Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Edukacja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 12:31, 08 Maj 2016    Temat postu:

8.05.2016
niedziela

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak CKE walczy ze smartfonami
Dariusz Chętkowski

Jutro zaczyna się matura ustna z języka polskiego.
Potrwa dwa tygodnie. Zdający będą losować jedno zadanie
egzaminacyjne. Rok temu, mimo że zadania były tajne, natychmiast
pojawiały się w sieci. Wszystko przez smartfony. W tym roku CKE
wymyśliła sposób na przechytrzenie pokolenia internetu. Czy się uda?

CKE przesłała do szkół „Instrukcję egzaminu ustnego z języka polskiego
2016”. Liczy ona trzy strony drobnym maczkiem. Uczę się jej pilnie od
kilku dni, ale i tak będę do niej zaglądał podczas egzaminu. Procedura
jest bowiem tak skomplikowana, że nie da się wszystkiego zapamiętać.
Sprawa jest poważna, ponieważ egzamin można podważyć tylko
z powodu uchybień proceduralnych. Tych może być w tym roku mnóstwo.
Czego się jednak nie robi, aby wygrać z cwaną młodzieżą.

Zacytuję fragment instrukcji (chyba nie jest tajna):


„Przewodniczący zespołu przedmiotowego układa zadania/ bilety w
kolejności od najmniejszego do największego numeru, w zależności
od godziny rozpoczęcia egzaminu (patrz pkt 4.1.5.). Do losowania dla
pierwszego zdającego wykłada na stół zadania z trzema pierwszymi
numerami. Po wylosowaniu zadania/ biletu przez zdającego do
pozostałych na stole dwóch zadań/ biletów dodaje się zadanie/ bilet
oznaczone kolejnym numerem. Po zakończeniu przygotowania pierwszy
zdający przechodzi do stolika, przy którym odbywa się egzamin.
Do sali wchodzi drugi zdający, losuje jedno z trzech zadań/ biletów
wyłożonych na stole i przechodzi do stolika, przy którym będzie
przygotowywał się do egzaminu. Przewodniczy zespołu dodaje
do puli zadań na stole zadanie oznaczone kolejnym numerem.”


Ma to uniemożliwić pojawianie się zadań w sieci przed czasem. Jest tylko jeden problem. Zadania są znane szkole (kilka dni wcześniej), polonistom (na godzinę przed egzaminem) oraz wścibskim osobom, na które nie ma mocnych. Niektórzy ludzie mają wiecznie włączony smartfon, który żyje z nimi w symbiozie i jest w nieustającym użyciu, a z internetem komunikuje się nawet bez wiedzy właściciela. Kiedy taka osoba na coś spojrzy albo tylko kiwnie palcem, to urządzenie mierzy jej puls, robi fotkę i wrzuca do sieci, a jak nawet człowiek nic nie robi, to smartfon informuje o tym fakcie cały świat. Taką maszyną nie musi być telefon, można to mieć w bransoletce albo w spinkach do koszuli. Obawiam się, że cwana młodzież znajdzie sposób na błyskawiczne umieszczenie zadań w sieci. Innych osób, np. tych wścibskich, które już znają wszystkie zestawy, o nic nie podejrzewam.

-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Wto 22:08, 05 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 8:40, 22 Maj 2016    Temat postu:

--
Matura z --> Szachów! -- Geografii Polski -- matematyki i polityki sejmowej.

Super zgrabna miniaturka ---> z rozwiązaniem diagramowym.

Autor - Władek z Połańca
----
1_2
diagram -- 1
Mat w 6 posunięciach ---- #6

Goniec - Gf8 -- Bartoszyce -- 8 razy 6 = 48 --- Goniec - Ge5 -- KUTNO --- 5 razy 5 = 25
Pionek -- b7 --- STARGARD -- 7 razy 2 = 14
Skoczek -Sb6 -Gorzów Wielk 6 razy 2 = 12
Król ----- Kc6 ------ Piła ------- 6 razy 3 = 18 ---- Krol -- Kc5 --- Poznań --- 5 razy 3 = 15
Skoczek - Sd5 --- KONIN ---- 5 razy 4 = 20
Pionek -- f5 --- Warszawa -- 5 razy 6 = 30 ---- Wieża - Wc8 -- Słupsk -- 8 razy 3 = 24
Król --- Ka4 -- ZGORZELEC -- 4 razy 1 = 4

Polskie duże miasta na diagramie --- tabliczka mnożenia na diagramie...

1.Gg7- Kc5 - 2.Ge5 - Kc6 - 3.f6 - Kc5 - 4.f7 Kc6 - 5. f8=W- Kc5 - 6. Wc8#- diagram 2

--
3_4
diagram - 3
Rozwiązanie: --
1. Gg7 - Kd6 - 2. Gd4 - Kc6 - 3. f6 - Kd6 - 4. f7 - Ke6 - 5. f8=W - Kd6 - 6. Wf6 - mat

Pionek - f7 -- OLSZTYN -- 7 razy 6 = 42 -- -- Wieża -- Wf7 -- Mława --- 6 razy 6 = 36
Król ---- Ke6 --- Torun ---- 6 razy 5 = 30 -- --- Król - Kd6 -- Bydgoszcz -- 6 razy 4 = 24
Goniec - Gd4 -- KALISZ --- 4 razy 4 = 16

Dwa razy promocja --> białej Wieży , oraz dwie różne - siatki matowe
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 9:20, 22 Maj 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 18:53, 27 Maj 2016    Temat postu:

26.05.2016
czwartek


Religia przedmiotem maturalnym
Dariusz Chętkowski

Wiedzieliśmy, że religia będzie na maturze. Nie wiedzieliśmy tylko, kiedy
to nastąpi. Teraz wiemy już wszystko – prawdopodobnie w roku 2021.
Piszę prawdopodobnie, bo przecież PiS nie musi być wtedy u władzy.
A skoro PiS-u po wyborach nie będzie, to i religia nie trafi na maturę (info tutaj).

Ironia losu jest straszna. Jeszcze mamy w pamięci akcję
„Świecka szkoła”, której organizatorzy żądali usunięcia religii ze szkół.
Skutek jest odwrotny od zamierzonego. Nie tylko nie usuwamy,
ale nawet wprowadzamy na sale egzaminacyjne.
Celem akcji było też zmuszenie Kościoła do finansowania religii
ze swojego budżetu. I znowu mamy coś przeciwnego. Państwo wyłoży
jeszcze więcej pieniędzy na nauczanie tego przedmiotu.
Matura z religii obciąży bowiem wszystkich Polaków, a Kościoła w ogóle.
Jeszcze na tym zarobi, bo przecież ktoś oddelegowany przez biskupów
będzie tworzył i opiniował arkusze maturalne – nie za darmo, oczywiście.


Przyznam się, że mam mieszane uczucia. Jestem przeciwny religii
w szkole, ale skoro już jest, to musi być traktowana poważnie. Nauczanie
przedmiotów nieegzaminacyjnych to wielkie wyzwanie. Wiem, co mówię,
bo uczę etyki i języka polskiego. Język polski, z którego matura jest
obowiązkowa, uczy się niejako sam. W razie problemu na ratunek spieszy
nieśmiertelne „uczcie się, bo to będzie na maturze”. Na etyce tak się nie
da. Muszę realizować rzeczy arcyciekawe, fajne i potrzebne,
inaczej uczniowie zagłosują nogami.

Bardzo bym chciał, aby etyka była przedmiotem maturalnym. I to nie do
wyboru, lecz obowiązkowym (że tak się stanie z religią, stawiam na rok
2026 – o ile PiS będzie rządził). Wtedy nie bałbym się niczego: ani własnej
głupoty, ani durnego programu, ani reakcji uczniów. Dlatego rozumiem
postawę katechetów. Poza tym matura z religii to ostatnia deska ratunku
dla tego przedmiotu. Zobaczcie, co się dzieje. Uczniowie uciekają
z katechezy, wypisują się. Aby ich zatrzymać, potrzebny jest
albo mądry i dobry katecheta, albo właśnie matura – i to obowiązkowa.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 18:55, 27 Maj 2016    Temat postu:

-
Rafał Krysztofczyk
26 maja o godz. 21:09 248057

Jestem uczestnikiem Kościoła Katolickiego, nie mam nic wspólnego
z sektą toruńską, nie mam nic wspólnego z PIS, ale za diabła jako
obywatel tego kraju, nie mogę zrozumieć postulatu aby Kościół,
czyli my wierzący, do niego należący, mieli płacić za naukę religii.
Istotą podatków, oczywiście w największym skrócie, jest że państwo
przeznacza je na zaspokojenie różnych potrzeb swoich obywateli.
Taka potrzebą jest przykładowo potrzeba uczestniczenia obywateli,
ale nie wszystkich, w życiu sportowym.

W związku z tym część tych potrzeb państwo realizuje. Oczywiście nie kupuje nam rowerów, piłek, nart i strojów sportowych, ale buduje stadiony, ścieżki rowerowe, finansuje, oczywiście także z moich podatków, wiele różnych imprez sportowych na których ja i wielu mi podobnych nigdy nie będzie uczestniczyło. Nie byłem nigdy na Stadionie Narodowym, nie oglądam żadnych meczów, nie jeżdżę w mieście na rowerze, jeszcze raz, jak wielu, wielu obywateli naszej Ojczyzny. Czy ktoś ośmieli się powiedzieć, że jestem „gorszym sortem” obywateli, no oczywiście po za Prezesem. Państwo nasze nie musi mi refundować „tacy”, intencji mszalnych i różnych ofiar. Kościoły budujemy sami z naszych składek, ale dlaczego jeśli większość z nas chce, aby potrzebę religijną jaką jest nauczanie religii w szkole finansowało państwo, bo sami nie damy rady, to jest wielkie zło. Czyżby kibice budowali stadiony ze swojego „kieszonkowego? Czyżby potrzeba nazwijmy ją – sportowa była ważniejsza od potrzeby religii w szkole? Mamy, rozumni obywatele tego kraju, zrobić „ustawkę”, aby to rozstrzygnąć? Kiedyś już napisałem Profesorowi Hartmanowi, że to właśnie przez Jego i Jemu podobnych, zoologiczną nienawiść do wszystkiego co katolickie, bo tak to trzeba niestety nazwać, dołożył się do tego co mamy dziś. Jeśli wzajemnie będziemy się żarli, to pewnie wreszcie się zeżremy, czy naprawdę o to nam wierzącym i nie wierzącym chodzi?
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 19:01, 27 Maj 2016    Temat postu:

-
Tanaka
27 maja o godz. 17:27 248071

Histeryczne i wściekłe wrzaski o tym, że opozycja to targowica
mają się tak do faktów, że wrzeszczący jest targowiczaninem.
Głównym zadaniem targowicy było rozwalenie tego, co światli Polacy
i przy tym pierwowzory tego co się nazywa byciem obywatelem,
próbowali w Polsce przeprowadzić, by uczynić ją państwem światłym,
nowoczesnym i silnym. Co miało być też ostatnią instancja
zapobieżenia jej ostatecznego upadku.

Odrzucenie jakiejkolwiek kontroli publicznej nad edukacją, szczególnie tą kościelną, w szkołach klasztornych i pozostałych placówkach realizujących program indoktrynacji światopoglądowej tak fatalnie działającej na rozumy i postawy nielicznych Polaków wśród licznych mieszkańców (niewolnik w państwie katolickim, zwany „chłopem pańszczyźnianym” z definicji nie był Polakiem) targowica załatwiła z wielkim dla siebie sukcesem.

Polska została, polskimi rękami, ostatecznie rozwalona.
Teraz mamy proces identycznego rodzaju: coraz więcej Kościoła kat w publicznej przestrzeni, coraz silniejsze zawłaszczenie szkoły publicznej wraz z wysysaniem z niej, z kasy państwa polskiego, środków finansowych, materialnych i wszelkich sił, coraz silniejsze porażenie umysłów.
Targowica znaczy już odwrotność targowica. fakty i prawdziwość rzeczy, w kłamliwej narracji państwowo-kościelnej, są ich odwrotnością.
Obywateli, jak brakowało, tak brakuje. Nie będzie ich, gdy będzie Kościół kat i jego wsteczne ekspozytury polityczne. Niewolnictwo, i umysłowe, i kulturowe; materialne i finansowe, ma się w Polsce XXI wieku wręcz doskonale.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 16:05, 07 Cze 2016    Temat postu:

7.06.2016
wtorek


Jaki podręcznik wybrać?
Dariusz Chętkowski

Przed wakacjami nauczyciele muszą podać, z jakich podręczników będą
korzystać w nowym roku szkolnym. Handel chce wiedzieć, rodzice
i uczniowie chcą wiedzieć, dyrekcji też nie jest to obojętne.
Trzeba się zdecydować. Tylko na co, skoro wybór podręcznika wiąże się
z poparciem określonej opcji politycznej?
Najgorzej mają nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej. Jeśli wybiorą
„Nasz elementarz”, dadzą sygnał, że tęskno im za PO, która ten
podręcznik wymyśliła. Niektórzy woleliby więc nie mieć prawa wyboru,
bo po co się narażać. Opinie na ten temat zbiera na swojej stronie
„Głos Nauczycielski” (tutaj można zagłosować).


W liceum wydaje się być łatwiej, ale to tylko pozory. Przecież
wydawnictwa edukacyjne nie są politycznie obojętne, a autorzy
podręczników też nie są politycznie przezroczyści, lecz przypięci do
określonej opcji. Szczególnie podręczniki do historii to istne pole minowe.
Ale jak się człowiek zastanowi, to i wybór książki do matematyki nie
jest całkowicie obojętny. Może jeszcze nie wiecie, ale matematyki
też są dwie – zgodna z polityką PiS i niezgodna.

Jeśli chodzi o język polski, to wybór jest arcytrudny. Dlatego najpierw
pomyślałem, że dla bezpieczeństwa własnego nie wybiorę żadnego
podręcznika. Niestety, tak się nie da. Nauczanie bez podręcznika to
wyraźny sygnał, że z nikim nie trzymam.
Gdybym tak zrobił, dostałbym cios i z prawa, i z lewa, a na dobitkę

strzał w plecy od niezidentyfikowanych sił, które drzemią w narodzie.
Dlatego za jakąś opcją trzeba się opowiedzieć, inaczej człowieka wyrzucą
ze szkoły od razu.

Po wnikliwym namyśle podjąłem decyzję, że będę korzystał z dwóch
podręczników w tej samej klasie (do wyboru), a na dodatkowych
zajęciach z trzeciego. I tak też podałem dyrekcji: uczę z tego lub tamtego
albo jeszcze innego. Niech się rodzice nie dziwią i nie narzekają.
Czy tylko ja muszę wybierać? Wybierajcie i wy, a jak się nie podoba,
to wydawajcie pieniądze na wszystkie trzy opcje.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 12:23, 09 Cze 2016    Temat postu:

9.06.2016
czwartek


Wziąć ucznia do samochodu
Dariusz Chętkowski

Trwa w mojej szkole dyskusja, czy nauczyciel może wziąć ucznia do
swojego samochodu i zawieźć np. na konkurs czy olimpiadę.
Jedni łapią się za głowę i mówią, że w żadnym wypadku, inni
natomiast nie widzą problemu. Chcą, to niech jadą. Czego tu się bać?

Ktoś przypomniał, że w razie wypadku uczeń nie otrzyma nic
z ubezpieczenia szkolnego. Wszelkie koszty będzie musiał pokryć
nauczyciel, albo z własnego ubezpieczenia (o ile takie ma),
albo z własnej kieszeni. Dlatego lepiej nie brać cudzego dziecka
do samochodu, bo można potem płacić do końca życia.
Jedzie się na własne ryzyko.

Ktoś inny zasugerował, że trzeba mieć zgodę rodziców, najlepiej
poświadczoną notarialnie, zgodę dyrekcji, ubezpieczyć się dodatkowo,
a wtedy można jechać. Bez tych dokumentów taki wyjazd to jak skok
w przepaść. Jak będziesz miał szczęście, wyjdziesz cało, inaczej mogiła.

Ludzie tak gadają, a przecież co drugi woził uczniów swoim samochodem
i nie miał żadnych problemów. Ja sam z małymi grupkami jeździłem
do Krakowa, do Warszawy, po Łodzi bardzo często, do małych
miejscowości prawie zawsze, bo inaczej dojechać nie sposób.
A poza tym tak było najtaniej. Zwykle bowiem jeździło się
na własny koszt, bo szkoła nie ma pieniędzy na takie inicjatywy.

Jeździliśmy, ale to było dawno (ja ostatnio dziesięć lat temu), teraz bym
nie ryzykował. Podobnie reszta nauczycieli. Może byliśmy odważniejsi,
młodsi, może rodzice mniej roszczeniowi, może atmosfera bardziej
sprzyjająca takim formom komunikacji, może świat był inny?
W każdym razie jak dowiedzieliśmy się, że jeden z nauczycieli planuje
wziąć uczniów do swojego samochodu i jechać gdzieś z nimi, to paru
osobom aż się słabo zrobiło ze zgrozy.
Człowieku, lepiej tego nie rób.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 11:16, 13 Cze 2016    Temat postu:

12.06.2016 -- niedziela

Imieniny w pracy
Dariusz Chętkowski

Do końca roku szkolnego zostały tylko dwa tygodnie, ale niektórym nauczycielom taka siada psychika, że muszą iść na zwolnienie. Ja też rozważałem tę możliwość, a nawet byłem już o krok z powodu nerwów. Na szczęście w porę sobie przypomniałem, że po drodze jest parę imienin, których nie wolno opuścić, np. Małgorzaty, Jolanty czy Jana.

Wprawdzie dzisiejsze imieniny w pracy to nędzna namiastka tego, co działo się tutaj w przeszłości, ale i teraz warto być. W ostatni piątek szampan się nie lał (dawniej obowiązkowo), drinków nie serwowano nawet potajemnie (niby dlaczego?), cukierki były tylko bezalkoholowe (kiedyś nie do pomyślenia), ale co tam bąbelki czy procenty, liczy się dobre towarzystwo, a to było. Ludzie się zeszli do pokoju nauczycielskiego, aby złożyć życzenia i pogadać. Normalnie w czerwcu człowiek goni jak szalona mrówka, dopiero podczas imienin jest chwila spokoju, relaks, ciasteczko, truskawka, cukierek i fura sympatii. Dlatego imieniny w pracy to podstawa zdrowia psychicznego.

Byłem niedawno w pewnej szkole, bo miałem sprawę do załatwienia. Obcy teren, więc kompletnie nie wiedziałem, jak wjechać i gdzie zaparkować. Akurat w bramie stał i stał jakiś samochód, a brama była otwarta. Po kilku minutach dałem krótki sygnał dźwiękowy, żeby może się ruszył. Wiem, źle zrobiłem, nauczyciele przed końcem roku szkolnego są bardzo nerwowi. Jak kierowca usłyszał, że na niego zatrąbiłem, zaczął machać rękami, trąbić nie wiadomo na kogo, krzyczeć, wreszcie z wciśniętym klaksonem wjechał do środka.

Poczekałem minutę, bo bałem się, że mnie fizycznie sponiewiera, i w końcu wjechałem. Udałem się do budynku, dotarłem do znajomej, dla której tu przyjechałam, i zapytałem, jak z imieninami w pracy. Było już Małgorzaty czy dopiero będzie? Może poczekam i przy ciasteczku pogodzę się z człowiekiem, którego przed chwilą tak rozzłościłem. Niestety, okazało się, że w tej szkole o obchodzeniu imienin nawet nie słyszeli. Nie ma takiego zwyczaju. No to nic dziwnego, że facetowi odbiło, gdy na niego zatrąbiłem. I tak cud, że nie wysiadł i mnie nie pobił.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 11:37, 14 Cze 2016    Temat postu:

13.06.2016
poniedziałek


13 czerwca – święto OHP
Dariusz Chętkowski

Na targach staroci widziałem mnóstwo odznaczeń Ochotniczych Hufców Pracy.
Rzeczy te zainteresowały moją córkę, ale nie wiedziała nic o organizacji,
która je wystawiła, więc musiałem tłumaczyć. Niestety, szybko okazało
się, że moja wiedza jest bardzo ograniczona.
OHP kojarzy mi się bowiem z socjalizmem – czy słusznie?

W swojej ignorancji nagadałem dziecku, że to organizacja rodem z PRL
i tak ściśle z tym ustrojem związana, że pewnie odeszła w niebyt razem
z nim. Sądziłem bowiem, że OHP już nie ma. Mojemu durnemu wykładowi
musiało się przypatrywać z niesmakiem oko Opatrzności. Chyba też
postanowiło mnie wyprowadzić z błędu, bowiem dzisiaj dostałem na
adres mailowy informację o święcie OHP. Dzień dzisiejszy to ich święto.
Aż mnie zatkało z wrażenia – to oni żyją? (info o rekrutacji – tutaj)

W czasach szkolnych miałem paru kumpli z OHP. Warto było się z nimi
kolegować, gdyż wzbudzali postrach. Nie było obawy iść z nimi na
koncert, do parku w nocy czy na piwo nad rzekę. Zwykle do nastolatków
przyczepiali się jacyś ludzie, ale jak byli koledzy z OHP, to każdy omijał
nas z daleka. Byliśmy wolni i w pewnym sensie bezpieczni.
Dlatego gdy usłyszałem, że organizacja nadal działa, łza radości zakręciła mi się w oku.

Martwi mnie tylko, że o ich święcie jest tak cicho. W mediach zero
informacji (nie słyszałem w żadnych serwisach, nie widziałem ani jednej
wzmianki w sieci). Przecież huczniej świętują nawet entomolodzy!
Mogę, oczywiście, być ślepy i głuchy, bo gdzieś te informacje są.
Moim zdaniem, zdecydowanie za mało. Powinno być głośno, a informacje
o święcie powinny być rozsyłane z dużym wyprzedzeniem. Jako sympatyk
OHP wpadłbym na jakąś imprezę – z nadzieją, że może spotkam starych
kumpli i będzie okazja powspominać dawne czasy, gdy robiło się takie
rzeczy, o których może lepiej tutaj nie opowiadać.
100 lat! Niech nam żyje OHP! Wszystkiego najlepszego, przyjaciele!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 12:17, 15 Cze 2016    Temat postu:

15.06.2016
środa


Rada na mecz
Dariusz Chętkowski

Przypominam koleżankom i kolegom, póki jest jeszcze czas, że mecz
Polski z Ukrainą wypada w czasie klasyfikacyjnego posiedzenia rady
pedagogicznej. W większości szkół rady odbędą się we wtorek 21 czerwca.
Jak znam życie, potrwają do późnego wieczora. A co z meczem?

W tym tygodniu w niejednej szkole też odbywają się zebrania nauczycieli,
całego ciała pedagogicznego bądź grup przedmiotowych, jednak
szczęśliwym trafem raczej nie kłócą się z meczem polskiej reprezentacji.
Z Niemcami w czwartek gramy bowiem o 21.00, jest więc szansa,
iż wszelkie posiedzenia skończą się wcześniej i zdążymy na czas –
do domu, do pubu, przed telebimy – czy gdzie tam kibic pragnie
oglądać i wspierać kochaną reprezentację.

W mojej szkole rady zawsze odbywają się we wtorki i prawie nigdy nie
kończą się przed 19. Zwykle człowiek tego dnia wychodzi z roboty
ok. 20., nieliczni jeszcze później. Także w najbliższy wtorek czeka
nas długie posiedzenie. Na szczęście ludzie uświadomili sobie,
jaki mamy problem, odpowiednio wcześniej. Można więc było uderzyć
z prośbą do dyrekcji. Na drugie szczęście dyrekcję mamy kibicującą,
więc nie dała się długo prosić. Problem mamy rozwiązany.
Koleżankom i kolegom też radzę, aby zadziałali odpowiednio wcześniej.
Tak jak my nie lubimy, gdy uczniowie chcą przełożyć sprawdzian
tuż przed jego rozpoczęciem, tak samo dyrekcja nie lubi, gdy prośba
nadchodzi w ostatniej chwili. Powodzenia w negocjacjach.
Niech Opatrzność sprzyja kibicom i naszej reprezentacji, aby było co oglądać

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 9:36, 18 Cze 2016    Temat postu:

17.06.2016
piątek


Świecki poczet sztandarowy
Dariusz Chętkowski

Pomaszerowaliśmy dzisiaj całą szkołą na mszę (nie komentuję).
Powstał jednak problem, ponieważ okazało się, że we wszystkich
zespołach pocztu sztandarowego są uczniowie, którzy nie
chodzą na religię, czyli nie znają się na ceremoniach kościelnych.

I tak wielkie szczęście, że nie odmówili udziału we mszy. A przecież mogli.
Skoro katolicy mogą odmawiać udziału w czymś, powołując się na
klauzulę sumienia, to osoby innej wiary bądź żadnej też mają takie prawo.
Nie doszło jednak do zgrzytu, gdyż uczniowie służący w poczcie
sztandarowym wykazali się dużą kulturą osobistą. Zgodzili się dla świętego
spokoju. Czasem tylko pytająco patrzyli na nauczyciela, który nimi
dowodził, bo nie mieli pewności, czy właściwie wpisują się w kościelną
ceremonię. Moim zdaniem, było OK., ale ja nie jestem wyrocznią,
ponieważ w kościele bywam rzadko.

Powołując uczniów do pocztu sztandarowego, nie sprawdza się, jakiej są
wiary. A może powinno się przynajmniej zapytać, czy wyrażają zgodę na
udział w uroczystościach religijnych. Moja córka właśnie została powołana
do takiego pocztu. Nie przypuszcza jednak, że będzie chodzić ze
sztandarem do kościoła. Mam nadzieję, że będzie wiedziała,
jak się zachować na mszy, bo, niestety, nie nauczyłem jej tego.
Ostatnio była w kościele… nie pamiętam. Zresztą gdyby nie szkoła,
pewnie nie chodziłaby wcale.

Tacy oto z nas rodzice, że nie uczymy dzieci właściwych rzeczy,
ale na szczęście polska szkoła nadrabia te braki i wstydu nie ma.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 18:52, 25 Cze 2016    Temat postu:

-


25.06.2016
sobota

Czteroletnie licea i matura zawodowa
Dariusz Chętkowski

Zmian w oświacie ma być ok. 200. Najważniejsze to przywrócenie
czteroletniego liceum oraz wprowadzenie matury zawodowej.
Szczegóły minister edukacji ogłosi w poniedziałek 27 czerwca w Toruniu.

Nie było żadnych przecieków w sprawie zmian, więc można się było
spodziewać wszystkiego: likwidacji gimnazjów, wydłużenia nauki w
gimnazjach, skrócenia, łączenia, dzielenia – po prostu wszystkiego.
Zwykle mniej więcej wiadomo, co planuje minister, tym razem trzeba było
brać pod uwagę każdy scenariusz. Miało się wrażenie, jakby sama
minister edukacji nie wiedziała, co zostanie zmienione w jej resorcie.


W końcu chyba się dowiedziała, skoro – na kilka dni przed toruńską
wyrocznią – puściła parę z ust (info tutaj). A zatem liceum ma być znowu
czteroletnie. Podobno edukacja w Polsce będzie mieć postać czterech
czwórek: cztery lata w przedszkolu, cztery w podstawówce,
cztery w gimnazjum i cztery w liceum.

Cztery to dobra liczba, są cztery strony świata, cztery główne wiatry,
cztery żywioły, cztery pory roku, cztery temperamenty. Jest też czterech
jeźdźców apokalipsy, czterech ewangelistów, imię Boga, tzw. tetragram
JHWH, ma cztery litery. Z Biblii wiemy też, że Bóg ześle cztery kary na
wiarołomny naród. Oby karą tą nie były czteroletnie szkoły wprowadzone
przez PiS.

PS Co do matury zawodowej, to tak mnie zamurowało, że muszę się
zastanowić. Może Szanowni Komentatorzy coś podpowiedzą.

--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Sob 18:53, 25 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 22:07, 05 Lip 2016    Temat postu:

5.07.2016
wtorek

Matura cieszy nauczycieli
Dariusz Chętkowski

Średnie wyniki matury okazały się lepsze niż rok temu, więcej osób też
zdało ten egzamin. A to cieszy nauczycieli, dyrektorów szkół,
pracowników CKE i OKE, raduje minister oświaty. Można odtrąbić sukces.
Niestety, zdający czuli się zupełnie inaczej (info o wynikach tutaj oraz szerzej tutaj).

Wydawałem dzisiaj świadectwa i obserwowałem, jak wielu maturzystów
się nie cieszy. Dla szkoły to bardzo dobry rok, dla nauczycieli świetny.
Średnia nam wzrosła, czego więc chcieć więcej? Niestety, ambitnej
jednostki nie interesuje średni wynik grupy, tylko wysoki rezultat
indywidualny, a z tym jest gorzej.

Matura jest tak skonstruowana, że mnóstwo osób osiąga wynik ani dobry,
ani zły, tylko przeciętny. Zmniejsza się liczba uczniów totalnie do niczego,
ale też coraz mniej jest osób, których wiedza i umiejętności zapierają
dech. Rewelacji nie ma, dna też – rośnie za to środek. Nie widać tej
przeciętności w statystykach, więc żadna placówka nie bije się w piersi.
Co z tego, że przybyło nam osób z przeciętnymi wynikami, skoro średnia
szkoły rośnie? Nie ma totalnych nieuków, bo ci są wypychani ze szkoły
odpowiednio wcześniej, więc spadek formy łatwo ukryć.
I tak jest w całej Polsce. Wyniki coraz lepsze, a młodzież coraz słabsza.

Maturzyści brali świadectwa do ręki, patrzyli i zastanawiali się, czy
ten przeciętny wynik wystarczy, aby dostać się na upragniony kierunek
studiów. Wszystkim mówiłem to, co czuję, czyli że dyrektor, wychowawca,
nauczyciele, rodzice, w ogóle cały kraj jest z was dumny. Medalu nie ma,
do podium daleka droga, ale w sumie nie ma się czego wstydzić.
PZPN zadowolony, kibice też, więc niech drużyna nie płacze. Jest lepiej.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 8:59, 07 Lip 2016    Temat postu:

-
Arco
6 lipca o godz. 15:19 248437

Szanowny Gospodarzu !!
Cieszę się Pana radością /w końcu skończył się rok szkolny/ ale jeśli można
parę uwag:

1/ jako były belfer akademicki na prośbę przyjaciół „podciągałem” wiedzę
przyszłorocznych maturzystów z matematyki i fizyki /wybierają się
chłopaki na Politechnikę/. Mniej więcej po 6 miesiącach intensywnej
pracy udało się uzupełnić luki w wiedzy i dopiero teraz mozna zacząć
„poważną rozmowę’.

2/ z ciekawości usiłowałem poddać podobnej ” obróbce” mojego wnuka
pół Belga. Uczęszcza do dobrej /ale nie najlepszej szkoły w Brukseli/.
Wiedza usystematyzowana, nawyki matematyczne prawidłowe /kocham Go, ale żaden geniusz/.
Żadnych szans na budowanie dodatkowego autorytetu Dziadka.
Pytanie:
Jak to się dzieje, może to jednak i system a nie tylko awersja do „matmy”.
--


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 9:00, 07 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 7:19, 08 Lip 2016    Temat postu:

8.07.2016
piątek

Wychowanie do wartości
Dariusz Chętkowski

Wracamy do idei, że szkoła ma kształtować charakter, budować właściwe
postawy, wychowywać. Minister edukacji ogłosiła priorytety, które będą
obowiązywać od września. Jeden z nich to „wychowanie do wartości”
(info o wszystkich priorytetach tutaj).

Do lamusa odchodzi idea, że szkoła ma przede wszystkim uczyć,
a w procesie wychowawczym jedynie wspierać rodziców, w żadnym zaś
wypadku im się nie przeciwstawiać. Im wyższy stopień edukacji,
tym wychowywania miało być mniej – najmniej w liceum.

Obecnie wracamy do idei, że szkoła wychowuje zgodnie z duchem
narzuconym przez władze oświatowe, a rodzicom nic do tego.
Na przykład nic do tego, że wychowywać się będzie przez katastrofę
smoleńską i szacunek dla życia poczętego. Kształtowanie postaw
będzie też ważniejsze niż wiedza. Bo co po wiedzy, choćby największej,
gdy nie towarzyszy jej odpowiednia postawa moralna?

Problem w tym, że sami nauczyciele nie zawsze reprezentują właściwą
postawę. Jak mogą więc wychowywać do wartości preferowanych przez
PiS, skoro swoim stylem pracy i poglądami przeczą tym wartościom?
Trzeba więc będzie belfrów zweryfikować i – jeśli zajdzie taka konieczność
– wymienić na swoich.
Tak się skończy wdrażanie tego priorytetu, chyba że…
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 21 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin