Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Edukacja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 16:30, 08 Lip 2015    Temat postu:

8.07.2015
środa

Szkoła marzeń
Dariusz Chętkowski

Obawialiśmy się spadku w rankingu najpopularniejszych liceów
w Łodzi, ale nic takiego się nie stało. Zajęliśmy pierwsze miejsce.
Za nami są licea akademickie – Uniwersytetu Łódzkiego i Politechniki Łódzkiej

[link widoczny dla zalogowanych]

Ten rok był pasmem wielu sukcesów i jednej porażki, która niweczy
wszystko i wpędza ludzi w depresję. W rankingach pniemy się wciąż
w górę, także w ogólnopolskich. W Łodzi niezmiennie na podium od lat.
Kontrola z kuratorium przyznała nam w dwóch dziedzinach noty A,
czyli najwyższe, oraz w jednej B. Na wejściu kontrolerzy zapowiedzieli,
że nota A właściwie się nie zdarza, zaś podwójne A to marzenie ściętej
głowy. Podobno byliśmy o krok od trzech A, ale wizytatorom zabrakło odwagi.

Niestety, jest też porażka i to znaczna. Otóż mimo licznych sukcesów
nikt w kadrze nie mógł być spokojny o miejsce pracy.
Wszystko przez to, że magistrat ograniczył nam liczbę klas pierwszych
(kiedyś mieliśmy prawo do siedmiu, trzy lata temu do sześciu,
a w tym roku otwieramy pięć).

Dyrekcja musiała więc z niektórymi pracownikami się rozstać, innym
ograniczyć etaty, a pozostałym powiedzieć prawdę: choćbyśmy sukcesami
sięgnęli Himalajów, godzin będzie coraz mniej.
Poczucie szczęścia i zadowolenia z pracy spadło nam od razu o połowę.

--
[link widoczny dla zalogowanych]

Auor _ Kurt Müllner - 1958
--
1_2
Diagram -- 1
Mat w 3 posunięciach -- #3 -- --- 1. 0-0! - 0-0-0 -- 2. Hxa2 - Wxg8+ - 3. Hxg8 - mat

--
3_4
Diagram -- 3
1.0-0 - Wc1 - 2.Waxc1 - teraz - 3.Wf8# -- 1. 0-0 - 0-0-0 - 2.Hxa2 - Kb8 - 3. Ha8 mat

Mała Roszada u białych ---> 1. 0-0
Duża Roszada u czarnych -- 1. ... 0-0-0
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 17:22, 08 Lip 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 17:28, 09 Lip 2015    Temat postu:

9.07.2015
czwartek

Jakiej rady udzieliłbyś nauczycielowi?
Dariusz Chętkowski

Tuż przed końcem roku szkolnego poprosiłem uczniów o udzielenie
mi paru cennych rad. Stosuję tę metodę od dłuższego czasu,
ale młodzież spotkała się z tym chyba po raz pierwszy,
o czym świadczyło zaskoczenie na twarzach.

O radę poprosiłem uczniów, z którymi pracowałem rok.
Należało jej udzielić na piśmie. Widzieli mój styl pracy, przed nami
jeszcze dwa lata, więc może warto coś zmienić. W końcu nigdy nie
jest tak dobrze, aby nie mogło być lepiej.
A jeśli jest źle, koniecznie trzeba to zmienić.

Rad jest sporo, ale nie tak dużo, jak się spodziewałem.
Nieomal co drugi uczeń napisał, że nie ma żadnych uwag albo
że nie chce się wypowiadać na ten temat. Wszyscy mieli prawo
wziąć udział w wyborach, ale nie każdy skorzystał z tego prawa.
Można powiedzieć, iż frekwencja wyniosła 50 proc. z małym hakiem.
Teraz analizuję głosy, gdyż chcę uwzględnić propozycje aktywnych
uczniów. Reszta będzie musiała przyjąć to, co wybrali inni.

---

Zad. 666 - Autor - Andrzej BABIARZ - Polska
--
1_2
Diagram -- 1
Pomocnik w 2 posunięciach - h#2 -- -- 1.Kf6 - g8=Hetman - 2. Ke7 - Hf7 szach - mat

---
3_4
Diagram -- 3
1. Kf6 -- c8=Hetman -- 2. Ke7 ----- ---- g8=Skoczek - szach - mat

Dwie siatki matowe na diagramach - trzy różne promocje -
dwa razy Hetman , raz Skoczek
Takie zadanie nadaje się --> do promocji szachów w Polskich Szkołach
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 18:29, 09 Lip 2015, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 21:50, 13 Lip 2015    Temat postu:

13.07.2015
poniedziałek

Nauczyciele mają uczyć sensu życia
Dariusz Chętkowski

MEN skierował do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia
w sprawie prowadzenia działalności przeciwdziałających narkomanii.
Jednym z zadań, jakie nakłada się na nauczycieli, jest prowadzenie
lekcji o wartościach. Zadanie w sam raz dla księży i etyków.

W projekcie rozporządzenia czytamy, że jednym z celów
jest prowadzenie lekcji, które pomagają uczniowi
“zdobycie konstruktywnego i stabilnego systemu wartości, w tym
docenienie znaczenia zdrowia oraz poczucia sensu istnienia” (
źródło tutaj, s.2).

Jako nauczyciel etyki wręcz czuję się powołany do realizowania tego
zadania. Podejrzewam, że podobne nastawienie ma katecheta.
Damy radę, Pani Minister. Niestety, jest pewien problem.
Otóż łódzki magistrat w tym samym czasie, kiedy MEN planuje
wprowadzić w szkołach obowiązek nauczania sensu życia, obcina godziny etyki.

Podam przykład z mojego liceum. Przez wiele lat uczniowie, którzy
wybierali etykę, mieli jej tyle samo, ile reszta klasy ma religii – czyli dwie
godziny w tygodniu. Niespodziewanie magistrat nie wyraził zgody na dwie
tylko nakazał jedną – wymusił to po prostu na dyrekcji. Po wakacjach
trzecie i drugie klasy będą miały po dwie godziny etyki w tygodniu,
a pierwsze tylko jedną. Religia pozostaje bez zmian – dwie godziny.

Moim zdaniem, nie powinno być w szkole ani lekcji religii, ani etyki
(powinna być filozofia), ale jak już są, to na równych prawach.
Szczególnie teraz, gdy MEN nakazuje nauczycielom prowadzić
lekcje o sensie życia (komentarz Głosu Nauczycielskiego tutaj).

[link widoczny dla zalogowanych]

PS Wysyłanie komentarzy do projektu tutaj.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 21:54, 13 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 21:28, 15 Lip 2015    Temat postu:

15.07.2015
środa

Sienkiewicz się skończył
Dariusz Chętkowski

Odkąd Sienkiewicz wyleciał z lektur obowiązkowych w liceum,
młodzież wie o nim tyle samo, co o Reju czy Pasku.
Nazwiska jakby znajome, ale dzieł przecież nikt nie czyta.

Informacje o kompletnej nieznajomości Sienkiewicza docierały do
mnie w czasie lekcji, ale nie chciałem w to uwierzyć. Kiedy wspomniałem
o Kmicicu i Oleńce, a uczniowie zrobili wielkie oczy, myślałem, iż ze
mnie żartują. Wyjaśniłem piąte przez dziesiąte, nie chciałem przecież
mówić o oczywistościach. Poza tym Sienkiewicz jest w gimnazjum –
jedna powieść historyczna do wyboru. Powinni więc coś wiedzieć.

Egzamin maturalny od tego roku obejmuje wiedzę z dwóch etapów
edukacji – gimnazjum i liceum. Sienkiewicza w zestawach maturalnych
było całkiem sporo. Niestety, młodzież sobie z nim nie radziła
(egzaminowałem obcych uczniów z dwóch szkół, ale moi pewnie
nie byli lepsi). Niektóre odpowiedzi były wręcz kuriozalne.

Gdy ktoś mówił o autorze Krzyżaków totalne głupoty, dostawał pytanie
o czasy, w których żył pisarz. Maturzyści strzelali od średniowiecza aż po współczesność.
Jeden ze zdających uważał, że Sienkiewicz żył w renesansie,
a gdy pokiwałem przecząco głową, poprawił na oświecenie.
Podpowiedziałem, że u schyłku życia pisarz uczestniczył w obchodach
pięćsetnej rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Tą podpowiedzią maturzystę
totalnie pogrążyłem. I w tej sprawie mam pretensję do Jagiełły oraz
Ulricha von Jungingena – dlaczego walczyli ze sobą w wakacje?
Gdyby starli się w czasie roku szkolnego, szkoła organizowałaby
uroczyste akademie i uczniowie wiedzieliby przynajmniej tyle,
co o 1 września czy 11 listopada.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 21:45, 15 Lip 2015    Temat postu:

-
zza kałuży
15 lipca o godz. 18:38 245541

Setny i pierwszy raz na Belferblogu o złych lekturach i Sienkiewiczu.
Widocznie tak już musi być.
Ludziska mają problem.
Ja uważam, że raczej amnezję. Dla mnie jako ucznia sobota była
“pracująca”. Na religię chodziłem po szkole, do salki katechetycznej.
Tak więc w gierkowskim peerelu czasu na naukę było WIENCY.

Było kiedy i jak zmieścić tego discopolowego Sienkiewicza. Zresztą jaka to trudność? To był ukochany pisarz wszystkich uczniów-moich rówieśników. Przecież napisał tylko jedną “powieść hisotyczną” a potem powielił ją w kilku wersjach. Te same schematy, te same postaci. Dekoracje tylko inne. Inwestujesz raz a zyski zgarniasz wielokrotnie! Cudo.
Ludziska SIEM JEŻOM, że to nie Szekspir. Łel, język polski to nie angielski a Polska to nie Wielka Brytania.
Przepisując po raz setny i pierwszy to samo trzeba powiedzieć, że skoro chcemy kultywować odrębną polską kulturę to z takich czy innych powodów Sienkiewicz ma w niej solidne miejsce.
Szerzej zadając pytanie pt. “po co Polska?” trzeba go brać z dobrodziejstwem inwentarza.

Jak to kilka tygodni temu argumentowała sławna w pewnej części polonijnego Chicago pani Siusia: “ci z państwa, którzy odcinają się od religii, od polskiego Kościoła, od Polonii, od tych starych, głupich, niewykształconych i ze wsi, od prawdziwej polskiej historii, chcą się za wszelką cenę asymilować, chcą zniknąćw Ameryce, ci, którzy godzą się na polskie obozy koncentracyjne, na polskie obozy śmierci, na zastępowanie niemieckich win polskimi winami, na te wszystkie “Idy”, “Pokłosia”, na te kłamstwa Grossów, i robią to w nadziei odcięcia się od NAS, – otóż WY wszyscy, którzy to robicie ŁUDZICIE SIĘ!

Cały świat, mimo waszych wysiłków, dalej będzie WAS kojarzyć
z NAMI, z tymi starymi, głupimi, religijnymi, niewykształconymi, ze wsi,
z tymi durnymi polaczkami od polskich obozów koncentracyjnych!

Dalej pani Siusia nawoływała: “patrzcie na to, w jaki sposób inne państwa prowadzą swoją politykę historyczną, w jak konsekwentny sposób budują i podtrzymują i propagandowo wspierają swoją mitologię!”
No ale Polską rządzą niepolskie rządy, to czego tu oczekiwać.
To ostatnie zdanie to już nie jej słowa. To jest dosłowny cytat z jej antenowej rozmowy z odwiedzającym Chicago Rydzykiem.
“W Polsce mamy rząd, ale to nie jest polski rząd”.

Dla “prawdziwych” Polaków Sienkiewicz, głupi czy mądry, to jest
“prawdziwie polska polityka historyczna”.
Tak jak uczestnictwo w obrzędach religijnych i sakramentach –
nie wymaga za dużo myślenia, wiele nie kosztuje
a wzrusza i daje trochę rozrywki.
Stanowi spoiwo naszego grajdoła. Klej naszej wsi.
Kto obcy – tego w łeb sztachetą.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 5:09, 17 Lip 2015    Temat postu:

16.07.2015
czwartek

Zwalniają najlepszych
Dariusz Chętkowski

Radiowa Trójka podała dzisiaj, że zwolniono z pracy najlepszego
nauczyciela matematyki w Polsce. Tej hańbie poświęcone były
wiadomości o godzinie 15.00. Zadrżałem cały, ponieważ znam takich
matematyków aż trzech. Którego z nich wyrzucono z roboty?

W podstawówce uczył mnie, tak przynajmniej o nim gadano, najlepszy
matematyk w kraju. O nim też od razu pomyślałem. Zaraz jednak
uprzytomniłem sobie, że facet musi mieć dzisiaj ze sto lat, gdyż potwornie
sędziwy był już w moich czasach uczniowskich. Jego nie da się zwolnić –
chyba że mocą boską.

Drugi najlepszy nauczyciel matematyki pracuje w moim liceum.
Natychmiast chwyciłem za telefon, sprawdziłem – to nie on.
Tylko się wygłupiłem, bo wszyscy dobrze wiedzą, że chłop jest nie do ruszenia.
Trzecim najlepszym w Polsce matematykiem jest mój partner brydżowy.
Z tego, co wiem, przebywa na urlopie na poratowanie zdrowia, więc
dopóki nie wróci, zwolnić go nie można. Kim więc jest u diabła ów
najlepszy nauczyciel matematyki, o którym trąbiło moje kochane radio?

Sprawdziłem i potwierdzam. Człowiek nazywa się Piotr Gumienny i ma
rekomendacje najlepszego matematyka w Polsce (rekomendacja tutaj).

Mimo to dyrektorka postanowiła się z nim rozstać (info tutaj).

[link widoczny dla zalogowanych]

Cały kraj zastanawia się, dlaczego to robi. Moim zdaniem, dyrektorka ma
w swojej szkole takich najlepszych matematyków ze trzech albo czterech,
więc może przebierać. A teraz pójdę i zjem najlepsze lody w Polsce.
Gdyby ktoś pytał, gdzie są, odpowiem, że w mojej lodówce.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 5:12, 17 Lip 2015    Temat postu:

zza kałuży
16 lipca o godz. 19:37 245568

Żeby facet nie wiam jakim był osłem, żeby nie wiem jak słabym był
pedagogiem, żeby nie wiem jak dużo energii poświęcał swojemu pijarowi
i budowaniu mitu o sobie ze szkodą dla uczniów, żeby nie wiem jak
był toksycznym współracownikiem grona
to ze szkoły w poszukiwaniu godzin należy najpierw wyprowadzić
najlepszego nawet katechetę zanim ruszy się matematyka.
Inaczej w Polsce będzie Grecja.
Zresztą będzie i tak i tak, zwalnianie matematyków tylko to przyspieszy.
-
[link widoczny dla zalogowanych]
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 5:16, 17 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:38, 17 Lip 2015    Temat postu:

Indoor prawdziwy
17 lipca o godz. 10:58 245580

”To piar pisze się piar a nie jak zakonnik? Patrzcie panistwo!”
Tak mi się skojarzyło Smile
Mój nauczyciel matematyki

[link widoczny dla zalogowanych](matematikatan%C3%A1r
) w szkole średniej był wyświęconym (w 1947) zakonnikiem pijarem. Zresztą skończył gimnazjum pijarów, studiował matematykę u pijarów (też). Pod koniec życia został dyrektorem świeżo uruchomionej od nowa gimnazjum Pijarów w Vac (Węgry). Zaczął u Pijarów, skończył u Pijarów.

W międzyczasie miał wątpliwą przyjemność mnie uczyć matematyki przez 4 lata.
Piar pijarem – ale z tego co wiem tylko z mojej klasy maturalnej siedmiu (a ponoć nawet ośmiu) jego uczniów są członkami Węgierskiej Akademii Nauk. W sumie ilu profesorów zwyczajnych, nadzwyczajnych czy też członków różnych akademii nauk wykształcił nie wiem, ale zamiast rankingów popularności jest to pewien obiektywny miernik skuteczności nauczania – ilu uczniów osiągnęło sukces w danej dziedzinie.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 16:48, 17 Lip 2015    Temat postu:

-
zza kałuży
17 lipca o godz. 16:23 245583

@Indoor prawdziwy 17 lipca o godz. 10:58 245580
“Mój nauczyciel matematyki”
Ano właśnie. Nie siedziałeś u niego na lekcjach religii tylko matematyki?
Wprawdzie google nie za ładnie tłumaczy:
“W 1963 roku Michael był Ceramika Capital High School, gdzie nauczał przez 28 lat. Podczas tego pioniera w zaawansowanej lekcji matematyki beindításánál. Oczywiście czas rozwoju programów nauczania i metod pedagogiczno-dydaktycznych rozwoju standardu był, co robił w swoim dziale. Brał udział w pisaniu i przeglądu podręczników w czasie. Fazekas prowadził prace społeczne matematyczne High School 15 lat. Wielu z jego uczniów osiągnęli doskonałe wyniki w konkursach matematycznych, ponad dwadzieścia studenci zdobywają nagrody przez lata przez Międzynarodową Olimpiady Matematycznej. Klasy OKTV a drugi turniej krajowy biorące student jeszcze bardziej pomyślnie. Byli uczniowie dzisiaj z Węgier wielu znanych uniwersytetów w Europie i Ameryce, aby uczyć, mają poważne prace naukowe, a wiele z nich akademicy w domu.

Nauczyciele matematyki przyniósł całe pokolenie: więcej szkół uczy byłych studentów, którzy kształcić swoich uczniów w duchu miłości do matematyki i zrozumieć siebie nawzajem. Brał aktywny udział w dalszym kształceniu nauczycieli w Budapeszcie przez długi czas odgrywał rolę w kształceniu nauczycieli, jak i uczniów Szeged Nauczycielskie Kolegium w porozumieniu z głównym korespondentem.

Odszedł na emeryturę w 1991 roku, oraz w tym samym czasie ponownego uruchamiania Vac harmonogramem Pobożnego powierzyć zarządzanie Szkoły. Wiele uwagi do obszarów wiejskich, talenty upośledzonych obchodzi. Prawie, aż do śmierci wykładał.”
ale jak jakiś ksiądz czy zakonnik będzie miał takie kwalifikacje i takie jak twój nauczyciel matematyki pedagogiczne sukcesy, oraz w publicznej szkole uczył matematyki a nie katechezy – to dać mu etat matematyka!
A nie katechety.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 16:13, 19 Lip 2015    Temat postu:

-
Dariusz Chętkowski
19 lipca o godz. 12:45 245592
belferxxx,

jeżeli ktoś jest najlepszym nauczycielem w Polsce, to zwalniając go,
dyrekcja robi problem sobie, a nie jemu – ewentualnie sprawa jest
bardziej skomplikowana. Myślę, że najlepszy nauczyciel w kraju poradzi
sobie ze znalezieniem pracy, a jeśli nie, to widocznie nie jest wcale
najlepszy. Zadałbym jeszcze pytanie o szkołę, w której pracuje najlepszy nauczyciel.
Najlepszy nauczyciel powinien pracować w najlepszej szkole,
a jeśli pracuje w gorszej, to czyni ją coraz lepszą.
Jeśli tak się nie dzieje, to może trzeba rozstać się z najlepszym
i zatrudnić gorszego. Wyobraźmy sobie, że do zespołu trzeciej ligi
trafia zawodnik z ekstraklasy.
Co będzie się działo, gdy Messi zacznie grać w Gryfie Słupsk?
Czy Gryf to dobry zespół dla Messiego?
--

Pozdrawiam
Gospodarz
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 20:44, 21 Lip 2015    Temat postu:

21.07.2015
wtorek

Ranking zdawalności
Dariusz Chętkowski

Podczas starej matury, czyli 15-20 lat temu, sam oblewałem
co dziesiątego ucznia i nie było problemu. Obecnie nie zdał jeden osobnik
w całej szkole i mamy duży kłopot. Wszystko przez ranking zdawalności.

Wystarczył jeden uczeń, który nie zdał matury, i znaleźliśmy się
poza pierwszą dziesiątką szkół w regionie (ranking tutaj).

Zwyciężyły te licea, gdzie zdawalność była na poziomie 100 procent.

W przyszłym roku musimy więc uczynić wszystko, aby trafić na podium.

Tylko jak to zrobić?
Koleżanka, która przygoto

wywała pechowego ucznia do matury, zarzekała się, że jak on zda, to
jej wyrośnie kaktus na ręce i czołg przejedzie pod okiem. Radziłem,
aby w ogóle delikwenta nie dopuściła do matury. Wystarczyło postawić
jedynkę na koniec roku i problem z głowy. Po co było ryzykować?


Niestety, jak ktoś ma miękkie serce, to musi mieć twardą d…
Osobnik nie zdał, szkoła spadła w rankingu, dyrekcja wkurzona,
nauczyciele będą pisać program naprawczy. Stawiam wniosek,
aby wszystkim uczniom, którzy stwarzają choćby minimalne ryzyko
oblania matury, na wszelki wypadek stawiać jedynkę na koniec roku
(z jedynką nie ma prawa podchodzić do egzaminu).
To doskonały manewr, aby osiągnąć 100 procent zdawalności.
Lepszego pomysłu nie mam.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:57, 24 Lip 2015    Temat postu:

24.07.2015
piątek

Nieczytelne pismo maturzystów
Dariusz Chętkowski

Burza, brak prądu i niemoc baterii w laptopie zmusiły mnie do przejścia
na pismo odręczne. Ze zdziwieniem spostrzegłem, że piszę tak
nieczytelnie, iż wszystko jedno, w której ręce trzymam długopis.
Trzeba eksperta, aby to odczytać.

Słyszę, że tłumy maturzystów walą do OKE, gdyż nie mogą pogodzić się
z wynikami matury (zob. info). Ewidentnie napisali dużo lepiej.
Teraz chcą się dowiedzieć, dlaczego nie otrzymali punktów
za poprawne odpowiedzi. Co było nie tak?

Podejrzewam, że przyczyna może tkwić w nieczytelnym piśmie.
Kto dziś pisze odręcznie? Chyba tylko emeryci po osiemdziesiątce
(mam na myśli wiek), reszta ludzkości pisze klikając.
Większość nawet nie stuka w klawiaturę, tylko klika w literki na ekranie.
Gdy więc trzeba wziąć długopis do ręki, wychodzą z tego znaki głąbowate,
do pisma w ogóle niepodobne.
Prawie każdy maturzysta tak gryzmoli, że żaden egzaminator tego nie odczyta.

Procedura sprawdzania wygląda tak, że jak coś w pracy jest nieczytelne,
to się to zaznacza i pomija w ocenianiu. W ten sposób można stracić
trzy czwarte tekstu i uzyskać wynik znacznie poniżej oczekiwań.
Nic dziwnego, że maturzyści interweniują w OKE. Moim zdaniem, należy
tak przeszkolić egzaminatorów, aby odczytywali wszelkie gryzmoły,
albo dać maturzystom prawo pisania na komputerze.

Obecnie mniej niż 1 procent zdających pisze egzamin na komputerze.
Reszta nie ma prawa. Tymczasem nieczytelnie pisze ok. 90 proc.
młodzieży. Przygoda z burzą i brakiem prądu uzmysłowiły mi,
jakim problemem może być pisanie odręczne. To tak, jakby kazać
kierowcy porzucić samochód, dosiąść czworonoga i brać udział w gonitwie.
Podejrzewam, że koń by się uśmiał.

--
-
joanna janik
24 lipca o godz. 10:42 245605

ale nawet kierowca czasem musi wyjść z samochodu i udać się gdzieś
pieszo;) (to mówię jako pieszy, kierowca i koniarz) a na poważnie:
przerażająca perspektywa: nie umiem pisać wyraźnie, więc niech
mi pozwolą zawsze pisać na klawiaturze! podkreślam: wyraźnie nie
znaczy pięknie. Jestem nauczycielem akademickim, nigdy nie umiałam
pisać ładnie, ale starałam się pisać wyraźnie, kiedy to było potrzebne.
Oczywiście, teraz głównie klepię w klawiaturę, ale nie unikam robienia
notatek ręcznie. Uzależnienie wyłącznie od klawiatury
(czy ekranu) to jakiś absurd!
A co z badaniami nad zależnością pisania ręcznego i rozwoju
intelektualnego prowadzonymi przez Pam A. Mueller i
Daniela M. Oppenheimera, pisała o nich wyborcza (11.06.2014)?
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 12:01, 24 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 11:00, 27 Lip 2015    Temat postu:

27.07.2015
poniedziałek

Wybór nauczyciela
Dariusz Chętkowski

[link widoczny dla zalogowanych]

Uczniowie wybierają nie tylko szkołę i profil klasy, ale także nauczycieli.
Rodzice stawiają żądania, że zapiszą dziecko do szkoły, jeśli uczyć będą konkretne osoby.

Dyrekcja czasem nam mówi, kogo żądają rodzice, częściej jednak milczy.
Dowiadujemy się z plotek. Zwykle to jest problem, gdyż nauczycieli
jest czterdziestu, a ludzie stawiają tylko na pięciu. Innych nie chcą.
A przecież jeden anglista czy matematyk nie mogą dostać wszystkich
uczniów, a pozostali nikogo. Dyrekcja musi więc zachowywać się jak
rasowy polityk: obiecywać, obiecywać i jeszcze raz obiecywać.

A potem się zobaczy.
Patrzyłem bardzo krytycznie na wybory rodziców, sądziłem bowiem, że to
fanaberia, ale ostatnio zmieniłem zdanie. A wszystko przez szynkę.

Kupuję ją w sklepie, w którym pracują cztery panie.
Niestety, tylko jedna potrafi kroić umiejętnie, pozostałe panie robią to źle.
Jedna potrafi kroić tylko grube plastry, druga kroi cienko, ale tak szarpie,
że wstyd wyłożyć na stół, trzecia ma w nosie moje prośby i kroi, jak chce.
Jej zdaniem, to wina maszyny, że wychodzą plastry różnej grubości
i w różnym stopniu poszarpane. Czasem udaje się dobrze, ale często źle.
Proponuje, żebym wziął w kawałku i sam sobie pokroił.

Doszło do tego, że kupuję tylko wtedy, kiedy pracuje ta jedna jedyna
pani, która kroi szynkę idealnie. Gdy nie ma tej pani, rezygnuję
z zakupów. Jak ona to robi, że zawsze wychodzi jej świetnie, nie mam
pojęcia. Dlaczego inne nie potrafią, mimo że mają mistrza w zespole,
też nie wiem. Zresztą to nie moja sprawa, to nie mój biznes.
Ja chcę mieć tylko dobrze pokrojoną szynkę, dlatego wybieram panią,
która zna się na swojej robocie, a od reszty personelu trzymam się
z daleka. A przecież to tylko szynka.
--

KOMENTARZE
belferxxx
27 lipca o godz. 10:40 245619

@Gospodarz
Problem w tym, że jakość krojenia szynki jest oczywista i od razu
widoczna dla każdego. Z uczeniem i wychowaniem jest inaczej –
trwa długo, a sam proces (!) i poglądy na niego zmieniają się rodzicom
i uczniom w trakcie i po. Np. ambitni absolwenci gimnazjów i ich rodzice
chcieliby zwykle tego co w gimnazjum tylko “mocniej”, a w klasie
maturalnej jednak inaczej … Wink
Po szkole w konfrontacji ze studiami i pracą też poglądy ewoluują!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 11:10, 27 Lip 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 16:24, 27 Lip 2015    Temat postu:

-
Improwizacja
27 lipca o godz. 15:13 245621

Szkoła to instytucja skrajnie niedemokratyczna. I tak powinno zostać.
Moja mama też pracuje w szkole i z obrzydzeniem opowiada mi o tym,
jak na początku roku rodzice przychodzą “pooglądać sobie nauczycieli”.
Może zacznijmy się zastanawiać jak wykształcić ich możliwie najlepiej.
Nie każdy nadaje się do krojenia szynki. I nie każdy musi to robić.
Absolwentów jest przecież i tak za dużo. Praktyki w mojej dawnej szkole
dobrze poprowadziło 2 osoby (lekcje polskiego).
Reszta “praktykantów” to była jedna wielka porażka.

-
zza kałuży
27 lipca o godz. 16:18 245623

W polonijnych sklepach gdy klient nie może się zdecydować na
gatunek szynki dostaje od pani na papierku gratisowe
plasterki kilku szynek do oceny przez pożarcie.
Niemówiący po polsku Amerykanie uwielbiają ten zwyczaj.
Jeżeli chodzi o grubość to każda nowa pani przed krojeniem pyta jak
grubo ma kroić a pierwszy plasterek wybranej szynki daje klientowi
do grubościowej inspekcji. Dopiero po uzyskaniu aprobaty/korekty
kontunuuje krojenie.
Z tego wynika, że sklepy system szkolenia nowych pań mają dobrze opracowany

Starsze stażem panie rzadko kiedy pytają klienta o zdanie i wiem po
sobie, że staram się unikać tych, które grubość i nieposzarpanie mają w dupie.

Nie mam jednak tyle śmiałości aby powiedzieć takiej co poprzednio
poszarpała</b< że nie chcę aby mi dzisiaj pokroiła szynkę.
Pokornie składam zamówienie, najwyżej mniejsze.
Przyrzekając sobie, że w przyszły weekend pójdę do innego sklepu.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 16:28, 27 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 17:52, 27 Lip 2015    Temat postu:

-
dobrymnich
27 lipca o godz. 15

Lubię komentarze Pana Chętkowskiego który w zabawny sposób
komentuje szkolną rzeczywistość, choć osobom z poza branży czasem
trudno odczytać je właściwie . Ojciec mój mawiał że wszystko sprowadza
się do szynki . A w zasadzie do jej dostępności . Nie ma szynki na
chlebie?, to jest bunt .
Podobno prawidłowość ta sprowadza się w każdych warunkach
politycznych i ustrojowych dotyka wszystkich niezależnie
od wykształcenia czy pochodzenia . I jak widzę jego teoria kolejny raz
znajduje potwierdzenie, choć tym razem nie chodzi o samą szynkę
tylko o jej pokrojoną formę . No cóż , jeżeli zaś chodzi o rodziców
to ulegają oni modom równie chętnie co panie kupujące nowe ciuchy .
Co do trafności ich wyborów mam jednak wątpliwości bo wiem
ze statystyk znaczna część z nich nie szczepi dzieci uznając tę formę
zapobiegania epidemicznym chorobom za szkodliwą, poza tym jest
to teraz modne . Modne , ale czy mądre i dobre dla ich dzieci ?.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 9 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin