z jej poszerzaniem, również rozszerzcie zakres prac nad otwarciami szachowymi. Nie uczcie się wariantów na pamięć, lecz starajcie się zrozumieć idee danych otwarć, tak aby na pewnym etapie rozwoju szachowego zacząć dobierać stosowne dla Was typy debiutów. Poproście Waszych trenerów aby zadbali o właściwy dobór repertuaru otwarć szachowych, dostosowanych do Waszego stylu gry. Grajcie aktywne szachy. Pasywnymi debiutami nie wygracie partii szachowej.

Warto zaglądnąć na stronę ChessBase do działu będącego szachowym
sklepem internetowych. Znalazłem tam dwie ciekawostki:
Michał Krasenkow jest wzmiankowy jako jeden z ekspertów debiutowych:
link przy czym aktualna oferta ChessBase dotycząca materiałów naszego trenera obejmuje wyłącznie jego opracowania debiutowe. Faktycznie ciekawostki… Dlaczego zatem Michał Krasenkow uznany przez wydawnictwo ChessBase za eksperta debiutowego, wydającego tam opracowania dotyczące otwarć szachowych, tu w Polsce bardzo niechętnie odnosi się do tego zagadnienia? Przecież niedawno przyznał nawet, że jako trener polskiej kadry narodowej właściwie nie zajmuje się repertuarem debiutowym naszych reprezentantów. A kwestię nauki fazy początkowej partii szachowych zręcznie eliminuje z rad udzielanych juniorom i nowicjuszom szachowym.

Skoro już zaczęliśmy przeglądać stronę Chessbase, to warto odwiedzić dział sklepu internetowego, aby przypatrzeć się ilości dostępnych tam materiałów treningowych poświęconych debiutom, grze środkowej i końcówkom. Jakoś dziwnym trafem najwięcej jest materiałów treningowych obejmującym otwarcia szachowe. Czy jest to dla nas jakiś znak i jednoznaczna wskazówka, czy może raczej prowokacja czołówki światowej listy rankingowej, ich trenerów oraz autorów materiałów szkoleniowych, pragnących zdyskredytować polską myśl treningową opartą na końcówkach Dworeckiego?
Wydawnictwo ChessBase i prezentowana przez niego koncepcja doboru literatury szachowej nie jest aksjomatem. Każdy z trenerów może zebrać odpowiedni zbiór materiałów, którymi posłuży się w swojej pracy szkoleniowej. Ale po ilości dostępnych tam opracowań szachowych wyraźnie widać, że trening końcówek nie jest obecnie sprawą priorytetową dla klasowych zawodników. Oczywiście każdy ma zapewnioną wolność wyboru i dlatego może otoczyć się książkami Dworeckiego i wpatrując się w jego fotografię na okładce zakwilić dyszkantem słowa piosenki Krystyny Prońko:
---
[link widoczny dla zalogowanych]

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 15:09, 25 Maj 2014    Temat postu:

--


Paradoksy szachowe (59)

Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 25 maja 2014
Jerzy Konikowski

Ten odcinek poświecam moim największym oponentom, którzy za
głoszenie przeze mnie prawdy o stanie wyszkolenia naszych kadr i ogólnej
kondycji polskich szachów wyczynowych obrażali mnie przy różnych okazjach!

W drugim numerze pisma związkowego MAT
2014 aktualny wicemistrz Polski Grzegorz Gajewski
w wywiadzie z Piotrem Kaimem m.in. stwierdził:

Na pytanie:
Czego ci brakuje, żeby dostać się do takiego towarzystwa, jak ósemka pretedentów?
Odpowiedział:
Jestem od nich słabszy w każdym elemencie gry, począwszy od debiutu.
Na rynku polskim uchodzę za znawcę tej fazy gry, ale jak odniosę moją
wiedzę do czołówki światowej, to nie mam się czym chwalić.
Oni wiedzą o debiucie wszystko.

/

O kwestii znajomości teorii debiutów przez nasze kadry pisałem wielokrotnie
w artykułach w polskich pismach specjalistycznych, na stronie oraz blogu.
Moja ocena od dawna brzmiała jednakowo i nie zmieniła się do dnia dzisiejszego:
Niedostateczna informacja o otwarciach, granie wariantów, których się
często nie rozumie, słabo opracowane indywidualne repertuary debiutowe
i często niedopasowane do stylu gry zawodników (zawodniczek) itd.

Przy takim stanie wiedzy nie ma szans konkurowania z silnymi przeciwnikami.
Dlatego nasi najlepsi szachiści reprezentują poziom do mniej więcej
2650 punktów rankingowych. Wyjątkiem jest Radosław Wojtaszek, który
– jako jedyny Polak – jest jeszcze członkiem klubu 2700+.

Grzegorz Gajewski
największy w Polsce znawca pierwszej fazy gry – oficjalnie przyznał się
do swej słabości, która praktycznie dotyczy całej naszej czołówki.

Trochę uzupełniającej lektury:

Link1
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 15:10, 25 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 7:08, 31 Maj 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (60)
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 30 maja 2014

Jerzy Konikowski

Od wielu lat moi oponenci walczą ze mną podobnymi metodami:
manipulowanie faktami, w czasie merytorycznej dyskusji
„odwracanie kota ogonem”, reagowanie tylko na wygodne im sprawy i
przemilczanie innych znacznie ważniejszych problemów, atakowanie
mnie za moje propozycje szkoleniowe oraz próba dyskredytacji
mojego wkładu w działalności na rzecz polskich szachów.
W końcu obrażanie mnie przy różnych okazjach!
Ostatnio aktywny jest na blogu anonim „Lukiluk”.
Wprowadził swoimi komentarzami wiele zamieszania w omawianych
kwestiach i próbuje kierować ciągle dyskusję na tory odbiegające od
przyjętych norm na tym blogu. Jednocześnie wciągnął do pomocy kilka
innych anonimów, którzy swoimi wpisami nic nie wnoszą do konstruktywnej
dyskusji, lecz zamierzają wzburzyć tylko atmosferę bloga.

W związku z tym postanowiłem wykluczyć Lukiluka z dalszych dysput.
Nie za poglądy, lecz za trollowanie i mącenie!
Dla przypomnienia odcinek 59.
---

Komentarzy: 3

lukiluk -- 31 maja 2014

„Wprowadził swoimi komentarzami wiele zamieszania w omawianych kwestiach i próbuje kierować ciągle dyskusję na tory odbiegające od przyjętych norm na tym blogu.”
„W związku z tym postanowiłem wykluczyć Lukiluka z dalszych dysput. Nie za poglądy, lecz za trollowanie i mącenie! ”
Jasne, że nie za poglądy Smile Widać przecież na tym blogu całe spektrum różnorodnych zdań i opinii, w tym i niekiedy głoszące inne zdanie od autora bloga. Przecież nie jest tak, że co tylko pan Konikowski opublikuje, to Kledzik, Krystian i reszta dopisują swój jakże twórczy wkład w postaci „Bardzo słusznie, panie Konikowski”, „Całkowita racja, panie Konikowski”, albo „Gdyby tylko uczyli się debiutów, byłoby zupełnie inaczej”…
Każdy krytyk, każda osoba o innych poglądach, która nie daje się stłamsić fali oburzenia i zniewag, zostaje odstrzelona. A teraz zostanie na tym blogu dawne kółko wzajemnej adoracji, gdzie każdy myśli tak samo. Problem w tym, że gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele (Walter Lippmann).
Dołączając do tego bloga, miałem nadzieję na uczciwą, rzeczową merytoryczną dyskusję. W moich wypowiedziach zawsze starałem się podawać fakty, konkretne przykłady na poparcie moich słów – ze źródłami, jeśli były konieczne. Tylko raz zdarzyło się, że w odpowiedzi któryś z moich kontrdyskutantów zdecydował się na równie merytoryczne podejście do sprawy, za co niniejszym dziękuję koledze „amatorowi” z jego listą dawnych zwycięstw Polaków nad czołowymi zawodnikami świata.
Tymczasem Jerzy Konikowski okazał się niestety tchórzem, niezdolnym stawić czoła popartej faktami krytyce swoich poglądów. Zastosował więc standardowy sposób władzy – skoro nie da się uciszyć argumentów, trzeba uciszyć argumentującego. W ten właśnie sposób umiera prawdziwa dyskusja. Zostanie tylko jednolity chór malkontentów, na których nikt już nie będzie zwracał uwagi – bo nie warto.

----
lukiluk 31 maja 2014

A wykluczać z dyskusji, panie Konikowski, to trzeba umieć.
Ale bez obaw, nie zamierzam się więcej udzielać w miejscu, gdzie
nie szanuje się merytorycznej dyskusji i prawa do odmiennego zdania.
Żegnam.

-----
Gala -- 31 maja 2014

No widzisz, Jurku, coś narobił? Anonimowy lukiluk poczuł się dotknięty. lukiluk, nie ma czym się przejmować, nikt nie wie, kim
jesteś, proszę tego nie brać do siebie.
Jurek Konikowski zbanował jakiegoś anonima, a nie np. Rafała Przedmojskiego czy - Mateusza Bartla.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 7:18, 31 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 11:39, 01 Cze 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (61)

Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 1 czerwca 2014
Jerzy Konikowski

W ostatnich dniach otrzymałem sporo emaili dotyczących dyskusji na blogu.
Szczególnie chodzi o odcinek 59.

[link widoczny dla zalogowanych]

Wobec kilku uwag jeszcze raz podkreślam, że tutaj dopuszczalne są wszelkie polemiki, które w sposób kulturalny i rzeczowy odnoszą się do problemów polskich szachów. Każdy ma prawo zabierać głos w różnych kwestiach, ale nie będę dopuszczać napastliwych komentarzy i nieprawdziwych przekazów, których celem jest tylko wprowadzanie zamętu. Także będą usuwane wpisy w celu ośmieszania dyskutantów i wywołanie kłótni.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę o aktualnym stanie polskich szachów wyczynowych: jeden zawodnik w pierwszej setce na liście rankingowej FIDE, kobiety nie liczą się w świecie w indywidualnej konkurencji oraz mamy tylko jednego obiecującego juniora.
Wszelkie hasła w stylu: Polskie szachy to ścisła czołówka światowa nie mają nic wspólnego z prawdą i nie będą tutaj propagowane. Nie dyskutują tutaj malkotenci i nie uprawiamy propagandy porażki. Jesteśmy realistami i na trzeźwo oceniamy sytuację. Na blogu nie ma też miejsca na oceny w stylu reklamy sukcesu z czasów PRL!

Zamieszczam kilka wycinków z prywatnej korespondencji do mnie za zgodą ich autorów:
Głos 1:
Poczynając od 2009 roku działacze PZSzach rozwalali polskie szachy. Zniszczyli jakąkolwiek rywalizację, ustalili wątpliwe kryteria awansu do reprezentacji kraju – rankingowe, zapewniające liderom rankingu stałe miejsca, nawet jak nie grają. Zlikwidowano turnieje międzynarodowe z jakimkolwiek poziomem. Nikt liczący się nie przyjeżdża do Polski.
Z kobiet została Monika Soćko, ale gra już wiele lat – może przypadkiem nie wytrzymać pierwszej deski, a dla pozostałych Pań ranking około 2400 to szczyt marzeń.
U najlepszych juniorów też nie liczyły się miejsca w mistrzostwach Polski, tylko dodatkowe kryterium rankingowe. Międzynarodowy poziom juniorów ilustruje Mitropa Cup.
Został nam jeden junior Jan Krzysztof Duda, nie ma żadnej juniorki. Jest aktualne pytanie – czy w ME i MŚ 8-18 lat ktokolwiek wejdzie do pierwszej dziesiątki?

Głos 2:
Dlaczego nie ma w Polsce systematycznych centralnych szkoleń dla utalentowanych juniorek i juniorów w wieku 10-14 lat? W małych miejscowościach nie ma szans na treningi z dobrym trenerem. PZSzach chce zatrudnić specjalistę ds projektów strategicznych, a nie ma trenera kadry na stałym etacie. To jak ma się rozwijać sport wyczynowy? Czy działaczom PZSzach na tym faktycznie zależy?

Głos 3:
Mało jest książek o debiutach po polsku. Dlaczego Polski Związek Szachowy
nic nie robi w tym kierunku? Książki angielskie są bardzo drogie i nie
każdy zna ten język w sposób wystarczający, podobnie jest z rosyjskimi.
Penelopa rzadko coś wydaje. Jak nasze dzieci mają się uczyć teorii
debiutów, o której na blogu się często dyskutuje.
Potrzebne są książki po polsku. Także z gry środkowej.
-----


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 11:42, 01 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 7:06, 08 Cze 2014    Temat postu:

---
niedziela, 8 czerwca 2014

Jak nie przegrywać i co robić żeby zacząć wygrywać
- graj lepiej w szachy fuszerze (1)

Poniżej zostanie zaprezentowana teoria dotycząca pozycji szachowych i wynikających z nich wniosków. Ostrzegam, że może (a nawet powinno) być sporo myślenia i zakłopotania podczas próby zrozumienia poniższego tekstu. Jednak odważnych i wytrwałych "poszukiwaczy szachowej prawdy" zapraszam do tej przygody intelektualnej na przykładzie królewskiej gry zwanej szachami. A więc zaczynamy!

Według klasyfikacji dotyczącej oceny pozycji istnieją trzy rodzaje pozycji szachowych:
1. Pozycja wygrana - po serii najlepszych ruchów, zawsze powinna skończyć się zamatowaniem przeciwnika.
2. Pozycja remisowa - po serii najlepszych ruchów, zawsze powinna skończyć się remisem.
3. Pozycja przegrana - po serii najlepszych ruchów, zawsze powinna skończyć się otrzymaniem mata od przeciwnika.

Innych ocen nie ma i być nie może (może być najwyżej pozycja nielegalna - czyli niemożliwa do uzyskania z pozycji wyjściowej). Jedyną trudnością w tej klasyfikacji (często bardzo wielką) bywa odróżnienie pozycji wygranej (lub przegranej) od remisowej. No i oczywiście logiczne oraz bezsprzeczne są następujące zależności: jeśli zawodnik A ma wygraną pozycję, to jego przeciwnik B ma pozycję przegraną. Z kolei jeśli zawodnik B ma pozycję remisową, to taka sama ocena pozycji dotyczy zawodnika A. Rażącymi błędami zatem są stwierdzenia typu: "obaj zawodnicy mają wygraną bądź przegraną pozycję", bądź "jeden ma remisową zaś drugi pozycję wygraną (czy przegraną)".
Używanie tego typu stwierdzeń świadczy o kompletnym braku kultury szachowej
(a nawet braku posiadania bądź zrozumienia zasad elementarnej logiki).

[link widoczny dla zalogowanych]

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 7:10, 08 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 12:20, 09 Cze 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (64)

Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 9 czerwca 2014
Jerzy Konikowski

Piszą do mnie często Internauci w sprawie strony internetowej
Polskiego Związku Szachowego, że jest nieaktualna i mało przejrzysta.
Jest do dowód na to, że władze PZSzach po prostu nas szachistów lekceważą!

Gość 1:
1 sierpnia rozpoczyna się olimpiada w Norwegii i do dnia dzisiejszego
nie ma na stronie Polskiego Związku Szachowego składów obu naszych drużyn.
Krążą wprawdzie w sieci pewne informacje na ten temat, ale czy
można traktować je poważnie?
A może PZSzach szykuje nam jeszcze jakieś niespodzianki?
/
Gość 2: Kto jest właściwie prezesem Polskiego Związku Szachowego?
Firma PZSzach 2014

[link widoczny dla zalogowanych]
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 12:21, 09 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 8:11, 25 Cze 2014    Temat postu:

--
Metody treningu szachowego -- dla instruktorow szachistow...

Solving to tylko świetna zabawa! (3)

Lekcje nauki gry w szachy w jednej z niemieckich szkół podstawowych rozpoczynam od rozdania czerwonych kredek i arkuszy papieru z kilkoma jednochodówkami do rozwiązania. W ten sposób wygospodarowuję sobie czas na sprawdzenie obecności i spokojną obserwację zaangażowania i umiejętności moich podopiecznych.

Również bardzo często ustawiam na szachownicy demonstracyjnej pozycje-zagadki w celu wspólnego omówienia techniki gry w debiucie i końcówce oraz uderzeń taktycznych w grze środkowej. Z zadowoleniem obserwuję jak dzieci prześcigują się w rozwiązywaniu tych zagadek, jak wiele radości przeżywają w momencie przebłysku intelektualnego i jak rośnie w nich entuzjazm do szachów.

Muszę jednak przyznać, że jeszcze więcej emocji wyzwala w nich gra praktyczna, mająca charakter pojedynku, w której chodzi o pokonanie przeciwnika.

Osobiście też lubię rozwiazywać zagadki szachowe i często uprzyjemniam sobie nimi czas podróży. Zauważyłem jednak, że łamanie głowy nad skomplikowanymi studiami nic mi nie daje. Dlatego w takich przypadkach sięgam od razu po rozwiązanie i raczej podziwiam arcydzieło wysiłku umysłowego kompozytora.

Za to przekonałem się, że bardzo pożyteczne dla praktycznej gry jest rozwiązywanie zagadek opartych na autentycznych partiach szachowych. Przeważnie chodzi o ten moment gdy jednemu z graczy udało się przeprowadzić niespodziewaną, rozstrzygającą kombinację. W ten sposób utrwalają mi się skojarzenia, które później podczas gry w szachy zachęcają mnie do ustawicznego szukania i często ułatwiają znalezienie tego jednego posunięcia po którym przeciwnik, ku mojej radości, spada z krzesła.

Natomiast specjalizowanie się w tzw. solvingu kojarzy mi się z namiętnym
rozwiązywaniem krzyżówek słownych z przekonaniem, że w ten
sposób zdobywa się wiedzę ogólną z całego świata.

Instruktor szachowy Jan Jüngling
Fürth, 31.
-------------------

Matowanie na Ekranie

Autor : Gerhard Paul Latzel
120 stern 28 09/07/1967

1___2
Diagram --- 1
Mat w 3 posunieciach - #3 ---- 1. d8=W! -- Ke6 - 2. b8=H! - Kf6 - 3. He5#

Złuda: 1. d8=H?+
1. ... Ke6 2. He8+
2. ... Kd6 3. b8=H/G#
2. ... Kf6 3. He5#

1. ... Ke6 2. Hc7 tempo
2. ... Kf6 3. He5#
Ale 1. ... Kc6!


-- Rozwiązanie:

1. d8=W!+
1. ... Kc6 2. b8=W!
2. ... Kc7 3. Wc5 - mat ---- Diagram -- 3

1. ... Ke6 2. b8=H [3. Hd6, He5#]
2. ... Ke7 3. Hd6#
2. ... Kf6 3. He5 - mat --- Diagram -- 2

1. ... Kc7 2. b8=H+
2. ... Kc6 3. Wd6 - mat ---- Diagram - 4

3___4
diagram -- 3
1. d8=W!+- Kc6 - 2. b8=W! -- -- 1. ... Kc7 - 2. b8=H!+ - Kc6 - 3. Wd6 - mat
2. ... Kc7 - 3. Wc5 - mat
--------------
Powyzej jest pokazane ,ze promocja Hetmana w 1 posunieciu
nie prowadzi do mata w 3 posunieciach , czyli jest to zluda.
Rozwiazanie -- 1. d8=Wieza!
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 8:20, 25 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 5:43, 28 Lip 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (69
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 27 lipca 2014
Jerzy Konikowski

Tekst Krzysztofa Kledzika wzbudził duże zainteresowanie wśród Internautów.
Otrzymałem sporo polemicznych listów, które wyrażają wspólną ocenę,

np. Gość napisał:
Tamte osoby nie odróżniają od siebie dwóch rzeczy. Analizy Radka są cenne, ale dla Ananda. To są silnie wyspecjalizowane analizy nastawione na styl gry Ananda przeciwko konkretnym przeciwnikom w konkretnej sytuacji, chodzi o mecze o MŚ. Oczywiście one są wartościowe szachowo,ale spełniają rolę raczej wyspecjalizowanej fuchy. Natomiast Radek powinien robić analizy dla siebie, albo nawet ktoś powinien mu w tym pomagać. To dla Radka mają pracować osoby aby pomóc mu w progresie sportowym i wywindować go na szczyt, a nie on ma pracować dla innych. Co to wogóle jest za pomysł aby aktywny, młody zawodnik idący na szczyt, zaczął poświęcać dużo swojego czasu na windowanie w górę kariery innego aktywnego zawodnika?
Komentatorzy są zdania, że Radosław Wojtaszek – pracą dla Ananda – znacznie spowolnił swoje osiągnięcia sportowe. Jest to oczywiście osobista decyzja polskiego arcymistrza, który – zamiast walczyć o czołowe miejsca w świecie – wybrał rolę analityka.
Inaczej postępują szachiści z ambicjami sportowymi, np. Fabiano Caruana
postawił wszystko w kierunku własnej kariery szachowej i konsekwentnie
dąży do osiągnięcia najwyższych celów. Jego wyniki sportowe świadczą,
że jest na właściwej drodze. Po niedawnym zwycięstwie w superturnieju
w Dortmundzie udzielił kilka wywiadów, w których dobitnie podkreślił istotę
intensywnego treningu przed każdym turniejem oraz wielką rolę jego
osobistego trenera Władimira Czuczełowa.
Pracują razem od 2010 i od 2012 trener towarzyszy mu w każdym silnym turnieju.
Władimir Czuczełow był także w Dortmundze i pomagał swojemu
podopiecznemu w solidnym przygotowaniu się do każdej partii.
Fabiano (rocznik 1992) w porównaniu z Radosławem (rocznik 1887)
zainwestował w swoją karierę sportową i korzyści tego są widoczne.
Oprócz światowych sukcesów turniejowych, młody arcymistrz rozgrywa
świetne partie i wnosi nowe idee w teorii debiutów.
Po zwycięstwie w Dortmundzie znalazł się jako trzeci szachista świata w klubie 2800.
Jednym słowem jest to przykład godny do naśladowania!

------


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 5:46, 28 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 19:48, 30 Lip 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (70)
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 30 lipca 2014

Krzysztof Kledzik

PZSzach nie szuka młodych talentów szachowych!

W numerze 4(44)2014 czasopisma związkowego MAT, na stronie 20 znajdziemy artykuł mm Michała Lucha pt. „Edukacja przez Szachy w Szkole: wielki finał w Wesołej”. Autor przedstawia w nim skrótową relację z przebiegu i wyników I Turnieju Finałowego Ogólnopolskiego Projektu PZSzach „Edukacja poprzez szachy w szkole”. O ile sam projekt jest ciekawą inicjatywą, to zdumienie budzi deklaracja, iż „najważniejszym celem projektu […] nie jest wykreowanie przyszłej drużyny narodowej [sic!], czy też szukanie talentów na miarę Jana-Krzysztofa Dudy [sic!], ale zwiększenie umiejętności matematycznych polskich uczniów”.
Wydaje mi się że akcje podejmowane przez PZSzach powinny mieć na celu oprócz rozwijania zdolności matematycznych uczniów (czy związek szachowy jest powołany akurat do tego?) także to od czego się w niniejszym artykule odżegnuje, czyli właśnie wszelkimi sposobami szukanie młodych talentów, które w przyszłości mogłyby zasilić szeregi naszej kadry narodowej. Tymczasem mamy jasną deklarację podaną w czasopiśmie związkowym, że nawet przy okazji upowszechnienia szachów w szkołach, PZSzach nie jest zainteresowany pozyskiwaniem młodych talentów na miarę Jana-Krzysztofa Dudy, ani szukaniem „narybku” do kadry narodowej.
To czym jest zainteresowany PZSzach? Utrzymywaniem biura i
tworzeniem sztucznych tworów typu Rady Przyjaciół Szachów?
A co z rekrutacją młodych talentów szachowych?
Chyba właśnie do tego związek jest powołany. Pierwszy raz spotykam
się z przypadkiem, gdy jakiś związek sportowy w swoim oficjalnym
biuletynie składa deklarację o nie szukaniu młodych talentów
(we własnej dziedzinie!) przy okazji akcji przez siebie organizowanych!

Teraz jest jasne, dlaczego poza JK Dudą nie mamy młodych następców kadry narodowej. Dlatego że PZSzach ich nie szuka! A przecież nie ma lepszego sposobu na poszukiwanie ich, jak zrobienie tego podczas akcji „Edukacja poprzez szachy w szkole”.

Krzysztof Kledzik
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 21:33, 30 Lip 2014    Temat postu:

Komentarzy: 3

Hetman --- 30 lipca 2014

Redaktorzy MATa nie potrafią pisać „z głową”. W dyplomacji nie zagrzali by miejsca. Czy nie lepiej brzmiało by zdanie: „pomimo że wg założeń programowych najważniejszym celem projektu nie jest bezpośrednie wykreowanie przyszłej drużyny narodowej, ale zwiększenie umiejętności matematycznych polskich uczniów, lecz pomimo to daje on doskonałą i wręcz niepowtarzalną możliwość wyłowienia młodych talentów szachowych wśród juniorów, w celu budowania przyszłej kadry narodowej”.

-
amator -- 30 lipca 2014

Ale co ma wspólnego matematyka z szachami? Gra w szachy nie wymaga zdolności matematycznych, ani matematyka szachowych. Dowolna gra w karty ma więcej wspólnego z matematyką, niż szachy.
-
Krzysztof Kledzik -- 30 lipca 2014

Oczywiście. Było wielu szachistów którzy nie byli matematykami, albo nawet więcej, właściwie nic nie mieli wspólnego z matematyką poza drobnymi codziennymi obliczeniami (takimi nieomal na palcach). Poza tym jak dzieci skojarzą szachy z nielubianą przez nie matematyką, to automatycznie nastawią się na „nie” w stosunku do nich. Dlatego zamiast pisać jakieś farmazony o matematyce, lepiej podkreślić w szachach rolę myślenia, przewidywania, wyobraźni, strategii, postawy sportowej, itd.

----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 23:28, 30 Lip 2014    Temat postu:

-
Yoda -- 30 lipca 2014

Gdyby imperialiści na czele z Dart Delegą faktycznie chcieli szukać szachowych talentów to może lepiej żeby akcję nazwali wprost „Szukamy szachowych talentów”. A nie dali nazwę dla akcji „Edukacja poprzez szachy w szkole”. Nasuwa się proste pytanie co chcą imperialiści nauczyć poprzez grę w szachy. Jeżeli matematyki to raczej wybrali zły sposób. Ja uważam że ta akcja to raczej jedna wielka ściema i tylko szkoda mi tych dzieciaków. Bo wygląda na to że ktoś robi im znowu wodę z mózgów. Moim zdaniem idzie o wielką kasę, którą mogą pozyskać „rycerze imperatora” (czytaj pracownicy PZSzach) wraz z Darth Delegą.
Niech moc będzie z Wami

-----
Krzysztof Kledzik 30 lipca 2014 o godz. 23:09

Wątpię czy koniecznie trzeba tworzyć oddzielną akcję szukania szachowych talentów. Może lepiej nie, bo z tym będzie się wiązało utworzenie Rady Szukania Talentów, powołanie kilku kolejnych wiceprezesów PZSzach-u, i rozrost papierkologii. Aż się prosi aby pozyskiwać zdolne dzieci (te talenty szachowe), obserwując postępy uczniów chodzących na zajęcia szachowe w szkołach. Należy uczulić nauczycieli prowadzących je, aby zwracali uwagę na wybijające się osoby, oczywiście nie pod kątem stłumienia ich zainteresowań lecz wyłowienia z tłumu, i przekazaniu informacji o nich klubom szachowym, trenerom PZSzach-u, itp.


Vuko --- 30 lipca 2014

Ale co w przytoczonej wypowiedzi jest aż tak szokujące? Dlaczego PZSZach nie miałby uczestniczyć w inicjatywie rozwijającej logiczne myślenie u dzieci poprzez popularyzację dyscypliny i poszerzenie grona przyszłych graczy, nawet jeśli mieliby to być „tylko” amatorzy. Czy naprawdę PZSZach ma zajmować się tylko szachami wyczynowymi? Nie! Po pierwsze wymagałoby to zmiany statutu PZSZachu, po drugie, aby osiagnać coś w szachach wyczynowych tak jak w każdym sporcie, potrzebny jest trening, najlepiej od jak najmłodszych lat, a nie granie w szachy w ramach zajęć w szkole. Do szukania przyszłych wyczynowców wymagane są zupełnie inne działania.

--

Diagram --- 1
Mat w 1 posunieciu --- #1
Biale matuja -----> 1. Hxf2 - szach - mat
Czarne matuja --- 1. ... Sd7 - szach - mat

6-latek w szkole poznaje liczbe 15 -- ktora jest widoczna na powyzszym diagramie.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 23:52, 30 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 10:55, 31 Lip 2014    Temat postu:

-

Paradoksy szachowe (71)
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 31 lipca 2014

Jerzy Konikowski

Gość napisał: Działalność Polskiego Związku jest zadziwiająca. Nie ma oficjalnego stanowiska trenera kadry mężczyzn i kobiet, szefem wyszkolenia jest Piotr Murdzia pełniący dodatkowo funkcję sekretarza generalnego i obecnie zatrudnia się w biurze PZSzach osobę na stanowisku „Manager ds. Projektów Strategicznych”, która będzie odpowiedzialna m.in. za koordynację projektów strategicznych PZSzach, aktywną sprzedaż produktów PZSzach, tworzenie kanałów sprzedaży, przygotowywanie pakietów i ofert sponsorskich, sprzedaż powierzchni reklamowej w mediach PZSzach, rozbudowę i aktualizację bazy partnerów PZSzach. Źródło
Na kształcenie nowych kadr zawodniczych i przyszłych arcymistrzów nie ma pieniędzy, natomiast tworzy się etat nie mający nic wspólnego ze szkoleniem i działalnością sportową.
Do czego zdążają działacze Polskiego Związku Szachowego?
///////////////////////////////////
Mój komentarz: Nie wiem. Może ktoś skomentuje ten przypadek?


Marcin
Caly ten projekt to jeden wielki skandal i skok na kase.
z apieniadz epodatnikow napych a sie kieszenie „instruktorom”,
ktorzy ledwo potrafia odroznic gonca od piona i
cwaniakom pracujacym przy tym calym „projekcie”.
Zenujace, ze w 21 wieku spoleczenstwo pozwala na takie
bezczelne marnowanie publicznych pieniedzy.
--

Jerzy Konikowski 1 sierpnia 2014 o godz. 15:36

Gość napisał:
PZSzach działa nie patrząc na szerszy interes. W gruncie rzeczy po co nam czołówka???
Lepiej sami amatorzy.
Czołówka okopała się rankingami i celebruje lenistwo, bo już nigdy im nikt nie zagrozi.
O szachach w ogóle nie pisze się w prasie, poza sterowanymi,
opłaconymi przez organizatorów artykułami raz czy dwa razy do roku.
Szachy w szkole, to jedna wielka lipa, z czego nic nie wynika i nie będzie wynikało,
poza obniżeniem średniego poziomu. Nikt niczego i nikogo w szkole
nie nauczy. Do tego są kluby, a ich nie ma!
MATA czytają tylko kluby, które zmuszono do prenumeraty,
więc jego wpływ jest zerowy, a krytyka też bez znaczenia.
Szachy wyczynowe w naszym kraju zakończyły żywot –
pozostała zabawa w szachy i openy amatorów.
Dobrze się mają jedynie organizatorzy, bo jest „kasa” z wpisowego,
coraz większa. Najgorsze jest to, że odpowiada to działaczom
okręgowym i nikt nie protestuje, ani nie pisze petycji ani artykułów w prasie.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 15:55, 01 Sie 2014, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 12:32, 10 Sie 2014    Temat postu:

-
Paradoksy szachowe (72)
Kontrowersje, Szachy w Polsce --- 10 sierpnia 2014
Jerzy Konikowski

Gość napisał:
Na stronie rzecznika prasowego Polskiego Związku Szachowego przeczytałem, że w rozegranym w dniach 2-9 sierpnia otwartym turnieju w holenderskim Vissingen zwyciężył Trener Kadry Narodowej Michał Krasenkow, który zdobył 7,5 pkt i okazał się najlepszy z czterech zawodników z takim wynikiem.

Informacja o turnieju na Chess Base News.
Jest to dla mnie niezrozumiałe, że trenera kadry nie ma na olimpiadzie szachowej w Tromso.
Przecież jego obowiązkiem powinna być pomoc polskim szachistom w przygotowaniach do meczów.

///////////
Moja odpowiedź:
Pisałem już wielokrotnie na blogu, że Polski Związek Szachowy prowadzi
swoją osobliwą politykę sportowo-szkoleniową i prawdopodobnie
wyróżnia sie pod tym względem wśród innych związków sportowych w kraju.
Dla przypomnienia przytaczam kilka tekstów,
które ilustrują problemy polskich szachów wyczynowych

[link widoczny dla zalogowanych]

Link 1
Link 2
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 12:33, 10 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin