Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Edukacja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 11:46, 15 Lut 2016    Temat postu:

--
Zadanie z ksiazki -- Chess ---> Laszlo Polgar

Autor : E. Schulz - 1936
--
1_2
Daigram --- 1
Mat w 2 posunieciach ---- #2 ---- --- ---- 1. d8=S! - Kb8 - 2. Sc6 - mat

Rozwiazanie
1. d8=S! - Ka6 - 2. bxa8=S - mat - matuje - Goniec _c8 --- diagram -- 3
1. d8=S -- Kb6 - 2. bxa8=S - mat - matuje - Skoczek _a8 --- diagram -- 4
1. d8=S - Gxb7 - 2. Hxb7 - mat
--
3_4
Diagram -- 3
Diagram - 4 --> w matowaniu czarnego Krola uczestniczą wszystkie białe figury.
-

bernad
13 lutego o godz. 22:27 247403

Popularność etyki wzrosła po 01.09.2014 (nota bene i religia,
i etyka to przedmioty dobrowolne), gdy weszło rozporządzenie MONu
o możliwości organizacji etyki nawet dla 1 ucznia – być może obecny
MON przymierza się do jakichś zmian w tej kwestii?

Tyle, że rozporządzenie było wykonaniem wyroku Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak
przeciwko Polsce, więc ciekawe, co tu można wymyślić…

Na przykładzie mojego własnego dziecka widzę kolosalną korzyść
z dobrze prowadzonych lekcji etyki – dyskutowania różnych problemów
filozoficznych, nauki prowadzenia dyskusji, wyszukiwania, obrony
i umiejętności oceny argumentów itp. ‚Etyczką’ była absolwentka filozofii,
na lekcje uczęszczało ok.40% uczniów tej szkoły (gimnazjum).
Te lekcje etyki to prawdopodobnie najlepsze co Młodego w szkole
spotkało – szczegółowe wiadomości z różnych przedmiotów wylecą
mu z głowy prędzej czy później, ale umiejętność logicznego myślenia
i zaimpregnowanie na manipulację – zostanie.

(w podstawówce etyki nie było – większość chodziła na religię; obecnie,
w liceum, też nie ma – na religię, w III klasie, chodzi tylko ok.40%
uczniów – ale to realia dużego miasta, być może w mniejszych
miejscowościach jest inaczej, choć jakoś wątpię w te 90% na religii
– to już chyba nie te czasy)

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 18:08, 16 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 15:37, 16 Lut 2016    Temat postu:

16.02.2016
wtorek




-
Dzieci śmieci
Dariusz Chętkowski

W pewnej restauracji, chociaż może to za dużo powiedziane,
wprowadzono niedawno segregację śmieci.
Klienci odstawiają tace i wyrzucają do kosza osobno papier, plastik i pozostałe.
Byłem świadkiem, jak dziecko
przeczytało napisy i zaczęło postępować zgodnie z nowymi zasadami,
ale rodzice usiłowali wyrwać mu tacę i wyrzucić wszystko razem.
Dziecko w krzyk.
Wywiązała się niezła awantura, gdyż dziecko – na oko 5-6- letnie –
było wyjątkowo uparte. W takiej sytuacji zawsze współczuję rodzicom,
że muszą się użerać z własnym potomstwem w miejscu publicznym.

Już miałem maluchowi zwrócić uwagę, że starszych należy słuchać
bezwzględnie, ale przypomniałem sobie, iż nie jestem w szkole.
Co ja się będę wtrącał? Czy to kolega ma problem z uczniami?
Niech sobie ludzie sami radzą.
\
W końcu ojciec poszedł po rozum do głowy, chociaż może to też za dużo
powiedziane, i jedną ręką przytrzymał szkraba, a drugą wyrwał mu tacę.

Następnie wszystkie śmieci wyrzucił do kosza z napisem „papier” i z dumą wyszedł z lokalu.
Maluch ze łzami w oczach popatrzył na mnie.
Miałem ochotę powiedzieć mu, że właśnie dostał od ojca niezłą szkołę.
W życiu będzie musiał nie raz i nie dwa słuchać poleceń dorosłych, mimo
że będą kazać robić rzeczy głupie i nonsensowne, tak jak ojciec przed chwilą.
Uszy do góry, ojca, matki, wychowawcy i szefa się nie wybiera.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 13:23, 18 Lut 2016    Temat postu:

18.02.2016
czwartek


Kontrolować trzeba umieć
Dariusz Chętkowski

Dostałem list polecony, który został rozcięty z boku i zaklejony.
Ktoś do niego przede mną zajrzał. Przypomniały mi się od razu czasy
stanu wojennego, kiedy tylko takie listy dostawaliśmy. Jednak wtedy
na kopercie była przybita pieczątka z informacją, że kontrola
odbywa się zgodnie z prawem. A teraz?

Nie chcę popadać w paranoję, może to tylko przypadek. Bardziej zdziwiła
mnie konieczność podpisania odbioru listu rysikiem na tablecie, a nie
długopisem na kartce papieru. A zatem dane o tym, z kim koresponduję,
będą dostępne natychmiast. Wystarczy wpisać w komputerze nazwisko,
a system poda pełną informację. Postanowiłem ostrożniej wysyłać i
przyjmować listy. Parę nazwisk muszę skreślić z bazy danych.
Wybaczcie, koledzy, tą drogą nie będziemy się komunikować.

W mojej szkole, podobnie jak we wszystkich placówkach edukacyjnych,
działa monitoring. Niestety, efekt okazał się odwrotny od zamierzonego.
Zanim zainstalowano monitoring, informacji dostarczał osobnik X.
Widział i słyszał on wszystko. Mieliśmy więc pełne dane o tym, co robią
uczniowie. Jak tylko założono kamery, nasz informator strasznie się
obraził i przestał gadać. A kamery, o ile coś pokażą, to zawsze po fakcie,
natomiast nasz człowiek donosił o zamiarach.
Mogliśmy więc interweniować przed czasem, a teraz jak coś się wydarzy,
to godzinami oglądamy nagrania monitoringu i kompletnie
nic nie widzimy. Winnych nie ma, a uczniowie się z nas śmieją i tyle.

Uważam, że tak samo będzie z kontrolowaniem listów.
Do tej pory wszystko o mnie wiedział listonosz. Wystarczyło go zapytać.
Teraz jednak facet jest wkurzony, że musi chodzić z tabletem i zbierać
dane o korespondencji. Wydawanie listu trwa trzy razy dłużej.
Mnie się jednak ta zmiana bardzo podoba. Liczę bowiem na to,
że listonosze obrażą się na władzę i będą trzymać gębę na kłódkę.
A z programami szpiegującymi i monitoringiem jakoś sobie poradzimy.
W razie czego poprosi się młodzież o pomoc.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 22:24, 21 Lut 2016    Temat postu:

20.02.2016
sobota


Brzuch Umberta Eco
Dariusz Chętkowski

Tata mawiał, że swoje powodzenie zawdzięcza trzem czynom.
Wszystkie były związane z brzuchem i miały wymiar magiczny.
Otóż we wczesnym dzieciństwie tatuś otarł się w cyrku, zupełnie przez
przypadek, swoim brzuchem o brzuch clowna. Od tamtej chwili miał
nieustającą skłonność do żartów. Nie tylko nigdy nie stracił tej mocy,
ale nawet przekazał ją potomstwu, czyli mnie i mojej siostrze.
Jak my się we dwoje spotkamy, to od naszego śmiechu szyby
wypadają z okien.

Drugi raz, a było to w wieku cielęcym, tata otarł się swoim brzuchem
o brzuch samego biskupa. W efekcie żaden grzech się go nie imał.
Mógł robić, co chciał, a i tak zawsze pozostawał bez winy. Odpuszczenie
grzechów gwarantowane. I znowu tę cechę przekazał dzieciom.
Po raz trzeci tata otarł się jako nastolatek o brzuch generała.
To zapewniło mu nadzwyczajną wprost odwagę. Nie chwaląc się, mam te
wszystkie cechy po tatusiu. Jestem zabawny, niewinny i odwagi mi
nie brakuje. Niestety, więcej otarć brzuch ojca nie doświadczył.
A szkoda.
Kiedy jako dziecko dowiedziałem się o dokonaniach starego, postanowił
iść w jego ślady i znaleźć równie godne brzuchy. Przede wszystkim
musiałem wyhodować sam sobie niezły bęben, bo jak tu się ocierać,
gdy nie ma czym. Uparłem się i oto udało mi się wykształcić niezłe
brzuszysko już w wieku nastoletnim. Gdy w liceum polonistka
skrytykowała mój styl, postanowiłem otrzeć się o brzuch
sławnego pisarza i rozwiązać ten problem raz na zawsze.

Niestety, trudno było to zrobić, gdyż brzuchatych i jednocześnie wielkich
pisarzy u nas brak. A malizną gardzę. Jak zobaczyłem brzuch Miłosza,
to aż się popłakałem. Też mi noblista! Mrożek w ogóle żył bez tej częśc
i ciała. W 1996 r. na Festiwalu Czterech Kultur w Łodzi dopadłem
Szymborską, ale źle zrozumiała moje intencje. Młody Filipowicz próbował
mnie wytłumaczyć, lecz też został skarcony. Dopiero rok temu udało mi
się trafić swoim brzuchem w brzuch godnej osoby. A był to sam
Umberto Eco, gdy w maju 2015 roku odbierał tytuł doktora honoris causa
Uniwersytetu Łódzkiego. Musnęliśmy się wtedy w przejściu brzuchami
i to wystarczyło, aby wstąpiło we mnie natchnienie. Mam pomysł na
doskonałe dzieło. Jeśli jakiś sensowny wydawca jest zainteresowany,
to mogę przelać z brzucha na papier i będziemy zbierać nagrody.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 10:48, 24 Lut 2016    Temat postu:

24.02.2016 --- środa


Bez pomocy nauczycieli?
Dariusz Chętkowski

Z niepokojem obserwuję aktywność uczennic z mojej szkoły.
Dziewczyny mocno promują Łódź, wymyślają oryginalne projekty,
prześcigają się w inicjatywach, a wszystko to robią same i chyba bez
pomocy nauczycieli. Przynajmniej w mediach, które poświęcają sporo
miejsca tym pomysłom, autorki ani słowem nie wspominają
o nauczycielach. Mam nadzieję, że jakiś belfer za tym stoi.


Dziewczyny wymyśliły projekt pt. „Wypłyń na Łódź”(szczegóły tutaj)
. Inicjatywa powstała w ramach którejś z olimpiad, a zatem jakiś
nauczyciel powinien trafić z przydziału. Może od przedsiębiorczości?
Inicjatywą zainteresowały się media (tutaj radio, a tutaj prasa).
Niedawno z przyjemnością obejrzałem film, jaki o Łodzi nakręciły
uczennice (jest tutaj). Jedno tylko nie daje mi spokoju.
Czyżby zrobiły całą tę robotę same? Nawet kierowniczką
projektu została uczennica – Joanna Marcinkowska. Oj, niedobrze!

Pamiętam, jak kiedyś przyszła do szkoły informacja, że pewien nasz
uczeń został laureatem olimpiady. Zadzwoniono z kuratorium, aby
pogratulować. Pismo miało przyjść później. Dyrekcja wpadła w panikę.
Jaki uczeń, a przede wszystkim jaki nauczyciel? Zaczęło się szukanie
winnych. Nikt nic nie wiedział. W końcu po mozolnym śledztwie wytropiono
ucznia, który sam zgłosił się do olimpiady, sam przeszedł wszystkie
szczeble i sam sięgnął po laur. Nie, drogi uczniu i droga uczennico,
tego się szkole nie robi. Bez pomocy nauczyciela proszę się
nie pchać na żaden szczyt. Żeby mi to było ostatni raz!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 11:33, 26 Lut 2016    Temat postu:

26.02.2016
piątek

ZNP krytykuje 100 dni rządu
Dariusz Chętkowski

Nie spodziewałem się, że ZNP wystawi rządowi laurkę, ale totalnej krytyki
też nie oczekiwałem. To wbrew zasadom pedagogicznym.
Za coś wypadałoby pochwalić. Tylko za co?

ZNP nie znalazł ani jednej zalety. Za to kilka błędów, które dyskwalifikują
rząd. Przede wszystkim potępił za krok wstecz (chodzi o sześciolatki)
i za niepewność w sprawie losu gimnazjów. To na czym w końcu stoimy?
Likwidujemy czy zostawiamy? Poza tym nie spodobało się, że nakłady na
oświatę wzrosły zaledwie symbolicznie. Szczegóły potępienia rządu przez ZNP tutaj.

Nie wypada jednak tak krytykować w czambuł. Jako nauczyciele musimy
pomyśleć o pochwale. Nawet największy osioł musi mieć przecież jakieś
zalety. Jakiś czas temu widziałem minister edukacji w telewizji.
Otóż muszę przyznać, i to absolutnie szczerze, że inteligentna z niej
osoba, bardzo inteligentna. Słuchałem i podziwiałem.
Umysł ma sprawny, podejrzewam nawet, że bije na głowę koleżanki
i kolegów z PiS. Dlaczego więc tak głupio rządzi?

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 20:46, 29 Lut 2016    Temat postu:

29.02.2016 -- poniedziałek

Język polski dla obcokrajowców
Dariusz Chętkowski

Wstydziłem się dawno temu, gdy za granicą obcokrajowcy chwalili się
znajomością paru słów po polsku. Zwykle bowiem znali „na zdrowie”
i więcej nic. Dlaczego akurat „na zdrowie”?

Dzisiaj też inne nacje potrafią błysnąć znajomością paru słów po polsku.
Jezu, ale jakich! No, właśnie takich, które słyszą najczęściej
z ust Polaków. A co nasi mówią bez przerwy?
Jakiś czas temu siedziałem pod katedrą we Francji i piłem wodę
mineralną. Nagle usłyszałem: „O, kurwa! Żywiec”. Miło spotkać rodaka
za granicą i usłyszeć ojczysty język. Tak, piję, k…, polską wodę.

Skończyły się w Łodzi ferie i znajomi wrócili z zagranicznych wojaży.
Opowiadali, że Polaka można było poznać właśnie po słowach: „O, k…”.
Zbliżał się człowiek do bardzo pięknego miejsca i wyrażał swój zachwyt
tymi właśnie słowami. Czy to na stoku narciarskim, czy w muzeum,
czy w restauracji, wszędzie było „O, k…”.
Obcy słyszą i wnioskują, że to esencja polskiej mowy. A czyż nie?

Niestety, zanika wśród obcokrajowców znajomość frazy „na zdrowie”,
za to rośnie „O, k…”. Siedzę sobie w gronie osób różnych nacji i słucham,
jak każdy chwali się, jakie zna słowa w języku rozmówcy.
Jeśli chodzi o polski, to lepiej nie pytać.
--
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 10:40, 01 Mar 2016    Temat postu:

1.03.2016
wtorek


Dziarscy weterani
Dariusz Chętkowski

Weteranów, którzy nadają się do pokazania młodzieży, jest dziś niewielu.
Znacznie mniej niż szkół, które chciałyby ich zaprosić. Popyt znacznie
przewyższa podaż. Szczególnie w takim dniu jak dzisiaj przydałby się
jakiś żołnierz wyklęty w murach szkoły. Trzeba być jednak niezwykle
obrotnym nauczycielem, aby załatwić uczniom dobrego weterana.

Najczęściej trzeba się zgodzić na transakcję wiązaną. Weteran nie będzie
dziarski, ale za to towarzyszyć mu będzie młody asystent, który za niego
wszystko powie, a staruszek jedynie przytaknie. Tak to często wygląda,
że zapraszamy weterana, a otrzymujemy prawicowego aktywistę.
Cóż, chyba lepsze to niż nic.

Zresztą podobnie było za komuny. Nauczyciele zapraszali uczestnika II
wojny światowej, a otrzymywali parę: weterana i jego komunistycznego
przyjaciela. Pamiętam, jak za moich czasów uczniowskich stary żołnierz
zapomniał się i zaczął opowiadać szczerze. Komunistyczny przyjaciel
próbował przerwać, jednak mówca był na tyle dziarski, że nie pozwolił.
Dokończył historię, a my byliśmy wniebowzięci.

Dzisiejsza młodzież raczej już tego nie doświadczy. Za mało jest
dziarskich weteranów. Większość z braku sił witalnych zgodzi się na
historię, jaką przedstawi za nich prawicowy przyjaciel.
Mam nadzieję, że młodzież nie we wszystko uwierzy

-
Zadanie z ksiazki -- Chess ---> Laszlo Polgar

Autor : E. Schulz - 1936
--
1_2
Daigram --- 1
Mat w 2 posunieciach ---- #2 ---- --- ---- 1. d8=S! - Kb8 - 2. Sc6 - mat

Rozwiazanie
1. d8=S! - Ka6 - 2. bxa8=S - mat - matuje - Goniec _c8 --- diagram -- 3
1. d8=S -- Kb6 - 2. bxa8=S - mat - matuje - Skoczek _a8 --- diagram -- 4
1. d8=S - Gxb7 - 2. Hxb7 - mat
--
3_4
Diagram -- 3
Diagram - 4 --> w matowaniu czarnego Krola uczestniczą wszystkie białe figury.
-

bernad

Popularność etyki wzrosła po 01.09.2014 (nota bene i religia,
i etyka to przedmioty dobrowolne), gdy weszło rozporządzenie MONu
o możliwości organizacji etyki nawet dla 1 ucznia – być może obecny
MON przymierza się do jakichś zmian w tej kwestii?

Tyle, że rozporządzenie było wykonaniem wyroku Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak
przeciwko Polsce, więc ciekawe, co tu można wymyślić…

Na przykładzie mojego własnego dziecka widzę kolosalną korzyść
z dobrze prowadzonych lekcji etyki – dyskutowania różnych problemów
filozoficznych, nauki prowadzenia dyskusji, wyszukiwania, obrony
i umiejętności oceny argumentów itp. ‚Etyczką’ była absolwentka filozofii,
na lekcje uczęszczało ok.40% uczniów tej szkoły (gimnazjum).
Te lekcje etyki to prawdopodobnie najlepsze co Młodego w szkole
spotkało – szczegółowe wiadomości z różnych przedmiotów wylecą
mu z głowy prędzej czy później, ale umiejętność logicznego myślenia
i zaimpregnowanie na manipulację – zostanie.

(w podstawówce etyki nie było – większość chodziła na religię; obecnie,
w liceum, też nie ma – na religię, w III klasie, chodzi tylko ok.40%
uczniów – ale to realia dużego miasta, być może w mniejszych
miejscowościach jest inaczej, choć jakoś wątpię w te 90% na religii
– to już chyba nie te czasy)

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 11:59, 02 Mar 2016    Temat postu:

-
mzak
2 marca o godz. 9:51 247520

Jakieś pół wieku temu, sensacją w mojej szkole podstawowej w małym
miasteczku był przyjazd Murzyna. Oryginalnego, ciemnoskórego, chyba
studenta. Późniejsze spotkania z bohaterami, literatami itd nie miały
tego ciężaru zainteresowania dziatwy. Pomysłodawcy obecnych spotkań
są beznadziejnie zacofani. Nie znają świata w jakim funkcjonuje młodzież.
To świat wirtualny gdzie można dowolną historię

znaleźć/stworzyć/zweryfikować. Mało komu, oprócz partyjnym
propagandystom imponuje dziadek walczący o jakąś Polskę która jest
odległa jak galaktyka Oriona. W czasie gdy świat biegnie naprzód,
PiS próbuje zawinąć historię.
Idąc w kierunku skansenizacji Najjaśniejszej RP. Wszelkie próby
nadymanego heroizmu kończyły się dla Polski tragedią i morzem ofiar.
Że wspomnę lata 30-te II RP. Na szczęście młodzież myśli, ma kontakt
ze światem a póki granice otwarte zawsze może zmienić ojczyznę,
co młodzi ludzie robią bez większego żalu coraz częściej.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 12:06, 03 Mar 2016    Temat postu:

3.03.2016 -- czwartek

Ranking egzaminatorów
Dariusz Chętkowski

Maturzyści już zostali przydzieleni do egzaminatorów.
Przynajmniej w mojej szkole. Dokładnie wiedzą, u kogo
będą zdawać maturę ustną. Na pewno nie u swoich nauczycieli.

Uczniowie po ujawnieniu list wpadli w panikę. Tylko nie u tej osoby,
tylko nie u tamtej. Ten nauczyciel jest straszny, a tamten okropny.
W szkole bowiem istnieje ranking egzaminatorów –
tych, co oblewają, i tych, u kogo da się zdać bez względu na wiedzę.

Ci, którzy mieli pecha – przynajmniej wg wskazań owego rankingu –
zaczęli szukać sposobu na przepisanie do innego egzaminatora.
Tylko jak to zrobić? I czy w ogóle jest jakiś sposób na zmianę?

To zależy. Pamiętam, jak w czasach studenckich znalazłem się na liście
u najstraszniejszego profesora. Wszyscy wiedzieli, że nie ma sensu
przychodzić na egzamin – i tak nikt nie zdaje w pierwszym podejściu.
W drugim zdają nieliczni, w trzecim połowa, resztę czeka egzamin
komisyjny, którego się nie zdaje. Czyli koniec studiów.

Myślałem, jak odmienić swój los. I wymyśliłem, że wszystko w rękach
sekretarki. Nie pomyliłem się. Jak udało mi się przekonać czcigodną
sekretarkę strasznego profesora, aby zechciała przenieść mnie na listę
łagodnego jak baranek doktora, pozostanie moją tajemnicą.
Dżentelmeni powinni się domyślić.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 7:20, 07 Mar 2016    Temat postu:

5.03.2016
sobota

Prawo i seks
Dariusz Chętkowski

W Urzędzie Miasta Łodzi w najbliższy poniedziałek odbędzie się
konferencja propagująca znajomość prawa wśród młodzieży.
Zapowiada ona cykl lekcji dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych.
Gdyby to były lekcje o seksie, huczałoby całe miasto
(tak było kilka lat temu – zob. tekst archiwalny). Ponieważ jednak
ma być tylko o prawie, na temat inicjatywy cisza. Nawet na stronie UMŁ
nie ma żadnej zapowiedzi.
Czyżby to było spotkanie wyłącznie dla wtajemniczonych?

Program konferencji jest bardzo bogaty, ale na temat seksu nie ma,
niestety, nic. Albo organizatorzy dobrze się kamuflują, albo będzie to
konferencja bez seksu. Moim zdaniem, coś jednak będzie. O, chociażby
punkt „h” programu „Wszyscy jesteśmy ludźmi” zdaje się coś sugerować.
Także punkt „i” wydaje się dwuznaczny: „Czy mam się bać?”.
Czy tylko mnie to się kojarzy z jednym?

Dostałem zaproszenie bezpośrednio od organizatorów, czyli Koła
Prawniczego przy XXI LO im. B. Prusa w Łodzi. Przeczytałem, że
konferencji patronują różne szychy, m. in. wojewoda łódzki
prof. Zbigniew Rau, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska oraz Rzecznik
Praw Obywatelskich. Patronują, ale na swoich stronach nawet się nie zająkną o inicjatywie.

Zresztą co ja narzekam na innych, także moje liceum, mimo że patronuje,
niczego na swojej stronie nie zapowiada. Ta cisza w instytucjach to
niezbity dowód, że jednak będzie to bardzo podniecająca konferencja,
a nie żadne nudy o poragrafach. Normalnie nie mogę się doczekać.
Jeśli ktoś też ma ochotę wpaść, podaję namiary: 7 marca 2016,
godz. 13-15, ul. Piotrkowska 104, Mała Sala Obrad UMŁ. Rejestracja tutaj.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 22:14, 08 Mar 2016    Temat postu:

8.03.2016 -- wtorek
--
Matowanie ważne jest! --- tylko - na diagramie
-

- Diagram -- 1
Białe matują - w 2 posunięciach -- #2

Rozwiązanie --> widać na diagramie
-
2_3
-- diagram -- 2
Hetman matuje na _ 2. He1 - mat -- -- Hetman matuje na -- 2. Hh1 - mat

Tylko dwie siatki matowe --- Hetman matuje...
-



-
Pechowcy
Dariusz Chętkowski

Pechowo w Dniu Kobiet nie było mnie w pracy, a wszystko przez chorobę
i zwolnienie lekarskie. Piszę pechowo, ale wielu kolegów mi zazdrości
i pyta, jak to zrobiłem.

Nie chcę się chwalić, ale dokonałem tego bez wysiłku.
Wcale się nie starałem, po prostu los tak chciał. Choćbym jednak
przysięgał na wszystkie świętości, i tak nie przekonam kolegów.
Sądzą, iż zrobiłem to specjalnie. Uważają, iż nieźle się wycwaniłem.
A teraz uwaga do owych kolegów: „Przyjaciele, porąbało was?!”

Wstałem dzisiaj dość późno. Dawno tak długo nie leżałem w łóżku,
ale co mi tam – takie przeznaczenie. Po śniadaniu, które zjadłem w porze
obiadowej, zacząłem wydzwaniać do koleżanek, aby złożyć życzenia.
Przepraszałem, że tak późno, pewnie jestem ostatnim w kolejce do
życzeń, ale los tak chciał. Na zwolnieniu jestem. Gdybym był w pracy
od rana, to… no, doskonale wiecie.

Tymczasem drogie panie mówiły, że jestem pierwszy. Zdumiałem się.
Albo koleżanki czarują niewinnym kłamstewkiem, albo liczni faceci
8 marca biorą zwolnienia, nie przychodzą do pracy, śpią do południa,
a potem dzwonią i składają kobietom życzenia.
W końcu nie ja jeden mogę mieć „pecha” w życiu.
---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 22:21, 08 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 19:40, 11 Mar 2016    Temat postu:

-
Przeciwko komu ten napis?
Dariusz Chętkowski

W szkolnej toalecie pojawił się napis „Andrzej Dupa”.
Gdyby to się zdarzyło w moim liceum, wszyscy wiedzieliby,
o kim mowa. Niestety, w szkole, gdzie to się stało, musi nie pracować
żaden Andrzej, skoro pomyślano, że chodzi o… Tylko bez nazwisk proszę!

Nauczyciele podobno przeprowadzili wnikliwe śledztwo, ale sprawcy nie
znaleźli (info o sprawie i śledztwie tutaj). Dyrekcja zadrżała, gdyż
pomyślała, że jak się dowie najwyższa władza (nie chodzi mi o Pana Boga,
bo ten i tak wie, ale nie powie), to trzeba będzie podać się do dymisji.

Moim zdaniem, dyrekcja i tak będzie musiała odejść, ale nie z powodu
owego napisu, lecz tak po prostu. Odwołują wszystkich, dlaczego tu
mieliby zrobić wyjątek.

A co do mojego liceum, to istniało u nas specjalne miejsce, tzw. Ściana
Wolności, gdzie uczniowie mogli pisać, co chcą i jak chcą. Niestety, wcale
nie obrażali głów panujących ani nawet władz w regionie, lecz tylko
i wyłącznie szargali świętości belferskie. Zachęcaliśmy wprawdzie,
aby nie odpuszczali rządowi, kpili sobie z posłów i senatorów,
kopali po kostkach premiera i ministrów, niestety, nie słuchali.
Gówniarze obrażali jedynie swoich nauczycieli. I to jak mocno!
Pamiętam, że na wulgarności typu „Darek Dupa” w ogóle nie zwracałem
uwagi. Adresatowi napisu „Andrzej Dupa” też po koleżeńsku
radzę nie reagować. Inaczej będzie dużo gorzej.

-
snakeinweb

11 marca o godz. 18:17 247578

W czasach mojego dzieciństwa i młodości, kiedy nikt nie myślał
o Internecie a nawet wolności, każdy szalet publiczny i każdy kibel na
przykład szkolny był oazą wolnej myśli i słowa. Tam każdy mógł się
wyrazić w miarę anonimowo, jak trzeba to i dosadnie. Można było
przeczytać kto kogo kocha, kto kogo nienawidzi, kto jest chu…
a kto ku…, która drużyna piłkarska to pany a która to chamy,
co myślisz o szkopach, kacapach, komuchach i żydach. Każdy mógł
w kiblu załatwić swoje intelektualne, emocjonalne i fizjologiczne potrzeby.
Taki ówczesny multi-tasking.

Dzisiaj w erze telekomunikacji niektóre funkcje publicznych szaletów
i szkolnych kibli przeniosły się w całości do Internetu, gdzie są jeszcze
większe możliwości ekspresji. Miło jednak usłyszeć i budzi się pewien
sentyment, że w polskich szkołach są jeszcze tradycjonaliści, którzy mimo
rozwoju Internetu pielęgnują dawne tradycje twórczości klozetowej u
samych źródeł. Pisząc w Internecie pamiętajmy o naszym dziedzictwie
i skąd to wszystko przyszło. Zresztą tradycje warto pielęgnować, również
dlatego, że licho wie co będzie jutro. Może wyłączą prąd, położą łapę lub
tak zapluskwią, ze szalet publiczny albo kibel szkolny ponownie stanie się
ostatnią oazą dla wolnej idei i myśli i ostatnim medium międzyludzkiej
komunikacji.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 19:53, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 19:42, 11 Mar 2016    Temat postu:

-
Kompozycja --> to szkoła szachów i nauka matowania

Autor : L. Bodovnikov
Molot 1970

2
diagram -- 1
Mat w 2 posunięciach --- #2 ----- ----- pozycja po wstępie --- 1. Wh8!

---
3_4
Diagram - 3
1. Wh8! - Kf7 - 2. Hd7 - szach - mat -- --- -- 1. Wh8 -- Kxh6 - 2. Hxf6 - mat

Rozwiązanie: 1. Wh8! -- tempo
1. ... Kf7 --- 2. Hd7 - mat
1. ... Kxh6 -2. Hxf6 - mat
1. ... Kxh8 -2. Hf8 - mat
1. ... Sf8 - 2. He7 - mat
1. ... f5 -- 2. W6xh7#

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 20:13, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 12:48, 16 Mar 2016    Temat postu:

-
15.03.2016
wtorek

Moralność prawników
Dariusz Chętkowski

Kandydaci na adwokatów i radców zdawali – jak podała radiowa
Trójka – nie tylko egzaminy ze znajomości prawa, ale także z etyki.
Pisali bowiem komentarz etyczny do akt sprawy.
Ciekawe, kto to oceniał i na jakiej podstawie? (info o egzaminie tutaj)

Bardzo ucieszyła mnie wiadomość, że na egzaminie adwokackim
i radcowskim wymagana jest znajomość etyki zawodowej. Sprawdzian
z etyki wydłuża egzaminy aż o jeden dzień, ale to chyba niska cena za
pobudzanie świadomości etycznej. Podobno zdający chwalili sobie tę
zmianę, co oznacza, że mieli nadzieję, iż z tego przedmiotu nie zawiodą.

W moim liceum od wielu lat są prowadzone klasy o profilu prawniczym,
często trafia tam potomstwo prawników. W opinii części nauczycieli
klasy te uchodzą za najgorsze, tj. przemądrzałe, roszczeniowe, dbające
o własny interes, trudne w prowadzeniu, egoistyczne, krytyczne,

zarozumiałe, rozmiłowane w sobie, nie do zniesienia, szalone, przewrotne
harde, zuchwałe, pyszne, nieprzejednane, miotane dziwnymi i trudnymi
do zrozumienia pomysłami, zbyt inteligentne, niebezpieczne, gwałtowne,
zawzięte, butne, chełpliwe, nadęte, nie do skarcenia, niezdatne do
ukształtowania przez nauczycieli, mające własne pomysły na życie.

Sam nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ale bardzo lubię uczyć
w klasach prawniczych. Zresztą nie tylko ja.
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 19 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin