Forum SZACHY Strona Główna SZACHY
Szachy, zadania szachowe i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Platforma Obywatelska
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 9:18, 30 Sie 2014    Temat postu:

-
Khazdrar
29 sierpnia o godz. 12:36

Samo rozważanie na poważnie kandydatury polskiego (urzędującego!) premiera na stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej pokazuje naszą realną pozycję w Europie. Czy ktoś wyobraża sobie kandydaturę urzędującego kanclerza Niemiec lub premiera np. Włoch czy Wielkiej Brytanii? No właśnie.
A premier Tusk ma rzucić wszystko i lecieć na stanowisko umiarkowanie prestiżowe i o nikłym wpływie na rzeczywistość tylko dlatego że nam zaproponowali?
To by według mnie oznaczało, że to tutaj w Polsce to tak tylko, w sumie nic ważnego, można się w moment spakować i jechać do Brukseli. Jakaś kurde odpowiedzialność za kraj chyba obowiązuje?
Choć nie jestem zwolennikiem D. Tuska, to wiem że tylko on może zatrzymać Kaczyńskiego. Bez niego PO się rozsypie a ludzie widząc że PiS rośnie, jeszcze wzmocnią ten owczy pęd i grozi nam Macierewicz i Fotyga w rządzie kiedy świat wokół staje się coraz mniej wesoły. To jak dać dziecku zapałki w składzie fajerwerków.
Tusku musisz – ale zostać w kraju!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Śro 18:51, 03 Wrz 2014    Temat postu:

-
Jozef z Londynu
2 września o godz. 17:53

Anne Applebaum o Putinie i weselu w Chobielinie w 1939 r.
Pani Anna Applebaum, znana dziennikarka amerykańska i
prywatnie małżonka pana ministra Radosława Sikorskiego
w dość specyficzny sposób i niejako „bez swojej wiedzy i zgody”
uczciła 75 rocznicę napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę i zarazem
wybuch II Wojny Światowej oraz początek eksterminacji Polaków.

Mianowicie opublikowała 29 sierpnia 2014 r. gazecie Washington Post artykuł pod tytułem: „War in Europe is not a hysterical idea”.
(‘Czy wojna w Europie jest histerycznym pomysłem”).
I rozpoczyna go w tak intrygujący sposób, że postanawiam ten fragment przytoczyć w całości w wersji angielskiej: „…Over and over again — throughout the entirety of my adult life, or so it feels — I have been shown Polish photographs from the beautiful summer of 1939: The children playing in the sunshine, the fashionable women on Krakow streets. I have even seen a picture of a family wedding that took place in June 1939, in the garden of a Polish country house I now own. All of these pictures convey a sense of doom, for we know what happened next.September 1939brought invasion from both east and west, occupation, chaos, destruction, genocide. Most of the people who attended that June wedding were soon dead or in exile. None of them ever returned to the house.(..)In retrospect, all of them now look naive. Instead of celebrating weddings, they should have dropped everything, mobilized, prepared for total war while it was still possible.”
W tłumaczeniu na język polski tekst jest następujący: “…Wielokrotnie w ciągu mojego dorosłego życia (..) oglądałam polskie fotografie pokazujące piękne polskie lato 1939 roku: dzieci bawiące się w słońcu, eleganckie kobiety na ulicach Krakowa. Widziałam nawet zdjęcie rodzinnego ślubu , który miał miejsce w czerwcu 1939 r. w ogrodzie polskiego dworu, który dzisiaj posiadam (mam). Wszystkie te zdjęcia dostarczają uczucia jakiegoś fatum, bo my wiemy, co stało się potem. Wrzesień 1939 r. przyniósł inwazję z obu stron, wschodu i zachodu, okupację, chaos, destrukcję, ludobójstwo. Większość osób, które uczestniczyły w czerwcu w ślubie wkrótce były nieżywe lub na wychodźstwie. Żadna z nich nigdy nie wróciła do domu (..) Z dzisiejszego punktu widzenia wszyscy oni wyglądają naiwnie. Zamiast celebrować śluby powinni oni rzucić wszystko, zmobilizować się, przygotować na wojnę totalną, kiedy to jeszcze było możliwe…”.
Dalej artykuł możecie sobie państwo w niemal w całości w wersji polskojęzycznej przeczytać w Gazecie Wyborczej pod tytułem :”..Anne Applebaum: Czy przygotowania do wojny to histeria? A może jej brak jest naiwnością?”.
Od razu zaintrygowało mnie to że w polskiej wersji językowej to jest w „giewu” redaktorzy wykosili z pierwszego , jakże ważnego akapitu pewne zdanie, które tu zostało wytłuszczone jako pierwsze. O tym zdjęciu ze ślubu w 1939 r. przed polskim dworem, który dzisiaj posiada Anne Applebaum w Chobielinie.
Z jakichś niezrozumiałych dla mnie powodów, redaktorzy giewu uznali to zdanie „za trefne”. Autorka co prawda określa ich jako „ludzi naiwnych, którzy zamiast wesel powinni byli jakoś „mobilizować się do wojny totalnej”, ale nie mówi nam o kogo chodzi. No bo jej chodzi i o „tamtych naiwnych Polaków” i o „nas dzisiejszych Polaków”, którzy nie dostrzegamy, jak rozumiem, zdaniem Autorki, potwornego niebezpieczeństwa , które się zbliża.
No i jeszcze ta informacja, że nikt z uczestników wesela w Chobielinie w 1939 r. „nigdy nie wrócił do domu”.
No i mam dla państwa niespodziankę. Wrócił i to niejeden. Czyli wielka reporterka i komentatorka polityczna, „największy autorytet od Europy Wschodniej”, podaje nieprawdę i , mam powody przypuszczać, że podaje nieprawdę świadomie.
A jakie były fakty? Oto w czerwcu 1939 r. w Chobielinie bogaty starszy pan, ziemianin i przedsiębiorca Julian Reysowski wydawał za mąż swoją najmłodszą córkę Marię Reysowską za pana Wacława Stankiewicza. Na weselu zjawiło się „pół województwa” albowiem gospodarz miał dużą rodzinę i był bardzo popularny również jako patriota i ojciec oraz teść patriotów- uczestników Powstania Wielkopolskiego.
Osławione zdjęcie, które miała oglądać Anne Applebaum „przez prawie całe swoje dorosłe życie” zostało opublikowane w 2001 r. w książce biograficznej autorstwa wnuczki pani Teresy Mikosz – Hintzke, która od 1953 r. mieszka w USA, a która była obecna na tym weselu i jest obecna na zdjęciu jako najmłodsza uczestniczka.Książka nosi tytuł: „…Six Years ’til Spring: A Polish Family’s Odyssey..”. I została wydana w roku 2001.
Pani Anne Applebaum w specyficzny sposób uczciła 75 rocznicę wybuchu IIWW posługując się dla swoich politycznych celów zdjęciem ludzi, których piętnuje określeniem “naiwni” a nie podając ich nazwisk.
Kim zatem byli ci „naiwni Polacy” Reysowscy, właściciele Chobielina w 1939 r.?
„Założycielem rodu w Chobielinie” był bardzo zdolny przedsiębiorca Polak Julian Reysowski, który w roku 1920 , kiedy Niemcy opuszczali po rozbiorach dawną Wielkopolskę odlupił za marki, które zarobił na handlu zbożem – majątek Chobielin wraz z 400 ha ziemi, młynem i udziałami w pobliskiej cukrowni od niemieckiej rodziny, która postanowiła po wojnie osiedlić się w Niemczech.
Był ojcem pięciorga dzieci: dwóch synów Maksymiliana i Bernanrda oraz trzech córek: Heleny, Łucji i Marii.
Maksymilian, urodzony w 1898 r. został zmobilizowany do armii niemieckiej w I WW, dosłużył się Żelaznego Krzyża , stopnia sierżanta, co nie przeszkodziło mu w uczestniczeniu z bronią w ręku w Powstaniu Wielkopolskim. Jego biogram znajduje się na stronie poświęconej Powstaniu Wielkopolskiemu. Walczył pod dowództwem Jana Sławińskiego, który został mężem jego siostry Heleny w roku 1921. Miał też drugiego szwagra z Powstania Wielkopolskiego: Józefa Muślewskiego, męża Łucji Reysowskiej.
A teraz odnieśmy się do informacji Anne Applebaum, iż uczestnicy wesela w czerwcu 1939 r. nie mieli po wybuchu wojny nigdy wrócić do Chobielina.
Jest to nieprawda. Co prawda rodzina wyjechała pod koniec sierpnia 1939 r. na wschód aż do Lwowa, i znaczna jej część została wywieziona „na białe niedźwiedzie” aż do Turkmenistanu, w tym malutka Teresa Mikosz, wnuczka Juliana Reysowskiego –wraz ze znaczną częścią Rodziny, w tym z Matką i Dziadkiem Julianem, który zmarł z głodu i ciężkiej pracy – wraz ze swoim nowonarodzonym Wnukiem Krzysztofem i jeszcze kilkoma niewymienionymi członkami swojej Rodziny, ale ze Lwowa powróciła do Chobielina Córka Helena wraz z małymi dziećmi i pojawił się też w okolicach Chobielina Syn Bernard.
Ich koleje losu były znamienne: Helena po pojawieniu się w drzwiach Chobielina, dostała „z łaski” prawo przespania jednej nocy i została wyrzucona przez niemieckiego treuhandera o nazwisku – Wega (później osadzony został Niemiec z Łotwy o nazwisku Thurman), który już zarządzał majątkiem Reysowskich i znalazła schronienie w młynie.
Brat Maksymilian pojawił się schorowany z frontu wraz z żoną i dwojgiem dzieci – i dzięki wstawiennictwu niemieckiej rodziny von Poll, zapewne dzięki temu „Żelaznemu Krzyżowi” z I WW, dostał pracę robotnika rolnego w majątku własnego Ojca – w Chobielinie. Później zdecydował się opuścić Chobielin i zamieszkał w Łabiszynie w jakimś letnim domku rodzinnym. Zachorował w 1941 r. a ponieważ w Warthegau, którym zarządzał Greiser, jako Polak nie miał prawa do lekarza i lekarstw- zmarł 19 stycznia 1942 r. Jego dzieci : Bogusław i Danuta dożyli w Polsce do naszych czasów bez możliwości odzyskania dziedzictwa po Dziadku.
Takiej możliwości nie otrzymała również Helena z d. Reysowska, żona Powstańca Wielkopolskiego Jana Sławińskiego, który okupację spędził w niemieckim oflagu a po wojnie wstąpił do Armii Andersa, ale już w 1945 r. powrócił do Polski i POJAWIŁ SIĘ W CHOBIELINIE.
Miał ku temu powód, albowiem przed wojną to on powoli przejmował zarządzanie majątkiem od starzejącego się Teścia a władze komunistyczne anulowały niemiecki akt konfiskaty majątku Julianowi Reysowskiemu.
Szczęście nie mogło trwać długo. Urząd Bezpieczeństwa w Szubinie na wieść, że w „Chobielinie pojawił się tajemniczy Anglik” szybko zareagował: troje smutnych pojawiło się na progu Chobielina i dało Janowi Sławińskiemu 3 dni (słownie: trzy) na opuszcznie majątku, który został „znacjonalizowany” i przekształcony w PGR.
Jan Sławiński wraz z rodziną przeniósł się był do tego „słynnego młyna” wraz z rodziną, ale młyn też został „znacjonalizowany” w latach 50-tych i rodzina Sławińskich dożyła „naszych czasów” bez możliwości powrotu do swojego domu.
No i pozostała córka Łucji Reysowskiej, która szczęśliwie przeżyła Gułag i wraz z małą Tereską ewakuowała się do Iranu a następnie połączyła z Mężem i po wędrówkach po Europie wyjechała z Mężem do USA, gdzie jej córka wykształciła się i napisała książkę o Rodzinie Reysowskich i ich „epopei sześcioletniej”. Teresa również przyjechała do Polski ale we wczesnych latach 90-tych aby rozejrzeć się, czy da się odzyskać rodzinny dom.
Wszyscy zięciowie i syn Juliana Reysowskiego walczyli w wojnie obronnej 1939 r., Jan Sławiński był poszukiwany przez Gestapo siedząc w oflagu, natomiast Powstaniec Wielkopolski Józef Muślicki, mąż Łucji został rozstrzelany w kwietniu 1940 r. w Kozielsku
A w roku 1989 r. państwo Teresa i Jan Sikorscy, projektanci z Bydgoszczy, rodzice Radosława Sikorskiego, zakupili podobno za 1200 USD 14 ha gruntów ornych z dawnego majątku w Chobielinie wraz z domem Juliana Reysowskiego od „Skarbu Państwa”, cokolwiek to miałoby znaczyć.
Dziś Gazeta Wyborcza wymienia nazwisko Reysowskich głównie w kontekście zakupienia przez Juliana majątku w 1920 r. od niemieckiej rodziny Falkenbergów. Nie podają natomiast, że Falkenbergowie byli szczęśliwymi posiadaczami majątku Chobielin w XIX w. do I WW – po przejęciu go za grosze w 1791 r. od polskiego ziemianina Józefa Hulewicza przez władze pruskie w ramach zaboru ziem Wielkopolski.
A co do tego ma pan Putin? Pani Anne Applebaum sugeruje niedwuznacznie, że winniśmy podjąć jakieś akcje, ale nie wiadomo jakie, bo …. Ukraina jest na wojnie z Putinem czy raczej Putin jest na wojnie z Ukrainą. Ale nie wiadomo jakie.
Nie wiem, może Polki winny ubierać się mniej elegancko, zwłaszcza te w Krakowie. I żadnych ślubów drodzy państwo. Idzie wojna i Anne wam mówi: żadnych ślubów a zwłaszcza zdjęć rodzinnych na trawnikach przed domkami wiejskimi.
Mają tu przyjść chyba „jacyś zwycięzcy” i zapewne pozabierać nam te domki. Wraz z trawnikami. Bliżej nie wiadomo, ale kilkakrotnie wśród komentarzy pod artykułem w Washington Post pojawiło się słowo „histeria”.
Ja mogę tylko się zastanowić, jak się pani czuje w domu Reysowskich , pani ministrowo. Ja wiem , ja wiem. Dom był „prawie rozwalony” i „w ogóle”.
Niemniej jednak tylko na przykładzie wojennej-i-powojennej historii własności domku w Chobielinie mamy prawo sądzić, że nie jesteśmy tacy naiwni, jak jest łaskawa pani ministrowa sugerować.
Warto natomiast przeczytać książkę pani Miszczak Hintzke pt. Six Years ’til Spring: A Polish Family’s Odyssey”.Ładny kawał historii i geografii typowo „polskiej” w czasach IIWW na przykładzie Rodziny Reysowskich z Chobielina.

PS. Okrągła 75 rocznica napaści Niemiec hitlerowskich
(dokładnie: III Rzeszy Niemieckiej ) na Polskę w dniu 1 września 2014 r. została totalnie przemilczana przez wszystkie media polskojęzyczne, w tym portale internetowe. Jedyny poważny materiał na temat tego WYDARZENIA zamieściła blogerka Wiesława. Reszta komentatorów wszelkich opcji (poza Ojcem Dyrektorem oczywiście) zajmowała się jakże ważnym problemem znajomości języka angielskiego przez nowo-wybranego Przewodniczącego Rady Europy. To wiele mówi o metodach pracy nad naszymi umysłami.
Natomiast ja ten wpis poświęcam wszystkim Polakom – ofiarom zbrodniarzy niemieckich, sowieckich, banderowskich i wszelkich innych. Polakom, których ofiara jest przemilczana i bagatelizowana przez III RP i jej agendy oraz tzw. elity.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 21:10, 04 Wrz 2014    Temat postu:

-b
Kartka z podróży
4 września o godz. 18:16

Lex
Postaram Ci się wyjaśnić krótko meandry współczesnej polityki jagielońskiej
Ja pamiętasz czołowym jagielończykiem był śp Lech Kaczyński. Pamiętasz też jego politykę zagraniczną będącą przedmiotem zmasowanej krytyki PO (loty nad Gruzję, klecenie jakiegoś związku środkowoeuropejskiego w UE itp).
Po przejęciu władzy przez PO zaistniała potrzeba odróżnienia polityki. Sikorski całkiem sensownie postawił na integrację z UE, zacieśnienie związków z Niemcami, dobre stosunki z Rosją, dystans do USA i odpuszczenie imperialnych zapędów wobec postsowieckiego wschodu. Ten blok zagadnień akurat wpiął by zakamuflować ekspansywne intencje w bezpieczny projekt unijnego “Partnerstwa Wschodniego”, który firmowali również Szwedzi.
Ale żyby jakoś wyraźnie odróżnić te normalne działania idei jagielońskiej i nadać im odpowiedni do megalomanii krajan wymiar nazwał je polityką piastowską.
I o tą politykę piastowską toczył przez kilka lat boje z jagielonami Kaczyńskiego – oczywiście głównym problemem była Ukraina.
Boje jak zwykle w umeczonej toczyły się wokół zakłamywanej przeszłości.
I tak by to pewnie się toczyło do dziś gdyby pod koniec ubiegłego Janukowicz nie podpisał umowy stowarzyszeniowej. W tym momencie kazało się, że Partnerstwo Wschodnie upadnie bo przecież Ukraina była rodzynkiem w postsowieckim cieście.
No i szlag trafił całą ideę polityki piastowskiej – klapa na całej linii.
Jagiellonowie z pis- u podnieśli wrzask. Co gorsza byli na fali wznoszącej politycznego poparcia.
No i własnie z tego okresu pochodzi wywiad Sikorskiego dla Krytyki w którym tłumacząc Giedroycia minister wraca do ideii jagielońskiej i czyni z siebie jej jedynego prawowitego spadkobiercę.
To normalna u peowców strategia przejmowanie pomysłów pis-owskich – nawet najgłupszych.
Ona padła na dobry grunt, bo zaczął się majdan i można było na nim demonstrować swój jagieloński radykalizm.
Poza tym zaczynała się kampania do PE w której jedyną mozliwością uniknięcia klęski było rozpętanie przez PO histerii antyrosyjskiej – po to by wytrącić pis-owi oręż z ręki.
Potem obudził się ruski niedźwiedź.
No i polityka jagielońska jak to zwykle jest z parszywymi pomysłami okazała się samospełniającym się proroctwem.
No i tak się zaczęła jazda na jagielońskim koniu, która trwa do dziś.
Jeśli masz czas i siły to przeczytaj poniższy tekst Pawła Kowala
jednego z czołowych jagielonów będący polemiką z polityką piastowską Sikorskiego.
Ten nudny jak flaki z olejem tekst pisany
4 lata temu po częsci wyjaśnia dzisiejszą sytuację:

[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 6:29, 08 Wrz 2014    Temat postu:

-
Kartka z podróży
7 września o godz. 22:23

Ciekawy wynik badań opinii publicznej
“Gdyby wybory parlamentarne odbyły się dziś, zdecydowaną wygraną odniosłaby
Platforma Obywatelska, która od czerwca zyskała w sondażach 10 punktów procentowych.
Na partię rządzącą głos oddałoby 34 proc. badanych, a na zjednoczoną
prawicę – 28 proc. – wynika z najnowszego sondażu TNS Polska dla “Wiadomości” TVP1.”
Portal Wyborczej zatytułował tę informację “Efekt Tuska działa?”
To zabawne, bo sugerujące, że to wynik społecznej dumy z awansu Tuska.
Tak opisywano od kilku dni tzw “efekt Tuska”.
Ja bym to raczej zatytułował Efekt braku Tuska
Przecież na Tusku się ogniskowała niechęć społeczna dla rządzących.
Miał ostatnio aż 70 ocen negatywnych co oznacza, że po prostu ciągnął PO w dół.
Zauważyć należy, że wzrost poparcia dla PO odbywał się w okresie,
gdy Tusk właściwie zniknął z ekranów telewizyjnych.
Co ciekawe uparcie tego, że Tusk politycznie ciąży PO nie chcieli
uznać jego blogowi zwolennicy.
Tymczasem okazuje się, że PO bez Tuska może nawet wygrać wybory.
Mam wrażenie, że gdyby PO pozbyła się większości zgranych i źle
kojarzonych oportunistycznych polityków i polityczek wygrałaby je bez problemu.
Pozdrawiam
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 6:30, 08 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Wto 7:29, 09 Wrz 2014    Temat postu:

-
maciek.g
8 września o godz. 21:07

Kartka z podróży
8 września o godz. 11:56
Nie bardzo wierzę w to , że PO odejdzie od swych rosyjskich fobii,
bo przecież obecna propaganda (przebijająca ta z PRL) to jej zasługa
( bo redaktorzy wspierają linię polityczną rządu).
Ponieważ konkurujący do władzy PiS linie ma nawet ostrzejszą
nikt w redakcjach nie widzi powodu by się wychylać.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 21:23, 11 Wrz 2014    Temat postu:

-
wiesiek59
11 września o godz. 19:53

[link widoczny dla zalogowanych]

~Absmak własciwy do ~Absmak własciwy: PS
Czy zgadzasz się z tym, że Pan Premier Donald Tusk w przeciwieństwie
do tej politycznej kreatury, jaką niewątpliwie jest Jarosław Kaczyński
, to postać bardzo kulturalna elokwentna, kompetentna, znająca języki
obce, obyty na salonach, szanowany i lubiany przez możnych tego świta.
Premier Donald Tusk póki, co nie ma ani jednego wyroku skazującego za kłamstwa, insynuacje i pomówienia. Premier Tusk nie przywołuje publicznie hierarchów dla swoich niecnych poczynań politycznych. Premier Donald Tusk nie łazi jak ćma po nocy, z pochodniami i nie szczuje ludzi. Premier Donald Tusk nie gwiżdże i nie wyje na cmentarzu, nie żeruje na tragedii ludzkiej, nie używa hierarchów kościelnych, jako swoich wspomożycieli. Premier Donald Tusk nie siedzi po całych dniach u Rydzyka i nie pieprzy jak potłuczony. Śmieszność wypowiedzi i zachowanie prezesa PiS PiS zaczyna przekraczać już wszelkie granice nie tylko przyzwoitości, ale i zdrowego rozsądku. zwiń
===================

Bardzo celny komentarz.
Oczywiście moim zdaniem.
Mały Zawistnik wyjątkowo sobie nie radzi z sukcesami INNYCH.
Jeszcze jedno “moralne zwycięstwo” na horyzoncie?
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 10:39, 15 Wrz 2014    Temat postu:

-
Feliks Stychowski
15 września o godz. 7:42

Diaspora jest czujna! (Albo – nie)
” … Nauczycielka wiedzy o społeczeństwie zarządziła obowiązkową lekturę
„Gazety Wyborczej” i zobowiązała uczniów do codziennego śledzenia
programu informacyjnego TVN-u. Nie było mowy o innych mediach.
To indoktrynacja – alarmuje w rozmowie z Gazetą Polską Codziennie
ojciec nastolatki z jednego ze słupskich gimnazjów.

- Nie mogłem uwierzyć córce, kiedy przyszła ze szkoły i powiedziała, że nauczycielka wiedzy o społeczeństwie zapowiedziała, że będzie odpytywała na ocenę z „Gazety Wyborczej” i „Faktów” TVN nadawanych o godz. 19 – mówi „Codziennej” ojciec gimnazjalistki (prosi, by nie ujawniać jego nazwiska). Nie kryje zdziwienia, bo gimnazjum nr 3 w Słupsku cieszy się dobrą renomą.” …

[link widoczny dla zalogowanych]

” … Rząd Tuska doprowadził służbę zdrowia do katastrofalnego stanu. Przejawia się to przede wszystkim w długotrwałym oczekiwaniu na refundowaną przez NFZ wizytę u specjalisty lub operację. W województwie śląskim padł rekord: 65-letnia mieszkanka Sosnowca na planowaną operację stawu kolanowego ma czekać… 17 lat!
----


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 21:28, 18 Wrz 2014    Temat postu:

-
Duży skok sondażowy Platformy. PiS zostaje w tyle

Aż 12 punktów procentowych zyskała Platforma Obywatelska
we wrześniowym sondażu CBOS.
Gdyby dziś odbyły się wybory parlamentarne, PO miałaby 38 proc.,
a PiS razem z ziobrystami i partią Gowina – 33 proc.


Do Sejmu weszłyby także: PSL (7 proc.), SLD (6 proc.) i Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego (6 proc). Poza Sejmem znalazłby się m.in. Twój Ruch z poparciem sięgającym 2 proc.

To najlepszy wynik Platformy od lutego 2012 r. i o 12 proc. lepszy niż w sierpniowym sondażu. Wygląda na to, że Ewa Kopacz dzień przed prezentacją swojego nowego rządu otrzymała spory sondażowy prezent.

Pomimo utraty pozycji lidera PiS (uwzględniony z Polską Razem i Solidarną Polską) uzyskał najlepszy wynik od ostatnich wyborów parlamentarnych. 33-procentowy wynik PiS oznacza wzrost o 1 punkt procentowy w stosunku do sierpniowego sondażu.

Spośród pozostałych partii, które – według sondażu – dostałyby się do parlamentu, notowania PSL poprawiły się we wrześniu o 1 punkt proc., poparcie dla SLD zmniejszyło się o 3 punkty proc. i 1 punkt proc. mniej ankietowanych wyraziło poparcie dla Nowej Prawicy. We wrześniu poparcie dla Twojego Ruchu zmniejszyło się o 2 punkty proc. w porównaniu z sierpniem.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 11–17 września. Tak duży wzrost poparcia PO daleko przekracza granice błędu statystycznego. Kiedy rozpoczynało się to badanie, Tusk złożył już dymisję swojego rządu. Wiadomo też już było – przypomina CBOS – że następną szefową PO zostanie jej dotychczasowa pierwsza wiceprzewodnicząca, marszałek Sejmu Ewa Kopacz. W trakcie przeprowadzania sondażu prezydent Bronisław Komorowski desygnował Kopacz na stanowisko premiera i powierzył jej misję tworzenia rządu.

Lepsze notowania Platformy Obywatelskiej to najprawdopodobniej efekt awansu Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej oraz wzrostu deklarowanej frekwencji wyborczej. Poza tym teraz widać już wyraźnie, że wyborcy PO wybaczyli jej aferę podsłuchową. Zapewne to, co w ostatnim badaniu straciły partie lewicowe – SLD i TR – też przepłynęło do Platformy.

---


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Czw 21:34, 18 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Sob 15:36, 20 Wrz 2014    Temat postu:

-
NELA
20 września o godz. 11:58

Maria Barring
20 września o godz. 10:00
Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w zupełności z tak przedstawioną opinią. Czas najwyższy na generalne porządki i myślenie o dobru i interesach własnego kraju. Jeśli pani premier wystarczy odwagi, potrafi utrzymać w ryzach ministrów, nie dać się zastraszyć opozycji, utrzymać poparcie największego macho – tego, co to opowiadał prezydentowi Obamie, jak to mężczyźni odważnie i odpowiedzialnie udają się na łowy, pozostawiając wszystko, co cenne i drogie – to być może polskie interesy zaczną być na pierwszym miejscu listy spraw ważnych.

Poczekajmy z wyrażaniem opinii.
Schetyna twierdzi, że w języku angielskim może rozmawiać z
każdym posłem, który ma wątpliwości, co do tej jego umiejętności.
Może dotychczas nie miał okazji i potrzeby tego okazać?
Mówi oszczędnie, konkretnie, nie jest skłonny do nieostrożnych, publicznych oświadczeń… może będzie lepiej, niż się wydaje?
Tuwim ostrzegał;

Nie mów HOP kiedy już przeskoczyłeś.
Zobacz najpierw, w co wskoczyłeś


-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 10:28, 21 Wrz 2014    Temat postu:

-
Kagan
21 września o godz. 10:11

[link widoczny dla zalogowanych]

Krzyś52
W Polsce, jak we Włoszech, korupcja przybiera na ogół bardzo prymitywne formy, n.p. wręczania łapówek w postaci gotówki w kopertach, stąd też Polska plasuje się wciąż na czele krajów o najwyższych wskaźnikach korupcji, które są jednak tylko wskaźnikami korupcji, że tak powiem, prymitywnej, a więc łatwej do obserwacji. Natomiast u Anglosasów, szczególnie zaś w USA czy Australii, to korupcja, i to na najwyższych szczeblach władzy, została dawno temu zalegalizowana – patrz n.p. oficjalni lobbyści w Kongresie oraz Białym Domu czy też sprzedawanie audiencji z premierem oraz skarbnikiem (ministrem skarbu czyli inaczej finansów) w Australii.
W Chinach zaś nie wręcza się łapówek „à la polonaise”, jako iż jest to związane ze zbyt dużym ryzykiem –
tam, jeśli chce się kogoś przekupić, to się gra z nim w jakąś grę
hazardową n.p. w karty - Szachy - albo zawiera zakłady i przegrywa znaczne sumy.
Nikogo bowiem nie można pociągnąć do odpowiedzialności za to, ze mu karta “nie idzie”, albo że marnie gra n.p. w pokera albo że źle postawił w jakimś zakładzie. Nie przypadkiem najwięcej pieniędzy, ze wszystkich torów wyścigów konnych obraca się na torze w Hong-Kongu, oraz że największe kasyna, poza Las Vegas, są dziś w Hong-Kongu oraz Makao, czyli w Chinach.
Jak więc widać, to polska polityka jest wciąż siermiężna, nie tylko w rozdawaniu stołków, ale także w dawaniu oraz braniu łapówek.
Szalom!
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 9:43, 25 Wrz 2014    Temat postu:

25.09.2014
czwartek

Tusk zajęty, Kopacz się przygotowuje, konwencje odwołane
Anna Dąbrowska

Jeszcze w poniedziałek wszystko było dopięte na ostatni guzik. W czwartek w Katowicach i dwa dni później w Białymstoku Donald Tusk razem z Ewą Kopacz mieli zainaugurować kampanię samorządową Platformy Obywatelskiej. Ale chemia między nimi gdzieś się ulotniła i konwencje odwołano.

Były i obecnie urzędująca premier mieli dziś uroczyście podpisać kontrakt terytorialny z marszałkiem województwa Mirosławem Sekułą. W sobotę mieli zaś pojechać razem do Białegostoku. – Podpiszemy 16 takich kontraktów z każdym województwem. To potwierdzenie umowy negocjowanej przez ostatnie miesiące między rządem a samorządami na wydawanie pieniędzy z unijnego budżetu w europejskiej perspektywie finansowej do 2020 r. – mówił Robert Tyszkiewicz, szef kampanii PO. Chodzi o te słynne 300 mld euro wynegocjowanych przez Tuska.
Już wczoraj w Sejmie, podczas wyboru marszałka, widać było, że chemia między Kopacz i Tuskiem gdzieś się ulotniła. Choć siedzieli kilka metrów od siebie, nie spoglądali w swoją stronę, nie mówiąc już o jakimś powitaniu czy uściśnięciu dłoni. Źle się na to patrzyło. A już wyjątkowo przykre było to, że Donald Tusk nie wytrwał do wystąpienia nowo wybranego Marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. Szef PO wyszedł z Sali obrad, Sikorski rozpoczynając swoją pierwszą przemowę, zwrócił się do niego: „Panie Przewodniczący Rady Europejskiej”… Co oczywiście opozycja skomentowała słowami: „On cię już nie słucha, wyszedł”.
O co te dąsy? Kopacz ma pretensje do Tuska za sytuację, którą w ostatni piątek zarejestrowały kamery TVN. Widać na nagraniu, jak Tusk rozmawia z szefową resortu kultury Małgorzatą Omilanowską na temat zeszłotygodniowej prezentacji rządu. „Rozmawiałem z nią (z Kopacz – red.) później, siedziała załamana. Ale absolutnie załamana” – relacjonował Tusk. Znamienne, że Omilanowska nie przyszła wczoraj do Sejmu i nie usiadła w ławach rządowych za Ewą Kopacz. Fakt, nie jest posłem, ale minister Lena Kolarska-Bobińska też nie, a jednak towarzyszyła Kopacz w jej sejmowym debiucie w roli premiera.
Tusk ma pretensje do Kopacz o to, że układając swój gabinet,
dała się ograć prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu.
Wbrew temu, co wielu sądzi, i jaki oficjalny przekaz płynie z Platformy
i Kancelarii Prezydenta, to Komorowski zabiegał o tekę
szefa MSZ dla Schetyny. To nie był pomysł ani Tuska, ani Kopacz.

W PO nie są też zachwyceni powołaniem na rzecznika rządu Iwony Sulik, sejmowej współpracowniczki Ewy Kopacz, a wcześniej sejmowej dziennikarki TVP. Pani Premier zaś jest mocno rozczarowana tym, że Tusk zadbał o lukratywną posadę w zarządzie Orlenu dla Igora Ostachowicza, zamiast przekonać go, by został przy niej. Kopacz wie, że cała pretensja społeczeństwa za to, że były piarowiec Tuska będzie zarabiał w spółce skarbu państwa ok. 2 mln rocznie, szybko ujawni się w sondażach nowego rządu.
W środę późnym popołudniem sztabowcy PO odpowiedzialni za kampanię samorządową przekonywali mnie, że konwencje są tylko przesunięte i tylko z powodu napiętego kalendarza Tuska i Kopacz. Mają się odbyć zaraz po exposé nowej premier, które zaplanowane jest na 1 października. Biorąc pod uwagę powyższe, wierzyć im byłoby naiwnością graniczącą z głupotą.

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Czw 11:14, 25 Wrz 2014    Temat postu:

-
TJ
25 września o godz. 11:05

Ministerstwo Skarbu oświadcza

w sprawie nominacji Ostachowicza do Zarządu Orlenu:
“Wprowadzenie nowej kompetencji do zarządu spółki (pozyskiwanie funduszy europejskich) jest zgodne ze strategią Ministerstwa Skarbu Państwa w zakresie budowania wartości spółek w oparciu o inteligentny rozwój oraz ekspansję na rynki zagraniczne”

Nurtuje mnie pewna kwestia, a mianowicie, czy Minister Skarbu i sam spec od komunikacji społecznej Ostachowicz nie czują śmieszności tego komunikatu, wręcz zgrywy z obywateli, którzy mają przeżuwać papkę z nowomowy korporacyjnej jako delicję propagandową.
Bezcenna jest fraza – budowanie wartości spółek w oparciu o inteligentny rozwój.
Inteligentny rozwój, to jest to.
Ostachowicz tak inteligentnie zarządzał przez lata komunikacją premiera ze społeczeństwem, że nie wiadomo było w poniedziałek, co premier zrobi we wtorek, choć zawsze przyrzekał, że zrobi wszystko co możliwe i to precyzyjnie. Doceniono inteligencję Ostachowicza i umieszczono go na właściwym profitowym stanowisku. Bardzo inteligentne posunięcie. Platforma odleciała.
Pzdr, TJ
---


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pon 9:19, 29 Wrz 2014    Temat postu:

-
wg
29 września o godz. 7:45

Re zmiany rządowe patrząc z zewnątrz, co mam nadzieję świeżą perspektywę ciut dodaje:
- Tusk – “A qualified, committed and passionate European” dodająca sobie chyba animuszu Merkel po wyborze. Tusk owszem osoba strasznie sympatyczna, ale z niego taki Europejczyk jak z tej sławnej od 3 Cytryn babci Radomianka. Jej Rada (Miejska w jej przypadku) potrzebna była owszem ale tylko po to by był jakiś stół wigilijny od czasu do czasu co to z którego można coś podiwanić. Tusk wydaje się być z identycznej gliny, patrz żenujące krojenie przywiezionego z Brukseli tortu zrobionego z banknotów euros. I takie sądzę pozostaną jego horyzonty jako polityka europejskiego. Z angielskim czy bez. Awans owszem ale ze szkodą dla wszystkich, Polski i Europy. Klasyczna Peter principle.
- nowa minister od spraw wewnętrznych. Poprzedni w końcu przyznał po paru latach że żadnej możliwości efektywnej kontroli nad służbami nigdy nie miał, nowa spasowała od razu. A państwo które nie trzyma swego aparatu siłowego krótko na smyczy kończy wcześniej niż później tym co mamy obecnie tutaj w Stanach, czy tym co mieliśmy w Polsce przedwojennej. Ewidentnie sprawy w kraju w tym kierunku idą.
- a gdzież oni znaleźli ta kobiecinę co ma obecnie zarządzać infrastrukturą? Juści w MOPS-ie radomskim sądzą po tym jakie to zapuszczone chucherko i po jej stanie uzębienia, wygląda na daleko posuniętą paradentozę z zaawansowaną atrofią kości szczęki (profil ma prawie 80 letniej bezzębnej kobiety). Rozumiem psiapsiółka z dawnych czasów, ale jakieś standardy wypadałoby chyba trzymać. Odżałowałbym te 500k, miałaby na dentystę bidula przynajmniej.
- Sikorski out, well zawsze sądziłem że dyplomacja to ostatnie miejsce dla Kmiciców, w końcu ktoś poszedł po rozum do głowy w kraju. Prywatnie osoby trochę żal, grosze mu płacili za ministra, jako marszałek będzie miał chyba jeszcze, co samopoczucia mu zdecydowanie nie poprawi (małżonka 250tys funtów w Economist, 200tys Washington Post).
-
wicepremier Siemoniak. Jezu Maryja, na wojnę wyraźnie idzie.
Za prez. Komorowskim proponuję społem:
Raduje się serce, raduje się dusza. Gdy Pierwsza Kadrowa na Moskala z Jankesami rusza.
Oj da, oj da dana, kompanio kochana. Bum!

--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Pią 20:44, 03 Paź 2014    Temat postu:

-
Zadanie arystokratyczne --> (bez pionków)

Autor : Henryk Zuk
Revista de Sah 1957 , Album FIDE
---
2
Diagram -- 1
Mat w 2 posunięciach --- #2 -- 1. Hg7! -----> pozycja nr.2 po posunięciu - 1. Hg7

1. Hg7!
1. ... Wf5 --- 2. We4 --- mat
1. ... Wg5 --- 2. Hxg5 -- mat
1. ... Gf4 ---- 2. Gd4 --- mat
1. ... Gg1 ---- 2. Hg3 --- mat
1. ... Se6 ----- 2. Sg6 --- mat
1. ... Sd5 ----- 2. Gd6 --- mat
1. ... Se8 ----- 2. He7 ---- mat

Taka, kompozycje Naszego rodak trzeba znac!

---
Matowanie na ekranie --- to jest to!

Autor : Alexandr Sygurow
1490 Kudesnik 73 03/2002
---
1__2
Diagram -- 1
Mat w 4 posunięciach --- #4

Rozwiązanie:

1. Hf6! -- tempo
1. ... Kd4 -- 2. He7 - tempo
2. ... Ke4 -- 3. Hg5 - tempo
3. ... Kd4 -- 4. He3 - mat --- Diagram - 2

Sprawdzanie rozwiązań -- to reklama szachów jak również edukacja szachowa.
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Nie 9:59, 01 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wladek




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polaniec

PostWysłany: Nie 9:35, 01 Lut 2015    Temat postu:

-
ReksioKłamie
1

Afera podsłuchowa wykazała jak dotąd jedynie tyle że ludzie na wysokich stanowiskach klną, “Golgota piknik” przeszła by bez większego echa na poznańskiej Malcie gdyby nie grupa oburzonych katolickich wojowników.
Nie rozumiem sam co właściwie się dzieje, że w ciągu 25 lat demokracji
w tym kraju utarło się w wielu ludziach przekonanie o tym, że łamanie
prawa przez lekarza jest czynem chwalebnym, a agresywne narzucanie
swojej woli 2 człowiekowi to czyn godny osoby modlącej się do Autora
słów “kochaj bliźniego swego” “nastaw 2 policzek” itd.
w dziwnych czasach przyszło mi żyć.
--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SZACHY Strona Główna -> O Szachach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin