Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Edukacja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 15:10, 04 Paź 2015    Temat postu:

lemarc
3 października o godz. 14:22 245941

Piper daj sobie siana z tymi jałowymi komentarzami,
usiłujacymi bagatelizować wyniki tego badania.
Wnioski badania są klarowne, autorzy piszą m.in.:

“… stwierdziliśmy, że na każdym trzech etapów nauczania
(edukacja wczesnoszkolna, klasy I-III, klasy IV-VI
(nauczyciele matematyki) i gimnazja) jest po ok. 20% nauczycieli,
którzy nie mają podstawowej wiedzy matematycznej”,

“… stopień awansu zawodowego nie przekłada się na poziom
kompetencji dydaktycznych i przedmiotowych”,

“… potwierdzeniem pewnych niedoborów wiedzy i umiejętności
matematycznych nauczycieli klas I-III jest również to, że aż 41%
z nich nie potrafiło rozwiązać typowego zadania z poziomu gimnazjum,
dotyczącego obliczeń procentowych związanych z podwyżkami i obniżkami cen”,
” … około 16% nauczycieli matematyki klas IV-VI szkół podstawowych
miało trudności z obliczeniami procentowymi (podwyżki, obniżki cen),
a 4% nie podjęło prób rozwiązania tego zadania !!! (kto tym ludziom “dał maturę”?

“… co czwarty nauczyciel gimnazjum pomimo, że znał definicję średniej
arytmetycznej i potrafił policzyć średnią z danego zestawu liczb,
to jednak miał problemy z rozwiązaniem zadania, które wymagało
rozumienia tego pojęcia, a nie tylko mechanicznego stosowania wzoru.
Niektórzy nauczyciele popełniali poważne błędy merytoryczne.
Podobnie jak w przypadku nauczycieli matematyki ze szkoły podstawowej
zadania na rozumowanie rozwiązało 70% nauczycieli z gimnazjum…”.

Jest problem i należy go rozwiązywać…

--
Autor : Kaseev --- #2
--
1_2
Diagram -- 1
Mat w 2 posunieciach -- #2 ---- --- --- 1. Se2 - Kf3 -- 2. 0-0! - (mała roszada) - mat

Drugi wariant

1. Se2! - Kxh1 - 2. Hh3 - szach - mat
---

Diagram -- 3
1. Se2! - Kxh1 - 2. Hh3 - szach - mat
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 15:16, 04 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 15:19, 04 Paź 2015    Temat postu:

4.10.2015
niedziela

Tajna debata o oświacie
Dariusz Chętkowski

Dostałem z wiarygodnego źródła zaproszenie na debatę polityków
o oświacie. Ma się odbyć 5 października 2015 roku, czyli jutro,
w Łódzkim Klubie Nauczyciela o godzinie 14. Próbuję znaleźć
potwierdzenie tej informacji i nie mogę. Czyżby debata była tajna?

Na mój adres mailowy wpłynęło tydzień temu następujące zaproszenie:

“Zapraszam na debatę oświatową z kandydatami na posłów
(Królikowska-Kińska (PO), Kopcińska (PiS), Joński (SLD), Godson (PSL),
Wojciechowska (Kukiz15),
która odbędzie się 05.10.2015 r. o godz. 14.00 w Klubie Nauczyciela.
Myślę, że będzie ciekawie.”

Parę dni później dostałem esemesa:
“Zapraszam na debatę oświatową z kandydatami na posłów w dn. 5.10 (poniedziałek) o godz. 14 w Łódzkim Klubie Nauczyciela”.
Mój informator jest pewny i sprawdzony, dlaczego więc ani Klub Nauczyciela (aktualności tutaj), ani żaden z polityków nie zapowiadają tego wydarzenia? Czyżby uczestnikom debaty nie zależało na wysokiej frekwencji nauczycieli?

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 20:03, 04 Paź 2015    Temat postu:

-
parker
4 października o godz. 18:09 245949

Edukacja jest dla uczniów, pośrednio, ze względu na niepełnoletniość,
dla rodziców. Oni są zainteresowani jakiścią, oni są zainteresowani
kosztami, dla nauczycieli koszty się nie liczą, efekty nie leżą w ich
sferze zainteresowania bo nie przekładają się na uposażenie.
To zawód w którym można nie znać matematyki i jej uczyć.
Nareszcie zrozumiałem co mają na myśli nauczyciele mówiąc
o specyfice zawodu. Bo to chyba jedyny zawód który można
wykonywać kompletnie bez umiejętności. Znasz drugi taki @Dulek?
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 9:37, 06 Paź 2015    Temat postu:

Matowanie na --> dwa sposoby
---
1_2
Diagram -- 4
Mat w 4 posunieciach -- #4
1. Kh4! - tempo - Kf5 - 2. Kg3 - tempo - Ke6 - 3. Kf3 - tempo - Kf5 - 4. Gd7 - mat

Rozwiązanie: 1. Gh4! -- tempo
1. ... Kf5 - 2. Gd5 - tempo
2. ... Kf4 - 3. Sg6+ - Kf5 - 4. Sd6 - mat -- diagram - 3

Rozwiązanie: 1. Kh4! -- tempo
1. ... Kf5 - 2. Kg3 - tempo
2. ... Ke6 - 3. Kf3 - tempo - Kf5 - 4. Gd7 - mat -- diagram - 2

--

- diagram - 3
1. Gh4! - Kf5 - 2. Gd5 - Kf4 - 3. Sg6+ - Kf5 - 4. Sd6 - mat

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 10:23, 06 Paź 2015    Temat postu:

6.10.2015
wtorek

Kino czy teatr?
Dariusz Chętkowski

Do kina w ramach lekcji można wybrać się nawet na bardzo kiepski film.
Teatr musi się naprawdę postarać, aby uczniowie zechcieli przyjść na spektakl.
Nieraz całkiem przeciętny film potrafi wygrać z wartościową sztuką teatralną.

Ostatnio miałem przyjemność zapoznać się z setką całkiem fajnych
propozycji teatralnych, zgłoszonych na konkurs im. Jana Dormana
(lista zgłaszających tutaj). Wszystkie projekty zostały przygotowane
specjalnie dla przedszkolaków bądź uczniów. Aktorzy chcą przyjechać
do placówki edukacyjnej, młodzi nie muszą się nawet fatygować do
teatru, dzieło dostaną na miejscu na tacy. Twórcom dziewięciu zwycięskich
projektów za trud zapłaci budżet państwa – wszystko po to,
aby krzewić wśród dzieci i młodzieży kulturę teatralną (info tutaj).

Przedstawienie za darmo i w trakcie lekcji rozwiązuje wiele problemów,
ale nie wszystkie. Przydałoby się jeszcze tchnienie ducha teatru,
a z tym bywa gorzej.
Pamiętam, jak moi uczniowie zachwyceni sztuką
złapali na korytarzu dwóch aktorów i zadali im pytanie, o co chodzi
w przedstawieniu. Pierwszy aktor powiedział: “K…, nie wiem, ja tu tylko
gram”, a drugi: “No, wiesz, k…, takich pytań to ja sobie nigdy nie zadaję”.
Po tej konwersacji z aktorami jako cel następnych kontaktów
z kulturą cała klasa wybierała kino.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 10:25, 06 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 11:40, 07 Paź 2015    Temat postu:

Joanna Cieśla 22 września 2015

Czy warto rozwijać w Polsce edukację techniczną
Odmiana przez przypadki

Rozmowa z Anną Węgrzyn , badającą losy absolwentów szkół
technicznych, o tym, kim są i jak to się dzieje, że ich główną
kompetencją jest zdolność do wyjazdu za granicę.

Uczniowie III klasy technikum elektrycznego w Zespole Szkół
Ponadgimnazjalnych nr 1 im. Stanisława Staszica w Opocznie, styczeń 2015 r.

Joanna Cieśla: – Polskie technika kształcą kolejne roczniki biernych pracowników najemnych?
Anna Węgrzyn: – Na to wygląda. Z badań, które robiliśmy w tym i w ubiegłym roku na 950 maturzystach z 20 śląskich szkół, wynika, że młodzież szczególnie słabo radzi sobie z kreatywnością oraz innowacyjnością i z budowaniem relacji. Brakuje im też podstawowych umiejętności związanych z przedsiębiorczością. Co więcej, kompetencje tegorocznych maturzystów okazują się niższe niż ubiegłorocznych.

Jak państwo to ustalili?
Analizowaliśmy podstawy programowe i pytaliśmy samych maturzystów o to, jak zachowują się w różnych okolicznościach. To pozwoliło nam wnioskować o ich kompetencjach. Wydzieliliśmy 15 tych kompetencji, podzielonych na grupy: biznesowe, osobiste, społeczne, przywódcze i poznawcze. W tym roku młodzież oceniali też nauczyciele zawodu. Podobne metody są powszechnie stosowane w przedsiębiorstwach, nazywamy je oceną 180 stopni. Ponadto zadawaliśmy pytania otwarte, z prośbą o wyjaśnienie niektórych terminów.

Skoro wyniki są głównie oparte na opiniach maturzystów o sobie samych,
to dobrze, że wiedzą, czego im brakuje, czy źle, że mają małą wiarę w siebie?


To dobrze, że są świadomi własnej niekompetencji. Pytanie tylko, czy są w stanie coś z tym zrobić. Ja osobiście przekazywałam wyniki połowie badanych maturzystów. Przygotowywałam się do każdego z tych wywiadów, starałam się ich nie przygnębiać, tylko namawiać, żeby szukali swoich mocnych i słabych stron, żeby na tych mocnych budowali swoje kwalifikacje i przyszły zawód.

Trafiało?
Tak, trafiało. Wiem, że bardziej systematyczni z tych młodych ludzi próbowali pracować nad swoimi kompetencjami. Jeśli czyjaś wiara w siebie była bardzo niska, to namawiałam, by szukał w swoim otoczeniu osoby, która w niego wierzy, może pomóc. Bo faktem jest i to, że oni na ogół mają małą wiarę w siebie, obawiają się testować nowe rozwiązania, scenariusze działania. Wydaje mi się, że to kwestia metod nauczania w szkole. Oni ciągle muszą iść według schematu, szablonu, definicji, wzoru. Nie ćwiczy się takich metod, jakich używa się do rozwiązywania problemów w pracy – burzy mózgów, dyskusji. Wiecznie żywe jest za to odpytywanie, kartkówka, test – i to z zamkniętymi pytaniami.

Gdzie oni mają się nauczyć organizacji pracy małych zespołów? Kiedy nauczyciel powołuje lidera na zajęciach – poza koszykówką – żeby dobrał sobie zespół? Albo taka kompetencja: otwartość na zmianę – w pracy bardzo potrzebna; podstawa programowa przewiduje nawet, że uczniowie powinni ją rozwinąć. Tylko kiedy i w jakich okolicznościach nauczyciele mają to realizować? Zwłaszcza że sami mają z tymi kompetencjami problem.

Co panią najbardziej martwi w waszych wynikach?
Słaba orientacja na rynek i własną działalność gospodarczą.
Na pewno ma znaczenie, że badania robiliśmy na Śląsku, gdzie nigdy
nie było silnej tradycji przedsiębiorczości. Ludzie od wielu dekad pracowali
tam w dużych zakładach przemysłowych. Nie ma więc rodzinnego
wsparcia dla próby startu na swoim. Szkoła też do tego nie przygotowuje.
W odpowiedzi na nasze pytania otwarte o podstawowe instytucje istotne
dla przedsiębiorców, takie jak urzędy pracy, ZUS czy PFRON,
maturzyści po prostu przepisywali hasła z Wikipedii.

W szkole mają zajęcia z przedsiębiorczości.
Tak, przyglądałam się ich programowi. Moim zdaniem nauka tego przedmiotu powinna być oparta na ćwiczeniach. Grywalizacja jest taka modna – dlaczego nie wykorzystać gry, w której uczniowie zakładają małe firmy i prowadzą je przez rok? Zamiast tego dzieciaki piszą referaty. Wiem, bo córce musiałam pomóc przygotować: „Przepływ pieniądza w Unii Europejskiej”. Córka też kończyła szkołę średnią zawodową, choć w kierunku artystycznym.

Teraz studiuje?
Na razie nie. Zrobiła liceum plastyczne ze specjalizacją jubilerską i właśnie założyła własną firmę.

Dlaczego córka była gotowa się na to porwać?
Może dlatego, że pozwoliłam jej na samodzielny wybór szkoły
ponadgimnazjalnej, a ona miała zainteresowania. Uważa, że jubilerstwo
to piękny zawód, któremu nie można pozwolić zginąć i który można
wykonywać w nowoczesny sposób. Córka robi ozdoby ze srebra na buty.

Martwi mnie, że większość młodzieży w wieku mojej córki, jeśli trafia do jakichś zawodów, to przypadkowo albo z rozdzielnika. Wiele szkół na Śląsku ma podpisane umowy z kopalniami, absolwenci mogą od razu iść do pracy – i w takich sytuacjach w ogóle nie ma dyskusji o tym, jaką wybrać przyszłość. Inni trafiają do przypadkowych zawodów – bo szkoła była blisko domu, bo rodzice kazali, bo ktoś powiedział, że będzie się miało pracę, bo wszyscy idą na technika grafika, to ja też.

Szkoły gimnazjalne mają zapewniać uczniom poradnictwo zawodowe. Asekurować ich.

Ale tego nie robią. Wiem, bo sama w ramach czynu społecznego prowadzę zajęcia w gimnazjach, by pomóc dzieciom w wyborze. A jeśli nawet taki doradca jest, to często to osoba, która sama została doradcą zawodowym przez całkowity przypadek. Gdzie pasja, gdzie rozwijanie przed dzieckiem możliwości? W szkolnictwie zawodowym – podobnie – zmieniły się podstawy programowe, podręczniki, ale dopóki nie zmienimy podejścia, wyposażenia pracowni i metod pracy nauczycieli, to te wszystkie zmiany nie przyniosą nic dobrego.

Skoro co najmniej od dekady wiemy, że należy przede wszystkim
zmieniać podejście do nauczania i uczniów, to dlaczego wciąż nic się
w tej sprawie nie dzieje? W tym czasie nastąpiła przecież zmiana
pokoleniowa ludzi, którzy decydują o kształcie polskiej edukacji i oświaty.


Moim zdaniem ważniejsza jest grupa nauczycieli – ich przekrój wieku
i motywacje. Przez dziesięciolecia spora część ludzi trafiała do oświaty
właśnie z przypadku. Albo z takim nastawieniem, żeby przeczekać.
I to też się zasadniczo nie zmieniło w ostatnich latach, gdy studia
pedagogiczne obsługiwały znaczną część osławionego boomu
edukacyjnego. Znów więc wraca pytanie o motywacje wyboru
– tym razem studiów pedagogicznych.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 11:43, 07 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 20:42, 08 Paź 2015    Temat postu:

8.10.2015
czwartek

Dzień Nauczyciela bez uczniów
Dariusz Chętkowski

Uczniowie pytają, czy muszą przyjść do szkoły 14 października –
w Dniu Edukacji Narodowej. Odpowiadam, że nie muszą.
Za to muszą przyjść do pracy nauczyciele. Nam nikt nie da dnia wolnego.

Dawniej w święto edukacji odbywały się lekcje, więc uczniowie
przychodzili. Od paru lat 14 października jest dniem wolnym od zajęć
dydaktycznych. Jedynym powodem, dla którego warto pojawić się
w szkole, jest złożenie życzeń nauczycielom. Życzenia jednak można
złożyć dzień wcześniej albo później. Tak czyni większość uczniów.

Głupio przyjść do pustego budynku i kisić się we własnym sosie,
więc dyrekcja staje na głowie, aby chociaż część uczniów ściągnąć
tego dnia do szkoły. W moim liceum organizujemy uroczystość ślubowania
pierwszoklasistów. Najmłodsi uczniowie muszą więc przyjść, wysłuchać
przemówienia dyrektora, bić brawo nauczycielom, którzy otrzymali
nagrody, a potem ślubować rzetelne wypełnianie obowiązków ucznia.
Niektórzy z tego powodu są bardzo niezadowoleni. Nie martwcie się.
Jak dobrze pójdzie, będzie to ostatni Dzień Nauczyciela, w którym musicie być w szkole.
----

Jakiej rady udzieliłbyś nauczycielowi?
Dariusz Chętkowski

Tuż przed końcem roku szkolnego poprosiłem uczniów o udzielenie
mi paru cennych rad. Stosuję tę metodę od dłuższego czasu,
ale młodzież spotkała się z tym chyba po raz pierwszy,
o czym świadczyło zaskoczenie na twarzach.

O radę poprosiłem uczniów, z którymi pracowałem rok.
Należało jej udzielić na piśmie. Widzieli mój styl pracy, przed nami
jeszcze dwa lata, więc może warto coś zmienić. W końcu nigdy nie
jest tak dobrze, aby nie mogło być lepiej.
A jeśli jest źle, koniecznie trzeba to zmienić.

Rad jest sporo, ale nie tak dużo, jak się spodziewałem.
Nieomal co drugi uczeń napisał, że nie ma żadnych uwag albo
że nie chce się wypowiadać na ten temat. Wszyscy mieli prawo
wziąć udział w wyborach, ale nie każdy skorzystał z tego prawa.
Można powiedzieć, iż frekwencja wyniosła 50 proc. z małym hakiem.
Teraz analizuję głosy, gdyż chcę uwzględnić propozycje aktywnych
uczniów. Reszta będzie musiała przyjąć to, co wybrali inni.

---

Zad. 666 - Autor - Andrzej BABIARZ - Polska
--
1_2
Diagram -- 1
Pomocnik w 2 posunięciach - h#2 -- -- 1.Kf6 - g8=Hetman - 2. Ke7 - Hf7 szach - mat

---
3_4
Diagram -- 3
1. Kf6 -- c8=Hetman -- 2. Ke7 ----- ---- g8=Skoczek - szach - mat

Dwie siatki matowe na diagramach - trzy różne promocje -
dwa razy Hetman , raz Skoczek
Takie zadanie nadaje się --> do promocji szachów w Polskich Szkołach
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 14:44, 11 Paź 2015    Temat postu:

-
11.10.2015 -- niedziela

Na kogo zagłosują nauczyciele?
Dariusz Chętkowski

Łamię sobie głowę, na kogo powinienem głosować jako nauczyciel.
Która partia ma program najlepszy dla oświaty?
Kto najwięcej pomoże, a kto najmniej zaszkodzi?

ZNP chciał podpisać z sześcioma najważniejszymi siłami politycznymi
pakt o nieagresji – porozumienie w najbardziej spornych kwestiach
oświatowych (info tutaj). Od deklaracji minął miesiąc, a o pakcie nic nie słychać.
Może to i lepiej, w końcu po to są wybory, aby się zdecydować
na tego jednego jedynego, a nie stawiać na wszystkich.

Postawiłbym na lewicę, ale czy warto? Po pierwsze, jakie szanse mają
partie lewicowe w najbliższych wyborach? Czy to nie będzie zmarnowany głos?

Po drugie, czy oświata jest ważna dla partii lewicowych?
Czy mają dobry pomysł, co zrobić z coraz większym bezrobociem wśród nauczycieli?

W szkołach mało się rozmawia o wyborach, a jeśli już, to głównie
w kontekście zmian – likwidacji gimnazjum, przywrócenia ośmioletniej
szkoły podstawowej, czteroletniego liceum, szans na pełne etaty,
większej liczby godzin. Chociaż powrót do poprzedniego systemu
jest absurdem, lepszy jakikolwiek ruch od bezruchu i marazmu.

Wielu nauczycieli kusi poprzeć tę partię, która obiecuje największe
zmiany w oświacie. Bo jak są zmiany, to jest nadzieja, a jak nie ma
zmian, to bardzo wyraźnie widać dno. Która partia obiecuje namieszać
najbardziej, ta ma szansę zyskać najwięcej głosów wśród nauczycieli.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 14:46, 11 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 7:27, 12 Paź 2015    Temat postu:

-
kaesjot
11 października o godz. 22:47 245990

@belferxxx – w czasach, gdy gospodarka japońska dynamicznie się
rozwijała jednym z czynników temu sprzyjających były powszechne
w zakładach pracy tzw. “kółka jakości”. Japończycy uważali bowiem,
że do usprawniania pracy najbardziej nadają się ci, którzy na codzień ją wykonują.
Dlatego też uważam, że do reformowania oświaty najlepiej nadają się
nauczyciele praktycy a nie akademiccy naukowcy – teoretycy, którzy
rzadko albo nawet wcale nie mieli na codzień kontaktu
z młodzieżą szkolną taką “jak leci” .

Jeśli o mnie chodzi , to postulowałbym :
– połączyć SP i gimnazja w jedną szkołę – 9-letnią. Jakby wyrzucić religię,
ktora z tego zabiera prawie rok nauki można by powrócić do 8-latki.
W małych miejscowościach i gminach najczęściej są zespoły szkół
( SP+ gim ) i to w większości pod jedną dyrekcją zatem część roboty odpada.
– zlikwidować religię – z 12 lat ( od SP do matury ) dokładnie JEDEN ROK
przeznaczony jest na wyłączne nauczanie religii. Jest to więcej niz na
przedmioty przyrodnicze ( fizyka, chemia , biologia ) razem wzięte.

– możliwie wcześnie wprowadzać selekcję dzieci z uwagi na zdolności
i predyspozycje. Jest to elementarny wymóg efektywności nauczania –
jeśli już społeczeństwo łozy na oświatę , to oczekuje najlepszych tej
“inwestycji” wyników – czyli wysoko kwalifikowanych pracowników
gospodarki tj. pracowników wykwalifikowanych, techników, inzynierów,
lekarzy, nauczycieli. Tzw. “równość wszystkich” to jest równanie do
najgorszego i marnowanie jednostek z wybitnych i zdolnych.
Czyli – powrót do egzaminów kwalifikacyjnych.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 7:35, 12 Paź 2015    Temat postu:

-
KrzySztof58
12 października o godz. 0:44 245997
@belferxxx

To co obserwuję od lat parunastu, odkąd mój syn chadza do szkół
(obecnie liceum) skłania do refleksji, że obecny system jest niewydolny.
Może dzieciak ma pecha, ale z całej gamy nauczycieli uczyły go jak
dotąd tylko dwie osoby, o których mógłbym śmiało powiedzieć,
że są to Nauczyciele. O reszcie lepiej milczeć.

W czym gorsze jest kryterium zysku od kryterium papierowych wyników.
Realizacja programu sprowadza się głównie do przekazywania
gotowych szablonów na zdawanie kolejnych testów. A gdzie miejsce
na kształtowanie wrażliwości, samodzielności, umiejętności wyrażania
własnych, przemyślanych opinii? Na to nie ma czasu?
To smutne.
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 9:31, 13 Paź 2015    Temat postu:

12.10.2015
poniedziałek

Nagrody dla wszystkich nauczycieli
Dariusz Chętkowski

Nauczyciele już wiedzą, czy otrzymają w tym roku nagrodę.
Kto nic nie wie, ten na pewno nic nie dostanie. Chyba że rózgę.
14 października jedni nauczyciele dostaną nagrodę, a inni karę.
Karą jest bowiem brak nagrody, szczególnie gdy ktoś dobrze pracował.
Środki, jakimi dysponuje dyrektor, są niewielkie.
Wystarczy na skromne nagrody dla 10-15 proc. załogi.
Większość na nic nie może liczyć, najwyżej na dobre słowo.
Z tym jednak bywa jeszcze gorzej niż z nagrodami pieniężnymi.

W podobnej sytuacji są dyrektorzy szkół. Nieliczni zostaną nagrodzeni
przez wójta, burmistrza, prezydenta, ministra czy kuratora, większość
otrzyma karę w postaci braku jakiejkolwiek nagrody.
Wyniki nie mają nic do rzeczy. Nagradza się co dziesiątego dyrektora
i ani jednego więcej. Frustracja pominiętych sięgnie zenitu.

Współczuję wszystkim nauczycielom, których szefowie nie zostaną
nagrodzeni. Jeszcze bardziej współczuję uczniom, których będą uczyć
nauczyciele ukarani brakiem nagrody. Bardzo współczuję wszystkim
rozżalonym i zawiedzionym. Szkoda, naprawdę wielka szkoda, że
z okazji Dnia Edukacji Narodowej nie nagradza się wszystkich
pracowników oświaty bez wyjątku.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 12:44, 13 Paź 2015    Temat postu:

-
totmes72
13 października

Dlaczego mają dostać wszyscy??? Za pracę dostaje się pensję – nagroda
jest za coś. W moim powiecie liczba nauczycieli jest od lat ta sama choć
dzieci ubywa i obcięto nam o 2,7 mln subwencję. Skoro jest mniej pieniędzy
to należy zwolnić część nauczycieli jak to się wszędzie robi.
Co zrobiono? Zabrano pieniądze z innych działów i włożono w oświatę. Efekt?
Drogi się sypią, bo pieniądze poszły “dla belfrów”.
Za rok dzieci będzie mniej. Z czego wezmą tym razem? Nie wiem.

I jeszcze jedno – czemu w szkole są trzymani belfrzy, którzy nie potrafią
uczyć, złośliwi i wredni. Bardzo często rodzice muszą się nagimnastykować
aby klasa się takiego belfra pozbyła.
I nie chodzi o wymagającego i surowego belfra.
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 7:05, 14 Paź 2015    Temat postu:

13.10.2015
wtorek

Żeby szkoła była fajna
Dariusz Chętkowski

W przeddzień święta edukacji odbyło się uroczyste rozstrzygnięcie
Konkursu Nauczyciel Roku 2015. Na Zamku Królewskim w Warszawie
głos zabrali znamienici goście, m. in. minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
Wszyscy twierdzili, że szkoła powinna być fajna.

Mówcy podkreślali, że do takiego wniosku doszli po rozmowie z własnymi
dziećmi. Dzieci chcą, aby nauczyciele byli fajni. Jak chcą, to widocznie
im tego brakuje. Za fajnie w szkole nie jest – bądźmy szczerzy, a szkoda.

Kiedyś powiedziano o mnie na jakiejś imprezie, że fajny ze mnie chłop,
chociaż nauczyciel. Niestety, ten zawód strasznie utrudnia bycie fajnym
człowiekiem. Inne zawody mają łatwiej. Do ich obowiązków nie należy
bowiem ocenianie innych, mądrzenie się, udowadnianie, że się wszystko
wie lepiej, stawianie na swoim i rządzenie. Szczególnie rządzenie nie idzie w parze z fajnością.

Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to spełnia jego marzenia.
Wyobraźmy sobie, że zgodnie z pragnieniem dzieci szkoła staje się fajna:
nauczyciele nie oceniają, nie rządzą i nie wymądrzają się.
Na wszystko pozwalają dzieciom. Z nauczycieli robią się fajni ludzie,
ale co z dziećmi? Czy też są fajne? Czy fajna szkoła to jest naprawdę to,
o co nam chodzi?
Jak ktoś chce zobaczyć, czy Nauczycielem Roku 2015
została fajna osoba, to proszę zajrzeć tutaj.

[link widoczny dla zalogowanych]
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:13, 14 Paź 2015    Temat postu:

-
Szkoła szachów -- matematyki i geografii Polski

Autor: Ernest Pogosianc - 1986
---
1_2
Diagram -- 1
Białe wygrywają -- #6
1. a8=H+ - Kxa8 - 2. Kb6 - Kb8 - 3. Se7 - Se8 - 4. Sd7+ - Ka8 - 5. Sd5 -
po - Sd6 - 6. Sc7 - mat

Pionek - a7 --- Szczecin --- 7 razy 1 = 7
Król - -- Kb7 - Stargard --- 7 razy 2 = 14 ---- Król -- Ka8 -- Świnoujście --- 8 razy 1 = 8
Skoczek - Sg7 - Grajewo - 7 razy 7 = 49 --- Skoczek - Se8 --- Elbląg ---- 8 razy 5 = 40
Skoczek - Sf6 - Ostrołęka - 6 razy 6 =36 -- Skoczek - Sd7 - Grudziądz -- 7 razy 4 = 28
Król ---- Kc5 --- Poznań --- 5 razy 3 = 15 --- Król -- Kb6 --- Gorzów W --- 6 razy 2 = 12
Skoczek - Sd5 -- KONIN --- 5 razy 4 = 20

Diagram - 1 --- miasto ---- mnożenie --- --- diagram - 2 ---- miasto ---- mnożenie

Świnoujście – miasto na prawach powiatu, uzdrowisko w północno-zachodnim
krańcu Polski, w woj. zachodniopomorskim z portem morskim i kąpieliskiem morskim,
położone nad Świną i Morzem Bałtyckim, jedyne w Polsce miasto
położone na 3 dużych wyspach

PS.
Aby szkoła była fajna - to uczymy matematyki , geografii i czasem szachów!
Ale nie egzaminujemy uczniów...
Uczniowie egzaminują się miedzy sobą...

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 22:40, 14 Paź 2015    Temat postu:

14.10.2015
środa

Krwawy Dzień Nauczyciela
Dariusz Chętkowski

Wróciłem do domu i dostałem od żony wałkiem po głowie.
Do krwi. Wszystko przez Bartosza Marczuka i jego tekst o nauczycielach.
Według redaktora zarabiamy 5 tysięcy, mamy trzy miesiące urlopu
i pracujemy 5 godzin dziennie. Żona uznała, że muszę mieć kochankę,
skoro do domu wracam po dziesięciu godzinach, przynoszę dwa i pół
tysiąca zł, a na urlop nie można się ze mną umówić, gdyż wciąż latam
do szkoły. Na pewno kłamię i mam kochankę.

Bartosz Marczuk jest pewny swego i pisze o nauczycielach tak,

że trudno mu nie wierzyć (tekst tutaj).
Moja żona uwierzyła i teraz muszę się tłumaczyć.
Myślałem, że w tym szczególnym dniu otworzę wino, przyjmę życzenia,
opowiem kilka dowcipów i w przyjemnej atmosferze spędzę wieczór
z rodziną. Tymczasem muszę wyjaśnić, dlaczego z pięciu tysięcy,
które zarabiam, na koncie widać tylko połowę.
Gdzie podziewa się reszta?

Atmosfera w szkole była dzisiaj fatalna. Nie ja jeden mam żonę
z temperamentem. Koledzy także ociągali się z pójściem do domu.
Wiadomo, co nas czeka – tyrada i wałek. A miało być tak miło.
Jest jednak dobra strona tych wiadomości. Otóż na osiedlu, gdzie
mieszkam, funkcjonują dwa męskie towarzystwa.
Do pierwszego przyjmują facetów, którzy mogą się wykazać
zarobkami od 10 tysięcy w górę. Do drugiego – od 5 tysięcy.

Do tej pory nie chcieli mnie nigdzie. Teraz mam szansę załapać się
chociaż do jednej grupy. Bartosz Marczuk bardzo mi w tym pomógł.
Mógłby zresztą pomóc jeszcze bardziej. Następnym razem niech się nie
krępuje, tylko śmiało pisze, że nauczyciel zarabia 10 tysięcy miesięcznie.
Wtedy wejdę do osiedlowej elity i będę nowym kumplom opowiadał,
że stać mnie na kilka kochanek. W końcu coś z tymi pieniędzmi trzeba robić.


--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 13 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin